• Nie Znaleziono Wyników

Komuna Paryska w polskiej publicystyce socjalistycznej przed 1905 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Komuna Paryska w polskiej publicystyce socjalistycznej przed 1905 r."

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

JERZY MYŚLIKSKI

Komuna Paryska w polskiej publicystyce socjalistycznej

przed 1905 r.

Celem artykułu jest prześledzenie głosów polskiej pu blicystyk i s o c ja - listycznej na tem at K om u n y Paryskiej, p rzy czym idzie głów nie o w y ­ pow iedzi bezpośrednio dotyczące K om uny, nie zaś o analizę w p ły w u dośw iadczeń K om u n y na stanow isko poszczególn ych ugrupow ań socja li­ stycznych w kw estiach teoretyczn o-progra m ow ych i p olityczn o-ta k tycz- n ych. A rtyk u ł o b ejm u je okres od 1878 r., kiedy to pojaw iła się prasa socjalistyczna na ziem iach polskich, do r. 1904 w łącznie. R ew olu cja lat 1905— 1907 spow odow ała, że częściej niż w poprzednim okresie o d w o ły ­ w ano się do dośw iadczeń K om u n y; ukazało się w ów czas w iele publikacji, zwłaszcza zw artych, pośw ięcon ych temu tem atow i. B y ł to ju ż jednak inny okres h istoryczn y i w innych niż uprzednio celach pow racan o do analizy przeszłości. N iem ały w p ły w na taki stan rzeczy m iał sam przebieg re w o ­ lu cji i nauki z n iej w yciągane.

P roblem atyka K om u n y w ciągu całego om aw ianego okresu zn ajdo­ w ała sw ój w yraz przede w szystkim w prasie socja listyczn ej i to głów nie w ydaw anej na em igracji, docierającej do zaboru rosyjskiego. N ieliczne broszu ry pośw ięcon e tem u tem atow i zapoczątkow ało w 1878 r. w ydanie w spom nień W . R o ż a ł o w s k i e g o o gen. Jarosław ie D ą b ro w sk im 1.. W 1884 r. polsk i czytelnik m ógł się zapoznać z napisanym przez Karola· M a r k s a znanym m anifestem R ady G eneralnej M iędzyn arodow ego S to­ w arzyszenia R ob otn ik ów w spraw ie w o jn y dom ow ej w e F ran cji 1871 r., w przekładzie Adam a S ą s i e d z k i e g o 2. Inne p u blika cje zwarte- ściślej związane z K om uną p o ja w iły się ju ż w X X w ieku. B y ły to m.in., w ydanictw a S D K P iL 3 oraz znana rozpraw a Stanisława M e n d e l s o- n a 4 z okresu, k ied y zerw ał on ju ż w ię zy łączące go z ruchem socja li­ stycznym .

Spośród czasopism ob ję to kw erendą całą dostępną prasę socja listy cz­ ną polską w ydaw aną na em igracji: „R ó w n o ść” , „W a lk ę K las” ,_ „K w a r ­ talnik W alki K las” , „P rzeglą d S ocja listy czn y ” , „P rzed św it” , „Ś w ia tło ” , a także prasę k rajow ą: „P roleta ria t” — organ I Proletariatu, prasę- SD K P iL w ydaw aną w kraju i na em igracji — „P rzeglą d S ocja ld em

o-1 W . R o ż a l o w s k i , Ż y w o t J en erała D ą b ro w sk ieg o , Lw ów o-1878. Korzystałem ze skróconej reedycji opracowanej przez W. B o r t n o w s k i e g o , wydanej w W a r­ szawie w 1951 r. Wspomnienia te były jedną z pierwszych broszur kolportowa­ nych przez socjalistów na terenie ziem polskich.

2 Karola M a r x a , W o jn a d om o w a w e F ra n cji. Z drukarni „Przedświtu”, W y ­ dawnictwo „Walki K las”, Genewa 1884. Tłum. z niemieckiego I k s B o g o m n o s .

9 Z e w sp o m n ień m a rco w y ch . 1. B u r zliw y m iesią c. 2. K om u n a P a ry sk a , [Poznań

1903, wyd. ,;Przeglądu Socjaldemokratycznego”, Biblioteka Socjaldemokratyczna..

4 S. M e n d e l s o n , H istoria ru ch u k o m u n a lis ty c zn e g o w e F ra n cji, 1871 r.*.

Lwów il 904.

(3)

.26

k ra tyczn y ” , „P rzeglą d R ob otn iczy ” , „C zerw on y Sztandar” , pism a rob ot­ nicze w G alicji a następnie organy P P SD — lw ow ską „P ra cę ” , „R o b o t­ nika” , „N o w e g o R obotn ika” , „S iłę ” , „G łos R ob otn iczy ” , „P ro m ie ń ” i „Ś w ia tło ” z 1895 r., krakow ski ,',N aprzód” oraz kalendarze PP SD , cie­ szyńską „R ó w n o ść” , k on spiracyjn ego „R ob otn ik a ” i „P roleta ria t” — ■ organ P P S „P roleta ria t” , a z zaboru pru skiego berlińską „G azetę R obotn iczą” i „G azetę L u d ow ą ” . N ie dała p ozy tyw n eg o rezultatu kw erenda w pism ach socja listyczn ych przeznaczonych dla w si — organie P P S „G azecie L u do­ w e j” i organie P P SD — „P ra w ie L u du ” a także w em igracyjn ym „ K u ­ rierku Z a k ordon ow ym i Z agran iczn ym ” oraz przeznaczonej dla L itw y „W a lce ” i w n iektórych innych czasopism ach w ym ien ion ych w yżej. W w iększości pow yższych period y k ów u kazyw ały się w zm ianki bądź odrębne artyku ły na temat K om u n y Paryskiej, przew ażnie o charakte­ rze roczn icow ym , nie pozbaw ione jednak elem entów k rytyczn ej analizy w ydarzeń. N iektóre p eriodyk i i kalendarze ograniczały się do podaw ania kalendarium K om uny, czasem bardzo szczegółow ego, inne, jak np. lw o w ­ ski „P ro m ie ń ” , podaw ały zestaw literatury na temat K om u n y dla ze­ sp ołów sam okształceniow ych.

W ykorzystano także now sze opracow ania, przew ażnie zb iory p u b licy ­ styki socjalistycznej oraz w ydaw n ictw a źródłow e, m. in. pism a R óży

L u k s e m b u r g 5, K azim ierza K e l l e s - K r a u z a 6, pu blicystyk ę

pierw szego pokolenia m arksistów polskich 7, zbiór p u b licystyk i dotyczącej oddźw ięku I M iędzyn arodów ki w prasie p o ls k ie j8, artykuł W . N a j d u s o echach K om u n y w G a lic ji9 oraz syntetyczne u jęcie Z. M o d z e l e w ­ s k i e g o 10. Spośród cytow an ych niżej p o z y cji M odzelew ski w ym ieniał w spom nienia R ożałow skiego, artykuł z „R ó w n o ści” z 1880 r. pt. „ K o ­ m una P aryska” , polskie w ydanie M arksa „W o jn y dom ow ej w e F ra n cji” oraz ustęp z „P roleta ria tu ” z 1883 r. N ie trzeba dodaw ać, jak w ielkie u słu gi w tego typu kw erendach oddaje praca bibliograficzn a Ż. К o r- m a n o w e j.

Przeglądu i charakterystyki poszczególn ych pu blikacji na tem at K o ­

m u n y dokonam y w k olejn ości ch ronologicznej ich w ystępow ania

z uw zględnieniem m iejsca pojaw ienia się — na em igracji lu b w poszcze­ g óln y ch zaborach.

P rzed 1878 r. nie znam y żadnych polskich p u b lika cji socja listyczn ych na tem at K om u n y Paryskiej. W praw dzie I. W o ł k o w i c z e r w sp o­ m ina o lw ow sk iej broszurze pt. „K om u n iści” , skonfiskow anej podczas rew izji w m ieszkaniu W aryńskiego 23 lipca 1878, jednak pu blika cji tej n ie udało się odnaleźć u . W ow ym okresie natomiast, zarów no w iększość pra sy oficjaln ej jak i broszu ry szkalow ały K om unę, propagu jąc n iesły­

chane brednie o zbrodniach kom unardów popełnianych zw łaszcza na k le ­ rze św ieckim i zakonnym . T y p ow y m przykładem tego typu w ydaw n ictw

5 R. L u k s e m b u r g , W y b ó r p ism t. 1— 2, Warszawa 11959. 6 K. K e l l e s - K r a u z , P ism a w y b r a n e t. 1—·2, Warszawa 1962.

7 P ie rw sz e p o k o le n ie m a rk sistów p o lsk ich . W y b ó r pism i m a teria łów ź r ó d ło ­

w y c h z lat 1878— 1886 t. 1— 2, wyd. A. Μ o 1 s к a, Warszawa 1®62.

8 P ie rw sz a M ięd zy n a ro d ó w k a a spraw a p olska. D o k u m e n ty i m a teria ły, W ar­ szawa 1965.

9 W. N a j d u s, O d d źw ięk K o m u n y P a r y s k ie j i I M ięd zy n a ro d ó w k i w G alicji, „ Z Pola W alki” 1965, nr 3, s. 3— 24.

