Ks. STANISŁAW KAMIŃSKI, s. ZOFIA J. ZDYBICKA
O S P O S O B I E P O Z N A N I A I S T N I E N I A B O G A
A R T Y K U Ł D Y S K U S Y J N Y
„Jest zaiste dziwnym paradoksem, że no
w oczesny człow iek w ie tak w iele i nadal nie w ie w łaściw ie niczego”.
Merton C e q ui m anąue le p lu s a u x hom m es, c ’est la connaissance d e D ieu.
Fenelon
W O B E C ró ż n o k ie ru n k o w o ś c i w sp ó łczesn ej filo z o fii tru d n o k u sić się o sfo rm u ło w a n ie filo zo fic zn e g o p ro b lem u B o ga w sposób, k tó ry m ó g łb y b y ć u zn a n y za r e p re z e n ta ty w n y d la n aszyc h czasó w . D w a f a k t y w y d a ją się je d n a k b ezsp orn e: p ro b lem B o ga ró w n ie ż i w n a szej epoce z ja w ia się i tr w a ze z w y k łą sobie u p o rczy w o ścią ; w ie lo k r o tn ie ro z w ią z y w a n y — p o zo staje n ad al o tw a rty ; lik w id o w a n y i n e g o w a n y — 'p o w r a c a i n iep o ko i u m y s ły zm u sza jąc do p od ejm o w a n ia n ie k o ń c z ą c y c h się ro zw a ża ń , oraz: w e w sp ó łczesn ych t e o ria ch B o ga dość w y r a ź n ie zazn acza się p rzesu n ięc ie a k c e n tu z u ję ć ra c jo n a ln y c h n a ro z w ią z a n ia u ja w n ia ją c e irra c jo n a liz m i s u b ie k ty w iz m w p o d ejściu do p roblem u.
C z ło w ie k w sp ó łc z e sn y n ie tra c ą c w ia r y w B o g a , tra c i „ w ia r ę ” w m o żliw o ść o siąg n ięcia G o w drod ze p o zn an ia ra cjo n a ln eg o , p rz y p o m o cy n a rzę d zi o b ie k ty w n y c h , h o n o ro w an y ch w nauce. W f ilo z o fic z n y m k lim a c ie n aszej e p o k i w y c z u w a się n ie ty lk o s c e p ty c y z m a le po prostu w y r a ź n ą n iech ęć w stosu n k u do k la s y c zn y c h 'd o w o d ó w ma is tn ie n ie B o ga . W obec d yn am izm u w sp ó łczesn ej n a u k i, p r a w d y o B o g u p rze k a za n e p rzez tr a d y c y jn ą filo z o fię „d e n e r w u ją ” s w o ją s ta ty k ą , s w ą n iew zru szn o ścią, w y d a ją się n ie- p rz e k o n y w a ją c e i n ie c z y te ln e . M e ta fizy c z n e tw ie rd z e n ia o B o g u o sk a rża się o w e rb a liz m i sch em atyzm . D o m in u je n ato m ia st p rz e k o n an ie, ż e ' p o zn an ie teg o co tra n sce n d en tn e je s t s p ra w ą osobi
steg o p rz e ż y c ia , a n ie o b ie k ty w n e j m yśli. S e rce , u c zu cie , w ia r a , a n ie ro zu m — są a d e k w a tn y m i n arzę d zia m i w p o szu k iw a n iu B o g a . D ziś b a rd z ie j p rzem a w ia A u g u s ty n i P a s c a l n iż T o m asz
z A k w in u ; po w o d zen iem cieszą się p rzed e w sz y stk im zw o len n icy p ozn an ia e m o c jo n a ln o -in tu icy jn eg o c zy tzw . pozn an ia re lig ijn eg o .
P o trze b ę A b so lu tu „d o ty k a ln e g o d la serca a n ie d la ro zu m u ” o d czu w a c z ło w ie k d z isie js zy i ta k ieg o A b so lu tu szu ka. C z y n i to n a jc z ę ś c ie j „ p r y w a tn ie ” d zięk i p rzem y ślen iu i p rzea n a lizo w a n iu o so b istych , z w y k le p r z y k r y c h d o św iad czeń ż y c io w y c h , d zięk i re fle k s ji n ad sw ą a k tu a ln ą s y tu a c ją ż y c io w ą z w sz y s tk im i tru d n o ś
cia m i e ty czn o -sp o łeczn ym i oraz zd o b yczam i i o g ran iczen iam i k u l
tu r y n a u k o w o -te c h n ic zn ej, k tó ra co ra z b a rd ziej w zm a g a św iad o m ość k ru ch o ści i p rzem ija ln o ści lu d zk ie g o istn ien ia. N a te j dro
dze d o św iad cza w ięc lu b n ieo d p arcie p o trze b u je d ośw iadczać
„ob ecn ości i d ziałan ia B o g a ” . Z d a je się d zielić z K ie rk e g a a rd e m p rzek o n a n ie, że „ro zu m d o p ro w ad za do ro zp aczy a rozp acz do w i a r y ” .
