• Nie Znaleziono Wyników

Biuro czy pracownia badawcza?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuro czy pracownia badawcza?"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Konopka

Biuro czy pracownia badawcza?

Ochrona Zabytków 38/1 (148), 49-54

(2)

W ysoki poziom w ody g ru n to w e j może być rozwiązywany je d y n ie wówczas, gdy p o d e jm u je się d z ia ła n ia w o d ­ nie sie n iu do g ru p y dom ów . M ożna wtedy skutecznie w ye lim in o w a ć n a d m ia r w ilg o c i w piw nicach i p o stę p u ­ ją c e uszkodzenia m urów ce g la n ych . Lokalne z a p o b ie ­ g a n ie p o d c ią g a n iu w ody g ru n to w e j rozwiązywano w za­ leżności od potrzeb poszczególnych budynków. O g ó ln ie rzecz u jm u ją c — b u d yn ki zostały o d re s ta u ro ­ w a n e d la p e łn ie n ia p ie rw o tn e j fu n k c ji. D aw ne dom y m ogą z pow odzeniem służyć w przyszłości, je śli uzy­ ska ją p ra w id ło w e in s ta la c je i gdy są a tra kc y jn ie zlo­ kalizow ane, w otoczeniu o d p o w ie d n im do ich sta n ­

d a rd u . Aby to uzyskać, należy ca łe o to cze n ie re s ta u ro ­ wanych budynków ulepszyć, aby ca ło ść o d p o w ia d a ła w spółcześnie akceptow anym norm om . Każdy dom h is to ­ ryczny je st cząstką historycznego o rg a n iz m u m iasta i może p e łn ić swą fu n k c ję tylko wówczas, gdy ca ły kom ­ pleks je s t od re sta u ro w a n y i p o d n ie s io n y d o wyższego poziom u użytkowego.

arch. John W arren The A chitectural and Planning Partnership

Horsham (tłum . Lech Krzyżanowski)

CONSERVING THE TRADITIONAL HOUSES OF BAGHDAD

In 1980 the M ayor of Baghdad in itia te d a new phase in the conservation of Baghdad's historic houses. Until then very little conservation had been done and the buildings were in the state of decay. Early in 1981 survey work began that was to cover some 99 houses in 18 months. A com plete inventory of all buildings was prepared, defining the ir circu­ mstances, decay, structural failures and suitability for resto­ ration. Necessary docum entation was drawn and soon resto­ ration work was undertaken.

O rigin ally, by the nature of th e ir construction and local circu­ mstances, houses in Baghdad had been regarded as a tem ­ porary thing and as a rule they lasted 50 to 100 years. Over the centuries they changed their character and got adapted to the clim ate and life conditions.

The article describes in de tail the principles and rules of bu ilding houses. Each tra d itio n a l house in Baghdad was built round a rectangular courtyard and it consisted of a number of rooms, each of which had its name and function and according to the tim e of the year the Iraqi fam ily could move round its house choosing the best place to stay (e.g. to get protection from the heat of the sun). The houses were

first bu ilt with mud brick and burned brick, cemented and plastered with juss; a soft gypsum plaster. For carpentry, the ubiquitous palm was used. Later on, steel came into use. One of the greatest achievements of house-building in Bag­ hdad was fine, elegant and very decorative tim be r work. The restoration of old buildings was aimed a t keeping the o rigin al m aterial so fa r as possible or replacing it with si­

m ilar one. Modern methods of protecting the structure and servicing it were employed, with the respect paid to the f a it ­ hfulness to the old. Such a process of restoration was long, careful, laborious and demanded high levels of skill and sensibility. The fin a l goal of preserving the o rig in a l character of the structures was achieved thanks to the loving care shown by skillful workers.

The restored houses have been equipped with modern fa c i­ lities such as electricity, a ir conditioning, plum bing and sani­ tation and gas. Roofs have been provided with insulation to keep out the heat of summer and to preserve w inter warms. To sum up, the buildings have generally been restored to serve th e ir original purposes and each of them is an in te ­ gral pa rt of the urban complex.

MAREK KONOPKA

BIURO CZY PRACOWNIA BADAWCZA? *

B iura b a d a ń i d o k u m e n ta cji zabytków są je d n o stka m i, które fu n k c jo n u ją już po n a d 18 la t i sta n o w ią znaczną część placów ek zaliczanych do służby ko n se rw a to r­ skiej 1. Do d zisia j je d n a k is tn ie ją w ą tp liw o ści co do sta­ tusu biu r, zasięgu i zakresu ich o d d zia ływ a n ia , ich u p ra w n ie ń oraz re la c ji między nim i a a d m in is tra c ją .

N ie ma również jasności, w ja k im kie ru n ku in stytu cje te p o w in n y się rozw ijać, i nic dziw nego, gdyż n ig d y nie został u re g u lo w a n y je d n o zn a czn ie ich status p ra ­ w n y 2. Z rozum iałe w ta k ie j sytuacji, że w c ią g u k ilk u ­ nastu la t u trw a liły się w różnych środow iskach o d m ie n ­ ne tra d y cje i osobliw ości, toteż istn ie ją między b iu ra ­

* Tekst powyższy jest adaptow aną dla celów wydawniczych wersją referatu przedstawionego na ogólnopolskiej konfe­ rencji kierowników Biur Badań i Dokum entacji Zabytków w O jrzanow ie w dn. 24— 25 kwietnia 1983 r.

Od red akcji: W ramach dyskusji konserwatorskich, których brak do tkliw ie odczuwamy, drukujem y referat Autora, m a­ ją c w niektórych problem ach stanowisko odrębne. Ponieważ dyskusja na ten tem at jest potrzebna, wyrażamy przeko­ nanie, że publikowany tekst może jq pobudzić.

1 O prócz pracowników biur badań i dokum entacji zabytków należałoby do służby konserwatorskiej zaliczyć wojewódzkich konserwatorów zabytków i ich współpracowników, pracow ni­

ków projektow ania, nadzoru oraz wielu pracowni PP PKZ, niektórych pracowników muzeów realizujących zadania z za­ kresu ochrony zabytków, a także pracowników konserw ator­ skich Ministerstwa Kultury i Sztuki. W sumie grupa ta liczy obecnie ok. 4000 osób.

2 Biura funkcjonują na podstawie decyzji wojewodów o ich pow ołaniu i zgodnie ze statutam i uzgadnianymi między w o ­ jew odą i ministrem kultury i sztuki. Brak natom iast ure gu lo­ wań prawnych ujmujących ogólne zasady i formy ich d z ia ­ łania.

Wzorem statutu stał się publikowany statut BBDZ w B ia­ łymstoku, a od 1975 r. Regulamin opracowany przez ZMiOZ MKiS.

(3)

mi znaczne różnice pod względem w ielkości, obsady, sposobu fu n k c jo n o w a n ia , sytuacji p ra w n e j. Z te g o po­ w o d u o p in ie , n ie kie d y krytyczne, na te m a t ich pracy nie są m ia ro d a jn e , gdyż krzywdzą te b iu ra , których d z ia ­ ła ln o ś ć je s t d la zabytków bardzo użyteczna, a nie b io ­ rą pod uw a g ę rzeczywistych m ożliwości d z ia ła n ia in ­ nych.

