• Nie Znaleziono Wyników

"Wiadomości Ideowe"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wiadomości Ideowe""

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Garlicki, Andrzej

"Wiadomości Ideowe"

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 1, 269-283

(2)

A N D R Z E J G A R LIC K I

„W iadom ości Ideow e“ nie b y ły pism em dla szerokiego czy telnika i nie w y d a je się, ab y o d e g ra ły jakąś istotniejszą ro lę czy w p ły n ę ły na ksz ta łto w an ie się opinii p ublicznej. Są je d n a k bardzo in te re s u ją c e jako odbicie pew n ych do dziś jeszcze dokładn ie n a m nie z n a n y ch procesów zachodzących w zw iązany m z osobą P iłsudskiego ru c h u polityczn y m w Galicji w p rze d e d n iu I w o jn y św iatow ej. In te re s u ją c e zresztą jest nie tylko samo pismo, ale i spraw y, k tó re w okół niego n a ra s ta ły , stanow iące niezn an y p rzy czy n ek do k lim a tu ow ych czasów.

E gzem plarze „W iadomości Ideo w y ch “ z n a jd u ją się w A rc h iw u m A kt N ow ych 1. P isan e n a m aszynie, w ychodziły w ilości k ilk u lu b n a jw y ż e j k ilk u n a s tu egzem plarzy. O trzy m y w a li je, w k o p e rta c h w y sy ła n y ch z K rak ow a, P iłsu d sk i i ludzie z jego otoczenia (Sław ek, W asilew ski, Sosnkow ski, Sokolnicki, K ukieł) o ra z K om enda O kręgow a „ S trz e lc a “ w K ra k o w ie i K om enda Z ak op iańska 2. P is a n e b y ły w ierszem i ty lk o w n r 1 i 4 są fra g m e n ty prozy. Udało się odnaleźć n u m e ry 1— 7 i 9 (bez zakończenia) oraz dodatek „Do C zy teln ik ó w “, k tó ry u k azał się m iędzy n u m e ra m i 3 a 4. P ierw sze trz y n u m e ry i w sp o m n ian y d od atek p isane b y ły d w u stro n n ie na jed n ej k a rtc e m aszynopisu, następn e, ta k samo d w u stro n n ie , n a dwóch k a rtk a c h . Dw a pierw sze n u m e ry i do datek nie m a ją w iniety, k tó ra p o jaw ia się dopiero od n r 3 i n ie ulega już zm ia­ nom. Sk łada się ona z pisanego w e rsalik am i ty tu łu „W iadomości Ideow e“. N ad n im napis: „Rok 1914“, z p raw e j s tr o n y t y tu łu napis: „R edakcja i A d m in istra c ja W arszaw a CKR Filia: K ra k ó w Ś.P. W yd aw ­ nictw o »Życie«“, z lew ej zaś s tro n y c y fra k olejn eg o n u m e ru i napis: „C ena oddzielnego n u m e ru 62 h .“ P o d w in ietą um ieszczany b y ł ty tu ł wiersza. Od n r 3 podaw ano też n a ko ń cu ty tu ły n um erów , k tó re d o ty ch ­

1 Archiwum Akt Now ych (AAN). Zespół Komisji Tymczasowej Skonfedero- wanych Stronnictw N iepodległościowych (KTSSN), sygn. 20, k, 1—9.

* Tamże. M ożliwe, że otrzym yw ały je także inne osoby — zapewne tak, ale nie w ydaje się, aby pismo w ychodziło poza szeregi ZWC.

(3)

czas się u kazały; jako w y d aw cy figurow ali: „K ró l Salom on M ą d ry i M archołt G ru b y a S p ro ś n y “, a jak o re d a k to r — Zagłoba. O d tego też n u m e ru w iersze b y ły p od pisy w ane: „Szlachcic na łop acie“ (nr. 3, 6 i d o ­ datek), „ M e rk u ry “ (n r 5), „D ziadek zza k o rd o n u “ (nr 4) lu b „Szlachcic na łopacie i D ziadek zza k o rd o n u “ (n r 9). Pism o nosiło· ty lk o d atę roczną. Udało się n a podstaw ie ad n o tacji n a k o p e rta ch , w k tó ry c h było p rz e ­ syłane, ustalić o rie n ta c y jn ie d a ty dla n iek tó ry ch nu m eró w . N r 1 P ił­ sudski o trz y m a ł 7 I 1914, a S ław ek i W asilew ski 9 I 1914, n r 6 S ław ek o trz y m ał 23 1111914 г., a n r 7 Sokolnicki o trz y m ał 8 IV 1914 r.

U stalenie a u to ra czy a u to ró w pism a n a p o ty k a n a duże tru dn ości. S p ra w ą tą zajmowano· się współcześnie, zresztą bez pozytywnego· r e z u l­ ta tu . Dla w y ja śn ie n ia jej n ależy jed n a k cofnąć się jeszcze do· r o k u 1913. Z m iana sy tu a c ji m iędzynarodow ej, ro zw ianie się nadziei na szybką w o jn ę o d b iły się silny m echem w tzw. S tro n n ic tw a ch Niepodległościo­ w ych i w ru c h u m ilita rn y m w Galicji. K oniec ro k u 1913 i pierw sze m iesiące r o k u 1914 są o k rese m ro zp a d a n ia się kom p ro m isu politycznego Części stro n n ictw , jak im by ła KSSN. (Nie będziem y tu refe ro w a ć p r z y ­ czyn tego zjaw iska, chodzi n a m tylko o· zasygnalizow anie faktu .) Z n a j­ du je to sw oje odbicie w sto p nio w y m ro zp a d a n iu się więzi łączącej P olskie D ru ż y n y S trzeleckie (PDS) ze Zw iązkam i S trzeleckim i, k tó ry to proces zakończył się w m a ju 1914 ro k u o stateczn y m zerw an iem o rg a n i­ zacyjnym .

Można przypuszczać, że w łonie Zw iązków S trzeleck ich zaistn ia ł też pew ien f e r m e n t 3. 15 X II 1913 r. K o m e n d a n t Zakopanego i Podhala. H e n ry k M inkiew icz (ps. W acław) został z d ję ty ze stano w isk a za n ie ­ su b o rdy nację. 28 g ru d n ia w lo k alu o rgan izacji zakopiańskiej „S trz e lc a “ została przep row ad zon a rew izja przez K om endę O k ręg u K rak o w sk ieg o . Tego sam ego dnia M inkiew icz pisze list do Piłsudskiego, w k tó ry m stw ierdza, że m e to d y tak ie „ . . . n a jk ró tsz ą drogą p ro w adzą do k r y m i­ nału, ta k bow iem k w a lifik u je kodeks k a r n y w y łam y w an ie zam ków i zry w an ie z z a m k n ięty c h d rzw i pieczęci“ 4.

