• Nie Znaleziono Wyników

Profesor Alicja Karłowska-Kamzowa (1935-1999) : spolegliwy opiekun zabytków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Profesor Alicja Karłowska-Kamzowa (1935-1999) : spolegliwy opiekun zabytków"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Konopka

Profesor Alicja Karłowska-Kamzowa

(1935-1999) : spolegliwy opiekun

zabytków

Ochrona Zabytków 53/4 (211), 441-442

(2)

PROFESOR ALICJA KARŁOWSKA-KAMZOWA (1935-1999)

— SPOLEGLIWY OPIEKUN ZABYTKÓW

24 listopada 1999 r. zmarła w Po­ znaniu Alicja K arłowska-K am zo- wa, historyk sztuki i osoba nie­ zwykła. Jej pogrzeb, 2 grudnia, zgromadził w Poznaniu ogrom ną liczbę odprowadzających, wśród nich — naukow ców i konserw a­ torów, głównie z dwóch środo­ wisk — poznańskiego i toruńskie­ go. H ołd oddało jej także wielu duchow nych, a hom ilia arcybi­ skupa poznańskiego poświęcona była przede wszystkim zaletom jej osobowości, jej działalności spo­ łecznej w kręgu Kościoła i oso­ bistym fundacjom dzieł sztuki dla kilku świątyń. We własnym śro­ dowisku znana była z bezintere­ sowności, ale mało kto wiedział 0 tym drugim, związanym z Koś­ ciołem, nurcie jej życia.

Profesor Kamzowa, od począt­ ku pracy naukowej związana z Uni­ wersytetem im. Adama M ickiew i­ cza w Poznaniu, była ogrom nie popularna wśród kolegów badaczy 1 studentów. Nie była tam jedną z w ielu — za jm o w a ła w śro ­ dowisku pozycję szczególną. Na czym polegała jej wyjątkowość? Próbow ali na to odpow iedzieć koledzy i współpracownicy, a ich g ło sy p r z e d s ta w iła „ G a z e ta W ielkopolska” na całej kolum nie w num erze z 2 6 -2 7 XI 1999 r. Stamtąd pochodzą wykorzystane tu cytaty, k tóre charakteryzują Panią Profesor z wielu punktów w idzenia, mówią — jakim była człowiekiem.

„Pochodziła z dwóch poznań­ skich rodzin — Studniarskich i K arłow skich, które od p o ło w y X IX w. dostarczały Poznaniowi na­

uczycie//, księży, bankowców, aż

w końcu naukowców. (...) Wydaje się, że prof. Alicja Kamzowa była ucieleśnieniem tych wspaniałych cech, które są coraz rzadsze w spo­ łeczeństwie: rzetelności, odwagi, dem okracji” (Jacek Wiesiołowski,

historyk, profesor PAN).

„Była silną osobowością o w y ­ krystalizowanym światopoglądzie. Był to światopogląd chrześcijań­

ski. Uosabiała również cechy w iel­ kopolskie, w iązane tradycyjnie

z pojęciem pracy organicznej w naj-

lepszym znaczeniu tego sło w a ”

(Teresa Jakimowicz, profesor Po­ litechniki Poznańskiej).

„Niebywale skromna. Świetny przyjaciel, zawsze skory do p o ­ mocy. Miała w sobie ogromną p o ­ godę, która podnosiła nas na d u ­ chu w różnych sytuacjach”(Teresa

Rabska, profesor praw a UAM). N a takie opinie zasłużyła Pro­ fesor Kamzowa pełniąc funkcję kierownika Zakładu Historii Sztu­ ki Średniowiecznej na uniwersy­ tecie, jako dziekan Wydziału H i­ storycznego w latach najtrudniej­ szych, 1981-1984, będąc wielolet­ nim działaczem i prezesem Poznań­ skiego T ow arzystw a Przyjaciół N auk, ostatnio zaś uczestnicząc w pracach Komitetu Badań N au ­ kowych, gdzie z zapałem to ro w a­ ła drogę w szystkim ciekaw ym propozycjom badawczym, i w Ra­ dzie Ochrony Zabytków M inistra Kultury i Sztuki.

