• Nie Znaleziono Wyników

Nawiedzony szklany dom : romans lesbijski a przestrzeń publiczna w filmie "Chloe" Atoma Egoyana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nawiedzony szklany dom : romans lesbijski a przestrzeń publiczna w filmie "Chloe" Atoma Egoyana"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Opałka

Nawiedzony szklany dom : romans

lesbijski a przestrzeń publiczna w

filmie "Chloe" Atoma Egoyana

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (137), 186-204

2012

(2)

18

6

N awiedzony szklany dom - romans lesbijski

a przestrzeń publiczna w filmie

Chloe

Atom a Egoyana

I t i s t h e u n c a n n y h o u s e t h a t t h e h e r o i n e i s f o r c e d to i n h a b i t - a n d to e x p lo r e .

P a tric ia W h ite Uninvited

T a k i n g t h e f i g u r e o f t h e p h a n t o m o n e s t e p f u r t h e r , w e m a y a s k i f t h e lo s t o f t h e p u b l i c i s c o n s t r u c t e d to d e n y t h a t d e m o c r a t i c p u b l i c s p h e r e m u s t , i n s o m e s e n s e , b e a p h a n t o m . R o sa ly n D e u ts c h e Evictions M y ś lę , że z a w s z e d o b r z e r a d z i ł a m s o b ie z e s ło w a m i . W m o je j p r o f e s j i u m i e j ę t n o ś ć o p i s a ­ n i a te g o , c o w ła ś c iw ie s ię r o b i j e s t r ó w n ie i s t o t n a , j a k s a m o w y k o n y w a n i e c z y n n o ś c i. T r z e b a w ie d z i e ć , w k t ó r y m m o m e n c i e c o ś p o w ie d z i e ć , j a k i e d o b i e r a ć s ło w a . [ . .. ] M o g ę s ta ć s ię d z ie w c z y n ą , z k t ó r ą c a ł o w a łe ś s ię p o r a z p i e r w s z y a lb o p r z e o b r a z i ć w m o d e lk ę z Playboya, k t ó r e g o z n a l a z ł e ś m a j ą c d z ie w i ę ć la t. J e s t e m tw o ją s e k r e t a r k ą ? T w o ją c ó rk ą ? M o ż e je s t e m n a u c z y c i e l k ą m a t e m a t y k i , k t ó r e j n ie c i e r p i a ł e ś ? W ie m j e d n o - je ś l i z r o b ię w s z y s tk o p o p r a w n i e , m o g ę s ta ć s ię tw o im ż y ją c y m , o d d y c h a j ą c y m m a r z e n i e m . I w te d y w ła ś n ie - z n i k n ę .

F ilm Chloe A tom a Egoyana rozpoczyna m onolog w ew nętrzny tytułow ej b o h a­ terk i, k tó rem u w sferze w izualnej tow arzyszy p o rtretow anie jej poprzez pow olne, spraw iające w rażenie zm ysłowego ślizgania się po skórze, ru ch y kam ery. W za­ ciem nionym pom ieszczeniu, n aprzeciw w ielkiego, choć lekko zam azującego odbi­ cie lu stra , u b ran a w b ieliznę C hloe dopełnia swoją skąpą garderobę o c h a rak te ry ­ styczną, starom odną, srebrną szpilkę do włosów. Ten gest w ykonany za pom ocą charakterystycznego rekw izytu (podłużna szpilka konotująca falliczność i groźbę k astra cji to nieodzow ny ekw ipunek kobiet fata ln y ch o niesprecyzow anej to żsa­

(3)

m ości seksualnej) jednocześnie m etaforycznie dopina akt w ytw arzania obrazu - b o h aterk a staje p rze d lu stre m jako p iękny obiekt - film ow y p rzed m io t pożądania.

O sta tn im słowom C hloe odnoszącym się do u cieleśnienia fa n ta zm a tu - działa­ nia w pisanego w pracę luksusowej p ro sty tu tk i (elem enty tej pracy b o h aterk a wy­ szczególnia w swojej wypowiedzi) - tow arzyszy jej wyjście z h o te lu na ulicę, w ob­ ręb przestrzen i, któ rą określić m ożna jako p ubliczną. K ilka kolejnych ujęć kam e­ ra w ykonuje z niesprecyzow anych p u n k tó w w idzenia (przyw odzących na myśl wielość perspektyw , z jaką m ożem y m ieć do czynienia na ruchliw ej ulicy), aby n astęp n ie usytuow ać się znów w obrębie b u d y n k u , na poziom ie któregoś z pięter, za szybą. A nonim ow e spojrzenie po chw ili skojarzone zostaje z postacią C a th e ri­ ne - głównej b o h aterk i film u, spoglądającej z wysokości swojego sterylnego gabi­ n e tu lekarskiego na tę tn ią cą życiem , chaotyczną, ale pociągającą, obserw ow aną z dystansu, w ielkom iejską ulicę Toronto.

O tw ierająca scena w szkicowy sposób kreśli n ajisto tn iejsze p u n k ty odniesień, wokół których b u d u je się fabuła film u A tom a Egoyana. C e n tra ln ą k ategorią jest w niej (jak w w ielu innych, klasycznych film ach reżysera, jak choćby A rarat czy Family Viewing) spektakl film ow y oraz pro b lem rep rez en ta cji i m edialnego zapo- średniczenia. Intrygującym założeniem i pew nym novum w tw órczości Egoyana jest usytuow anie w ce n tru m opow iadanej h isto rii kobiecej b o h a te rk i (Chloe) niejako b ezpośrednio u c i e l e ś n i a j ą c e j sam o m e d iu m film ow e, stanow iącej po n iek ąd jego z m a t e r i a l i z o w a n ą m etaforę. Jednocześnie d ram a tu rg ia film u w spiera się z jednej strony o form ułę erotycznego th rille ra , z drugiej - lesbijskiego ro m an ­ su. H isto ria nosząca znam iona k o n flik tu , m ającego swoje źródło w odczuw anym przez C a th e rin e kryzysie w yznaw anych przez n ią m ieszczańskich w artości, to jed­ n ak p rzede w szystkim opowieść o hom oerotycznej fascynacji czy w ręcz obsesji. F ilm łącząc w ątek p ożądania kobiety przez in n ą kobietę z charakterystycznie Egoy- anow ską refleksją n a d kryzysem rep rezen tacji, odsyła zarów no do szeroko opisy­ w anego w teoretyczno-film ow ej literatu rz e fem inistycznej pro b lem u z p rze d sta­ w ieniem odczuw anego przez kobiety pożądania, jak rów nież do kw estii kobiecego w idza. C elem m ojego a rty k u łu byłoby n ato m iast nak reślen ie relacji, jakie łączą opisane powyżej za gadnienia ze sposobem ukazyw ania w film ie Egoyana w spół­ czesnej arc h ite k tu ry czerpiącej z trad y cji m o d e rn izm u w relacji do zagadnienia p rze strzen i publicznej.

Pow racającym w Chloe, a obecnym rów nież we w cześniejszych film ach reżyse­ ra, m otyw em , jest um ieszczanie różnego ro d zaju p rze strzen i i m iejsc w specyficz­ nym kontekście znaczeniow ym . C h arakterystyczne dla Egoyana pytanie o a k tu a l­ ność tradycyjnego p odziału na p rzestrzeń pryw atną i publiczną, na kojarzoną w k u l­ tu rze z poczuciem bezpieczeństw a sferę domowego zacisza oraz tru d n ą do skate­ goryzow ania, łączoną z kondycją tożsam ościow ego rozbicia sferą zew nętrza - ulic, barów, klubów i zaułków, pojaw ia się w Chloe w p ołączeniu z refleksją n a d sta tu ­ sem w spółczesnej arch itek tu ry , czerpiącej z trad y c ji m o d e rn izm u oraz p o stm o ­ dernistycznej. W film ie będącym w znacznej m ierze p o rtre te m Toronto jako w spół­ czesnej m etro p o lii, gros scen rozgrywa się na tle, a tym sam ym wobec swoistych

187

(4)

18

8

ikon arc h ite k tu ry w spółczesnej: Royal C onservatory of M usic p ro je k tu K uw abara Payne M cK enna B lum berg A rchitects, Royal O ntario M u seu m autorstw a D aniela L iebeskinda czy A rt G allery of O ntario F ran k a Ghery. W arto zauważyć, że w szyst­ kie b u d y n k i, których p ro jek ty sygnują nazw iska gw iazd współczesnej a rc h ite k tu ­ ry, stanow ią siedziby in sty tu cji k u ltu ry i sztuki. W film ie Egoyana p rzestrzen ie te grają dw uznaczną rolę - z jednej stro n y p oprzez rep rezen to w an ie tzw. k u ltu ry wysokiej „zabezpieczają” n ieokreśloną p rze strzeń p u b lic zn ą eksplorow aną przez pow iązanych ze środow iskiem ak ad em ick im , wywodzących się z klasy średniej bohaterów . Z drugiej, co charakterystyczne dla Egoyana, stanow ią m iejsce p ro ­ du k cji zinstytucjonalizow anej iluzji, są dom eną zw iązanego ze sztuką pozoru. To także prze strzen ie oddzielenia - u trzym ujące pozór p rze strzen i publicznych, de facto elitarystyczne i n iedem okratyczne, odseparow ujące bohaterów , w szczegól­

ności zaś kreow aną przez Ju lian n e M oore C a th e rin e , od b r u d n e j , niem ożliw ej do jednoznacznego skategoryzow ania, niepokojącej, ale stanow iącej poznaw cze w yzwanie i wyzwalającej n ie lin e arn e, n ieu k ieru n k o w an e p o żądanie h eterogenicz­ nej p rze strzen i ulicy.