24 I 1914 r. P iłsudski, p rz e k ra cz a ją c sw oje u p raw n ien ia, w y d ał ro z ­ k az usunięcia H. M inkiew icza ze „ S trz e lc a “ i ZWC. W c z te ry dni później M inkiew icz w y słał do K SSN , z pom inięciem K o m endy G łów nej,

3 Por. W. P o b ó g - M a l i n o w s k i , N ajn ow sza historia p olityczna P o lsk i

1864-^-1945, t. I, Paryż 1953: „...gdy groźba w ojny europejskiej minęła, ten żyw io­

łow y pęd do szeregów ustał — notowano nawet w ypadki w ycofyw ania się z orga­ nizacji ...“ (s. 234).

4 AAN, KTSSN, sygn. 20, k. 11. Dodajm y na marginesie, że M inkiewicz m iał szczególne szczęście do tego rodzaju metod: kiedy już w Polsce niepodległej P ił­ sudski po przewrocie m ajowym zdym isjonował go ze stanowiska dowódcy KOP,, w ten sam sposób włam ano się do jego biura.

(4)

„W IAD O M O ŚCI IDEOW E'

271

m em o riał d o m ag a jąc y się w y ja śn ie n ia jego sp ra w y i jednocześnie fo r ­ m u łu jąc y szereg zarzutów , jak : lek k o m y śln a gospodarka finansow a, p ro te k c y jn a p o lity k a p erso naln a, w p ro w ad zenie despo ty czn ej d y k ta tu r y i z a rz u ty tyczące się m eto d szkolenia wojskow ego w sto su n k u do K o­ m en d y G łów nej i Piłsudskiego. W m em o ria le M inkiew icz dom agał się o d d a n ia Piłsudskiego pod sąd K S SN za „nieczynność i nadużycie w ła ­ dzy o raz sam ow olę“.

M em oriał ro z p a try w a li M. Sokolnicki i W. Sik orski jako k o n tro le rz y W ydziału W ojskowego z ra m ie n ia K om isji SSN. Na ich w niosek K SSN podjęła n a stę p u ją c ą uchw ałę, z a k o m un iko w aną M inkiewiczow i listo w nie przez L. W asilew skiego w d n iu 19 m arc a : „1. K S SN o d m aw ia ż ą d a n iu ob. W acława, b y K o m e n d a n ta Z. St. p ostaw ić pod s ą d za »bezczynność, sam ow olę i n adu ży cia w ładzy«. 2. K S SN n a p odstaw ie szczegółowej k o n tro li i fo rm aln eg o sco ntru m , przeprowadzonego· przez sw oich dele­ g ató w n a d działalnością K o m e n d y G łów nej i K o m e n d a n ta za cały okres jego czynności, ja k rów nież n a podstaw ie obecnej kon tro li, p rz e p ro w a ­ dzonej za p o śre d n ic tw em k o n tro le ró w W.W., u z n a je z a rz u ty ogólne, o b ję te m em o ria łe m ob. W acław a do K.T., w niesion ym dnia 16 V III 913 i 28 I 914, jako· n ie n a d a ją c e się do· rzeczowego ro z p a try w a n ia “ .

W asilew ski p o in fo rm o w ał też M inkiewicza, że jego sp ra w a p erso ­ n a ln a zostanie ro zp a trz o n a w te rm in ie późniejszym . 10 k w ie tn ia 5 M in­ kiewicz w ysłał do· K S SN o bszerne pism o p ro te s tu ją c e przeciw ko m eto ­ dzie z a łatw ian ia jego m em o ria łu i p o d trz y m u ją c e n a d a l pop rzednie z a r z u t y 6. P ism o to odesłał m u W asilew ski w c z te ry dni później pod p rete k ste m , że w K S SN nie m a fu n k c ji przew odniczącego (tak M inkie­ wicz zaadresow ał k o pertę) 7. W zw iązku z ty m M inkiew icz 18 k w ie tn ia tę k o p e rtę w raz z o b sz ern y m listem w y słał do I. D aszyńskiego 8. N iestety dalsza k o resp o n d e n c ja nie zachow ała się, w ybudh w o jn y w k ilk a m ie­ sięcy później u s u n ą ł rozbieżności na p la n dalszy. W k a ż d y m raz ie z a rz u ty M inkiew icza nie zostały p rze k o n y w ają co o d p a rte , a zastosow ano t u ta k później dla piłsudczyków c h a ra k te ry s ty c z n ą m eto d ę likw ido w a­ n ia przeciw n ika w m yśl zasady „w szystk ie c h w y ty dozw olone“ 9.

5 Tamże, k. 48. 6 Tamże·.

7 ANN, KTSSN, sygn. 16, k. 6. 8 Tamże, sygn. 20, k. 45.

9 Nie m iejsce tu na próbę oceny, czy zarzuty M inkiewicza były słuszne, czy nie (zarzut np., że koszt wyszkolenia jednego słuchacza m iesięcznej szkoły letniej w Stróży w 1913 r., wynoszący w g sprawozdania 226 k. 85 h., jest dowodem lek ­ komyślnej gospodarki finansow ej, w ydaje się być słusznym (chodziło nam jedy­ nie o chronologiczne przedstawienie konfliktu M inkiewicz — Kom enda G łów na jako mającego ścisły związek z „Wiadomościami Ideow ym i“).

(5)

J e s t szereg a rg u m e n tó w p rzem aw iający ch za tym , że jeśli M inkie­ w icz n ie był a u to re m wierszy, to w każd ym razie o d g ry w a ł pow ażną ro lę w ich p o w sta w a n iu i ekspediow aniu.

Jeszcze zanim w y p ły n ę ła sp ra w a p o jed y n k u M inkiew icza z K u k ie- lem, te n o s ta tn i pisał 14 I 1914 r. do Jodki: „ . . .Ł a d n a h isto ria z ty m M inkiewiczem . Dziś dostałem ów paszkw ilow y w iersz tej b a b y w dro­ dze via K ra k ó w i p. E leo nora D iam andow a. P a r a d n a ta k o n s p ira c ja “ ω. W ym aga w y ja śn ie n ia s p ra w a p o jed y n k u K u kiela z M inkiewiczem, ściśle zresztą zw iązana ze sp ra w ą „W iadomości Id eo w y ch “ . 29 stycznia 1914 r o k u M. K u k ie ł w ysyła list do Sokolnickiego, załączając o trz y m a n ą od M inkiew icza k a rtę pocztow ą o o b raźliw ej treści. W liście prosi So- kolm ckiego, b y p o djął się roli s e k u n d a n ta o raz by d ob rał sobie drugiego s e k u n d a n ta . Stw ierdza, że osobiście tej sp ra w y b y nie podejm ow ał, ale m a o na ,, . . . c h a ra k te r ogólniejszy, jest w ażną . . . to s p ra w a oficera Z w iązk u “ . I dalej pisze, że chciałby, aby ,, . . . prow adzono sp ra w ę z k o d ek sem w ręce, w y z y sk u jąc bezw zględnie p re ro g a ty w y s tr o n y o b r a ­ żonej. J a m a m w k ażd ym razie w y b ó r broni — p isto le ty “ 11.

