• Nie Znaleziono Wyników

Edward Ropp jako biskup wileński 1903-1907 : (w 50-tą rocznicę śmierci)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Edward Ropp jako biskup wileński 1903-1907 : (w 50-tą rocznicę śmierci)"

Copied!
77
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S tu d ia T eologiczn e B iał. Droh. Ł om ża

8 (1990)

RO M A N JU R K O W SK I

EDWARD R O PP JA K O B IS K U P W ILEŃ SK I 1903-1907

(W 50-tą rocznicę śm ierci)

T r e ś ć : I. W stęp; II. Z arys życia; III. S to su n ek b isk u p a do p rob lem ów n a ro ­ d o w o ścio w y ch d iecezji; IV . W obec p rzem ian p o lity czn y ch la t 1905-1907; V. D z ia ­ ła ln o ść p o lity czn a i w y d a w n icza ; VI. D zia ła ln o ść d u szpasterska; V II. U su n ięcie z d iecezji; VIII. Z akończenie.*

I. W STĘP

25 V II 1989 r. upłynęło 50 la t od śm ierci arcy b isk u p a E d w ard a R oppa

— ostatniego (za carskich czasów) b isk u p a w ileńskiego i ostatniego k a ­

tolickiego m etro p o lity Rosji. R ządził kolejno trz e m a diecezjam i: ty ra sp o l-

ską czyli saratow ską, w ileń sk ą i m o hylew ską; dw iem a o statn im i w cza­

sach n a jtru d n ie jsz y c h — rew olucji 1905-1907, w o jn y św iatow ej, rew o­

lu cji lutow ej i październikow ej.

B ył w y b itn y m księciem Kościoła, którego życie i działalność n iero ­

zerw alnie zw iązane zostały z dziejam i k atolicyzm u n a ziem iach b. W iel­

kiego K sięstw a Litew skiego i olbrzym ich p rzestrzen iach p a ń stw a ro sy j­

skiego.1 T en n iep rzeciętn y h ierarch a, w sp an iały k ap ła n i organizator, a

w życiu codziennym n iezw ykle sk ro m n y człowiek, d o tąd n ie posiada

sw ojej m onografii. Z upełnie n iew y starczające są u ry w k o w e w spom nie­

nia, k ró tk ie przy czy n k i i p u b lik acje okolicznościowe. Ciągle zb y t m ało

w iem y o jego p rac y w L ibaw ie i T yraspolu, a bez dostępu do archiw ów

radzieckich niem ożliw e do opracow ania są trag iczne dla arcy bisku pa

R oppa la ta 1917-1919. Czeka n a opracow anie jego działalność w lata ch

* W ykaz skrótów : A P A N —- A rch iw u m P o lsk ie j A k a d em ii N au k w W arszaw ie; B K U L — B ib lio tek a K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu w L u b lin ie, D ział R ęk op isów ; B N — B ib lio tek a N arod ow a w W arszaw ie, D zia ł R ęk op isów ; DW — „D zien n ik W ileń sk i”; GC — „G azeta C od zien n a”; G P — „G azeta P o lsk a ”; GW — „G azeta W ileń sk a ”; K L — „K urier L ite w s k i”.

1 Jak że często k rzyw d zące są n iesp ra w d zo n e o p in ie n a w e t w y b itn y c h h isto r y ­ k ó w o m n iej zn an ych n a u ce h isto ry czn ej p ostaciach . P rof. L. B a z y l o w w p ra­ cy P o la c y w P e te r s b u r g u , W rocław 1984, s. 364 n ap isał: „Edw ard R opp, b iskup w ile ń s k i od 1903 r., p óźn iej arcyb isk u p m o h y le w s k i — n ie n a leża ł do w y b itn y ch o so b isto ści”.

(3)

20 6 R OM AN JU R K O W SK I

1917-1931, kiedy spraw ow ał rządy (od 1919 r. n a przym usow ym w y g n a­

n iu w Polsce) w n ajw iększej diecezji św ia ta — archidiecezji m ohylew -

skiej.

A rty k u ł nin iejszy jest p rób ą m ożliw ie ja k n ajpełniejszego p rze d sta ­

w ienia tego o kresu działalności arcy b isku pa E. Roppa, gdy b y ł on rządcą

diecezji w ileńskiej. O p a rty je st p rzede w szystkim n a ówczesnej prasie

w ileńskiej i in n y ch m ate ria ła c h źródłow ych znajd u jący ch się w k raju .

Ze w zględów re d a k c y jn y c h w yłączono z niego rozdział pośw ięcony p rac y

poselskiej b isk up a R oppa w I D um ie R osyjskiej (ukaże się on w form ie

oddzielnego arty k u łu ).

II. Z A R Y S ŻYCIA

U rodził się 2(15) X I I 1851 r. w L ik śn ie k oło D yn eb u rga (D źw ińska) w n iem ieck iej rod zin ie v o n K irburg, w y w o d zą cej się z W estfa lii. J ed en z jego p rzod k ów w X III w . o sied lił się w In fla n ta ch i od sw eg o zam ku w n o w y m m iejscu zam ieszk an ia r o ­ dzina p rzy jęła n azw isk o v o n Ropp. D om ojca — J u liu sza stał się p o lsk im dzięk i m atce p óźn iejszego b isk u p a — Izabeli, szlosb ersk iej b aron ów n ie Z ybrek — P la ter. Podobnie sp olszczył się też dom brata biskupa, barona K on stan tego, d zięk i p o ślu ­ b ien iu przezeń S zad u rsk iej, córki W ład ysław a, m agn ata ongi na O św ieju . R eszta rodu v o n der Ropp, n ie w y łą cza ją c n ajb liższej rod zin y Edw arda, pozostała w ie r n a ję z y ­ k o w i i k u ltu rze n iem ieck iej. E dw ard u czy ł się n a jp ierw w dom u rodzinnym , n a ­ stęp n ie stu d io w a ł p raw o na u n iw e r sy te c ie w P etersb u rgu , k tó ry u k o ń czy ł z od zn a­ czen iem w 1875 r. otrzym u jąc stop ień k a n d y d a ta praw . Po studiach p rzez cztery la ta pracow ał jako u rzędnik w M in isterstw ie S p ra w ied liw o ści w P etersb u rgu . W 1879 rok u op u ścił słu żb ę p a ń stw o w ą i osiad ł w m ajątk u N iszczę w gub. w iteb sk iej (później w ła sn o ść jego brata K on stan tego), w k tó ry m p rzeb y w a ł do 1884 r. T u d oj­ rzew a ła d ecyzja p o św ięcen ia się słu żb ie B ożej. W7stąp ił do sem in ariu m w K ow n ie i 2 V II (2 VIII) 1886 r. p rzy ją ł z rąk biskupa żm u dzkiego M ieczy sła w a L eon ard a P a l- lu lo n a św ię c e n ia k a p ła ń sk ie. Od tego czasu d atow ała się przyjaźń „którą b iskup P a llu lo n pow ziął do n o w o w y św ięco n eg o kap łan a, która jed n oczy stale ty ch dw óch k siążąt K o ścio ła ”.2 W celu p o g łęb ien ia w ied zy u d ał się do Insbrucka, a p otem do F ryburga, gdzie do 1888 r. stu d io w a ł teo lo g ię.

Z d n iem 1(14) 1 1889 r. został proboszczem w L ib a w ie, a w 1893 roku d ziek an em k u rlan d zk im i p óźniej k a n o n ik iem K a p itu ły Ż m udzklej (1896 r.). N a ty m sta n o ­ w isk u dał się poznać jako dobry d u szp asterz i rzu tk i organizator. N a jw ięk szy m jego su k cesem b yła b u d ow a k o ścio ła w L ib a w ie. P a ra fia lib a w sk a licząca w 1889 r. około 6-7 tys. w ie r n y c h p osiad ała jed en m a ły k o śció łek , w k tó ry m n ie m ieściła się n a w e t część w iern y ch . „W krótce po sw y m p rzyb yciu k s. R opp otoczył p la c k o ś­ cieln y ozdobnym m urem , a p otem p rzy stą p ił do rozszerzania w n ętrza k o ścio ła . R o ­ b otam i k iero w a ł sam , p o św ięca ją c z k o n ieczn o ści n iem ało p racy stu d iom a rch i­ te k to n ic z n y m ”.3 W w y n ik u „ p rzeb u d ow y” (w ład ze n ie p o zw o liły na b u d o w ę n o w eg o k ościoła, a ty lk o na rozb u d ow ę starej kap licy), sta n ą ł duży k ościół, w k tó ry m stara k ap lica pozostała w fo rm ie m ałej bocznej k a p liczk i. K oszty b u d o w y (ok. 120 tys. rubli) w n a jw ięk szej części p o k ry ły sk ład k i, k tó ry ch w p ły n ę ło ponad 106 ty s. rubli, zaś brak u jące ponad 13 ty s. ru b li w y ło ż y ł ks. Ropp z w ła sn e j k asy.4 Z ałożył w L ib a

-2 A. R. Z., Ingres b i s k u p a w il e ń s k ie g o E d w a r d a R o p p a 13 (26) VI 1904 r„ K raj nr 25 z 18 VI (1 VII) 1904 r.

8 S. T r z a s k o w s k i , P o że g n a n ie p r o b o s z c z a libo,wskiego ks. E. R o p p a , K raj nr 42 z 18 (31) X 1902 r.

