Marek T. Chmielewski
W trosce o wychowanie patriotyczne
młodzieży : refleksje na kanwie
systemu wychowawczego św. Jana
Bosko (1815-1888)
Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 12/2, 181-197
S a e c u lu m C h ristian u m 12 (2 0 0 5 ) n r 2
KS. M A R E K T. C H M IE L E W S K I SDB
W TROSCE O WYCHOWANIE PATRIOTYCZNE
MŁODZIEŻY. REFLEKSJE NA KANWIE SYSTEMU
WYCHOWAWCZEGO ŚW. JANA BOSKO (1815-1888)
1. Kryzys postaw patriotycznych w śród w spółczesnej młodzieży polskiej W m aju 1939 r. H itle r p ak to w a ł ze S ta lin e m w spraw ie z a b o ru i p o d ziału Polski. G ło śn o żą d a ł G d ań sk a i „pruskiego k o ry ta rz a ” , w przeciw nym razie groził Polsce w ojną. W Polsce czuło się w tedy o g ro m n e p o d n ie ce n ie. W szę dzie zb ie ra n o p ie n ią d z e n a F u n d u sz O b ro n y N aro d o w ej. N a festynach m ie j skich i w iejskich deklam o w an o M ickiew icza, S łow ackiego i N orw ida. W k li m acie tego zrywu n aro d o w eg o S tanisław Bożyczko, 3 7 -letni ro b o tn ik w a r szawskiej b e to n ia rn i w raz ze swymi dw om a szw agram i n ap isał list, który później opublikow ał Ilustrow any K urier Codzienny. „C hcem y dać H itlerow i odpow iedź n a jego żą d an ia. O tó ż ja i dwaj m oi szw agrow ie - p isa ł Bożyczko - wzywamy w szystkich tych Polaków , co chcą niezw łocznie o d d ać życie za O jczyznę, je d n a k n ie w szereg ach arm ii ra z e m ze w szystkim i, lecz w c h a ra k te rz e żywych torped z łodzi podw odnych, żywych b o m b z sam olotów , w c h a ra k te rz e żywych m in przeciw p an cern y ch i przeciw czołgow ych. K ażd a z m a r n ow ana to rp e d a , b o m b a i m in a k o sztu je dużo pieniędzy, których n ad m iaru nie m am y. K ażdy o k rę t nieprzyjacielski, czołg, p a n c e rk a m oże i ta k k o sz to wać życie k ilk u n a stu żołnierzy, zaś je d e n człow iek zdecydow any m oże o d dać tylko je d n o sw oje życie, jako żywy pocisk, czy to w to rp e d z ie bo m b o w ca, czy m inie. C złow iek w to rp e d z ie zaw sze zn ajd zie te n cel, w k tó ry zechce trafić i te m sa m em zaoszczędzi życie innym żo łn ierzo m , zniszczy zaś w ielu w rogów ” .
Pod koniec m aja do redakcji Ilustrowanego Kuriera Codziennego dotarło p o nad 1300 zgłoszeń żywych torped. P odobne zgłoszenia przyjm owało M inister stwo Spraw Wojskowych i redakcje innych gazet. O cenia się ich n a ok. trzy ty siące, w tym 150 kobiet. W śród zgłoszonych byli Polacy z kraju i z emigracji, m łodzież, robotnicy, inteligencja i emeryci.
Stanisław Chrzanow ski, dziś p o n ad osiem dziesięcioletni starzec, a w 1939 r. je d en z kandydatów n a żywą to rp ed ę , opow iada dziennikarzow i o swojej decy zji: Widziałem, że Polska potrzebuje m ojej próby. N ie m ogłem inaczej postąpić.
W tedy, w m aju 1939 r., był świeżo po m aturze, m iał św ietną pracę, był bliski ślubu i chciał podjąć studia1.
Patriotyzm ... postaw a obywatelska. Z czym to się nam dzisiaj - sześćdziesiąt lat od tam tych w ydarzeń - kojarzy? Czym dla nas jest Ojczyzna? Czy m ieści się w kanonie wyznawanych w artości? Co dziś jesteśm y dla niej gotowi uczynić? Z czego zrezygnować, o co zabiegać? Ja k te sprawy p ostrzega m łode pokolenie Polaków ? Czy pow szechnie doświadczany i dem askow any kryzys wychowania wpływa także na ich postaw ę p atriotyczną i obywatelską?
Dosyć pow szechnie uw aża się dzisiaj, że patriotyzm m łodzieży wystawiony na pow ażne próby - szczegółowo pow iem y o nich nieco później - przeżywa głęboki kryzys. Pewien k atech eta warszaw ski po opublikow aniu w 1996 r. A kt II Sym pozjum E uropejskiego D uszpasterstw a M łodzieży (L o reto 12-16 w rze śnia 1995) podjął ze swoimi uczniam i z LO im. Frycza-M odrzew skiego dysku sję, między innymi na te m a t patriotyzm u m łodego pokolenia. Usłyszał wtedy, że patriotyzm kojarzy im się np. z m łodym C horw atem poznanym w Anglii, który m im o wojny w Jugosławii, nie chciał na stałe opuścić własnej ojczyzny. Przez niektórych uczniów patriotyzm utożsam iany był ze swoistą odm ianą n a rodow ego socjalizm u, reprezentow anego przez ogolonych skinów z sąsiednie go podw órka. Co bardziej świadom i z poczuciem pew nego dyskom fortu przy pom inali, jak to w ich szkole podstaw ow ej nauczyciel muzyki, realizując p r o gram autorski, uczył ich p ieśni patriotycznych. Z tego pow odu był pow szechnie uw ażany za nieszkodliw ego dziwaka. Ich rodzice n atom iast zbierali dobrow ol nie pieniądze, aby dopłacać nauczycielowi niem ieckiego. Byli przekonani, że lek to r języków, który daje ich dzieciom klucze do świata, m usi być dobrze wy- nagradzany2.
Kryzys postaw patriotycznych w śród m łodzieży obserw owany przez wycho wawców i nauczycieli znajduje swoje potw ierdzenie w wynikach b ad a ń socjolo gicznych poświęconych w artościom wyznawanym przez w spółczesną m łodzież polską. I choć ich wyników nie m ożna bezpośrednio przekładać na wszystkich m łodych Polaków, to ilustrują one dobrze pew ne te ndencje obecne w tej gru pie wiekowej. Z e studium przeprow adzonego na przełom ie lat 1988/89 przez Z ak ład Socjologii Religii Stowarzyszenia A postolstw a K atolickiego w W arsza wie na grupie 800 uczniów szkół średnich i 400 studentów z różnych m iast P ol ski wynika, że naczelne miejsce w śród wskazywanych przez nich ważnych w ży ciu w artości n a pierw szym m iejscu znajduje się szczęśliwe życie ro dzinne (77% badanych). K olejnym i wysoko cenionym i w artościam i są w iara religijna (59,2% ), odw zajem niona m iłość (47,3% ), szacunek ludzi (37,3% ), ciekawa p raca (30% ). Poniżej granicy 30% znalazły się w artości takie jak: grono przyja
1 Por. M. W y r w ic h, Misja polskich kamikadze. Zycie. Magazyn z 20-21 X 2001, s. 16-17. 2 K. P o l a k, Patriotyzm młodzieży. Kurier Synodalny. R. 1996 nr 11, 4.
ciół, spokój w narodzie, i dobrobyt; poniżej granicy 20% wykształcenie, silny ch a rak te r dużo przygód, pom oc innym ludziom i - interesująca dla naszych rozw ażań - pom yślność ojczyzny. Niżej w młodzieżowej hierarchii wartości znajdują się tylko sława i w ładza (poniżej 10%).
