• Nie Znaleziono Wyników

Lata szkolne przed II wojną światową w Puławach - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lata szkolne przed II wojną światową w Puławach - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA JUNG

ur. 1916; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, szkoła, edukacja, rodzina, mąż, śmierć męża, nauczyciele, patriotyzm, wychowanie

Lata szkolne przed II wojną światową w Puławach

Jestem długoletnią mieszkanką Puław, rodzice moi przyjechali do Puław z Lublina w 1934 roku. [Chociaż] ja nie byłam jeszcze [wtedy] związana z Puławami, ponieważ moje początki edukacji były u w szkole Urszulanek w Lublinie na Narutowicza, następnie ponieważ dyrektorka szkoły przeniosła się do Poznania, [to i] ja pojechałam do Poznania. Tam był brat mojej mamy, pułkownik Maszadro i tam chodziłam do Urszulanek. Kiedy wuj został na 3 lata przeniesiony do Warszawy, wróciłam do Puław i tutaj już byłam w maturalnej klasie i maturę zdałam w Puławach.

[W Puławach w tamtym czasie były] cztery szkoły podstawowe, [jedna to była] szkoła żydowska, [której] dyrektorem był pan Adler. Ja chodziłam do liceum ogólnokształcącego w Puławach, którego dyrektorem był pan Fajstynd, z pochodzenia Niemiec, ale bardzo był oddany naszej młodzieży. Nie było żadnych takich złych ekscesów w szkole, tam były różne takie figle powiedzmy, ale poza tym to młodzież szanowała nauczyciela i opinię szkoły. Myśmy nawet nosili takie tabliczki, każda szkoła miała numery żeby można było od razu rozpoznać, jeżeli była jakaś awantura z młodzieżą to patrzyli z jakiej to szkoły. Oczywiście [wtedy] dyrektor miał jakiś kłopot, że źle jest wychowana młodzież, także była taka odpowiedzialność i ze strony młodzieży, i ze strony szkoły. Młodzież nasza miała później na studia łatwiejsze wejście, [ponieważ wiadomo było, że] to z Puław. Puławy miały tą klasę jakąś taką. Miałam nadzwyczajny zespół nauczycieli, pani Wolińska, pani Boska, pan profesor Kruk, pan profesor Kaczorowski, to byli ludzie tak oddani młodzieży, z takim zaangażowaniem [pracowali]. Człowiek odbierał to, że chcieli dla nas dobrze, że chcieli nas wychować na patriotów, na ludzi, którzy byli oddani ojczyźnie i ten patriotyzm jakoś wszczepiony zaprocentował dosyć szybko, bo w [19]39 roku wybuchła wojna i każdy z nas położył właściwie życie na ołtarzu ojczyźnie. W tej chwili z mojego roku szkolnego to zostało chyba 5 osób tylko, reszta zginęła, cała ta nasza młodzież. Oni walczyli w Powstaniu Warszawskim, na różnych frontach, w

(2)

konspiracji. Mój mąż, uczeń, też absolwent tej samej szkoły, taka miłość od pierwszej ławki można powiedzieć, należał do AK, do jednostki kieleckiej i w Zwoleniu 19 czerwca [19]44 roku został rozstrzelany wśród kolegów, 70 osób wtenczas zginęło na placu w Zwoleniu. Tam jest pomnik, tam jest pochowany, także żniwo wielkie przyniosła wojna, dla każdej rodziny.

Data i miejsce nagrania 2003-12-06, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem na dole, jak się idzie na most, po prawej stronie, był taki Żyd, nazywał się Herbatka, też odstąpił dwie klasy na szkołę, żeby tam dzieci się mogły uczyć.. Potem był

Koło nas mieszkał [Żyd], był szewcem, Suchar się nazywał, miał dwie córki, ja się brzydziła tam coś wziąć od nich żeby zjeść.. Jedna córka nazywała się Dobra, a ta

[Nagonka była taka] „Nie kupuj u Żyda!”, były wywieszane ulotki takie, ale i tak wszyscy kupowali, bo najlepiej było kupować u Żyda, ponieważ Żyd

Jak pamiętam, to zawsze Żydzi przychodzili, bo Żydzi przeważnie handlem się zajmowali.. Handlem, medycyną i trochę prawem, pamiętam, że do lekarza to się chodziło

Tutaj, na rogu, jak się szło gdzie [jest] Dom Nauczyciela, to były takie jatki żydowskie też.. Duże jatki żydowskie z mięsem, przeważnie wołowym, bo oni wieprzowiną nie

Społeczność żydowska odróżniała się od polskiej, Żydzi mieszkali między Żydami, bardzo mało z nich mieszkało między Polakami.. Ubierali się tradycyjnie, kapoty, czapki, brody

Latem chodziliśmy z ulicy Zielonej przez ulicę Głęboką do ulicy Szpitalnej i tam do szkoły Tarbut na ulicy Piaskowej albo do szkoły Adlera przez Lubelską..

Browarna ulica była blisko Wisły, to była szeroka dosyć ulica, było kilka takich domków, tutaj po jednej stronie, po drugiej stronie był duży dom, to kiedyś