Od redaktora.
Ochrona Zabytków 43/4 (171), 173
Od redaktora
Znaczną część tego num eru „O c h ro n y Z a b y tk ó w ” w ypełniają m ateriały zw iązane z ju b ileu szem W ydziału K o nserw acji D z ie ł S ztu ki krakow skiej A ka d em ii Sztuk Pięknych, p o św ięc o n e w yłącznie je g o historii. W następnych num erach będziem y p u b lik o w ać artykuły prezentujące konserw atorskie dokonania p ra c o w n i k ó w n au ko w ych , dydaktycznych i a b s o lw e n tó w Wydziału. M a m y nadzieję, że autorzy przedstaw ią zarów no m etody i tech niki kon serw acji d zieł sztuki, ja k i konserw atorskie myślenie, sposób podejścia do zabytko w ych o b iek tó w oraz szacunek do tradycji w ykształcone w krakow skim ośrodku, że nakreślą obraz osiągnięć i dokonań W ydziału w ra to w a n iu dzieł spuścizny narodow ej.
D o rocznic b o w ie m m ożna przykładać różne miary. D /a kultury n a ro d o w e j w ażne je s t to, w ja k im stopniu studia krakow skie w p łyn ęły na ochronę naszego dziedzictw a.
A tu p rze d J u b ilatem p o kło n ić się nisko wypada. W p o łu d n io w y m pasie naszego kraju, o d Przemyśla po Jelen ią Górę, stu d en ci w ram ach praktyk terenow ych oraz a b s o lw e n ci ju z ja k o sam odzielni konserw atorzy odkryw ali, b ad a li i k o n s e rw o w a li dzieła daw ne. Towarzyszyły tem u stałe ro zb u d o w yw a n e i ulepszane studia analityczne i dokum entacyjne, a w uczelni — p o g łęb ian ie refleksji m e to d o lo g ic zn e j o istocie konserw acji
za b y tk ó w sym pozja, konferencje, w y d aw n ic tw a. M o żn a skonstatow ać, że tak trzeba, że to norm alna praca, a/e należy zw ró cić u w agę na skalę tego zjawiska. D rugie ju ż p o ko len ie sam odzielnych p ra c o w n ik ó w nau ko w ych w y c h o w a n e na W ydziale p ro w a d z i Krakowską Szkołę Konserw acji, którą J ó z e f D u tk ie w ic z nie tylko założył i ukierunkow ał, ale i w p ro w a d z ił w środow isko m iędzynarodow e.
N ie je st dziełem przypadku analizo w an ie zw ią z k ó w kon serw acji za b y tk ó w ze sztuką współczesną, prób o d p o w ie d z i na pytanie, ja k dalece konserw ator je s t twórcą. / je s t naturalne, że w m iarę u p ły w u czasu kolejne
generacje a b s o lw e n tó w udzielają o d p o w ie d zi ze sw ojego p u n ktu w idzenia, bo w ażne je s t samo p o staw ien ie problem u.
W Krakow ie, mieście R zeczypospolitej najcenniejszym , ale i najbardziej zagrożonym ekologicznie. W ydział K o nserw acji D z ie ł S ztu ki je s t tak sam o n ieod zo w n ym składnikiem p o lskiej kultury ja k W aw el, teatr K antora czy P iw n ica p o d Baranam i. A d m ultos annos. D ro d zy J u b ila c i !
Pragniem y o d n o to w a ć jeszcze je d n e g o Jub ilata. O tóż po czternastu latach ukazał się pięćdziesiąty num er „S p o tk a ń z Z a b y tk a m i”. W tytule periodyku ja w i się term in „ p o p u la rn o n a u k o w y ”, a g o d z i się podkreślić, że redakcja realizuje tę obietnicę nie tylko sum iennie, ale i atrakcyjnie. „ S p o tk a n ia ” czyta się i kom en tuje w bardzo szerokim gronie o d b io rcó w i to ju ż je st sukces w ychodzący poza granice kraju. G dy się spojrzy na to zjaw isko szerzej — je s t to sukces wszystkich zw o le n n ik ó w ochrony spuścizny historycznej — / tych za w o d o w y c h
z dyplom am i, i tych, którzy społecznie po d ejm u ją działania, ale także i tych, którzy zatykają dziurę w dachu d o m u (n ie sw o jeg o jeszcze) nie m ogąc zgodzić się na m arnotraw stw o. M ło d szy m (stażem ) kolegom gratulujem y, życzym y utrzym ania steru na obecnym , trafnie w ytyczo n ym kursie. A p o cichu zazdrościm y term in o w eg o w y d aw a n ia „S p o tk a ń z Zabytkam i", szaty graficznej d o sto so w an ej do potrzeb czytelnika.