T rzeb a b y w ie le p o w ied zieć na temat! p rz y c zy n w sp ółczesn ego b a n k ru c tw a ra c jo n a lizm u w d zied zin ie filo z o fii i filo zo ficzn y ch teo rii B oga. N a le ż a ło b y w y r ó ż n ić t y p y ra c jo n a lizm u i u ję ć ra cjo n a ln y c h — te p o p raw n e i te, k tó re b y ły w y n ik ie m n ieporozum ień i zn ie k szta łceń . W sp ó łczesn y a n ty ra c jo n a lizm w filo zo fii jest do p ew n e g o stop n ia re a k c ją na ra c jo n a lizm ćz y sto a n a lity c z n y , w y r z e k a ją c y się ja k ic h k o lw ie k c z y n n ik ó w in tu ic y jn y c h , a w ięc na filo z o fię u w ięzio n ą w fo rm u ła ch i sch em ata ch , b ęd ącą raczej a b str a k c y jn ą lo g ik ą p p ję ć n iż w ied zą o k o n k re tn e j rzeczyw isto ści.
T ru d n o tu ta k że n ie w sp o m n ieć o ten d e n c ja c h sc jen ty sty c zn y c h , lik w id u ją c y c h zag ad n ien ia m e ta fizy c z n e z teren u n au ki. Z b ież
ność b e z k r y ty c z n e g o d o g m aty zm u filo z o fii sc h e m a ty zu ją c e j rze
cz y w is to ść , z a m k n ię te j dla ja k ie jk o lw ie k r e w iz ji sw o ich poglą
d ó w o ra z w ą s k ie j teo rii n au k i, p r z y c z y n iły się do w ytw o rzen ia p rzek o n a n ia , że n ie m oże istn ieć filo zo fia -n a u k a , k tó ra b y zaspo
k a ja ła ró w n o c ze śn ie p o trzeb ę ro zu m ien ia re a ln e g o św ia ta , syn tezy o ra z sp ełn iała w y m a g a n ia n a u k o w e j ścisłości i rzeczow ości.
D o teg o trzeb a jeszcze dodać w sp ó łczesn y „zm y sł k o n k retu ” , a w ię c p o trze b ę b ezp o śred n iego o b co w an ia z rze czy w isto ścią , po
trz e b ę ro zb u d zo n ą z ta k im p o w o d zen iem p rzez B erg so n a, b y zro
zu m ieć, że ru ch filo z o fic z n y s k ie ro w a n y p rz e c iw p o zy ty w izm o w i b y ł ró w n o c ze śn ie s k ie ro w a n y p rz e c iw ra c jo n a ln e j m e ta fizy ce (a w ła ś c iw ie p rz e c iw je j w yp a czen io m ). To w sz y stk o rz u tu je o czy w iśc ie i na filo z o fic z n y p ro b lem B oga.
Z a in te re so w a n ie p a tr y s ty k ą , B ib lią szczeg ó ln ie ż y w e w e w sp ó łczesn ej m y ś li k a to lic k ie j (tzw . „p o w ró t do źró d e ł” ) — m ogło ta k że p ro w a d zić do m n iem an ia, że ty lk o O b ja w ie n ie i n ajstarsza tr a d y c ja d o sta rcza ją a u te n ty c zn e j w ie d z y o B o gu , i w p rzek o n an iu w ie lu z m n ie jsz y ć ra n g ę d ow od ów m e ta fizy czn y ch . T rzeba ró w n ie ż w sp o m n ieć o w sp ó łczesn ych n u rta ch teo lo g ii p rotestan c
636 K S . STA N ISŁA W K A M IŃ SK I, S. ZOFIA JÓ Z EFA ZDYBICKA
637
k ie j, g łó w n ie o -p o gląd ach K a ro la B a rth a , k tó ry o d rzu ca m o żli
w o ść ra c jo n a ln e g o p o zn an ia B o g a w im ię o b ja w ie n ia b ib lijn e g o :
„ B ó g n ie p o trze b u je d o w o d ó w ” .
E g z y s te n ć ja liz m ze s w y m za in tere so w a n ie m k o n k re tn y m lu d z k im istn ie n ie m , ze słu szn ą z re sztą d o k try n ą , że „istn ie n ia c zeg o k o lw ie k n ie d ow od zi s ię ” , w p ły n ą ł w n iem a ły m stop n iu na u k sz ta ł
to w a n ie id e o lo g iczn ej p o sta w y n aszej epo ki. U św iad o m ien ie n ie- a u ten ty c zn o śc i, „d o k o ń co w o ści” i n ie u c h w y tliw o ś c i istn ie n ia lu d z k ie g o b u d zi p o czu cie ta je m n ic y , ja k ą o to czo n y je s t c z ło w ie k w ó w czas, g d y ch ce d o cie k ać sen su sw e g o istn ie n ia . T r a d y c y jn e d o w od y istn ie n ia B o ga , r o z p a try w a n e w ta k im k o n tek ście , zd ają się w u l- g a ry z o w a ć p ro b lem istn ie n ia i e lim in o w a ć ta je m n ic ę z d zied zin y , w k tó re j je s t n ieo d zo w n a.
N ie b e z „ w in y ” jest je d n a k i d ru ga stro n a. S ch em a tyzm , do
g m a ty zm i sk o stn ie n ie p e w n y c h u ję ć m e ta fiz y k i rz u to w a ły i na filo z o fic z n y p ro b lem B o g a . S ch o la styczn a fo rm a d o w od ów , n ie
zro zu m iała i m y lą c a te rm in o lo g ia , b ra k k o m u n ik a ty w n e j odpo
w ie d z i n a w sp ó łc ześn ie w y s u w a n e z a rzu ty , b ra k d o b ry ch u ję ć p o p u la rn y ch — m o g ły p rz y c z y n ić się w d u ży m stop n iu do o d w ró ce n ia się od teg o ty P u d ro g i do B oga.