C harakterystyka różnych rodzajów p rze strzen i w prow adzana jest k onsekw ent­ n ie od pierw szych scen film u. C a th e rin e w idzi „pracującą na ulicy ” C hloe z okna pryw atnego g ab in etu lekarskiego. B ohaterka w ykonuje zawód ginekologa - scena b ad a n ia p ac je n tk i (rów nież zw iązanej ze sferą k u ltu ry baletnicy) ukazuje główną b o h aterk ę jako postać całkow icie w pisującą się w dyskurs racjonalistyczny, m edy- k alizujący i m echan izu jący cielesność i seksualność. O brazuje to k rótka w ym iana zdań z p acjentką: „U praw ia p a n i bezpieczny seks? - N igdy nie m iałam orgazm u. - W w yniku sto su n k u seksualnego? - W łaściw ie m ożna pow iedzieć, że n igdy nie upraw iałam seksu. N ie łapię tego. - Och, orgazm to tylko w ynik zsum ow ania się k ilk u czynników, zasadniczo bierze się z łechtaczki. N ie m a w tym żadnej m a g ii” . M iejsce pracy C a th e rin e , gabinet ginekologiczny, jest więc z jednej strony p rze­ strzenią publiczną, ale z ograniczonym dostępem , zw iązaną z cielesnością, ale z d ru ­ giej strony od tej cielesności odseparow aną, zabezpieczaną przez sterylny, z d ro ­ worozsądkowy, now oczesny dyskurs klasy średniej.

Z kolei p rze strzen ie zw iązane z profesją D avida, m ęża C a th e rin e (Liam N e- eson), wykładow cy akadem ickiego, specjalisty od m uzyki klasycznej i opery, to uniw ersyteckie aule, sale koncertow e etc., m ieszczące się we w spom nianych już przeze m n ie in sty tu cjach k u ltu ry i sztuki. Scena, w której po raz pierw szy w idzi­ m y m ęża C a th e rin e w ch arakterystyczny dla Egoyana sposób w prow adza w ątek iluzoryczności wytworów sz tu k i jako elem entów sp ek tak lu , zw odzi sam ych od­ biorców Chloe. B ohater prow adzi gościnny w ykład, w trak c ie którego analizu je Don Giovanniego W.A. M ozarta. Z akończeniu zajęć tow arzyszy ro zluźniona atm os­ fera - stu d en ci odśpiew ują w ykładowcy sto lat, nastaw ione na flirt stu d e n tk i p ró ­ b u ją w yciągnąć go na piwo. Gdy opierający się początkow o b o h ater ostatecznie n ie dociera na bom bastyczne przyjęcie urodzinow e organizow ane przez C a th e ri­ ne w T oronto, zarów no w samej bohaterce, jak i w idzach zaczyna kiełkow ać p o ­ dejrzenie, czy D avid nie jest w spółczesną w ariacją na te m at Don Juana.

(5)

W szystkie przyw ołane w opisanych scenach rodzaje przestrzeni: publiczna prze­ strzeń ulicy, na poły p u b liczn a, ale elitarystyczna p rze strzeń pracy dw ójki b o h a te ­ rów oraz pryw atna p rze strzeń m ieszczańskiego dom u stanow ią nie tylko znaczące tło, ale p rzede w szystkim pow odują napędzające akcję film u dram atu rg iczn e zw ro­ ty. W sposobie ukazyw ania m iejskich krajobrazów Chloe odsyła p rzede w szystkim do Klubu Exotica (1994) będącego „pierw szym film em A tom a Egoyana, w którym odnajdziem y naw iązania do poetyki kina g atunków ” 1, i który „jest dyskursem na te m at spojrzenia. M etaforyczną funkcję p ełn ią [w nim ] lu stra w eneckie, za k tó ry ­ m i ukryw ają się bohaterow ie. W skazują one na m otyw uw ięzienia w pułapce i ko n ­ trolę, ale fu n k cjo n u ją rów nież jako m ech an izm obronny lub sposób m onitorow a­ nia p rze strzen i p u b lic zn e j”2. W eneckie lu stra - elem ent scenerii nocnego klu b u , m iejsca odgryw ania „erotycznego sp e k ta k lu ” - pow racają w zm odyfikow anej for­ m ie w fabule Chloe, zapośredniczającej, p odobnie jak Klub Exotica, form ułę th r il­ lera erotycznego, a także w pew nym sto p n iu stanow iącej traw estację film u gotyc­ kiego (o czym w dalszej części artykułu). Z am iast lu ster w eneckich pojaw iają się tu szklane tafle okien i ścian stanow iące in te g raln y elem ent arc h ite k tu ry zam iesz­ kiw anego przez C a th e rin e i jej ro d zin ę dom u. S y m ptom atyczne p rz e n ie sie n ie i przetran sp o n o w an ie elem e n tu arc h ite k tu ry w nętrza z n i e b e z p i e c z n e j , nie- definiow alnej, będącej dom eną ilu z ji p rze strzen i k lu b u go-go w obręb dom u - bez­ piecznej p rzy stan i, ostoi m ieszczańskiej tożsam ości - w skazuje na rodzaj za b u rze­ nia, k tó rem u ulega główna boh aterk a. W iąże się ono ze stan em p ara n o i u ru c h a ­ m iającej m ech an izm projekcji.

C h arakterystyczne dla kanadyjskiego reżysera kw estionow anie w iary w obraz i rep rezen tację, p o d k reślan ie niepokojących efektów zapośredniczenia m e d ialn e­ go są w Chloe odzw ierciedlone naw et na poziom ie w yboru scenerii zdjęć. D om jako silnie nacechow ane sym bolicznie, ce n traln e m iejsce akcji film u to s z k l a n y d o m o pozornie tra n sp a re n tn y c h ścianach. Twórcy w ykorzystali dwa istniejące w rzeczyw istości b u d y n k i - w izeru n k u zew nętrznego użycza H eath d ale H ouse p ro ­ jek tu Teeple A rchitects, przeszklone w nętrza pochodzą zaś z R avine H ouse studia D rew M andel D esign. Oba b u d y n k i stanow ią bardzo ciekawe przykłady w spółczes­ nego m ieszkaniow ego designu, w tle którego bez tr u d u odkryć m ożna specyficzną „filozofię p ro jek to w an ia” czy też m oże p rąd y m yślowe kształtu jące w spółczesne tre n d y arch itek to n iczn e, urb an isty czn e i designerskie, odzw ierciedlają stosunek do kateg o rii w nętrza i zew nętrza, p rze strzen i pryw atnej i p rze strzen i publicznej.

O dnosząc się do konkretn y ch , istniejących budynków , któ re w film ie Egoyana stanow ią p rze strzeń dom u C a th e rin e , w arto zacytować opisy tow arzyszące ich p re ­ zentacji na stro n ac h internetow ych m acierzystych pracow ni architektonicznych. „G rający” fasadą H ea th d ale H ouse pow stał w w yniku

r e n o w a c ji i p r z e b u d o w y p o w s ta łe g o w 1 9 3 0 r o k u d o m u , u s y tu o w a n e g o o d p o łu d n io w e j s tr o n y jaru. P r o je k t p r e z e n t u je m o d e l tr a n s fo r m a c ji i m o d e r n iz a c ji tr a d y c y jn e j, ch a r a k

-1 K. L o sk a T ożsam ość i m ed ia . O film a c h A t o m a E g o y a n a , R a b id , K r a k ó w 2 0 0 6 , s. 151.

2 T a m ż e , s. 155.

18

(6)

06

1

te r y sty c z n e j d la u lic T o ro n to a r c h ite k tu r y r e z y d e n c y jn e j, p o p r z e z r y g o r y s ty c z n ą e k s p l o ­ rację p o łą c z e ń s ta r y ch i n o w y c h e le m e n t ó w 3,

n ato m iast „użyczający” swoich w nętrz R avine H ouse

k o n c e n tr u je się n a le ś n y m t le jaru. [ . .. ] S z k la n e ś c ia n y w y z n a c z a ją p o d z ia ł n a w n ę tr z e i z e w n ę t r z e , s ta lo w a k o n str u k c j a u m o ż liw ia o tw ie r a n ie s ię p r z e s tr z e n i n a jar, c o p o p r z e z z a s t o s o w a n ie s z k la n y c h ś c ia n i m a h o n io w y c h p a n e li p o z w a la na s w o b o d n y i b e z p o ś r e d ­ n i d o s tę p d o te g o , c o n a z e w n ą tr z . [ ...] P o p r z e z w y m ie n io n e e le m e n t y b u d y n e k łą c z y n o w o c z e s n y d o m z je g o d z i k i m u s y t u o w a n ie m [ . . . ] . 4

C hociaż opis pierw szego b u d y n k u ak centuje u m iejętn e łączenie starych i n o ­ w ych elem entów arch itek to n iczn y ch , zw racając tym sam ym uwagę na potrzebę zachow yw ania ciągłości tradycji, oba przytoczone fragm enty pod k reślają przede w szystkim nowoczesność projektów . Innow acyjność form y łączy się w tych opi­ sach z konsekw entnym zachow aniem ducha m o d e rn izm u w ro zu m ien iu pewnego specyficznego spojrzenia na sam ą fu nkcję projektow ania, jego w pływ u na życie codzienne. Poszukując n ajbardziej adekw atnej d efinicji m o d e rn izm u , w ykracza­ jącej poza ograniczone rozum ienie go w kategoriach stylu, A ndrzej S zczerski, au ­ tor to m u Modernizacje, poświęconego specyfice środkowo- i w schodnioeuropejskich o d m ia n tego p rą d u w sztuce, zw raca się k u k ry terio m zaproponow anym przez C h risto p h era W ilka. K urator w ystawy Modernism. Design and N ew World 1914-1939 stw ierdza, że

m o d e r n iz m n a le ż y p o s tr z e g a ć n ie ja k o s ty l i k o le jn y - iz m , a le h e t e r o g e n ic z n y z b ió r id e i o d n o s z ą c y c h s ię d o d z ia ła ln o ś c i w ie lu u g r u p o w a ń a r ty s ty c z n y c h i p o j e d y n c z y c h a r ty stó w z a in te r e s o w a n y c h b u d o w ą „ n o w e g o , l e p s z e g o ś w ia ta ” i o d r z u c e n ie m tr a d y c ji, a ta k że p r z e k o n a n y c h o k o n ie c z n o ś c i p o n o w n e g o r o z p o c z ę c ia h is t o r ii.5

Jednocześnie obaj badacze zw racają szczególną uwagę na totalność m odernistycz­ nego podejścia, zw iązaną z n im chęć p rojektow ania nie tylko m a teria ln y ch wy­ tworów, lecz także poszczególnych płaszczyzn życia now oczesnego człow ieka - „rów nie isto tn e jak na przy k ład p ro jek ty w nętrz okazywało się w ysportow ane cia­ ło zam ieszkujących w n ic h ludzi, a w la tac h 30. X X w ieku także fascynacja n a tu rą tra k to w a n ą jako źró d ło in s p ira c ji fo rm a ln y c h i te c h n o lo g ic z n y c h ” 6. C hociaż w Chloe w ykorzystane zostały b u d y n k i zaprojektow ane w spółcześnie (w pierw szej dekadzie X X I w ieku), kilka dziesięcioleci po p o stm odernistycznym zwrocie, jaki dokonał się w a rc h itek tu rz e i ogólniej - w projek to w an iu na przełom ie lat 70. i 80.

