• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje na temat uzasadnienia instytucji ułaskawienia w prawie socjalistycznym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje na temat uzasadnienia instytucji ułaskawienia w prawie socjalistycznym"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Cieślak

Refleksje na temat uzasadnienia

instytucji ułaskawienia w prawie

socjalistycznym

Palestra 9/2(86), 49-55

1965

(2)

MARIAN CIEŚLAK

Refleksje na temat uzasadnienia instytucji

ułaskawienia w prawie socjalistycznym

I. I n te re s u ją c a w ypow iedź sędziego SN M ieczysław a S zere ra w p rzed m io cie u ła ­ s k a w ie n ia zam ieszczona w n in ie jsz y m n u m e rz e „ P a le s try ” nie je st w łaściw ie po le­ m ik ą z m oim p o p rze d n im a rty k u łe m n a te n te m a t *, aczkolw iek w je d n y m p u n k cie ■wyraźnie a k c e n tu je rozbieżność naszych stanow isk. W ypow iedź ta pob u d za je d n a k i zach ęca do dalszej d y sk u sji (choć n iek o n ieczn ie w sensie k o n tra d y k to ry jn y m ), sk o ro d o ty k a p u n k tó w now ych i isto tn y ch , a czyni to — ja k zaw sze — w sposób c ie k a w y , o d kryw czy i fra p u ją c y .

W ca łe j p ełn i zgadzam się z sęd zią S zererem , k ie d y p o d k re śla ta k siln ie sp ra w ę o d p o w ied zialn o ści sędziego za w y d a n y w y ro k o ra z jego obow iązek uw zg lęd n ien ia w szy stk ieg o , „co m ieści się w g ran ic ac h m ożliw ości sędziow skich” — n ie ty lk o pod k ą te m w id ze n ia fo rm a ln e j lite ry p ra w a , lecz rów n ież z p u n k tu w id ze n ia „pod­ sta w o w y c h in te re só w u stro ju i h u m a n iz m u ”. W szczególności w p ełn i zgadzam się

z o p in ią, że k ie p sk i to b y łb y sędzia, k tó ry b y liczył n a to, że u ła sk a w ie n ie u s u ­ n ie e w e n tu a ln ą w a d ę jego w y ro k u , i p rze rz u c a ł n a o rg an sto su jąc y ła sk ę odpo­

w iedzialność, k tó r a obarcza jego sam ego.

Rzecz je d n a k w ty m , że sędziow ie k ie p sc y przecież n ie k ied y się z d a rz a ją , a n a ­ w e t b y ło b y dziw ne, gd y b y w ta k ie j w ielk iej m asie sędziow ie ta c y nie z d a rz a li się

w ogóle, choć n ie w ą tp liw ie b y łb y to s ta n b ard z o pożąd an y . A le n ie to je s t n a j ­ isto tn ie jsze .

W ażniejsze je s t to, że i dobrem u, a n a w e t b ard z o d o b rem u sędziem u m oże się z d a rz y ć w y d a n ie w y ro k u błędnego, bo n ie m a przecież lu d zi n ie o m y ln y c h i nie

m a człow ieka, z k tó reg o r ą k w y chodziłyby zaw sze i ty lk o dzieła doskonałe. I tu ta j w ła śn ie tk w i p ierw sza — choć/ n a pew no n ie n a jw a ż n ie jsz a i n ie n a j ­ w łaściw sz a — ra c ja u z a sa d n ia ją c a in sty tu c ję u ła sk a w ie n ia : to w e n ty l b ezpieczeń­ s tw a p rze ciw k o n ieu n ik n io n y m , choć n a pew no niepożądanym , b łędom w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i.

II. R ozum iem dobrze sprzeciw : to p rzecież nie dop iero u ła sk aw ie n ie, lecz już sy ste m śro d k ó w k o n tro li in sta n c y jn e j pow inien doprow adzić do n a p ra w ie n ia b łę d ­ n ego w y ro k u . Z g adzam się, ie p arw i n i e n . A n a w e t w y ra ziłb y m p rze k o n an ie , że w p ra k ty c e n aszy c h sądów w zasadzie ta k je st w istocie. Lecz co począć, je śli p o ­ w in n o ść ta , w w y ją tk o w y m w y p ad k u , nie zo stanie w łaśn ie spełniona? Czy je s t to w y s ta rc z a ją c a ra c ja , b y o debrać sk azan em u tę o s ta te c z n ą . m ożliw ość k o re k tu ry

błęd n eg o w y ro k u , ja k ą d a je u łask aw ien ie?

P a m ię ta ć n ależ y o tym , że system śro d k ó w odw oław czych z a k re śla m ożliw oś­ cio m n a p ra w ie n ia b łęd n y ch w y roków pew ne g ra n ic e fo rm a ln e . O g ran iczen ia te są jeszc ze w iększe, je śli chodzi o n ad z w y cz ajn e śro d k i odw oław cze (rew izja n ad z w y ­ c z a jn a , w znow ienie postępow ania). A dodać trz e b a tu ta j jeszcze i to, o czym ju ż i U w agi o postęp o w an iu w sp raw ie u łask aw ie n i# osoby skazanej na k a rę śm ierci. ,,P a- l e s tr a ” n r 8 1964.

(3)

50 M a r i a n C l e Ą l a k N r 2 (86) w sp o m n ia n o : n a tu ra ln ą lu d z k ą om ylność, o d k tó re j n ie są p rzeciąż w olni i ci, k tó ­ rz y o b słu g u ją a p a r a t p ro ceso w ej k o n tro li.

