• Nie Znaleziono Wyników

"Moralność na co dzień", Mieczysław Michalik, Warszawa 1968 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Moralność na co dzień", Mieczysław Michalik, Warszawa 1968 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Charchut

"Moralność na co dzień", Mieczysław

Michalik, Warszawa 1968 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 5/2, 265-269

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C hristianae A TK

5(1969)2

Z Z A G A D N IE Ń ETYKI

C h a r c h u t St.

M ich alik M., M oraln ość na co dzień, W arszaw a 1968. P a w l i k A.

Szm yd J., F ilo z o fia m oraln a S a n ta y a n y , W arszaw a 1968.

M iec zy sła w M i c h a l i k , M or aln ość na co dzień , Iskry, W arszaw a 1968, s. 297.

C en tra ln y p rob lem k sią ż k i sta n o w i o d p o w ied ź na p y ta n ie, jaka jest sy tu a cja m oraln a w sp ó łc z e sn e g o sp o łeczeń stw a p o lsk ieg o , c z y li jaka je s t jego „m oraln ość na co d zień ”.

W p rzek on an iu autora łą c z y się z ty m k o n ieczn o ść p rzea n a lizo w a ­ n ia zasad n iczych k ieru n k ó w przem ian , ja k ie dok on ały s ię u n as po w p ro w a d zen iu u stroju so cja listy czn eg o . O prócz tego sta w ia so b ie autor in n e, r ó w n ie w a żn e zadanie. P o leg a ono na o d p o w ied n im u sto su n k o ­ w a n iu się do o p in ii d otyczących sta n u m o ra ln eg o w sp ó łczesn ej P o lsk i. R ealizu jąc w y ty c z o n e so b ie c e le autor r o zw ija k ilk a szczeg ó ło w y ch w ą tk ó w , k tó re m ożn a sp ro w a d zić do trzech za sa d n iczy ch grup:

1° p rzy p o m n ien ie n iek tó ry ch założeń e ty k i m a r k sisto w sk ie j oraz sp re­ c y zo w a n ie p rzez au tora w ła sn e g o p ogląd u w sp raw ach o b ecn ie d y sk u to w a n y ch ,

2 ° od czy ta n ie r z e c z y w isto śc i czy li rozp ozn an ie sta n u m o ra ln o ści na p o d sta w ie op isu fa k tó w ,

3 ° ocen a k ieru n k ó w przem ian , p rzed e w sz y stk im zaś za jęcie sta n o ­ w isk a w o b ec te z y m ó w ią cej o upadku m oraln ości.

1

R ozw ażan ia te o r e ty c z n e nad p o d sta w a m i e ty k i m a rk sisto w sk iej u w aża autor za p otrzeb n e z tego w zg lęd u , że w ie le u p roszczeń w o p i­

(3)

n iach n a tem a t sta n u m o ra ln o ści b ierze p o czą tek z n iep orozu m ień te o r e ty c z n y c h (s. 33).

C elem ich sp ro sto w a n ia w y su w a na czoło tw ierd zen ie, że ety k a m a r k sisto w sk a jest n eg a cją in d y w id u a lizm u . S p e c y fik a m oraln ości so ­ c ja listy c z n e j p o leg a m ięd zy in n y m i na ty m , że sta w ia p rob lem y spo­ łe c z n e przed in d y w id u a ln y m i. N a czeln e m ie jsc e za jm u je w n iej d zie­ dzina w sp ó łż y c ia m ięd zy jed n o stk a m i, u c z e stn ic tw a w życiu sp o łecz­ n y m , z a a n g a żo w a n ie sp ołeczn e, so lid a rn o ść z ru ch em rob otn iczym w św ie c ie , o d p o w ied zia ln o ść za lo s i k sz ta łt sp o łeczeń stw a .

W artość n a jw y ższą sta n o w i k o n k retn y czło w ie k . J e st on tra k to w a n y jako n a czeln a w a rto ść m oraln a (s. 57). D ob rem m o ra ln y m sta je się w sz y stk o to, co sp rzy ja ro zw o jo w i człow iek a.

