• Nie Znaleziono Wyników

Zbieracz Literacki i Polityczny : [pismo czasowe]. T. 1, nr 13 (2 grudnia 1836)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zbieracz Literacki i Polityczny : [pismo czasowe]. T. 1, nr 13 (2 grudnia 1836)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Nro 13. R. 1836. WĄTEK 2 GRUDNIA.

L IT E R A C K I I P O L IT Y C Z N Y .

O W OLNOŚCI.

Z postępem cywilizacyi wszy­ stko się zmienia, teraźniejsze czasy wskazują nam wielką ró­ żnicę od przeszłych. —

I

tak, zwróćmy na moment uwagę na czasy obecne, a postrzeżemy że ludzie daleko doskonalszej używają wolności, niżeli pier­ wej — Dawniej niewolniczo przestrzegano zwyczajów, gdzie skromność pierwsze trzymała m iejsce; dawniej wygnanoby tego, z dobrego towarzystwa ktoby zdradził dobrą wiarę: te­ raz kiedy jaki panicz zręcznie oszuka swoich wierzycieli, po­ kazuje się jak ów bohatyr na wielkim tćatrze świata, i nikt mu tego za złe nie ma, bo u- żywa sobie doskonałej wolno­ ści. — Dawniej było wielkiem zgorszeniem widzieć próżniaka: teraz wolno całe dnić chodzie po ulicach i śpiewając lub gwi- żdząc, zaglądać

we

wszystkie

okna. — Dawniej kobiety zaj­ mowały się pracą i byłyj zdro­ w e : teraz wolno im nic nie robić i ciągle chorować i dla orzeź­ wienia sił siedzieć całe dnie w oknach, albo wyjeżdżać do wód zagranicznych — Dawniej mniej uczono kobićty a więcej potrze­ bnych im rzeczy umiały: teraz wszystkiego uczą i wolno im nic nie umieć. —- Dawniej obrońca , kiedy nie dopilnował sprawy, stracił na zawsze ufność i wzię- to ść: teraz wolno mu i z dzie­ sięciu sprawami zrobić jak mu interes każę, i nic na tćm nie tracij wolno mu prawić o stworzenia świata, zjechać do potopu i cały interes utopić w morzu próżnćj gadaniny — Da­ wniej sędzia pilnie słuchał wy­ jaśnienia całej sprawy: teraz

wolno mu drzymać, lub my­ śleć o sobie lub domowych iw- teressach— Dawniej szukano na urzędy ludzi z głową: teraz wol­

(2)

tylko przyjaciół. — Dawniej mło­ dzie/. trzymana w ścisłych kar­ bach uległości, słuchając ludzi dojrzałych, nić miała wolności płocho wyrywać się że swojem zdaniem, a w obecności kobiet skromność i delikatność najpię­ kniejszą była zaletą: teraz dzię­ ki tcgoczesnemu wychowaniu, wolno jest potargać więzy ule­ głości, i wstydu i skromności; każdy może wyjeżdżać śmiało na targ ze swoją filozofią i po­ pisywać się , że mu natura nie odmówiła daru gadania; nic to do niego nie należy, czy kogo obraził lub zgorszył, bo czern­ iły była doskonała wolność , gdyby ją względy przyzwoito­ ści lub szacunku krępowały! Dawniej w świątyniach pańskich oddawano cześć Najwyższemu z przyzwoitą temu miejscu skro­ mnością: teraz wolno z kościoła robić publiczną promenadę, krą­ żyć około ławek i filarów, za­ glądać każdej kobiecie w oczy i mniej zważać ua nabożeństwo i obrazę ludzi pobożnych i rozsą­ dnych. — Dawniej kto cliciai być autorem musiał coś z głowy na­ pisać, a teraz wolno przepisy­ wać z drugich bez składu i ła- du bez początku i końca; i pro­

szę powiedzieć kto zaprzeczy tćj nawet w świecie literackim u- żywanćj wolności?—

PRZYPADEK DUFAWET.A, ROBOTNIKA, ZASYPANEGO ZIEMIĄ

YV STUDNI.

