• Nie Znaleziono Wyników

Listy Stefana Żeromskiego w zbiorach kieleckiego muzeum

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Listy Stefana Żeromskiego w zbiorach kieleckiego muzeum"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimiera Zapałowa

Listy Stefana Żeromskiego w

zbiorach kieleckiego muzeum

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 13, 273-292

(2)

Rocznik M uzeum Narodowego w K ielcach T om X III, Kraków 1984

KAZIMIERA ZAPAŁOWA

LISTY STEFANA ŻEROMSKIEGO W ZBIORACH

KIELECKIEGO MUZEUM

M uzeum L at S zkolnych S te fa n a Ż ero m sk ieg o — oddział M uzeum N a ro d o ­ w ego w K ielcach, je st w p o siad an iu k ilk u listó w a u to ra L u d z i b e zd o m n y ch . Z a s ta ły one n a b y te drogą zak u p ó w lu b d a ró w w la ta c h 1950— 1978 d zięki p e ­ n e tra c jo m i k w e re n d o m k u sto szy M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o , przed e w szy stk im m g r A le k sa n d ry D obrow olskiej — a u to rk i w y sta w y n a te m a t życia i tw ó r­ czości p isarza, zo rg an izo w an ej w K ielcach w 1950 ro k u , i a u to rk i scen ariu sza M u zeu m L a t S zkolnych S te fa n a Ż ero m sk ieg o o ra z E d m u n d a M assalskiego — w la ta c h p ięćd ziesiąty ch d y re k to ra M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o , a o sta tn io ró w ­ n ież i m oim .

K o re sp o n d e n c ja ta pochodzi z ró ż n y ch la t życia Ż erom skiego, m a w ielu a d re sa tó w , dotyczy ro z m aity ch sp ra w — n ie je s t w ięc ze so b ą w ja k iś szcze­ g ó ln y sposób zw iązana. P rz y jej o p ra c o w y w a n iu s ta ra ła m się zw rócić u w ag ę n ie ty lk o n a w y g ląd z e w n ętrzn y , jak o ść i k o lo r a tra m e n tu czy p a p ie ru , w y ­ m ia ry itp., ale in te re so w a ły m n ie p rz e d e w sz y stk im osoby, do k tó ry c h listy b y ły k ie ro w a n e , ich b io g rafie, związiki z p isarz em i jego rodziną, a rc h iw a lia czy in n e p a m ią tk i po nich, k tó re w sposób b ezp o śred n i lu b p o śred n i w iążą się z k o re sp o n d e n cją . M a te ria ł te n n a ra s ta ł, w n ie k tó ry c h w y p a d k a c h m ógł­ b y stać się n a w e t te m a te m o d rę b n y c h a rty k u łó w , w in n y ch zaś p rzy p ró b ie o p ra c o w a n ia n a p o ty k a ła m b a r ie r y nie do p rz e b y c ia .

* * *

T ylko w nielicznych p rz y p a d k a c h lis ty Ż erom skiego tr a fiły do naszego m u zeu m bezp o śred n io od ad resató w . Częściej osoby, k tó re je p rzek azy w ały , w eszły w p o sia d a n ie ty ch p a m ią te k d ro g ą p o d ziału sp ad k u , ro d zin n ej d a ro ­ w izny itp . T a k w ła śn ie w y g lą d a ła s p ra w a p ro w e n ie n c ji listu S te fa n a Ż e ro m ­ skiego do B ro n isław a Saskiego i jego żony M a rii — zn an ej ro d z in y a p te k a rz y kieleckich. B ro n isła w był ■— ja k w iad o m o — b ra te m ciotecznym a u to ra

W ie rn ej rzeki. L ist te n n a p isa ł Ż e ro m sk i 21 w rz e śn ia 1905 ro k u z N ałęczow a,

prosząc o pom oc w o d z y sk an iu p a sz p o rtu k ra jo w e g o niezbędnego do p o ru sz a ­ nia się bez przeszkód w g ra n ic a c h z a b o ru ro sy jsk ieg o . K o re sp o n d en cja Ż e­ rom skiego z S ask im o g ra n iczała się p ra w d o p o d o b n ie do n iezbędnego m in i­ m um . N ie by ła to bow iem 'w ięź d u ch o w a. D w udziestosześcioletni S te fa n o sw ym zam ożnym k u z y n ie w y p o w ied ział się 10 czerw ca 1890 ro k u w D zien ­

nika ch w sposób sark a sty c z n y , d rw iący , p o g a rd liw ÿ :

(3)

274 Kazim iera Zapało wa

Co w łaściw ie mogę m ieć w spólnego z p aw ia n am i ceniącym i tych ty lk o ludzi, jacy posiad ają setk i tysięcy ru b li i k am ienice z w odociągam i. Ż ołądek te n jest m oim b ra te m ciotecznym — zapew ne — w te d y je d n a k n aw e t, gdy p a d a m y sobie w objęcia i uśm iecham y się do siebie z rozkoszą, uczuw am y, sądzę, że o b u stro n ­ nie, tylko d o ty k an ie się brzuchów ...1

Nieco w cześniej o p o w iad a Ż ero m sk i o zm ianach, ja k ie z a sta ł w d o m u ap te k a rz o stw a:

P an B ronisław za prow adził w sw ej kam ien icy w odociągi, su fit w salonie k az a ł «w yalfreskow ać», chodzi w kapeluszu k u pionym osobiście n a w ieży E iffla i coraz b ard z iej p rzypom ina n a p c h an y d elik atn y m ja d łem i u śm iec h ają cy się o p ty m isty c z­ nie do otaczającego św ia ta żołądek 2.

