• Nie Znaleziono Wyników

"Metafizyka: zarys podstawowych zagadnień", M.A. Krąpiec, Poznań 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Metafizyka: zarys podstawowych zagadnień", M.A. Krąpiec, Poznań 1966 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kamiński

"Metafizyka: zarys podstawowych

zagadnień", M.A. Krąpiec, Poznań

1966 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 3/2, 303-308

(2)

R E C E N Z J E

I

S P R A W O Z D A N I A

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

2/1967

Z ZAGADNIEŃ METAFIZYKI I TEORII POZNANIA

K a m i ń s k i St.

M. A . K rąp iec, M etafizyk a. Z arys p o d sta w o w y ch zagad n ień , P oznań 1966 r. ss. 558.

К a ł u ż a Z.

J. G erson, O eu vres C om pletes. In trod u ction , te x t e et n o tes par M gr G lo rieu x , V ol. I—IV , P a ris I960·—1965 r.

C h a l c a r z J.

A . P ó łta w sk i, R zeczy i d a n e zm y sło w e. Ś w ia t i sp ostrzeżen ia u G. E. M oore’a, W arszaw a 1966 r. ss. 262.

M. A. K r ą p i e c , M E T A FIZ Y K A . Z a r y s p o d s t a w o w y c h z a g a d n ie ń , P ozn ań

1966, ss. 558.

M e ta fizy k a p rzyb iera dziś ro zm a ite p o sta cie. B y w a jak o u p orząd k o­ w a n y zbiór p raw d o b y c ie w y k ła d a n a w sposób m n iej lu b bardziej tra ­ d y c y jn y w w y ż sz y c h zak ład ach teo lo g iczn y ch . N a u n iw e r sy te ta c h p rze­ w a ż n ie p rzeobraża s ię w u o g ó ln ia ją cą ek stra p o la cję w y n ik ó w n au k lub sw o istą te o r ię p ozn an ia czy ja k ą ś o so b liw ą te o r ię p o jęć on tologiczn ych . K sz ta łtu je się ró w n ież jako hobby d om orosłych filo zo fó w , p rzyb ierając fo rm ę d o ciek a ń z d zied zin y p o d sta w św ia to p o g lą d u czy te ż po p rostu p o - zaracjon aln ej k o n tem p la cji rzeczy isto tn y ch d la czło w ie k a . A w reszcie sta n o w i jak o coś w y so c e ta jem n iczeg o , p oza d o św ia d cza ln eg o , w r ę c z m g li­ steg o i m ało rea ln eg o alb o n a w e t b ezsen so w n eg o , przed m iot z ło śliw y ch a ta k ó w i k p in . R zadko jed n a k sp o ty k a się u p ra w ia n ą św ia d o m ie m e ta fi­ zy k ę w k la sy czn y m se n sie , będ ącą a u ton om iczn ą ep istem o lo g iczn ie i r a ­ cjon aln ą filo z o fią b ytu jako b ytu. (Por. np. k r y ty czn e u w a g i o w sp ó łc z e s­ n y ch sty la c h m eta fiz y k o w a n ia J. M aritain a w jego sła w n ej k sią żce Le p a y sa n d e la G aronne, P a ris 1966). W yd aje się , iż z p ełn ą o d p o w ied zia l­ n o ścią to o sta tn ie m ian o m ożna przyznać „ M eta fizy ce” o. prof. K rąpca. N ieu p rzed zon y czy teln ik zn ajd zie tu o b fite i o grom n ie a n g a żu ją ce źródło n a jw a żn iejszej w ie d z y o rze c z y w isto śc i w a sp ek cie jej istn ien ia w ogóle i o sta teczn y ch ra cji. D o strzeże bez tru d u , że autor to n ie ty lk o k to ś p i­ szą cy o m e ta fiz y c e , le c z ta k ż e n a ży w o m eta fiz y k u ją c y i to w n a jp e łn ie j­ szy m teg o o sta tn ieg o sło w a zn aczeniu: z pasją a le o d p o w ied zia ln ie, a u ten ­ ty c z n ie a le n a w ią zu ją c w szech stro n n ie i g łęb ok o do k la s y k ó w w tej d z ie ­ d zin ie, d ając zarys tra d y cy jn y ch o d p ow ied zi, a le ze szczeg ó ln ą trosk ą i w dużym stop n iu n o w o c z e śn ie r y su ją c sam e p y ta n ia i ich gen ezę.