N ie w ą tp liw ie p ra w d a o B o g u w s w e j o sta teczn ej in stah c ji jest p ra w d ą n a jb a rd z ie j o sob istą i n a jb a rd z ie j in ty m n ą , n iem n iej je d n ak i w te j d zied zin ie c z ło w ie k n ie p rz e sta je b y ć ra c jo n a ln ą istotą sp ołeczn ą i sp o łe czn y w y s iłe k zak o ń czo n y in te rs u b ie k ty w n ie z ro z u m ia ły m re z u lta te m je s t m u p o trze b n y. C z y p ro b lem ta k ie j w a g i ja k istn ie n ie c z y n ie is tn ie n ie B o g a trzeb a rz e c z y w iśc ie p o zo staw ić na p ła s z c zy ź n ie p o za n a u k o w e j i p o za ra c jo n a ln e j, n a p ła szczy źn ie je d y n ie o so b isty ch doznań, o d czu ć i p rzem yśleń ? B y ła b y to o gro m n a k lę sk a d la ro zu m n ej isto ty .
N ie ch o d zi o w a lk ę ze w sp ó łczesn ym i ten d en cja m i, c z y n a w et o d y s k u s ję z n im i. C h o d zi ra c z e j o p o k aza n ie, że w o k ó ł u ję ć ra c jo n a ln y c h n ag ro m a d ziło się w ie le n iep o ro zu m ień i n iejasn o ści. S tą d p o trze b a w y ja ś n ie n ia w ie lu sp ra w . S zcze g ó ln ie m ocno n a le ży pod
k re ś lić , że u ję c ia ra c jo n a ln e — to żad n ą m ia rą n ie jest p o w rót do s ch e m a ty zm u , do s c h o la sty c z n y c h fo rm u łe k . T a k i je st cel a r t y k u łu .
N ie m a in n e j d ro g i do o siąg n ię cia tego c e lu ja k d o tarcie do p o d s ta w sam ego p ro b lem u .
G E N E Z A F IL O Z O F IC Z N E G O P R O B L E M U B O G A
N a jp ie r w k ilk a w y ja ś n ie ń d o ty c zą c y c h sam ej n a tu r y filo zo fii.
Ś w ia t e m p iry c zn ie d a n y i osobiste p rz e ż y c ia c z ło w ie k a (np.
ch o ć b y d o św ia d czen ie p rzem ija ln o ści istn ie n ia lu d zk ie g o w w y
638 K S . STA N ISŁA W KA M IŃ SK I, S. ZO FIA JO Z E FA ZD YBICKA
n ik u z e tk n ię c ia się ze śm iercią b lis k ie j osoby, „u czu cie k r u c h o ści” św ia ta itp.) rod zą p ro b lem y, k tó ry c h n ie jest w stan ie ro z w ią z a ć żad n a z n a u k szc ze g ó ło w y c h. 1 D o św iad czen ia teg o ly p u zm u sza ją do z a sta n a w ia n ia się, do szu k a n ia w y ja śn ie n ia ty c h z ja w is k — do „filo z o fo w a n ia ” w łaśn ie . T o szu k a n ie ro z
w ią z a ń m oże o d b y w a ć się poprzez ż y w ą , sp on tan iczn ą re fle k sję , u jm u ją c ą „na g o rą co ” p rz e ż y w a n e d o św iad czen ia i n iep o k o je m e ta fiz y c zn e . N ie jest to jeszcze jed n a k filo zo fia , a le ra c zej „ w s tę p ” do n iej, b ę d ą cy b ard zo cen n ym , bo n a jb a rd z ie j b lisk im „e m p irii”
e tap em filo zo fo w a n ia . N a ty m e ta p ie p rz e w a ż a ją e le m e n ty poza- ra c jo n a ln e , s u b ie k ty w n e , m y ślen ie n ie je s t u p o rząd k o w a n e, u ję te w k a r b y sy ste m a ty c z n e j k o n tro li rozum u.
F ilo zo fia -n a u k a ro zp oczyn a się z c h w ilą , g d y w y c h o d zą c z do
ś w ia d czen ia p ro b lem ó w filo zo fic zn y c h i k o r z y s ta ją c w p ew n ym sen sie z r e fle k s ji p rz e d filo zo fic z n e j — szu k a się ro z w ią za n ia ich w sposób z re fle k to w a n y i zgo d n y z w ym ag an iam i, ra cjo n a ln ej k o n cep cji n au k i. O c zy w iś c ie tru d n o m ó w ić o je d n e i filo zo fii- -n au ce — istn ie je b o w iem w ie le k ie ru n k ó w filo zo fic zn y c h , co tłu m a c zy się zaró w n o w ie lo śc ią „ta je m n ic w ie lo a s p e k to w e g o św ia t a ” , w ie lo w a rs tw o w o ś c ią a p a ra tu p o zn aw czeg o cz ło w ie k a — jak i po prostu ró żn ym ro zło żen iem a k c e n tó w na ró żn e a sp e k ty św ia ta c z y ró żn e w ła d z e pozn aw cze.
D w a e le m e n ty w y d a ją się n iezb ęd n e ja k o k r y te riu m a u te n ty c z n ej filo zo fii-n a u k i: e m p iry zm (bezp ośred nie d o św ia d czen ie filo zo fic z n y c h p ro b lem ó w , osobiste p rz e ż y c ie „ lu d zk ic h sp ra w i lu d zkich p y ta ń ” ) o ra z ra c jo n a ln a r e fle k s ja n ad zd o b y ty m dośw iad czen iem (racjon alizm ). O ile w r e fle k s ji p rz e d filo zo fic z n e j e m p iry zm jest z a g w a ra n to w a n y — o t y le w filo zo fia c h u p ra w ia n y c h n au k o w o ist
n ie je n ieb e zp iecze ń stw o z a c h w ia n ia ró w n o w a g i m ię d zy d ośw iad czen iem a e le m en tem ra c jo n a ln y m . H isto ria filo z o fii dostarcza w ie le p r z y k ła d ó w ś w ia d c z ą c y c h o ty m , że n ieb e zp iecze ń stw o to nie jest ilu zo ry czn e .