N astępnego d nia .wysyła p o n ag lający te le g ra m do Sokolnickiego. T ym czasem już w d n iu o trz y m a n ia listu K uk iela (30114) Sokolnicki po ro zum iał się ze Sław kiem , w w y n ik u czego w ysłali do M inkiew icza depeszę, dom agającą się w yznaczenia sek un dan tó w , o raz list do K ukiela, w k tó ry m go o tym in fo rm u ją, a ta k ż e p rze d staw ia ją m u koncepcję swego postępow ania: „ . . . j e s t e ś m y zdania, że jeśli H e n ry k M inkiewicz jest a u to re m lu b w sp ó ła u to re m red a k c ji lub w y sła n ia zn anych W am an o n im ó w zakopiańskich 12 to· niepodobna uznać go za zdolnego do d a ­ n ia saty sfakcji. Po u p rze d n im więc zasięgnięciu opinii p raw n e j, n a p ierw szy m posiedzeniu św iadków s tro n obu, p ostaw iliśm y w im ien iu niżej p odpisanych k w e stię sp ra w d ze n ia przez sąd h o n o row y udziału H. M inkiew icza w aferze anonim ów i rozstrzy gn ięcia kw estii, czy jest on zdolnym d ać s a ty s fa k c ję “ 13.

K ukieł n ie był zachw ycony tą koncepcją, a le po w y m ian ie listów i zap ew n ien iu ze s tr o n y Sław ka i Sokolnickiego, że żądać bę d ą sądu honorow ego na w łasn ą odpowiedzialność, jako sekundanci, pozostawia im sw obodę d e c y z j i iA.

10 AAN, KTSSN, sygn. 18, k. 107. 11 Tamże, sygn. 20, k. 13.

12 W ten sposób określają „Wiadomości Ideowe“. 18 AAN, KTSSN, sygn. 20, k. 14.

14 Listy Kukiela do Sław ka i Sokolnickiego z 31 1 1914, 2 II i 5 II 1914 (AAN, KTSSN, sygn. 20, k. 19, 22, 24) i list Sokolnickiego i Sław ka (nie podpisany) do Kukiela z 1 I I 1914 (tamże, sygn. 20, k. 21).

(6)

„W IADO M O ŚCI IDEOWE·' 273

M inkiew icz w yznaczył n a sw oich se k u n d an tó w ob. F lo ria n a L5 i dr E. Bobrowskiego. P ierw sze spo tk an ie se k u n d a n tó w odbyło się 4 lutego. Sław ek i Sokolnicki zażądali sp raw dzenia, czy Π. M inkiewicz b r a ł jak ik o lw iek udział w „W iadom ościach Id eo w y c h “. N a ty m posie­ dzenie zakończono; n a drugim , k tó re odbyło się 10 lutego·, se k u n d an c i H. M inkiew icza p rze d staw ili jego ośw iadczenie: „Ż ądam jasnego o św iad ­ czenia, czy p. L i G. 16 z a rz u t a u to rs tw a i w sp ó łp ra c y w ro zsy ła n iu u k a z u ją c y c h się w o sta tn ic h czasach anonim ów , pod n iesio ny przez nich przeciwko- m nie, p o d trz y m u ją w k o n k re tn e j form ie. Ż ądam n a ty c h m ia ­ stowego p rzedłożenia dow odów n a poparcie powyższego zarzutu . Oświadczam , że sta w ia n ie podobnego z a rz u tu bez do starczan ia do sta­ tecznych dowodów p ię tn u ję jako oszczerstw o“ 17.

Wobec p o d trz y m y w a n ia przez s e k u n d a n tó w K u k ie la ich żądania postanow iono powołać sąd honorow y. Sokolnicki i S ław ek przedstaw ili sądow i do ro zstrzy g n ięcia dw a p y ta n ia : „1. Czy a u to r e m lub w spół­ a u to re m w sp ra w ie a n o n im ó w jest p. H e n ry k M inkiewicz. 2. Czy św iad­ kow ie p. M a ria n a K u k ie la m ieli dostateczne powody, ab y podnieść k w e s tię w p. 1-szym z a w a r tą “ 18.

Mimo p e w n y c h rozbieżności zdań co do s k ła d u sądu został o n pow o­ ł a n y stosunkow o szybko, bo już 15 lutego. Sędziam i ze s tr o n y M inkie­ w icza zostali S te fa n Ż erom ski i d r E d m u n d Brzeziński, ze s tr o n y Sokol­ nickiego i S ław k a — M ariusz Z a ru sk i i S ta n is ła w K ry n ick i. S u p e r- a rb itre m został S ta n isła w W yrzykow ski. N ie udało się n ie s te ty o dnaleźć p ro tok o łó w czy n o ta te k z posiedzeń, je d y n ie z te k s tu w y ro k u w iem y, że są d o d b y ł c z te ry posiedzenia i 25 luteg o w y d a ł następu jące, jedn om y śln e orzeczenie: „1. Sąd stw ierdza, że p a n H e n ry k M inkiewicz nie jest a n i a u to rem , a n i w sp ó ła u to re m w ro z sy ła n iu ukazujący d h [się] w o sta tn ic h czasach anonim ów , zaw ierający ch n apaści osobiste n a ludzi, k tó rz y n ie są w sta n ie dochodzić swego h o n o ru n a uporczyw ie u k ry w a ją c y m się au torze. 2. S ąd stw ierd za, że pp. M ichał Sokolnicki i W a le ry Sławek, pow odując ro zp a trz e n ie sp ra w y a u to rs tw a anonim ów przez Sąd H onorow y, u sp raw ied liw ien i są w y m a g a n ia m i w y n ik a ją c y m i z ich obow iązków s e k u n d a n tó w “ 19.

W ydaw ać b y się mogło·, że nic nie stoi już n a przeszkodzie p o je d y n ­ kowi. Tego zdania był i Sokolnicki, k tó ry in fo rm u ją c Sław k a w liście

15 Nie udało się rozszyfrować tego pseudonimu.

16 „L. i G.“ — Leszek i Gustaw — pseudonim y M. Sokolnickiego i W. Sławka. 17 Notatka M. Sokolnickiego i W. Sławka dla Sądu Honorowego, pisana przez W . Sławka. AAN, KTSSN, sygn. 20, k. 23.

