• Nie Znaleziono Wyników

Szad Akrobata (Trzeci Wymiar) - Nie wiesz, komu depczesz kwiaty tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szad Akrobata (Trzeci Wymiar) - Nie wiesz, komu depczesz kwiaty tekst piosenki"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Szad Akrobata (Trzeci Wymiar), Nie wiesz, komu depczesz kwiaty

Twój i mój, to te dwa światy, nie wiesz komu depczesz kwiaty.

Ja płynę na pełnych żaglach, ty szukasz jak żeglarz mapy.

Zamyśliłeś się? Wypadła?

Wiesz już ile sprzedasz na tym?

Wyrwij łeb z imadła,

gdy Ci robię cmentarz z chaty.

Malują pejzaż armaty, składam stelaż, statyw, a ty biegasz za ogonem,

myśląc "kurwa, gdzie mam patyk?".

Mam dotyk jak narkotyk, którym to obdzieram szmaty.

Gdy wchodzą mi na ogrody, a mają jak węglarz łapy, a mają jak węglarz buty, myślą, że da się na skróty.

Zdeptają pelargonie,

wystawie ich na czas próby, jeśli ruszą w dalie, malwy, będą szli tak do Kalkuty, skręcą w hybiciusy,

zapasam w moje ich druty.

Każdą mam tu z nich za córkę, sam sadziłem ziarna w ziemi, idąc drogą przez nasturcje, poczują jak z gardła w przełyk przelewają się konwulsje, za nasturcje mam arszenik,

za irysy i magnolię uczynię z nich Machiavelli'ch.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, dekoruje kwiaty mięsem.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, Akrobata dziś jest księdzem.

Lubie paletę odcieni w dominującej zieleni.

Moja praca kwitnie z ziemi, z jej czerni i kamieni.

O nich mogę poematy, a o głupcach pisać treny.

Głupcy jak na ironie,

najpierw idą w chryzantemy.

Beztroska do raflezji, żyć boska,

jak ją znaleźli poczują, że kwiat nie śpi, jak przegnity zapach pleśni.

Zignorowali szlak ścieżki,

(2)

nie wyjdą gdzie raz weszli.

Przez cmentarny szlak procesji, będą bić im dzwony frezji.

Mam tajemny kąt w ogrodzie,

tam gdzie maury bezwonne i jasnoty purpurowe, na łonie natury wolnej.

Biorę ich dusze bezdomne, w podróże na wpół przytomne,

gdzieś w podziemia dzwiękochłonne, szarpać struny bezbronne.

A gdy w posesji wieczornej, wycieram buty ze wspomnień, moje ruchy są dostojne, precyzyjne i spokojne.

Myję dłonie patrząc w myślach, na krokusy i begonie.

Jestem gotów gdy ponownie, smak pokusy przyjdzie po mnie.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, dekoruje kwiaty mięsem.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, Akrobata dziś jest księdzem.

A do K do R do O do B do A do T do A, tu jak tornado przed robotą,

dekorator wnętrz chłopaku, nie ignoruj tego gradu, tylko Boss ma 7 żyć, bo ja to syn ślepego trafu, dziś połowa będzie pić wosk.

Nie rozumiesz?

Te ogrody to dzieło mojego życia.

Umrą tu beze mnie,

jak bez wody słońca i księżyca.

Nim dojdę do golgoty,

zanim będziesz mnie rozliczał, niech nie przyjdzie Ci do głowy grzebać w moich tajemnicach.

Nie chce między te roboty, to klasa niewolnicza.

Wolę kiedy pachną kwiaty.

Wiem, że bym bez tego zdziczał.

Ich leniwe aromaty, dla Akrobaty różnica, dla Ciebie to tylko ślady,

po chuj kładziesz gdzie granica.

Ja ból kładę gdzie tchawica, chuj na te człowieczeństwo.

(3)

Nie szanujesz?

Się odzwyczaj,

gdybym deptał twoje dziecko, ciągle być tak niedowidział?

Szedł byś na ostateczność.

Dla mnie dlatego to zwyczaj, że szacunku chodzę ścieżką.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, dekoruje kwiaty mięsem.

Urodziłem się odmieńcem, kotłowało mi się w księdze.

Już jak byłem niemowlęciem matka splatała mi wieńce.

Pewnie po niej mam dryg w ręce.

tutaj przytne, tam wykręcę.

Witam Cię w moim ogrodzie, Akrobata dziś jest księdzem.

Szad Akrobata (Trzeci Wymiar) - Nie wiesz, komu depczesz kwiaty w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Raz a dobrze trafiłem grubasa Giną kalorie, niech wysłucha masa Nie żałuję w ogóle, zabiłem grubasa /2x. Na wstępie złamałem mu rękę, druga ciężkie zwichnięcie Po cichu

Jakiś pajac straszy mnie bo rozprowadza dragi Ale tylko kutas mój może mi się postawić Cycki twojej szmaty znam bo mi wysyła snapy Wychyla się do fotek, tak przychyla się do zdrady

Zamieniam się w bestie Wbijam tu tak jak bestia Ale nie grzeję miejsca Nie jest to łatwa ścieżka Dobrze wiesz, że jest kręta Witam cię 2k16.. Nie będę cię rozpieszczać Za

I choć tak blisko byłaś przy mnie, Choć twoje oczy śmiały się do mnie, Doprawdy niczego nie jestem pewien,. Co czułaś wtedy, czy wart

(Sprawdzaaam!) cóż tak bywa Styl co wyrósł w moim mieście to styl czarnych płuc Wałbrzycha Gdyby wyrósł w twoim mieście wiedziałbyś o Burdż Chalifa x2. Szad Akrobata

Dzieciaka z dawnych lat ukryłem w głębi swojej krwi I mam w sobie siłę tamtych wspomnień. Ciągle

Ryby duszą się pod wodą, spadają nam z nieba ptaki, Tryby kruszą się pod sobą, ludzkość za coś zbiera plagi, Gniew nad nami, ziemia krwawi?. Czy to

W owczym pędzie giną owce A ja schodzę na manowce Pan nie prowadzi mnie Sama prowadzę się Jak chcę, gdzie chcę Pan nie prowadzi mnie. Sama prowadzę się własną drogą