• Nie Znaleziono Wyników

Themis. Poszyt 2 (sierpień i wrzesień 1834)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Themis. Poszyt 2 (sierpień i wrzesień 1834)"

Copied!
78
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

aa.

Omnium rerum principia parva su n t, sed suis progressionibus usa augentur.

Cicero libr: I. de Deo ejusque Natura.

SIERPIEŃ I WRZESIEŃ.

' Z '

O t l i r a f t o t i r i e

W DRUKARNI STANISŁAWA GIESZKOWSKIEGO.

1 8 3 4

(4)
(5)

ROZWIĄZANIA PYTAŃ PRAWNYCH,

a] Z PRA W A CYWILNEGO.

O sk a rg a c h possessoryjnych.

Uprawniony mocen je st używać wszelkich środków prawnych do zabezpieczenia i wyko­

nania prawa swego, w przeciwnym bowiem ra­

zie prawo jego byłoby żadnem prawem. Smro­

dki prawne za pomocą których w szelkie prawa poszukiwane bydź mogą, zowią się skargami (a c tio n e s ). Jeżeli skarga wynika z uslaw cy­

wilnych , zowie się cyw iln ą (actio c iv ilis);

wszystkie więc skargi które na przepisach Ko- desu cywilnego zagruntowane bydź mogą, są cyw ilnem i.

Skargi cywilne albo s ą p e tilo r y jn e , których przedmiotem jest przyznanie własności rzeczy lub praw a; albo p o ssesso ryjn e, przez które żą­

damy przyznania nam posiadania pewnego przed­

miotu, które to posiadanie je s t tylko temczaso- w ćm , jeżeli własność w drodze petitoryjnej u- dowodnioną niebędzie. Między skargami peti- toryjnemi i possessoryjnemi ważna zachodzi ró-

l*

(6)

żnica, w pierwszych bowiem dowodzić należy byt prawa, w drugich zaś dosyć jest udowodnić posiadanie lub bliższość prawa posiadania.

Kto przedmiot sporny rzeczywiście posiada lub ma tytuł prawny do posiadania tegoż, teu w posiadaniu utrzymanym bydź winien dopóty, dopóki przeciwnik prawa własności lub tytułu lepszego nieudowodni, bo każdego broni dobra wiara, a nawet samo Pismo święte: “ beati possidentes. „ — Kto zarzuca złą wiarę lub twierdzi że ma lepszy tytuł, dowodzić tego po­

winien. Ztąd wypływa jak wiele zależy na po­

siadaniu i na utrzymywaniu tego stanu (posses­

sorium) , w którym to celu służą tak zwane skargi possessoryjne (interdicta^ remedia pos­

sessoria). Ważnem przeto i wielce potrzebnem jest dokładne obeznanie się z naturą tych skarg, a mianowicie z okolicznościami w których użyte- mi bydź mogą, bo od stosownego użycia tychże więcej zawisło, jak od najpomyślniejszego skut­

ku skargi petitoryjnej ; na cóż się bowiem zda wyrok, jeżeli posiadacz przedmiotu spornego straci go w zupełności, lub przedmiot sporny jak się często zdarza, nienagrodzi kosztów dłu­

gotrwałego processu.

Skargi possessoryjne mają za cel, albo osią-

gnienie posiadania (interdicta adipiscendae

possessionis),albo utrzymanie posiadania (reli-

(7)

nendae possessionis), albo odzyskanie posiada­

nia (recuperandae possessionis).

Czyli więc skargi possessoryjne są także pra­

wem dziś obowiązującem dozwolone— kiedy użytemi bydź mogą— jaka między temi skar­

gami i skargami petitoryjnemi (które z niemi w najbliższym zostają związku) zachodzi różnica—

o tein w krótkości wspomnieć należy, bo od o- beznania się należytego z temi przedmiotami po­

rządne i sprawiedliwe postępowanie sądowe za­

wisło.— Przystępujemy więc do szczegółowe­

go rozbioru tychże skarg w porządku następnym:

1. In terd icta m quorum bonorum.

Skarga ta służy dziedzicowi przeciw mnie­

manemu dziedzicowi lub posiadaczowi rzeczy spadkowych o oddanie tychże w posiadanie. — Do użycia tej skargi potrzeba niezaprzeczonego tytułu dziedzictwa i udowodnienia tej okoli­

czności, że drugi bez żadnego prawa lub słab­

szym tytułem rzeczy spadkowe posiada. W ta­

kim to przypadku może uprawniony działać W drodze possessoryjnej o oddanie mu w posia­

danie rzeczy spadkowych dopóty, dopóki skarga

petitoryjna petitio h a ered ita tis, co do mocy

tytułu stron spór wiodących, rozstrzygnioną

nicbędzie.

(8)

Skarga w mowie będąca, wystosowaną bydź moae na zasadzie art: 944 K. P. S. nadającego Prezesowi Trybunału f, Instancyi władzę roz­

strzygania w drodze szybkiej decyzyi wszelkich sporów ( w' czasie inwentacyi) administracyi, wspólnictwa lub innych przedmiotów spadku dotyczących. Jeżeliby zaś inwentarz juz był uskutecznionym, wów czas skarga tego rodzaju może bydź sądzoną summarycznie przez Trybu­

nał na zasadzie art: 404 K. P. S. jako obej­

mująca zadanie temczasowe wymagające po­

śpiechu.

2. In terd ictu m quod legatorum.

Służy dziedzicowi lub posiadaczowi spadku (który złożył rękojmią), przeciw każdemu który rzecz spadkową bez wiedzy i zezwolenia dzie­

dzica jako legat objął, aby tę rzecz z tem co należy (cum eo quod inlerest) zwrócił. —- Gdy bowiem według art: 1011 i 1014 C.

zyskujący zapis testamentowy obowiązany jest żądać wydania tegóż od dziedziców, a według art: 724 K. G. prawi dziedzice obejmują ipso ju r ę wszelki spadek zmarłego, przeto samo przez się wypływa, iż dziedzicowi testamentowemu lub ab zniesżafo, prawo posiadania rzeczy spad­

kowych aż do chwili przekonania się o prawie

legataryusza zaprzeczonem bydź niemoże. —

(9)

Skarga ta równie jak in te r d ic tu m q u o ru m b onorum może bydź wniesiona przed Prezesa T rybunału I. Instancyi w czasie inw entacyi, a w drodze summarycznego postępowania przed sam T rybunał, jeżeli inwentarz ju z uskutecznio­

ny został. Upadający in possessorio legataryusz może działać in petitorio, a ctio n e re i vin d ica ­ to r ia , p e r s o n a li e x te sta m e n to , albo h y p o th e ­ c a ria ; sukcessor zaś actione rei vin d ica to ria albo p e titio n e p a r tis h a e re d ita tis.

3. I n te r d ic tu m de in possessionem m isso.

Służy każdemu w posiadanie rzeczy w pro­

w adzonem u, przeciw naruszającemu złą wiarą spokojne posiadanie, aby wszelką szkodę ztąd wynikającą wynagrodził. Skarga ta równie jak wszelkie inne skargi possessoryjne w znaczeniu ścisłem , może bydź wniesioną przez Sąd P o ­ koju W ydziału spornego, na zasadzie art: 3 i 31 nowej ustawy o Sądach Pokoju w Rzeczy­

pospolitej K rakow skiej.

4. I n te r d ic tu m de ta b u lis exhibendis.

Służy wszelkim osobom którym w testamen­

cie zapisano, i ich dziedzicom, przeciw ty m , którzy takowe akta m ają, a którzy albo mo­

żność albo obowiązek okazania tychże aktów

zaprzeczają; ażeby takowe akta do sprawy z te-

(10)

stamentu stosujące się okazali, lub w przeci­

wnym razie szkodę przez odmówienie okazania zrządzoną wynagrodzili. Skarga ta może bydź wystosowaną przed T ry b u n ał na zasadzie art:

839. 840. i następnych K. P. C. w drodze summarycznego postępowania.

5. I n te r d ic tu m de locis et itineribus p u b li­

c is.— I n te r d ic tu m ne q u id in loco p u ­ blico vel itin e re f i a t . — I n te r d ic tu m de loco pu b lico fr u e n d o — de via p u b lic a e t itin e re publico reficiendo.

Służy każdemu krajowcowi , aby miejsc i dróg publicznych używać m ógł.— Gdy prawo używania dróg i miejsc publicznych jest gatun­

kiem służebności powszechnej w ciągłem posia­

daniu będącej— przeto skarga ta równie jak wszelka inna skarga possessoryjna, może bydź wniesioną przed Sąd Pokoju.