Jakie są przyczyny te g o stanu rzeczy? Jest ich kilka. Jedną z nich je st h isto ria tw orzenia b iu r - p o w sta ­ w a ły o ne nie w sposób uporzą d ko w a n y w e d łu g je d n o ­ litych założeń, lecz e ta p a m i, w sytuacji niejasności przepisów , d z ia ła n ia na p o d sta w ie wytycznych lu b p ro ­ w izorycznych sta tu tó w . Inną w idziałbym w powszechnej nie c h ę c i d o za jm o w a n ia się ta k „przyziem nym i” p ro ­ b le m a m i, ja k o rg a n iz a c ja , stru ktu ra , s ta tu t itp. Ś w iadectw em ta k ie g o stosunku d o te j kwestii je s t c h o ć ­ by fa k t, że na ła m a ch „O c h ro n y Z a b ytkó w ” od 1967 r. nie p o ja w ił się żaden te kst o m a w ia ją c y d z ia ła ln o ś ć b iu r, a ich is tn ie n ie p o tw ie rd ziły zaledw ie w zm ianki w s p ra w o zd a n ia ch z ko n fe re n cji konserw atorskich in fo r­

m u ją ce , że spraw a została poruszona w dyskusji. Rów­ nież w a rtyku ła ch problem ow ych pośw ięconych fu n k c jo ­ n o w a n iu konserw atorstw a spraw a b iu r z n a jd o w a ła za­ le d w ie m arg in e so w e m iejsce — były po prostu w ym ie­ n ia n e 3. M ożna d o d a ć, że w tym samym czasie p o d e j­ m ow ano na ła m a ch „O c h ro n y ” kilka razy obszerne dy­ skusje dotyczące p o d sta w naszej d zia ła ln o ś c i, a przede wszystkim zasad p o stę p o w a n ia konserw atorskiego. W moim p rz e k o n a n iu , n ie u jm u ją c n ic ra n g i zasadom , w o c h ro n ie zabytków niezbędne je s t przede wszystkim fu n k c jo n o w a n ie d o b re g o systemu o rg a n iza cyjn e g o , a w ię c is tn ie n ie p o d sta w d z ia ła n ia in stytu cji, które za­ sady te m a ją w c ie la ć w życie.

Z a n im zajm iem y się p ró b ą o d p o w ie d zi na p y ta n ie : ja ­ kie p o w in n y być b iu ra b a d a ń i d o k u m e n ta c ji zabytków , p rzyp o m n ijm y ja k pow stały i ja k ie są o becnie.

Pierwsze b iu ro p o ja w iło się w g ru d n iu 1965 r. w Rze­ szowie z in icja tyw y Jerzego Tura, ów czesnego w o je ­ w ó d zkie g o ko n se rw a to ra zabytków. W id z ia ł on je d n o ­ znaczną potrzebę stw orzenia o d p o w ie d n ie g o zaplecza d o k u m e n ta c y jn e g o d la re a lizo w a n ia zadań, które sta ­ w ia n e są służbie konserw atorskiej fu n k c jo n u ją c e j w ram ach a d m in is tra c ji państw ow ej. Z n a la zło to o d zw ie r­ c ie d le n ie w u ch w a le p o w o łu ją c e j b iu ro rzeszowskie, w

której czytam y: „ D o zadań B iura należy p ro w a d z e n ie

e w id e n c ji zabytków w oj. rzeszowskiego oraz g ro m a d z e ­ n ie (...) i u d o stę p n ia n ie d o k u m e n ta c ji” 4. Byłoby c h o ­

w aniem głow y w piasek, gdybyśmy nie zw ró cili u w a g i, że istn ia ła wówczas doraźna, praktyczna potrzeba, wy­ n ika ją c a z częstych ograniczeń liczby e ta tó w w urzę­ dach w ojew ódzkich i że przy kolejnych a k cja ch prze­ ciw „ b iu ro k ra c ji” o fia ra m i pa d a ły często a k u ra t n a j­ m niej obsadzone e ta ta m i działy w o je w ó d zkie g o ko n ­ serw atora zabytków. Stąd spodziew ano się, że p rz yn a j­ m niej w niektórych swoich d zia ła n ia ch z n a jd zie on w biurze d o k u m e n ta c ji o d p o w ie d n ie zaplecze kadrow e. N ie m a l w tym samym czasie (1966 r.) p o w sta ło b iu ro w rocław skie, w 1967 było ich aż sześć: w Bydgoszczy, Łodzi, Krakow ie, O lsztynie, P oznaniu (d la w o je w ó d z­ tw a i d la m iasta osobno).

N ależy zw rócić uw agę, że je d n o stki te p o ja w iły się d o ­ p iero kilka la t po ogłoszeniu Ustawy z 1962 r. i p o w o ­ ła n iu O śro d ka D o ku m e n ta cji Zabytków w W arszaw ie, ta k w ięc zarów no Ustawa, ja k i re g u la m in O D Z nie przew idyw ały ta k ie j ew entualności i nie zaw ie ra ły rów ­ nież żadnych ustaleń regulujących zasady fu n k c jo n o w a ­ n ia, fin a n s o w a n ia b iu r, a także nie precyzow ały e w e n ­ tu a ln ych zależności now ej sieci p la c ó w e k 5, kszta łto w a ­ nej w zasadzie poza a d m in is tra cją , ch o ć w ścisłym z nią związku. W zorem d la kolejnych pla có w e k o k re ś la ­ jącym ich cele i form y d z ia ła n ia stał się d o p ie ro re g u ­ lam in b iu ra b ia ło sto ckie g o z 1968 r., o p u b lik o w a n y w to m ie poświęconym U staw ie i je j aktom wykonawczym 6. Z g o d n ie z nim ustalono, że praco w n icy b iu r p o b ie ra ć będą w ynag ro d ze n ie w ed łu g siatki m u ze a ln e j, c a łk o w i­ cie n ie a d e kw a tn ie do ich zakresu pracy i stan ten p ra ­ ktycznie p rzetrw ał do d z is ia j7. F u n k cjo n o w a n ie b iu r na podstaw ie precedensow ego re g u la m in u uznano za roz­ w ią za n ie prowizoryczne, co m ia ło sw oje negatyw ne ko n ­ sekw encje w następnych latach.

W 1969 r., po dwóch latach przerwy, p o w sta ło ko le jn e b iu ro w O p o lu , po czym znowu n a s tą p iła , tym razem, trzyle tn ia przerwa. N a ówczesnych siedem naście w o je ­ w ództw było ich w ięc zaledw ie dziew ięć. W 1973 r. p o ­ w o ła n o b iu ro w Z ie lo n e j Górze, po czym w 1974 r. aż p ię ć nowych biur. Tak w ięc przed re fo rm ą a d m in is tra ­ c ji fu n k c jo n o w a ło ich czternaście (piętnastym było oso­ bne b iu ro d la m. Poznania).

