• Nie Znaleziono Wyników

Dzieje teologii w starożytności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieje teologii w starożytności"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S tu d ia Teologiczne 2(1984)

Bp EDW ARD OZOROW SKI

DZIEJE TEOLOGII W STAROŻYTNOŚCI

T r e ś ć : I. Z ag a d n ien ia w stę p n e; II. P o czątk i teologii; III. Od S oboru N icej­ skiego do S oboru C halcedońskiego.

I. ZA G A D N IEN IA W STĘPN E

1. Dzieje terminu

Term in „teologia” (theos — Bóg, logos — słowo, nauka, wiedza) po­ jawił się po raz pierwszy w yraźnie w pismach Platona na oznaczenit poetyckiego, mitycznego rozpraw iania o bogach. A rystoteles rozumiał przezeń w yjaśnianie bytów zmiennych przez Byt niezmienny. Była to tzw. pierw sza filozofia. Od pow stania szkoły stoickiej w Grecji teolo­ gią nazywano m ityczne opowiadania o życiu bogów (teologia mityczna), tłum aczenia n atu ry bytu (teologia fizyczna) i objaśnienia dotyczące kultu rządzących (teologia cywilna lub polityczna).1

Chrześcijanie długo ociągali się z przyjęcem na własność term inu „teologia”. To, co dzisiaj rozum iem y przez teologię, określali mianem sacra doctrina, sacra eruditio, divina pagina etc. Dopiero Orygenes (+ ok. 254) użył go na oznaczenie chrześcijańskiej nauki o Bogu. Termin ten wszakże nie miał jeszcze u niego znaczenia technicznego. Bardziej pozytywnie odniósł się do słowa „teologia” Euzebiusz z Cezarei ( + ok. 339). W prowadził on je do sporów try n itarn y ch i chrystologicznych. Przez teologię rozumiał prawdziwą naukę o prawdziwym Bogu. Od IV w. teologię odróżniano od ekonomii. Pierw sza oznaczała poznanie n atu ry Boga (Trójcy Świętej), druga —- poznanie zbawczego planu i jego reali­ zacji w historii. Rozróżnienie to utrzym yw ało się przez długi czas w

1 H. F r i e s , Theologie. W: H a ndbuch theologischer G ru n d b eg riffe , t. 2, K ösel 1963 s. 641—643.

(3)

chrystologii. Św A ugustyn (+ 430) przyjął znaczenie „teologii” jako „myślenia lub rozpraw iania o boskości” (ratio sive sermo de Divinita-

t e )2, Pseudo-Dionizy A reopagita nadaw ał jej sens duchownego i m istycz­

nego poznania Boga, zwłaszcza na drodze negacji. Tytuł „teologa” o trzy ­ m ali w starożytności Jan Ewangelista i św. Grzegorz z Nazjanzu.

Term inem „teologia” w znaczeniu zbliżonym do dzisiejszego po raz pierw szy posłużył się A belard (+ 1142), Jedno ze swoich dzieł zaty­ tułował on Theologia Christiana. Jednakże jeszcze św. Tomasz z A kwi­ nu ( + 1274)- obok słowa „teologia” chętnie korzystał z term inów: doc-

trina Christiana, sacra doctrina

,

divina pagina itp. Częściej term in ten

występował w pismach franciszkańskich, rzadziej — w dominikańskich. O jego praw ie obyw atelstw a w Kościele i znaczeniu treściowym osta­ tecznie przesądziły powstające w tym czasie uniw ersytety. Teologia sta­ ła się w tedy jedną z dyscyplin naukowych, uform owanych w odrębny w y dział.3

2. U ściślenie pojęć

Teologia (Theos — Bóg, logos — słowo) w swym złożeniu etymolo­ gicznym może oznaczać: słowo Boga, słowo do Boga i słowo o Bogu. W pierw szym w ypadku obejm uje ona natchnione teksty biblijne jako zaw arte w słowie ludzkim Słowo Boże, w drugim — wszelkiego rodza­ ju m odlitwy, w trzecim — naukę o Bogu i o wszystkim tym , co z Nim się wiąże. Trzy te aspekty łączą się ściśle ze sobą. Słowo o Bogu staje się autorytatyw ne w tedy, gdy jest w yrazem słowa Bożego, nabiera zaś szczególnej mocy i siły w italnej, gdy idzie w ślad za słowem do Boga. W ikonografii chrześcijańskiej często w ystępow ał m otyw teologa klę­ czącego na kolanach i wsłuchującego się w głos Ducha Świętego przed­ stawionego symbolicznie w postaci gołębicy. Sw Jan Ewangelista został nazw any teologiem dlatego, że w sposób niedościgniony przekazał sło­ wo Boże. W starożytności za praw dziw ą teologię uważano Pism o św. Ono przede wszystkim stanowiło źródło dociekań i kontemplacji. W średniowieczu natom iast teologia stała się głównie słowem o Bogu, od­ ryw ając się w wielu w ypadkach od słowa Bożego i zapom inając o tym , że ma być jednocześnie słowem do B oga.4

Powyższe rozróżnienie jest pomocne przy ustalaniu tego co dane i tego co konstruow ane. Teologia jest konstrukcją wznoszoną na danych Objawienia. G ranica wszakże między tym co dane i konstruow ane w teologii jest bardzo subtelna. N aw et w Piśm ie św. obie te w arstw y w y­ stępują obok siebie. H istoryk teologii musi umieć je rozróżniać, inaczej

2 De c iv ita te Dei, V III, 1.

3 Y. M. C o n g a r , W iara i teologia. W: T a jem n ic a Boga, P o zn ań 1967 s. 99. 4 Zob. szerzej n a te n te m a t: E. O z o r o w s k i , Teologia sło w em Boga i sło ­ w e m o Bogu, W iadom ości kościelne A rc h id ie ce zji w B iały m sto k u , 5 (1979) n r 2 s. 46—47; tenże, W trosce o słow o, B iu lety n in fo rm a c y jn y ATK, n r 5 (1981) s. 4—6. 88

(4)

bowiem pobłądzi w metodzie. Odnosi się to zwłaszcza do Tradycji, która jest przekazicielką Objawienia i zarazem jego in terpretatorką.

Historia teologii różni się od historii Kościoła, Objawienia, dogma­ tów, soborów, orzeczeń papieskich itp. Różnica ta wszakże nie zrywa wzajemnych między nimi powiązań. Nakłada to na historyka teologii obowiązek w ykorzystania wszystkich możliwych źró d eł.B Pow inien on nadto zdawać sobie spraw ę ze zmian, jakim podlegało pojęcie teologii i sposób jej upraw iania oraz pojęcie nauki z całym jej w arsztatem m e­ todologicznym. H istoryk teologii tylko w tedy jest sobą, gdy przedm iot swój ujm uje historycznie, tzn. w jego w ymiarze czasowym i środowis­ kowym. 6

Historia teologii obejmuje szeroki dział wiedzy (o ludziach, insty­ tucjach ,szkołach, ideach itp .).1 W ninijszym opracowaniu poprzesta­ liśmy na śledzeniu dziejów koncepcji teologii i rozwoju idei teologicz­ nych. W ykorzystaliśmy do tego zarówno dostępne opracowania, jak też konieczne w poszczególnych wypadkach źródła.

3. Typy teologii

Dwiema głównie drogami szedł rozwój teologii: drogą zgłębienia de­ pozytu w iary i obrony jej przed zarzutam i przeciwników. W efekcie powstawała teologia o nastaw ieniu pozytywnym lub apologijnym. K aż­ da z nich korzystała z właściwych sobie środków wyrazu. P rzy in te r­ pretacji Objawienia posługiwano się zwykle egzegezą, filozofią i dany­ mi doświadczenia. Wprowadzało to dalszą specyfikację teologii. Dzieliła się ona głównie na teologię: a) egzegetyczną lub filologiczną, docieka­ jącą znaczenia słów, w których zawiera się praw da objawiona; b) filo­ zoficzną lub spekulatyw ną, w ykorzystującą możliwości ludzkiego rozu­ mu przy w yjaśnianiu danych Objawienia; c) praktyczną, konfrontującą teorię z wymogami codziennego życia. Pierw sza z nich święciła trium fy w starożytności, dróga — w średniowieczu, trzecia — w czasach n aj­ nowszych. Obok nich w yrastały dyscypliny pokrewne o ukierunkow aniu historycznym, praw nym lub socjologicznym.

