• Nie Znaleziono Wyników

Problemy restytucji Zamku Królewskiego w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problemy restytucji Zamku Królewskiego w Warszawie"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Zachwatowicz

Problemy restytucji Zamku

Królewskiego w Warszawie

Ochrona Zabytków 32/1 (124), 3-18

(2)

A R T Y K U Ł Y

JAN ZACHWATOWICZ

PROBLEMY RESTYTUCJI ZAMKU KRÓLEWSKIEGO W WARSZAWIE

W 1973 r. na lam ach „O chrony Z abytków ” ukazał się arty k u ł zaw ierający spraw ozdanie K om isji A rchitekto- niczno-K onserw atorskiej O byw atelskiego K om itetu O d­ budow y Z am k u K rólewskiego w W arszaw ie1. W treści tego arty k u łu przedstaw ione zostały założenia i tezy program ow e, wówczas będące jeszcze w znacznym sto p ­ n iu w sferze zam ierzeń lub w początkow ym etapie prac realizacyjnych.

Niniejsze opracow anie stanow i uzupełnienie i rozwinięcie ówczesnych założeń, w szczególności architektoniczno- konserw atorskich, oraz om ów ienie ich konkretyzacji w procesie sp o rząd zan ia dokum entacji oraz w realiza­ cjach. F o rm a arty k u łu zm usza przy tym d o znacznych skrótów i uproszczeń złożonych zagadnień związanych z restytucją Z am k u .

Używam w tytule i treści term inu „resty tu cja” , który wydaje mi się najbardziej właściwy w kontekście działań zm ierzających do odtw orzenia Z am ku. W prow adziłem ten term in w pierwszych arty k u łach dotyczących o d b u ­ dow y Z am ku i pragnę go nieco szerzej uzasadnić.

Karta W enecka w ym ienia ja k o term in podstaw ow y „ k o n ­

serwację” , czyli utrzym anie zabytku o autentycznej sub­ stancji w d o b ry m stanie, jego utrw alenie. „ R e sta u ra c ja ” przew iduje szerszy zakres zabiegów technicznych i tech­ nologicznych dla utrw alenia oraz adaptacji zabytku z d o ­ puszczeniem pewnych uzupełnień na podstaw ie w iary­ godnej i dokładnej dokum entacji. Karta Wenecka nie przew iduje możliwości „rek o n stru k cji” , czyli odtw orze­ nia obiektu, z wyjątkiem w ypadku złożenia go z zacho­ w anych autentycznych fragm entów . Zabieg tego rodzaju przew idziany jest tylko w odniesieniu d o ruin antycznych i nosi w Karcie nazwę „anastylozy” .

T ak licznie przeprow adzone w E uropie po wojnie o d b u ­ dowy i rekonstrukcje zabytków zostały zrealizow ane pod przykryw ką term inu „re stau racja ” . W Polsce używ ano i używa się nadal term inu „ o d b u d o w a ” , obejm ując nim szeroki zakres pojęć i skali zabiegów. O dbudow uje się w ypalony obiekt, w którym zachow ały się autentyczne m ury, a w prow adza się now e stropy, otw ory i dachy. „O d budow uje się” obiekt całkowicie zniszczony i o d tw a­ rzany ja k o m akieta bez części autentycznych. D latego

term in „o d b u d o w a” odniósłbym tylko do pierwszego w ypadku, tj. do przyw rócenia obiektow i pierw otnego stanu przy zachow aniu znacznej części przetrw ałej sta­ rej substancji. W drugim w ypadku — w zniesienia kopii, użyłbym term inu „odtw orzenie” , nazyw ane u n as p o ­ tocznie „rek o n stru k cją” , chociaż w niektórych k rajach term in „rek o n stru k cja” oznacza przebudow ę. T erm in „odtw orzenie” byłby bardziej jednoznaczny. W odnie­ sieniu do Z am ku K rólewskiego w W arszaw ie zachodzą okoliczności szczególne. O prócz zachow anych daw nych fundam entów i pomieszczeń podziem nych ocalały rów ­ nież części m urów (narożnik południow o-zachodni oraz fragm ent ryzalitu południow ego elewacji saskiej n a całej wysokości, łącznie z otw oram i okiennym i, a naw et częścią tym panonu). U rato w an o poza tym b ąd ź w ym on­ tow ano jeszcze w czasie likwidacji Z a m k u w okresie

1939— 1940 lub też w ydobyto z gruzu liczne fragm enty, ja k np. portale, obram ienia okienne, pasy, gzymsy, bonie oraz relikty w yposażenia rzeźbiarskiego z X V II i X V III w.

U ratow ano również ogrom ną liczbę detali wew nętrznego w yposażenia, ja k np. snycerską dekorację boazerii, drzwi, o k n a, fragm enty sztukaterii oraz polichrom ii ściennych, kom inki, okucia itp., nie m ów iąc ju ż o żyrandolach, apłikach, obrazach, m eblach, zegarach, posągach itp. Pom im o tak znacznej liczby ocalonych fragm entów , k tó re pow róciły i pow racają n a swoje daw ne miejsca, tru d n o byłoby ten proces odtw orzenia nazw ać „anasty- lozą” , lecz nie jest tu właściwy również term in „ re k o n ­ stru k cja” . M ożna by ostatecznie posłużyć się słowem „ o d b u d o w a” , lecz najwłaściwszy wydaje mi się term in „restytucja” 2. W słownikow ym znaczeniu „resty tu cja” —■ to „odtw orzenie” , „przyw rócenie daw nego stan u rzeczy” , lecz również „napraw ianie szkody” lub „uchylanie krzywdzącej decyzji” — w danym w ypadku zburzenia Z am ku ja k o sym bolu historii i kultury polskiej.

W odniesieniu do Z am ku K rólewskiego w W arszaw ie „restytucja” w przytoczonych znaczeniach zaw iera w so­ bie zarów no zakres prac odtw arzających, ja k re stau rato r- skich i konserw atorskich w stosunku do zachow anych autentycznych jego części i fragm entów .

1 J. Z a c h w a t o w i c z , Odbudowa Zam ku Królewskiego w War­

szawie. (Prace Komisji Architektoniczno-Konserwatorskiej Obywa­

telskiego Kom itetu O dbudowy Zamku Królewskiego w Warsza­ wie), „O chrona Zabytków ” , X X V I, nr 1; 1973, s. 13— 19. 2 Por. rozważania na temat: St. L o r e n t z , W okół Królewskiego

Zam ku, „Problem y” , nr 1, 1972, s. 2— 4; J. Z a c h w a t o w i c z , Z am ek zniszczony i jego odbudowa, [w:] Z am ek K rólew ski w War­ szawie, Pr. zbiorowa, PW N , Warszawa 1972, s. 194— 196; O. C z e r -

n e r , Rozważania konserwatorskie, [w:] Z am ek K rólew ski w War­

szawie, Pr. zbiorowa, W roclaw 1973, s. 89— 101.

(3)

1. Plan zabudowy terenu Zam ku przedwazowskiego: A — Dziedziniec Wielki, В — Dziedziniec Kuchenny, С — uliczka na Kanonie, D — plac Z am kow y (dawny Dziedziniec P rzedni), E — taras południowy: 1 — Wieża Grodzka (połowa X IV w .), 2 — Dwór Wielki ( I pol. X V w.), 3 — mur obronny i relikt budynku (koniec X IV w.), 4 — Delikt budynku ( I pol. X V I w .), 5 — relikt fundamentu kamiennego, 6 — fundamenty kamienno-ceglane budynku ( I pol. X V I w.), 7 — relikt fundamentu kamienno-ceglanego (1 pol. X V w.), 8 — ceglana posadzka budynku (X IV — X V w .), 9 — baszta drugiej linii murów obronnych ( I pol. X V w.), 10 — relikt budynku ( I p o l X V I w.), 11 — relikt budynku tzw. Szopy Są­ dowej (X IV — X V w.), 12 — drewniane piwniczki zasobowe ( I p o l X V I w.), 13 — mur obronny (koniec X I V w.), 14 — piwnica budynku ( X I V — X V w .), 15 — mury zabudowy ( X V w.), 16 ■— zabudowa Dziekanii, 17 — piwnica renesansowa o jednym słupie (p o l X V I w .); linia kropkowana — przypuszczalny przebieg murów lub położenie budynków ( według stanu badań na 1971 r.)

