• Nie Znaleziono Wyników

Ochrona osobowości a postęp techniczny : (o niektórych zagadnieniach prawa karnego materialnego i procesowego)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ochrona osobowości a postęp techniczny : (o niektórych zagadnieniach prawa karnego materialnego i procesowego)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Arnold Gubiński, Jerzy Sawicki

Ochrona osobowości a postęp

techniczny : (o niektórych

zagadnieniach prawa karnego

materialnego i procesowego)

Palestra 4/6(30), 52-63

(2)

ARNOLD GUBIŃSKI I JERZY SAWICKI

O c h ro n a osobowości a postęp techn iczn y

( O niektórych za g a d n ie n ia c h p ra w a karnego m a te ria ln eg o i pro ceso w eg o )*

1. W arunki współczesnego życia umożliwiają również przestępcy po­ sługiwanie się zdobyczami naukowo-technicznym i w celu popełnienia przestępstw a i zatarcia jego śladów. Nie ulega chyba żadnej w ątpli­ wości, że w ykorzystania zdobyczy nauki i techniki nie można pozosta­ wić tylko do dyspozycji przestępcy. K ierunkow ą więc w ykładni obo­ wiązujących przepisów praw a powinno być nadążanie organów ścigania i wymianu sprawiedliwości za postępem wiedzy. Sprawa ta nie budzi na ogół zatrzeżeń zarówno w doktrynie polskiej, jak i w doktrynie in­ nych państw.

Spory dotyczą jedynie trudności, jakie pow stają przy zastosowaniu takich zdobyczy naukow ych i technicznych, których użycie może zna­ leźć się w konflikcie iz chronioną przez przepisy sferą praw podmioto­ wych jednostki. Rozbieżności w doktrynie odnoszą się wyłącznie do określenia zakresu stosowania środków technicznych, które mogą go­ dzić w praw a osobowości ludzkiej, oceny wartości dowodowej m ate­ riałów uzyskanych za ich pomocą, wreszcie — dopuszczenia magneto­ fonu na salę sądową dla rejestrow ania przebiegu rozprawy.

2. Zastosowanie zdobyczy współczesnej wiedzy może naruszać nastę­ pujące praw a: a) prawo do wolności osobistej, b) prawo do nietykalności

* F ra g m e n t r e f e r a tu w ygłoszonego w czasie d n i p raw n ic zy ch polsfco-fra»- cusk ich w P a ry ż u d n ia 29 m a rc a 1960.

(3)

N r 6 O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T E C H N IC Z N Y 53 cielesnej, c) praw o do tajem nicy oraz d) praw o do nienaruszalności domu.

Niezależnie od norm chroniących — pod groźbą kary — praw a oso­ bowości ludzkiej przed zamachami ze strony jakiejkolw iek osoby, prze­ pisy polskiego kodeksu karnego stanow ią o szczególnej ochronie inte­ resu pryw atnego przed zamachami ze strony urzędników (funkcjona­ riuszy). Ta szczególna ochrona dotyczy dwóch aspektów zagadnienia. Po pierwsze — urzędnik, który przekraczając swą władzę lub nie do­ pełniając obowiązku, działa na szkodę interesu pryw atnego, ulega za­ ostrzonej odpowiedzialności karnej. Po drugie — odpowiada on karnie naw et za określone czyny dokonane z w iny nieum yślnej.

3. Przejdźm y do spraw y podsłuchu telefonicznego. Zagadnienie to nie jest zresztą bynajm niej nowe. Problem ten istnieje od czasu w ynale­ zienia łączności telefonicznej. Jego nowy aspekt polega na tym, że je­ żeli kiedyś włączenie się do linii telefonicznej było trudniejsze i mogło zwrócić uwagę osób zainteresowanych, to obecnie rzecz uległa udosko­ naleniu. Po pierwsze bowiem — nowoczesna technika pozwala na do­ konywanie podsłuchu w sposób niezwykle spraw ny, a ipo drugie — in ­ stalacja podsłuchowa może bezpośrednio, w sposób mechaniczny reje­ strować treść rozmów na taśmie.

Trzeba rozpatrzyć sprawę w dwóch aspektach. Pierw szy dotyczy upraw nień władz prokuratorskich i sądowych w toku postępowania karnego przeciwiko określonej osobie lub w związku z popełnionym przestępstwem. Kodeks postępowania karnego stanowi m.i., że urzędy pocztowe i telekom unikacyjne obowiązane są wydawać sądowi lub pro­ kuratorow i — na ich żądanie — korespondencję i przesyłki m ające zna­ czenie dla toczącego się postępowania. Należy zaznaczyć, że tylko sędzia lub p ro k u rato r ma praw o otwierać te przesyłki.

