• Nie Znaleziono Wyników

O szyku wyrazów w wierszu Kochanowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O szyku wyrazów w wierszu Kochanowskiego"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Lucylla Pszczołowska

O szyku wyrazów w wierszu

Kochanowskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 71/4, 225-237

1980

(2)

LUC Y LL A PSZCZOŁOW SK A

O SZYKU WYRAZÓW W WIERSZU KOCHANOWSKIEGO

W zakresie stosunków panujących pomiędzy zdaniem a m etrem w poezji Kochanowskiego największą uwagę przyciągała dotychczas roz­

bieżność dwóch podziałów tekstu: składniowego i wierszowego, która znajduje swój najbardziej jaskraw y w yraz w zjawisku przerzutni. Jest to zrozumiałe, jako że szerokie wprowadzenie przerzutni do wiersza zmieniło w zasadniczy sposób tok polskiego sylabowca. Z drugiej jednak strony to ogromnie znaczące dla dalszego rozwoju w ersyfikacji zjawisko przesłoniło poniekąd inne problem y „składniowo-wierszowe”, które m ają sporą wagę w dziejach polskiej poezji.

Jednym z tych problemów jest zmiana dominującego szyku w yra­

zów w zdaniu г. Rzecz prosta, ze względu na ogólne zagadnienie posta­

wione w tytule interesujące są przede wszystkim takie zmiany szyku, które wiążą się ściśle z podziałem wierszowym. Założenie to określa za­

równo charakter zmiany dominującego szyku, jak i charakter wiersza, jakie warto w pierwszej kolejności poddać obserwacji. Rezultaty badań przedstawione niżej dotyczą więc zmiany szyku wyrazów spójnej grupy składniowej, jaka dokonuje się nie przez przestawienie dom inującej ko­

lejności jej komponentów, ale przez rozłamanie grupy i wstawienie w ew nątrz kom ponentu (lub komponentów) innej grupy składniowej lub zdania wtrąconego. Miejscem obserwowanych zmian będzie w zasadzie wiersz średniówkowy, ponieważ — z powodu wewnętrznego podziału wersów — każda zmiana szyku wyrazów o wyżej opisanym charakterze ma wpływ na uw ypuklenie lub zatarcie stru k tu ry wiersza. Jedyne od­

stępstwo stanowić będą utw ory, w których wiersz średniówkowy współ- w ystępuje z rozm iaram i krótszymi, jak np. w strofach różnowersowych (i wówczas, oczywiście, podlega obserwacji cały utwór).

W tym arty ku le zajmę się głównie jednym rodzajem grup składnio­

wych, jakie w poezji Kochanowskiego byw ają rozłamywane. Będzie to przym iotnikowa grupa nominalna, tworzona przez rzeczownik oraz przy-

1 U żyw am tu term in u „dom in u jący” w znaczeniu, jak i nadał m u J. K u r y - ł o w i c z w p racy La N a tu r e d es procès d it s a n alo giques (w: E squis ses L in g u i s ti­

ques. W rocław 1960).

15 — P a m i ę t n i k L i t e r a c k i 4/80

(3)

miotnik, który go określa (albo zaimek, imiesłów lub liczebnik, w ystę­

pujące w funkcji przymiotnika). Kolejność tych komponentów nie jest brana pod uwagę. W ybrałam tę grupę m. in. dlatego, że odznacza się ona bardzo dużą spójnością w literackich tekstach prozaicznych Kocha­

nowskiego 2. W ogromnie rzadkich w ypadkach zakłócenia spójności po­

między w yrazy określany a określający w staw iana bywa z reguły p ar­

tykuła („tylko”, „więc”, „tedy”, „już” itp.) lub dopełniaczowe określenie jednego z komponentów rozbitej grupy. Np.: „dzisiejszego też pana”

(Wróżki), „niewiadomość tylko swoję” (O Czechu i Lechu), „w domu jego sam ym ” (Przy pogrzebie rzecz) 3. Ze względu na stosunkową swo­

bodę szyku partykuł, przydaw ek dopełniaczowych (a także innych okre­

śleń składników grupy nominalnej) oraz zaimka zwrotnego w ypadki na­

ruszenia przez takie w yrażenia spójności przym iotnikowej grupy nomi­

nalnej nie podlegały obserwacjom, których rezu ltaty zostaną niżej przed­

stawione. Obserwacje te objęły więc wyłącznie konstrukcje tw orzące szyk niekonfiguracyjny, czyli taki, w którym w yrażenia w staw ione po­

między składniki grupy nominalnej nie znajdują się wobec tych skład­

ników w stosunku podrzędności4.

Sytuacji, gdy pomiędzy członami omawianej grupy nom inalnej znaj­

duje się orzeczenie, nie spotyka się zupełnie w prozie literackiej Ko­

chanowskiego; wypadki, gdy taką pozycję zajm uje inny składnik grupy w erbalnej, są zupełnie wyjątkowe. We wszystkich tekstach pisanych prozą, z Apojtegmatami włącznie, spotyka się je trzy razy; jeden raz — właśnie w Apojtegmatach — przym iotnikowa grupa nom inalna rozbita jest przez zdanie wtrącone.

Otóż ta właśnie bardzo spójna w prozie Kochanowskiego grupa skład­

niowa bywa najczęściej rozłam yw ana w jego poezji5. Rozłamywana przy tym po raz pierwszy w historii polskiego wiersza nie przypadkowo, ale przeciwnie — z wyraźną świadomością językowego i poetyckiego zna­

czenia tego zabiegu. W okresie poprzedzającym w ystąpienia Kochanow­

skiego naruszenie spójności przym iotnikowej grupy nom inalnej przez wstawienie pomiędzy jej składniki orzeczenia lub któregoś ze składni­

ków grupy w erbalnej jest zjawiskiem niesłychanie rzadkim. U K leryki,

2 W tek stach B udnego, G órnickiego, F ry cza -M o d rzew sk ieg o i O rzech ow sk iego spójność tej grupy b y w a dość często n aruszana przez d o p ełn ien ie p rzym iotn ik a lu b rzeczow nika, p artyk u łę lub zaim ek zw rotn y, rzadziej zn acznie — przez orzeczen ie lub jed en z k om p on en tów grupy w erb a ln ej. Zob. A. W i e r z b i c k a , S y s t e m s k ł a d ­ n i o w y p o ls k ie j p r o z y r e n e s a n s o w e j. W arszaw a 1966, s. 81— 102.