O w szem , zgadzam się, że n a le ż y d ą ż y ć d o t e g o , by w y ro k i sądów p ie rw sz e j in s ta n c ji b y ły n ajd o sk o n alsze , a e w e n tu a ln e b łę d y ty c h w y ro k ó w — u su w a n e ju ż w to k u k o n tro li in sta n c y jn e j. O p onow ałbym je d n a k p rze ciw k o k w estio n o w an iu u p ra w n ie n ia ' o rg an u sto su jąceg o ła sk ę do u su n ię cia — n a k o rzy ść skazanego — ew e n tu a ln e j w a d y w y ro k u , k tó r a m i m o w s z y s t k o o p a rła się zw ycięsko „ p ra n iu ” k o n tro li in sta n c y jn e j. N a tu ra ln ie , zgodzić się trz e b a ze zd an iem , że n a le ­ ży te sp e łn ia n ie obow iązków p rze z sąd y i in n e o rg an y pow o łan e do w sp ó łd z ia ła ­ n ia w w y m ia rz e sp raw ie d liw o śc i zw ęzi do pew nego sto p n ia zastosow alność p ra w a ła sk i.

S łuszna o p in ia : „ in sty tu c ja u ła sk a w ie n ia je s t nie po to , by p o p raw ia ć sędziego’r m oże być w ięc a k c e p to w a n a ty lk o ja k o m o b iliza cja pod a d re se m sędziego, n ie zaś ja k o o g ran iczen ie sz a fa rz a łask i.

I II. P o dobnie rzecz się m a z „p o p ra w ian ie m u sta w o d a w c y ”. Zgodzić się trz e b a w p ełn i z ty m , iż u sta w y k a r n e p o w i n n y być ta k ie , żeby n ie zm uszały sędziów do w y d a w a n ia w y ro k ó w sp rzecznych z ich sum ieniem . N iew ą tp liw ie te ż p rz e p isy naszy ch u sta w k a rn y c h w olbrzym iej w iększości o d p o w iad a ją te m u p o stu la to w i. Czy w olno je d n a k w yłączyć m ożliw ość w y ją tk u od te j reg u ły ? C h y b a n ie — i w te ­ d y w ła śn ie u ła sk a w ie n ie m oże okazać się przy sło w io w ą „ k la p ą b ezp ieczeń stw a”.

N ie je s t to zre sztą p ro b le m ty lk o o b lig a to ry jn ej k a ry śm ierci za n ie k tó re p r z e - . stę p stw a .2 Z b y t w ysoko u sta w io n a do ln a g ra n ic a ustaw ow ego zagrożenia ró w n ież m oże d oprow adzić do k o n flik tu z sędziow skim su m ien ie m w ra z ie w y jątk o w e g o , szczególnego u k sz ta łto w a n ia okoliczności danego w y p a d k u . S ędzia n ie m oże w te d y w ym ierzyć, w b re w u sta w ie, k a ry niższej, zgodnej z w ła s n y m sum ieniem . N a to m ia st m oże to uczynić o rg a n sto su ją c y p ra w o ła sk i. I to — oboik h isto ry czn ej tra d y c ji — je s t być m oże d o d atk o w ą p rzyczyną, że organem ty m je s t czynnik n ajw y ż sz ej ra n g i, w yposażony z re sz tą n ie ra z (jak w ła ś n ie u nas) w u p ra w n ie n ia u sta w o d a w ­ cze. Je śli dopuszcza się p o p ra w ia n ie u sta w y w in d y w id u a ln y m w y p ad k u , to n ie ­ ch aj tego n ie czyni o rg an p ie rw sz y lepszy.

A le i z ty m się zgodzić trz e b a , że k o ry g o w an ie b łę d n y ch u s ta w w szczególnych w y p a d k a c h też nie je s t fu n k c ją w łaściw ą u ła sk a w ie n ia i że d o b re u sta w o d a w stw o pow inno d oprow adzić do p ew nego zw ężenia p o trze b y in te rw e n c ji p ra w a łaski.

IV. Czy istn ie je je d n a k p o d sta w a do tw ie rd z en ia , że gdyby u sta w o d aw stw o b y ło n ie n a g a n n e i n ie n a g a n n a była p ra c a sądów , to in s ty tu c ja u ła sk a w ie n ia sta ła b y się- całkow icie zbędna?

Sędzia S z e re r ta k sp ra w y n ie staw ia. Je d n a k ż e le k tu r a jego w ypow iedzi n a s u ­ w a to p y ta n ie w sposób n ie u ch ro n n y . P ra w id ło w a odpow iedź n a nie oznacza ty m sam ym w y k ry c ie tego, co sta n o w i o istocie p ra w a ła sk i, o jego fu n k c ji i u z a sa d ­ n ie n iu w sy stem ie p r a w a k a rn e g o — ró w n ież socjalistycznego typ u .