(4)

EDWARD ROPP 207 w ie T ow arzystw o D ob roczyn n ości i czyn n ie za jm o w a ł się ośw iatą w śród m łod zieży, prow adząc m .in. sta n cję dla ch łop ców na w ła sn ej p leb an ii. „B ył w L ib a w ie n a j­ w y b itn iejszy m człon k iem i p rzed sta w icielem to w a rzy stw a p olsk iego. Ś w ie c ił rzad ­ k im przykładem ca łk o w iteg o oddania sw ym obow iązkom , n iestru d zon ej en erg ii i zup ełn ego p o św ięcen ia się dla b liźn ich ”.5

D n ia 9 (22) VI 1902 r. p ap ież L eon X II m ia n o w a ł ks. E. Roppa b isk u p em d iecezji ty ra sp o lsk iej czy li saratow sk iej.M im o iż decyzja S to lic y A p o sto lsk iej b yła u zgod ­ n ion a z w ła d za m i carsk im i, p rzeciw sta w ił się jej gubernator k u rlan d zk i, określając p rzyszłego m etro p o litę R osji słow am i: „jest to sk ra jn y fa n a ty k ”. B y ł to „rew an ż” w ła d zy gu b ern ialn ej za sa m ow oln ą rozbudow ę k o ścio ła w L ib a w ie. D u ży w p ły w na d ecyzję dyrek tora D ep artam en tu W yznań O bcych — M ossołow a, zatw ierd zającą ks. Roppa na sta n o w isk u b isk u p a tyrasp olsk iego, m iała opinia arcyb isk u p a B o le ­ sła w a H ieron im a K ło p o to w sk ieg o , który w rozm ow ie z M ossołow em stw ierd ził: „gu­ bernator k u rlan d zk i przesadza, a ks. R opp jest n ajod p ow ied n iejszym k a n d y d a tem na b isk u p stw o sa r a to w sk ie ”.6 O stateczn ie op in ia M ossołow a p rzew ażyła („zna dobrze ż y ­ cie i w y żej nad próżność sta w ia ob ow iązk i stanu — w ię c m itra n ie p rzew róci m u w g ło w ie ”7) i car za tw ierd ził ks. E. Roppa na sta n o w isk u biskupa tyrasp olsk iego.

N azw a ery g o w a n ej w 1848 r. d iecezji pochodzi od T yrasp ola — m iasta leżącego nad d oln ym D n iestrem , gd zie m ia ła być k ated ra bisk u p ia, b isk u p i rezy d o w a li je d ­ nak w S a ra to w ie nad W ołgą. W edług k onkordatu, zaw artego m ięd zy S to licą A p o ­ sto lsk ą a rządem ro sy jsk im 8 V III 1847 r., d iecezja chersońska, a od 18 IX 1852 r. ty ra sp o lsk a m iała o b ejm ow ać n a stęp u ją ce gubernie: besarabską, ch ersoń sk a, jek a - tery n o sła w sk ą , taurydzką, saratow sk ą, astrach ań sk ą, sam arską, k raje położon e w gen. gub. k a u k ask im i ziem ie W ojska D oń sk iego. Z arządzanie d iecezją (ze w zg lęd u na jej olbrzym ią przestrzeń jak i różnorodność n arodow ą w iern y ch ) b yło bardzo trudne. W edług d an ych z 1904 r. liczy ła ona 13 dek an atów : 9 rzy m sk o -k a to lick ich i 4 o rm ia ń sk o -k a to lick ich . W iern ych n a p rzestrzen i 14 tys. m il k w a d ra to w y ch b yło ponad 360 ty s. w tym ok. 34 tys. O rm ian k a to lik ó w .8 O bejm ując diecezję, m iał b is­ kup Ropp do obsługi relig ijn ej w iern y ch ok . 140 k a p ła n ó w r zy m sk o -k a to lick ich i ponad 50 o rm ia ń sk o -k a to lick ich , zarządzających ok oło 150 k o ścio ła m i p a ra fia ln y m i i k ap licam i.0

D iecezja, zan ied b an a przez dw óch poprzed n ik ów b isk u p a R oppa,10 b yła p rzez n iego zarządzana ty lk o w ok resie 19 m iesięc y , le c z — jak piszą zgod n ie ów czesn e źródła — o w e 19 m iesięc y zap o czą tk o w a ły p o m y śln iejsze czasy dla całej d iecezji.

5 F ragm en t p rzem ów ien ia p rzed sta w iciela P o la k ó w lib a w sk ich E dm unda N o w ic ­ k iego w y g ło szo n eg o w dniu 13 (26) IX 1902 r. podczas p ożegn aln ego obiadu. B isk u p a od jeżd żającego w dniu 15 (28) IX 1902 r. p o cią g iem do P etersb u rga, „m im o n ie ­ dogodnej pory (po p ółn ocy — R. J.) ż eg n a ły na dw orcu ty się c z n e tłu m y (...) przy o d ejściu pociągu w liczn y ch grupach tłu m u łk a n ia sły sz e ć się d a w a ły ” (tam że).

8 F. K a r e w i c z , Z d z i e j ó w p r a c y u n ij n e j w Rosji. U r y w e k z e w s p o m n i e ń . W: K o ś c ió ł k a to l ic k i w Rosji. M a t e r i a ł y do je g o h is to rii i o rganizacji, P oznań 1932, z 1, s. 55.

7 Jego E k scelen cji K s i ę d z u E d w a r d o w i R o p p o w i a r c y b i s k u p o w i m o h y l e w s k i m u , m e t r o p o l ic i e R o s ji w d n iu 25-lecia s p r a w o w a n i a r z ą d ó w b is k u p ic h , 9 V I 1902 — g VI 1927. P raca zb iorow a pod red ak cją S. O strow sk iego, W arszaw a 1927, s. 2.

8 E n c y k lo p e d i a K o ś c ie l n a , t. 29, W arszaw a 1907, s. 359. J e ś li ch od zi o sk ła d n aro d o w o ścio w y to w g. ty c h sa m y ch d an ych b yło w d iecezji m . in. ponad 170 tys. N iem ców , 34 tys. O rm ian i G ruzinów , 14 tys. P o la k ó w , L itw in ó w i C zechów , 6 tys. F ran cu zów i W łochów . Por. też A. B o u d o u, Stolica Ś w i ę t a a R osja. S to s u n k i d y p l o m a t y c z n e m i ę d z y n im i w X I X stule ciu, t. 2, 1848-1883, K rak ów 1930, s. 26-33; D ie c e z j a t y r a s p o l s k a w liczbach, K raj nr 25 z 20 VI (3 VII) 1903 r.

9 D ie c e z j a t y r a s p o l s k a w liczbach...,

!0 F. Z ottm an 1872-1890, k tóry jak podaje E n c y k lo p e d i a K o ścieln a , t. 29..., s. 363, „na sk u tek n ied o łęstw a z w o li S to lic y Ś w ię te j sa m zrezy g n o w a ł z b isk u p stw a ” i A. Zerr 1890—1902, „który n ie w ie le się troszczy o sp ra w y d iecez ja ln e i n a rozkaz S to licy Ś w ię te j z rezy g n o w a ł”.

(5)

2 0 8 ROMAN JURKOWSKI

B isk u p R opp z w ła śc iw y m sobie zd ecy d o w a n iem i en ergią p rzy stą p ił do pracy, rozp oczyn ając od w iz y ta c ji n a jw ięk szy ch sk u p isk m iejsk ich w d iecezji. W O dessie: „W ciągu k ilk u dni p ob ytu zło ży ł w iz y ty w ła d zo m m ie jsc o w y m i zn aczn iejszym o b y w a telo m katolik om , zazn ajom ił się ze stan em in te r e só w p arafii, z w o ła ł p o sie ­ d zenie zarządu k o ścieln eg o , ogląd ał szk ołę p arafialn ą, p rzytu łek dla sierot, ochronkę d la dzieci, k o śció ł i jego bogatą b ib lio te k ę ”.11

P o sia d a ją c w d iecezji w ie r n y c h różn ych narod ow ości, starał się w sw o ich w y p o ­ w ied zia ch zach ow ać ró w n o u p ra w n ien ie k ilk u języ k ó w : „P od czas m szy k s. b iskup w y g ło s ił k a za n ie w j. polsk im , w k tórym zach ęcał p arafian do zgod y i to lera n cji w za jem n ej. P o czym n a stą p iły k azania: n iem ieck ie, fra n cu sk ie i w ło sk ie. N a k ońcu a rcy p a sterz p ozd row ił L itw in ó w w ich w ła sn y m ję z y k u ”.12 T a k t i d em ok ratyczn e p od ejście do k w e stii tożsam ości n arod ow ej lu d n o ści zy sk a ły b isk u p o w i w ie le sza ­ cu n k u i p ow ażan ia, a le jak to z w y k le b y w a — w y w o ła ły też n iezad ow olen ie w k rę­ gach n a cjo n a listy czn y ch : „zn aleźli się ta cy , co b y li n ieza d o w o len i z teg o i zw rócili się do b isk u p a z p y ta n ie m :” Co sam m ó w isz o sobie? C zy m asz ty serce Polaka? W o d p ow ied zi b isk u p w y zn a ł: „ja m am serce b isk u p a k a to lic k ie g o ”.13 W S a ra to w ie i O dessie b iskup o so b iście w y g ła sz a ł n a u k i a p o lo g ety czn e dla in te lig e n c ji p o lsk iej, p rzy ch y ln ie p od szed ł do próśb lu d n o ści lite w sk ie j o m ia n o w a n ie k sięd za L itw in a i w p ro w a d zen ie k azań lite w sk ic h w jed n ym z k o śc io łó w od eskich.