3 W 1967 r. w sprawozdaniu pt. O gólnopolska Konferencja Konserwatorów Zabytków w Radziejowicach M. P a ź d z i o r notuje wniosek: „ Należy wprowadzić je dno lity statut d la p o ­ wstałych i powstających Biur Dokum entacji Zabytków, okre­ ślić ich zadania, ustalić metody pracy w oparciu o dośw iad­ czenia ODZ w W arszawie" („O chrona Zabytków” , nr 3, 1967, s. 55), w 1970 r. L. K r z y ż a n o w s k i notuje z obrad kon­ ferencji głos H. Pieńkowskiej postulującej powoływanie biur i wypowiedź M. Charytańskiej o gotowości współpracy ODZ w W arszawie z biuram i (O gólnopolska konferencja konser­ watorska, „O chrona Zabytków” , nr 2, 1970, s. 140), w p ro ­ gramowym referacie o trzydziestoleciu ochrony zabytków w Polsce O. C z e r n e r w nr 1 — 1975 „O chrony Zabytków” w ogóle nie wym ienia biur, B. R y m a s z e w s k i w arty­ kule o podobnym charakterze Kierunek naszej ochrony za­ bytków stwierdza ich funkcjonow anie w ramach służby kon­ serwatorskiej i ich liczbę (5 miejskich i 36 wojewódzkich) („O ch ron a Zabytków” , nr 4, 1978, s. 215). Jednakże już na ważnej konferencji lubelskiej w 1981 r. poświęconej systemo­ wi ochrony zabytków brak choćby wzmianki o biurach jako o ważnym je g o ogniw ie (por. sprawozdanie L. K r z y ż a ­ n o w s k i e g o , System ochrony zabytków w Polsce — og óln o­ polska konferencja konserwatorska w Lublinie, „O chrona Z a­ bytków” , nr 1-2 , 1981, s. 114-115). Gwoli ścisłości w arto

dodać, że z pierwszej konferencji przedstaw icieli biur, która odbyła się 11 maja 1978 r. w W arszawie „O chrona Zabytków” zamieściła dwuzdaniową notatkę J. K a l i c k i e - g o („O chrona Zabytków” , nr 3, 1978, s. 199).

1 Rzeszowskie biuro powołane zostało 16 gru dn ia 1965 r. uchwałą nr 305/605 Prezydium WRN w Rzeszowie (por. J. Tur, Teka Konserwatorska Polski południow o-w schodniej, Rze­ szów 1982, s. 117).

5 Gdy mowa o Ustawie 1962 r., mamy na myśli Ustawę o ochronie dóbr kultury i o muzeach z 15 lutego 1962 r. Regulamin Ośrodka Dokum entacji Zabytków w W arszawie nadany został w 1963 r. (por. S. S i e r o s z e w s k i , W. L a ­ z a r o w i с z, Przepisy prawne, wyd. II, M IOZ seria В, T. XXVIII, Warszawa 1970, s. 93).

6 Ibidem, s. 95.

7 W nowej siatce płac dotyczącej pracowników biur badań i dokum entacji w 1983 r. w dalszym ciągu pozostają oni w jednej tabeli z pracownikam i muzeów, po raz pierwszy je d ­ nak pojaw iła się nowa nomenklatura dla nich uw zględnia­ jąca ich status dokum entalisty (załącznik nr 4 do Zarządze­ nia nr 45 Ministra kultury i sztuki z dn. 9.09.1983 w sprawie szczegółowych zasad wynagrodzenia pracowników upowszech­ niania kultury).

(4)

O d 1975 г. rozpoczął się proces tw orzenia b iu r w n o ­ wych w ojew ództw ach, pow stałych w w yniku reform y a d m in is tra c ji. W tymże roku p o w o ła n o ich pięć, w n a ­ stępnym aż p iętnaście. W pozostałych trzynastu w o je w ó ­ dztwach proces ten p o s tę p o w a ł bardzo w o ln o , czemu tru d n o się dziw ić, gdyż w now o pow oływ anych w o je w ó ­ dztwach brak było często ch o ćb y je d n e g o historyka sztu­ k i; tru d n o ści kadrow e trw a ją tam d o d zisia j. W 1977 r. pow stało pięć b iu r, w 1978 — cztery, w 1979 — dw a, w 1980 — dw a i o s ta tn ie w T arnobrzegu d o p ie ro 1 stycz­ nia 1982 r. Tak pow o ln y proces fo rm o w a n ia służby kon­ serw atorskiej m iał negatyw ny w pływ m. in. na re a liza cję spisu a rc h ite k tu ry i b u d o w n ic tw a , gdyż w m om encie je g o rozpoczęcia b ra k o w a ło aż dziew ięciu b iu r, a pozo­ stałych kilka n a ście za le d w ie rozpoczęło d zia ła ln o ś ć i nie były w stanie p o d ją ć ta k p ra c o ch ło n n e g o za d a n ia . Jak w iadom o, proces przekazyw ania d o ku m e n ta c ji ze starych w ojew ództw do nowych nie p rze b ie g a ł spraw nie, czemu tru d n o się n ie kie d y dziw ić, gdyż d o k u m e n ta c je zgrom adzone w „s ta ry c h ” b iu ra c h były często d orobkiem w jelu la t pracy, a po przekazaniu d o „n o w y c h ” o rg a n i­ zacyjnie słabych je d n o s te k byw ały często rozpraszane, n iekiedy ginęły. S tw ierdzenie, że w 1982 r. proces tw o ­ rzenia b iu r został zakończony, można tra k to w a ć je d y n ie ja k o p o kw ito w a n ie stanu fo rm a ln e g o . Pod w zględem k a ­ drowym , bazy lo k a lo w e j i w yposażenia sytuacja do d z i­ siaj d a le ka je s t od id e a łu .

O b e c n ie fu n k c jo n u ją c e b iu ra są je d n o s tk a m i b u d że to ­ wymi p o d le g a ją cym i w ydziałom k u ltu ry urzędów w o je ­ w ódzkich, po śre d n io zaś w ojew ódzkim konserw atorom zabytków z tytu łu p e łn io n ych przez nich fu n k c ji zastępcy d yrektora w ydziału. S ytuacja o d m ie n n a is tn ie je w K ra­ kow ie i w G d a ń sku , gd zie p o w o ła n o o sobne w ydziały zabytków, i tam , a także w K atow icach, Łodzi i K ie l­ cach b iu ra noszą nazwę „ O ś ro d k a ” 8. Są to w ię c je d ­ nostki, które przew ażnie fu n k c jo n u ją ja k o filie a d m in i­ stra cji, a ich status o rg a n iz a c y jn y je s t a n a lo g ic zn y do muzeów. Jest je d n a k ż e w y ją te k : b iu ro w Poznaniu fu n k c jo n u ją c e ja k o d z ia ł w o je w ó d zkie g o konserw atora zabytków w ram ach U rzędu W o je w ó d zkie g o .

N a o g ó ł przy p roblem ach pracy b iu r p o m ija się istn ie n ie an a lo g iczn ych je d n o ste k pow oływ anych d la zadań je d ­ nej dyscypliny. Tymczasem istn ie ją c y od 1973 r. W o je ­ w ódzki O ś ro d e k A rc h e o lo g iczn o -K o n se rw a to rski w e W ro ­ c ła w iu nie je s t niczym innym niż biurem d o ku m e n ta c ji, tyle tylko, że ze sp e c ja ln o ś c ią w ram ach je d n e j dyscy­ pliny. D ru g i ośrodek te g o typu fu n k c jo n u je w L u b lin ie , z tym że pow o ła n y został przy uniw ersytecie, ta k w ięc fo rm a ln ie do kadry konserw atorskiej można zaliczyć tylko 2— 3 osoby, które up rze d n io były z a tru d n io n e w resorcie k u ltu ry i sztuki, a n a stę p n ie przeszły na uniw ersytet. W 1984 r. p o ja w ił się ko le jn y ośrodek a rch e o lo g iczn y w K ielcach, a p la n o w a n y je s t w Lesznie.