10 Z. M o d z e l e w s k i , K om u n a P a ry sk a i p o ls k i ru ch r e w o lu c y jn y , K H 1954, nr 1, s. 44— 59.

11 I. W o ł k o w i c z e r , P o c zą tk i s o cja lis ty cz n e g o ru ch u r o b o tn ic z e g o w K r ó ­

(4)

K O M U N A P A R Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J

27 była broszura sygnow ana L. R., napisana i w ydana w Poznaniu w grud­ niu 1871 r., pt. „K a ty i ofiary K om u n y P a ry sk iej” , opracow ana na p od­ staw ie prasy fran cu skiej. A u torem broszu ry b y ł zapew ne ksiądz, k tóry z przedstaw ionych fa k tów w yciągał aktualne w nioski, g d y pisał, że r o ­ botn icy znow u „zrob ią to samo, k ied y im się uda znow u w ładzę w sw e ręce p o ch w y cić” . D latego prasa pow inna zaprzestać „b ezb ożn y ch w y cie ­ czek” , b ow iem „klasa robocza p rzy znanej organizacji i karności w y w r ó ­ ci prędzej czy później gm ach społeczny, a wasze kapitały i wasze w łas­ ności, w asze frazesy i wasza pogarda, w asze k on stytu cje i wasza p o li­ tyka czcza i bezpłodna pójdzie na dno przy w spóln ym rozb iciu ” 12 — w ołał autor do zbyt liberaln ych p olity k ó w burżuazyjnych.

W 1878 r. ukazało się w e L w ow ie tłum aczenie z niem ieckiego „ Ż y ­ w ota Jenerała D ąbrow sk iego” pióra W . R ożałow skiego, dokonane przez Józefa P ł a w i ń s k i e g o , w którym autor w spom nień prostow ał „k ła m ­ liw e w iadom ości o K om unie, które czyteln ik m oże znaleźć w prasie re­ a k cy jn e j” 13. O pisyw ał też w alki w N euilly, toczone pod w odzą D ą b row ­ skiego z w ersalczykam i, co m oże dać „w ie le do m yślenia naszym cie­ m iężcom , k tórzy dotychczas uważali, że lud nie jest zdolny do w alki z w ojskiem regu larn ym ” . N iedokończony ten pam iętnik, bez opisu śm ier- ■ci D ąbrow skiego i „k rw a w ego tygod n ia” , b y ł k olp ortow an y w raz z in n y­ m i drukam i socjalistycznym i.

W 1879 r. ukazało się w Poznaniu pierw sze polskie w ydan ie znanej m oW y W ilhelm a L i e b k n e c h t a z 22 października 1871, w której dem askow ał on kłam stw a prasy bu rżuazyjn ęj o K om u n ie i opisyw ał ter­ ror burżuazji. W ydarzenia paryskie charakteryzow ał Liebknecht nastę­ pu ją co: „S o cja listy czn y proletariat przez w ezbrane fale w ypa d k ów na szczyt w ładzy polityczn ej w yn iesion y, u legł p o bohaterskim b oju prze­ w adze połączon ych francuskiej i pruskiej arm ii” 14. M ow a L iebknechta została w ydana także w 1879 r. w K rakow ie, lecz ją skonfiskow ano i nie w iadom o, czy jakieś egzem plarze zostały w cześniej rozpow szechnione. Ukazała się ona pon ow n ie w r. 1882 a następnie 1888 i 1900. W polskim przekładzie z 1888 r. tłum acz w yjaśniał, że Liebknecht opracow ał tę m o­

w ę bezpośrednio po upadku K om uny, której dzieje polski czytelnik zna­ leźć m oże w w ydan ym w 1881 r. w e L w ow ie dziełku pt. „O statnie lata d ziejów pow szech n ych od 1846 r. d o dni dzisiejszych” 15.

12 L. R., K a ty i o fia r y K o m u n y P a r y sk iej. Z e źr ó d eł a u ten ty cz n y c h fr a n c u s ­

k ic h ze b r a ł i w yd ał..., OP.oznań 1871, s. 335— 33<5.

X3W. R o ż a ł o w s k i , op. cit., s. 17.

14 W o b ro n ie p r a w d y. M ow a m iana w C rim m itzsch a u 22 p a źd ziern ik a 1871 r o ­

h u p r z e z W . L i e b k n e c h t a , Genewa 1888, Biblioteka Robotnika Polskiego VII,

•wyd. „W alki K la s” , s. 15.

15 O statn ie lata d z ie jó w p o w sz ec h n y c h 1848— 1875, Lwów 1878; kolejne wyda­ nie 1881 r. Rozdział o Komunie i(s. 223 i nast.) w wydaniu z 1881 r. opracowany został na podstawie dzieł Lissagaraya i Lefranęais; autor znał prace Marksa, za­ powiadał też ukazanie się wkrótce wspomnień Rożałowskiego po polsku. Jest to wyjątkowo obiektywny szkic, przedstawiający dzieje Komuny, jej reformy, walkę, udział w niej Polaków, stosunek Międzynarodówki, krwawą rozprawę wersalczy- ków z komunardami, pisany z wyraźną sympatią dla Komuny. Autor nie w y­ ciągnął z tych wydarzeń dalej idących wniosków; stwierdzał tylko, że Komuna „lubo krótko istniała, szczerym swoim zajęciem się klasą pracującą pozostawiła trwałą pamięć ,o sobie pomiędzy robotnikami w całej Europie” (s. 235:). Pisał też, że Komuna objawiała „socjalistyczne dążności” . Książka ta była częściową prze­ róbką z dzieła W . i v f ü l l e r a , P o litisch e G esch ich te d er n eu sten Z e it 1816— 1868, Stuttgart 1869, uzupełnioną informacjami z dzieł historyków francuskich i pol­ skich.

(5)

28 J E R Z Y M Y & L IŃ S K łl

P ierw szą publikacją w czasopiśm ie socja listyczn ym dotyczącą m. in. K om u n y b y ł kom entarz redak cji „R ó w n o ści” do tzw . program u bruksel­ skiego socja listów polskich. Przypom niano tam sto tysięcy ofiar K om u ­ ny, terror burżuazji, k tóry na parę lat zaledw ie „zd oła ł zatrzym ać roz­ w ój partii rob otn iczej” ; zw racano uw agę na dośw iadczenia b o jó w fra n ­ cuskiego ludu, które p rzy czy n iły się do w yjaśnienia drogi na przyszłość 16. W tym sam ym num erze „R ó w n o ści” , w „K ro n ice ruchu robotn iczego w e F ra n cji” pisano, że „K om u n a otw orzyła now ą erę w historii francuskie­ g o ludu. P aryż w yrzek ł się roli opiekuna całej Francji, chciał on tylko· zająć się sw ym i sprawami. R uch 18 M arca — n a rod ow y dlatego, że socja ­ listyczny. R ob otn icy okazali się zdolni do sam odzielnego życia” . B u r- żuazja nie m ogła tego w y b a czy ć francuskiem u lu d ow i i zgotow ała mu „k rw a w y tydzień ” a Thiers „przeszedł sw ym okrucieństw em w szystkich m u ra w iew ych ” — pisano w sposób zrozum iały dla polsk iego czyteln i­ ka 17.

P ocząw szy od 1880 r. „R ó w n o ść” zaczęła pu blikow ać w ięcej artyku­ łó w zw iązanych z dziejam i i dośw iadczeniam i K om uny. W num erze 6— 7 po raz pierw szy w polskiej prasie socjalistyczn ej stw ierdzono, że K o ­ muna w ystąpiła „ja k o określona i całkiem n ow a form a lu d o w o -p o lity cz - nej organ izacji” , choć nie m iała czasu ani w arunków dla „w yk oń czen ia sw ego dzieła” . A u tor k ryty k ow a ł p rzy w ó d có w K om u n y za to, że nie za­ dekretow ali w yw łaszczen ia posiadaczy na rzecz ludu, że zam ykali się w zbyt ciasnych granicach celu — polityczn ej fo r m y sw ob od y gmin, „k tóra ty lk o przez rew o lu cję społeczną osiągniętą b y ć m oże” . T y m n ie­ m niej, dow odził autor, ch w ilow e zw ycięstw o K om u ïiy b y ło trium fem n ow ej idei robotn iczej 18. W ażkie te sform ułow ania św iadczyły, że p o lscy pu blicyści socja listyczn i m ieli ju ż w y ro b io n y pogląd na rolę K om u n y a A dam Sąsiedzki w znanej broszurze w ydan ej w B erlinie w 1880 r.19 w spom inając o udziale P ola k ów w K om u n ie doszedł do w niosku, że „so ­ cjalizm zupełnie daje się pogodzić z dobrze zrozum ianym św iadom ym patriotyzm em lu d ow y m ” . Sąsiedzki ponadto poleca ł czyteln ikow i, k tó­ ry pragnąłby lepiej poznać przebieg w ydarzeń w Paryżu, szereg p o zy cji książkow ych pióra Lissagaraya, Marksa, Fiaux, Lefrançais a także dzieła autorów nie zw iązanych z socjalizm em lecz obiektyw n ie opisu jących h i­ storię K om u n y (Paul L a n ja lley i P ierre Corriez, C am ille Pelletan) — w szystkie w język u fra n cu sk im 20. D ziełem Cam ille P e l l e t a n pt. „L a sem aine de M ai” (Paris 1880) posłu żyła się redakcja „R ó w n o ści”·

le Od R e d a k cji, „Równość” 11879, nr 1, s. 12— 13.

17 Tamże, s. 36. W tym samym numerze reklamowano polski przekład wspom­

nień Rożałowskiego p Dąbrowskim.

18 K om u n a P a rysk a , „Równość” 1880, nr 6— 7, s. 18 nn. O przypuszczalnym autorstwie D i k s z t a j n a por. A . M o 1 s к a, P ie r w s z e p o k o le n ie m a rk sis tó w

p o ls k ic h t. 1, s. 163— 181 zaś o autorstwie S. M e n d e l s o n a — L. B a u m g a r -

t e n, D zie je W ie lk ie g o P r o leta r ia tu , Warszawa 1966, s. 26. To ostatnie przypusz­ czenie wydaje się bardziej prawdopodobne.

