• Nie Znaleziono Wyników

Zagrożenia wolności osobowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagrożenia wolności osobowej"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jarosław Sz. Szymczak

Zagrożenia wolności osobowej

Studia nad Rodziną 2/2 (3), 157-163

(2)

ATK 2 (1998)

ks. JAROSŁAW SZ. SZYM CZAK

Z A G R O Ż E N IA W O L N O ŚC I O SO B O W E J

B a rd z o tru d n o je s t m ó w ić P o la k o m o w o ln o śc i. N a ro d o w i, k tó r y p o p rz e z in s ty tu c ję i p ra w o Liberum veto p o tr a fił d o p ro w a d z ić d o u tr a ty w ła sn e j p a ń ­ stw o w o śc i, ale i N a ro d o w i, k tó r y — ja k n ie w ie le in n y c h — ty le ła t tr w a ł w n ie ­ w o li, i k tó ry n a p o la c h b ite w c a łe g o św ia t d a ł ś w ia d e c tw o tr o s k i „ o w o ln o ś ć n ie ty lk o n a s z ą ale i w a s z ą ” . N ie d z iw i w ię c , że P o la c y m a ją z u p e łn ie in n y s to s u n e k d o teg o sło w a. G d y się n a m d z iś p o d p o w ia d a w s p ó łc z e s n e w y d a n ie L ib e ru m V eto: „ ró b ta co c h c e ta ” - p o d e jrz e w a m y , ż e k to ś z n o w u c h c e z a g a r­ n ą ć n a s w n ie w o lę . B rz m i to j a k p o lic z e k d la N a ro d u , k tó r y m ie rz y w o ln o ść p rz e la n ą k rw ią. G d y m a m y m ó w ić o z a g ro ż e n ia c h w o ln o ś c i o s o b o w e j m u s im y w ię c n a s a ­ m y m p o c z ą tk u u ś w ia d o m ić so b ie d z ie d z ic tw o p o k o le ń , ja k i e n o s im y w so b ie i k o n ie c z n o ś ć d a n ia ś w ia d e c tw a w o b e c n a s z y c h p rz o d k ó w , ż e n ie z a tr a c iliś m y p ra w d z iw e g o z n a c z e n ia w o ln o ś c i, z w ła s z c z a ż e w s p ó łc z e s n e z a g ro ż e n ia w o l­ n o ś c i n io s ą n a s z e m u p o k o le n iu n o w e w y z w a n ie . M a m y p r z y ty m ś w ia d o m o ść , ż e w o ln o ś ć n ie z a w sz e je s t w ła ś c iw ie p o jm o w a n a , o k re ś la s ię n i ą c o ś, c o n ie m a z n ią n ic w sp ó ln e g o , c o k ry je w so b ie z a m a c h n a lu d z k ą g o d n o ś ć i p rz e ­ w ro tn o ś ć m a n ip u la c ji. O s tr z e g a ł w ię c Ja n P a w e ł II n a s , R o d a k ó w n a śro d o w e j a u d ie n c ji w d n iu 2 9 k w ie tn ia 1992 ro k u : „ N a jw ię k s z e z a g ro ż e n ie d la w o ln o ś c i c z ło w ie k a z a c h o d z i w ó w c z a s , k ie d y s ię g o z n ie w a la , m ó w ią c je d n o c z e ś n ie , ż e cz y n i się g o w o ln y m . T o je s t n a jw ię k s z e n ie b e z p ie c z e ń s tw o i te m u tr z e b a się p rz e c iw s ta w ia ć ” . M u s im y w ię c c ią g le n a n o w o s p ra w d z a ć c z y m w ła ś c iw ie je s t w o ln o ś ć i ja k ie p o s ia d a o b lic z a .