Aczkolwiek przepis polskiego kodeksu postępowania (karnego, pocho­ dzący sprzed kilkudziesięciu lat, nie wspomina expressis verbis o pod­ słuchu i rejestracji rozmów telefonicznych, to jednak zajm ujem y sta­ nowisko, że obejm uje on swoim zalkresem w ogóle przekazywanie przez władze pocz t owo -telegrafie zne inform acji organom sądow o-prokurator- skim. Nie ma bowiem żadnej jakościowej różnicy między inform acją zaw artą w korespondencji pocztowej a inform acją zarejestrow aną na taśm ie magnetofonowej, dotyczącą przebiegu rozmowy telefonicznej.

W praw ie polskim nie budzi wątpliwości zagadnienie, czy dopusz­ czalny jest podsłuch telefoniczny tylko osoby podejrzanej, czy również osoby trzeciej powiązanej ze spraw ą. Przepis nie ogranicza bowiem —

(4)

54 A . G U B lN S K I I J . SA W IC K I N r 6

podobnie jak ozyni to praktyka szwajcarska — upraw nienia władz są- dowoHpnokuratorskich do podejrzanego ozy oskarżonego, stanowiąc wy­ raźnie, że możliwe jest żądanie przekazania wszelkich informacji, które m ają znaczenie dla toczącego się postępowania.

Trzeba jednak zaznaczyć, że siprawa uzyskiw ania inform acji w toku po­ stępowania karnego, drobiazgowo zazwyczaj regulow ana przez ustawo­ dawstwo karne, m a raczej marginesowe znaczenie. Organy sądowo-pro- kuratorskie rzadko korzystają w toku spraw y z upraw nień do rejestracji rozmów telefonicznych. Środek ten w czasie toczącego się postępowania nie jest bowiem zazwyczaj skuteczny, tym bardziej że w myśl polskiej procedury karnej postanowienie w tej kw estii powinno być doręczone zainteresowanem u, którem u przysługuje na to zażalenie (art. 145 § 2 k.p.k.). Podstawowym zagadnieniem tak w Polsce, jak i w innych pań­ stw ach jest spraw a podsłuchu telefonicznego jaiko środka służącego pro­ filaktyce przestępczości oraz czynnościom operacyjnym milicji, poprze­ dzającym właściwe postępowanie karne. A właśnie ta dziedzina nie jest na ogół regulow ana.

W doktrynie polskiej reprezentow ane są w tej kw estii różne stano­ wiska. Jedno wyłącza w ogóle legalność podsłuchu telefonicznego nie zarządzonego — w związku z toczącą się już sprawą k arną — przez sędziego lub prokuratora. Drugie stanowisko nie jest tak krańcowe. Jego zwolennicy w skazują na to, że nie można całkowicie pomijać koniecz­ ności życia społecznego, które związane są z wailką z placówkami obcego w ywiadu czy z profilaktyką przestępczości grupowej. Ich zdaniem pod­ słuch powinien być dopuszczony w pew nych w yjątkowych wypadkach. Dotyczy to mianowicie sytuacji, gdy nieskorzystanie z tego środka mo­ głoby udarem nić lub w istotnym stopniu utrudnić postępowanie. In­ nym i słowy — opierają oni w takich w ypadkach legalność podsłuchu telefonicznego na in stytucji stanu wyższej konieczności, znanej polskie­ m u kodeksowi karnem u.

4. Dalszą kw estią w ym agającą zajęcia stanowiska jest zagadnienie, czy dla celów operacyjnych albo w związku z toczącą się sprawą można dokonywać w brew woli osoby zainteresow anej — w celu uzyskania inform acji o okoliczności, którą chce ona utrzym ać w tajem nicy — fo­ tografii zwykłej, zdjęcia rentgenowskiego, prześwietlenia promieniami Roentgena, infraróż i infrafiolet.

Jeśli chodzi o oskarżonego lub podejrzanego, to upraw nienie orga­ nów sądowo-prokuraitorskich w tej kw estii nie ulega wątpliwości. Mo­ gą one bowiem zarządzić rew izję domową, osobistą, oględziny miejsca

(5)

N r e O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T EC H N IC Z N Y 55 i osób, badanie stanu zdrowia oskarżonego. Nic nie stoi zatem na prze­ szkodzie, aby w toku badania osoby albo rew izji skorzystać z tych no­ woczesnych środków technicznych.

N atom iast podobnie jak przy podsłuchu telefonicznym nie są zakreś­ lone upraw nienia przysługujące organom operacyjnym. Nie nasuw ają one żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o kwestią dokonywania zwykłej fotografii osoby Lub jej rzeczy znajdujących się w miejscach publicz­ nych (o ile fotografia ta nie zostaje rozpowszechniona). Sporna je st na­ tom iast sprawa dopuszczalności dokonywania takich fotografii z naru­ szeniem m iru domowego, jako też użycia wskazanych wyżej środków technicznych (rentgen, infraróż, infrafiolet), naw et wówczas, gdy rezy­ gnacja z ich zastosowania mogłaby udarem nić liub w istotnym stopniu utrudnić postępowanie kanne.