11 I k s B o g o m n o s , S p r a w y ż y w o tn e . P o p ie lo w s k ie m y s z y i r z e c z y w is to ś ć

c z y li J. N. K a m iń sk i w s k ó r z e p. P o p iela z R u sz cz y w 50-tą r o cz n ic ę pow sta n ia listo p a d o w eg o , Berlin 1880. Korzystałem z tekstu przedrukowanego przez A. M o 1-

s k ą , op. cit., t. 1, s. 442 n.

20 Chodziło o następujące dzieła: L i s s a g a r a y , H isto ire de la C om m u n e de 1871, Bruxelles 1876, K. M a r x , D er B ü r g e rk rie g in F ra n k reich , 187(1';

L. F i a u x , H isto ire de la g u e rr e c iv ile d e 1871, Paris 1879; G. L e f r a n ç a i s , É tu d e sur le m o u v e m e n t com m u n a liste à P aris e n 1871, Neuchâtel 1871; P. L a n ­

j a l l e y , P. C o r r i e z , H isto ire de la r é v o lu tio n du 18 m ars, Paris 1871; C. P e l ­ l e t a n , La sem a in e de M ai, Paris 1880.

(6)

K O M U N A P A R Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J 29

opisując w dziesięciolecie K om u n y przebieg m a jow eg o tygodnia terro­ ru. „D ow iod ła w ięc K om una naocznie, w yraźn ie — pisano — że każda w alka, w k tórej kl,asy społeczne do b o ju staną, niem iłosierną będzie, niem iłosierną b y ć musi, że w niej ż konieczności innego rozwiązania, jak

«zw y cię ż y ć lub zginąć» b y ć nie m oże” 21.

Rozw ażania o K om unie kon tyn u ow ał em igra cyjn y „P rzed św it”

w 1882 r. w artykule Szym ona D i k s z t a j n a o F rancji; autor p esy­ m istyczn ie oceniał, że „g d y b y dziś lub ju tro w ładza w jak ikolw iek sp o­ só b dostała się do rąk rob otn ik ów ” m usieliby on i ulec przed burżuazją tak sam o ja k ulegli w K om unie przed jedenastu laty 22. Trzeba pam ię­ tać, że D iksztajn pisał te słow a w kontekście ocen y zjazdów „fa c h o w y c h ” w e Francji.

W k rajow ej prasie socja listyczn ej p o raz pierw szy napisano o K om u ­ nie w legalnej lw ow sk iej „P r a c y ” J. D a n i l u k a w 1880 r. Nie b y ły to jeszcze rozważania o charakterze pu blicystyczn ym lecz jed yn ie w zm ianki w kalendarzyku h istorycznym 23. W arto jednak zw rócić uw a­ gę na nie, poniew aż daw ały w krótkich zapiskach obraz przebiegu w y d a ­ rzeń w P aryżu począw szy od 18 m arca do 28 m aja 1871. W kronikar­ skich w zm iankach odnotow ano w szystkie w ażniejsze akty praw ne K o ­ m uny, w tym oddzielenie K ościoła od państwa, oraz w ydarzenia o cha­ rakterze m ilitarnym . Stosunkow o dużo m iejsca pośw ięcon o poczynaniom w oln om u larzy paryskich podczas fu n k cjon ow an ia K om u n y, podaw ano podstaw ow e fa k ty dotyczące udziału D ąbrow skiego w w alkach parys­ kich. Natomiast w n ielegalnym „P roleta ria cie” L u dw ik W a r y ń s k i w artykule pt. „ M y i burżuazja” pisał głów n ie o terrorze burżuazji w 1848 i 1871 r., ob iecu ją c zemstę „za w yrżn ięcie w ow e dni tysięcy najlepszych naszych b raci” . W arto zauw ażyć kon klu zję artykułu W a­ ryńskiego: „D ykta tu ra proletariatu będzie pierw szym aktem p rzew ro­ tu ” 24.

Niemal rów nocześnie z cytow an ym num erem „P roletaria tu ” ukazał się k o le jn y zeszyt em igracyjn ego „P rzedśw itu ” z tekstem przem ów ienia P iotra K r o p o t k i n a w L yonie, przypom in ającym straszną rzeź obroń ­ ców K om uny, która przyczyn iła się do rozszerzenia idei socjalistycznych. B urżuazja pow inna, zdaniem m ów cy, w ob ec zbliżającej się re w o lu cji so­ cjalnej przyb liżyć się do robotn ików i znaleźć sposoby rozwiązania k w e ­ stii socjalnej 25. W zupełnie odm iennym tonie w ypow iadał się na łam ach tego sam ego pism a autor pod pisu jący się F. B., ocen iający K om unę, jako n ajd on ioślejszy w ypadek w dziejach n ow ożytn ych , k tóry b y ł „re w o lu cją w imię praw całego m iędzyn arodow ego proletariatu” . R e w o lu cji tej p rzy ­ św ieca ły hasła: ziem i dla rolnika, narzędzi dla robotnika, pra cy dla

w szystkich 26.

M im o tylu głosów o K om unie, do 1884 r. czytelnik polski nie w łada­ ją cy językam i ob cy m i nie dyspon ow ał obszerniejszą pracą polską na jej tem at w ośw ietleniu autorów socjalistycznych. Zdaw ała sobie z teg o spra­

21 T y d z ień m a jo w y , „Równość” 1881, nr 5— 6, s. 47— 51. 22 Sz. D., F rancja, „Przedświt” 1882, nr 2, s. 4.

23 Zapiski z 18 i 28 marca 1871 r. w r. З, 4880, nr 6 z 12 kwietnia, s. 28; z 10 kwietnia w nr 7 z 19 kwietnia, s. 29; z 26, 29, 30 kwietnia 1871 r. w nr 8 z 24 ma­ ja, s. 33; z 21, 22, 23, 26 i 28 maja 1871 r. w nr 9 z 15 czerwca, s. 37.

24 „iProletariat” 1883, nr 3 z 20 października. Korzystałem z reedycji 2 . K o r -m a n o w e j pt. P r o leta r ia t 1883— 1884, Warszawa 1957.

25 „Przedświt” 1883, nr '11, s. 2.

(7)

зо

J E R Z Y M Y Š L IŇ S řD I

w ę redakcja „W alk i K las” , g d y planow ała w tym że roku w ydanie pu b li­ kacji o K om unie w serii „B ib liotek i dzieł treści sp ołeczn o-ekon om icz­ n e j” 27. T ym czasem jednak w 1884 r. nakładem „W a lk i K las” w y szło z dru­ karni „P rzedśw itu ” tłum aczenie K arola Marksa „W o jn y dom ow ej w e F ra n cji” . N ie bez znaczenia b y ł fakt, że tę opracow aną przez Marksa odezw ę R ady G łów n ej M iędzynarodow ego Stow arzyszenia R obotn ików podpisał też Polak, członek R ady i sekretarz korespondent dla P olsk i — A n ton i Ż a b i с к i, co uw idoczn ion o w polskim przekładzie. T łum acze­ nia z niem ieckiego dokonał A dam Sąsiedzki, posłu g u ją cy się pseudoni­ m em I k s B o g o m n o s 28.

Stanisław M endelson na pew n o znał ju ż pracę Marksa, g d y pisał w „W a lce K la s” sw ój znany artykuł pt. „N a rodow ość i w alka klas” . Stw ierdzał w nim , że żadna rew olu cja nie pozostaw iła po sobie tak g łę ­ bok iego w p ły w u ja k K om una. „O d K om u n y w szystkie praw ie rew olu cje m ające ostatecznie polepszenie losu ludności pracu jącej na celu, w y ch o ­ dzić' m ogą ze zdobytej przez naukę, opartej przez dośw iadczenie h isto­ ryczn e ostatniego w ieku zasady” 29.

Na łam ach „P rzedśw itu ” niem al co roku p oja w ia ły się roczn icow e artyku ły związane z K om uną. W r. 1885 w sposób ju ż bardziej bezna­ m iętn y analizow ano osiągnięcia K om u n y i autor artykułu pt. „18 M ar­ ca” doszedł do wniosku, że nie dokonała się w ów czas rew olu cja socja ­ listyczna a nieliczne re fo rm y K om u n y stan ow iły dopiero początek re w o ­ lu cy jn y ch przeobrażeń 30.

W latach 1887— 1888 „P rzed św it” zam ieścił cy k l artyku łów pośw ię­ con y ch K om unie. O tw orzył go w spom n ien iow y „P og rzeb podczas K om u ­ n y ” , przy czym redakcja objaśniała, że K om uną „n a zyw a się re w o lu cję ludu paryskiego, k tóry po w o jn ie z prusakam i 1870— 1871 chciał znieść panow anie kapitalistów w e F ra n cji” 31. W k olejn ym roczn icow ym arty­ kule potw ierdzano tę ocenę i kładziono nacisk na potrzebę uświadam iania rob otn ik ów „zanim n adejdzie chw ila ostateczna” 32. W dalszych n u m e­ rach pism a nakreślono m. in. sylw etkę Varlina, „w ielk ieg o proletariusza, k tóry m ając 20 lat, odm ów ił dobrobytu opierającego się na w yzysku ro ­ botników , k tóry w yrzek ł się przyjem ności, jakie daje rodzina, ażeby oddać się całkow icie w ielkiej rodzinie uciśn iętych ” 33. O bszerny num er „P rze d ­ św itu ” w 1888 r. pośw ięcon o całkow icie K om unie, ale tutaj także aktua­ lizow ano prezentow any czyteln ikow i m ateriał historyczny. „D a lek o od F ran cji — pisano jest kraj, k tóry cierpi od najazdu, w którym także m ó ­ wią, iż przede w szystkim trzeba się u w oln ić od obcych , a p otem pom y śli­ m y o reform ach społecznych, w k tórym także m ów ią, że przy ob cy ch

27 „Walka K las” 1864, nr 5, s. 3.

