• Nie Znaleziono Wyników

Formy stosunków s siedzkich w wiejskiej spo•eczno ci lokalnej.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Formy stosunków s siedzkich w wiejskiej spo•eczno ci lokalnej. "

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Formy stosunków s siedzkich w wiejskiej spo•eczno ci lokalnej.

Na przyk•adzie miejscowo ci Tr bki

1. Wprowadzenie

Cz•owiek jako istota spo•eczna w ci gu swojego ycia wchodzi w niezliczone ilo ci stosunków spo•ecznych. Ludzi mieszkaj cych w niedalekiej odleg•o ci od siebie

• cz systemy wzajemnych powi za i przynale no ci. Szczególnym stosunkiem wyst puj cym pomi dzy mieszka cami ograniczonego terytorium jest stosunek s siedzki. Jak obecnie wygl daj kontakty mi dzy wspó•mieszka cami wsi? Czy w takich ma•ych spo•eczno ciach nadal mo na zauwa y specyficzne elementy charakteryzuj ce te wspólnoty dawniej?

Celem badania by•o przedstawienie formy stosunków s siedzkich wyst pu- j cych w wiejskiej spo•eczno ci lokalnej. Odwo•ywa•am si w nim do dorobku Piotra Kryczki i Ewy Kaltenberg-Kwiatkowskiej. Uwaga zosta•a skupiona na takich kwestiach jak: zaufanie do s siadów, typy stosunków s siedzkich, zadowolenie z kontaktów, miejsca sprzyjaj ce kontaktom mi dzy mieszka cami badanej miejscowo ci. Dodatkowo analizie zosta•y poddane wyobra enia badanych dotycz ce

„idealnego s siada” oraz zmiany dokonuj ce si w obr bie stosunków s siedzkich.

Przedmiotem moich bada zosta•y uczynione stosunki s siedzkie w miejscowo ci Tr bki. Badania ma•y s•u y poznaniu relacji s siedzkich w bardzo ma•ych miejscowo ciach i zweryfikowaniu s dów dotycz cych zmian, jakie dokonywa•y si w obszarze s siedztwa na terenie wspó•czesnej wsi. Poprzez badania prowadzone w ród mieszka ców Tr bek chcia•am sprawdzi prawdziwo (weryfikacja) istniej cych ju wniosków dotycz cych relacji mi dzy s siadami spo•eczno ci wiejskich na okre lonym terenie. Badanie mia•o odpowiedzie na pytanie, jaka jest forma stosunków s siedzkich mi dzy mieszka cami.

2. Podstawowe poj cia u yte w badaniu

W badaniu przyj to wieloaspektow definicj wsi. Za Andrzejem Kalet zauwa am braki w stosowaniu jednego kryterium przy definiowaniu tego poj cia.

Wskazuje on, e najpe•niej formu•owali poj cie wsi naukowcy odwo•uj cy si w swojej definicji do nast puj cych kategorii cech:

(2)

1. Aspekty przestrzenno-demograficzne,

2. Aspekt spo•eczny, k•ad cy nacisk na warunki, które powoduj blisko interakcji i wi zi mi dzy mieszka cami

3. Aspekt kulturowy, w którym bierze si pod uwag wspólnot norm i war- to ci oraz wspólne dzia•ania prowadzone w celu ich utrwalania i kultywowania, specyfik w•asnej kultury, wspólne obra enie zbiorowe,

4. Aspekt ekonomiczny wskazuj cy na zwi zek z prac na roli oraz specy- ficzny podzia• pracy i struktura rynku1.

Poj cie spo•eczno ci lokalnej jest ró nie rozumiane przez socjologów, z tego wzgl du trudno o jednoznaczn definicj . W uj ciu Paw•a Starosty spo•eczno tworz ludzie pozostaj cy wobec siebie w spo•ecznych interakcjach i zale no ciach w obr bie danego obszaru i posiadaj cy jaki wspólny interes lub poczucie grupowej i przestrzennej to samo ci, jako elementu wspólnych wi zi2. Definicja obejmuje trzy aspekty spo•eczno ci: przestrzenny, spo•eczny oraz psychiczny. Jan Turowski w Socjologii wsi i rolnictwa pisze, e najtrafniejsz definicj spo•eczno ci lokalnej podaj William Ogburn i Meyer Nimkoff. Wed•ug nich jest to grupa albo uk•ad grup ludno ci osiad•ej w danej miejscowo ci. Wi z zamieszkanym terytorium jest pierwsz cech , która odró nia spo•eczno lokaln od innych grup. Drug cech jest ca•o ciowa organizacja ycia spo•ecznego na danym terytorium3. Bez wzgl du na ró nice wyst puj ce w obr bie definicji spo•eczno ci lokalnej mo na odnale ich elementy wspólne. W ka dej z nich przywi zuje si wag do takich elementów, jak terytorium, interakcje spo•eczne oraz wi zi. Cho niew tpliwie spo•eczno lokalna podlega•a wielu zmianom, to nie ulega w tpliwo ci, e ta struktura spo•eczno- przestrzenna nie znikn •a ca•kowicie.

Kolejnym poj ciem odnosz cym si do aktywno ci mieszka ców w obr bie spo•eczno ci lokalnej jest wi spo•eczna. Jest ona jednym z elementów konstytutyw- nych ka dej grupy, tym samym jest równie bardzo wa nym elementem w badaniu spo•eczno ci lokalnych. Zagadnieniem wi zi spo•ecznej zajmowali si m.in. Stanis•aw Ossowski, Ludwik Krzywicki, Jan Szczepa ski, Pawe• Rybicki czy Jan Turowski.

Ogólnie rzecz bior c, wi spo•eczna to jest to, co • czy jednostk z grup , z dan zbiorowo ci , jej relacje, stosunki i zale no ci. Jan Turowski w ogólny sposób pisze o niej tak: „Terminem: wi spo•eczna okre la si najogólniej zjawisko »zjednoczenia wokó•« lub »uzale nienia si « cz•onków danego zbioru ludzi od okre lonych warto ci

1 A. Kaleta, Rewitalizacja obszarów rustykalnych Europy, t. 1: Spo•eczno wiejska, Wroc•aw 1998, s. 31.

2 P. Starosta, Poza metropoli , "ód 1995, s. 31.

3 J. Turowski, Socjologia wsi i rolnictwa, Lublin 1992, s. 167.

(3)

czy pe•nionych funkcji spo•ecznych”4. W ka dej grupie spo•ecznej wi spo•eczna obejmuje wiele stosunków spo•ecznych. Oczywiste jest jednak to, e w tej masie stosunków jeden z nich rysuje si wyra niej od pozosta•ych. Zajmuj c si wiejskimi spo•eczno ciami lokalnymi nie sposób nie zauwa y ogromnej roli, jak odgrywaj w nich wi zi. Mieszka ców wsi • czy wiele spraw i sytuacji, które s wspólne dla nich i wynikaj z faktu wspólnego zamieszkania na ograniczonym terenie. Wi s siedzka nale y do wi zi nieformalnych, co w praktyce oznacza, e dominuj w niej kontakty bezpo rednie, osobowe. Swoim zasi giem obejmuje ona spo•eczne funkcjonowanie jednostki5. Mi dzy mieszka cami wsi wytwarza si specyficzny stosunek spo•eczny, zwany s siedztwem. Przejawia si on „we wzajemnym oddzia•ywaniu, we wzajem- nych uprawnieniach i powinno ciach, utrzymywaniu spo•ecznej blisko ci i równo- cze nie zachowaniu spo•ecznego dystansu”6. Powstawaniu i intensywno ci wi zi s siedzkiej sprzyja zwarto przestrzeni, poniewa komunikacja mi dzy mieszka cami jest wtedy u•atwiona. Cho oczywi cie ten czynnik nie jest jedynym wyznacznikiem istnienia s siedztwa”7.

Wed•ug Stanis•awa Zagórnego „wi s siedzka jest nie tylko wynikiem blisko ci przestrzennej mieszka ców wsi, ale równie blisko ci spo•ecznej”8. W analizie wi zi s siedzkiej na wsi S. Zagórny zauwa a, e wi ta jest w pewien sposób kontynuacj wi zi rodzinnych, dlatego charakteryzuje si ona bezpo rednimi, bliskimi, a nawet intymnymi kontaktami spo•ecznymi. Co wa ne, podstaw s siedztwa jest nie tylko wspólne zamieszkiwanie, ale tak e wspólne usytuowanie spo•eczne.

Wi s siedzka wyra a si we wspólnych dzia•aniach i charakterystycznych dla zbiorowo ci stosunkach s siedzkich. Przejawia si ona w przyj ciu przez wspó•miesz- ka ców wspólnych wzorów zachowania, wspólnych przekonaniach i poczuciu to sa- mo ci. Na kszta•towanie si wi zi s siedzkiej sk•ada si :

1. wyra nie ograniczona przestrze terytorialna, 2. bliskie kontakty spo•eczne o charakterze osobistym, 3. wiadomo poczucia wspólnoty.

I wreszcie ostatnie poj cie wi ce si bezpo rednio z przedmiotem badania, a mianowicie s siedztwo. Krzysztof Frysztacki rozumie stosunki s siedzkie nast puj co:

„stosunki s siedzkie wyró niam (...) ze wzgl du na dwie podstawowe cechy: s to

4 J. Turowski, Wi spo•eczna w grupie [w:] Zbiorowo ci terytorialne i wi zi spo•eczne, P. Starosta (red.), "ód 1995, s. 20.

