• Nie Znaleziono Wyników

Proza Marii Konopnickiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Proza Marii Konopnickiej"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

ZENON URYGA

Proza M a rii Konopnickiej

w międzywojennych podręcznikach szkolnych

W przypadku zjawisk odbioru społecznego twórczości Marii Konop­

nickiej podstawowe pytanie socjologicznoliterackie: „co ludzie robią z literaturą?” zwraca się w sposób szczególny ku problematyce kulturo­

wych funkcji szkoły. Ma bowiem rację S. Siekierski, gdy na podstawie współczesnych sondaży czytelniczych oraz analiz statystyk wydawni­

czych i księgozbiorów bibliotek publicznych stwierdza, że „upowszech­

nienie twórczości Konopnickiej oraz jej postaci należy przypisać przede wszystkim szkole podstawowej”, a „w- ogólnym odczuciu społecznym twórczość Marii Konopnickiej w coraz większym stopniu staje się lite­

raturą dziecięcą” 1.

Potrzebę badania dokumentów szkolnej recepcji Konopnickiej zasy­

gnalizował już M. Adamowski swą analizą galicyjskich sprawozdań szkol­

nych 1 2, ukazując liczne fakty zakupywania jej utworów jeszcze za życia pisarki do bibliotek szkolnych, włączania ich do list lektury, wykorzy­

stywania jako materiału do wypracowań klasowych i tematów matural­

nych, uwzględniania w odczytach nauczycielskich i uczniowskich oraz w uroczystościach szkolnych. Dalsze dzieje popularności i kultu Konop­

nickiej w szkole nie zostały jednak opisane. Wymagają- one — jak zresz­

tą cały obraz wpływu szkoły na społeczną recepcję literatury — wielu studiów materiałowych,

Tylko cząstkę tego problemu spróbuje zarysować obecna analiza za­

kresu i sposobów wykorzystania tekstów prozy Konopnickiej w wypisach szkolnych z lat międzywojennych. Trudny dostęp do nader przypadkowo gromadzonych w bibliotekach dokumentów edukacyjnych Spowodował,

1 S. S i e k i e r s k i , Czytelnicza recepcja Marii Konopnickiej w Polsce Ludo­

wej, w: Maria Konopnicka. Materiały z sesji naukowej w 60 rocznicę śmierci poetki

(Kalisz, 16—17 IX 1970). Red. K. Tokarzówna, Warszawa 1972, s. 209.

2 M. A d a m o w s k i , Maria Konopnicka w życiu galicyjskiej szkoły' średniej w latach 1900— 1912 (Na podstawie galicyjskich „sprawozdań" szkolnych). Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Rzeszowie, z. 2: Nauki humanistyczne, 1965, s. 321—334.

(2)

że przegląd ten nie jest jeszcze kompletny; uwzględniono w nim blisko sześćdziesiąt podręczników dla wyższych (poczynając od czwartej) klas szkoły powszechnej oraz gimnazjum niższego i czteroletniego gimnazjum zreformowanego, spodziewając się na tej podstawie sprawdzić potoczne opinie o popularności Konopnickiej i uściślić je przez obserwację kie­

runków wyboru tekstów, sposobów ich edytorskiej adaptacji i funkcjo- nalizacji dydaktycznej w podręcznikach. Wypowiedziana w pięćdziesięcio­

lecie zgonu pisarki opinia, jakoby „autor każdego podręcznika do języka polskiego czerpał pełnymi rękami z kart jej książek” s, wymaga takiego sprawdzenia.

Autor owej opinii miał oczywiście rację, że szczególne wartości utworów Konopnickiej, jak tematyka zaczerpnięta z obserwacji życia co­

dziennego, świat dziecięcych bohaterów, rodzimy, głęboko polski koloryt utworów, sprzeciw wobec krzywdy, poniewierki człowieka i niedoli spo­