M oraln ość so c ja listy c z n a m a ch arak ter k la so w y . N ie istn ia ła i n ie is tn ie je „m oraln ość w o g ó le”, za w sze je s t ona ok reślon a p rzez w a ­ ru n k i h isto ry czn e i u strojow e. S p o łeczeń stw o tw o rzy norm y m oraln e, k tó re p o d leg a ją zm ian om razem ze zm ian ą u stroju. N ie d ok on u je się to jed n ak a u to m a ty czn ie. N o w e w a ru n k i sp ołeczn o ek on om iczn e sta ­ n o w ią je d y n ie czy n n ik k o n ieczn y i sp rzy ja ją cy dla n o w ej m oraln ości, a w ię c za b ieg i w y c h o w a w c z e m ają sw o je u za sa d n ien ie (s. 62). M oral­ ność i jej k sz ta łto w a n ie jest sp raw ą sp ołeczn ą.

M ich alik op o w ia d a się za w łą c z e n ie m do m o ra ln o ści so cja listy czn ej o g ó ln o lu d zk ich norm m o ra ln y ch (s. 50). P r z y jm u je w ię c dw a rodzaje norm : o g ó ln o lu d zk ie n orm y e le m e n ta r n e i n orm y w y tw o rzo n e w n o ­ w y ch w a ru n k a ch sp ołeczn ych . P o n iew a ż n orm y elem en ta rn e m arksizm d zied ziczy po in n y c h epokach, d latego k r y ty k a m o ra ln o ści n ie so c ja li- sty czn ej n ie m o że być totaln a. M arksizm zd a n iem M ich alik a, p rzy j­ m u je te ż n ie k tó r e n orm y m o ra ln o ści m ieszcza ń sk iej (s. 91), gd yż sta ­ n o w ią o n e dorobek ogóln olu d zk i. N a leżą do nich: o d p ow ied zialn ość za w y k o n y w a n ą p racę, so lid n o ść, sło w n o ść, w y tr w a ło ść , pracow itość.

T ak w ię c m o ra ln o ść so cja listy czn a w u jęciu au tora sta je się u n i­ w e r sa ln a , m ieści w sob ie w s z e lk ie h u m a n isty czn e i ra cjo n a ln e prop o­ zy cje. W niej za w iera się np. ety k a n ieza leżn a T adeusza K o ta rb iń ­ sk iego. R óżnią się on e ty lk o pod w z g lę d e m zak resu p rop agow an ych zasad (s. 48). W ypada tu zaraz za u w a ży ć, że is tn ie je ch yb a w ięcej różn ic, je ś li w y m ie n ić ty lk o p o sta w ę p o w szech n ej ż y czliw o ści u K o ta r­ b iń sk ieg o i w a lk ę k la s w m ark siźm ie. P o d k reślo n y też z o sta ł ró w n o ­ c ześn ie o g ó ln o lu d zk i ch arak ter m o ra ln o ści so c ja listy c z n e j i ch arak ter k la so w y . W y ja śn ie n ie tego p o łą czen ia n ie w y d a je się p rzek o n y w u ją ce (s. 58— 59).

W n a szy m sp o łe c z e ń stw ie fu n k cjo n u ją zasad y m oraln e k szta łto w a n e przez filo z o fię m a rk sisto w sk ą i zasad y w ła ś c iw e przed e w sz y stk im e ty c e ch rześcija ń sk iej. P o d ejm u ją c to za g a d n ien ie autor stw ierd za w y ­ raźn ie, że m o ra ln o ści so cja listy czn ej n ie m ożna tra k to w a ć jako jednej

(4)

z w ie lu p rop ozycji. J e st ona jed y n y m sy stem em m o ra ln o ści w w a ru n ­ k ach so cja lizm u (s. 46). Z a p a n o w a n ie m o ra ln o ści so cja listy czn ej m o żliw e b ęd zie dop iero w sp o łe c z e ń stw ie ca łk o w ic ie z la icy zo w a n y m i a te isty c z ­ n ym (s. 49). W ten sposób zo sta ły o k reślo n e e le m e n ta r n e założenia r ela c ji e ty k i m a r k sisto w sk ie j do e ty k i k a to lick iej.

W arto tu jeszcze w sp o m n ieć o sta n o w isk u au tora o d n o śn ie d ysk u sji na tem a t k o d ek só w m o ra ln o ści i e ty k i za w o d o w ej. Z teo rety czn eg o p u n k tu w id z e n ia n a su w a się w ie le ra cji p rzeciw k o d y fik o w a n iu zasad, n a to m ia st w y c h o w a w c y d om agają się k od ek su , p o n iew a ż u ła tw ia n a u ­ cza n ie i w y c h o w a n ie . „P raw d a, jak się w y d a je , zn a jd u je się p ośrod k u ” (s. 95), i d latego m o ż liw y jest do p rzy jęcia ja k iś n o w y k o d ek s ety czn y , k tórego zad an iem b y ło b y u jed n o licić p o stęp o w a n ie jed n o stek w s y ­ tu acjach p ro sty ch i p ow ta rza ją cy ch się. K od ek s m o ra ln o ści zw iązan ej z r elig ią tra k to w a n y b y w a jako p ełn y , w y czerp u ją cy , za m k n ięty , jed ­ n o lity , a b so lu tn ie o b o w ią zu ją cy , d latego n o w y k od ek s n ie m ógłb y p osiad ać tak ich p rzy m io tó w (s. 96).