M oże w ła ś n ie z o b a w y p rzed nim w ie le osób „b ro n i s ię ” przed ro z w ią z y w a n ie m p ro b lem ó w filo z o fic z n y c h w sposób n au k o w y .
i Problem , czy filozofia posiada odrębną dziedzinę badania, różną od nauk szczegółowych, był szczególnie żywo dyskutowany w związku z ostrą kampanią metodycznego pozytywizmu skierowanego przeciw metafizyce. Fakt, że rozwi
nęły się nauki szczegółowe, nie przekreśla jednak roli i potrzeby filozofii- -nauki; problem atyka filozofii klasycznej i dziś nie straciła na aktualności, bo — jak jasno i zdecydowanie wypowiada się na ten tem at Gilson: „Nauka może nam wiele wytłum aczyć w św iecie; może kiedyś wytłumaczy nam nawet wszystko, czym św ia t zjawisk jest. Ale dlaczego cokolwiek w ogóle jest, czyli istnieje, nauka nie wie, i właśnie dlatego,' że nawet nie może postawić tego pytania’*. Bóg i filozofia, W arszawa 1961, s. 119. Na ten tem at zob. także R. I n g a r d e n , S p ór, o istnienie świata, Warszawa 1960? t. I, s. 30—44.
W m y ś li w sp ó łczesn ej is tn ie ją ż y w e ten d e n c je p o zo stan ia na p ie r w szy m e ta p ie filo zo fo w a n ia . T w ie rd z i się n a w et, że n a u k o w e t r a k to w a n ie k w e s tii filo z o fic z n y c h z a tra ca ich św ieżo ść, a u ten tyzm , w u lg a r y z u je i u p ra szc za s p r a w y ta k d la cz ło w ie k a isto tn e, a n g a żu ją c e go osobiście, życ io w o . 2
T o m izm je s t filo z o fią , k tó ra w szc ze gó ln ie s z c z ę śliw y sposób łą c zy ta k ro zu m ia n y „ e m p iry z m ” z „ ra c jo n a liz m e m ” — b ezp o śred n ie d o św ia d czen ie (zm ysłow e i in te le k tu a ln e ) z r e fle k s ją k ie ro w a n ą w y m a g a n ia m i rozumu^ i n au k i. A le tu ca ła „b ie d a ” z w ła ś c iw y m ro zu m ien iem tom izm u .
W to m izm ie w ła ś n ie sp ra w ą n a jw a ż n ie jsz ą jest d o św iad czen ie, osob iste d o jrzen ie p ro b lem ó w w rz e c zy w isto ś c i, w życ iu . S ię g n ię c ie po „S u m m ę ” je s t eta p em n astęp n ym — i w c a le n ie o sta t
nim . W ied za n asza n a w e t w filo z o fii n ie m oże z a trz y m a ć się na zd o b yc za ch z X III w ie k u , ch oć w p rz y p a d k u T om asza są to ro z
w ią z a n ia w s w e j trę śg i o d p o w ia d a ją ce c z ło w ie k o w i d w u d ziesteg o w ie k u , k tó r y p rzec ie ż sam d o strzeg ł, że tom izm w sw e j istocie je s t filo z o fią m ąd rą , św ie żą , w sp ó łczesn ą, choć je j fo rm a dosto
so w a n a do u m y sło w o ści X III w ie k u — je s t p rzestarza ła . S tą d słu szn e p o stu la ty p rzed e w sz y s tk im pod ad resem s ty lu filo zo fo w a n ia , k tó r y m u si b y ć d o sto so w a n y do u m y sło w o ści d zisiejszego c z ło w ie k a , u w zg lę d n ia ją c y w stopn iu d o p u szczaln ym p rzez n atu rę m e ta fiz y k i o siąg n ięcia w ie d z y w sp ó łczesn ej, n a w ią z u ją c y do w s p ó łis tn ie ją c y c h i w sp ó łk o n k u ru ją c y c h sposobów w y ja ś n ia n ia rz e c zy w isto ś c i. A le n ie s te ty , często w iern o ść T o m aszo w i p o jm u je się — m y ln ie — ja k o w iern o ść fo rm ie jeg o m y śli b a rd ziej niż je j isto tn ej tre ści, podczas g d y w ła śn ie fo rm a ta o k a zu je się czym ś zm ien n y m , n ieisto tn y m , u k sz ta łto w a n y m p rz e z n ie p o w ta rz a ln y k lim a t m in io n ej epoki. W ła ściw a w iern o ść T o m aszo w i n ie p o lega w ię c na p o w ta rz a n iu za nim g o to w y c h sfo rm u ło w ań , a le na do
trz y m a n iu m u k r o k u w w y s iłk u ro zu m ien ia rz e c zy w isto śc i, w tru d zie zn a le z ie n ia w sp ó ln eg o ję z y k a ze w sp ó łczesn ością, w p okorze p o z w a la ją c e j d o p atrzeć się i s k o rz y sta ć z p ra w d y d ostrzeżonej p rzez b a rd zo ró żn e śro d o w isk a filo zo ficzn e.