łecznej, postępowe idee, a także kunsztowna, lecz zarazem prosta forma wypowiedzi — torowały im drogę na listy lektur szkolnych i karty pod­

ręczników. Miał rację zwłaszcza w odniesieniu do twórczości poetyckiej, choć nie można zaprzeczyć również popularności nowelistyki i tekstów dla dzieci. Potwierdza to sporządzone przeze mnie robocze zestawienie autorów, których powieści, nowele i wypowiedzi publicystyczne zalecane były w latach 1918—1979 przez programy szkolne i urzędowe spisy lek­

tur. Autorka D ym u mieści się w tym zestawieniu na wysokiej, szóstej pozycji (91-krotne zalecenie lektury różnych tekstów) za Sienkiewiczem (229), Prusem (218), Żeromskim (153), Orzeszkową (127) i Kraszewskim (108). Na liście frekwencyjnej zalecanych tekstów jej dzieła nie znalazły się wprawdzie wśród 15 najczęściej (od 29 do 17 razy) cytowanych w róż­

nych dokumentach programowych, ale wybór nowel zalecany był 16-krot- nie, a Nasza szkapa i D y m po 15 i 12 razy. Słusznie więc mówi się o du­

żej popularności prozy pisarki w programach szkolnych w ciągu całego czasu, który minął od jej śmierci.

Generalizująca formuła popularności zawodzi wszelako w odniesie­

niu do poszczególnych utworów. Ich wybory do fist lektur podstawowych i uzupełniających rozkładają się w kolejnych dwudziestoleciach po 1918 roku w sposób zróżnicowany. Poza trwałą pozycją baśni O krasnolud­

kach i sierotce M arysi w lekturze klas początkowych tylko Nasza szkapa

i D ym wÿmieniane są dość regularnie w kolejnych dokumentach progra­

mowych dla klas wyższych jako obowiązkowe (odpowiednio 4 i 7-krotnie) lub uzupełniające (12 i 6-krotnie). Obok nich podobnie powtarza się w lekturze mniej lub bardziej określony W ybór now el (12 razy jako lek­

tura podstawowa, 4 — uzupełniająca). Wobec innych konkretnych tek- 3

3 J. K u l p a , Maria Konopnicka — nauczycielka milionów polskich dzieci,

„Głos Nauczycielski” 1960, nr 39, s. 3.

(3)

stów różnie układają się preferencje. W latach dwudziestych i trzydzie­

stych wśród lektur koniecznych lub pożądanych wymieniano nowele: Ba- nasiowa (1 p., 4 u.), H rabiątko (1 p.), Ja k Suzin zginął (1 p.), N iem czaki

(4 u.), Urbanowa (5 u.), W G dańsku (1 u.), W w iniarskim forcie (1 p., 5 u.),

W ojciech Zapała (1 u.), Z ło ty w iek P eryklesa (O lim p ijczyk — 1 u.), a po­

nadto pracę M ickiew icz. Je g o życie i duch (4 u.). W latach czterdziestych i pięćdziesiątych umieszczano już jednak raczej wśród lektur podstawo­

wych pomijane poprzednio nowele M endel G dański (8 p.), M iłosierdzie gm iny (1 p.) i Sobotni wieczór (1 p.), wymieniając ponadto z tytułu w wy­

borze nowel obok uwzględnianych już poprzednio Banasiow ej, Urbano- w ej, Niem czuków i W w iniarskim forcie także pozycje nowe, jak: H an y- sek, Jó zik Srokacz, M arianna w B razylii, Pod praw em i Z włam aniem .

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych z tego zestawu ostała się w lekturze podstawowej nowela M iłosierdzie gm iny, a w wyborze nowel podsuwano w nawiasie ewentualność lektury H anyska, Jó zik a Sroka­

cza, U rbanow ej i — po raz pierwszy —- M artw ej natury. Zmieniał się zatem znacznie na przestrzeni lat obraz prozatorskiej twórczości Konop­

nickiej w zalecanych młodzieży lekturach: od patriotycznych scen po­

wstańczych i obrazków ilustrujących zmagania żywiołu polskiego i nie­

mieckiego oraz subtelnych studiów portretowych ludzi z nizin społecz­

nych ku ostrym obrazom okrucieństwa ludzi, surowych warunków życia i kontrastów społecznych.