3 h t t p : / /w w w .t a y lo r s m y t h .c o m /p o r t f o lio /r e s id e n t ia l/h e a t h d a le / , d a ta d o s tę p u : 1 5 .0 8 .2 0 1 2 . 4 h t t p : / /w w w .d r e w m a n d e ld e s ig n .c o m /in d e x .p h p P /p r o j e c t s /r a v in e - h o u s e /, d a ta d o s tę p u : 1 5 .0 8 .2 0 1 2 . 5 A . S z c z e r s k i M o d e r n iza c je . S z t u k a i a r c h ite k tu r a w n o w yc h p a ń s tw a c h E u r o p y Ś ro d k o w o -W sc h o d n ie j 1 9 1 8 -1 9 3 9 , M u z e u m S z tu k i, Ł ó d ź 2 0 1 0 , s. 10. 6 T a m ż e.

(7)

ubiegłego stulecia, to jednak, zwłaszcza w p rzy p a d k u R avine H ouse, w ybrzm ie- w ają w n ic h charakterystyczne dla m odernistycznego podejścia założenia, przede w szystkim zaś tra n sp a re n tn o ść , fu nkcjonalność, pew na sterylność oraz w łaśnie specyficzny stosunek do przyrody. Projektow anie w d u ch u m odernistycznym po ­ zostaje sym bolem zuniw ersalizow anego postęp u , w pew nym sto p n iu jest też skie­ row ane do klasy średniej i z nią zintegrow ane.

Z an im przejdę do szerszego om ów ienia znaczenia, jakie w film ie A tom a Egoya­ na zajm uje arc h ite k tu ra inspirow ana m o d ern izm em i w jaki sposób łączy się ona ze sto su n k iem reżysera do k ateg o rii now oczesności i ponow oczesności, ch ciała­ bym w tym m iejscu usytuow ać figurę dom u w kontekście bardziej bezpośrednio zw iązan y m z fe m in isty c z n y m i b a d a n ia m i film oznaw czym i. D o m i dom ow ość w k u ltu rz e, w tym oczywiście w k in ie, posiadają w ektor genderowy, są kojarzone z kobiecością. Teresa de L au retis w swoim klasycznym , odw ołującym się do m yśli form alistów rosyjskich tekście Desire in Narrative zauw aża, że to, co kobiece, jest w n a rra c ji w iązane b ardziej z m i e j s c e m ni ż z d z i a ł a n i e m :

P a ry o p o z y c j i, ta k ie ja k w n ę tr z e /z e w n ę t r z e , s u r o w e /g o t o w a n e c z y ż y w e /m a r t w e , w y d a ją s ię b y ć p r o s ty m i p o c h o d n y m i fu n d a m e n t a ln e j o p o z y c ji p o m ię d z y g r a n ic ą a p r z e jśc ie m . A j e ż e li p r z e jś c ie m o ż e o d b y w a ć się w d o w o ln y m k ie r u n k u , z w e w n ą tr z n a z e w n ą tr z i v i ­ ce v ersa , o d ż y c ia d o ś m ie r c i i n a o d w r ó t, w s z y s tk ie te te r m in y są p r z e w id z ia n e d la p o j e ­ d y n c z e j fig u r y h e r o sa , p r z e k r a c z a ją c e g o g r a n ic ę i z a g łę b ia ją c e g o s ię w in n ą p r z e s tr z e ń . D z ia ła ją c w ta k i s p o s ó b b o h a te r , m it y c z n y p o d m io t, je s t k o n s tr u o w a n y ja k o is to ta l u d z ­ ka i ja k o m ę ż c z y z n a , je s t a k ty w n ą z a sa d ą d z ia ła n ia k u ltu r y - in i c j u je r o z r ó ż n ie n ie , tw o ­ r zy r ó ż n ic ę . N a t o m i a s t k o b ie t a n ie je s t p o d a tn a n a tr a n s fo r m a c ję , na p r z e j ś c ie o d ż y c ia d o ś m ie r c i. S ta n o w i e le m e n t w ą tk u -p r z e s tr z e n i, topos, o p ó r, m a tr y c ę i m a t e r ię .7

P atricia W h ite, k o n ce n tru jąc się z kolei na figurze naw iedzonego dom u - m ie j­ sca akcji gotyckich film ów grozy - pisze: „D alsze pow iązania m iędzy znaczonym i kobiecości i dom ow ości n ie w ydają się niczym niezw ykłym : w k in ie pojaw iają się one we w szystkich m ożliw ych g atu n k ac h od w esternu po m e lo d ram a t”8. Je d n ak to w łaśnie w film ach gotyckich spotkać m ożna specyficzne u tożsam ienie posępnej, n ieprzyjaznej posiadłości z sam ą kobietą czy też p rze tra n sp o n o w an y m i w sferę sym boliczną elem entam i kobiecej fizjologii. B arbara C reed poszukująca w film ach grozy „kobiecej p otw orności”, naw iązując do freudow skiej koncepcji n i e s a m o ­ w i t e g o (Unheimlich) oraz do te o rii ab iek tu Ju lii K ristevej, pisze w prost o gotyc­ kim naw iedzonym dom u jako o m etaforze kobiecego łona/m acicy.

N ie s a m o w i te [U n h e ilm lich ] je s t m ie js c e m „ z n a n y m o d d a w ie n d a w n a ”, m ie js c e m , z k t ó ­ r eg o je d n o s tk a w z ię ł a sw ój p o c z ą te k , a z k tó r e g o z o s t a ła w y a lie n o w a n a p o p r z e z r ep re sję . [ . .. ] F r e u d z a z n a c z a , że w n ie k t ó r y c h o d m ia n a c h ję z y k ó w g e r m a ń s k ic h te r m in „ n i e s a

-7 T. d e L a u r e t is A lic e d oesn’t. F e m in ism , sem iotics, c in e m a , I n d ia n a U n iv e r s it y P ress, B lo o m in g to n 1 9 8 4 , s. 119. W s z y s tk ie t łu m a c z e n ia z ję z y k a a n g ie ls k ie g o w ty m a r ty k u le p o c h o d z ą o d a u to r k i - E .O .

8 P. W h it e U n in v ite d . C la ssica l H o lly w o o d c in e m a a n d lesbian rep re se n ta b ility , I n d ia n a U n iv e r s it y P r e ss, B lo o m in g t o n 1 9 9 9 , s. 7 5 -7 6 .

16

(8)

192

m o w i t y [U n h e im lic h ] d o m ” m o ż n a p r z e t łu m a c z y ć je d y n ie ja k o „ n a w i e d z o n y d o m ”. D o m n a w ie d z o n y je s t p r z e z d u c h a b ą d ź ś la d p a m ię c i sp r a w ia ją c y , że je d n o stk a p o w r a c a d o w c z e ś n ie j s z e j , b y ć m o ż e u k sz ta łt o w a n e j w ła ś n ie w ło n i e , w ię z i z m a t k ą .9

Jednocześnie to w łaśnie kobieca b o h aterk a film u gotyckiego, czego p rzy k ła d u do ­ starczają chociażby Rebeka (1940) A lfreda H itchcocka czy Tajemnica za drzwiami (1948) F ritza L anga, m u si skonfrontow ać się z naw iedzonym dom em , zbadać i od­ kryć jego sekrety. Jak podk reślają cytowane badaczki, gotyckie film y grozy często określane są jako „paranoiczne film y kobiece” - ich b o h aterk i cierp ią na rodzaj obsesji czy też m a n ii prześladow czej, nie p o trafią dociec m otywów postępow ania najbliższych im osób (zwykle jest to podejrzew any o m ordercze zam iary mąż).

P aranoiczna obsesja stanow i podstaw owy m otor działań głównej b o h a te rk i fil­ m u Egoyana. K om pulsyw nie podejm ow ane próby d o tarcia do praw dy oraz tow a­ rzyszące C a th e rin e poczucie bycia oszukiw aną przez m ęża nie w iążą się jednak z lękiem p rze d zbrodnią, ale z p o d ejrzen iam i o zdradę. M im o tej różnicy, w arto przyjrzeć się subtelnym relacjom wiążącym Chloe z tradycją gotyckich film ów grozy. C hociaż nic nie w ydaje się b ardziej odległe od zm urszałej, w iktoriańskiej posia­ dłości niż w spółczesna, odnosząca się do m o d e rn izm u m iejska arc h ite k tu ra , jed­ n ak to w łaśnie opisana powyżej m ieszczańska rezydencja Stewartów, na scenogra­ fię której złożyły się H ea th d ale H ouse i R avine H ouse, stanow i postm o d ern isty cz­ ną w ariację A tom a Egoyana na te m at gotyckiego naw iedzonego dom u.