Nie zawsze trzy wymienione modele teologii w ystępow ały w czystej postaci. Często tw orzyły się form y pośrednie. Tak np. starożytny ko­ m entarz biblijny zawierał rozważania filozoficzne i ascetyczne, śred­ niowieczna dysputa sięgała do w yjaśnień filologicznych, a najnowsze

6 E. O z o r o w s k i , U w hgi o h isto rii teologii, S tu d ia T heologica V arsav ien sia, 17 (1979) n r 2 s. 83—85.

6 W ym ogu tego nie u w zg lęd n ił M. G r a b m a n n w książce p t. G eschichte der ka th o lisc h en T heologie (I w yd. F re ib u rg im Br. 1933). P o jm u ją c ry g o ry sty cz n ie teologię jako sy stem a ty cz n ą syntezę d o k try n ch rześcijań sk ich , rozpoczął jej dzieje od w czesnego średniow iecza. Dziś ju ż w szakże zarzucono to sta n o w isk o i pow ­ szechnie się p rz y jm u je , że ta k ż e sta ro ż y tn e ch rześcijań stw o posiadało sw oją teo lo ­ gię. Zob. Y. M. J. C o n g a r , Theologie. W: D ictionnaire de la théologie catholique, t. 15, kol. 346; J. D a n i e 1 o u, P a tristic L itera tu rę. W: T h e P élican G uide to M o­ dern T ehology, t. 2, A y lesb u ry 1969 s. 25—32.

(5)

^rozprawy z teologii praktycznej w ykorzystują zarówno egzegezę jak i spekulację. Dominacja jednego z tych trzech elementów stanowi w ta ­ kich wypadkach punkt oparcia do klasyfikowania teologii. Teologia nad­ to różnicowała się w zależności od przedm iotu, którym się zajmowała, i szkoły, w której była upraw iana. Niekiedy w ybitne jednostki wycis­ kały na niej «we niezatarte piętno (np. św. Augustyn).

4. Problem periodyzacji

Wszystkie podziały chronologiczne dziejów nauki są z reguły umowne. H istoria bowiem nie czyni skoków, a procesy rozwojowe dokonują się powoli. W podobnym położeniu znajdow ała się teologia. Jej dziejopiso- wie korzystają zwykle z cezur ustalonych w historii kultury, filozofii lub literatu ry i m ają do tego prawo. Teologia bowiem pozostawała w ^ścisłych związkach z tym i dziedzinami życia umysłowego. Trzeba jed ­

nak pam iętać o różnicy, jaka zachodzi m iędzy teologią a chociażby filo­ zofią czy lite ra tu rą piękną. W tych ostatnich dziedzinach można śmiało mówić o naw arstw ianiu się myśli i o pojawianiu się nowych idei. W teo­ logii natom iast sąd w tym względzie musi być bardziej ostrożny. Teo­ logia bowiem jest próbą rozumienia tego, co już zostało powiedziane

(Objawienie). Teolog przez to nie może oderwać się od źródła, które zo­ stało uw arunkow ane historycznie. Upływ czasu dostarcza teologowi no­ wych narzędzi, ale zarazem oddala go od tego źródła. Stąd postęp ro­ zumienia w teologii nie idzie w parze z postępem czasowym.

In terpretacja źródeł Objawienia w teologii posiada cel praktyczny. -Zmierza ono do udzielenia odpowiedzi na egzystencjalne pytania czło­ wieka. U warunkow anie tych pytań przez środowisko, w którym żyje człowiek, przez jego zainteresowania, potrzeby i pragnienia wywierało zwykle wpływ i na teologię. Wiele czynników na przestrzeni dziejów wyciskało swoje piętno na kształcie teologii: filozofia, p rądy kulturow e i umysłowe, herezje, w ojny itp. One też w sumie decydowały o cha­ rak terze teologii w danej epoce.

II. PO C Z Ą T K I TEO LO G II

1. Teologia judeochrześcijańska

Objawienie chrześcijańskie zostało podane ludziom w kategoriach m yśli i k u ltu ry żydowskiej. Teologia przeto w yrasta z semickiego ko­ rzenia. Pierw sze in terp retacje słowa Bożego pochodziły również od Ży­ dów. Oni to przekazali orędzie ewangeliczne poganom, oni też uczyli rozum ienia tego orędzia. I jakkolw iek chrześcijaństwo szybko rozprze­

strzeniło się w kręgu k u ltu ry helleńskiej, łacińskiej i syryjskiej, to jed­ nak w swym rodowodzie nigdy nie przestało być semickie.

(6)

Judeochrześcijanie zamieszkiwali głównie tereny Małej Azji, A lek­ sandrię i Rzym. Tam też w ytw orzyli oni swoje własne piśmiennictwo.

Znali je i cytowali ojcowie Kościoła. Potem, na skutek niechętnego sta­ nowiska wobec „opornych” Żydów, pozostawało ono w całkowitym u- kryciu. W czasach najnowszych zainteresow anie nim ogromnie wzrosło.

Ze spuścizny pisarskiej judeochrześcijan posiadamy dziś głównie: pisma ojców apostolskich i szereg pism apokryficznych. Na ich znajo­ mość dużo św iatła rzuciły odkrycia w Q um ran i Nag-Hammadi. Oka­ zało się, że judeochrześcijanie chętnie korzystali z form literackich roz­ powszechnionych w Starym Testamencie, jak np. peszer, midrasz, apo­ kalipsa. 8 Nie stronili również od rabinistycznych metod in terp retacji Pisma św. Należy przy tym pamiętać, że dla pierwszych chrześcijan jedyną Biblią były księgi Starego Testamentu. W nich szukali oni u- zasadnienia mesjańskiego posłannictw a Jezusa, w nich również widzieli fundam ent dla Ewangelii. Metoda ta kształtow ała chrześcijańską apologię oraz naukę o historii zbawienia. P rzy podawaniu zasad moralności ju ­ deochrześcijanie zwykle wzorowali się na katechizmie dla prozelitów, który opierał w ykład na schemacie dwóch dróg, zaś w spraw ach litu r­ gicznych naśladowali k u lt synagogalny.

Pew na grupa judeochrześcijan, zwłaszcza spośród ebionitów, ulegała wpływom gnostyckim. Odbijało się to na formie i treści ich nauczania. Głosili oni skrajny ascetyzm, dyskredytow ali małżeństwo, w chrystolo­ gii opowiadali się za dualizmem, w nauce zaś o Trójcy Świętej p rzy j­ mowali subordynacjanizm . Niekiedy przedstaw iali Syna “ i Ducha Świę­ tego jako aniołów, a w niektórych wypadkach odmawiali w ogóle bóst­ wa Jezusowi C hrystusow i.10 Teologia ta spotykała się z ostrym sprze­ ciwem ojców Kościoła. Największy wpływ judaizm u zaznaczył się w es­ chatologii starochrześcija skiej, która chętnie posługiwała się obrazami w ziętym i z apokaliptyki starotestam entalnej.

Judaizm w yw arł wpływ na rozwój apologii starochrześcijańskiej. U- praw iali ją chrześcijanie pochodzenia żydowskiego i pogańskiego. Z pierw szych należy wspomnieć Pseudo-Barnabę. W swoim liście odróżniał on objawienie starotestam entalne od konkretnej religii żydowskiej. Pod­ czas gdy Objawienie — tłum aczył — pochodzi od Boga, to religia w swoich nakazach i zakazach jest tworem ludzkim. Doszedł on do wnios­ ku, że chrześcijańsb.vo dopiero zrozumiało właściwie Biblię i jest

jedy-8 N ajb a rd zie j rozpow szechnioną fo rm ą lite ra c k ą w śród ju d e o ch rze ścijan była apo k alip sa. Dochodzi ona do głosu w D idache, Liście P seu d o -B a rn a b y i całym szeregu pism ap o k ry ficzn y ch . Poza ta rg u m em , m id ra sze m i peszerem w pism ach tych w y stę p u ją przypow ieści, p sa lm y i hym ny. P or. J. D a n i e l o u , Theologie du jud éo -ch ristia n i& n e, T o u rn a i 1958 s. 5—65; Tenże, P a tristic L ite ra tu re , s. 33—42.