N a p y ta n ie pow yższe m ożna b y było dać odpow iedź tw ie rd z ąc ą ty lk o w te d y , gdyby rzeczyw istość społeczna b y ła sta ty c z n a . T ylko p rz y ty m założeniu is tn ia ła b y p o d sta w a do tw ie rd z e n ia , że w y ro k słu szn y w chw ili w y d a n ia będzie w ró w n y m sto p n iu słu szn y w ja k im k o lw ie k późniejszym m om encie. T ym czasem założenie to* je s t p rzecież ja w n ie fałszyw e. Rzeczyw istość je s t w ła śn ie dynam iczna, alb o w iem

2 T w ierd zen ie zresz tą , że sp raw a ta doty czy u n a s jed n eg o ty lk o , i to dziś jufc m ało a k tu a ln eg o w y p a d k u (a rt. 1 ust- 1 d e k re tu z 31.VIII.1944 r.), je s t tr a f n e ty lk o w stosunki» do p ra w a k a rn eg o pow szechnego. K odeks k a rn y W ojska P olsk ieg o p rz ew id u je ta k ic h w y ­ p ad k ó w w ięcej.

(4)

N r 2 (86) R e fle k s je w zitń ą żku z in s ty tu c ją uła ska w ien ia 51

sam a je s t w iecznym , n ie u sta n n y m ru ch e m . I d la teg o w y ro k , k tó ry o d p o w iad a ł poczuciu sp raw ie d liw o śc i i ocenie p o trz e b y społecznej w chw ili jego w y d a n ia , m oże nié o d p o w iad a ć ty m k ry te rio m w późniejszym m om encie. Z te j w ła śn ie przyczyny, że u k ła d społecznych w aru n k ó w 1 w y g ląd a w ty m późniejszym m om encie in aczej an iże li w ch w ili w y d a n ia w yroku.

N iek tó rz y sk ło n n i są n a w e t u p a try w a ć w p ew n y c h w y p a d k a c h z m ia n y ty c h w a ru n k ó w u tr a t ę p rze z czyn zn a m ie n ia społecznego n iebezpieczeństw a. N ie w y d a je się, b y ta k a o ce n a b y ła p raw id ło w a . C zyn, ja k o p e w n e z d a rzen ie o b iek ty w n e, n a ­ leży w chw ili są d ze n ia do bezp o w ro tn ej przeszłości i w obec te g o nie m oże ju ż p o d ­ legać zm ianom . Z m ian o m podlegać m ogą i zaw sze p o d le g ają je d y n ie a k tu a ln e spo­ łeczne rez o n a n se danego czynu, k tó re są ja k fa le pozostałe n a p o w ierzch n i w ody, m im o że k a m ie ń spoczyw a daw no n a dnie. Z m ienić się m oże ta k ż e p o trz e b a r e a k ­ cji n a d a n y czyn — n iezależn ie od tego, czy u jm u je m y k a rę odw etow o, czy p r e ­ w e n c y jn ie — a lb o w iem p o trz e b a t a je s t zaw sze w a ru n k o w a n a a k t u a l n y m u k ła ­

dem okoliczności. •

Z m iany, k tó re doprow adzić m ogą do w iększej czy. m niejszej d ez a k tu a liz a c ji w y danego w y ro k u i u w y d a tn ić p o trz e b ę in te rw e n c ji p ra w a łask i, m ogą być n a j­ ró żnorodniejszego ro d za ju . S p ró b u jm y je d n a k w y o d rę b n ić ich k ie ru n k i n a jw a ż n ie j­ sze i n a jb a rd z ie j typ o w e:

1. N a p ierw szy m m iejscu w y p ad n ie w ym ienić zm ian ę w a ru n k ó w dotyczących b ezp o śred n io osoby oskarżonego. T ak o k re ślo n a k a te g o ria o b ejm u je oczyw iście b ard z o szero k ą gam ę różno ro d n y ch w y p ad k ó w . I znow u m ożna b y b y ło pokusić się o dokonanie, w je j o b ręb ie, ja k ie jś k la sy fik a c ji „z g ru b sz a ”, k tó ra pozw oliłaby n a szczególne p o d k re śle n ie n a stę p u ją c y c h sy tu a c ji:

a) W ytw orzenie się k ry ty c z n e j sy tu a c ji życiow ej skazanego, w św ie tle k tó re j w y k o n an ie orzeczonej k a ry m u siało b y razić z p u n k tu w id ze n ia z a sa d y h u m a ­ nizm u. A w ięc w y p a d e k w y w ią z a n ia się ciężkiej choroby, k ry ty cz n e w a ru n k i rodzinne, in n a szczególna sy tu a c ja osobista. P ew no, że w y p a d k i te u z a sa d n ią p rzede w szy stk im p rze rw ę w w y k o n a n iu k a ry . N ie zaw sze je d n a k in sty tu c ja ta sta n o w ić będzie rem ed iu m z d a tn e i w y sta rc za jąc e. Często za jd z ie p o trze b a po p ro s tu d a ro w a n ia nie o d cierp ian e j k a ry . P om yślm y choćby o chorobie trw a łe j i nieu leczaln ej.