A utor w y p o w ia d a się ta k że za ro zw ija n iem różn ych działów ety k i zaw od ow ej. T eo rety czn e u za sa d n ien ie tego p o stu la tu w id zi w fa k cie, że istn ie ją g ru p y w y ró żn ia ją ce się k w a lifik a c ja m i i fu n k cjam i. G rupy te są w tó rn e w sto su n k u do p o d sta w o w ej stru k tu ry sp ołeczn ej. P o ­ d ob n ie m oraln ość zaw o d o w a polega na sto so w a n iu o g ó ln y ch d y rek ty w m o ra ln y ch sp o łe c z e ń stw a do k o n k retn ej sy tu a c ji za w o d o w ej (s. 265). Z aw ód rodzi szczeg ó ln e p o w in n o ści, zm ien ia h iera rc h ię i w ażn ość dy­ rek ty w , daje w ięk szą o k a zję do ciężkich n ad u żyć w n iek tó ry ch s y ­ tuacjach . To są ra cje p rzem a w ia ją ce za p ro p a g o w a n iem e ty k i z a w o ­ dow ej.

M ich alik p o d ejm u je ró w n ież d y sk u to w a n e z a g a d n ien ie in sty tu cji w y c h o w a w c z y c h pod zn a m ien n y m ty tu łe m „W p o szu k iw a n iu am bony i k o n fe n sjo n a łu ”. D la w y c h o w a n iu relig ijn eg o tak ą in sty tu c ją sta je się K ościół, n a to m ia st w y c h o w a n ie św ie c k ie n ie m a pod ob n ego o d p o w ied ­ nika. A utor je s t p rzek o n a n y , że w y c h o w a n ia m o ra ln eg o n ie m ożna p o zo sta w ić w ła sn e m u b ieg o w i. N ie m ożna też p o w o ła ć sp ecja ln ej in s ty tu c ji, gd yż za g a d n ien ie m o ra ln o ści i w y c h o w a n ia to sp raw a całego sp o łeczeń stw a . W obec teg o n ie m oże być m o w y w w a ru n k a ch so c ja ­ listy c z n y c h с p od ziale n a m a sę pou czan ych i g a rstk ę w y ro k u ją cy ch w sp raw ach m o ra ln y ch (s. 225). P rzed m iot i p od m iot zab iegów sta n o w i ca łe sp o łeczeń stw o . O kazuje się jednak o sta teczn ie, że p otrzeb n y jest ktoś, kto n a d a je k ieru n ek w y c h o w a n iu i o k reśla jego treść (s. 230). T ym organ izatorem d zied zin y m o ra ln o ści je s t PZPR .

2

.

A by p rzep row ad zić an a lizę a k tu a ln y ch z ja w isk m o ra ln y ch autor m u sia ł się op rzeć na dan ych , z k tó ry ch m ożn a w y c ią g n ą ć p ew n e

(5)

w n io sk i n a tu ry o g ó ln iejszej. K o rzy sta ł w ię c z w ła sn y ch ob serw acji, z fr a g m en ta ry czn y ch badań so cjo lo g icz n y c h i z d on iesień p ra so w y ch o fa k ta ch i p o sta w a c h m o ra ln y ch sp o ty k a n y ch w sp o łeczeń stw ie. W e w stę p ie k sią żk i zaznacza, że n ie sp ełn ia w y m o g ó w n a u k o w o ści, ale m im o to n ie ch ce r ezy g n o w a ć z próby, k tóra m oże b yć p o ży teczn a sp o łe c z n ie (s. 7). C hodzi tu o p r a w id ło w e o d czy ta n ie r zeczy w isto ści op iera ją c s ię na o b ie k ty w n y m o p isie fa k ty czn eg o stanu.