5 S. Zagórny, Wi s siedzka we wsiach zurbanizowanych, Kielce 1997, s. 95.

6 P. Rybicki, Spo•ecze stwo miejskie, Warszawa 1972, s. 237.

7 Ibidem, s. 98.

8 S. Zagórny, op. cit., s. 58.

(4)

stosunki bezpo rednie, osobowe (...) powstaj ce i trwaj ce w okre lonych miejscach”9. Jednym z charakterystycznych zachowa wyst puj cych mi dzy s siadami jest pomoc s siedzka. Oczywi cie ogromne znaczenie mia•a ona w tradycyjnych spo•eczno ciach wiejskich, które by•y bardzo zamkni te, a g•ównym ród•em dochodu by•o rolnictwo.

S siedztwo mo na rozpatrywa zarówno na poziomie makro, jak i mikro. „Na poziomie mikrostruktur s siedztwo tworz codzienne kontakty, zachowania rytualne, takie jak pozdrowienia, rozmowy o pogodzie, o dzieciach, zwierz tach domowych (...) W perspektywie makro natomiast przyjmuje si , e stosunki s siedzkie zwi zane s ze struktur spo•eczn , jako pewn ca•o ci pierwotn wobec interakcji s siedzkich”10. Zakres i forma kontaktów s siedzkich zale y zarówno od oddzia•ywania zmiennych zewn trznych, jak i wewn trznych. Do pierwszych badacze zaliczaj takie czynniki, jak cechy przestrzenne zamieszkanego terenu, forma w•asno ci, oddzia•ywania spo•eczne, istnienie regulaminów i zasad, zaludnienie. Czynniki zewn trzne to m.in. cechy spo•eczno-demograficzne s siadów, zamo no , wiek czy czas zamieszkania. W dorobku socjologii jest wiele bada nad s siedztwem.

W socjologii polskiej istniej ró ne typologie stosunków s siedzkich. Piotr Kryczka w toku swoich bada wyró ni• 6 typów stosunków s siedzkich:

1. S siedztwo ograniczaj ce – polega na posiadaniu wiadomo ci, e blisko s siadów nas ogranicza. Wi e si ono z istnieniem systemu powinno ci i oczekiwa , jakie obejmuj wspó•mieszka ców.

2. S siedztwo poinformowane – jest skutkiem zamieszkiwania ograniczonego terytorium. Sytuacja ta rodzi mo liwo obserwowania siebie nawzajem i gromadzenia informacji o s siadach, czy to w sposób wiadomy, czy te nie.

3. S siedztwo konwencjonalne – oparte jest na mimowolnych spotkaniach wspó•mieszka ców. Oparte jest na interakcjach konwencjonalnych, wyra aj cych si w uk•onach i pozdrowieniach.

4. S siedztwo wiadczeniowe – polega na utrzymywaniu pog• bionych, bezpo- rednich kontaktów mi dzy s siadami. Wi e si z wymian dóbr i us•ug, a tak e opinii. Charakterystyczne dla tradycyjnych spo•eczno ci lokalnych.

5. S siedztwo solidarno ciowe – cechuje si integracj wspólnoty. S siedzi odczuwaj poczucie jedno ci i wspólnoty interesów, jakie wynikaj ze wspólnej sytuacji zwi zanej z blisko ci zamieszkania. Mo e przejawia si w dzia•aniach pozytywnych, które maj s•u y wspólnemu dobru, jak i negatywnych.

9 K. Frysztacki, Organizacja ycia spo•ecznego w zbiorowo ciach wielkomiejskich, Kraków 1982, s. 58.

10 M. Kowalewski, rodowisko spo•eczne lokatorów TBS-ów, Toru 2010, s. 128.

(5)

6. S siedztwo o charakterze towarzysko-przyjacielskim – to najwy szy stopie zaanga owania osobistego. Przejawia si we wzajemnych odwiedzinach, wspólnym sp dzaniu czasu wolnego czy uczestniczeniu w rodzinnych wi tach11.

Ewa Kaltenberg-Kwiatkowska równie dokonuje analizy stosunków s siedzi-kich, odwo•uj c si w swojej pracy do bada m.in. J. Turowskiego i P. Kryczki. Opisuje ona tre , charakter oraz zakres tych stosunków. Odwo•uje si ona do nieco zmodyfikowanej typologii s siedztwa P. Kryczki. Prowadz c badania prosi•a „g•owy rodzin” o ustosunko- wanie si do 6 stwierdze , odpowiadaj cych poszczególnym typom s siedztwa. Definiuje ona s siedztwo przestrzenne, które przypomina•o wskazane przez Kryczk s siedztwo konwencjonalne. „S siedztwo przestrzenne, blisko miejsca zamieszkania owocuj ca informacj »oni s st d, oni tu mieszkaj « nak•ada na osoby obj te tak relacj poczucie powinno ci zaakceptowania, wyra enia tej wspólnoty”12. Koncentruje si tak e na zbadaniu powi zania mi dzy s siedztwem a cechami rodowiska mieszkalnego, takimi jak typ zabudowy i w•asno ci mieszkania oraz czas zamieszkania. Sprawdza•a tak e zró nicowanie wi zi s siedzkich na wsi i w miastach o ró nej wielko ci13.

3. Charakterystyka badanej miejscowo ci

Miejscowo , w której przeprowadzono badanie, jest wsi po•o on w woje- wództwie zachodniopomorskim w gminie Marianowo, w sk•ad której wchodzi 9 miejscowo ci. Do so•ectwa Tr bki nale y tak e niewielka osada Tr bki Ma•e.

Rys. 1: Mapa Tr bek. Legenda: B – budynki mieszkalne

11 P. Kryczka, Spo•eczno osiedla mieszkaniowego w wielkim mie cie, Warszawa 1981.

12 E. Kaltenberg-Kwiatkowska, S siedztwo we wspó•czesnym mie cie – stereotypy i rzeczywisto [w:]

Stare i nowe struktury spo•eczne w Polsce, t. 3, red. J. Styk, Lublin 1996, s. 258.

13 Por. ibidem, s. 255–280.

(6)

Miejscowo ta jest wsi popegeerowsk . W miejscowo ci zameldowanych jest 107 osób. Wi kszo obecnych mieszka ców to byli pracownicy Pa stwowego Gospodarstwa Rolnego mieszcz cego si dawniej w Tr bkach. Przewa aj ca wi kszo mieszka tu od dawna. Cz z nich jednak jest tylko zameldowana w miejscowo ci, ale w niej nie mieszka. Do grupy tej nale osoby m•ode, które niedawno za•o y•y w•asne rodziny b d wyjecha•y na studia. Spo ród wszystkich osób 30 to osoby poni ej 18 roku ycia. W Tr bkach mieszka 53 m czyzn i 54 kobiety14.

Specyfik badanej miejscowo ci najlepiej oddaj fotografie. Przedstawiaj one zarówno obiekty maj ce znaczenie dla spo•eczno ci, jak równie charakter zabudowy wyst puj cej w Tr bkach.

Fot. 1. Boisko

ród•o: archiwum w•asne autorki.

Fot. 2. Plac zabaw

ród•o: archiwum w•asne autorki.

14 Dane demograficzne pochodz z zestawienia informacyjnego o osobach z bazy LBD uzyskanego w gminie.

(7)

Boisko oraz plac zabaw to jedyne miejsca w miejscowo ci, gdzie mog si spotyka dzieci i m•odzie . Tutaj tak e odbywaj si wszystkie uroczysto ci organizowane w Tr bkach. Teren ten zosta• zagospodarowany do niedawno, bo ok. 3 lat temu.

W miejscowo ci jest neobarokowy dworek, który ju od dawna jest budynkiem mieszkalnym. Nie by•by jednak miejscem szczególnym dla badanej spo•eczno ci, gdyby nie mie ci•a si w nim kaplica. Kaplica jest pod opiek proboszcza z parafii w Gogolowie, miejscowo ci po•o onej 5 km od Tr bek. Sam lokal od 2 lat jest w•asno ci wspólnoty mieszka ców, którzy wykupili pomieszczenie od gminy.

W miejscu tym odbywaj si tak e zebrania so•eckie. Kaplica wraz ze sklepem ogólnospo ywczym s jedynymi miejscami, w których maj szans si spotka mieszka cy.

Fot. 3. Dworek

ród•o: archiwum w•asne autorki.

Fot. 4. Sklep

ród•o: archiwum w•asne autorki.

(8)

W badanej miejscowo ci jest 8 domów. Wszystkie z wyj tkiem jednego to budynki, w których mieszka kilka rodzin. U•o one s one w bezpo rednim s siedztwie drogi lub przy dró kach dochodz cych do niej. Miejscowo jest niejako przedzielona trakcj kolejow relacji Szczecin G•ówny – Koszalin.

Fot. 5. Dom I

ród•o: archiwum w•asne autorki.

Fot. 6. Dom II

ród•o: archiwum w•asne autorki.