(3)

Z ad an ie, ja k ie so b ie sta w ia om a w ia n a M etafizyk a, streszcza się w d ą ­ żen iu do tego, aby n ie p rzed sta w ia ć do n a u czen ia się na p am ięć p ew n eg o p en su m fo rm u łek (n ajczęściej ty p u d efin icy jn eg o ) z a w iera ją cy ch zasady on tologiczn e, lecz pom óc w o so b isty m d ojrzeniu n ie w ą tp liw ie tru d n ej, ale w ażn ej p ro b lem a ty k i m eta fizy czn ej, zrozu m ien iu jej i Z nalezieniu r o z w ią ­ zań. S tąd czy teln ik w in ie n za ch o w u ją c się a k ty w n ie dostrzec to, co an a­ liz u je i uzasad n ia oraz sam sposób w id zen ia , dociek an ia i a rg u m en to ­ w a n ia . D la teg o autor, dając zasad n iczy zrąb w ie d z y m e ta fizy czn ej, p o ­ św ię c a w ie le m iejsca u gru n tow an iu , p o sta w ien iu i u sy tu o w a n iu za g a d ­ n ień filo z o fii bytu. C zyni to w tok u całego w y k ła d u w d w óch p ła sz­ czyznach: m eta fizy czn ej i m eta m eta fizy czn ej. Ta osta tn ia u w zg lęd n io n a je s t n ad to osobno w ob szern ym (około 50 s.) w p ro w a d zen iu i zak oń czen iu (około 30 s. p o św ięco n y ch an alogii).

P roced u ra u p raw ian ia m e ta fiz y k i d zieli się na d w ie części, k tó re n o ­ szą ty tu ły : U ję c ie r z e c z y w isto śc i w p o jęciu bytu, oraz: E le m e n ty sk ła d o w e b ytu. P ie r w sz a rozpada się na rozd ziały: P o ję c ie bytu jak o b ytu i U w y ­ ra źn ia n ie p o jęcia b y tu jak o b y tu (prob lem tr a n sc e n d e n ta łió w i z w ią z a ­ n y ch z n im i tzw . p ierw szy ch zasad). C zęść druga za w iera po obszernym w s tę p ie ep istem o lo g iczn o -m eto d o lo g iczn y m ro zw a ża n ia o zło żen ia ch b y ­ to w y ch i ich k o n sek w en cja ch , a w ię c : ak t i m ożność, su b sta n cja i p rzy­ p a d ło ści, m a teria i form a, isto ta i is tn ie n ie or'az p rzy czy n y bytu. Do k a żd eg o paragrafu dołączono ob szern y sp is b ib lio g ra ficzn y , u ła tw ia ją c y o rien ta cję w litera tu r ze p rzed m iotu , sięg a ją cej do roku 1964 w łą czn ie.

N a szk ico w a n ą re la c ję o p iso w ą M eta fizy k i o. K rąpca n a leży uzu p ełn ić zw ró cen iem u w a g i n a za sa d n icze w ła sn o śc i w a r to śc iu ją c e dzieła.