L ist Ż erom skiego do B ro n isła w a Saskiego p rz e k a z a n y został b e z in te re so ­ w n ie do zbiorów naszego m u zeu m przez w arszaw sk ieg o p ra w n ik a Jó z e fa S askiego — p ra w n u k a ciotki p isarza M aty ld y z Ż ero m sk ich S ask iej. T reść a u to g ra fu b rzm i n a stę p u ją c o :

K o ch an y B ro n isław ie!

O śm ielam się p ro sić Cię n a ju p rz e jm ie j o n a s tę p u ją c ą przy słu g ę. W róciłem z Z ak opanego n a w iosnę i nie zm ien iłem d o tąd sw ego zag ra n ic zn e g o p a s- p o rtu n a k ra jo w y , k tó ry leży w b iu rz e g u b e rn ia ln e m w K ielcach . P o n ie w a ż n ie w iem d o k ład n ie, do k tó re g o u rz ę d n ik a się udać, żeby m i p rz y sła ł m ój p a sp o rt k ra jo w y w zam ia n za za g ran iczn y , u m y śliłem p ro sić o to C iebie. S p ra w a te d y polega n a tem , żebyś ra czy ł posłać do g u b e rn i m ój p a sp o rt, k tó ry p rz y ty m liście załączam , a k a z a ł o d eb rać z g u b e rn i m ój k ra jo w y i, n ad e sła ć m i go do N ałęczow a („w illa O k ta w ia ” ). Bez p a s p o rtu n ie m o żn a te ra z ruszyć się do W arszaw y. P rz e p ra sz a m Cię n a jg o rę c e j za te n a m b a ra s i, zasełam Ci serd e czn e p o zd ro w ien ie. Ż onie T w ej łączę u c a ło w a n ie rączek i, p o zd ro w ien ie od całej m o jej rodziny.

S. Ż e ro m sk i N ałęczów

d. 21 IX 1905 a

L ist n a p is a n y został czarn y m a tra m e n te m n a b iały m p a p ie rz e fo rm a tu 21X12,8 cm, w p o d łu ż n ą k ra tk ę . T e k st z a jm u je dw ie stro n y . Do lis tu dołączo­ n y je st recep is p rz e sy łk i pocztow ej n a stę p u ją c e j tre ści: R a zp isk a w p rijo m

za k a zn o j ko rre sp o n d ie n c ji. K ie le c k o j gub. w N a len czo w . N r 472. Z p ra w e j

s tro n y k a rte c z k i odciśn ięta czarn a pieczęć z n ap isem : K ie lc y 13 I X 1905 (oczywiście m a m y tu do czy n ien ia z ró żn y m i p rzeliczen iam i k a le n d a rz y : g re­ g o riań sk ieg o i ju liań sk ieg o ). R ękopis p o siad a s y g n a tu rę M N K i/Ż/143.

D zieje tego listu p o zn a łam z o p o w iad an ia o fiaro d aw cy . Otóż w g u s tn e j re la c ji: do 1918 ro k u pism o Ż erom skiego p rz e c h o w y w ał a d re s a t, a p ó źn iej jego

1 S. Żerom ski, D zie n n ikó w to m odnaleziony. Z a u to g ra fu do d ru k u p rzygo­ tow ał, w stępem i p rzy p isa m i o p atrzy ł Je rz y K ądziela, W arszaw a 1973, s. 37.

2 Ibidem .

(4)

L isty S. Ż erom sk iego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 275

Ryc. 1. M a ria Saska, żona B ronisław a, za­ m ożna k u zy n k a Ż e­

rom skiego

żona Maria. Józef Saski stał się posiadaczem autografu pisarza po śmierci Marii Saskiej, w 1937 roku. Inni spadkobiercy nie dbali o korespondencję, zajęli się podziałem dóbr o konkretnej wartości materialnej. Sascy należeli do bardzo zamożnych rodzin kieleckich. Jak wspominają starzy mieszkańcy miasta — nie tylko dom aptekarzostwa wyposażony był we wszystkie możli­ we udogodnienia, ale również suknie Marii Saskiej sprowadzane były z luksu­ sowych zagranicznych domów mody 4.

Rękopis przechowywany był do powstania warszawskiego w domu m e­ cenasa Józefa Saskiego. 12 sierpnia 1944 roku mieszkanie zostało zdemolowane przez żołnierzy brygady SS Kamińskiego, która brała udział w likwidacji zrywu. Grabieżcy zniszczyli meble, zabrali wartościowe przedmioty ruchome, korespondencję zaś wyrzucili przez okno do ogrodu. W wilgoci, błocie, śniegu przeleżał list pisarza do lutego 1945 roku, kiedy Józef Saski powrócił do

War-4 J. Jerzm an o w sk i, W sta rych K ielcach, K ra k ó w 1975, s. 15.

(5)

szawy. Żałosne były poszukiwania pamiątek, dokumentów, osobistych przed­ miotów. Kartka z korespondencją sławnego przodka zachowała się szczęśli­ wie wśród innych listów. Po wojnie Józef Saski oglądał często ten cudem nie­ mal uratowany autograf. Pamiątkę po Stefanie Żeromskim pokazywał też swym krewnym przybyłym z Francji, potomkom Dominika Saskiego z Dijon (rzekomego upiora z W i e r n e j rzeki). W latach pięćdziesiątych o odkupienie tego listu zabiegał Julian Tuwim — kolekcjoner wszelkich cymeliów, auto­ grafów itp. Do transakcji nie doszło, bowiem właściciel uważał, że autograf Żeromskiego stanowi pamiątkę narodową, więc powinien przejść na własność muzeum pisarza 5.