Prses niego samego opowiadany. *)

Z dna studni sześćdziesiąt i dwie, stóp głębokiej, i w samym piasku wykopanej już miałem się w górę wyciągać gdy w tym spostrzegłem, że się pięć cęhro- wiu złamało. Krzyknąłem gło­ śno, lecz w tejże samej chwili byłem już zasypany i niewidzia- łem nic w ięcej,— Niższe cem­ browiny wysterknęły w górę, wyższe zaś w d ó ł, i w ten spo­ sób zetknąwszy się , wstrzyma ł) sypiący piasek. — Przestrzeń ta była w pierwszym dniu bli- zko siedmiu stóp wysoka, lecz się zmniejszyła i już trzeciego dnia zmuszony byłem do lej przykrej postawy, w której na­ stępnych dni jedenaście prze­ trwałem.

(3)

Towarzysze m oi, będący nad studnią, ciągnęli za linę mój ceber, który oparł się o de­ ski, wstrząsnął je tak m ocno, ze ziemia na dół opadać zaczę­ ł a ; (Znalazłszy tak wielki opór

robotnicy, opuścili studnię, i i m yśleli, że Oufawel zgubio­ nym jest bezralunku). Teraz pociągnąłem linę do siebie i o- kręciłem na około cebra, oba­ wiając się , aby ją raz jeszcze w górę ciągnąć nie zamierzyli.

W

krotce zaczęli ciągnąć na no­ wo , co skoroiu postrzegł, prze­ ciąłem ją moim nożem. (Gdy go towarzysze opuścili, próbował pewien młody człowiek obracać kołow rot, a gdy nie znalazł żadnego oporu, przywołał ro­ botników, którzy ciągnęli zno­ wu za lin ę, a znalazłszy ją u- cięlą , przekonali się z radością, że on jeszcze ż y jc).

D

zinra, którędy lina szła, for­ mowała mały otwór, którym się piasek osuwał; na szczęście zatkał ją wnet spadający krzemień; o- party byłem plecami o nasyp zie­ mi a nad moją głową był złom de­ sek. Piasek, który się usu­ n ą ł, obciskał moje n o g i, by­ łem zmuszony deptać go i

i mimo chęci zbliżałem się co­ 7;

raz bardzićj ku deskom. Trze­ ciego dnia znajdowałem sięjuź tak w ysoko, że musiałem się zgarbić, i przyjąć tę postawę , którą teraz op iszę: Prawą no­ gę wziąłem pod siebie, lewą wy­ ciągnąłem przy cebrze, stopę tćj ostatniej wetknąłem w dziu­ rę między dwie deski , prawe kolano wetknąłem pod lewą go­ leń , tułów był zgięty, bark le­ wy opierał się o dw ie deski cem browin, bardzo blizko o- bręcza , który je wstrzymywał, głowa zaś przechylona była ku prawemu barku ; ramiona mia­ łem w części w olne, albowiem inógłem je n a w pół wyciągnąć, głową opierałem o deski skle­ pienia, które się tak dziwnie nademną ułożyły.

Nad głową moją znajdował się otw ór, któregom nie widział, lecz o jego istnieniu przekony­ wał mię zsypujący się piasek.

W

sobotę o godzinie drugiej z rana usłyszałem , że mię woła­ no z góry. Odpowiedziałem : «Szukajcie tylko dobrze w tej stronie, w której jest czeresznia, musi tam być dziura , gdyż pia­ sek sypie się tamtędy; odkryto wnet len otwór.