U trzy m y w a ł p op raw n e, m ożna p o w ied zieć p rzyjazn e stosu n k i z ad m in istracją rosyjsk ą. O becni na b a n k iecie p o w ita ln y m w d n iu 8 (21) III 1903 r. w O dessie p rzed ­ sta w ic ie le w ła d z stw ierd zili, że „m iędzy n im i a k a to lick ą p arafią p a n ow ała zaw sze pożądana h arm on ia”, b iskup zaś ży czy ł p arafii, „ab y o d d aw ała co B o sk ie B o g u a Co cesa rsk ie cesarzow i i ab y za w sze k ro czy ła drogą ch rześcijań sk iej leg a ln o ści i lo ja ln o ści, którą K o śció ł zaw sze w sk a z u je ”.14 L ecz p op raw n ość w za jem n y ch r ela c ji n ie oznaczała, że b isk u p p rzy m y k a ł oczy na n ien o rm a ln o ść położen ia K ościoła k a ­ to lick ieg o w p a ń stw ie carów . N ie z a n ied b y w a ł te ż żadnej okazji, a b y p rzyp om n ieć w ła d zo m o p raw ach k a to lik ó w . N a ty m że sam ym b an k iecie, rozm aw iając z k u ra ­ torem okręgu n au k o w eg o , S o lsk im , w y r a z ił n a d zieję, że „on jako p rzed sta w iciel o św ia ty zech ce uznać, że rozw ój u m y sło w y ludzi, o k tó ry p ań stw o się stara, m oże też od b yw ać się n a gru n cie relig ijn y m , a w ię c p o m ięd zy K o ścio łem a p a ń stw em n a polu o św ia ty n ie m a, a p rzyn ajm n iej n ie p ow in n o b y ć żadnego a n ta g o n izm u ”.15 Jedną z n a jw ięk szy ch b olączek d iecezji ty ra sp o lsk iej b ył brak k a p łan ów , k t ó ­ rych n ie w y sta rcza ło n a w e t dla skrom nej (w p orów n an iu z obszarem ) liczb y k o ś­ c io łó w i k ap lic. M ów ił o ty m b isk u p p odczas d ru giej b y tn o ści w O d essie 8 (21) III 1903 r., ob iecu jąc d u ch o w ień stw u p od jęcie starań „o ścią g n ięcie w ięk szej ilo śc i sił d u ch o w n y ch ”.16 S zczególn ą u w a g ę zw ró cił n a sem in a riu m w S aratow ie. Z adbał o z w ięk szen ie jego budżetu, p rzeznaczając n a ten cel część sw o jej p en sji b isk u p iej (w y n o siła 4480 rubli).17 W yp osażył sem in ariu m w n o w ą b ib lio tek ę,18 p od jął te ż

roz-11 T — dar, K o r e s p o n d e n c j a

z

O d e s s y , m arzec 1903 r., K raj nr 10 z 7 (20) III 1903 r.

12 T am że.

13 K. M a j e w s k i , L i s t do r e d a k c j i „ R o li”, K raj nr 48 z 28 X I ( 1 1 X II) 1903 r.

14 Z. Z.,

K o r e s p o n d e n c j a

z

O d e s s y , K raj nr 12 z 21 III (3 IV) 1903 r. 16 T am że.

16 T am że.

17 T ygod n ik K r a j nr 17 z 25 IV (8 V) 1903 r., p rzytaczając o ficja ln ą sta ty sty k ę dot. K ościoła k a to lick ieg o w R osji, p o d a w a ł m . in. w y so k o ść p en sji arcyb isk u p a m o h y le w sk ie g o — 6810 rubli, b isk u p a w ile ń s k ie g o — 5475 ru b li łu c k o -ż y to m ie r - sk ieg o — 4480, te lsz e w sk ie g o — 5475 rubli.

18 S em in ariu m k szta łciło około 40 k lery k ó w , p ra w ie w y łą c z n ie N iem ców . N au k a trw a ła 4 la ta a k an d yd aci n a k sięży rek ru to w a li się g łó w n ie z założon ej przez b isk u p a W. L ip sk iego (1865-1872) cztero k la so w ej szk o ły p rzy g o to w a w czej z ję z y ­ k iem w y k ła d o w y m n ie m ie c k im (E n c y k lo p e d i a K o ścieln a , t. 29, s. 363).

(6)

EDW ARD R O PP 2 0 9 m o w y z w ład zam i na le m a t k szta łcen ia k leru orm iań sk iego. S p raw a ta, m im o w ie ­ lo k ro tn y ch p ropozycji ze stron y W atykanu, n a p otyk ała n a opór w ła d z rosyjsk ich . B iskup, u zy sk a w szy zgodę W atyk an u na u tw o rzen ie w T y flisie sem in ariu m k a to ­ lic k ie g o obrządku orm iańskiego, podjął en ergiczn e starania u w ła d z i jak pod aw ał ty g o d n ik K r a j w nr 43 z 22 X (4 X I) 1904 r. „spraw a ta ob ecn ie m a się n a u k o ń cze­ n iu i po k on sek racji biskupa K esslera b ęd zie ostateczn ie za ła tw io n a ”.

W ciągu k rótk iego k iero w a n ia d iecezją b iskup dokonał h istoryczn ej w iz y ta c ji p astersk iej p arafii na K au k azie i Z akaukaziu, b ierzm u jąc ty sią ce w iern y ch , św iecą c k a p lice i k o ścio ły , propagując zak ład an ie to w a rzy stw dobroczynnych, p rzeciw żeb ra- czych i in n ych in sty tu cji ch a ry ta ty w n y ch .19

D nia 28 X (9 X I) 1983 r. d ok u m en tem p a p iesk im P iu sa X b iskup E. R opp został p rek on izow an y na b isk u p a w ileń sk ieg o , k tó ry m n o m in a ln ie p ozostał do 2 (15) V II 1917 r. a fa k ty czn ie do czasu u su n ięcia go z d iecezji p rzez w ła d ze ro sy jsk ie w dniu 6 (19) X 1907 r.2°

B iskup w y je c h a ł z S a ra to w a 2 (15) V 1904 r. p ozostaw iając po sobie „sym p atię i p rzyw iązan ie całego ogółu w tej olb rzym iej, różn op lem ien n ej d iecezji, w k tórej w ciągu k rótk iego czasu, d zięk i sw ej p rzystęp n ości i p ieczo ło w ito śc i zd ob ył serca w s z y ­ stk ich różniących się n arod ow ością k a to lik ó w ”.21 O ficjaln ą zgodę D ep artam en tu W yznań O bcych na ob jęcie d iecez ji w ile ń sk ie j otrzym ał b iskup dopiero 12 (25) II 1904 r. B yło to — jak p isze w sw o ich w sp o m n ien ia ch ks. J. K u rczew sk i — „rów no co do dnia w dw a la ta po zesłan iu biskupa S. Z w iero w icza ”.22

Jeszcze przed przyjazdem do W ilna, w k w ie tn iu 1904 r. został b iskup odznaczony orderem Sw . W łodzim ierza 3 k la sy ,23 a w dniu 9 (22) V 1904 r. jako n o w o m ia n o w a - n y biskup w ile ń s k i zło ży ł w k o śc ie le św . K atarzyn y w P etersb u rgu — „w ob ecności arcyb isk u p a m o h y lew sk ieg o hr. Jana S zem b ek a i biskupa żm udzkiego M. Ł. P a l- lu lo n a — p rzysięgę na w iern o ść M onarsze i S to lic y A p o sto lsk ie j”.24 U roczystość b yła tym bardziej pod n iosła, bo trzy dni w cześn iej tj. 6 (19) V 1904 r. w ty m sam ym k o śc ie le odbyło się p rzy jęcie p aliu sza arcyb isk u p iego p rzez hr. J. S zem beka.

26 V (8 VI) 1904 r. a rcyb isk u p Jan S zem b ek , b isk u p E dw ard R opp i b iskup M ie­ cz y sła w L eonard P a llu lo n zostali p rzyjęci p rzez cara M ikołaja II na sp ecja ln ej a u ­ d ien cji.25

Zarządzanie d iecezją w ile ń s k ą w b u rzliw y ch la ta ch 1904-1907 b yło ok resem n a j­ w ięk szej a k ty w n o ści b isk u p a tak w sferze p racy du szp astersk iej, jak i sp ołeczn o- p olityczn ej. N a g łe u su n ięcie z d iecezji rap tow n ie zah a m o w a ło te n proces.

18 B isk u p b y ł h on orow ym p rezesem o d esk iego i saratow sk iego T o w a rzy stw a D obroczynności, h ojn ie za sila ja cy m ich fu n d u sze. (Ł. Z., K o r e s p o n d e n c j a z S a r a ­ t o w a , K raj nr 20 z 14 (27) V 1904 r.).

20 R. J a s a s, P ergamen tu . kata lo g a s L ie t u v o s T S R M o s k a lu A k a d e m i j a C e n t ­ ring B ib l io t e k a , V iln iu s 1980, s. 529. W p racy tej n ie s te ty n ie m a p ełn y ch te k stó w d ok u m en tów p ap iesk ich , a ty lk o bardzo sk rom n e reg esty m . in . za w ia d o m ien ie p a p iesk ie dla k ap itu ły, (kurii i w iern y ch o n o m in a cji n o w eg o biskupa (s. 529-531).

21 Ł. Z., K o r e s p o n d e n c j a z Saratowa...

22 J. K u r c z e w s k i , W s p o m n ie n i a z p r z e s z ł ś c i 1854-1918 (M aszynopis n a p ra ­ w a ch ręk op isu w y k o n a n y jako odpis z ory g in a łu przez k sięd za Jana Z m itrow icza), B ia ły sto k 1972, k. 260. U k az N a jw y ż sz y do S en a tu o „ zw o ln ien iu ze sta n o w isk a biskupa S. Z w ierow icza nosi datę 21 III (3 IV) 1902 r. (K raj nr 13 z 29 III (11 IV) 1902 s.). W tym m iejscu autor pragn ie serd eczn ie p od zięk ow ać ks. prof. T ad eu szow i K ra h elo w i za u d o stęp n ien ie p a m iętn ik a i in n y ch cen n y ch m a teria łó w oraz za f a ­ ch ow e w sk a zó w k i, u w a g i i ży czliw o ść podczas zbierania m a teria łó w do n in iejszeg o artykułu.

23 K raj nr 16 z 16 (29) IV 1904 r.

24 D la złożenia hołdu n ow em u b isk u p o w i p rzy b y li z W ilna ks. p rałat J. K u r­ czew sk i i k an on ik J. S a d o w sk i (K raj nr 20 z 14 (27) V 1904 r.).