5 L ist ten op u b lik o w a ł po raz p ierw szy Jerzy K ąd ziela w „P rzegląd zie H u ­ m a n isty czn y m ” nr 3 z I960 r., s. 127 i 128. W ów czas sta n o w ił on jeszcze w ła sn o ść m ecen asa Józefa S ask iego.

276 K a z im ie r a Zapałow a

R y c . 2. G r ó b B r o n i ­ s ł a w a S a s k i e g o n a c m e n t a r z u s t a r y m w

(6)

L isty S. Ż ero m sk ieg o w zbiora ch k ie le c k ie g o m u zeu m 277 Bardzo interesującym, również pisanym do Kielc, jest list z 30 grudnia 1912 roku z Zakopanego, adresowany do mieszkanki grodu nad Silnicą, Zofii Kozierkiewiczowej — żony ówczesnego urzędnika Izby Skarbowej i właści­ cielki kamienicy przy Rynku 6 (obecnie pl. Partyzantów) w sprawie zwrotu wszystkich rękopisów Żeromskiego, jakie znalazły się w jej domu.

Liczne zmiany stancji, brak stałego zamieszkania, brak rodzinnego domu, do którego można wracać i gdzie przechowuje się wszystkie drogie przedmio­ ty, sprawiły, że zarówno szkolne kajety, młodzieńcze zapiski Stefana Żerom­ skiego rozpierzchły się gdzieś, poginęły na strychach stancyjnych kamienic, niektóre zaciekawiły obcych, stały się tematem plotek, komentarzy, domysłów. Taki los spotkał pamiętniki pisarza, które pozostawione w mieszkaniu maco­ chy — Antoniny Zeitheim-Żeromskiej, w narożnej kamienicy przy kieleckich Bazarach (obecnie pl. Obrońców Stalingradu), znalazły się po latach w domu mieszczańskiej rodziny Kozierkiewiczów, których córka Wanda, przeglądając książki i domowe archiwalia, zobaczyła w ojcowskiej bibliotece jakieś intere­ sujące zapiski sprzed lat, i przeczytawszy, przyniosła tę pasjonującą lekturę swym koleżankom z pensji Marii Krzyżanowskiej. W szkole, a później w mieście

Ryc. 3. F ragm en t li­ stu do Zofii K o zier­ k iew iczo w ej w spra­ w ie zw ro tu D z i e n ­

(7)

278 r.a zim i:ra Zapalciva

Ryc. 4. Zofia K ozier- kiew iczow a, a d r e s a t­ ka listu Ż ero m sk ie­ go, z có rk ą W andą

zawrzało. Wszak żyli tu statecznie i świątobliwie ci, o których Żeromski w bar­ dzo osobisty sposób pisał, a i on sam nie był już nieznanym gimnazjalistą, na którego dzienniki nikt nie zwróciłby uwagi, lecz wybitnym literatem, którego dzieła wywoływały głośne polemiki.

Wkrótce wieść o młodzieńczych zapiskach autora L u d z i b e z d o m n y c h do­ tarła do jego krewnych: Marii Albrechtowej i Stanisława Piołuna Noyszew- skiego, którzy zawiadomili o tych faktach przebywającego w Zakopanem Że­ romskiego. Pisarz wysłał odwrotną pocztą dwa listy: do Stanisława Noyszew- skiego, a w tej samej kopercie również list do nie znanej sobie Zofii Kozier- kiewiczowej. Autograf ten, po latach, przekazała do muzeum córka adresatki, Wanda Kozierkiewicz-Hamburgowa — bezpośrednia sprawczyni wielkiego za­ mieszania. Oto treść:

(8)

L isty S. Ż erom sk iego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 279

Wielmożna Pani!

Od osób przyjaznych mi powziąłem wiadomość, że w posiadaniu Wielmoż­ nej Pani znajduje się mój notatnik z r. 1882, kiedy byłem uczniem gimnazjum kieleckiego. Nie wiem, jakim sposobem to pismo znalazło się w ręku Wiel­ możnej Pani, — a nieznajomością mego adresu tłomaczę sobie fakt, że Wiel­ można Pani nie raczyła mi go zwrócić. Pragnąc Jej to ułatwić, uprosiłem moją krewną, Panią Maryę Albrechtową, oraz mego siostrzeńca p. Stanisława Noy- szewskiego, — ażeby raczyli udać się do Wielmożnej Pani i prosić Ją o w y­ danie im wymienionej książeczki, — a również wszelkich moich rękopisów czy listów, któreby w Jej posiadaniu znaleźć się mogły podobnie, jak dzien­ nik, — acz:kolwiek nie miałem nigdy przyjemności znać osobiście Wielmożnej Pani. W nadziei, że Wielmożna Pani nie odmówi zwrócenia mi mej własności, najbardziej godnej tego określenia, gdyż zawierającej osobiste, dziecięce nie­ mal zwierzenia i notatki, dla samego siebie tylko pisane, — i nigdy nie prze­ znaczone do czyjegokolwiek posiadania, a tem mniej do publikacji w jakiej­ kolwiek formie, — upraszam o wydanie w ręce Oddawców niniejszego pisma zarówno dziennika, jak innych papierów pisanych moją ręką, — o ile się znajdą w posiadaniu Wielmożnej Pani.