Z ty m , co z o sta ło p o w ie d z ia n e w y ż e j, w ią ż e s ię p ra w d a , ż e w o ln o ś ć je s t p o d s ta w o w y m w y p o s a ż e n ie m cz ło w ie k a . C z ło w ie k n ie m o ż e s ię o b y ć b e z w o l­ n o śc i, k tó ra - to u d o w a d n ia ją lu d z ie n ie rz a d k o —j e s t w ię k s z y m d o b re m n iż ży c ie . A je d n a k , a m o ż e w ła ś n ie d la te g o , c z ło w ie k p o tr a fi je d n o c z e ś n ie u le c fa łsz y w e j w o ln o śc i. C z ło w ie k m o ż e k ie ro w a ć s ię h ie r a r c h ią w a ż n o ś c i i h ie r a r­ c h ią k o n ie c z n o śc i. M u s i c z ło w ie k o d d y c h a ć , je ś ć , sp a ć — in a c z e j z g in ie . A le j u ż - z fiz jo lo g ic z n e j k o n ie c z n o ś c i — n ie m u s i się np. m o d lić . W s z y s tk o to , co n a jw a ż n ie js z e w n a s z y m ż y c iu o b w a ro w a n e je s t w o ln o śc ią . „ B ra c ia , p o w o ła n i z o sta liśc ie do w o ln o śc i” - p is z e św . P a w e ł (G a 513). C z ło w ie k s tw o rz o n y p rz e z B o g a n a Jeg o o b ra z i p o d o b ie ń s tw o z o s ta ł o b d a rz o n y w o ln o ś c ią i ro z u m e m .

(3)

1 5 8 K s . J A R O S Ł A W S Z Y M C Z A K [ 2 ]

P rz y c z y m sp ó jn ik „ i” m a a k c e n to w a ć ic h p o w ią z a n ie , a n ie z w y k łe w y lic z a ­ n ie. „W o ln o ść b o w ie m tk w i w r o z u m ie ” n a p is z e św. T o m a sz w tra k ta c ie „D e v e rita te ” (2 4 ,2 ), c o d a s ię p rz e ło ż y ć n a są d n e g a ty w n ie s fo rm u ło w a n y : „ o d ­ b ie r z m y c z ło w ie k o w i ro z u m , a stra c i w o ln o ś ć ” , ty m s a m y m o d b ie rz e m y c z ło ­ w ie k a B o g u . B ó g z o sta n ie sam . I c z ło w ie k z o s ta n ie (tra g ic z n ie ) sam .

Z w ią z e k w o ln o ś c i z ro z u m e m p o c h o d z i stą d , ż e „ g łó w n y m k o rz e n ie m w o l­ n o ś c i w c z ło w ie k u je s t je g o o tw a rc ie n a P ra w d ę , k tó ra z n ie w a la w p ra w d z ie u m y s ł, a le ró w n o c z e ś n ie g o w y z w a la . P ra w d a z n ie w a la u m y s ł, b o m u s i o n je j u le c , je ż e li z o s ta ła m u w o d p o w ie d n i s p o s ó b p rz e d s ta w io n a i w y ja ś n io n a , ale ró w n o c z e ś n ie g o w y z w a la , b o k ie d y u m y s ł ra z p rz y lg n ie do P ra w d y , n ie s p o ­ só b go o d n ie j o d e rw a ć , k to ra z u jrz y , ż e d w a ra z y d w a je s t czte ry , te m u n ie s p o s ó b w m u sić c z e g o ś in n eg o . P ra w d a je s t w ię c w z o rc e m i p ro b ie rz e m w o ln o ­ śc i; sta n o w i te ż w c z ło w ie k u je j o n to lo g ic z n ą p o d sta w ę . Z n a c z y to , że ro z u m ­ n o ś ć c z ło w ie k a je s t ź ró d łe m i p o d s t a w ą j e g o a u to n o m ii. S tąd z a m a c h n a a u to ­ n o m ię ro z u m u je s t p ró b ą u n ic e s tw ie n ia sa m e g o cz ło w ie c z e ń stw a , n a jw ię k s z y m g w a łte m , ja k i m o ż n a z a d a ć c z ło w ie k o w i” 1.

K o n ie c z n e je s t tu ta k ż e r o z r ó ż n ie n ie p o m ię d z y o z n a k a m i w o ln o ś c i a is to tą w o ln o ś c i. O z n a k a m i w o ln o ś c i b ę d z ie fa k t a lb o te ż m o ż liw o ść d o k o n a n ia w y ­ b o ru d o b ra lu b z ła , ta k ie g o lu b in n e g o d o b ra , d o k o n a n ia lu b z a n ie c h a n ie w y ­ b o ru . I s to tą j e s t z d o ln o ś ć ro z p o z n a n ia p ra w d y , p rz y lg n ię c ie d o n ie j o ra z z d o l­ n o ś ć w ła śc iw e j o c e n y d o b ra i sk ie ro w a n ie s ię k u n ie m u - je s t to tzw . w o ln o ść a u to n o m ii. S k o ro is to tą i w a ru n k ie m a u te n ty c z n e j w o ln o ś c i je s t b e z w a ru n k o w e u z n a ­ n ie p ra w d y („ P o z n a c ie p ra w d ę , a p r a w d a w a s w y z w o li” — J 8 ,3 2 ) to z a g ro ż e ­ n ie m w o ln o ś c i b ę d z ie w y b ó r n ie p ra w d y , c z y li k a ż d y w y b ó r z ła , w k tó ry m z a ­ k lę ta je s t n ie w o la g rzech u .