Ci sam i respondenci pytani, któ ra z wyznawanych przez nich w artości stan o wi cel ostateczny ich dążeń, czyli co stawiają na szczycie hierarchii wartości, o d powiadali, że jest to szczęście rodzinne (62,5% ). W następnej kolejności znala zły się: zachow anie wiary w Boga (45,1% ), osiągnięcie zbaw ienia (44,2%), um iejętność nadaw ania sensu w łasnem u życiu (41% ), poszanow anie godności i praw człowieka (29,3% ), praca i pośw ięcenie się dla dzieci (26,7% ), pozosta w ienie czegoś po sobie (24,1% ), sprawiedliwość i równość na świecie (23,5%), m ądrość (20,3% ), przeżycie jak najwięcej (16,4% ), braterstw o między n a ro d a mi (19,9% ), doskonałość duchow a (13,4% ), osiągnięcie dobrobytu (11,6%). Poniżej granicy 10% znalazły się trium f K ościoła w świecie (7,7% ) - interesują ce dla nas - pośw ięcenie dla dobra ojczyzny (6,2% ), uw olnienie ludzi od przesą dów religijnych (3,5% ), ofiarna praca dla dobra społeczeństw a (2,8% ), uzyska nie sławy (2,5% ), zwycięstwo socjalizmu (1,4% ). Innym i słowy m a się wrażenie, że patriotyzm znalazł się tutaj w towarzystwie postaw tak dziś niepopularnych, jak fundam entalizm religijny, szowinizm, egoizm gw arantujący karierę za wszelką cenę i pow szechnie piętnow any realny socjalizm, dobiegający - właśnie po d koniec lat osiem dziesiątych ubiegłego w ieku - swego żywota.
W idać także w yraźnie, że b a d a n a m łodzież, w ybierając cel ostateczny, b a r dziej k o n cen tro w ała się na w artościach indyw idualano-rodzinnych, zwanych też codziennym i, niż na w artościach religijnych i jeszcze w m niejszym stopniu na w artościach podstaw ow ych, do których należy pośw ięcenie się dla dobra ojczyzny3.
Z b ad a ń przeprow adzonych na p rzełom ie lat 1993/94 przez A n n ę Przecław- ską i Leszka Rowickiego na grupie złożonej z blisko 700 m łodych Polaków w w ieku 17-29 lat wynika, że 7,6% badanych uw aża p atriotyzm za pojęcie p rz e starzałe, a 29,8% w yraża wątpliwość co do jego współczesnej aktualności. W odpow iedzi na pytanie o pow inność ryzykowania życia w obronie ojczyzny: zdecydow anie ta k odpow iedziało 34,7% , raczej ta k 45,2% , raczej nie 11,8%, zdecydow anie nie 3,6% pytanych m łodych ludzi. W edług autorów b ad a ń w p o glądach m łodzieży funkcjonuje pew ien określony m odel patriotyzm u, ale czę ściej opow iada się ona za obow iązkiem podjęcia określonych działań (np. obrona ojczyzny), niż nazywanie tego słowem patriotyzm 4.
3 Por. Wartości religijne i moralne młodych Polaków. Red. J. M a r i a ń s k i, W Z d a n o w i c z. Warszawa 1991, s. 85-101.
4 A. P r z e c i a w s k a, Bóg, Ojczyzna, przeobrażenia ustrojowe - w kręgu wartości trady cyjnych i współczesnych problemów. W: Młodzi Polacy u progu nadchodzącego wieku. Red. A. P r z e c i a w s k a, L. R o w i c k i. Warszawa 1997, s. 121-122.
O w iele korzystniej, niż w przytoczonych powyżej studiach, wypadł n a to m iast stosunek m łodzieży do ojczyzny w badaniach, jakie ks. K rzysztof Pawlina przeprow adził w 1997 r. n a grupie blisko 2500 uczniów szkół średnich z teren u całej Polski. M łodzież pytana o to kiedy należy się narażać odpow iadała, że trzeba to uczynić w obronie niesłusznie obrzuconego obelgam i człowieka (44,9% ), ucznia niesłusznie usuw anego ze szkoły (72,9% ), obcego człowieka p rzed n ap a d em chuliganów (46,7% ), poglądu uw ażanego za słuszny (53,3% ), przek o n ań politycznych (25,6% ), przek o n ań religijnych (53,9% ), dobrego im ienia własnej rodziny (93,2% ), przyjaciół (90,3% ), ojczyzny (70 % ). Przy czym, przeciw nym obronie przek o n ań politycznych było 42,1% , religijnych 18,9%, ojczyzny 8,4% , a przyjaciół tylko 0,9% , rodziny zaś 1,1%. Trzeba też z a znaczyć, że p o n ad 20% badanych uzależniało p o trzeb ę obrony ojczyzny od sy tuacji w jakiej się znajdą.
A u to r b ad a ń konkluduje, że zdecydow anie n a pierw szym m iejscu w śród w artości wyznawanych przez jego respondentów znajduje się o brona dobrego im ienia rodziny, przyjaciół, następnie ojczyzny, p o te m religii zaś na szarym końcu o brona poglądów politycznych5. I choć wyniki b ad a ń Pawliny napaw ać m ogą pew nym optym izm em , to i tak pokazują, że patriotyzm nie jest postaw ą pow szechną w śród współczesnych m łodych Polaków. W tym sensie daleko im do ich rówieśników czasu ostatniej wojny.
2. Przyczyny kryzysu postaw patriotycznych w spółczesnego młodego pokolenia Polaków
Je d n ą z przyczyn kryzysu postaw patriotycznych m łodych Polaków je st z c a łą pew nością ich stosunek do wolności. Po ro k u 1989 m łodzież po raz pierwszy od bez m ała dw ustu lat historii Polski nie m usi już ani walczyć, ani spierać się o swoją w olność. O ni wolność p o prostu zastali. To pierw sza generacja, dla k tó rej wolność ojczyzny, w olność ich decyzji, wolność w yboru jest dan a raz n a z a wsze i traktow ana jako najbardziej naturalny stan rzeczy. K to urodził się w P R L -u m ógł jedynie marzyć o wolności, o kolorow ym życiu na styl zachodni, o pełnych sklepach i takich portfelach. O d 1989 r., czyli od kiedy nastąpiły gw ałtowne zm iany, dawnym m ieszkańcom P R L -u żyje się lepiej, ale - choć pew nie z bardzo utylitarnych racji nie zawsze chcą to potw ierdzić - m ają w p a m ięci p oprzednie czasy, m ogą porównywać teraźniejsze z przeszłym . W iedzą, że to co m ają teraz bardzo kosztow ało, bardziej lub mniej m ają w pam ięci n a rodow e spory o wolność i niepodległość.
Dzisiejsza m łodzież takich sporów nie m usi prowadzić. Czasy dzieciństwa przebytego w okresie kom unizm u nazywają specyficznym okresem, w którym
wszystko było inne. N ie rozum ieją polityków, którzy prow adzą dyskusje ideolo giczne. R odzące się w ich kontekście k ategorie tego co właściwe, a co złe są dla nich niezrozum iałe. Teraźniejszość ich męczy, dlatego chętnie w ybierają przy szłość, bo ona jest jasna. Bardziej niż Polakam i, obciążonym i nieznanym i n ie zrozum ianym dziedzictwem narodow ym , chcą być E uropejczykam i, obyw ate lam i św iata wolnymi od męczących więzów narodowych. Świat, jaki zastali jest dla nich naturalny. Cóż m ają w nim zm ieniać? O co się spierać? D latego doce niają np. zasługi Wałęsy, ale wg nich on już swoje zrobił. Teraz czas na specjali stów. D latego ta k wielu głosowało na A leksandra Kwaśniewskiego, choć ch ę t niej wybraliby K uronia czy K uratow ską. D laczego? Bo nie lubią radykałów. Radykałow ie zm uszają do polaryzacji poglądów, a m łodzi przecież nie in te re sują się polityką6.