Sługa powolny Stefan Żeromski Zakopane

d. 30 XII 1912

Ryc. 5. D ziew częta z p ensji M arii K rzyżanow skiej, pierw sze czytelniczki kieleckich D zie n n ik ó w Ż e r o m s k ie g o

(9)

280 K azim iera Zapałowa

L ist te n m ieści się n a trz e c h stro n ic a c h p o d w ó jn ej k a r tk i b iałeg o fra n c u s­ kiego p a p ie ru z w o d n y m i z n ak a m i, o w y m ia ra c h 18,5X14 cm. P ism o d ro b n e , pochyłe, a tra m e n t czarny. S y g n a tu ra : M N K i/Ż/120. J a k w iadom o, Z ofia K o- zierk iew iczo w a zadośćuczyniła p ro śb ie Ż erom skiego, d z ie n n ik i w ró c iły w ów ­ czas do a u to ra 6.

D rogą z a k u p u tr a f ił do m u zeu m list S te fa n a Ż erom skiego p is a n y do n ie ­ znanego tłum acza, w sp ra w ie w y d a ń L u d zi b ezd o m n ych i C haritasu w e F ra n ­ cji. Oto te k st fra n c u sk i:

M onsieur !

Il m ’est im p o ssib le de v e n ir à p ré s e n t à V arso v ie p o u r t r a ite r p e rso n e lle ­ m e n t su r la tra d u c tio n en fra n ç a is de m o n ro m a n G ens sans gites, à leq u el V ous avez b ie n v o u lu V ous s ’in té r e s s e r co n fo rm é m e n t au d é sir e x p rim é d an s la le ttr e du P ro fe sse u r B asche. J e V ous envoie, M onsieur, un e x e m p la ire de m on liv re en q uestion.

Ce qui co n cern e m e co nditions, je su is disposé de m e c o n te n te r d u m o itié d u bén éfice n e t, m a is n e co n n a issa n t p a s les co n d itio n s é d itric e s e n F ra n c e , je laisse les fix e r à M o n sie u r le P ro fe s s e u r B asche lu i-m êm e .

P u isq u e V ous avez e x p rim é à m a fem m e le d é sir q u ’on V ous p r é s e n te u n a u tr e de m es o e u v re s, je V ous env o ie le ro m a n C h a rita s qui tr a ite de la vie en P ologne p e n d a n t la g u e rre .

E n V ous re m e rc ia n t, M onsieur, de v o u lo ir bien s’in té re s s e r à c e tte e n tr e p r i­ se, je Vous envoie m e s a lu ta tio n les p lu s distinguées.

S te fa n Ż ero m sk i K o n stan cin

poczta Skolim ów le 24 X II 1920 ?

I polskie tłu m acz en ie : S zan o w n y P anie!

J e s t dla m n ie n iem ożliw e p rzy b y ć obecnie do W arszaw y, by om ów ić oso­ biście tłu m aczen ie na języ k fra n c u s k i m o jej pow ieści L u d z ie b e z d o m n i, k tó rą zechciał P a n za in te re so w ać się zgodnie z życzeniem w y ra ż o n y m w liście p ro fe so ra Basche. P rzesy ła m P a n u je d e n egzem plarz m o jej książki, o k tó re j m ow a. Co się tyczy m oich w a ru n k ó w , jestem gotow y zadow olić się połow ą czystego zysku, ale nie zn ają c w a ru n k ó w w y d a ń w e F ra n c ji, p o zo staw iam to

6 W czw arty m zdaniu listu w y stę p u je n iep raw id ło w a fo rm a : „nigdy m e p rzeznaczonej” — pow inno być: „nigdy nie przeznaczone”. T reść tego listu była już k ilk a k ro tn ie p o d aw a n a do publicznej w iadom ości przez kustosz A leksandrę D obrow olską w k ieleckiej p rasie i reg io n a ln y ch au d y c ja ch r a ­ diow ych, a w e w stę p ie do I to m u D zien n ikó w Ż erom skiego (W arszaw a1963, s. 6) i w w yborze D zie n n ikó w (W rocław 1980, s. V III—IX) o p ubliko­ w ał go Je rz y K ądziela. O statn io dzięki pomocy i szczodrobliw ości p. H a­ liny F re jo w sk iej i p. M arii K ozierkiew icz udało n am się pozyskać fo to ­ grafię a d re sa tk i listu p. Zofii K ozierkiew iczow ej.

7 W trzecim zdaniu listu Ż erom ski popełnił błąd. W a u to g ra fie jest: „me con d itio n s”, a pow inno być: „m es co nditions”.

(10)

L isty S. Ż ero m sk ieg o w zb io ra ch k ie le c k ie g o m u zeu m 281

Ryc. 6. F ragm en t listu S tefa n a Ż erom sk iego do n iezn an ego tłu m acza

do ustalenia samemu panu profesorowi Basche. Ponieważ wyraził Pan mojej żonie życzenie przedstawienia Panu innego z moich dzieł, przesyłam powieść

C h a r ita s , która dotyczy życia w Polsce podczas wojny.

Dziękując Panu za to, że zechciał się Pan zainteresować tą sprawą, prze­ syłam Panu moje pozdrowienie pełne szacunku

Stefan Żeromski Konstancin

poczta Skolimów d. 24 XI 1920

List pisany jest na kremowym welinowym papierze formatu 13X17 cm (podwójny), fioletowym atramentem. Zapis zajmuje trzy stronice. Sygnatura: MNKi/Ż/122. Jest on dla nas zagadką. Najstaranniejsze poszukiwania nie doprowadziły bowiem do ustalenia nazwiska tłumacza. W zbiorach korespon­ dencji do Żeromskiego przechowywanych przez córkę pisarza Monikę Żerom­ ską w Konstancinie, nie ma niestety listu, na który nasz jest odpowiedzią. Nie ma również listu wymienianego w tekście profesora Basche i — jak wiadomo — korespondencja ta nie doprowadziła do francuskiego wydania

L u d z i b e z d o m n y c h czy C h a rita su . Pani Monika Żeromska, wymieniając na­ zwiska wszystkich znanych tłumaczy twórczości ojca, analizując treść i daty listów, nie znalazła dlań korespondencyjnego odpowiednika. Wiadomo jednak, że nie zachowało się całe archiwum domowe Żeromskiego z tamtych lat.

