• Nie Znaleziono Wyników

Doktor Szczepan Wacek (1895-1980)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Doktor Szczepan Wacek (1895-1980)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Libera

Doktor Szczepan Wacek (1895-1980)

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 16, 179-181

(2)

R ocznik XVI/1S81 T o w a rzy stw a L iterack iego im. A. M ick iew icza

IV. KRONIKA ŻAŁOBNA

Zdzisław Libera

DOKTOR SZCZEPAN WACEK (1895— 1980)

D nia 5 m arca 1980 r. zm arł w W arszaw ie d r Szczepan Wacek, jed en z n ajstarszych członków naszego T ow arzystw a i członek jego sądu hono­ rowego.

D r Szczepan W acek należał do tego rodzaju lekarzy hum anistów , k tó ­ rych zainteresow ania naukow e w ykraczały poza nauki m edyczne i sztukę lekarską. Był w y b itny m lekarzem okulistą, ale był jednocześnie doskona­ łym znaw cą i badaczem dziejów ziemi podolskiej, z k tó rą łączyły Go m oc­ ne więzy uczuciowe. Urodził się bow iem w K am ieńcu Podolskim , tam skoń­ czył gim nazjum , z Podolem w iązały Go w spom nienia dzieciństw a i m łodo­ ści.

Jak o lekarz w ojskow y b rał udział w w ojnie 1920 r. w kiampanii w rześ­ niow ej 1939 r. i w P o w stan iu W arszaw skim , k ierując szpitalem pow stań­ czym. Szczególną rolę odegrał w konspiracji w okresie w ojny. Jako lekarz w S zpitalu U jazdow skim i jako lekarz w w ięzieniu na Paw iak u organizo­ w ał pomoc dla więźniów , pom agał w ich uw alnian iu i nie bacząc na grożą­ ce M u niebezpiczeństw o rato w ał ich od śmierci. W spom inają Go z w dzięcz­ nością wszyscy, k tó rzy w czasie o kupacji hitlero w sk iej zetknęli się z Nim oraz z Jego działalnością lekarsk ą i opiekuńczą.

Za czyny w ojskow e otrzym ał K rzyż V irtu ti M ilitari.

Z ajm ując się dziejam i Podola d r W acek skup ił się głów nie na prob le­ m ach k u ltu ry tego regionu. O pracow ał źródłowe studium o działalności To­ w arzy stw a L ekarzy Podolskich, k tó re odegrało w X IX w. w ażną rolę w dziedzinie ośw iaty i nauki. Interesow ał się osobą Antoniego Rollego, zasłu­ żonego lekarza, działacza społecznego, pisarza i h istory ka Podola, z k tóry m łączyło Go pew ne pokrew ieństw o duchowe. Podobnie jak Rolle d r W acek

(3)

— 180 —

studiow ał n a U niw ersytecie Kijowskim , podobnie łączyły Go z Roiłem p a ­ sja społecznikow ska i zainteresow ania naukow o-literackie. Można by po­ wiedzieć o d r W acku to samo, co Józef K allenbach napisał przed w ielom a la ty o autorze „Gawęd H istorycznych”, że był On „obdarzony fenom enal­ nym darem pam ięci i głosem łagodnym snuł pasmo w spom nień podolskich, pasmo nieprzebrane, niew yczerpane, którego nigdy dość się nie m iało” . W spom inał przede w szystkim szkołę kam ieniecką, swoich nauczycieli, na przykład profesora łaciny, k tó ry potrafił w prow adzić młodzież w św iat k u ltu ry antycznej i odkryw ał przed nią uroki filologii klasycznej, chętnie opow iadał o nauczycielach języków obcych, o m ąd ry m prefekcie, k tó ry uczył miłości do ludzi. Ale przedstaw iając stosunki i obyczaje panujące n a Podolu sięgał nie tylko do w łasnych w spom nień i trad ycji ustnej, ale rów ­ nież do historii. Rysow ał tedy dzieje szpitala w K am ieńcu Podolskim , cha­ raktery zow ał m edycynę ludow ą i znachorów tam tejszych, w skazyw ał n a co znam ienitszych lekarzy, któ ry ch sław a w ychodziła poza Podole. Znał też d r W acek historię tam tejszego teatru , ale co w ażniejsze, przypom inał rozm ai­ te zapom niane postacie z daw nej i niedaw nej przeszłości. Szczególnie przyciągała Go b arw n a postać Ignacego Ś с i bo r-M arc h ocki ego, dziedzica p ań stw a m inkowieckiego, dziw aka i reform atora, patrioty, k tóry postaw ił sobie za cel podniesienie d obrobytu m ieszkańców ow ych dó br m inkow iec- kich, a przede w szystkim ulżenie doli chłopów przez zniesienie pańszczyz­ ny i poddaństw a. Z czasów późniejszych w yróżniał d r W acek E dw arda Siedleckiego, sędziego, w łaściciela dużej biblioteki ojca Franciszka, znanego badacza w ersyfikacji polskiej oraz K rzysztofa podsekretarza stan u w P r e ­

zydium R ady M inistrów w okresie m iędzyw ojennym .

