• Nie Znaleziono Wyników

Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 46 nr 26 (694), 23.XII.1979

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 46 nr 26 (694), 23.XII.1979"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

LUBLIN 2 3 XII 1979 N R 2 6 (694) D W U T Y G O D N I K S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N Y

W ankiecie

„Kameny"

9

wypowiada się prof. dr hab.

Włodzimierz Sedlak

CHEŁM

Ludzie

z pasją

Mirosław Derecki

C z a s e m c z ł o w i e k

r o d z i s i ę

p o r a z d r u g i

Tadeusz Jasiński

Stefan Aleksandrowicz

WIGILIA W DOMU RODZINNYM

(2)

z notatnika

Marek A. Jaworski Kazimierz Andrzej Jaworski

POCHWAŁA PRACY DRUKARSKIE!

(3)

D E L E G A T

Witold Smętny

Fot. Waldemar Stępień

W K R A J O B R A Z I E S Ł Ó W ;

Może tylko marzenie

Zygmunt Mikulski

(4)

C z a s e m człowiek rodzi się

p o r a z drugi

(5)

Otwarte wrota

Kazimierz M q c i k

36 LAT I JA

Fot. Waldemar Siępień

Ziemski

D AWNO temu J a n Ziemski chętnie rozmawiał na lema- ty wywoływane przez fizy- ką współczesną, astronomię i pokrewne nauki, co było zresztą zajęciem dość powszechnym w d r u - giej połowie lat pięćdziesiątych,

kiedy to w czołowych środowiskach artystycznych kraju próbowano u - iormować sztukę na wzór operacji intelektualnej, teoriopoznawczej, spekulatywnej. Należący wówczas do grupy „Zamek", Ziemski malo- wał obrazy, które były swoistą ilu- stracją zainteresowań pozaarty- stycznych autora, o czym co nieco mówią ich tytuły: „Grawitacje",

„Meteor", „Zodiak", „Mgławica".- Przypominając znane z fotografii naukowej struktury mikro- i m a - krokosmosu, dawały się umieścić w kręgu nowoczesnego pejzażu malar- skiego, inspirowanego przez światy postrzegalne przy pomocy przyrzą- dów optyczno-elektronicznych. Nie- które z tych prac manifestowały jednak daleko posuniętą autonomię, obywały się bez wizualnych czy werbalnych systemów odniesienia, istniały po prostu jako układy grubo nawarstwionej farby. Kryty- ka przypisała je do sztuki struktu- ralnej, dostrzegając zarazem wkład autora w rozwój tej tendencji. Zna- mienne przy tym, że nawet w tego rodzaju obrazach widać było ład plastyczny, autorską dbałość o two- rzenie rzeczy spójnych pod wzglę- dem formalnym, a więc takich, ja- kie wypełniają nieomal całą trady- cję malarstwa europejskiego. Nie wszyscy spostrzegli tę skłonność Ziemskiego do o r g a n i z o w a n i a obrazu w celu uzyskania ekspresji.

Krytyka szukała wówczas nowości, egzaltując się zjawiskami, które w jej przekonaniu łamały dotychcza- sowy paradygmat sztuki.

Z okazji III Wystawy Sztuki No- woczesnej w Warszawie (1959) Bo- żena Kowalska pisała na łamach

„Sztandaru Młodych": „Ogromną i niespożytą energię w poszukiwaniu supernowoczesnych odkryć pla- stycznych wykazuje grono młodych artystów lubelskich: J a n Ziemski, Tytus Dzleduszycki".

Tylko Hanna Ptaszkowska na ła- mach „Struktur" (dod. „Kameny") bez aprobaty zwróciła uwagę na ciągłą obecność wartości plastycz- nych, estetycznych w obrazach większości tych malarzy (m. in.

Ziemskiego), których uznała za a - wangardę: „Zmieniają się potrzeby estetyczne, zmieniają się koncepcje koloru, formy i przestrzeni, ale no- wy przedmiot sztuki ciągle musi zagrać plastycznie, ciągle musi być dobrym obrazem".

Pierwszą wystawę indywidualną miał Ziemski w tymże 1959 roku w lubelskim BWA. Kompozycje tam pokazane przypominały co prawda Jerzemu LudwiAskiemu „raczej ja- kieś prehistoryczne pomniki, niż to wszystko, co przywykliśmy nazy- wać obrazami", ale z prawdziwą satysfakcją krytyk odnotował fakt inny: że „obraz przestał stwarzać iluzję świata, który nas otacza, stał się przedmiotem konkretnym, ist- niejącym tak samo niezależnie, jak inne przedmioty i twory natury".