(11)

282 K a z im ie r a Zapałow a

Ryc. 7a. L ist do d ok ­ tora A lek san d ra Ja-

n u sa k o w sk ieg o

Przed kilku laty zakupiony został również do zbiorów kieleckiego muzeum list Żeromskiego pisany do doktora Aleksandra Januszkowskiego zamiesz­ kałego w Zakopanem. O kontaktach pisarza i jego rodziny z lekarzem wiem y niezbyt dużo. Pani Monika Żeromska oceniła tę znajomość jako dość luźną. Lekarz ów był wzywany do małej Moniki, gdy zachorowała ona w 1915 roku i podejrzewano szkarlatynę8, z jego porad i opieki korzystał również Że­ romski w czasie swych pobytów w stolicy Tatr w latach 1913—1919.

Istnieją prawdopodobnie tylko dwa listy Żeromskiego do doktora Janusz­ kowskiego. Jeden z nich jest w posiadaniu córki pisarza, drugi stanowi włas­ ność kieleckiego muzeum.

Adresat, doktor Januszkowski, pochodził z Bo rysowa na Białorusi. Gim­ nazjum ukończył w t Mińsku Litewskim a studia medyczne w Kijowie. W 1904

roku osiadł w Zakopanem, gdzie początkowo pracował jako lekarz zakładowy w Domu Zdrowia uczącej się młodzieży polskiej „Pomoc Bratnia”. Następnie został asystentem w sanatorium doktora Dłuskiego i pracował tam przez cztery lata. W późniejszym okresie życia był lekarzem wolno praktykującym.

8 H anna M ortk ow icz-O lczak ow a, O S te f a n ie Ż e rom skim , ze w s p o m n i e ń i d o ­

(12)

L isty S. Ż erom sk iego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 283

Ryc. 7b. L ist do dok­ to r a A le k sa n d ra J a - n u szkow skiego (d ru ­

ga strona)

Pozyskał sobie ogromny szacunek nie tylko w sferach swych pacjentów, ale również w szerokich kręgach lekarzy. Zmarł w lipcu 1942 roku w Zakopa­ nem 9.

List będący własnością córki pisarza, o którym wspominałam wyżej, dotyczy prośby Żeromskiego o pomoc lekarską. Oto tekst:

Mój Drogi Panie Doktorze!

Jestem gorzej z tem sercem, toteż śmiem prosić Pana Doktora o łaskawe przybycie, może jeszcze coś się pomoże

Szczerze Pana kochający S. Żeromski Zakopane

Władysławka d. 25 VI 1919

9 In fo rm a c je te pochodzą od k re w n e j d ra Ja nuszkow skiego p. Ew y C za­ p lic k ie j oraz z p u b lik a c ji L u d w ik i Ż yckiej i M ichaliny Ł ęskiej: Działal­ ność popow staniow a Polaków w Z iem i M iń skiej (M ateriały i w s p o m n i e ­ nia), W arszaw a 1939, s. 242.

(13)

284 K azim iera Zapało wa

List do doktora Januszkowskiego, będący własnością kieleckiego muzeum, dotyczy sprawy mniej ważnej, chodzi bowiem o odnalezienie nart Adasia Że­ romskiego pozostawionych do przechowania na strychu w illi „Nietota”. Pisarz chciał je przekazać córce swego wydawcy — Jakuba Mortkowicza, Hannie, która zapragnęła uczyć się jeździć.

Oto tekst:

Szanowny Panie Doktorze!

Zdaje mi się, że na górze willi Nietota znajduje się para nart, niegdyś syna mojego Adama, które tam były na przechowaniu. Panna Mortkowiczówna chce się uczyć na nartach, toteż może Szanowny Pan Doktór raczy polecić służącej, aby zobaczyła, czy te narty tam są. A jeśli ich nie ma, to znaczy, że ktoś je wypożyczył, wziął — trudna rada.

Nie jestem zdrów tutej w Warszawie i często wspominam Szanownego Pana Doiktora jako ostatnią instancję w rzeczach życia i śmierci.

Życzę Drogiemu Panu wszelkiego dobra w czasie tych świąt i zawsze na tym świecie, oraz zasełam serdeczne pozdrowienie

Stefan Żeromski Warszawa

d. 24 XII 1921

Ryc. 8. E dm und M as­ salski, p rzy ro d n ik i reg io n a lista, r e d a k ­ tor „G azety K ielec­ k ie j”, a d re s a t listu

(14)

L isty S. Ż erom sk iego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 285

List napisany czarnym atramentem na pojedynczej kartce gładkiego pa­ pieru o wymiarach 16,7X13,2 cm. Pismo pochylone w prawo, mniej czytelne niż zwykle. Tekst rozmieszczony na dwu stronicach. Nr inw. MNKi/Ż/61.