N a jp ie r w trudno się zgodzić z autorem , że jest to podręcznik w ś c i­ sły m rozu m ien iu tej n azw y. N a p ew n o m am y przed sobą zarys w szy stk ich p o d sta w o w y ch zagad n ień k la sy czn ej m eta fizy k i, a le p o d a n y ch w sposób bard ziej m o n o g ra ficzn y n iż czysto p o d ręczn ik o w y . N ad to n iek ied y brak gra d a cji w dozow an iu in fo rm a cji co do ich tru d n o ści lu b k o lejn o ści w u ja w n ia n iu w za jem n y ch p ow iązań . A le jak tu np. przy p ojęciu b ytu i jeg o n a jo g ó ln iejszy ch w ła śc iw o ś c i n ie u w zg lęd n ić już w ew n ętrzn ej stru k tu ry b ytu , o k tórej sp e c ja ln ie m ow a jest dopiero w d rugiej części, skoro ch ce się d o sta teczn ie w y ek sp o n o w a ć ta k ą o sob liw ość, jak ą sta n o w ią tra n scen d en ta lia ? D la teg o p e łn e k o rzy sta n ie z recen zo w a n ej k sią żk i w y ­ m aga ju ż u p rzed n iego elem en ta rn eg o p rzy g o to w a n ia n a p olu m eta fizy k i (m ożna to np. zrobić przy p om ocy teo rio p o zn a w czeg o w stę p u A . B. S tę p ­ nia; W p row ad zen ie do m e ta fiz y k i, K ra k ó w 1964). N a leży to w y ra źn ie za sy g n a lizo w a ć, aby k to ś b ez ru d ym en tarn ej zn ajom ości k la sy czn ej filo ­ zofii b y tu i przy ty m n ie c ie r p liw y w stu d iu m p o zy cji n ie ty p o w y c h n ie d ozn ał zaw odu, albo — co gorsze — n ie d ep recjo n o w a ł p racy jed y n ie z p ow od u czytan ia jej bez w ła śc iw e g o zrozum ienia. M im o w sz y stk o je d ­ n ak u zasad n ion y w y d a je się p o stu la t, aby dodać w ię c e j in fo rm a cji te r m i- n o lo g iczn o -en cy k lo p ed y czn y ch choćby n a w et w p rzyp isach .

(4)

D obór p ro b lem a ty k i zasadniczo n ie budzi zastrzeżeń . A to li szersze p o tra k to w a n ie sp ra w zw ią za n y ch z cz ło w ie k ie m (filo zo fu ją cy p sy c h o lo g o ­ w ie i e ty c y bardzo ch yb a na to czek ają) zasp ok oiłob y p ełn iej zap otrze­ b o w a n ie na ak tu aln ość. D la u n ik n ięcia ew en tu a ln y ch n iep orozu m ień (np. co do stosu n k u m e ta fiz y k i ogólnej i tzw . teo d y cei) p rzy d a ło b y się r ó w ­ n ież osob n e w y a k c e n to w a n ie ro li A b so lu tu w d zied zin ie, którą za jm u je się m eta fizy k a . Co do teg o o sta tn ieg o jednak n ie da się zap rzeczyć, iż w ro z­ w a ża n ia ch d o ty czą cy ch k ażd ego n iem a l zagad n ien ia z a ry so w a n y jest ja k b y d rogow sk az do A b so lu tu lub n a szk ico w a n e h iera rch iczn e o d n ie sie ­ n ie do N iego. N a jo d p o w ied n iejsze m ie jsc e dla p rop on ow an ego u z u p ełn ie­ n ia w id zia łb y m w ep istem o lo g iczn o -m eto d o lo g iczn y m w stę p ie do u w y ­ ra źn ien ia p o jęcia b ytu jako bytu. T am n a leża ło b y w y ja śn ić, jak p o jęcie bytu o b ejm u je B y t A b so lu tn y oraz jak dochodzi się do Jego poznania.