8 W szystkie cy ta ty z J. K o c h a n o w s k i e g o w ed łu g w yd.: D zieła pols kie . O pracow ał J. K r z y ż a n o w s k i . T. 1—2. W arszaw a 1969.

4 Zob. A. W i e r z b i c k a , O m e t o d a c h o pis u s z y k u w y r a z ó w . „Język P o ls k i”

1964, s. 18.

5 Zob. W. W e i n t r a u b , R z e c z czarnole ska. K rak ów 1977, s. 63: w śród in ­ w e r sji w y stę p u ją c y c h w w ierszu K och an ow sk iego — „Bodaj że n a jczęstszy m w y ­ p ad k iem je st o d d zielen ie p rzyd aw k i od ok reślan ego przez nią r z eczo w n ik a ”.

(4)

Reja, Bielskiego takie konstrukcje obejm ują mniej niż l°/o wersów.

Nie zdarza się też przed Kochanowskim, aby grupa nom inalna rozbita była pomiędzy dwa w ersy. Podobna sytuacja — braku lub przypadko­

wego występowania tej konstrukcji — panuje we współczesnych Ko­

chanowskiemu kancjonałach.

Niewątpliwie, źródłem interesującej nas tu zmiany dominującego szyku wyrazów była łacina, gdzie rozłamanie grupy nominalnej stoso­

wano często jako ozdobę wypowiedzi retorycznej i poetyckiej zwaną h y p erb ato n em 6. Chodzi tu oczywiście o tzw. poezję m etryczną, czyli opartą na rachunku iloczasowym. Sam Kochanowski w swojej tw ór­

czości łacińskiej z upodobaniem sięga po tę konstrukcję 7. W łacińskiej poezji rytm icznej, która operowała rachunkiem sylabicznym, hyperba- ton reprezentow any był słabiej; w polskich przekładach tej poezji nie ma go praw ie zupełnie.

Na pytanie o częstość naruszania spójności przym iotnikowej grupy nominalnej w wierszu Kochanowskiego nie można dać odpowiedzi jed­

noznacznej. Zróżnicowanie częstości występowania hyperbatonu w po­

szczególnych utw orach i cyklach jest spore, jako że zachodzi tu zazwy­

czaj splot kilku czynników towarzyszących. Sform ułujm y więc na razie stwierdzenie najogólniejsze: w całej twórczości Kochanowskiego w utw o­

rach pisanych wierszem średniówkowym lub z udziałem wiersza śred­

niówkowego omawiany typ konstrukcji obejmuje średnio około 6,5°/o wersów. Oczywiście, na tę średnią składają się bardzo rozmaite udziały liczbowe. Trzeba tu od razu dodać, że: a) u Kochanowskiego rozłamanie przymiotnikowej grupy nominalnej zdarza się we wszystkich rozmia­

rach średniów kow ych8; b) ogromna większość grup nom inalnych roz­

łam ana jest w ten sposób, że oba składniki (lub przynajm niej jeden z nich) znajdują się w miejscach węzłowych dla stru k tu ry wierszowej.

Dokładniej o tym aspekcie naruszenia spójności grupy będzie mowa nieco dalej.

Bardzo trudno jest prześledzić diachronicznie naruszanie dom inują­

cego szyku wyrazów w poezji Kochanowskiego, ponieważ — jak wia-

6 T erm inu tego u żyw a K w i n t y l i a n (I n s titu tio oratoria. T. 3. C am bridge, M ass. 1953, s. 339) pisząc o rozd zielen iu d w óch w y ra zó w , które norm aln ie w y stę ­ pują łącznie, przez w sta w ie n ie m ięd zy n ie obcego sk ład n ik a zdania; przykład po­

d a n y przez n ieg o d otyczy w ła śn ie rozbicia p rzym iotn ik ow ej grupy n om inalnej.

0 w y k o rzy sta n iu tego typu in w ersji przez p o etó w ła ciń sk ich dla p odkreślenia stru k tu ry w ersu zob. W. S t r z e l e c k i , Z a r y s m e t r y k i ła ciń skiej. W zbiorze: M e ­ t r y k a grecka i ła cińska. W rocław 1959, s. 113. — H. M y ś l i w i e c , Z a r y s w e r s y ­ f i k a c ji ła ciń skiej śr e d n io w ie c z a . W: jw ., s. 156— 157.

7 Zob. S. R o s p o n d, J ę z y k i a r t y z m j ę z y k o w y Jana K o c h a n o w s k ie g o : W ro­

c ła w 1961, s. 170.

8 W św ie tle refero w a n y ch tu o b serw a cji n ie m ożna p rzyjąć tezy W e i n t r a u b a (op. cit., s. 63), że „im w ie r sz jest częściej p rzez p o etę u ży w a n y , tym szyk prostszy.

S tąd najp rostszy sp o ty k a m y w utw orach p isan ych w ierszem ciągłym , trzyn asto- 1 jed en a sto zg ło sk o w y m ”.

(5)

domo — znany jest czas powstania tylko niewielu utw orów czy cykli.

P rzyjm uję więc tu najogólniej podział utw orów według rodzajów lite­

rackich, przy czym wszystkie dłuższe samodzielne utw ory niedram a- tyczne zaliczam do epiki.