G łó w n y m ź ró d łe m z n ie w o le n ia c z ło w ie k a je s t w ię c g rzech , k tó ry sp o w o d o ­ w a ł z a k łó c e n ie h a rm o n ii w ła d z p o z n a w c z y c h i d ą ż e n io w y c h , u tr u d n ił o d k ry ­ w a n ie i o c e n ę w a rto ś c i, a n a d e w s z y s tk o p o z b a w ił ła tw o ś c i o k re ś la n ia w ła ś c i­ w y c h p ro p o r c ji m ię d z y n im i.

P ry m w ie d z ie tu - o g ra n ic z a ją c a w o ln o ś ć w e w n ę trz n ą i p r z e s ła n ia ją c a w i­ d z e n ie B o g a - p o tr ó jn a p o ż ą d liw o ś ć : p o ż ą d liw o ś ć oczu, p o ż ą d liw o ś ć c ia ła i p y ­ c h a ż y w o ta . S p ró b u jm y p rz e ś le d z ić p o d ty m k ą te m z a g ro ż e n ia w o ln o ś c i o so ­ b o w e j. N a jp ie r w je d n a k w te le g ra f ic z n y m sk ró c ie p rz y jrz y jm y się w ła ś c iw e ­ m u ro z u m ie n iu p o ż ą d liw o ś c i, o k tó re j m o w a.

W S ta iy m T e sta m e n c ie c z ę śc ie j m ó w i się o z ły m se rc u n iż z ły m ciele. S e r­ c e, ja k o sy m b o l je d n o ś c i p sy c h o fiz y c z n e j c z ło w ie k a , je s t z łe , g d y u le g a p rz e ­ w ro tn o ś c i i n ie sy g n a liz u je o d p o w ie d z ia ln o ś c i z a w in y o so b iste . K to n ie je s t je s z c z e o d k u p io n y , p o z o sta je p o d w p ły w e m p o ż ą d liw o ś c i. ( . . . ) C z ło w ie k w s z ­

1 J. Majka, Chrześcijaństwo a wyzwolenie człowieka. Wstęp do Instrukcji o chrześcijańskiej

wolności i wyzwoleniu, Wrocław 1986, s. 13-14.

(4)

czepiony w Jezusa Chrystusa, ńiejest niewolnikiem pożądliwości, co nie ozna­ cza, że niejest narażony na jej wpływy (...) Świadectwo walki między czło­ wiekiem cielesnym i wyzwolonym znajdujemy w Rz 7. Autor dziękuje Bogu, że poprzez Jezusa Chrystusa dał ludziom możliwość zwycięstwa nad grzechem, mieszkającym w nich. Nie wystarczy samo poznanie prawa: potrzebne jest bycie w Chrystusie(...).

Samo słowo pożądliw ość (epithymia)nie oznacza w Nowym Testamencie tylko pożądania cielesnego, czy wprost seksualnego ( ...) N ie można religijne­ go pojęcia cielesności u św. Pawła mylić ze zm ysłow ością w sensie ontolo- gicznym. To wewnątrz człowieka, a nie tylko w jego ciele następuje przesile­ nie życia wedle ciała i życia wedle Ducha.Ten drugi sposób życia, w obecnym stanie człowieka, automatycznie nie zabezpiecza przed złem; może się przero­ dzić w życie wedle ciała,kiedy człowiek zacznie ufać bardziej sobie niż Bogu. (...) Wydaje się, że pożądliwość, w ujęciu św. Augustyna, oznaczała destruk­ cyjną siłę w człowieku (nie utożsamianą z pożądaniem seksualnym czy zmy­ słowością) kierującą w olę ku wyborom wartości ziemskich, a nie wyższych (Boga). Istotną rolę w tak rozumianej pożądliwości odgrywała pycha. Wobec pelagianizmu (przeświadczonego o samowystarczalności człowieka w budo­ waniu historii) Kościół twierdził zawsze, że człowiek rodzi się w stanie, w któ­ rym bez pomocy Zbawiciela niejest zdolny do zbawienia i realizacji egzysten­ cji naprawdę ludzkiej2.