C h ciałob y się ta k ż e zn aleźć w ię c e j z teg o , co n a zy w a się n o w o czesn ą p ro b lem a ty k ą ś c iśle ontologiczn ą, a w ię c d o ciek a n ia z zakresu n ie fo r ­ m aln ej ogólnej teo rii przed m iotu (oznaczanych już przy p om ocy pojęć u n iw ersa ln y ch ), a zw ła szcza jakąś teo rię natur (ciek a w a w y d a je się tu k w e stia łą cze n ia się tra n scen d en ta lió w z u n iw ersa lia m i) oraz b y tó w in ­ ten cjo n a ln y ch i tzw . m o żliw y ch . T rzeba jed n ak zd aw ać so b ie sp ra w ę z teg o , iż n a p ew n o n ie le ż y to dobrze w g ran icach k la sy czn ej m eta fizy k i w tzw . w e r sji eg zy sten cja ln ej. M oże rozw ażan ia teg o rodzaju w y p a c z y ­ ły b y jej ch arak ter i p su ły b y jed n o lito ść w y k ła d u . A p rzecież z d rugiej stron y w ia d o m o , że n ie w ą tp liw ie u ła tw iły b y p rzejście do tzw . m e ta fiz y k i szczeg ó ło w ej. A le tu w ła śn ie d otyk am y in n ej, bardzo d y sk u sy jn ej sp raw y: stosu n k u m e ta fiz y k i ogóln ej do szczeg ó ło w ej oraz jednej i d rugiej do filo ­ zo fii. P rof. K rą p iec n ie w d a w a ł się w ro zstrzą sa n ie ty ch rela c ji. Są ty lk o im p lik o w a n e p ew n e ro zw ią za n ia , a m ia n o w ic ie n ieo d ró żn ia n ie m eta fizy k i o góln ej i szczeg ó ło w ej. Czy n ie w a rto jed n a k p o św ię c ić tem u w ię c e j u w a g i, choć n ie jest to po lin ii sam ego m e ta fizy k o w a n ia .

U k ład k sią ż k i w y ra źn ie w y n ik a z p ew n ej — m oim zd an iem p rzek o ­ n u ją co uzasad n ion ej — k o n cep cji m eta fizy k i. P rezen tu je się k o n se k w e n t­ n ie i zw arcie, a p r z y ję te p rop orcje m ięd zy p o szczeg ó ln y m i częścia m i sk ła ­ d o w y m i p o zw a la ją w ła ś c iw ie u ch w y cić ich ro lę w up raw ian iu filo z o fii b y ­ tu . P o łą czen ie pod ty tu łe m „Z łożenia b y to w e ” w szy stk ieg o poza ro zw a ża ­ n iem p o jęcia b y tu i jeg o n a jo g ó ln iejszy ch w ła sn o śc i w y d a je się p od n osić lo g ik ę w y k ła d u . A le już na szczeg ó ln e sło w a u zn an ia za słu g u je ś c isłe p o ­ w ią z a n ie p ro b lem a ty k i tr a n sced en ta lió w i tzw . p ierw szy ch zasad (a m oże z m ieściłb y się tu sam p o zy ty w n y w y k ła d teo rii A b solu tu ?) oraz jej n ie ­ zm iern ie g łęb o k ie o sa d zen ie h isto ry czn e i o d n ie sie n ie do an alogiczn ych za g a d n ień ca łeg o sy stem u . W iele je s t zresztą, u rzek a ją cy ch w p ro st g e n e ­ ty czn y ch w p ro w a d zeń h isto ry czn y ch do sta w ia n y ch zagadnień. Jakże p rzy stęp n ie, a przy ty m ogrom n ie in fo r m a ty w n ie i p o g łęb ia ją co w yp a d a na p rzyk ład p a ra g ra f o p rzed m io cie filo z o fii w u jęciu p rze d a r y sto te le so w - skim . U w y d a tn ia się to zw ła szcza w p orów n an iu z m ozoln ym czytan iem

