INSTYTUT ŚLĄSKI W KATOW ICACH
Seria II Komunikat Nr 4 9
Wśród czasopism śląskich
Czasopiśm iennictwo na Śląsku ma zupełnie inny charak ter niż np. w W ielkopolsce lub na Pom orzu. W W ielkopolsce zw łaszcza pow stało na prow incji mnóstwo m ałych czasopism, które w zięły so
bie za zadanie budzenie miłości do najbliższej ojcowizny, aby po
przez dobrze zrozum ianą miłość regionalną stać się w spółtw órcam i k u ltu ry ogólnopolskiej. Drugim ważnym powodem, który decydow ał o pow staniu owych pism regionalnych, była chęć skupienia tw órczej inteligencji dla pracy kulturalnej na nieco szerszą skalę. I tak p rze rodziło się w stosunkowo krótkim czasie drobne przyczynkarstw o w pow ażniejszą pracę badaw czą w dziedzinie etnograficznej, histo
rycznej i literackiej. O ddalona od większych ognisk k u lturalnych in
teligencja w yładow yw ała swą energię w pracy nad pomnożeniem dóbr kulturalnych, wnosząc niejedną cenną zdobycz do skarbca k ul
tu ry ogólnopolskiej. Śląsk potrzebow ał stosunkowo dużo czasu na rozwinięcie czasopiśm iennictw a. Pow stało ono na zupełnie innych zasadach, inne m iało cele niż czasopiśm iennictw o w pozostałych dzielnicach Polski zachodniej. Długi czas istniało na Śląsku w ogóle jedno tylko czasopismo kulturalne, mianowicie ,,Z aranie Śląskie", wy
daw ane i finansow ane przez Cieszyńskie Tow arzystw o Ludoznawcze.
P ręd k o na szczęście skończył się żywot ,,Trybuny Śląskiej", k tórej jedynym zadaniem było pogłębianie niechęci dzielnicowej. „Pow sta
niec", organ Zw iązku Pow stańców Śląskich, był do grudnia ubiegłego roku tylko obszernym biuletynem organizacyjnym i nie odgryw ał żadnej roli w kształtow aniu się oblicza kulturalnego Śląska.
„Zaranie Śląskie"
Zasadnicze zm iany na terenie czasopiśm iennictw a zaszły dopie
ro w ostatnich czasach. „Z aranie Śląskie" stało się wspólnym orga
nem Cieszyńskiego Tow arzystw a Ludoznawczego i Instytutu Śląskie
go. M ariaż ten w płynął bardzo korzystnie na rozwój „Z aran ia”. Zni
knęła praw ie zupełnie przypadkow ość w dobieraniu m ateriałów re dakcyjnych, treść num erów zyskała na w artości przez szersze uwzględnienie dziedziny czysto naukow ej, przez staranniejszy dobór
2 K om unikat In s ty tu tu Śląskiego w K atow icach n r 49
artykułów w dziedzinie historycznej i literackiej. S tarannie d o b iera
ny m ateriał ilu stracy jn y p rzedstaw ia się w niektórych num erach wręcz im ponująco. G dyby można zgłosić pew ne życzenia pod a d re sem redakcji „Zarania", podniósłbym w pierw szym rzędzie prośbę 0 szersze i bardziej system atyczne uw zględnianie działu recenzyj 1 omówień publikacyj odnoszących się do regionu śląskiego. ,,Z aranie"
winno być źródłem inform acyjnym w tej dziedzinie. D ruga rzecz, to staranniejszy dobór lite ra tu ry czystej, tj. działu nowelistyki, pow ie
ści, poezji. Chybionym w ydaje mi się um ieszczanie luźnych, choćby kolejnych, fragm entów większych całości. Dobre to na odcinki tygod
niowe — ale w odstępach kw artalnych, a naw et dw um iesięcznych z a tra c a się łatw o wątek kojarzeniow y. N ajbardziej zaniedbaną dzie
dziną w ydaje mi się dział poezji. Je śli red a k c ja nie ma do dyspozycji napraw dę dobrych wierszy, to lepiej nie um ieszczać ich wcale. W resz
cie szerszego uwzględnienia wymaga dziedzina życia artystycznego Śląska. N ależałoby koniecznie poświęcić sta łą rubrykę przeglądom artystycznym , przejaw om życia artystycznego na Śląsku, obszerniej
sze a rty k u ły śląskim artystom . W reszcie w skrzeszać się powinno przeszłość artystyczną Śląska, przy czym nie należałoby ograniczać się do sztuki typowo ludow ej. Bardzo p rzy d ałb y się cykl artykułów na tem at współczesnych tw órców śląskich z różnych dziedzin sztuki.