18 Tamże.

19 Wyrok Sądu Honorowego m iędzy pp. Michałem Sokolnickim i Walerym Sław kiem a p. Henrykiem Minkiewiczem. Tamże·, k. 33.

(7)

z Zakopanego w d n iu ogłoszenia w y ro k u o jego treści, p ro p ono w ał tak i ro zk ła d czynności, by p o je d y n e k o d b y ł się 1 m arc a (niedziela) w czesnym r a n k i e m 20. S p ra w a je d n a k zaczęła się kom plikow ać, początkow o z po­ w odu nieobecności E. Bobrow skiego w K rakow ie, n astęp n ie poniew aż Sokolnicki i Sław ek p rzy p o m n ieli sobie ośw iadczenie H. M inkiewicza p rzesłan e na posiedzenie se k u n d a n tó w w d n iu 10 lutego. W w y n ik u tego 2 m a rc a postanow ili zrzec się m a n d a tó w s e k u n d a n tó w 21, a w obec pod­ trz y m a n ia przez M inkiew icza ośw iadczenia w liście z 4 m arca, zwrócili się do B ronisław a R a p a p o rta i A dam a Koca, a b y zażądali w ich im ien iu sa ty sfak c ji ho norow ej o d H. M inkiew icza 22.

W te n sposób M inkiew icz m ia ł już po jed y n k o w ać się z trz e m a p rz e ­ ciw nikam i. Na ty m je d n a k nie koniec. W tra k c ie bow iem s ą d u ho n o ro ­ wego M inkiewicz n a z w a ł K o m e n d a n ta O k rę g u K rakow skiego „ S trz e l­ c a “, M. Trojanow skiego, tchórzem . T ro jano w ski p o in fo rm o w a n y o ty m przez Sokolnickiego i Sław k a w yzw ał M inkiew icza n a p o jed y n e k m ia ­ n u ją c swoimi se k u n d a n ta m i W. Bocheńskiego i W. Prażm ow skiego (Belinę). S e k u n d a n ta m i M inkiewicza zostali W. H e llm a n i A. Uziembło 23. To· w y zw anie z am y ka listę pojedynków , k tó re czekały M inkiewicza. Do żadnego je d n a k nie doszło. 18 m arc a bow iem nowi seku nd an ci K ukiela, A dam Lisiewicz i S ta n isław Skw arczyński, spisali pro tokó ł je d n o s tro n n y stw ie rd z ają cy , że sp ra w a jed yn ie dla M. K u k ie la została z ałatw io na honorow o. W odpow iedzi na to 24 m arc a se k u n d an c i M in­ kiew icza spisali p ro to k ó ł jed n o stro n n y , w k tó ry m po opisie s p ra w y k o n k lu d u ją : „ . . . że k lie n t nasz w całej pełni uczynił zadość wymogom, k o dek su honorow ego przez ośw iadczenie gotowości poddania się sądowi h o n o r o w e m u . . . że w obec teg o sp ra w a jed y n ie dla naszego k lie n ta h o norow o załatw ioną zo stan ie“ 24.

Te dwa pro to k o ły ra d y k a ln ie rozw iązały sy tu ację. 2 k w ie tn ia bo­ w iem W. Bocheński i W. P ra żm o w sk i jako sek u n d an ci M. T ro ja n o w ­ skiego spisali p ro to kó ł jed n o stro n n y , n a k tó ry tegoż dnia se k u n d an c i H. M inkiewicza odpow iedzieli też pro to k o łem je d n o stro n n y m 25.

I w reszcie 5 k w ie tn ia sek u n d an ci M. Sokolnickiego i W. Sław ka sp o ­

20 Tamże, k. 31.

21 List do K ukiela z 2 III 1914. Tamże, k. 36. 22 Por. tamże, 'k. 51.

23 Tamże, k. 50.

24 Protokół jednostronny spisany w dniu 24 marca 1914 r. przez zastępców p. Henryka M inkiewicza w spraw ie jego z p. Marianem K ukielem . Tamże·, k. 49.

25 Protokół jednostronny spisany przez zastępców W. Pana Henryka M inkie­ w icza w spraw ie między Nim a W. Panem M ieczysław em Trojanowskim. Tamże,, k. 50.

(8)

„W IAD O M O ŚCI IDEOW E"

275

rządzili „O św iadczenie“ , w k tó ry m po p rze d staw ie n iu przeb ieg u s p ra w y stw ierdzili: „W to k u p ostępow ania honorow ego doręczono niżej p odpi­ san y m zastępcom pro to k ó ł je d n o s tro n n y z dnia 18 m a rc a 1914 г., s p i­ san y przez pp. A dam a Lisiewicza i S ta n isław a Skw arczyń skieg o jako zastępców p. dra M aria n a K ukiela. P ro to k ó ł te n stw ierdza, iż p. H e n ry k M inkiewicz, ob raziw szy ciężko p. d ra M arian a K ukiela, nie chciał m u dać saty sfak cji z b ro n ią w rę k u i z tego pow odu pro to k ó ł t e n o k reśla postępow anie p. H e n ry k a M inkiew icza jako niezgodne z honorem . N a sk u te k pow yżej w spom nianego p ro to k o łu niżej podpisani 1. O św iadcza­ jąc, iż sp ra w a z p. H e n ry k ie m M inkiew iczem n ie może b yć p rzedm io­ tem dalszego po stęp o w an ia honorow ego; 2. d o rad zają m a n d a n te m swoim udać się n a drogę p ostęp o w an ia k a rn e g o . . . “ 26

W róćm y jed n a k do p ró b y u sta le n ia a u to rs tw a „W iadomości Ideo­ w y ch “. Mimo iż orzeczenie S ądu Honorow ego ta k k a te g o ry cz n ie s tw ie r ­ dzało, że H. M inkiewicz n ie m a nic wspólnego· z „W iadom ościam i Ideo­ w y m i“, orzeczenie to po dw ażają pew n e fak ty .

K o p e rty ad re so w a n e p rzez M inkiewicza, jeszcze z o k resu , gdy był k o m en d a n tem Z akopanego i P odhala, do Piłsudskiego m ia ły b łąd w adresie (Szlak 29 zam iast Szlak 31). T en sam b łą d w y stę p u je n'a ko ­ p e rta ch , w k tó ry c h przesyłano „W iadomości Id eo w e“. P odobnie M in kie­ wicz błędnie adreso w ał k o p e rty do „S trz e lc a “ w K ra k o w ie (Łobzow­ ska 35, a nie 47) i te n b łą d w y stę p u je na kop ertach, w k tó ry c h w ysyłano „W iadomości Ideo w e“.

W ydaje się przem aw iać za a u to rstw e m M inkiew icza zbieżność c h ro ­ nologiczna u k azan ia się pierw szego n u m e r u „W iadomości Id eo w y ch “ i z a ta rg u M inkiew icza z K o m end ą Główną.