Jedną z najbardziej interesujących dla kieleckiego muzeum cząstek kore­ spondencji jest krótki, jednostronieowy list pisany 9 maja 1923 roku z War­ szawy do Kielc, do Edmunda Massalskiego — ówczesnego redaktora „Gazety K ieleckiej”. Adresat, Edmund Massalski, urodził się w 1886 roku w Michało­ w ie k. Iłży w rodzinie rzemieślniczej. Gimnazjum ukończył w Kielcach, stu­ dia z zakresu geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od 1912 roku związał się na stałe z Kielcami, gdzie pracował w szkołach średnich i instytucjach oświatowych. Wówczas również współpracował z „Gazetą

Kie-Ryc. 9. L ist pisarza do E d m u n d a M as­

(15)

286 K a z im ie r a Zapałow a R y c . 10. K r u p in a i K uterm acha, d r u k o ­ w a n e w K i e l c a c h o p o w i a d a n ia N i n y K r ą k o w s k i e j

lecką”, czasopismami „Ziemia” i „Radostowa”. Od 1953 do 1961 roku pełnił funkcję dyrektora Muzeum Świętokrzyskiego. Był uczonym i społecznikiem, znawcą przyrody i znakomitym fotografem, współorganizatorem placówek muzealnych w Radomiu, Sandomierzu, Oblęgorku, Szydłowie, Czarnolesie. W latach jego dyrekcji w Muzeum Świętokrzyskim zorganizowana została pierwsza ogólnopolska wystawa poświęcona życiu i twórczości Żeromskiego.

Zmarł 27 marca 1975 roku.

Z autorem W i e r n e j r z e k i Edmund Massalski znał się osobiście. Pisarz zwró­ cił się do niego z prośbą o publikację w „Gazecie Kieleckiej” opowiadań war­ szawskiej lekarki-pisarki związanej w młodości z ziemią kielecką. Oto treść listu :

(16)

L isty S. Ż ero m sk ieg o w zbiorach k ie le c k ie g o m u zeu m 287 Warszawa

ulica Wspólna 25 m. 12 d. 9 V 1923

Szanowny Panie Redaktorze!

Śmiem najuprzejmiej prosić Szanownego Pana o zamieszczenie w „Gaze­ cie Kieleckiej” załączonych dwu szkiców p. Niny Krąkowskiej, które świadczą o swoistym talencie, a nadto przedstawiają ciekawe typy ludowe ziemi kie­ leckiej.

Gdyby Szanowny Pan Redaktor nie mógł zamieścić w swem piśmie tych dwu szkiców Dr Niny Krąkowskiej, prosiłbym najuprzejmiej o zwrot ich pod moim adresem.

Łączę wyrazy prawdziwego uszanowania sługa S. Żeromski List pisany na dobrym, tzw. „płóciennym” papierze o wymiarach 17,3X11,2 cm (podwójny). Pismo pochylone w prawo, czytelne. Atrament zielony. Sygna­ tura MNKi/Ż/13.

Rękopisy opowiadań przesłane Massalskiemu nie czekały długo na druk. Już 27 maja 1923 roku w „Gazecie Kieleckiej” ukazał się pierwszy odcinek

Ryc. 11. F ra g m e n t ręk o p isu o pow iada­

(17)

288

szkicu, po n im p rzy szły n a stę p n e . W całości u tw o ry K rą k o w sk ie j z a ty tu ło ­ w a n e K ru p in a i K u te rm a c h a zostały w y d a n e w D ru k a rn i W y daw niczej w K iel­ cach. R ękopisy p rz y słan e przez Ż erom skiego zo sta ły w ów czas za p o śre d n ic t­ w em p isarz a zw rócone N inie K rąk o w sk iej.

K o resp o n d en c ja m ięd zy K rą k o w sk ą a Ż e ro m sk im zach o w ała się n ie ste ty ty lk o jed n o stro n n ie . W k o n sta n c iń sk im do m u p a ń A n n y i M oniki Ż ero m sk ich o g ląd ała m trz y listy K rą k o w sk ie j. S yn p o etk i, p an B o jan K ra k o w sk i, p o w ie ­ dział m i, że w szelkie p a m ią tk i osobiste, d o k u m e n ty , fo to g ra fie , ja k ie m iała jego m a tk a , p rz e p a d ły w czasie p o w sta n ia w arszaw sk ieg o .