M oże n ie k ie d y n ie dość jasn o ro zu m ie się, że w filo z o fii nie ch o d zi o w ie rn o ść ja k ie m u k o lw ie k — ch o ćb y n ajg e n ia ln ie jsze m u m y ś lic ie lo w i — a le o w iern o ść k o n c ep c ji tra fłiie u jm u ją c e j i w y ja ś n ia ją c e j’ rze czy w isto ść. P rzed m io tem filo z o fii to m isty czn e j n ie
2 Taką postawę wobec filozofii reprezentuje u nas obecnie np. A. Grze
gorczyk — autor książki Schem aty i człowiek, Kraków 1963. O tym, że nie jest to współcześnie postawa odosobniona świadczy wiele wypowiedzi zaw artych w P erspektyw ach Anny Morawskiej. Ale naw et taki sposób filozofowania nie utrzym uje się na płaszczyźnie „czystego doświadczenia*', zawiera swoiste in ter
p retacje — zahacza o jakąś filozofię.
640 K S. STA N ISŁA W K A M IŃ SK I, S. ZOFIA JO Z E FA ZDYBICKA
je s t w ię c n au k a A k w in a ty , a le rze c zy w isto ść istn ie ją ca i a k tu a ln ie d o św iad czan a. O n sam p rzecie ż w y r a ź n ie p o w ied zia ł, że „celem stu d iu m filo z o fii n ie jest d o w ia d y w a n ie się -tego, co m y ś le li inni, lec z d o w ia d y w a n ie się, ja k p rzed sta w ia się p ra w d a o rz e c za c h ” . * N ie n e g u je to k o n ieczn ości stu d iu m a u te n ty c zn e j m y śli Tom aszo- w e j, n ie u m n iejsza w n iczy m w a rto śc i śled zen ia je j h isto ryczn ego ro zw o ju , a le n ie p o zw ala tra k to w a ć to m izm u ja k o sy stem u za
m k n ię te g o i w yk o ń czo n e g o .
W sw e j n a jg łę b sze j n a tu rze tom izm jest filo zo fią ż y w ą , d y n a m iczn ą i o tw a rtą , bo jest tłu m a cze n ie m a k tu a ln ie istn ie ją ce go ś w ia ta , k tó re g o ro zu m ien ie su p o n u je n ie ty lk o w y k o rz y s ta n ie d o św ia d czen ia p o p rze d n ik ó w , a le w y m a g a z e tk n ięc ia się ze św ia tem p rzez oso b isty, d o św ia d cza ln y k o n ta k t, w y m a g a znojnego tru d u i w y s iłk u o so b istych p o szu k iw ań .
Z d a ją się to d ob rze ro zu m ieć w ie lc y tom iści X X w ie k u , k tó rzy w y s z e d łs z y od a k tu a ln y c h p o trzeb , szu k a ją c ich ro z w ią za n ia w h i
storii, d o strzeg li tra fn o ść ro z w ią z a ń T om asza — n ie c z u ją się je d n a k zw o ln ie n i od d a lszy ch p o szu k iw a ń n ie ty lk o zm ie rza ją c y c h do ja k n a jw ie rn ie js z e g o o d czy ta n ia jeg o m y śli, a le p rzed e w sz y s t
k im do p o su w a n ia je j nap rzód , do szu k a n ia fo rm je j w y r a z u , do p re c y zo w a n ia je j m eto d o lo g ic zn ej i e p istem o lo g iczn ej n a tu r y. 4 W sp ó łczesn a filo zo fia b y tu , in sp iro w a n a o siąg n ięciam i św . To
m asza — m ó w iąc n a jo g ó ln ie j — tym c h a ra k te ry z u je się, że nie ch ce b y ć teo rią ty lk o a b s tr a k c y jn y c h isto t rz e c zy , a le ch ce tłu m a c zy ć k o n k re tn ie daną rz e c zy w isto ś ć z p u n k tu w id ze n ia jej istn ien ia . P ro b le m a ty k a istn ie n ia re a ln e go b y tu , jeg o sposobów i o sta tec zn y c h u w a ru n k o w a ń — c z y li, ja k się to fa ch o w o w y ra ż a , p ro b le m a ty k a b y tu ja k o b y tu , a w ię c is tn ie ją c e j rze czy w isto ści, w y p e łn ia je j za in tere so w a n ia . M a t a b y ć w ła śn ie m e ta fizy k a rz e c z y is tn ie ją c y c h , „ ż y w y c h ” , a n ie „za b a w a w p o ję c ia ” .
O c zy w iśc ie , ch od zi o tzw . tom izm e g z y s te n c ja ln y , na tem a t k tó re g o sporo ju ż p o w ied zia n o u n as, a le w c ią ż jeszcze za m ało, b y ro z w ia ć w s z e lk ie n iep o ro zu m ien ia, ja k ie g ro m ad zą się w o k ó ł te j filo z o fii i d o strzec w a g ę o d k ry c ia i k o n ty n u o w a n ia „eg zy ste n - c ja liz m u ” św . T o m asza, zm ien ia ją ceg o zu p ełn ie ro zu m ien ie d zie
w ię tn a s to w ie c zn e j w e r s ji tom izm u , k tó ra w d u żej m ie rze b yła sm u tn ym d zied zictw e m s k ra jn e g o ra c jo n a lizm u X V II i X V III w .