Materiał tekstów Konopnickiej zawarty w międzywojennych wypi­

sach szkolnych potwierdza, ale zarazem i koryguje w wielu elementach obraz naszkicowany na podstawie list lektury. Odkładając do innej oka­

zji pełną dokumentację bibliograficzną recepcji, zarysować tu warto kil­

ka ogólnych jej rysów:

1. Okazuje się, że w istocie wielu autorów podręczników sięgało chę­

tnie po prozę Konopnickiej — F. Próchnicki i K. Wojciechowski w W y ­ pisach polskich, S. Demby w Łanach ojczystych, M. Reiter w trzech to­

mach C zytań polskich, H. Galie w serii swych W ypisów polskich, S. Tync i J. Gołąbek w podobnej serii C zytan ek polskich, A. Stała w Naszej książce, a z późniejszych nieco autorów J. Zaremba i G. Morcinek, S. Dobraniecki i B. Kubski z zespołem współpracowników i inni jeszcze.

Dotyczy to jednak głównie podręczników wydawanych w latach dwudzie­

stych i na początku trzydziestych. Późniejsze książki, czego wymownym przykładem mogą być serie wypisów opracowanych przez J. Balickiego i S. Maykowskiego dla różnych poziomów edukacyjnych, cytowały raczej wiersze autorki P ieśni o dom u, preferując zdecydowanie czytanki i frag­

menty prozy pisarzy współczesnych, często tworzone specjalnie na uży­

tek podręczników.

2. Można zauważyć również, że teksty Konopnickiej pojawiały się z reguły w podręcznikach dla szkoły powszechnej i gimnazjum niższego.

(4)

Jedynym wyjątkiem, który udało się odszukać w wypisach dla zrefor­

mowanego gimnazjum, jest Chodzik, przytoczony w książce J. Krzyża­

nowskiego i J. Saloniego Z pracy ducha (1939). Potwierdza to trafność opinii, że popularność Konopnickiej budowana była głównie przez szkołę powszechną, a jej teksty współtworzyły elementarny poziom kultury czy­

telniczej społeczeństwa.

3. Dla twórców międzywojennych podręczników proza Konopnickiej stanowiła materiał żywy, mocno osadzony we własnym ich doświadcze­

niu czytelniczym, co sprawia, że ówczesne wypisy korzystały z bardzo szerokiego wachlarza tekstów. Na kartach podręczników gościły wi^c

Banasiowa, Chodzik, H anysek, Lalki m oich dzieci i W w iniarskim forcie,

dwukrotnie Stacho Szafarczyk i Z e szkoły, trzykrotnie G łu p i Franek, Na norm andzkim brzegu, Nasza szkapa i N iem czaki, czterokrotnie U rbano- wa, a pięć razy D ym . Zestaw ten z jednej strony omijał postulowane w spisach lektur obrazki z Pow ieści Saw y z ich nutą bohaterstwa walki, z drugiej zaś skupiał uwagę na świecie przeżyć dzieci oraz na obrazach pozytywnych wartości ludzkich: przywiązaniu do ziemi i pracy, miłości rodzinnej, dzielności i sile charakteru w trudnych sytuacjach życia.

Obficie wykorzystywano również w szkole powszechnej i gimnazjum teksty z dwu książeczek zalecanych jako lektury konieczne w klasach niższych, tzn. z K siążki dla Tadzia i Zosi oraz baśni O krasnoludkach i sierotce M arysi.

Z pierwszej, przytaczanej fragmentarycznie w podręcznikach ponad dwudziestokrotnie, wybierano zwłaszcza obrazki zapoznające dzieci z try­

bem i etnograficznymi realiami życia na wsi, takie jak: Co K urta robił na podw órku, W zapusty, Ja k to było w lesie, Izba w iejska czy legenda

Jâ k to ze lnem było, a także czy tanki o przyjaźni dziecięcej i różnych doświadczeniach moralnych, np. Dwa listy, Obraz, B iblioteka Ja ck a , Fra- nuś. W podobnej intencji wykorzystywano też opowiadanie dla dzieci spoza wspomnianego zbioru pt. Stróżak.