P o ró w n a n ie tek stó w w „W iadom ościach Ideow ych“ z te k s te m m em o ­ ria łu M inkiew icza złożonego do K S SN w y k a z u je szereg nie ty lko iden ty czn y ch sądów, ale w ręcz id en ty c zn e sform ułow ania.

A u to r „W iadomości Id eo w y ch “ m u siał być św ie tn ie z o rie n to w an y zarówno· w bieżących w y d a rz en ia ch zachodzących w środow isku ludzi sk up io n ych wokoło· Piłsudskiego, ja k i w idh przeszłości. Z n ał się też n a tech niczn ych s p ra w a c h w ojskow ych. T y m w a ru n k o m M inkiew icz

w pełn i odpow iadał.

P ro b le m a ty k a „W iadomości Id eo w y c h “ ograniczona by ła do w alki z P iłsu d sk im i z g ru p ą jego najbliższych w spółpracow nik ó w po

litycz-26 Tamże, k. 51. Starając się cały czas abstrahować od m erytorycznej - oceny argum entów czy zarzutów, na którą nie m iejsce w tym artykule, trudno się jednak •powstrzymać od zwrócenia uwagi na perfidność propozy­

cji, by sprawy m iędzy działaczami niepodległościowym i, w ynikłe z ich działalno­ ści, i to w dużej mierze działalności konspiracyjnej, oddać do rozpatrywania są­ dowi publicznemu, działającem u na terenie jednego z zaborów.

(9)

n y c h i w ojskow ych. Początkow o, w y d a je się, n ie tra k to w a n o „W iado­ mości Id eo w y ch “ jako stałe przedsięw zięcie — raczej jako ok a z jo n a ln e w iersze satyry czn e. Dopiero um ieszczenie w in iety i ty tu łó w poprzednich w ierszy w n r 3 w sk azu je n a chęć zachow ania ciągłości. W do d atk u za­ ty tu ło w a n y m „Do C zy telnik ów “ czytam y:

...Gdy vox .populi tego się domaga, By po łbie w zięły obłuda i blaga, Więc na pereat złym, dobrym na chwałę Wydawać będziem odtąd p i s m o s t a ł e .

Ongi w Śniadeckich, L elew elów Wilnie „WIADOMOŚCI BRUKOWE“ czytywano pilnie, Przed „SZUBRAWCAMI“ pochylając głowę, My „WIADOMOŚCI“ damy „IDEOWE“, A w nich konterfekt ujrzysz po kolei Tych, co najgłośniej krzyczą O IDEI...27

W y d a je się, że te n v o x p opuli d om ag ający się s a ty r y jest raczej fig u rą reto ry cz n ą , podobnie zresztą ja k i pierw sze zw rotki su g eru jące, przez inw okację do „N a ro d u “, jak ieś szerokie zapotrzebow anie społeczne (o czym jeszcze m ożna dyskutow ać), ale, co w ażniejsze, szeroki odbiór pism a, co ju ż jest w ręcz niem ożliw e:

Jeszcześ Ty do cna nie sparciał, Narodzie! Jeszcze Cię prawda cieszy, a nie bodzie! Jeszcześ rad serca, gdy idzie satyra W św iat i łotrzykom niegodnym doskwira.

A gdy ci strach, złości czują dreszcze, Naród w głos w oła: „A piszcież tam jeszcze!“ A niechże robić porządek zaczyna

Ta „nielegalna bibuła“ je d y n a !28

N u m e r 1 „W iadomości Id eo w y ch “ z a ty tu ło w a n y jest „ P ra w d a o H e t­ m a n ie “ (H etm an, P ie rn ik , M ieczysław IV P ie rn ik — n a z w y uży w an e w „W iadom ościach Ideo w y ch“ w sto su n k u do Piłsudskiego). A u to r n a ­ w iązu jąc we w stę p ie p isan y m prozą do in form acji z k ro n ik i w „Nowej R efo rm ie “ (nr 50 z 4X 11913), z a ty tu ło w an e j „ R a u t S trz e lc a “, pisze, że a b y u ła tw ić k om itetow i sprezen to w an ie kiero w nikó w „ S trz e lc a “, pro p o ­ n u je o d czy tan ie w iersza z estrady . Po pierw szej zw rotce ogólnego w stę ­ p u a u to r przechodzi do p rze d staw ie n ia Piłsudskiego:

27 Tamże, k. 9. 28 Tamże.

(10)

„W IAD O M O ŚCI ID E O W E “ 277

Otóż ł Hetman. Wzdycha, że n ie błonia, Że ■mu białego nie podadzą konia, Aczci on rycerz w niem ałym kłopocie, Siedzi na szkapie niby pies na płocie, A zandy zerka nie bez racji,

Czy m u kwiatow ej nie czynią owacji, Rzecz to pewna, z góry ułożona: Takie owacje aranżuje żona...

A gdy się, człeku, zapytasz w pokorze, Co zacz ten Hetman i co on też może? Głupio zapytasz, w szak w iedzieć należy: Wielkim być musi, skoro sam w to wierzy. Wżdy sam się w ielkim uczynił w „Bibule“ 28, Jensi bajali, jako szedł, „gdzie k u le“... Tyle tu prawdy, w iedz, człeku, bez zdrady, Jak w tym, że Feldm an lazł na barykady!! A jako było, najdziesz i bez świecy: Mądrze się Hetm an darł na cudze p le c y 30.

A dalej k r y ty k u je pred y sp o zycje w ojskow e Piłsudskiego:

Toć to wódz jest od parady, Od defilad, od biesiady.

Lalka z polskiej smutnej szopki, Co ucieszne czyni hopki... Że przystroi w mundur ciało, To na wodza trochę mało! Hetm an, co nie w ąch ał prochu! Że tam czytał coś po trochu, Źe m iał odczyt, jeden, drugi, To nie tytuł do zasługi. Że w ąs duży, tęga mina, Ale w polu jak poczyna??!!

Z trzech kompanii w ziął chłopaki, Front w yciąga — zgadniesz, jaki? Tak, sześciokilom etrowy,

I to ma być człek w o js k o w y !81

Po ta k długim opisie Piłsudskiego m ało już m iejsca zostało a u to ro ­ wi na jego w spółpracow ników , k tó ry c h opis n a p oczątku zapow iadał. Pośw ięca więc jed n ą zw ro tk ę M. T rojanow skiem u, któreg o szczególnie w y d a je się nie lubić, a pozostałych t r a k t u je już razem , jako „wodza

a d ia tu s y “, pisząc o n ich m.in.:

29 Aluzja do w ydanej przez J. Piłsudskiego w r. 1903 w Krakowie książki pt. Bibuła.

30 Tamże, k. 1. 31 Tamże.

(11)

Wielka w odza z nich pociecha! Bezkrytyczne, głupie echa,

Z pochlebstw wielcy, nie z nauki — Ot, hetm ańskie szlifib ru k i32.