6. I n te r d ic tu m de flu m in ib u s — ne q u id in flu m in e publico f i a t , quo a lite r a q u a f l u a t — u t in flu m in e p u b lic o n avigare

lic e a t—. de r ip a n u m ie n d a .

Równie jak skargi possessoryjne co do dróg i miejsc publicznych, przed Sąd Pokoju w nie­

sione bydź mogą.

(11)

7. In terd ictu m unde vi.

Służy temu który posiadał a gwałtownie z posiadania wyzuty został, i jego dziedzicowi, przeciw temu, który sam wprost lub przez in­

nego posiadanie wydarł— o przywrócenie wy­

zutemu possessyi i tego wszystkiego co w cza­

sie dopełnionego gwałtu do possessyi należało, a to z wszelkiemi pozjtkami, i wynagrodzenie wszelkich szkód i zysków straconych. Skarga ta jako ściśle possessoryjna , może bydź wnie­

siona przed Sąd Pokoju, lecz najdalej w rok po naruszeniu possessyi— gdy zaś termin ten u- płynie , w ów czas działać można actione rei vindicatoria, lub innym rodzajem skargi peti- toryjnej , stosownie do tytułu possessyi która utraconą została. Można działać jeszcze sku­

teczniej actione ex lege Julia de vi publica vel privata., wprost w drodze karnej na zasa­

dzie $. 72 C. I. K. ł£. zuniknieniem kosztów sądowych które w drodze sporu possessoryjnego lub petitoryjnego łożonemi bydź muszą.

8. Interdictum u ti possidetis.

Służy posiadaczowi rzeczy nieruchomej, któ­

ry ją nabył i posiada sposobem nieskażonym, to

jest niegwałtownie, ani potajemnie, ani od ła ­

ski cudzej zawisłe; przeciw naruszającemu po-

(12)

siadanie, aby possessyi nienaruszał, szkodę w y­

rządzoną nagrodził, i zaręczył na przyszłość, że possessyi naruszać niebędzie. — Skarga ta może bydź wniesioną przed Sąd Pokoju , jed­

nakże najdalej w rok po naruszeniu possessyi ; po upłynieniu bowiem tego term inu, może bydź jedynie wystosowaną skarga petytoryjna, zasto­

sowana tlo ty tu łu possessyi która utraconą zo­

stała.

9. I n te r d ic tu m de itin ere a ctu q u e p riv a to .

Służy temu który przez pewny czas używa przecliodu, wygonu lub drogi bez żadnego g w ał­

tu, jaw nie i od łaski cudzej niezawiśle, prze­

ciw tem u , który używania tych przedmiotów zabrania. Skarga ta rów nie jak poprzednia, należy także do Sądu Pokoju, jeżeli od chwili przerwanego posiadania, jeszcze rok nieupłynął;

w przeciwnym bowiem razie działać jedynie można a c tio n e co n fesso ria w Trybunale I. In- slancyi, w którym to przypadku dowodzić po­

trzeba byt praw a czyli ty tu łu służebności.

10. I n te r d ic tu m de a q u a et a q uae d u c iu .

Służy temu, który b rał lub prow adził w o­

dę z cudzego gruntu bez żadnego g w a łtu , nie-

potajemnie i od łaski niezaw isłe, przeciw te ­

mu, który tego zabrania. Po upłyuionym roku

(13)

od chwili przerwanej possessyi, można jedynie działać in petitorio actione confessoria jak wyżej. Do tej skargi odnoszą się także In te r­

dictum cle rivis, de fo n te , i t. p.

11. Interdictum de cloacis.

Służy każdemu, kloakę lub inną budowę przy kloace drugiego mającemu, ażeby takową naprawiał, w dobrym stanie utrzymywał i nic takiego nicczynił, przez co by uszkodzoną i bu­

dowie cudzej zagrażającą stać się mogła. Skar­

ga ta może bydź wnoszoną natychmiast w Są­

dzie Pokoju o zachowanie budowy od wszel­

kiego zagrożenia ; po upłynieniu zaś roku wy­

niesioną bydź może tylko przed Trybunał. Je­

szcze skuteczniej działać można w drodze ad­

ministracyjnej, jeżeli niezachodzi żaden spór co do posiadania lub tytułu żądania wynagrodze­

nia szkody.

12. Interdictum de remissionibus.

Służy temu, któremu budowa wzbronioną została, przeciw każdemu, który bez żadnego tytułu lub powodu budowę wzbrania. Skarga ta może bydź wniesioną wprost w drodze poli­

cyjnej, jeżeli jednak zachodzi spór, w ów czas

wyniesioną bydź może przed Sąd Pokoju, a je-

(14)

zeli sprzeciwiający się przywodzi ty tu ł, w ów czas rozpoznawaną bydź winna przez Trybunał.

13 In terd icta m de precario.

Służy temu , który jedynie na prośbę dru­

giego używania jakiej rzeczy lub prawa pozwo­

lił, przeciw temu, który posiada rzecz sposobem uproszonym, aby takową rzecz ztem co należy zwrócił i wszelką szkodę wynagrodził. Skarga ta może bydź wniesioną wprost do Sądu Po- k ° ju ; jeżeli zaś posiadający zaprzecza aby rzecz sposobem uproszonym posiadał, w ów czas ode­

słaną bydź winna przed Trybunał.

14. In terd ictu m de arboribus caedendis.

Służy każdemu właścicielowi domu, ażeby drzewa sąsiedzkie nad domem iego wiszące, zniesione były. Skarga ta może bydź wniesio­

ną przed Sąd Pokoju dopóty, dopóki właściciel drzewa niewszedł w posiadanie dłuższe od ro­

ku, w przeciwnym bowiem razie skarga o znie­

sienie tegoż, należałaby już przed Trybunał.

15. In terd ictu m de novi operis nunciatione.

Służy temu który ma budowę wzbronioną,

o dozwolenie tejże za złożeniem rękojmii, iż

odpowie za szkody jeżeliby taż budowa nicpra-

(15)

wną i wzbraniającemu tejże szkodliwą się bydź okazała. Skarga może bydź sądzoną summary- cznie przez Trybunał, na zasadzie art:404K .P.

jako obejmująca zadanie wymagające pośpiechu.

16. In terd ic tu m quod vi a u t clam.

Służy nietylko właścicielowi gruntu ale na­

wet każdemu, któremu na tem zależy i ich dzie­

dzicom ; przeciw tym , którzy gwałtownie albo potajemnie, dzieło jakie na cudzym gruncie u- skutecznili, oraz przeciw wszelkim posiadaczom tegóż dzieła, ażeby dzieło takowe znieśli iszko- dę wynagrodzili. Skarga ta, jako ściśle posses- soryjna, w terminie oznaczonym przed Sąd Po­

koju wniesioną bydź może, po upłynieniu zaś tegóż terminu, można jedynie działać in peti­

torio actione in fa c tu jn , o zniesienie tegóż dzieła,jeżeli bez żadnego tytułu prawnego wy- konanem zostało.

17. In terd ictu m utrubi.

W te'm jedynie różni się ab interdicto u li possidetis, że przedmiotem jego jest posiadanie rzeczy ruchomych, u ti possidetis zaś ma za przedmiot posiadanie rzeczy^nieruchomych.

18. Interdictum de migrando.

Służy najemnikowi, który czynsz z mieszka­

nia zapłacił, i jego dziedzicom, przeciw wła-

(16)

ścicielowi domu i jego dziedzicom, aby w prze­

prowadzeniu wszelkich rzeczy z mieszkania (in ­ vecta e t illa ta ) nieprzeszkadzał.— Skarga ta ma zasadę w a rt: 819 K. P . który właścicielom i głów nym dzierżawcom domów lub dóbr w iej­

skich , jedynie tylko za należące się komorne i czynsz dzierżawny, ruchomości w domu znajdu­

jące się, lub bez zezwolenia właściciela z domu wyniesione, zajmować dozwala. — Skarga ta, winna bydź sądzoną summarycznie przez T ry ­ b u n ał na zasadzie art: 404 K. P.

19. I n te r d ic ta m sa lvia n u m .

Służy właścicielowi dóbr wiejskich, przeciw dzierżawcy, o oddanie w posiadanie rzeczy dzier­

żawcy w łasn y ch , zastawem zpraw a za czynsz z dzierżawy należący się będących. — Skarga ta równie jak poprzednia, na zasadzie art: 404 K. P. może bydź sądzoną summarycznie przez T ry b u n ał, jeżeli zaś rzeczy dzierżawcy w jego posiadaniu nieznajdują s ię , w ów czas już nie In te r d ic to salviano ale actione qua siservia n a przeciw posiadaczowi tych rzeczy , in petitorio działać należy.