O b e c n ie p ra c u je w b iu ra ch 430 osób, w tym na sta n o ­ w iskach merytorycznych ok. 260, w a d m in is tra c ji i o b s łu ­ dze 170; w tym ostatnim d z ia le w związku z dużą liczbą p ó łe ta tó w liczba e ta tó w nie pokrywa się z liczbą osób. C h cą c bliżej określić stan za tru d n ie n ia p ra co w n ikó w te g o d zia łu należy w ziąć pod uw agę 43 p ra co w n ikó w O ś ro d k a D o k u m e n ta c ji Z abytków w W arsza w ie (34 m e­ rytorycznych, 9 a d m in is tra c y jn yc h ) oraz o b sa d ę ka d ro w ą w spom nianych o środków a rcheologicznych.

8 Sytuacja wielu biur nie jest stabilna, toteż wszystkie d a ­ ne dotyczące sytuacji organizacyjnej, liczby zatrudnionych, stanu lokalowego itp. odzw ierciedlają stan w połow ie 1983 r.

P odsum ow ując można pow iedzieć, że o m a w ia n e je d ­ nostki z a tru d n ia ją ok. 500 osób, w tym ok. 300 — to pracow nicy merytoryczni różnych s p e c ja liz a c ji. N ie ste ty nie ca ła kadra z a jm u je się pro b le m a m i należącym i d o zadań b iu r d o ku m e n ta cji. Co n a jm n ie j 2 0 % z a tru d n io ­ nych na e ta ta ch b iu r — to „u k ry te ” e ta ty w yd zia łó w k u l­ tury, w praktyce w ykonujący w yłącznie d z ia ła n ia u rz ę d n i­ cze. Dochodzi do tego spraw a pom ocy b iu r w ojew ódzkim konserw atorom zabytków nie tylko w za g a d n ie n ia c h , którymi się za jm u ją , lecz także przy w yko n yw a n iu fu n ­ kcji a d m in istra cyjn ych . Jeśli W KZ nie d ys p o n u je w ła s ­ nym personelem , a obsada b iu ra o b e jm u je 3 — 4 osoby, możemy być pew ni, że 2— 3 z nich — to po prostu p e r­ sonel p e łn iący w yłącznie fu n k cje a d m in istra c yjn e . W tym kontekście in te re su ją ce są d a n e dotyczące licz­ by zatrudnionych w poszczególnych b iu ra c h . B io rą c pod uw agę w yłącznie p ra co w n ikó w merytorycznych, zró żn ico ­ w a n ie je st znaczne: od 2 osób w S ieradzu i 3 w Z ie ­ lo n e j G órze do 17 w G d a ń sku . Podstaw ow e p o d z ia ły ry­ sują się je d n a k p o d o b n ie — 3 p ra co w n ikó w m erytorycz­ nych (20% ), 4 - 5 (50% ), 7 - 8 (15% ). Pozostałe p ro ce n ty o kre śla ją sytuacje krańcow e powyżej 10 osób lu b niżej 5. N ajw iększą g ru p ę stanow ią b iu ra o o b sa d zie c zte ro ­ osobow ej (25% ).

Z kolei in te re su ją ce są d a n e dotyczące w ykształcenia p ra co w n ikó w biur. Jest wśród nich 96 h isto rykó w sztuki, 43 a rch e o lo g ó w , 26 historyków, 21 e tn o g ra fó w , 21 a rc h i­ tektów , 14 a bso lw e n tó w W yd zia łu K o n se rw acji i Zaby- tkoznaw stw a U niw ersytetu M ik o ła ja K o p e rn ika w T o ru ­ niu, 10 inżynierów budow lanych, 6 te c h n ikó w b u d o w n i­ ctwa i po kilku z innych zaw odów (a b so lw e n tó w ASP, bib lio te ko zn a w stw a , b io lo g ii). S tru ktu ra z a tru d n ie n ia pod w zględem zawodowym o d z w ie rcie d la is tn ie ją c e p o ­ trzeby w pięciu najw ażniejszych dyscyplinach. W śród kierow ników b iu r m am y n a to m ia st 28 historyków sztuki, 11 a rch e o lo g ó w , 2 historyków , 2 e tn o g ra fó w i 6 p rzed­ sta w icie li różnych zawodów.

N ie przypadkow o zająłem się tym p roblem em , gdyż o kształcie, m ożliw ościach d z ia ła n ia i sta tu sie b iu r w zn a ­ cznym stopniu d e cyd u je przygotow anie za tru d n io n ych w nich osób. Przy tym postulatem bezspornym je s t za­ tru d n ie n ie w biurze historyka sztuki i a rc h ite k ta ; w p ię ­ ciu w ojew ództw ach nie ma np. o b e cn ie w b iu ra c h h i­ storyków sztuki. Potrzeba zróżnicow ania w ykształcenia p ra co w n ikó w b iu r syg n a lizu je od m ie n n y c h a ra k te r tych p laców ek w p o ró w n a n iu z instytucjam i sensu stricto b a ­ dawczym i, które na o g ó ł fo rm ow ane są branżow o. Te­ matem d z ia ła n ia b iu r nie je s t w ięc d rą ż e n ie je d n e g o z a g a d n ie n ia w ram ach je d n e j dyscypliny, lecz in te rd y ­ scyplinarne problem y rozpoznania, e w id e n c ji, d o k u m e n ­ ta c ji zabytków w szelkiego rodzaju (z w yją tkie m w spom ­ nianych ośrodków a rcheologicznych, choć i o ne n ie za­ tru d n ia ją w yłącznie a rch e o lo g ó w ).

Istotnym czynnikiem w pływ ającym na m ożliw ości d z ia ­ ła n ia b iu r są ich w a ru n ki lokalow e. Z b io ry d o k u m e n ta ­ c ji gro m a d zon e w b iu ra ch pow in n y wszak sta le rosnąć, być przy tym w szechstronnie wykorzystywane, a w ię c ła tw o dostępne. Na 49 b iu r aż 21 m ia ło w 1982 r. w a ­ runki złe lu b bardzo złe, a w ięc 45% , w a ru n k i niew y­ starczające, ale „d o w ytrzym ania” - 12 (25% ), a d o b re lub bardzo d o bre - 16, co stanow i 30% . Kolejnym czyn­ nikiem w a ru n ku ją cym m ożliwość częstej p e n e tra c ji te ­ renu, a k tu a liz a c ji danych je st p o sia d a n ie środka lo k o ­ m ocji. D ysponow ało nim 31 placów ek (5 2 % ), niestety były to na o g ó ł sam ochody w złym sta n ie technicznym i większość b iu r zdana je s t na ocze kiw a n ie przyznania im praw a do w ykorzystania sam ochodu innych je d n o

(5)

-stek U rzędu W o je w ó d zkie g o lub muzeów. S ytuacja lo ­ kalow a i m ożliw ości p e n e tra cji te re n u m ają również w pływ na status biur, gdyż praca w złych w a ru n ka ch , w p o k o ja ch przeznaczonych d la celów a d m in is tra c y j­ nych, a także tru d n o ści w poruszaniu się w te re n ie s p rzyja ją nawykom urzędow ania, n ie ja ko w ta p ia ją b iu ra w system d z ia ła n ia a d m in is tra c ji, o ściśle respektow a­ nych g o d zin a ch przyjm ow ania in te re sa n tó w i d z ia ła ją przeciw pod sta w o w e j zasadzie, ja ka p o w inna przyświe­ cać p ro g ra m o w i d zia ła n ia b iu r, a m ia n o w icie stałego k o n ta ktu z o b ie kta m i w te r e n ie 9. " N a status i fu n k c jo n o w a n ie b iu r ma rów nież w pływ tr a ­ d y c ja — w niektórych w ypadkach ju ż p ra w ie d w u d z ie ­ s to le tn ia — a także środow isko i problem y, które należy rozw iązyw ać. Inaczej może fu n k cjo n o w a ć b iu ro , jeżeli w kręgu je g o za interesow ania większość o b ie któ w zabytko­ wych stanow i a rc h ite k tu ra d re w n ia n a , inaczej, je że li s ta ­ je o n o przed problem em rew aloryzacji o rganizm u m ie j­ skiego ta kie g o , ja k Kraków czy G dańsk.