5. K olejną kw estią wym agającą rozważenia jest spraw a podsłuchu przez m ikrofon (bezpośrednio lub przy pomocy dodatkowych urządzeń) i rejestracji uzyskanych wiadomości na taśmie. Obecny stan techniki pozwala na stosowanie urządzeń, k tó re w sposób niedostrzegalny dla osoby zainteresow anej bądź rejestru ją od razu treść rozmowy, bądź też przekazują ją dalej przez urządzenia nadawcze. Należy przy tym za­ znaczyć, że dzięki wielkiej czułości aparatów możliwy jest podsłuch roz­ mów prowadzonych naw et w znacznej odległości od miejsca, w którym zostało zainstalowane urządzenie.

W ydaje się, że analizując rzecz pod kątem widzenia obowiązujących przepisów praw a karnego, należy odróżnić dwie zasadniczo różne sytu­ acje, a mianowicie podsłuch dokonywany w miejscach publiczlnych (uli­ ca, kaw iarnia, dworzec itp.). oraz w lokalach mieszkalnych (ozy poko­ jach hotelowych). O ile bowiem samo zainstalowanie ap aratu podsłu- chow o-rejestracyjnego w pomieszczeniu mieszkalnym bez zgody osoby zainteresow anej jest zakazane przez praw o karne, o tyle n ie ma prze­ szkód do prowadzenia takiego podsłuchu w miejscach publicznych. Bar­ dziej skomplikowanie przedstawia się spraw a w sytuacji, gdy aparat podsłuchowy je st zainstalowany na zew nątrz lokalu mieszkalnego (np. na ulicy, wm ontowany w latarnię uliczną), ale rejestru je on rozmowy prowadzone w mieszkaniu. W polskiej praktyce sądowej nie było do­ tychczas takiego wypadku, ale przy wysokiej czułości produkowanych urządzeń nie jest on bynajm niej wyłączony.

Na tle obowiązującego ustawodawstwa kairnego, które nie przewidzia­ ło takiej sytuacji, opiera się zaś na zasadzie nullum crim en sine lege, brak jest podstaw do uznania takiego czynu za karalny. Jest to niew ąt­

(6)

56 A . G U B lN S K I I J . SA W IC K I N r 6 pliwa luika w praw ie, którą należałoby uzupełnić w toku prac kodyfi­ kacyjnych 1.

Dalsza sprawa, często podnoszona w doktrynie i m ająca istotne zna­ czenie dla pralktyki, to zagadnienie, czy w toku śledztwa lub przewodu sądowego dopuszczalny jest podsłuch oraz ew entualna rejestracja roz­ mów prowadzonych przez osoby podejrzane lu b oskarżone między so­ bą albo z osobami trzecim i w lokalach urzędowych. W świetle przepi­ sów polskiego kodeksu karnego braik jest chyba podstaw do karalności taikich czynności, chyba że ozyn z innych względów (np. ze względu na stosowanie przymusu) wyczerpuje znamiona zakazu karnego.

6. Jeszcze do niedawna spory w doktrynie polskiej budziło zagadnie­ nie pobierania krw i ozy w ydechu w celu przeprow adzenia badań (np. nad zawartością alkoholu w organizmie) oraz odcisków palców. Chodzi­ ło, rzecz jasna, tylko o w ypadki, gdy takie czynności dokonywane były wibrew woli osoby zainteresowanej. Podnoszono, że stanow i t<>

narusze-1 R ozdział o p rz e stę p s tw a c h przeciw k o w olności i godności człow ieka, u c h w a ­ lony w p ierw szy m cz y ta n iu przez zespół p ra w a k a rn e g o m atenialnego K o m isji K o d y fik ac y jn ej, za w ie ra w k w estiac h , k tó re były p rze d m io te m re fe ra tu , n a s tę p u ­ ją c e p rz e p isy :

A rt. ... § 1. K to o tw ie ra cudze za m k n ię te pism o lu b in n ą za m k n ię tą p rze sy łk ę albo p rzyw łaszcza sobie, u k ry w a , niszczy lu b p rz e k a z u je in n e j osohie cudzą k o ­ resp o n d en cję, zanim ad re sait. zapozmał się z je j tre śc ią , p odlega k a rz e p o zb a w ien ia w olności do ro k u lu b grzyw ny.

§ 2. T ej sam ej k arz e podlega, k to przez w łączenie się do p rzew odów lu b u rz ą ­ dzeń te le k o m u n ik a c y jn y c h lu b przez in n e tego ro d z a ju p o d stę p n e zabiegi zapoz­ n a je sdę z tre śc ią cudzej rozm ow y lu b k o re sp o n d e n c ji p ro w a d zo n e j p rz y użyciu środków te le k o m u n ik a c y jn y c h albo za pom ocą a p a r a tu podsłuchow ego lu b in n y c h podobnych u rzą d z e ń zap o zn aje się z tre śc ią cudzej rozm ow y lu b w ypow iedzi d o konanej niepublicznie.