(4)

mó-wiono ze mną; zawołałem do n ich , 'jestem dobrćj myśli i mam się dobrze, lecz trzeba bardzo ostrożnie postępować, gdyż bezustannie sypie s ię » P o­ rozcinałem moje suknie i za pomocą mojego noża usiłowałem pozatykać szpary. Byłem bar­ dzo głodny, ale pragnienie do­ kuczało mi więcćj; żądałem, a- by mi spuszczono szpagat, i przywiązałem doń moją sakie­ wkę i kluczyki, aby je mojćj żonie oddano; pociągnięto je w górę i byłem spokojny. W So­ botę o godzinie szóslćj wieczo- czorem po trzydziestu sześciu go­ dzinach zasypania; spuszczono mi flaszkę z napojem , tylko że za m iło . W Niedzielę spuszczono mi wina i bulionu we (łaszkach, to wszystko było nie dostate­ czne do umorzenia głodu, i wte­ dy wpadło mi na myśl jeść kor­ k i, (gdy to odgadniono, nie za­ tykano odtąd flaszek.) Flaszki potem zatykano winnćmi liśćmi, któ e zjadałem, gdyż mi się źle robiło skorom tylko czas nie jaki zostawał bez jadła.

Byłem ciągle o moim ratun­ ku przekonany; cierpiałem ból głow y tylko wtedy, gdym dłu­ go nie jadł. W e czwartek, siód­

mego dnia spuszczono mi zi­ mny bulion, który mi sprawił kolki. P . Chiuard spuścił mi lekarstw o; a po dwóch dniach wyzdrowiałem. — Otrzymałem także flaszkę wody kolouskiej; lecz jej mocny zapach odurzył mię tylko i powiększył ból gło­ wy.

(5)

napeł-77 niony piaskiem wyciągnięto w górę na szpagacie. (W je d n y m dniu wyciągnięto cztery wiadra tego piasku; znajdowały się w nim trzaski. ( Niektóre trza­ ski Były krwią spiamione. L i­ czni widzowie dobijali się o ten nowy rodzaj relikwiów , których widok podwyższał jeszcze zaję­ c ie , jakie smutne położenie nie­ szczęśliwego powszechnie obu­ dziło. )

W Ponied zia łek , czwartego dnia przed mojein uwolnieniem, zakazano mi nadal w ysyłaćpia­ sku , ponieważ go więcej wpa­ dało. Pierwszych dni nastąpi­ ło nowe zapadnięcie w moich oczach, po drugiej stronie ja­ my studziennej. Piasek posy­ pał mi się na n o g i, i zakrył lewą całą, którą tam w y­ ciągnąłem. W ziąłem jedną z d esek , oparłem ją o to miej­ sce , z którego sypał się piasek. Gdy się ta deska w y g ię ła , nie słyszałem już sypiącego się pia­ sk u , i myślałem sobie, że prze­ strzeń już się zapełniła. Raz bardzo źle było ze mną; na trzy dni przed mojein uwolnieniem w e W torek , słyszałem jak w szy­ stko nadeinną trzeszczało, pia­ sek sypał się po między ziemię

i deski, sklepienie zniżyło się o pięć lub sześć c a li, a moja głow a cisniona była coraz mo­ cniej do lewego barku ; na szczę­ ście trwało to wszystko tylko przez ch w ilę, a polem nie ru­ szało się nic więcej. Gdy mi powiedziano, że sapery z kor­ pusu inżynierów kopią i w pia­ sku pracować zaczęli, w głębo­ kości około dziesięciu stup, u- słyszałem pierwsze uderzenie motyki, a następnie wszystkie inne. Słyszałem nawet moich towarzyszy którzy po drugiej stronie studnię kopali, lecz nie tak wyraźnie. Mówiłem nawet, że się domnie nie dobierą, po­ nieważ studnia przedemną na­ pełniona była potamanemi de­ skam i, ziemią i piaskiem, co wszystko spadłoby było na mnie za najmniejszćm dotknięciem.

W ieczorem przed uwolnie- niemspuszczono wina i żywno­ ści na dwadzieścia cztery g o ­ dzin. (My słano, że mogło na­ stąpić nowe zapadnięcie, a je- źliby takowe nie zadusiło g o , tedy chciano mu sprawić przy- najmniej chwilową u lgę).