Teologiczny wymiar pożądliwości wyjaśnia antropologię w perspektywie celowości (ostatecznej) człowieka. W tym sensie pożądliwość świadczy nie tyle o stanie ludzkiego ciała, co ludzkiego ducha. Wraz z grzechem zrodziło się w człowieku napięcie między zamknięciem w sobie i otwarciem na Boga. Odtąd «ciało pożąda przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału» (Ga 5,17).

Pożądanie ciała przeciw ko duchowi realizuje się na wszystkich poziomach egzystencji. Najbardziej syntetycznie wyraził to św. Jan mówiąc o «pożądli­ wości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego świata» (por. J 2,16)3.

Pożądliwość oczu — rodzi nieposkromione pragnienie posiadania, nieład kon­ sumpcji, troskę o to, by więcej mieć. Tracimy z oczu wartość jaką stanowi w so­ bie człowiek i zaczynamy go oceniać pod kątem dóbr, które posiada. Nasz status społeczny zaczyna określać standard życia. Programem na życie staje się „wię­ cej mieć”, co niestety rodzi stan „mniej być”: w domu, dla innych, dla Boga i siebie. Zagrożeniem wolności, którą powoduje pożądliwość oczu może być:

Pracoholizm- zatracenie umiaru w pracowitości, perfekcjonizm, zgubienie proporcji pomiędzy tym, co słuszne i należne, a tym, co karmi próżność i po­ trzebę sukcesu;

2 Por. I. Mroczkowski, Osoba i cielesność, Płock 1994, s. 179 — 185.

3 Tamże.

(5)

1 6 0 K s . J A R O S Ł A W S Z Y M C Z A K [ 4 ]

Technicyzm - p rz e ja w ia ją c y s ię w b e z p o śre d n ie j s k u te c z n o śc i, ja k a o p a n o ­ w u je o s o b ę w je j re la c ja c h i d z ia ła n ia c h , w o c e n ia n iu lu d z k ic h w a rto ś c i, d z ia ­ ła ln o ś c i, c o ro d z i n ie b e z p ie c z e ń s tw o o c e n ia n ia o só b w y łą c z n ie w św ie tle s k u ­ te c z n o ś c i m a te ria ln e j. K o n s e k w e n c ją je s t z a n ik p ra k ty k d u c h o w n y c h , w a rto ś c i m o d litw y i d z ia ła ń d u c h o w y c h , n a d p rz y ro d z o n y c h . O so b a z o sta je w c h ło n ię ta p r z e z c y w iliz a c ję , k tó r a s ta w ia n a te c h n ik ę i k o n su m p c ję , o d b ie ra ją c sp o k ó j w e w n ę trz n y , z d o ln o ś ć d o o so b o w e g o s p o tk a n ia , d a w a n ia i św ię to w a n ia 4 o raz

Pragmatyzm - w a ż n e j e s t to , c o j e s t p o ż y te c z n e , i ty lk o to s ię liczy. P rz y ta k im n a s ta w ie n iu i B ó g m o ż e sta ć s ię p rz e d m io te m in te re su , h a n d lu c z y w y ­ m ia n y . M o d litw a o d m a w ia n a p rz e z c h rz e ś c ija n in a sta je się m o d litw ą p o g a n i­ n a : c z ło w ie k u c ie k a się d o B o g a , ż e b y c o ś u z y s k a ć , s k ła d a o b ie tn ic e , a le p o d p e w n y m i w a ru n k a m i, m o d li się, ż e b y p rz e b ła g a ć b ó stw o , a le z m ia n a m a n a s tą ­ p ić w b o g u , a n ie w c z ło w ie k u , to o n - b ó g , m a o d w ró c ić s w o je z a m ia ry , alb o z ro b ić c o ś d la m n ie. P ra g m a ty k d a le k i je s t o d te g o , b y tra k to w a ć m o d litw ę j a k o d z ia ła n ie D u c h a w n a s, p o w o d u ją c e n a s z ą w e w n ę trz n ą p rz e m ia n ę 5.

JJtylitaryzm — g d z ie tr a k tu je s ię c z ło w ie k a ja k o śro d e k d o ce lu ; p ra c o d a w c a p o s łu g u je się p ra c o w n ik ie m , a w ię c o s o b ą lu d z k ą d o o sią g n ię c ia s w o ic h c e ­ ló w . M a m y d z iś do c z y n ie n ia ze w s p ó łc z e s n ą fo r m ą n ie w o ln ic tw a , g d z ie o so b a s z u k a ją c a p ra c y m u s i się z g o d z ić z ty m , ż e je j c zas p ra c y n ie b ę d z ie lim ito w a ­ n y, u rlo p m o ż e b y ć stale p rz e k ła d a n y , b o ta k a je s t te ra z s y tu a c ja k a d ro w a , g d z ie o k re ś la s ię s p o s ó b u b ie ra n ia d o p ra c y i n a s p o tk a n ia to w a rz y s k ie , fry z u rę , a n a ­ w e t p o g lą d y , k tó re m o ż n a w y p o w ia d a ć n a z e w n ą trz , a ja k ic h n ie .