9 „R zekł Je zu s uczniom sw oim : P o ró w n ajcie i pow iedzcie mi, kogo p rz y ­ pom inam ? P ow ied ział M u S zym on P io tr: Je ste ś podobny do sp raw ied liw eg o a n io ­ ł a ”. E w angelia Tom asza. W: A p o k r y fy N ow ego T e sta m e n tu , t. 1, L u b lin 1980 s. 125.

10 Tam że, s. 77; J. D a n i e 1 o u, P a tristic L itera tu re, s. 40.

(7)

nym autentycznym ju d aizm em .11 Teologowie • judeochrześcijańscy zeszli ze sceny przy końcu II w. Polem ikę natom iast z religią żydowską pro­ wadzili pisarze pochodzenia pogańskiego. S tarali się oni wykazać, że

Chrystus jest zapowiadanym przez proroków Mesjaszem, a Kościół

— nowym Izraelem .12

L iteratu ra chrześcijańska przeciw Żydom miała swego adrestata nie tyle w przedstawicielach w yznania mojżeszowego, ile w samych chrześ­ cijanach. S tarała się ona po prostu zająć stanowisko wobec faktu ju ­ daizmu.

2. Teologia grecka

Judeochrześcijanie nie mieli zam kniętych oczu na św iat k u ltu ry h el­ leńskiej. Realizując nakaz Chrystusa nauczania wszystkich narodów (Mt 28,19), bardzo wcześnie poczęli oni głościć Ewangelię poganom. P rzej­ ście ze środowiska żydowskiego do greckiego było dla chrześcijaństwa w ydarzeniem epokow ym .13 W płynęło bowiem na moralność, k u lt i dok­ trynę Kościoła oraz pociągnęło za sobą długotrw ały proces racjonalizacji wiary.

Ścieranie się Ewangelii z k u ltu rą helleńską nasiliło się w II i III w. W IV w. Kościół zwyciężył pogaństwo i stał się religią państwową. Okres konfrontacji był dla teologii chrześcijańskiej etapem wzrostu. W czasie tym wypracowano zasady ustalania ortodoksji kościelnej. Wi­

dziano je głównie w kanonie ksiąg biblijnych, tradycji opartej na suk­ cesji apostolskiej i przyjętym wspólnie symbolu w ia ry .u Rozwinięto apologię chrześcijańską. Przyswojono najw ażniejsze osiągnięcia filozofii greckiej, zwłaszcza platońskiej i stoickiej.

Spośród polemistów tego okresu należy wymienić: po stronie pogań­ skiej — M arka Aureliusza (+ 180), Lucjana z Sam osaty (+ ok. 195), Celsusa (II w.) i Porfiriusza ( + ok. 304); po stronie chrześcijańskiej — A rystydesa (I poł. II w.), Ju sty n a M ęczennika (+ ok. 165), Tacjana Syryjczyka (II poł. II w.), A utora Listu do Diogneta (II w.), Hermiasza

11 M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 1, s. 14.

12 J. M. S z y m u s i a k , K ościół sta r o ży tn y w obec religii n ie c h rze śc ija ń sk ic h , A ten e u m k a p ła ń sk ie , 61 (1969) s. 241—246.

13 „... p rze jście od ch rz e śc ija ń stw a Ż ydów do ch rz eśc ija ń stw a p ogan ja k o t a ­ kich... oznacza początek całkiem now ego o k re su h isto rii K ościoła, początek ch rz eś­ cijań stw a, k tó re n ie m ia ło b y być ju ż ek sp o rte m ch rz e śc ija ń stw a żydow skiego do d ia s­ pory, . ale zaszczepieniem c h rz e c ija ń s tw a n a g ru n c ie p o g ań stw a. N ie oznaczało to je d n a k w ża d n ej m ierze o sła b ie n ia zw iązków tego c h rz e śc ija ń stw a z osobą h i­ storycznego Je z u sa ” K. R a h n e r , K u fu n d a m e n ta ln e j in te rp re ta c ji teologicznej V a tic a n u m II, Życie i M yśl, 30 (1980) n r 12 s. 60.

14 „Nie przez kogo innego pozn alim y ekonom ię zb a w ien ia naszego, ja k przez tych, przez k tó ry c h E w an g elia d o ta rła do nas. Otóż n a jp ie rw ją głosili, n astęp n ie zaś z w oli Bożej p rz e k a z a li ją n am w P ism ach , by by ła „ f ila r ib i i u tw ie rd z e ­ n ie m ” (1 T ym 3,15) n aszej w ia ry ”. I r e n e u s z , A d v e rsu s haereses III, t. 1. W: A. B o b e r , A n tologia p a try sty c zn a , K ra k ó w 1965 s. 37. Zob. też: S. P i e s z c z o c h , T ra d yc ja w sta r o ży tn y m K ościele. W: S ło w n ik w c zesn o ch rześcija ń skieg o p iśm ie n ­ n ic tw a , s. 638—641; M. S i m o n , C y w iliza c ja w czesnego ch rześc ija ń stw a . W a r­ szaw a 1979 s. 283.

(8)

(pocz. III w.), Ireneusza ( + 202) i Orygensa (+ 254). Posługiw ali się oni różnorakimi form am i literackim i (memoriałem, manifestem , mową obrończą, dialogiem, listem) oraz w ieloraką argum entacją (historyczną, praw ną, skrypturystyczną i filozoficzną). W pismach swych starali się z jednej strony odpierać zarzuty o niemoralność, burzenie porządku społecznego i politycznego oraz nieuctwo, z drugiej — ukazywać wznios­ łość ku ltu i ascezy chrześcijańskiej oraz domagać się rów noupraw nie­ nia z innym i religiam i i filozofiam i.15 Teologia polemiczna sprzyjała

rozszerzaniu się chrześcijaństw a wśród w arstw wykształconych. Nie za­ pobiegła ona wprawdzie prześladowaniu chrześcijan ani nie zdołała za­ interesować swoją nauką szerszego grona filozofów pogańskich, ale za to przyczyniła się do ugruntow ania w iary wśród sam ych wyznawców Chrystusa. Przekonyw ała ich o słuszności tej w iary. Pom agała im w łą­ czyć się w n u rt życia kultowego. Usuwała separatyzm , a w prowa­ dzała uniw ersalizm m y ś li.10

Judeochrześcijanie przynieśli do Kościoła Pismo św. Starego Testa­ m entu, chrześcijanie helleńscy nadto zabrali ze sobą filozofię grecką. Apologeci, zwłaszcza Ju sty n Męczenik, obie te dziedziny połączyli ze sobą. Dali w ten sposób im puls do pow stania teologii spekulatyw nej. Narodziła się ona w szkole aleksandryjskiej i w niej osiągnęła swoją dojrzałość.17 Jej ojcem stał się Klem ens A leksandryjski (+ ok. 215), Ateńczyk z pochodzenia, konw ertyta, hum anista i filozof w jednej o- sobie. Podobnie jak Justyn, zerw ał on z apokaliptycznym separatyzm em niektórych chrześcijan i zaczął dostrzegać w kulturze i filozofii grec­ kiej ziarna tego samego słowa, które zawiera się w Ewangelii. P rzypi­ sywał boskie pochodzenie zarówno praw dom filozoficznym jak i ew an­ gelicznym. Te pierwsze uznaw ał za Testam ent Greków, te drugie nazy­ wał Testam entem Chrystusa. W filozofii widział drogę do w iary. Po­ znanie w iary zaś uważał za praw dziw ą gnozę.18

To, co w szkole aleksandryjskiej zapoczątkował Klemens, do per­ fekcji doprowadził Orygenes ( + ok. 253), filozof, filolog, teolog i m is­

]5 Tam że, s. 135; M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 1, s. 84. 10 Tam że, s. 85—87.

17 C h rze śc ijań sk a szkoła a le k s a n d ry js k a została założona ok. r. 180 przez P a n -tena, pochodzącego p raw d o p o d o b n ie z S ycylii. Jego n a stę p c ą b y ł K lem ens. Do najw iększego ro z k w itu doszła za n au c z a n ia w n ie j O rygenesa. Z ajm o w ała się fi­ lozofią i Biblią. P o siad a ła zw ykle jednego m istrza, n ie m ia ła stałego lokalu. K aż­ dy m ia ł do n iej w stęp , bez w zg lęd u n a w iek i p rze k o n an ia . W filozofii szkoły dom inow ał platonizm , w B iblii trz y m a n o się w y k ła d n i alegorycznej. A. F e r r n a, La scuola di A lle ssa n d ria d ’E gitto. W; E nciclopedia cattolica, t. 1, kol. 758—759; H. L a n g k a m m e r , A le k s a n d r y js k a szkoła egzegetyczna. W: E n cy klo p e d ia k a to ­ licka, t. 1, kol. 348; M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 1, s. 332—335.