Przede wszystkim była jednak znakomitym znawcą sztuki śred­ niowiecza, wybitnym specjalistą z zakresu m alarstwa gotyckiego. L ista jej p ra c ro z p o c z y n a się

w 1957 r. i do końca życia objęła ponad 300 publikacji naukowych. Wśród nich jest wiele podstaw o­ wych o praco w ań m ono graficz­ nych, ale i ujęć syntetycznych do ­ tyczących m alarstwa średniow ie­ cznego. Jako historyka sztuki in­ teresow ało ją szczególnie m alar­ stwo śląskie i m ałopolskie, także problem atyka m ecenatu i kręgów artystycznych Europy. Tak wspo­ m ina ją bliski w spółpracownik:

„Bani prof. Alicja K arłow ska- -K am zow a należała do tego od­ chodzącego już pokolenia ludzi nauki, którzy swoja pracę po jm o­ wali jako misję. O jej zasługach czysto naukowych świadczy wiel­ ki dorobek, czyli ogromna biblio­ grafia i autorytet, jakim cieszyła się w środowisku. (...) Organicznie

nie znosiła powagi i p ato su ” (dr Jacek Kowalski, Instytut Historii Sztuki UAM).

Specjalizacja z zakresu sztuki średniowiecza i instynkt społecz­ nika nieuchronnie prow adziły ją do aktywnej działalności w ochro­ nie zabytków i konserw atorstw ie. Pierwszym, niemałym polem , by­ ła wieloletnia w spółpraca i dora­ dztwo księżom -gospodarzom za­ bytków. Jako znawca m alarstwa

Profesor Alicja K arloivska-K am zow a (1 9 3 5 -1 9 9 9 ). Fot. P. Kam za

(3)

służyła też swoimi ekspertyzami konserwatorom. Ale będąc bystrym obserwatorem i aktywnym uczest­ nikiem życia społecznego dostrze­ gała nie tylko problem y z zakresu swojej specjalizacji. Widziała prze­ de wszystkim rolę zabytków jako elem entu identyfikacji k u ltu ro ­ wej i tożsamości, dostrzegła ich znaczenie w kształtowaniu patrio­ tyzmu lokalnego i regionalnego.

Miastami zainteresowała się już w latach 60., ale dopiero w latach 80. przedstawiła przemyślenia zwią­ zane z kompleksową ochroną kraj­ obrazu'kulturowego. W prowadzi­ ła do literatury z zakresu ochrony zabytk ów pojęcie „p rzestrzen i historycznej”, a następnie podej­ mowała liczne próby opracow ań ochrony zabytków przez planow a­ nie przestrzenne. Od tego czasu ukazało się na ten temat jej 17 pu­ blikacji. Tak mówi o tym jej bliska współpracownica z tego czasu:

„O dkryta sposób, jak m ów ić 0 zabytkach. Cechą dobrego na­ uczyciela jest um iejętność przeka­ zania zarówno swej wiedzy, jak 1 fascynacji. Ona to potrafiła. (...) Przerzuciła pom ost między teorią i praktyką. W 1984 r. opracowała m apę stanu zachow ania z a b y t­ ków w całej Polsce. Wraz z Wa­ w rzyńcem K opczyńskim dopro­

wadzili do tego, że zabytki zaczęto uwzględniać w planach zagospo­ darowania przestrzennego. To by­ ło zupełnie nowe spojrzenie na sprawę. Dzięki niej zaczęto pono­ wnie badania regionalne, które po 1975 r. (po podziale na 49 w oje­ w ództw ) zn ik ły ” (Dorota Maty-

aszczyk, dyrektor Wielkopolskiego O środka Studiów i O chrony Śro­ d o w is k a K u ltu ro w e g o w Po­ znaniu).