§ 3. K to rozgłasza w iadom ość u zy sk an ą w sposób o k reślony w § 1 lu b 2, podlega k a rz e p o zb a w ien ia w olności d o ro k u lu b grzyw ny.

A rt. ... § 1. K to bez zgody osoby u p ra w n io n e j u tr w a la n a ipłyoie, ta śm ie lu b w inny p odobny sposób cu d zą w ypow iedź d o k o n an ą niepublicznie, podlega k arze pozb aw ien ia w olności do ro k u lu b grzyw ny.

§ 2. T ej sam ej k a rz e podlega, k to ta k u tr w a lo n ą n ie p u b lic zn ie d o konaną cudzą w ypow iedź rozgłasza bez zgody osoby u p ra w n io n e j.

§ 3. Ś cig an ie p rz e stę p s tw a określonego w § 1 i § 2 n a s tę p u je n a w niosek p o ­ krzyw dzonego.

A rt. ... § 1. K to sp o rzą d za lu b rozpow szechnia w iz e ru n e k in n e j osoby bez w y ­ m ag an ej n a to je-j zgody lu b zgody in n e j osoby u p ra w n io n e j, podlega k a rz e poz­ b a w ie n ia w olności do ro k u lu b g rzyw ny.

(7)

Nr 6 O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T EC H N IC Z N Y 57 nie sfery wolności osobistej człowieka przez zmuszanie go do znoszenia lub 'do działania, a w w ypadku pobierania krw i — że łąozy się to nadto z naruszeniem jego nietykalności cielesnej.

Stanowisko powyższe spotykało się z k rytyką ze strony wielu przed­ stawicieli doktryny wskazujących na to, że nie można doprowadzać kw estii ochrony praw człowieka do absurdu i że czynności takie są uzasadnione względem na interes społeczny. Dzisiaj zresztą spory na ten tem at należą już do przeszłości, gdy ustawodawca unormował w prze­ pisach praw a wypadki, w których pobieranie krw i lub wydechu jest do­ puszczalne. Brak jedynie [przepisu, jeśli chodzi o pobieranie odcisków palców.

7. W doktrynie zachodnio-europejskiej i am erykańskiej ożywioną dy­ skusję wywołały wypadki zastosowania aparatu do w ykryw ania kłam ­ stw a i nankoanalizy. Spraw a użycia tych urządzeń spotyka się u nas z ogromnymi oporami zarówno w doktrynie, jak i w ogóle w opinii pu­ blicznej. Trzeba jednak zatrzymać się i nad tym zagadnieniem.

Przede wszystkim — podobnie jak i inne w ypadki — chcemy n aj­ pierw ocenić rzecz od strony przepisów praw a karnego materialnego. Nie. ulega wątpliwości, że zastosowanie aparatu do w ykryw ania kłam ­ stwa lub nankoanalizy w brew woli luib bez zgody osoby zainteresow a­ nej (podejrzanego, oskarżonego, świadka) należałoby ocenić jako jaw ­ ne pogwałcenie sfery wolności osobistej, pociągające za sobą odpowie­ dzialność karną funkcjonariusza organów ścigania czy w ym iaru spra­ wiedliwości na podstawie przepisów o ochronie wolności człowieka. Ina­ czej oczywiście przedstaw iałaby się sprawa, gdyby zainteresowany (po­ dejrzany, oskarżony, świadek) w yraził zgodę na poddanie się badaniu albo sam prosił o to. W takim bowiem w ypadku braik byłoby znamion przestępstw a przeciwko wolności osobistej.

Odrębną kwestię stanowi sprawa znaczenia dowodowego m ateriałów uzyskanych — naw et za zgodą osoby badanej — za pomocą aparatu do w ykrywania kłam stw a lub nark o analizy. Omówimy ją za chwilę.

8. Polski kodeks postępowania karnego powstał przed kilkudziesięciu laty, a więc w okresie, gdy wiele osiągnięć wiedzy (w szczególności omówione wyżej środki techniczne) nie było znanych lub znajdowało się w początkowym stadium rozwoju. Stąd też: z jednej strony — nie- uświadomiestiie sobie przez ustawodawcę wielu w ynikających obecnie konfliktów i związane z tym lulki w zakresie praw nego unormowania, z drugiej — słownictwo’ ustawy, które w oczach specjalisty nauk ści­ słych może naw et uchodzić za archaiczne. To właśnie w yjaśnia genezę trudności judykatury, która musi rozstrzygać wiele współcześnie w yni­

(8)

58 A . G U B IŃ S K I I J . SA W IC K I N r 6

kających konfliktów, opierając się na przestarzałym ustawodawstwie. Jest to także źródłem rozbieżności istniejących w doktrynie polskiej.

Jeden jej kierunek, m niej lub bairdziej konsekwentnie, reprezentuje pogląd, że tylko takie środki dotwodowe mogą być dopuszczone w po­ stępow aniu karnym , o których w yraźnie wspomina polska procedura karna. K ierunek ten określić można jako stanowisko konserwatywne i poniekąd formalne.