28 Oryginał pisany był w języku angielskim i.równocześnie ogłoszony w języku francuskim i niemieckim. Pierwszego polskiego przekładu dokonano z niemiec­ kiego. Tekst współczesny oparty jest na angielskim — stąd znaczne różnice sty­ listyczne. Fragmenty pracy Marksa, jak pisze M o d z e l e w s k i , były publiko­ wane w Galicji już w 1871 r. Prawdopodobnie miał on na myśli cytaty w relacjach dziennikarskich.

-8 N a rod o w ość i w a lka klas, „W alka K las” 1884, nr 1. Przedruk u A. M o 1- s k i e j, op. cit., t. 2, s. 291 n.

30 18 M arca, „Przedświt” 1885, nr 3, s. 2— 3. 31 „Przedświt” 1887, nr 4, s. 2— 3.

32 D nie M a rco w e, „Przedświt” 1887, nr 5, s. 1.

33 Na p o steru n k u . V arlin , „^Przedświt” 1888, nr 4, s. 4. To samo w odrębnej broszurze pt. V arlin , r o b o tn ik r ew o lu c jo n ista 1890. W yd. ryskiej grupy „Proleta­ riatu” . Litograf.

(8)

K O M U N A P A H Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J 31

nie m ożem y podnosić rozterek w e w n ę tr z n y c h ---K rajem tym jest P o l­ ska nasza” . D opiero dalej pisano, że i w P olsce jest klasa społeczna, która w ciąż odkłada potrzebę reform i w o li w idzieć zgubę kraju niż utratę w łasnych p rzy w ilejów . Staw iano czytelnikom za w zór proletariat fran ­ cuski, k tóry w ob ec najazdu pruskiego skupił się pod sztandarem socja ­ lizm u i ogłosił g otow ość objęcia rządów . „P ozosta je nam tylk o sk orzy­ stać z przykładu, ja k i nam daje naród p rzod u ją cy w cy w iliza cji całego świata i p ójść w jeg o ślady” 34. Nie trzeba dodaw ać, że p rzyk ła dy za­ czerpnięte z lat siedem dziesiątych w e F ra n cji b y ły dość dow oln ie przez autorów „P rzedśw itu ” interpretow ane dla doraźnych celów , że w reszcie w sform ułow aniach ty ch przeb ija tendencja, która znajdzie w y ra z w p ro­ gram ie paryskim socja listów polskich z 1892 r.

„W alk a K las” w 1889 r. przyniosła tylk o jeden tekst zw iązany z K o ­ muną. B y ło to spraw ozdanie V ictora J a c l a r d a (francuskiego blan- kisty, pozostającego w zażyłych stosunkach z M endelsonem i Marią Jan­ kow ską) z pogrzebu kom unarda Em ila Eudesa 8 sierpnia 1888. P rzy oka­ zji autor p rzy to czy ł szereg obrazków z d ziejów K om u n y a następnie pom ieścił cały tekst odezw y londyńskiej em igracyjnej gru py K om u n y R ew olu cyjn ej z czerw ca 1874 r.35.

Dalsze echa K om u n y p oja w ia ją się w polskiej prasie socjalistyczn ej dopiero na początku lat dziew ięćdziesiątych. T ra d y cję drukow ania arty­ k u łów roczn icow y ch kon tyn u ow ał „P rzed św it” jako. organ Z Z S P , k tó­ rego num er 37— 38 z 1892 r. p ośw ięcon o pon ow n ie K om unie. Pisano w nim o Jarosław ie D ąbrow skim , o „zw ycięstw ie porządku ” . Napisano też w ów czas, że K om una „u m ierając, była jeszcze w stanie u m ocn ić repu ­ b lik ę” . W roczn icow ym tekście z r. 1893 pow tarzano za M arksem ocenę K om uny, analizowano czynniki ów czesnej sytu a cji rew o lu cy jn e j w tym też poziom św iadom ości ludu. N ie obeszło się i w ted y bez aktualizacji i rozważań na temat sytu a cji w P olsce. „K tórem u z naszych miast — p ytał autor — przypadnie zaszczyt rozpalenia pożaru, k tóry ogarnie m oże całą sarmacką rów ninę, tego zgadyw ać nie będziem y, ale K om una polska zostawi po sobie rów nież wspaniałe, a m iejm y nadzieję, że bar­ dziej trw ałe rezu ltaty” 3β.

Nie szczędzono w praw dzie i w organie G m iny N a rod ow o-S ocja listy cz- nej — „P rzeglądzie S ocjalisty czy m ” — p och w ał pod adresem K om u n y, ale ograniczano się tam je d y n ie do opisu terroru burżuazji i skutków ,

34 P o ró w n a n ie, „Przedświt” 1888, nr 7— 8, s. 6— 7. Według reklamy w „W alce K las” ukazała się w r. 1888 lub 1889 broszura napisana przez S. M e n d e l s o n a pt. H istoria K o m u n y 1871. Nie zna jej z autopsji K o r m a n o w a ani E s t r e i ­ c h e r . Na przyczynek Mendelsona powołuje się natomiast w 1901 r. autor arty­ kułu o Komunie w „Naprzodzie” (E. H a e c k e r?), nr 75 z 17 marca, s. 1— 2. W tym wypadku chodziło najpewniej o rozprawkę Mendelsona zamieszczoną w nie­ mieckim przekładzie L i s s a g a r a y a, G es ch ic h te d er K o m m u n e v o n 1871, Stutt­ gart 1894, s. 467— 550 pt. D ie V o r g e s c h ic h te u nd d ie in n e re n T r e ib k r ä fte d er K o m ­

m u n e.

35 V. J a c l a r d , E m il Eudes. S zk ic b io g r a ficz n y , „Walka K las” 1889, s. 27— θδ. Wydane też w oddzielnej broszurze w 1890 r. Por. też F. E n g e l s , P ro g ra m bla n -

k is ty c z n y c h w y c h o d ź c ó w z K o m u n y , „Przedświt” 1894, nr 1— 3, s. 9.

36 K om u n a. „Przedświt” 1892, nr 37— 38, s. 3. Myśl tę wyraził wcześniej autor podpisujący się na łamach „W alki K la s” I s k r a w artykule pt. P o trz eb a p r o ­

gram u , 1889, s. 20 {„trzecia rzeczpospolita nie mogłaby istnieć bez Komuny Pa­

ryskiej” ). Potem myśl tę powtórzył jeszcze autor artykułu pt. E tapy, „Przedświt” 1894, nr 1, s. 11 („Komuna paryska utopiona została we krwi przez Thiersa ale tryumfująca burżuazja nie ośmieliła się znieść republiki”). Por. też R oczn ica K o ­

(9)

3 2 J E R Z Y M Y Ś L IW S K I

jak ie "wywarł na francuski ruch robotniczy. P roletariat francuski, zda­ niem autora, w padł na czas jakiś w „odrętw ien ie i utracił całą sw oją żyw otn ość” 37.

W berlińskiej „G azecie R ob otn iczej” ju ż w 1893 r. pisano, że żaden rząd „n ie cieszył się tak w ielkim uznaniem, tak żyw ą i szczerą sym pa­ tią jak K om u n a” , która była rządem czysto robotniczym ;· „ch cia ła ona u lżyć klasie pracu jącej i z czasem znieść w całości w yzysk kapitalistów ” . W tym sam ym num erze „G a zety ” pom ieszczono pięk n y wiersz W . S a- b o w s k i e g o „ Z k rw a w ych dni” , sław iący bohaterską i godną posta­

w ę m ałego kom unarda, k tóry dobrow oln ie zginął od kul wersalskich. Sabow ski pisał w zakończeniu wiersza:

„--- Za lat kilkanaście znajdziemy sensatów, Co z trójnoga wiedzy rzekną, iż nie wierzą, Że Francja takich dzieci mogła by6 macierzą I matką tak nędznych katów!”

W następnym roku o K om unie na łam ach „G a zety R ob otn iczej” w spo­ m in a ł Franciszek M o r a w s k i , a w r. 1895 zdano spraw ozdanie z ze­ brania robotn ików polskich w B erlinie 18 m arca, k ied y to A n ton i B rzeskw iniew icz m ów ił o 18 m arca 1848 w Berlinie i w ydarzeniach 1871 r. w P aryżu („K om u n a ja k o panow anie klasy p ra cu ją ce j” ). W 1896 r. w roczn icow ym artykule pisano ju ż tylk o o r. 1848, ale w trzech k o le j­

n ych num erach zam ieszczono tekst odczytu o K om unie, w ygłoszon ego w T ow arzystw ie S ocjalistów P olskich w Berlinie 22 m arca w lokalu Englischer Garten. P relegent om aw iał dzieje K om uny, podkreślał, że w ów czas proletariat p o raz pierw szy osw obodził się spod w ładzy kapita­ listów , a klęskę K om u n y przypisał nikłem u uśw iadom ieniu klasy rob ot­ niczej. Jeszcze dalej poszedł w następnym roku Józef B r y ł a , k tóry n aw iązu jąc do rew olu cji X I X w ieku przestrzegał: „P am iętaj ludu, że k to m ieczem w oju je, ten od m iecza ginie. D latego dzisiejsza rew olu cja obrała sobie inną m etodę walki, zamiast prochu i ostrego żelaza, dzisiejT si rew olu cjon iści u żyw ają ośw iaty. «G azeta R obotnicza» jest dziś stra­

szliwszą bronią ■— — niż K ru pa arm aty — — Jeszcze chw ilę takiej

re w o lu cji jak obecna, m oże lat parę, a m oże i kilka, ale zw ycięstw o je j jest nieuniknione. Już nasze dzieci i bracia służą przy w ojsku ; niedłu go a innych przecież zabraknie. I c o w te d y ? ” — zapytyw a ł B ryła i odp o­ wiadał, że takie w ojsk o oczyw iście nie będzie strzelać do ludu, bo ro b o t­ nik odpow iedn io w ych ow a przyszłego żołnierza i w ob ec tego perspek­ ty w y socjalizm u są bliskie a w ted y „w o la ludu stanie się n ajw yższym praw em ” 38.