b) Szczególne w y ró żn ien ie się skazanego, k tó re pow o d u je, że w y k o n a n ie o rze­ czonej k a ry m u siało b y p ro w a d zić do o strego d ysonansu. W ejdzie tu w g rę np. w y p ad e k w y b itn eg o osiągnięcia w p ra c y zaw odow ej — w szczególności w dziedzinie tw órczej. A w ięc sk a z a n y d o k o n ał np. rew elacy jn eg o w y n ala zk u , u zy sk ał n a g ro d ę N obla lu b w tr a k c ie w y k o n y w a n ia k a r y n a p isa ł w y b itn ą pow ieść. W ypadki to w p ra w d zie rza d k ie, ale celow o ta k d o b ra n e d la w y ja s ­ k ra w ie n ia pro b lem u , k tó ry w b a rw a c h sk ro m n ie jsz y ch i b a rd z ie j sto n o w a­ n y ch m a n ife s tu je n a co dzień sw oją ak tu aln o ść. Chodzi o w y p a d k i szczególnie w zorow ej, w y b ija ją c e j się ak ty w n o ści skazanego, n i e z w y k ł e j w ra m a c h jego z w y k ł y c h , skro m n y ch m ożliw ości, w y p a d k i stanow iące szczególną fo rm ę czynnego ża lu — w ięcej w a r tą z p u n k tu w id zen ia celów re a k c ji k a r ­ nej an iżeli n a jle p ie j w y k o n an a k a ra . Do k ate g o rii te j zaliczyć trz e b a ta k że w y p ad k i w y b itn y c h osiągnięć w p ra c y społecznej, a ta k ż e rz a d k ie , a le p r z e ­ cież m ożliw e p rz y k ła d y szczególnego p o św ięcenia dla d o b ra drugiego człow ie­ k a lu b w służbie innych, w zniosłych celów społecznych.

I p odobnie ja k w p u n k cie po p rzed n im u ła sk a w ie n ie k o n k u ro w a ło z p rz e rw ą w y k o n an ia k a ry , ta k sam o tu ta j o b se rw u je m y s ty k te j in sty tu c ji z w aru n k o w y m zw olnieniem . Ale i tu ta j m usim y stw ierdzić, że w a ru n k o w e zw olnienie nie je st

(5)

J. -■

52 M a r i a n C i e ś l a k Nr 2(86)

w sta n ie rozw iązać w p ełn i problem ów w y n ik a ją c y c h w zw iązku z sy tu a cjam i, k tó ry c h p rz y k ła d y p o dano w y żej. C hoćby ze w zględu n a obow iązek odcierpienia 2/3 orzeczonej k a r y ja k o w a ru n e k p rzed term in o w eg o zw o ln ien ia — nie m ów iąc ju ż o o graniczeniu te j in s ty tu c ji ty lk o do k a r y p o zb a w ien ia w olności. W a ru n k o ­ w e zw o ln ien ie je s t dobro d ziejstw em „szeregow ych” w ięźniów , w y p ełn iają cy c h w zorow o to, czego od każdego w ięź n ia m ożna w y m ag a ć i oczekiw ać. W ypadki n i e z w y k ł e w y m ag a ją u łask aw ien ia.

2. D ru g i k ie ru n e k zm ian, k tó re zajść m ogą po w y d a n iu w y ro k u w u k ładzie w a ru n k ó w społecznych, to zm ian y w za k re sie sto su n k u : sk a z a n y — pokrzyw dzony. W yobraźm y sobie „nieślu b n eg o ” ojca, skazanego n a k a r ę w ięzien ia z pow odu u c h y ­ la n ia się od a lim e n ta c ji, k tó ry po zap ad n ięc iu w y ro k u skazującego ożeni się z m a tk ą dziecka. W yko n an ie orzeczonej k a r y sta ło b y w tym w y p a d k u n a gran icy a b s u rd u społecznego, gdyż częściow o sta ło b y w sprzeczności z ty m celem , k tó r e ­ m u służyć m ia ła r e p re s ja k a rn a . W ypadków ta k ich , w k tó ry c h w y k o n an ie k a r y b y ­ łoby sprzeczne z in te re se m pokrzyw dzonego, m ożna b y z re sz tą znaleźć w ięcej.

P ew no, że k a r a je s t śro d k ie m sto so w an y m z p u n k tu w id ze n ia in te resó w społe­ czeństw a, w obec czego sto su n ek : sp raw ca — pokrzyw dzony, nie może być tu ta j w y łącznie decydujący. O czyw istą je s t je d n a k rzeczą, że m usi on być b ra n y pod rozw agę p rz y ocenie sto p n ia społecznej szkodliw ości c z y n u 3 i p rzy w y m ia rz e k a ­ ry , co w y n ik a z re sztą z a r t. 54 k.k. Je śli s p ra w a ta n ie b y ła i n ie m ogła być uw zględ n io n a p rz y w y d a n iu w y ro k u (bo zm ian a w ty m za k re sie n a s tą p iła póź­ n iej), to je d y n y m sposobem d ostosow ania w ydanego w y ro k u do now ej sy tu a cji, a za te m do społecznej p o trze b y w y d a je się u ła sk aw ie n ie.

3. In n y w y p ad e k sy tu a c ji p rz e m a w ia ją c e j za u ła sk a w ie n ie m — to w y stąp ien ie szczególnej p o trz e b y skazanego w o k reślonej sferze d ziałalności. S połeczeństw o je s t sk o m p lik o w an y m m echanizm em , w k tó ry m poszczególne je d n o stk i sp e łn ia ją ro lę m n ie j lu b b a rd z ie j w aż n y ch kółek, try b ó w i in n y c h elem entów . Z asa d ą jest, że k ażd a je d n o stk a m oże b y ć w sw ych fu n k c ja c h z a stą p io n a przez in n ą jednostkę. Czasem gorszą, a czasem n a w e t lepszą. S ą je d n a k szczególne sy tu a c je , k ie d y z t a ­ k im ża stę p stw em m oże być p ow ażny kłopot. J e s t to z a g ad n ien ie w ybitn eg o sp e c ja ­ listy . P ro b le m te n z a o strza się w m ia rę tego, ja k k w a lifik a c je d a n e j-je d n o s tk i są w yższe i rzad sze i im donioślejsze d la sp o łeczeń stw a je s t z a d an ie, k tó re m a być w y k o n an e. Je śli w y k o n an ie k a r y oznaczałoby w y rw a n ie kogoś n i e z b ę d n e g o w ok reślo n ej sfe rz e d ziałaln o ści gospodarczej, n a u k o w e j czy społecznej i spow o­ do w an ie w te n sposób znacznych tru d n o śc i, to le p ie j zrezygnow ać z w y k o n an ia ta k ie j k a ry . W łaśnie w m yśl p ro stej k a lk u la c ji społecznych zysków i s tr a t zw ią­ zan y ch ze stosow aniem re p re s ji k a rn e j.