P rzyjrzyjm y się najpierw poematom Kochanowskiego, jako że w sto­

sunkowo wielu w ypadkach znany jest dokładnie lub w przybliżeniu czas ich powstania. We wczesnym okresie twórczości, tj. do r. 1570, Ko­

chanowski — przeciętnie biorąc — rzadziej narusza spójność przym iot­

nikowej grupy nominalnej niż w później napisanych utw orach tego typu.

W Zgodzie raz tylko pojawia się takie naruszenie na 158 wersów poe­

m atu (łączące jednak średniówkę z klauzulą), w Satyrze — 3 razy na 484 wersy; a więc w obu utw orach omawiane konstrukcje obejm ują poniżej l°/o wersów. W Zuzannie spójność przym iotnikowej grupy no­

m inalnej w ogóle nie była zakłócana (może dlatego, że Kochanowski użył tu po raz pierwszy stosunkowo rzadkiego rozm iaru, 14-zgłoskowca ze średniówką po ósmej sylabie). Po kilka wypadków rozbicia p rzy ­ miotnikowej grupy nominalnej spotykam y w Marszałku, Muzie i Dzie- wosłębie, w yraźnie więcej, i to różnorodnych, pojawia się w poemacie 0 śmierci Jana Tarnowskiego — zdarzają się w nim naw et tzw. inw ersje średniówkowo-klauzulowe w dwóch kolejnych wersach, np.:

1 A le jeśli tw o je łzy tem u n ie pom ogą, A tobie n ie po m ału nadto szkodzić m ogą, R aczej frasu n k i trosk i porzuć teraźn iejsze,

A chow aj się na czasy, hrabia, fortu n n iejsze! [w. 57—60]

W Proporcu oprócz kilku inw ersji rozmieszczonych w punktach w ę­

złowych pojedynczych wersów znajdujem y dwie, które rozbijają grupę nom inalną pomiędzy dwa wersy, np. pozycję pośredniówkową pierw sze­

go i inicjalną drugiego:

2 Tak, iż b ył n iem a l w szy tk o jed en op an ow ał

N aród, co B óg trojak im N ep tu n em w a ro w a ł, [w. 219—220]

Jeszcze częściej bywa naruszana spójność przym iotnikowej grupy nom inalnej w Pamiątce Janowi Tęczyńskiemu: inw ersje średniówkowo- -klauzulowe, inicjalno-klauzulowe, łączące pierwsze pozycje obu hem i- stychów czy naw et obejmujące dwa w ersy pojaw iają się tu praw ie w 7°/o wersów utw oru. Wśród tych ostatnich inw ersji w ystępuje skom ­ plikowane rozłamanie dwóch grup nominalnych, których składniki w za­

jem nie się przeplatają:

3 C zęstokroć on, n ieszczęsn y, dla lu d zk iego daną

U lżen ia w ciężkim płaczu str a w ił noc n iespaną. [w. 225—226]

We wszystkich trzech omówionych wyżej utw orach hyperbaton m oż­

na chyba traktow ać jako jedną z cech stylu wysokiego.

Spośród tych wcześniejszych utworów narracyjnych najwyższą fre k ­ wencję naruszeń spójności przym iotnikowej grupy nom inalnej w ykazują

(6)

jednak Szachy — hyperbaton obejm uje tu 10,5% wersów. K onstrukcja ta w ystępuje w różnych pozycjach w ersu (lub dwóch wersów), niekie­

dy w w yraźnym zagęszczeniu, np.:

4 D w ie p ięści Borzuj zam knione pokazał,

Jednę z nich obrać F ied orow i kazał.

On w zią ł za praw ą; w obieraniu zbłądził, P ieszk o w i przodek b ia łem u przysądził.

T eraz by czas b ył, pan n y z H elik on a,

P rzy w ieść na pam ięć, jak ich która strona F o rteló w p rzeciw d rugiej u ży w a ła , [w. 157— 163]

Ten pierwszy nie tylko w twórczości Kochanowskiego, ale w ogóle w literaturze polskiej dłuższy utw ór pisany 11-zgłoskowcem nie jest by­

najm niej utrzym any w stylu wysokim. Stosunkowo znaczna częstotliwość hyperbatonu tłumaczyć się więc tu może wpływem tekstu Vidy, z któ­

rego Kochanowski zaczerpnął inspirację.

Spośród utw orów narracyjnych pow stałych w późnych latach sie­

demdziesiątych lub w początkach lat osiemdziesiątych żaden nie w yka­

zuje częstości hyperbatonu mniejszej niż obejmująca 6% wersów. N aj­

bardziej nasycone takim i konstrukcjam i jest Epitalamium na wesele Krzysztofa Radziwiłła (136 wersów), w którym pojawiają się one w 18 w ersach (13,2%), a sporą część stanowią w ypadki rozbicia spójnej grupy nominalnej między dwa wersy. Oto fragm ent tego utw oru, gdzie h y ­ perbaton w ystępuje z częstości, jaka stanie się typowa dopiero w li­

tera tu rze dojrzałego baroku:

5 T ak im ty w iek , o B oże, d łu g i ob iecu jesz, A n ie w ą tp ię, że w w iek u w sz y tk i zaw ięzu jesz S zczęśliw o ści, bo co b y po d łu g im żyw ocie, J e ślib y go w n ędzy w ie ść przyszło i w kłopocie?

