• Nie Znaleziono Wyników

View of Microfoundations: true and false

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "View of Microfoundations: true and false"

Copied!
45
0
0

Pełen tekst

(1)

i fałszywe

Krzysztof Turowski

Uniwersytet Gdański

Microfoundations: true and false

Abstract This article presents an overview and critique of the two leading macroeconomic approaches from the last 70 years: reasoning using high-level aggregates detached from individuals and their choices, and modeling using so-called microfoundations. We judge the vali- dity of both methods, showing their inherent limits and deficiencies as explanatory and predictive tools of economics. We also underline several vital improvements, which are required if the models are sup- posed to guide policy decisions – even if this means a more modest and less conceited approach.

Keywords methodology of economics, history of economic thought, macroeco- nomics, microfoundations, DSGE.

Wstęp

J

akkolwiek filozofowie mog ˛a si˛e spiera´c o dokładn ˛a definicj˛e eko- nomii, jej metod i jej przedmiotu, tak w codziennej praktyce i po-

ZagadnieniaFilozoficznewNauce(PhilosophicalProblemsinScience) nr67(2019),ss.1559CC-BY-NC-ND4.0

(2)

tocznym postrzeganiu jest to nauka do´s´c dobrze okre´slona i wyod- r˛ebniona spo´sród nauk społecznych. Wida´c to chocia˙zby w jej struk- turze instytucjonalnej: odr˛ebnych wydziałach i katedrach, własnych specjalistycznych czasopismach lub konferencjach oraz nagrodach, z Nagrod ˛a Banku Szwecji im. Alfreda Nobla na czele. W du˙zym uproszczeniu mo˙zna powiedzie´c, ˙ze ekonomia zajmuje si˛e wszyst- kimi zagadnieniami zwi ˛azanymi z gospodark ˛a oraz gospodarowa- niem.

Istnieje szeroka zgoda w´sród ekonomistów, odzwierciedlona m.in. w układzie wi˛ekszo´sci współczesnych podr˛eczników, co do fundamentalnego podziału dziedziny na mikroekonomi˛e i makroeko- nomi˛e. Mikroekonomia zajmuje si˛e zjawiskami z indywidualnego punktu widzenia, m.in. rozpatruje determinanty oraz skutki decyzji konsumentów i producentów, wyja´snia zale˙zno´sci cen, poda˙zy i po- pytu czy te˙z bada firm˛e w jej danym otoczeniu gospodarczym. Ma- kroekonomia traktuje natomiast o fenomenach dotycz ˛acych całej go- spodarki np. o dochodzie narodowym, wzro´scie gospodarczym, kry- zysach, inflacji czy bezrobociu, jak równie˙z o handlu mi˛edzynarodo- wym (Samuelson i Nordhaus, 2003).

Zwi ˛azek mi˛edzy obydwoma sferami wydaje si˛e intuicyjnie oczy- wisty: bez indywidualnych wyborów jednostek nie istniałaby gospo- darka jako cało´s´c. To, co istnieje na poziomie całej gospodarki z ko- nieczno´sci jest nadbudowane na decyzjach jednostek, zatem teoria mikroekonomiczna i makroekonomiczna powinny pozostawa´c w ´sci- słym systematycznym zwi ˛azku. Co wi˛ecej, wielu ekonomistów przy- najmniej deklaratywnie przyjmuje metodologiczny indywidualizm, czyli tez˛e o potrzebie wyja´sniania zjawisk ekonomicznych przez od- wołanie do subiektywnych ocen i warto´sciowa´n jednostek. W tym uj˛eciu makroekonomia powinna by´c raczej pewnym rozwini˛eciem

(3)

i uzupełnieniem mikroekonomii o zale˙zno´sci wynikaj ˛ace z agregacji działa´n w całej gospodarce oraz interakcji mi˛edzy ró˙znymi grupami lub sektorami.

Z drugiej strony, istnieje w ekonomii długa tradycja wyja´snia- nia zjawisk makroekonomicznych na poziomie abstrakcyjnych agre- gatów, nieprzekładalnych wprost na poszczególne procesy na pozio- mie jednostkowym. Przykładami tego mog ˛a by´c rozwa˙zania merkan- tylistów dot. czynników gospodarczych determinuj ˛acych bogactwo narodów, fizjokratyczne Tableau economique pokazuj ˛ace przepływy dochodów mi˛edzy poszczególnymi grupami w gospodarce, a z bar- dziej współczesnych np. model AS-AD, wi ˛a˙z ˛acy poziom cen i pro- dukcji w gospodarce ze zagregowanym popytem i poda˙z ˛a.

Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie oraz krytyka dwóch popularnych w ostatnich 70 latach podej´s´c makroekonomicz- nych: nieco wcze´sniejszego, uj˛ecia zjawisk według bardzo ogólnych kategorii, oderwanych od poziomu jednostek i ich działa´n, oraz do- minuj ˛acego od lat osiemdziesi ˛atych ubiegłego wieku tzw. modelowa- nia z mikropodstawami. Przedstawiona zostanie krytyka obu metod w kontek´scie ich zasadno´sci jako narz˛edzi w teorii ekonomii oraz wskazane zostan ˛a ograniczenia ich stosowalno´sci do oceny i doboru polityki gospodarczej pa´nstwa. Dodatkowo, zostan ˛a przedstawione pewne ogólne postulaty, których uwzgl˛ednienie mogłoby znacz ˛aco wspomóc lub uzupełni´c obecnie stosowane metody – a które to po- stulaty stanowiły fundament wielu warto´sciowych wgl ˛adów doko- nanych przez ekonomistów w przeszło´sci, nakierowanych na zacho- dz ˛ace realnie procesy gospodarcze.

(4)

1. Makroekonomia bez mikropodstaw

W pierwszych dekadach po II wojnie ´swiatowej makroekonomia zo- stała zdominowana przez podej´scie skoncentrowane na szukaniu re- lacji mi˛edzy zmiennymi obejmuj ˛acymi cało´s´c gospodarki, takimi jak zagregowany popyt i poda˙z, całkowita produkcja, bezrobocie, po- ziom cen czy inflacja. W´sród sztandarowych przykładów tego typu podej´scia nale˙zy wymieni´c tzw. krzy˙z keynesowski (wi ˛a˙z ˛acy zagre- gowany popyt i realn ˛a produkcj˛e), model IS-LM (wyra˙zaj ˛acy zale˙z- no´s´c stopy procentowej i realnej produkcji), a tak˙ze krzyw ˛a Philipsa (opisuj ˛ac ˛a postulowan ˛a zale˙zno´s´c mi˛edzy inflacj ˛a a bezrobociem).

Modele gospodarcze składały si˛e typowo z kilku zmiennych, a za- daniem ekonomistów była analiza interakcji tych zmiennych (Lach- mann, 1973)1.

Przyczyn takiego stanu rzeczy mo˙zna wskaza´c kilka: przede wszystkim istotny był proces recepcji Ogólnej teorii zatrudnienia, produkcji i pieni ˛adzaJohna Maynarda Keynesa (1936), która szybko zdobyła popularno´s´c w´sród młodych, zdolnych ekonomistów m.in.

Johna Hicksa, Franco Modiglianiego czy Paula Samuelsona (Mog- gridge, 1995). To wła´snie oni dokonali formalizacji i matematyza- cji uj˛e´c keynesowskich w ramach wy˙zej wymienionych modeli2. Co wa˙zniejsze, olbrzymi sukces podr˛ecznika Samuelsona upowszechnił te uj˛ecia, tworz ˛ac podstawy nauczania nowej ortodoksji, w której za-

1Typowym przykładem takiego podej´scia jest Money, Interest, and Prices (Patinkin, 1956).

2Mimo uznania modelu IS-LM przez Keynesa za wła´sciw ˛a interpretacj˛e Ogólnej teorii(King, 2003), wielu ekonomistów wskazuje, ˙ze u Keynesa istniej ˛a równie˙z wa˙zne elementy mikroekonomiczne np. dotycz ˛ace oczekiwa´n i niepewno´sci, które s ˛a sprzeczne z tzw. syntez ˛a neoklasyczn ˛a (Leijonhufvud, 1969). Joan Robinson wr˛ecz nazywała powojenn ˛a podr˛ecznikow ˛a interpretacj˛e Keynesa „zwulgaryzowan ˛a” i „b˛e- karci ˛a” (Robinson, 1974).

(5)

gadnienia makroekonomiczne rozwa˙zano w zasadniczym oddziele- niu od teorii mikroekonomii, przede wszystkim traktuj ˛acej o aloka- cji dóbr przez racjonalnych maksymalizatorów w danym otoczeniu i systemie cenowym (Colander i Landreth, 1996)3.

Zródeł opisywanych zmian zainteresowa´n ekonomistów mo˙zna´ tak˙ze szuka´c na zewn ˛atrz. Z jednej strony, lata mi˛edzywojenne były okresem niestabilno´sci gospodarczej, co naturalnie orientowało za- interesowania ekonomistów na problem kryzysów gospodarczych oraz ich zapobiegania i przezwyci˛e˙zania. Z drugiej strony, powsta- nie ZSRR, wdra˙zaj ˛acego w ˙zycie pełnoskalow ˛a gospodark˛e planow ˛a, rozbudziło dyskusje dotycz ˛ace wzrostu gospodarczego oraz wła´sci- wej roli polityki gospodarczej w tym procesie.

Równolegle mo˙zna było zaobserwowa´c powstanie systematycz- nego podej´scia do bada´n empirycznych nad gospodark ˛a. Symbo- licznym pocz ˛atkiem stało si˛e ustanowienie w roku 1930 Econome- tric Society oraz zało˙zenie w 1932 roku Komisji Cowlesa (pod ha- słem Science is measurement), zorientowanej na podej´scie ilo´sciowo- statystyczne. Zacz˛eły powstawa´c coraz bardziej skomplikowane ilo-

´sciowe modele gospodarcze autorstwa Jana Tinbergena, Lawrence’a Kleina oraz wielu innych, staraj ˛ace si˛e zasypa´c przepa´s´c mi˛edzy eko- nometri ˛a a teori ˛a ekonomii oraz maj ˛ace umo˙zliwia´c zarówno prze- widywanie zmian aktywno´sci gospodarczej, jak i porównywanie al- ternatywnych rozwi ˛aza´n politycznych, a zatem zapewnia´c naukowe uzasadnienie dla pa´nstwowego nadzoru nad gospodark ˛a (De Vroey i Malgrange, 2012).

3Weintraub (1979) wskazuje na to, ˙ze perspektywa mikroekonomiczna wychodzi od badania wyborów jednostek przy danych ograniczeniach, natomiast perspektywa makroekonomiczna niejawnie zaprzecza, ˙ze dezagregacja jest jakkolwiek przydatna w kontek´scie predykcji.

(6)

Nało˙zyło si˛e na to ogólne fizykalistyczno-in˙zynierskie podej´scie do zagadnie´n ekonomicznych, maj ˛ace swoje ´zródło jeszcze w XIX w.