Siłą rzeczy m łodzi Polacy nie w idzą konieczności troszczenia się o Polskę, nie zastanaw iają się specjalnie nad jej historią, nie cenią w artości narodowych. W ielu z nich nie odnajduje się już w w artościach tradycji lub historii i pam ięci, któ re stanow ią podstaw ę istnienia naro d u , z którego się wywodzą. Z agraża więc im niebezpieczeństw o utarty pam ięci o podstawowych etap ach historii naro d u , k tó re np. doprowadziły do dem okracji. C hodzi tu o kluczowe przejścia w życiu. W konsekwencji wygasł w nich znacznie duch patriotyczny. M oże to z kolei doprow adzić do w ykorzenienia społecznego i kulturalnego7.
Kryzys postaw patriotycznych w śród m łodych Polaków jest spowodow any także wpływ em coraz bardziej zakorzenionego w we współczesnej kulturze in dywidualizmu liberalnego i materializm u egzystencjalnego. W klim acie wolności, jakim cieszymy się od końca lat osiem dziesiątych ubiegłego stulecia, ludzie sta li się bardziej niż we wcześniejszym okresie świadom i siebie samych, dojrzeli jako obyw atele i zaczęli brać swój los we w łasne ręce. W te n sposób społeczeń stwo polskie stało bardziej dem okratyczne, egalitarne, czyli m asow e, złożone z podobnych do siebie równych osób. To je st objaw z gruntu pozytywny8.
Je d n a k nie m ożna nie zauważyć, że p o d w pływ em tych zjaw isk w ielu sądzi - często z u p e łn ie p o dśw iadom ie - że m ają dosyć siły, by iść w łasnym i d ro g a m i i w edług w łasnych pom ysłów u k ła d ać sobie życie. W konsekw encji pow oli trac ą oni zau fan ie do innych, w idząc w nich często w rogów i zagrożenie w ła snej w olności. W sobie sam ych zn ajd u ją o sta te czn e u za sa d n ien ie swych o p i nii i zachow ań. Siłą rzeczy dążą tend en cy jn ie do odrzu cen ia w szelkich zo b o w iązań i do rozlu źn ien ia więzi m iędzyludzkich. Isto tn e są dla nich w yłącznie cele w idzialne, bliskie, dające się skalkulow ać, a nie, ja k byw ało np. w okresie m iędzyw ojennym czy w ep o ce P R L -u , idee i w artości duchow e. W te n sp o
6M. M e l l e r, J. F l a n k ow s k a, Pokolenie Frugo. Polityka. R. 1998, nr 14, s. 6. 7 J. J a r c o, Kościół i młodzież. Kurier Synodalny. R. 1996, nr 6, s. 5-6.
8K. J. S c h ip p e r g es, Społeczeństwo egalitarne i związane z nim zagrożenia. W: Naród. Wolność-liberalizm. Red. L. B a l t e r. Poznań 1994, s. 257-262.
sób, w dzisiejszym społeczeństw ie polskim coraz bardziej d o chodzą do głosu indyw idualizm i m ateria liz m egzystencjalny, zjaw iska typow e dla sp o łe cz eń stw a lib e raln e g o 9.
To w łaśnie, m iędzy innymi, taki m echanizm stoi u podstaw coraz bardziej anonim ow ych relacji sąsiedzkich, obojętności na los drugiego człow ieka, czy często niezrozum iałych sporów polityków jadących na przysłowiowym „tym sam ym w ózku partyjnym lub program ow ym ” . Indyw idualizm liberalny sp ra wia, że społeczeństw o je st m ocno rozproszkow ane, zatom izow ane, że każdy - bez najm niejszych w yrzutów sum ienia z pow odu niewrażliwości na dobro w spólne - realizuje bliskie sobie interesy. N ie trzeb a się więc dziwić, że w śród m łodych dom inuje dzisiaj postaw a m ieć n ad być, że staw iają w olność przed obow iązkiem , że w swym życiu ta k b ardzo uw arunkow ani są od p otrzeby przy jem ności. Siłą rzeczy ludzie m łodzi są o b ojętni w obec w ielu istotnych spraw społecznych; egzystują b ez b u n tu ta k b ard zo typowego dla ich poprzedników . O ni - ja k to spuentow ał pew ien dziennikarz z D er Spiegel - nie cierpią i nie w spółczują10. Ich dewizą je st często pow iedzenie: nie ufaj n ik o m u 11. Nic więc dziwnego, że coraz niżej u p a d a ją w śród nich tradycyjne autorytety, a miejsce przywoływanych kiedyś ch ętn ie w wychow aniu b o h ateró w narodow ych, za j m ują m odni przez chwilę piosenkarze, aktorzy, sportow cy, kom puterow cy, a naw et hackerzy12.
Serca m łodych Polaków - jeśli w olno nam posłużyć się tak ą figurą retorycz ną - są już więc w ypełnione i tru d n o znaleźć w nich miejsce n a w artości takie, jak dobro w spólne, naró d , ojczyzna i patriotyzm . W rezultacie „dzisiejszy P o lak - jak konstatu je prof. Ryszard L egutko - to człowiek, który dobrze myśli o Polsce G ierka, a Jaruzelskiego uważa za p atrio tę. N ie przeszkadza m u ani L ep p e r piastujący funkcję w icem arszałka Sejm u, ani P astusiak w roli m arszał ka S enatu, ani M iller jako p re m ie r”13.
P ow odem kryzysu postaw patriotycznych w śród m łodych P olaków zdaje się być ta k że o becna sytuacja braku zagrożenia naszej ojczyzny ze strony ze wnętrznego wroga. I choć po n ap a d zie terrorystycznym n a W orld T rade C e n te r sytuacja nieco się zm ieniła, to intern acjo n aln y c h a ra k te r zag ro żen ie te r rorystycznego, k tó re faktycznie nie m a do b rze zdefiniow anej twarzy, p o w o duje, że nie b u d zą się w nas sp o n tan iczn e p atrio ty czn e odruchy w alki o n ie zaw isłość naszej ojczyzny. Z asadniczo w ięc wydawać by się m ogło, że nic n am n ie grozi. N ie m a poczucia zagrożenia, k tó re w przeszłości p o m nażało
9 Ta m ż e, s. 262-265.
10 M. M e l l e r, J. F l a n k ow s k a, Pokolenie Frugo, s. 4-6.
11 K. K os e i a, Pokolenie okresu transformacji. Przegląd Powszechny. R. 1996, nr 2, s. 110. 12 K. P a w l in a, Polska młodzież..., s. 102-105; M. M e l l er, J. F l a n k ow s k a, Pokole nie Frugo, s. 5.
w olę pośw ięcania się dla Polski. S tąd p atrio ty zm je st niew idoczny, albo czę sto n ieo b ecn y 14.
O słabieniu postaw patriotycznych m łodych Polaków sprzyja także szeroko postrzegany proces przygotowania Polski do przystąpienie do struktur Z jednoczo nej Europy. Bardziej radykalni przeciwnicy wejścia Polski do U nii straszą p e ł nym uzależnieniem politycznym, gospodarczym i finansow ym naszej ojczyzny od Europy. Politycy odpow iedzialni za negocjacje zjednoczeniow e zapew niają, że to n ie nastąpi.