T ak iego w iek u ted y tej parze u czciw ej W edle sw ej ob ietn ice życz n ieo b łęd liw ej, K tóry by ła sk i T w ojej p rzeciw sp ra w ied liw y m

Ś w ia tu w szy tk iem u św ia d k iem b y ł n ic n iew ą tp liw y m , [w. 119— 126]

Praw ie równie często rozłam yw ana bywa przym iotnikowa grupa no­

m inalna w Jeździe do Moskwy; zdarzają się tu niejednokrotnie w ypadki rozbicia dwóch jednocześnie grup, jak np.:

6 B ogu łacn o hard ego skrócić, k tóry n osi

S zczęście w sw y c h i n ieszczęście ręku: T en w y n o si [w. 7—8]

Utwory dram atyczne odznaczają się w obserwowanej tu dziedzinie pew ną szczególną cechą. Zarówno w Odprawie posłów greckich jak we fragmencie Alcestis zarysowuje się wyraźna różnica pomiędzy stycho- m ytią i w ogóle dialogiem o krótkich replikach — a partiam i monolo­

gowymi. W szybkiej w ym ianie replik zdania są najczęściej równe w er­

som i zawsze zbudowane według szyku dominującego. Rozbicie grupy nominalnej zdarza się tylko w partiach dłuższych — w wypowiedziach

(7)

K asandry, Chóru, Apollina. Jest ono w tych partiach równie częste jak w późnych poematach.

Przegląd naruszeń spójności przym iotnikowej grupy nominalnej w liryce Kochanowskiego rozpoczniemy od Fraszek — choćby dlatego, że owe naruszenia są tu stosunkowo rzadkie. Dotyczą one głównie tek ­ stów dłuższych i poważniejszych; we fraszkach o charakterze epigra- m atycznym hyperbaton pojawia się tylko wyjątkowo. W Księgach pierwszych na 89 fraszek pisanych wierszem średniówkowym jedynie w 6 spotyka się rozbite grupy nominalne omawianego typu (jeden raz to rozbicie obejm uje dwa wersy). W Księgach wtórych na 102 fraszki 0 takiej budowie w 21 utw orach pojaw iają się w ypadki naruszenia spójności tej grupy (w wierszu Do Piotra Kloczowskiego — 2 razy).

Księgi trzecie zaw ierają 74 fraszki pisane rozm iaram i średniówkowymi 1 w 23 z nich grupa nominalna jest rozłamana, przy czym w trzech — dw ukrotnie, a w jednej (Do Mikołaja Wolskiego) — trzykrotnie:

7 P rzy tob ie ja, c n o tliw y starosto, m ogę W szytk ę L artijad ego ob jech ać drogę, T racyją, L o tofagi i jed n ook ie C yk lop y, i m ożn ego d w ory w y so k ie Eola, A n ty fa ta , i jęd zę z io ły >

M ożną lu d zi p rzetw arzać to w p sy, to w w o ły ; [w. 7— 12]

Tak więc w kolejnych księgach fraszek n arasta częstość zakłóceń spójności przym iotnikowej grupy nominalnej oraz wzmaga się stopień skomplikowania przez te zakłócenia szyku w yrazów w wierszu; trzeba tu jednak dodać, że w kolejnych księgach w zrasta też udział utw orów nieepigram atycznych 9.

Podobny kierunek zróżnicowania częstości omawianej konstrukcji daje się zaobserwować w Pieśniach — z tym wszakże, że hyperbaton pojawia się w nich o wiele częściej niż we fraszkach, różnice zaś pomię­

dzy księgami są mniejsze. W Księgach pierwszych na 23 pieśni, które mogą tu wchodzić w grę, szyk rozłam any grupy nom inalnej spotykam y w 12, w Księgach wtórych na 21 pieśni — w 14. Wersy, w których w ystępuje taki szyk, stanow ią w Księgach pierwszych 6,3% wersów średniówkowych (lub współ w ystępujących ze średniówkowymi), w K się­

gach wtórych — 7,9°/o.

Istnieją jednak w tym cyklu zróżnicowania innego typu. Przede wszystkim szyk dom inujący nie bywa na ogół zakłócany w licznych utw orach pisanych strofą różnowersową (z w yjątkiem safickiej). Dzieje się tak może dlatego, że większość ukształtow anych w ten sposób utw o­

rów stanowią pieśni biesiadne. Za tym przypuszczeniem przem aw iałaby mała częstotliwość hyperbatonu we fraszkach oraz fakt, że w ogóle —

9 J e śli ogran iczym y o b serw ację do u tw o ró w liczą cy ch w ię c e j niż 4 w e r sy , "to w śród p isan ych rozm iaram i śred n ió w k o w y m i sta n o w ią one w K s ię g a c h p i e r w s z y c h

— 30%, w K s ię g a c h w t ó r y c h — 60%, w K s ię g a c h tr z e c ic h — 70%.

(8)

niezależnie już od budowy wierszowej — w pieśniach poświęconych urokom codziennego życia i zabawy, a także w wielu pieśniach miło­

snych hyperbaton nie w ystępuje lub stanow i rzadkość. Z całego zespołu pieśni, w których spójność przym iotnikowej grupy nominalnej jest na­

ruszana, w yróżniają się natom iast szczególnym zagęszczeniem tej kon­

strukcji (co najm niej czw arta część wersów utw oru objętych hyperba- tonem!) trzy pieśni. A więc pieśń I, 1 („Byś wszystko złoto posiadł — które powiadają...”), gdzie w każdej niemal strofie jedna grupa nomi­

nalna rozbita jest pomiędzy punkty węzłowe jednego czy naw et dwóch wersów; pojawia się tu rozbicie i przeplot składników dwóch grup no­

m inalnych w jednym zdaniu:

8 N ie odstraszą zb yteczn ym ogniem zarażone

K upca k raje chciw ego; a n i przesadzone M rozem g w a łto w n y m pola: żeglarze b y w a li

W szystek św ia t jako w ie lk i k o łem ob jech ali, [w . 33— 36]

Następnie — pieśń II, 14 („Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie...”), w której zwłaszcza druga strofa obfituje w hyperbaton:

9 M iejcie to przed oczym a za w żd y sw o jem i, Ż eście m iejsce za sied li b oże n a ziem i, Z k tórego m acie n ie ta k sw e w ła sn e rzeczy