1. Plan o f buildings the site o f the pre-Vaza Castle: A — the Great Courtyard, В — the Kitchen Courtyard, С — street on the Kanonie, D — the Castle Square (former Front Courtyard), E — south terrace; 1 — the Grodzka Tower (mid-14th cent.), 2 — the Great Court (1st h a lf o f the 15th cent.), 3 — defence wall and fragment o f the building (and o f the 14th cent.), 4 — relics o f the building (1st h a lf o f the 15th cent.), 5 — relics o f stone foundations, 6 — stone and brick foundations o f the building (1st h a lf o f the 16th cent.), 7 — relics o f stone and brick foundations ( 1st h a lf o f the 15 th cent.), 8 — bricked floor o f the building ( 14th— 15 th cen t.), 9 — turret in the second line o f defence walls (1st h a lf o f the 15th cen t.), 10 — relics o f the building ( 1st h a lf o f the 16th cent.), 11 — fragm ent o f the so called ,.Court Shed” building (14th— 15th cent.), 12 — wooden store cellars (1st h a lf o f the 16th cent.), 13 — defence wall (end o f the 14th cent.), 14 — building’s cellar (14th— 15th cent ) , 15 — building’s walls ( 15th cent.), 16 — building’s oj the Deanery, 17 — renaissance cellar with one post (mid-16th cent.) ; dotted line ■— presumable course o f walls or location o f buildings (according to research works in 1971)

Z A Ł O ŻE N IA O G Ó LN E RESTY TU CJI ZA M K U ORAZ IC H R EA LIZA C JA TECH N ICZN A

P rzed podjęciem opracow ania dokum entacji dla resty­ tucji Z a m k u K om isja A rchitektoniczno-K onserw atorska O byw atelskiego K o m itetu O dbudow y Z am ku K rólew ­ skiego w W arszaw ie przyjęła w m arcu 1971 r. Ramowe

w ytyczne architektoniczno-konserwatorskie i techniczne .odbudowy Z a m k u 2. W wytycznych tych ustalono przede

w szystkim ścisłe zachow anie daw nego obrysu budynku, ja k i daw nej rzędnej jego posadow ienia — w ten sposób

,,w szystkie ocalałe jeg o części, ja k podziem ia, fragm ent elewacji wschodniej, W ieża i Brama G rodzka oraz inne, wejdą b e z przekształceń w nowo odbudowaną b ryłę”4'.

Stw ierdzenie to było konieczne wobec istniejących jeszcze w ów czas intencji podw yższenia bryły Z am ku o kilka m etrów , uzasadnionych faktem podniesienia poziom u p lacu Z am kow ego przy jego now ym ukształtow aniu, w zw iązku z bu d o w ą Trasy W -Z i tunelu w 1948 r. W konsekw encji, dla właściwej relacji poziom ów plac — Z am ek, o pracow any został przez Ja n a Bogusławskiego

3 Tekst wytycznych został podany w artykule wymienionym w przy­ pisie 1.

projekt przebudow y placu w nieckowe zagłębienie, o p a ­ dające od otaczających budynków i ulic k u Zam kow i. Z aprojektow ał o n rów nież przekształcenie południow ego zbocza przy Z am k u od strony T rasy W -Z (al. Świer­ czewskiego) i skasow anie tarasów . Pozwoli to n a w ydo­ bycie zachow anej p o d ziem ią baszty ze strzelnicam i, nale­ żącej do średniow iecznych obw arow ań m iasta, o raz na odsłonięcie gotyckich m urów przy Wieży G rodzkiej. W założeniach przyjęto konieczność zachow ania wszyst­ kich ocalałych m urów zam kow ych, a więc w tym rów nież m urów fundam entow ych. T a słuszna teza nastręczała niem ało trudności natury technicznej. M ury fu n d am en ­ tow e Z am k u nie* były posadow ione n a jednakow ej głę­ bokości. Najgłębiej posadow ione były m ury części goty­ ckiej i przylegającej do niej części należącej d o ro z b u d o ­ wy w X V I w. Z achow ały się tu rów nież wielkie sklepione podziem ia. Część saska, posadow iona nieco płycej, m iała częściowe podpiwniczenie, którego sklepienia zostały, niestety, oprócz jednego przęsła zaw alone. Skrzydła w azo- wskie (południow e, zachodnie i północne) posadow ione

4 Brama G rodzka została zestawiona w 1947 r. z ocalonych i prze­ chowanych w warszawskim M uzeum N arodow ym kam iennych elementów.

(4)

A

2. Zam ek Królewski w Warszawie od strony placu Zam kowego; A — stan sprzed 1938 г.; В — stan na początku 1977 r. (fot. K. Nowiński) 2. The Royal Castle in Warsaw as seen from the Castle Square: A — condition before 1939, В condition early in 1977

(5)

były stosunkow o płytko i tylko w kilku m iejscach istniały piw nice, któ ry ch sklepienia również zostały zawalone. Z uw agi n a obszerny program technicznego w yposażenia Z am k u zachodziła konieczność w prow adzenia podziem i p o d całą budow lą, a naw et pod dużą częścią dziedzińca (w entylatornie, w ym ienniki ciepła, pom pow nia, trafo- stacje itp.). Pow stał więc problem pogłębienia fu ndam en­ tów (podbijania), w części wazowskiej niekiedy o kilka m etrów . F u ndam enty w tej części, zbudow ane z polnego k am ien ia n a dość słabej zapraw ie, wym agały żm udnych prac zm ierzających do ich w zm ocnienia. K onstruktorzy postulow ali ich całkow itą wym ianę, lecz ostatecznie większość fundam entów została zachow ana, z w yjąt­ kiem fragm entów będących w szczególnie złym stanie i zagrażających stateczności budynku.

O calone fundam enty są obecnie dostępne, gdyż dla izo­ lacji od napływ u wód zastosow ano obiegający je od stro n y zew nętrznej korytarz, w ykonany z fabrykow anych elem entów żelbetowych. Taki korytarz przebiega również przy w ew nętrznych fundam entach od strony dziedzińca. W spom nę przy okazji, że nad wszystkimi fundam entam i założono izolację poziom ą z płyt ołow ianych. Izolację p io n o w ą m urów fundam entow ych oraz obw odu k o ry ­ tarzy przy fundam entach w ykonano ze spaw anych elektrycznie arkuszy polichlorku winylu, według w ypróbo­ w anych m eto d używ anych w górnictw ie i zrealizow anych na Z am k u przez górników .

Przy elewacji zachodniej Z am ku odsłonięto średnio­ w ieczne m ury piwnicznej części budynku, ustaw ionego ukośnie do m urów Z a m k u 5. W fundam entach odnale­ ziono dalszy ciąg tych m urów i narożnik prostokątnego pom ieszczenia. Sklepienia tej piwnicy odtw orzono w e­ d ług śladów pozostałych n a m urach, całość przykryto k o n stru k cją żelbetow ą i założono izolację. Piwnica zn aj­ duje się p o d placem Z am kow ym , przy ścianie zachod­ niej Z a m k u ; dostęp do niej zapew niony jest kręconym i schodkam i z pom ieszczenia parterow ego.

O prócz fundam entów oraz gotyckich, renesansowych i saskich podziem i, zachow ano południow o-zachodni boniow any n aro żn ik przyziem ia, któ ry poruszył się, lecz nie zaw alił podczas w ysadzania m urów Z am ku. O calał rów nież, ja k w spom niałem , n arożnik do gzymsu ryzalitu południow ego elewacji saskiej od strony Wisły. M u r ten o k azał się dość znacznie wychylony n a ze­ w nątrz. Były propozycje jego rozebrania i wzniesienia n a now o, je d n a k u d ało się znaleźć i zastosow ać m etodę n ap ro sto w an ia go oraz odpow iedniego złączenia z n o ­ wymi m uram i i żelbetowym i stropam i. Zabieg ten zasłu­ guje n a oddzielne opracow anie i publikację.

Skoro jestem przy spraw ach konstrukcyjnych, podam k ró tk o , że now e m ury w ykonane zostały z cegły. K orzy­ stając ze znacznej grubości m urów (od 104 do 255 cm), w prow adzono w środek liczne kanały dla klim atyzacji, w entylacji i innych niezbędnych obecnie u rządzeń insta­ lacyjnych.

Stropy zastosow ano żelbetowe, żebrow e (w części akerm anow skie). N a każdej kondygnacji przebiegają poza ty m potężne wieńce żelbetowe. Wiele dyskusji wywołał p o stu lat dylatacji m urów . W edług przepisów w ypadało ich kilkanaście. O statecznie w prow adzono tylko cztery:

s Relikt tego pom ieszczenia ujawniony został już w badaniach przeprowadzonych przez K. Skórewicza przed 1924 r. i oznaczony na planie podziem i — K . S k ó r e w i c z , Zam ek Królewski w War­

szawie, K raków 1924, s. 9, plan na s. 37. Skórewicz odnosi budowlę

do X III w. Pochodzi ona jednak z przełomu XIV i XV w. i określona

dwie, dla spokoju konstru k to ró w , w skrzydle północnym i południow ym oraz dwie, uzasadnione, przy Wieży Zygm untow skiej, gdzie przy różnicy w ysokości i ciężaru m urów m ogłyby przy o siadaniu w ystąpić pęknięcia. W podziem iach dostępnych dla publiczności uzupełniono brakujące pola sklepienne (ja k w części saskiej) sklepie­ niam i z cegły. W ykonano również sklepienia n a d całym przyziemiem. N astręczało to n a początku niem ałe tru d ­ ności w obec ograniczonej liczby fachowców -cieśli, zna­ jących m etodę szalowań pod sklepienia, oraz murarzy potrafiących m urow ać sklepienia z cegły. Problem roz­ w iązano dzięki znalezieniu kilku starych mistrzów i stw orzeniu przy nich szkoły, k tó ra d ała now ych fachow­ ców w zapom nianych technikach.