(7)

2 1 0 ROMAN JURKOWSKI

W la ta ch 1908-1914 b iskup rzadko op uszczał m a ją tek brata w p o w iecie sie b ie - sk im (gub. w iteb sk a ), czasem ty lk o w y jeżd ża ł do R ygi. P rzyjazd y te łą czy ł z pracą d uchow ną. „Żeby n ie zw racać czujnej u w a g i w ład z, m ie w a ł rek o lek cje w j. fra n ­ cu skim , n ib y to dla k o lo n ii fra n cu sk iej, n a k tóre jed n ak tłu m n ie p rzy b y w a ła d ob o­ ro w a in te lig e n c ja p o lsk a ”.26 L ata bezczynności, urozm aicone ty lk o pracam i g osp o­ d arskim i,27 za k o ń czy ły się w ra z z w y b u ch em w o jn y . N ieco in fo rm a cji o b isk u p ie w la ta ch 1914-1915 p rzynoszą jeg o listy do A lek sa n d ra L ed n ick ieg o (7 sztuk), z n a j­ du jące się w A rch iw u m P A N w W arszaw ie. B isk u p zw racał się k ilk a k ro tn ie do L ed n ick iego, b ęd ącego p rezesem P o lsk ieg o K o m itetu P om ocy O fiarom W ojn y w M osk w ie i p rzew od n iczącym R ady Z jazdów O rganizacji P o lsk ich w R osji, z prośbą 0 zn a lezien ie m u ja k ieg o ś za jęcia w p o lsk ich in sty tu cja ch op iek u ń czych . Z listó w ty ch d ow iad u jem y się, że b iskup o trzy m y w a ł od rządu m iesięczn ą p en sję 100 ru b li 1 ta jak p isał iron iczn ie „olbrzym ia p e n sja ” b yła jeg o jed y n y m źródłem dochodu, „b ow iem czyn n ość m oja w W iln ie m n ie g ru n to w n ie z r u jn o w a ła ”. K u r i e r L i t e w s k i . 26 N a zap ytan ie L ed n ick ieg o , czy m oże p racow ać w P etersb u rgu , czy M osk w ie, b iskup od p ow iad ał, że jest m u to zabronione, „ale p rzyrzek ają co fn ięcie zakazu, jeżeli o to poproszę. P o n iew a ż ze m ną p o stą p ili zu p ełn ie n iep ra w n ie, ja do żadnej w in y w zg lęd em rządu się n ie p oczuw am , a prośba z m ojej stron y w ich ręk u n abrałaby zn aczen ia p ew n eg o przyzn an ia się do w in y , w ię c też p rosić ich o to n ie ch c ę ”.29 P en sja p rzych od ziła bardzo n ieregu larn ie. W jed n y m z listó w , b iskup zan iep ok ojon y jej b ra k iem (od 5 m iesięcy ) in fo rm o w a ł Lednickiego', że n ie m ógłb y p racow ać b ez­ p ła tn ie, „bo je ż e li m i będą n ad al w y p ła c a li te 100 ru b li to jak oś dam sob ie radę, a le jeżeli n ie to pracę darm ow ą objąć n ie m ogę bo n ie m am z czego ż y ć ”.80 Co było w ty ch lista c h rzu cającym się w oczy, to n ie z w y k ła skrom ność tego przecież w y ­ sok iego d ostojn ik a K ościoła k a to lick ieg o : „M ogę p racow ać choćby w Irk u ck u alb o W ła d y w o sto k u i b ez żadnej p reten sji do ja k ieg o ś tam sta n o w isk a n aczeln ego, m ogę b y ć n a w e t p om ocn ik iem m łok osa, k tórem u jeszcze za uszam i n ie w y sc h ło . P an w ie , że p r eten sjo n a ln y m n ie b y łem i n ie jestem . C hcę p racow ać dla dobra ogółu i n ie sta w ia m żad n ych w a r u n k ó w ”.31 W e fe k c ie za b ieg ó w L ed n ick iego otrzym ał b is­ k u p d w ie p rop ozycje do w yb oru : w S m o leń sk u lu b w T y flisie, w p laców k ach PTPO W . B isk u p w y b ra ł T y flis, do k tórego — jak w y n ik a z listu — p la n o w a ł j e ­ chać w lip cu 1915 r.32 N ie ste ty , na ty m k ończą się n a sze in form acje i jego życiu w la ta ch 1914-1915, n ie w ie m y n a w e t czy rzeczy w iście p ra co w a ł w T y flisie.

26 Jego Ekscelencji..., s. 11.

27 W spom niał J ó zef Z m itrow icz: „K iedy go o d w ied ziłem (w N iszczy — R. J.) za sta łem go w fartu ch u , u m azan ego g lin ą , p rzy m urance, w raz z m iejsco w y m starow i erem — obaj w sp ó ln ie zajęci b y li p rzegrad zan iem dużego p ok oju ścian a z c e g ie ł” J. Z m i t r o w i c z , W p r z e d d z i e ń w i e l k i c h p r z e w r o t ó w i na p r o g u ich (W spom nienia z ruchu od rod zen iow ego w śród m łod zieży p olsk iej w p oczątkach X X w iek u w W iln ie oraz w in n y ch ośrodkach ziem w sch o d n ich daw n ej R zeczy ­ p o sp o litej O bojga N arod ów z u w zg lęd n ien iem ó w czesn eg o tła p olityczn ego i k u ltu ­ ralnego), B ib lio tek a K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk ieg o (dalej cyt.: B. KUL), rkps 919, k. 90).

2S N ie ste ty ty lk o jed en z sied m iu lis tó w jest d atow an y. Z a n a lizy te k s tó w m ożna w n io sk o w a ć, że b y ły p isa n e w latach 1914-1915, (M ateriały A . L ed n ick iego, A rch iw u m P o lsk ie j A k a d em ii N au k w W arszaw ie (dalej cyt.: A P A N , sygn. III-123, j. 4, k. 181-183).

29 T am że, k. 179-180. 30 T am że, k. 181-182. 31 T am że.

32 L ist do A . L ed n ick iego z 28 VI (11 VII) 1915 r., w k tórym b isk u p w y ja śn ia p rzyczyn y w y b ra n ia od ległego T yflisu : „choć o w ie le b y ło b y m i m ilej zostać w S m oleń sk u , skąd b liżej do sw o ich i b ardziej sw o jsk ie b y ło b y otoczenie, m y śla łem , że rozsądniej w y b ra ć T y flis, bo tam m oże w ię c e j jest potrzeb y w lu d ziach , a też i to g łó w n ie, bo sądzę, że ta m m n iej zn ajd ę przeszkód. N ie w iad om o, jak tak i gubernator S m o leń sk a b y się od n iósł do m ojej o so b y ” (tam że, k. 173).

(8)

EDW A RD R O PP 2 1 1 N o w y rozdział życia b isk u p a rozpoczął się w r a z z rew o lu cją lu to w ą . R ząd T ym ­ cza so w y u n iew a żn ił w sz y stk ie rozporządzenia carskie, d otyczące b isk u p a E. R oppa. Z am ieszk ał on p on ow n ie w P etersb u rgu , przy k o ściele św . K atarzyn y, oczekując p ow rotu do zajętej w ó w cza s p reez N iem có w d iecezji. W czerw cu i lip cu 1917 r. zw izy to w a ł p arafie p o w ia tu d ziśn ień sk iego, zn ajd u jące się n a teren ach n ie zajętych p rzez N iem ców .

W dniu 25 V I I 1917 r. p ap ież B en ed y k t X V za m ian ow ał b isk u p a R oppa a rcy b is­ k u p em m o h y lew sk im . O b jąw szy rządy w a rch id iecezji, a rcyb isk u p R opp rozw in ął szeroką i ak ty w n ą działaln ość. R azem z K om isarzem R ządu T ym cza so w eg o do sp raw relig ijn y ch prof. S. A. K o tla rew sk im opracow ał K o n sty tu cję K ościeln ą, która po zatw ierd zen iu prze-z rząd d aw ała duże sw ob od y K o ścio ło w i k a to lick iem u . N a leża ł do K om isji L ik w id a cy jn ej do Sp raw K ró lestw a P o lsk ieg o . S tw o rzy ł S tro n n ictw o D em ok racji C h rześcijań sk iej, k tó re szybko zaczęło się rozw ijać. S y b erię i R osję Środ k ow ą p od zielił na d ek an aty, p la n o w a ł p o d zielen ie olbrzym iej a rch id iecezji na m n iejsze diecezje.

Jego gorącym p ragn ien iem b y ła chęć n aw rócen ia R osji p oprzez obrządek w sc h o d ­ ni. Jeszcze w m aju 1917 r. (28-30 V (11-13) w zią ł u d ział w p ierw szy m rosyjsk im syn od zie k a to lick ieg o d u ch o w ień stw a obrządku w sch od n iego, k tó ry od b ył się w P etersb u rgu pod p rzew od n ictw em m etro p o lity S zep ty ck ieg o . W szelk im i siła m i p o ­ p ierał k a p ła n ó w obrządku w sch od n iego, św ię c ił ich na diakonów , w sp ie r a ł m a te ­ rialn ie. W szeregu listó w i od ezw n a w o ły w a ł do zgody m ięd zy k a to lik a m i a in n o ­ w iercam i: „N ie m a i n ie p ow in n o być d la n a s G reczyna i Ż yd ow in a. P recz z w s z e l­ ką w y łą czn o ścią narodow ą. P recz z tą pokusą św ieck iej p o lity k i daw an ia jed n ym a odbierania drugim . P recz w k o śc ie le z p rzy w ilejem jed n ego język a i u p o śled ze­ n iem drugiego. M ylne to p ojęcie, że jed n ostron n ość jest dow odem narod ow ego p a t­ riotyzm u. O w szem bezstron n ość jest raczej d ow od em p raw d ziw ej m iło ści sw ojego narodu”.33