I tu w ła śn ie w id zę zw iązek in sty tu c ji u ła sk a w ie n ia z zasad ą oportunizm u. O w szem , p ra w d a , że tę k a lk u la c ję o bow iązany je s t p rze p ro w ad z ić rów nież sędzia f e ru ją c y w yrok. Cóż je d n a k począć z w y p a d k a m i, w k tó ry c h o rez u lta c ie te j k a l­ k u la c ji z a d ec y d u ją zm ian y p o w sta łe dopiero po w y d a n iu w y ro k u ? P o zo staje tu ty lk o u ła sk aw ie n ie.

4. Z w iązek in s ty tu c ji u ła sk a w ie n ia z za sa d ą o p o rtu n iz m u u ja w n ia się w in n e j jeszcze postaci. C zasem u k a ra n ie m oże być niecelow e z przyczyn, k tó re nie w iążą się ab so lu tn ie z oceną sam ego czynu i jego spraw cy. N a jb a rd z ie j ty pow ym p rz e ­ jaw em z a sa d y op o rtu n izm u je st u nas try b ścigania n a za rząd zen ie M in istra S p ra -a Ł ączy się to ze sp r-aw ą bezpośredniego -albo ty lk o po śred n ieg o n -a ru szen i-a in teresó w społecznych, w zależności od ty p u danego p rzestę p stw a, k tó rą to sp raw ę spróbow ałem naszk i­ cow ać w a rty k u le : ,.In te re s społeczny ja k o czy n n ik w a ru n k u ją c y p ro k u ra to rsk ie objęcie os­ karżen ia w spraw ie p ry w a tn o sk arg o w ej” , F iP n r 12/1956.

(6)

JJr 2 (86) V ' ' " •—

R e f l e k s j e w z w ią z k u z i n s t y t u c ją ułas kawienia

w iedliw ości, a ściślej — u zależnienie ścig an ia n ie k tó ry c h p rze stęp stw od tak ieg o zarządzenia. C hodzi o to, żeby przez f a k t ścigania n ie w yrządzić P a ń stw u is to t­ nej szkody, choćby sam o p rze stęp stw o zasługiw ało ze w szech m ia r n a u k aran ie! C zasam i je d n a k dla u zy sk an ia należytego efe k tu p o żą d an e je s t ściganie i pożądaine je s t sk a za n ie; m ożliw e n ato m ia st, a n a w e t p o żąd an e m oże się okazać o d stąp ien ie od w y k o n an ia orzeczonej kary . W tych w y p ad k a ch in sty tu c ja u ła sk a w ie n ia je st niezastąp io n a.

5. O gólna zm ian a w za k resie sto su n k ó w społecznych i p olitycznych m oże ró w ­ nież zadecydow ać o z m ian ie oceny czynu oskarżonego i o p o trze b ie u ła sk aw ie n ia. P o tw ierd ze n iem te j p ra w d y je st fa k t, że p ew n e szczególne m o m e n ty w ro zw o ju ży­ cia p aństw ow ego d a ją o k az je do w y d a w a n ia u sta w am n esty jn y ch , k tó re są p rz e ­ cież niczym in n y m ja k a k ta m i „zbiorow ego u ła sk a w ie n ia ”, w y ra ża jąc y m i p rz e k o ­ nanie, że o d stą p ie n ie od u k a ra n ia n ie k tó ry c h p o p ełn io n y ch ju ż czynów je st nie ty lk o m ożliw e, a le w ja k iś sposób społecznie p ożądane. T a p o trz e b a o d stą p ie n ia od u k a ra n ia n ie k o n ieczn ie je d n a k m usi w y stą p ić w p o staci g e n e ra ln e j, „g ru p o ­ w e j”. Je śli w y n ik n ie ona w sto su n k u do in d y w id u a ln eg o w y p ad k u , to je j zaspoko­ je n ie m oże n a s tą p ić ty lk o w fo rm ie u ła sk aw ie n ia.

Z resztą by w a ta k , że n a sk u te k zm ian y sto su n k ó w społecznych d a n y czyn p rz e sta je być p rze stęp stw em . W tedy k a ra za te n cżyn orzeczona, lecz jeszcze nie w y k o n an a , n ie podlega w y k o n an iu (art. 2 § 2 k.k.). Je śli je d n a k czyn ta k i jest. przez now ą u sta w ę łagodniej k a ra n y , to z m ian a ta k a , je śli n a s tą p iła po u p ra w o ­ m ocn ien iu się w y ro k u , n ie m a w p ły w u n a sy tu a c je oskarżonego. J e j uw zg lęd ­ n ien ie m ożliw e je st n a to m ia st w drodze u ła sk a w ie n ia . To sam o dotyczy ty m b ard z iej ty c h w y padków , w k tó ry ch w p ra w d zie nie zm ienił się przep is u sta w y k a rn e j o k re śla ją c y d an e przestęp stw o , n a to m ia st zm ien iła się jego społeczna oce­ n a i zasady p o lity k i k a rn e j dotyczące jego tra k to w a n ia .