37 A. Z é v a è s , R u ch r o b o tn ic z y w e F ra n cji, „Przegląd Socjalistyczny” 1892, nr 2— 3, s. 33. Por. też W ł. Gr. {W ładysław G r a b s k i ? ] , R zu t ok a na r o b o tn ic z e

zw ią z k i z a w o d o w e i ich zn a czen ie dla p roleta ria tu , tamże, nr 1, s. 34.

38 Kolejne teksty w „Gazecie Robotniczej” : K om u n a P a rysk a , 1893, nr. 11, s. 1— 2; W ł. S a b o w s k i , Z k r w a w y c h dni (K om u n a P a rysk a 1871 r.), tamże, nr 19, s. 4; F. M., 18 M arca 1894, nr 11, s. 1. Artykuł ten omawiał głównie wybuch rewolucji w Berlinie w 1848 r. Autor snuł analogie do wydarzeń paryskich po 23 la­ tach; D n ie m a rc o w e , 1895, nr 11, s. 1 oraz artykuł pod identycznym tytułem, zda­ jący sprawę z obchodów rocznicowych w numerze 12, s. 2; Z o d cz y tu w T o w a ­

r z y s tw ie S o c ja listó w P olsk ich w B erlin ie, 1896, nr 12, s. 1, nr 13, s. 2 oraz nr 14.

Dokończenie tekstu w numerze 14 nie jest mi znane; J. B r y ł a , R e w o lu c ja d a w ­

n ie j a dziś (Z o k a z ji p a m ią tek m a rc o w y c h ), 1897, nr 'llľ, s. 1. W latach 1898—»1900 na

łamach „Gazety Robotniczej” nie publikowano już artykułów rocznicowych na te­ mat Komuny Paryskiej.

(10)

K O M U N A P A B Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J 33

W 1893 r. lw ow sk i „N o w y R obotn ik ” po raz pierw szy na tutejszym gruncie w ystąpił z obszernym artykułem analizującym „R oczn ice m ar­ co w e ” 1848 i 1871 r. Cała prasa galicyjska, w tym także socjalistyczna, zawsze bardzo w iele pisała o W iośnie Ludów . W tym przypadku zesta­ w iono obydw ie rocznice i napisano, że 18 m arca 1871 b y ł w ażn iejszy dla spraw y lu dow ej. „K om u n a była czysto robotn iczym rządem — pisał „N o ­ w y R obotn ik ” — Zadaniem je j i celem b y ło popraw ienie losu klas pracu­ ją cy ch i zniesienie z czasem w zupełności w yzysku kapitalistycznej p ro ­ du k cji” . Pisano dalej o reform ach K om u n y, zniesieniu arm ii stałej i p o ­ licji. N aw iązyw ano do nagonki burżuazyjnej prasy, która oczerniała b o ­ jo w n ik ó w K om u n y i przedstaw iała ich działanie jako akcję zm ierzającą

do zniszczenia m oralności, religii, rodziny i w łasności. M im o ty ch

oszczerstw proletariat czcić będzie pam ięć roku 1871, b yła to bow iem „w ielk a chw ila dziejow a, która dała lu dow i w szechw ładztw o w ręk ę” 39. Z obszernym artykułem o K om u n ie w ystąpił w 1895 r. lw ow sk i socja li­ sta Jan K o z a k i e w i c z na łam ach „Św iatła. M iesięcznika ku ośw ia­ cie i rozry w ce klas p ra cu ją cy ch ” . P o zreferow aniu przebiegu w ydarzeń, w szystkich reform K om uny, terroru burżuazji, udziału P olak ów w w a l­ kach, przypom niał autor, że żaden ch yba ruch społeczn y n ie ściągnął tyle obelg i n ienaw iści burżuazji. I ten autor — zapew ne za innym i hi­ storykam i K om u n y — podkreślał, iż p o raz pierw szy podczas je j trw a ­ nia proletariat paryski wykazał, że potra fi „p row a d zić sp raw y publiczne przez państw o dotąd zm on opolizow an e” . N ow ym akcentem w p row a d zo­ n ym przez K ozakiew icza b y ł nacisk na m iędzynarodow ą solidarność p ro ­ letariatu, opartą na przykładzie K om uny, w której jeden z m inistrów b y ł N iem cem a naczeln y dow ódca P o la k ie m 40.

W 1896 r. „N o w y R obotn ik ” om aw iając rocznicę K om u n y podkreślał te same m om enty: zdolność proletariatu d o kierow ania spraw am i pań­ stw a i gm iny. Stw ierdzał też, że francuska klasa robotnicza zdobyła so­ bie duże dośw iadczenie. „O przyszłość sp ok ojn i b y ć m ożem y, bo prze­ konanie o naszej sile i przew adze m oralnej prow adzi nas d o sukcesów , w ob ec k tórych 1848 i 1871 są próbam i chodzenia” 41.

W 1896 r. pisano o K om u n ie na łam ach socjaldem okratyczn ej „S p ra ­ w y R ob otn iczej” p-rzy okazji doniesień o ruchu robotn iczym w Rosji. Nie b y ł to zatem tem at głów n ych rozw ażań autora. T y m niem niej w y ­ pow iedział on kilka sądów, które św iadczyły też o stanowisku redakcji w tej kwestii. A rty k u ł przytaczał szereg adresów robotn ików rosyjskich skierow anych do francuskich tow arzyszy w związku z rocznicą K om u ­ ny, w k tórych pow tarzało się w rozm aity sposób ujm ow an e stw ierdze­ nie, że K om uną była tym m om entem , w k tórym „proletariat francuski zrobił pierw szy w y ło m w tw ierdzy kapitalizm u” 42, a rob otn icy fran cu ­ scy w ystąpili w ów czas „ja k o potężn i pion ierzy now ego społeczeństw a” 43. Założona w 1897 r. w C ieszynie socjalistyczna „R ó w n o ść” ju ż w p ierw ­ szych num erach z 1898 r. przyniosła in form acje o K om unie. N ie b y ły

39 M a rco w e r o cz n ic e, „Nowy Robotnik” 1803, nr 3, s. 2.

40 J. K o z a k i e w i c z , K om u n a p a rysk a (W d w u d ziestą c zw a rtą r o cz n icę),

„Światło” 1895, nr 2, s. 33— 41.

41 M a rco w e r o cz n ic e, „Nowy Robotnik” 1896, nr 8, s. 1.

42 1896 m a j. R u ch r o b o tn ic z y w R osji, „Sprawa Robotnicza”. Artykuł przedru­ kowany w zbiorze S o c ja ld em o k r a cja K r ó le s tw a P o ls k ie g o i L itw y . M a teria ły i d o ­

k u m e n ty t. I, cz. 1, Warszawa 1957, s. 429.

(11)

34 J E R Z Y M Y Ś L IW S K I

to p rób y p u blicystyczn e lecz jed yn ie zapiski kronikarskie, zapew ne p o­ wtarzane za krakow skim „N a przodem ” . Za to „R ó w n o ść” bardzo w iele m iejsca pośw ięcała roczn icy W iosny L u d ów w m onarchii austriackiej.

Lata 1897— 1899 w G a licji nie przyn iosły n ow y ch p u b lika cji socja li­ stycznych pośw ięcon ych K om unie. Jedynie w krakow skim „P ra w ie L u­ du ” Ignacy D a s z y ń s k i pisząc o M arksie przypom niał błędnie, że ten w 1870 r. „opisa ł jeszcze krw aw ą paryską kom unę, broniąc robotn i­ k ó w od pod ły ch oszczerstw ” u , a „N aprzód” w 1899 r. przypom niał datę w ybu ch u pow stania paryskiego proletariatu 45. T ym czasem w em igra cyj­ nej prasie socjalistycznej dw ukrotnie w tym okresie w spom inał o K om u ­ nie K azim ierz K e l l e s - K r a u z , g d y pisał o problem ach francuskich. P o raz pierw szy, pisząc o francuskich partiach polityczn y ch na łam ach lon dyń sk iego „Ś w ia tła ” stw ierdził, że rob otn icy pary scy ch cieli skorzys­ tać z ogłoszenia rzeczypospolitej dla przeprow adzenia reform sp ołeczn ych i w tym celu „u tw o rz y li K om u n ę Paryską” , która została zgnieciona kosztem ogrom n ych ofiar, „a le czuli to kapitaliści, że jeże li ogłoszą k ró­ lestw o, to rob otn icy w obronie rzeczypospolitej zn ów porw ą się do buntu a za nim i stanie drobne m ieszczaństw o” 46. W yp ow ied ź K elles-K rau za w 1899 r. z pow od u w ejścia socjalisty M illeranda do rządu bu rżu a zyjn e- go w e F ran cji cechow ała większa niż poprzednio pasja; skierow ana ona b y ła przeciw p ra w icow y m ten den cjom w ruchu socjalistycznym . „M ille - rand kolegą G alliffeta! O potw orn ości tego zestawienia słabe da p o ję c ie inna hipoteza: -— pisał K elles-K ra u z — Daszyński m inistrem dla G ali­ cji w gabinecie Badeniego. Za samą hipotezę n ajm ocniej przepraszam tow . D a s z y ń s k ie g o ---A przecież Badeni nie pop ełn ił i czw artej czę­ ści tych bezeceństw , co urzędnik, k tóry bez żadnego sądu ani doch odze­ nia, na ch ybił trafił, z najw yuzdańszym cynizm em kazał rozstrzeliw ać tysiące bezbron n ych w ięźniów , w innych i niew innych, starców , kobiet i dzieci, pobran ych p o ulicach Paryża po zw ycięstw ie w ersałczyk ów nad K om u n ą” 47. T y m razem pu blicysta socja listyczn y skorzystał z argum en­ tó w historycznych, w ażkich i św ieżych jeszcze w pam ięci w spółczesnych, b y zw alczać początki ten den cji „m in isterialn ych ” w praw icow ej części ruchu socjalistycznego.