Jako w szy tek lu d zk i m ieć rodzaj na p ieczy, [w. 5—8]

Wreszcie pieśń II, 24, gdzie zakłócenie spójności grupy nominalnej w spółwystępuje z jaskraw ym i przerzutniam i:

10 N ie z w y k ły m i n ie led a piórem opatrzony P o lecę precz, poeta, ze dw ojej złożony Natury·, an i ja już p rzeb yw ać na ziem i W ięcej będę; a w ię ts z y nad zazdrość, lu d n em i M iasty w zgardzę. On, w ró w n y m szczęściu urodzony, On ja, jako m ię zow iesz, w ie lc e u lu b ion y

Mój M yszk ow sk i, n ie um rę an i m ię czarnym i S ty k s n iew eso ła zam k n ie o d n o g a m i sw y m i. [w . 1—8]

Wszystkie te trzy pieśni utrzym ane są w stylu wysokim, obejmu­

jącym zarówno tem at jak sposób w ypow iedzi10.

Nieco wyższa frekw encja omawianego szyku cechuje T r e n y : spój­

ność przym iotnikowej grupy nom inalnej naruszona jest tu w około 8°/o wersów. Tak jest, gdy weźmiemy pod uwagę w szystkie tren y pisane wierszem średniówkowym lub z udziałem średniówkowych rozmiarów.

Przy bliższym oglądzie okazuje się, że w trzech tre n a c h 11 (wszystkie

10 W 11 p ieśn ia ch zaw artych w e F r a g m e n t a c h śred n i u d ział hyp erb aton u jest niższy: ob ejm u je on 4,8% w ersó w ; z tym jednak, że p ieśn i 1, 2, 4, 7 i 11 są go zu p ełn ie p o zb a w io n e, a z p ozostałych — znaczne zagęszczen ie tej fig u ry sp otyk a się w p ieśni 8.

11 Są to treny: IV („Z gw ałciłaś, n iepobożna śm ierci, oczy m oje...”), IX („K upić b y cię, M ądrości, za d rogie p ien iąd ze!...”) i X I („Fraszka cnota! — p ow ied ział B rutus

(9)

13-zgłoskowe) w ogóle nie pojawia się hyperbaton, a w pozostałych w ystępuje jedno- lub kilkakrotnie; najczęściej — w najdłuższym trem e ostatnim . Spotykam y tam 11 wypadków rozłamania przym iotnikowej grupy nominalnej, w tym czterokrotnie pomiędzy dwa wersy. Zapowia­

dają tę częstość już początkowe w ersy utw oru:

11 Ż ałość m oja długo w noc oczu m i n ie dała Z am knąć i zem d lon ego uspokoić ciała;

L ed w ie m ię na godzinę przed św ita n iem sw y m i Sen le n iw y ob łap ił sk rzyd ły czarn aw ym i.

(T r e n X I X — alb o Sen, w . 1—4)

W Psałterzu Dawidowym wśród 124 psalmów, w których wiersz śred­

niówkowy stanowi główny rozm iar lub współkomponent, hyperbaton spotyka się w 111, a więc w ogromnej większości utworów. A oto jak przedstaw ia się frekw encja tego szyku w kolejnych częściach Psałterza:

cz. 1 cz. 2 cz. 3 cz. 4 cz. 5

P sa lm y bez hyp erb aton u 8 1 2 3

P sa lm y z h yp erb aton em 28 24 14 11 33

W rachunku wersowym ta druga rubryka wygląda następująco:

cz. 1 cz. 2 cz. 3 cz. 4 cz. 5 P sa lm y z h yp erb aton em 1208 w . 1102 w . 676 w . 552 w . 1188 w.

W ersy objęte hyp erb aton em 7,9% 6% 10,3% 8,7% 12,5%

Ogólnie stwierdzić można, że w Psałterzu jest przeciętnie więcej wypadków omawianej konstrukcji niż w Pieśniach czy Trenach. Waż­

niejsze jednak, że znacznie liczniejsze są w psalm ach sytuacje, gdy przym iotnikow a grupa nom inalna rozbita jest między dwa wersy, a jesz­

cze ważniejsze — że stosunkowo często pojawia się w nich taki szyk o stopniu skomplikowania nie spotykanym zupełnie praw ie w innych utw orach lirycznych 12. Oto kilka przykładów:

12 U m iło w a łeś sp ra w ied liw o ść św iętą , M asz w n ien a w iści bezbożność przek lętą;

P rzeto cię P an tw ój znaczną przed in szym i U czcił p ow agą ró w ien n ik i tw y m i.

(P s a l m 45, w . 25— 28) 13 O brócili się na zad jako łu k zd ra d liw y

Za n a g ły m w yciągn ion ej sp ad an iem cięc iw y . (P salm 78, w . 105— 106) 14 K tórej nad ziem ią niebo jest w y so k o ści,

T akiej On ku sługom jest sw o im litości;

(P salm 103, w . 21— 22)

p o rażon y...”). Jak z tego w id ać, żadnych w y ra źn iejszy ch u w aru n k o w a ń s ty lis ty c z ­ nych om a w ia n eg o zja w isk a n ie da się w tym cyk lu u ch w ycić.

12 T e w yp ad k i sk om p lik ow an ia w y p o w ied zi poprzez n aru szan ie — często d w u ­ k rotn ie w jed n ym zdaniu — szyku dom in u jącego kłócą się jask raw o z m eliczn y m ch arak terem psalm ów .

(10)

15 C zaszę zb aw ien n ą w ezm ę i cześć n a św iętszem u U czy n ię słu szn ą im ien iu T w em u .

( Ps a l m 116, w . 31—32) · 16 M ając P an a obrońcę upad u jźrzę sw em a

N iep rzy ja cielsk i oczem a.