Już przy końcu lat pięćdziesią- tych Ziemski był artystą znanym i cenionym w kraju. Pozycję tę u- gruntował w połowie następnej de-

kady, kiedy nazwisko jego zaczęto

Jan Ziemski

kojarzyć z kompozycjami złożonymi z parabolicznych listewek, opinają- cych prostokątne płaszczyzny, na których namalowane były kolorowe (nierzadko tylko czarne i białe) ich repliki. Przeznaczone do oglądania z różnych pozycji poruszającego się przed nimi widza, te dzieła kon- struktora i optyka ujawniały nie- oczekiwanie ogromne doprawdy bogactwo wartości wizualnych, czy- sto zmysłowych, może nawet takich, jakie oferuje malarstwo dawne,

klasyczne pod względem techniki i reguł organizacji plastycznej. Po- kazane na wystawie indywidualnej Ziemskiego w Lublinie (1966) wzbu- dziły zainteresowanie i uznanie lu- dzi nawet mało obytych ze sztuką, którzy takie m. in. uwagi wpisali do księgi pamiątkowej:

„Oczopląsu można dostać, panie Ziemski, ale dobre"!

„Wystawa na poziomie wielko- śwlatowym, zaskakuje nowoczesną formą. Wszystko zdaje się wibro- wać, drgać. To Jest wspaniała wy- stawa'*.

Naiwne, f a k t Trudno jednak po- sądzać o naiwności Juliana Przyoo- sla, który zobaczywszy dzieło Ziem- skiego oparte na podobnej zasadzie, tyle że strukturalnie rozbudowane, zauważył: „malarz lubelski Jan Ziemski stworzył obraz do ogląda- nia od wewnątrz. Obraz otoczony, jest dwoma chroniącymi go płasz- czyznami, Jest w środku. To począ- tek. Można dalej w tym kierunku myśleć i tworzyć rzeczy nowo'.

Dziś Ziemski nadal bierze udzi.il

w poważnych, wartościowych im- prezach sztuki polskiej. Jego obra- zy trafiły do wielu muzeów, także do Guggenheima w Nowym Jor- ku, a nazwisko — do książek trak- tujących o naszym malarstwie współczesnym. Ziemski uczestniczy w wernisażach różnych wystaw u- rządzanych w Lublinie, czasami Ja- ko jedyny przedstawiciel związko- wego środowiska. Po prawdzie tyl- ko on Jeden spośród członków daw- nej grupy „Zamek" jest nadal a k - tywnie obecny w życiu sztuki. Czy nie dlatego, że nie stracił zaufania do przedmiotu estetycznego, który, owszem, może być terenem Intelek- tualnie płodnych spekulacji, ale peł- ne racje istnienia, pełną słyszalność zyskuje dopiero wówczas, kiedy myśl podaje przez formę plastycz- ną, ułożoną w o k r e ś l o n y m p o r z ą d k u i respektującą ru<ly-

menta ludzkiego poznania? Na co warto wskazać przy okazji 35-lecU działalności twórczej artysty, które- go wystawę otwarto 12 grudnia br.

w sali lubelskiego BWA.

I J K

(6)

DROGOWSKAZY

WŁODZIMIERZ SEDLAK

Jan Lohmann

Julita G ę b k a

WCZORAJSZY KONCERT U LITERATÓW

Wacław Oszajca

(7)

Pawła Zołotowa żywot skrzydlaty

Jan Gwalbert Zygmuntowicz

(8)

Z ADAMEM NATANKIEM DYREKTOREM FILHARMONII

LUBELSKIEJ

rozmawia

Ireneusz J. Kamiński

(9)

Pięć milionów widzów

L U B E L S K I

Teatr

D R A M A T Y C Z N Y W

35-LECIU (II) Maria Bechczyc-Rudnicka

(10)

Ludzie pasją z

M i r o s ł a w Derecki

(11)

Nim zabłyśnie gwiazdka

Leszek Płażewski

POEZJA WĘGIERSKA

Sandor Csoori István Kovócs

CZEGO SZUKAM

TU

GLOSA

00 PEWNEGO PRZEKŁADU

Sándor Kányádi

(12)

Nim zabłyśnie g w i a z d k a

(13)

MARGINAŁKI ZNAD SEKWANY

Na pchlim targu...

PRASA

LUBELSKA

PISAŁA

(14)

KRONIKA

KULTURALNA

Traktat

o zdobywaniu świadomości

Zamościanin

o swoim piśmie

WOLNA TRYBUNA

(15)

Pismo Lubelskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Założyciele: Kazimierz Andrzej Jaworski i Zenon Waśniewski

(16)

Janusz Gaudyn

EPITAFIA

Trochę niesamowity przypadek

poświęcenia się swoim hobbies

Tomasz Zugaj Jan Gorczyński

Moje

g w i a z d k o w e

p r e z e n t y

Czesław Kuriata

Cytaty