R ew olu cja b o lszew ick a p o n o w n ie zm ien iła sy tu a cję K ościoła k a to lick ieg o w R osji. Z am knęła te ż k o lejn ą k a rtę w życiu arcyb isk u p a. 2 9 I V 1919 r. został on a re sz to ­ w a n y i po k ilk u m iesią ca ch w ię z ie n ia w P iotrogrodzie i M osk w ie w dniu 22 X I 1919 r. p rzyb ył do P o lsk i p rzez lin ię fron tu na P o lesiu nad P tyczą. Z ostał, w w y ­ n ik u rok ow ań P o lsk ieg o C zerw onego K rzyża z rosyjsk im , w y m ie n io n y (w raz z k s. M uckerm anem ) w zam ian za zgodę rządu p o lsk ieg o na przejazd K arola R adka (przeb yw ającego w N iem czech ) p rzez terytoriu m P o lsk i. Z ach ow ał się lis t J. M ar­ ch lew sk ieg o , p rzed sta w iciela rządu R SFR R do sp raw w y m ia n y jeń ców , do zastęp cy L u d ow ego K om isarza S p ra w Z agranicznych L. K arachana z 26 X I 1919 r., w k tó ­ rym o p isy w a ł on sw o je rozm ow y z a rcy b isk u p em R oppem .34 Z re la c ji M a rch le w sk ie­ go w id ać, że a rcyb isk u p m im o przeżyć w ię z ie n n y c h p ragnął w ró cić do R osji. N ie chcąc zrazić sw eg o rozm ów cy, a rcyb isk u p d y p lo m a ty czn ie „podkreślał, że ob ecn ie K ościół k a to lick i m a dużo w ię c e j sw ob od y n iż za carskich czasów . U w a ża ł dla całtej E uropy za n ieo d zo w n e za w arcie pokoju z Rosją, i że b ęd zie w ty m duchu działał w R zy m ie”.35 M a rch lew sk i o cen ił „staruszka R op p a” jako „porządnego czło ­

33 J. W a s i l e w s k i , A r c y b i s k u p i i a d m i n i s t r a t o r o w i e a rc h i d ie c e z j i m o h y l e w - s k ie j, P iń sk 1930, s. 181-182.

34 D u k u m e n t y i m a t e r i a ł y do h is to rii s t o s u n k ó w p o ls k o - r a d z ie c k ic h , t. 2 (listo ­ pad 1818 — k w ie c ie ń 1920), W arszaw a 1961, s. 445-447.

35 T am że, s. 446. L ist ten w y k o rzy sta ła w sw o jej p racy W. G o s t y ń s k a (S t o ­ su n k i p o ls k o - r a d z i e c k i e 1918-1919, W arszaw a 1972, s. 343). A utorka ta n ie w ła ś c iw ie odczytała relację J. M arch lew sk iego (w język u rosyjsk im ) a słow a w y p o w ied zia n e przez ks. M uckerm ana, jadącego razem z arcyb isk u p em R oppem , p rzyp isała a rcy ­ bisk u p ow i. C hodziło o zdanie: „T utaj w P o lsce w sz y stk o p a ch n ie w str ę tn y m p ru ­ sk im m ilita ry zm em ”, które w y p o w ie d z ia ł ks. M u ckerm an do J. M arch lew sk ego,

(9)

2 1 2 ROMAN JURKOWSKI

w ie k a ” i zalecał C ziczerin ow i odpisać na list arcyb isk u p a. C ziczerin od p ow ied ział liste m z 9X 11 1919 r., w k tó ry m p rosił arcyb isk u p a o pop arcie sp raw y p ok oju i „ w ysok o ocen ił jasn ość p ogląd ów arcyb isk u p a na k w e stię relig ijn ą w R o sji”.30

P o p rzyb yciu do W arszaw y, m im o sw o ich 68 łat, arcyb isk u p n ie zaprzestał d ziałaln ości. Z ajął się przede w sz y stk im ty m i ,którzy tak jak i on p o w ró cili ze w sch o d u , ale i n ie z a n ied b y w a ł p ozostaw ion ej za kord on em ow czarni. Z organ izo­ w a ł w "Warszawie S ek reta ria t A rcy b isk u p i M o h y lew sk i oraz sądy d u ch ow n e dw óch in sta n cji. M iały one słu ży ć przed e w szy stk im jego a iece zja n o m i k ap łan om w r a c a ­ ją cy m do kraju. W szystk ich d u ch ow n ych z arch id iecezji u m ieszczał na te ren ie p a ­ r a fii p o lsk ich zastrzegając ty m cza so w o ść ich zam ieszk an ia.

A rcyb isk u p z brodą (pam iątka po w ięzie n iu ) b y ł przyjaźn ie usp osobion y do R osji. G d y w 1921 r. sp ad ła na R osję R adziecką k lę sk a głodu, stan ął n a czele K om itetu P o m o cy G łod u jącym w R osji. Z tego ok resu pochodzi lis t do A . L ed n ick iego: „ak cję w a lk i z g ło d em w R osji p row adzić n a leży n ie zw ażając na n a p ięte stosu n k i p o lsk o -so w ie c k ie i p rzesilen ie m in iste r ia ln e ”.37 W in n y m liśc ie d a to w a n y m n a 6 I 1922 r. in fo rm o w a ł L ed n ick iego: „nasze T o w a rzy stw o w y sła ło już na 800000 m arek a r ty k u łó w do M o sk w y ”.38 M iał sta le na w zg lęd zie p racę m isyjn ą. P isa ł o ty m do ks. p ra ła ta K on stan tego B u d k iew icza (p rzeb y w a ją ceg o w M osk w ie) w liśc ie z 7 III 1922 r. „P ók i w ró cić n ie m ogę, uw ażam , że m u szę tu starać się o przyszłość k a to licy zm u w R osji tj. tw o rzy ć m isjon arzy na przyszłość, a w ię c p u ścić w ruch ch oćb y zaczątk i S em in a riu m M isyjn ego w L u b lin ie. A żeb y m ieć n a to środki, m u szę pchnąć do ro zk w itu zap oczątk ow an e p rzez k sięd za O koło — K u ła k a i m n ie T o w a rzy stw o M isyjn e. W ty m celu jadę na zjazd k a to lick i d o P ozn an ia (11-13 VI), na zjazd b isk u p ó w do C zęstcch o w y (21-27 VI), a p otem n a propagandę do różnych m iejsco w o ści. T rochę stary jestem na to w szy stk o , a le cóż zrobić. T rzeba robić co m ożna. (...) W ogóle m oraln ie w o la łb y m być z w a m i (...) n iż tu n ib y na s w o ­ b od zie ży ć na cudze kon to, bo p rzecież n ic sw o jeg o n ie m am i n a w e t n ie zaw sze i stan cję. T aki już m ój los, za w sze n ie tam dokąd nazn aczon y — rodzaj m uchy, k tóra brzęczy i osta teczn ie k a żd em u d o k u czy ”.89 E fek tem starań i za b ieg ó w b yło o tw a rcie w lu ty m 1924 r. przy k o śc ie le św . J ózefata w L u b lin ie sem in ariu m m o h y - le w sk ie g o pod n azw ą In sty tu tu M isyjn ego. W7 ty m że k o śc ie le a rcyb isk u p sp ra w o w a ł sw e p o n ty fik a lia i u d ziela ł św ię c e ń .40

N ie będ ąc en tu zja stą P iłsu d sk ieg o i zd ecy d o w a n y m p rzeciw n ik iem D m ow sk iego, n ie m iał ła tw e g o życia, zw ła szcza że ro zw ija n e p rzez n iego k o n cep cje b iry tu a listy cz- n e n ie z n a jd o w a ły poparcia w W atykanie. A ta k o w a n y b ył p rzez p rasę en d eck ą: „ A rcyb isk u p n ie zna w c a le sto su n k ó w k reso w y ch , a jed n o cześn ie p rzez sw ój w str ę t do n arod ow ych p olsk ich ten d en cji, b ezu sta n n ie g ra w itu je k u le w ic o w y m stro n n ic­ tw om i ku m n iejszościom , sądząc, że m oże je ku n am n aw rócić drogą u stę p stw ”.41 0 d eleg a cji rad zieck iej n ie w ied zą i m u sia ła ona czek a ć c a łą dobę na d ecyzję d o­ w ó d cy fron tu . P oza ty m n iek tó rzy o ficero w ie p o lscy p o zw a la li sobie na n iesto so w n e za ch o w a n ie w zg lęd em d eleg a cji ro sy jsk iej, co —, jak p isze M arch lew sk i — „ sta ­ ru szk o w i R op p ow i sp ra w iło w ie lk ą p rzyk rość”.

83 D o k u m i e n t y w n i e s z n i e j p o l i t i k i CCC P, t. 2, M oskw a 1968, s. 305.

37 Z. R o l a n d , Z a p o m n i a n y a r c y b i s k u p . W: P rz e n i e s ie n i e p r o c h ó w a r c y b i s k u p a F,. R o p p a z P o zn a n ia do B ia łe g o sto k u , (teczka z d ok u m en tam i zn ajd u jąca s ię w K u rii A rcy b isk u p iej w Białym stoku.).

38 M a t e r i a ł y A. L ednic kiego..., k. 183-184.

89 A r c h i w u m ks. K. B u d k i e w i c z a , B. K U L , rkps 787, k. 168-169.

40 Z. S t a r n a w s k i , L is t do r e d a k c j i , T y g o d n ik P o w szech n y nr 22 z 29 V 1983 r. K s. S ta r n a w sk i jest rek torem k ościoła św . J ózefata w L u b lin ie.

41 B o r u t a , A r c y b i s k u p R o p p , S ło w o P o lsk ie (L w ów ), n r 98 z 9 IV 1924 r. G azeta ta o orien tacji en d eck iej p isała dalej: „B ył on n a jza w ziętszy m p r z eciw n i­ k ie m narod ow ych d em okratów . W yobrażał sob ie, że w ła śn ie każd e z n a szej stron y p o sta w ien ie p o stu la tó w n arod ow ych , p o lsk ich , m u si z k on ieczn ości drażnić, obrażać 1 w ogóle źle ku n am n a sta w ia ć w szelk ie in n e m n iejszo ści”.