M ożnaby je u jąć w formie repo rtaży lub arty k u łó w syntetycznych a l
bo wreszcie w formie analizy reprezentacyjnych utworów danych a r tystów . W ten sposób objęłoby ,,Z aranie" n ap raw d ę cało k ształt życia kulturalnego na Śląsku.
„Powstaniec” i „Młody Powstaniec"
Zasadniczej reorganizacji uległ w styczniu roku bieżącego o r gan Związku Pow stańców Śląskich „P ow staniec” . D aw niejszy m ie
sięcznik czysto organizacyjny zamieniono na dw utygodnik k u lturalno- polityczny, z którego usunięto praw ie całkow icie spraw y o rg anizacyj
ne, tak że dw utygodnik ten dziś budzić może zainteresow anie bardzo szerokich kół czytelników. W swej obecnej form ie p rzedstaw ia się czasopismo to jako dobrze pom yślany periodyk popularny, zaw iera
jący a rty k u ły z najróżniejszych dziedzin, więc z polityki, zagadnienia socjalne, spraw y aktualne, przeglądy p rasy i życia politycznego, spraw y śląskie, dział m łodzieży, dział historyczny, rep o rtaże z życia Śląska, m argines krytyczny i wreszcie odcinek beletrystyczny. N um e
ry, jakie się do tąd pojaw iły od stycznia br., p rzed staw iają się na ogół bardzo dodatnio. W ydaje mi się, że „Pow staniec" znalazł w łaściw ą drogę do szerszych m as czytelników zarów no przez różnorodność m ateriału, jak i przez ton i poziom, na jakim a rty k u ły są ujęte. W idać w yraźne usiłow ania redakcji, by pismo ukształtow ać ciekawie i z a j
m ująco, by trafić do upodobań jak najszerszych w arstw czytelni
K om unikat In sty tu tu Śląskiego w Katowicach n r 49 3
ków. W śród ostatnio ogłoszonych artykułów w yróżniają się żywo i in
teresująco napisane felietony Jack a W nęka, a rty k u ły Reissa (o m ala
rzu Sikorze — a rty k u ł ozdobiony mnóstwem doskonałych reproduk- cyj), trafne uwagi nacz. E. Kostki na tem at odrodzenia narodowego Śląska. W ielką żywością odznacza się dział polemiczny, świadczący dobrze o krytycyzm ie i sam odzielności redakcji. Dwa dotąd wydane num ery specjalne przed staw iają się znakomicie. Podobnie jak w „Za
ran iu Śląskim " tak i w „Pow stańcu" nieszczególnie przedstaw ia się dział beletrystyczny. D otąd umieszczono tu rzeczy bardzo słabe i ma- łow artościow e. O pow iadania i nowele, jakie się ukazały w „Pow stańcu", są przew ażnie bardzo prym ityw ne i nieciekawe, artystycznie bezwartościow e. Na stały odcinek powieściowy było można znaleźć także lepszą powieść niż „Zbójnika-opiekuna", który przecież ukazał się dość dawno tem u w w ydaniu książkowym. Powieść ta ma niew ąt
pliw ie pew ne zalety kulturoznaw cze, ale stoi na niskim poziomie a r tystycznym . Szerszego uw zględnienia dom agają się także spraw y niemieckie na Śląsku oraz życie naszych rodaków na Opolszczyźnie i za Olzą. W reszcie nie zaw adziłoby pomyśleć o dobrze postawionym d ziale rozrywkowym. W sumie jednak przedstaw ia się „Pow staniec"
w nowej szacie bardzo ciekawie i ma wszelkie szanse, by stać się pi
smem ludowym w pełnym i jak najbardziej dodatnim tego słowa z n a
czeniu, a gdyby go rozszerzyć na spraw y ogólnopolskie (zmienić ty tu ł) mógłby liczyć na czytelników z innych dzielnic Polski, gdyż tak ujętych pism popularnych na dobrym poziomie m am y w Polsce nie
wiele.