W kilku pom ieszczeniach, np. w jednej z sal przyziemia skrzydła saskiego (kaw iarnia), oraz. w podziem iu naroż­ n ik a południow o-zachodniego w ykonano sklepienia beto­ nowe n a siatce. W ynikło to z technicznych konieczności. Z ałożenia — zgodnie z przekazam i historycznym i — p o ­ stulow ały zastosow anie dachu pokrytego dachów ką. W okresie przeróbek Z am ku w X IX w. (1852 r.) spłaszczo­ no dach przy w prow adzaniu attyki i p o k ry to połacie dachow e blachą żelazną. K. Skórewicz podczas restau­ racji prow adzonej w latach 1924— 1927 przyw rócił w ła­ ściwe nachylenie połaci dachow ych oraz pokrył dach dachów ką-holenderką. Po 1928 г. A. Szyszko-Bohusz zm ienił dachów kę na blachę m iedzianą, uw ażając ją zapewne za m ateriał bardziej reprezentacyjny, no i b a r­ dziej praktyczny.

Przy obecnej restytucji całą konstrukcję dachow ą w yko­ nano ze stali. Z astosow anie dźw igarów o jednej jętce pozwoliło n a uzyskanie obszernych poddaszy, niezbęd­ nych dla potrzeb użytkow ych i urządzeń technicznych Z am ku (tu um ieszczono m. in. potężne agregaty k lim a ­ tyzacyjne). Pom iędzy dw uteow e dźw igary w prow adzono płyty typu A ckerm ana, tw orząc rodzaj stro p o d ach u , okrytego izolacją cieplną i w ielow arstw ow ą izolacją przeciwwilgociową ze spływem ku rynnom . N a tym dachu położono pokrycie dachów kow e n a łatach, czyli stw orzono podw ójny dach. R ynny są leżące w połaci dachow ej i zabezpieczone od zam arzania specjalnym kablem grzejnym (im port z Anglii). R ury spustow e, kryte, um ieszczono w m urach. W szystkie hełm y m ają rów nież konstrukcję ze stali (ocynkow anej), są oszalow ane i p o ­ kryte blachą m iedzianą. K ule i inne elem enty ozd ó b m etalow ych w ykonane są z miedzi, pozłoconej system em elektrolitycznym 6.

Problem em niełatwym okazało się w prow adzenie system u odgrom ow ego. Specjaliści zaprojektow ali kilkanaście ustaw ionych n a dachu m asztów , co kolidow ało z c h a ­ rakterem bryły Z am ku. O statecznie system ten zo sta ł w prow adzony pod gąsiory n a kalenicy przy uziem ieniu wszystkich konstrukcji stalow ych dachów i hełmów.

PRO BLEM Y RESTYTUCJI BRY ŁY 1 ELEWACJI ZA M K O W Y C H

Bryła Z am ku i jego elewacje stanow iły konglom erat u k ła ­ dów i form z różnych epok. Przyjęta została zasada zacho»- w ania historycznie ukształtow anych części budynku i o d

-jest jako relikt „S zop y” sądowej — A. G i e y s z t o r , Zame:k

Piastów i Jagiellonów, [w:] Z am ek Królewski w Warszawie, Pr. z b io ­

rowa, P W N , wyd. II, Warszawa 1973, s. 28, plan na s. 29.

6 J. S o c h a , S. S a f a r z y ń s k i , Złocenie elek tro lityczn e,

(6)

pow iadających im elewacji. N ie oznaczało to jed n ak pasywnego odtw orzenia stanu sprzed 1939 r. N a p o d sta­ wie pogłębionych studiów , p o p arty ch bogatym m ateria­ łem źródłow ym , w prow adzono pewne m odyfikacje, które nie wykroczyły jed n ak nigdzie poza granice wyznaczone w Karcie W eneckiej dła prac restauratorskich, gdyż są należycie udokum entow ane.

W i e ż y c z k i n a r o ż n e . D o istotnej m odyfikacji należy przede wszystkim zaliczyć w prow adzenie w skrzyd­ le zachodnim (wazowskim ) wieżyczek narożnych i lukarn. Zm ieniły one oblicze architektoniczne Z am ku, w zboga­ cając br>łę budynku, przed w ojną dosyć ubogą. Istnienie wieżyczek narożnych, stanow iących w raz z W ieżą Zyg- m untow ską pierw otną koncepcję architektoniczną tej części Z am ku wzniesionej w latach 1598— 1619, p o ­ twierdzają w iarygodne źródła. W dziele A. Jarzębskiego, wydanym w 1643 r. znajdujem y n a tem at Z am ku taki ustęp7 :

,, W rogach wieżyczki pomniejsze Nie mogą być foremniejsze Trzecia w pośrodku z kamieni Zegar swych godzin nie mieni. . .”

Wieżyczkę n aro żn ą praw ą przedstaw ia wraz z częścią Zam ku sztych W. H o n d iu sa, w edług îysunku A. Locciego, wykonany w 1646 г.. a ilustrujący ustawienie kolum ny Zygm unta ГП przed Z am k iem 8.

Rysunek jest k o n k retn y i realny, gdyż ściśle odpow iada ukształtow aniu Z am k u w tym okresie, z n ad b u d o w ą w skrzydle południow ym , zaw ierającą pom ieszczenia teatru. Istnienie wieżyczek narożnych potw ierdza poza tym, choć w zniekształconej form ie, m iedzioryt z 1662 r. W ieżyczka narożna przedstaw iona jest na rysunku A lto­ m ontego z około 1700 r. i wreszcie obie wieżyczki widocz­ ne są na wielkim obrazie ,,Elekcja A ugusta II” z 1697 r.9 N a istnienie wieżyczek zw rócił uwagę W ładysław T o m ­ kiew icz10 i zostały one w prow adzone do projektu o d ­ budow y Z am ku, sporządzonego przez pracow nię przy Urzędzie K onserw atorskim m. st. W arszaw y ju ż w 1950 r. Wieżyczki w ykonane były zapew ne w konstrukcji drew ­ nianej, złączonej z w iązaniem dachu. W skazuje na to rów nież wiersz A. Jarzębskiego, podkreślający, że W ieża Z ygm untow ska była „ z k am ien i” . Znikły one w pierwszej połow ie X V III w., zniszczone bądź w czasie b o m b ard o ­ w ania przez Sasów w 1704 r .11, bądź też przy pożarze Z a m k u w 1732 r. W ieżyczek nie o d b udow ano i na przeszło 200 lat znikły one z bryły Z am ku.

Sztych H ondiusa daw ał tylko ogólną ideę ukształtow ania wieżyczek. O pracow anie konkretnej form y w raz z d e ta ­ lem w ym agało wielu studiów w ariantow ych i dyskusji, chodziło bowiem o uzyskanie rozw iązania harm onizujące­ go z wielkim i bogato ukształtow anym hełm em Wieży Zygniuntow skiej.

O dtw orzenie hełm u W ieży Z ygniuntow skiej było łatw iej­ sze, gdyż zachow ał się jej szczegółowy pom iar z 1927 r.,

3. Fragment miedziorytu W. Hondiusa z 1646 r. przedstawiający za­ chodnią fasadę Zam ku (fot. M. Kietfińska)

3. Detail o f W. Hondius' copperplate from 1646 presenting a west facade o f the Castle

w ykonany przez arch. Stanisław a M arzyńskiego, o raz liczne fotografie. Ocalały również fragm enty zegara — tarcz oraz wskazówek.

W prow adzenie wieżyczek narożnych pociągało za sobą konieczność uzupełnienia i innych elem entów w zach o d ­ niej połaci dachu, widocznych n a sztychu H o n d iu sa. Zgodnie z tym przekazem um ieszczono n a d ach u cztery lukarny, a kom inom zam kow ym n ad an o ch a ra k te ry ­ styczne zwieńczenia. Ten typ zakończenia kom inów zastosow ano i n a innych kom inach części wazowskiej. D odać należy, że kom iny te nie są dekoracyjne, lecz m ają istotne znaczenie w systemie klim atyzacji i w enty­ lacji Z am ku.