18 Z ag a d n ien ie to w iąże się z żyw ą w teo lo g ii II i III w. p ro b le m a ty k ą zb aw ­ czego p la n u Boga. P o d w a lin y pod n ią z a k ła d a ł św. J u s ty n m ęczennik, n a to m ia st ro zb u d o w ał ją św. Iren eu sz, k tó ry przez p o tom nych został um ieszczony n a czele „tw órców teologii h isto rii i teologii zbaw czego p la n u B oga”. B. P r z y b y l s k i , E konom ia Boża w e d łu g êw. Ireneusza. W: Drogi zb a w ien ia , s. 287. Zob. też: G. P e t er s , L ire les pères de l’Eglise, s. 289—313.

(9)

tyk. Był niewątpliwie geniuszm swoich czasów. W ywierał wpływ na myślicieli w starożytności (m.in. ojców kapadockich, Hieronim a, Am­

brożego i Augustyna) i średniowieczu (m. in. na B ernarda z Clairveaux). Potęgę jego um ysłu podziwiali naw et jego przeciwnicy. Orygenes pisał po grecku, znał jednak język hebrajski, aram ejski i łacinę. Olbrzymia jego spuścizna pisarska w większości zaginęła lub uległa rozproszeniu. To, co pozostało, stanowi fragm ent i to nie zawsze dokładnie przeka­ zany.

Nauka chrześcijańska w pismach Orygenesa stała się system em wie­ dzy o własnych metodach badań i przekazu. O trzym ała ona po raz pierw ­ szy imię teologii. O pierała się ona na Biblii, a jednocześnie pełną garś­ cią czerpała z filozofii. Poznanie intelektualne łączyła z m odlitw ą i kon­ tem placją.

Teologia Orygenesa w yrastała z w iary w Pismo św. jako słowo Bo­ że. Była ona swoiście pojętą egzegezą biblijną. Metody tej egzegezy wzorował Orygenes na sposobach interpretow ania mitów i pism Ho­ m era w pogańskiej szkole aleksandryjskiej. Widział on w tekstach bi­ blijnych trzy jakby w arstw y, albo sensy: literaln y (cielesny), m oralny (psychiczny) i alegoryczny lub anagogiczny (duchow y).19 Sensy te tw o­ rzą trzy stopnie, po których człowiek wznosi się ku rozum ieniu Słowa.. Pierw szy dostępny jest dla wszystkich czytelników, drugi •— dla tych, którzy ćwiczą się w doskonałości, trzeci — dla doskonałych.20 P raw ­ dziwa teologia znajduje się dopiero na trzecim stopniu.

Na tak założonych fundam entach wznosił Orygenes swoją k o n struk­ cję teologiczną. Była ona zdecydowanie trychotomiczna: cień, obraz, praw da; Izrael, Kościół, królestw o niebieskie; S tary Testam ent, Nowy Testam ent, testam ent ostateczny; pascha żydowska, chrześcijańska, nie­ bieska. 21 W konstrukcji tej Orygenes wiązał historię z eschatologią, przy­ czynę ze skutkiem, początek z końcem. Ideą wiodącą był dla niego ob­ raz Boga jako Ojca, ideą zaś porządkującą historię było m isterium Sło­ wa, obecne sakram entalnie w świecie, objawiające się stopniowo w P iś­ mie św., C hrystusie i Kościele, prowadzące ludzi do osiągnięcia stanu Ducha, blasku T ab o ru .22

19 „P o tró jn ie w ięc n ależ y zapisyw ać w sw ej duszy w szelkie ro zu m ien ie p ism bożych: to znaczy, żeby k aż d y p ro sty człow iek cz erp ał zb u d o w an ie z sam ego, że t?.k pow iem , ciała P ism a — bo ta k n az y w am y p o jm o w an ie zw y czajn ie i h isto ­ ry czn e; jeśli zaś k to ś zaczął ju ż czynić p o stęp y i m oże p a trz e ć nieco szerzej, niech się b u d u je sam ą duszą P ism a; ci zaś, k tó rz y są doskonali... n ie ch a j ja k g d y b y z d u ch a czerp ią zb u d o w an ie z sam ego p ra w a duchow ego, k tó re z a w ie ra cień p rzyszłych d ó b r”. O r y g e n e s , O zasadach, W arszaw a 1979, s. 301.

20 M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 1, s. 342—343. 21 G. P e t e r s , L ire les pères, s. 425.

22 K oncepcję tę stosow ał O rygenes do obecnego św iata, w k tó ry m żyjem y. Jednocześnie je d n a k u zn a w ał m ożliw ość istn ie n ia in n y c h św ia tó w i przechodzenia z jednego s ta n u w inny. H isto ria — w ed łu g niego — m a rac zej bieg k olisty, a nie lin e a rn y . K oniec św ia ta w y o b ra ża ł sobie ja k o o sta te czn e p rz e rw a n ie kolistego cy k lu dziejów . T ru d n o go przeto n azw ać teologiem h isto rii zb aw ien ia. N a m ia ­ no to zasłużył n a to m ia st w cześniej św. Ire n e u sz z L y o n u ( + ok, 202). B. P r z y -94

(10)

K onstrukcja teologiczna Orygenesa zawierała w sobie elem enty gno- styckie i platońskie. Zjaw iały się one w niej prawdopodobnie jako efekt wszechstronnego zainteresow ania Orygenesa, jego szacunek dla wszel­ kiej praw dy, niezależnie od tego, gdzie się ona z n a jd u je .28 Dobre inten ­ cje wszakże nie uchroniły Orygenesa od błędu. Zarzucono m u subor-

dynacjanizm w chrystologii, preegzystencję dusz w antropologii, apo- kastazę wszystkiego w nauce o świecie. Epifaniusz (+403) nazw ał go w prost „ojcem Ariuszowym, korzeniem i rodzicem wszelkich h erezji”. 24 Tzw. orygenizm potępiono na synodzie konstantynopolskim w 543 r. i soborze konstantynopolskim II w 553 r., po których oddziaływanie teo­ logii Orygenesa znacznie się zmniejszyło.

3. Teologia łacińska

Rzym jako stolica cesarstw a nie był początkowo centrum myśli chrześcijańskiej. W yprzedzała go pod tym względem A leksandria. K ul­ tu ra wszakże rzym ska w yw arła duży wpływ na rozwój teologii chrześ­ cijańskiej. Jej cechy charakterystyczne — to dążność do ścisłego, jas­ nego i uporządkowanego form ułow ania pojęć. Kościół rzym ski przy­ czynił się nadto w ydatnie do w yodrębniania się nauczania ortodoksyj­ nego spośród głoszonych opinii heterodoksyjnych. W zrost au torytetu Stolicy Piotrow ej zaznaczał się zarówno w spraw ach adm inistracji koś­ cielnej, jak i w kw estiach wiary.

Ślady piśm iennictwa kościelnego w języku łacińskim sięgają pocz. II w. Były to przeważnie tłum aczenia z języka greckiego.25 Teologia ła­ cińska narodziła się dopiero pod koniec II w. Za jej ojca powszechnie uważa się Tertuliana (+ po 220), a za jej współtwórców — Hipolita Rzymskiego (+ po 235) i Cypriana z K artaginy (+ 2 5 8 ).20 T ertulian był głównie apologetą, Hipolit — egzegetą, a Cyprian — pasterzem . Znali oni język łaciński i grecki. T ertulian pisał w obu językach, H ipolit —

b у 1 s к i, E ko n o m ia Boża w e d łu g św . Ireneusza. W: D rogi zb a w ie n ia , P o zn ań 1970 s. 287; G. P e t e r s , dz. cyt., s. 279—280.