W tym kontekście w arto przyjrzeć się k ilk u scenom film u, w k tó ry ch C a th e ri­ ne skonfrontow ana zostaje z p rze strzen iam i s z k l a n e g o d o m u . Pierwsza ze scen u kazuje b o h aterk ę jako gospodynię urządzonego z m ieszczańską pom pą p rzy­ jęcia organizow anego z okazji u ro d zin D avida. K am era śledzi u b ran ą w czerw oną sukienkę C atherine, która z w prawą, w śród niezobow iązujących tow arzyskich sm all talków, porusza się w gęstym tłu m ie zaproszonych gości. Sposób film ow ania b o ­ h a te rk i podkreśla jej pewność siebie, a także u tożsam ienie z p rze strzen ią dom u. Sytuacja ta zm ienia się w chw ili, gdy wzorowa gospodyni odbiera telefon od męża - w chodząc po schodach, zn a jd u je się na w yższym piętrze. In fo rm acji o tym , że D av id n ie pojaw i się na p rzy ję ciu , tow arzyszy ujęcie z p tasiej p ersp ek ty w y - zdystansow ana i dodatkow o oddzielona szklaną szybą C a th e rin e , spogląda z góry na patrzących w yczekująco gości. K iełkującem u stanow i niepew ności i zachw ia­ n iu tożsam ościow ego bezpieczeństw a w sferze w izualnej tow arzyszy w ytw orzenie atm osfery opresji o ch arak terze p rzestrzen n y m zw iązanej z w ystaw ieniem b o h a ­ te rk i na zintensyfikow ane spojrzenie.

F abuła film u k o nsekw entnie rozw ija w ątek u tra ty poczucia bezpieczeństw a skojarzonego ze zm ian ą sta tu su p rze strzen i pryw atnej. M odernistyczna tran sp a - ren tn o ść dom u, m ożliw ość p rze jrz en ia na w ylot przez kolejne ściany, któ ra na płaszczyźnie sym bolicznej oddaje p rzejrzystą stru k tu rę rodzinnego życia in te li­

B. C r e e d T h e m o n stro u s fe m in in e . F ilm , fe m in is m , p syc h o a n a ly sis, R o u tle d g e , N e w Y o r k - - L o n d o n 1 9 9 7 , s. 54.

(9)

genckiej klasy średniej, zm ienia się w p rzestrzeń zbudow aną z nakładających się na siebie, zw ielokrotnionych odbić, specyficznych w izualnych kolaży u n ie m o żli­ w iających jednoznaczną ocenę tego, co b o h aterk a w łaściwie widzi. Poprzez zabie­ gi m ontażow e k u m u lu jąc e ujęcia poszczególnych fragm entów w nętrza dom u, uzy­ skany zostaje efekt pewnej labiryntow ości, nieprzew idyw alności p rzestrzeni, w k tó ­ rej porusza się C ath erin e. U jęcia wykonyw ane z jej p u n k tu w idzenia c h a rak te ry ­ zuje ujm ow anie obrazu w ram ę - tę funkcję spełniają w łaśnie fram u g i okien oraz w szystkie obram ow ania szklanych tafli - w te n sposób w idzi ona swojego m ęża i syna w chw ili, gdy em ocjonalnie czuje się od n ic h coraz b ardziej oddalona. Re­ żyser stosuje jednocześnie specyficzne kadrow anie, zw racając się ku form ule ob­ raz u w obrazie - w scenie, w której kobieta odkrywa, że u jej syna nocuje k oleżan­ ka, za plecam i b o h aterk i w idzim y fotografię przedstaw iającą C a th e rin e z synem (znacznie m łodszym ) w objęciach. W obrębie tego sam ego k a d ru M ichael wraz z koleżanką ukazują się vis-à-vis C a th e rin e - m ożna ich jed n ak zobaczyć jedynie poprzez zapośredniczone odbicie. W idoczny na rodzinnej fotografii gest otacza­ nia ram io n am i, obejm ow ania w skazyw ałby na funkcję w ykadrow anego obrazu jako ro d zaju zabezpieczenia i ustabilizow ania relacji m atka - syn. Poprzez zasugero­ w anie trzeciego, zw iązanego z p rze strzen ią w ym iaru, iluzja bezpieczeństw a zosta­ je ro zb ita, pojaw ia się poczucie d y stan su , odległości stanow iącej jednocześnie p u s t e m i e j s c e p o d atn e na p ro jek c ję10.

W p r z e r a ż a ją c e j, g o ty c k ie j p o s ia d ło ś c i r o d z in n e j [ . .. ] ż a d n e d r z w i, s c h o d y , lu s tr o , p o r ­ tr e t n ig d y n ie są p o p r o s tu ty m , c z y m s ię w y d a ją . T y tu ł f ilm u F r itz a L a n g a T a jem n ica z a

d r z w ia m i (S e c re t b e yo n d the door) p o d s u m o w u je e n ig m a t y c z n o ś ć w ie lu „ k o b ie c y c h film ó w

o p a r a n o i”, w k tó r y c h p y t a n ia o m o ty w y d z ia ła n ia m ę ż a sta ją s ię p r z y c z y n k ie m d o p o ­ s z u k iw a ń p r o w a d z o n y c h w o b r ę b ie d o m u [ . . - ] . 11

P atricia W h ite rozw ijając refleksję na te m at figury naw iedzonego dom u p o d k re­ śla, że jest on „projekcją n ie tylko kobiecego ciała, ale też kobiecego u m y słu ” 12. P aranoja dośw iadczana przez b o h aterk ę gotyckiego film u była odczytyw ana przez fem inistyczne badaczki, p rzede w szystkim zaś przez M ary A nn D oane w klasycz­ nej już książce The desire to desire13, jako m ech an izm „zabezpieczający” ją przed

10 „W f il m ie E g o y a n a tr a n sg r e sja w ią ż e s ię z a r ó w n o z s e k s u a ln o ś c ią , ja k i ś m ie r c ią , w y la n ia s ię z o n t o lo g ic z n e j p u s tk i, jak a p o w s ta ła p o str a c ie o b ie k t u m iło ś c i. R y tu a ł

[ ...] je s t p r ó b ą o d tw o r z e n ia m it u n ie s k a la n e j m ił o ś c i, s z a n s ą na p r z y w r ó c e n ie u tr a c o n e j n ie w in n o ś c i - w p r z y p a d k u C hloe u tra ta o b ie k t u m ił o ś c i o d n o s iła b y s ię d o u tr a ty k o n ta k tu z D a v id e m i M ic h a e le m , a se r ia p a r a n o ic z n y c h p r o je k c ji, k tó re sta ją s ię u d z ia łe m C a th e r in e , w ią ż e się z a r ó w n o z s e k s u a ln ą tr a n s g r e s ją (r e la c ja h o m o e r o ty c z n a ), ja k i z e z r y t u a liz o w a n y m e r o t y c z n y m s p e k ta k l e m ” . K. L o sk a T ożsam ość i m e d ia , s. 162. 11 P. W h it e U n in v i t e d , s. 7 7 . 12 T a m ż e , s. 7 7 -7 8 . 13 M .A . D o a n e T h e desire to desire. T h e w o m a n ’s f i l m o f th e 1 9 4 0 s, I n d ia n a U n iv e r s it y P r e ss, B lo o m in g t o n 1987.

19

3

(10)

19

4

hom oseksualnym pożądaniem . O dnosząc się do p rzeprow adzonych przez Z ygm un­ ta F reu d a analiz przypadków tego z a b u rz e n ia 14, D oane stw ierdza, że „paranoja [...] zostaje tech n iczn ie zdefiniow ana jako obrona p rze d h o m oseksualizm em oraz jako efekt tow arzyszący «fiksacji n a fazie n a r c y s t y c z n e j»” 15. P aranoiczna n a r­ racja polegałaby na ciągłym odczuw aniu bycia obserw ow aną, co z kolei w iązałoby się z lękiem p rze d b y c i e m p r z y ł a p a n ą na kom pro m itu jącej czynności16. „Kobieca paran o ja znalazła zatem swoje psychoanalityczne w ytłum aczenie w p ro ­ jekcji cielesnego doznania dokonanej z w ew nątrz na zew nątrz, w przem ieszcze­ n iu w rzeczywistość zew n ętrzn ą” 17 - w te n sposób w ytłum aczone zostaje u ru c h o ­ m ien ie m e ch a n izm u pro jek cji tow arzyszące dośw iadczanej przez kobiety paranoi. A utorka tłum aczy, że ciągłe przem ieszczenie takiego w ew nętrznego doznania w ob­ ręb p rze strzen i na zew nątrz oraz tow arzyszący p ara n o i b ra k jednoznacznego roz­ różn ien ia na p o dm iot i przed m io t, pow oduje u p ły n n ie n ie g ranicy p om iędzy nim i. „Tę destabilizację opozycji p om iędzy pod m io tem a p rzed m io tem n ajsilniej w yka­ zuje kom pensacyjny m ech an izm specyficzny dla p ara n o i - p ro jek c ja” 18. D oane w skazuje, że w film ach gotyckich m am y w łaśnie do czynienia z ta k im m e ch a n i­ zm em projekcji, co pow oduje, że tego rod zaju film ow a form uła działa m etakry- tycznie wobec sam ego a p a ra tu kinem atograficznego, w skazując na „kryzys w izu­ alizacji w relacji do seksualności” . C hodziłoby oczywiście o kryzys dotyczący re ­ p rez en ta cji „kobiecego” pożądania czy też b ardziej szczegółowo - p o żądania k o ­ biety przez kobietę.

W kontekście w spółczesnych film ów odw ołujących się do gotyckiej form uły, a tym sam ym do pro b lem aty k i rep rez en ta cji lesbijskiego pożądania, w arto na m o ­ m e n t przyw ołać film w reżyserii B arbette S chroeder Współlokatorka. O skarżana

14 Z . F r e u d , P sy c h o a n a lity c zn e u w a g i o a u to b io g ra fic zn ie o p isa n ym p r z y p a d k u p a r a n o i, w: te g o ż C h a r a k te r a e ro ty k a , p r z eł. R . R e sz k e , K R , W a r sz a w a 1 9 9 6 , s. 1 0 5 -1 6 7 . 15 M .A . D o a n e T h e desie to d esire , s. 142.