,20. I n te r d ic tu m fr a u d a to r iu m . Służy wierzycielom dłużnika, który złą wia­

rą dobra swoje na szkodę wierzycieli alienował,

(17)

przeciw wszelkim posiadaczom tychże dóbr o zmo­

wę z dłużnikami podejrzanym lich sukcessorom, lub tym, którzy dobra objęli tytułem darnym, aże­

by im dobra takowe w posiadanie oddane były, dop ó ty , dopóki skarga petitoryjna actio p a u - lia n a zw ana, o zerwanie tejże alienacyi i od­

danie wierzycielom dóbr alienowanych na satys- iakcyą ich wierzytelności z tern wszystkiem co należy, rozstrzygnioną niebędzie. A c tio p a ll- lia n a ma zasadę w art: 1167 R . C. I n te r d h c lu m fr a u d a to r iu m ulega' summarycznemu po­

stępowaniu na zasadzie artyk: 404 R . P . jako skarga obejmująca żądanie tem czasow e, wyma­

gające pośpiechu.

Do skarg possessoryjnych należy także: I n ­ te rd ic tu m de libero hom ine exh ib en d o — de liberis exhibendis — ne q u id in loco sacro f i a t — de m o rtu o in fe r e n d o — de sepulchro a e d ific a n d o — i tym podobne, o których za­

stosowaniu podług praw ideł powyższych ła ­

two sądzie można. F- S.

(18)

b] Z PRA W A KARNEGO.

Ś.P. JÓZEFA SOŁTYKOWICZA

WYSŁUŻONEGO PROFESSORA AKADEMII KRAKOWSKIEJ;

O KARZE ŚMIERCI

Minmj w Izbie Prawodaw: Itzjiltej Krakowskiej d. 20 Lutego I S I S .

Mając mówić przed Wami Szanowni Mężo­

w ie ! w najważniejszym jaki tylko bydź może przedmiocie kryminalnego prawodawstwa, ma­

jąc bronić przed samowolnością ustaw najgłó­

wniejszego daru jaki tylko z rąk Stwórcy po­

chodzić może; daru mówię życia człow ieka, niemyślę bynajmniej pochlebiać sobie, abym co dokładniejszego po rozsądnym i oświeconym B e k a r y i, i tylu innych znakomitych Publicy­

stach, nad to, co oni w tej okoliczności pisali, mógł wam przełożyć ; ani tak nierozeznany nie jestem, abym mniemał, że coś takiego w dowo­

dach moich przytoczę, coby w uwadze waszej

wprzód niepozostało i wytrawione niebyło. —

Ten przeto jedynie mowy mojej jest zamiar,

(19)

ażebym ważniejsze na usprawiedliwienie zdania mojego dowody, pod jednym zgromadził wido­

kiem; zarzuty mogące bydź uczynione, wcześniej uprzątnął; to wszystko, co do tego przedmiotu prawodawstwa ściągać się może wystawił,a raczej przypomniał; i lakowym sposobem do pożąda­

nej w tej mierze jednomyślności, wszystkich nas zdania mógł przygotować. Darujcie przeto Sza­

nowni Mężowie! iż podług natury rzeczy, za granicę zwyczajną krótkości mojej przestąpić muszę, i przydłuższym, aczkolwiek i tak zwię­

złym rozbiorem, uwagę waszą zatrudnię.

Pytania zasadne do Kodexu kryminalnego pod decyzyą naszą przyniesione, w jedenastu miejscach wspominają o karze śmierci, w taki sposób, jak gdyby już żadnej wątpliwości nie­

było, że ten rodzaj kary w kraju naszym miej­

sce mieć koniecznie powinien. Przeraża zape­

wne każdego tak jako i mnie , samo pomyśle­

nie , ażeby w tym kraju zaszczyconym najlibe- ralniejszej Konslytucyi udziałem, i obdarzonym najpiękniejszemi zasadami prawdziwej wolności, prawodawstwo jego, dopiero co rodzące się, i już krwią człowieka zmazane, w obliczu świata okazać się miało. Nie! niedopuściemy zape­

wne tak uwłaczającego światłu dzisiejszemu w nowćm prawodawstwie nasze'm widowiska,

2

(20)

patrzącym na nas narodom. Niezadrży zapewne sędziemu z przyczyny naszej, na tej wolnej zie­

mi ręka, mająca podpisać okropny wyrok śmier­

ci na nieszczęśliwego, ani sumnienie jego nigdy niespokojnem niebędzie o to , czyli nieprzezor- ność jego , lub sztuka złośliwego, nad wszelką nieraz przezorność mocniejsza, nieściągnęła mar­

nej utraty życia na niewinnego !— Nieznajdzie się nikt taki w tern prawodawczem kole , któ­

ryby bez osobliwszego wstrętu mógł pomyśleć:

“ upoważniłem na długie czasy rozlew krwi i okrutne zgony podobnych mnie ludzi!,,

Ale postrzegam się, że tu niewmawiać, lecz przekonywać potrzeba. Przedsiębiorę więc oka­

zać: że ka ra śtnierci nieodpowiada celom spo­

łeczności zamierzonem w karaniu zbrodni; przed­

siębiorę powtóre dowieść, ze społeczność, albo raczej władza namiestnicza społeczności, niema prawa i mieć go niemoze stanowienia kary śmierci; na koniec będę starał się przekonać, ze żadne, nawet nadzwyczajne okoliczności i powody do zbrodni, niemogą upoważniać pra­

wodawcy do stanowienia ka ry śmierci.

Nieodpowiada ka ra śmierci celom społe­

czności w karaniu zamierzonem; jakież albo­

wiem są takowe cele?— oto wynagrodzenie po­

krzywdzonemu, azadosyć uczynienie społeczno-

(21)

ści za naruszony porządek ; poprawa winowaj­

cy, przykład i odstraszenie nim od od przestęp­

stwa lub zbrodni tych , którzyby się jej dopu­

ścić mogli.

Cóż pytom się skrzywdzonemu czy na ma­

jątku, czy na zdrowiu, albo i życiu nawet, czyli on jest osobą prywatną, czyli publiczną, co mu mówię przyjdzie ze śmierci winowajcy?—

•Jeżeli skrzywdzony zyje (rzecze kto) uwolni się przynajmniej odbojaźni zbrodnia na zawsze? — Uwolnionym od niej bydź może, odpowiadam, i przez inny rodzaj ukarania zbrodni. — Ale wyrwać się może zbrodzień z swojego więzie­

nia i bydź jemu i drugim jeszcze szkodliwym?—

Alboż baczne oko policyi wewnętrznej i dosko­

nałe opatrzenie więzień, czujność straży, nie- powinny temu zapobiedz?— lub czyliż dla do­

godzenia ich niedbalstwu, ma bydź potrzebnem i krótkiem środkiem sprzątanie ludzi ze świa­

ta ?— Ani przeto k ra d zie ż, w żadnym przy­

padku, ani podpalenie, ani jnęzobójslwo i dzieciobójstwo, żadnego wynagrodzenia przez śmierć winowajcy niemają i mieć niemogą. — Cóż zyskuje na niej społeczność? tyleż co szcze­

gólny jej członek; owszem słusznie powie- dziećby można, że traci: chociażbyśmy bowiem niezaslauowili się nad owym szafunkiem bez

2 *

(22)

wszelkiej miary karą śmierci, jaki nieco dawniej u nas i po innych krajach z hańbą człowieczeń­

stwa panował, i który za nic prawie tyle naj­

pożyteczniejszych członków społeczności wy­

darł ; choćby ta kara teraz i w przyszłości po­

dług oświecenia wieku była najrzadszą i do najszkodliwszych tylko zbrodni przywiązaną, przecież śmierć człowieka mającego siły i zdro­

wie, i mogącego przez nie tym lub innym spo­

sobem pracować na pożytek drugich, niemoze bydź korzyścią, ale oczywistą dla kraju stratą;

a społeczność za porządek naruszony przez wi­

nowajcę niemoze bydź lepiej nagrodzoną, jak usunieniem na zawsze z jej łona, i daniem mu czuć nieustająco, ze się stał członkiem jej nie­

godnym dobrodziejstw , których w niej mógł przy dobrem sprawowaniu się używać, i że dar sił i życia jego, nie jest już więcej dla niego , ale dla tych, których niegodziwem jego krzyw­

dził użyciem. Cóż, kiedy pomyślemy jak wiel­

ką jeszcze k a ra śmierci winowajców sprowa­

dza szkodę na społeczność, osw ajaniem ludzi z przykładami okrucieństwa, które im stawia przed oczy?—