Opracowanie mapy zabytków kraju w 1982 r. (dalekie od do­ skonałości, bo oparte na fragm en­ tarycznych danych od konserw a­ torów) stało się dla O środka D o­ kumentacji Zabytków inspiracją do podjęcia studiów nad syntezą, obejmującą nie tylko zabytki „re­ jestrow e”, lecz wypełniające nasz krajobraz kulturowy walorami nie tyle artystycznymi, co historycz­ nymi i regionalnym i. Jest zna­ m ienne, że problem y te dostrzeg­ ła i podjęła osoba zajmująca się dawnymi, wyrafinowanym i, tru d ­ nymi w odbiorze dziełami sztuki. Cały osobny rozdział swojej pracy w latach 80. Profesor Kamzowa związała z problematyką regiona­ lizacji przez współpracę z Insty­ tutem Śtudiów Regionalnych Uni­ wersytetu Warszawskiego. Toro­ wała też ścieżki kolegom do in­

stytucji isto tn y ch dla o ch ro n y zabytków, często dotąd pom ija­ nych. To właśnie była jej niezwy­ kła i ważna cecha: otw artość na inne, niekiedy now atorskie w i­ dzenie świata.

Profesor Tadeusz Kotarbiński wprow adził do języka polskiego piękne słowo „spolegliwy”, ozna­ czające „człowieka godnego za­ ufania, całkowicie odpow iedzial­ nego za siebie i odczuwającego o d p o w ied z ia ln o ść za in n y c h ” . Profesor Alicja Karłowska-Kam- zowa spełniała ideał takiego p o ­ stępowania. Była właśnie spolegli­ wym opiekunem ludzi i zabytków.

„Uwodziła” inteligencją, zna­ jomością fachu i całkowitą rezyg­ nacją z własnych korzyści na rzecz dobra ogólnego. Była przy tym twarda i konsekwentna w sprawach, które uznawała za ważne. Dzięki tem u uzyskiwała wiele i hojnie dzieliła się tym dobrem z innymi. Bardzo trafnie napisała o niej au­ torka w spom nianej kolum ny w „G azecie W i e l k o p o l s k i e j ” :

„N iem cy p rzyró w n yw a li ją do słowiańskiej księżniczki z katedry w N aum burgu, zwanej „uśmiech­ niętą Polką”. Rzeczywiście — im dłużej ją się znało, tym bardziej się ją podziw iało”.

I wszyscy wiele jej zawdzięczamy.

Marek Konopka

Cytaty

Powiązane dokumenty

170.. funkcjami, które zresztą, jako przeciwstawne, znacznie opóźniły postęp w dziedzinie restauracji w porównaniu np. Dawne m etody restauro­ wania m iały

Przeciw staw ia się on jednostronnej ocenie problem ów eko­ logicznych i naw ołuje do rzetelnego przedstaw ienia naukow o udokum entowanych rzeczyw istych zagrożeń cywilizacji..

Jeśli idzie o obecność trzech rodzajów działalności, to w wymiarze ogółu ujętych zadań tego dnia daje się odnotować pewne umiarkowane zróżni­ cowanie -

Techniki dramowe: role dla uczniów zbiorowe - żywe obrazy; role indywidualne - wcielenie się w postać bohatera literackiego (Kopciuszka)..

Obawiam się jednak, że na tym można byłoby zakończyć owo edukacyjne spektakularne „skakanie”, brakuje bowiem nie tyle samej chęci do skakania, bardziej –

Poglądy A. W jego opinii, tożsamość arty- sty cechuje silne, dojrzałe „JA”, które odróżnia go od osób, które są podatne na fantazje o niejasnej świadomości,

[r]

Władze niemieckie, nie chcąc dopuścić do przekształcenia się gimnazjum bytomskiego w ośrodek skupiający młodzież polską z terenu całych Niemiec, zaostrzyły