<P s a l m 118, w . 13— 14) 17 T eraz, jako to noc m ilczy, w ieczn em u

C h w ałę od d ajcie w in n ą, B ogu Sw em u!

( Ps a l m 134, w . 3—4) 18 J eslib y ch cię zapom niał, o k raino św ięta,

N iech m oja sw ej n au k i ręka zapam ięta;

( Ps al m 137, w . 9— 10)

Rozbite grupy nominalne w ystępują nieraz w Psałterzu w zagęsz­

czeniu nie znanym innym utw orom Kochanowskiego, np.:

19 W ilcy m ię zew sząd srodzy otoczyli,

Z ew sząd m ię w ilc y za w a rli otyli;

P a szczek i na m ię rozdarli stra szliw e, Jako le w srogi źw ierzę łu p iąc żyw e.

( Ps a l m 22, w . 33— 36)

Jest też w Psałterzu stosunkowo dużo psalmów o znacznej częstości w ystępow ania rozłam anej grupy nominalnej omawianego typu. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko psalmy, w których hyperbaton obejm uje co najm niej 10% wersów, to otrzym am y następujące ich zestaw ienie w poszczególnych częściach Psałterza:

cz. 1: p sa lm y 2, 7, 17, 20, 22, 25, 29 (czyli 7 u tw o ró w na 28, w k tó ry m w y s t ę ­ p u je h yperbaton)

cz. 2: p sa lm y 45, 47, 48, 50, 59, 72 (czyli 6 u tw o ró w na 24) cz. 3: p sa lm y 75, 78, 81, 84, 86, 87 (czyli 6 u tw o ró w na 14) cz. 4: p sa lm y 92, 99, 103 (czyli 3 u tw o ry na 11)

cz. 5: p sa lm y 107, 110, 111, 113, 114, 116, 119, 120, 121, 123, 124, 131, 132' 134, 135, 136, 137, 138, 140, 141, 143, 144, 145, 147, 149 (czyli 25 u tw o ró w na 33).

Trzeba tu od razu podkreślić, że w niektórych spośród w ym ienio­

nych psalmów hyperbaton pojawia się w piątej, czwartej czy naw et trzeciej części wszystkich wersów. Szczególnie wysoką jego frekw encją odznaczają się psalm y: 22, 25, 50, 59, 72, 84, 86, 103, 107, 113, 114, 116, 134, 135, 138, 143, 149. Tak więc we wszystkich rozpatryw anych tu aspektach w ystępow ania naruszeń spójności przym iotnikowej grupy nom inalnej największy udział m iałaby ostatnia część Psałterza.

W spomniałam już, że w znacznej większości wypadków rozłam ania spójnej grupy nom inalnej omawianego typu w yraz określający i w yraz określany zajm ują węzłowe pozycje w ersu lub dwóch wersów. N ajczęś­

ciej — jeśli po trak tu jem y twórczość Kochanowskiego jako całość — są to pozycje przed średniówką i przed klauzulą jednego i tego samego wersu. Np.:

(11)

11 (5 + 6) K ied y się r a n e zapalają z o r z a ,

A dzień z w i e l k i e g o w y stę p u je m o r z a , (F r a g m e n t a , P ieśń 8, w. 1—2)

Taką składniowo-wierszową konstrukcję m amy też w w. 3 i 4 cy­

ta tu 1, w w. 6 i 8 cytatu 5, w w. 2 cytatu 11, w w. 2 cy tatu 13 i w w. 2 cytatu 19. Podobny tok składniowy (jak to już nieraz pokazywano na przykładach poezji późniejszej 13) podkreśla pu n k ty węzłowe wersu, uw ypukla oba rozdzielone kom ponenty grupy nominalnej, a jednocześ­

nie silnie spaja wers jako całość. Intonacyjny przebieg w ersu jest tu wyraźnie dwudzielny, z podkreśloną antykadencją w średniówce i ka­

dencją w klauzuli.

Na drugim miejscu co do częstości znajdują się sytuacje, w których rozłamana grupa nom inalna obejmuje pierwszy lub drugi człon wersu;

w poniższych wersach m am y przykład kolejnego w ystępow ania po so­

bie obu tych możliwości:

13 (7 - f 6) T а к i e ś n aten czas d a r y , za cn y R a d ziw ille, I p o ch w a lę w d zieln o ści i w s w e j od n iósł s i l e .

(J e z d a do M o s k w y , w . 63—64)

W ystępuje też taki szyk w w. 2 cytatu 8, w w. 1 cy tatu 9 oraz w w. 4 cytatu 19. I w takich w ypadkach składniki grupy nom inalnej oraz stru k ­ tura w ersu są — choć słabiej niż poprzednio — uw ypuklone, a spój­

ność w ersu zwiększona.

Podobny efekt pow staje także wówczas, gdy jeden ze składników grupy nominalnej stoi w pozycji początkowej wersu, a drugi — tuż po średniówce; są to układy dość liczne u Kochanowskiego. Np.:

13 (7 + 6) W i e - l k i e ś m i u czyn iła p u s t k i w dom u m oim , (T ren V III, w . 1)

Taką konstrukcję m am y też w w. 4 cytatu 4, w w. 2 cytatu 17 i w w. 1 cytatu 19.

Nieco rzadsze są wypadki, gdy przym iotnikowa grupa nominalna tworzy jakby ram y w ersu, w ypełniając swoimi składnikam i jego pozycję inicjalną i końcową, jak np.:

B a r a n o w i go rów n am ja k ę d z i e r z a w e m u , (M o n o m a ch ija P a r y s o w a z M e n e l a u s e m , w . 197)

W poprzednich przykładach w ystępuje taki schem at rozbicia grupy nominalnej w w. 2 cytatu 7, w obu wersach cytatu 14 i w w. 3 cytatu 19.

