• Nie Znaleziono Wyników

Notatki na marginesie utworów A. Korczyńskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Notatki na marginesie utworów A. Korczyńskiego"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Pollak

Notatki na marginesie utworów A.

Korczyńskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 43/1-2, 599-603

(2)

N OTATKI NA M ARG IN ESIE UTW ORÓW A. KORCZYŃSKIEGO

Do ogłoszonych dotąd na tem at tego autora spostrzeżeń ( S p r a ­

w o z d a n ia P A U , t. 47, n r 8 i 50, nr 6; S p r a w o z d a n ia P o z n a ń ­

s k ie g o T o w a r z y s tw a P r z y j a c i ó ł N a u k , t. 13, n r 2; przedsłowie

do wydania Złocistej zdrady w B ib l io te c e P is a r z ó w P o ls k ic h 89;

wstęp do Fraszek w B ib l io te c e N a r o d o w e j I 134) oraz do cen­

nej recenzji. T. Mikulskiego w Z e s z y ta c h W r o c ła w s k ic h IY,

1950, z. 3 —4, gdzie n a

szczególną uwagę zasługują przede

wszystkim bardzo słuszne uwagi przeciwko oddzieleniu Fraszek od

Złocistej zdrady, dorzucam tu garść uzupełnień i sprostowań oraz

kilka jeszcze nie w ydanych fraszek tego autora.

Najpierw więc należy zaznaczyć, że pierwszą wiadomość o ręko­

pisie (spalonym w r. 1944) podał nie Brückner dopiero, ale szanowny

J . A. Załuski, który wśród innych pisarzy Korczyńskiego Adama

w swej Bibliotheca poetarum polonorum na stronie 53 wymieniając

stwierdzał, że posiada kodeks rękopiśmienny in 4°, zawierający

poem at z dziewięciu części złożony. Nazwisko autora wydobył

z dwuwiersza przytoczonego z k arty tytułowej. Tenże rękopis prze­

glądał swego czasu w Petersburgu Brückner i pisząc o Korczyńskim

wysoko ponad inne wynosił jego powieść. W pracy swej Język

Wacława Potockiego ( R o z p r a w y A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i , W y d z .

F il., t. 31), a więc w r. 1900, ogłosił Brückner po raz pierwszy n a ­

stępujące fraszki Korczyńskiego (ich numerację podaję według

mego wydania Fraszek w B ib l io te c e N a r o d o w e j ) : 1, 4, 31, 40,

53, 81, 87, 108, 109, 110, 131. W tejże publikacji, podobnie jak

później w swoim Słowniku etymologicznym z r. 1927 czerpał niejedno­

krotnie m ateriał leksykalny zarówno z Fraszek, jak i ze Złocistej

zdrady. Tę ostatnią uważał Brückner za przeróbkę powiastki I n ­

dus a, umieszczonej w Historii o siedmiu mędrcach.

W uwagach o tej powieści Korczyńskiego wyraziłem przypusz­

czenie, że w ybitny jej realizm, bogactwo psychologicznej obserwacji,

(3)

600

R O M A N P O L L A K

różnorodność sytuacji, obrazkÔAv obyczaj owych, zacięcie raczej

w kierunku komedii, a nie narracji epickiej idące — wskazują na to,

że jest to polski Avariant jakiegoś wzoru znacznie bliższego w czasie,

aniżeli pow iastka z Poncjana.

Podobnie jak w ydając Nadobną

Paskwalinę domyślałem się jej wzoru w jakiejś włoskiej lub łaciń­

skiej powieści z pierwszej połowy X V II

av.,

co się ostatecznie okazało

trafne (por. szkic K. M klewiczówny w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m ,

X X X IX , 1950), ta k też — zdaniem moim — m ają się spraAvy ze Złocistą

zdradą, która przypom ina mi jakąś późnobarokovrą komedię włoską.