W i e ż a G r o d z k a . D rugim trudnym problem em restytucji bryły zam kow ej, którem u tow arzyszyły liczne w ątpliwości, dyskusje i poszukiw ania, było u k ształto w a­ nie Wieży G rodzkiej. W ieżę zbudow ano w X IV w. i nosiła o n a nazwę Wieży W ielkiej. W XV w. złączono

7 A. J a r z ę b s k i , Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy, PWN, W arszawa 1974, s. 96, wiersz 819—822.

8 R eprodukow any m in . w: A. K r ó l , Z am ek Królewski w War­ szawie, PIW, Warszawa 1969, s. 41, oraz Z am ek Królewski w War­ szawie, op. cit., s. 70.

9 A. W i e c z o r k i e w i c z , Widok Warszawy z r. 1662, „B iu­ letyn Historii Sztuki i K ultury” , VI, 1938 — sztych z książki:

S. S t a w i c k i , Łódka Kościoła Chrystusowego..., 1662. Rysunek Altom ontego w zbiorach wiedeńskich, obraz „Elekcja Augusta I I ” w M uzeum N arodowym w Warszawie.

10 Z am ek Królewski w Warszawie, Pr. zbiorowa, 1950 (maszynopis w O środku D okumentacji Zabytków).

11 J. L i l e y k o , Zam ek Królewski, PW N, W arszawa 1976, s. 175.

(7)

4. Fragment obrazu Ch. Melicha z 1625 r. przedstawiający Zam ek od strony Wisły i Wieżę Grodzką

4. D etail o f Ch. Melich 's painting from 1625 showing the Castle seen from the Vistula bank and the Grodzka Tower

5. Fragment obrazu Canaletta z 1774 r. przedstawiający zachodnią fasadę Zam ku z Wieżą Grodzką 5. D etail o f Canaletto’s painting from 1714 showing a west facade o f the Castle with the Grodzka Tower

(8)

i

6. Obraz J, Seydliiza z lat 1855— 1860 przedstawiający Zam ek i Wieżę Grodzką (fot. Z. Tomaszewska) 6. J. S e y d litz’s painting from 1855— 1866 depicturing the Castle and the Grodzka Tower

ją z wzniesionym wówczas D w orem Większym i w tymże wieku wieża uległa k a tastro fie budow lanej, k tó ra nawet na pewien okres zm ieniła jej nazwę, gdyż w ym ieniana jest w źródłach ja k o W ieża Z łam ana ( Turn's Frctctd). Z okresu średniowiecza pozostała d o ln a część wieży oraz mury sięgające pierwszego piętra. Pierw otna jej wysokość i pokrycie nie są znane i na ikonografii XVI w. nie jest ona w idoczna. W 1549 r. napraw iono m ury wieży oraz dobudow ano od południa niewielki ryzalit mieszczący prezbiterium kaplicy, znajdującej się w wieży.

Przy przebudow ie Z am ku przez Z ygm unta III (1598— 1619) wieża weszła w skład bryl Z am ku ja k o ryzalit, niższy niż przyległa zabudow a. Przykryta była dw uspa­ dow ym dachem ceram icznym z tró jk ątn y m szczytem od południa. D obudów kę prezbiterialną przykryła kopuła z latarn ią. Ten stan przedstaw ia obraz Ch. M elicha z lat 1620— 163012.

Przypuszczalnie w czasie bom bardow ania Z am ku w 1704 r. przybudów ka u traciła kopułę z la ta rn ią 13. Przy odbudow ie i przebudow ach podjętych przez A ugu­ sta II ok. 1730 r. podw yższono Wieżę G ro d zk ą do

wysokości gzymsów skrzydeł wazowskich. Z wieży usu­ nięto kaplicę i nie odbudow ano kopułki nad przybu­ dów ką, k tó rą również podw yższono i pokryto trójspa- dow ym d ic h e m ceram icznym 14.

W tym stanie Wieża G ro d zk a wraz z przybudów ką przetrw ała do połowy X IX w. Przy przekształcaniu oblicza Z am k u w 1852 r. według projektu L. C oriota W ieża G ro d zk a otrzym ała niską attykę i spłaszczony dach. Przybudów kę obniżono i urządzono na niej taras z tralkow ą b a lu stra d ą 15.

W trakcie generalnej restauracji Z am ku w okresie między­ w ojennym W ieża G ro d zk a przeszła dwa etapy przeo­ brażeń. K. Skórewicz w latach 1924— 1927, nie p o d ­ wyższając m urów , przykrył ją wysokim , nam iotow ym dachem ceram icznym . Chciał niewątpliwie przywrócić wieży cha rak ter akcentu pionow ego w bryle Z am ku i wy­ wołać reminiscencję jej średniowiecznego pochodzenia. Przybudów kę pozostaw ił bez zm ian. R adykalnie o b ­ szedł się z W ieżą G ro d zk ą działający na Z am ku od 1928 r. A. Szyszko-Bohusz. Podwyższył ją przez d o d a ­ nie górnej kondygnacji zakończonej tarasem z balustradą

12 W idok Warszawy, przypisywany Ch. Melichowi, reprodukowa­ ny m.in. w: A. K r ó l , op. cit., s. 34, Ten stan potwierdza rysu­ nek J. Feyge z 1701 r., reprodukowany w; A. K r ó l , op. cit., s. 52. 13 J. L i 1 e у к o , op. cit., s. 175.

14 P o r. widok Zam ku na obrazie Canaletta przed 1780 r. m.in.: M. W a l l i s , Canaletto — malarz Warszawy, Warszawa 1961, tabl. 36.

15 W idok J. Seydlitza z lat 1855— 1860 w: A, K r ó l , op. cit., s. 179; autor przebudowy wymieniany jest w różny sposób: E. S ę- c z y s , Zam ek Królewski w Warszawie w X IX i na początku X X wie­ ku w świetle nowych źró d eł,,.K w artalnik Historii Kultury M aterial­ nej” , nr 4, 1972, s. 660 podaje — „G ustaw Corii” ; A. K r ó l , op. cit. — 5)l . C orio” ; St. Ł o z a , Architekci i budowniczowie w Pol­ sce, Warszawa 1954 — „Ludw ik Edward K oriot” .

(9)

7 .\ Wieża "Grodzka po przebudowie według projektu K. Skórewicza IV łatach 1924— 1927 (repr. J. M arczuk)

7. The Grodzka Tower rebuilt in 1924— 1927 after a design by K. Skó- rewicz

S. Wieża Grodzka po przebudowie według projektu A. Szyszko-Bo- liusza po 1928 r. (repr. J. Marczuk)

8. The Grodzka Tower as rebuilt after 1928 according to the design by A. Szyszko-Bohusz

oraz w y odrębnił, w prow adzając w narożnikach potężne kam ienne boniow anie przez wszystkie kondygnacje. Po b o k a c h nadbudow y umieszczone zostały słoneczne zegary o raz b alk o n ik i n a kam iennych w spornikach16.

W pierwszych projektach restytucji Z am ku, zarów no w projekcie J. D ąbrow skiego z Î959 г., ja k i w p ro jek ­ tach J. Bogusławskiego z 1956 r. i dalszych, w ystępow ała rów nież tendencja w yodrębnienia Wieży G rodzkiej i jej zaak cen to w an ia w bryle Z am ku hełm em o cechach barokow ych. B rak podstaw do przyjęcia takiej koncepcji zadecydow ał o jej odrzuceniu i poszukiw aniu — n a p o d ­ stawie zachow anej ikonografii — rozw iązania zbliżonego do stanu wieży w X V II w.

O statecznie W ieża G rodzka została p o trak to w an a ja k o ryzalit skrzydła południow ego o wysokości równej przy­ ległym m u ro m Z am ku. Ryzalit pokryto dachem dw u­ spadow ym , lecz w obec braku dostatecznych danych do u fo rm o w an ia istniejącego w X V II w. szczytu, zastąpiono go ostro p ochyloną trzecią połacią dachow ą. N ad przy­ b u d ó w k ą odtw orzono kopułę z latarnią, p o k ry tą blachą m iedzianą. W ten sposób, z pew ną m odyfikacją, naw ią­ zano d o stanu z X V II w. .

Problem y zw iązane z wieżyczkami narożnym i oraz W ieżą G ro d zk ą stanow iły dw a najistotniejsze i najtrudniejsze problem y restytucji bryły Zam ku.