3 Kom entarz śflv. Tomasza do De Coelo, I, 22.
4 Największą zdobyczą dotychczasowych badań w tej dziedzinie jest uświa
domienie sobie, czy raczej postępujący proces uświadamiania metodologicznej struktury filozofii bytu. Trzeba by tu przytoazyć nazwiska bardzo wielu współ
czesnych tw ó rc z o . pracujących tomdistów — przede wszystkim jednak Gilsona, Maritaina i M ascalla. U nas szczególnie wymowne w tej dziedzinie są uwagi w : S. K a m i ń s k i i M. A. K r ą p i e c , Z teorii i metodologii metafizyki, Lublin 1962.
T rzeb a tu d o rzu cić w y ja ś n ie n ie , że źród ło e g zy s te n c ja liz m u filo z o fii św . T o m asza t k w i w n a jg łę b s z y c h i n a jb a rd z ie j a u te n ty c z n y c h je j p o d sta w a ch , n ie je s t n ato m ia st p rz y d a n y m c z y sztu c zn ie —
pod w p ły w e m m o d y n a e g z y s te n c ja liz m — „d o cze p io n y m ” zab ie g iem k o s m e ty c z n y m o d m ła d za ją c y m sta rą d o k tryn ę . W y ja śn ia to zre sztą je d e n z g łó w n y c h , .o d k ry w c ó w ” e g z y s te n c ja ln e j m y ś li św . T o m a
sza — G ilso n — tłu m a czą c, d la czego dopiero w X X w ie k u do
strzeżo n o 1 „ e g z y s te n c ja łn o ś ć ” m y ś li T o m aszo w ej. Id źm y za to k ie m w y w o d ó w G ilso n a. F ilo zo fia św . T om asza — ja k zresztą w s z y s tk ie w ie lk ie filo z o fie — ro z w ija sze re g ró żn y ch a sp e k tó w i k a żd a e p o k a z e śro d k o w u je u w a g ę n a in n ym , w zależn ości od b ie ż ą c y c h p o trzeb . N asza epo ka ze sw o im p ra g n ien iem n a w ią z a n ia k o n ta k tu z „ ż y w ą rz e c z y w isto ś c ią ” , z p ra gn ien iem o b c o w a n ia z rze cza m i, w ta rg n ię c ia w sedno k o n k re tu , ro zu m ien ia e g z y s te n c ji, z n ie k szta łco n e g o d ziała n iem id e a listó w , ja k żadna po
p rzed n ia — b y ła p rz y g o to w a n a do d o strzeżen ia w n au ce św . T o m asza jeg o o g ro m n ego w y s iłk u u c h w y c e n ia k o rze n i re a ln e j r z e c z y w is to śc i, u z y s k a n ia z w ią zk u z n a jis to tn ie js zy m je j p ie rw ia stk ie m — istn ien iem . R e alizm n aszeg o p o ko len ia, b u n t p rz e c iw om am om id e a lizm u s k ło n iły do b ad ań , k tó re o d k r y ły „T o m a sza - -e g z y s te n c ja lis tę ” i d o s trz e g ły , że jego filo zo fia zb u d o w an a jest w o k ó ł n a jw a ż n ie jsz e g o ele m e n tu rz e c zy w isto ś c i — w o k ó ł a k tu is t
n ien ia rz e c zy , k tó re je s t ja k b y p u n k tem w ę z k iw y m c a łe j k o n s tr u k c ji św ia ta i to ta k d alece, że, zd an iem G ilso n a , „ja k o m e ta fiz y k a istn ie n ia , tom izm n ie jest jeszcze jed n ą , a le je d y n ą filo z o fią e g z y s te n c ja ln ą ” . 5
Z n a le zie n ie n a jisto tn ie jsze g o ele m e n tu rz e c zy w isto śc i, doszu
k a n ie się a sp e k tu , w k tó ry m ją trzeb a u jm o w ać, w sk a za n e g o d zięk i g e n ia ln e j p rz e n ik liw o ś c i u m y słu św . T o m asza, to jed n a sp ra w a . D r u g a sp ra w a d o ty c z y sp ra w d zen ia , k o n ty n u o w a n ia te j w iz ji i w y r a ż a n ia je j w sposób zro zu m ia ły dla w sp ó łczesn eg o czło w ie k a . J w ty m św . T o m asz n ie m oże nas za stą p ić, m oże b y ć ty lk o w zo re m so lid arn o ści z w ła sn ą w sp ó łczesn ością.
T rzeb a w ię c o b ecn ie w y p r e c y z o w a ć m etod ę n au k o w e g o poz
n an ia i tłu m a cze n ia istn ie n ia , a e g zy s te n c ja b y tu i w e w n ę trz n a s tru k tu ra teg o , co istn ie je , n ie są w d zię c zn y m p rzed m io tem n au k i. 5 P ro b lem je s t ty m tru d n ie jsz y , że filo z o fia n ie m oże k o rzy s ta ć z g o to w e g o w z o ru żad n ej n au k i. J e d y n ie b o w iem filo zo fia z a jm u je się ty m i zag ad n ien ia m i. W o p era cja ch p o zn a w czyc h istn ie n ie w y
« E . G i l s o n , Tomizm, Warszawa 1960, s. 505—6.