Zajm ując się badaniem dziejów inteligencji polskiej na Podolu nie po­ m inął d r Wacek pisarzy i poetów zw iązanych z ty m regionem . A m bicją Jego było w ydobyw anie postaci zapom nianych, lub nie docenionych. W y­ dobył tedy spod p yłu niepam ięci E dw arda M ariana Galliego, doktora m e­ dycyny i chirurgii, w spółzałożyciela Tow arzystw a Lekarskiego W ołyńskie­ go, zbieracza książek, au to ra w ierszy elegijnych w yd anych w 1Ö42 r. w W ilnie przez Józefa Zawadzkiego. Interesow ał się rów nież jedn y m z p ie r­ w szych m arynistów polskich, H enrykiem Jabłońskim , poetą pochodzącym z Podola, uczniem szkoły kam ienieckiej, k tó ry pozostaw ił po sobie spory dorobek poetycki, m.in. u tw o ry pisane na Ceylonie i n a Zanzibarze. N a j­ w ięcej jednak uwagi poświęcał w ostatnich latach życia Stanisław ow i S ta ­ rzyńskiem u, czyli Stachow i z Zam iechowa, którego p am iętn ik i studiow ał z w ielką gorliwością. Życie i twórczość tego pisarza znał doskonale i zam ie­ rzał napisać o nim m onografię, do k tó rej m ateriały zbierał od kilk u lat.

W yobraźnię dra W acka przyciągały zawsze postacie barw ne, nieszczę­ śliwie, dotk n ięte niekiedy chorobą, w yróżniające się cecham i in d y w id u al­ nym i.

W iedzą sw oją dzielił się d r W acek z innym i nie tylko w rozm owach p r y ­ w atnych, ale także publicznie na zebraniach naszego T ow arzystw a czy też

(4)

— 181 —

na zeb ran iach T ow arzystw a H istorii M edycyny, którego by ł czynnym członkiem.

D r W acek pozostaw ił po sobie oprócz publikacji pośw ięconych Jego działalności lekarskiej i konspiracyjnej (W Szpitalu U jazdow skim podczas

okupacji hitlerowskiej) rozpraw ę o Podolskim T ow arzystw ie Lekarskim o-

raz w iele notatek, w ypisów z p am iętników i korespondencji, k tó rą studio­ wał. W szystko to składa się na tzw. w a rszta t badacza — histo ry k a. W ym a­ ga on staran n eg o uporządkow ania. Złożony w odpow iedniej bibliotece słu ­ żyć będzie historykom k u ltu ry zajm u jący m się dziejam i p isarzy podol­ skich.

Życie nie oszczędziło dr Wackowi cierpień m oralnych i fizycznych. Zno­ sił je z h a rte m duchow ym godnym najw yższego u znania i podziwu. Są­ dząc po dobrym , łagodnym uśm iechu, po życzliwości, jak ą okazyw ało p a­ cjentom , tru d n o było przypuszczać, że m iał za sobą tak bolesne i ciężkie dośw iadczenia. Ci, co m ieli szczęście Go znać, korzystać z Jego porad le­ karskich, cieszyć się Jego przyjaźnią, na zawsze zachow ają w pam ięci i w sercu szlachetną postać lek arza — h u m an isty szczerze oddanego sp ra­ wom k u ltu ry polskiej, k tó rej badanie obok służby lek arsk iej stanow iło dla Niego cel życia i pracy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pokaż swoje ….

Sie denken blos, wenn sie't jetzt nich ufnehmen un Polen reißt sichlos, denn werd von Preußen noch en Stück mehr abjerissen. Na, da reiten se doch

Tak rela- cjonuje ten okres jego syn, dr Jerzy Kruppik: „W Obrzycku nie istniał ośro- dek zdrowia, dlatego musiał wszystko organizować od początku.. Mój tata przyjmował pacjentów

Wielki autorytet Doktora w zespo- le ostrowskich lekarzy był naturalnym uznaniem dla jego silnych moralnych zasad, prawości, jakiejś wewnętrznej siły.. A przede wszystkim

Różne elementy tej nowej rzeczywistości są dla nich mniej lub bardziej zaskakujące i niespodziewane, w niektórych przypadkach odpowiadają nawet być może

kowa już nieco przekracza moje siły i na starość prze4ycia wojenne i obozowe odbijają się.Dosyć przykre są niedomagania pamięciowe i pewne osłabienie

W ykazali oni, że przez dodanie kropli kwasu octowego do alkoholowego roztw oru chlorofilu barw a roztworu zm ienia się nadzwyczaj mało i że widmo jego różni

wać. Jeżeli jak ie pobudzenie działa często, pow tarza się wielokrotnie, to oddziaływanie n a to pobudzenie powoli ujednostajnia się i staje się niem al