• Nie Znaleziono Wyników

Ulica Kościelna i Browarna w Puławach przed II wojną światową - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica Kościelna i Browarna w Puławach przed II wojną światową - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA JUNG

ur. 1916; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, ulica Kościelna, ulica Browarna, sąsiedzi

Ulica Kościelna i Browarna w Puławach przed II wojną światową

Ja mieszkałam na ulicy Kościelnej. Na tej ulicy był taki, już nie ma tego domu, był taki dom pani Nizińskiej i myśmy tam mieszkali. [Pani] Nizińska była nauczycielką, samotną, w bardzo ciężkich warunkach, wiem że wyprzedawała swoje rzeczy, jakieś firanki, jakieś tam złote pierścionki. Miała tam kilku lokatorów, taki pan Hoffman mieszał u niej, a później myśmy mieszkali. Tatuś wtenczas pracował w magistracie jako główny księgowy. Ulica Kościelna dlatego nazywała się Kościelna, bo prowadziła do kościoła. Na początku [ulicy] było przedszkole, a na końcu tej ulicy, to była króciutka uliczka, było mieszkanie pana starosty. [Był dom] pani Cholakowej i pani Nizińskiej. Były trzy domki na tej ulicy. Później stamtąd przeprowadziliśmy się i mieszkałam na Browarnej. [Na] Browarnej, nie wiadomo jaką drogą udało mi się zawrzeć taki kontrakt z tą gospodynią, że płaciłam jej przez kilkanaście lat, a ona mi dała całą dyspozycje do tego majątku. W tej chwili jestem właścicielką tego domu.

Browarna ulica była blisko Wisły, to była szeroka dosyć ulica, było kilka takich domków, tutaj po jednej stronie, po drugiej stronie był duży dom, to kiedyś była karczma. Koło nas mieszkał pan Borzęcki, mieszkaliśmy w tym samym [domu]. To był dość duży dom, cztery domy były i należały do jednego właściciela, pana Czerwińskiego podobno, senatora, brat tej pani. W ogóle można powiedzieć, że Puławy to były takie bardzo nierozbudowane.

Data i miejsce nagrania 2003-12-06, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ulica Krańcowej na naszym budynku się kończyła, natomiast obok naszej posesji, była wąska taka uliczka, popularnie mówiono uliczka i z jednej strony był płot, i z drugiej

[Ta Samotnia] taką jakąś tajemnicą była troszkę obwiana, jak dla nas dzieci, że coś tam się działo, ale dokładnie ja nie pamiętam tych opowieści, że tam właśnie coś

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Na 3 Maja to była jakaś taka łaźnia i tak człowiek sobie myślał jak to w tej łaźni może być, bo była zawsze zamknięta, okna były zalaminowane, nie było nic

[W Puławach w tamtym czasie były] cztery szkoły podstawowe, [jedna to była] szkoła żydowska, [której] dyrektorem był pan Adler.. Ja chodziłam do liceum ogólnokształcącego

Dawne Puławy były urocze można powiedzieć, bo było pełno zieleni, to było miasto takie zielone, chociaż to było bardzo malutkie miasteczko, ale bardzo czyste.. Tutaj, w okolice

Mówiło się, że to są ludzie, którym zależy na pieniądzu, ale oni to zawsze bardzo dużą liczbą dzieci się charakteryzowali i te domy były takie ciasne, że ja nie wiem jak

Nasza strona była parzysta, jak się skręcało ze Świętoduskiej w Lubartowską, schodziło się na dół, [mijało się] tych parę numerów, aż się dochodziło do mostu – przed