W tym kontekście odpow iedzialni za wychow anie m łodzieży pow inni zdać sobie spraw ę, że choć w śród polityków jeszcze trw ają spory, to m łodzież już w znacznym stopniu przyjęła bezkrytycznie pew ne eu ropejskie w zorce k u ltu rowe. C hoć nikt ich jeszcze nie zm usił do pracy dla obcokrajow ców , to p rz e cież sam i ub rali się już w zagraniczne u b ran ia, w ielu z nich ogląda w zasadzie tylko am erykańskie filmy, słucha obcej m uzyki, chętniej niż rodzim e jogurty, ogórki kiszone, czy oscypki spożywa p rodukty z M c D o n ald a, pije colę i zagry za chipsy, a po p rzez in te rn e t stało się bardziej obyw atelam i globalnej wioski, niż dziećm i najbliższego środow iska i w łasnej ojczyzny15. O ni często wiedzą więcej o prob lem ach św iata, niż w łasnej dzielnicy. C zasem zdaw ać by się m o gło, że są bardziej E uropejczykam i niż Polakam i. W ydaje się, że duża część polskiej m łodzieży, przynajm niej w sferze m entalności i wyznawanych w a rto ści, je st już w U nii E uropejskiej od daw na16. P ro b lem je st tym głębszy, że o d nosi się w rażenie, jakoby wychow anie szkolne nie było w stanie po m ó c m ło dym w dokon an iu k o nfrontacji pom iędzy w artościam i rodzim ej kultury, a propozycjam i przychodzącym i z zew nątrz. Szkoła w znacznym stopniu ogra nicza się do n auczania, a swoje sukcesy m ierzy p askam i n a świadectw ach. W y
14 K. P o l a k, Patriotyzm młodzieży, s. 4.
15 Por. P. K o s s o w s k i, Telepokolenie - miejsce telewizji w życiu dzieci i młodzieży. W: Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, Red. A. P r z e c l a w s k a, L. R o w i c k i. Warszawa 2000, s. 65-78, oraz tego samego autora, Wideo - niespełniona tę sknota za odmasowieniem kultury. W: T a m ż e, s. 97-100, a także M. K o p c zy ń s k a, Z popu król - muzyka nastolatków. W: T am ż e, s. 177-180.
16 Z badań przeprowadzonych przez Przeclawską tylko 5% jej respondentów czuje się przede wszystkim Europejczykami i Europę uważało za swoją ojczyznę. 40% posiada poczu cie tożsamości europejskiej, ale w wyraźnym kontekście przynależności do tradycji, kultury i narodu polskiego. 37% prezentuje opcję narodową twierdząc, że tylko polska tradycja i kultura powinny decydować o kształcie życia społecznego i gospodarczego Polski. 17,2% chciałoby być pełnoprawnym obywatelem całego świata i móc urządzić sobie życie tam gdzie będzie lepiej. Charakterystyczne jest też to, ze pod koniec roku 1993, wtedy gdy tak po wszechna w życiu publicznym stała się idea zjednoczenia z Europa tylko 5% młodzieży zde klarowało swoje poczucie tożsamości europejskiej jako podstawową płaszczyznę odniesie nia. Stosunkowo duża jest natomiast grupa tych, którzy jako najbardziej słuszny punkt wi dzenia na problemy gospodarki i życia społecznego przyjmują perspektywe wyłącznie naro dową. Por. A. P r z e c i aw s k a, Bóg, Ojczyzna.., s. 126-127.
chowawcy nieprzygotow ani do p o djęcia p roblem u, jakim je st dziś dialog k u l tur, często uciekają od p roblem u, bagatelizują go, krytykują rodzim ą tradycję i obyczaje, posuw ają się w ręcz do ukazyw ania bezsensu pow stań i zrywów n a rodowych. Tymczasem większość ich wychow anków chłonie bezkrytycznie o b ce kulturow o m odele zachow ań, a co bardziej św iadom i z nich, bolejąc że nie p o tra fią być bardziej kosm opolityczni, p o p ad a ją w kom pleksy w obec Europy, albo funkcjonują w społeczeństw ie jako dziwacy17.
N ie bez znaczenia na stan patriotyzm u m łodych Polaków pozostaje także d e m onstrow ana przez nich obojętność religijna. W epoce P R L -u Kościół funkcjo nował nie tylko n a polu duszpasterstw a, ale - pozostając niezależny od w ładz - funkcjonow ał jako środowisko, w którym ludzie czuli się w olni oraz stanowił swoisty azyl dla opozycji antyreżim owej. Po roku 1989 zm ieniło się znaczenie społeczne Kościoła. Z jednej strony, on sam dołożył starań, aby uwolnić się od związków z polityką. Z drugiej, środow iska postrzegające go, jako zagrożenie dla realizacji swych własnych program ów politycznych i ekonom icznych podjęły jego bardzo ostrą, często nieprzebierającą w środkach, krytykę. W oczach wielu ludzi doprow adziło to do u p adku zaufania społecznego Kościoła. Tym samym w świadomości wielu ludzi boleśnie rozeszły się drogi K ościoła i Polski, a w ieko we zaw ołanie Polak - katolik, nagle straciło na znaczeniu18.
Ta dyskredytacja społeczna K ościoła w raz z duchem indyw idualizm u lib e ralnego oraz - czego nie w olno nam ukrywać - gorszące błędy i grzechy człon ków sam ego K ościoła sprawiły, że zwłaszcza w m łodym po k o len iu obserw uje się w zrastające zaniedbyw anie regularnych prak ty k religijnych, b ra k identyfi kacji się z instytucją K ościoła, indyferentyzm i ignorancję religijną. To w szyst ko spraw ia, że w ielu m łodym coraz je st coraz b ardziej nie po drodze z K ościo łem , a naw et z w iarą. Tym sam ym m niejsze znaczenie w ich życiu m ają E w an gelia, D ekalog, etyka i m oralność chrześcijańska, k tó re pro m u ją postawy otw artości na ludzi, troskę o dobro w spólne, pośw ięcenie się dla innych czy dla sprawy oraz szacunek dla tradycji; jednym słowem: w artości istotnych dla właściwego funkcjonow ania n a ro d u i państw a19. P otw ierdzają to cytowane uprzed n io b ad a n ia socjologiczne ks. Pawliny, w edług których gotowość p o św ięcenia się dla ojczyzny, jest bardziej pow szechna w śród m łodych d ek laru jących się jako osoby w ierzące, niż w śród niewierzących20. Ja k więc widać, osłabienie w iary m łodych Polaków , m a b ezp o śred n ie przeło żen ie na jakość ich postaw patriotycznych.
17 K. P o l a k, Patriotyzm i mtodzież, s. 4.
18 J. M a r i a ń s k i, Religia i Kościół w społeczeństwie pluralistycznym. Polska lat dziewięć dziesiątych. Lublin 1993, s. 221-232.
19 A. P r z e c i aw s k a, Bóg, Ojczyzna..., s. 116-120.
20 Do obrony ojczyzny gotowych było 45,6% respondentów niewierzących i 70,0% wierzą cych. Por. K. P a w l in a, Polska młodzież, s. 120-123.
3. W ychowanie obyw atelskie i patriotyczne w system ie prewencyjnym św. J a n a Bosko
N aw et ci, którzy tylko przypadkow o zetknęli się z ks. Ja n em Bosko21 i jego system em wychowawczym w iedzą, że prag n ął wychować swoich chłopców na „dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli”22. Niew ielu je d n ak zdaje sobie sp ra wę z genialności tej lapidarnej form uły, k tó ra właściwie odczytana m oże wnieść sporo ważnych inspiracji w dzieło wychowania patriotycznego w spół czesnej młodzieży. A by lepiej zrozum ieć zaw arte w niej treści, trzeba najpierw zdać sobie spraw ę z kontekstu historycznego w jakim pow stała.