D rugi kierunek doktryny stara się rozstrzygnąć zagadnienie na pod­ staw ie ogólnych zasad polskiego postępowania karnego. Jego zwolen­ nicy wskakują po pierw sze na to, że kodeks nie zawiera w yczerpują­ cego wyliczenia dowodów, które mogą być dopuszczone, a po drugie — że konstrukcja kodeksu, jeśli chodzi o stanowisko podejrzanego (oskar­ żonego), oparta jest na ustawowym domniemaniu niewinności. Podej­ rzany (oskarżony) nie zeznaje, ale składa w yjaśnienia. Nie można go zresztą zmusić również do składania w yjaśnień. Stanowi to bowiem jego prawo, a nie obowiązek. Może on w ogóle nie odpowiadać na stawiane m u pytania. W yciągają oni z tego wniosek, że w postępowaniu dopusz­ czalne są te środki dowodowe, które nie stanowią zaprzeczenia podsta­ wowych zasad polskiej procedury karnej.

Pozostawimy chwilowo na uboczu sprawę aparatu do w ykryw ania kłam stw a oraz narkoanaliizy, a zajm iem y się pozostałymi środkam i tech­ nicznymi. Otóż zgodnie ze stanowiskiem tego kieruniku doktryny — jeżeli użycie tych środków wiąże się z postępem z wprowadzeniem w błąd, z zastosowaniem przym usu itp. — pow inny one być zakazane, jako sprzeczne z podstawami naszego procesu. N atom iast jeśli nie są one stosowane przy użyciu przemocy lub podstępu, to podstawowe za­ sady procesowe nie powinny stać na przeszkodzie do ich dopuszczenia w toku postępowania karnego.

W ydaje się, że trzeba przychylić się do tego właśnie stanowiska, jako zasadniczo trafnego. Chodzi oczywiście tylko o samo dopuszczenie dowo­ du, a nie o zagadnienie jego w artości dowodowej. O tym będzie mowa niżej.

Należy jednak zwrócić uwagę na to, że w ram ach tego kieruniku doktryny, który dopuszcza omawiane środki, w yraźnie w ystępują dwa nurty. Jeden, indyw idualno-gw arancyjny, uważa podsłuch lub nagra­ nie bez zgody za podstęp. W ten sposób n u rt ten ogranicza dopusz­ czenie dowodu tylko do wypadków, gdy dowód był uzyskany za wiedzą lub zgodą osoby zainteresow anej. D rugi n u rt, ogólno-ochronny, zwęża pojęcie podstępu do wyraźnego wprowadzenia w błąd, w szczególności przez prowokację ze strony osoby dokonującej czynności.

(9)

N r 6 O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T E C H N IC Z N Y 59 Jeśli zaś chodzi o zagadnienie w artości dowodowej m ateriałów uzy­ skanych za pomocą tych śrddików, to drugi kierune*k doktryny w obu jej odcieniach (bo pierwszy odrzuca w ogóle ich dopuszczalność) zaj­ m uje stanowisko, że sędzia ocenia je w ram ach swobodnej oceny dowo­ dów.

Podlk/reśla się często (naszym zdaniem słusznie) w doktrynie względ­ ność takich dowodów, możliwość dokonywania przeróbek i zmian frag­ m entów nagrania, łatwość usuwania z taśm y poszczególnych słów lub ustępów, co może całkowicie zmienić treść zapisu.

Trzeba może nadmienić tu tylko, że nie ma dowodów absolutnie nie­ zawodowych, a już najm niej zasługiwałby na to miano talk powszechnie przyjęty w praktyce sądowo-śledczej dowód z przesłuchania świadków, którzy przecież mogą świadomie lub nieświadomie mówić nieprawdę.

Sędziowie w Polsce orzekają na podstawie przekonania opartego na swobodnej ocenie dowodów. Każdy dowód, a więc także dowód z me­ chanicznego zapisu wypowiedzi podlega kontradyktoryjnej krytyce przez strony, a jego wartość (powinna być oceniana przez sąd.

9. Przejdźm y wreszcie do spraw y ap aratu do w ykryw ania kłamstwa i nankoanalizy. Jesteśm y zdania, że użycie tych środków pozostaje w sprzeczności z zasadami polskiego procesu karnego.