(Mirowski, 1999). Przykładowo, Irving Fisher uzasadniaj ˛ac głoszon ˛a przez siebie ilo´sciow ˛a teori˛e pieni ˛adza wprost pisał, ˙ze istnieje pełna analogia mi˛edzy prawem Boyle’a a równaniem wymiany, w którym rol˛e cz ˛asteczek gazu spełniaj ˛a działaj ˛ace jednostki (Fisher, 1922)4. To podej´scie mo˙zna zreszt ˛a zaobserwowa´c do dzi´s np. w twierdzeniu,

˙ze modelowanie ekonomiczne nie ró˙zni si˛e fundamentalnie od prze- widywa´n meteorologicznych lub epidemiologicznych, w których nie analizuje si˛e konkretnych jednostkowych interakcji np. atomów, ale efekty globalne (Buchanan, 2013).

Istnieje jednak powa˙zna ró˙znica: podczas gdy przedmiotem eko- nomii na poziomie mikro s ˛a ludzie – znacz ˛aco heterogeniczni, ma- j ˛acy ró˙zne plany i cele, nawet w obiektywnie identycznych okolicz- no´sciach, atomy czy nawet bakterie takiej wła´sciwo´sci – zgodnie z nasz ˛a wiedz ˛a – nie maj ˛a. Pozwala to s ˛adzi´c, ˙ze analogia nie jest do ko´nca trafna (Penrose, 1952). Co wi˛ecej, mo˙zna przywoła´c w tym miejscu modyfikacj˛e popperowskiego argumentu przeciw historycy- zmowi: ludzie s ˛a zdolni do uczenia si˛e, modyfikacji swojego zacho- wania, a wi˛ec nie mo˙zna traktowa´c ich jako stałych i niezmiennych przedmiotów działania wielkich sił, czy to dziejowych, czy gospo- darczych (Popper, 1957; Hoppe, 1995).

W gruncie rzeczy, stosuj ˛ac takie podej´scie i ignoruj ˛ac wiedz˛e o poziomie mikroekonomicznym dokonujemy ´swiadomej rezygna- cji z wiedzy o ró˙znorodno´sci i zmienno´sci zachowa´n jednostek. Za- miast jednak dokonywa´c abstrakcji nieprecyzuj ˛acej – a wi˛ec uzna´c,

˙ze skutki tej heterogeniczno´sci s ˛a nieznane i zaj ˛a´c si˛e badaniem tego, co od nich niezale˙zne – dokonywana jest raczej asercja jawnie fał-

4Na marginesie warto doda´c, ˙ze promotorem doktoratu Fishera w Yale był fizyk, specjalista od termodynamiki, Willard Gibbs.

(7)

szywej zasady głosz ˛acej, ˙ze struktura zachowa´n jednostek nie ma znacz ˛acego wpływu na relacje mi˛edzy agregatami makroekonomicz- nymi (Long, 2006).

Uj˛ecie makroekonomiczne oparte jedynie o wysokopoziomowe agregaty napotyka na inny podstawowy problem metodologiczny:

w przytoczonym przypadku gazów posiadamy dobre operacyjne uj˛e- cie temperatury czy obj˛eto´sci gazu, a wi˛ec jego wła´sciwo´sci makro- skopowych. Wr˛ecz to te cechy s ˛a pierwotne w porz ˛adku poznania wobec teoretycznego modelu atomowego, stanowi ˛acego wyja´snienie na poziomie mikro. Natomiast w ekonomii mamy do czynienia z sy- tuacj ˛a odwrotn ˛a: bezpo´srednio obserwujemy poszczególne wymiany dóbr i usług w gospodarce pieni˛e˙znej, konkretne zmiany zatrudnie- nia, ale ju˙z tre´sci poj˛e´c „poda˙z pieni ˛adza” czy „bezrobocie” s ˛a znacz- nie trudniej uchwytne. Do´s´c powiedzie´c, ˙ze szeroko stosowane jest a˙z pi˛e´c miar agregatowej poda˙zy pieni ˛adza (M0-M3 oraz MZM)5 oraz sze´s´c miar bezrobocia6, z których ˙zadna nie mo˙ze by´c niear- bitralnie wyró˙zniona jako ta „wła´sciwa”. Joseph Schumpeter (2010) ujmował to dosadnie:

Nie b˛edziemy wi˛ecej zainteresowani nimi [poj˛eciami „do- chodu narodowego”, „bogactwa narodowego”, „kapitału spo- łecznego” – przyp. autora]. Gdyby´smy jednak to zrobili, to dostrzegliby´smy jak wielkie s ˛a ich niejasno´sci i trudno´sci, i ˙ze s ˛a blisko zwi ˛azane z rozlicznymi fałszywymi pogl ˛adami, nie prowadz ˛ac do ani jednego naprawd˛e wa˙znego aksjomatu7.

5Zob. Federal Reserve Bank of St. Louis: https://fred.stlouisfed.org/categories/24.

6Zob. Bureau of Labor Statistic: https://www.bls.gov/news.release/empsit.t15.htm.

7“[. . .] we will not even deal with them any more; if we would do it, it would become clear the amount of vagueness and problems attached to it, that they are closely related with a lot of skewed opinions, without leading to just one really important axiom”

(je´sli nie zaznaczono inaczej wszystkie tłumaczenia s ˛a własne).

(8)

Oskar Morgenstern wskazywał na inn ˛a znacz ˛ac ˛a ró˙znic˛e: obser- wacje makroekonomiczne s ˛a obci ˛a˙zone dokładnie tymi samymi bł˛e- dami, co obserwacje w naukach przyrodniczych, ale równie˙z maj ˛a szereg własnych problemów, wynikaj ˛acych z braku zaplanowanych eksperymentów, unikalno´sci zjawisk, ukrytych zale˙zno´sci czy pro- blematyczno´sci wiarygodno´sci kwestionariuszy. W rezultacie, po- prawna praktyka badawcza sugerowałaby konieczno´s´c zdecydowa- nie bardziej ostro˙znego i wymagaj ˛acego podej´scia do zdobywania danych gospodarczych. Jednocze´snie, nie sposób nie zauwa˙zy´c, ˙ze ekonomia, w odró˙znieniu od nauk przyrodniczych nie wypracowała a˙z tak rygorystycznego podej´scia do bł˛edów obserwacji. Ni˙zsze stan- dardy pomiarowe znajduj ˛a swoje odzwierciedlenie w jako´sci zdoby- wanych informacji, które mimo tego s ˛a przedstawiane jako pełnowar- to´sciowe w debacie publicznej oraz stanowi ˛a materiał do modelowa- nia dla innych ekonomistów, b˛ed ˛acych tylko konsumentami pracy pomiarowej (Morgenstern, 1963).

Jak wskazywał Ludwig Lachmann, cz˛e´s´c miar agregatowych jest konstruowana przy zało˙zeniu, ˙ze gospodarka znajduje si˛e w stanie równowagi ogólnej. Produkt Krajowy Brutto, aby adekwatnie móc agregowa´c nominaln ˛a warto´s´c produktów, wymaga, ˙zeby istniała pełna zgodno´s´c planów producentów i konsumentów w strukturze kapitałowej. Je´sli pewien proces produkcji zostanie przerwany na ja- kim´s etapie z uwagi na brak popytu na dobro ko´ncowe, to nale˙zy raczej mówi´c o bł˛ednej alokacji kapitału ni˙z o czym´s, co nale˙zy za- liczy´c do warto´sciowej całkowitej produkcji. Co wi˛ecej, PKB jest miarodajne tylko przy zało˙zeniu równowagi w systemie elastycznych cen, dostosowuj ˛acych si˛e do planów działaj ˛acych jednostek. Je´sli na- tomiast w gospodarce istnieje szeroka kontrola cen (w postaci cen minimalnych/maksymalnych czy płac minimalnych), to w zasadzie dokonywana jest agregacja do´s´c arbitralnych liczb, a wi˛ec trudno

(9)

mówi´c o miarodajnym oddaniu poziomu zasobno´sci społecze´nstwa (Lachmann, 1973). Dobr ˛a ilustracj ˛a tego problemu s ˛a dane z USA z lat czterdziestych ubiegłego wieku: w latach 1941–1945 realne PKB wzrosło o ponad 50%, natomiast w samym roku 1946 spadło a˙z o 19%. Jednak trudno traktowa´c to inaczej jako artefakt gospo- darki wojennej, czyli systemu opartego o arbitralnie ustalane ceny, w którym znacz ˛ac ˛a cz˛e´s´c wynosiły wydatki rz ˛adowe na przemysł zbrojeniowy (Vedder i Gallaway, 1991). Realne PKB jest szczególnie zł ˛a miar ˛a równie˙z pod innym wzgl˛edem: poniewa˙z eksport i import si˛e znosz ˛a w równaniu, to zachodzi systematyczne niedoszacowanie zmiany dochodu realnego spowodowanej zmianami warunków han- dlu mi˛edzynarodowego (Kohli, 2004).

Pokrewny problem, na jaki natrafiaj ˛a teorie makroekonomiczne oderwane od mikroekonomicznych podstaw to gubienie wewn˛etrznej struktury przyj˛etych zmiennych. Jednym z czołowych ekonomistów podkre´slaj ˛acych ten problem był Friedrich von Hayek, który w swo- jej recenzji Treatise on Money Keynesa pisał, ˙ze „agregaty Pana Keynesa ukrywaj ˛a najbardziej fundamentalne mechanizmy zmiany”

(Hayek, 1931b, s. 277)8. Zwracał on równie˙z uwag˛e, ˙ze statystyczne uogólnienia, którymi posługuje si˛e teoria co prawda mog ˛a by´c war- to´sciowe jako orientacyjne wska´zniki zachowania gospodarki, ale w ´scisłym sensie s ˛a daleko mniej naukowe ni˙z teoria mikroekono- miczna (Hayek, 2002). Rzeczywi´scie, w ´swiecie realnym mamy do czynienia z bardzo zło˙zon ˛a struktur ˛a zale˙zno´sci produkcyjnych, po- dzielon ˛a na wiele etapów, nast˛epuj ˛acych po sobie w czasie, oraz ope- ruj ˛acych wielo´sci ˛a dóbr kapitałowych i czynników produkcji. Jakkol- wiek modele oparte o jedno dobro kapitałowe (np. model Solowa) lub przyjmuj ˛ace implicite jednookresow ˛a struktur˛e produkcji (np. model mno˙znika-akceleratora Samuelsona-Hansena) mog ˛a jak najbardziej

8„Mr. Keynes’ aggregates conceal the most fundamental mechanisms of change”.

(10)

by´c zasadne jako narz˛edzia dydaktyczne, to przykładanie ich do re- alnych danych gospodarczych wymagałoby uzasadnienia, ˙ze podej-

´scie to jest przynajmniej dobrym pierwszym przybli˙zeniem, zamiast zwykłych asercji, ˙ze stan stacjonarny jest normalnym stanem rzeczy w rozwini˛etych gospodarkach (Solow, 1970). Co wi˛ecej, nawet je´sli takie uproszczenie byłoby w pewnej mierze trafne, to mogłoby by´c myl ˛ace z zupełnie innych wzgl˛edów: przykładowo mo˙zna pokaza´c,

˙ze modele z jednym dobrem kapitałowym sugeruj ˛a poprawno´s´c na- iwnej produktywno´sciowej teorii procentu, obalonej przez Eugena von Bohm-Bawerka jeszcze w XIX w. (Murphy, 2005).