• „Rozum ludzki swobodnie czuje się w św&ecie rzeczy, których istotę i praw a możę uchśwycić i określić w języku pojęć, ale jest on nieśmiały i nie
zgrabny w świecie istnień, gdyż istnieć jest aktem a nie rzeczą” . E. G i l s o n B óg i filozofia, s. 65.
m y k a się n ieu sta n n ie, żad n e p o ję cie go n ie „ c h w y ta ” , a proces je g o p o zn aw a n ia n ie jest n ig d y zak oń czo n y. M e ta fiz y k — ■ w b re w ro zp o w sze ch n io n e j o p in ii — m usi b y ć p rzed e w sz y s tk im c z ło w ie k ie m d o św ia d czen ia a u ten ty c zn eg o , sze ro k ieg o i z „p ie rw s ze j r ę k i” . P o w in ie n — ja k m ó w i M a rita in — „ p o g rą ży ć się w istn ien iu , z a g łę b ić się w n im co ra z b a rd ziej p rzez m o żliw ie ja k n a jb a rd ziej w y r a z is te p o strzeżen ia zm y sło w e (i e stetyczn e) oraz p rzez d o św iad czen ie cie rp ień i p rz e ż y w a n ie k o n flik tó w e g z y s te n c ja ln y c h ” 7- T o m izm e g z y s te n c ja ln y sp ełn ia w ię c — ch oć o czy w iśc ie n a in n y ąposób — d ążen ie z tak ą m ocą w y r a ż a n e p rzez B erg so n a i H us- se rla — p o w ro tu do rz e c zy , do k o n ta k tu z b o g a ctw e m k o n k retu .
Istn ien ie jest a k tem d yn am iczn ym . F ilo zo fia, k tó ra m a je za sw ó j p rzed m io t, m usi n ieu sta n n ie zm ag ać się z nim , m usi b yć św iad o m a tru d n o ści u c h w y c e n ia go, św iad om a w ła s n y c h o g ra n i
czeń , co n ie p o zw ala je j n ig d y z a trz y m a ć się w stan ie bło giego p rzek o n a n ia o d o tarciu do c e lu s w y c h badań . N ie m oże n igd y spocząć, istn ie je b o w iem c ią g le m o żliw o ść p o głęb ian ia znajom ości b y tu , w iz ji rz e c zy w isto ś c i, choć w zasa d n iczy ch zrę b a c h pozostaje ona n ib y n iew zru szo n a. D la te g o też — ja k zn o w u zau w a ża G il- son — o n to lo gia to m isty czn a n ie m oże p o p rzesta ć n a ty m , co rozu m lu d z k i w ie d z ia ł o b y c ie w X III w ie k u . N ie zad o w ala się ta k że ty m , co w ie m y o nim w w ie k u X X . C ią g le m u si iść naprzód.
P o ty m w sz y s tk im , co p o w ie d zie liśm y na tem a t filo zo ficzn eg o ' k lim a tu n aszej e p o ki, n a tu r y1 filo z o fii i in te rp re ta c ji tom izm u , n a
rzu ca się w re sz c ie p y ta n ie : c z y i ja k i to w sz y s tk o m oże m ieć z w ią z e k z in te re s u ją c y m nas tu p ro b lem em p ozn an ia B oga? — O g ro m n y i d e c y d u ją c y . T rzeb a w ie le p o w ied zieć n a tem at filo zo fii w ogó le, b y d o stateczn ie jasn o u k a z a ć k o n te k s t, w k tó ry m z ja w ia się filo z o fic z n y prob lem B o g a i w y s ta rc z a ją c o zaa k ce n to w a ć , że z a g a d n ien ie B o ga i to „B o g a ż y w e g o ” ch oć u jętego ra c jo n a ln ie , s ta je dopiero z ca łą w y ra z is to ś c ią i z ca łą ko n iecz
nością w ta k ro zu m ia n e j m e ta fizy c e . E g z y s te n c ja ln a in te rp re ta cja c z y ra c z e j k o n ty n u a c ja tom izm u s ta w ia p ro b lem istn ien ia B oga w zu p ełn ie n o w y m ś w ie tle , a ro z w ią z a n ie , k tó re p ro p o n u je, w y d a je się je d y n ie słu szn e i w p ełn i u zasad n ion e.
T rz e b a to d o b rze zro zu m ieć. N ik t n iko m u n ie m oże zabron ić
„ filo z o fo w a ć ” w sposób, k tó r y m u n a jb a rd z ie j o d p o w iad a, n ik t n ie m oże n ik o m u z ab ro n ić sn u ć r e fle k s ji i dochodzić do B oga
„ w ła s n y m i” d rog am i. S ą one d la w ie lu n a jb a rd z ie j sku teczn e i n a jb a rd z ie j p rz e m a w ia ją c e . T e s p ra w y „ p r y w a tn e ” n ie w y c z e r p u ją je d n a k zag ad n ien ia. D la żad n eg o m y ślące go cz ło w ie k a n ie m oże b y ć o b o jętn e, c zy g e n e z y p ro b lem u m ożna szu k a ć na te r e 642 K S. STANIŚjŁAW K A M IŃ SK I, S. ZOFIA JÓ Z E FA ZDYBICKA
J J , M a r i t a i n , Sept leęons sur 1’it re et les premier* prińclpes de la raison, Paris 1932, s. 30.
643
n ie p o zn an ia za c h o w u ją c e g o r y g o r y n au k o w o ści i c z y m oże b y ć ro z w ią z a n y p rz y p o m o cy m eto d u z n a n y c h za p ra w o m o cn e p rzez ra c jo n a ln ą — a le n ie ciasn ą — ep istem o lo gię.