Badaniami nie zosta•a obj ta ca•a populacja badanej miejscowo ci. Osoby do badania dobiera•am za pomoc próby adresowej. Procedura ta sk•ada•a si z dwóch etapów. Najpierw stworzy•am list adresów miejscowo ci Tr bki, co da•o mi 26 adresów. Nast pnie, udaj c si pod ka dy z adresów, dokonywa•am wyboru respondenta spo ród cz•onków gospodarstwa, eliminuj c osoby niepe•noletnie. Do wylosowania respondenta zastosowa•am tablic Kisha, która ogranicza dowolno wyboru. Dokonywa•am spisu pe•noletnich cz•onków gospodarstwa, rozpoczynaj c od

(9)

najstarszego m czyzny, a ko cz c na najm•odszej kobiecie, przypisuj c ka dej z osób numer od 1 do n. Metody te „pozwalaj wskaza osob wylosowan w zale no ci od liczby osób w gospodarstwie domowym, nale cych do danej populacji”15.

Badanie zosta•o przeprowadzone w ci gu dwóch dni ze wzgl du na czaso- ch•onno , jak i niedost pno niektórych osób w pierwszym terminie. Aby zwi kszy prawdopodobie stwo zastania respondentów w domach, na drugi dzie badania wybra•am niedziel . Wywiadem obj te zosta•y 24 osoby. Wi kszo respondentów podchodzi•a przychylnie do badania i od razu po potwierdzeniu anonimowo ci przyst powa•a do niego. Oczywi cie zdarza•y si osoby, którym trzeba by•o d•u ej argumentowa cel badania. Badaniem nie zosta•y obj te dwa gospodarstwa domowe, ze wzgl du na moje bezpiecze stwo. Po pierwszych pytaniach respondenci zaczynali czu si ju swobodnie i udzielali obszernych informacji. W wi kszo ci przypadków wywiady przebiega•y bez zak•óce .

3. Formy stosunków s siedzkich w badanej miejscowo ci

Aby usystematyzowa dane charakteryzuj ce to, jak wygl daj stosunki bada- nych z s siadami, pos•u y•am si typologi s siedztwa Piotra Kryczki.

3.1. S siedztwo poinformowane

Niewielkie terytorium, jak i ma•a liczba mieszka ców miejscowo ci sprzyja kszta•towaniu si tego typu stosunku s siedzkiego. Dodatkowo znaczna liczba osób nie pracuj cych zawodowo ma du mo liwo przygl dania si temu, co dzieje si w ich najbli szym otoczeniu. Posiadanie wiedzy na temat s siadów zmierzy•am za pomoc pyta sprawdzaj cych znajomo nazwisk mieszka ców oraz imion dzieci.

Wiele danych dostarczy•y mi równie wypowiedzi swobodne respondentów.

Wszystkich mieszka ców Tr bek zna 80% badanych. Badani nie tylko wiedz , kto mieszka wokó• nich, ale s w stanie wymieni ich z nazwiska. Znajomo wszystkich nazwisk deklarowa•o równie 80% respondentów. Pi osób natomiast nie by•oby w stanie wymieni ca•kowicie wszystkich. Osoby te nie poda•yby nazwisk osób mieszkaj cych daleko od siebie (2 osoby), osób, z którymi nie maj kontaktu (2 osoby). Jedna z osób stwierdzi•a, e po prostu nie ma pami ci do takich danych.

Cho niektórzy respondenci mieli niewielkie trudno ci z wymienieniem nazwisk, to w przypadku imion dzieci nie maj adnych problemów. Gdy prosi•am ich o podanie imion dzieci s siadów mieszkaj cych w trzech najbli szych domach, robili

15 Op. cit., s. 55.

(10)

to bez problemu. Co ciekawe, znaczna cz badanych potrafi•a wymieni imiona dzieci s siadów, którzy maj ju od dawna swoje rodziny i nie mieszkaj w Tr bkach.

Pokazuje to, jak d•ugo ju tu niektóre osoby mieszkaj . Osoby, które mia•y problem z nazwiskami, w tym przypadku mog•y si wykaza znajomo ci z tego powodu, e same maj dzieci. Wiedza na temat s siadów nie ogranicza si tylko do znajomo ci nazwisk czy imion. W trakcie prowadzenia bada przekona•am si , e osoby mieszkaj ce blisko siebie doskonale wiedz , czy s siad jest w domu, gdzie pojecha•

itd. Osoby maj ce ze sob dobry kontakt z obserwacji znaj czasem ju nawyki s siadów. Nierzadko s•ysza•am: „A tam niech pani nie idzie, bo o tej godzinie to ona sobie pi” albo „Musi pani przyj po 16, bo oni wtedy wracaj z pracy”. Wiedza mieszka ców na temat s siadów znacznie wykracza poza badane obszary. Badani proszeni byli o ustosunkowanie si do utartego w spo•ecze stwie stwierdzenia:

„Mieszka cy wsi wszystko o sobie wiedz ”, odpowiedzi by•y ró norodne.

Badani d•u ej zastanawiali si nad tym zdaniem i cz sto analizowali sobie je na g•os.

Mieszkanka 6: „No to jak kto si ubiera, kiedy wychodzi z domu, ile ma dzieci, czy kupi• co nowego, to mo e i wiedz . Na pewno jednak nie wiemy, co si dzieje cz sto w domach s siadów tak do ko ca”.

Z tego wzgl du odpowiedzi si ró nicuj w zale no ci od tego, czy respondent patrzy•

na dane stwierdzenie jako pewnego typu generalizacj lub prawid•owo , czy te skupi• si w zdaniu nad znaczeniem s•owa „wszystko”. I tak zdecydowanie si zgodzi•o z tym stwierdzeniem 46% badanych, 42% przychyla si do tego zdania i udziela odpowiedzi „raczej si zgadzam” i wi kszo ci przypadków mówi o w tpli- wo ciach wymienionych wy ej. Tylko dwie badane osoby zaprzeczaj takiemu stwierdzeniu, a jednej trudno si by•o do niego ustosunkowa .

3.2. S siedztwo konwencjonalne

Ze wzgl du na to, e w badanej spo•eczno ci wszyscy si znaj , ten typ s siedztwa jest jak najbardziej obecny. Osiem osób spo ród badanych stwierdzi•o, e ma takich s siadów, których stara si unika . Jednak wypowiedzi swobodne wiadczy•y o tym, e je eli mijaj jedn z tych osób, nie przechodz ca•kiem oboj tnie i w chodz tak e z nimi w interakcje konwencjonalne. Jednak pomimo tak dobrej znajomo ci mieszka ców zdecydowana wi kszo kontaktów ogranicza si raczej tylko do powiedzenia sobie przez mieszka ców „dzie dobry”. A 62,5% badanych stwierdzi•o, e ze zdecydowan wi kszo ci mieszka ców nie wchodzi w adne rozmowy. Je eli ma to miejsce z s siadami zakwalifikowanymi w•a nie do tej grupy, udaje im si zamieni kilka s•ów, ale bardzo sporadycznie, a z niektórymi w ogóle.

(11)

Istnieje znaczna zale no mi dzy blisko ci zamieszkania a ilo ci kontaktów ograniczaj cych si tylko do powita . Osoby mieszkaj ce obok siebie maj wi cej sposobno ci do prowadzenia kontaktów wykraczaj cych poza zrytualizowane formy.

Wymiana gestów konwencjonalnych zawiera si jednak w ka dym z wymienionych typów stosunków s siedzkich. Uzna•am jednak za stosowne osobne opisanie tego rodzaju s siedztwa ze wzgl du na to, e badanie prowadzone by•o na wsi i wyda- wa•oby si , e stosunki powinny by bli sze. Znaczny procent osób, które ograniczaj si do powiedzenia sobie „dzie dobry”, by• zadziwiaj cy.

Tabela 1. S siedztwo konwencjonalne

Liczba wskazanych s siadów

Liczba respondentów

% Nasze kontakty raczej

ograniczaj si do powiedzenia sobie

„dzie dobry”

0 6 25,0

1 1 4,2

3 2 8,3

pozostali 15 62,5

ród•o: badania w•asne.

3.2.1. S siedztwo wiadczeniowe

Ten typ s siedztwa by• bardzo charakterystyczny dla tradycyjnych spo•eczno ci lokalnych. Wy wiadczanie sobie przys•ug, prowadzenie wymiany mi dzy s siadami by•o niegdy pewnego rodzaju norm , która zapewnia•a wzajemne przetrwanie. A jak jest dzisiaj? Czy istnieje nadal tzw. pomoc s siedzka?

Spo ród respondentów 75% osób wskaza•o, e wiadcz sobie nawzajem z s siadami przys•ugi (w stwierdzeniu, w którym mieli badani poda liczb s siadów, by•y wymienione przyk•adowo: po yczanie przedmiotów, pilnowanie dzieci, opieka nad zwierz tami, pomoc w pracach domowych). Znaczna cz , bo a 25%, stwierdzi•a, e nie bierze udzia•u w tego typu wymianie.

Tabela 2. S siedztwo wiadczeniowe

Liczba wskazanych s siadów

Liczba respondentów

% wiadczymy sobie

przys•ugi

0 6 25,0

1 6 25,0

2 6 25,0

4 2 8,3

5 4 16,7

ród•o: badania w•asne.