K iedy narodził się Ja n Bosko, w E u ro p ie co praw da słychać było jeszcze ostatnie wystrzały arm a t napoleońskich, ale coraz wyraźniej dawał o sobie znać nowy p o rzą d ek zatw ierdzony przez K ongres W iedeński. W myśl jego ustaleń w E u ro p ie rozpoczął się proces Restauracji. N a trony pow rócili p rze d stawiciele dynastii pozbaw ionych władzy przez Rew olucję F rancuską lub N a poleona. Religię - m iędzy innymi z racji propagow anej przez nią m oralności i trw ałości jej tradycyjnych instytucji - uznano za czynnik porządkujący życie społeczeństw, gw arantujący stabilizację i pokój. N a Półwyspie A penińskim R e stauracja co praw da przyniosła początkow o upragniony ład i porządek, w zm ocniła pozycje Kościoła i zabezpieczyła wpływ religii na życie społeczne, ale po d w zględem politycznym usankcjonow ała dawny porządek. R egion ten pozostał podzielony na kilka większych królestw i mniejszych księstw, które pozostaw ały w prost p o d okupacją austriacką, lub poprzez koligacje pom iędzy rządzącym i dynastiam i, były p o średnio zależne od W iednia23.
Już p rzed 1848 r. dały o sobie znać niepokoje społeczeństw a rozczarow ane go nieudolnym i i uciążliwymi rządam i w ładców przywróconych do władzy
21 Jan Bosko ur. się 15.08.1815 r. w Becchi k. Turynu, został wyświęcony na kapłana 5.06.1841 r., kształcił się w Convitto Ecclesiastico w Turynie (1841-1844). Zorganizował dzieło oratoriów dla opuszczonej młodzieży turyńskiej. Sercem jego działalności wychowawczej był dom w turyńskiej dzielnicy Valdocco, gdzie mieściły się warsztaty dla rzemieślników, szkoła średnia, internat, oratorium świąteczne, drukarnia, dom dla kleryków, kościół św. Franciszka Salezego i bazylika Maryi Wspomożycielki Wiernych. W 1859 r. założył Zgromadzenie Sale zjańskie, w 1872 Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanki), a w 1876 r. zaini cjował Pobożny Związek Pomocników Salezjańskich (świeccy). W latach 1867-1878 ks. Bosko był pośrednikiem w rokowaniach pomiędzy Stolicą Apostolską i antyklerykalnym rządem wło skim. W Turynie i w Rzymie zbudował 4 duże świątynie. Rozwinął też szeroką działalność wy dawniczą. Jego doświadczenie pedagogiczno-duchowe, które nazwał Systemem Prewencyjnym, choć nigdy przez niego samego nie zostało systematycznie opisane, na stałe wpisało się do dziedzictwa myśli pedagogicznej. Zmarł w Turynie 31.01.1888 r. W 1935 Pius XI ogłosił go świętym. Zob. S. W i l k, Jan Bosco. W: Encyklopedia Katolicka. T 7. Lublin 1997, szp. 760-762.
22 Zagadnienie to zostało szeroko przedstawione przez Pietro Braido w książce Prevenire non reprimere. Il sistema educativo di don Bosco, (=Istituto Storico Salesiano - Roma, Studi, 11), LAS, Rzym 1999, s. 229-250.
przez K ongres W iedeński. D odatkow ym m otyw em niezadow olenia była ciągła obecność ok u p an ta austriackiego, a z czasem - zwłaszcza w środow isku burżu- azji liberalnej - także sytuacja słabości narodow ej i ekonom icznej W łochów, wynikającej z faktu rozbicia dzielnicow ego społeczeństw a włoskiego. W edług niektórych kręgów politycznych - zwanych neogwelfami - rozw iązaniem p r o blem u m iało być p o k o n an ie o k u p an ta austriackiego i zjednoczenie W łoch pod egidą p apieża Piusa IX. Rzeczywiście w 1848 r., wykorzystując ogólne p o ru sze nie w E uro p ie, n iek tó re państw a włoskie, w tym także Państw o K ościelne, wzięły udział w w ojnie przeciw A ustrii. Piusa IX okrzyknięto b o h a te re m i p a triotą. E u fo ria trw ała je d n a k bardzo krótko. Papież uznając, że jako głowa K o ścioła katolickiego, nie m oże prow adzić walki z katolicką A ustrią, nakazał wy cofanie swych wojsk z frontu. To wystarczyło, aby nie tylko u p ad ła idea neo- gwelfizmu, ale aby papieża i K ościół obw ołać w rogam i sprawy niezawisłości i zjednoczenia W łoch. O d tego m om entu na czele procesu jednoczenia się państw a włoskiego -Risorgimento - stanęli liberałow ie z Piem ontu. Poprzez um iejętne wykorzystanie zew nętrznej sytuacji politycznej oraz serię odpow ied nich sojuszy uzyskali poparcie m iędzynarodow e, k tó re po pew nym czasie p o zwoliło im uwolnić się spod okupacji austriackiej. W polityce w ew nętrznej li berałow ie bardzo konsekw entnie starali się ukazywać Kościół i papieża, jako w rogów zjednoczenia W łoch i ośrodek reakcji w obec Risorgimento24. D zięki te m u zdołali przeprow adzić ograniczenie praw a Kościoła, pozbaw ili go m a ją t ków, szkół, zam knęli klasztory, wzniecili prześladow anie, a naw et dopuścili się zabójstw duchownych. K ulm inacją tego procesu było zajęcie przez W łochów Rzym u w 1870 r. i uczynienie z niego w 1871 r. stolicy zjednoczonego w pełni K rólestw a W łoch. Pius IX zam knął się w tedy dobrow olnie w W atykanie i z a k a zał katolikom uczestnictw a w życiu politycznym kraju25.
P roces jednoczenia państw a włoskiego przyczynił się do bardzo poważnych zm ian w świadom ości samych W łochów. Risorgimento postaw iło większość z nich p rzed bardzo bolesnym dylem atem : opow iedzieć się za P apieżem i K o ściołem , czy raczej za liberałam i i zjednoczonym i W łocham i; popierać religię i w iarę, czy raczej stawiać na patriotyzm ? Kryzys św iadom ości Risorgimento, ta k głęboko podzielił społeczeństwo, że nie były w stanie oprzeć się m u naw et najgłębsze więzi rodzinne26. W brew p o zo ro m nie zakończył się on z chwilą z a
24 Tego typu ataki nasiliły się po ogłoszeniu przez Piusa IX w 1864 r. encykliki Quanta cura i dołączonego do niej wykazu 80 błędów zwanego Syllabusem, w którym papież piętnował między innymi poglądy liberalne: Por. Z. Z i e l i ń s k i, Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków 1775-1978. Warszawa 1983, s. 235-236.
25 Por. t am ż e, s. 196-210, 222-256.
26 Jak miało to miejsce choćby w wypadku braci Kamila i Gustawa Cavour. Pierwszy z nich staną! na czele liberalnego rządu piemonckiego i cale swoje zaangażowanie oddal sprawie Ri sorgimento. Gustaw związał się ze stowarzyszeniami katolickimi propagującymi odnowę kato
jęcia Rzymu, czy naw et p o dpisania przez B enito M ussoliniego w 1929 r. ko n k o rd atu z W atykanem 27. Ślady kryzysu św iadom ości Risorgimento są obecne w m entalności włoskiej do dnia dzisiejszego.
D o piero w tym kontekście właściwego znaczenia n ab iera ideał wychowaw czy ks. Bosko. Ja k widzieliśmy, w podejściu do Risorgimento zachow ania ludzi były bardzo różne. N iektórzy uważali, że Kościół ostatecznie przegrał batalię z antyklerykałam i i bezkrytycznie otw ierali się na wszystkie propozycje, jakie niósł ze sobą zwycięski liberalizm . Inni, w ręcz przeciw nie, twierdzili, że K o ściół przetrw a czas trudnej próby, jeśli odizoluje się od świata i bezkom prom i sowo będzie bronił tradycyjnych w artości28.