Kenneth Arrow zauwa˙zał w podobnym duchu, ˙ze makroekono- mia uprawiana in abstracto zupełnie „ignoruje fundamentaln ˛a kwe- sti˛e mikroekonomiczn ˛a, czyli kwesti˛e heterogeniczno´sci, w szczegól- no´sci heterogeniczno´sci oczekiwa´n” (Colander, Holt i Rosser, 2004).

Uwaga Arrowa jest ´sci´sle powi ˛azana z inn ˛a problematyczn ˛a cech ˛a krytykowanych tu teorii makroekonomicznych: ich „hydraulicznym”

charakterem, opartym o zało˙zenie istnienia stałych relacji na po- ziomie agregatów. Najsłynniejszym przykładem jest tu oczywi´scie krzywa Philipsa, wprowadzona przez Samuelsona i Solowa jako sta- bilna zale˙zno´s´c stopy inflacji i bezrobocia (Samuelson i Solow, 1960).

Podobna wła´sciwo´s´c charakteryzuje doskonale znany model IS-LM, zgodnie z którym przy braku zale˙zno´sci stopy procentowej od zmian wydatków istnieje dodatnia zale˙zno´s´c mi˛edzy wzrostem wydatków a wzrostem produkcji (Hicks, 1937). Jak zauwa˙za Coddington (au- tor poj˛ecia „hydrauliczny Keynesizm”), w takim podej´sciu istnieje tylko jedna siła sprawcza, czyli pa´nstwo (Coddington, 1976). Rela- cje makroekonomiczne staj ˛a si˛e prostymi narz˛edziami manipulacji w ramach polityki gospodarczej: wystarczy wpływa´c na jedn ˛a war- to´s´c, aby druga d ˛a˙zyła do odpowiedniego poziomu. Modele takie obiecywały, ˙ze wi˛eksze zatrudnienie – powszechny cel polityki go-

(11)

spodarczej pa´nstw po II wojnie ´swiatowej (Robinson, 1972) – jest mo˙zliwe do osi ˛agni˛ecia bardzo prostymi ´srodkami kosztem jedynie wy˙zszego poziomu inflacji.

Powszechnie uznaje si˛e, ˙ze wa˙znym punktem zwrotnym w dzie- jach makroekonomii była krytyka przeprowadzona przez Roberta Lu- casa, który zauwa˙zył, ˙ze aby podej´scie hydrauliczne było poprawne i dawało wiarygodne narz˛edzie oceny alternatywnych propozycji po- lityki gospodarczej, to nale˙zy zało˙zy´c stabilno´s´c relacji mi˛edzy para- metrami modelu. Jednak, jak wskazywał, ju˙z sama zmiana polityki mo˙ze spowodowa´c zmian˛e oczekiwa´n i zachowa´n jednostek w go- spodarce, wpływaj ˛ac na zmian˛e relacji, a wi˛ec wywołuj ˛ac skutki od- mienne ni˙z przewidziane przez model. W konsekwencji, wszelkie próby „racjonalnego” wykorzystania zale˙zno´sci wskazywanej przez model mog ˛a zawie´s´c (Lucas, 1976). Jak zauwa˙zył Charles Goodhart (1984, s. 116):

Ka˙zda obserwowana statystyczna regularno´s´c b˛edzie d ˛a˙zyła do zanikni˛ecia, gdy zostanie poddana naciskowi dla celów kontroli9.

Chocia˙z krytyka ta wywołała szeroki odd´zwi˛ek i wpłyn˛eła zna- cz ˛aco na dalszy rozwój dyscypliny, to nale˙zy zauwa˙zy´c, ˙ze nie był on w tym wzgl˛edzie pionierem. Podobny argument o znaczeniu zmienno´sci liczbowych warto´sci parametrów makroekonomicznych w zale˙zno´sci od zmian struktury mikroekonomicznej – i wynikaj ˛aca z tego problematyczno´s´c stosowania metod matematycznych oraz uj˛ecia ilo´sciowego – wysuwał ju˙z John Maynard Keynes w sporze z Janem Tinbergenem pod koniec lat trzydziestych XX wieku (Key- nes, 1939). W bardziej radykalnej formie przedstawili t˛e lini˛e kry-

9„Any observed statistical regularity will tend to collapse once pressure is placed upon it for control purposes”.

(12)

tyki przedstawiciele szkoły austriackiej, podkre´slaj ˛acy brak istnienia stałych relacji mi˛edzy obserwowalnymi zmiennymi gospodarczymi, z uwagi na konieczno´s´c zapo´sredniczenia przez kategori˛e ludzkiego wyboru, b˛ed ˛ac ˛a, zgodnie nawet z dzisiejszym stanem wiedzy, „osta- teczn ˛a dan ˛a” dla ekonomistów (Mises, 2007; Rothbard, 1976).

Sukces krytyki Lucasa nale˙zy ´sci´sle powi ˛aza´c z faktem, ˙ze coraz bardziej zło˙zone modele makroekonomiczne mimo wielolet- niego zbierania danych i wprowadzania kolejnych zale˙zno´sci okazy- wały si˛e nadal dostarcza´c przewidywania dalekie od zadowalaj ˛acych.

W szczególno´sci, ujawniły one swoj ˛a bezradno´s´c wobec zjawiska stagflacji lat siedemdziesi ˛atych XX w., wykluczonej z góry na grun- cie teoretycznym (Kydland i Prescott, 1991).

Dla lepszego zobrazowania wi˛ekszo´sci wy˙zej wymienionych za- gadnie´n przeanalizujmy poruszone kwestie na konkretnym przykła- dzie równania wymiany M V = P Y, gdzie M oznacza ilo´s´c pie- ni ˛adza w obiegu, V szybko´s´c biegu, P poziom cen, Y wolumen produkcji. Przede wszystkim nale˙zy zauwa˙zy´c, ˙ze wła´sciwie ˙zadna ze zmiennych nie jest precyzyjnie okre´slona, chocia˙z mamy do czy- nienia z ró˙znym stopniem braku precyzji. Wcale nie jest oczywiste, który agregat pieni˛e˙zny powinien by´c uwzgl˛edniany:M 0(czyli baza monetarna – raczej nie, poniewa˙z w systemie z rezerw ˛a cz ˛astkow ˛a za- chodzi równie˙z niezale˙zna kreacja w ramach systemu banków komer- cyjnych),M 1(baza monetarna oraz pieni ˛adz gotówkowy), a mo˙ze jeszcze inny.

Podobnie rzecz si˛e ma z poziomem cen i produkcj ˛a realn ˛a: sto- sowanie jakiegokolwiek indeksu opartego o koszyk dóbr rodzi pro- blem doboru koszyka oraz odpowiedniego wa˙zenia jego elementów.

Typowe praktycznie stosowane indeksy cenowe (CPI, PPI, deflator PKB) maj ˛a ewidentne ograniczenia je´sli chodzi o zakres uwzgl˛ed- nianych przez nie dóbr. Co wi˛ecej, jak wskazuje Murray Rothbard,

(13)

w rzeczywisto´sci produkcja realna nie ma ˙zadnej naturalnej jed- nostki, wi˛ec mamy do czynienia raczej z ekwiwokacj ˛a iloczynu

„ogólnej produkcji” z „ogólnym poziomem cen” oraz sumy wszyst- kich poszczególnych transakcji kupna/sprzeda˙zy dóbr w gospodarce.

Ta ostatnia liczba jest jednak tylko drug ˛a stron ˛a ł ˛acznej sumy ksi˛e- gowej warto´sci pieni˛e˙znej transakcji – i jako taka niewiele wnosi do wyja´snienia czy nast ˛apił np. wzrost produkcji w gospodarce (Roth- bard, 1962).

Pr˛edko´s´c obiegu pieni ˛adzaV nie jest natomiast w ˙zaden sposób, nawet przybli˙zona, obserwowana bezpo´srednio, a jedynie wniosko- wana na podstawie warto´sci pozostałych trzech zmiennych. Popu- larne zało˙zenie monetarystyczne o stabilno´sci wydatków, a zatem o stało´sci V wydaje si˛e do´s´c arbitralne. Co gorsza, je´sli M jest uznane za poda˙z pieni ˛adza w konkretnym punkcie czasu, to pojawia si˛e problem z interpretacj ˛aV, poniewa˙z nie mo˙zna wtedy ujmowa´c jej jako szybko´sci obrotu pieni ˛adza w jednostce czasu tj. jako zmien- nej typu flow.

Je´sli zastosujemy krytyk˛e Lucasa, to od razu wida´c, ˙ze zmiany polityki monetarnej (kontroluj ˛acej bezpo´srednio jedynieM 0) mog ˛a wpłyn ˛a´c w niejednoznaczny sposób na inne agregaty pieni˛e˙zne, za- le˙znie od konkretnych decyzji banków komercyjnych i innych insty- tucji kreuj ˛acych pieni ˛adz. Podobnie, mo˙ze to wywoła´c zmiany ocze- kiwa´n inwestorów i konsumentów przekładaj ˛ace si˛e na inne decyzje gospodarcze, powoduj ˛ace zmianyV albo wr˛ecz na zmiany struktury kapitałowej, nieznajduj ˛ace swojego odzwierciedlenia w agregatach P iY. Sam Milton Friedman zauwa˙zał, ˙ze wpływ zmiany pojedyn- czej zmiennej na dostosowania pozostałych podlega opó´znieniom o ró˙znej wielko´sci i czasie trwania, niemniej nie podał ˙zadnej sys-

(14)

tematycznej reguły, która miałaby okre´sla´c jak zachodzi ten proces – stwierdzał jedynie, ˙ze reguła stałego przyrostu poda˙zy pieni ˛adza

zredukuje czas dostosowania do minimum (Friedman, 1996).

Warto doda´c równie˙z, ˙ze równanie wymiany z zało˙zenia pomija zale˙zno´sci cen wzgl˛ednych. Tymczasem, jak wskazuje powstawanie baniek na rynkach aktywów, ceny ró˙znych dóbr i usług w gospodarce nie rosn ˛a równomiernie, wbrew modelowi „pieni ˛adza z helikoptera”.

Proces rozchodzenia si˛e nowego pieni ˛adza w gospodarce zachodzi nierównomiernie i wywołuje efekty redystrybucyjne tzw. efekty Can- tillona, zgodnie z kolejno´sci ˛a odbiorców: od ostatnich do pierwszych.

W rezultacie nawet twierdzenie o tym, ˙ze w długim okresie wzrost poda˙zy pieni ˛adza nie zmienia proporcji cen wydaje si˛e dyskusyjne.