(6)

dwadzieścia cztery godzin przy­ słano , więc uznano ten czas za dostateczny, aby za pomo­ cą kopanego kanału dostać się aź do mnie. Słyszałem rozma­ wiających żołnierzy, którzy nad mojem uwo nieniein pracowali , mogłem się do nich odzywać i słyszałon osypujący się piasek, który wybierali. Naraz podnió­ słszy g ło w ę , ujrzałem św iatło, i zawołałem natychmiast: « Ach ! widzę św iatło!# Chwała ta by­ ła dla mnie nicoszacowaną, lecz

nagle uczułem dotkliwe zimno, zrządzone przez ciąg powietrza, i cofnąłem głow ę od otw oru, który zrobiono. Porucznik , znajdują’y się w kanale, ziw o- ał dwakroć, abym nań patrzał i pokazał mu się przez otwór. Zrobiłem tak , lecz dla zimna, które poczułem, cofnąłem się spiesznie. ( Robotnicy w kopal­ ni w M on zil, wblizkości St.

E-

tienne, doznawali w chwili ich uwolnienia, podobnej boleści z tegoż samego pow odu.)

Dla zim na, zrządzonego przez ciąg powietrza; prosiłem , aby studnię, w której się znajdowa­ łem , nakryto z w ierzchu, dla

zasłonienia mię od tejro. Po- rocznik zawołał na mnie, abym się nie ru szał, albowiem trze­

ba obie deski przepiłować, na których się opierałem. Obawiał o.i s ię , aby za dotknięciem de­ sk i, nie zapadło się sklepienie, ale ja mu powiedziałem, że te deski nie są podporami. Zaczą­ łem natychmiast jednę z nieb moim nożem przecinać. D es­ ka la była spruehniała, i łatwo się} z nią uprzątnąłem. Sapery przepiłowali wjednymźe czasie drugą deskę. Prosiłem sierżan­ ta aby wyjął wielki kamień i ka­ wał obręczą, który juz byłem odciął; sparłszy się z prawej strony na mojej ręce, mogłem po niejakiem natężeniu obrócić się nieco na lewą stronę. Pró­ bowałem włożyć głow ę w kanał, gdy w tein pewien sierżant por- wat mię silnie za barki, i ku sobie przyciągnął. Krzyknąłem:

Cytaty

Powiązane dokumenty

duie wykonanie obowiązków Pu­ blicznych, mężczyzna nieuchronnie domowe sprawować musi: jeżeli kobieta przywdzicje togę, przypa- sze miecz, mężczyzna będzie

Odosobnienia tu chorzy mniej niż gdzie indziej czują, a bogactwo i urok natury musi koniecznie ścią­ gać ich uwagę i myśl podnosić do Boga.— Obłąkani

Do szczęścia otwiera wrota. Ja tez nie chwalę.. Niewiadoiuość ich, równie jak gnuśność stały się przysłowiem; aie gdyby kto chciał myśleć, iż są tego

34 wie jej nikło widocznie— Doktorzy nie mogli jej uleczyć, aleLairdowi się udało — Panna Mowbraj, raczy lady Melville dziś zdrowa, ładna i szczęśliwa, wtej

w ego sławnego okrągłego stołu, za czasów Artura tak obfitych' w bobatyrów; na karym koniu, wolnym postępując krokiem, i to warzysząc pięknej Rozamondzie,

rodem Hiszpan, był dobrym śpie­ wakiem, aktorem i nauczycielem muzyki, posiadającym szczególną ła­ twość w uczeniu śpiewu. On pier­ wszy w córce nieokazującej

Wybrał się król; skłonił mu się Długosz upewniając, źe wszystkich poleceń ściśle dopełni; skłonili się niżej jeszcze w milczeniu królewi­ cze , a skoro

Kiedy tak się namodliwszy po­ wstali w milczeniu i jeden tylko z starszych chłopaków pozostał na klęczkach z oczyma wzniesioneau w górę, odgłos trąb