16 W r o z d z ia le „ P a r a n o ia a n d S p e c u la r ” M .A . D o a n e o d w o łu je s ię d o o p is a n e g o p r z e z F r e u d a p r z y p a d k u c ie r p ią c e j n a p a r a n o ję p a c je n t k i, k tó ra o d b y w a ją c s to s u n e k s e k s u a ln y w m ie s z k a n iu m ę ż c z y z n y , b y ła p r z e k o n a n a , iż z o s t a ła s fo to g r a fo w a n a p r z e z u k r y t e g o z a z a s ło n ą n ie z n a j o m e g o m ę ż c z y z n ę . „ P r a g n ie n ie , a b y b y ć o g lą d a n ą [z w ią z a n e z n a r c y z m e m - p r z y p . E .O .], p r z e k s z ta łc a s ię w lę k p r z e d b y c ie m p o d g lą d a n ą b ą d ź lę k p r z e d a p a r a te m s y s te m a t y z u ją c y m i z a r z ą d z a ją c y m p r o c e s e m p a tr z e n ia . [ . .. ] P r z y p o m in a ją c , że te n p r z y p a d e k [k o b ie c e j p a r a n o i] d o t y c z y m ło d e j k o b ie ty , k tó ra w tr a k c ie u p r a w ia n ia s e k s u ze s w o im p r z y ja c ie le m , s ły s z y h a ła s - s tu k a n ie b ą d ź ty k a n ie - k tó re in t e r p r e tu j e ja k o o d g ło s a p a r a tu fo t o g r a f ic z n e g o r o b ią c e g o jej k o m p r o m itu ją c e z d ję c ie . W sw o jej a n a li z ie F r e u d s ta w ia w w ą tp liw o ść i s t n i e n i e j a k ie g o k o lw ie k d ź w ię k u : « N ie w ie r z ę , ż e b y z e g a r ty k a ł, czy , ż e p a c je n tk a s ły s z a ła ja k ik o lw ie k o d g ło s . K o b ie ta w y tłu m a c z y ła w te n s p o s ó b d o z n a n ie p ły n ą c e z jej łe c h ta c z k i. Z a p r o je k to w a ła je n a z e w n ą tr z i o d e b r a ła ja k o d ź w ię k z n a jd u ją c e g o s ię na z e w n ą tr z p r z e d m io tu » ”, ta m ż e , s. 168.

17 T a m ż e. 18 T a m ż e , s. 143.

(11)

przez krytyków o w ybitnie hom ofobiczne i m izoginiczne przesłanie, Współlokator­ ka w bardzo interesujący sposób ukazuje relacje łączące zagadnienia zw iązane z ar­ ch ite k tu rą , p rze strzen ią pryw atną i p u b lic zn ą w łaśnie z w ątkiem hom oerotycznej fascynacji i towarzyszącej jej paranoi. W film ie, w którym „podstaw ow ą funkcję p ełn i m iejsce akcji [...], w ykorzystujące w nętrze i zew nętrze b u d y n k u jako w spar­ cia k o n stru k cji psychologicznej b o h a te rk i” 19, fabuła k o n cen tru je się na p rze d sta­ w ieniu erotycznej obsesji tytułow ej w spółlokatorki, której podstawowy, zw iązany z narcystyczną kondycją problem , wiąże się z niem ożliw ością w yznaczenia granic w łasnego ego. Rola architektury, która jest zarów no scenerią, jak i b o h aterem fil­ m u, w iąże się ze specyficzną lokalizacją w now ojorskim , usytuow anym na M a n ­ h attan ie, w ybudow anym w 1902 ro k u luksusow ym apartam en to w cu A nsonia. Jak pisze Lee W allace, now oczesne, w ielokondygnacyjne apartam entow ce budow ane w N ow ym Jo rk u na przełom ie X IX i X X w ieku stanow iły w yzwanie dla dotych­ czasowego uzależnionego od klarow nej separacji p rze strzen i pryw atnej i p u b lic z­ n e j”20 m odelu życia rodzin wywodzących się z klasy średniej. W iele z p rze stro n ­ nych apartam en tó w pozbaw ionych było k u c h n i czy ja d aln i i projektow anych z m y­ ślą o zredukow aniu fu n k cji zw iązanej z utrzy m an iem dom u, co powodow ało ko­ nieczność przedefiniow ania lin ii p o d ziału m iędzy p rze strzen ią p ryw atną a p rze­ strzenią p u b lic zn ą wytyczonej w dom ach p rzedstaw icieli klasy średniej i u sy tu ­ ow anie aktyw ności p ierw otnie zlokalizow anych w sam ym sercu rodzinnego życia, jak na przy k ład przygotow yw anie i spożywanie ro d zin n y ch posiłków, w p rze strze­ n i kom ercyjnej i p u b lic z n e j”21. O dpow iedzialnością za ro zp ad heteroseksualnego zw iązku i w pisanych we planów budow ania rodziny, przedstaw ionych w pierw ­ szych scenach film u, oraz za w kroczenie postaci lesbijskiej do a p a rta m e n tu zaj­ m ow anego przez głów ną b o h aterk ę film u, obarczona zostaje niejako sam a a rc h i­ te k tu ra i stojący za n ią sposób m yślenia o now oczesnym , w ielkom iejskim życiu. P oprzez w ątek arc h itek to n iczn y odzw ierciedlający relację b ohaterów do otaczają­ cej ich przestrzen i, Współlokatorka przem yca k o m e n tarz na tem at lęków p rze d sta­ w icieli klasy średniej p rze d rozpadem tradycyjnego, heteronorm atyw nego m ode­ lu rodziny.

Podobny rodzaj lęku m ożna rów nież odnaleźć w obrębie film ow ej fabuły Chloe. Z jednej strony sposób w ykorzystania w spółczesnej, ale odw ołującej się do tra d y ­ cji m odernistycznych architektury, ukazuje ją jako ostoję, w sparcie m odelu życia rod zin y z klasy średniej. Jest to życie przejrzyste, uporządkow ane, h arm o n ijn e - opis dw óch w ykorzystanych jako scenografia budynków odnosi się rów nież do zbalansow anego p o łączenia p rz e strz e n i w ew nętrznej i zew nętrznej, dom ow ości i dzikości. Je d n ak pro b lem tożsam ościow ego kryzysu C a th e rin e sugeruje, że ta równow aga jest kru ch a. To, co oddziela i pozw ala na zdystansow any w gląd w to,

1 9 L. W a lle c e L e sb ia n ism , cin e m a , space. T h e S e x u a l life o f a p p a r ta m e n ts , R o u tle d g e , L o n d o n - N e w Y ork 2 0 0 8 , s. 66.

20 T a m ż e , s. 69.

(12)

96

1

co na zew nątrz - w sferę n iepoddającej się udom ow ieniu dzikości - staje się p rze­ strzenią niedefiniow alną, m iejscem pro jek cji (nakładające się na szybie odbicia) i m iejscem przejścia, tran sg re sji (jest to m iejsce pom iędzy, zajęcie którego grozi niespodziew anym , gw ałtow nym u p ad k iem w nieokreśloność p rze strzeń n a z e ­ w n ą t r z ) . C z y o k n a , p o d o b n ie ja k tr a d y c y jn e m o d e le p e r sp e k ty w y , u tw ie r d z a ją p o z y c ję p o d m io tu p o z w a la ją c o d s e p a r o w a n e m u s p o jr z e n iu p r z e n ik a ć p r z e z o k n o i p a n o w a ć n a d ś w ia te m u m ie s z c z o n y m w r a m ie ja k n a d o d r ę b n y m , z e w n ę t r z n y m o b ie k te m ? A m o ż e o k n a p o ­ z w a la ją ś w ia tłu - z e w n ę t r z n e m u ś w ia tu - w n ik n ą ć d o śro d k a , in g e r o w a ć w s p o só b w id z e ­ n ia , u n ie m o ż l iw ia ć p o d m io t o w i k o n tr o lę n a d o t o c z e n ie m i z a b u r z a ć b e z p ie c z e ń s tw o p a ­ n u ją c e w e w n ę tr z u ? ”22

R osalyn D eu tsch w rozdziale Agorafobia odw ołuje się do analizow anej przez T h o ­ m asa K eenan figury okna - architektonicznego elem en tu rozgraniczającego i od­ różniającego sferę p ryw atną od publiczn ej. F ig u ra ta św ietnie oddaje napięcie, które wyzwala w podm iocie usytuow anie pom iędzy tym i dw iem a sferam i. Jak wy­ nika z analiz autorki, sam a p rze strzeń pub liczn a pozostaje we w spółczesnym dys­ ku rsie artystycznym , arch itek to n iczn y m i politycznym tym , co niepokoi. D eutsch stw ierdza, że ch arak tery zu je ją rodzaj dem okratycznej niedefiniow alności.

W tym kontekście autorka przyw ołuje koncepcję sfery publicznej jako fa n to ­ m u u k u tą przez W altera L ip m a n a w 1925 ro k u i przeform ułow aną przez B ruce’a R obbinsa w książce The Phantom Public Sphere23. G dy L ip p m a n n używa wobec sfe­ ry publicznej określenia f a n t o m o w a , podkreśla pew ną jej pozorność czy wręcz jej zan ik an ie - w edług niego sfera p u bliczna jest dostępna w yłącznie dla elit i przez nie zarządzana. N ato m iast R obbins, odnosząc się do stanow iska Jurgena H aber- m asa, krytykującego pojm ow anie tego, co p u b lic zn e , jako k o h ere n tn ej całości, arg u m en tu je, że

tr a d y c y jn ie p o j m o w a n a sfe ra p u b lic z n a je s t fa n to m e m w m n ie j s z y m s t o p n iu d la t e g o , ż e n ig d y w p e łn i n ie r e a liz u je fu n d u ją c y c h ją z a ło ż e ń , a w w ię k s z y m d la t e g o , ż e w p is a n e w n ią p o j ę c ie s p o łe c z n e j k o h e r e n c ji je s t sa m o w s o b ie z w o d n ic z e , a w r ę c z o p r e sy jn e . I d e ­ a ł n ie w y m u sz o n e j z g o d y [ p o m ię d z y sfe rą p r y w a tn ą a p u b lic z n ą - p rzy p . E .O .], k tó rą o s ią g a s ię p o p r z e z r o z u m , je s t ilu z j ą z a p e w n io n ą p o p r z e z w y p ie r a n ie r ó ż n ic i p o s z c z e g ó ln y c h p r z y p a d k ó w (p a r tic u la r itie s ) ”24.