Próżnobyśmy szukali w karze śmierci popra­

wy winowajcy. Ten się zapewne niepoprawi

kogo już niemasz. A tym czasem możnaż po-

(23)

godzić z sprawiedliwością i ludzkością, zanied­

banie doświadczenia człowieka, czyliby po wy­

trzymanej karze niemógł jeszcze bydź poczci­

wym ispokojnym kraju mieszkańcem, przykład­

nym ojcem familii, dobrym gospodarzem, prze­

myślnym pracownikiem?— Wstrzymany długi czas od niebezpiecznych nałogów, przyzwycza­

jony w więzieniu swojem do pracy, oświecony lepiej niż kiedy , (bo sądzę, iż tam powinien bydź oświecony) o prawach religii i moralno­

ści , upomniony srógiem doświadczeniem, wła- snem i długiem rozmyślaniem o fatalnych skut­

kach rozbujałych namiętności; czemużby nie- uiiał się stać lepszym po ukończeniu zasłużonej kary? Samo lekkomyślne przypuszczenie i mnie­

manie, iż nigdy lepszym niebędzie, i że do złych pierwszych nałogów powróci, nie może bydź wystarczającym dla ludzkiego i rozumnego pra­

wodawcy powodem wykrzyknienia: niech wi­

nowajca ginie od razu. Tak tedy cel poprawy winowajcy, której sama Boska sprawiedliwość dopuszcza i oczekuje cierpliwie, której natura ludzka doświadczeniem obłąkanego prowadzi, do której interes społeczności zgodnie z Bogiem i przyrodzeniem zamierza; tak mówię ten po­

żyteczny cel popraw y przeciw woli Boga, na­

turze i społeczności, jednym zamachem pióra

prawodawczego jest w niwecz obróconym.

(24)

To pewnie przynajmniej ostatniemu i naj­

istotniejszemu celowi kary, którym jest p rz y ­ k ła d odstraszający od zbrodni mogących j e p o p ełn ia ć, dogodzi się przez karę śmierci?—

Bynajmniej długie bowiem wieków doświad­

czenie, a nawet dostateczne acz krótkie własnej naszej pamięci świadectwo, inaczej nas przeko­

nywa. Kiedy w naszym kraju za ukradzenie konia, przed lat niespełna jeszcze trzydziestu, za znaczniejszą jakową kradzież szubienicą ka­

rano, niebyło prawie miesiąca w roku, a może po całym kraju niebyło dnia takowego, żeby nieszczęśliwych nędzarzy na śmierć nieprowa- dzono. Niebezpieczeństwo więc utraty życia przez ręce katowskie, niebyło wstrętem od zbro­

dni. Czemu? bo miłość własna ćmi rozsądek każdego determinowanego zbrodniarza. Nielęka się on kary śmierci, ale mniema, że jej uniknie, i pochlebia sobie, że potrafi bydź przezorniej­

szym złoczyńcą, niż był ten, ktorego w obliczu jego stracono. Ajeżeli nie miłość własna, tedy rozpacz, przeciwko której, bardziej niżli prze­

ciwko pierwszej, niemasz żadnej mocy w przy­

kładzie , prowadzi człowieka, zaprawnego na wszelkie nieprawości, na wszelkie zbrodnie. — Wszystko jemu jedno jest, ginąć z ręki katow­

skiej, lub innym sposobem życie położyć, o które

wcale nie stoi. Cóż w reszcie może przykład

(25)

śmierci haniebnej na ludziach niemających żad­

nych prawie uczuciów moralnych i zmysłowo tylko rzeczy biorących i pojmujących ? Kata­

strof na który patrzą, momentalne wystawia im tylko cierpienie winowajcy. Taki człowiek , myśleć sobie zapewne będzie : jeżeli mi się po­

wiodą kradzieże i łotrostw a, wybrnę z nędzy lub niedostatku w którym zostaję, resztę życia mojego przepędzę wygodnie i przyjemnie; je­

żeli mi się niepowiodą? tedy jedno machnienie miecza, lub zadzirgnienie stryczka, którego czuć niebędę, wszystko zakończy.

Znaydująz się do tego w takim człowieku jakie wyobrażenia religii, więc pomyśli sobie jeszcze, że Bogu ostatnią skruchą i krwią w ła­

sną zadosyć uczyni i wieczność zyska szczęśli­

wą, w zamian nędznego i pracowitego żywota.

Inaczej zaiste, mniemam, działałby na tako­

we umysły przykład nieustającego cierpienia, któremuby prawo poddało winowajców na miej­

sce kary śmierci. I ów zbrodzień, który życie za nic ważył i ten który sobie obiecywał zswych zbrodni życie szczęśliwe, albo prędki onego i bezbolesny prawie koniec, a na jej miejsce wie­

czność błogosławioną, widząc przed sobą d łu ­

gie pasmo czekających go cierpień, niewoli i

nędzy zastraszających surową powierzchowno

(26)

ścia, powiększonych jeszcze imaginacyą wysta­

wiającą zwykle w bojaźni złe nieznajome, nie­

równie gorsze niżli jest w sobie; nie tak podo­

bno łatwo odważyłby się puszczać za natchnie­

niem nieprawych serca skłonności, albo rozchu- kanych namiętności popędów. Jest przeto do­

wiedzioną, rozumiem rzeczą, że kara śmierci nieodpowiada bynajmniej celom społeczności, założonym w; karaniu winowajców. Ale gdyby nawet wszystko co dotąd powiedziałem, było za słabe do przekonania onieużyteczności i ow­

szem szkodliwości dla kraju z kary śmierci; to co mam mówić, i to twierdzenie które mam rozwinąć: ze społeczność czyli w ładza j e j nam iestnicza niem a i mieć niemoze praw a stanowienia takow ej k a r y , nietylko ją nieu­

żyteczną i szkodliwą , ale nawet niegodziw ą i niemogącą mieć miejsca w dobrem i ludzkiem prawodawstwie okażę.

Któż proszę nie wie , że te tylko prawa przelewać możemy na drugich, które nam sa­

mym niewątpliwie służą?— Komuż zaś z ludzi służy prawo odbierania sobie życia, albo odbie­

rania go drugiemu?— jeżeli niesłuży? jakimże tedy sposobem przelać go mógł człowiek na zwierzchność społeczną, pod którą sobie sie­

dlisko obierał.

(27)

Pomimo pięknych i sztucznie naciąganych dowodów w Axyechu Platona; pomimo szu­

mnych słów Seneki, pomimo solistycznych osta­

tniego wieku na stronę samobójstwa deklama- cyj, opierających zdania swoje na nieograniczo- nein prawie człowieka rozrządzania własnością swoją osobistą, przyrodzenie jednak samo upo­

mina, albo raczej niezwyciężonym sposobem przekonywa człowieka, że wszyscy owi pisa­

rze, więcej, albo próżności własnej, albo geniu­

szowi czasów i ludzi żyjących, nizli prawdzie, rozum swój w tej mierze poświęcili. Żaden je­

dnak ze wszystkich owych mędrców niewyprze- dził kresu przyrodzonego, ani oczekiwanego gwałtu od swego tyrana, dobrowolnem odebra­

niem sobie samemu życia. Czemu?— bo sami byli szczęśliwymi, bo pisali w spokojności, prze- niknieni żywą tylko imaginacyą nieszczęść cu­

dzych, i rozumiejąc, że lepszego nieszczęśliwym nad zgon śpieszniejszy, poddać niemogli lekar­

stwa ; bo w reszcie sami swoim nieufali nau­

kom, lub niedoszli punktu dzikiej odwagi, którą

w drugich wmówić usiłowali ; przeciwnie zaś,

widziemy najczęściej popełnienie samobójstwa

przez takich, którzy ani rozumowań filozofów

owych nieczytali, ani sami głęboko tej ważnej

rzeczy rozebrać niebyli w stanie. Skoro więc

przyrodzenie upomina nieustannie człowieka,

(28)

iż życie jest mu pozwoloneni tylko do używa­

nia darem, i że go zachowywać powinien; sko­

ro mu stawia wszelkiego żyjącego tworu przy­

kład przed oczy, iż wstręt od śmierci jest mu wrodzonym, że żadne zwierzę nieprzybliża so­

bie dobrowolnie jej kresu, skoro wszystkie w świecie zdarzenia dowodzą, że albo w samym tylko punkcie wygórowanej zapamiętałości w passyach i rozpaczy, życie wydaje się bydź cię­

żarem , albo w stanie zepsutego organizmu cia­

ł a , (co drugie pierwszej przyczynie wyrównać musi w skutkach) , nieszczęśliwy dopuszcza się samobójstwa; jest zatem rzeczą niezawodną że sam tylko obłąkany człowiek przywłaszcza so­

bie prawo do 6wego życia, i że postępowanie obłąkanego niemoże służyć za zasadę ustaw ludzkich, bez narażenia na słuszną naganę Pra­

wodawców.