(12)

W przypadku pi ciu badanych osób mo na wnioskowa , e wiadczon przys•ug na pewno nie jest po yczanie przedmiotów, bo na pytanie b d ce jednym ze wska ników s siedztwa wiadczeniowego: Czy zdarza si Panu/Pani po ycza co od s siadów?

udzielili odpowiedzi przecz cej. Tak du a liczba osób bior cych udzia• w wymianie przedmiotów lub us•ug mo e by zwi zana z przewag kobiet w badanej próbie. By mo e przedmiotem wymiany jest przys•owiowa sól, której zabraknie gospodyni.

Znaczna liczba wypowiedzi swobodnych mo e jednak dowodzi , e pomoc s siedzka w badanej miejscowo ci nie ogranicza si tylko do takich sporadycznych przypadków.

Jedna z respondentek w swobodnej rozmowie mówi•a o ca•ym systemie wzajemnej pomocy obejmuj cym ok. 5 osób. W ich kr gu nie ma problemu, by kto kupi• co

„przy okazji”, jak jest w sklepie, op•aci• rachunek, gdy akurat jedzie na poczt , czy podwióz• gdzie , gdy jest taka potrzeba.

W wi kszo ci przypadków jednak, gdy pomoc s siedzka wyst puje, to ogranicza si do najbli ej mieszkaj cego s siada, rzadziej krewnego. Dowodem na wyst powanie s siedztwa wiadczeniowego jest równie fakt, e s siedzi oddaj sobie pod opiek swój dom czy mieszkanie w razie potrzeby. Spo ród 25% badanych, którzy stwierdzili, e nie zdarza im si nic po ycza ani wiadczy sobie nawzajem przys•ug, trzy osoby mówi•y o tym, e staraj si tak gospodarowa , by niczego im nie brak•o.

Respondenci podkre lali równie , e w tych czasach wszystko jest i zawsze mo na i do sklepu. Czynnikami wp•ywaj cymi na nieuczestniczenie w tym typie s siedztwa mog by : cenienie sobie niezale no ci, brak dobrych stosunków z najbli szymi s siadami, gospodarno . Dwie spo ród badanych osób nie widz ju racji bytu tego typu wiadcze . Uwa aj , e pomoc s siedzka by•a zjawiskiem potrzebnym w czasach kryzysowych, ale nie teraz.

3.2.2. S siedztwo solidarno ciowe

Wydawa by si mog•o, e ma•e spo•eczno ci wiejskie sprzyjaj wyst powaniu poczucia jedno ci w ród mieszka ców. D•ugi okres zamieszkania w danej miejscowo ci równie powinien mie wp•yw na powstawanie wspólnych interesów w ród mieszka ców wsi. Jednak czy tak jest naprawd ? Czy na obszarze ma•ych miejscowo ci obserwuje si siln integracj spo•eczno ci? Czy mieszka cy dzia•aj na rzecz wspólnego dobra? Respondenci w badaniu zostali poproszeni o ocen swojego przywi zania do takich obszarów jak: dom, mieszka cy miejscowo ci, do zamieszki- wanego obszaru oraz gminy, do której nale .

Najbardziej zbie ne by•y odpowiedzi respondentów w przypadku okre lenia swojego przywi zania do w•asnego domu czy mieszkania. Ponad 66% badanych okre li•o

(13)

przywi zanie do w•asnego dobytku jako bardzo wysokie. Drug co do cz sto ci wyboru odpowiedzi by• okre lenie „wysoko” – tak okre li•o swoje przywi zanie prawie 21% respondentów. Tylko 3 osoby stwierdzi•y, e nie s zbytnio przywi zane i wskaza•y odpowiedzi: rednio, nisko, a nawet bardzo nisko. Ten wysoki procent osób przywi zanych do tego obszaru wi e si w wi kszo ci przypadków z nisk stop materialn mieszka ców. Z wypowiedzi swobodnych mo na by•o wywnioskowa , e mieszka cy badanej wsi nie s przywi zani do miejsca czy przedmiotów si w nim znajduj cych, ale wi e ich z domem czy mieszkaniem wielka praca i wysi•ek, jaki musieli w•o y w zapewnienie sobie w miar normalnego bytu. Poza tym w badanej próbie znaczna cz badanych to osoby starsze.

Do obecnego mieszkania maj ogromny sentyment ze wzgl du na to, e mieszkaj tu od bardzo dawna, tu tak e wychowywa•y si ich dzieci. Istnieje s•aba zale no pomi dzy okresem, w jakim badani zamieszkuj w danej miejscowo ci, oraz wiekiem respondentów, a przywi zaniem do mieszkania. A 12,5% badanych twierdzi, e do mieszka ców Tr bek przywi zani s w bardzo niskim stopniu, a 16,7% z nich zaznaczy•o odpowied „nisko”. Wska nik ten mo e wiadczy o niskiej integracji mieszka ców.

Niewielkim zaufaniem darzy mieszka ców miejscowo ci 29,2% badanych.

W przypadku przywi zania do miejscowo ci sytuacja ma si ju troszeczk inaczej.

Ponad 50% respondentów mówi o przywi zaniu do Tr bek. Niewiele ponad 29%

wskaza•o tak e odpowied „ rednio”. Jako niskie okre la je 12,5% badanych. Z uzyskanych danych wynika wi c, e mieszka cy badanej miejscowo ci nie maj zbytniej wi zi z mieszka cami. Przywi zuj si oni zdecydowanie bardziej do miejsc ni do ludzi. Wnioski te potwierdza zadawane pytanie: Gdyby by•a mo liwa zmiana miejsca zamieszkania, czy zdecydowa•by/•aby si Pan/Pani na wyprowadzenie z Tr bek? Tak decyzj podj •oby tylko 37,5% respondentów. Wyst puje zale no mi dzy wiekiem respondenta a ch ci przeprowadzenia si do innej miejscowo ci. 5 osób spo ród 9, które deklarowa•y tak ch , to osoby m•ode, nie przekraczaj ce 40.

roku ycia, oraz dwoje badanych do 50. roku ycia.

Stosunkowo niski stopie integracji mieszka ców Tr bek ma odzwierciedlenie we wspólnej aktywno ci na rzecz dobra wspólnoty. Na pytanie: Czy mieszka cy Tr bek robi co wspólnie, by osobom, które tu mieszkaj , y•o si lepiej? a 59% badanych odpowiada, e „nie”. Spo ród 41%, które twierdz , e inicjatywy spo•eczne w ich miejscowo ci wyst puj , 14% z nich nie bierze w nich udzia•u. Znaczna cz respondentów, cho zauwa a dzia•ania na rzecz mieszka ców, a nawet bierze w nich udzia•, to w wypowiedziach swobodnych zauwa a•o: „No w sumie to so•tys organizuje, ale to przecie my go wybrali my, by dzia•a• co w Tr bkach”.

(14)

W ród badanych by•y jednak osoby, które mówi•y tak e o konkretnych formach pomocy przy przedsi wzi ciach. Badani wymieniali takie dzia•ania, jak: organizo- wanie Dnia Dziecka, rozgrywki sportowe (jak wynika z wypowiedzi, mia•y one miejsce tylko 2 razy), a przede wszystkim wykupienie kaplicy przez spo•eczno mieszka ców. ywym tematem jest remont schodów do kaplicy mieszcz cej si w zabytkowym dworku, który jednak, mimo e by• wspólnym dzia•aniem, zrodzi• tak e wiele konfliktów. Jak wynika z bada , wi kszo mieszka ców nie odczuwa potrzeby robienia czego na rzecz innych.

Z drugiej jednak strony wszyscy uwa aj inicjatywy spo•eczne za co potrzebnego (92,3% badanych – „zdecydowanie tak”, 7,7% – „raczej tak”). Cz ste s w ród mieszka ców Tr bek rozmowy na temat spraw dotycz cych spo•eczno ci. Mieszka cy rozmawiaj nie tylko na temat ludzi mieszkaj cych wokó• nich.

Najcz stszymi tematami rozmów s : kwestia tego, co mo na jeszcze zrobi w miejscowo ci, a tak e bardzo obszernie opisywana przez respondentów kwestia kaplicy, która jest w•asno ci wspólnoty, i spraw z ni zwi zanych. Badany aspekt pokazuje, e jednak sprawy miejscowo ci nie s mieszka com ca•kowicie obce. Rodzi si tak e szansa, e z rozmów tych mog wynikn jakie dzia•ania s•u ce mieszka com.

3.2.3. S siedztwo o charakterze towarzysko-przyjacielskim

wi towanie wraz z s siadami uroczysto ci rodzinnych jest w ród mieszka - ców wspó•czesnej wsi zjawiskiem do rzadkim. 62,5% respondentów nie uczestniczy w adnych rocznicach czy uroczysto ciach w gronie s siadów. Badani, którzy podali 1 lub 2 rodziny, które zapraszaj na specjalne okazje i zaproszenia te s odwzajemniane, to g•ównie osoby maj ce w miejscowo ci krewnych. Tylko jedna z tych osób wi tuje razem z najbli szymi s siadami, którzy nie s ich rodzin .

Tabela 3. S siedztwo towarzysko-przyjacielskie Liczba wskazanych

s siadów

Liczba respondentów

% Bywamy u siebie

na rodzinnych uroczysto ciach

0 15 62,5

1 3 12,5

2 1 4,2

3 i wi cej 5 20,8

ród•o: badania w•asne.