N u m e r 2 „W iadomości Id eo w y ch “ z a ty tu ło w a n y „Z szopki nie ty le .wesołej, ile p ra w d z iw e j“ 33 jest kró tk i, ale bardzo o ry g in a ln y . Po k r ó t­ k im wierszu, w k tó ry m w y s tę p u je k ró l p rze d staw ia jąc y Piłsudskiego i diabeł, k tó ry k ró la p o ry w a na w idły, n a drug iej stro n ie n u m e ru n a ­ k le jo n e są ilu s tra c je z szopek dla dzieci. Np. ilu s tra c ja osła podpisana jest „ K o m e n d an t K ra k o w s k i“, ow ce — „K om enda G łó w n a“ itp. Oprócz tego załączona jest osobna k a rtk a z n a k le jo n ą k o ro n ą w yciętą ze zło­ tego p a p ie ru z ręczn ie pisan y m tek ste m : „N r 996. K om enda Główna. N in iejszy m ro zk a z u je m y sam i sobie włożyć i używ ać ty tu łu M ieczy­ sław IV P ie rn ik . Lwów, 6 g ru d n ia 1913 roku. K o m e n d a n t G łów ny M ie­ czysław “ , oraz z w y ry so w a n ą pieczęcią „S trz e lc a “.

Dw a pierw sze n u m e r y b y ły k r y ty k ą P iłsudskiego i jego otoczenia za ich działalność „ m ilita rn ą “. B yła to k r y ty k a z pozycji uzn aw ania idei ru c h u strzeleckiego za słuszny, a negow anie jed y n ie ludzi sta n o ­ w iących jego k ierow nictw o. Od n u m e ru 3 p o jaw ia ją się i w ręcz zaczy­ n a ją dom inow ać now e a k c e n ty — k r y ty k i Piłsudskiego i jego otocze­ n ia jako k iero w nik ów P P S , i to z pozycji człowieka, k tó re m u los tej p a rtii leży na sercu.

W o w y m czasie istn ie je i ro zw ija ożyw ioną działalność, i to nie tylko ideologiczną, ale już i org anizacyjną, P P S -O pozy cja 34. P o siad a o n a dość silne w p ły w y na tere n ie Galicji 35. W bliższym k o n tak c ie z M inkiew i­ czem b y ł H e llm a n w y b r a n y n a I K o n fe re n c ji Bojowej do opozycyjnego W ydziału B o jo w e g o 36. M inkiewicz b y ł czy n nym członkiem P P S od 1904 r. W p row ad zo ny m przez W asilew skiego zeszycie pt. „L ista f u n k ­ c jo n ariu szy k ra jo w y c h P P S F r. Rew. w r. 1909 i n a s tę p n y c h “ (A rchi­ w u m Z ak ładu H istorii P a rtii, sygn. 305/ΙΙΙ/11ΛΠΥ26) z n a jd u je się o b szer­ n a n o ta tk a o M inkiew iczu. W 1905 ro k u n a V II Zjeździe wszedł o n do CKR, w k tó ry m pozostał do R ad y czerwcowej w ty m ż e ro k u , n a s tę p ­ n ie działał na te re n ie K ró lestw a (m.in. w W arszawie). N a X I Zjeździe w 1909 ro k u w y b r a n y został do W ydziału O rganizacyjnego (skupiał on późniejszych członków PPS -O pozycji). W 1910 r o k u został s e k re ta ­ rzem CKR. Mimo przynależności do W ydziału O rganizacyjnego M

in-32 Tamże. 83 Tamże, k. 2.

34 Por. J. H o l z e r , Nurt o p o z y c y jn y w PPS-Fra kc ji R e w o lu c y jn e j i P P S - O p o ­

zy c ja (1909—1914), „Przegląd H istoryczny“, t. L, z. 3, 1959, s. 545—568.

35 J. H o l z e r wspom ina o L w ow ie i K rakow ie jako silnych ośrodkach opo­ zycji PPS, tamże, s, 552—553.

(12)

„W IAD O M O ŚCI IDEOW E' 279

kiew icz nie wszedł do P PS -O pozycji, a k c ep tu ją c zawsze udział p a rtii w działalności m ilita rn e j, co nie przeszkadzało m u uważać, że działal­ ność m ilita rn a , jak k o lw iek słuszna, nie m usi i nie po w inn a być jed y n ą fo rm ą działania partii.

P o g lą d y tego ro d za ju w P P S w ty m czasie istniały. J e d e n z lead eró w P P S , M ichał Sokolnicki, pisał 28 IX 12 z P a ry ż a do Jo d k i po u tw o rz e ­ n iu Polskiego S k a rb u Wojskowego·: „... Po· k o n fere n c ji zakopiańskiej m iałem ogólne w rażen ie o naszej polityce; m u sim y z jed n e j s tro n y na stw o rzo n y m przez k o n fere n c ję g ru n cie dalej iść, zyskiw ać g r u n t do no­ w y ch m ilita rn y c h przygotow ań, k tó re są nieodłączne o d pew nych kom prom isów ; z d ru g ie j zaś s tr o n y m u sim y uczynić w y ra ź n ie jsz y k ro k n a lewo jako p artia, a b y wobec opinii ograniczyć, oddzielić i w yw yższyć naSze stanowisko·. M ogłaby nastąp ić bodaj p ew n a reg u la c ja sił — po­ dział p ra c y m ięd zy ludzi. Np. ja należę do takich, k tó rz y najżyw iej w rócą do rob ót — n a g ru n t pierw szej z ty c h ko m binacji. A le m yślę, że trz e b a n ie m n iej czynić i dru g ą — a to dlatego, iż o· ile m y n a ty m ogólnym gruncie, k tó ry w Z ak o p an em zyskaliśm y, po staw im y stanowczo i silnie nasze znaczenie n a jd a le j na lewo, to· znaczy z p rzy b y tk iem , a nie u b y tk ie m sił socjalistycznych, to isto tn ie s ta n ie m y się n ie w z ru ­

szoną siłą. Ja k im i śro dk am i to m ożna uczynić, W asza to n a tu r a ln ie rzecz, k o m u n ik u ję ci w ogóle to· w szystko à t it r e d ’in form atio n . Czy jed n a k nie n ależałoby chociażby p rz y ją ć z p o w ro tem części w y rz u c o ­ n y c h p rze d r o k i e m 37, p rzy ją ć np. pośrednictw o sekcji p a ry sk ie j? Moje p rze k o n a n ie jest, że t a k “ 38. L ist jest co p ra w d a z 1912 r., ale w y d a je się, że wobec powszechnego p rze k o n a n ia w początkach 1914 r. o od­ sun ięciu się p e rs p e k ty w y w o jn y po g ląd y głoszące konieczność w zm oc­ n ien ia p ra c y p a rty jn e j zn ajd ow ały jeszcze silniejszy oddźw ięk w śród członków P P S .