(5)

p op rzed n ich stron. D obrze zresztą p r z y g o to w u ją do w y k ła d u p ra w ie w s z y stk ie w stę p y do p o szczeg ó ln y ch k w e stii. U d erza jed n ak ich u ry w a n ie s ię n a au torach d a w n iejszy ch . O grom n ie p r zy d a ły b y się dla d o p ełn ien ia tych w p ro w a d zeń sy s te m a ty k i n o w o ży tn y ch i a k tu a ln y ch p o g lą d ó w lu b d zisiaj p rop on ow an ych ro zm a ity w ch rozw iązań . O czy w iście, n ie ob staję p rzy ty m p o stu la cie, gd y b y jeg o rea liza cja m ia ła się dokonać za cen ę zb y tn ieg o rozszerzen ia k sią żk i lub d op u szczen ia k a r y k a tu r a ln ie up roszczo­ n ych tzw . w tra d y cji sch o la sty czn ej op in ion es lu b ad v ersa rii. N ie w y k lu ­ czon e jed n a k , że d ałob y się często d op ełn ien ia te zred agow ać w o d n ośn i­ kach alb o ta k k rótk o, aby n ie ro zsa d ziły ro zm ia ró w k siążk i.

In teresu ją ce i w ie lc e p o u cza ją ce są u w a g i m e ta sy ste m o w e (teo rio - p o zn a w cze i m etod yczn e) czy n io n e w toku w y k ła d u . S zczeg ó ln ie cie k a w e i o ry g in a ln e są np. rozw ażan ia teg o ty p u o p o zn a w a ln o ści ele m e n tó w sk ła d o w y ch bytu (s. 208— 25). S łu szn ie też w sk a zu je się w zw ią zk u z k a ż ­ dym n ie m a l w p ro w a d za n y m term in em na d eterm in u ją ce jeg o sen s u w a ­ ru n k o w a n ia p ły n ą c e od ro zm a ity ch k o n cep cji filo zo fii. P r z e d sta w ia n ie c zy n o ści m e ta fizy k o w a n ia z ró w n o czesn ą nad n im i r e fle k sją zn ak om icie p rzy b liża u p ra w ia n ie teo rii b ytu. J e śli zdarzają się tu c z ę ste p ow tórzen ia, to n ie z a w sze rażą, bo p ełn ią na gorąco w ażn ą fu n k cję k on troln ą i o strze­ gaw czą w m e ta fizy k o w a n iu . N a to m ia st sporną rzeczą w y d a je się p rzy ­ ję ty u k ład i ch arak ter W p row ad zen ia i Z ak oń czen ia. To p ie r w sz e zre­ d a g o w a n e zostało dość trudno (m oże m ało sy ste m a ty c z n ie i e k sp lik a ty w - n ie) oraz n ie z a w sz e w y sta rcza ją co p rzek on u jąco (trzeba by je bardziej sp ro b lem a ty zo w a ć i p o w ią za ć z g łó w n y m to k iem m y śli). D ru g ie zaś p rzy ­ brało p ostać m a łej m o n o g ra fii zn ak om itej (m ożna b y dodać ja k ieś p o w ią ­ zan ie z teo rią p a rty cy p a cji) ale ja k b y od erw an ej od całości. Czy n ie l e ­ p iej b y ło b y p o łą czy ć treść W p row ad zen ia i Z ak oń czen ia oraz u m ieścić je na k ońcu k siążk i? Jako w stę p o w ie le zręczniej b y ło b y ch yb a podać ła tw ą i k ró tk ą in fo rm a cję o w a ru n k a ch p sy c h iczn o -m eto d y czn y ch , n ie ­ o d zow n ych do m eta fizy k o w a n ia oraz u p rzy stęp n ić n a jp o trzeb n iejszą ty lk o term in o lo g ię. K o n tro w ersy jn ie m ożna ocen iać języ k o. K rąpca. N ie w ą tp li­ w ie w w ie lu m iejsca ch n ie je s t d o sta teczn ie d o p recy zo w a n y i ro zw lek ły . W idać to szczeg ó ln ie, gd y a n a lizu je się osobno p o jed y n cze zw roty. A to li w ca ło ści p e łn i fu n k cję in form acyjn ą p rzew a żn ie w y sta rcza ją co d o k ła d ­ n ie. N a d to in aczej odbiera s ię sfo rm u ło w a n ia , je ś li się m a n a w z g lę d z ie to, że n ierzad k o tok w y k ła d u p osiad a p ostać jak b y rep ortażu z ży w eg o m e ta fiz y k o w a n ia . W zw ią zk u z ty ch ch cia ło b y się w y su n ą ć d ezyd erat, aby je szcze d ok ład n iej o p isy w a ć sam ą p roced u rę tw o rzen ia p ojęć m e ta fiz y c z ­ n ych. C zęścio w o w a rto tu w zo ro w a ć się n a fe n o m en o lo g a ch oraz m eto d zie filo z o fii a n a lity czn ej.