(10)

EDW A RD R OPP 2 1 3 W 1927 r. ob chodził 2 5 -lecie sakry b isk u p iej, na którą u roczystość p ap ież P iu s X I obdarzył go hon orow ą godnością a sy sten ta tronu p ap iesk iego.42 9 X I i 1931 r. N u n cju sz A p ostolsk i w W arszaw ie za k m u n ik o w a ł arcy b isk u p o w i, że „ze w zgląd u na przyszłość n ie m a już racji u trzy m y w a n ie w W arszaw ie osobnego zarządu du­ ch o w ień stw em m o h y łew sk im i że z d niem 31 X I I 1931 r. C zasow a K uria M o h y lew - ska w W arszaw ie zostaj'e zlik w id o w a n a . K s. E. R opp pozostaje n ad al arcyb isk u p em m o h y łew sk im , zaś In sty tu tem M isy jn y m m iała zarządzić sp ecja ln a k om isja złożona z 3 b isk u p ów od p ow ied zialn ych i zależnych od R zym u ”.48 W 1936 r. arcyb isk u p uro­ czy ście obchodził złoty ju b ileu sz k a p ła ń stw a .

O statnie m iesią ce życia (od października 1938 r.) sp ęd ził w P ozn an iu u sw eg o bratanka prof. S tefa n a R oppa, dyrek tora T argów P ozn ań sk ich , do k tó reg o p rzy jeż- dżał już w cześn iej na le tn ie w a k a cje. Jeszcze jesien ią 1938 r. m ieszk a ń cy P ozn an ia w id y w a li sęd ziw ego pasterza na częstych spacerach w p arku W ilsona. C horoba p rzyszła w m arcu 1939 r., i od teg o czasu a rcyb isk u p p rzeb y w a ł w p ozn ań sk im szp italu „ elżb ieta n ek ”.44 Z achorow ał na ciężk ie zap alen ie płu c z k om p lik acjam i, w lip cu stan b ył k rytyczn y. N a parę dni przed śm iercią o d w ied ził go w szp italu ks. k a rd y n a ł P ry m a s A u g u st H lond, „lecz od w ied zin y tr w a ły krótko, ze w zg lęd u na bardzo zły stan zdrow ia ks. R op p a”.45

Zgon n a stą p ił 25 V I I 1939 r. o godzini'e 4.35.48 A rcyb isk u p zm arł w 53 roczn icę św ię c e ń k ap łań sk ich . Pogrzeb, w m y śl w o li p rzed śm iertn ej, b y ł bardzo skrom ny. 29 V II biskupi: O k on iew sk i (B iskup M orski), B ukraba (z P iń sk a), W etm ań sk i (z P łocka), S zla g o w sk i (z W arszaw y), Z ak rzew sk i (z Ł om ży), B ien iek (z K atow ic) w ob ecności w o je w o d y w ile ń sk ie g o B ociań sk iego, od p raw ili m szę żałobną, a szczątki doczesne arcyb isk u p a E. R oppa złożono w k a p lic y S zołd rsk ieh w p od ziem iach p o z ­ n ań sk iej arch ik ated ry.47 S p o czy w a ły ta m n ien aru szon e do dnia 21 III 1983 r. „W ty m dniu, po uroczystej m szy św . za śp. arcyb isk u p a R oppa, k o n celeb ro w a n ej pod p rze­ w o d n ictw em m etro p o lity p ozn ań sk iego p rzez b isk u p ó w p ozn ań sk ich (arcybiskup J e ­ rzy Stroba i b isk u p i pom ocn iczy S ta n isła w N ap ierała i Z d zisław P ortu n iak ) i z B ia łeg o sto k u (biskup ord yn ariu sz E dw ard K isiel), w czasie której h o m ilię w y g ło sił b iskup T ad eu sz E tter, tru m n ę ze zw ło k a m i arcyb isk u p a R oppa, m etro p o lita p o z ­ n a ń sk i p rzekazał a d m in istratorow i d iecezji w B ia ły m sto k u b isk u p o w i E dw ardow i K isielo w i. N astęp n ego dnia po uroczystej m szy św . k on celeb row an ej p rzez d u ch o­ w ie ń stw o arch id iecezji w B ia ły m sto k u pod p rzew o d n ictw em sw eg o ordynariusza, trum na ze szczątk am i d aw n ego pasterza tej d iecez ji sp oczęła w p rokatedrze b iało­ stock iej.48 A rcyb isk u p E dw ard baron v o n der R opp w r ó c ił na ziem ię, k tórej lu d ow i p asterzow ał.49

42 Z te j ok azji w yd a n o cen n e w y d a w n ictw o pam iątk ow e: Jego Ekscelencji... 43 K o m u n i k a t U r z ę d o w y S e k r e t a r i a t u A r c y b i s k u p a , M e t r o p o l i t y M o h y l e w s k i e g o nr 8 z 16 X I I 1931 r. (m aszynopis p o w iela n y ). W: M a t e r ia ł y ks. B r o n is ła w a U ssasa , B. K U L , rkps 775, k. 29.

44 D zien n ik P ozn ań sk i z 26 V II 1939 r. 45 Tam że, n r z 25 V II 1939 r.

43 K u rier P o zn a ń sk i z 29 V II 1939 r.; D zien n ik P o zn a ń sk i z 29 V II 1939 r. 47 W. D w o r z a c z e k , Z g o n ks. a r c y b i s k u p a E. R o p p a , D zien n ik P o zn a ń sk i z 26 V II 1939 r.

48 P r z e m ó w i e n i e b i s k u p a T a d e u s z a Ettera, su fra g a n a p o z n a ń s k ie g o , w cza sie M s z y S w . ża ł o b n e j za d u sz ę śp. a r c y b i s k u p a E. Roppa. A r c h i k a t e d r a p o z n a ń s k a 21 III 1383 r., W iadom ości K o ścieln e A rch id iecezji w B ia ły m sto k u , 9 (1983), n r 2, s. 35-38; P r z e m ó w i e n i e b i s k u p a E d w a r d a K isie la , A d m i n i s t r a t o r a A p o s to l s k i e g o A r c h id i e c e z j i w B i a ł y m s t o k u , po p r z e k a z a n i u A r c h i d i e c e z j i w B i a ł y m s t o k u t r u m n y z e z w ł o k a m i śp. a r c y b i s k u p a E. R o p p a , T am że, s. 38-39; P r z e m ó w i e n i e b is k u p a E. Kisiela..., w y g ł o s z o n e w p r o k a t e d r z e b ia ł o s t o c k ie j w cza sie M s z y św . Ż a ło b n e j po p r z e w i e z ie n i u t r u m n y z e z w ł o k a m i śp. a r c y b i s k u p a E. R o p p a do B ia łe g o sto k u , Tam że, s. 39-41; T ygod n ik P o w szech n y nr 16 z 17 IV 1983 r.; D o k u m en ty zn a jd u ­ jące się w K u rii A rcy b isk u p iej w B iałym stok u (teczka: P rzew iezien ie...).

(11)

2 1 4 ROMAN JURKOWSKI

III. ST O SU N E K B IS K U P A DO PRO BLEM ÓW N AR O DOW O ŚCIO W YCH DIECEZJI

1. Biskup Ropp wobec konfliktu polsko-litew skiego

U ro czy sty in g r e s b isk u p a do k ated ry w ile ń s k ie j od b ył się 13 (26) VI 1904 r. „przy ogrom n ym zgrom adzeniu lu du, p an ów i d u c h o w ie ń stw a ”.50 O becny w W iln ie k o ­ resp on d en t p etersb u rsk ieg o K r a j u ta k op isu je to zdarzenie: „Po u k ończonej w O s­ trej B ram ie m szy cich ej p a sterz u d ał się do k a ted ry (...) S p otk ało go u w e jśc ia ca łe d u ch o w ień stw o w ile ń s k ie , m ając na czele rządcę d iecezja ln eg o proton otariu sza a p o sto lsk ie g o ks. k an o n ik a W. R ad zim iń sk iego — F rąck iew icza, (który) p rzem ó w ił ośw iad czając, że sk ład a rządy w jego d łon ie, że p racow ał jak u m iał nad sp raw am i d iecezji (...) P a sterz o d p o w ied zia ł p o d n io sły m i sło w y i u dał się do k a p lic y św . K a ­ zim ierza dla ad oracji P rzen a jśw iętszeg o S ak ram en tu . P o tem ob leczon y w szaty b isk u p ie zasiadł n a tron ie a p ra ła t J. H a n u so w icz od czytał z am b on y b rev e p a ­ p iesk ie w trzech język ach : ła ciń sk im , p o lsk im i lite w s k im ”.61 P o p o lsk u i po lite w ­ sk u p o w ita ł te ż b isk u p w iern y ch , co w e d łu g L u d w ik a C zark ow sk iego, „zdarzyło się po ra z p ierw szy w W iln ie od zap row ad zen ia k a to licy zm u n a L itw ie ”.62 Po p o ­ w ita n iu b isk u p zw rócił się do lu d u z serd eczn ą przem ow ą. W sk azyw ał, że p o w in ­ n iśm y obcym św ie c ić p rzyk ład em cn ót i ch rześcija ń sk ieg o życia, że p o w in n iśm y k szta łcić i o św ieca ć m ło d zież ab y uzd row ić p rzy szłe sp ołeczeń stw o od n iem ocy jaka n a s ob ecn ie g n ie c ie ”.63 O d ezw an ie się b isk u p a po lite w sk u w y w o ła ło w W iln ie sw o istą sen sa cję, a co za ty m id zie p ierw sze sło w a u znania d la biskupa od L itw i­ n ó w , i sarkania ze stron y P o la k ó w , zw ła szcza tych , k tórzy jak np. H ip o lit K orw in — M ilew sk i u w a ża li język lite w s k i za gw arę lu b „ lok aln e n a rzecze”.64 O bok słó w k r y ty k i b y ły też i w y r a z y zad ow olen ia, że „n ow y p a sterz od p ierw szeg o dnia p o ­ tr a fił ująć ca łe sp o łe c z e ń stw o ”.65 B isk u p d osk on ale zn a ł stosu n k i m ięd zy L itw in a m i