E l e w a c j e . Elewacje zew nętrzne wazowskich skrzydeł Z am ku zostały odbudow ane według stanu przedw ojen­ nego, kiedy K. Skórew icz odtw orzył rozm ieszczenie i ch arak ter otw orów okiennych z X V IГ w. Przy szczegóło­ wej analizie zebranych źródeł w prow adzono pewne k o ­ rekty w rozm ieszczeniu otw orów w skrzydle p o łu d n io ­ wym. P o rtal Bram y G rodzkiej, zm ontow any w 1947 r., znalazł się n a właściwym miejscu. Zachow ały się rów nież fragm enty kam ieniarskie Bram y Szlacheckiej w Wieży Zygniuntow skiej. N a wieży tej um ieszczono odtw orzony wielki kartusz z herbem W azów. W obec niem ożności otrzym ania takiego bloku dolom itu, w ykonano go w w apieniu pińczow skim . Ten ogrom ny k artu sz jest d zie­ łem artysty rzeźbiarza Franciszka M asiak a (w czynie społecznym ). W boniow aniach narożnych elewacji z a ­ chodniej przyw rócono w znacznym procencie bonie k a ­ m ienne; w ydobyto je z gruzów Z am ku. W róciły rów nież na właściwe im m iejsca u rato w an e fragm enty gzym sów ,

16 W sprawie ukształtowania Wieży Grodzkiej por. St. L o r e n t z , op. cit., s. 7—8 ; J . L i l e y к o , Wieża G rodzka..., „Biuletyn H is­ torii Sztuki” , nr 3, 1971, s. 263 i nast.; J. Z a c h w a t o w i c z ,

O koncepcjach konserwatorskich przy renowacji Z am ku Królewskiego w Warszawie (1918—1939), [w:] Siedem wieków Zam ku Królew­ skiego w Warszawie, W arszawa 1972, s. 315—326.

(10)

9. Elewacja południowa Zam ku z Wieżą Grodzką, stan z 1975 r. (fot. W. Wawrzonowski) 9. Southern elevation o f the Castle with the Grodzka Tower, condition in 1975 .

pasów i obram ień okiennych. Elewacja w schodnia, z d o ­ m inującą częścią saską, odtw arzana jest według stanu przedw ojennego, z całym bogactw em rzeźbiarskiego wy­ stroju. W skrzydle tzw. gotyckim pozostaw iono biegnący na pierwszym piętrze wzdłuż całej elewacji balkon na w spornikach, któ ry nie widnieje n a o b razach C analetta, lecz pow stał zapew ne jeszcze w końcu ХУ1Г1 w. N a to ­ m iast wiele dyskusji wywołał balkon przebiegający przed ryzalitem środkow ym części saskiej. K om pozycja ele­ wacji saskiej stanow iła zespół architektoniczny z trzem a ryzalitam i. Środkow y, dom inujący, m iał zaokrąglone narożniki, boczne były pro sto k ątn e. Ryzality łączyły b alkony-tarasy n a arkadach. Ani w projektach tej ele­ wacji G . C hiaveriego z 1740 r., ani w w arian tach C. F. Pöppelm anna, J. C. K nöffla i Z. L onguelune’a nie było b alk o n u przed środkow ym ryzalitem 17. P ro p o ­ zycje połączenia bocznych galerii balkonem przed środ­ kow ym ryzalitem w ystępują w w arian tach przebudow y Z an ik u opracow anych przez Ja k u b a F o n tan ę w okresie 1766— 1768, k t ó r e — ja k w iadom o — nie zostały zreali­ zow ane. B alkonu tego nie m a n a w idoku Z am ku C a ­ n aletta z 1770 r. Zjaw ia się on jed n a k w inw entaryzacji H. Szpilow skiego z 1809 r . 18 M ożna więc sądzić, że został w prow adzony przy przebudow ie w nętrza ryzalitu

17 W. H e n t s c h e l , Die sächsische Baukunst des 18. Jahrhun­ derts in Polen, Berlin 1967, rys. 405, 407, 408, 411—414; J. L i - l e y k o , Zam ek Królewski w Warszawie, K atalog..., Warszawa 1971 (na okładce 1972), s. 119— 122, na planach na s. 127— 128

po-na Salę Balową w latach 1779— 1781, D la um ieszczenia tego balkonu dobudow ano do ścian ryzalitu potężne filary, na których położono kam ienne płyty b alk o n u . Zabieg ten był podyktow any zapewne stosow aniem w Sali Balowej porte-fenetrów.

Po wielu dyskusjach i studiach zdecydow ano, że czystość saskiej koncepcji architektonicznej jest najw ażniejsza w tej jednolitej stylowo elewacji i o d stąp io n o od przy­ w racania filarów i balkonu. Problem był szczególnie trudny, gdyż odrzucenie balkonu wym agało w p row adze­ nia m urow anych parapetów pod oknam i i rezygnacji z porte-fenetrów w Sali Balowej.

O d strony północnej do elewacji saskiej przylega now a elewacja Pałacu Ślubów, zbudow anego przez J. Bo­ gusławskiego w latach 1966— 1969 na miejscu daw nej tzw. Bacciareliówki. Elewacja m a ch arak ter saski, a n a lo ­ gicznie do ocalałej w m urach elewacji o d D ziedzińca K uchennego (T rójkątnego). Niestety, zm iany w ym aga czterospadow y, kryty blachą dach oraz sto lark a otw orów okiennych.

N ajtrudniejsze problem y związane z elewacją saską — to przywrócenie jej bogatego rzeźbiarskiego w ystroju. Do tej spiaw y jeszcze wrócę w dalszej części arty k u łu .

kazane są schodzące z galerii schody; E. H e m p e l , Gaetano Chiaveri, D rezno 1955, s. 182— 185.

(11)

10. Projekt C. F. Pöppelnumna elewacji skrzydła saskiego od strony Wisły (repr. J. M arczuk) 10. C. F. Pöppelmann 's design o f the elevation o f the Saxonian wing from the Vistula ’s side

11. Elewacja skrzydła saskiego od strony Wisły, stan przed 1939 r. (fot. S. Rakowski) 11. Elevation o f the Saxonian wing from the Vistula's side, condition before 1939

N ależy w spom nieć rów nież o elewacji saskiej od strony D ziedzińca T rójkątnego. M a o n a podział na trzy części, z lekkim zryzalitow aniem części środkow ej o trzech osiach okiennych, odpow iednio do położenia na pierw­ szym piętrze Sali K oncertow ej (dawnej tzw. Kaplicy Saskiej). Saskie są podziały ścian i ch arak ter obram ień okiennych. Sens kom pozycyjny tej elewacji ujawni się d opiero po p rzeróbkach w Pałacu Ślubów (dach i otw ory), stanow iącym część całej kom pozycji. Elewacja ta przy­ lega bezpośrednio d o wazowskiej elewacji skrzydła pół­ nocnego, k tó ra nie uległa zm ianom w X IX w.

P rzyjęta w założeniach ogólna zasad a zachow ania n a ­ w arstw ień historycznych dała w rezultacie szczególny o b raz architektury D ziedzińca Wielkiego.

B adania przeprow adzone przez K. Skórew icza w skrzydle gotyckim ujawniły istnienie m urów z XV w. d o poziom u drugiego piętra. Zostały one odsłonięte w 1921 r. spod późniejszych tynków. Po zburzeniu Z am k u z m urów tych ocalały tylko części d o wysokości posadzki parteru. P ow stał niełatw y problem o pracow ania tej elewacji: czy w form ie gładkiej, neutralnej ściany z otw oram i z X V II i X V III w., czy też pełne odtw orzenie ściany w jej go ­

(12)

12. Elewacja gotycka od strony Dziedzińca Wielkiego po odsłonięciu przez K. Skórewicza w 1921 r. 12. Gothic elevation from the side o f the Great Court after the unveiling in 1921 by К . Skórewiez

tyckiej form ie. Po wielu dyskusjach zdecydow ano o d ­ tworzyć ścianę w cegle o fakturze i w ym iarach dawnej cegły, z pow tórzeniem blend ostrołukow ych, o b ram o w a­ nych cegłą profilow aną. M u r na poziom ie drugiego piętra otynkow ano i w prow adzono otw ory przebite w X V II i X V III w .19 Dla pokazania autentycznych za­ chow anych części m urów gotyckich w ykonano przed elewacją fosę z balustradą.

W czasie b a d ań potw ierdziło się dom niem anie, że Wieża W ładysław ow ska zbudow ana została na miejscu dawnej gotyckiej, rów nież mieszczącej klatkę schodow ą (sięga­ jącą wówczas do podziem i). R estytucja Wieży W ładysła- wowskiej nie nastręczała większych trudności z uwagi na zachow ane pom iary, skorygow ane fotogram etryczną analizą zdjęć. O calał poza tym portal wieży (we frag­ m entach) oraz szczątek hełmu. W ukształtow aniu hełmu w prow adzono dwie d o datkow e boczne lukarenki, których istnienie potw ierdzają przekazy ikonograficzne z po ­ czątku X V III w .20 ' *

O d W ieży W ładysław owskiej do północno-w schodniego n aro ż n ik a restytuow ano elewację wazow ską zgodnie ze stanem przedw ojennym , z jednym jednakże dodatkiem .