Jeżeli jednak człowiek (zarzuci kto znowu) nie ma nieograniczonego prawa własności do swej osoby, a zatem ani prawa rozporządzenia swoim życiem, i przelania go, ani na społe­

czność, ani na namiestnicze w niej władze; je­

żeli społeczność, ani jej władze używać nie po­

winny i nie mogą zgodnie z sprawiedliwością

prawa odbierania kcmużkolwiek życia, k|óre

na nich przelane bydź nie mogło przez człon-

(29)

ki stowarzyszone pod Rządem ? ale przecież ma prawo niezaprzeczne każdy człowiek do obro­

ny własnego jestestwa i do wszelkich środków jakie tylko są w jego mocy na ocalenie siebie samego; ma więc prawo ido samego życia na­

pastnika i złoczyńcy, który na niebespieczeństwo i życie jego nastaje? A zatem któż takie prawo mógł przelać mocą umowy społecznej na w ła­

dze namiestnicze?

Ma zaiste każdy człowiek (odpowiadam na to) powinność obrony i użycia wszelkich środ­

ków uczynienia jej skuteczną, ale nie ma pra­

wa do życia napastnika, do obrony albowiem, odjęcie samo napastnikowi środków szkodzenia, jes dostateczne. Śmierć zaś jego, która go spo­

tkać od broniącego się może, skutkiem tylko jest przypadkowym narażenia się na nię upor­

czywego przez napastnika; jest dobrowolnym jego własnej złości wypadkiem, nie zaś żadnym prawem stawającego w własnej obronie. Cóż to bowiem za okropne i niegodne Boga byłoby praw o! na mocy którego upoważnionym zna­

lazłby się każdy pod pazorem obrony własne­

go życia czy prawdziwego, czy przywidzianego nieprzyjaciela, ukradkowo nawet i znienacka zabijać, sądząc ten środek bydź potrzebnym nie­

uchronnie do swego bespieczeristwa! Drzemy

(30)

zapewne na ten straszliwy pom ysł, i własne przeświadczą nas sumnienie, własny nas prze­

konywa interes, że w żaden sposób, w obronie nawet życia naszego , nie mamy prawa do ży­

cia napastnika, i że zatem nikt z nas niemógł go przelać, ani na społeczność, ani ta na swe namiestnicze władze.

Ustawy mądre niektórych krajów, w prze­

konaniu , że człowiek jest tylko em fiteutą

o -

sobistej swej własności, ograniczyły tylko wol­

ność jego w zarządzeniu tą własnością w mniej­

szej nierównie wagi okolicznościach, niż jest szafunek życia, nie dozwalając mu najprzód:

dobrowolnego oddania się w areszt na zadosyć uczynienie swym wierzycielom, a jakże obok te­

go wydać się może prawo nie już wolność o- soby, ale i życie człowieka oddające na satysfak- cyą tych, którym z tego nic nie przyjdzie? Wy sami Prawodawcy! którzy onegdaj powodowani pełnem ludzkości zdaniem, zostawiliście wino­

wajcom w' ich więzieniach używanie dobroczyn­

nego wpływu światła; inogliżbyście w dniu dzisiejszym zdobyć się na zezwolenie odbiera­

nia życia?— Jeżeli już te wszystkie w krótkim widoku zebrane dowody mogą sprawić w słu­

chających mnie, nienawistne dla ka ry śm ierci

przekonanie, nie będzie mi więc trudno i osta-

(31)

tnie założenie mowy mojej utrzymać: £«- d n e n a w e t n a d z w y c za jn e o koliczności, ż a ­ d n e ja k ie k o lw ie k d zik ie z b r o d n ie , ż a d n e do nich p o w o d y, nie m o g ą u p r a w n ia ć P r a w o ­ d a w c y do s ta n o w ie n ia n a nie k a r y śm ierci.

I t a k , nie widzę juz, żadnej przyczyny dla cze- goby za b ó jstw o karane bydź miało śm iercią, które przynajmniej niektórzy Publicyści w y łą­

cznie pod takow ą korę zadają mieć podciągnio- nem ? Przynosisz to jakowe wynagrodzenie za­

bitem u? albo przynosiz zguba zabójcy jakowe zadosyć uczynienie społeczności? Zwracam w tym miejscu uwagę waszą Szanowni Mężowie!

na to co najprzód o celach karania obszernie pow iedziałem . Jeżeli nie przynosi wynagro­

dzenia zabitemu? jeżeli nieubespiecza lepiej porządku , niż go może ubespicczyć zamknięcie staranne winowajcy, na cóż się przyda odebra­

nie życia zbrodniarzowi? na co nikomu nieu­

żyteczny zgon jego? Ale po co nam wracać się do dalszych dowodów, kiedy wyłuszczony dopie­

ro co wyżej wszystko załatw ia ?

Jeżeli albowiem jest rzeczą uznaną za pra­

w d ę , że nikt z łu d z i w umowie społecznej nie m ógł przelać tego praw a na Rząd’, którego sam nie m ia ł, ani do sw ego, ani do bliźniego swo­

jego życia, skądże więc i w samej naw et oko-

(32)

liczności zbrodni zabójstwa weźmie się prawo władzy namiestniczej, ażeby odebraniem życia karać mogła zabójcę? Chybabyśmy w wątpli­

wość kładli wszystkie najświętsze prawa ludów i sarnę społeczną umowę, którą nawet panujące w Europie Głowy uznają głośno i chcą szano­

wać. A jeżeli tak nie jest? Zgadzałożby się to tedy z mądrością i powagą ustaw, aby zasadę swoję na oczywistości opartą tak dowolnie i sprzeczno-mownie w jednymże Rozdziale przyj­

mowały i odrzucały? Zgadzałożby się z mą­

drością i powagą Prawodawców, abv sami nie- wiedząc czego się trzymać, raz clicie!i, a dru­

gi raz nie cbcieli widzieć i uznać tejże samej prawdy?—

Samo przeto nawet zabójstwo, śmiercią z mo­

cy przyjętej zasady, karane bydź nie może i nie powinno. Uważamy jeszcze czyli jakowy wy­

jątek od tejże powszechnej zasady mógłby bydź dopuszczony? Czyli zachodzić mogą nadzwy­

czajne jakie przypadki zniewalające do odstą­

pienia od niej ? Oto takiemi będą (rzecze kto) pomnażające się nadzwyczaj złoczyństwa i za­

trważające całą społeczność, którym łagodniej­

sze środki karności zapobiedz nie są w stanie.—

Prawodawcy! takie zepsucie społeczności,

nie kar, zgodnych z zacnością ludzkiej natury

(33)

i z świętością jej ustaw odwiecznych ; ale za­

wsze winą jest ladajakiego, gdyby tez najbar­

dziej wysławianego Rządu, a przez to, albo niedołężnego w jego ręku, z istoty swojej we­

wnętrznej ułomnego i niedokładnego kryminal­

nego prawodawstwa.