R ok 1900 nie przyniósł w ielu pu blika cji socja listyczn ych na tem at K om uny. W londyńskim pop ularnonaukow ym „Ś w ie tle ” Feliks P e r l w artykule o M iędzyn arodow ym Stow arzyszeniu R obotn ików przy p om ­ niał podstaw ow e fa k ty z d ziejów K om u n y i reakcję na te w ydarzenia ze strony M ię d zy n a ro d ó w k i48. „K rw a w y tydzień ” opisał na łam ach cie­ szyńskiej „R ó w n o ści” w obszern iejszym artykule F . , M o d r a c z e k 49. „P rzed św it” reklam ow ał napisaną przez H enryka G i e r s z y ń s k i e g o (w ydaną w Paryżu) broszurkę o W alerym W róblew skim , która zawiera „charakterystykę jenerała K om u n y — tow arzysza W . W rób lew skiego” i godna jest szerokiego rozp ow szech n ien ia 50. B roszurka owa, choć na­

4ł „Prawo Ludu” 1898, nr 5, s. 93.

45 P rzeglą d w ielk ich r o cz n ic r e w o lu c y jn y c h , „Naprzód” 1899, nr 11, s. 1. 46 M. L u ś n i a, F ra n cu sk ie p a rtie p o lity c z n e , „Światło” 1898, s. 121. 47 M. L u ś n i a , S ocja lista m in istrem , „Przedświt” 1899, nr 8, s. 8.

48 L a t a r n i k , M ięd zy n a r o d o w e S to w a rz y sz en ie R o b o tn ic ze , „Światło” 1900,

s. 92.

48 Fr. M p d r a c z e k , S ocja lizm i k om u n izm w p ie r w s z e j p o ło w ie X I X w iek u , „Równość” 1900, nr 17, s. 2.

(12)

K O M U N A P A R Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J 35

pisana nie przez socjalistę, posłu żyła socjalistom do celów agitacyjnych. W n iezw yk le dojrza ły sposób uzasadnił G ierszyński udział W rób lew ­ skiego w w alkach paryskich. „D la szczerego dem okraty — pisał — k tóry praw dziw ie i szczerze pragnął rozw iązania kw estii w łościańskiej, socja ­ lizm jest tylk o dalszym ciągiem w ielkiej m yśli rew o lu cji i postępu. T o też w 1871 roku, g d y proletariat Paryża, gn ębion y z jedn ej stron y przez P rusaków a z drugiej przez własną burżuazję pow staje do w alki z rzą­ dem wersalskim , dom agając się reform ekonom icznych — W rób lew ski nie w aha się stanąć na czele arm ii lu dow ej i w alczyć w e F ran cji o pra­ wa robotnika, tak ja k w P olsce w a lczy ł o praw a ch łopa” 51.

W trzydziestą roczn icę K om u n y głów n e publikacje ukazały się na łam ach prasy k ra jow ej. W em igracyjn ym „P rzed św icie” w ystąpił je d y ­ nie L i m a n o w s k i z fragm entem w spom n ień z pob y tu w G a licji w 1871 r., w yjaśn iając p o w o d y przych yln ego stosunku liberalnej prasy galicyjskiej do K om u n y P aryskiej. Zdaniem Lim anow skiego, P ola cy na­ dal patrzyli na F ran cję ja k o na sw ego naturalnego sojusznika. G dy ta została pobita przez odw iecznego w roga Polski, w yb u ch powstania w P aryżu w zbudził nadzieję, „że rachunki z Prusakam i nie zostały jeszcze skończone” 52. R ów n ież „P rzeglą d R ob otn iczy ” nie pośw ięcił od­ rębn ego artykułu rocznicy, ograniczając się do w zm ianek w artykule pt. „R ozru ch y rew o lu cy jn e w R o sji” ; m.in. przypom n ian o tu, że „ w m arcu 1871 r. lu d paryski p och w y cił w dłonie sw o je w ładzę ustanawiając K om u n ę” 53.

„N aprzód” (a za nim cieszyńska „R ó w n o ść” ) w ydru k ow a ł artykuł pt. „S ocja lizm w X I X w ieku ” , w którym w yjaśn iał czytelnikom podstaw ow e fa k ty z d ziejów K om uny, defin iu jąc ją jako „rozpa czliw e pow stanie p ro ­ letariatu i drobnom ieszczaństw a przeciw burżuazji, która F ran cję do­ prow adziła do ru in y ” 5i. N um er „N a przodu ” specjalnie pośw ięcon y trz y ­ dziestej roczn icy K om u n y, ukazał się w odśw iętnej szacie graficznej z portretem Jarosław a D ąbrow skiego. A rtyku ł, k tóry został w ów czas opu blikow an y stanow ił próbę spojrzenia na przebieg w alk K om uny, p o ­ łączoną z analizą je j błędów . P o skw itow aniu kłam stw o K om unie, k ióre jeszcze w tym okresie za jm ow a ły poczesne m iejsce w prasie n iesocja - listycznej i podkreśleniu udziału w niej P ola k ów stw ierdzono, że po raz pierw szy w ystąpił w niej proletariat jako sam odzielna i św iadom a siła polityczna. K om una, zdaniem p u b licysty „N aprzodu ” , b yła z g ó ry ska­ zana na zagładę głów nie z teg o w zględu, że b y ł to ruch m niejszości. Z upadku K om u n y pu blicysta w ycią ga ł aktualny w niosek głosząc, że „m n iejszość n igdy nie m oże zw yciężyć, że silna organizacja szerokich mas w iększe ma znaczenie, niż bohaterskie w y siłk i szlachetnych je d n o ­ stek” 55. N ajobszerniejszy artykuł roczn icow y pośw ięciła K om unie ber­ lińska „G azeta R obotn icza” . Na obszernym tle historyczn ym analizow a­ no w nim p rzy czy n y niepow odzeń K om uny, która straciła 12 dni na w y b o r y do rządu m iejskiego, „n ie w iedziała, czym jest: czy ty lk o rzą­ dem m iejskim , radą gminą, czy też rządem re w o lu cy jn y m ” , n ie potra­ fiła połączyć się z prow in cją. U padek K om u n y przypisał autor fatalne­

51 G., J en erał W a le r y W r ó b le w s k i, Paryż 1900, s. 6— 7.

52 В. L i m a n o w s k i , W sp om n ien ia z p o b y tu w G alicji, „Przedświt” 1900,

nr 11, s. 402.

53 R oz ru ch y r e w o lu c y jn e w R osji, „Przegląd Robotniczy” 1901, nr 2, 1 maja, s. S— 7.

54 S ocja lizm w X I X w iek u , „Równość” 1901, nr 4, s. 1— 2. 55 W 30-tą r o cz n ic ę K o m u n y „Naprzód” 1901, nr 75, s. 1— 2.

(13)

36 J E R Z Y M Y S L lN S řC I

m u zbiegow i okoliczności i je j w łasnej nieudolności. A u tor ten stw ier­ dzał także, że „K om u n a um ierając była jeszcze w stanie um ocnić repu ­ b lik ę” oraz, że zerw ała ona „w ię zy n iew oli i nieśw iadom ości p o litycz­ nej, które proletariat p rzyku w ały do radykalizm u bu rżu a zyjn ego” 56.

M łodych socja listów zachęcał lw ow sk i „P ro m ie ń ” by w ram ach sa­ m okształcenia opra cow a li tem at „C zym b yła K om u n a ?” , zalecając jako podstaw ow ą lekturę dzieło L i s s a g a r a y a w w ersji niem ieckiej 57. W oparciu o to sam o dzieło i w spom nienia R ożałow skiego Feliks P e r l

opracow ał na łam ach „Ś w ia tła ” biografię Jarosław a D ąbrow skiego

ze szczególnym uw zględnieniem je g o udziału w w alkach K om u n y. P o d ­ kreślał przy tym , że K om una była w ładzą proletariatu, k tóry jednak b y ł jeszcze „słabo zorganizow any, bez jasnej św iadom ości socjalistycznej, w w arunkach niezm iernie tru dn ych ” 58.