P o m y s ł p r z e b i c i a ś c i a n y i p o t a j e m n e g o p r z e j ś c i a , k t ó r e u m o ż - l i A v i a s c h a d z k ę k o c h a n k o m , d a l e j p o s t a ć A A d a r o ł o m n e j ż o n y u k a z u ­ j ą c e j s i ę p o d d A v i e m a p o s t a c i a m i A v ł a s n e m u m ę ż O A v i — s ą t o A v ą t k i z n a n e z a r Ô A v n o A ve w s c h o d n i c h o p o A v i e ś c i a c h z

Tysiąca i jednej nocy

( o g a r b a r z u , j e g o ż o n i e i ż o ł n i e r z u , o K a m a r a l s a m a n i e i ż o n i e j u b i ­ l e r a ) j a k i av k o m e d i i P l a u t a

Miles gloriosus.

T a o s t a t n i a w y w o ł a ł a A ve W ł o s z e c h w d o b i e r e n e s a n s u i b a r o k u o g r o m n ą l i c z b ę n a ś l a d o w - n i c t w , i av i c h k r ę g u t r z e b a s z u k a ć w Tz o r u p o A v i e s c i K o r c z y ń s k i e g o . P r z e c h o d z ą c t e r a z d o j e g o f r a s z e k p r z y p o m n ę , ż e i c h w y d a n i e av B i b l i o t e c e N a r o d o w e j z r ó ż n y c h A v z g l ę d ó w p o m i n ę ł o w c a l e p o k a ź n ą l i c z b ę t y c h u t w o r ó w , b o d o c h o d z ą c ą d o d z i e w i ę t n a s t u p o z y c j i . Z t e g o d z i e w i ę ć , i s t o t n i e b a r d z o n i e s m a c z n y c h , c z a s e m A v p r o s t p l u g a A v y c h , n i e c h r a c z e j d a l e j u k r y w a s i ę p r z e d ś w i a t e m w m o i m o d p i s i e . D z i e s i ę ć i n n y c h , s t o s u n k o w o m n i e j z a w i e s i s t y c h , d z i ś c h y b a z g o r s z e n i a j u ż n i e w y w o ł a av o g r a n i c z o n y m k r ę g u c z y t e l - n ik Ô A V . P o d a j ę j e w t e j k o l e j n o ś c i , wt j a k i e j u m i e s z c z o n e b y ł y w a u t o ­ g r a f i e , p r z y c z y m l i c z b a p o r z ą d k o A v a o r a z n u m e r a c j a AA7i e r s z y — t o m o j e d o d a t k i .

Roman Pollak

6. G A D K A

Ma gąb dw ie bez gło w albo jed n ę i p u l szyje,

Brzuch, k iszk i i n ib y k w ia t. K iszek w brzuch n ie kryje M ając p rozn y za sobą, zaś k iszk i czcze w przodku, A co się k w ia tem zow ie — m ięd zy n iem i w środku. 5 To — lub ję z y k a nie m a, k to się z n im rozum ie,

G dy z łe c h te m k iszk i drapie, m ow ie praw ie u m ie; Zaś jeśli m u co nie w sm ak , są — co n iem i z g rzy ta — Z ęb y w gęb ie. K to to je s t — zgad u j, w iersz cię p y ta .

14. 1 TO TE Ż R A C JA

S ta ry gosp od arz i fran t skarżąc się, czeladzi Że za ch o w a ć n ie m oże, m ów i: „W iem , co w ad zi:

(4)

N ie m ają tej parob cy z mej ż o n y w y g o d y ,

N i ze m nie d ziew k i, jak g d y i z n ią b y łem m ło d y ” . 15. Z W IE R S C IA D Ł O

Z w iersciadło i w ierciadło — jak k to chce, ta k zow ie. Oboje są p rzygod n e jed n ak białejgłow ie.

A leć przecie zw iersciadło jest do przeglądania, W ierciadło do w iercenia — ta k ieg o m jest zdania.