„W iadomości Id eo w e“ pisząc o P P S w ychodzą z in n y c h założeń niż P P S -O po zy cja. W idzą bow iem p rzy c z y n y u p a d k u p a rtii p rzede w szyst­ k im w ludziach, k tó rz y nią k ie ru ją , w ich n e g a ty w n y c h cechach osobis­ tych, co nie przeszkadza, że w y su w ają n iek tó re te sam e zarzu ty , co i P P S -O p o zy cja 39.

37 Mowa o PPS-Opozycji. 83 AAN, KTSSN, sygn. 17, k. la.

39 Np. sprawa rozliczania finansow ego za akcję pod Bezdanami, w ysuw ana przez PPS-O pozycję (Holzer, s. 549),

w „Wiadomościach Ideow ych“. W nr 7 M. Jam Cię pieścił po BEZDANACH, Po każdej „robocie“,

Czy kto zginął, czy był w ranach, Ręcem nurzał w złocie.

znajduje kilkakrotnie sw oje odbicie Sulkiewicz tak m ówi o kasie partyjnej:

Nielegalnik w kraju zdychał Z a r u b l i d w a n a ś c i e , Po królewsku żył Pan Michał. Gdzie· lepiej? Pokażcie!

(13)

N r 3 z a ty tu ło w a n y „O d łyczka do rzem y czk a“ dotyczy A. S u lkie- wicza (ps. Michał), w o w y m czasie s k a rb n ik a P P S . W y stę p u je o n w ty m w ierszu jako k a s je r. W n a s tę p n y c h n u m e ra c h w y s tę p u je jako K A S JE R G R IP P E -S O U S 40. Z a ró w n o w ty m , ja k i w n a s tę p n y c h n u m e ra c h „W ia­ domości Id eo w e“ za rz u c ają m u d e fra u d o w a n ie pieniędzy p a rty jn y c h :

A że to „W KONSPIRACJI“, N ie brak mu nigdy racji. Rachunki coś tam nie tak, Grosz leciał jak przez przetak.

I wzięło Partię licho, 0 Partii wszędzie cicho, A z tych, co jeszcze żyją, Jedni w katordze gniją, A inni w pocie czoła,

W strapieniu i tęsknocie, Na kaw ał robią chleba, Jak uczciwem u trzeba.

1 tylko „kasjer“ pan! Czy złota znalazł dzban? Ma sobie w ielki szyk I utył niby byk. Tysiące se wydają, Na w szelkie zbytki mają, Niechłodno im, niegłodno. Eks-bona chodzi modno I siedzi aż w Paryżu,

Choć tam „nie zrobią ryżu“... Złodzieju nędzny ty! Dziś klną cię ludzkie łzy I w ięźniów klną k a jd a n y 41 Za św ięty grosz zabrany.

Szczególnie o stro z a rz u ty osobistej nieuczciwości postaw ione zostały w n r 7 z a ty tu ło w a n y m „P o żeg n an ie Jow isza. S ztu ka ideow a ze śpie­ w am i. Rzecz dzieje się w K rak o w ie (niestety)“ 42. N u m e r ten, k tó ry w y ­

40 G r i p p e - s o u s — kutwa (gwarowe franc.). 41 „Wiadomości Ideow e“, nr 3 (jw., k. 3).

•is w wierszu tym w ystępują „augurowie“ : Jowisz (W. Jodko), Piernik Mie­ czysław IV (J. Piłsudski), Kasjer Grippe-Sous (A. Sulkiewicz), Dyrektor-Idea (B. A. Jędrzejowski), „chór m am eluków “: O'sarz Od-K liki Pobierający (L. Wasi­ lewski), Józef Niepłacący (K. Sosnkowski), Leszek Raperswilnicki (M. Sokolnicki), Nego Tinglowski (G. Daniłowski), N ie-S ła w G łuptaw-Ek (W. Sławek), Ryszard L w ie Serce (M. Trojanowski), oraz „Wiadomości Ideowe“.

(14)

„W IAD O M O ŚCI ID E O W E “ 281

dano w początkach k w ie tn ia 1914 r., dotyczy rez y g n a c ji W. Jo d k i ze stano w iska s e k re ta rz a K S S N (13 lutego· 1914 r.) w w y n ik u zaskarżenia go do s ą d u przez W. T e tm a je ra za n iew y k u p ie n ie w e k s l i 43. „P o żeg nanie Jo w isza “ rozpoczyna ch ór m a m e lu k ó w w chodzących k ro k ie m tan e c z ­ nym , śpiew ających n a m elodię P ię k n e j H eleny:

My, my, mameluki, m am eluki, PIERNIKA nieboźe! My, my, m am y luki, mamy luki na sw oim honorze!

(N ie p e w n y m krokiem wchodzi Jowisz, chwieje się, zatacza,, upada w bioto) 44

P odobne a k c e n ty z n a jd u ją się w tekście śp iew an y m p rzez „ a u g u - ró w “ :

Szepce PIERNIK do JOWISZA, JOWISZ do MICHAŁA: W błocie ty, w błocie ja, kompanija cała...

I w reszcie te k s t Jow isza:

Panie dziejski, to dzień sądu! Krzyczą: Gwałtu, jedź do Londu! PPSD i K T 45,

Jak się tam to psiarstwo zwie! Mówią, żem w błoto wlazł, Owa, czy to pierwszy raz! W PPS gorzej bywało, Jednak zawsze przysychało! A tu zaraz takie krzyki,

Nie chcą „konspiracyjnej etyk i“ ! Mówią, że RZĄD NARO DO W Y46 Ma być czysty, ma być zdrowy!

A P i e r n i k jeszcze w tym Rządzie siedzi I to — nie boli gawiedzi.

Całość ko ńczy się bardzo o ptym istycznie. „W iadomości Id eow e“ p rz y pom ocy o g ro m n ej m io tły przepęd zają w szystkich b o h a te ró w szopki. C h a ra k te ry s ty c z n e je s t ciągłe n a w ra ca n ie do s p ra w P P S . A u to r boleje n a d u p a d k ie m p a rtii, widzi tego p rzy c z y n y w nieodpow iednim jej k ie ­ row nictw ie. P P S p rzeciw staw ia P P S D . Za p rz y k ła d m oże tu służyć n r 6 „W iadomości Id eo w y ch “, z a ty tu ło w an y „Żale M ieczysław a IV P ie rn ik a (Elegia m aje sta ty c z n a )“ 47. Są to rozm y ślania P iłsudskiego p rz e d p o rtre te m Daszyńskiego:

48 W. S t u d n i c k i, Z p r z e ż y ć i walk, Warszawa 1928, s. 365. 44 AAN, KTSSN, sygn. 20, k. 7.

45 KT — powszechnie w ów czas używany skrót nazwy KTSSN.

46 Zadaniem KTSSN było utworzenie w m omencie w ybuchu w ojny Rządu Narodowego.

(15)

Ignacy się pyszni w brązie, w marmurze, I za cóż ci taka parada?