P o ty ch og ó ln y ch sp o strzeżen ia ch k olej na b ard ziej szczeg ó ło w e. M ają one ro zm a ity ch arak ter i różną w a g ę. N ie k ie d y są z a sy g n a lizo w a n e sty lem te le g r a fic z n y m i stąd m ogą być ro zm a icie in terp retow an e. N a og ó ł chodzi o z w ró cen ie u w a g i na n ieja sn o ści lu b n ajb ard ziej k o n ieczn e d o p ełn ien ia .

(6)

W k ażd ym ra zie ich choćby częścio w e u w z g lę d n ie n ie m o że pom óc do o w o cn iejszeg o od eb ran ia dzieła. D la teg o j e szczeg ó ło w o p rzytaczam .

1. N ie dość w y ek sp lik o w a n o tr a d y c y jn y term in sposób d efin io w a n ia (s. 24·—33). Czy n ie d ałob y się zam ien ić go n a „sposób tw o rzen ia aparatu p o ję c io w e g o ” ?

2. D efin icja m e ta fiz y k i (s. 45) n ie w y d a je się n a jo g ó ln iejsza a nadto zaw iera n ieja sn o ść co do teg o , jak rozum p o słu g u je się zasad am i b ytu, g d y m a ich szukać.

3. Z n eu tra lizo w a n a k on cep cja p rzed m iotu n ie w y p a d ła (s. 49— 51) przek on u jąco. Czy n a p ra w d ę, biorąc ro zm a ite u w a ru n k o w a n ia w c z e śn ie j­ sze, jest n e u tr a listy c z n y i czy d zięk i a sp e k to w i istn ien ia?

4. U ż y w a n ie term in ó w : m ętn y , n ie w y r a ź n y , n ie ja sn y (s. 104 nn. i 118) w in n o być zgod n e z o g ó ln ie p r zy jęty m i o k reślen ia m i w se m io ty ce lo ­ g iczn ej.

5. N a zw y dla p ierw szy ch zasad bytu są tro ch ę m y lą c e (ss. 55, 95, 99, 114, 116, 122 nn.), p rzyn ajm n iej — n ie dość in fo rm a ty w n e. N ie w y d a je się też dobrze sk olacjon ow an a i zrela cjo n o w a n a ich treść. D la czeg o zasada b y to w o ści m a u za sa d n ien ie w za sa d zie w y łą czo n eg o środka i w za sa d zie n iesp rzeczn ości? C zy n ie lep iej za m ia st „zasad to żsa m o ści w z g lę d n e j” m ó ­ w ić: zasad a jed n o ści p rop orcjon aln ej b ytu , a n a zw ę to żsa m o ści z o sta w ić w r o li tra d y cy jn ej? M oże d ałob y się w y k o rzy sta ć szerzej rozróżn ien ia zasad y to żsa m o ści w sfo rm u ło w a n iu e se n c ja ln y m i eg zy sten cja ln y m ? B rak ró w n ież w y ja śn ie n ia stosu n k u za sa d y n iesp rzeczn o ści do za sa d y p od w ójn ego p rzeczen ia. Czy n ie d ałob y się sfo rm u ło w a ć o d p o w ied n iej za sa d y p lu ralizm u b y to w eg o (s. 140— 3)? Jak b rzm ia ły b y zasad y zw iązan e z p o jęciem p ra w d y , dobra i p iękna?