P ra cę tę rozp oczyn a M ich alik od w y lic z e n ia p o d sta w o w y ch tru d ­ n ości m o ra ln y ch w y stę p u ją c y c h w n a szy m życiu . W ylicza w ie le p o sta w z d zied zin y sto su n k ó w m ięd zy lu d źm i, sp rzeczn y ch z zasadam i m o ra l­ n ości so c ja listy c z n e j. To sam o d oty czy p racy i w ła sn o śc i p ry w a tn ej, zaan g a żo w a n ia sp o łeczn eg o , p o stęp o w a n ia m ło d zieży (s. 137— 220). N ie m ożn a tu p rzytaczać d łu giego k a ta lo g u m o ra ln y ch w y k ro czeń , jak ie autor zau w aża w ży ciu w sp ó łczesn eg o sp o łeczeń stw a . Pod ty m w z g lę ­ dem p u b lik a cja za słu g u je na u w agę ze w z g lę d u na in te n c ję autora, k tó ry ch ce w id z ie ć rze c z y w isto ść tak ą, jak ą ona jest. K a m u flo w a n ie zla u w aża za n on sen s.

O d czytan ie sta n u fa k ty czn eg o ozn acza ró w n o cześn ie p o ró w n a n ie teo rii z p ra k ty k ą życia. O b licze m o ra ln e n aszego sp o łeczeń stw a k o n ­ fr o n tu je au to r z o g ó ln y m i za ło że n ia m i so cja lizm u i k o n k retn y m i w a ­ ru n k a m i sp o łeczn y m i.

3.

D użo m iejsca w k siążce zostało p o św ię c o n e o cen ie k ieru n k ó w zm ian m o ra ln y ch na p o d sta w ie od czytan ego sta n u fa k ty czn eg o . A u tor od p o ­ czątk u do k ońca k sią żk i w a lc z y z fa łsz y w y m i u o g ó ln ien ia m i na tem at m o ra ln o ści i u w aża je za k rzy w d zą ce dla sp o łe c z e ń stw a (s. 17). W yp ro­ w a d za w n io se k , że są p o d sta w y , b y m ó w ić o p rzem ian ach w d zied zi­ n ie m o ra ln o ści n aszego sp o łeczeń stw a i to o p rzem ian ach w k ieru n k u p o zy ty w n y m . N a p op arcie teg o tw ie r d z e n ia p rzytacza fa k ty p o zy ­ ty w n e , ch ociaż lis ta p o z y ty w ó w je s t k ró tsza w p orów n an iu z n e g a ­ ty w a m i. Z au w aża, że w m a ły m sto p n iu p ok azu je się u n as stro n y d o d a tn ie sp o łe c z e ń stw a , n ie p o p u la ry zu je s ię p o sta w w a rto ścio w y ch , brak je s t co d zien n ej, rzeczow ej in fo rm a cji o fa k ta ch m o ra ln ie dobrych. One w ła śn ie p o tw ierd za ją p o z y ty w n y ch arak ter (s. 144). O ceny sw o je k o ń czy autor z a w sze w n io sk a m i u m ia rk o w a n ie o p ty m isty czn y m i.

W ła sn e sta n o w isk o k o n fro n tu je w r e sz c ie M ich alik z ró żn y m i o p i­ n iam i na tem a t m o ra ln o ści n aszego sp o łeczeń stw a . B ardzo rozp o w szech ­ n io n e jest sta n o w isk o b e zw zg lęd n ie k ry ty c z n e w o b ec p rzem ian m o ra l­ n y ch i a k tu a ln eg o stanu. O pinia ta bazu je na u o góln ien iach zja w isk u jem n ych . P r z e c iw tak im u o g ó ln ien io m autor w y stę p u je stan ow czo.

(6)

P rzy czy n ą te z y o u padku m o ra ln o ści m o że być czasem n iech ęć do u stroju so c ja listy czn eg o , k ie d y in d ziej zn ow u p r z y ję c ie od m ien n ych k r y te r ió w ocen y. W o sta teczn y m w n io sk u d ochodzi autor do p rzek o­ n a n ia , że „ sta n o w isk o ch a ra k tery zo w a n e p o w y żej "nie od p ow iad a fa k ­ tom i jest sz k o d liw e ” (s. 124).

R zadziej n a to m ia st sp o ty k a się o p in ię p rzesa d n ie o p ty m isty czn ą , w e ­ dług k tórej w sz y stk o je s t jak n a jlep iej. A utor u w aża ją ró w n ie ż za fa łsz y w ą , p o n iew a ż je s t w y ra zem b iernej p o sta w y . Za w ła sn e i god n e z a lec en ia u w aża sta n o w isk o h isto ry czn o -k ry ty czn e. M oraln ość tra k tu je się tu jako zja w isk o p o d leg a ją ce ro zw o jo w i, w k tó ry m istn ie ją stron y u jem n e i dodatnie.