Co wi˛ecej, mo˙zna zasadnie upatrywa´c przyczyny zaburze´n struk- turalnych i cykli koniunktury w gospodarce wła´snie w zaburzeniu struktury cen wzgl˛ednych (Siero´n, 2017).

Jedyna interpretacja, w której równanie wymiany byłoby po- wszechnie akceptowane przez wszystkich ekonomistów uznaje je za tautologi˛e, czysto ksi˛egowe równanie ex post, w którym ł ˛aczna suma wydatków pieni˛e˙znych jest równa sumie cen sprzedanych towarów (Yeager, 1994). Nale˙zy jednak zauwa˙zy´c, ˙ze nie jest to sens, jaki nadawali mu jego monetarystyczni proponenci, z Miltonem Fried- manem na czele – szczególnie, ˙ze taka interpretacja nie nadaje si˛e w ˙zaden sposób jako kryterium dobrej polityki pieni˛e˙znej.

2. Współczesne modele makroekonomiczne z mikropodstawami

Rozczarowanie stylem teoretyzowania makroekonomicznego na po- ziomie agregatów oderwanych od decyzji jednostek przyszło w la-

(15)

tach siedemdziesi ˛atych XX wieku, czego gło´snym wyrazem była wspomniana ju˙z krytyka Lucasa. Sam Lucas, oprócz wyra˙zenia swo- jej dezaprobaty dla dominuj ˛acego podej´scia, wzywał do budowy mo- deli opartych o rzeczywi´scie stałe, gł˛ebokie parametry, najlepiej od- niesione do wyborów i oczekiwa´n jednostek (Lucas, 1976).

Podstaw ˛a nowego podej´scia został model gospodarki zbudowany na bazie optymalizuj ˛acych agentów, racjonalnych oczekiwa´n i czysz- czenia si˛e rynku (Kydland i Prescott, 1982). To podej´scie do mo- delowania gospodarki, rozwijane było przez nast˛epne lata a współ- cze´snie znane jest pod ogóln ˛a nazw ˛a DSGE (Dynamic Stochastic General Equilibrium). Firmy i gospodarstwa domowe modelowane s ˛a w nim przez zadane funkcje u˙zyteczno´sci, maksymalizuj ˛ace od- powiednio zyski pieni˛e˙zne i u˙zyteczno´s´c, natomiast decyzje innych agentów oraz zmiany instytucjonalne s ˛a wł ˛aczane w postaci równa´n- ogranicze´n (Woodford, 2011; Galí i Gertler, 2007).

Stopniowo podej´scie to zyskiwało na popularno´sci, jednak oczy- wisty brak realizmu podstawowych mechanizmów le˙z ˛acych u pod- ło˙za modelu Kydlanda-Prescotta doprowadziło nowych keynesistów do wł ˛aczania elementów, maj ˛acych zbli˙zy´c model do zachowa- nia ´swiata rzeczywistego. Współcze´snie kanoniczne modele zawie- raj ˛a m.in. konkurencj˛e monopolistyczn ˛a zamiast doskonałej, wpro- wadzaj ˛a pieni ˛adz, jak równie˙z uwzgl˛edniaj ˛a rol˛e władzy monetar- nej jako instytucji wprowadzaj ˛acej do gospodarki szoki nominalne (Fernández-Villaverde, 2010).

Modele DSGE s ˛a obecnie szeroko stosowane przez banki cen- tralne np. Bank Anglii, EBC (Europejski Bank Centralny) oraz FED (Bank Rezerwy Federalnej) (Smets i in., 2010; Tovar, 2009). Nie dziwi zatem, ˙ze z tym podej´sciem wi ˛azane s ˛a du˙ze nadzieje, co mo˙zna zauwa˙zy´c równie˙z w deklaracjach o skoku niczym „od braci Wright do Airbusa 380 w jednym pokoleniu” (Fernández-Villaverde,

(16)

2010). Nie znaczy to jednak, ˙ze podej´scie to nie spotyka si˛e z krytyk ˛a – wr˛ecz przeciwnie, wobec tego podej´scia formułowano szereg zarzu- tów dotycz ˛acych niemal wszystkich aspektów modelowania DSGE.

Co zrozumiałe, fala krytyki nasiliła si˛e po kryzysie 2008 roku, który niew ˛atpliwie nast ˛apił wbrew przewidywaniom wynikaj ˛acym ze sto- sowanych przez banki centralne modeli.

Po pierwsze, kanoniczne wersje modelu DSGE przyjmuj ˛a, ˙ze go- spodarka składa si˛e z wielu identycznych gospodarstw domowych (oraz firm), którym odpowiada „reprezentatywne” gospodarstwo, ma- j ˛ace „typowe” cechy. Stosowanie reprezentatywnych podmiotów go- spodaruj ˛acych motywowane jest prostot ˛a modelu, jak równie˙z wska- zaniem na istnienie mo˙zliwo´sci agregacji heterogenicznych podmio- tów gospodaruj ˛acych bez wpływu na ceny równowagowe, o ile s ˛a spełnione tzw. warunki Gormana (Eichenbaum i Hansen, 1990). Pro- blem w tym, ˙ze warunki te, co było przeoczane przez kolejne poko- lenia ekonomistów, wymagaj ˛a restrykcyjnych kryteriów dopuszczal- no´sci indywidualnych funkcji u˙zyteczno´sci – warunki te nie s ˛a speł- nione przez ˙zadn ˛a typow ˛a funkcj˛e przyjmowan ˛a w rzeczywistych modelach DSGE (Jackson i Yariv, 2017). Słowem, konstrukt repre- zentatywnego podmiotu gospodaruj ˛acego nie daje si˛e przeło˙zy´c na

˙zaden układ preferencji jednostkowych podmiotów gospodaruj ˛acych, którzy byliby opisywani przez jakiekolwiek nieliniowe funkcje u˙zy- teczno´sci, w tym typowo przyjmowane w literaturze funkcje CARA czy CRRA. Co wi˛ecej, jak pokazuj ˛a ci sami autorzy, ka˙zda hetero- geniczno´s´c preferencji czasowych powoduje, ˙ze ich agregacja staje si˛e niespójna w czasie – a wi˛ec nie mo˙ze by´c opisywana przez funk- cje z wykładniczym dyskontowaniem preferencji, tak jak zwykle jest dokonywane (Jackson i Yariv, 2015). Podej´scie oparte o reprezen- tatywnych podmiotów gospodaruj ˛acych jest przykładem skrajnego redukcjonizmu poj˛eciowego, uto˙zsamiaj ˛acego poj˛ecia z zakresu mi-

(17)

kro i makro. W rezultacie wykluczone z góry zostaj ˛a wzorce interak- cji podmiotów gospodaruj ˛acych, przykładowo wskazuj ˛ace na istnie- nie systematycznego ryzyka lub problemów koordynacji (Colander, Goldberg i in., 2009).

Po drugie, pouczaj ˛acy jest sam sposób doboru oraz obrony zało˙ze´n dotycz ˛acych dodatkowych mechanizmów przyjmowanych w wielu modelach DSGE. Przykładowo, bardzo popularnym spo- sobem modelowania zmian cen w nowokeynesowskich modelach DSGE jest tzw. Calvo pricing, polegaj ˛ace na tym, ˙ze poszczególne firmy zmieniaj ˛a cen˛e niezale˙znie z pewnym ustalonym prawdopodo- bie´nstwem, wspólnym dla wszystkich (Calvo, 1983). Uzasadniane to bywa brakiem potrzeby jawnego ´sledzenia rozkładu cen mi˛edzy firmami oraz jednoczesnym zachowaniem nominalnych opó´znie´n, które s ˛a przez nie wywołane (Christiano, Eichenbaum i Evans, 2005).

Problemem jest jednak to, ˙ze próby oszacowania liczbowej warto-

´sci prawdopodobie´nstwa opieraj ˛a si˛e na bardzo zgrubnym szacowa- niu kosztu kra´ncowego przez udział pracy w warto´sci produktu – co jednak wymaga kolejnych zało˙ze´n: o tym, ˙ze funkcja produkcji jest funkcj ˛a Cobba-Douglasa, a tak˙ze ˙ze rynek pracy jest doskonale kon- kurencyjny (Wolman, 1999).

Co ciekawe, zwolennicy wyceny według metody Calvo broni ˛ac si˛e przed zarzutami zwracaj ˛a uwag˛e na to, ˙ze inne cz˛esto stosowane modele przyjmuj ˛a równie nierealistyczne zało˙zenia lub wskazuj ˛ac na to, ˙ze sprzeciw wobec tego podej´scia wynika z jego konkluzji, uza- sadniaj ˛acych interwencj˛e pa´nstwa. Rzeczywi´scie, alternatywa w po- staci np. modelu Lagosa-Wrighta, popularnego w´sród nowych mo- netarystów, zakłada wymiany mi˛edzy anonimowymi stronami, które wi˛ecej nigdy si˛e nie spotykaj ˛a (Lagos i Wright, 2005). Niemniej, jak-

(18)

kolwiek twierdzenia o wadliwo´sci innych podej´s´c lub cz˛estej oce- nie modeli według wypływaj ˛acych z nich wniosków s ˛a zasadne, tak trudno uzna´c to za dobre uzasadnienie obranego podej´scia.

Podobnie rzecz si˛e ma z innymi popularnymi elementami modeli DSGE np. z modelem konkurencji monopolistycznej Dixita-Stiglitza (Blanchard i Kiyotaki, 1987). Pozostaje on w sprzeczno´sci z mikro- ekonomicznym twierdzeniem o zale˙zno´sci elastyczno´sci cenowej po- pytu na dobro od zmian liczby konsumentów raczej ni˙z od zmian ilo´sci kupowanej przez ka˙zdego konsumenta, poniewa˙z zakłada, ˙ze ka˙zdy konsument kupuje u ka˙zdego producenta. Co wi˛ecej, z mo- delu wynika bardzo ´scisły zwi ˛azek mi˛edzy elastyczno´sci ˛a popytu i narzutem ponad koszt kra´ncowy, równie˙z niezgodny z badaniami empirycznymi (Yun i Levin, 2011).

Równie˙z uj˛ecie pieni ˛adza w modelach pozostawia wiele do ˙zy- czenia: pocz ˛atkowo był on zwyczajnie nieobecny, potem został wpro- wadzony jako argument funkcji u˙zyteczno´sci. Jak przyznaj ˛a nawet zwolennicy tego podej´scia, ten sposób jest tyle˙z niezbyt elegancki, co w gruncie rzeczy sprowadza si˛e do przyznania, ˙ze nie istnieje dobry model pieni ˛adza, który mo˙zna zestawi´c z danymi oraz zastosowa´c do oceny polityki gospodarczej (Fernández-Villaverde, 2010). Ponadto, pieni ˛adz odgrywa rol˛e w gospodarce poprzez szereg ró˙znych kana- łów zale˙zno´sci i mo˙zna rozs ˛adnie postulowa´c, ˙ze np. wpływ inflacji na dobrobyt czy zale˙zno´sci mi˛edzy baz ˛a monetarn ˛a a kreacj ˛a pie- ni ˛adza w systemie bankowym s ˛a czynnikami, które mog ˛a odgrywa´c istotn ˛a rol˛e w decyzjach jednostek i ich skutkach na poziomie go- spodarczym (Wallace, 2001). W szczególno´sci, problem z zamodelo- waniem sektora finansowego prowadzi do jego niedocenienia, a zara- zem przeceniania polityki monetarnej oraz szoków realnych (Tovar, 2009).