49 P o d sta w o w e w ia d o m o ści b iograficzn e m ożna zn aleźć w : Cz. J a n k o w s k i , W ciągu d w ó c h lat. P r z y c z y n e k do d z i e j ó w p r a s y p o ls k ie j na L i t w i e , W arszaw a 1908; s. 32-33; Jego Ekscelencji...; T. K r a h e 1, B i s k u p E d w a r d R o p p j a k o rz ą d ca d ie c e z ji w i l e ń s k i e j , W iad om ości Kościelne...., 9 (1989) nr 4, s. 125-127; T enże, A r c y ­ b i s k u p E d w a r d R o p p , T ygod n ik P o w szech n y , nr 1 z 1 I 1984 r.; W. M e y s z t o ­ w i c z , G a w ę d y o czasach i ludzia ch, t. 1; Po szło z d y m e m , L on d yn 1973, s. 236-240; P o s ł o w i e w i l e ń s c y do D u m y P a ń s t w o w e j (biogram y), K u rier L ite w sk i (dalej cyt: K L), nr 84 z 15 (28) IV 1906 r.; R. K rs (R apolas K rasauskas), R o p p a s E d w a r d a s . W: E n c y k lo p e d i a L itu a n ica , t. 4, B oston 1975, s. 530-531; R o p p a s E d w a r d a s . W: Li e t u v i u E ncik lo p ed ija , t. 25, B oston 1961, s. 514-515; W. S u k i e n n i c k i , W iln o n a s c h y ł k u r z ą d ó w ca rs kich. M e m o ria ł r o s y js k i e g o ob e r p r o k u r a to r a, Z eszy ty H isto ­ ryczne, z. 28, P aryż 1974, s. 89-91; X . J. N., R o p p E d w a r d vo n , baron, b i s k u p w i l e ń ­ sk i. W: P o d r ę c z n a E n c y k lo p e d i a K o ścieln a , t. 33-34, W arszaw a 1914, s. 307; J. W a ­ s i l e w s k i , dz. cyt., s. 180-187.

60 J. K u r c z e w s k i , W s pom n ien ia..., k. 260. P o in g resie doszło do sporu m ię ­ dzy k ap itu łą a d u ch o w ień stw em w sp ra w ie fu n d a to ró w obiadu p o w ita ln eg o dla n o w eg o b iskupa. D u ch o w ień stw o sp rzeciw ia ło się trad ycji, w m y śl k tórej obiad p o w ita ln y (na sw ó j koszt) w y d a w a ła k ap itu ła. S ta ło się w ed łu g w o li d u ch o w ień ­ stw a , a k ap itu ła zebrała spośród sieb ie 500 ru b li i p rzezn aczyła je na ob iad y dla b ied n y ch (tam że, k. 261).

51 A. R. Z., In gres b is k u p a wileńskie go...

62 S. S ę k t a (L udw ik C zarkow ski), O str zeżen ie. W k w e s t i i l i t e w s k i e j s ł ó w kilka, W ilno 1907, s. 3.

53 A. R. Z., Ingres...

64 H. K o r w i n -M i 1 e w s k i, S i e d e m d z i e s i ą t lat w s p o m n i e ń . 1855-1925, P oznań 1931, s. 182. U w aża on, że źród łem tego, iż „n o w y b isk u p zw ró cił się do sw ej trzody przed e w sz y stk im w język u lite w s k im ”, b yła praw d op od obn ie m y ln a in fo r ­ m a cja ”. połączona „z o so b isty m i p rzek on an iam i tego k sięcia K o ścio ła ”.

65 M. J a ł o w i e c k i , W s p o m n ie n i a , B ib liotek a N arod ow a w W arszaw ie, D ział R ęk o p isó w (dalej cyt: BN ), akc. 389 a, k. 56. B y ły też i in n e opinie. Józef M ineyko w sw o ich w sp o m n ien ia ch tw ierd zi, że „ osk arżen ie” b isk u p a o k a za n ie w języku

(12)

EDW A RD ROPP 215 a P olak am i, a pochodząc z gu berni zachodnich, w id z ia ł sto p n io w y rozw ój lite w sk ic h asp iracji n arod ow ych , k tó re n ajszyb ciej sta r ły się z p o lsk o ścią w ła śn ie n a teren ie k ościoła. P rób ow ał w ię c p o sta w ić k o śció ł ponad w a śn ia m i narod ow ym i, zgodnie z m yślą całej sw ej d ziałaln ości p o lity czn o -sp o łeczn ej: „K ościół k a to lick i, jako w sz e c h ­ św ia to w y i p an u jący nad w sz e lk im i p o jęcia m i n arod ow ościow ym i, n ie ty lk o n ie p o w in ien być n arzęd ziem ja k ich k o lw iek ten d en cji p atriotyczn ych , a le n a w e t je zw alczać, tam gd zie one górują nad relig ijn ą form ą lu d zk iej id e o lo g ii”.56 Z asada ta być m oże sp ełn ia ła b y sw o je zad an ie gd y b y d otyczyła sp o łeczeń stw a o w y k r y sta ­ lizo w a n y m i u trw a lo n y m p oczuciu n arod ow ym i m ocno sp etry fik o w a n y ch układach sp ołeczn ych , le c z w dobie rodzących się n acjon alizm ów , w czasie p rzełom ów p o li­ ty czn o -sp o łeczn y ch w R osji, m ogła ty lk o osłab iać i łagod zić ostrość k o n flik tu p o l­ sk o -lite w s k ie g o w K ościele, zw łaszcza, że w la ta ch 1904-1907 w k ra cza ł on w now ą, n ie z w y k le in ten sy w n ą fazę.

Źródeł k o n flik tu p o lsk o -lite w sk ie g o w k o śc ie le n a leży szukać w o góln ym p ro ­ c esie em an cyp acji k u ltu ra ln o -n a ro d o w ej L itw in ó w , w id o czn y m zw łaszcza od k oń ca la t 80 -ty ch X IX w iek u . W ów czas też w y ra źn ie zm n iejsza się ilo ść m ło d zieży s z la ­ ch eck iej, w stęp u ją cej do sem in a rió w d u ch ow n ych , na korzyść a lu m n ó w o ch łop sk im , lite w sk im pochodzeniu. W raz z n ieliczn ą grupą M iłośn ik ów L itw y , sk u p ion ych w o ­ k ół pism a A u s z r a (J u t r z e n k a ), p óźn iej S z w i e s a (Ś w ia tło ), sta n o w ili on i p od sta w o w ą (jeśli n ie liczy ć em ig ra cji grupę form u jącej się w ó w cza s in te lig e n c ji lite w sk ie j,

lite w sk im było w y m y słem n iech ętn eg o m u H. K o rw in -M ilew sk ieg o , zaś on sam pam ięta, że podczas sw eg o in gresu bisikup p rzem ó w ił n ajp ierw do P o la k ó w po p olsku, a potem zw rócił się ró w n ież po p o lsk u do L itw in ó w , tłu m acząc się, że tego język a jeszcze n ie zn a”. A b y p o tw ierd zić fa k t n iezn a jo m o ści język a lite w sk ie g o przez b isk u p a R oppa, J. M ineyko za sięg n ą ł op in ii (w 1963 r.) S ta n isła w a T y sz k ie ­ w icza z K retyn gi, który jako ch łop iec p rzeb y w a ł w L ib a w ie na sta n cji u ó w czesn eg o k anonika E. R oppa, i k tóry stw ierd ził k ategoryczn ie, że b isk u p n ie zn a ł j. lit e w ­ skiego. (J. M i n e y k o , W s p o m n ie n i a z lat d a w n y c h ) (koniec X I X w . i p oczątek X X w . do 1914 r.), BN, rkps akc. 8166, k. 32). W ed łu g in n y ch danych (W. S u k i e n ­ n i c k i, dz. cyt., s. 89) — b isk u p op a n o w a ł język lite w s k i ju ż w sem in a riu m w K ow n ie. In form ację tę potw ierd za fa k t u ży w a n ia przez b isk u p a język a lite w sk ie g o w ok resie, gdy b y ł on b isk u p em ty ra sp o lsk im (por przyp. nr 11, 12). Jed n ak n a j­ p ew n iejszy m źródłem p o tw ierd za ją cy m zn ajom ość język a lite w sk ie g o przez b isk u p a Roppa są w sp o m n ien ia ks. J. K u r c z e w s k ie g o. O pisując w iz y ta c ję p astersk ą d sk an atu gied rojck iego (gub. w ileń sk a ) w 1906 r. za n o to w a ł on ta k ie zdarzenie: „R ozpoczęliśm y od Jan iszek . N a w stę p ie biskup, po p rzem ó w ien iu p olsk im , zaczął m ów ić po lite w sk u , o d ezw a ły głosy: n ie ch cem y, n ie ch cem y . B isk u p s ię u n ió sł tą n ieb y w a łą b ru taln ością śm ia łk ó w w o b ec pasterza w św ią ty n i, grzm otn ął p ięścią w am bonę: „m ilczeć — z a w o ła ł — m ó w iłem i m ó w ić b ęd ę po lite w sk u tam gd zie są L itw in i” (J. K u r c z e w s k i , W spom nie nia..., k. 283). In n y św ia d ek in gresu — w ile ń s k i h istoryk i „zbieracz sta ro ży tn o ści” — L u cjan U zięb ło, ta k o p isy w a ł jego przebieg w liśc ie do W andalina S zu k iew icza: „C iek aw jestem co w y jd z ie z tego siln ie zaak cen tow an ego przezeń k om prom isu z L itw in a m i — p atriotam i. B u llę z w o li ks. Roppa od czytan o ró w n ież po lite w sk u i po staropolsku. N iech b ęd zie p o c h w a ­ lon y — w ita ł p asterz zgrom ad zon ych (w śród ty s ię c y m oże jak ich ś p ółtora setk i było n aszych L itw in ó w ) tam że i po litew sk u . N astrój w całym m ie śc ie jest p o d ­ n iosły, rzew p y i harm on ijn y, na u licach obcy lu d zie p o d ziw ia li tę gorącą, zd u ­ m iew ającą, tłu m n ą i bardzo p ięk n ą m a n ife sta c ję ” (L ist z 17 (30) IV 1904 r. W: K orespondencja W andalina S zu k iew icza, B N rkps, II 2946, k. 66-67).