Tym b a rd z ie j potrzebna w ydaje się dyskusja nad tymi spra w a m i, a także niezbędne są u re g u lo w a n ia praw ne, gdyż w ie le now o powstałych placów ek m ogłoby n iektóre kw estie rozwiązywać w edług w zorów i dośw iadczeń gdzie in d z ie j w ypróbow anych.

W rozw ażaniach nad statusem b iu r zajm iem y się n a j­ p ie rw stro n ą fo rm a ln ą . Już bowiem sama nazwa budzi k o n tro w e rsje , a zarazem dobrze ch a ra kte ryzu je in te n c je tych, którzy pow oływ ali pierwsze te g o rodzaju placów ki. N azw a „B iu ro Badań i D o ku m e n ta cji Z a b ytkó w ” łączy ok re śle n ie typow ej je d n o stki a d m in istra c y jn e j (b iu ra ) z fu n k c ją badaw czą i d o ku m e n ta cyjn ą , co w iąże się z za d a n ia m i placów ek naukowych. A d m in is tra c ja i n a u ­ ka, urząd i p ra co w n ia badawcza — p o ję cia często prze­ ciw sta w n e zostały tu celow o połączone. W ra p o rcie o s ta n ie zabytków form ułow anym w 1981 r. stw ierdzono, że b iu ra zostały p ow ołane do niesienia wszelkiej p om o­ cy w ojew ódzkim konserw atorom zabytków w re a liza cji za­ d ań w yn ika ją cych z Ustawy z 1962 r. Trudno odm ów ić słuszności takiem u stw ierdzeniu. Jest ono je d n a k tak o g ó ln e , że nie u ła tw ia rozw iązania p rzedstaw ionego p ro b le m u . Z a d a n ia w yn ika ją ce z Ustawy o b e jm u ją w szak wszelką d z ia ła ln o ść a d m in istra cy jn ą , pra w n ą , o r­ g a n iz a c y jn ą , gospodarczą, a także inspekcyjną, d o k u ­ m e n ta c yjn ą i naukow ą. N ie w iadom o, które z e w e n tu ­ alnych czynności w spom agających konserw atora są podstaw ow ym i za d a n ia m i biur, a które re a lizu ją one n ie ­ ja k o z konieczności.

Z n a czn ie precyzyjniej o kre ślił za d a n ia b iu ra status z 1968 r. BBDZ w Białym stoku, o p u b lik o w a n y ja k o w zorco­ wy w zbiorze aktów prawnych związanych z U staw ą z 1962 r.

W ym ie n ia on ja ko obow iązki b iu ra :

1) g ro m a d zen ie , przechow ywanie, opra co w yw a n ie i u d o ­ s tę p n ia n ie d o k u m e n ta c ji d la celów naukowych,

2) d o sta rcz a n ie danych a ktualnych o zabytkach, d o k u ­ m e n to w a n ie zm ian w nich zachodzących,

3) in ic jo w a n ie , zlecanie, p row adzenie i na d zo ro w a n ie b a d a ń naukow ych,

4) sp ra w o w a n ie nadzoru nad pracam i konserw atorskim i, 5) o p ra co w yw a n ie m a te ria łó w do decyzji,

6) p ro w a d ze n ie systematycznych p e n e tra c ji terenu,

7) prow adzenie ka rto te k i fo to te k zbiorów d o ku m e n ­ ta c ji,

8) o p in io w a n ie d o ku m e n ta cji, 9) o rg a n iz a c ję szkoleń.

Pomijam tu szczegółowe za d a n ia , które na o g ó ł zw ią ­ zane są z d o ku m e n ta c ją , nauką i p e n e tra c ją terenu. D o ku m e n ta cyjn o -n a u ko w y ch a ra kte r d z ia ła n ia b iu ra w ynika z tych zadań je d noznacznie. W yjątkiem w tym zestaw ie je s t p u n k t 4, n a k ła d a ją c y obow iązki in sp e kcyj­ ne w zakresie p ra c konserw atorskich. O b o w ią zki te m ają ch a ra k te r ad m in istra cyjn y, gdyż b iu ro nie ma za­ zwyczaj a n i u p ra w n ie ń inspekcyjnych, a n i w y k w a lifiko ­ wanych in sp e kto ró w (p ra ce konserw atorskie w iążą się przede wszystkim z pracam i budo w la n ym i i ocena ich w ym aga znacznego dośw iadczenia, a w niew ielkim sto­ pniu może być dokonyw ana przez a rch e o lo g ó w , e tn o ­ g ra fó w czy naw et historyków sztuki). Tego rodzaju fu n ­ kcje p e łn io n e stale w zasadzie w ykluczają system aty­ czną pracę nad e w id e n cją i d o ku m e n ta cją , co nie zna­ czy, że w pewnym zakresie nie m ogą być re a lizo ­ wane.

D rugim , nie p u b liko w a n ym wzorem statutu b iu r je st tekst rozesłany przez Zarząd M uzeów i O ch ro n y Z abytków w 1975 r. pod nazwą R egulam in BBDZ. P o ja w ia ją się w nim po raz pierwszy istotne s fo rm u ło w a n ia w iążące b iu ra w system organizacyjny, w którym określony zo­ staje stosunek b iu r do w o je w ó d zkie g o konserw atora za­ bytków oraz d o O środ ka D o ku m e n ta cji Z abytków w W arszaw ie. P a ra g ra f pierwszy tego re g u la m in u stw ier­ d za : BBDZ prow adzi b a d a n ia i d o ku m e n ta cję o biektów zabytkowych na te re n ie w ojew ództw a d la potrzeb WKZ oraz c e n tra ln e j e w id e n cji d ó b r ku ltu ry w Polsce. Pa­ ra g ra f d ru g i mówi, że bezpośredni nadzór nad biurem s p ra w u je W KZ, zwierzchni zaś M in iste rstw o K ultury i Sztuki, p a ra g ra f czwarty z kolei, iż d zia ła ln o ść mery­ toryczną b iu ra prow adzą w u zg o d n ie n iu z O środkiem D o ku m e n ta cji Z abytków w W arszaw ie szczególnie w stosow aniu je d n o lity c h w zorów i o p ra co w a ń e w id e n cyj­ nych i przekazyw aniu danych. Dość skru p u la tn ie o kre ­ ślone zostały rów nież za d a n ia i zakres d z ia ła n ia , a m ia­ n o w ic ie : p row adzenie e w id e n cji, przygotow yw anie m a­ te ria łó w do decyzji, grom adzenie, przechow ywanie, o pra co w yw a n ie i u d o stę p n ia n ie danych, stałe d o k u ­ m ento w a n ie zm ian zabytków, in ic jo w a n ie i prow adze­ nie bad a ń , o p in io w a n ie d o k u m e n ta cji d la o b ie któ w za­ bytkowych, pop u la ryza cję . R ealizacja tych zadań nastę­ p u je przez w ykonyw anie stałych czynności (9 punktów ), p row adzenie ka rto te k ew idencyjnych (11 rodzajów ) oraz zb io ró w d o k u m e n ta c ji (8 rodzajów ) (§ 7 R egulam inu). Trzeba podkreślić, że - ja k dotychczas — ten regulam in n a jp e łn ie j i na jp re cyzyjn ie j o kre ślił za d a n ia i zakresy d z ia ła n ia b iu r bad a ń i d o k u m e n ta c ji. G dyby je d n a k wszystkie te za d a n ia m iały być realizow ane, to każde b iu ro m usiałoby za tru d n ia ć co n a jm n ie j kilkunastu pracow ników . W zorzec ustalony w 1975 r. wyprzedzał w ięc n ie ja k o rzeczywistość, stw arzał m odelow ą struk­ turę, któ re j s p e łn ie n ia tru d n o było oczekiw ać.