23 O z a in te re so w an iach O rygenesa i jego sto su n k u do p ra w d głoszonych poza c h rz ecijań stw em ta k p isa ł G rzegorz C u d o tw ó rca ( + ок. Э70): „P rze d e wszystkim-, w ięc n a m a w ia ł n a s usilnie, byśm y w m ia rę sił studio.w ali dzieła w szy stk ich filo ­ zofów i poetów , żadnego nie lek cew ażąc a n i po m ijając, ja k o że przecież nie je s­ te śm y jeszcze zdolni z gó ry ich ocenić. W yłączał je d y n ie dzieła a teistó w , z a p rze­ czających w b re w p ow szechnem u zd ro w em u rozsąd k o w i istn ie n ie Boga i B oskiej O patrzności... Poza d ziełam i w szakże p ro p a g u ją c y m i ateizm k a z a ł n a m czytać bezw zględnie w szystko w za k resie pow ażnego p iśm ien n ictw a, bez w zględu n a r o ­ dzaj lite ra c k i, te m a ty k ę oraz osobę a u to ra , nie bacząc, czy to G re k czy b a r b a ­ rz y ń c a ”. M ow a na cześć O rygenesa. W: M. M i c h a l s k i , A n to lo g ia , t. 1. s. 423. 24 E p i f a n i u s z z S a l a m i n y . L ist do b isku p a Jana. W: M. M i c h a l s k i ) A n tologia, t. 2, W arszaw a 1982 ,з. 319.

25 Z n an e są z tego o k resu : ła ciń sk a w e rsja P ism a św. oraz p rz e k ła d y P ie rw ­ szego L list św. K l e m e n s a R z y m s k i e g o , L is tu P seu d o -B a rn a b y, P a ste rza Iierm a sa i D idache.

26 W III w. byli n ad to in n i teologow ie łacińscy, np. N ow acjan, W ik to ry n u s z P e ta v iu m i K om odian. A u to ry te te m w szakże, nie d o ró w n y w a li trz e m w y m ie­ nionym .

(11)

tylko po grecku, a C yprian — tylko po łacinie. Myśl swoją wszakże wyrażali zawsze według wymogów i ducha m entalności rzymskiej. Wszys­ cy trzej opowiadali się za rygoryzm em ascetycznym i liturgicznym .

Zasługą Tertuliana było w ypracowanie łacińskiej term inologii teolo­ gicznej, zwłaszcza w trynitologii, chrystologii i sakramentologii. Dok­ try nę chrześcijańską ubrał on w łacińską szatę, co było wydarzeniem nader ważnym, jako że każdy przekład jest zarazem kom entarzem . Ter- tulian jako apologeta stał na przeciw nym krańcu co Justyn. O ile ten ostatni szukał punktów stycznych chrześcijaństw a z pogaństwem, nauki C hrystusa z filozofią grecką, o tyle T ertulian widział między nimi prze­ paść nie do przebycia. „Cóż m ają wspólnego —- pisał — A teny z Jero ­ zolimą? Kościół z Akademią? H eretycy z chrześcijanami? Nasza nauka zrodziła się z portyku Salomona, k tó ry tw ierdził, że Boga należy szu­

kać w prostocie serca. Niech o tym pam iętają ci, którzy głoszą jakieś stoickie, platońskie czy dialektyczne chrześcijaństwo! Po C hrystusie J e ­ zusie nie potrzebujem y już żadnych badań, a po Jego Ewangelii żadnych dociekań. Skoro wierzymy, to nie życzymy sobie poza w iarą niczego więcej.” 27 Ju sty n w ytyczył teologii drogę konfrontacji z mądrością świec­ k ą (;>tał się w ten sposób prekursorem hum anizm u chrześcijańskiego),

T ertulian kazał teologii trzym ać się ściśle ścieżek B iblii.28

W swej postawie antyfilozoficznej i antypogańskiej nawiązał do Ta- cjana (II w.) i Teofila z Antiochii (II w.), pociągnął zaś za sobą Hipolita Rzymskiego. Ten ostatni uważał się za ucznia Ireneusza, nie miał jed­

nak jego finezji myślowej ani jego ducha syntezy. W in terp retacji Bi- Tblii przeciw stawił się alegoryzmowi aleksandryjskiem u, skierował się natom iast ku w ykładni judeochrześcijańskiej. Przyczynił się w ydatnie do upraw om ocnienia w Kościele m etody typologicznej, wyakcentował problem y apokaliptyczne.29 R eprezentow ał typ nauczania rzymskiej szkoły katechetycznej.

Teologia Cypriana pozostawała również pod w pływ am i m yśli T ertu ­ liana. Była jednak od niej bardziej powściągliwa i mniej błyskotliwa. W ynikała ona z troski pasterza o powierzoną sobie trzodę. Stąd też kon­ centrow ała się głównie wokół zagadnień eklezjologicznych. Cyprian bro­ nił instytucjonalności Kościoła, podkreślał kolegialność biskupów, poś­ ród których pierwszeństwo honorowe przyznaw ał biskupowi Rzymu. Był człowiekiem czynu, unikał dialektyki, zajmował się głównie problem a­ mi pastoralnym i, kw estie teologiczne rozwiązywał na sposób p ra w n y .30

27 T e r t u l i a n , P re sk ry p c ja p rze c iw h e r e ty k o m , W arszaw a 1970 s. 47, przekł. E. S tan u la .

28 Z d an iem M. M i c h a l s k i e g o m e n taln o ść T e rtu lia n a ch a ra k te ry z o w a ły trz y cechy: „trzeźw y, p ra k ty c z n y realizm , sy m p a tia dla filozofii sto ick ie j oraz p raw n ic ze podchodzenie do w szystkich, n a w e t ściśle re lig ijn y c h z a g a d n ie ń ” A n to ­ logia, t. 1, s. 209.

29 Tam że, s. 180; J. D a n i e 1 o u, P a tristic h ite ra tu re , s. 70—74; G. P e t e r s , dz. cyt., s. 364.

80 „C y p rian nie d o ró w n y w a ł w p ra w d z ie T e rtu la n o w i e ru d y c ją, ró żnorodnością •96

(12)

III. OD SOBORU N IC E JSK IE G O DO SOBORU CH A LCEDONSKIEGO

Czym innym są badania teologiczne, a czym innym obrady i dys­ kusje soborowe. Jedne wszakże nie mogą obejść się bez drugich. Uświa­ domiono to sobie w yraźnie już na pocz. IV w., kiedy to spory try n itarn e tak się zaogniły, że groziły Kościołowi pogrążeniem się w całkowitym chaosie. Jedyną drogą do uratow ania praw dy i jedności kościelnej był sobór. Orzeczenia nicejskie z 325 r. otw ierały przeto nowy etap w teo­ logii. Odtąd gw arantem praw dy staw ała się wspólna w iara Kościoła, wyrażona uroczyście na Soborze, a nie indyw idualna — chociażby n aj­ głębsza — myśl teologa. Dogmat nicejski był zarazem doksologią, tzn. wysławianiem Boga. Potem , kolejne orzeczenia soborowe ten charakter stopniowo traciły. Dogmat chalcedoński był już sform ułowaniem dok­ trynalnym , chociaż jeszcze skierow anym ku wspólnemu w yznawaniu wiary. Zmieniła się odtąd funkcja dogmatu. Miał on zapewnić czystość w iary i poprawność jej interpretacji, a nie skupiać Kościół we wspól­ nym w yznawaniu w iary podczas litu rg ii.31

Okres od Soboru Nicejskiego do Soboru Chalcedońskiego był n aj­ świetniejszym w dziejach teologii chrześcijańskiej. Angażowała ona wówczas lud oraz w ybitne jednostki. O problem ach teologicznych roz­ prawiano na rynkach, w szkołach, św iątyniach i aulach soborowych. Praw dy dochodzono piórem, słowem, a niekiedy i mieczem. Teologów greckich w spierali teologowie łacińscy oraz syryjscy. Byli nim i często wybitni uczeni, a zarazem gorliwi duszpasterze i wielcy święci. Myśl ich wiązała po m istrzow sku teorię z praktyką. W erdykty soborowe na­ stępowały zwykle po burzliwych dyskusjach i inspirow ały dalsze prze­ myślenia. W okresie tym ukształtow ał się zasadniczo zrąb nauki Koś­ cioła. Zagadnieniami wiodącymi były kw estie chrystologiczne. Wokół nich zaś skupiła się właściwie reszta problem atyki teologicznej. W y­ pracowano nowe m etody badań.