Łupieztwa i zdzierstwa skarbowych syste- matów , monopolia, niewola handlu i kontra­

bandy, bezkarność marnotrawstwa, reszty cier­

piane uciemiężenia feudalnego; pobłażenie swa­

woli wojskowego stanu, przynoszący nieraz w śród pokoju ruinę wsiom i miastom ; patrzenie oziębłe władz na utrzymujący się sromotny o- byczaj dzikich Scytów, czynienia sobie samemu sprawiedliwości krwią i życiem swojego prze­

ciwnika pod oczyma i bokiem Rządu mającego i winnego się opiekować, czcią, sław'ą i bes- pieczeństwem osobistem każdego kraju miesz­

kańca, każdego owszem człowieka; obojętność Rządów i wykonawców prawa , na życie bez­

czynnie pędzone przez wielką część snujących się na łonie społeczności próżniaków, na kształt owych około ula pracowitych pszczółek naprzy­

krzających się t-rutniów, stwierdzenie nie jednej

szkodliwej i niebespiecznej opinii |powagą u-

staw, porobienie nakoniec z więzień karnych,

bez względu do osób, które je zapełniają,

(34)

przybytku wygody i przyjemności jakich w ino­

w ajca, nim został winow ajcą nie znał pod w ła ­ snym dachem , i których często wypuszczony z tamtąd ż ału je: oto są między innem i, naj­

bliższe przyczyny i niewyczerpane źródła , po­

mnażającej się obficie po krajach nędzy, rozpa­

czy, złoczynnej śm iałości, rozwiązłości i wszy­

stkich za niemi idących zb ro d n i, aż do upo­

wszechnienia prawie rozbojów i zabójstw ! oto przyczyny bezskuteczności wielkich i czynią­

cych honor naturze ludzkiej zamiarów Elżbiety R ossyjskiej, Anny Angielskiej M onarchiń, i nieśm iertelnej pamięci Józefa I I . Ale czyliż dla teg o , że Rządy są błędliw e, że prawodawstwo jest źle wykonane lub ladajakie, gorszem je ­ szcze poprawić go będzie potrzeba?— A lbo, czyliż za b ó jstw o uznane za najokropniejszą zbro­

dnię , popełnieniem prawnem nowego zabój­

stw a na zbrodniu, praw odaw stw u rozsądnemu i liberalnemu powściągnąć przystoi? Toż więc n a tu ra , co mówię! Róg sam Stw órca n atu ry , i ustawy jego odwieczne i niezm ienne, w po­

znanej doskonałości J e g o , nie w baśniach i przesądach czerpane, ustępować muszą błędom R ządów i skażonego pod niemi Człowieczeństw

a?

Dzięki owszem niech będą temu Bogu, któ­

ry w wyrokach swoich obrachow ał potrzebę

(35)

bytu tego wolnego kraju , i oznaczył w xięgach przeznaczeń czas długiej może jego trw ało ści;

dzięki Bogu niechaj będą, że mu dał nie w iel­

ką ludność łatw o mogącą bydź rządzoną, i że przez to prawodawcom jego odejmuje obaw ę, pomnażania się w nim zbrodni zasługujących w mniemaniu niektórych, na karę śmierci. Nowym jesteśmy na ziemi ludem , ludem udzielnym: w naszej jest mocy iśdź za św iatłem wiekuistych zasad, za przekonaniem o ich nienaruszalności, i za w łasną nakoniec kraju naszego potrzebą ; a nie za przykładem i nieszczęśliwą chromego i chwiejącego się praw odaw stw a potrzebą, ze­

psutych ludów. W naszej jest mocy uniknąć szkaradnego politycznego pirronizmu, który są­

dząc podług tego co się dzieje przypadkiem , jak niegdyś podaw ał tak i teraz podaje w w ąt­

pliwość wszelkie wieczne sprawiedliwości za­

sady, a w samej tylko zmienności mniemań, po­

trzeb i w samych naw et wymysłach ludzkich, różnych wyobrażeń ludzi o tejże spraw iedliw o­

ści, i wszelkich bez wyłączenia ustaw społe­

cznych jedyne źródło zn ajd u je: podobny do niedołęgi patrzącego na rozrzucone machiny nie znanej sobie sztu k i, i formującego sobie dziwa­

czne o ich użyciu marzenia, a nie trafiającego ni­

gdy na poznanie czem ona była, i czem bydź mo­

gła, gdyby zostawała w zupełności swego składu.

(36)

P ra w o d a w c y ! jeste śm y w o ln i w s ta n o w ie n iu tego w s z y s tk ie g o , co m oże bydź najlep sze i n ajsk u te cz n iejsz e do p o ło ż e n ia tam y p rz e s tę p ­ s tw o m , i zbrodniom ! M am y w szczu p ły m k r a i­

k u naszym R ząd i w ła d z e , m ogące z w sz e lk ą ła tw o ś c ią i d o k ła d n o śc ią d o p iln o w ać p o rzą d k u i b e sp ie c ze ń stw a przy pom ocy udzielonych so ­ b ie i m ogących jeszcze bydź im u d z ie lo n y ch ś ro d k ó w . M ożem y bydź w z o ro w y m ludem , i okazać, ja k R ząd czujny i s p ra w ie d liw y w e w n ą tr z , a z c n o ty czy z p o trz e b y ró w n ie s p ra w ie d liw y ja k o i sp o k o jn y z e w n ą tr z , m oże nieskazić zie ­ m i sw o jej k rw ią lu d z k ą , b e z p ra w n ie i rzeczy ­ w iśc ie bezu ży teczn ie rozlaną.

(Zdanie przeciwne o tarze śmierci umieszczone będzie w po­

szycie następnym).

'■i iWClilini

I I .

ROZWIĄZANIE WĄTPLIWYCH PRZYPADKÓW WE

WZGLĘDZIE SĄDOWYM,

o).

Z PRAW A CYWILNEGO.

J a k ą w a r to ś ć p r z y z n a ć m o ż e S ą d T a l a ­ r o w i J m p e r y a ln e m u , z r o k u 1648 w s t o s u n ­ k u d o m o n e t y d z is i e js z e j? —

R ó żn e są w tym w zg lędzie zdania p r a w n i­

k ó w — je d n i bow iem p o leg a jąc n a w y ra ź n em

(37)

brzmieniu konstytucji z r. 1654 lit. M e n n ic a ł o l.1 V fo l . 453 tw ierdzą, iż Talarowi Inipe- ryalnemu z r. 1648 jedynie wartość irzecA z ło ­ tych polskich dzisiejszych przyznaną bydź mo­

że , drudzy zaś odwołując się do dzieł histo­

rycznych a mianowicie C zackiego ” o prawach Polskich i L itew skich” utrzymują, że Talar im- pcryalny z r. 1648 w arlał w dzisiejszej mone­

cie oszn złotych polskich, które to zdanie do- wodzą w sposobie następnym:

W edług D łu g o s za , B ielskiego, G w a g n in a , K r o m e r a i wielu innych Historyków Polskich, uskuteczniano opłatę grosza jednego do;Rzymu, którą później płacić zaprzestano za staraniem Stanisław a C za m k o w sk ie g o w r. 1539.—

Jeżeliby więc wartość grosza była tak ma­

łą jak dzisiaj, nie byłoby powodu starania się o uwolnienie od tej o p ła ty , grosze wiec ow- czasowe ni^T jyły takimi jak dzisiejsze, bo je bito w w ie k u a M ll. ze srebra , później ze z ło ­ ta , a naw et y jed n ej grzywny tylko sześćdzie­

siąt groszy wybijano, jak o tern przekonywa C za ­ cki. i sław ny B r a u n w dziele swem ” U eber M )inzvpesen,'> dowodząc, że grosz był dw una­

sta częścią-czerwonego złotego. Stad wnoszą iż

o wartości Talara i złotów ki podług wartości

grosza owczasowego sądzić należy, i ten wnio-

(38)

sek popierają fprzez konstytucyą A lexa n d ra Króla z r. 1505 Fol. I. fo l. 307 de valore flo ren i w słowach: F a lo r flo re n i hungari- calis triginta duos grossos non excedat. Da­

lej odwołują się do konstytucyi Zygm unta I.

z r. 1527 F ol. I. fo l. 472 gdzie wartość zło­

tówki oznaczona jest w ilości groszy trzydzie­

stu.— Nadto przytaczają konstytucye z r- 1598 fo l. 688— z r. 1676 fo l. 26— z r. 1717 fol.

63 oznaczające wartość Talarów.

W szczególności zaś powołują konstytucye Zygm unta I I I . z r. 1620 Fol. I I I . fo l. 372 iż oprócz czerwonych złotych i Talarów innej monety do kraju donosić pod utratą życia i ma­

jątku zabroniono.— A według konstytucyi z r.

1627 Fol. I I I . fo l. 344 Talar jeden obejmo­

wać był winien 14 łutów Feinsilbru.—- Taż sama konstytucja równie jak konstytucje z r.

1620 i 1623 zrównała każdy Talar z Impery- alnym co do wartości.

Konstytucyą za Ja n a K azim ierza I o l . I I fo l. 1003 poleca rachować na grzywnę złotych

30. Konstytucyą z r. 1717 za A u g u sta II.

stanowi, iż Talar bity obejmuje ośm złotych polskich.— Uczony Czacki wydał tabellę w której równie jak w dziele swoim wartość mo­

nety z każdej Epoki począwszy od r. 1300 aż

(39)

do r. 1786 na monetę dzisiejszą wykazując do­

wodzi , że w roku 1640 złoty jeden w obie­

gu wówczas będący zuaczy dzisiejszych 2 Z łp.