Żeby choć moje w ąsy m iał duże! Ot, w parlam encie pogada.

Mówią, że broni Ludu, Wolności — I ja się na tym rozumiem!

Czy to nie dowód mojej polskości, Że pb niem iecku nie umiem? Że przed Ignacym drżą ministrowie, Że w nim szanują Polaków — Ja za to świetnie, moi panowie, U czciwych zm ieniam w łajdaków!

A dalej przechodzi do s p ra w p a rty jn y c h :

Ignaca chwalą, aż uszy więdną, :Że on Galicję odrodził!

A Ignac ciągle ma Partię jedną, Ja iłem partii napłodził!

Frakcja, Lewica, Opozycja — Me serce „WODZA“ w eseli!

To tu, to ówdzie wciąż nowa chryja, Coś się od Partii oddzieli.

Petersburg, Moskwa, K ijów sobaczy I za granicą wciąż żale,

Wołają: Gwałtu! ma b y ć i n a c z e j ! Lub Partii nie chcem znać wcale!

Ignacy znosi partii kontrolę, K ongresy — głupi — zwołuje, Ja tylko jedną m o j ą znam wolę, Na ZJAZDY, RADY ja pluję!

Ale k r y ty k a dotyczy nie tylko cech osobistych. O b se rw u jem y w „W ia­ dom ościach Id eo w y ch “ pew ne o b ja w y k r y ty k i ideologicznej. K iedy W. Jodko jako delegat K T SSN przedłożył od byw ającej się w L on dynie (lato 1913 r.) k o n fe re n c ji am b asad o ró w m em o riał o sp raw ie polskiej, „W iadomości Id eo w e“ z areag o w ały n a to n u m e re m 4 p o d ty tu łe m : „P ieśń dziadkow a o M em oriale i A m basad orze“ 48. J e s t tu już k r y ty k a koncepcji linii p olity czn ej Piłsudskiego i Jodki. A u to r n ie u m ie nic k o n s tru k ty w n e g o tej linii przeciw staw ić, rzuca jed yn ie hasło odno w ie­ nia partii, sta w ia za p rz y k ła d czasy:

...Kiedy się kto żyw przebierał do lasu, Ów tęgo strzelał, a ów znów kosił, N ikto nie prosił.

(16)

„W IADO M O ŚCI IDEOW E' 283

B ra k k o n s tru k ty w n e g o p ro g ram u , c h a ra k te ry s ty c z n y d la całych „W iadomości Id eo w y c h “, w y n ik a ł z ich założeń politycznych. Jeśli p rz e ­ prow adzić poró w n anie koncepcji po lityczn ych P iłsudskiego (i jego o to ­ czenia) z p oglądam i „W iadomości Id eo w y ch “ i poglądam i H. M in kiew i­ cza (w jego m em o ria le z 28 I 1914), to n a rz u c a się w niosek, że jest. to właściwie ta sam a k o n cep cja polityczna. Obie s tro n y s ta w ia ją n a ru ch w ojskow y, widząc w ty m r u c h u je d y n ą m ożliwość rea liz a c ji niep od leg ło ­ ści. N iejednakow e ty lk o w y ciąg ają z tego w spólnego założenia k o n se­ kw encje. A może raczej n iejednakow o są k o n se k w e n tn i. „W iadomości Ideow e“ chcą godzić p racę m ilita rn ą z p rac ą p a rty jn ą , n ie n e g u ją w spół­ p ra c y z A ustrią, ale m em o riał K T SSN do k o n fere n c ji am b a sa d o ró w po­ tępiają. Je st to p ostaw a w a ru n k u ją c a idealizm k ry ty k i, n a rz u c a ją c a wodzenie zła jed y n ie w ludziach.

„W iadom ości Id eo w e“ b y ły jed n y m ze śro d ków w alki H. M ink iew i­ cza. z P iłsu d sk im i jego· zw olennikam i. Ś ro d kiem m ają cy m n a celu d y sk re d y ta cję , przede w sz y stk im m oraln ą, przeciw ników . S praw a ta s ta je się ty m b ard ziej p ik an tn a , że ta w ła śn ie m eto d a d y sk re d y ta cji m o ra ln e j przeciw n ik a b yła ulu b io n ą m eto d ą Piłsudskiego w w alce po­ litycznej. W ybuch w o jn y przeciął spór, a le w alk i nie zakończył. Są to je d n a k s p ra w y ju ż inne, n a in n y m podłożu w y ra sta jąc e .

„W iadomości Ideow e“ nie o d e g ra ły też roli, jak ą przeznaczył im M in­ kiewicz. S tan ow ią je d n a k św ietną, choć je d n o stro n n ą ilu s tra c ję do p r o ­ cesów, ja k ie zachodziły w łonie Zw iązków S trzeleck ich i P P S w p rz e ­ ded n iu w ojny. Ilu s tra c ję ty m cenniejszą, że jed n ą z bardzo niew ielu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Związane jest ono z intencjonalnym charakterem aktów człowieka, które są zawsze skierowane na jakieś dobro (wartość) domagające się odpowiedzi.. Podstawą owego rozstrzygania

Cyryla i Metodego w Wielkim Tyrnowie, Uniwersytet Płowdiwski, Uni- wersytet Szumeński; Chiny: Beijing Foreign Studies University, Pekin, Guangdong University of Foreign

Organizatorami konferencji byli: Instytut Języka Polskiego UW, Zespół Języka Medycznego Rady Języka Polskiego PAN, Pracownia Komunikacji w Medycynie Wydziału Lekarskiego

Prawo pociągnięcia ministra do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybuna łem Stanu miał wyłącznie Sejm, który musiał dokładnie sformułować zarzut, opie rając się

Uchwala Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyj nej stanowiąca akt oskarżenia, musi zawierać: dokładne określenie osoby objętej wnioskiem o

Technologia związana z wykorzystaniem odwiertów hory- zontalnych do eksploatacji złóż gazu ziemnego, ropy naftowej i podziemnych magazynów gazu jest stosunkowo nowa, gdyż jej

Nie ma zatem zbyt wiele miejsca dla pacjentów pierwszorazowych i spora ich część wraca do lekarza rodzinnego, który stara się prowadzić leczenie.. W to wszystko należy

W roku 2020 Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wypłacił 146 świadczenia „Dobry start” dla dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej oraz usamodzielnianych