W śród roczn icow y ch artykułów z 1902 r., poza w zm ianką w kato­ w ickiej „G azecie R ob otn iczej” 59 na uw agę zasługuje pierw szy tekst d o­ ty czą cy K om u n y w k on spiracyjn ym „R ob otn ik u ” . W yjaśn ion o w nim czyteln ikom fak ty o znaczeniu podstaw ow ym ; stw ierdzono, że K om uną nazyw a się rządy robotn ików paryskich, które zostały w potokach krw i zduszone przez b u rż u a z ję 60. R ocznicę K om u n y uczcił też organ P P S „P roleta ria t” , k tóry zam ieścił artykuł zapew ne pióra L udw ika K u l ­ c z y c k i e g o . M im o uroczystego tonu autor nie stronił od k rytyczn ej analizy b łęd ów K om u n y i M iędzynarodów ki; podał on przebieg w y d a ­ rzeń, w ym ien ił reform y, w spom niał o udziale P olaków . W końcu stw ier­ dził, że K om una b yła „pierw szą próbą rządów proletariatu” i że „on a ty lk o zapew niła F ran cji rzeczpospolitą z m ożliw ą p rz y bu rżuazyjn ych rządach w oln ością” 61.

N ieporów nanie w iększe znaczenie od w yżej przy toczon y ch tekstów m iała polem ika K elles-K rau za z K autskim na łam ach „P rzed św itu ” w 1902 r., w iążąca się z rew o lu cy jn y m i dośw iadczeniam i K om uny. K e l- les-K rau z om aw iając pracę K autskiego „D ie soziale R evolu tion ” p rz y ­ to cz y ł pogląd autora na przebieg przyszłej re w o lu cji socjalistyczn ej, k tó­ ra m iała b y ć nie tyle n agłym pow staniem ile długotrw ałą walką, przez którą nie należy rozum ieć „b ite w i rzezi” . Zdaniem K autskiego siły z b ro j­ ne w tych w alkach nie m ogą odegrać w iększej roli. K elles-K ra u z miał odm ien n y pogląd na tę sprawę. Nie sądził on, b y cała arm ia danego pań­ stw a m ogła odm ów ić posłuszeństw a rządow i. Jego zdaniem przyszła re­ w olu cja będzie to „c o ś w rodzaju w alki K om u n y P aryskiej z w ersalczy- kam i — ty lk o na w iększą skalę, na liczn ych punktach całego terytorium danego państw a” 62. W yd a je się, że K elles-K rau z w tej p olem ice w y ­ ciągał z dośw iadczeń K om u n y trafn iejsze w nioski niż znany przyw ódca socja ld em okracji n iem ieckiej.

W 1903 r. z in icja ty w y S D K P iL ukazała się w serii „B ib liotek i S o­ cja ldem ok ra tyczn ej” n iew ielka broszura zatytułow ana „ Z e w spom nień m a rcow y ch ” , składająca się z części w spom nieniow ej oraz opracow ania

56 30 -letn ia roczn ica K o m u n y , „Gazeta Robotnicza” 1901, nr 11, s. 1; nr 12, s. 1— 2.

57 P r z y c z y n e k do p rog ra m u sa m ok szta łcen ia , „Promień” 1902, nr 2, s. 72. 58 L a t a r n i k , J a rosła w D ą b row sk i, „Światło” 1902, nr 1, s. 9.

59 „Gazeta Robotnicza” 1902, nr 32, s. 1.

80 R oczn ice r e w o lu c y jn e , „Robotnik” 1902, nr 44, s. 2. ei R oczn ica K o m u n y , „Proletariat” 1902, nr 7 i 8, s. 10— 15.

82 W id o k i r e w o lu c ji, „Przedświt” 1902. Cytuję za K. K e l l e s - K r a u z , P is­ m a w y b r a n e t. 2, s. 247— 249.

(14)

K O M U N A P A R Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J

37 sygnow anego literką K. Już autor w spom nień nie om ieszkał zauważyć,

że w K om unie po raz pierw szy „p rości rob otn icy stali się na

ch w ilę w arstw ą panującą, aby w ykazać, że rządy nie są rozlew em k rw i i rozpasaniem nieludzkich i n s t y n k t ó w ---ty lk o rządam i m ądrości, solidarności społecznej, pow szechnego dobra” 6S. Natomiast autor opra­ cowania, m ają cego cech y p u b lika cji agitacyjnej przeznaczonej do szero­ kiego kolportow an ia pisał, że 18 m arca 1871 proletariat parysk i z w y ­ ciężył „sam dla siebie i sam korzystał ze skutków sw ego zw ycięstw a” . Z w ra ca ł też uw agę na reform y społeczne K om u n y, na plan pierw szy w y b ija ją c zniesienie stałej armii. K om una, ja k o „zw iastun przyszłego zw ycięstw a” , stała się celem ataków burżuazji: francuskiej i m iędzy­ n arodow ej przede w szystkim w skutek sw ego socja listyczn ego charakte­ ru; „ c o n a jw ięcej budziło w niej chęć zem sty, to znaczenie K om u n y, jako rządu proletariatu dla w y zw olen ia proletariatu” 64. O ty m sam ym p r o ­ blem ie pisał też recenzent jed n ej z prac K autskiego na łam ach „P rz e ­ glądu S ocjald em okratyczn ego” , a zastanawiając się nad w p ły w em K o ­ m u n y na działalność M iędzynarodów ki, doszedł on do wniosku, że ta zamiast skupić sw e szeregi dla odparcia ataków, odpow iedziała na nie „rozd w ojen iem , w ojn ą bratnią” 65.

R o czn icow y artykuł pośw ięcon y K om unie zam ieściła też katow icka „G azeta R obotn icza” , z którą w spółpracow ali w ów czas działacze P P S przeb y w a ją cy w K ra k ow ie i b y ć m oże k tóryś z nich b ył autorem tego artykułu. P o ja w iły się w nim akcenty sugerujące, że dawne, zbyt skrom ­ ne pu blika cje socja listyczn e o K om unie b y ły rezultatem intensyw nej a kłam liw ej propagandy bu rżμazyjn ej, która przedstaw iała K om unę, ja k o „gospodarkę z b ó jcó w i podpalaczy” . H istorycy bu rżua zyjn i w idzieli ty lk o k rew zdrajców , nie w idzieli zaś „o fia r i k rw i ty sięcy proletariu szy” . N ow e pu blika cje historyczne przynoszą w iele n ow y ch fak tów z dziejów tej n iew ielkiej „repu b lik i sp ołeczn ej” , która w ydała „szereg m ądrych i celow ych zarządzeń obyw atelskich w śród huku dział M oltkego i B is- m arka” ; dostrzega się też „m ilia rd y banku francuskiego nietknięte przez zb rojn y lud — pana m iasta” , a także „bohaterską postać w ojaka, gene­ rała Jarosława D ąbrow skiego, k tóry poległ na służbie w oln ości” . „D ziś m ożem y sw obodniej na ten proces h istoryczn y sp ojrzeć — k onkludow ał autor — i zrozum ieć n ieodw oła ln y upadek K om u n y, ale pam ięć p o ry ­ w ó w patriotyczn ego ludu roboczego P aryża pozostanie dla nas zawsze piękną i podn iosłą” 66.

W 1903 r. Stanisław M endelson napisał „D z ie je ruchu k om unalistycz- nego w e F ra n cji” , którą to książkę w yda ł na początku 1904 r. nakładem p ostępow ego P olskiego T ow arzystw a N akładow ego w e L w ow ie. W arto pam iętać, że M endelson nie b y ł ju ż zw iązany organ izacyjn ie z ruchem socjalistycznym . O siedlił się w 1900 r. w G a licji (choć książkę pisał w P a­ ryżu), ale nie stał się jeszcze doradcą k onserw atystów krakow skich i w spółpracow nikiem ich organu prasow ego. Celem książki M endelsona była k rytyk a „pa m fletu M arksa” pt. „W o jn a dom ow a w e F ra n cji” . K siążkę M endelsona sygn alizu jem y z uw agi na fakt, że była ona czytana w środow isku socja listyczn ym i ż y w o kom entow ana. Ś rodow isko to znało w cześniejsze teksty M endelsona o K om unie. M endelson słusznie zauwa­

63 Ze w sp o m n ień m a rc o w y c h , op. cit., s. 7. 44 Tamże, s. 40— 41.

65 „Przegląd Socjaldemokratyczny” 1903, s. 304.

(15)

38 J E R Z Y M Y Ś L I Ń S K I

żył, że K om una w yw a rła znaczny w p ły w na ukształtow anie się m ar- ksow skiej idei dyktatury proletariatu i w łaśnie dlatego z dziełem Marksa polem izow ał. G łów n e m yśli i k on klu zje zaw arł M endelson w ostatnim rozdziale książki, zatytułow anym „Zasadnicza m yśl polityczn a K om u n y ” , w którym — w przeciw ieństw ie do Marksa — tw ierdził, że K om una była dyktaturą „b e z w ielkiej odw agi i bez dostatecznej in icja tyw y tw ó rcze j” . U w ażał też form ę polityczn ą K om u n y za nieudolną. P rzytaczając zdanie Marksa o „zgrom adzeniach gadających ” zauw ażył M endelson, że są one złe w tedy, gdy słow om ich nie odpow iadają czyny, a w łaśnie K om una grzeszyła tą wadą. Zdaniem autora nieszczęściem K om u n y było, „że nie m ając sama n ow ej fo r m y polityczn ej w zapasie, na zgubę sw oją zbytnio oddaliła się od u robion ych przez dem okrację m ieszczańską form sam o- w ładztw a lu d o w e g o ” G7. Bardzo k rytyczn ie w yrażał się M endelson o fo r ­ m ule „rzą dów rob otn iczy ch ” , która jeg o zdaniem niczego nie oznacza. P odkreślał natomiast, że zarów no w K om unie Paryskiej, jak i w w ystą­ pieniach robotn iczych w innych miastach F rancji w 1871 r., w obec za­ chow ania się k ół rządzących i „w ie lk ie g o przesilenia k ra jo w e g o ” znacz­ ną rolę odegrały „m asy robotnicze, które w ysu n ęły się naprzód, niosąc k ra jow i w ofierze sw oje życie; z wiarą w siłę i żyw otność narodu g oto­ w e one b y ły p rzy ją ć w szelkie kierow n ictw o, które b y potrafiło p op row a ­ dzić je do w alki i w y zw o lić kraj od najazdu” . N ie potra fiły tego u czyn ić k lasy rządzące i „n a szczęście dla F ran cji lud paryski, b y choć ocalić respublikę w im ieniu m oralności polityczn ej --- stanął sam u steru” ®8. Zdaniem M endelsona dw ie b y ły przysługi, które oddała K om u n a m yśli polityczn ej F ra n cji i świata: uform ow ały ona z mas pra cu ją cych n ie­ zw yciężoną siłę polityczn ą i „p rzy czy n iła się do wskazania tej drogi, p o której rozw ój polityczn y społeczeństw p ójść m usi” , to znaczy w rezul­ tacie nie w kierunku „rzą d ów rob otn iczy ch ” czy dyktatury proletariatu lecz republiki, „sam ow ładztw a lu d ow eg o” , w ypracow an ego w form ach przez dem ok rację m ieszczańską. G łów ną zasługą K om u n y, w edłu g M en­ delsona, b y ło w ysunięcie postulatu decentralizacji państw a (a nie znie­ sienia państwa w ogóle). U w idoczn iły się w K om unie „ten d en cje auto­ nom ii m iejscow ej, szeroko zakreślony program sam orządu m iejscow ego, opartego na zasadach dem okratycznych i otw ierającego drzw i na oścież reform ie sp ołeczn ej” . Ostrej k ryty ce poddał po latach książkę M endel­ sona Z. M odzelew ski, zdaniem którego je j autor w idział w K om unie tylk o sam orząd gm inny 69.