1. Teologia wschodnia

Teologia wschodnia, po okresie chwilowego swego zastoju po śm ier­ ci Orygensa, zajaśniała w IV w. nowym blaskiem. Obok A leksandrii prężnym ośrodkiem myśli chrześcijańskiej na Wschodzie stała się An­

zainteresow ań, o ry g in aln o ścią m yśli an i ciętością języka, lecz p rzew y ższał go k o n ­ sekw encją, obiek ty w izm em i trzeźw ością poglądów , oraz ja sn y m i szlach ety m sposobem w y ra ż a n ia sw ych m yśli... p ie rw sz y zw ró cił u w ag ę n a konieczność w i­ d zialnej w ład zy c e n tra ln e j w K ościele dla u trz y m a n ia jego jed n o ści ja k o in sty ­ tu cji.. p ierw szy zm ien ił dotychczasow y sposób p o jm o w a n ia sto s u n k u m iędzy K ościołem pow szechnym w kościołam i lokalnym i... p ie rw sz y w reszcie w sporze z p apieżem S te fa n e m o w ażność c h rz tu udzielanego przez h e re ty k ó w p o ru szy ł sp raw ę sposobu d ziała n ia sa k ra m e n tó w , s ta w ia ją c ją ja k o p ro b lem te o re ty cz n y , przez co d ał p o d n ie tę do dalszego w y p ra c o w a n ia je j w zw iązk u z ca ło k sz tałtem k ato lic k iej sa k ra m e n to lo g ii” M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 1, s. 264, 270.

31 S zerzej n a te n te m a t zob. W. H r y n i e w i c z , W cze sn o ch rześc ija ń sk ie ro­ zu m ie n ie d o g m a tu a re in te rp re ta c ja teologiczna, C o llectanea theologica, 46 (1976) z. 2 s. 5—22.

(13)

tiochia. W ykształtow ał się w niej nowy kierunek badań, którem u po­ tem nadano miano szkoły antiocheńskiej. Zapoczątkował go ok. 280 r. Lucjan z Sam osaty (+321), któ ry przeciw stawiając się aleksandryjczy­ kom położył nacisk na sens literalny, gram atyczny i historyczny przy lekturze Pism a św. Zjednał on dla swej metody wielu zwolenników, m.in. Euzebiusza z Nikomedii, M ariusza z Chalcedonu, Teogneta z Nicei, Asteriusza Sofistę, Atanazego z A nazarbu i Diodora z Tarsu. Uczniami tego ostatniego byli m.in. Ja n Chryzostom i Teodor z Mopswestii. Antio- cheńczycy nie odrzucali sensu alegorycznego w Biblii, uważali jedynie, że nie może on być tylko spraw ą wyobraźni, lecz powinien opierać się na gruntow nie zbadanym i ustalonym sensie wyrazowym. Przyjm ow ali sens typiczny. Tego rodzaju in terp retację tekstów biblijnych Diodor z Tarsu nazwał „teorią” i przeciw stawił ją „alegorii’ aleksandryjczyków .82 Szkoły aleksandryjska i antiocheńska na wiele lat w ytyczyły kie­ runki badań teologicznych. U podstaw teologii jako nauki znajdowała się metoda antiocheńska, do teologii jako mądrości i m istyki prow a­ dziła m etoda aleksandryjska. W IV i V w. obie te szkoły ryw alizowały ze sobą. W zasięgu ich wpływów znalazły się Cezarea Palestyńska, Je ­ rozolima, K onstantynopol i inne mniejsze ośrodki myśli religijnej na Wschodzie. Szkoły te nadaw ały ton obradom Soboru Efezkiego (431 r) i Chalcedońskiego (451 r.) P o potępieniu błędów nestoriańskich działal­ ność szkoły antiocheńskiej uległa zahamowaniu, jej duch jednak n ad al pozostawał żywy.

Na styku obu szkół pozostawała teologia Euzebiusza z Cezarei P a­ lestyńskiej (+339). Jako bibliotekarz księgozbioru cezar ej skiego był on kontynuatorem tradycji orygenesow skiej, jako natom iast historyk Koś­ cioła zbliżał się w swej twórczości do realizm u antiocheńskiego. Euze­ biusz uzupełnił to, czego brakowało teologii Orygenesa. Myśl religijną ujął w historyczne ram y. P isana przezeń historia m iała cel apologe- tyczny, opracow yw anym zaś przez siebie apologiom nadaw ał kształt hi­ storyczny. Jego twórczość nie odznaczała się głębią filozoficzną ani po­ lotem poetyckim, zaw iera natom iast wiele m ateriału faktograficznego. Jako apologeta Euzebiusz został szybko zapomniany, jako historyk Koś­

cioła uchodzi za ojca tej dyscypliny. Znalazł on kontynuatorów : na Wschodzie w osobach Sokratesa Scholastyka (+450), Sozomena (+450)

i Filostorgiusza (+433), na Zachodzie — w osobie R ufina z Akwilei (+ ok. 411).83

Ku realizm owi religijnem u zbliżyła się teologia w ujęciu św. A ta­ nazego (+373) i św. Cyryla A leksandryjskiego (+444). Obaj byli bis­ kupam i A leksandrii. Odeszli jednak od alegoryzmu Orygenesowskiego, 82 Handbuch der Kirchengeschichte, t. 1, Freiburg im Br. 1965 s. 277; M. J u - g i e , La scuola di Antiochia. W: Enciclopedia cattolica t. 1, kol. 1468—1471; H. L a n g k a m m e r , A ntiocheńska szkoła egzegetyczna. W: Encyklopedia katolicka, t. 1, kol. 647-—648, tam że literatura.

83 Zob. M. M i c h a l s k i , Antologia, t. 3, s. 13—18. 98

(14)

chociaż też nie podzielali literalizm u antiocheńczyków. Ich myśl pozo­ staw ała związana z w ydarzeniam i kościelnymi tego czasu (głównie ze sporami try n itarn y m i i chrystologicznymi). Grzegorz z Nazjanzu naz­ wał Atanazego „kolumną Kościoła i atletą p raw dy”. T ytuły te należy rozpatryw ać łącznie. A tanazy bowiem poszukiwaniu praw dy nadaw ał cel praktyczny, którym była obrona kościelnego „Credo”. Podobnie postę­ pował Cyryl, któ ry dialektykę oddał na usługi praktyki. Dogmaty dla niego były częścią życia, a nie w ysublim ow aną abstrakcją. Przyczynił się on do w ypracowania w teologii trójstopniow ej argum entacji: ex Scriptura, ex patribusl, ex ratione, przez co zaliczany jest niekiedy do pierwszych scholastyków .34

Na przeciwnym krańcu znajdowała się teologia kapadocczyków: Ba­ zylego (+379), Grzegorza z Nazjanzu (+390) i Grzegorza z N yssy(+394). Każdy z nich był na swój sposób wielki, chociaż miano „wielkiego i „bardzo wielkiego” przyznano na Soborze Efezkim i Chalcedońskim Grzegorzowi z Nazjanzu. Ten ostatni otrzym ał również ty tu ł „teologa”. Był on n,im rzeczywiście. Ale teologię pojmował w sposób oryginalny:, jako widzenie boskości i dawanie jej świadectwa (theoria), nieustannie się oczyszczające (katharisis), m ające na celu wyciśnięcie p raw dy w du­ szach słuchaczy (praxis).35 Teolog — to przede wszystkim herold Boga. Takie ujęcie staje się bardziej zrozumiałe, gdy się uwzględni fakt, że w IV w. odróżniano już „teologię”, jako naukę o Bogu, od „ekonomii”, jako nauki o działaniu zbawczym Boga w świecie.

Głównym źródłem teologii Grzegorza z Nazjanzu była Biblia. Nie stronił on zarazem od dzieł pisarzy chrześcijańskich (zwłaszcza K lem en­ sa A leksandryjskiego, Orygenesa i Atanazego) i filozofów greckich. Dzię­ ki tem u jego myśl religijna odznaczała się głębią, wszechstronnością ujęcia oraz pięknem języka. P rzybierała ona często formę poetycką. Grzegorz z Nazjanzu był najw iększym stylistą spośród Kapadocczyków. Na Wschodzie dorównywał m u jedynie Efrem Syryjczyk (+373), poe­ ta, teolog i egzegeta, autor licznych hymnów i pieśni liturgicznych, n a­ zyw any „doktorem m ary jn y m ”. 36

Teologię w służbie życia monastycznego i liturgii zaprzągł Bazyli Wielki, b rat Grzegorza z Nyssy i przyjaciel Grzegorza z Nazjanzu. Był on niezłym teoretykiem — przyczynił się do w ypracowania term inologii dogmatu trynitarnego — a jeszcze większym praktykiem . Posiadał zmysł porządkowania wiedzy. Reguła, dogmat, kanon — były jakby wyznacz­ nikami jego myśli. Stał się obrońcą ortodoksji w polemikach z ariana­

34 E. S t a n u 1 a, W stęp. W: C y r y l A l e k s a n d r y j s k i W y k ła d p ra w d zi­ w e j w ia ry, W arszaw a 1980 s. 15.