6. C enne w y d a je się w sk a za n ie, ja k ie są d y sta n o w ią p u n k t w y jś c ia przy k on stru o w a n iu p o szczeg ó ln y ch tr a n sc e n d e n ta lió w (por. np. s. 138).

7. In teresu ją co p rzed sta w io n e z w ią z k i zach od zące m ięd zy zasad ą to ż­ sa m o ści, m on izm em i k o n cep cją zła (s. 187 nn.).

8. W k r y ty c e „ ilo ścio w eg o ję z y k a ” (s. 210) n ie w o ln o zap om in ać, ż e n ie k ie d y m ożn a p rzy jeg o pom ocy u jm o w a ć a sp e k ty n ie ilo śc io w e ; w te d y m ia n o w icie, gdy dają się o d p ow ied n io p rzyp orząd k ow ać ilo śc io w y m . N a ­ to m ia st n iep rzy d a tn o ść m etod y fen o m en o lo g icz n e j dla m e ta fiz y k i (s. 215) m o że b ardziej le ż y w tym , iż n ie d aje śro d k ó w dotarcia p ozn aw czego do w e w n ętrzn ej stru k tu ry b ytu in n ej niż danej w p ro st w d ośw ia d czen iu . N ie u m o żliw ia w y ja śn ie n ia r z e c z y w isto śc i le c z ty lk o jej op isan ie.

9. G dy m ó w i się o elem en ta ch sk ła d o w y c h b ytu (s. 224 nn.), n a le ż a ­ łob y p rzed y sk u to w a ć i u sta lić p o słu g iw a n ie się term in a m i: czy n n ik i b y tu , sk ła d n ik i b ytu , p ry n cy p ia b ytu i su b stru k tu ry bytu.

10. P aragraf o a k c ie i m ożn ości n o si w y ją tk o w o m o n o g ra ficzn y ch a ­ rak ter. A to li szkoda, że ty lk o ogran icza się do te o r ii A ry sto telesa ; p e ł­ n ie jsz e u w z g lę d n ie n ie T om asza z A k w in u oraz jeg o ro zróżn ien ia is to ty i istn ien ia w y sz ło b y na p ew n o na lep sze w y k ła d o w i.

(7)

11. Na ogrom ną p o ch w a łę za słu g u je in n y niż tra d y cy jn y sposób d o­ w o d zen ia istn ien ia su b sta n cji (s. 320 nn.), a m ia n o w ic ie n ie o p ierający się ty lk o na d e fin ic ji su b sta n cji. O kazano w r e sz c ie zro zu m ien ie r o li d e fi­ n ic ji w tra d y cy jn y ch a rg u m en ta cja ch m eta fizy czn y ch .

12. W ykład teo rii r e la c ji (s. 333— 43) jest b ogaty. T ym b ardziej c h c ia ­ ło b y się w n im znaleźć u w z g lę d n ie n ie pojęć c h a ra k tery zu ją cy ch ogóln ie rela c je, jak np. rela c ja jed n o -jed n o zn a czn a , w ielo -je d n o z n a c z n a i je d n o - w ielo zn a czn a . B y ło b y to u ży teczn e ró w n ież dla teo rii a n a lo g ii. N ad to za­ su g ero w a n o (s. 335), że k o n ieczn e r e la c je w ią ż ą się je d y n ie z tzw . p r z y ­ czyn am i. A czy np. zw ią zek isto ty i istn ie n ia w k on k retn ym b y cie p rzy ­ godnym n ie je s t kon ieczn y?

13. P e w ie n n ie d o s y t osta teczn ej in fo rm a cji p o zo sta je c z y te ln ik o w i co -do h ilem o rfizm u (s. 361— 71) oraz isto tn ej fu n k cji p rzy czy n o w a n ia c e lo ­

w eg o (s. 487 nn.).

14. S p is b ib lio g ra ficzn y n a leża ło b y u zu p ełn ić p iśm ie n n ic tw e m w ję ­ zyk u a n g ie lsk im (chodzi g łó w n ie o n o w sz e a rty k u ły z N e w S c h o la stic ism , T h e T h om ist i M odern Sch oolm an ) oraz przy n a jp ierw szy ch w y d a n ia ch z a w sze zazn aczyć, o k tó re w y d a n ie chodzi i w k tórym roku b yło p ierw sze w y d a n ie.