77. S P R A W IE D L IW O Ś Ć

D ziew k a w sąd zie parobka g d y obw inia gw ałtem , ,,G dzie? jak daw no? w dzień, c z y w n o c ? ” — sąd p y ta

sw y m k szta łtem — I ,,jak g w a łt n ie b y ł sły sz a n ? ” — Aż ow a: ,,P o d stry ch em , W czora ty d zień — zaw ołać nie m ogłam przed śm ich em .” 5 Z ty c h cirk u m stan cyj sędzia zro zu m ia w szy — ły k iem

N iżej pasa ściąć k azał ow ę z gw ałtow n ik iem . 85. G O S P O D Y N I Z A B IE G Ł A K u p iw szy k opę raków w stą p iła na piw o B odaj, bodaj — a raki z koszałk i co ży w o ! Ju ż ich pełno po izbie, drugie na ulicę Przez sień p o w y ła ziły , insze do piw nice.

5 R adzę — jak raki łow ią — jej p oczkać do zm roku, R ozśw iecić jem — zlezą się w szy tk ie do w idoku. Aż ta m z k ą ta b ezecn ik : ,,I n a surow iznę R aki się łow ią, ow ę g d y obaczą b lizn ę” . N u ż i drugi jem u ż brat ta k że na w y k ręty : 10 ,,Z aś-ci b y szedł n ie ty lk o rak do tej p r z y n ę ty !”

I ta k ci m oja duszka z onej w ielkiej k u p y R aków — z p ię tn a stą led w ie poszła do ch ału p y. 97. I TO F IG I E L , A LE P R A W D Z IW Y W burce i w szaraw arach, z żon k ą obok siedzi D om ator na k olasie. F ryzów jak n ied źw ied zi M osiężnem pod pułszorkiem w ysk ak u je para; K ilka przodem w ierzch ow n ych w o ła : z d rogi! w a ra ! 5 P ow od n iego i z p ańskiem (czem u się dziw ujem )

Sahajdakiem ch łop ca p asz; ty lk o pod ta ftu je m Czarnym ow k ołczan sied zi z lew ej ręki; ż y w y Żołnierz-li c zy d om ator? K o źd y w ied zieć ch ciw y . A to li za ty m dw orem jed ziem y n aw iasem . 10 A ż go p o ty k a lu d n o sen ator ty m czasem

1 koron n y urzędnik i w w ojsku w odz sta ry : P a trzy n a niego i n a burkę z szaraw ary

I p y ta : ,,K to ? sk ąd ? d o k ą d ? ” — L iznąw szy, iż z dom u, R zecze sw ym : „ D rw i on z w ojsk a ! [C zy] Chce się z w as k o m u ? ”

(5)

602

R O M A N P O L L A K

15 L ed w ie rzek ł, kilku z k on i p o zsia d a li z k u p y, Jeg o m o ści zew lek li m a r y n a ty ...

I n a w a liw sz y dosić św ieżego n aw ozu W oneż go u stroili p rzy n io sszy do w ozu I z żon ą p o sa d ziw szy — rzek li jed n o sta jn ie :

20 „ W ty m stroju — k to n ie żołnierz — niecłi sied zi na ła j n ie !” 139. DO R A Z U S Z T U K A

Siedząc u sto łu trzasn ąć trafiło się Zosi. A ż on a — p r z y u k łon ie — o k olejn ą prosi M ów iąc: „ J a m ju ż za c z ę ła ” . I u szła jej sztu k a . J ed n a k drugi raz Z osia niech aj ta k nie p u k a ! 5 A g d y b y się ro ztrzasn ąć przyszło tej arm acie M iędzy lu d źm i, ba — w ierę — b y ło b y po k acie !

144. TO, CO ICH P O G O D Z IŁ O , P R Z E Z N O G S IĘ U R O D Z IŁ O D w a o g ran icę z sob ą m ięszk a li sąm sied zi.

Z abić k tó ry k torego w tak iej od p ow ied zi

O djachał je d e n w drogę, b ezp iecz n y w tej m ierze. D ru g i m aw iał — po p o lu ch o d zą cy — p acierze. 5 A dw ersarz w ty m p ow raca g o ściń cem z d aleka,

O b aczy w szczerem p olu sam ego człow ieka, W y tn ie k o n ia ku n iem u , p rosto przez zagon y.