36 S zeroko o G rzegorzu z N az jan z u pisze J. S z y m u s i a k w sw oim dziele pt. G rzegorz Teolog. U źró d eł ch rześc ija ń sk ie j m y ś li IV w ie k u , P o zn ań 1965, tam że o b fita lite ra tu ra .

36 Zob. S ło w n ik w czesn o ch rześcija ń skieg o p iśm ie n n ic tw a , s. 128— 129; G. P e ­ t e r s , dz. cyt., s. 593—598. v

(15)

mi, ojcem monastycyzmu wschodniego i współtwórcą liturgii w języku greckim. Inspirował teologię Jana K asjana ( + ok. 435) i Benedykta z N ursji (+548). Pozostaje nadał żywy w klasztorach rządzących się ułożonymi przezeń re g u ła m i.37

Blask filozofii wreszcie związał z teologią Grzegorz z Nyssy. O ile teologię Grzegorza z Nazjanzu wyróżniało piękno języka, Bazylego — uporządkowanie m yśli i monastycyzm, o tyle doktrynę w iary Grzegorza z Nyssy charakteryzow ała głębia filozoficzna. Sobór Nicejski II z 787 r. nazwał go „ojcem ojców”. Nawiązał on do wspaniałej tradycji teolo­ gicznej Klem ensa Aleksandryjskiego i Orygenesa, oddzialając ziarno praw dy od plew błędów. Grzegorz z Nyssy był w nikliwym filozofem i głębokim m isty k iem .38 Na tym ostatnim wszakże polu prześcignął go Pseudo-Dionizy Areopagita, który stał się tw órcą tzw. teologii apofatycz- n e j .89 Poza tym na uwagę z tego okresu zasługuje teologia katechetycz­ na yryla Jerozolimskiego ( + 386) i homiłetCyczna Jan a Chryzostoma ( + 407).40

2. Teologia zachodnia

Przeniesienie siedziby cesarskiej z Rzymu do Bizancjum miało zna­ czenie zarówno polityczne jak i kulturow e. Zachód odtąd został jakby skazany na samodzielność. W ypracowywanie jej w dziedzinie kościel­ nej było tym łatw iejsze, że biskup rzym ski jako następca św. Piotra cieszył się wśród biskupów Kościoła szczególnym autorytetem . Jego p ry ­ m at w miarę upływ u lat staw ał się coraz bardziej widoczny w kw es­ tiach w iary i adm inistracji, a potem naw et w życiu politycznym. U- warunkowaniom tym podlegała teologia zachodnia, która starała się za­ radzić rodzącym się na tym terenie problemom.

W IV w. teologia zachodnia pozostawała w ścisłej łączności z teo­ logią wschodnią, była od niej zależna, starała się ją z większym lub m niejszym powodzeniem naśladować, razem z nią staw ała do w alki z

37 Dużo u w ag i B azylem u p o św ięcił w sw oich p rze m ó w ien ia ch G rzegorz T eo­ log i G rzegorz z N yssy. In fo rm a c je b ib lio g ra ficz n e n a te n te m a t p o d aje S ło w n ik W czesnochrześcijańskiego p iśm ie n n ic tw a , s. 87—90.

38 M. M i c h a l s k i , A ntologia, t. 2, s. 263—372; J. D a n i e 1 o u, S. G regoire de N ysse. W: Théologie de la vie m o n a stiq u e , P a ris 1961 s. 141; A. H a m m a n, P o rtre ty ojców , W arszaw a 1978 s. 138—147.

39 „W h isto rii c h rz eśc ija ń sk iej duchow ości G rzegorz odeg rał ro lę w ażną, co za naszych dni w p ełn i uznano. S tan o w i ogniw o łączące F ilo n a i P lo ty n a z Dio­

nizym A re o p ag itą i M aksym em W yznaw cą. W y w a rł g łęboki w p ły w n a w schod­ n ie życie m nisze. Ś redniow iecze n a Z achodzie, k tó re kom en to w ało P seudo-D ioni- zego, nie dom yślało się w cale, że pochodzi on w p ro ste j linii od G rzegorza. T ak oto w pożyczonym u b ra n iu b isk u p z N yssy p rzy szed ł na Z ach ó d ”. T. H a m m a n, dz. cyt., s. 144. K im b y ł a u to r u k ry w a ją c y się pod im ieniem D ionizego A reopa- gity, ucznia św. P aw ła, do dziś nie b ard z o w iadom o. Różne są n a te n te m a t h i­ potezy. N iek tó rzy w nim u p a tru ją P io tra Ib e ra (G ruzina). W iadom o jed y n ie, że żył n a przeł. IV/V w. P rz e k ła d u w szy stk ich dzieł P seudo-D ionizego, nie zaw sze czytelnego, dok o n ał E. B u ł h a k (K rak ó w 1933), ta m że ob fita lite r a tu r a .

40 Zob. S ło w n ik w c zesn o ch rze ścija ń sk ieg o p iśm ie n n ic tw a , s. 113—114, 216—220 G. P e t e r s , dz. cyt., s 496—412

(16)

herezjam i. P rzykładem takiej postaw y może być H ilary z Poitiers ( + 376), nazwany przez potom nych A tanazym Zachodu. I rzeczywiście był do niego podobny w życiu i głoszonej nauce. A tanazy podczas swego wygnania przebyw ał na Zachodzie, H ilary lata tułaczki (356—361) spę­ dził na Wschodzie we Frygii. Tam pogłębił swą naukę, studiując pisma ojców greckich, a zwłaszcza Orygenesa. Pisał po łacinie. Był znakom i­ tym stylistą. Przyczynił się do w ypracow ania słownictwa teologicznego w języku łacińskim. Zwalczał gorliwie błędy ariańskie. W egzegezie bi­ blijnej chętnie korzystał z m etody typologicznej. K ontynuow ał ponie­ kąd tradycję teologiczną Tertuliana, Hipolita i Cypriana. Zasłużył na miano pierwszego teologa dogmatycznego na Zachodzie.41

Większość teologów zachodnich tego okresu posiadała wykształcenie klasyczne i pasjonowała się filozofią grecką. P rzyjm ując w iarę chrześ­ cijańską w wieku dojrzałym, myśliciele ci nie zryw ali z nabytą wcześ­ niej wiedzą. Pow staw ała z tego ubrana w łacińską szatę swoista synte­ za myśli greckiej i nauki chrześcijańskiej. Laktancjusz (+330) był w łaś­ ciwie bardziej filozofem i retorem niż teologiem. Nie przeszkadzało mu to wszakże upraw iać apologii chrześcijaństw a i zabierać głosu w spra wach wiary. M ariusz W iktoryn (+363) był tak znakom itym retorem , że postawiono mu posąg na forum rzymskim, nie bacząc na jego chrześci­ jańską religię. Tłumaczył na łacinę dzieła A rystotelesa i P lo ty na i w ten sposób utorow ał drogę Boecjuszowi. Swoją wiedzę filozoficzną i ta­ lent oratorski z powodzeniem w ykorzystyw ał do tłum aczenia i głosze­ nia praw dy objawionej. Otworzył drugą epokę teologii łacińskiej, w y­ w arł wpływ na św. A u g u sty n a.42

W drugiej epoce teologia zachodnia osiągnęła apogeum swego roz­ woju. Stało się to głównie dzięki św. Ambrożemu (+397), św. H iero­ nimowi (+419) i św. Augustynowi (+430). Łączyła ich ze sobą pasja, z jaką starali się żyć Ewangelią i przekazywać ją innym. Różnili się natom iast między sobą charakteram i, rodzajem wiedzy i kierunkiem za­ interesowań. Ambroży był przede wszystkim duszpasterzem. Pisanie traktow ał jako przedłużenie kaznodziejstwa. Interesow ały go głównie pro­ blemy egzegetyczne i zagadnienia m oralne. W pierwszej dziedzinie naś­ ladował Filona i Orygenesa, w drugiej wzorował się na Cyceronie. Spo­ pularyzował na Zachodzie egzegezę alegoryczną, przezwyciężył ostat- tecznie na swoim terenie arianizm, ustalił zasady współżycia Kościoła z pań stw em .43 Hieronim natom iast był niezwykłym erudytą, znawcą

41 Zob. P. G a l t i e r , S a in t H ilare de P oitiers, P a ris 1960, ta m ż e lite r a tu r a ; S ło w n ik w czesn o ch rześcija ń skieg o p iśm ie n n ic tw a , s. 192—>194; G. P e t e r s , dz. cyt., s. 496— 512.