P ro b lem a ty k a k sią żk i jest złożona tr e śc io w o i m eto d o lo g iczn ie. Z a­ w ie r a op isy, o cen y i p o stu la ty . P o n iew a ż k sią żk a p orusza duży w a ch la rz zagad n ień , z tego w zg lęd u n ie m oże być m o w y o u jęciu w y czerp u ją cy m .

W p u b lik a cji często u ży w a n y jest term in „m oraln ość”. A u tor podaje, co b ęd zie ro zu m ia ł p rzez m oralność. „M oralność so cja listy czn a to z e sp ó ł szczeg ó ło w y ch , o d n oszących się do k o n k retn y ch sy tu a c ji sp o ­ łecz n y c h ocen i norm m oraln ych , n iezb ęd n y ch z p u n k tu w id zen ia so cja listy czn ej rzec z y w isto śc i sp o łeczn ej” (s. 59). W arto w sza k że za zn a ­ czyć, że n ie je s t to je d y n e zn aczen ie, z jak im sp o ty k a m y się w k siążce. A utor bardzo często p o słu g u je się term in em „m oraln ość” na o zn aczen ie fa k ty czn y ch p o sta w i p o stęp o w a n ia jed n o stek lu b grup, b ęd ących w ja ­ k im ś sto p n iu rea liza cją o k reślo n y ch id e a łó w ety czn y ch , bądź

też

ich zaprzeczeniem .

N a p o d k reślen ie za słu g u je p o stu la t u p o w szech n ia n ia w zo ró w dobrego p o stęp o w a n ia i b ran ia pod u w a g ę m o ra ln y ch w a lo ró w ludzi.

C hociaż autor w sw y c h rozw ażan iach i o cen ach u n ik a na ogół sk ra jn o ści, p rzew id u je te ż m o żliw o ść za jęcia in n ego stan ow isk a (s. 8, 284), to jed n a k r ó w n o cześn ie zau w aża się u n ieg o sk ło n n o ść do p rzy p isy w a n ia p o zo sta ło ścio m m oraln ości tra d y cy jn ej teg o w sz y s tk ie ­ go, co złe, stron zaś p o zy ty w n y c h — je d y n ie m o ra ln o ści i u strojow i so cja listy czn em u . C ałość w y w o d ó w zm ierza do o b alen ia te z y o k ry zy ­ sie i upadku m o ra ln o ści w n aszym sp o łe c z e ń stw ie , którą autor pracy zaraz na początk u rozw ażań, jeszcze przed a n a lizą sta n u fa k ty czn eg o u zn a ł za m it. T y m czasem nagrom ad zon y p rzez n ieg o sam ego m a teria ł fa k ty czn y u k azu je (por. ss. 10, 35) ty le n e g a ty w ó w w ob razie m o ra l­ n eg o stan u naszego sp o łeczeń stw a , że dysproporcja m ięd zy p rzesła n ­ k am i a w n io sk iem au tora w y d a je się zb yt w ie lk a . Jego op tym izm m im o w sz y stk o w is i tro ch ę w pow ietrzu .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Interwencja królcY.T’ vt widocznie w yw arła swój skutek, gdyż nie sły ­ chać o dalszych skargach Andrzeja na kapitułę. w Braniewóe podpisał on — obok

Je ż eli jak o podstawę do dalszych obliczeń przyjm ie się dane Powszechnego Sumarycznego Spisu Ludności z 1946 roku okaże się, że do końca 1950 roku liczba

Nadat op 12 Januari op het splitsingspunt met de Nieuwe Merwede enig drijfijs was voorgekomen, was de rivier de 13e voor 0,'1 met licht drijfijs bedekt, Reeds de volgende dag nam

By expanding the concept of assemblage to include both its expressivity (coding) and its relations with a given environment (territorialization), any binary is replaced by

The case of Gadani Energy Park can be seen as an import dry bulk terminal due to its unloading operations and storage capacity.. Literature provides extensive research on the control

Ses travaux sur l’histoire de l’esclavage dans l’Antiquité sont mondialement appréciés. Elle a eu le courage d’éviter le piège du « mode de production

In addition to restoring traffic on the above-mentioned railway lines, this article also proposes the electrifica- tion of the route (by 1945 the line had already been electrified