Tym czasem ks. Bosko zd o łał się w znieść p o n a d te podziały. Ja k o chrześci ja n in i k ap łan sta ra ł się za w szelką cenę b ronić odw iecznych, niezm iennych praw d wiary. Je d n a k w p rze m ian a ch , ja k ie niósł nowy p o rzą d ek , obok za g ro żeń, d ostrzegał także pew ne pozytywy. Fascynował go p o stę p techniczny i rozwój środków kom unikacji, bliska jego za in te re so w an io m była zw iększo ną tro sk a o w ychow anie i k ształcenie m łodzieży. Z daw ał sobie spraw ę, że zm iany, ja k ie p o d w pływ em Risorgimento zaszły w ludzkiej m en taln o ści są z a sadniczo nieodw racalne. I choć był krytyczny w obec swoich czasów, to d o b rze w iedział, że jego w ychow ankow ie b ę d ą m usieli żyć w łaśnie w ich k o n tekście. D lateg o uw ażał, że trze b a ich do tego przygotow ać. D oszedł do w niosku, że w swym d ziałaniu wychowawczym i duszpasterskim m usi p o z o stać w ierny tradycyjnym w artościom i jed n o cześn ie być otw arty na ducha cza su. D zięki ta k iem u sp ojrzeniu zdołał dok o n ać syntezy konserw atyzm u z p o stępem , w iary ze św iatem , E w angelii z du ch em czasu. Tak w łaśnie naro d ziła się form uła: Pragnę wychowywać dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli, czyli ideał wychowawczy właściwy p o trz e b o m chwili: człow iek tradycyjnie w ierzący i otw arty n a znaki czasu29.
Tradycyjnie wierzący, czyli chrześcijanin zatroskany przed e wszystkim o w łasne zbaw ienie, gotowy służyć Bogu, św iadom ie - zgodnie z wymogami własnego pow ołania - obecny w K ościele, zaangażow any w praktyczną służbę bliźniem u, zawsze optym ista. A le ks. Bosko nie był religijnym fundam entalistą, szowinistą czy dziew iętnastow iecznym integrystą. Jego dobry chrześcijanin - z sam ego faktu bycia takim - służył dobru państw a. D laczego? Bo w edług ks.
licyzmu i na zawsze pozostał wierny Kościołowi. Kryzys Risorgimento podzielił także braci Maksyma i Alojzego D’Azeglio, Emila i Franciszka Faà di Bruno, oraz Jana, Jakuba i Mar- kantoniego Durando: Por. Dicastero per la Formazione, Sussidi per lo studio di don Bosco e della sua opera, t 1: Il tempo di don Bosco. Frascati 1986, s. 52.
27 Chodzi o Pakta Lateraneńskie, kończące tzw. Kwestię Rzymską, podpisane 11 lutego 1929 na Lateranie w Rzymie. Por. Z. Z i e l i ń s k i, Papiestwo i papieże ostatnich dwóch wieków 1775-1978, s. 447-452.
28 Dicastero per la Formazione, Sussidiper lo studio di don Bosco e della sua opera, s. 43-44. 29 Por. P. B r a i d o, Prevenire non reprimere, s. 229-237.
Bosko nie m oże istnieć praw dziwa cywilizacja, d obre państw o, jeśli nie ma w nim autentycznej m oralności. Ta zaś możliwa je st tylko w tedy, gdy w p a ń stwie jest obecna praw dziwa religia, a tą jest katolicyzm. W p rzekonaniu więc ks. Bosko, nie m oże istnieć dobre państw o, autentyczna cywilizacja, poza wpły w am i katolicyzm u30. I w łaśnie dlatego, w łaśnie przez konsekw entne bycie tym kim są, jego dobrzy chrześcijanie służą dobru państw a. O ni są patrio tam i, bo przecież nie m ożna m ieć wątpliwości co do tego, że wierząc, szukają dobra swej ojczyzny. Co więcej, czynią to bez zajm ow ania pozycji stricte politycznych i w stępow ania do partii.
D ojrzały w ychow anek ks. Bosko je st jednocześnie otw arty n a znaki czasu, to znaczy jest obyw atelem włączonym w społeczność świecką, już nie tylko z r a cji wyznawanej i wcielanej w życie wiary, ale p oprzez swą p racę zawodową, osobisty przykład i troskę o swą rodzinę. Jednym słowem, jest to człowiek św iadomy swych ról w społeczeństw ie i do ich p ełnienia przygotowany. Jest obywatelem uczciwym, bo w taki w łaśnie sposób pracuje, zdobywa chleb co dzienny, wychowuje swoje dzieci i bu d u je dobrobyt oraz jasną przyszłość w ła snego k raju31. Jego m iłość do ojczyzny, jego patriotyzm , przek ład a się n a życie codzienne i pow inna być m ierzona jakością jego zaangażow ania się w sp ełn ia nie najprostszych obowiązków i powinności. Ja k w idać, także w tym wymiarze, aby być p atrio tą, nie p o trzeb a bezpośredniego zaangażow ania się w działal ność p artii politycznej.
Te praw dy dobrze rozum ieli w spółcześni ks. Bosko politycy liberalni. P o zwalali m u działać i być kap łan em zaangażow anym n a rzecz wychowania z a niedbanej młodzieży. Byli pew ni, że m im o istniejących pom iędzy nim i a ks. Bosko różnic św iatopoglądowych w postrzeganiu Risorgimento, w oratoriach salezjańskich b ęd ą dorastały pokolenia, k tó re bardzo przysłużą się w łaśnie co pow stałem u K rólestw u W łoch32.
4. Wobec wyzwań
U końca naszych rozw ażań w ypada postaw ić sobie pytanie czy ks. Bosko jest jeszcze w stanie inspirow ać rodziców, wychowawców i duszpasterzy, którzy m im o kryzysu św iadom ości patriotycznej m łodego pokolenia prag n ą k ształto
30 F. D e s r am a u t , Il pensiero missionario di don Bosco. Dagli scritti e discorsi del 1870 1855). W: Missioni salesiane 1875-1975. Studi in occassione del Centenario. Red. P. S c o t t i. Rzym 1977, s. 56.
31 P. B r a i d o, L ’esperienzapedagogica di don Bosco. Roma 1988, s. 120-122.
32 Z tych właśnie racji liberalny minister Urban Ratazzi, likwidujący klasztory, osobiście namawia! ks. Bosko do założenia Zgromadzenia Salezjańskiego, a prowadzone przez Święte go w latach 1867-1878 negocjacje pomiędzy państwem a Kościołem w sprawie obsadzenia po zbawionych pasterzy stolic biskupich, zakończyły się pełnym powodzeniem. Por. M. W ir t h, Da don Bosco ai nostri giorni. Tra storia e nuove sfide 1815-2000. Rzym 2000, s. 121-122.
wać kochających Polskę m łodych Polaków. Z całą pew nością nie m ożem y z a akceptow ać jego koncepcji „prawdziwej cywilizacji”. Je st ona zrozum iała tylko w kontekście eklezjologii współczesnej ks. Bosko. Dosyć dobrze wyrażało ją adagium p o za Kościołem katolickim nie m a zbawienia33. Po S oborze W atykań skim II, zwłaszcza po K onstytucji D ogm atycznej o G audium et spes, relacja K ościoła do świata jest p o strzegana w zu pełnie inny sposób. Kościół świadomy swej roli chce brać odpow iedzialność za świat i odw ażnie p odejm uje dialog z k u ltu rą34. I tu w łaśnie je st m iejsce na inspirację salezjańską w wychowaniu p a triotycznym m łodego pokolenia. Pomysł ks. Bosko n a w ychowanie dobrego chrześcijanina i uczciwego obywatela zakłada - jak już w spom nieliśm y - u m ie jętność pozytywnego łącznie tradycyjnego z nowym. N a nasz użytek powiemy: zakłada um iejętność prow adzenia konstruktyw nego dialogu pom iędzy E w an gelią, tradycjam i narodow ym i, patriotycznym i, a tendencjam i, k tó re dom inują we w spółczesnej kulturze.