Nic tedy dziw nego, że ju ż w 1904 r. p o ja w iły się w prasie socja li­ stycznej głosy k ryty k u ją ce pog lą d y M endelsona; m.in. na łam ach „ P r o ­ m ienia” pisał na ten tem at M ikołaj H a n k i e w i c z , k tóry dzieląc się uw agam i o M iędzyn arodów ce z okazji czterdziestej roczn icy jej pow sta­ nia, podkreślał pom oc M iędzynarodów ki dla K om u n y i fakt, że widziała

67 S. M e n d e l s o n , H istoria ru ch u k o m u n is ty c zn e g o w e F ra n cji 1871, Lwów b.r. _wyd., s. 420. Było to wydanie Wydawnictwa Polskiego. W identycznej obję­ tości i układzie ukazało się to dzieło nakładem polskiego Towarzystwa Nakłado­ wego we Lwowie w 1904 r. pt. H istoria ru ch u k o m u n a lis ty c zn e g o w e F r a n c ji 1871 r. W e wstępie przypomina autor o przedmowie, którą napisał do dzieła Lissagaraya: „Niektóre wtedy już wyrażone poglądy rozszerzyliśmy, inne zmieniliśmy p,od w pły­ wem dokumentów, źródeł, a w szczególności po zaznajomieniu się z prasą pa­ ryską podczas wypadków, które opisujemy”.

68 Tamże, s. 429 n.

(16)

K O M U N A P A R Y S K A W P U B L I C Y S T Y C E P O L S K I E J

39 w K om unie „zw iastuna n ow ego społeczeństw a” 70. Pisząc z tej samej okazji w „G azecie R ob otn iczej” Marian B i e l e c k i przypom niał, że M iędzynarodów ka „ z całą energią napiętnow ała okrucieństw a burżuazji nad pokonaną klasą robotn iczą” 71. Z au w ażył on także, czego nie p o d ­ n osili dotąd inni pu b licyści socjalistyczni, że p o utopieniu w e k rw i ru­ chu robotniczego w e F ran cji w zm ogły się nastroje zem sty sp rzyjają ce r o zw o jo w i anarchizm u 72. Ten sam autor, w ystępu jąc na łam ach „P rz e d ­ św itu ” , jeszcze raz dobitnie podkreślił, że „k rw a w e w idm o ju ż pokon a­ n ej K om u n y stało na straży pow szechnego praw a w y b orczeg o i repu ­ blik i” w e F r a n c ji73.

W ydarzenia re w o lu cy jn e 1905 r. spraw iły, że z jedn ej strony p o ­ w rócon o pon ow n ie do analizy dośw iadczeń K om uny, z drugiej zaś w w y ­ daw nictw ach socja listyczn ych zaczęto jeszcze bardziej w yk orzy sty w a ć hasła K om u n y w celach agitacyjnych. P rzegląd n iniejszy nie m a na celu analizowania tych w y d a w n ictw w n ow y m okresie historycznym . A b y jednak zasygnalizow ać problem , przytoczę dw ie tylk o p o z y c je bro­ szurow e na temat K om u n y, które ukazały się w G a licji w 1905 r. Jedna z nich przeznaczona była do kolportow ania w zaborze rosyjskim . O bie napisane zostały przez pu b licystów z obozu socjalistycznego, choć każ­ d y z nich inaczej patrzał na bieżące w ydarzenia. W cześniej ukazała się „K om u n a Paryska 1871 r,” w serii w yd a w n ictw P P S „P roletaria t” ; sta­ n ow iła ona broszu row e w ydanie cyklu artyku łów o K om unie zamiesz­ czon ych w 1888 r. w „P rzed św icie” . Cykl ów zam knięto k oń cow ym i w nioskam i, które n ajpraw dopodobn iej opracow ał L udw ik K u l c z y ­ c k i . Na stronicach broszu ry przypom niano, że dekrety K om u n y m iały na celu w alkę z w rogiem zew nętrznym i w ew n ętrzn ym oraz polepsze­ n ie bytu pracu ją cych na tyle, „ b y sw oboda i rów n ość polityczn a prze­ stały b y ć pustym słow em i b y dyktatura (panow anie klasy robotn iczej) m ogła b y ć u rzeczyw istniona” . W kon klu zji autor dochodził d o w niosku, że dzieje K om u n y w ykazały, iż „proletariat m a tendencję do w y tw orze­ nia urządzeń pań stw ow ych opartych na innych zasadach aniżeli w szyst­ k ie praw ie dziś istniejące” , że „dyktatura proletariatu nie jest ani stra­ szna ani m ściw a” . A g d y b y „ok oliczn ości historyczne, ja k przed laty ■—·— oddały obecn ie w ładzę w P aryżu w ręce proletariatu, socja liści n ie­ zaw odnie utrzym aliby się przy niej i u rzeczyw istnili stopniow o swe id ea ły ” 74.

Sform ułow ania te zostały jednak stępione obszerniejszym i rozw aża­ niam i na temat związku autonom icznych gmin, o k tóry w alczyła K om u ­ na. Form a taka, przypuszczał autor, nie b y ła b y całkow itą likw idacją państw a ale stw orzyła b y stan, w którym w szystkie urzędy zależne b y ­ ły b y od mas, a w ładza centralna b y ła b y „w y n ik iem w szystkich zorgani­ zow a n ych sił sp ołeczn ych ” . Tak u form ow ana w ładza nie m ogłaby, jak dziś, przeciw staw iać się społeczeństw u, ale m usiałaby b y ć z nim złączona.

W e w rześniu 1905 r. pod pseudonim em M a r k a K ą k o l a w ystąpił z broszurą na temat K om u n y Marian K u k i e l . Praca jego, bardzo popularna, w ydru k ow an a została w serii „L atarn i” , w ydaw anej w w y ­

70 M. H., C z ter d z ies to lec ie M ięd zy n a ro d ó w k i, „Promień” 1904, nr 12, s. 368. 71 M. K o - w s к i, M ięd zy n a rod ów k a , „Gazeta Rob,otnicza” 1904, nr 86, s. 1. 72 Tamże, nr 87, s. 1.

73 M. R a u d o n a s, Zagad nienia r e w o lu c ji, „Przedświt” 1904, nr 8, s. 321. 74 K om u n a P a ry sk a 1871 r., Lw ów 1905. Wydawnictwo Polskiej Partii Socja­ listycznej „Proletariat” . Biblioteka „Do b.oju” 2, s. 81.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Position on lane Pe f mance indica mea emen Performance indicators of ehicle: 4 Detection states, MLP, SDLP No, LKS not active Yes, LKS active Measured Operational Design Domain C e

The comparing methods as checklists, the fundamental methods as Hazard and Operability Studies and the logic diagram methods as Fault Tree Analysis.. It is important to document

Z tekstów odkrytych w Uruk wynika, iż w okresie Dżemdet Nasr pojawiły się dwa nowe wcielenia bogini Inanny oraz dwa nowe festiwale im poświęcone.. Ponadto, po raz

Pulse height spectrum of an 241 Am source measured with a standard LaBr 3 :5%Ce and a Sr 2þ co-doped LaBr 3 :5%Ce scintillator on a Hamamatsu R6231-100 super bialkali PMT. Spectra

Ogiński stanął po stronie Leszczyńskiego, zaciągnął się do służby wojennej pod komendę Antoniego Pocieja, regimentarza woje­ wództw litewskich, a jak się w

Zatem z pewną dozą ostrożności sądzić można, że dyskretność jest w zasadzie kolejną cechą wyidealizo­ wanego obrazu ewolucji; dość trudno bowiem utrzymywać, iż

1, obok danych opisujących przychody ze sprzedaŜy oraz koszty ogółem, zestawiono takŜe wy- nik spółki uzyskiwany ze sprzedaŜy oraz zysk netto, a ponadto wskaźniki udzia- łu

In hydrology an important example of this situation is found in the flow of fresh and salt water in coastal aquifers [1,2]. When the scale of the problem is small, the fluids cannot