Ze szczególnym upodobaniem czerpano teksty z książki O krasno­

ludkach i sierotce M arysi. Ową baśń, której — jak to ujęła M. Dłu- ska — „świat cały ze wszystkimi istotami, przyrodą, a nawet obrazami konwencjonalnymi to wysublimowana Polska «przemienionych kołodzie­

jów», jedyna ojczyzna pisarki, kraj jej ziemi i fantazji” 4 -— spotykamy na kartach podręczników dla IV i V klasy szkół powszechnych oraz I i II klasy gimnazjum niższego aż 26 razy w różnych i rozmaicie tytuło­

wanych odcinkach: O pow iadanie krasnoludka, O Piaście, Przygoda K o ­ szałka-Opałka, P rzybycie w iosny, K rasnoludki i C ygan , M iłosierdzie, Podrzucony krasnoludek, Chata Skrobka, Bór, Pieśń wieczorna, O j zie­

mio, ty ziemio!, U królow ej T a try, P łu g, U kołodzieja, C z y to czary? Sk ro ­ 4 M. D ł u s k a , O poezji Konopnickiej, „Ruch Literacki” 1963, z. 1, s. 21.

(5)

bek, Skrobek przy pracy, P rzy pracy, Zaorał, Sobótka krasnoludków , M łocka, Sąd krasnoludków nad szczurem złodziejem . Przytoczone tu zgo­

dnie z porządkiem fabularnym utworu tytuły fragmentów wskazują, że cała niemal baśniowa opowieść została uwzględniona w treściach podręcz­

ników. Głównie jednak akcentowano pozytywne aspekty pedagogiczne motywu przebudzenia się w przywykłym do nędzy i rozleniwionym chłopie miłości do ziemi oraz energii i woli pracy.

Inaczej jeszcze te same motywy ziemi, krajobrazu polskiego, rodzi­

mego trybu życia i obyczajów oraz trwania tradycji wprowadzały różne fragmenty szkicu Polskie ziem ie, uwzględniane w podręcznikach pod ty­

tułami K rajobraz Polski, Mazowsze, Odra, Gniazdo nasze, Na Polesiu, Ukraina, Cm entarz w grodzisku, Skąd nasz ród.

Jeśli dodać, że sięgnięto również (w Łanach ojczystych S. Dembego) po szkicowane przez autorkę studiów literackich zwięzłe sylwetki Asnyka i Sienkiewicza, to wniosek rysuje się jasno. Proza Konopnickiej znalazła w podręcznikach międzywojennych odzwierciedlenie szerokie i wielo­

stronne; doceniono zwłaszcza bogactwo jej wartości wychowawczych i form wypowiedzi łatwo trafiających do umysłów dzieci.

4. Na tle świadectw tak żywej obecności tekstów Konopnickiej w obiegu szkolnym zwraca jednak uwagę ich specyficzne sfunkcjonali- zowanie, przystosowanie do celów pedagogicznych i koncepcji podręcz­

ników. Teksty nowel pojawiają się tu nierzadko w postaci niepełnej i pod zmienionymi tytułami, co zazwyczaj sygnalizuje pewną istotną zmianę zasadniczego ich tematu. Dobór urywków wiąże się z reguły z zabiegiem usuwania sprzed oczu dzieci obrazów bardziej drastycznych, ostrych i bo­

lesnych, a skupiania uwagi na tym, co w nowelach stanowi sielankową, naiwnie i wzruszająco prostą, czasem zabarwioną humorem przesłonę kontrapunktową groźnych faktów życiowych.

Oto na przykład D ym . Tylko raz w czytankach Tyńca i Gołąbka dla III klasy gimnazjalnej przedrukowano go w całości. Wojciechowski, Gal­

ie, Zaręba z Morcinkiem zamieszczają tylko jego część początkową pod tytułami M atka i syn lub M atka, usuwając w cień tragiczny finał noweli.

Nie przeszkadzało to zapewne bardziej świadomym swych celów dydak­

tycznych nauczycielom wykorzystywać takiego rozwiązania podręczniko­

wego do uwydatnienia kontrastu między nastrojem scen zarysowanych w czytance i zakończeniem noweli, poznawanym w lekturze domowej 5 Wielu innym wystarczał jednak tylko podręcznik.