Losam i p isa rk i-le k a rk i, k tó re j tw órczość zw róciła u w ag ę Ż erom skiego, za in te re so w ała m się bliżej, i w w y n ik u k w e re n d zg ro m ad ziłam dość szcze­ gółow e d an e biograficzne. U ro d zo n a w 1888 ro k u w P e te rs b u rg u w p o stęp o ­ w ej ro d zin ie in te lig e n c k ie j (jej dziad po m ieczu, M ienasib O gła P a tk a n ia n , był o rm ia ń sk im poetą). G im n azju m i W yższą Szkołę Ż eń sk ą tzw. B estu żew sk ije K u rsy n a w y d ziale filo lo g iczn o -h isto ry czn y m uk o ń czy ła w P e te rs b u rg u , a n a ­ s tę p n ie w K ijo w ie zdobyła w y k szta łce n ie m ed yczne. J e j k o n ta k ty z P olską n a w ią z a n e zostały ju ż w dzieciństw ie, corocznie w a k a c je spęd zała n a K ielec- czyźnie, w C zark o w ach k. K orczyna, gdzie jej ojciec p ra c o w a ł ja k o in ż y n ie r w k o p aln i siark i. W 1922 ro k u p rz y je c h a ła do P o lsk i n a stałe. Z am ieszk ała w W arszaw ie, gdzie żywo uczestniczyła w życiu um ysłow ym , n a w ią z a ła liczne lite ra c k ie znajom ości, p ró b o w a ła sa m a pisać. P ra c e d ru k o w a ła w W arszaw ie, P a ry ż u i K ielcach. Z aró w n o d ru k i, ja k i z ach o w an e rę k o p isy (w śród n ic h ręk o ­ pis K u te rm a c h y — k tó ry b y ł w rę k a c h Ż erom skiego) sta n o w ią o b ecn ie w łas­ ność kieleckiego m uzeum . S p ra w ie tej .pośw ięciłam w ięcej u w ag i, bow iem sądzę, że u p o w a ż n ia ją m n ie do tego d w a f a k ty : Związek K rą k o w sk ie j z K ie­ lecczyzną i p o siad an ie przez M uzeum L a t S zk o ln y ch S te fa n a Ż ero m sk ieg o n ie ­ zn a n y ch arch iw a lió w po poetce, k tó rą p ro te g o w a ł a u to r L u d zi bezdom nych. N ajpóźniejsze, bo pochodzące z 1925 ro k u , są dw a listy p isa rz a do w a rsz a w ­ skiego p ra w n ik a A n to n ieg o O suchow skiego, k tó re g o Ż ero m sk i zap ra sz a na p rz e d sta w ie n ie U ciekła m i przep ió reczka , a n a s tę p n ie in fo rm u je o zam iarze d e d y k o w a n ia m ecenasow i eg zem p larza tego u tw o ru . A d re sa t, A n to n i O su­ chow ski, to postać znan a z działalności p o lity c z n e j i p u b lic y sty c z n e j. U rodził się w P a ry ż u w 1849 ro k u , stu d io w a ł p ra w o w w arsz a w sk ie j Szkole G łów nej. Ze S te fa n e m Ż ero m sk im w sp ó łp rac o w a ł w la ta c h d w u d ziesty ch w zw iązku z ak cjam i p le b iscy to w y m i n a Ś ląsku, W arm ii i M azurach. Z a jm o w a ł się tw o ­ rz en iem p ism p o lsk ich n a te re n a c h p lebiscytow ych. B ył ró w n ież założycielem T o w a rz y stw a O pieki K u ltu ra ln e j n a d P o la k a m i za G ran icą. Z m a rł w W a rsz a ­ w ie w 1928 ro k u .

O to treść k o lejn y ch listó w : S zan o w n y P a n ie A n to n i!

C zy S zan o w n y P a n o trz y m a ł b ile t na sztu czk ę pt. „ P rz e p ió re c z k a ” ? Z araz po o trz y m a n iu listu Szanow nego P a n a tele fo n o w a łe m do p. E u g en iu sza Ś w ie r­ czew skiego, s e k re ta rz a T. N. z p ro śb ą o p rz e sła n ie b ile tu , ale n ie w iem , co się d alej stało. Czy S zan o w n y P a n ju ż b y ł n a te j sztuce?

Łączę uścisk d ło n i i w y ra z y szacu n k u

S. Ż ero m sk i W a rszaw a

(18)

L isty S. Żerom skiego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 289

Ryc. 12. A ntoni O su­ chow ski, w a rsz a w ­ s k i p raw n ik , z n a jo ­

m y Ż erom skiego

S zanow ny P a n ie !

Je ste m od szereg u ty g o d n i b ard zo ciężko c h o ry n a serce. M am d n ie i noce ta k fata ln e , iż n ie m ogę się poruszać z m iejsca. N ie w ychodzę za próg m ieszk a­ n ia i w iosny tegorocznej n ie w idziałem . P rz ep raszam , iż n ie odpiszę S zan o w n e­ m u P a n u te raz, ja k n a to Jego szczery list zasługuje, lecz uczynię to p óźniej, za p a rę ty g o d n i, g d y się w y grzebię z tej b ied y , co m ię ta k p rzydusiła.

E gzem plarz „ P rz e p ió re cz k i” , k tó ra je st poczciw sza od „P rz e d w io śn ia ” , dziś w yślę.

Łączę w y ra z y szczerego p o d zięk o w an ia i b ra te rsk ie g o p o zd ro w ien ia S. Ż ero m sk i W arszaw a

Z am ek d. И V 1925

(19)

290

Ryc. 13. List do A n­ toniego Osuchow­

skiego

O b y d w a listy n a p isa n e są fio le to w y m a tra m e n te m na p o jed y n czy ch k a rtk a c h listow ego p a p ie ru m irk o w sk ieg o z w o d n y m i znakam i. W y m iary : 27,5X 21,5 cm. N u m e ry in w e n ta rz a : M N K i/Ż/54 i M N K i/Ź/55.

* * *

L isty S te fa n a Ż erom skiego z n a jd u ją c e się w k ieleck im m u z e u m p isa rz a n ie sta n o w ią zespołu zam k n ięteg o . W y ró żn ia je spo śró d in n y c h zb io ró w k o r e ­ sp o n d en cji a u to ra S y z y fo w y c h prac p rz e c h o w y w an y c h w m u zeach , b ib lio te ­ k a c h i k o lek cjach p ry w a tn y c h to, że aż trz y spośród n ic h w y sła n e b y ły do K ielc, do ludzi tu m ieszkających. T en f a k t sp ra w ił, że w o k ó ł „k ieleck ich ” listó w w y tw o rz y ła się o to czk a tra d y c ji, że zo sta ły o n e w s p a rte szczegółow ym i in fo rm a c ja m i ad resató w , ich ro d zin i zn ajo m y ch .