W sprzeczności z za d a n ia m i, które zostały d la b iu r przew idziane, rozw iązano w re g u la m in ie sprawy o rg a ­ nizacyjne. P a ra g ra f dziew iąty przew idyw ał bezwydzia- łow ą s tru ktu rę je d n o stki, a p a ra g ra f dziesiąty stanow

i-9 Jak istotne sq wymieniane można stwierdzić porównując w Zamościu czy w Gdańsku

dwa czynniki — lokal i kadra zmiany w funkcjonowaniu biura po zapewnieniu im lepszej sie­

dziby i odpow iedniej obsady ku potrafiły one zrealizować resowy.

kadrowej. W ciągu jednego ro- odkładany poprzednio spis

(6)

ad-sko kierow nika b iu ra . Taka stru ktu ra sa n kcjo n o w a ła je d n o stki n ie w ie lkie , ta k ie , ja k ie w istocie wówczas fu nkcjonow ały, nie przew idyw ała n a to m ia st m ożliw oś­ ci p ow oływ ania większych, co w rezultacie u tru d n ia ło inicjatyw y w tym zakresie, szczególnie w m iastach b o ­ rykających się z p ro b le m a m i rew aloryzacji 10. M a łe je d ­ nostki nie m ogły oczywiście realizow ać naw et w części program u za w a rte g o w re g u la m in ie . D o d a tko w ą kom ­ p lik a c ją natury fo rm a ln e j je s t sytuacja, w której sam o­ dzielną je d n o stką k ilk u d z ia ło w ą kie ru je dyrektor, ten zaś w szczeblowym u k ła d zie a d m in is tra c ji po w in ie n p o d le g a ć rów nież dyre kto ro w i w ydziału w U rzędzie W o ­ jew ódzkim . W ynika z te g o , że chcąc pow o ła ć b iu ro z praw dziw ego zdarzenia, a rów nocześnie zachow ać je ­ go p o d le g ło ść fo rm a ln ą w ojew ódzkiem u ko n se rw a to ro ­ wi zabytków należy n a jp ie rw tworzyć niezależny w ydział zabytków w stru ktu rze U rzędu W oje w ó d zkie g o .

Takie rozw iązania, m erytorycznie uzasadnione, z tru d ­ nością są je d n a k w c ie la n e w życie.

Z o sta w ia ją c na boku kło p o ty fo rm a ln e , należy stw ie r­ dzić, że w c ią g u kilk u n a s tu la t praktyka w skazała na potrzebę istn ie n ia dw óch ro d za jó w jednostek. Jedną z nich byłoby b iu ro d o ku m e n ta c ji zabytków fu n k c jo n u ją ­ ce ja k o je d n o stka pom ocnicza w o je w ó d zkie g o konser­ w atora zabytków, a le o ograniczonym p ro g ra m ie mery­ torycznym, i d ru g ą , którą b yła b y je d n o stka ro zb u d o w a ­ na, o pełnym p ro g ra m ie , w ie low yd ziało w a. Tej d ru g ie j, zgodnie z te n d e n c ją u w id o c z n ia ją c ą się w różnych re­ g io n a ch , nale ża ło b y przyznać nazwę „o ś ro d e k ” , a le dla o d ró żn ie n ia od O D Z w W arszaw ie u zu p e łn io n ą przy­ m iotnikiem określającym te re n d z ia ła n ia , np. „ G d a ń ­ ski O ś ro d e k ” czy „W o je w ó d zk i O ś ro d e k” . W yd a je się też niezbędne u s a n k c jo n o w a n ie istn ie n ia b iu r s p e c ja li­ stycznych, które m ogłyby dotyczyć nie tylko, ja k o b e c ­ nie, a rc h e o lo g ii, a le rów nież innych dziedzin, w ym a g a ­ jących w danym re g io n ie szczególnie ro zb u d o w a n e j d zia ła ln o ści, np. d o k u m e n ta c ji zabytków te c h n iki czy b u d o w n ictw a d re w n ia n e g o , lu b też specjalistycznego d z ia ła n ia np. w zakresie d o ko n yw a n ia pom iarów , fo to ­ g ra fii, bad a ń specjalistycznych itp. W koncepcji o rg a n i­ zacyjnej b iu r n a le ża ło b y pom ieścić również możliwość tw orzenia filii re g io n a ln ych O D Z w W arszaw ie, s p ra w u ­ jących opiekę m erytoryczną nad m a kro re g io n a m i. To rozw iązanie, p o s tu lo w a n e ju ż przez W. K a linow skiego w 1975 r.11, przyniosłoby e w id e n tn ą p opraw ę sytuacji, gdyż uzyskanie ran g i „o ś ro d k a ” przez b iu ra w w ie lu w ojew ództw ach pow ołanych w 1975 r. je st po prostu m ało realne. Jakie ko lw ie k byłyby to je d n o stki, to i ta k nie można byłoby zaliczyć ich do placów ek badawczych sensu stricto, tzn. ta kic h , ja k instytuty PAN czy resor­ tow e. R ozbudow ane i d o b rze w yposażone ośrodki m ogą rea lizo w a ć i re a liz u ją n ie któ re z a d a n ia naukow e czy badaw cze, zawsze je d n a k ich „ o b lic z e ” będzie d w o i­ ste, gdyż pow inny sta n o w ić pom ost między nauką a praktyką, poznaniem a re a liz a c ją zadań społecznych sankcjonow anych praw em . K oncepcje p o ja w ia ją c e się na g ru n c ie w arsztatu n a u ko w e g o i d o ku m e n ta cyjn e g o