50

H. K o r w in - M i le w s k i, S i e d e m d z i e s i ą t lat..., s. 182. Te n iesk ry w a n e p r z e ­ cież p ogląd y biskupa szyb k o za u w a ży li p rzed sta w iciele obu narodów , L u cjan U zięb ło p isa ł w cy to w a n y m w y żej liśc ie do W. S zu k iew icza: „n ow y nasz pasterz d iecez­ jaln y w y ra źn ie snadź ch ce zadzierzgnąć śc isły w ę z e ł serd eczn ych p orozu m ień p o ­ m ięd zy sobą a p o w ierzo n y m i sob ie ow ieczk am i. Obyż ta m iłość przy isto tn ej e w a n ­ g eliczn ości zasad m iała rów n ież szczerze n arodow ą harm onię, j e s t "ks. b isk u p R opp n iew ą tp liw ie zdolnym , dobrze orien tu ją cy m w n a szej sy tu a cji ad m in istratorem , k apłanem p o stęp o w y m i od czu w ającym n o w e p rą d y ” (tam że).

(13)

216 R O M A N JU R K O W SK I

która sw ą lite w sk o ść o k reśla ła g łó w n ie p oprzez od cin an ie się od k u ltu ry p o lsk iej.67 0 m łod ych k siężach L itw in a ch w y w o d zą cy ch się z ludu tak p isa ł ks. W ład ysław M ironas — L itw in zaliczan y do „ u m iark ow an ych ”: „w szelk a k rzy w d a ek onom iczna czy n arod ow ościow a znajduje n a ty ch m ia st czu łe echo w sercu k sięd za spod strze­ ch y słom ian ej i on sta je po stronie pok rzyw d zon ego lu d u ”.68 P od k o n iec u b ieg łeg o w ie k u ów „lu d ” często jeszcze n ie ok reślał sw o jej narod ow ości, n a zy w a ją c sieb ie „ tu tejszy m ” i żyjąc n a p ro w in cji w zgodzie z P olak am i, zw łaszcza że tak biskup H ry n iew ick i, A u d ziew icz jak i Z w ierow icz, starali się m ian ow ać do p a ra fii lite w ­ sk ich k się ż y L itw in ó w .59

W czasie gd y biskupem , w ile ń s k im b ył A. F . A u d ziew icz, w 1894 r. u d ała się do n ieg o d elegacja L itw in ó w z prośbą o przezn aczen ie k o ścio ła św . M ik ołaja „dla zasp ok ojen ia potrzeb d u ch ow ych L itw in ó w (...) i sk iero w a n ie tam k a p ła n a L itw in a w p ełn i w ła d a ją ceg o n aszym ję z y k ie m ”.00 W edług L itw in ó w b iskup od n iósł się do ich p rośb y n iech ętn ie, „u patrując w n iej ja k ieś n ieb ezp ieczn e p o lity czn e d ą żen ia ”, p rzy czym bez w cześn iejszeg o p orozum ienia z w ła d za m i n ie ch ciał dać od p ow ied zi 1 „odżegnując się od w sz e lk ie g o z n am i zw iązku, sk iero w a ł n a s do gub. A. F rezego i N a czeln ik a K raju A. O rżew sk iego.01 C arscy u rzęd n icy w y r a z ili sw o ją zgodę, z a ­ strzegając, że głos d ecyd u jący n a leży do b iskupa, k tó ry m im o to „u d zielił n iczym n ie u m o ty w o w a n ej od p ow ied zi o d m o w n ej”.02 P o ob jęciu k ated ry p rzez biskupa S. Z w ierow icza, L itw in i p o n o w ili sw ą prośbę w y sy ła ją c dep u tację, która otrzym ała od b isk u p a u stn e za p ew n ien ie „że sam o ty m m y śli i p rosi a b y p o zo sta w ili tę sp ra­ w ę jem u i cza so w i”. Jak podaje k s. H. B olcew icz: „L itw in i czek a li rok b ez sk u tk u (...) p o tem d oszli do p rzekonania, że biskup zw lek a n iem chce ich nu żyć i (...) p odali prośb ę p isem n ą w j. litew sk im , a n a stęp n ie w j. ro sy jsk im ”.63 T e staran ia zostały u w ień czo n e su k cesem w 1902 r. N a k ró tk o przed zesła n iem biskupa Z w ierow icza otrzym ali z jego p o lecen ia k o śció ł św . M ik ołaja dla n a b o żeń stw lite w sk ic h . D ecyzja b isk u p a w ty m ok resie czasu i na ty m eta p ie rozw oju narod ow ego ru chu lite w sk ie g o w p ełn i zasp ok ajała w y m a g a n ia L itw in ó w w ile ń sk ic h . P oza tym , n ie w d a ją c się

57 S zerzej na ten tem at: J. O c h m a ń s k i , Historia L itw y , W rocław 1982, w yd . 2, s. 230-233, 237-240; T enże, L ite w sk i ruch narodowo-kulturalny w X I X w ieku (do 1890 r.), B ia ły sto k 1965, s. 178-179.

68 W. M i r o n a s , Księża Litwini. List do redakcji, K L nr 187 z 20 V III (2 IX ) 1906 r.

69 B isk u p H r y n ie w ic k i n azn aczył k a zn o d zieję L itw in a do K a lw a rii na uroczystość Z ielo n y ch Ś w ią te k i dał proboszcza, sp o w ied n ik a dla p ielg rzy m ó w L itw in ó w . B iskup A u d ziew icz n azn aczał L itw in ó w na p arafie lite w sk ie i za leca ł aby do lu d u p r z e ­ m a w ia li języ k iem dla n iego zro zu m ia ły m ” (J. K u r c z e w s k i , Wspomnienia..., k. 266).

00 In form acja o prośb ie do biskupa A u d ziew icza zn ajd u je się w p odaniu, k tóre 6 (19) X I 1898 r. zło ży ł b isk u p o w i Z w iero w iczo w i — D o n a t M alin ow sk i, ziem ia n in zw ią za n y z ruchem lite w sk im w im ien iu 300 p o d p isan ych pod p od an iem L itw in ó w . (M. B r e n s z t e j n , Materiały do stosunków polsko-litew skich, B N , rkps IV 10700, k. 1, druk, j. rosyjsk i).

61 Tam że. 82 Tam że.

03 (H. B o l c e w i c z,), Stosunki kościelne na Litwie. Listy o tw a rte księdza do księży, L w ó w 1900, s. 31. W edług ks. B olcew icza: „Sekretarz b isk u p a B o h u szew icz p o w ie d z ia ł L itw in o m , że prośba n ie m oże b yć u w zg lęd n io n a , bo p isa n a jest w język u n ieu rzęd o w y m a w dodatku n iezrozum iałym , a on i n ie są ob ow iązan i szu k ać tłum acza. L itw in i p o w ie d z ie li „bardzo to sm utne, że p asterz n ie rozu m ie i n ie chice rozu m ieć m o w y sw y ch ow ieczek . Z araz jed n ak że pod ali prośbę w język u u rzęd o ­ w y m ”. D o in fo rm a cji ks. B o lcsw icza , sk łó co n eg o z k ap itu łą w ile ń sk ą , u su n iętego p óźn iej (1903 r.) przez k an on ik a W. R a d zim iń sk ieg o -F rą ck iew icza z p arafii, a przez b isk u p a R oppa „ w y sła n eg o za g ran icę n a d alsze stu d ia ” (1904 r.) — n a le ż y p o d ­ chodzić z dużą ostrożn ością, n iem n iej jed n ak za ch o w a n e w m ateriałach M ichała B ren sztejn a d ok u m en ty p otw ierd za ją is tn ie n ie tek stu lite w sk ie g o jak i brak od p

Cytaty

Powiązane dokumenty

15 Automation stages in longitudinal driving Manual driving Adaptive Cruise Control Traffic Adaptive Cruise Control Platooning.. Flexible, efficient, anticipative Low precision,

Kardynał udał się do Stoczka, gdzie poprzednio ponad rok znajdował się w odosobnieniu.. Kardynała, tak bardzo umiłowanego przez społeczeństwo katolickie, by go

Ro­ zumiem przez to tę cechę filozofowania, dzięki której stara się ono zobaczyć swój przedmiot nie tylko w jego zasadniczych cechach bytowych, ale stara się

La première place reviendra au problème le plus important pour Copernic et ses amis et passé délibérément sous silence dans Y Eloge de la Prusse, celui de la contradiction entre

The general line o f koinonia consists in fulfilling the mission o f a defend­ er and propagator o f the scholars’ ethos, that is effective gaming for: a) the

dr José Alberto García Avilés (Universidad Miguel Hernández de Elche, Hiszpania), dr Bogdan Fischer (Uniwersytet Jagielloński,

Kształtowanie sie˛ sytuacji w sferze instytucji i funkcjonowania prawa w przekroju wyodre˛bnionych okreso´w odpowiedzialnos´ci legislacyjnej w Polsce.. w

Ponie- waż socjalizacja religijna dokonuje się w znacznym stopniu poprzez naśladownic- two zachowań religijnych rodziców i najbliższego otoczenia istotne znaczenie ma