D la b io g ra fa Ż erom skiego n ie k tó re z listó w m a ją w ie lk ie znaczenie 2 p o ­ w o d u u ja w n ia n ia isto tn y c h szczegółów , n ie z n a n y c h z in n y c h źródeł. Do t a ­ k ich n ależ y np. list do Z ofii K o zierk iew iczo w ej w s p ra w ie z w ro tu m ło d zień ­ czych D zie n n ik ó w . A le k aż d y list, k aż d a n a w e t z p o zo ru zdaw kow a d e d y ­ k a c ja a u to rsk a je s t w a żn a, p rz y sp a rz a bow iem , g ru n tu je lu b p o tw ie rd z a w ie­

(20)

L isty S. Ż erom sk iego w zbiorach kieleckiego m u z e u m 291

dzę o sp ra w a c h co dziennych p isa rz a , o jego p ro b le m ach , tro sk a c h , rad o śc ia c h lu b zaw odow ych z a m ia rach . P o szerza k r ą g osób z n im zw iązan y ch , k tó ry m pom ag ał i do k tó ry c h o pom oc, r a d ę i p ro te k c ję się zwTracał.

Ju ż po złożeniu i z łam an iu te g o a rty k u łu M uzeum L a t S zk o ln y ch S te fa n a Ż ero m sk ieg o pozyskało k o le jn y lis t a u to ra P rzed w io śn ia n a p isa n y 11 lu te g o 1925 ro k u w W arszaw ie i w y sła n y do p o d jęd rzejo w sk ieg o Z ag aja. A d re sa te m je st E d w a rd Ł uszczkiew icz, je d e n z n a jb liższy ch g im n a z ja ln y c h k olegów Ż erom skiego. O ty m n o w y m cen n y m n a b y tk u u k a ż e się k o m u n ik a t w to m ie X V „R ocznika M N K i” .

(21)

292 ПИСЬМА СТЕФАНА ЖЕРОМСКОГО В КЕЛЕЦКОМ МУЗЕЕ Музей Школьных Лет Стефана Жеромского — отделение Народного Музея в Кель- цах — обладает несколькими письмами писателя, собранными в годы 1950—1978 пу­ тем покупок или пожертвований. Эта письма адресованы разным людям, датируются они 1905—1925 г. Можно среди них найти послания родственникам, живущим в Кельцах, письма-протекции, касающиеся печати произведений других авторов — прозаиков или поэтов, пись­ ма по служебным делам (нр. в связи с иноязычным изданием произведении Жером­ ского) и сугубо личные письма писателя к его близким. Адресаты писем: Бронислав Саский — аптекарь из Кельц, Зофия Козеркевичева — незнакомая Жеромскому жительница Кельц, в доме которой нашлись „Дневники” пи­ сателя, Агександр Янушковский — врач из Закопане, Эдмунд Массальский — тог­ дашний редактор „Келецкой Газеты”, юрист Антони Осуховский из Варшавы. Некоторые письма передают важные биографические подробности, касающиеся Сте­ фана Жероме кого и его близких, неизвестные до с их пор из других источников, иные подтверждают прежние информации о буднях писателя.

STEFAN ŻEROMSKFS LETTERS IN THE COLLECTIONS OF THE KIELCE MUSEUM

The Museum of Stefan Zeromski’s School-Days — a branch of the National Museum in Kielce — possesses a few letters of the w riter, which were collected in the years 1950—1978 by w ay of purchases or gifts.

The correspondence has different addressees from the years 1905—1925. Thus, there are letters to relatives who lived in Kielce, letters of recom m endation con­ cerning publication of works of other w riters or poets, official letters concerning publication of Zeromski’s works in foreign languages and private letters con­ cerning the w riter himself and his close family.

The addressees of the correspondence are: Bronisław Saski — an apothecary in Kielce, Zofia Kozierkiewiczowa — a resident of Kielce, unknow n to Żeromski, w ho found his „Dzienniki” (’’D iary”) in her home, A leksander Januszkow ski — a doctor from Zakopane, Edmund Massalski — a then editor of the „Gazeta Kie­ lecka”, a law yer — Antoni Osuchowski from Warsaw.

Some letters reveal im portant biographical details about Stefan Żeromski, his close fam ily and associates, which have been unknow n from other sources, other letters confirm w hat has already been known about the w rite r’s everyday life.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby elektrony padały na ekran wzdłuż pierwszej górnej linijki, górna płytka musi być naładowana dodatnio, a napięcie między płytkami bocznymi musi się zmieniać. (5)Im

Kmeans Metryki MLP czasy OneVsRest variance mutual / chi2 digits.. Lp Album ŚR ZAD repo

Innym elementem kom- pozycyjnym powtarza- j¹cym siê wielokrotnie jest kwadrat, który poja- wia siê w sposobie u³o-.. ¿enia boisk sportowych, Labiryncie, w szachow- nicowym

Przedmioty można tylko nazwać, pewne aspekty przestrzeni logicznej ukazywane są przez zdania (T, 3.221; 3.4 ), ani jedno ani drugie nie jest jednak opisem w sensie wyżej

ny naruszać reguł gry i przyjętych konwencji gier fabularnych. Spontaniczność i autentyuność dzia- łań uczestników sesji z wykorzystaniem techniki gier

obejmowała przygotowanie czterech wystaw o charakterze czasowym oraz przepro­ wadzenie niezbędnych korekt, poprawek i uzu­ pełnień w istniejących już stałych wystawach

Natalia Fidorów Osoby z grup, które nie podały nr indeksu na zajeciach mogą się dowiedzieć o oceny indywidualnie.. Osoby które nie dostarczyły sprawozdań są proszone o

2.Podstawowe pojęcia termodynamiki fenomenologicznej: temperatura, energia wewnętrzna, praca, ciepło, entropia, potencjały termodynamiczne. 3.Procesy rzeczywiste i