in stytu cje te pow inny po prostu wykorzystywać d la c e ­ lów praktycznych. Tkwi w tym z zasady sprzeczność, gdyż nauka fo rm u łu je sądy relatyw ne i re fle ksja g ó ru je w n ie j nad rozstrzygnięciam i je dnoznacznym i, których z kolei wym aga lite ra praw a i za rzą d za n ie a d m in is tra ­ cyjne. Typową ilu s tra c ją te g o zjaw iska je s t n ie u s ta n n e żą d a n ie czynników adm in istra cyjn ych w ysuw ane w obec instytucji realizujących e w id e n cję zabytków , aby o k re ­ śliły o s t a t e c z n i e liczbę zabytków , co je s t z a d a ­ niem wykonalnym je d y n ie w przybliżeniu i d o ra ź n ie z uw agi na niejednoznaczność p o ję c ia „za b y te k” czy „d o b ro ku ltu ry” , a także zrozum iałą e w o lu c ję k o n ce p cji w tym zakresie. Sprzeczności te j nie da się je d n a k roz­ w iązać przez w łączenie om aw ianych pla có w e k do in ­ stytucji „n a u k o w y ch ” lub „a d m in is tra c y jn y c h ” . D w o i­ stość ta je s t bowiem cechą charakterystyczną służby konserw atorskiej. Z a d a n ia om aw ianych pla có w e k z je d ­ nej strony p a r excellence naukow e, z d ru g ie j zaś przy­ da tność i służebność w obec zadań a d m in is tra c ji, którą reprezentuje w ojew ódzki konserw ator zabytków , s a n k c jo ­ nu je ich status. Pracow nicy b iu r i o śro d kó w d o k u m e n ta ­ cji nie są w ięc i nie po w in n i być u rzę d n ika m i. N ie ko­ rzystają też z w ie lu przyw ilejów te g o zaw odu, choć ich w s p ó łd z ia ła n ie z a d m in is tra c ją i zakres zadań przez nią określany są rów nież niep o d w a ża ln e .

Jeśli zatem chodzi o struktury poziom e, u kła d W KZ - BBDZ w ydaje się sprecyzowany, choć nie zawsze z n a j­ d u je to u obu stron należyte zrozum ienie. B iura p o w in ­ ny służyć wszelką pom ocą konserw atorom w o je w ó d z ­ kim zabytków w zakresie e w id e n cji i d o k u m e n ta c ji, nie pow inny n a to m ia st zastępow ać a d m in is tra c ji w tych fu n kc ja c h , które są d la nie j zastrzeżone i zw iązane z zarządzaniem oraz egzekw ow aniem pra w a i p o d e jm o ­ w aniem decyzji.

W praktyce spraw a nie je st taka prosta, gdyż o p isa n a wyżej sytuacja lo ka lo w a i kadrow a b iu r u n ie m o żliw ia respektow anie tego p o działu ról ze szkodą zarów no d la je d n e j, ja k i d ru g ie j strony. „U rz ę d o w a n ie ” p ra c o w n i­ ków b iu r nie zastępuje bowiem n ie zb ę d n e j d la p o d e j­ m ow ania decyzji d o ku m e n ta c ji. I je śli na w e t ta ka sytu­ a cja nie d a je się w w ie lu ośrodkach zm ienić z czysto obiektywnych przyczyn (b ra k fachow ców , b ra k lo ka lu itp), to pow inien to być je d y n ie stan przejściow y do m om entu za istn ie n ia o d p o w ie d n ich w a ru n kó w , bo prze­ cież ta ka sytuacja nie pozw ala egzekw ow ać od b iu r tego, co pow inny one realizow ać. N ie ma w ą tp liw o ś ci bowiem , że zarów no z punktu w idzenia a d m in is tra c ji, ja k i nauki pierwszym etapem d z ia ła n ia czy to w kie ru n ku ochrony zabytków, czy też lepszego ich rozpoznania je st stw orzenie inw entarza zasobów i ich d o k u m e n ta c ji. Wszystkie inne d z ia ła n ia , ja k a n a liz a sytu a cji, a k tu a li­ zacja e w id e n cji, d z ia ła n ia prew encyjne i ratow nicze, w łą cza n ie w yników b a d a ń do św iadom ości społecznej itp., są d zia ła n ia m i pochodnym i, które m ożna p ra w i­ d ło w o po d e jm o w a ć d o p ie ro po zre a lizo w a n iu p o d sta ­ wowych. D la te g o d o ku m e n ta cja zabytków nie może być tra k to w a n a — ja k to n ie je d n o k ro tn ie w idzim y — ja k o a r­

10 J. S t a n k i e w i c z w artykule Na przełom ie („O chrona Zabytków” , nr 1, 1975, s. 93— 110) postulował stworzenie ,,silnej w ielofunkcyjnej placów ki, prow adzącej zarówno d z ia ­ łalność dokumentacyjną, ja k też badawczą, a przede wszyst­ kim konserwatorską” (s. 107), m ając na myśli plany ówcze­ sne powołania wojewódzkiego Ośrodka Ochrony Dóbr Kul­ tury w Gdańsku. Jak wiadom o, ta słuszna koncepcja została zrealizowana w praktyce, ale powstała instytucja nie speł­ niła nadziei zajm ując się wielom a problem am i, tyle tylko, że

nie tymi, które przewidywała ta idea. Ponownie powołany w 1982 r. Gdański Ośrodek Dokumentacji Zabytków musiał prace swoje rozpocząć od uporządkowania zaniedbanej d o ­ kumentacji i przeprowadzenia spisu adresowego.

11 Por. W. K a l i n o w s k i , Raport o stanie i potrzebach ew i­ dencji dóbr kultury w Polsce, Warszawa 1977 (tekst p o w ie la ­ ny), s. 17— 18, gdzie problem określenia statusu biur, O DZ oraz powołania filii m akroregionalnych został po raz pierw ­ szy przedstawiony w form ie propozycji.

(7)

chiw um d la potom nych, lecz ja k o podstaw a re a liza cji zadań d n ia o b e cn e g o . Jeśli je st ona przechow ywana w sposób n ie p ra w id ło w y, je śli nie je s t a ktu a lizo w a n a i u zu p e łn ia n a i n ie je s t ła tw o dostę p n a , to sta je się nie p o d sta w q o ch ro n y zabytków , lecz źródłem d la prac historyków przyszłości.

Fakt ten, że zabytki sq przedm iotem b a d a ń ta k licz­ nych dyscyplin naukow ych, s p o iytko w u jq cych rozm aite m etody p o stę p o w a n ia badaw czego, zmusza do in d y w i­ d u a liz o w a n ia i ró żn ico w a n ia sposobów e w id e n cji i d o ­ k u m e n ta c ji. R ównocześnie zadaniem pilnym je s t u m ie ­ ję tn e syntetyzow anie rezultatów , gdyż d z ia ła n ia służby ko n se rw a to rskie j o b e jm u jq całość spuścizny konserw a­ to rskie j.

Te potrzeby s ta w ia jq szczególne za d a n ia przed pra co w ­ nika m i b iu r d o k u m e n ta c ji, do których nie sq oni zwy­ kle przygotow yw ani w toku studiów . D o ku m e n ta cja jest na o g ó ł tra k to w a n a m arginesow o w program ach stu­ diów , a rozeznanie w fu n k c jo n o w a n iu a d m in is tra c ji u a b so lw e n tó w uniw ersytetów je st znikom e. N ie w ie lka o b ­ sada b iu r w ym aga przy tym często zastępow ania ko le ­ gów , a w ię c wiedzy z zakresu różnych dyscyplin. Tego ro d za ju u m ie ję tn o ści zdobyw a się na o g ó ł w toku p ra ­ cy, w czasie szkoleń czy na stu d ia ch podyplom owych. D la te g o istotnym czynnikiem sprzyjajqcym p ra w id ło w e j pracy b iu r byłaby s ta b iliz a c ja ich kadry oraz stworze­ nie o d rę b n e j od m u zealnej n o m e n kla tu ry ich stanowisk. P racow nik b iu ra po kilku n a stu latach pracy nie n a ­ bywa bow iem u m ie ję tn o ści zwiqzanych z fu n k c jq ku ­ stosza m uzeum , gdyż d o ku m e n ta c ja , którq tworzy, nie je s t zbiorem zabytków . S taje się n a to m ia st sp e cja listę z zakresu konserw atorstw a i zabytkoznaw stw a, którego d o św ia d cze n ia zaw odow ego nie można zastępie wiedzę na b yw an ę na stu d ia ch lu b w innych pokrew nych dyscy­ p lin a ch hum anistycznych.