P rz y c z y n a m i z e w n ę trz n y m i ta k ic h p o s ta w m o ż e b y ć z a s y p y w a n ie c z ło w ie ­ k a re k la m ą c o ra z siln ie j o d d z ia ły w u ją c ą n a zm y sły , c o ra z b a rd z ie j z a jm u ją c ą w y o b ra ź n ię , o d m a n ip u la c ji n p . o d d z ia ły w a n ia n a p o d ś w ia d o m o ś ć c z y te ż la n ­ s o w a n ie p rz e z m e d ia w z o rc ó w ż y c ia i d z ia ła n ia , k tó re a k c e n tu ją s p e k ta k u la rn y s u k c e s z a w s z e lk ą ce n ę , a ta k ż e d e p re c jo n u ją c w a rto ś c i c h rz e ś c ija ń s k ie .

P o ż ą d liw o ś ć c ia ła ru jn u je h a r m o n ię m ię d z y n a s z y m u m y s łe m i c ia łe m , z a ­ c ie m n ia o b ra z B o g a w c z ło w ie k a , s p y c h a ją c g o w r e jo n y u p r z e d m io to w ie ­ n ia , u ty lita ry z m u , a n ty k o n c e p c ji. „ P o ż ą d liw o ś ć c ia ła to s ta ła s k ło n n o ś ć do w id z e n ia o s o b y d ru g ie j p łc i p o p r z e z s a m e w a rto ś c i sexus ja k o ‘p rz e d m io tu m o ż liw e g o u ż y c ia ’ ... O z n a c z a w ię c d r z e m ią c ą w c z ło w ie k u g o to w o ś ć do p r z e w r ó c e n ia o b ie k ty w n e g o p o r z ą d k u w a r to ś c i”6. T u z a g r o ż e n ie m w o ln o ś c i m o ż e b y ć :

Hedonizm - p o s ta w a , w k tó re j w s z y s tk o o c e n ia się z p u n k tu w id z e n ia p rz y ­ je m n y c h o d c z u ć , ja k ie to co ś p o w o d u je . N a stę p u je p o m ie sz a n ie p ra g n ie ń z p rz y ­ je m n o ś c ią , w y n ik ó w z sa ty sfak cją, p o sz u k iw a n ia z o d c z u w a n ie m , w o li ze sk ło n ­

4 A.G. Barbosa, Duchowość w dzisiejszym świecie, w: Duchowość chrześcijańska. Kolekcja

Communio, Warszawa 1995, s. 15.

5 Tamże.

(6)

n o śc ia m i. N a m o d litw ie s z u k a się z m y s ło w e g o z a d o w o le n ia , w re la c ja c h z i n ­ n y m i - p rz y je m n o ś c i7.

Utylitaryzm - w o d n ie s ie n iu do o so b y d ru g ie j p łc i. Z a m ia s t a firm a c ji w a rto ­ ści o s o b y i d ą ż e n ia do p ra w d z iw e g o je j d o b ra w d z ie ra s ię p o s z u k iw a n ie sa m e j p rz y je m n o ś c i i ro z k o s z y z w ią z a n e j z p rz e ż y c ia m i z m y s ło w o -s e k s u a ln y m i8.

1 w re s z c ie —pycha żywota - ź ró d ło n a jw ię k s z e g o z n ie w o le n ia - m a z w y ­ k le sw e k o rz e n ie w o n to lo g ic z n y m lęk u , n a jc z ę śc ie j sp o w o d o w a n y m k o m p le k ­ se m n iż s z o śc i i j e s t ta k c h o ro b liw y m p o d k re ś la n ie m je d n o s tk i, ż e m o ż e d o p ro ­ w a d z ić do n ie u z n a w a n ia u p ra w n ie ń i g o d n o ś c i in n y c h lu d z i, a le i w y k a z u je te n d e n c ję d o p o z b a w ia n ia ic h c z ło w ie c z e ń s tw a (w o ln o ś ć u k a z u je się tu taj ja k o p rz y w ile j a lb o g e st ze stro n y sp ra w u ją c y c h w ła d z ę ). Z a g ro ż e n ie m w o ln o ś c i m o ż e tutaj b y ć:

Totalitaryzm w w y d a n iu je d n o s tk o w y m - c z y li k a ż d a p ró b a d y k to w a n ia w ła sn y c h p o g lą d ó w ja k o n ie o m y ln y c h , p o d p o rz ą d k o w u ją c a ży c ie i p ra w a o só b z a le ż n y c h o d e m n ie p rz e z w s z e lk ie g o ro d z a ju w y w ie ra n ie p re s ji, m a n ip u la c ję b u d z e n ie m p o c z u c ia w in y , c z y te ż n a d u ż y w a n ie m w ła d z y .

Odrzucenie rzeczywistości egzystencjalnej - c z ło w ie k w s p ó łc z e s n y c o ra z b a rd z ie j w ie rz y w „ ż y c io w e u ra z y ” s p o w o d o w a n e p rz e z o k o lic z n o ś c i ży c ia . B ra k m u o d w a g i i siły, b y p rz e ż y w a ć j e w p e łn y m w y m ia r z e . S z u k a w ię c b ły ­ sk a w ic z n ie re k o m p e n s a ty za d o z n a n e p rz y k ro ś c i i u c ie k a w rz e c z y w is to ś ć w ir ­ tu a ln ą . S ię g a p o p a p ie ro s a , k tó ry p o z w a la m u z e b ra ć m y ś li, p o a lk o h o l, k tó ry g o u s p o k a ja , w y c is z a , to n iz u je , p o m a g a z a p o m n ie ć d o z n a n e p rz y k ro ś c i, n ie ­ p o w o d z e n ia , p o n a rk o ty k i, k tó re p o z w a la ją m u p rz e n ie ś ć s ię w in n y św ia t, p o w e w n ę trz n y c h p rz e w o d n ik ó w , o g lą d a ta s ie m c o w e s e ria le , k tó r e p o z w a la ją n a z a a n g a ż o w a n ie u c z u c io w e w c z y je ś ż y c ie , k tó re m o ż n a p rz e ż y w a ć , z k tó r y m m o ż n a się u to ż s a m ić , w s tę p u je do sek ty , b a n d y , g d z ie b ę d z ie k im ś etc.

Poczucie samowystarczalności - s w o is te , d z ie c in n e : j a sam . C z ło w ie k c h c e się ro z w ija ć sa m , sa m ro z w in ą ć w p e łn i s w o ją o s o b o w o ś ć , n ie c h c e , b y k to ś m u z w ra c a ł u w a g ę , k o iy g o w a ł je g o z a c h o w a n ie , w y c h o w y w a ł. N ie c h c e n ik o ­ go d o p u śc ić , b y b y ł w s p ó ła u to re m ro z w o ju . N ie c h c e b y ć w d z ię c z n y m .

Bycie w harmonii — „Je s te ś d o sk o n a ły , w sp a n ia ły , n a w e t n ie w ie s z j a k w ie le p o tra fis z ; o tw ó rz sw ó j u m y s ł n a z u p e łn ie n o w e d o z n a n ia , żyj w h a rm o n ii z e s w o ją n a tu r ą ” . T ak p o d p o w ia d a ją quasi, p o d rę c z n ik i: m e n a d ż e ra , n e g o c ja to ra , h ip n o ty z e ra , etc. A le c z ło w ie k d o ś w ia d c z a w ie lo k r o tn ie c z e g o in n e g o , że n ie je s t w c a le ta k i d o sk o n a ły i w s p a n ia ły j a k b y te g o o c z e k iw a ł. „ J e d n y m z e s p o ­

s o b ó w u p o ra n ia się z tą ro z b ie ż n o ś c ią p o m ię d z y n a s z y m i p rz e k o n a n ia m i a n a ­ szy m i g rz e sz n y m i sk ło n n o śc ia m i je s t o k a z a n ie skr uchy, b ła g a n ie o ła s k ę i p rz e ­ b a c z e n ie , o ra z p o d e jm o w a n ie d a ls z y c h w y s iłk ó w z w ia rą , ż e w a lc z ą c z g rz e ­

7 A. G. Barbosa, art. cyt., s. 15.

8 K. Wojtyła, dz. cyt., s. 148.

(7)