Podobnie z Naszej szkapy prezentowano trzykrotnie tylko scenę bez­

troskich zabaw chłopców z koniem, u Gallego pod zwykłym, u Dobra- nieckiego pod stosowniejszym do treści sceny tytułem K to da w ięcej?.

5 Por. T. C z a p c z y ń s k i , Lekcja metodyczna: „Głupi Franek” Konopnickiej.

Klasa IV. „Muzeum” 1922, z. 2, s. 147.

(6)

Z noweli Stacho Szafarczyk pozostały w wypisach urywki przedstawia­

jące pasowanie chłopca na gospodarza (Na ojcow ym zagonie u Réitéra,

Pierwsza m łocka u Dobranieckiego), zniknął zupełnie podstawowy mo­

tyw tragicznych zmagań sieroty z pracą przerastającą siły, walki o za­

chowanie ojcowizny zagrożonej możliwością powtórnego małżeństwa mat­

ki. Zamiast całego studium portretowego skłonnej do kieliszka kucharki- -garnkotłuka, Urbanowej, obrazu jej miłości matczynej i śmierci, czy­

tamy w wypisach tylko zabawną kulminacyjną scenę występu Jaśka w roli Heroda w jasełkowym przedstawieniu (Z szopką). Nowelę Ze szko­

ły wykorzystywano tylko w części prezentującej portrety i obyczaje uczniów, pomijając podstawowe nowelistyczne zdarzenie śmierci jednego z chłopców pod kołami dworskiej bryczki i dramatyczną scenę pogrzebu.

Nowelę W w iniarskim forcie okrojono z symbolicznej ramy, jaką była historia krzykliwego niemieckiego koguta, zamordowanego przez starego wachmistrza w proteście przeciw obcej mowie w kazaniu nowego pro­

boszcza. Poprzestano na obrazie nowych porządków w niedzielnym na­

bożeństwie, odpowiednio zmieniając tytuł utworu na K siądz C ydzik. No­

welę Do ziem i z cyklu szkiców normandzkich również pozbawiono uza­

sadniającej tytuł pointy, opuszczając opowiadanie starego rybaka, który przyczyny rozbicia swej barki upatruje przesądnie w dążeniu wyłowio­

nego z morza topielca do pochówku w ziemi. Pod zmienionym tytułem

Z życia norm andzkich rybaków zarysowuje ona w podręczniku tylko war­

tościowy w swych poznawczych i wychowawczych aspektach obraz suro­

wych warunków życia ludzi morza oraz matczynej trwogi i miłości do syna.

Skróty w tekstach, wymuszone konwencją wypisów jako zbiorów tek­

stów z reguły krótkich i podporządkowanych pewnym kręgom tematycz­

nym, wiązały się więc wyraźnie z zabiegami wychowawczego i dydak­

tycznego ich funkejonalizowania. Nadawały one szkolnemu odbiorowi no­

wel Konopnickiej specyficzne ukierunkowanie — sprzyjały infantylności interpretacji (tam zwłaszcza, gdzie nauczyciel nie umiał wykroczyć poza podręcznik) i spychały w cień problematykę subtelnego artyzmu noweli­

stycznej techniki narracji i kompozycji. Nie traciła na tym zapewne mo­

tywacja czytania, nie zyskiwała jednak równocześnie kultura czytania.

Skądinąd w tym mechanizmie upatrywać można właśnie źródła przesu­

wania artystycznej prozy Konopnickiej w świadomości czytelniczej w przestrzeń literatury dziecięcej i par excellence szkolnej.

5. Konieczność skracania tekstów i adaptowania ich dla potrzeb szkoły wymagała od twórców podręczników nie lada sztuki. Poza przy­

padkami nowel względnie krótkich (np. Banasiow ej, H anyska, N iem cza- ków, M adam e la V ierge), których drukowane w całości teksty wymagały tylko dodania aparatu objaśnień lub niekiedy drobnej zmiany wyrazów (w ostatniej z wymienionych zmieniono wyrażenie potoczne „będzie źle,

(7)

bo się żydówki kręcą” — na zrozumialsze: „bo się jaskółki kręcą”), auto­

rzy wypisów mogli tylko dokonywać wyboru między dwoma skrajnymi biegunami rozwiązań. Musieli się decydować albo na wykrawanie z tek­

stów nowel urywków odpowiadających tematycznej koncepcji podręcz­

nika, albo też na dokonywanie skrótów wewnątrz tekstu z zachowaniem podstawowej jego tkanki fabularno-problemowej.