20 gr. a przeto rachując Talar Imperyalny po Z łp . 3 znajdujemy go zrównany z wartością Złp.

8 zgodną z postacią zew nętrzną dzisiejszego Talara.

Praw o AoZ. F I L z r . 1776 fo l. 449. Usta- wa waloru i kursu równie fo l. 253 i 523 i konst. z r. 1776 P^ol. P I H . fo l. 200 wspo­

mina o jednym rodzaju Talarów nie wymienia­

jąc w kraju wszelkich kursować mających mo­

net srebrnych i utrzymuje że zapisy tak ducho­

wne jako też i świeckie mają bydź monetą w kontrakcie wymienioną T alar po Z łp . 8 ra­

chując wypłacanemu Jak cbciała nazwać kon- stytucya Talary, dosyć że wszystkie w w arto­

ści porów nała i jedne tylko postanow iła. Toż samo czytać się daje w konslytucyi z r. 1717 I 7ol. P I . fo l. 290. kiedy w załatw ieniu tej wątpliwości Czerwony złoty na Złp. 18, T a ­ lar zaś na Z łp. 8 wyrachow any został.

Popierający zdanie przeciwne że Talarow i Im- peryalnemu wartość większa nad wartość dzi­

siejszych 3 Z łp . sądownie przyznaną bydź nie m oże, w noszą; iż tw ierdzenie jakoby w P o l­

szczę bito jedynie Talary wartające 8 Z łp. prze-

(40)

ciwne jest konstytucyi z r. 1611 o Talarach starych po Złp. 2 gr. 15 i złotówkach po 37 groszy.— Konstytucyi z r. 1676 o Talarach twar­

dych po Złp. 6 i Lewkowych po Złp. 5 a tak jawny dowód ze w Polszczę nie jednakie Ta­

lary bito. Twierdzenie wiec jakoby Talar z r.

1648 znaczył 8 Złp. jest tylko domniemaniem obok wyraźnego brzmienia konstytucyi z r. 1654 nieprzypuazczalnem. Daremne więc jest odwo­

ływanie się do zdań D łu g o sza . Gwagnina y K rom era i t. d. bo dzieła prywatnych według Ustawy przechodniej z r. 1809 żadnej nie ma­

ją w Sądach powagi, bo do zobowiązania dru­

giego nie dosyć jest bydź uczonym ale potrze­

ba władzy Prawodawczej która przy tych oso­

bach nicznajdowała się.— Ze były w Polszczę dukaty nie wartające więcej jak 4. Złp. o tern naucza konstytucya z r. 1611 którym podobne bito w Rossyi.

Dzieło Czackiego i temu podobne, za pra­

wo dla Sędziego uważane bydź nie może, bo właśnie dla błędów jakie się w nim znajdują żaden Prawodawca nie przyznał inu powagi pra­

wa. Widać tu oczywistą sprzeczność gdy Czack1

mówi ze w r. 1640 znaczy złoty 2 złp. 20 gr.a prze,

to dukatrachując na jeden 4 złp. nie znaczył w ięcej

jak złp 10 gr. 20. rachując 3 talary na dukat o-

(41)

kazuje się ze talar mało znaczył więcej jak 3 złp.

Konstytncya z r. 1776 nie da się także w cale zastosować jako prawo późniejsze zwłaszcza że mówi o Talarach bitych ale^nie o Imperyalnych.

Z porównania powodów za i przeciw w ar­

tości dzisiejszej dawnego Talara Imperyalnego w ypływ a samo przez się iż dopóki wykazanetn i prawnie dowiedzionćm nie będzie że złoty dawniejszy w r. 1648 w artał więcej jak dzi­

siejszy, dopóty i dawnemu Talarow i Impery- alnemu wartość większa nad wartość dzisiej­

szych 3 Z łp. przez Sąd przyznaną bydź nie może.

T e są zapewne powody dla których jeszcze dawny Sąd Grodzki Krakowski rozsądzając spór tego rodzaju między Kantoryą Kollegiaty W W . Świętych w Krakowie i niegdy Morsztynową Dziedziczką Dóbr Poręby w W olnem Mieście Krakowie leżących r. 1713 orzekł:

„ Q u o n ia m in an n o 1618 quo anno census

„in scrip tu s cursus T a le r o r u m lm p e r ia liu m a d

„ tres flo r e n o s red u c iu s e r a t , ideo o ffic iu m

„non a tte n to p r a e s e n ti cu rsu m o n e ta e , de-

„ c e r n it, q u a te n u s p a r s c ita ta p r o quolibet

„ a n n o , p e r m e d iu m c o m p u ta n d o s u m m a m

’*285 f l p . in vim census p r o quo co n ven itu r,

p a r t i acto rea e solvat ”

(42)

TakiE sam W yrok zapadł w Grodzie K ra­

kowskim roku. 1748 między X. Kropskim i X.

Jarmundowiczem z jednej a Dziedzicami Dóbr Poręba z drugiej strony:

" O ffic iu m p ra em issis p r o et c o n tra con-

"trocersiis ac rep lica tio n ib u s p a r tiu m exa u -

" d itis et bene p o n d e r a tis , in ju n g it: q u a te -

" n u s r e s id u ita te m censuum a s u m m a capi-

" t a l i 271ti ta le r. im p e r. a d r a th a m F e sti

" S S . T r iu m R e g u m a n n i p ra ese n tis inclusi-

” p e

a d u ltim a m q u ie ta tio n e m r e te n to r u m , a d m e n te m D e creti O ffic ii C a str i p r a e -

" s e n tis A n n o D o m in i 1713 q u em lib et th a -

" le r u m im p e ria le m a d flo r e n o s tres poloni-

" cales j u x t a c u rr e n tiu m a n n i 1648 red u -

" c e n d o — a d m a n u s et cessionem P e r illu s tr is

" J a rm u n d o w ic z uti. S eq u estra to ris in p e r-

" s o n a m exolventis o fficiose recognoscendam

" s o lv a t e t e n u m e r e t."

Toz samo orzekł Sad Nowokorczyński w r.

1755 między tymże X. Jarmundowiczem i D zie­

dzicami Dóbr P oręba, w słowach:

'''inhaerendo ta m In s c r ip tio n i orig in a li q u a m

" L e g ib u s et C o n stitu tio n ib u s R e g n i superi-

" u s a d n o ta tis , tu m ju s titia e et a e q u ita ti

"in siste n d o , s u m m a m p r a e fa t a m C a p ita le m

(43)

” 2716 Talerorum Jm perialium quamlibet

” T alerum tribus florenis Polonicalibus ju x -

”ta cursum A n n i 1648 com putando, ad

”sum m am capitalem 8148 Florenorum Po-

„lonicalium reducit ”

Nakoniec gdy sprawa ta z nowych przyczyn do byłego Trybunału Cywilnego I. Instancyi Departamentu Krakowskiego wytoczona i przez tenże Sąd wyrokiem z dnia 5 Maja 1812 roku na stronę Kantora Kollegiaty przy Kościele W W.

SS. rozsądzoną została w tym sposobie: iz Try­

bunał Cywilny I. Instyncyi Departamentu Kra­

kowskiego Talarowi Imperyalnemu wartość 8 Złp. przyznał a Sąd Appellacyjny W. M. Kra­

kowa Wyrok takowy w dniu 25 Listopada 1819 r. zatwierdził:

Sąd III. i ostatniej Instancyi tegoż W. M.

Krakowa na zasadzie praw i dowodów wyżej przytoczonych wydał Wyrok ostateczny w dniu 4 Grudnia 1828 r. w tej osnowie:

” Po wysłuchaniu sporu Stron i danym wnio-

” sku urzędu publicznego wr dalszym rozpoznaniu

” sprawy obecnej a mianowicie w rozwiązaniu

"drugiego w wyroku założenia czyli tego pyta-

"nia prawnego—• w jakiej wartości i stosunku

"summa kapitalna 2716 Talarów Imperyaluych

(44)

„zapisem z r. 1648 w dzień nawrócenia Sgo Pa-

„ w ła objęta Dobra Poręba kraju Rzpltej Kra-

„kowskiej lezące ciążąca względnie dzisiejszej

„monety ma bydź rachowana czyli raczej jaka

” wartość Talarowi Imperyalnemu z roku 1648

„względnie dzisiejszej ma bydź naznaczona?