Nie chodzi bynajm niej o to, że an i detek tor kłamstwa, ani narkoanaliza nie w yszły jeszcze ze stadium iprób i że w yniki uzyskiwane za ich pomocą są wciąż dyskusyjne. Istotne jest natom iast, że przy zastosowaniu nar- koanalizy (oczywiście ża zgodą oskarżonego czy podejrzanego) mamy do czynienia z hamowaniem ośrodków wolicjainych. A więc składają­ cy w yjaśnienia nie może korzystać z tych uprawnień, o jakich stanowi polska procedura karna (chodzi o możliwość uchylenia się od odpowie­ dzi na poszczególne pytania, składania w yjaśnień niezgodnych z praw ­ dą, przem ilczania pewnych okoliczności). Dalej — mimo wszelkich za­ strzeżeń w ydaje się rzeczą niewątpliwą, że uchylenie się przez oskarżo­ nego (podejrzanego) od .poddania się badaniu mogłoby być oceniane jako okoliczność świadcząca o jego winie. W związku z tym rzekoma dobro­

wolna zgoda na poddanie się badaniu byłaby faktycznie deklarowana pod w pływ em przymusowej sytuacji, tak jak zgoda więźnia na stery li­ zację lub poddanie się eksperym entom biologicznym.

Wreszcie najistotniejszą rzeczą jest to, że polska procedura karna, przyjm ując domniemanie niewinności i zapewniając szczególną pozycję oskarżonemu (podejrzanemu) w postępow aniu karnym , daje jednocześ­ nie istotną dyrektyw ę, mianowicie taką, że w yjaśnienia oskarżonego nie

(10)

60 A . G U B I Ń S K I I J. SA W IC K I N r 6

są staw iane na równej .płaszczyźnie z innym i dowodami (art. 294 — 296 k.p.k.).

Zastosowanie narkoanalizy (oczywiście za zgodą oskarżonego czy po­ dejrzanego) mogłoby doprowadzić — naw et w brew intencji stosujących ten środek — do w ysunięcia przyznania się na czołowe miejsce w pro­ cesie, do przyw rócenia m u w jakiejś mierze ch arakteru „królowej do­ wodów”, na co z wielu powodów jesteśm y w yjątkow o wrażliwi.

To, co powiedzieliśmy o narkoanalizie, dotyczy w poważnej mierze aparatu do w ykryw ania kłam stw a. Należałoby może dodać tu jeszcze, że zastosowaniu tego urządzenia nieodłącznie tow arzyszy nacisk na psychikę oskarżonego (podejrzanego) poddanego badaniu, co umożliwia załamanie jego obrony nie za pomocą przeprowadzonych dowodów, lecz przez stworzenie odpowiedniej atmosfery.

Naszym zdaniem użycie aparatu do w ykryw ania kłam stw a i narko­ analizy w polskim procesie karnym , naw et za zgodą oskarżonego (po­ dejrzanego), stanowi naruszenie prawa.

Cóż się jednak stanie, jeżeli prokurator lub sędzia, narażając się na odpowiedzialność, zastosuje aparat do w ykryw ania kłam stw a lub narko- analizę. Pow staje pytanie, czy takie obciążone grzechem .pierw orod­ nym m ateriały uzyskane z pogwałceniem przepisów praw a karnego m a­ terialnego albo przy zastopowaniu metod lub środków, które nie są do­ puszczone przez polską procedurę karną, mogą m ieć w artość dowodo­ wą w postępowaniu sądowym. W tej kw estii istnieją w doktrynie dwa kierunki. Jeden odrzuca takie dowody, a lim ine, drugi każe je oce­

nić na ogólnych zasadach z należytą ostrożnością oraz krytycyzm em , i to niezależnie od odpowiedzialności osób, które uzyskały te dowody z pogwałceniem praw a.

10. Należy wreszcie zatrzymać się ina ostatnim izagadinieniu, które nie jest może nacechowane tą ostrością co już omówione, ale które nabiera coraz donioślejszej w agi w praktyce sądowej. Chodzi mianowicie o to, czy dopuszczalne jest rejestrow anie na taśm ie magnetofonowej przebiegu rozpraw y sądowej zam iast lu b obok protokołu ipiseminego.

Kodeks postępowania karnego stanowi w tym względzie, że z prze­ biegu ozynności dokonyw anych w postępowaniu k arn y m sporządza się protokół na piśmie. Kodeks przew iduje możliwość sporządzenia proto­ kołu pism em stenograficznym , z przełożeniem go następnie n a zwykłe pismo. Nie wypowiada się natom iast, ze zrozum iałych przyczyn (po­ w stał w 1928 roku), w kw estii rejestracji przebiegu czynności w sposób mechaniczny.

(11)

N r O O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T EC H N IC Z N Y 61 Tein stan praw ny wywołał rozbieżności w doktrynie polskiej.

Jeden odłam doktryny podnosi, że nagrana taśm a magnetofonowa nie je st dokum entem , gdyż nie je st (dającym się odczytać pismem. Inny odłam broni tezy, że znaki utrw alone n a taśm ie magnetofonowej są rów­ noważne znakom pisarskim . Nie w nikając w szczegółową argum entację ■zwolenników obu 'zwalczających się w doktrynie polskiej kierunków, k tó ra je s t zresztą zbliżona do argum entacji w ysuw anej w innych k ra ­ jach, naileży naszym zdaniem ustosunkować się do zagadnienia w spo­ sób nieco odmienny, mianowicie zanalizować je pad trzem a zasadni­ czym i kątam i widzenia.