Skuteczność takiego dialogu, w pierwszym rzędzie, dom aga się wychowania integralnego. To znaczy, że nie m ożem y sprow adzić go np. tylko do przygotow a nia zaw odowego. N aw et najlepsza szkoła czy uczelnia, jeśli pop rzestan ie tylko na w drażaniu w p racę przy tokarce, czy w biurze projektow ym , nie przygotuje ludzi gotowych do odpow iedzialnego objęcia przez nich wszystkich ról społecz nych. Przecież ludzie nie są tylko tokarzam i, fryzjerkam i, czy architektam i. Przychodzi czas, że z uczniów czy studentów stają się rodzicam i, wychowawca mi, przełożonym i, w yborcam i, sam orządow cam i, czy społecznikam i. Pełnienie zaś tych ról je st niem ożliw e bez ciągłego odwoływania się do wartości. Ich obecność w życiu dorosłego człowieka zapew nić m oże tylko dan e m u m łodości wychowanie integralne.
W ychow anie p atrioty jest dziś zadaniem bardzo trudnym . N ie polega b o w iem na - jakby się to wielu wydawało - wywieszaniu flag, zakładaniu m u n d u rów, n a organizow aniu okolicznościowych akadem ii, paleniu ognisk, czy z a p a laniu zniczy na grobach. P roblem leży głębiej: w prom ow aniu, co dzisiaj znaczy także, w spieraniu się o w artości. U ks. Bosko, zważywszy n a jego czasy, spór 0 w artości wpisany był w term in dobry chrześcijanin. W ydaje się, że mimo wszelkich w spółczesnych podejrzeń, nieufności czy niechęci niektórych kręgów w obec tego określenia, pozostaje ono wciąż aktualne. D laczego?
M iędzy innymi dlatego, że wychowawca na drodze do uform ow ania m ło d e go p atrioty m usi stawić czoła nie tyle kryzysowi postaw patriotycznych, co r a czej jego przyczynom. M am y dziś kłopoty z zagospodarow aniem wolności oraz z indyw idualizm em liberalnym i m aterializm em egzystencjalnym. P rzeraża nas 1 zniechęca cała gam a skutków tych zjawisk. L ekarstw em na popraw ienie tego stanu rzeczy napew no jest p o łożenie w wychowaniu nacisku n a odpow iedzial
33 Por. F. D e s r am a u t , Il pensiero missionario di don Bosco, s. 52-54. 34 Por. nr 22-32, 40-45, 53-62, 82-90.
ność, k tó ra jest koniecznym k o relatem wolności. N iezbędnym też w ydaje się być kształtow anie wrażliwości n a drugiego człow ieka i na jego potrzeby35. W tym kontekście wychowanie patriotyczne jawi się, nie jako np. przypom ina nie o uczczeniu narodow ej rocznicy czy spór o celowość otw ierania sklepów 11 listopada, ale jako bardzo rzeteln a p raca nad człowiekiem.
W spom niane powyżej postulaty tkwią swymi korzeniam i w Ewangelii, w m o ralności chrześcijańskiej, dekalogu, wielowiekowym nauczaniu i tradycji K o ścioła. Z tego względu, wychowawcy m uszą zdać sobie spraw ę, że wychowanie patriotyczne zależy w dużej m ierze od tego czy będziem y um ieli konsekw entnie stawić czoła rosnącej obojętności religijnej m łodego pokolenia36. W tym sensie Kościół i religia także dziś są sprzym ierzeńcam i patriotyzm u. M iędzy innymi dlatego katecheza jest od pew nego czasu znów obecna w szkole.
U m iejętność łączenia tradycyjnego z nowym, n a której zasadza się salezjań ska inspiracja wychowania patriotycznego, zakłada także dialog pom iędzy tr a dycją narodow ą a w yzwaniami ze strony w spółczesnej kultury. W tym w zglę dzie wychowawcy m uszą m iędzy innym i sprostać brakow i pam ięci historycznej m łodego pokolenia, jego zapatrzeniu w przyszłość, zatraceniu znaczenia a u to rytetu boh ateró w narodow ych i kom pleksow i zacofanego kulturow o p eten ta, który puka do drzwi U nii E uropejskiej. K to chce także w tym względzie inspi rować się na ks. Bosko, m usi zdać sobie spraw ę z tego, że kiedy on sam p ro p o now ał tradycyjne, to nie chodziło m u tylko o pow tarzanie obyczajów, ale raczej o rozbudzenie w w ychow ankach pew nego stanu ducha. Aby było jaśniej: świą teczne jedzenie na bożonarodzeniow ym stole, nie było tylko kaw ałkiem b ia łe go chleba, czy ciastkiem z rodzynkam i, a w prow adzeniem chłopców w klim at dom u rodzinnego, który dla wielu z nich, biednych sierot i p ółsierot, był jedy nie dalekim w spom nieniem 37.
K iedy dziś proponujem y m łodym to co polskie, tradycyjne, narodow e, to - aby w ychowanie patriotyczne było faktycznie skuteczne - m usim y przywołać nie tyle daty, rocznice, obyczaje, m iejsca i ludzi, co raczej ducha, który tem u
35 Ks. Bosko mial w tym względzie bardzo praktyczne pomysły: np. powoływał do życie to warzystwa - czyli stowarzyszenia, których członkowie uczyli się wrażliwości na siebie, współ odpowiedzialności za wspólny dom, solidarności i wrażliwości. Kształtował w wychowankach cnoty społeczne: miłość, posłuszeństwo i pracowitość. Odwoływał się do pedagogii obowiąz ku, zwracając chłopcom uwagę, jak bardzo ważne jest wypełnianie najprostszych powinno ści. Przez kierownictwo duchowe i spowiedź kształtował sumienia swych wychowanków. Por. P. B r a i d o, L ’esperienza pedagogica di don Bosco, s. 128-130.
36 Także w tym względzie możemy odwołać się do Ks. Bosko, któremu bardzo zależało na tym, aby jego wychowankowie wzrastali w klimacie bojaźni i służby Bożej, by nabywali właści wego zmysłu Kościoła. Środkami do osiągnięcia tego celu były sakramenty Eucharystii, a zwłaszcza pojednania i pokuty, regularna katecheza, dni skupienia zwanie „ćwiczeniami do brej śmierci”, konferencje, rekolekcje i tzw. „słówka wieczorne”, czyli krótkie pouczenie przełożonego domu, wygłaszane przed spoczynkiem. Por. T am ż e, s. 125-127.
wszystkiem u towarzyszył. Bo jeśli m łody człow iek m a podjąć dialog z otaczają cą go kulturą, to nie będzie w stanie tego uczynić m achając flagą, albo recytu jąc daty bitew i w ojen wygranych przez swych przodków 38. Świadom i tego p o winniśmy się pytać, czy lekcje historii m ają praw o być nudne? Czy historia nie m oże być łatwa, m iła i przyjem na? I to nie tylko w szkole, ale także w domu, w rodzinie? Czy lekcje polskiego, to tylko ortografia i gram atyka? A duch z a klęty w utw ory literackie, a odkryw anie sensu dziejów ukrytego w poezji, a uczenie się filozofii dziejów, szukanie w artości wspólnych pokoleniom ? A godziny wychowawcze? Czy m ają służyć jedynie spraw dzaniu frekwencji z tygodnia i dyskusjom o seksie? I trzeba iść dalej i pytać o lokalne stowarzy szenia popierające rodzim ą gwarę, kuchnię, stroje, śpiewy, tańce, obyczaje. To spraw a m ałej ojczyzny, u kochania spraw najbliższych. To także sam orządność i społecznikostw o, praca na rzecz najbliższego otoczenia. I jeszcze dalej: czy nie trzeba, aby w śród nas było więcej harcerzy? N ie po to aby zakładać m u n d u rek i biegać po lesie, ale zgłębiać historię, geografię, poznaw ać tradycje, uczyć się Polski i m iłości do niej, nabyć odpow iedniej św iadom ości39.