(15)

Specyficzne zjawisko mo na zaobserwowa w jednym z obszarów miejsco- wo ci Tr bki, obejmuj cym swoim zasi giem 5 rodzin mieszkaj cych blisko siebie.

Rodziny te tworz swoist enklaw tradycyjnych stosunków s siedzkich. Nie tylko e wiadcz sobie ró norakie przys•ugi (o czym by•a mowa wcze niej), ale tak e wi tuj ró ne okazje w swoim gronie i cz sto si odwiedzaj . Obserwacje, które uda•o mi si poczyni przebywaj c w ich „ma•ej wspólnocie”, s zdumiewaj ce. Sk d tak g• bokie wi zi mi dzy t grup s siadów? Na pewno wynika to z cech charakteru tych jednostek, ale nie tylko one maj na to wp•yw. Otó osoby te to badani b d cy ju na rencie i emeryturze, mieszkaj cy tylko i wy• cznie z partnerem (2 osoby) lub samotne (3 osoby). Jedna z respondentek kwituje to tak: „Teraz mam du o czasu, wi c mo emy go sobie nawzajem po wi ca . Zawsze mi•o jest pogada z s siadem. Czy potrzeba pomocy, czy rady, nie ma z tym problemu. Raz ja pomog , innym razem kto inny.

Teraz nie jeste my ju takie wawe jak kiedy ”. Dla tych osób dobre kontakty nie tylko s form radzenia sobie z rzeczywisto ci , zwi kszenia poczucia ubezpiecze - stwa, ale wydaje si , e czym ca•kiem naturalnym. „Kiedy to tu si dzia•o. Co niedziela schodzili my si z dzie mi na spotkania do s siadów na kaw zbo ow z cykori . Zmieniali my si co tydzie . Ci gle si odwiedzali my. A i zakrapiane schadzki czasem by•y. Teraz ju si nie bawimy. Jeste my starzy, to siadamy sobie na

•aweczce i rozmawiamy, albo odwiedzamy si na herbatk i pytamy o zdrowie. Jak trzeba, to i si pomo e” – mówi• m czyzna mieszkaj cy na tym obszarze. Mo na wi c wyci gn wniosek, e dla osób tam mieszkaj cych g• bokie relacje s siedzkie s czym naturalnym.

41,7% badanych ma chocia jednego s siada, z którym si odwiedza do cz sto. W przypadku tych respondentów równie s to w g•ównej mierze osoby mieszkaj ce najbli ej, ewentualnie krewni.

Tabela 4. S siedztwo towarzysko-przyjacielskie (2) Liczba wskazanych

s siadów

Liczba respondentów

%

Cz sto si odwiedzamy 0 14 58,3

1 1 4,2

2 2 8,3

3 i wi cej 7 29,2

ród•o: badania w•asne.

Ponad po•owa respondentów nie poda•a nawet jednej rodziny, z któr si wzajemnie odwiedza. Wi kszo wi c spotka opiera si tylko na powitaniach lub krótkich,

(16)

przypadkowych rozmowach. Zdecydowanie wi kszy udzia• w s siedztwie towa- rzysko-przyjacielskim maj osoby starsze. Sytuacja najprawdopodobniej jest zwi zana z tym, e osoby b d ce na emeryturze czy rencie maj zdecydowanie wi cej czasu.

Poza tym wi kszo respondentów z tej grupy nie ma ani si•y, ani cz sto te mo liwo ci, by „rekrutowa ” znajomych, przyjació• spoza swojej miejscowo ci.

3.2.4. S siedztwo ograniczaj ce

Uzyskanie informacji dotycz cych tego typu s siedztwa w badaniu by•o bardzo trudne. Respondenci generalnie nie lubi przyznawa si do tego, e cokolwiek mo e ich ogranicza . Mia•am do du e obawy wobec badania konfliktów w ród mieszka ców, ze wzgl du na to, e pytanie Czy mi dzy s siadami w Pa skiej miejscowo ci wyst puj konflikty? mog•oby by potraktowane przez respondentów jako dra liwe. Okaza•o si jednak, e osoby badane z ch ci udziela•y na nie odpowiedzi.

Niektórzy odnosili to pytanie tak e do osobistych do wiadcze z s siadami, nierzadko opowiadaj c o swoich konfliktach z innymi. Mieszka cy Tr bek oprócz tego, e dziel si informacjami o sobie w tej kwestii, potrafili bez problemu cz sto wskaza osoby w miejscowo ci, które s obecnie w konflikcie. Cho badanie nie mia•o na celu pokaza t•o konfliktów, to jednak z wypowiedzi badanych mo na wyci gn pewne wnioski. „Z tymi na górze nie da si dogada . Nic si nie da zrobi w tym budynku. Wol ich unika ” – mówi jeden z respondentów. Podobnych wypowiedzi by•o kilka. wiadcz one o tym, e blisko innych osób niekiedy ogranicza mieszka ców. Znaczna cz mieszka ców Tr bek ma w swojej wiadomo ci zakodowane, e musz tak post powa , by spe•nia oczekiwania s siadów pod niektórymi wzgl dami. W przypadku jednej z badanych osób konflikty z najbli szym s siadem niemal zniewalaj respondenta. „Moja s siadka jest po prostu nienormalna. Ja musz uwa a nawet, jak kosz traw , bo zaraz wzywa policj . Dobrze, e dzieci ju s coraz wi ksze, bo wcze niej i o nich musia•am si martwi ” – mówi•a. Konflikty s obecnym elementem w relacjach mi dzy osobami. Nie sposób zgadza si w ka dej sytuacji. Dlatego uwa am, e nie jest to wymierny wska nik do stwierdzenia, czy s siedztwo ograniczaj ce istnieje. Pokusi•abym si nawet o stwier- dzenie, e ten typ s siedztwa istnieje tylko w przypadku jednego respondenta, którego wypowied zosta•a przytoczona powy ej. Wyst powanie natomiast kontroli spo•ecznej na wsi jest rzecz naturaln , tak e w odczuciu badanych, jak mo na wnioskowa . To, e niektórzy spo ród badanych musz bra pod uwag w niektórych swoich dzia•aniach opini s siada, wi e si bezpo rednio z tym, e wi kszo mieszka ców miejscowo ci mieszka w domach o statusie wspó•w•asno ci. W wiadomo ci

(17)

zdecydowanej wi kszo ci badanych nie istnieje prze wiadczenie, e blisko s siada go ogranicza, jak sami stwierdzili w pytaniu dotycz cym tego, w jakich sytuacjach bierze si opini s siada pod uwag . Mieszka cy wsi maj wiadomo istnienia zasad i norm, których nale y przestrzega mieszkaj c z innymi lud mi.

4. Zadowolenie z kontaktów z s siadami

Zdecydowanie zadowolonych ze swoich kontaktów z mieszka cami jest 33,3%

badanych. Zdecydowanie wi cej osób udzieli•o odpowiedzi: „raczej tak” – 41,7%

respondentów. 25% osób obj tych badaniem raczej nie jest z tych kontaktów zadowolonych, b d trudno im jest to jednoznacznie stwierdzi .

W pytaniu, gdzie respondenci mieli poda , z jakimi s siadami maj najlepszy kontakt, odpowiedzi by•y do zgodne. Najwi cej osób, bo a 54%, twierdzi•o, e z osobami, które mieszkaj najbli ej nich. 25% badanych stwierdzi•o, e tymi osobami s ich krewni. W odpowiedzi „inne” respondenci twierdzili, e ze wszystkimi maj taki sam kontakt.

! ! "#

!

Wykres 1. Osoby, z którymi badani maj najlepsze kontakty ród•o: badania w•asne.

Cho badani ogólnie s zadowoleni w wi kszo ci z kontaktów z s siadami, w wi kszo ci przypadków maj oni wi ksze oczekiwania do wspó•mieszka ców miejscowo ci.

Odpowiedzi osób, z którymi prowadzi•am wywiady, zosta•y przyporz dkowane do nast puj cych kategorii: wspólnych inicjatyw, spotka towarzyskich, yczliwo ci, zaufania, nic mi nie brakuje oraz inne. Z badania wynika, e prawie po•owie respondentów nic nie brakuje w kontaktach z s siadami. W grupie osób, które udzieli•y odpowiedzi „nic mi nie brakuje”, znajduj si osoby, które stwierdzi•y, e s ogólnie

(18)

zadowolone z kontaktów, jakie maj z s siadami. Cho , co dziwne, 2 spo ród badanych osób które twierdzi•y, e s zadowolone z relacji z mieszka cami, poda•y równie , e brakuje im yczliwo ci. W zestawieniu satysfakcji z kontaktów z s siadami z formami kontaktów, jakie funkcjonuj w badanej spo•eczno ci, wyniki mog•yby wyda si dziwne.

Okazuje si jednak, e znaczna cz badanych nie liczy wcale na bli sze kontakty.

Dobre relacje z innymi to przede wszystkim kwestia dogadywania si ze sob i „niewchodzenia sobie zbytnio w drog ”.

5. „Idealny s siad”16 w wyobra eniach badanych

Pytanie o wymienienie cech, jakie wed•ug badanych powinien mie idealny s siad, cz sto budzi•o lekkie zdziwienie w ród respondentów. Cz sto pierwsza odpowiedz brzmia•a nast puj co: „Przecie nie ma ludzi idealnych”. Z ch ci jednak dawali si ponie swojej fantazji. W kilku przypadkach „idealny s siad” by• zaprzeczeniem tego, który „mieszka• za cian ”. „Niekonfliktowy, normalny, a nie taki jak mam teraz obok.