Trzeba przede wszystkim zapytać, czy rejestracja przebiegu czynności na 'taśmie magnetofonowej ułatw ia czy utrudnia ich odtworzenie, czy poz­ w ala ująć rzecz pełniej, wszechstronniej, dokładniej niż pismo, czy poz­ w ala oddać nie tylko przebieg czynności, lecz również nasilenie głosu, jego brzmienie, sposób wypowiedzi. W ydaje się, że odpowiedź n a po­ staw ione pytanie nie nasuwa wątpliwości.

Dalszą kw estią jest to, czy należy we wszystkich w ypadkach trzym ać się obecnie, gdy technika uczyniła tak ogromny krok naprzód, prze­

starzałego system u protokołowania, czy też iść z postępem czasu i za­ stąpić go w uzasadnionych wypadkach środkiem znacznie sprawniejszym . W ydaje się, że i pod tym kątem widzenia spraw a mie pow inna budzić wątpliwości.

Jest wreszcie trzeci aspekt, k tó ry mógłby zaważyć na szali. Należy zapytać, czy protołół sporządzony pismem ręcznym albo przygotowany w postaci maszynopisu i 'opatrzony podpisam i daje istotnie większe gw arancje autentyczności niż zapis na taśmie magnetofonowej. Czy rzeczywiście nie jest możliwe przedsięwzięcie środków w celu zabez­ pieczenia taśm y (ewentualnie taśm) przed możliwymi przeróbkam i w

takiej sam ej mierze jak protokołu pisemnego? Chyba i ta spraw a wydaje się oczywista.

Jeśli ta k przedstaw ia się to zagadnienie, 'to czy uzasadnione jest ku l­ tywowanie konserw atyzm u dla samego konserw atyzm u bez żadnej ra ­ cjonalnej przyczyny. Jesteśm y więc zdania, że w pełni dopuszczalne jest sporządzenie protokołu czynności w toku postępowania karnego w form ie taśm y magnetofonowej. Nie widzimy też trudności w pogo­ dzeniu takiej p ra k ty k i z przepisam i polskiej procedury k arn ej przez uczynienie taśm y integralną częścią protokołu opatrzonego podpisami

(12)

62 A . G U B IN S K I I J . SA W IC K I N r 6

i stwierdzającego okoliczności oraz sposób dokonania nagrania, jak rów­ nież zawierającego dane co do osób, które brały udział w czynności2. Odrębnego omówienia w ym agają zagadnienia związane z wprowadze­ niem fotografii, radia i telew izji na salę sądową. Problem atyka ta nie mieści się jiuż jednak w ram ach niniejszego artykułu.

2 W zespole p r a w a k a rn e g o procesow ego K o m isji K o d y fik ac y jn ej zd a je się p rze w a ża ć pogląd, że n ależ y dopuścić m ożliw ość za p isu p rzeb ieg u czynności w toku p o stę p o w an ia k arn e g o n a ta śm ie m agneto fo n o w ej. D y sk u to w an y je s t przep is o n a ­ stę p u ją c y m b rzm ien iu :

A rt. ... § 1. P rz e b ie g ro zp raw y głów nej, a w p o stę p o w an iu przygotow aw czym p rze b ieg p rz e słu c h a n ia pod ejrzan eg o lu b św iad k ó w m oże być u trw a lo n y n a ta śm ie m a g n eto fo n o w ej.

§ 2. T aśm a z a w ie ra ją c a n a g ra n ie czynności procesow ej z o staje zabezpieczona p rzez zaplom bow anie.

§ 3. Z n a g ra n ia ta śm y , je j zabezpieczenia, ja k rów n ież z o tw o rz e n ia plom by zabezpieczającej sp o rzą d za się protokół.

§ 4. Do ta śm y d o k o n y w ają ce j n a g ra n ia m a ją o d p o w ied n ie zastosow anie p rz e ­ p isy o p rotokolancie.

§ 5. R odzaje ta śm i a p a ra tó w , k tó re m ogą być u ży te do n a g ra ń , o k re śli za­ rząd zen ie M in istra S p ra w ied liw o śc i i P ro k u ra to r a G eneralnego.

D y sk u to w an y je s t rów n ież przep is dotyczący dopuszczalnych śro d k ó w dow o­ dow ych w p o stę p o w an iu k a rn y m . S tan o w i o n :

A rt. ... § 1. Ś ro d k a m i dow odow ym i są: p rz e słu c h a n ie osób, dokum enty, ek sp e­ ry m e n t procesow y, dow ód z „ ta śm y ”, ek sp erty za .

§ 2. D ow ód m oże być p rzep ro w ad zo n y je d y n ie w sposób p raw em przew idziany.

L I T E R A T U R A

M. A n c e 1: Les p ro b lèm es posés p a r l’ap p lic a tio n des te c h n iq u e s sc ien tifiq u es n o uvelles au d ro it p é n a l e t à la p ro c é d u re p é n a le , 1960.