42 J. D a n i e l o u , P a tristic L ite r a tu re , s. 88—90; S ło w n ik w c zesn o ch rześci­ jańskiego p iśm ie n n ic tw a , s. 258—260, 278—279.

43 B ib lio g rafię dotyczącą św. A m brożego znaleźć m ożna w : Sw: A m b r o ż y z M e d i o l a n u , O w ierze , W arszaw a 1970 s. 252—257; Tenże, W yb ó r p ism dog­ m a ty c zn y c h , W arszaw a 1970 s. 9—20.

(17)

języków biblijnych. Dokonany przezeń przekład Pism a św. na łacinę stał się na wiele wieków oficjalnym tekstem w Kościele rzym sko-ka­ tolickim. Rozpracował i przyswoił Zachodowi m etody in terpretacji Bi­ blii, zgromadził wiele m ateriału archeologicznego, pozwalającego oglądać Wschód chrześcijański łacińskim i oczyma.

N ajw iększym z nich wszakże był św. A ugustyn, filozof, teolog i dusz- pastrzerz w jednej osobie, m istrz słowa i m odlitwy, doktor łaski i mi­ łości, znawca k u ltu ry świeckiej i Ewangelii. Teologia w pismach Augu­ styna osiągnęła niespotykaną dotychczas dojrzałość i wszechstronność. Augustyn potrafił zajmować się problem am i niezwykłe subtelnym i (np. pochodzeniem Osób w Trójcy Świętej), a zarazem zniżać się do poziomu prostaczków (np. De catechizandis rudibus), pisać językiem cyceroniań- skim i posługiwać się mową potoczną, rozkoszować się filozofią platoń­ ską i wykorzystyw ać ją do objaśniania chrześcijaństwa, wypowiadać się zarówno w uczonych traktatach, jak i homiliach, katechezach, listach, a naw et w pełnych liryzm u wyznaniach. Form y wypowiedzi i zagadnie­ nia były różne, człowiek wszakże pozostawał wszędzie ten sam: uczony

konw ertyta, który całą swoją dotychczasową wiedzę, całe nabyte do­ świadczenie chciał spożytkować dla E w angelii.46

Teologia augustyńska rodziła się w polemice doktrynalnej i trosce

duszpasterskiej. Zwalczając manichejczyków, A ugustyn rozpracował

problem zła i dobra w świecie, w ystępując przeciw donatystom, zary­ sowa} kontury eklezjologii chrześcijańskiej, polemizując zaś z pelagia- nami, ukazał fundam enty doktryny o łasce. W De civitate Dei zawarł teologię dziejów, w De Trinitate — syntezę nauki o Trójcy Świętej. W De doctrina Christiana podał zasady wyjaśniania Pism a św., a w De catechizandis rudibus — reg u ły nauczania katechizm u.40 Nie sposób tu wyliczyć wszystkich zagadnień, którym i zajmował się Biskup z Hippony Jego olbrzymia spuścizna pisarska nie przestała do dziś fascynować ba­ daczy. Z niej to czerpał obficie P io tr Lom bard w swoich Quattuor Ubri sententiarum i Tomasz z Akwinu w Sum m a Theologica. Inspirow ała ona nie tylko Bonaw enturę, Dunsa Szkota, Pascala i Newmana, lecz również Wiklefa, Husa, Lutra, K alw ina i Bartha.

44 W ybór lite r a tu r y o teologii św . H iero n im a p o d a je S ło w n ik w c zesn o ch rze ś­ cija ń skieg o p iśm ie n n ic tw a , s. 191

45 O lbrzym ią lit e r a tu r ę a u g u s ty ń sk ą z e b ra ł W. K o r n a t o w s k i w: Św. A u g u s t y n , O p a ń stw ie B o żym , W arszaw a s. 43—83.

40 T łum aczen ia ty c h dzieł na języ k polski u k a z a ły się w n a s tę p u ją c y m po ­ rz ą d k u : P o czą tko w e nau cza n ie religii: W: Sw. A u g u s t y n , P ism a k a te c h e ty c z­ ne, W arszaw a 19521; O T ró jc y Ś w ię te j, P o zn ań 1963; O p a ń stw ie B o żym , P oznań 1930—1937; toż w p rzek ł. W. K o rnatow skiego, W arszaw a 1977; O nauce ch rześ­ c ija ń sk ie j, W arszaw a 1979.

(18)

D IE G E S C H IC H T E D E R T H E O L O G I E IM A L T E R T U M Z u s am m e n f a s s u n g

D ieser A rtik e l v e rsu c h t sy stem a tisc h die G eschichte d er Theologie im A lte r­ tu m d arz u stellen , von d en E v an g e lie n au sg eh en d u n d a u f dem C halzedoner K onzil (451) schliessend. D er V e rfa sse r ist davon ü b erz eu g t, dass das A lte rtu m vo n en ­ tsc h e id e n d e r B e d eu tu n g f ü r die c h ristlic h e Theologie ist, d en n im A lte rtu m h at sich se lb st d er B e g riff d e r Theologie h e ra u sg e b ild e t u n d sind ih re H a u p tty p e n e n tsta n d e n .. E r ging v o n d e r V o rau ssetzu n g aus, dass die Theologie, als ein e R e­ fle x io n ü b e r das W o rt G ottes, die sich im G ebet, in d er M e d ita tio n u n d W issen­ sc h aftlic h em S tu d iu m äu ssert, das C h riste n tu m von A n fan g se in e r E n tste h u n g an begleitete.

D ie G eschichte des C h riste n tu m s ist au c h u n te r a n d e re n die m enschliche G es­ ch ich te des W ortes G ottes. D er A rtik e l e n th ä lt In fo rm a tio n e n ü b e r die, b e d e u te n ­ d ste n T heologen des A lte rtu m s, ü b e r die, in d iser Z eit g e g rü n d e ten S ch u len und e tn ste h e n d e n U n tersu c h u n g sm e th o d en . D ie G eschichte d e r Theologie ist d a rin oft m it d er G eschichte d e r K irch e u n d D ogm engeschichte v erb u n d e n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uzyskane wyniki badań wykazały, że przygotowanie studentów do realizacji zagadnień zrównoważonego rozwoju, nie jest odpowiednie. Można wnioskować, że ich potencjał wiedzy

Klasycznym przykładem jest tłumaczenie naszego tekstu Rdz 3, 15 w LXX, która zaimek odnoszący się do potomstwa Ewy (w więc użyty w sensie zbiorowym „ono”)

Na co dzień, w celu opisania tej grupy najczęściej używa się określeń takich jak: trzeci wiek, czwarty wiek, jesień życia, ludzie w zaawansowanym wieku, ludzie w ostatniej

Measuring individual identity information in animal signals: Overview and performance of available identity metrics.. Relationship between H S variants and

1. Niezmiennie, zwłaszcza w publicystyce utrzymuje się uprzywilejowane miejsce dla Powstania Wielkopolskiego jako jedynego zwycięskiego w dziejach państwa i narodu

Fenomenologiczna filozofia historii musi być zatem taką filozofią histo- rii, dla której historia istnieje o tyle, o ile jest przeŜywana i intencjonalnie

Zgodnie z omawianymi przepisami, plantatorzy korzystający w da­ nym okresie referencyjnym z instrumentów wsparcia rynkowego w ra­ mach wspólnej organizacji rynku

Najwa¿niejszymi etapami Procesu Boloñskiego by³y spotkania w: Bolonii w 1999 roku, Pradze w 2001 roku, dwa lata póŸniej w Berlinie, w 2005 roku w Bergen, w Lon- dynie w 2007 roku,