6. W reszcie w y d a je się, że sam u p ł y w c z a s u m oże być n iek ied y b ra n y pod uw agę ja k o okoliczność p rze m aw ia jąc a p rzeciw ko w y k o n an iu k a ry , a p rz y n a jm n ie j przeciw ko w y k o n an iu je j w całości. Nie dlatego, żeby sam up ły w czasu b y ł ja k ą ś zm ianą, ale dlatego, że je st on p ew n ą fo rm ą za w ie ra ją c ą ła d u n ek n a jró ż n o ro d ­ niejszych i tru d n y c h do o k reślen ia zm ian rzeczyw istości społecznej. Tu k ry je się ra c ja u z a sa d n ia ją c a in sty tu c ję p rz e d a w n ie n ia i t u u ja w n ia się jej p u n k t styczny z in sty tu c ją u ła sk a w ie n ia . Je śli p rz y jm u je się, że k a r a orzeczona, lecz nie w y k o ­ n a n a n ie podlega w y k o n an iu po 25 la ta c h , to chyba raż ącą byłoby rzeczą w yk o n ać tę k a rę w c a ł o ś c i po 24 la tac h . I tu ta j u ja w n ia się w łaśn ie p o trze b a in g e re n cji p ra w a łaski.

W idzim y w ięc, że in sty tu c ja u ła sk aw ie n ia b y ła b y p o trze b n a n aw e t w ted y , g d y ­ by — co zre sztą je st niem ożliw e do zre aliz o w an ia — zarów no a p a r a t u sta w o d a w ­ czy, ja k i a p a r a t sądow y d ziałały bezbłędnie i nieom ylnie.

V. P rz ejd ź m y w reszcie do p u n k tu n a jb a rd z ie j spornego, ale ch y b a n a jc ie k a w ­ szego, w k tó ry m — ja k w p ry zm a cie — z a ła m u je się sa m a isto ta p ra w a łaski.

O to w m yśl a rt. 254 k.w.p.k. sąd w o jskow y b ezpośrednio po p o d p isan iu w y ro ­ ku śm ierci odbyw a n a ra d ę celem rozw ażenia, czy sk a za n y za słu g u je na u ła ik a - w ienie. Może się m ylę, a le w y d aje m i się, że w św ietle postawmy re p rez en to w an e j przez sędziego S ze re ra przepis te n m u siałb y być u z n a n y za co n ajm n ie j dziw ny, a sędzia, k tó ry by głosow ał za w y m ierzen iem k a r y śm ierci i jednocześnie za u ła ­ skaw ieniem , b y łb y po p ro stu niekon sek w en ty . Czyżby przepis te n m ia ł sens ro z­ sąd n y ty lk o w ty c h w y p ad k a ch , w k tó ry c h u sta w a , p rz e w id u ją c k a rę śm ierci ja k o zagrożenie w yłączne, zm usza sędziego n ie k ied y do w y ro k o w a n ia w b re w w łasnem u sum ieniu? Nie sądzę, żeby te k było w istocie.

(7)

94 M a r i a n c i e ś l a:H N r 2 (86)

P o sta w m y sobie p y ta n ie : czy to n a p ra w d ę to sam o sk azać kogoś* n a 5 la t w ięzien ia, i z d ru g iej stro n y sk azać kogoś n a dożyw otnie w ięzienie, a n a stę p n ie za m ie n ić m u tę k a r ę n a 5 la t w ięzien ia? K aż d y pow ie, że to n ie to sam o. A odpo­ w ie ta k ty m b a rd z ie j, je ś li n a m iejsce k a ry dożyw otniego w ięz ie n ia w sta w im y k a r ę śm ierci, k tó ra — ja k tw ie rd z ą n ie k tó rz y — je s t k a r ą w łaściw ie ty lk o do m o m e n tu je j w y k o n an ia.

O w e dw ie p o ró w n y w a n e w ielkości n ie są ty m sa m y m a n i w sto su n k u do s k a ­ zanego, a n i w sto s u n k u do społeczeństw a. D la sk azan eg o liczy się n ie ty lk o k a r a ja k o d roga fa k ty c z n ie p rz e b y ta , lecz rów n ież p e rsp e k ty w a k a r y do odbycia. Is tn ie ­ j ą z re sz tą w szelk ie d a n e do p rzypuszczenia, że in aczej znosi się pięć la t w ięzie­ n ia z e św iadom ością, że je s t to ca ła k a r a , a in aczej w p rz e k o n a n iu , że je st to ty l­ k o je j d ro b n a część. P o d o b n ie m a się rzecz, je śli chodzi o rez o n a n s orzeczonej k a ­ r y w opinii społecznej, i to nie za leż n ie od tego, czy p a trz y m y n a k a r ę od stro n y je j fu n k c ji o dw etow ej ‘(zadośćuczynienie społecznem u poczuciu spraw iedliw ości), czy też o g ó ln o p rew en cy jn ej. A dodać jeszcze należy, że o p in ia d o w iad u je się p rz e ­ d e w szystkim , a czasem n a w e t ty lk o w y łączn ie — o w y d a n y m w y ro k u , a n ie o f a k ­ cie u ła sk a w ie n ia . Je śli u w zg lę d n im y to w szystko, to o k aże się, że n ie m a d o sta ­ tecznych p o d sta w do z a rz u c a n ia n ie k o n sek w e n cji sęd ziem u , k tó r y z całym p rz e ­ k o n an iem o rzek n ie su ro w ą k a rę , a n a stę p n ie z ró w n y m p rze k o n an ie m w y d a o p in ię za je j złagodzeniem w dro d ze ła sk i, m im o że n ie zaszła ża d n a zm iana, k tó r a by zadecy d o w ała o n ie a d e k w a tn o śc i w y ro k u w sto s u n k u do now ych w a ru n ­ ków .