1 6 2 K s . J A R O S Ł A W S Z Y M C Z A K [ 6 ]

ch e m , o s ią g n ie m y z a s p r a w ą B o g a w ię k s z ą h a rm o n ię . T a k ie je s t sta n o w isk o c h rześcijań sk ie. P sy c h o lo g ia zd a je się p ro p o n o w a ć n o w y p o g lą d , z g o d n ie z k tó ­ r y m z a w s z e lk ą c e n ę p o w in n iś m y ż y ć w h a rm o n ii. Je ś li n a s z e c z y n y n ie s ą z g o d n e z n a s z y m i p rz e k o n a n ia m i, p o w in n iś m y z m ie n ić p rz e k o n a n ia (g d y ż p rz e k o n a n ia z n a c z n ie ła tw ie j z m ie n ić n iż p o s tę p o w a n ie )” 9.

T a p o tró jn a p o ż ą d liw o ś ć p o z w a la w ię c n a m s k a ta lo g o w a ć g łó w n e źró d ła z a ­ g ro ż e n ia w o ln o śc i o so b o w e j. W o ln o ści, k tó ra, g d y o n iej m ó w ię , n ie m a m n a m y śli w olności dem okracji, gw arantującej w szy stk im ró w n e p ra w a (chociaż o czy ­ w iśc ie i tę tak że ), ale raczej tę w o ln o ść , o k tó rej śre d n io w ie c z e m ó w iło : d o m in u s su i - p a n sam eg o sieb ie, n ie z a le ż n y o d n ik o g o a n i o d n ic z e g o z zew n ątrz; w o l­ n o ść u to ż s a m ia ją c ą się z g o d n o ś c ią 10. Z tą g o d n o ś c ią c z ło w ie k a , o której ta k n ie ­ z w y k le m ó w i n a m V atica n u m II: „ K ie d y P a n Je z u s m o d li się d o O jca, ‘a b y w sz y ­ s c y by li j e d n o ... ja k o i m y je d n o je s te ś m y ’ (J 1 7 ,2 1 -2 2 ), o tw ie ra ją c p rz e d ro z u ­ m e m lu d z k im n ie d o s tę p n e p e rsp e k ty w y , d a je z n a ć o p e w n y m p o d o b ie ń s tw ie m ię d z y je d n o ś c ią O só b B o sk ic h a je d n o ś c ią sy n ó w B o ż y c h zesp o lo n y ch w p ra w ­ d z ie i m iło ści. To p o d o b ie ń s tw o u k a z u je , ż e c z ło w ie k b ę d ą c je d y n y m n a ziem i s tw o rzen iem , k tó re g o B ó g c h c ia ł d la n ie g o sa m e g o , n ie m o ż e od n aleź ć się w p e ł­ n i in aczej ja k ty lk o p o p rz e z b e z in te re s o w n y d a r z sie b ie sa m e g o ” 11.

G d y m ó w im y w ię c o z a g ro ż e n ia c h w o ln o ś c i o s o b o w e j to m u s im y sta le p a ­ m ię ta ć , ż e c h c e m y o g a rn ą ć to w s z y s tk o , co u n ie m o ż liw ia c z ło w ie k o w i w p e łn i b y ć ty m , k im je s t, o g a rn ą ć te w s z y s tk ie operari, k tó r e n ie w y n ik a ją z esse.

W o ln o ść d a je m u g w a ra n c ję z a c h o w a n ia z d o ln o ś c i d o s a m o s ta n o w ie n ia i sa- m o p o s ia d a n ia , c z y li d o b y c ia z d o ln y m d o is tn ie n ia i d z ia ła n ia ‘d la sie b ie s a m e ­ g o ’, a le i z d o ln y m do w s p ó ln o ty z in n y m i o so b a m i, d o „ b e z in te re s o w n e g o d aru z sie b ie sa m e g o . „ C z ło w ie k j e s t z d o ln y do d a ru z sie b ie , p o n ie w a ż sa m sie b ie p o s ia d a , a ta k ż e d la te g o , ż e s a m so b ie je s t p a n e m w w y m ia r z e sw e g o p o d m io ­ tu , c o w n ic z y m n ie n a r u s z a d o m in iu m a ltu m sa m e g o S tw ó rc y w sto su n k u do c z ło w ie k a , p o d o b n ie j a k d o in n y c h stw o rz e ń - o w s z e m , w ła ś n ie z o w e g o B o ­ ż e g o d o m in iu m a ltu m w y n ik a ” 12. O jc ie c Ś w ię ty n a z a k o ń c z e n ie K o n g re s u E u c h a ry s ty c z n e g o w e W ro c ła w iu p o w ie d z ia ł:

„ ...p r a w d z iw a w o ln o ś ć w y m a g a ład u . A le o ja k i ła d tu taj c h o d z i? C h o d z i p rz e d e w s z y s tk im o ła d m o ra ln y , ła d w s fe rz e w a rto ś c i, ła d p ra w d y i d o b ra. W sy tu a c ji p u s tk i w d z ie d z in ie w a rto ś c i, g d y w s f e rz e m o ra ln e j p a n u je c h a o s i z a m ę t - w o ln o ś ć u m ie ra , c z ło w ie k z w o ln e g o s ta je s ię n ie w o ln ik ie m - n ie ­ w o ln ik ie m in s ty n k tó w , n a m ię tn o ś c i c z y p se u d o w a rto ś c i.

9 W.K. Kilpatrick, Psychologiczne uwiedzenie, Poznań 1997, s. 84.

10 S. Grygiel, Alkoholizm a dialektyka pan-niewolnik, w: Antropologiczne kategorie trzeźwo­

ści, Warszawa 1980, s. 16.

11 KDK, 24.

(8)

To prawda, ład wolności buduje się w trudzie. Prawdziwa wolność zawsze kosztuje! Każdy z nas musi ciągle od nowa ten trud podejmować. I tu rodzi się następne pytanie: Czy człowiek może ów ład wolności zbudować sam, bez Chrystusa, czy nawet wbrew Chrystusowi? Pytanie niezwykle dramatyczne, ale jakże aktualne w kontekście społecznym przesyconym koncepcjami demo­ kracji inspirowanej ideologią liberalną! Usiłuje się bowiem dzisiaj wmówić człowiekowi i całym społeczeństwom, iż Bóg jest przeszkodą na drodze do pełnej wolności, że Kościół jest wrogiem wolności, że wolności nie rozumie, że się jej lęka. Jest tutaj jakieś niesłychane pomylenie pojęć. K ościół bowiem nie przestaje być w świecie głosicielem Ewangelii wolności! To jest jego mi­ sja. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1)! Dlatego chrześcijanin nie lęka się wolności, przed wolnością nie ucieka! Podejmuje ją w sposób twór­ czy i odpowiedzialny, jako zadanie swego życia. Bo wolność nam jest nie tylko przez Boga dana, ale także zadana! Ona jest naszym powołaniem: Wy zatem bracia - pisze Apostoł - powołani zostaliście do wolności (Ga 5, 13).

Prawdziwą wolność mierzy się stopniem gotowości do służby i do daru z sie­ bie. Tylko tak pojęta wolność jest prawdziwie twórcza, buduje nasze człow ie­ czeństwo, buduje więzi międzyludzkie. Buduje i jednoczy, a nie dzieli! Jak bardzo tej jednoczącej wolności potrzeba światu, potrzeba Europie, potrzeba Polsce!”13.

,J Jan Paweł II, Przemówienie na zakończenie 46. Międzynarodowego Kongresu Euchary­

stycznego, Wrocław, maj 1997.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast występująca w dyskursie kościelnym metafora domu posiadającego jedynie fundament lub plan budowy bliska jest z ko- lei dyskursowi niemieckiemu, w którym „kiedy myśli się

14 kwietnia 1966 roku – tysiąc lat od symbolicznej daty przyjęcia chrztu przez Mieszka I – rozpoczęły się obchody milenium chrztu Polski.... Prymas Stefan Wyszyński

1. […] TKK konsekwentnie stoi na stanowisku, że tylko ugoda społeczna umożliwi Polsce wyjście z obec- nego kryzysu. Propozycje ugody zostały już przez Związek, Kościół i

tykule 22 kwestii De Veritate, pisząc, że „pragnienie zła nie jest ani wolnością, ani częścią wolności, chociaż jest jakimś znakiem wolności” 1. Stwierdzenie

Niech zawsze znajdzie się czas choć na krótką modlitwę i niedzielną Eucharystię, aby Jezus wypełniał swą siłą Wasze serca. Z

117 The new Treaty was believed to offer a response to systemic problems, 118 which can be enumerated as follows: separat- ing the matter (rather inconsistently, by the way)

Rola przedsiębiorczości w dochodzeniu do wolności – to zagadnienie może wydawać się zaskakujące w kontekście rozważań nad myślą Józefa Tischnera, niemniej warto je

22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U.1997.78.483) możliwe jest w drodze ustawy i ze względu na ważny interes publiczny ograniczenie wolności działalności go-