Równocześnie z nowym „Pow stańcem " ukazało się pismo m ie
sięczne M łodzieży Pow stańczej. Pismo to nie p rete n d u je do nazwy periodyku o szerszym znaczeniu, gdyż poświęcone jest głównie sp ra wom organizacyjnym . W ynika to praw dopodobnie z potrzeb a k tu a l
nych. B yłoby jednak bardzo pożądane, by „M łody Pow staniec" stał się praw dziw ym i pełnow artościow ym organem m łodzieży ludowej na Śląsku, t. zn., by odzw ierciedlał dążenia, pragnienia i wysiłki m łode
go pokolenia ludowego na Śląsku.
„Kuźnica"
Pismem ideowym młodego pokolenia inteligenckiego na Śląsku jest „K uźnica", która ma już za sobą pełne dw a łata sam odzielnej i nieprzerw anej egzystencji i niedaw no tem u rozpoczęła trzeci rok swego istnienia. Nie potrafiłbym lepiej scharakteryzow ać dążeń i z a m ierzeń tego pisma, niż to uczyniła red ak cja w num erze 6 „Kuźnicy", w num erze rozpoczynającym trzeci rok istnienia. Oto co pisze:
„W bieżącym m iesiącu upłynęły dwa la ta od ukazania się pierw szego num eru „Kuźnicy". Nie mieli założyciele pisma ani fun
d u szy ani też liczniejszego zespołu współpracowników. Mieli n a to
2442
K om unikat In s ty tu tu Śląskiego w Katowicach n r 49
m iast (i to pod dostatkiem ) w iarę w powodzenie pism a i p rześw iad
czenie, że jest niezbędne. To też z zadowoleniem patrzym y wstecz, a z jeszcze w iększą w iarą w przyszłość... J e s t ,,K uźnica" w yrazem dążeń i aspiracyj narodow ych, społecznych, m oralnych i kulturalnych pow ojennej generacji i tych wszystkich, co rozum ieją w spółczesne czasy i p a trz ą w przyszłość naszej O jczyzny. J e s t „K uźnica" dalej jednym z czynników służących krystalizow aniu się wspólnych w y
tycznych i zasad tego obozu, co nie ma sta tu tu ani organizacji, a je d nak działa: obozu nowych ludzi. Jeszcze jedno trzeba podkreślić:
Kuźnica w yrw ała z inercji szereg jednostek i nastaw iła na tw órczą pracę. Oto jej regionalna zasługa. Pismo nasze jest niezależne... To też pismo w alczy z trudnościam i finansowymi. Pokonać je musimy zwycięsko..."
R edakcja m iała pełne praw o do napisania tych słów. Je śli w początkach istnienia „K uźnicy" było można mieć liczne za strze ż e nia co do sposobu realizow ania tych dążeń, to obecnie ideologia ze
społu „K uźnicy" skrystalizow ała się. Program , jaki sobie postaw iła, jest program em rzetelnym , pozbawionym taniej frazeologii, sztucz
nych i nieżyciowych haseł. Do najcenniejszych zdobyczy ideologicz
nych „K uźnicy" należy przede wszystkim jasne określenie politycz
nego w yznania wiary, stosunku do zagadnień społecznych. C redo po
lityczne „K uźnicy" streszcza się w „dążeniu do oryginalnej, rodzim ej koncepcji ideow o-politycznej", do w ypracow ania św iatopoglądu p a ń stwowego i narodow ego z pozytyw nym i szczerym uwzględnieniem religii chrześcijańskiej, staw iając równocześnie tw ardy „postulat przebudow y ustrojow ej w duchu spraw iedliw ości społecznej". P o zy skanie i zjednoczenie m łodego pokolenia było hasłem „K uźnicy" nim ono padło z u st kierowników dzisiejszego Zw iązku M łodzieży P o l
skiej. Dużo uwagi poświęca „K uźnica" zagadnieniom gospodarczym , coraz częściej p o jaw iają się na jej łam ach próby syntez zagadnień w spółczesnej k u ltu ry polskiej.
J a k z powyższego, bardzo sum arycznego, przeglądu czasopi
śm iennictwa wynika, przedstaw ia się ono liczbowo niezbyt im ponują
co, zaspokaja jednak n ajpilniejsze potrzeby terenu, a swym pozio
mem św iadczy dobrze o dążeniach kulturalnych różnych w arstw spo
łeczeństw a śląskiego.
A l f r e d J e s i o n o w s k i K a t o w i c e , w sierp n iu 1937
U w a g a : Z e z w a l a się n a d o w o l n e k o r z y s t a n i e z k o m u n i k a t ó w I n s t y t u t u Ślą
sk ie g o d la c e l ó w p r a s o w y c h .
D r u k a r n ia , , D z i e d z i c t w a " w C ie s z y n ie