M o cn ie jsze ko n tro w e rsje niż re la cje „p o zio m e ” budzę u k ła d y w „ p io n ie ” . O p ie ku n e m merytorycznym b iu r d o ­ k u m e n ta c ji zabytków i o środków d o k u m e n ta cji zabyt­ ków je s t O D Z w W arszaw ie. Braki fo rm a ln e w usan­ k c jo n o w a n iu te g o faktycznego stanu rzeczy p ro stu je p ro je k t n o w e liza cji U stawy z 1962 r. O p ie k a m eryto­ ryczna nie ma nic w sp ó ln e g o z systemem ce n tra listycz­ nym, tzn. p o d p o rz ę d k o w a n ia O śro d ko w i D o ku m e n ta cji Z abytków w W arszaw ie b iu r w zakresie a d m in is tra c y j­ nym. O trz y m u ję one wszak s ta tu t od w ojew ody. Istn ie ­ je n a to m ia st, z g o d n ie z zapisem w statutach biu r, ich p o d le g ło ś ć merytoryczna w obec O D Z w W arszaw ie.

N ie w ym aga to większych uzasadnień, gdyż e w id e n c ja i d o k u m e n ta c ja pow inny być realizow ane w e d łu g je d ­ nolitych w zorów i w ypracow yw ać je p o w in ie n je d e n ośrodek m etodyczny. W tym aspekcie sytu a cja O D Z je s t o d m ie n n a niż innych b iu r, gdyż w większym s to p n iu po w in ie n on za jm o w a ć się z a g a d n ie n ia m i z zakresu m e­ to d o lo g ii. O ś ro d e k sp e łn ia rów nież fu n k c ję in s ta n c ji o c e n ia ję c e j w yko n yw a n e prace, a także rozstrzygajęcej w ie le kwestii, których dyskusyjność je s t cechę im m a- n e n tn ę , a w ię c konieczne sq n iekiedy decyzje a rb itra l­ ne. O D Z p o d e jm u je też fu n k c je szkoleniow e, co przy flu k tu a c ji ka dr, a także rozpoczynaniu pracy przez n o ­ we roczniki a b s o lw e n tó w je st niezbędne.

W za je m n e re la c je b iu r i O D Z z n a jd u ję p o d sta w ę w praktyce g ro m a d ze n ia w O D Z c e n tra ln e j e w id e n c ji za­ bytków , s ta n o w ię c e j d u p lik a t zb io ró w g rom adzonych na szczeblu w o je w ó dzkim . C e n tra ln a e w id e n c ja n ie je s t przy tym, ja k fo rm u łu je to przestarzałe ju ż rozporzę- dzenie w ykonaw cze do Ustawy, ka rto te kę decyzji ko n ­ serw atorskich o u znaniu o b ie k tó w za zabytek, a le zb io ­ rem in fo rm a c ji różnego rod za ju i k a te g o rii, n ie kie d y zaś zespołem in fo rm a c ji o danych grom adzonych gdzie in d zie j.

Podsum ow ujęc powyższe uw agi, n a le ża ło b y p o d kre ślić, że pow stanie b iu r b a d a ń i d o k u m e n ta c ji we wszystkich w ojew ództw ach m ożna uznać za zakończenie w stę p n e ­ g o e tapu fo rm o w a n ia i o rg a n iz a c ji te j części służby kon se rw a to rskie j. Etap d ru g i, w którym służby te zy­ skiw ać będę s to p n io w o o d p o w ie d n ie w a ru n ki do p ra ­ cy, p rze b ie g a ć p o w in ie n przy u w z g lę d n ie n iu w yraziś­ cie określonych celów d z ia ła n ia i s a n k c jo n o w a n iu z g o d ­ nych z nim i form o rg a n iza cyjn ych . N ie zb ę d n e je s t w tym w ypadku w ykorzystanie ju ż uzyskanych dośw iadczeń i u n ik n ię c ie b łę d ó w , których nie b ra k o w a ło dotychczas. W dra ża n y system o rg a n iz a c yjn y p o w in ie n elastycznie u w zg lę d n ia ć szczególnę n iekiedy sytuację w różnych w o jew ództw ach, z d ru g ie j strony je d n a k n ie może d o ­ puszczać do o d c h o d ze n ia od podstaw ow ych założeń, które zostały spraw dzone ja k o skuteczny in s tru m e n t re­ a liz a c ji p o lityki ko n se rw a to rskie j, zg o d n e j z uznanę w okresie pow ojennym zasadę roli społecznej zabytków i ich w artości w kszta łto w a n iu św iadom ości n a ro d o w e j.

m gr M arek Konopka Ośrodek Dokum entacji Zabytków

w W arszawie

AN OFFICE OR A STUDY?

O ffices fo r the exam ination and docum entation of historic monuments brought to life over 20 years ago are the insti­ tutions included into conservation service in Poland. There is still much doubt about the ir status, scope of activities and work, the ir rights and relations between them and a d ­ m inistration. It is also not clear w hat way they should be developing as th e ir legal status has not as yet been sett­ led. Because of that, various professional circles have d e ­ veloped th e ir own traditions and specificities, which resulted in marked differences in the ir size, manning, mode of fun c­ tion ing and legal status.

The author of the a rticle discusses reasons for the existing situation on the exam ple of individ ua l offices and taking fo r granted that an in itia l org an izatio nal stage has been com ­ pleted he suggests th a t it should be necessary to harm o­ nize the objectives of th e ir existence with structural forms assumed by them. The im plem ented organizational system should be flexible and allow fo r the ir specific situations in individual voivodships. Still, it should not perm it of diver­ ging from the basic assumptions that have been proved cor­ rect as an effective instrum ent of the execution of conser­ vation policy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Initial exploration of the house ruins in Marina el-Alamein, fragmentarily cleared by Egyptian antiquities inspectors, led to the discovery of elements of architectural

The Simien Mountains represent a major Oligo- Miocene volcanic shield built over the Oligocene flood basalts, which altogether form the North- western Ethiopian highlands (Fig.

Particular emphasis should be placed however on preservation and preventive conservation, for example through maintenance of appropriate storage and display conditions,

To evaluate the relationship between the THMs formation with some water quality parameters, these parameters were measured in water samples from the seven 7WTPs, average values

The study was conducted for the pe- riod of June, July and August 2019, it included 40 blood samples for patients exposed to heat waves who attended to.. Medical City, Ibn

Using minimum and maximum temperature data for three five-year pe- riod (2008, 2013 and 2019) measured by automatic weather stations located at two different sites with

This study was aimed at understanding the role that virtual reconstruction plays in the field of cultural heritage, based on a critical interpretation of the contents, whose

Fig. Mary’s Church, Apocalyptic Virgin, reference photo, 2016; Photo: Mechthild Noll-Minor.. Both the current state of research and decades of in-situ experience confirm that