(19)

Wa˙znym problemem modeli DSGE podkre´slanym przez ich kry- tyków jest tak˙ze zagadnienie odpowiedniego doboru parametrów.

Przede wszystkim, sami proponenci doskonale zdawali sobie spraw˛e z problemów zwi ˛azanych z ekonometrycznymi testami własnych mo- deli. Jak wspominał jeden z głównych twórców omawianej tu rewolu- cji makroekonomicznej (i równie˙z noblista) Thomas Sargent (Evans i Honkapohja, 2005, s. 567–568):

Bob Lucas i Ed Prescott pocz ˛atkowo byli bardzo entuzja- stycznie nastawieni do ekonometrii racjonalnych oczekiwa´n.

W ko´ncu chodziło o sprostanie tym samym wysokim stan- dardom, których brak wytykali´smy keynesistom. Jednak po około pi˛eciu latach testowania współczynników wiarygodno-

´sci na modelach racjonalnych oczekiwa´n, jak sobie przypomi- nam, obaj mówili mi, ˙ze te testy odrzucały zbyt wiele dobrych modeli10.

Konsekwencj ˛a tego było wypracowanie podej´scia według tzw.

kalibracji, czyli zakładania z góry pewnych parametrów, odzwiercie- dlaj ˛acych rzeczywiste cechy gospodarki (Kydland i Prescott, 1991).

W´sród typowo podawanych parametrów mo˙zna znale´z´c m.in. udział pracy w wynagrodzeniach całkowitej produkcji lub najró˙zniejsze za- ło˙zenia z bada´n mikroekonomicznych dotycz ˛ace np. zachowa´n go- spodarstw domowych. Jednak nale˙zy podkre´sli´c, ˙ze ilo´sciowa esty- macja parametrów mikroekonomicznych równie˙z jest daleka od jed- noznaczno´sci i z pewno´sci ˛a nie mo˙zna postrzega´c oszacowa´n jako

10“Bob Lucas and Ed Prescott were initially very enthusiastic about rational expecta- tions econometrics. After all, it simply involved imposing on ourselves the same high standards we had criticized the Keynesians for failing to live up to. But after about five years of doing likelihood ratio tests on rational expectations models, I recall Bob Lucas and Ed Prescott both telling me that those tests were rejecting too many good models”.

(20)

czarnych skrzynek, gotowych do wł ˛aczenia w model makroekono- miczny z pomini˛eciem kontekstu, w jakim zostały opracowane (Han- sen i Heckman, 1996). Co wi˛ecej, to podej´scie, wbrew postulowanej

´scisło´sci, nie posiada ˙zadnego odniesienia do jakichkolwiek kryte- riów dobrej lub złej zgodno´sci z danymi, a wi˛ec istnieje fundamen- talna trudno´s´c porównania zasadno´sci alternatywnych modeli wobec siebie (Sims, 1996).

Inny problem modeli DSGE wynika z ich zło˙zono´sci. Typowo modele te nie posiadaj ˛a jawnych rozwi ˛aza´n, wi˛ec konieczne jest nu- meryczne szacowanie rozwi ˛aza´n. Powszechn ˛a praktyk ˛a jest lineary- zacja równa´n w modelu tj. przekształcanie ich do postaci równa´n li- niowych przez rozwini˛ecie w szereg Taylora i pomini˛ecie zale˙zno´sci wy˙zszego rz˛edu, a dopiero potem dopasowywanie do danych. Jednak prowadzi to do do´s´c oczywistego bł˛edu polegaj ˛acego na rozbie˙zno´sci miary wiarygodno´sci (likelihood) modelu pierwotnego i zlinearyzo- wanego. Bł ˛ad ten ro´snie wraz ze zwi˛ekszeniem rozmiaru próbki da- nych i nie mo˙zna go pomija´c w rzeczywistych modelach (Fernández- Villaverde, Rubio-Ramírez i Santos, 2006). Dodatkowo, linearyzacja powoduje szereg innych problemów, takich jak gubienie istotnej dy- namiki gospodarczej, przejawiaj ˛acej si˛e dopiero w zachowaniu nieli- niowym np. zwi ˛azanym z premi ˛a za ryzyko (Dou i in., 2017).

Makroekonomi´sci pracuj ˛acy z modelami DSGE podkre´slaj ˛a ich dopasowywanie do danych makroekonomicznych w postaci wielo- letnich szeregów czasowych. Doskonałe dopasowanie do danych nie musi by´c jednak warto´sci ˛a sam ˛a w sobie i jest jak najbardziej mo˙z- liwe, ˙ze gorszy model prowadziłby do lepszych zalece´n na przy- szło´s´c (Kocherlakota, 2007). Przykładowo, ocena wpływu zmiany opodatkowania na poda˙z pracy zale˙zy od elastyczno´sci poda˙zy pracy, ale przeszłe dane nie pozwalaj ˛a na odró˙znienie zale˙zno´sci przesuni˛e´c

(21)

krzywej poda˙zy od przeszłych zmian podatkowych. Jak wskazywano ju˙z w latach osiemdziesi ˛atych XX wieku, du˙zo wa˙zniejsze dla mo- delu s ˛a wła´sciwy dobór i identyfikacja parametrów (Sims, 1980).

Jak si˛e okazuje, modele DSGE wbrew pozorom nie s ˛a w pełni odporne na krytyk˛e Lucasa, poniewa˙z ich analiza na długotermino- wych szeregach czasowych pokazuje, ˙ze rzekomo „stałe” parametry faktycznie wykazuj ˛a dryft w czasie. W rezultacie mo˙zna pokaza´c, ˙ze zastosowanie ich w latach siedemdziesi ˛atych dawałoby wła´sciwie po- dobne wyniki co ówczesne modele oparte o krzyw ˛a Phillipsa, sugeru- j ˛ace istnienie zale˙zno´sci mi˛edzy bezrobociem a inflacj ˛a – znikaj ˛acej jednak przy próbie jej wykorzystania (Hurtado, 2014). Niezale˙znie od tego, czy jest to wynik bł˛ednej specyfikacji modelu, problemów z identyfikacj ˛a i estymacj ˛a parametrów, czy te˙z faktycznej zmienno-

´sci parametrów strukturalnych w ´swiecie realnym, podwa˙za to zasad- no´s´c wykorzystania modeli jako narz˛edzi kierowania polityki gospo- darczej.

Podsumowuj ˛ac, wła´sciwie trudno nazwa´c to podej´scie budowa- niem modelu od mikropodstaw, ale raczej przekładaniem po˙z ˛ada- nych makroekonomicznych zało˙ze´n, wymaganych przez teori˛e i po- siadane dane, na sam ˛a konstrukcj˛e stochastycznego mikroekono- micznego podmiotu gospodaruj ˛acego, nie maj ˛acego absolutnie nic wspólnego z faktycznym zachowaniem ludzi na rynku (Machaj, 2017). Wiele dobieranych parametrów (np. elastyczno´sci poda˙zy pracy, nawykowo´sci w funkcji u˙zyteczno´sci) wydaje si˛e mie´c nie- realistyczny rz ˛ad wielko´sci, wynikaj ˛acy ze specjalnego dopasowania ich pod okresy kryzysu (Korinek, 2017). Wydaje si˛e, ˙ze do´s´c trafnie istot˛e całego tego podej´scia uj ˛ał Robert Solow (Solow, 2008, s. 241):

(22)

[. . .] dodawanie pewnych realistycznych tar´c nie czyni bar- dziej wiarygodnym, ˙ze obserwowana gospodarka działa zgod- nie z pragnieniami pojedynczej, spójnej, patrz ˛acej w przy- szło´s´c inteligencji11.

Konsekwencj ˛a tego jest wykluczenie mo˙zliwo´sci jednostkowych i kolektywnych bł˛edów, niewiedzy, a tak˙ze niezgodno´sci planów, pro- wadz ˛acych do przechodzenia przez stany nierównowagowe.

Nic dziwnego, ˙ze przy okazji kryzysu 2008 r. na autorów mo- deli, które spektakularnie zawiodły, spadła lawina krytyki, zarówno ze strony kolegów po fachu, jak równie˙z polityków czy dziennikarzy.

Warto zwróci´c uwag˛e na podej´scie cz˛e´sci makroekonomistów do wy- suwanych zarzutów. Lucas, jeden z ojców omawianego tu podej´scia, odpowiadał nast˛epuj ˛aco na zarzut, ˙ze jego podej´scie zawiodło nie przewiduj ˛ac kryzysu finansowego 2008 roku (Lucas, 2009):

Wiadomo od ponad 40 lat i jest to jeden z głównych wnio- sków z „hipotezy rynków efektywnych” Eugene’a Famy, która stwierdza, ˙ze cena aktywa finansowego odzwiercie- dla wszystkie istotne, ogólnie dost˛epne informacje. Gdyby ekonomista miał formuł˛e, która potrafi wiarygodnie przewi- dzie´c kryzys, powiedzmy, z tygodniowym wyprzedzeniem, to ta formuła stałaby si˛e cz˛e´sci ˛a ogólnie dost˛epnej informacji i ceny spadłyby tydzie´n wcze´sniej12.

11“My point is precisely that attaching a realistic or behavioral deviation to the Ram- sey model does not confer microfoundational legitimacy on the combination. [. . .] ad- ding some realistic frictions does not make it any more plausible that an observed eco- nomy is acting out the desires of a single, consistent, forward-looking intelligence”.

12 “It has been known for more than 40 years and is one of the main implications of Eugene Fama’s “efficient-market hypothesis” (EMH), which states that the price of a financial asset reflects all relevant, generally available information. If an economist had a formula that could reliably forecast crises a week in advance, say, then that formula would become part of generally available information and prices would fall a week earlier”.

(23)

W podobnym duchu wypowiadał si˛e William Easterly (2009):

Ekonomi´sci zrobili co´s lepszego ni˙z przewidzenie kryzysu.

Prawidłowo przewidzieli´smy, ˙ze nie b˛edziemy w stanie tego przewidzie´c. Najwa˙zniejsz ˛a cz˛e´sci ˛a mocno znienawidzonej hipotezy rynków efektywnych jest to, ˙ze nikt nie mo˙ze sys- tematycznie by´c lepszym ni˙z giełda. Co oznacza, ˙ze nikt nie jest w stanie przewidzie´c krachu na rynku, poniewa˙z gdyby mógł, to oczywi´scie pokonałby rynek13.