Z n ik an ie, u la tn ia n ie się tego, co pu b liczn e także na płaszyźnie estetycznych i politycznych dyskursów na te m at przestrzen i, jest dla autora niepokojące - kie­ dy R obbins „łączy sta tu s p u b liczn y pojm ow any jako fan to m z ten d en c ją do r o z ­ p ł y w a n i a s i ę w p o w i e t r z u , rozw ija pojm ow anie fan to m u o elem ent za­

22 R . D e u t s c h E v ic tio n s . A r t a n d s p a tia l p o litic s , M I T P r e ss, C a m b r id g e 1 9 9 6 , s. 3 2 3 . 23 B. R o b b in s T h e p h a n to m p u b lic sp h ere , U n iv e r s it y o f M in n e s o ta P r e ss, M in n e a p o l is

19 9 3 .

(13)

grożenia istn ien ia samej sfery p u b lic z n e j”25. O statecznie po d ejm u je jed n ak próbę w yzyskania alternatyw nych w ariantów znaczenia i ro zu m ien ia f a n t o m o w o ś c i sfery i p rze strzen i publicznej zadając pytanie: „czy pojęcie u t r a c o n e j s f e r y p u b l i c z n e j jest konstruow ane jedynie po to, by zaprzeczyć tem u , że d em o k ra­ tyczna sfera pu b liczn a m usi, w pew nym sensie, pozostać w łaśnie fantom em ?”26. O p rz e strz e n i p u blicznej jako fantom ie, p rze strzen i rozum ianej jako n ie je d n o ­ ro d n a, h eterogeniczna i zawieszona pisze także, cytowany u p rzed n io , T h o m as Ke­ enan, który łączy w idm ow y (ghostly) aspekt publicznego z pojaw ianiem się, a nie zn ik an iem , p rze strzen i p u blicznej. B ardziej precyzyjnie - sugeruje, że sfera p u ­ b liczna staje się fantom em w łaśnie w m om encie jej z n ik a n ia 27. R easum ując - to w łaśnie próby w tłoczenia ro zu m ien ia p rze strzen i publicznej w ram y hom ogenicz­ nego opisu, koh eren tn ej zw artej stru k tu ry pow oduje jej rozpływ anie się. Aby fak­ tycznie nie zniknąć, m u si pozostać n ie p o d atn y m na zniesienie fantom em .

„Jeśli zrobię wszystko popraw nie, mogę stać się tw oim żyjącym, oddychającym snem. I w tedy w łaśnie - zn ik n ę”. O tw ierający Chloe fragm ent m onologu w ew nętrz­ nego i autocharakterystyki tytułowej b o h aterk i trak tu je o staw aniu się ucieleśnio­ ną, ale jednocześnie ulotną fantazją. Z nam ionuje go znaczna doza niepokojącej wid- mowości. Bohaterka film u Egoyana w szeregu scen konsekw entnie kojarzona jest w łaśnie z publiczną przestrzenią ulic, hotelow ych lobby, barów etc. Z p u n k tu w i­ dzenia C atherine (usytuowanego za szybą gabinetu lekarskiego), utożsam ionego ze sferą racjonalizm u i dystansu, parająca się zawodem ekskluzywnej prostytutki Chloe postrzegana jest z jednej strony jako to, co niedefiniow alne, niem ieszczące się w ob­ rębie m ieszczańskiego porządku, z drugiej - pociągające i w ciągające bohaterkę w o t w a r t ą , a l e i b r u d n ą przestrzeń m iasta. P rzypisana do jego widmowej prze­ strzeni, sama Chloe w m niejszym stopniu jest duchem , w większym - m edium .

D o sp otkania C a th e rin e i Chloe dochodzi w p rze strzen i b aru , gdzie tytułow a b o h aterk a um aw ia się ze sw oim i k lie n ta m i. W ybór tego m iejsca jest c h a rak te ry ­ styczny - przyw oływ ana scena na p rze strzen i całego film u w sposób najbardziej bezp o śred n i sygnalizuje, że fabuła Chloe jest de facto ledwie kam uflow anym ro ­ m ansem lesbijskim . Jak w ykazują teoretyczki badające specyfikę film ow ych re­ p rez en ta cji kobiecego hom oseksualnego pożądania, m iejskie b ary to, oprócz szkół dla pensjo n arek , n a j c z ę ś c i e j o d w i e d z a n e p rzestrzen ie na topograficznej m apie lesbijskich rom ansów film ow ych28. Zw iązki film ow ych scenerii z ukazyw a­ n iem le sb ia n izm u są jed n ak znacznie b ardziej złożone i rozległe, poniew aż (jak podkreśla cytowana już u p rze d n io Lee W allece):

h o m o s e k s u a ln a o p o w ie ś ć w p o r ó w n a n iu ze s w o im h e te r o s e k s u a ln y m o d p o w i e d n ik ie m w m n ie j s z y m s t o p n iu w s p ie r a s ię n a p o s ta c ia c h , w w ię k s z y m w ła ś n ie n a s c e n e r ii. Z d o

l-25 T a m ż e , s. 3 21. 26 T a m ż e. 27 T a m ż e. s. 3 22.

(14)

19

8

n o ś ć k la s y c z n y c h te k s tó w film o w y c h d o o d d a w a n ia w sfe r z e w iz u a ln e j te g o , c o g e jo w sk ie i le s b ijs k ie p r z y je d n o c z e s n y m n ie u w id o c z n i a n iu h o m o s e k s u a liz m u w o b s z a r z e n a r r a ­ c ji, z o s ta ła u d o k u m e n t o w a n a z a r ó w n o w p o p u la r n y c h ja k i te o r e t y c z n y c h o p r a c o w a n ia c h k in a H o lly w o o d z k ie g o .29

W poczet „uprzyw ilejow anych” hom oerotycznych kobiecych scenerii film ow ych badaczka zalicza także p rzestrzeń m ieszkania, które

ja w i się ja k o k in e m a to g r a f ic z n y c h r o n o to p le s b ia n iz m u [a u to r k a o d w o łu je s ię d o fo r m a - lis ty c z n e j k o n c e p c ji fa b u ły P r o p p a - p r z y p . E .O .] - n ie je s t w y łą c z n ie n e u tr a ln y m m ie j ­ s c e m a k c ji, a le p r z e s tr z e n ią w w ię k s z y m s to p n iu p r z e z n a c z o n ą d o w s p ie r a n ia r o zw o ju l e s b i j s k i e j n a r r a cji a n iż e li o d n o s z ą c ą s ię d o ja k ic h k o lw ie k in n y c h s e k s u a ln y c h tr o ­ pów . C z a s o w o -p r z e s t r z e n n e w s p ó łr z ę d n e k in o w e g o a p a r ta m e n tu w p r o w a d z a ją w o b ręb r e p r e z e n ta c ji k o b ie c ą s e k s u a ln o ś ć o b a r c z o n ą o s ła w io n y m i p r o b le m a m i w r e la c ji d o w i- d z ia ln o ś c i.30

Szczególnie interesu jące (i zaskakujące) w kontekście film u A tom a Egoyana jest wyjściowe stw ierdzenie W allece, opow iadającej się z w iększą sym patią po stro ­ n ie film ów pow stających jeszcze w czasach obow iązyw ania tzw. K odu H aynese’a, k am uflujących w obrębie n a rra c ji w ątki gejowskie czy lesbijskie, ujaw niane jedy­ n ie poprzez „w izualne retro -n arzęd zia i te c h n ik i m ontażow e”, niż po stro n ie póź­ niejszych, niepoddaw anych cenzurze (hollyw oodzkich) filmów, w których p re z e n ­ tow ane b ezpośrednio postaci hom oseksualistów p rzedstaw iane są jako „histerycz­ ne, patologiczne, pogrążone w d epresji i posiadające skłonności sam obójcze” .

Powstały w 2009 ro k u film kanadyjskiego reżysera, k tó ry z całą pew nością nie m u siał obawiać się cenzury, w dużej m ierze posługuje się jed n ak przyw oływ anym i przez W allece retro -n arzęd z ia m i, sięgając po nie chociażby na poziom ie in sc en i­ zacji czy w yboru m iejsca akcji. Świadczy o tym przetran sp o n o w an ie w obręb fa­ b u ły zm odyfikow anej figury naw iedzonego dom u czy k onstruow anie p ara n o icz­ nej b o h aterk i ro d em z film ów gotyckich. Egoyan nie ukazuje p ostaci lesbijskich w prost - żadna z b o h aterek św iadom ie n ie identyfikuje się jako osoba o hom osek­ sualnej tożsam ości. Jednocześnie postać labilnej seksualnie C hloe budow ana jest jako czarny charakter, typow a femme fatale, uosabiająca destrukcję tradycyjnego p orząd k u , zagrożenie an ih ila cją m o d elu m ieszczańskiej rodziny. Z drugiej jednak strony to w łaśnie odw ołanie się reżysera do te c h n ik i k a m u f l o w a n i a h o m o ­ seksualnego pożądania, ten d en cja do opow iadania h isto rii poprzez m iejsca i sce­ n erie, um ożliw ia odczytanie p ierw otnie m izoginicznego i hom ofobicznego p rze­ kazu film u à rebours - podobnie jak m a to m iejsce w p rzy p a d k u w spom nianego powyżej film u Współlokatorka. R eżyserski zabieg spraw ia, że p u n k t ciężkości p rze­ su n ię ty zostaje z samej h isto rii na obserw ację fu nkcjonujących w obrębie sp ek ta­ k lu film owego, ulegających ciągłej rep ro d u k c ji m echanizm ów stanow czego wypy­ chania fenom enu lesbijskiego afektu na m argines filmowej rep rezen tacji.