Obydwie te możliwości działania można zaobserwować w przypad­

ku szkolnych adaptacji G łupiego Franka, obszernej opowieści o trybie życia wiejskiego odmieńca, zamkniętej sceną jego żywiołowego protestu wobec przejmowania ziemi przez niemieckich kolonistów.

Pierwszą drogę wybrali Tync i Gołąbek, włączając do swego pod­

ręcznika otwierający nowelę opis kwietniowego świtu nad mokradłami i brodzącego wśród szuwarów i rojów ptactwa człowieka. Ów portret bo­

hatera nie pozwala się jeszcze domyślać właściwej problematyki noweli, podporządkowany jest w pełni tematowi rozdziału podręcznikowego Z na­

szej przyrody, pojawia się obok Śn ieżycy Staffa, Z im y z Chłopów Rey­

monta, M uzyki lasu z Zaczarowanego koła Rydla, M odlitw y drzew z S ie ­ lanki Sienkiewicza itp. Dwie inne nowele Konopnickiej przedrukowano jednak w tymże podręczniku w całości — D ym i Niem czaki.

Odmienną metodę zastosował K. Wojciechowski, który w swoich podręcznikach prezentował tekst noweli znacznie, lecz zręcznie skrócony, z zachowaniem zasadniczego rysunku postaci bohatera i schematu fabu­

larnego, a zwłaszcza nienaruszonego zespołu obrazów służących wyraże­

niu idei utworu — sprzeciwu .wobec wyprzedawaniu ziemi w obce ręce.

Mimo to cena takiego zgęszczenia tekstu była duża — nowela straciła wiele oryginalnych rysów narracyjnych składających się na studium typu głuptaka-filozofa, wsłuchanego w głosy ziemi, nawiedzonego w swym przywiązaniu do „matki” rzeki i „ojca” boru.

Przypadek tej noweli nie jest wyjątkowy. Podobne przemiany prze­

chodziły w podręcznikach arcydzieła innych pisarzy, jak choćby K a ta ­ rynka Prusa, w której tekście szkolnym dla zachowania podstawowej struktury nowelistycznych zdarzeń uległ zubożeniu typowy dla tego au­

tora cieplo-ironiczny portret bohatera i pominięty został wnikliwy, psy­

chologicznie pogłębiony obraz doświadczeń percepcyjnych niewidomej dziewczynki. Dotykamy tu problemu, który ani w swych dydaktycznych aspektach nie został do dziś rozwiązany, ani też nie doczekał się jeszcze szerszego oświetlenia z punktu widzenia roli szkoły w rozwoju kultury literackiej.

Dla losów nowelistyki Konopnickiej w szkole przeróbka podręczni­

kowa G łupiego Franka z innych jeszcze względów jest interesująca.

Adaptacja ta, dokonywana jeszcze pod ciśnieniem sytuacji szkoły galicyj­

skiej, zachowała w sobie i przeniosła w kolejnych, nieskorygowanych wy­

daniach podręcznika w głąb dwudziestolecia ślad owego nacisku. Konse­

(8)

kwentnie usunięto mianowicie z tekstu noweli słowa „Niemiec” i „nie­

miecki”, zachowując zresztą — co zabawnie charakteryzuje formalistykę austriacką — oryginalne nazwiska niemieckich bohaterów, nie pozosta­

wiające wątpliwości co do intencji utworu.

Oto dla porównania fragmenty końcowej sceny. W noweli Franek woła na widok bociana krążącego nad sprzedawaną chatą:

Oj, przylecisz tu ty i na bezrok jeszcze, ale już gniazda twego nie będzie, jak tu i nas, i gniazd naszych nie będzie... Miemce tu obsiędą, Miemce tu gniazda swoje założą, a ty głupi precz... za morze... za morze.