19 Zgodnie ze stanem przed 1939 rokiem — A. K r ó l , op. cit., s. 21.

20 A . K r ó l , op. cit., s. 52—53.

Ze źródeł w ynika, że Sala M arm urow a w okresie sta­ nisławowskim od strony dziedzińca w yposażona była w porte-fenêtry, wychodzące na niewielkie balkoniki. N a zdjęciach w ykonanych podczas b ad ań prow adzonych w 1921 r. widoczne są ślady istniejących w tym miejscu wsporników . Z realizow ano więc te balkoniki na kam ien­ nych w spornikach.

Elewacja zachodnia dziedzińca o d pow iada form om za­ chow anym przed zniszczeniem i jest w całości elewacją z okresu wazowskiego, łącznie z b ram ą i p o rtalam i wejść bocznych. Zgodnie ze źródłam i w prow adzono pasy k a ­ m ienne łączące podokienniki okien pierwszego i d r u ­ giego piętra. Nie zastosow ano jed n a k białych ty n k o w a­ nych pasów, łączących podokienniki w szystkich trzech kondygnacji oraz biegnących pod gzymsem, w ystępują­ cych w rysunkach elewacji północnej pochodzących z okresu po 1740 r. i stanow iących saską koncepcję tej elewacji, łącznie z barokow ym i fo rm am i balkoników n ad bram am i.21 Pozostaw iono n a to m iast n ad b u d o w a n ą facjatę przylegającą do Wieży Z ygm untow skiej, pocho­ dzącą z X V III w.

Zasadniczej zm ianie uległy w X V III w. elew acje skrzydeł północnego i południow ego od strony dziedzińca.

21 W. H e n t s c h e l , op. cit., ryc. 101— 117 — mylnie opisana ja k o elewacja zachodnia — jest to elewacja północna.

(13)

Dla elewacji skrzydła północnego ju ż w pierwszych dziesięcioleciach X V III w. powstał projekt dobudow y schodów zew nętrznych, który zresztą nie został zrealizo­ w any22. N ato m iast po 1740 r., w czasach panow ania A ugusta III, nastąpiła zasadnicza zm iana tej elewacji. Z godnie z projektem przypisanym C. F. P öppelm annow i, zm ieniono u k ład osi okiennych, w prow adzając zam iast dziewięciu osi o kien wazowskich, trzynaście osi okien typu saskiego, ujętych n a pierwszym i drugim piętrze w spólnym i płaskim i w nękam i. W prow adzono płaski ryzalit środkow y pilastrow any z n ad b u d o w an ą f a c ja tą .. Spokojne w form ach zakończenie ryzalitu i facjaty- (w projekcie P öppelm anna) zostało następnie w latach

1741— 1746 w zbogacone rzeźbiarskim i elem entam i, a k ­ centującym i narożniki ryzalitu oraz dopełniającym i zwieńczenie facjaty. Rzeźby te są pokrew ne rzeźbom J. J. Plerscha na elewacji saskiej od strony W isły. N ie m a projektów z okresu saskiego dotyczących ele­ wacji od strony dziedzińca skrzydła południow ego. Pow stała o n a z dokonanej według zachow anego p ro jek tu Ja k u b a F o n ta n y 23 przebudow y elewacji wazowskiej po pożarze skrzydła południow ego w 1767 r. P ro jek t ten w yraźnie naw iązuje do elewacji saskiej skrzydła p ó ł­ nocnego. T u rów nież po 1767 r. pow iększono liczbę osi okiennych z dziewięciu do czternastu oraz w yodrębniono ryzalit środkow y, wyznaczony kanelow anym i pilastram i. Część środkow ą o zdw ojonych pilastrach i jednej osi okiennej n ad b u d o w an o facjatą. F acjata oraz skraje ryza­ litu m ają dekorację rzeźbiarską.

Isto tn ą różnicę w stosunku do elewacji północnej stanow i w prow adzenie b alk o n u na w spornikach na całej długości pierw szego piętra. W sporniki um ieszczone były na fila ­ rach przyściennych oraz w kluczach obram ień o k ien ­ nych. T a k jest w projekcie Fontany, lecz z okresu przed­ w ojennego pozostały tylko w sporniki na filarkach, które w róciły na daw ne miejsce. Z ostały one uzupełnione w spornikam i nadokiennym i.

W obu elewacjach z X V III w. odrestaurow ano, z d o p eł­ nieniem brakujących elementów, pełny w ystrój rzeźbiar­ ski.

W nętrze dziedzińca stanowi w ten sposób zestawienie elewacji z XV, X V II i XVIII w., ilustrujących przem iany zachodzące n a Z am k u w tych okresach.

Przy doborze tynków dla elewacji dążono do ich zgod­ ności z charak terem tynków danej epoki (XV II, XV III w.). Niestety, dotychczasow e wyniki w tym względzie są niezadow alające.

W ażnym problem em przy restytucji zewnętrznej form y Z am ku była spraw a ch arakteru otw orów okiennych, n a­ leżących do różnych epok. N a podstaw ie gruntow nych studiów przeprow adzonych przez Jan a T ajchm ana przy­ jęto k ilka typów okien, rozm ieszczonych zgodnie z ch a­ rakterem elew acji24. S tolarka w ykonana została w dębi­ nie, ja k o o k n a scalone, z tym że w oknach o d ro b n iej­ szych podziałach, zarów no wazowskich, ja k i saskich, szyby obsadzone zostały w ołowiu. W części stanisła­ wowskiej o k n a w ykonano według ocalonych egzem pla­ rzy skrzydeł okiennych.

Z przeprow adzonych badań wynikało, że wszystkie otw ory p arteru w elewacjach zewnętrznych w X V II i na początku X V III w. m iały k raty ; przed w ojną ich nie

22 Ibidem, ryc. 117.

23 K . S k ó r e w i c z , op. cit., tablica — mylnie podany A ntoni zamiast Jakub Fontana.

było. Obecnie kraty te w prow adzono, przyw racając w ten sposób nic tylko daw ny stan, lecz również wyposażając budynek w niezbędne zabezpieczenie. O tw ory bram m iały drew niane (dębowe) wierzeje tylko w portalach zew nętrznych. W gruzach Z am ku odnaleziono skrzydło Bramy G rodzkiej z podziałam i charakterystycznym i dla X V II w. i z późniejszą dekoracją rzeźbiarską. Zasady tych podziałów przyjęto dla w ierzei'B ram y Senatorskiej i Bramy Szlacheckiej. Przy o tw o rach bram otw artych od dziedzińca zaszła konieczność zam knięcia od tej strony otw oru Bram y G rodzkiej, gdyż w poprzek tej bram y odbyw a się ruch zwiedzających pom iędzy ob u częściami parteru skrzydła południow ego. T akie boczne wejścia do bram y istniały w XVII i X V III w., obecnie je d n a k przej­ ście musi być ocieplone i dlatego w prow adzono w bram ie zam knięcie od strony dziedzińca w ykonane z wielkich tafli szklanych (na zawiasach). Z m odyfikow any nieco układ wejść bocznych zastosow ano w Bramie Senatorskiej, gdyż tam tędy prow adzi główne wejście dla zw iedzają­ cych. W ykonane tu portale są dodatkiem naszych czasów.

D o najtrudniejszych problem ów restytucji i restauracji należały spraw y kam ieniarsko-rzeźbiarskiego wystroju Z am ku. W części wazowskiej m ateriałem podstaw ow ym był dolom it, z którego w ykonane były gzymsy, pasy, obram ienia okien, portale. Z gruzów Z am ku w ydobyto dużą liczbę fragm entów tej kam ieniarki, k tó re w m iarę technicznej przydatności um ieszczono na właściwych im miejscach. Najwięcej trudności sprawiły bloki nadokien- ne, k tó re nie zachow ały się w całej długości i w ym agał) łączenia (czopy i specjalny środek wiążący). D użo k ło ­ potów było ze w spornikam i balkonow ym i elewacji opracow anej w edług projektu F ontany od strony dzie­ dzińca. Ze względu na istniejące we w spornik ich rysy i uszkodzenia trzeba było wzm ocnić je d o datkow ą k o n ­ strukcją żelbetow ą, aby mogły utrzym ać ciężar płyty bal­ konow ej. O calony k artu sz w portalu Wieży W ładysła- wowskiej wym agał, niestety, ponow nego przekucia i to w kam ieniu pińczow skim , a nie dolom icie, wobec nie­ m ożności uzyskania bloku tego wymiaru.