Ow — w id zą c n ie p rzelew k i — w trw o d ze, przez obrony, N a p a d ło go zw y cza jn ie co p rzy p a d a z strach u .

10 P u śc iw sz y te i ow e sia d ł — n ie p a trzą c dachu. T en p rzy p a d a : „A tu ś m i ! ” Zaraz do sztu rm ak a. O w czu p ią c sciśn ie b ark i: „ W ięc m ię nieboraka N a ty m is te m zab ijesz, bezb ron n ego w szczerem P o lu ? W ielk iem dość n a ty m b ęd ziesz k aw alerem ! 15 L ep sza -ć b y n am so b ie sw e darow ać u r a z y !”

— O płonął te n na sło w a te , g d y [ t o ] u w aży, Że bodaj św ię ta zgod a ! A ż kom p rom is tak i Ow się b u rd ał, ten na w ia tr w y str z e la ł p u ł[h ]ak i, A p o ty m w p rzep rosin y w raz ta i ta strona 20 P rzy p o m in a , w c z y m k tó ra b y ła u k rzyw d zon a.

P u szcza ją c w a m n isty ją z a ty m szli do dwora J u ż sob ie p rzy ja ció łm i. A m ed iatora

C zem u z sob ą nie w zięli, k tó r y ich p ogod ził, Co w ięk sza : zaraz led w ie n a św ia t się urodził? 25 A leć m ów iąc, co p raw d a, lepiej że p lu gaw e

Z ostało p ole, n iśli od za b o ju krw aw e.

J ed n a k szed łb y b y ł z n iem i i ow , co ich zg o d ził; K toż m u w ty m w in ien , k ie d y bez n o g się urodził !

(6)

145. C Z U Ł S I Ę N A M O C Y

Skarży się p rzy sp ow ied zi m ałżon k a na m ęża, Że na n ią sześćkroć co noc m iłości oręża D o b y w a . Aż k siąd z na te p o szo stn e am ory: „T y lk o sześć r a z y ? ! Coż to ? M usi b y ć , że c h o r y !”

152. CO P R A W D A

D ziew k ę z sy n em zd yb ała m a tk a — jak , to w iecie. Chce w sta ć. M atka: „L eż, m ałpo, zepsujesz m i d ziecię

Cytaty

Powiązane dokumenty

Analiza elementów skali MARKOR oraz dodatkowych propozycji przedstawionych w odniesieniu do szerzej zdefiniowanej koncepcji orientacji społecznej organizacji non

Dekla­ rowana chęć przynależności do świata natury wiąże się bowiem w poezji Marcina Gołąba z obowiązkiem etycznym, który w wierszu Odchodzi zima jest wyrażany

oompare the slgn of Lactantius' version with the nightly vision ln Eusebius' acoount, we find that they boil down to the same thing, the oross monogram boing

Wśród zebranych dokumentów, znajdujących się obecnie w archiwum, najbardziej interesujące są materiały dotyczące wznowienia prac górniczych w Miedzianej Górze w

Fig G.1 Plate model, stiffener web, Load case 1, Linear stress results, mesh size comparison.. 183 Fig G.2 Plate model, stiffener web, Load case 6, Linear stress results, mesh

w toku in terp retacji praw a (w toku operacji poprzedzających samą subsum pcję) ustalam y zakres znaczeniowy poszczególnych nazw i bardziej ’złożo­ nych tw orów

Nie mogliby jednak tego doko­ nać, gdyby odpowiedź na dziesiątki problemów zawodowych mogli otrzy­ mać tylko z okazji w izyty prezesa NRA.. Takiemu zapotrzebowaniu

BHZ „Locum” CZSBM, jako jedyna wyspecjalizowana placówka w kraju, umoż­ liwia zainteresowanym osobom nabycie mieszkań lub domów jednorodzinnych w spółdzielniach