Z ty m łączy się in n e zag ad n ien ie. Czy isto tn ie u ła sk a w ie n ie n ie m a w naszym system ie p ra w n y m n ic w spólnego z ty m , co se m an ty czn ie m ieści się w pojęciu „ ła sk i” ? Czy rzeczyw iście in s ty tu c ja ta odziedziczyła z daw n ej tr a d y c ji ty lko n ie fo rtu n n ą nazw ę?

Z pew nością nie m a ona w sobie ‘n ic z d o raź n y ch h u m o ró w panującego. Nie ty lk o dlatego, że w u s tro ju n aszy m nie m a po p ro s tu p an u ją c e g o ja k o żyw ej oso­ b y, k tó ra b y u le g ała n a s tro jo m i k ap ry so m , ale d latego, że osoby, k tó re w im ien iu n a ro d u w y k o n u ją p ra w o łask i, p ia ją n ie ty lk o m o raln y , lecz ta k ż e i p ra w n y obo­ w iąz ek sp raw o w an ia te j fu n k c ji zgodnie z in te re se m społecznym . Czy je d n a k k o n ­ cepcja p r z e b a c z e n i a je s t n ie do pogodzenia z id eą słu ż b y społecznej, z w y ­ k o n y w an ie m fu n k c ji w in te re sie społeczeństw a? Czy n a p ra w d ę ab su rd e m je st tw ie rd z en ie o p rze b acz en iu w cudzym im ien iu ? T ym b a rd z ie j je śli istn ie je m ożli­ w ość sp raw d ze n ia , czy to p rze b acz en ie m oże w za sa d zie liczyć n a a p ro b a tę r e p re ­ zentow anych? A p rzecież w sp ołeczeństw ie d em o k ra ty cz n y m is tn ie je zaw sze w ię k ­ sza lu b m n iejsza w y m ia n a o pinii n a te m a t ty c h czy in n y c h posunięć organów

w ładzy. j *

W y d aje się, że czym in n y m je s t pozostaw ić sp raw cę czynu b ez k arn y m , a czym in n y m w ym ierzyć m u k a rę , n a s tę p n ie zaś d aro w ać ją . P odobnie ja k czym innym je s t to le ra n c ja zła, a czym in n y m przeb aczen ie w in y . U łask aw ie n ie, w ed le mego ro zu m ien ia , o p iera się w łaśn ie n a p rzeb aczen iu . W w ięk szy m sto p n iu niż a k t „ u łask a w ien ia zbiorow ego” — am n estia, w k tó re j p rzecież ta k często w yczytać m ożna sło w a: „puszcza się w niep am ięć i p r z e b a c z a . . . ”

Ja k o obro ń ca m ia łe m zaw sze tru d n o ści, ilek ro ć p rzy sz ło m i sform ułow ać w im ien iu oskarżonego p ro śb ę o u ła sk aw ie n ie. Bo n u rto w a ła m nie n ie o d p arta, n a trę tn a m yśl, że p ro śb a ta k a p o w in n a być a k te m p o k o ry , a w ięc a k te m osobis­ ty m n ie d opuszczającym niczyjego pośred n ictw a. O dłożyw szy n a bo k w spom niane w y p a d k i, w k tó ry c h w dro d ze u ła sk a w ie n ia k o ry g o w ać trz e b a w y ro k i n ie odpo­ w ia d a ją c e a k tu a ln y m w y m ag an io m społecznym , m o żn a b y b y ło w y ra zić isto tę te j

(8)

N r 2 (86) R e fle k s je w z w ią zk u z in tty tu c ją u ła ska w ie n ia 55 in s ty tu c ji w ta k i sposób: u ł a s k a w i e n i e t o n i e t o , c o s i ę s k a z a n f e m u n a l e ż y , l e c z t o , n a c o s p o ł e c z e ń s t w o m o ż e s o b i e w s t o s u n k u d o S p r a w c y p o z w o l i ć b e z w ł a s n e j s z k o d y , a c z ę s t o n a w e t z p o- i y t k i e m , k i e r u j ą c s i ę z a s a d a m i l u d z k o ś c i , w y r o z u m i a ł o ­

ś c i , p r z e b a c z e n i a . Że społeczeństw o d zia ła t u n ie w p ro st, lecz za p o śre d ­ n ic tw e m sw eg o o rg an u — n ie zm ienia isto ty siprawy.

V I. R ozum iem do b rze niechęć, ja k ą do in s ty tu c ji u ła sk a w ie n ia żyw ią legaliści. A lb o w iem p ra g n ą c k o ry g o w ać d ziała n ie p ra w a w poszczególnym w y p ad k u , ła s k a z n a tu r y rzeczy u ch y la się spod jego ry g o ró w , s ta je n ie ja k o p o n ad p raw em , a to z p u n k tu w id ze n ia z a sa d y p raw o rz ąd n o ści — m u si szokow ać. F a k t te n n a s ta w ia ł je d n y c h (jak B e cc arię czy K an ta ) n ie p rz y c h y ln ie do in s ty tu c ji u ła sk a w ie n ia , in ­ n y c h zaś s k ła n ia ł do p rze ciw sta w ia n ia p ra w a ła sk i p ozytyw nem u p o rząd k o w i p ra w n e m u .