Taka konstrukcja spaja bardzo wers, który zwykle — naw et w krótkich rozm iarach — odznacza się w takich w ypadkach znaczną samodzielnością składniową.

13 Zob. szczególn ie K. W ó y c i c k i , W i e r s z „ B a r b a r y R a d z i w i ł ł ó w n y ” A. F e ­ lińskiego jako w z ó r p s e u d o k l a s y c z n e g o t r z y n a s t o z g ło s k o w c a . „P race T o w a rzy stw a N au k ow ego W a rszaw sk iego” 1912. — Z. K o p c z y ń s k a , Ś r e d n i ó w k a . W zbiorze:

R y t m i k a . W rocław 1963.

(12)

Spójność pojedynczego w ersu zostaje na ogół zachowana także i w ty ch rzadszych od poprzednio wymienionych sytuacjach, gdy składniki grupy nom inalnej nie łączą dwóch pozycji węzłowych. Np.:

P różno znaku na n ieb ie św ie tn ie js z e g o patrzy (Fen om en a, Orion, K o s y , w . 4)

Podobne schem aty spotykam y w w. 2 i 4 cytatu 9 oraz w w. 2 cyta­

tu 18.

Tak więc hyperbaton w ystępujący w pojedynczym wersie nie na­

rusza przew ażnie jego samodzielności składniowo-intonacyjnej, a bardzo często ją wzmacnia. Kiedy jednak hyperbaton obejm uje dwa w ersy — a takie sytuacje stanow ią prawie 1/5 (19,3%) wszystkich jego w ystą­

pień — to z zasady tow arzyszy m u m niej lub bardziej ostre naruszenie współbieżności podziału składniowego i wierszowego w klauzuli w. 1. Np.:

K om u serce sp ętan e albo p am ięci

Zguba m ojej pom oże? K om u z u st m oich ( O d p r a w a p o s ł ó w greckich, w . 506— 507)

Inne przykłady rozmieszczenia w dwóch wersach składników grupy nom inalnej o zakłóconej spójności znajdujem y w cytatach 2 i 3, w w. 6 i 7 cy tatu 4, w w. 3 i 4 cytatu 5, w w. 4 i 5 oraz 5 i 6 cy tatu 7, w dwóch pierw szych w ersach cytatu 8, w w. 2 i 3 oraz 7 i 8 cy tatu 10, w w. 3 i 4 cytatu 11 i 12, w cytatach 15, 16, 17. Wszędzie rozłamanie grupy nom inalnej w spółwystępuje z przerzutnią i można chyba sądzić, że ją w arunkuje.

N ajczęstszymi pozycjami, jakie zajm ują składniki przym iotnikowej grupy nom inalnej rozłam anej między dwa wersy, są klauzule tych wersów. G rupa nom inalna składa się wówczas praw ie zawsze z rze­

czownika i dwóch przydawek, z których jedną byw a zazwyczaj za­

imek, np.:

T am cię ujźrzę, da P an B óg, a ty w ię c drogim i R zuć się ojcu do szy je ręczyn k am i sw ym i!

i (T r e n III, w . 13— 14)

Przy takim rozbiciu grupy nominalnej pozycje klauzulowe obu wersów zajmowane są niem al z reguły przez przydawki; dalsze przy­

kłady tego schem atu m am y w cytatach 10, 11, 12, 15 i 17. Intonacyjna specyfika zilustrow anej wyżej konstrukcji polega na w yrazistej anty- kadencji na granicy pierwszego z obejmowanych nią wersów i silnej kadencji na granicy w ersu drugiego: pow staje zam knięty układ skład- niow o-intonacyjno-w ierszow y, tym bardziej spójny, że zawsze połączony rym em 14.

■--- V

14 P o w y ższe u w a g i n ie znaczą, że u ży cie h yp erb aton u przez K o ch an ow sk iego ch cia ła b y m m o ty w o w a ć w y łą czn ie d ą żen iem do p od k reślen ia stru k tu ry w iersza i do nad an ia w ięk szej w a g i sk ład n ik om grupy n om in aln ej. T ak ie b y ły r e zu lta ty użycia hyp erb aton u ; n ie zajm u ję się n atom iast szczegółow o przyczyn am i, k tórych było

(13)

Zmiany, jakie zachodzą w ukształtow aniu intonacyjnym i znacze­

niowym wiersza pod wpływem naruszenia spójności przym iotnikow ej grupy nominalnej, zależą jednak również od bardzo istotnego czynnika, o którym dotychczas nie było mowy. Ważne jest bowiem nie tylko miejsce zajmowane przez składniki rozłam anej grupy, ale i to, co zo­

stało między nie wstawione. Wszystkie w ypadki inw ersji, jakie poddano tu obserwacji, reprezentują, jak już wspomniałam, szyk niekonfigura- cyjny. Ten szyk może mieć jednak dwa w arianty: 1) taki, w którym zachodzi rozbicie tylko jednej grupy nominalnej, â wstawione między jej człony składniki odznaczają się swobodą szyku w ówczesnej polsz- czyźnie; 2) taki, w którym rozbite są i przeplecione ze sobą dwie różne przymiotnikowe grupy nominalne lub — grupa nom inalna i jakiś spój­

ny związek dw uwyrazowy (co najm niej) wchodzący w skład grupy werbalnej.

W polskiej prozie renesansowej spotyka się niem al wyłącznie pierw ­ szy z tych w ariantów 15. W wierszu Kochanowskiego przykłady takiego szyku znajdujem y — w szerszym kontekście — w w ielu przytaczanych wyżej cytatach. Np.

W edle sw ej ob ietn ice życz n ieo b łęd liw ej, [cytat 5]

Tak, iż b y ł n iem a l w szy tk o jed en op an ow ał N aród, [cytat 2]

Taki sposób rozbicia przym iotnikowej grupy nom inalnej stanow i w poezji Kochanowskiego średnio około 80% w szystkich w ystąpień hy- perbatonu.