29 L. W a lle c e L e sb ia n ism , cin e m a , space, s. 1. 30 T a m ż e , s. 2.

(15)

S potkanie b o h aterek , m otyw ow ane odczuw aną przez C a th e rin e chęcią zgłę­ b ien ia prawdy, d otarcia do źródeł (w yim aginowanej) m ężowskiej zdrady, in icjuje biznesow o-erotyczną relację b udow aną w op arciu o m echanizm projekcji ro zu m ia­ nej w kategoriach psychoanalitycznych, ale skojarzonej przez reżysera z projekcją film ow ą. C a th rin e , prag n ąc odzyskać k o n tro lę n a d swoim m ałżeństw em , zleca Chloe uw iedzenie D avida, oferując w zam ian sowite w ynagrodzenie. Je d n ak tak zaprojektow ana fabuła w yuzdanego, lecz wciąż heteroseksulanego ro m an su m ię­ dzy m łodszą kobietą a starszym m ężczyzną, okazuje się być w yłącznie projekcją lesbijskiego p o żądania odczuw anego przez dojrzałą kobietę. S nuta przez n ią p a ra ­ noiczna narrac ja o n iew iernym m ężu stanow i lękową odpow iedź na autentycznie odczuw ane p rag n ie n ie naw iązania erotycznej w izji z Chloe. Egoyan w ch a ra k te ­ rystyczny dla siebie sposób sygnalizuje, że próby zbad an ia prawdy, pozn an ia rz e ­ czyw istości m uszą rozbić się o to, co ją zapośrednicza - o m e d iu m , któ re staje się jedyną dostępną realnością. P ojaw ieniu się tego m ed iu m , jego niezbyw alnej obec­ ności tow arzyszy przejaw iana przez b ohaterów potrzeba fikcji, inscenizacji, spek­ taklu. N a poziom ie n a rra c ji filmowej zaaranżow any przez C a th e rin e szpiegow- sko-erotyczny spektakl p rzedstaw iony zostaje niem al jako film w film ie. K iedy b o h aterk a w prow adza m łodą dziewczynę w szczegóły swojego p la n u - wyznacza m iejsca spotkań, opisuje scenerię, jednym słowem na bieżąco pisze przeznaczony do odegrania rom ansow y scenariusz, jej głos przetran sp o n o w an y zostaje w obręb kolejnej, będącej ro dzajem fu tu ro sp ek c ji sceny, w których w idzim y C hloe „zasta- w iającą sid ła” na D avida. Z astosow any przez reżysera zabieg w skazuje na podw a­ żenie w iary w tran sp a ren tn o ść obrazu film owego i stanow i rodzaj p rzestrogi - zga­ dzając się na reguły rządzące film ow ym spektaklem , decydujem y się na poznanie zapośredniczone, stajem y się jednocześnie p o d a tn i na m anipulację.

D ruga część filmowej fabuły b u d u je się wokół sekretnych sp o tk ań b ohaterek, podczas których C a th e rin e , a także w idz, u w ikłani zostają w serię fałszywych re- trospekcji - opow ieści tw orzonych przez C hloe, opisującą rozwój ro m an su z Da- videm . O bcujem y w n ic h z sekwencją w izualizacji zdrady odtw arzanych/w ytw a­ rzanych przez C hloe na potrzeby C ath erin e. O płacając kolejne seanse (historia ro m an su i zd ra d y „sprzedaw ana” jest w odcinkach), kreow ana przez M oore b o h a­ te rk a posługuje się w ynajętą dziew czyną jak n arzędziem , tra k tu je ją in stru m e n ­ taln ie, jako m e d iu m - pośredniczkę, ale jednocześnie m e d iu m - b ie rn ą płaszczy­ znę skojarzoną z pow ierzchnią ciała kobiety, na któ rą m ożna b ezpośrednio za p ro ­ jektow ać swoją wizję i pożądanie. Je d n ak p o żądanie lesbijskie n ie m ieści się w g ra­ n ic a c h p rak ty k o w a n eg o p rz e z C a th e rin e m ie sz cza ń sk ie g o m o d e lu życia an i, w zw iązku z tym , w sferze jej w yobraźni, nie m oże zatem rów nież pojawić się w p ro ­ jektow anej w izji w swoim właściwym kształcie - m usi zostać zakam uflow ane i prze­ transponow ane; jedyna wizja jaką jest w stanie zaprojektow ać, stanow i re p ro d u k ­ cję zaadaptow anego przez film hollywoodzki schem atu heteroseksualnego rom ansu, w tym p rzy p a d k u m askującego h o m oseksualne p rag n ie n ia. Sam a uw odzicielka rów nież zostaje skonstruow ana w edle reguł takiego scenariusza: C hloe odgrywa rolę kobiety, której n ie m ożna się oprzeć, p o dkreśla swój sta tu s p o średniczki, uto ż­

66

1

(16)

2

0

0

sam iając się z dostarczającym przyjem ności m e d iu m - ekranem , na k tóry każdy, kto zapłaci, m oże r z u c i ć swoje w yobrażenie kobiecości i pożądania.

W tym m iejscu w arto odnieść się do koncepcji autorstw a J u d ith M ayne piszą­ cej o ekranie kinow ym jako o figurze posiadającej am biw alentny sta tu s - będącej zarazem przeszkodą, p araw an em oddzielającym w idza od obrazu, jak i przejściem , p o rtalem pozw alającym na w niknięcie w obręb diegezy31. E k ra n jednak, jak p o d ­ kreśla M ayne, m oże być jednocześnie sym bolem d om inacji m ęskiego spojrzenia oraz sam ego p ry m atu w izualności, w idzialności, poznania wzrokowego; stanow i elem ent system u repro d u k u jąceg o u k ła d w ładzy p o d m io tu n a d obiektem . D zia ła­ n ia C a th e rin e p o tw ierdzają jej w pisanie w tak zarysow aną stru k tu rę. R acjonalizu­ jąca wszystko b o h aterk a p ró b u je kontrolow ać zd arzen ia, n arzucać scenariusze, z pozycji ekonom icznego uprzyw ilejow ania w ykorzystyw ać C hloe i traktow ać ją in stru m e n ta ln ie . Jed n ak postać samej m łodocianej femm e fatale zdradza podw ójne znaczenie figury ekranu, który zasłania praw dę i separuje od p r a w d z i w e j h i­ storii, jednocześnie pozw alając na wejście w obręb opow iadanej h isto rii. Tytułow a b o h aterk a p ełn i p o n ie k ąd rolę przew odnika - pozw ala na w kroczenie w niem iesz- czące się w sztyw nych kategoriach n i e z n a n e , którym jest zarów no otw arta, p u ­ b liczna p rze strzeń m iasta jak i fenom en pożądania kobiety przez kobietę. Je d n o ­ cześnie C hloe nie pozostaje b iern y m odbiorcą paranoicznej n a rra c ji C ath erin e, odczytuje jej intencje, „przechw ytuje” h istorię, prow adzi ją w sposób, k tó ry p o ­ przez p odanie w w ątpliw ość niezaprzeczalnego w izualnego pozn an ia u z m y s ł a ­ w i a C a th e rin e istn ien ie tego, co pozostaje dla niej n i e p r z e d s t a w i a l n e - lesbijskiego pożądania. P rzejęcie przez C hloe inicjatyw y w kreow anym przez C a­ th e rin e sp e k tak lu w idzialności i p o żądania m ożna skom entow ać poprzez odw oła­ n ie do te k stu M ary lin Frye, która za Teresą de L au retis stw ierdza:

g d y le s b ijk a w id z i k o b ie t ę , k o b ie t a m o ż e z o b a c z y ć w id z ą c ą ją le s b ijk ę , c o g e n e r u je w y sy p o g r o m u n o w y c h m o ż liw o ś c i. K o b ie ta , c z u ją c , ż e je s t w id z ia n a , d o w ia d u je s ię , ż e m o ż e b y ć d o s tr z e ż o n a , a le ta k ż e , że sa m a k o b i e t a m o ż e c o ś z o b a c z y ć [p o d k r e ś le n ie - E .O .], m o ż e sta ć się a u to r k ą p e r c e p c ji W te n s p o s ó b le s b ijs k a p e r c e p c ja w y h a m o w u je m e c h a n iz m o d p o w i e d z ia l n y z a to , ż e p r o d u k c ja i n ie u s ta n n a r e p r o d u k c ja h e te r o s e k s u a l- n o ś c i je s t k o b ie to m o fe r o w a n a n ie m a l a u t o m a ty c z n ie .32

R ozpoznaw anie przez C a th e rin e swojej pozycji, zasugerow ana m ożliwość zo­ b aczen ia siebie w o b rębie rep ro d u k o w an eg o , ale przechw yconego p rzez C hloe spektaklu, w iąże się ze strateg ią ukazyw ania am biw alencji, która tow arzyszy id e n ­ tyfikacji b o h a te rk i w obrębie projektow anej, rom ansow ej h isto rii. W m ia rę zagłę­ b ia n ia się b o h a te rk i w odtw arzany/w ytw arzany rom ans, zdradza ona sym ptom y u tożsam ienia zarów no z C hloe, któ ra w obrębie heteroseksualnego u k ła d u pozo­

31 Por. J. M a y n e T h e w o m a n a t the keyhole. F e m in ism a n d w o m e n c in e m a , I n d ia n a U n iv e r s it y P r e ss, B lo o m in g t o n 1990.

32 M . F r y e T h e p o litic s o f r ea lity: E sseys in f e m in is t th e o ry , T en S p e e d P r e ss, B e r k e le y 1 9 8 3 , s. 172.

(17)

staje p rze d m io te m p o żądania mężczyzny, jak i z D avidem , aktyw nie pożądającym m łodej kobiety. M ożna odnieść w rażenie, że p roste rozró żn ien ie na p rag n ie n ie bycia pożądaną a aktyw nym pożądaniem ulega upły n n ien iu , a identyfikacja - p rze­ m ieszczeniu. C ały m ech an izm zw iązany z jasnym , b in a rn y m p odziałem na po d ­ m iot i przed m io t, k tóry charak tery zu je ekonom ię heteroseksualnego pożądania, zostaje zatarty. Pierwszy sygnał o tym , że C a th e rin e w nikając w autorską opowieść C hloe, w ślizguje się na pozycję pożądającego innej kobiety kobiecego podm iotu, pojawia się w scenie ilustrującej (zm yśloną) opowieść o erotycznej wyprawie „zdra­ dzieckiej p a ry ” do ogrodu botanicznego.