„ P ra w o ła s k i — p isa ł k ilk a d z ie sią t la t te m u G. R a d b ru c h — n ie w y cz e rp u je się w ty m , że je s t u rzą d zen iem p ra w n y m (...). Ł a sk a n ie o g ran iczała się n ig d y do tego, a b y w y ró w n y w ać w ob ręb ie p raw a. J e s t o n a ra c z e j w y ra ze m tego, iż się u zn a je , że św ia t n ie je s t ty lk o św ia tem p ra w a w ed le pow ied zen ia fia t iu stitia , p erea t m u n -

■dus — i że obok p ra w a is tn ie ją jeszcze in n e d o b ra ; że w reszcie m oże b y ć czasem

k o n ie cz n e pom óc ty m w artościom , iżby w zięły g ó rę n a d p ra w e m (...)” . I d a le j: „(...) Nie chce w iedzieć o żadnym p rzy m u sie ła s k a : n a w e t o przy m u sie sp ra w ie d li­ w ości. N ie je s t ona po p ro stu ła g o d n iejszą fo rm ą p ra w a , lecz św iecącym p ro m ie ­ n ie m , co w d z ie ra się w dziedzinę p ra w a ze św ia ta , k tó ry całkow icie obcy je st p r a ­ w u , i co s p ra w ia dopiero, że sta je się do b rze w id z ia ln a zim n a ponurość, ja k a pa­ n u je w św iecie p ra w a (...). J e s t ona sym bolem , że is tn ie ją w św iecie w arto śc i, k tó re c z e rp ią z głębszych źró d e ł i n a w iększe się w znoszą w ysokości n iż p ra w o ” 4.

N ie w y d a je się, b y ta p ią k n a c h a ra k te ry s ty k a z a w ie ra ła tr a f n e u ję cie sp raw y . N ie m a ch y b a pow odu u m ie jsc aw ia ć p rzeb aczen ia poza system em p ra w a , w k tó ­ r y m z a je d n ą z id e i n ac ze ln y c h u zn a je się w sza k zasad ę hu m an izm u . W y razem t e j zasady je s t w ła śn ie u ła sk aw ie n ie — in s ty tu c ja p ra w n a , bo przecież od stro n y p ro c e d u ra ln e j u re g u lo w a n a p rze p isam i p raw n y m i. A że n iem ożliw e w y d aje się re g la m e n to w a n ie p ra w a ła s k i od stro n y m a te ria ln e j, to już ta k a n a tu r a te j in s ty ­ tu c ji, n ie je d y n e j z re sztą pod ty m w zględem , o czym p rze k o n y w a chociażby p rz y ­ k ła d za sa d y sw obodnej oceny dow odów czy zasad sędziow skiego w y m ia ru k a ry .

4 G. R a d b r u c h : Z ary s filozofii p raw a (przekład R. Z nam ierow skiego), W arszaw a—K ra -

3tów, 1938, str. 256.

f

O D P O W I E D Z I

f » R / t

W t l / E

I

P Y T A N I E :

A d w o k a t B e n ed y k t T om aszew ski z W ągrow ca p ro si o udzielen ie odpow iedzi -w zw ią zk u z n a s tę p u ją c ą k w e stią b u d z ą c ą w ą tp liw o śc i p ra w n e :

W d om ku je d n o ro d z in n y m w yłączonym spod p u b lic zn e j g o sp o d ark i lo k a la m i <tistaw a z 28.V.1957 r. — Dz. U. z 1962 r. N r 47, poz. 218) z n a jd u je się lo k a l u ż y

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozumiejąc tą potrzebę Komisja do Spraw Reformy Prawa Pracy jesz­ cze w roku 1996 opracowała projekt „Kodeksu zbiorowych stosunków pra­ cy”, liczący 197

W przypadku uzasadnionych wątpliwości, co do możliwości ne- gatywnych oddziaływań wpływów dynamicznych podczas pogrą- żania grodzic stalowych, zaleca się wykonanie

Zak³adaj¹c, ¿e algorytm decyzyjny akceptuje prawdopodobieñstwa wskazañ powy¿ej pMAX=0,8; w takim zbiorze znalaz³oby siê (spoœród 67 365 elementów zbioru walidacyjnego) 59

Prowadzone zabiegi agrotechniczne na glebach rdzawych w³aœci- wych, w ramach poletek ³owieckich, nie wp³ynê³y znacz¹co na w³aœciwoœci wyseparowanych kwasów huminowych..

Цаловане, горизонт I содержит комплексы неведомой до сих пор единицы; горизонт второй очень беден открытиями; горизонт III связан

Wydaje się więc, że w przypadku innowacji procesowych i w warunkach obję- tych modelem współpraca badawczo-rozwojowa przedsiębiorstw w formie kartelu badawczo-rozwojowego

W tekście krytycznej analizie poddano niewłaściwe zachowania uczestników turystyki kulturowej (których z tej racji nie należy nazywać turystami kulturowymi), które wpisują się

The emergence of a disruptive innovation thus brings two innovation ecosystems into rivalry, and the succession of the disruptive ecosystem over the incumbent establishes a