Słowem, czołowi zwolennicy modelowania makroekonomicz- nego na bazie mikropodstaw sami przyznaj ˛a, ˙ze modele si˛e spraw- dzaj ˛a wtedy, gdy si˛e sprawdzaj ˛a, a wtedy gdy byłyby najbardziej po- trzebne, to sprawdza´c si˛e nie mog ˛a – co w zasadzie podaje w w ˛atpli- wo´s´c sensowno´s´c samego modelowania.

Z jednej strony, ignoruje to fakt, ˙ze jak najbardziej istnieli eko- nomi´sci (raczej wywodz ˛acy si˛e z nurtów heterodoksyjnych), którzy ostrzegali przed nadci ˛agaj ˛acym kryzysem roku 200814. Oczywi´scie, mo˙zna zasadnie twierdzi´c, ˙ze generalnie czasy kryzysu powoduj ˛a wzrost popularno´sci ekonomicznych szarlatanów (Robinson, 1972) – ale te˙z trzeba zwróci´c uwag˛e, ˙ze wielu podawało wyja´snienia maj ˛ace rzeczowe uzasadnienia, zakorzenione w obserwowanej rzeczywisto-

´sci gospodarczej. W szczególno´sci podkre´slano problemy struktu- ralne systemu finansowego, powstanie baniek na rynkach aktywów fi- nansowych i nieruchomo´sci oraz polityk˛e sztucznego zani˙zania stóp procentowych prowadz ˛ac ˛a do kumulacji bł˛ednych inwestycji kapi-

13 “[. . .] economists did something even better than predict the crisis. We correctly predicted that we would not be able to predict it. The most important part of the much- maligned Efficient Markets Hypothesis (EMH) is that nobody can systematically beat the stock market. Which implies nobody can predict a market crash, because if you could, then you would obviously beat the market”.

14Przykładowo: Steve Keen, Michael Mussa, Ann Pettifor, Raghuram Rajan, Nouriel Roubini czy Mark Thornton.

(24)

tału. Jednak poniewa˙z te teorie były przedstawione w formie werbal- nej, czasem prostych diagramów i modeli, a nie w postaci sformalizo- wanych modeli wraz ze standardow ˛a procedur ˛a kalibracji-estymacji, to nie dziwi, ˙ze nie spotkały si˛e z zauwa˙zaln ˛a reakcj ˛a w´sród zwolen- ników dominuj ˛acego podej´scia makroekonomicznego.

Z drugiej strony, podaje to w w ˛atpliwo´s´c szumne twierdzenia samego Lucasa (Lucas, 2003, s. 1), obwieszczaj ˛acego, ˙ze „makro- ekonomia w pierwotnym znaczeniu odniosła sukces: jej główny pro- blem zapobiegania kryzysom został rozwi ˛azany”15. Paradoksalnie w ten sposób Lucas powtórzył niemal dokładnie przekonanie Arthura Okuna (1970), pisz ˛acego na przełomie lat sze´s´cdziesi ˛atych i siedem- dziesi ˛atych XX wieku:

Bardziej energiczne i konsekwentne stosowanie narz˛edzi po- lityki gospodarczej przyczyniło si˛e do przestarzało´sci modelu cyklu koniunkturalnego i obalenia mitów o stagnacji16.

Jak wykazał okres stagflacji w latach siedemdziesi ˛atych, Okun nie mógł by´c dalszy od prawdy.

3. Ku adekwatnym mikropodstawom

Samo wskazanie wad zarówno podej´scia otwarcie ignoruj ˛acego po- trzeb˛e mikropodstaw, jak i oparcia makroekonomii o neoklasyczne postulaty wzbogacone o wkład rewolucji racjonalnych oczekiwa´n nie

15“[. . .] macroeconomics in this original sense has succeeded: Its central problem of depression prevention has been solved”.

16 “More vigorous and more consistent application of the tools of economic policy contributed to the obsolescence of the business cycle pattern and the refutation of the stagnation myths”.

(25)

rozstrzyga zasadno´sci postulowanych zmian. Nale˙zy ponadto zada´c pytanie: jakie twierdzenia ze sfery jednostkowych działa´n oraz inte- rakcji zachowuj ˛a istotne znaczenie na poziomie całej gospodarki.

Chocia˙z istnieje wiele ró˙znic co do interpretacji postulatu meto- dologicznego indywidualizmu, to nawet w najsłabszej wersji uznaje on konieczno´s´c odwołania do jednostkowych decyzji jako koniecz- nego elementu wyja´snienia (Udehn, 2001). To w naturalny spo- sób uzasadnia podejmowanie problematyki mikropodstaw jako czyn- nika sprawczego w makroekonomii. Zdaniem Larsa Udehna, nacisk na mikroekonomiczne ugruntowanie makroekonomii widoczny jest przede wszystkim u teoretyków równowagi ogólnej w duchu Arrowa- Debreu, jak równie˙z u przedstawicieli szkoły austriackiej (Udehn, 2002). Co wa˙zne, do uznania istotno´sci roli mikropodstaw w teo- rii makroekonomicznej wystarczy jedynie odrzucenie tezy o jedno- znacznym determinowaniu działa´n jednostek przez zmienne makro- ekonomiczne i instytucje – nawet je´sli uznajemy, ˙ze warto´sciowania jednostek nie s ˛a sui generis, ale podlegaj ˛a znacznym uwarunkowa- niom instytucjonalnym i historycznym. Wówczas nawet przy pomi- ni˛eciu innych potencjalnych problemów (np. mierzalno´sci) nie mo-

˙zemy ani formułowa´c uniwersalnych praw ekonomicznych oderwa- nych od poziomu mikro, ani nawet nie mo˙zemy oceni´c mo˙zliwego zakresu generalizacji wyprowadzonych z zaobserwowanych korela- cji agregatów.

Nie nale˙zy si˛e spodziewa´c, ˙ze argumentacja wychodz ˛aca od

„pierwszych zasad” ma szanse znale´z´c posłuch w´sród ekonomistów gł˛eboko zanurzonych w swoich praktykach, niezale˙znie od słuszno-

´sci wysuwanych propozycji. Na szcz˛e´scie nawet powy˙zsza krytyka obu przytoczonych stanowisk sugeruje, ˙ze istniej ˛a pewne fakty i zja- wiska w rzeczywisto´sci gospodarczej, które pozwalaj ˛a unikn ˛a´c przy- najmniej cz˛e´sci pułapek czyhaj ˛acych w meandrach analizy makro-

(26)

ekonomicznej niekoniecznie wymagaj ˛ac przy tym (by´c mo˙ze nie- zb˛ednego, ale trudnego psychologicznie) całkowitego przeorientowa- nia my´slenia.

Równowaga jest konstruktem pomocniczym, nie celem sa- mym w sobie. Praktycznie wszystkie krytykowane powy˙zej teorie i modele makroekonomiczne obu podej´s´c (co widoczne ju˙z w samej nazwie DSGE) oparte s ˛a o równowag˛e ogóln ˛a. Tymczasem istnienie równowagi ogólnej, nawet rozumianej jako równowagi dynamicznej ze sztywno´sciami cenowymi, asymetri ˛a informacji itp., w ´swiecie re- alnym nie jest wcale oczywiste. Wła´sciwie nie wiadomo dlaczego nale˙zy traktowa´c równowag˛e jako na tyle dobre przybli˙zenie rzeczy- wisto´sci, ˙zeby była czym´s wi˛ecej ni˙z konstruktem matematycznym i nabrała odniesienia do realnego, konkurencyjnego procesu rynko- wego. A co za tym idzie, brak dobrych powodów, ˙zeby opiera´c na niej praktyczne modele gospodarki i oceny polityki gospodarczej (Blaug, 2003).

Heterogeniczno´s´c jest wa˙zna. Uj˛ecie kapitału jako jednolitej masy np. w funkcjach produkcji w typowych modelach było ju˙z krytykowane wielokrotnie, przede wszystkim w tzw. debacie dwóch Cambridge w latach sze´s´cdziesi ˛atych XX wieku, niemniej nawet współcze´snie mo˙zna spotka´c prace rehabilituj ˛ace klasyczny model wzrostu Solowa (Mankiw, Romer i Weil, 1992). Jednak struktura dóbr kapitałowych wynikaj ˛aca z wcze´sniej podj˛etych decyzji inwe- stycyjnych ma znaczenie dla aktualnych mo˙zliwo´sci i przyszłego roz- woju gospodarki, zatem abstrahowanie od niej musi z konieczno´sci prowadzi´c do bł˛edów (Skousen, 2007).

W zwi ˛azku z heterogeniczno´sci ˛a dóbr nale˙zy podkre´sli´c istotn ˛a rol˛e cen wzgl˛ednych dóbr. Friedrich von Hayek wskazywał, ˙ze to one z jednej strony pokazuj ˛a wzgl˛edn ˛a rzadko´s´c poszczególnych dóbr, z drugiej strony, to ich relacje (´sci´slej: oczekiwane relacje)

(27)

kieruj ˛a decyzjami inwestycyjnymi jednostek. Ewentualne zaburze- nie cen wzgl˛ednych prowadzi do bł˛ednej alokacji czynników produk- cji, co pozornie mo˙ze wywoływa´c złudzenie boomu gospodarczego, ale czego negatywne skutki ujawniaj ˛a si˛e dopiero po pewnym czasie (Hayek, 1931a; Mises, 2007).

Dodatkowo, nale˙zy uzna´c nie tylko heterogeniczno´s´c dóbr, ale równie˙z gospodaruj ˛acych podmiotów: ich celów, zdolno´sci i infor- macji, poniewa˙z wymiana jako kluczowy element gospodarki wy- maga z samej istoty ró˙znic mi˛edzy agentami (Colander, Goldberg i in., 2009). Ten punkt wi ˛a˙ze si˛e ´sci´sle z dwoma nast˛epnymi postula- tami dotycz ˛acymi niepewno´sci i oczekiwa´n.

Niepewno´s´c istnieje. W tym miejscu chodzi o niepewno´s´c rozu- mian ˛a w duchu Franka Knighta, jako niemierzaln ˛a cech˛e ludzkiego działania, maj ˛ac ˛a swoje ´zródło w ludzkiej kreatywno´sci i wolnej woli. Jak wskazuje sam Knight, tak rozumian ˛a niepewno´s´c nale˙zy odró˙zni´c od ryzyka, dotycz ˛acego wielko´sci losowych, ale posiadaj ˛a- cych ustalony i znany rozkład prawdopodobie´nstwa (Knight, 1921).

Istnienie niepewno´sci w ´swiecie ma istotne znaczenie dla opisu go- spodarczego: z jednej strony implikuje ono przedsi˛ebiorczo´s´c jako fundamentalnie nierównowagow ˛a sił˛e, przynosz ˛ac ˛a odr˛ebny rodzaj dochodu: zysk (lub strat˛e), w odró˙znieniu od klasycznych kategorii renty, płac i procentu z kapitału, z drugiej strony natomiast zakre-

´sla granice dla mo˙zliwo´sci przewidywania rozwoju gospodarczego.