Ma okropny charakter” – stwierdzi•a jedna z respondentek. Wszyscy badani przy odpowiedzi na to pytanie skupili si wy• cznie na cechach charakteru wyobra anej osoby.

Dla adnej z osób, z którymi by• przeprowadzany wywiad, nie liczy•y si takie czynniki, jak na przyk•ad: posiadanie dzieci, zwierz t czy zawód danej osoby. Wi kszo odpowiedzi by•a zbie na i ogólnie mo na by je zaklasyfikowa do nast puj cych cech: bezkonfliktowy, wyrozumia•y, tolerancyjny, uprzejmy, spokojny, komunikatywny, pomocny, yczliwy, kulturalny, przyjazny, budz cy zaufanie. Zadane pytanie nie mia•o za zadanie przynie

adnych bardziej konkretnych wniosków. Jednak dane, które uda•o si dzi ki niemu uzyska , stanowi uzupe•nienie zagadnienia zwi zanego z kontaktami s siedzkimi.

Dzi ki formule pytania respondenci nie identyfikowali si z nim bezpo rednio i mogli nie odczuwa personalnej odpowiedzialno ci, jak w przypadku pytania, w którym mieli powiedzie , jak wygl daj ich kontakty z innymi. Dzi ki czemu mo na cho po rednio zweryfikowa kwesti konfliktów, satysfakcji czy oczekiwa wzgl dem s siadów. Kwestia ta okaza•a si bardzo wa na równie w wietle odpowiedzi uzyskanych na pytania: Co Pana/Pani zdaniem ma wp•yw na stosunki s siedzkie? Wszystkie osoby, z którymi przeprowadzi•am wywiad, jednog•o nie stwierdzi•y, e „charakter s siada”.

Znaczna cz równie przy okazji tego pytania zwraca•a uwag na czynnik, jakim jest

„zazdro ”. Czynnik ten zosta• poddany weryfikacji tak e w jednym z pierwszych pyta kwestionariusza, gdzie respondenci mieli ustosunkowa si do stwierdzenia: W ród osób mieszkaj cych na wsi bardzo widoczna jest zazdro wzgl dem siebie.

16 Por. M. Kowalewski, op. cit.

(19)

6. Zmiany w obr bie s siedztwa. Stosunki s siedzkie dawniej i dzi

Dodatkowo w badaniu chcia•am sprawdzi , czy respondenci w badanej miej- scowo ci zauwa aj zmiany, jakie dokonuj si w obr bie s siedztwa. Wszyscy respondenci zauwa yli zmiany w badanym obszarze.

Wi ksza cz badanych poproszona o opisanie, jak wygl da•y kiedy stosunki s siedzkie, podawa•a cechy sk•adaj ce si na mentalno ludzi dawniej. Wskazywali, e s siedzi byli zdecydowanie bardziej yczliwi dla siebie. Badani mówili tak e o tym, e wi cej sobie nawzajem pomagano, ycie na wsi dawniej toczy•o si wolniej, wi c jak wskazywali respondenci, cz ciej si spotykano towarzysko. Jedna z respondentek opisa•a dawne stosunki s siedzkie tak: „Kiedy by•o bardziej weso•o. Nikt si nie zamyka• sam w domu. Razem si bawili my. Ka dy sobie pomaga•. W sobot , niedziel odwiedzali my si razem z dzie mi przy kawce. Wszyscy siedzieli przed domami na •aweczkach i rozmawiali ze sob . Nasze dzieci si razem wychowywa•y.

Nikt si nie obra a•. ycie toczy•o si w stadzie”. Ogólnie rzecz bior c, mieszka cy Tr bek dawniejsze relacje ocenili jako lepsze. 12,5% respondentów odnios•o to pytanie zdecydowanie bardziej do swojej osobistej, obecnej sytuacji: „Kiedy mia•am wi cej obowi zków. Dzieci poch•ania•y du o czasu. Chodzili my do pracy. Teraz mam wi cej czasu dla siebie i dlatego mog spotka si z s siadami, spokojnie porozmawia ”. Opis wspó•czesnego s siedztwa w wi kszo ci stanowi• ca•kowite przeciwie stwo cech wymienianych wcze niej. Respondenci twierdzili, e kontakty mi dzyludzkie odznaczaj si zdecydowanie mniejsz otwarto ci . S siedzi bardzo rzadko si odwiedzaj , s mniej pomocni i yczliwi dla siebie. Cho oczywi cie, jak pokazuj badania, regu•a ta nie sprawdza si w przypadku wszystkich mieszka ców.

Mo na wi c wysun wniosek, e stosunki s siedzkie uleg•y znacznemu przeobra eniu. Spo•eczno mieszka ców Tr bek równie uleg•a zmianie pod wp•ywem zmian ustrojowych i przeobra e spo•ecznych Polski. W czasach PRL-u mieszka ców tej miejscowo ci integrowa•a w pewien sposób praca w Pa stwowych Zak•adach Rolnych. Ludzie na wsi z tego powodu mieli wspólne interesy, do których wspólnie d yli. Mieli tak e w wi kszo ci podobn sytuacj yciow , a warunki, jakie wtedy panowa•y, w pewien sposób wymusza•y tak e pomoc s siedzk .

7. Podsumowanie

Stosunki s siedzkie uleg•y znacznemu przeobra eniu w porównaniu do tych, jakie by•y charakterystyczne dla tradycyjnej spo•eczno ci wiejskiej.

Zmiany, jakie zasz•y w tym obr bie, s zauwa ane tak e przez mieszka ców Tr bek.

Stosunki s siedzkie w badanej miejscowo ci maj bardzo ograniczony zakres. G• bsze

(20)

relacje mi dzy s siadami wyst puj w badanej wsi bardzo rzadko. Wymiana przys•ug obejmuje swoim zasi giem tylko najbli szych s siadów lub krewnych i dotyczy g•ównie po yczania sobie przedmiotów. Nie uczestnicz jednak w niej wszyscy.

Pomoc s siedzka zdecydowanie straci•a na znaczeniu.

Obserwuje si tak e znaczny spadek poczucia wi zi ze wspó•mieszka cami, co jest widoczne tak e w bardzo niewielkiej ilo ci inicjatyw spo•ecznych. Jedynym miejscem, które mog•oby sprzyja integracji, jest miejscowa kaplica. Jednak ze wzgl du na swoje przeznaczenie nie do ko ca mo e pe•ni takie funkcje.

Przewa aj c form stosunków spo•ecznych w miejscowo ci s stosunki s siedzkie o charakterze poinformowanym. Respondenci doskonale znaj nazwiska i dzieci osób mieszkaj cych w Tr bkach. Wiedza na temat s siadów nie staje si podwalin do dalszych kontaktów. Ograniczaj si one w g•ównej mierze do ceremonia•ów, takie jak wzajemne uk•ony i pozdrowienia. Jak wynika z bada , konflikty s immanentn cz ci kontaktów s siedzkich. Nie powoduj one jednak formownia si s siedztwa ograniczaj cego. W zachowaniach s siedzkich zauwa a si znaczne „ozi bienie” kontaktów. Rzadkim zjawiskiem jest odwiedzanie si nawzajem s siadów i uczestnictwo w uroczysto ciach.

Mimo zmniejszaj cej si roli s siedztwa wi kszo badanych jest satysfakcjo- nowana z tego, jak wygl daj ich kontakty z innymi mieszka cami. Okazuje si wi c,

e wspó•cze ni mieszka cy wsi nie maj ju tak du ej potrzeby bliskich relacji.

Z drugiej jednak strony zaanga owanie, z jakim opowiadali o w•asnym do wiadczeniu w obr bie stosunków s siedzkich, wiadczy o tym, e jest to kwestia dla tych osób wa na. Obserwujemy wi c w wi zi s siedzkiej z jednej strony obecno nowoczesnych zachowa , z drugiej jednak obecne s elementy tradycyjne. Dowodem na to obszar poddany analizie w trakcie badania, gdzie kontakty mi dzy mieszkaj cymi obok siebie osobami wygl da•y jak dawniej.

Powodem spadku znaczenia stosunków s siedzkich s przeobra enia dokonuj ce si w Polsce. Przeobra enia gospodarcze i spo•eczne wywar•y ogromny wp•yw na stosunki spo•eczne w badanej miejscowo ci. Wcze niej elementem

• cz cym t spo•eczno by•o wspólne miejsce pracy i podobna sytuacja yciowa.

Nagle mieszka cy wsi zostali tego „• cznika” pozbawieni i nie potrafili zbudowa nowej p•aszczyzny, która by•aby ród•em integracji.

(21)

[1] R. Ahsan, J. M. Quamruzzaman, Informal Housing and Approaches towards the Low- income Society in Developing Countries [dokument elektroniczny], http://www.tasa.org.au/conferences/conferencepapers09/papers/Ahsan,%20Reazul.pdf, [data dostepu: 16.07.2011].

[2] M. Angrosino, Obserwacja w nowym kontek cie. Etnografia, pedagogika i rozwój problematyki spo•ecznej [w:] N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Metody bada jako ciowych, tom II, PWN, Warszawa 2009.