P . B o u z a t : Les p ro c é d é s n o u v ea u x d ’in v e stig a tio n et la p ro tec tio n des d ro its de la défense, „Rev. science erim .” 1958.

L. A. B o u Cl i q u e : L a n a rc o -a n a ly se : m é th o d e d ’in v e stig a tio n scien tifiq u e? „Rev. de d ro it p é n a l e t d e icrirn.”, 1960.

M. C i e ś l a k i P. H o r o s z o w s k i : N ow e zasady n aukow ego śled ztw a a o ch ro ­ n a p r a w o b ro n y (m aszynopis n ie p u b lik o w a n y ). , P . C h a b o t : L a p h o to -ro b o t, son ex p é rien c e, sa te ch n iq u e , son a v e n ir, „Rev.

in te rn , police crim .”, 1956.

H . C o i n g i in . : T o n b a n d a u fn a h m e n , Z u llä ssig k e it u n d G renzen ih r e r V erw en ­ d u n g im R e c h tssta a t (£>raca zbiorow a), 1957.

(13)

N r 6 O C H R O N A O SO BO W O ŚC I A P O S T Ę P T E C H N IC Z N Y 63

J. G r a v e n : L e p ro b lèm e des n o uvelles te c h n iq u e s d ’in v e stig a tio n au procès pénal, „Rev. de science crim . e t d ro it p é n a l”, 1950.

J G r a v e n : Les pro céd és n o u v ea u x d ’in v e stig a tio n sc ie n tifiq u e et la p ro te c tio n des d ro its d e la défense, 1958.

J . G r a v e n : M icrophones e t ta b le d ’é c o u te com m e in s tru m e n t d’en q u ê te p én a le , „Rev. crim . e t pol. te c h n .”, 1957.

J. G r a v e n : L ’em ploi du m ag n éto p h o n e d an s la p ro c é d u re p én a le , ,,Rev. p é ­ n a le suisse” , 1958.

J . G r a v e n : Les procès du p e n to th a l, „R evue p én a le suisse” , 1949.

G. H e u y e r : N arco -a n a ly se e t n arc o -d ia g n o stic , „Rev. d e science crim . e t de d ro it p én . cam p.”, 1950.

A. H ö f 1 e r : T o n a u fn a h m e n v on V erh ö re n s t a t t P ro to k o lieru n g ? „ K rim in a li­ s tik ”, 1954.

C h . N. J o s e p h : Le p o ly g rap h e (w p ra c y „ P re m ie r cours in te rn a tio n a l de c ri­ m inologie”, 1952).

L. K o r n p r o b s t : R esp o n sab ilités d u m é d ec in d e v a n t la loi e t la ju ris p ru d e n c e fra n ç a ise , 1957.

G. M a u d e t : L e p o lig ra p h e e t son u tilisa tio n en ju stice , „R ev. in t. crim . e t pol. te c h .” , 1959.

J. R o i i n : D rogues de police, 1950.

R. R a m b a u r : S é ru m de v érité, le p ro b lèm e de la n a rc o -a n aly se , 1949.

L. S c h a f f : D ow ôd z ta sm y m agn eto fo n o w ej w polskim procesie k a rn y m . „ P ro b - lem y k ry m in a lis ty k i” , 1959.

E. S c h m i d t : D he V e rw e n d b a rk e it von T o n b an d a u fn a h m e n im S tra fp ro z ess, 1955. G. S c h u l z : T o n b an d a u fn a h m e n im S tra fre c h tlic h e n E rm ittlu n g sv e rfa h re n ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Znamierowski (Podstawowe pojęcia teorii prawa, rozdz.. kowane tezy, kwituje się krytykę przypisem „Krytycznie o tej konstrukcji Z. Z obszernego zespołu zagadnień podjętych

Nie sposób zasadnie argumentować przeciwko temu poglądowi, należy jednak konsekwentnie przyznać, iż przedmiotem interpretacji karnistycznej opartej na metodzie

Jednocześnie, jeśli skarżący ma prawo do bronienia się osobiście, pewne dodatkowe ograniczenia jego prawa do obrony, jak odmowa dostępu do akt sprawy na etapie po-

The current minority education policies in Romania are much like those in Slovakia, providing for schools with instruction primarily in Hungarian, bilingual schools and schools

tym wydarzeniu (wrzesień 2014) zainicjowała ruch kobiet, który powołał do istnienia Stowarzyszenie Kobiet Filmowców, które jest bojkotowane przez Stowarzyszenie Filmowców

Jednoczynow y zbieg p rzestęp stw to contradictio

Tymczasem okazało się, że tęsknoty ludzkiego serca nie zmieniły się tylko z tego powodu, że świat napełnił się telewizo- rami i komputerami, że technika i elektronika stały

Next to articles analyzing the situation of Polish theatre and drama today, we publish in the “Postscriptum” some articles to widen the image of contemporaneity by discussing