O grom ny w skali i trudnościach stał się problem rzeź­ biarskiego w ystroju elewacji saskiej od strony Wisły oraz elewacji z X V III w. od strony dziedzińca. D ekoracje te w ykonane były w piaskow cu oraz częściowo w narzucie (tym panony, supraporty). W poszukiw aniu odpow ied­ niego piaskow ca zaszła konieczność uruchom ienia daw no opuszczonego i zalanego w odą kam ieniołom u ,, Pi kieł” koło Szydłowca. Z gruzów w ydobyto dużą liczbę różnej wielkości fragm entów z w ystroju rzeźbiarskiego (dzieło J. J. Plerscha). N a podstaw ie zebranych m ateriałów ry­ sunkow ych i fotograficznych, n a szczęście dość obfitych, podjęto rozpoznanie i określenie lokalizacji poszczegól­ nych fragm entów . Ze względu na znaczny ciężar k a ­ m iennych części w ykonano z nich gipsowe odlewy i roz­ poczęto m ontow anie kom pozycji rzeźbiarskich, uzupeł­ niając brakujące elementy najpierw w glinie, a następnie w odlew ach gipsowych. Po tym pierwszym etapie prac rozpoczęto m ontow anie daw nych kam iennych bloków rzeźbiarskich, uzupełnionych elem entam i odkutym i na nowo. Z uwagi na liczbę tych zespołów (17), ich ogrom oraz barokow y (rokokow y) ch arak ter rzeźby, zadanie było szczególnie trudne i technicznie skom plikow ane.

24 J. T a j c h m a n , Stolarka okienna Zam ku Królewskiego w Warszawie, „K wartalnik Architektury i Urbanistyki” , nr 4, 1973,

(14)

13. Projekt C. F. Pöppelm anm elewacji północnej od strony Dziedzińca Wielkiego ( repr. J. M arczuk) 13. C. F. Poppelmanns design o f the north elevation from the side o f the Great Courtyard

14. Elewacja skrzydła południowego od strony Dziedzińca Wielkiego, stan z 1974 r. (fot. R. Kazimierski) 14. Elevation o f the south wing from the side o f the Great Courtyard, 1974 condition

(15)

Analogicznie odtw orzono wielkie tym panony oraz rzeź­ biarskie dekoracje o b ra n rc ń otw orów okiennych oraz supraport nadokiennych. Prace w ykonuje Pracow nia Konserwacji Rzeźby P K Z pod kierunkiem artystki rzeźbiarki W. Rostworowskiej.

RESTY TUCJA W NĘTRZ

Zgodnie z założeniam i, w nętrza Z am ku zostały podzie­ lone na trzy kategorie ze względu na zakres ich restytucji: 1) ścisła restytucja przestrzenna sal i pomieszczeń wraz z pełnym architektonicznym w yposażeniem n a podstaw ie m ateriałów pom iarow ych, fotograficznych, opisów inw en­ tarzow ych oraz zachow anych fragm entów w yposażenia; 2) restytucja pomieszczeń o daw nych proporcjach, p o ­ działach i form ach, z dopuszczeniem m odyfikacji wypły­ wających z potrzeb użytkow o-funkcjonalnych;

3) pom ieszczenia z dopuszczalną zm ianą rozplanow ania, zgodnie z potrzebam i użytkow o-funkcjonalnym i. O sobną kategorię stanow ią oczywiście zachow ane p o d ­ ziem ia skrzydła gotyckiego. W ymagały one prac k o n ­ serw atorskich oraz pewnej ingerencji technicznej, in sta­ lacyjnej. Podziem ia m ają służyć ja k o sale m uzealne, a tym sam ym muszą być w yposażone w instalacje ogrzew­ cze, w entylacyjne oraz oświetleniowe. Z ad b an o o m aksy­ m alnie dyskretne wprow adzenie tych urządzeń.

Do pierwszej kategorii — ścisłej restytucji, należą przede wszystkim sale na pierwszym piętrze, sale stanisław ow skie, poczynając od Schodów Wielkich do Sali nazw anej obecnie K oncertow ą (dawnej tzw. Kaplicy Saskiej). Dla odtw orzenia tych sal zgrom adzona została b o g a ta d o k u ­ m entacja opisow a, rysunkow a i fotograficzna (łącznie z opracow aniam i fotogram etrycznym i) oraz wielka liczba ocalonych fragm entów w ystroju architektonicznego, p o ­ czynając od skrzydeł drzwiowych i okiennych, boazeiii snycerskich, do su p rap o rt rzeźbiarskich (w Sali M irow ­ skiej, Rycerskiej i Balowej), stiukow ych kolum n z gło­ wicami w Kaplicy Królewskiej, detali gzymsów, faset i polichrom ii ściennych (m. in. z G abinetu K onferencyj­ nego), i wreszcie elem entów metalowych, ja k okucia, klam ki, zaw rotki itp. W szystkie te szczątki należało zindentyfikow ać i po konserw acji umieścić n a właściwym miejscu. W w yposażeniu sal stanow ią one niekiedy tylko niewielki procent wśród w ykonanych na ich podstaw ie elem entów stolarskiego, snycerskiego lub sztukateryjnego wyposażenia. Nowe są wszystkie posadzki, odtw orzone n a podstaw ie daw nych rysunków inw entaryzacyjnych i fotografii. Również n a podstaw ie fotografii będą o d ­ tw orzone plafony w Sali Audiencyjnej i Balowej, a na podstaw ie rysunku — plafon w G abinecie M arm urow ym . N iełatw e problem y powstały w zw iązku z w prow adzony­ mi na Z am ku urządzeniam i technicznym i, przede wszyst­ kim z klim atyzacją. O statecznie kanały naw iew ne w sa­ lach umieszczone są we w nękach okiennych i m ają w po­ sadzce mosiężne k ratk i, niezbyt agresywne w stosunku do całości w nętrza. K an ały wywiewne są doprow adzone do kom inków . Inne instalacje um ieszczone są pod po ­ sadzkam i, a ich wyjścia przykryto ruchom ym i częściami cokolików podłogow ych. W niektórych salach, ja k np. w Sypialni Królewskiej i G arderobie, na podstaw ie źródeł zm ieniono ch arak ter tk an in ściennych.

Zakresem ścisłej restytucji objęto również sale n a p arte­ rze w skrzydle gotyckim , jagiellońskie i w azow skie. O d­ tw orzono tu sklepienia oraz filary przy użyciu ocalałych

15. Sala o trzech slupach po odbudowie, stan ze stycznia 1977 r. (fot,

J. Sza.idamirski ) f

15. Hall with three posts, after rebuilding, condition in January 1977

16. Sala Mirowska po odbudowie, stan ze stycznia 1977 r, (fot. J. Szandom irski)

16. The Mirowska H all after rebuilding, condition in January 1977

fragm entów baz i głowic. W prow adzono zgodnie z prze­ kazam i ceram iczną posadzkę w salach ze słupam i oraz drew n ian ą w salach jagiellońskich, w miejscu p rzed­ w ojennych m arm urów .

Specjalną grupę stanow ią sale, w których nie pow rócono do przedw ojennego w ystroju, a naw et układu, sięgając, na podstaw ie źródeł, do stanu z X V III w. D o tej grupy należy przede w szystkim sala zw ana G abinetem M a rm u ­ rowym. Była to w swoim czasie najbogatsza sala Zam ku wazow skiego, cała w yłożona m arm uram i, dzieło archi tek ta J. Ch. G isleniego z lat 1640— 164325. W latach

1769— 1771 F o n ta n a odnow ił G abinet, m odyfikując jego d e ta le 26. Z tego okresu zachow ały się barw ne ry su n ­ ki ścian i plafonu G ab in etu oraz szczegółowy wykaz dok o n an y ch prac, z wyszczególnieniem użytych m

ateria-25 J. L i l e y k o , Zam ek K n . w ski..., s. 95.

26 St. L o r e n t z , Zam ek Stanisława Augusta, [w:] Zam ek Kró­ lewski w Warszawie, op. cit., s. 130— 132.

(16)

łów. W 1835 r. n a rozkaz nam iestnika Paskiewicza G ab in et M arm urow y został zdem ontow any, a poch o d zą­ ce z niego m arm u ry rozp ro szo n o 27.

G ab in et M arm urow y zostanie przyw rócony w arch itek ­ tonicznym w ystroju wew nętrznym d o stanu z epoki sta ­ nisławow skiej n a podstaw ie rysunków i opisu. O d tw o ­ rzony zostanie rów nież plafon M. Bacciarellego, według rysunku J. Ch. K am setzera.

Pew nym zm ianom ulegnie także wystrój sal sąs:ednich: P okoju Z ielonego i Ż ółtego, doprow adzonych według opisów do stanu z okresu stanisław ow skiego, bez uw zględ­ nienia pozostałości polichrom ii z czasów Księstwa W ar­ szawskiego, k tó re istniały przed wojną.