W szczególno´sci, w takim uj˛eciu firma jest o´srodkiem realizacji funk- cji przedsi˛ebiorczej: ł ˛aczenia czynników produkcji w ramach speku- latywnego planu – i dyskusyjne jest ujmowanie jej jako ilo´sciowo okre´slonych funkcji produkcji w warunkach równowagowych (Bau- mol, 1968). Podobnie w ˛atpliwe jest ilo´sciowe modelowanie post˛epu technicznego lub nawet samo wł ˛aczanie tych zjawisk w modele rów- nowagowe, poniewa˙z nawet je´sli uznamy zało˙zenie o fundamental-

(28)

nej tendencji gospodarczej do równowagi, to i tak trzeba przyj ˛a´c, ˙ze poszczególne działania przedsi˛ebiorcze s ˛a twórcze, a wi˛ec nieustan- nie zmieniaj ˛a stan równowagi (Schumpeter, 1947). Nieprzypadkowo literatura na temat ekonomii organizacji, ekonomii innowacji lub zarz ˛adzania przedsi˛ebiorczego powołuje si˛e na ekonomistów (m.in.

Josepha Schumpetera, Israela Kirznera, Williama Baumola), którzy otwarcie wskazywali na to, ˙ze od czasów syntezy neoklasycznej eko- nomia bł˛ednie pomija ten kluczowy aspekt rzeczywisto´sci gospodar- czej (Foss i Klein, 2012).

Oczekiwania maj ˛a znaczenie – i niekoniecznie musz ˛a by´c ra- cjonalne. Jak pisze Sargent przywołuj ˛ac cytat z Abrahama Lincolna:

„Mo˙zna oszuka´c cz˛e´s´c ludzi przez cały czas lub wszystkich ludzi przez pewien czas, ale nie wszystkich przez cały czas” (Sargent, 2008). Ta pierwotna motywacja stoj ˛aca za ide ˛a racjonalnych ocze- kiwa´n wydaje si˛e by´c intuicyjna, jednak trudno uzna´c, ˙ze realistycz- nym modelem odpowiadaj ˛acym temu wgl ˛adowi jest zało˙zenie braku systematycznych bł˛edów przewidywa´n cen lub uniwersalizacja wy- ników prostych do´swiadcze´n laboratoryjnych (Colander, Goldberg i in., 2009). W rzeczywisto´sci ma raczej miejsce najró˙zniejsza reak- cja na zjawiska gospodarcze, czasem rzeczywi´scie ludzie mog ˛a ule- ga´c systematycznemu złudzeniu, które po prostu po pewnym czasie zanika. Co wa˙zniejsze, cz˛esto liczy si˛e nie tyle fakt, ˙ze bł˛edy z obu stron si˛e znosz ˛a, ale jaki charakter ma cały rozkład oczekiwa´n (Lach- mann, 1973).

´Sci´sle zwi ˛azana jest z tym konieczno´s´c uwzgl˛ednienia niezamie- rzonych skutków polityki gospodarczej. Przykładowo, ekonomista analizuj ˛acy wpływ znacz ˛acego zwi˛ekszenia długu publicznego w wa- lucie krajowej powinien uwzgl˛edni´c mo˙zliwe reakcje jednostek np.

powstanie obawy przed inflacj ˛a powoduje ucieczk˛e w dolaryzacj˛e kontraktów (Palley, 2015). Podobnie zmiany poda˙zy pieni ˛adza roz-

(29)

chodz ˛a si˛e nierównomiernie w gospodarce, przez co mog ˛a powodo- wa´c np. systematyczn ˛a redystrybucj˛e na rzecz pierwszych odbiorców nowo emitowanego pieni ˛adza, czyli zjawisko znane pod nazw ˛a efek- tów Cantillona (Siero´n, 2017).

Trudno tak˙ze uzna´c za realistyczn ˛a hipotez˛e rynków efektyw- nych, zgodnie z któr ˛a ceny zawieraj ˛a cał ˛a przeszł ˛a informacj˛e. Zwo- lennicy tej hipotezy zapewniaj ˛a, ˙ze jest ona bardzo dobrze potwier- dzona empirycznie. Wbrew temu mo˙zna wskaza´c, ˙ze w potocznie rozumianej formie hipoteza ta z zało˙zenia wyklucza istnienie baniek na jakichkolwiek aktywach – a wi˛ec jest wła´sciwie niefalsyfikowalna (vide uwagi Lucasa i Easterly’ego w punkcie drugim niniejszej pracy) lub zwyczajnie bł˛edna (przy potocznym rozumieniu baniek).

Pieni ˛adz jest dobrem takim jak inne i tak samo podlega subiek- tywnej wycenie przez gospodaruj ˛ace jednostki. Oczywi´scie oprócz tego posiada pewne szczególne charakterystyki wynikaj ˛ace z bycia powszechnym ´srodkiem wymiany: mo˙zna zasadnie twierdzi´c, ˙ze nie ma własnego rynku lub, co równowa˙zne, ˙ze jego rynek obejmuje praktycznie cał ˛a gospodark˛e (Horwitz, 2000). Pieni ˛adz fiducjarny (fiat money) nie ma zastosowania jako dobro konsumpcyjne czy pro- dukcyjne (tak jak historycznie miał pieni ˛adz towarowy), ale za to nadal jest najbardziej zbywalnym dobrem w gospodarce. Przez to posiada warto´s´c u˙zytkow ˛a dla jego posiadaczy jako efektywny ´sro- dek wymiany, ´srodek przechowywania warto´sci i jednostka rozlicze- niowa (Jevons, 1876). Ponadto pieni ˛adz pełni istotn ˛a, lecz cz˛esto nie- docenian ˛a rol˛e narz˛edzia kalkulacji ekonomicznej tj. jednostki słu˙z ˛a- cej do porównania oczekiwanej zyskowno´sci alternatywnych projek- tów (Mises, 2011).

Warto równie˙z dostrzec, ˙ze stopa procentowa jest odzwiercie- dleniem preferencji czasowej w´sród członków społecze´nstwa (Roth- bard, 1962). Jako taka jest ona ´sci´sle zwi ˛azana z mi˛edzyokresow ˛a alo-

(30)

kacj ˛a dóbr, a zatem ze struktur ˛a kapitałow ˛a gospodarki. Nie mo˙zna wi˛ec jej uznawa´c li tylko za „d´zwigni˛e” na rynku finansowym, któr ˛a mo˙zna w prosty sposób manipulowa´c, osi ˛agaj ˛ac proste przeło˙zenie na inne parametry makroekonomiczne.

Na koniec nale˙zy podkre´sli´c, ˙ze instytucje rz ˛adz ˛a. Nieprzy- padkowo od lat, w zasadzie zupełnie autonomicznie wobec formal- nego modelowania gospodarczego rozwijaj ˛a si˛e wielotorowo bada- nia nad rol ˛a instytucji w procesach w skali całych gospodarek. Jak zauwa˙zał James Buchanan, analiza zjawisk gospodarczych w du- chu matematyczno-in˙zynieryjnym jest zawodna, poniewa˙z ignoruje uwarunkowania instytucjonalne oraz ich wpływ na interakcj˛e i wy- mian˛e. Ten wpływ zdecydowanie wykracza poza to, co jest ujmo- wane w równaniach jako warunki ograniczaj ˛ace, ale faktycznie zmie- niaj ˛ace bod´zce i oczekiwania ludzi (Buchanan, 2009). Dokładnie ten sam bł ˛ad popełniali ekonomi´sci neoklasyczni w latach trzydziestych XX wieku podczas debaty o mo˙zliwo´sci rachunku ekonomicznego w socjalizmie, gdy – opieraj ˛ac si˛e o formaln ˛a poprawno´s´c modelu równowagi ogólnej Walrasa – dowodzili, ˙ze nie istnieje systema- tyczna ró˙znica mi˛edzy procesem wyceny w ustroju kapitalistycznym i socjalistycznym. Przeoczali bowiem wła´snie zarówno wpływ ró˙z- nic instytucjonalnych na same motywacje ludzi, ale przede wszyst- kim gubili instytucjonaln ˛a rol˛e pieni ˛adza jako narz˛edzia kalkulacji ekonomicznej (Mises, 2007; 2011).

Co wi˛ecej, samo przekonanie o skuteczno´sci modeli oraz stoso- wanie ich przez instytucje kreuj ˛ace polityk˛e gospodarcz ˛a powoduje istotne zmiany w strukturze instytucjonalnej. Zawierzenie modelom stochastycznym prowadzi do systematycznego zwi˛ekszania krucho-

´sci gospodarki na zdarzenia z ogonów rozkładu tzw. „czarne łab˛e- dzie” (tj. bardzo rzadkie, niespodziewane zdarzenia o du˙zym wpły- wie) (Taleb, 2013). Rzeczywi´scie, w latach poprzedzaj ˛acych kryzys

(31)

mo˙zna wprost wskaza´c na zauwa˙zalne tendencje do coraz wi˛ekszego wzrostu zale˙zno´sci poszczególnych cz˛e´sci sektora finansowego (pry- watnego oraz pa´nstwowego) i ich wpływu na struktur˛e gospodarki realnej (Jabłecki, 2016).

Zakończenie

Chocia˙z wiele argumentów z krytyk wysuwanych przez ostatnie lata trafiało celnie w niedostatki i problemy dominuj ˛acych metod, mo- deli i teorii, to reakcja czołowych makroekonomistów wywoływała wra˙zenie, ˙ze zupełnie nie rozumiej ˛a oni stawianych zarzutów, makro- ekonomia prze˙zywa złoty wiek rozkwitu, natomiast jej krytykami s ˛a sami ignoranci (Lucas, 2009; Sargent, 2010). Bardziej krytyczni zwo- lennicy modelowania twierdzili, ˙ze nie istnieje ˙zadna wiarygodna alternatywa dla analizy zgodnie z ugruntowanymi paradygmatami (Blanchard, 2016; Korinek, 2017). Podkre´slane jest zarazem, ˙ze po- pularne podej´scia s ˛a na tyle sprawne, ˙ze mo˙zna bez problemu je roz- budowa´c o kolejne elementy np. heterogeniczno´s´c podmiotów gospo- daruj ˛acych, rynki finansowe czy dalsze ograniczenia behawioralne.

Niemniej, powstaje pytanie: dlaczego wszystkie te ulepszenia s ˛a uwzgl˛edniane dopiero w sytuacji, gdy modele zostały wdro˙zone, oparto na nich polityk˛e, a potem przekonano si˛e, ˙ze zawiodły? Ko- lejne dekady makroekonomii stanowi ˛a raczej konsekwentne potwier- dzenie tezy, ˙ze scjentystyczne projekty naukowe nie s ˛a dobrymi na- rz˛edziami polityki gospodarczej.

Jasne jest, ˙ze ekonomi´sci zajmuj ˛acy si˛e modelowaniem maj ˛a ten- dencj˛e do zachły´sni˛ecia si˛e dobrze rokuj ˛acym, nowatorskim podej-

´sciem ilo´sciowym przy jednoczesnym niedocenianiu jego niedostat- ków oraz przecenianiu jako´sci dost˛epnych danych gospodarczych.