[3] E. Babbie, Podstawy bada spo•ecznych, PWN, Warszawa 2008.

[4] M. Barber, Legendy miejskie, wyd. RM, Warszawa 2007.

[5] D. Barney, Spo•ecze stwo sieci, Sic!, Warszawa 2008.

[6] Basista, Betonowe dziedzictwo: architektura w Polsce czasów komunizmu, PWN, Kraków 2001.

[7] Z. Bauman, Wspólnota: w poszukiwaniu bezpiecze stwa w niebezpiecznym wiecie, WL, Kraków 2008.

[8] Bia"a-Wal ciuk, Squattersi – mieszka bez haraczu [w:] Marian Filipiak (red.), Subkultury m"odzie owe wczoraj i dzi , WSSG, Tyczyn 2001.

[9] P. A. Bell, Th.C. Greene, J.D. Fisher, A. Baum, Psychologia rodowiskowa, GWP, Gda sk 2004.

[10] E. Blakely, M. Snyder, Fortress America: gated communities in the United States, Brookings Institution Press, Washington 1997.

[11] M. Castells, Kwestia miejska, PWN, Warszawa 1982.

[12] M. Castells, Spo•ecze stwo sieci, PWN, Warszawa 2007.

[13] W. Ciszkowski (red.), Bezpiecze stwo cz•owieka w rodowisku lokalnym, Wy sza Szko"a Pedagogiczna w Olsztynie, Olsztyn 1999.

[14] K. Czekaj, Mapy jako zwierciad•a rzeczywisto ci spo•ecznej socjologii miasta [w:] G.

Gorzelak, M. S. Szczepa ski, W. Tazbir- l zak (red), Cz•owiek-Miasto-Region.

Zwi zki i interakcje, wyd. SCHOLAR, Warszawa 2009.

[15] D. Czubala, Nasze mity wspó•czesne, Fundacja dla Wspierania l skiej Humanistyki, Katowice 1996.

[16] D. Czubala, Wokó• legendy miejskiej, Akademia Techniczno-Humanistyczna, Bielsko-Bia"a 2005.

[17] M. D bski, P. Olech, Socjodemograficzny Portret zbiorowo ci ludzi bezdomnych województwa Pomorskiego [dokument elektroniczny], http://www.isr.wsmip.uj.edu.pl/

plan/RBIbezdomni.pdf [data dost pu: 2.08.2011].

[18] R. Dom a", PKP – Dworzec. Przytulisko ludzi bezdomnych[dokument elektroniczny], http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12913994,wiadomosc.html?ticaid=1e427 [data dost pu: 11.08.2011].

[19] Europejska Typologia Bezdomno ci i Wykluczenia Mieszkaniowego ETHOS [dokument elektroniczny].www.feantsa.org/files/freshstart/Toolkits/Ethos/Leaflet/PL.pdf [data dost pu: 1.08.2011].

[20] G. Firlit-Fesnak, M. Szylko-Skoczny (red.), Polityka spo•eczna, PWN, Warszawa 2007.

[21] M. Fiternicka-Gorzko, Rodzice zdolnych dzieci: o otoczeniu enklawy edukacyjnej [w:]

L. Go"dyka, I. Machaj (red.), Enklawy ycia spo"ecznego. Kontynuacje, WNUS, Szczecin 2009.

(22)

[22] C. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach spo•ecznych, Zysk i S-ka, Pozna 2001.

[23] J. G decki, Za murami. Osiedla grodzone w Polsce – analiza dyskursu, FNP, Wroc•aw 2009.

[24] Giddens, Nowoczesno i to samo , PWN, Warszawa 2001.

[25] L. Go•dyka, I. Machaj, Enklawy ycia spo•ecznego kategori poj ciow socjologii.

Prolegomena [w:] L. Go•dyka, I. Machaj (red.), Enklawy ycia spo•ecznego, WNUS, Szczecin 2007.

[26] J. Gory ski, Mieszkanie wczoraj, dzi i jutro, Wiedza Powszechna, Warszawa 1973.

[27] J. Grant, L. Mittelsteadt, Types of gated communities [w:] “Environment and Planning B: Planning and Design” 31, s. 913–930,

http://architectureandplanning.dal.ca/planning/faculty/download/b3165.pdf, [data dost pu: 2. 05.2011].

[28] B. Hamm, Wprowadzenie do socjologii osadnictwa, KiW, Warszawa 1990.

[29] Informacja o wynikach kontroli zapewnienia warunków dla prawid•owego funkcjonowania rodzinnych ogrodów dzia•kowych [dokument elektroniczny], http://www.nik.gov.pl/plik/id,2146,vp,2668.pdf [data dost pu: 18.07.2011].

[30] M. Jacyno, Mieszkanie i „moralna architektura” kultury indywidualizmu [w:] G.

Woroniecka (red.), Co znaczy mieszka – szkice antropologiczne, Trio, Warszawa 2007.

[31] B. Ja•owiecki, W. "ukowski (red.), Gettoizacja polskiej przestrzeni miejskiej, wyd.

SCHOLAR, Warszawa 2007.

[32] B. Ja•owiecki, M. S. Szczepa ski, Miasto i przestrze w perspektywie socjologicznej, wyd. SCHOLAR, Warszawa 2009.

[33] B. Ja•owiecki, M. S. Szczepa ski, Rozwój lokalny i regionalny w perspektywie socjologicznej, WSZiNS, Tychy 2002.

[34] B. Ja•owiecki, Spo•eczne wytwarzanie przestrzeni, wyd. SCHOLAR, Warszawa 2010.

[35] M. Jewdokimow, Magazyn masek. Mieszkania a wi spo•eczna [w:] G. Woroniecka (red.), Co znaczy mieszka – szkice antropologiczne, Trio, Warszawa 2007.

[36] E. Kaltenberg-Kwiatkowska, Miasto rzeczywiste-miasto postrzegane. Pytania i uwagi socjologa [w:] M. Madurowicz (red.), Percepcja wspó•czesnej przestrzeni miejskiej, Wydzia• Geografii i Studiów Regionalnych UW, Warszawa 2007.

[37] E. Kaltenberg-Kwiatkowska (red.), Mieszkanie: analiza socjologiczna, PWE, Warszawa 1982.

[38] T. Kami ski, Wokó• poj cia bezdomno ci [w:] Kami ski T., "azewski W., Skorowski H. (red.), Bezdomno , Roczniki Naukowe Caritas, Warszawa 1997.

[39] Kolasa-Nowak, U yteczno poj cia enklawy w polskim dyskursie transformacyjnym [w:] L. Go•dyka, I. Machaj (red.), Enklawy ycia spo•ecznego, WNUS, Szczecin 2007.

[40] S. Ko•odziejczak, J. Kowalewski, M. Kowalewski, Spo•eczno lokalna pó•nocnych dzielnic Szczecina wobec rewitalizacji (Rejon ul. wiatowida). Raport z bada socjologicznych, Raport z bada , FNUS 2005.

[41] S. Ko•odziejczak, M. Kowalewski, Metody jako ciowe w badaniach przestrzeni spo•ecznej Szczecina: analiza fotograficzna i mapy ewaluatywne [w:] Z. Rykiel (red.), Nowa przestrze spo•eczna w badaniach socjologicznych, wyd. UR, Rzeszów 2008.

[42] K. Konecki, Studia z metodologii bada jako ciowych. Teoria ugruntowana, PWN, Warszawa 2000.

(23)

[43] M. Kowalewski, Miejsce u ytkowników i mieszka ców ogródków dzia•kowych w grze o miasto [w:] M. Malikowski, S. Solecki (red.), Przemiany przestrzenne w du ych miastach Polski i Europy rodkowo-Wschodniej, NOMOS, Kraków 2007.

[44] W. Kowalski, Wioski Dzieci ce SOS w wiecie i w Polsce 1949-1999,MadGraf, Kra nik 1995.

[45] G. Kozdra , Subkultury i ich przestrzenie w mie cie Wroc•awiu. Zaw•aszczanie przestrzeni osiedli miejskich przez wybrane subkultury m•odzie owe [w:] M.

Malikowski, S. Solecki (red.), Przemiany przestrzenne w du ych miastach Polski i Europy rodkowo-Wschodniej, NOMOS, Kraków 2007.

[46] P. Kryczka, J. Bielecka-Prus (red.), Przemiany miast polskich po 1989, WSPA, Lublin 2010.

[47] H. Libura, Percepcja przestrzeni miejskiej, Uniwersytet Warszawski, IGP, Warszawa 1990.

[48] S. Lipo ski, Dworzec zamkni ty, bezdomni si wynie li[dokument elektroniczny], http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,9466372,Dworzec_zamkniety__bezdomni_sie _wyniesli.html [data dost pu: 11.08.2011].

[49] E. Lisowska, Równouprawnienie kobiet i m czyzn w spo•ecze stwie, SGH, Warszawa 2008.

[50] K. Lynch, The Image of the City, MIT Press, London 1990.

[51] M. •uczak M., Szczecin, Warszewo, Pomorskie Towarzystwo Historyczne, Szczecin 2007.

[52] M. Madurowicz, I. Szumacher, Warsztaty porównawcze z percepcji przestrzeni:

Warszawa-Tatry. Raport z bada [w:] M. Madurowicz (red.), Percepcja wspó•czesnej przestrzeni miejskiej, Wydzia" Geografii i Studiów Regionalnych UW, Warszawa 2007.

