Tadeusz Hilarowicz
Czy dopuszczalne jest psychiatryczne
badanie świadków w procesie
karnym? : (problem z praktyki)
Palestra 2/9(10), 61-63
G Ł O S Y P R A K T Y K !
T A D E U S Z H I L A ^ O W I C Z
a d w o k c ł
Czy dopuszczalne jest psychiatryczne
badanie św iadków w procesie karnym?
( p r o b l e m z p r a k t y k i )
W jednym z w ydziałów k a rn y c h Sądu Pow iatow ego dla m. Łodzi toczyła się spraw a z osk arżen ia p ro k u ratorsk ieg o o nieleg aln y hand el w ódką m ający polegać na tym , że oskarżona, k u pu jąc wódkę m onopo low ą, sprzedaw ała ją u siebie w dom u zgłaszającym się osobom na kie liszki po znacznie podwyższonej cenie.
D ow ody oskarżenia b y ły bardzo słabe. W szczególności k ilk u m ie sięczna obserw acja ze stro n y m ilicji obyw atelskiej nie doprow adziła do stw ierdzenia, aby przychodzili tam ludzie po wódkę. Również są- siedzi, znający oskarżoną, w ydali o niej jak n ajlepsze św iadectw o i ze znali, że nigdy nie słyszeli o tym , jak o by sprzedaw ała ona w m ieszkaniu wódkę. Św iadkam i oskarżenia były dw ie kobiety, pijaczki, k tó re sam e p rzy znały się przed sądem do tego, że p iją d e n a tu ra t i że cierpią na b rak pamięci.
P ro k u ra to r postaw ił w niosek, aby tych dw óch św iadków poddać b a d an iu psychiatrycznem u.
A dw okat obrońca oskarżonej sprzeciw ił się w nioskow i p rok u rato ra. Podniósł on, że jeżeli p ro k u ra to r sam widzi, iż św iadkow ie oskarżenia (i to w łaśnie jedyni), na k tó ry ch opiera się oskarżenie, robią w rażenie niew iarygodnych, to pow inien od oskarżenia odstąpić, a nie przedłużać postępow ania (i ta k już bardzo długo trw ającego) przez zgłoszenie ta kiego wniosku, a poza ty m zaznaczył, że k.p.k. nie p rzew iduje p sychia trycznego b adania świadków.
S ąd po k ró tkiej n arad zie postanow ił w niosku p ro k u rato ra nie uw zględnić z założenia, że tak ie psychiatryczn e b ad an ie św iadków jest nie znane k.p.k. Spraw a zakończyła się w yrokiem uniew inniającym .
A b strah u jąc od powyższego k o n k retneg o w ypadku, kw estia, czy do puszczalne jest w procesie k a rn y m p sy chiatryczne b ad an ie świadków, zasługuje na głębsze rozw ażenie i dyskusję.
G2 T A D E U S Z H IL A R O W IC Z Nr 9
A rt. 111 k.p.k. stanow i, że w w ypadkach w ym agających w iadom ości sp ecjaln ych wzywa się biegłych. A rt. 117 k.p.k. mówi o w ypadku, w k tó rym zachodzi potrzeba zbadania stan u psychiatrycznego oskarżonego przez lekarzy, w m iarę możności przez psychiatrów .
Ja k i je s t stosunek art. 117 do 111? Z w racam y uwagę na to, że jest to stosunek zasady ogólnej do postanow ienia specjalnego. W m yśl art. 111 dow ćd z biegłego jest zawsze dopuszczalny, gdy chodzi o w ypad ki w y m ag ające wiadomości specjalnych, co o b ejm u je — oczywiście — m ię dzy inn y m i także badanie psychiatryczne z art. 117. N atom iast a rt 117 dotyczy specjaln ie psychiatrycznego badania oskarżonego; zresztą nie tylk o oskarżonego, bo w m yśl art. 117 § 5 m ożna poddać tak iem u b a d a n iu i pokrzyw dzonego, jeżeli karalność czynu oskarżonego zależy od ustalenia stan u psychicznego pokrzywdzonego.