Jedna piąta omawianych tu zakłóceń szyku dominującego reprezen­

tuje więc drugi w ariant, którego przykład już przytaczałam :

W ilcy m ię zew sząd srodzy otoczyli, [cytat 19]

W powyższym zdaniu rozłam ana jest nie tylko grupa nominalna, ale także spójna grupa, jaką stanowi orzeczenie i zaimkowe dopełnienie;

do tego dopełnienia dodany jest jeszcze okolicznik. Rozłamanie dwóch

zazw yczaj kilka. Jedną z nich m ogła być — w ok reślon ych w yp a d k a ch — ch ęć u ła tw ien ia sobie przez p oetę rym ow an ia (poprzez sta w ia n ie na k ońcu w ersu form o półtorazgłosk ow ej końców ce). Tak sądzi W e i n t r a u b , a le n ie sposób p rzyjąć jego k ategoryczn ego poglądu, że „P rzyczyną w szy stk ich [...] bardziej sk o m p lik o w a ­ nych p rzesta w ień b ył w iersz, a — ściślej m ó w ią c — rym , k tó ry p rzych od ził K o ­ ch an ow sk iem u z tru d n o ścią ” (op. cit., s. 66). Jak ła tw o stw ierd zić p rzygląd ając się bliżej zam ieszczon ym tu cytatom·. 8 (jest to w ła śn ie jed en z p rzy k ła d ó w W ein- trauba), 13, 15, 17, 18, poeta m ógł bez żadnych trudności u n ik n ąć sk om p lik ow an ych in w ersji n ie zm ien iając przy tym „w aru n k ów ry m o w a n ia ”. Z d rugiej stron y — n ie do przyjęcia jest rów n ie k a tegoryczn e sta n o w isk o R o s p o n d a (op. cit., s. 170—

171), który w szy stk ie in w ersje K och an ow sk iego w ią że b ezp ośred n io z zapożycze­

niam i klasyczn ym i.

15 Zob. W i e r z b i c k a , S y s t e m s k ł a d n i o w y p o ls k ie j p r o z y re n e s a n s o w e j, s. 102— 104.

(14)

spójnych grup składniowych w jednym zdaniu (które wypełnia tu cały wers) prowadzi do większego niż w poprzednich przykładach napięcia linii intonacyjnej.

Jeszcze większe napięcie intonacyjne, a naw et pewna niejasność wy­

powiedzi nie tylko w płaszczyźnie intonacyjnej, ale i znaczeniowej powstają, gdy rozłam ane są dwie przym iotnikowe grupy nominalne, a ich składniki — przeplecione ze sobą. Takie przykłady można znaleźć w przytoczonych wyżej cytatach:

Za n agłym w y ciągn ion ej sp ad an iem cię c iw y , (c y ta t 13]

N ie odstraszą zb yteczn ym ogniem zarażone kupca kraje ch ciw ego; [cytat 8]

P rzeto cię P a n tw ój znaczną przed in szym i uczcił pow agą ró w ien n ik i tw ym i, [cytat 12]

część n a św iętszem u u czy n ię słu szn ą im ien iu T w em u , [cytat 15]

upad ujźrzę sw em a n iep rzy ja cielsk i oczem a [cytat 16]

w ieczn em u ch w a łę od d ajcie w in n ą , B ogu sw em u ! [cytat 17]

Z w yjątkiem pierwszego przykładu przeplot składników rozbitych grup nominalnych rozciąga się tu na dwa w ersy. Tak obszerna i skom­

plikowana inw ersja niewątpliw ie utrudnia odbiór tekstu. Budowa w ier­

sza może być przy tym naw et uw ypuklona, ale tekst pozostaje tru d n y do zrozumienia: zwłaszcza zrozumienie drugiego w ersu wymaga wstecz­

nego odtworzenia związków struk turaln y ch między wyrazami.

Odbiorcy poezji o kilkadziesiąt lat późniejszej będą już z podob­

nym i trudnościam i oswojeni, a zapewne będą ich naw et oczekiwać.

Naruszanie spójności przym iotnikowej grupy nom inalnej przez staw ia­

nie jej składników w punktach węzłowych w ersu stanie się wówczas chw ytem powszechnie stosowanym, wręcz konwencją mowy wierszo­

wej, obejmującą często trzecią część, połowę, a czasem i większość w er­

sów utw oru poetyckiego. Przeplatanie się zaś składników dwóch rozła­

m anych spójnych grup składniowych stanowić będzie jeden z charak­

terystycznych dla barokowego wiersza konceptów językowych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pisarstwo Viewegha osadzone jest w wewnêtrznej sytuacji komunikacyjnej, która nie wymaga od pi- sarza przewidywania, czy adresat bêdzie w stanie rozszyfrowaæ kod – autor zwraca siê

Jego ogo- nowa część rozwija się w 80–105°C, jednak jest on w stanie przeżyć nawet w temperaturze powyżej 150°C, co czyni z niego organizm tolerujący najwyższe

Zajmując się globalną oceną Po ­ wojennych zmian w polszczyźnie również przytaczałam fakty z tej dziedziny.5 O ile jednak z łatwością przychodziło mi

[r]

Należy się zastanowić na zakończenie tej sesji nad jedną*kon­ cepcją, jedną ideą, która przez wszystkie trzy dni naszych debat nie była wypowiedziana ani razu,

Badania będą kontynuowane. GOSTCHORZE,

dyrektywę prawdy materialnej jako na zasadę w ujęciu dworkinowskim, której spełnienie jest stopniowalne w kontekście relacji zachodzących między twierdzeniem dotyczącym

In this work, we introduce the Flexible Space Subdivision (FSS), a framework that provides an automatic spatial partitioning scheme that fully considers the complexity of the