N ow y w ystrój architektoniczny otrzym ają rów nież tzw. pokoje P odkom orzego. O d czasów wazowskich ulegały one w ielokrotnie przeróbkom . Obecnie do dw óch pokoi w prow adzone zo stan ą boazerie z pierwszej połowy ХУНГ w., pochodzące z pałacu T arnow skich (na K ra ­ kow skim Przedm ieściu, n a miejscu hotelu „B ristol” ) 28. Te piękne boazerie uzupełnią brakujące na Z am ku form y w nętrz typu ro k o k o z okresu saskiego.

W n aro żn ik u południow o-zachodnim Z am ku, n a pierw ­ szym piętrze będzie przyw rócona daw na Sala Poselska, Podstaw ą d o jej rekonstrukcji jest rysunek inw entaryza­ cyjny z 1733 r.29 Przestrzeń sali i rozm ieszczenie o tw o ­ rów są identyczne. W obec innej obecnie funkcji tej sali nie będzie je d n a k zam urow ane o k n o w ścianie zachodniej (ja k to w ynika z inw entaryzacji), a w ścianie w schodniej zachow ane zostanie przejście do pokoi P odkom orzego. O b fita sztukateryjna dekoracja ścian będzie uw zględ­ niona tylko na ścianie północnej i n ad oknam i.

N ajw iększym przedsięw zięciem odtw órczym je st przy­ wrócenie Z am kow i Sali Senatorskiej, czyli sali, w której uchw alona została K onstytucja 3 m aja. Sala ta znajdo­ w ała się pierw otnie w skrzydle gotyckim Z am ku, na pierwszym piętrze. A ugust II podjął g runtow ną jej prze­ budow ę na salę dw ukondygnacyjną z galeriam i, zajm u­ ją c ą pierwsze i drugie piętro skrzydła. Prace przy jej budow ie były zakończone w 1721 r. Z achow ana jest k o m p letn a inw entaryzacja tej sali, w ykonana po 1733 r. A u to r p ro jek tu nie został ustalony, zapewne jest nim saski arc h ite k t Ja n D aniel Ja u ch 30. Sala odznaczała się wielkim bogactw em architektoniczno-rzeźbiarskiego wy­ posażenia. A ugust III przeniósł w 1740 r. Salę S enatorską do skrzydła zachodniego w jego partię północną, w ybu­ rzając istniejące ta m pom ieszczenia pierwszego i drugiego piętra. U zyskana przestrzeń o dpow iadała wym iaram i i liczbą okien przestrzeni Sali Senatorskiej w skrzydle gotyckim i sala zo stała p o w tórzona z całym bogactw em w ystroju.

W okresie stanisław ow skim , oprócz istniejących galerii w m urach drugiego piętra, w prow adzono d o Sali Sena­ torskiej d o d atk o w e prow izoryczne galerie drew niane. W tym stanie przedstaw ia salę iko n o g rafia z okresu uchw alenia K onstytucji 3 m aja31. W X IX w. w budow ano

w sali galerie na k olum nach z tralk o w ą balustradą, przygotow ując w nętrze do koronacji M ikołaja I w 1829 ro k u 32. Po pow staniu listopadow ym M ikołaj I kazał zniszczyć Salę Senatorską. Z ostała o n a przedzielona stropem na dwie kondygnacje oraz licznymi ściankam i n a pom ieszczenia biurow e33. Taki stan przetrw ał do

1939 r.

Przyw rócenie Sali Senatorskiej, nazywanej obecnie Salą K onstytucji, m a pełne uzasadnienie. O p arto się tu n a p ro jek tach saskich, redukując je d n a k znacznie jej rzeź­ biarski w ystrój, ja k popiersia n a w spornikach, herby itp. W prow adzone zostały galerie w m uraęh w ścianie w schodniej, lecz nie będą pow tórzone prow izoryczne d rew niane galerie z końca X V III w. N aw et przy redukcji w ystroju rzeźbiarskiego Sala Senatorska będzie należała do najbogatszych w wystroju i najw iększych, po Sali Balowej, sal Z am k u Królewskiego.

N a zakończenie rozw ażań o problem ach restytucji Z am k u kilka słów o schodach i kom unikacji wewnętrznej. Już rozm ieszczenie klatek schodow ych z epoki wazowskiej o d ­ po w iad a współczesnym przepisom i z tym nie było kłopotów . N ato m iast w części saskiej większa klatka schodow a znalazła się w partii Z am ku zajętej przez Pałac Ślubów . Z aszła konieczność w prow adzenia o d p o ­ wiedniej k latk i schodowej w rejonie Sali Balowej. O p ra ­ cow ano k ilk a koncepcji, lecz wszystkie były niezadow a­ lające. O statecznie J. Bogusławski w miejscu niewielkich schodów przy Sali Balowej uzyskał m ożność um ieszcze­ n ia dość dużej k latk i owalnej, łączącej — o d podziem i (z szatniam i) — wszystkie kondygnacje. A rch itek tu ra tej klatki wiele zyskała przez w ykonanie jej stopni i belek policzkow ych z białego kararyjskiego m arm uru. N ieza­ leżnie od tego, w części saskiej trzeba było w prow adzić jeszcze je d n o połączenie podziem i z parterem i pier­

wszym piętrem . Z budow ano więc schody w zakończeniu galerii przy zachodniej elewacji od strony Dziedzińca T rójkątnego.

Dla celów obsługi gospodarczej w prow adzono d o datkow ą klatkę schodow ą oraz windę tow arow ą wew nątrz skrzydła północnego. D odać należy, że windy osobow e są um iesz­ czone rów nież przy wyżej w spom nianej galerii oraz w skrzydle południow ym . G ospodarczą klatkę schodow ą w prow adzono n a zapleczu Sali K oncertowej (klatka ta obsługuje także zaplecze kaw iarni i kina).

H istoryczne klatki schodow e, ja k Schody Wielkie, schody w Wieży W ładysław ow skiej oraz przy Wieży Zygm un- tow skiej, w racają w pełni d o daw nych form i m ateriałów (biały m a rm u r kararyjski w Schedach Wielkich, dolom it i m arm u ry krajow e w pozostałych).

Przydługi ten arty k u ł nie w yczerpuje-złożonej problem a­ tyki restytucji Z am ku i zw iązanych z nią zagadnień restau rato rsk ich i konserw atorskich, wskazuje jedynie na główne problem y oraz drogę myślenia i postępow ania w ich rozw iązyw aniu.

prof, dr Jan Zachwatowicz Warszawa

27 E. S ę c z y s , op. cit., s. 657— 658; kilka fragmentów ocalało w kam ienicy J. Strzaleckiego w Al. Ujazdow skich, nr 24.

28 W iększość boazerii zachowana w warszawskim M uzeum N aro­ dow ym , drzwi z supraportą w Klubie Lekarza w Al. Ujazdowskich, nr 24.

29 W. H e n t s c h e l , op. '&H., rys. 112; również A. K r ó l , op. cit., rys. 39 i inni.

30 W . H e n t s c h e l , op. cit., s. 103— 104, ryc. 113— 115; A .K r ó l op. cit., rys. 40, 42, 44; W. T o m k i e w i c z , Z am ek Wazów i Sa­

sów, [w:] Z a m ek Królewski w Warszawie, op. cit., s. 110.

31 M .in. A. K r ó l , op. cit., ryc. 141.

32 St. H e r b s t , Z am ek m iędzy trzecim rozbiorem i końcem dru­

g iej R zeczypospolitej, [w:] Z am ek K rólewski H’ Warszawie, op. cit.,

s. 134, rys. 99. 33 Ibidem , s. 181.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza to obraz Piotrowskiego jako ofiary zawodowej frustracji; nie mógł wykonać zadania nakładanego przez wymagających przełożonych wobec nie poddające­ go się

W metodologii badań własnych poza autobiograficznym wywiadem narracyj­ nym zastosowałam test „Ja i moja szkoła", który jest narzędziem diagnostycznym w obszarze motywacji

In AM process simulation a single process (time) step corresponds to (i) the stress-free merger of a new part of the structural configuration to the existing structural con

Differential inverse mean free path (DIMFP) for a 100 eV electron, as a function of energy loss ω, for several distances d to a vacuum–aluminium interface.. This represents

The proportion of sequences affiliated with a species-level clade represented by strain L21-Syr-AB T was determined using a minimum sequence identity of 97% with the deposited 16S

Całodzienne święto zorganizowane zostało przez Muzeum Regionalne w Siedlcach z okazji kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę w 1918 roku niepodległości.. Dzień

niem praktycznym. Jed n ak obok form teoretycznych istnieją <inne fakty, których nie można zaniedbać. Ledwie filozoficzny Eros rozpiął skrzydła nad Helladą,

funkcja różniczkowalna i a, b, c,