„wziąwszy pod rozwagę

„ Iż gdy spór ten rozstrzyga wyraźnie kon-

„stytucya z 1654 roku jako najbliżej odnoszą-

” ca się do Epoki w m ów ię będącego zapisu z r.

’1648 której treść ”p o s ta n a w ia m y a by wiel-

”k i p o d s k a r b i nasz j a k o su p re m u s in regno

„ R e i m o n e ta ria e p r a e fe c ta s red u ko w a w szy

” a d valorem T a la r u Im p e ria ln e g o trze c h

”z ło ty c h l i g ę m o n e ty p r z y k ła d e m j a k

„ za ś. p . K r ó la Z y g m u n ta I I I . P a n a O j-

„ca naszego b y w a ło , zęby R z p lte j od k a z- ,,d e j g r z y w n y n a cenę f e j n u i m enniczne

„ u n k o s zty c zte ry z ło te z y s k u m ieć m o g ł a ,

” o/zę czło w ieko w i p r o b a ta e fid e i e t p lu s o f-

” f e r e n t i a r e n d o w a ł,, z tego powodu

„Sąd III. Instancyi

„w artość Talara Imperyalnego zapisem z r. 1648

„objętego do złotych trzechą.wartości złotów ki

„bicia z r. 1648 oznacza.

c

„Ze zaś przedmiot uznania wartości złotów ki z

” r. 1648 względnie dzisiejszej monety w p ie r-

(45)

’’wszych dwóch Sądowych Instancyach nie byt

’ ’rozpoznawrany, dla tego w zachowaniu porząd-

” ku Sadowego

” Sąd III. Instancyi—

” Strony w' przedmiocie tym do właściwej dro-

” gi prawa odsyła —

Z przytoczonych przez dawne i dzisiejsze Sądy zasad prawnych w ypływ a, iż przy bra­

ku p r a w n y c h dowodów oby złoty z r. 1G48 znaczył więcej jak złotów ka dzisiejsza, Tala­

rowi Imperyalnemu z r. 1648 większa wartość nad Z łp . 3 w drodze prawa przyznaną bydź nie może.

---

1») z POSTĘPOW ANIA SĄDOWEGO CYWILNEGO.

J a k rozum ieć n a le ży A r t . 417, 558, 559, 819, 822, i 826 K. P. S . C?

Do praw szczególnych Prezesow i Trybuna­

łu I. Inst: z przepisów Kodexu postępowania Sądowego Cywilnego służących należy prawo dozwolenia:

«) Zajęcia ruchomości dłużnika na zabespie- czenie długu handlowego (Art: 417) — 6) Zapowiedzenia funduszów dłużnika w ręku

trzeciego znaydujących się i ocenienia pre-

(46)

tensyi jeżeli ta nie jest czystą (Art: 558 559.)—

c) Zajęcia ruchomości i przychodów grunto­

wych za należący się czynsz dzierżawny (Art:

819.) —

d) Zajęcia ruchomości należących do nie miej­

scowego dłużnika (Art: 822.) —

e) Zajęcia ruchomości końcem odzyskania tych­

że (Art: 82G.) —

Jak z jednej strony sprawiedliwą jest rze­

czą aby prawodawca przez stosowne środki praw ne zabespieczył wierzyciela iż po uzyska­

niu wyroku prawomocnego w wierzytelności swej zaspokojonym będzie; tak z drugiej stro­

ny dopuścić nie można, aby wolno było zapo­

wiadać fundusze, lub zajmować ruchomości na­

leżące do tego, który nie jest dłużnym, lub zo- staje w stanie odpowiedzialności za należytość jaka sądownie przyznaną bydź może — bo w edług pierwszych zasad postępowania sądo­

wego żadna exekucya przed udowodnieniem prawa to jest przed wyrokiem następować nie powinna.

Prawodawca zapobiegając wszelkim nieprzy­

zwoitym i szkodliwym skutkom jakie z niepra­

wnego zapowiedzcnia lub zajęcia wyniknąć mo­

g ą, zostawia św iatłu Prezesa ocenienie, czyli

(47)

Jadający zapowiedzenia lub zajęcia ma złozyć kaucyą; gdy jednak ilość teyze z uwagi na nie­

przewidziane szkody i straty ustanowioną bydź nie m oże, a często gęsto takowe zapowiedze- nia lub zajęcia w drodze rozprawy sądowej uchy­

lone byw ają, przeto niemożna niezwrócić na to uw agi, iz dozwolenie zapowiedzenia lub za­

jęcia wymaga pewnych w arunków , których byt w prośbie do Prezesa Trybunału o dozwole­

nie zapowiedzenia lub zajęcia ruchomości d łu ­ żnika wykazanym i dowodami prawnemi po­

party bydź winien.

W szakze celem zadanego zapowiedzenia fun­

duszów dłużnika w ręku trzeciego znajdujących się, lub zajęcia ruchomości, jest obawa, aby wie­

rzyciel po wygrane'j sprawie nie był pozbawiony funduszu satysfakcyi; z tąd w ypływ a oczywiście iz zadający zapowiedzenia lub zajęcia winien wykazać:

а) iz jego pretensya opiera się na prawnym tytule i dowodzie prawnym —

б) iz dłużnik nie ma innego majątku z które- goby w ierzyciel mógł otrzymać sątysfakcyą—

c) ze zachodzi niebespieczeństwo utraty fun­

duszu—

Jeżeli więc żądający zapowiedzenia lub za­

jęcia opiera swą pretensyą na tytule niepra-

(48)

wnym , jeżeli niewskazuje żadnego praw ne­

go dow odu, jeżeli jego wierzytelność jest już zabezpieczoną, lub innym sposobem za­

bezpieczoną bydź może, jeżeli nie w ykazuje niebezpieczeństwa utraty funduszu, w owczas zapowiedzenie lub zajęcie ruchomości d łu ­ żnika jako nieprawne lub zbyteczne dozwo- lonem bydź nie powinno.

Wszczególności co się tycze zapowiedzenia, w inien żądający wskazać u kogo zapowiedze­

nie położone bydź m a, czyli i z jakiego ty tu ­ łu zapowiedzianym bydź mający posiada fun­

dusz dłużnika, bo bez tytu łu prawnego nikt do sądu pociąganym bydź niemoże.

W każdym przypadku winien żądający za­

powiedzenia lub zajęcia złożyć kaucyą że odpo­

wie za koszta processu, szkody j straty, jakie właściciel zapowiedzianych lub zajętych rzeczy ponieść może, lub wykazać że jest w stan ie odpowiedzialności.— Ustawa Sądowa Gallieyj- ska wymaga naw et kaucyi za obelgę (c a u tio p r o ig n o n im ia ) jaka przez taki krok nadzwy­

czajny właścicielowi wyrządzoną bydź może (0- 377.)

c

Zadający pozwolenia zajęcia rzeczy końcem ich odzyskania winien rzecz ruchomą przedmio­

tem zajęcia bydź mającą opisać i wykazać ty-

Cytaty

Powiązane dokumenty

ny, ponieważ gatunek grzyba który się na zbożu znajduje, napada i inne rośliny dziko rosnące, z których zarodniki sporyszu mogą dostać się do ziemi:

327 zapobiega tem wpływowi szkodliwemu; można bowiem być pewnym, że w guanie zwilgoconem kwasem siarczanyim rozpuszcza się cała ilość kwasu fosforycznego, która

go i torfowatego gruntu— tytoń na każdej innej ziemi u- praw ianym być może; pulchny zaś, ciepły, czarnoziemisty grunt, jest do tego celu najprzydatniejszy. Na

„Cięcie żniwiarki jest prawie to same co i w żniwiarce pomysłu Mac-Kormika; ścinać się mające zboże, pochyla się umieszczonym na dwóch słupkach z

likatnych płuc tracą łatwo oddech, lecz z drugiej s tro ­ ny nadzwyczaj jest łatw e ich wyżywienie, niepotrzebu- ją paszy delikatnej, byle tylko miały jej

dzis obojçtnq.. naj wiçksza korzyécia produkowane byc moze. Itn szerzéj system wolno handlowy jest stosowany, tém sil- niéj produkcya miejscowa powinna siç rozwijac,

Przez kilka lat suchych po sobie następująaych, pola stały się tak silne i zdrowe, można je było tak wybornie uprawić, iż na lat kilka doszły do pełnej

glany i amoniak ale i ciepło uwalnia, które jeżeli się dopiero w gruncie 'wywiązuje, może być pożytecznem dla kiełkowania i wzrostu rośliny. Z tego właśnie