K to zasm akuje w tradycji, nie będzie m iał kom pleksu p e te n ta w obec E u ro py, nie będzie się wstydził. Pow inien raczej czuć się jak p a rtn e r, który m a coś do zaproponow ania. Bycie P olakiem pow inno być p o w odem do zadow olenia, a nie źró d łem frustracji. Taka p raw d o p o d o b n ie je st droga do dojrzałego dia logu kulturow ego w ram ach zjednoczonej E uropy. W arto zdać sobie spraw ę z tego, że b ra k przygotow ania do tego dialogu, stanow i rzeczywiste zagroże nie dla naszej tożsam ości w nadchodzącej w ielkim i krokam i poszerzonej U nii E uropejskiej40.
Istnieje jeszcze jed en bardzo ważny aspekt salezjańskiej inspiracji dla wycho w ania patriotycznego, którego tutaj nie m ożem y pom inąć. Jak pokazuje histo ria dzieła salezjańskiego system prewencyjny ks. Bosko od p o n ad 150 lat dobrze adaptuje się do wciąż nowych w arunków i jest w stanie sprostać ciągle nowym wyzwaniom. D zieje się ta k między innymi dlatego, że salezjanie, tak jak ks.
Bo-35 Ks. Bosko mial w tym względzie bardzo praktyczne pomysły: np. powoływał do życie to warzystwa - czyli stowarzyszenia, których członkowie uczyli się wrażliwości na siebie, współ odpowiedzialności za wspólny dom, solidarności i wrażliwości. Kształtowa! w wychowankach cnoty społeczne: miłość, posłuszeństwo i pracowitość. Odwoływał się do pedagogii obowiąz ku, zwracając chłopcom uwagę, jak bardzo ważne jest wypełnianie najprostszych powinno ści. Przez kierownictwo duchowe i spowiedź kształtowa! sumienia swych wychowanków. Por. P. B r a i d o, L ’esperienza pedagogica di don Bosco, s. 128-130.
36 Także w tym względzie możemy odwołać się do Ks. Bosko, któremu bardzo zależało na tym, aby jego wychowankowie wzrastali w klimacie bojaźni i służby Bożej, by nabywali właści wego zmysłu Kościoła. Środkami do osiągnięcia tego celu były sakramenty Eucharystii, a zwłaszcza pojednania i pokuty, regularna katecheza, dni skupienia zwanie „ćwiczeniami do brej śmierci”, konferencje, rekolekcje i tzw. „słówka wieczorne”, czyli krótkie pouczenie przełożonego domu, wygłaszane przed spoczynkiem. Por. T am ż e, s. 125-127.
sko, w ierzą w m łodzież i w tkwiące w niej możliwości. To dlatego w systemie prewencyjnym zadanie wychowawcy jest bardzo proste: przypom inać wycho wankowi, że m a wszystkie środki niezbędne do tego by stać się prawdziwym człowiekiem. W centrum relacji wychowawca-wychowanek nie stoi wychowa nie, ale wychowanek. Z ad a n iem wychowawcy nie jest wychowywać, ale pom óc m łodem u człowiekowi stać się tym kim napraw dę jest. C elem procesu wycho wawczego nie jest młody człowiek, jako wychowanek, ale dobry chrześcijanin i uczciwy obywatel. To dwie różne rzeczywistości. Tak więc wychowawca nie jest sprzedaw cą produktów i środków wychowawczych, a jest raczej sprzedaw cą możliwości w zrostu i dojrzew ania m łodego człowieka. Jego siła tkwi w nie w tym, że po trafi zabezpieczyć stabilność systemu wychowawczego, ale w tym, że jest w stanie doprowadzić do zm iany w wychowanku i potrafi w spierać go w rozwoju.41 Dotyczy to także jego dorastania w miłości do ojczyzny.
Te tezę b ardzo dobrze ilustruje h isto ria polskiej gałęzi dzieła Ks. Bosko. M im o, że Z g ro m ad zen ie Salezjańskie pow stało we W łoszech, to przynależą cych do niego Polaków, zawsze cechow ała w ysoka św iadom ość narodow a, a pow ierzonych im wychowanków potrafili wychowywać w duchu p atrio ty cz nym. M iędzy innym i na przełom ie X IX i X X w ieku otw arli w północnych W łoszech szkoły dla m łodzieży m ęskiej, k tó ra u ciekała spod zaborów , aby uczyć się w polskim środow isku. Z ap ro p o n o w an e ta m w ychowanie, na w skroś patriotyczne, przyniosło w spaniałe ow oce w p ostaci ludzi przygotow anych do w zięcia w 1918 r. odpow iedzialności za odro d zo n ą ojczyznę42. P o dobnie rzecz się m iała z pow stałym w 1898 r. kom pleksem szkół i in te rn a te m w O św ięci m iu. W ychow anie p atriotyczne było ta m ta k ew identne, że Prusacy ze złością atakow ali salezjanów , pisząc w gazetach, że stworzyli w O św ięcim iu bastion ducha polskiego43. N ie inaczej stało się w przypadku szkół salezjańskich p o w stałych po 1918 r. w R óżanym stoku na te re n ie K resów, w A leksandrow ie na K ujaw ach i w L ądzie w W ielkopolsce. Wyszły z nich kadry przygotow ane do pracy i dobrzy p atrio ci44. N ajpow ażniejszy spraw dzian p atriotyzm u zdali je d n ak m łodzi w ychow ankowie O ra to riu m Salezjańskiego z Poznania, którzy za służbę n a rzecz Polski w 1942 r. ponieśli śm ierć hitlerow skim w ięzieniu
41 Por. S. P a l um b i e r i, Formare cittadini responsabili e solidali. Turyn 2000, s. 106-109; oraz tego samego autora: Don Bosco e l’uomo nell’orrizzonte del personalismo. Turyn 1987, s. 49-60, 107-138.
42 Por. M. T C h m i e l e w s k i, Kształcenie i wychowanie religijno-patriotyczne młodzieży śląskiej w szkołach Zgromadzenia Salezjańskiego we Włoszech w latach 1890-1902I. Studia Ślą skie. R. 58: 1999, s. 243-265.
43 Por. S. Z im n i a k, Salesiani nella Mitteleuropa. Preistoria e storia della provincia Austro- -Ungarica della Società di S. Francesco di Sales (1868 ca. - 1919). Rzym 1997, s. 110-114.
44 S. W il k, Sto lat apostolstwa salezjańskiego w Polsce (1898-1998). Warszawa-Lublin 1998, s. 14-16.
w D re źn ie45. Z tej też racji m ogą dzisiaj dla w ielu m łodych stać się przykładem ukoch an ia B oga i ojczyzny.
LE ISPIRAZIONI SALESIANE PER L’EDUCAZIONE CIVILE E PATRIOTICA DEI GIOVANI
Riassunto
NellOttocento Don Bosco voleva educare dei buoni cristiani e onesti cittadini. Pren dendo spunto dall’ideale educativo donboschiano l’autore di questo contributo cerca di rispondere se il sistema preventivo di don Bosco puó costituire ancora oggi un’ispirazio- ne per l’educazione civile e patriottica dei giovani polacchi. All’inizio mette in evidenza il problema della crisi del patriottismo tra i giovani in Polonia. Dopo dimostra le cause di questa crisi. In seguito spiega il significato dell’ideale educativo di don Bosco, incluso nel detto buon cristiano e onesto cittadino. Alla fine dimostra come la proposta educati- va di don Bosco è in grado di aiutare gli educatori che vogliono oggi con successo af- frontare il problema dell’educazione civile e patriottica dei giovani polacchi.