Z zestaw ienia więc tych dwóch arty k u łó w w ynikałoby, że jeżeli za chodzi w ątpliw ość co do stan u psychicznego św iadka, to m ożliw e jest jego zbadanie psychiatryczne nie na podstaw ie art. 117, ale na ogólnej podstaw ie art. 111. U staw a takiego badania nigdzie w yraźnie nie z a b ra nia. A rgum ent, że sam sąd potrafi ocenić, czy św iadek rclbi w rażenie człow ieka o pełnej poczytalności, a więc czy zeznania jego zasługują na w iarę, i że nie potrzeba tu ta j biegłego — n ie jest jako tak i bezw zględ nie przekonyw ający. Są w praw dzie w ypadki, że zarów no na sądzie, jak i na prok urato rze oraz na adw okatach św iadek robi w rażenie „idioty“ i że z tego względu w ydaje .się zbędne badanie go przez lek arzy -p sy - chiatrów . A le jest przecież m nóstw o w ypadków , gdy ocenę stanu psy chicznego św iadka co do w iarygodności jego zeznań potrafi dać tylko lek arz-p sy ch iatra, np. gdy chcdzi o zaburzenie pam ięciowe zw ane kon fabulacją, p rzy k tó ry m ch o ry podaje nie istn iejące zdarzenia (zob. prof. d r L. K o r z e n i o w s k i : Z arys psychiatrii, W arszaw a 1954, str. 42).
Nie bez znaczenia dla tw ierdzenia o dopuszczalności psychiatrycznego badania św iadków jest to, że art. 117 k.p.k. m ówi nie ty lk o o b ad an iu psych iatryczn y m oskarżonego, ale i pokrzywdzonego. Pokrzyw dzony to już nie oskarżony. W skazuje więc to na pew ną ten dencję ustaw odaw cy do rozszerzenia badania psychiatrycznego rów nież na inne osoby (poza oskarżonym ).
W yżej przedstaw iona in te rp re ta c ja uzasadniająca dopuszczalność, a naw et celowość psychiatrycznego b adania św iadków nie m oże być jed n a k uw ażana za bezsporną.
Można zająć i inne stanow isko — przyzn ajem y to obiektyw nie — a m ianow icie takie, że skoro k.p.k. w art. 117 przew id u je p sy ch iatry cz
N r 9 P S Y C H IA T R Y C Z N E B A D A N IE Ś W IA D K Ó W W P R O C E S IE K A R N Y M 63
ne bad anie ty lk o oskarżonego, a w pew nych w ypadkach także pokrzyw dzonego, n ato m iast nic nie m ów i o psychiatryczn ym badan iu świadków, to takie b ad an ie św iadków nie jest dopuszczalne.
P rzytoczyłem w ypadek z p ra k ty k i Sądu Pow iatow ego dla m. Łodzi, w którym Sąd ten zajął stanow isko J n egatyw ne co do dopuszczalności psychiatrycznego badan ia świadków. Zaznaczam , że szereg kolegów adw okatów , z k tó ry m i tę spraw ę om aw iałem , podzielił stanow isko Sądu.
Jeżeli jed n a k chodzi o p rak ty k ę naszych sądów, to nie jest ona pod tym w zględem jednolita. Sędzia d okonujący w izytacji sądów zakom uni kow ał m i, że jed en z sądów w ojew ódzkich jak o rew izy jn y zarządził psy chiatryczn e b adanie św iadka, którego zeznania by ły głów ną podstaw ą w yroku sąd u pow iatow ego (art. 389 § 2 k.p.k.). Sąd ten oparł się n a tym , że p sy chiatry czne b adanie św iadków nie jest przez k.p.k. -zabronione, że odpow iada ono duchow i ustaw y, że może przyczynić się do dokładnego w y jaśnien ia p raw d y obiektyw nej i że w postępow aniu k arn y m dopusz czalne je s t stosow anie analogii przepisów proceduralnych.
Wobec niejednolitości p rak ty k i poruszony przez nas problem w każ d y m razie n a d a je się do dyskusji.