P on ad to m n iejszej w a g i n ieja sn o ści w y stę p u ją na stronach: 23 śro ­ d ek , 27 dół, 33 dół, 49 góra, 79 góra, 93g, 153s, 201g, 254d, 290d, 291g, 328g i 328d, 357s, 360d, 367d, 418s, 429g, 489g, i 515g. D ostrzeżon o ta k że b łęd y k o rek ty na stronach: 91, 608, 61i5, 1007, 1591', 19023, 34413, 474le , 4754, 548 (A n d ison na n ie w ła ś c iw y m m iejscu ) i 550 (jest G reb lew icz za m ia st G e- b lew icz).

Na zak oń czen ie w a rto dodać, że o m a w ia n a k sią żk a p rezen tu je m e ta ­ fiz y k ę tzw . tom izm u p recy zy jn eg o w w e r sji e g zy sten cja ln ej oraz, że w śró d te g o ty p u u jęć w y ró żn ia się n iem a ły m stop n iem o ry g in a ln o ści i d u- :żym z a a n g a żo w a n iem w p rzed sta w ien iu g en ezy p ro b lem ó w i ich u s ta w ie ­

n iu m etod ologicznym .

St. K a m i ń s k i

.J. G e rso n , OEUVRES COM PLÈTES. In t r o d u c ti o n , t e x t e e t n o te s p ar M g r G lo r i e u x . Vol. I— V I, P a ris 1960— 1965.

Z w ie lu ty tu łó w p ostać i d ziałaln ość Jana G ersona za słu g u je na p iln ą u w a g ę h isto ry k a . Ten w ie lk i te o lo g i k an clerz p a ry sk i, k tórego d ziałaln ość w y c is n ę ła p iętn o na sob orze w K o n sta n cji i k tóry za cią ż y ł na sp ra w ie H usa, n a le ż y ta k ż e do późno śred n io w ieczn y ch filo z o fó w p a ry sk ięh , jest m isty k ie m i w y b itn y m k azn od zieją, u w ik ła n y m w sp ory sw o ich czasów , p rzerasta je i r ó w n o cześn ie n a leży do ty ch lu d zi K ościoła, k tórych dziś n a z w a lib y śm y in teg ry sta m i. P o sta ć k lu czo w a d la h isto r ii K o ścio ła i h i­ sto r ii d oktryn k ońca w iek u X IV i p o czątk u w iek u X V , Jan G erson m a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Traktat ten nie wprowadza istotnych zmian w ramach samej polityki w obszarze ochrony środowiska, ale ponownie podkreślił znaczenie tejże polityki oraz przypomina, że

Is the top management familiar with the following safety aspects: How well the company’s work environment and equipment meet the health and safety

Metoda oparta na błędzie bezwzględnym ma charakter medianowy, to znaczy maksimum funkcji zgodności r 1 (x) występuje zawsze albo dla opinii eksperta środkowego (w

Projekt rozporzą- dzenia ministra środowiska w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy go- spodarowaniu odpadami komunalnymi przywołuje wiele obowiązków

Z przeprowadzonej analizy wynika, że najistotniejsze zmiany wprowadzone przez nowy podręcznik bilansu płatniczego odnoszą się do metodologii gromadze- nia danych

The repository contains all scripts which allow one to: (1) extract water features from an OpenStreetMap planet file; (2) download SRTM DEM files clipped by HydroBASIN catchments

Let us not forget that the capacity to include considerations of climate change policy can mean to really give up policies and problem perceptions that have been taken for granted

Pierwsza część wydawnictwa: Dzieje m iast kazim ierzowskich, poza studium polityki miejskiej Kazimierza Wielkiego w Małopolsce, pióra Feliksa Kiryka, za­ wiera