Podniósł głos, oczy chłopów znów się na niego zwróciły.

— Panie Gotlib! -— zawołał — panie Miemiec, bliżej tu sam, bliżej!... Jeszcze się tu niejedno do przedania najdzie, ino pieniądze liczcie.

W podręcznikowej wersji:

Oj, przylecisz ty tu jeszcze, ale już gniazda twego nie będzie, jak tu i nas i gniazd naszych nie będzie... a ty głupi precz... za morze... za morze...

Podniósł głos, oczy chłopów znów się na niego zwróciły.

— Panie Gotlib — zawołał — bliżej tu sarft, bliżej. Jeszcze się tu niejedno do przedania najdzie, ino pieniądze liczcie 6.

Zmiany w tekście noweli datujące się sprzed pierwszej wojny nie są wprawdzie typowe dla szkolnej recepcji Konopnickiej w okresie między­

wojennym, jednakże fakt utrzymywania się tekstu w wypisach w nie­

zmienionym kształcie do lat trzydziestych7 wydaje się znamienny dla funkcjonowania tekstów literackich w podręcznikach. Nie przywiązywano w nich większej wagi do sprawy edytorskiej wierności przedruku, swo­

bodnie opuszczano lub zmieniano tytuły, nie zawsze sygnowano teksty nazwiskiem autora (opuszczano je nawet w spisach treści), intencjom pedagogicznym podręcznika podporządkowywano nierzadko problematy­

kę utworów. Wszystko to wymaga bliższego oglądu i dokumentacji w ba­

daniach nad kulturą literacką, nie tylko zresztą tego okresu.

Mimo tych cieni udział ówczesnych podręczników szkolnych w budo­

waniu kontaktu młodej publiczności literackiej z tekstami Konopnickiej był duży. Podręczniki karmiły się treściami wychowawczymi jej utwo­

rów, czerpanymi z nich obrazami otwierały się na świat dziecka — zwła­

szcza w latach dwudziestych, zanim młodsza generacja pisarzy zaczęła służyć świadomie szkole swymi piórami. Była to faza recepcji bardzo ży­

wej, obfitej obecności wielu tekstów pisarki w treściach czytań szkolnych, nieskrępowanej jeszcze poczuciem kulturowego oddalenia i koniecznością selekcji.

6 F. P r ó c h n i c k i , K. W o j c i e c h o w s k i , Wypisy polskie dla szkól śred­

nich. T. IV. Lwów 1911, s. 64.

7 Zob. Toż, wyd. 6: 1924. Ten sam tekst w podręczniku: K. W o j c i e c h o w ­ s ki , Wielcy pisarze polscy. Wypisy na klasę V II szkół powszechnych. Lwów— War­

szawa 1923, s. 126— 137; nast, wydania do r. 1934,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli jednak nie jest prawdą, że logika jest jedna, to może istnieć logika prawnicza jako odmienny rodzaj logiki.. Zatem albo logika jest jedna, albo nie jest prawdą, że nie

Cały rok szkolny- według kalendarza uroczystości i imprez szkolnych – załącznik nr 2. WSPÓŁPRACA ZE

6) kształtowanie umiejętności i konsekwencji podejmowania samodzielnej decyzji. W przypadku braku doradcy zawodowego w Szkole Dyrektor wyznacza pedagoga lub

1.Warunki organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem społecznym

Przywołane w początkowym frag- mencie listu do Wolskiej napięcie między gładkością listu (jako cechą jak najbardziej pożądaną dla korespondencji znanej i cenionej pisarki

Podręcznik do fizyki dla liceum ogólnokształcącego i technikum - zakres rozszerzony. Zbiór zadań dla

3) nauczyciel prowadzący takie same lub pokrewne zajęcia edukacyjne. Nauczyciel prowadzący dane zajęcia edukacyjne może być zwolniony z udziału w pracy komisji na własną

3) nauczyciel prowadzący takie same lub pokrewne zajęcia edukacyjne. Nauczyciel prowadzący dane zajęcia może być zwolniony z udziału w pracy komisji na własną prośbę lub w