(32)

Z drugiej strony istnieje naturalne zapotrzebowanie polityczne (ze strony pa´nstw, banków centralnych czy instytucji mi˛edzynarodo- wych) na jak najbardziej systematyczne i naukowe podej´scie do pro- blemów, w miar˛e mo˙zliwo´sci zapewniaj ˛ace koniunktur˛e i stabilno´s´c gospodarcz ˛a. Niemniej, poł ˛aczenie obu oczekiwa´n17 powoduje po- wstanie bod´zców, skutkuj ˛acych w praktyce tym, ˙ze zamiast z racjo- naln ˛a polityk ˛a gospodarcz ˛a mamy do czynienia z wielkimi ekspery- mentami społecznymi. Na nieszcz˛e´scie słabo kontrolowanymi, wi˛ec stosunkowo niekonkluzywnymi – zawsze istnieje ryzyko zrzucenia niepowodzenia na nieprzewidziany szok zewn˛etrzny – a co gorsza przeprowadzanymi na ˙zywych społecze´nstwach.

Jak wskazuje John Kay, makroekonomia stała si˛e ofiar ˛a sprzecz- no´sci: z jednej strony jest dziedzin ˛a rozwijaj ˛ac ˛a modele jako war- to´sci same w sobie, z drugiej natomiast w jawny sposób deklaru- j ˛ac ˛a słu˙zebno´s´c teorii wobec zastosowania praktycznego. W rezul- tacie pierwsze d ˛a˙zenie prowadzi do nacisku na aksjomatyzacj˛e mo- deli oraz przedstawianie ich w formie akceptowalnej dla symulacji komputerowej (Kay, 2012). Zało˙zenie z góry mo˙zliwo´sci redukcji ludzkiego zachowania do pewnego zestawu równa´n mo˙ze by´c dla wielu naukowców dobrym punktem wyj´scia dla bada´n teoretycznych, natomiast bez dobrego zrozumienia, dlaczego taki opis nie daje jedy- nie przygodnych korelacji, trudno uzasadni´c próby wykorzystania go w praktyce. A w szczególno´sci nie nale˙zy si˛e dziwi´c, gdy rzeczywi- sto´s´c społeczna nie pod ˛a˙za za – w gruncie rzeczy ciasnym lub wr˛ecz

17Nale˙zy podkre´sli´c, ˙ze w tym miejscu abstrahujemy od konkretnej agendy politycz- nej lub doszukiwania si˛e psychologicznych motywów politycznego uwikłania ekono- mistów.

(33)

bł˛ednym – schematem, w który próbowano j ˛a uj ˛a´c, poniewa˙z zło˙zo- no´s´c rzeczywisto´sci społecznej sprawia, ˙ze o pozorne regularno´sci łatwo18.

Nale˙zy dopu´sci´c mo˙zliwo´s´c, ˙ze racj˛e mog ˛a mie´c ekonomi´sci post-keynesowscy wskazuj ˛acy na istnienie radykalnej niepewno´sci, uniemo˙zliwiaj ˛acej modelowanie i predykcj˛e (Davidson, 2009), lub przedstawiciele szkoły austriackiej, podkre´slaj ˛acy szczególny jako-

´sciowy charakter wszystkich stałych relacji społecznych, w tym go- spodarczych (Mises, 2007). By´c mo˙ze rzeczywi´scie gospodarka jest systemem zło˙zonym, w którym naukowe predykcje ilo´sciowe s ˛a po prostu niemo˙zliwe (Hayek, 1964). Mo˙zliwe równie˙z, ˙ze stosowane modele maj ˛a po prostu zbyt wiele stopni swobody, a wi˛ec (zgod- nie z powiedzeniem przypisywanym przez Enrico Fermiego Johnowi von Neumannowi):

Dzi˛eki czterem parametrom mog˛e dopasowa´c słonia, a z pi˛e- cioma mog˛e sprawi´c ˙ze b˛edzie poruszał swoj ˛a tr ˛ab ˛a (Dyson, 2004)19.

W ka˙zdym razie wydaje si˛e, ˙ze fascynacja mo˙zliwo´sciami for- malnych modeli powinna ust ˛api´c zdrowej dozie sceptycyzmu zwi ˛a- zanej z ich fundamentalnymi ograniczeniami oraz prowadzi´c do przy- najmniej cz˛e´sciowego powrotu krytycznej i cierpliwej dyskusji teo- retycznej, tak jak była ona prowadzona przed II wojn ˛a ´swiatow ˛a (Blaug, 2003).

Nietrudno wyja´sni´c przyczyn˛e obecnego stanu. Historyczny splot okoliczno´sci powoduj ˛acych popularno´s´c pewnych podej´s´c skut- kuje równie˙z powstaniem zale˙zno´sci od ´scie˙zki (path-dependence).

18Zob. http://www.tylervigen.com/spurious-correlations.

19 „[. . .] with four parameters I can fit an elephant, and with five I can make him wiggle his trunk”.

(34)

Szczególnie nie nale˙zy mie´c złudze´n co do wpływu metodologii eko- nomii. Jak wskazuj ˛a George Stigler czy Paul Samuelson, korzy´sci wynikaj ˛ace ze specjalizacji oraz koszty alternatywne zainteresowa- nia metodologi ˛a ekonomii lub nawet histori ˛a my´sli ekonomicznej, wydaj ˛a si˛e skutecznym bod´zcem hamuj ˛acym ewentualny wpływ dys- kusji o metodzie (Samuelson, 1987; Stigler, 1969)20. Z drugiej strony, jak wskazywał jeden z ojców rewolucji marginalistycznej przed po- nad stu laty (Menger, 1996):

Tylko w jednym przypadku, z pewno´sci ˛a, badania metodolo- giczne s ˛a tym, co najwa˙zniejsze i najpilniejsze, co nale˙zy zro- bi´c dla rozwoju nauki. [. . .] Bł˛edne zasady metodologiczne wspierane przez pot˛e˙zne szkoły całkowicie zwyci˛e˙zaj ˛a a jed- nostronno´s´c staje si˛e standardem wszystkich bada´n. Słowem, post˛ep nauki jest zablokowany, poniewa˙z dominuj ˛a bł˛edne za- sady metodologiczne. W takim przypadku, rozja´snienie pro- blemów metodologicznych to warunek wszelkiego dalszego post˛epu21.

Kwestia znaczenia podstaw zjawisk makroekonomicznych wy- daje si˛e fundamentalna je´sli chodzi o zrozumienie procesów gospo- darczych czy dalsze przeło˙zenie na prawidłow ˛a polityk˛e gospodar- cz ˛a. Lepsza metodologia powinna zatem owocowa´c spójniejsz ˛a i bar- dziej wyczerpuj ˛ac ˛a teori ˛a, zdoln ˛a do pełniejszego wyja´snienia zja- wisk b˛ed ˛acych w orbicie zainteresowa´n ekonomistów. Wobec tego,

20Co ciekawe, obaj wspomniani ekonomi´sci osobi´scie przejawiali wieloletnie zain- teresowanie histori ˛a my´sli ekonomicznej i zdecydowanie nie stronili od refleksji na temat metodologii ekonomii.

21 “Only in one case, to be sure, do methodological investigations appear to be the most important, the most immediate and the most urgent thing that can be done for the development of a science. [. . .] Erroneous methodological principles supported by powerful schools prevail completely and onesidedness judges all efforts in a field of knowledge. In a word, the progress of a science is blocked because erroneous metho- dological principles prevail. In this case, to be sure, clarification of methodological problems is the condition of any further progress”.

(35)

ju˙z samo uwzgl˛ednienie (w gruncie rzeczy mało odkrywczych, bar- dzo skromnych i do´s´c intuicyjnych nawet dla ludzi bez gł˛ebszej

´swiadomo´sci metodologicznej) postulatów z punktu 3 niniejszego ar- tykułu powinno prowadzi´c do lepszej, przynajmniej pod pewnymi wzgl˛edami, teorii.

Bibliografia

Baumol, W.J., 1968. Entrepreneurship in economic theory. The American Economic Review[Online], 58(2), ss. 64–71. Dost˛epne na:<https : / / www.jstor.org/stable/1831798> [ostatni dost˛ep: 26 sierpnia 2019].

Blanchard, O., 2016. ¿Tienen futuro los modelos DSGE? (Do DSGE mo- dels have a future?) Revista de Economía Institucional [Online], 18(35), s. 39. Dost˛epne na: https ://doi.org/10.18601/01245996.v18n35.03 [ostatni dost˛ep: 26 sierpnia 2019].

Blanchard, O.J. i Kiyotaki, N., 1987. Monopolistic competition and the ef- fects of aggregate demand. The American Economic Review [Online], 77(4), ss. 647–666. Dost˛epne na:<https : / / www . jstor . org / stable / 1814537> [ostatni dost˛ep: 26 sierpnia 2019].

Blaug, M., 2003. The formalist revolution of the 1950s. Journal of the History of Economic Thought[Online], 25(2), ss. 145–156. Dost˛epne na: https :// doi.org/ 10.1080/ 1042771032000083309 [ostatni dost˛ep:

26 sierpnia 2019].

Buchanan, J.M., 2009. Economists have no clothes. Rationality, Markets and Morals Studies at the Intersection of Philosophy and Economics - Perspectives in Moral Science [Online], (0), ss. 151–156. Dost˛epne na:<http://www.frankfurt- school- verlag.de/rmm/downloads/010_

buchanan.pdf>.

Buchanan, M., 2013. Forecast: What Physics, Meteorology, and the Natu- ral Sciences Can Teach Us About Economics. 1st U.S. ed. New York:

Bloomsbury.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najogólniej rzecz ujmując, jest to problem tego, jak to się dzieje, że nasz umysł składa się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, ze stanów, które mają

Proces AU jest wówczas źródłem dodatkowej dynamiki zmien- nych wyznaczonych przez model, gdyż jest zbieżny nie do rozwiązania (wyrażonego wartościami parametrów) w warunkach

Miejscem prezentowania poezji mogą być ściany bu- dynków, galerie handlowe, wnętrza trolejbusów, a nawet.. „wytatuowane&#34; wierszami

Liber apologeticus according to this fragment 4. In my article, I would like to show the structure and content of his arguments in the context of the response of Eunomius’ opponents

Ciśnienie atmosferyczne to stosunek wartości siły, z jaką słup powietrza atmosferycznego naciska na powierzchnię Ziemi (lub innej planety), do powierzchni, na jaką ten

Ważne też, by zachować zdrowy rozsądek i podział – rodzice pracują (chyba że nie, to co

Z dobroci serca nie posłużę się dla zilustrowania tego mechanizmu rozwojem istoty ludzkiej, lecz zaproponuję przykład róży, która w pełnym rozkwicie osiąga stan

Warto´s´c maksy- malnego przep÷ ywu w sieci z wieloma ´zród÷ami i uj´sciami jest równa przepustowo´sci minimal- nego przekroju w tej sieci... Twierdzenie 12 (O przep÷ ywie