[53] W. Misiak, Nowe procesy i zjawiska po prze•omie 1989 roku w miastach polskich [w:]

B. Ja"owiecki, A. Majer, M. Szczepa ski (red.), Przemiany miasta. Wokó" socjologii Aleksandra Wallisa, SCHOLAR, Warszawa 2005.

[54] M. Nó ka, W•ócz gostwo: zjawisko spo•eczne i interwencja socjalna, wyd. UJ, Kraków 2006.

[55] Pankalla, Psychologia mitu, Eneteia, Warszawa 2000.

[56] Peräkylä, Analiza rozmów i tekstów [w:] N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Metody bada jako ciowych, tom II, PWN, Warszawa 2009.

[57] Z. Pióro, Przestrze i spo•ecze stwo. Z bada ekologii spo•ecznej, KiW, Warszawa 1982.

[58] M. Pirveli, Z. Rykiel, Enklawy i eksklawy spo•eczne pó nej nowoczesno ci [w L.

Go"dyka, I. Machaj (red.), Enklawy ycia spo"ecznego, WNUS, Szczecin 2007.

[59] R. Podgórski, Metodologia bada socjologicznych, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgosz-Olsztyn 2007.

[60] M. Pyrek, Mieszkanie i jego przestrzenne przed•u enie. Kszta•towanie rodowiska mieszkalnego Wroc•awia na prze•omie XX i XXI wieku w ogl dzie socjologa [w:] P.

Kryczka, K. Bielecka-Prus (red.), Przemiany miast polskich po 1989, WSPA, Lublin 2010.

[61] Przyme ski, Geografia i skala zjawiska bezdomno ci w Polsce [w:] Kami ski T.,

•azewski W., Skorowski H. (red.), Bezdomno , Roczniki Naukowe Caritas, Warszawa 1997.

(24)

[62] R. Ramirez (et.al), The Commodification of Self-Help Housing and State Intervention [dokument elektroniczny] http://www.ucl.ac.uk/dpu/k_s/publications/working_papers/f- j/WP26.pdf [data dost pu: 10.07.2011].

[63] K. Rembowska, Nowe formy zamieszkiwania w miastach ameryka skich [w:] I.

Ja d ewska (red.), Zró nicowanie warunków ycia ludno ci w mie cie: XVII Konwersatorium wiedzy o mie cie, •ód 2004

[64] Róg, Wioski Dzieci ce SOS w Polsce. Funkcjonowanie w lokalnych spo•eczno ciach, PWSZ w Tarnobrzegu, Tarnobrzeg 2009.

[65] W. Rybczy ski, Dom. Krótka historia idei, Marabut, Warszawa 1996 [66] P. Rybicki, Spo•ecze stwo miejskie, PWN, Warszawa 1972

[67] Z. Rykiel, Enklawy ycia spo•ecznego i eksklawy mierci spo•ecznej a j zyk socjologii [w:] L. Go"dyka, I. Machaj (red.), Enklawy ycia spo"ecznego. Kontynuacje, WNUS, Szczecin 2009.

[68] Z. Sawi ski, Badania w instytucjach [w:] P. Sztabi ski, Z. Sawi ski, F. Sztabi ski (red.), Fieldwork jest sztuk , IFiS PAN, Warszawa 2005.

[69] P. Starosta, Poza metropoli : wiejskie i ma•omiasteczkowe zbiorowo ci lokalne a wzory porz dku makrospo•ecznego, wyd. U•, •ód 1995.

[70] P. Starosta, O po ytkach p•yn cych z badania spo•eczno ci lokalnych na podstawie programu „Polska Lokalna” [w:] B. Ja"owiecki, W. •ukowski (red.), Spo"eczno ci lokalne, SCHOLAR/ SWPS Academica, Warszawa 2006.

[71] Szacka, Wprowadzenie do socjologii, Oficyna Naukowa, Warszawa 2003.

[72] M. S. Szczepa ski, W. l zak-Tazbir, Koty, dziadki i biedronka… Drugie ycie szko•y:

próba

[73] socjologicznego portretu zjawisk patologicznych okresu transformacji [w:] „Forum Nauczycieli”, nr 2 (25–26), kwiecie – wrzesie 2007.

[74] M. Szreder, Metody i techniki sonda owych bada opinii, PWE, Warszawa 2004.

[75] P. Sztompka, Zaufanie. Fundament spo•ecze stwa, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.

[76] F. Tönnies, Wspólnota i stowarzyszenie: rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako empirycznych formach kultury, PWN, Warszawa 2008.

[77] J. Turowski, rodowisko mieszkalne w wiadomo ci ludno ci miejskiej, Ossolineum, Wroc"aw 1979.

[78] Wallis, Miasto i przestrze , PWN, Warszawa 1977.

[79] Walker, The Social Context of Built Form: The Case of Informal Housing Production in Mexico City [dokument elektroniczny], http://thesis.edburg.com/node/368 [data dost pu: 10.07.2011].

[80] Winnicka, Solówka na obcasie [w:] „Podró e – przewodnik po nowym stylu ycia”, 2.II.2009, Murator S.A., Warszawa

[81] Czubala, Wspó•czesne legendy miejskie, wyd U , Katowice 1993.

[82] K. Wódz, Planowe i ywio•owe tworzenie, przekszta•canie i u ytkowanie przestrzeni miejskiej [w:] M. Malikowski, S. Solecki (red.), Socjologia miasta. Wybór tekstów, wyd. UR, Rzeszów 2001.

[83] Wójcik (red.), Spacerkiem po Niebuszewie, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2009.

[84] Z archiwum Sz., praca zbiorowa, Agora, Pozna 2005.

[85] S. Zagórny, Wi s siedzka we wsiach zurbanizowanych, wyd. Ston 2, Kielce 1997.

[86] P. uk, Spo•ecze stwo w dzia•aniu. Anarchi ci, feministki, squattersi, SCHOLAR, Warszawa 2001.

(25)

Pozosta•e ród•a ( ród•a prawa, raporty, opracowania, strony internetowe) [1] Dane statystyczne Urz du Miasta Szczecin na dzie 29.05.2011r. z:

www.bip.um.szczecin.pl

[2] Dokumentacja techniczna SOS Wioski Dzieci cej w Karlinie, Archiwum Wioski Dzieci cej w Karlinie

[3] G•ówny Urz d Statystyczny, Mieszkania 2002, Warszawa 2003.

[4] Wiosce Dzieci cej w Karlinie, Podr cznik dla organizacji Wioski Dzieci ce SOS, stycze 2004.

[5] Raport roczny_2010 Stowarzyszenia SOS w Polsce

[6] Regulamin Wioski Dzieci cej SOS w Karlinie, Karlino 2005 [7] Regulamin Rodzinnego Ogrodu Dzia•kowego, Warszawa 2006.

[8] Ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. o Prawie Budowlanym. DzU. 1994 Nr 89 poz. 414.

[9] Ustawa z dnia 24 czerwca 1994 r. o w•asno ci lokali. DzU. z 2000r. Nr 80, poz. 903 z pó . zm.

[10] www.couchsurfing.org/about.html/vision#,

[11] www.wiadomosci24.pl/artykul/couchsurfing_8211_poznaj_swiat_i_spij_za_darmo.ht ml

[12] www.tvnwarszawa.pl/1661497,couchsurfing_nocleg_i_nowe_znajomosci,bawsie.html [13] bip.um.szczecin.pl/umszczecinbip/chapter_50049.asp

[14] www.historia.warszewo.pl/index.php?option=com_content&task=section&id=5&Item id=33

Cytaty

Powiązane dokumenty

Badano dwie frakcje ziarnowe drobnodysper- syjnego wapienia, o œrednicy ziaren zgodnie z danymi producenta (Kopalnia Wapienia Czatkowice) wynosz¹cej odpowiednio: dla m¹czki

Jednak analiza mi ni pochodz cych z owiec z fenotypem callipyge oraz ze zwierz t normalnych wykazała, e aktywno zwi zanej z miofibrylami kalpainy jest taka sama, podczas gdy

A consumer’s marital status structure as appearing in individual clusters of choices among meat characteristic and in the entire panel of choices (on the basis

Ma prawo zastanawiać to dlaczego tylko jeden z sędziów rozpatrujących tę sprawę uważał za stosowne ocenić ją w świetle norm konstytucyjnych, w szczególności, gdy

Witkowska A., ród a do dziejów szkolnictwa parafialnego na Ma- zowszu w XVIII i XIX wieku na przyk adzie parafii Cieksyn, 117 (2012), s.. P., Dzia alno o

Hierarchiczny system wyznaczania obszaro ´w rozwoju osadniczego i ochrony tereno ´w otwartych: planowanie subregionalne – gminne – miejscowe. Ograniczenie moz˙liwos´ci

Zagospodarowanie przestrzeni oraz charakterystyka sieci osadniczej i transportowej w badanych krajach.. Zagospodarowanie przestrzeni i charakterystyka sieci w Burkina Faso

Mo¿emy dostrzec, ¿e czêstoœæ wystêpowania chorób serca jest wy¿sza na Wschodzie ni¿ na Zachodzie, i ¿e w tym przypadku Polska ma najwy¿sz¹ czêstoœæ ze wszystkich trzech