Jest to p rzestrzeń specyficzna, należąca z pewnością do dom eny publicznej, cha­ rakteryzująca się jednocześnie interesującym rodzajem inw ersji - to, co dzikie, nie- udom ow ione, skojarzone z n atu rą, znajduje się wewnątrz. O ranżerie i p alm iarnie zbudow ane są ze szkła - w ten sposób reżyser kreśli rodzaj analogii m iędzy ogro­ dem botanicznym a szklanym dom em Stewartów. „U w ięzienie” roślin we w nętrzu odnosi się do sytuacji samej C atherine, dla której przeszklony dom jest rodzajem p u łapki, w której w pew nym sensie „przyłapane” zostaje jej pożądanie (skojarzone w łaśnie z tym , co dzikie, niem ieszczące się w obrębie kultury). W ykorzystanie egzo­ tycznych roślin jako tła dla przedstaw ienia kipiącej nam iętnością sceny, wiąże się oczywiście z egzotyzacją pożądania i sygnalizowaniem , że jest ono potencjalnym zagrożeniem . Jednak przede w szystkim usytuow anie postaci Chloe w obrębie tej „szklanej gabloty” m ówiłoby o jej dzikości, akulturow ości, a jednocześnie p odkre­ ślałoby jej funkcję pośredniczki i łączniczki - postaci znajdującej się pomiędzy, przy­ legającej zarówno do tego, co w ew nętrzne, jak również wychylającej się k u tem u, co na zew nątrz (co łączyłoby się z w ykorzystaniem szklanych elem entów w arc h itek tu ­ rze oranżerii). W łaśnie dzięki tej am biw alentności i labilności b o h aterk i sama C a­ th e rin e zm ierza w k ie ru n k u zaw ieszenia dotychczasow ych m odeli identyfikacji. W trakcie kąpieli, która przedstaw iona została z właściwą dozą intym ności i ero­ tycznego n ap ięcia, C a th e rin e przyw ołuje w pam ięci opisaną przez C hloe scenę schadzki w ogrodzie botanicznym . Seria przenikających się ujęć sugeruje identyfi­ kację głównej b ohaterki z postacią mężczyzny, jej pożądanie utożsam ione jest z p o ­ żądaniem odczuw anym przez m ężczyznę wobec kobiety, o czym wymownie świad­ czy pow tarzanie przez C atherine wyrażających erotyczne napięcie gestów Davida. Przekroczenie granicy heteronorm atyw nego pożądania ujaw niające się w opisanej powyżej scenie wciąż jednak pozostaje jedynie prostą inw ersją - w ejściem boh ater­ ki „w skórę” pożądającego Chloe mężczyzny. Jednak nie m niej istotne dla obecnej w film ie kw estii kobiecego widza - specyficznie kobiecego, patrzącego i odczuw ają­ cego podm iotu, opisana scena, obok innych, mówi o fantazm atycznym i realnym w kraczaniu C ath erin e w przestrzeń publiczną. Przebyw anie w niej stwarza boha­ terce szansę „przejrzenia na oczy”, uw olnienia od paranoicznej narracji, k o nfronta­ cji z odczuw anym i pragnieniam i. Jest to pierwszy krok w k ie ru n k u utożsam ienia się b o h aterk i jako podm iot specyficznie kobiecy, jako autorka percepcji.

W tym kontekście w arto jeszcze na chw ilę wrócić do cytowanej uprzed n io Ro- salyn D eu tsch , któ ra analizu je w spółczesną sztukę kobiet oraz jej Zw iązki z po ję­

2

0

1

(18)

2

0

2

ciem p rze strzen i publiczn ej, a także przyw ołuje fem inistyczną wystawę Public Vi­ sions, która odbyła się w 1982 w N ow ym Jorku. W edług bad aczk i wystawa stała się w y z w a n ie m d la o fic ja ln e j, m o d e r n is ty c z n e j d o k tr y n y m ó w ią c e j, że w z r o k je s t n a d r z ę d ­ n y m n a r z ę d z ie m d o s t ę p u d o a u t e n ty c z n y c h i u n iw e r s a ln y c h p r a w d , p o n ie w a ż je s t o n z z a ło ż e n ia o d s e p a r o w a n y o d o b s e r w o w a n y c h o b ie k tó w . I d e a w iz u a ln e g o o d d z ie le n ia i z w ią z a n e z n ią p r z e k o n a n ie o g w a r a n c ji b e z in te r e s o w n e g o o s ą d u i n e u t r a ln e g o o g lą d u w y n ik a z z a ło ż e n ia , ż e p o r z ą d e k z n a c z e n i a is t n ie j e sa m p r z e z s ie b ie , w sa m y c h r z e c z a c h , ja k o o b e c n o ś ć .33

O bow iązujący w sz tu k ac h w izu a ln y c h p ara d y g m a t m o d e rn isty c z n y spraw ił że „wzrokowi p rzypisano znaczenie esencjonalne. P restiż, którym cieszyła się sztuka tradycyjna, bazow ał na d o k trynie w izualnej czystości. M uzea i galerie jedynie od­ kryw ają i przechow ują bezczasowe, tran sc en d e n tn e w artości obecne w obiektach sz tu k i”34. Sztuka kobiet staw iając w yzwanie m odernistycznej doktrynie, kw estio­ n u je także specyficzną p rze strzeń m uzeów sztuki, in sty tu cji grom adzących odse­ p arow ane od w idza obiekty, n ie jed n o k ro tn ie za m k n ięte w szklanych gablotach. Jednocześnie zwraca się ona w łaśnie k u p rze strzen i publiczn ej, która w tym sen­ sie m oże stać się dom eną działań kobiet, jeśli zachow uje swój niedookreślony sta­ tus, pozostaje n iedającym się znieść fantom em .

„L esbianizm jest du ch em w m aszynie, zn ak iem ciała, pożądania, innej kobie­ ty ”35 - P atricia W h ite w rozdziale Female Spectator, Lesbian Spectre p oddaje an a li­ zie w i d m o w y sposób u obecniania się lesbisjkiego pożądania zarówno w film ach grozy, jak i w fem inistycznej teo rii film u. Stw ierdza, że w h o rro rach (w tym w fil­ m ach gotyckich) spotykam y się z

k a d r o w a n ie m [fram ing] n a s ta w io n y m n a w z b u d z e n ie lę k u p r z e d ty m , c o z n a jd u je s ię p o z a k a d r e m [fra m e] [ . .. ] u j ę c ia m i z n ie w y t łu m a c z a l n y c h p u n k tó w w id z e n ia , u s t a w ie n ie m w id z a w je d n y m sz e r e g u z m o n str u m a lb o c z y m ś in n y m , w c e lu o s ią g n ię c ia e fe k tu i a fe k tu . T aka gra z a d e k w a tn o ś c ią r e p r e z e n ta c ji, u s y tu o w a n ie n a g r a n ic y , n ie p o k o ją c e o d w r ó c e ­ n ie p o z y c ji p o d m io tu i p r z e d m io tu , d r a m a ty c z n e z a in g e r o w a n ie w p o le w id z ia ln e g o , m a s w o je s p e c y f ic z n e o d z w ie r c ie d le n ie w te o r ii h o m o s e k s u a ln e j r e p r e z e n ta c ji u s y tu o w a n e j n a m a r g in e s a c h . D u c h lu b m o ż e b a r d z ie j a b s tr a k c y jn ie - n a w ie d z e n ie , z d a je s ię s z c z e ­ g ó ln i e p a s o w a ć d o ta k z a r y s o w a n y c h k w e s tii w i d z ia ln o ś c i.36

E le m en t tego ro d z a ju n aw ied zen ia, „ o p ę ta n ia ” h o m o se k su aln y m p o żą d an iem , m ożna odnaleźć rów nież w Chloe. Jed n y m z jego sym ptom ów jest przyw ołanie postaci m a tk i tytułow ej b o h a te rk i i zw iązanego z n ią arte fa k tu - pojaw iającej się już w pierw szej scenie srebrnej szpilki do włosów. Sugerowane w film ach gotyc­ k ich lesbijskie p ożądanie łączy się zwykle z pro b lem zerw ania w ięzi m atry lin

ear-33 R . D e u t s c h E v ic tio n s , s. 2 9 5 . 3 4 T a m ż e , s. 2 9 5 .

3 5 P. W h it e U n in v ite d , s. 61. 3 6 T a m ż e , s. 63.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nakładem wydawnictwa Muzeum Śląskiego ukazało się opracowanie źró- dłowe, dotyczące ewidencji personalnej i struktur dwóch jednostek polskich formacji zbrojnych – 1

Ibid., p.. While calling the contemporary art type a paradigm, Heinich refers obvio- usly to Thomas Kuhn and shows several parallels between a development of scientific and artistic

In order to achieve this goal, each company introduces development programs based primarily on the implementation of modern management concepts, the functioning of which

three sources: (1) obviating spatial conflicts, (2) social acceptance of the goals, and (3) including them in socio-economic mechanisms. When talking of spatial

Dialogically engaging with Ingold, Wag- ner, Viveiros de Castro, Descola and Strathern, I aim to demonstrate the implications of understanding culture as an axiomatic point

Rzeczywiście, mówi F reud, kiedy Paweł in te rp re tu je śm ierć C hrystusa jako zadośćuczynienie za grzech pierw orodny, z opóźnieniem i nieśw iadom ie upam

kich, dlatego szczególne miejsce w podjęciu decyzji o rozpoczęciu przez dziecko realizacji obowiązku szkolnego powinna zajmować d iagn o za d ojrzało ści d ziecka do

The notion of archetype cannot be separated from any discipline that refers to the principles of social life including architecture. In this context archetype can be defined as