P ro b le m istn ie n ia B o g a n ie jest zag ad n ien iem , k tó re doch odzi z z e w n ą trz do filo zo fii. P o w s ta je on w w y n ik u p o zn an ia r z e c z y w isto śc i, w w y n ik u filo z o fic z n e j a n a liz y w e w n ę trz n e j s tr u k tu r y k o n k re tn e g o b y tu , d a n e g o n am w n a szym co d zien n ym d o św ia d czen iu . R z e c z y w is to ś ć is tn ie ją c a w sposób n ie k o n iec zn y dom aga s ię p r z y ję c ia istn ie n ia B y t u K o n ieczn e g o pod g ro zą p opad n ięcia w sp rzeczn o ść z n a jb a rd z ie j p o d sta w o w y m i i n a jb a rd z ie j o c z y w i
s ty m i p ra w a m i rz e c zy i m y śli. S p ra w a w y d a w a ła b y się p rosta, a p rz e c ie ż je s t o gro m n ie sk o m p lik o w an a. M ię d zy s tw ie rd zen iem i p o zn an iem istn ie n ia b y tó w d a n y ch nam w d o św iad czen iu , co p rz y c h o d z i b ez ża d n ej tru d n o ści, a stw ie rd ze n ie m istn ien ia A b so lu tu — z a w ie r a się w ła ś c iw ie ca ła m e ta fiz y k a . S ed n o s p ra w y le ż y w ty m , b y u k a z a ć w ja k i sposób p o p rzez r e fle k s ję n ad b y ta m i, k tó r y c h istn ie n ie je s t p rz e m ija ln e , k ru c h e , m ożna p rzejść do s tw ie r d z e n ia -istn ie n ia B y t u A b so lu tn eg o .
T u trzeb a z a a k c e n to w a ć często k w estio n o w a n ą n eu traln o ść p u n k tu w y jś c ia m e ta fiz y k i w stosu n k u do istn ie n ia c zy n ie is tn ie n ia B o g a . O tóż m e ta fiz y k a n ie z a k ła d a z g ó ry ża d n y c h t w ie r d zeń , ż a d n y c h p ra w d ty p u teisty czn eg o . J est też w sw y m p u n k c ie w y jś c ia n e u tra ln a w o b e c p ro b lem u B o g a ja k zn e u tr a liz o w a n y je s t p rzed m io t filo z o fii re a lis ty c z n e j w o b e c tego, do ja k ic h ro z w ią z a ń d o jd zie. N ie n a le ży teg o ro zu m ie ć w ten sp osób, ja k o b y p ro b lem B o ga n ie b y ł g łó w n y m p ro b lem em m e
t a fiz y k i, a le że je s t je j p u n k tem d o jścia, w y n ik ie m , a n ie za ło żen iem — a to c h y b a zasad n icza ró żn ica. M e ta fiz y k n ie p rzep ro w a d z a a n a liz y rz e c zy w isto ś c i tak , a b y „ w y s z ło ” is tn ie n ie B oga, a le p rze p ro w a d za ją c tę a n a lizę m u si o sta teczn ie — ch ce c z y n ie c h c e — p r z y ją ć is tn ie n ie B o g a , je ś li m a ra c jo n a ln ie i o stateczn ie w y tłu m a c z y ć św ia t. P r z y e g z y s te n c ja ln y m u ję c iu b y tu , B ó g, ro z u m ia n y ja k o C z y s te Istn ien ie, u k a z u je się ja k o je d y n a ro zu m o w a r a c ja rz e c zy w isto ś c i, k tó re j istn ie n ie je s t ro zp ad a ln e , p rz e m ija ln e ,
„d o k o ń c o w e ” . P ro b lem B o ga p rzeto s w y m i n a jg łę b s zy m i k o r ze n iam i t k w i w filo z o fii b y tu , je s t p ro b lem em d o strzeżo n ym w „ s e r c u k o n k r e tu ” . T a k n a le ży p o jm o w a ć te ó c e n try z m w filo z o fii to- m is ty c zn e j.
W k o n ie c z n y sposób w y k a z a ć is tn ie n ie B y tu T ra n sce n d en tn e go w sto su n k u do św ia ta m ożna ty lk o o p ie ra ją c się na p ra w a ch , k tó r e o b o w ią zu ją ś w ia t ja k i to, co w stosu n k u do św ia ta jest tra n sce n d en tn e . T a k ie k o n ieczn e i p o w szech n e p ra w a n ie są nam d a n e a p riori — są one „ k o n s e k w e n c ją ” n a tu r y b y tu . S p ra w ą n a jw a ż n ie jsz ą je s t w ię c „ ro z g ry z ie n ie ” w n ę trz a k o n k re tu , b y po
644 K S. STA N ISŁA W K A M IŃ SK I, S. ZOFIA JÓ Z E FA ZDYB1CKA
zn ać w e w n ę trz n ą n a tu rę b y tu ja k o b y tu , b y o d k ry ć to, co k o n s ty tu u je k a ż d y b y t ja k o b y t. P o te j lin ii idą w sz e lk ie a n a lizy i ro zw a ża n ia m e ta fizy c z n e i w ła śn ie w ic h w y n ik u u ja w n ia się w e w n ę trz n e zło żen ie b y tu z ró żn o ra k ich ele m e n tó w , z k tó ry c h z m e ta fizy c z n e g o p u n k tu w id ze n ia n a jw a ż n ie jsz e i n a jb a rd zie j p o d sta w o w e jest zło żen ie z is to ty i istn ien ia . N a tu ra zw ią zk u m ię d zy ty m i e le m e n ta m i (różne, a le u zależn io n e od sieb ie i ściśle ze sobą p o w iązan e) w y z n a c z a c h a ra k te r p o w ią za n ia ju ż n ie ty lk o o b o w ią zu ją ce g o w e w n ę trz u k o n k re tu , a le i w k o n se k w e n c ji ch a r a k te r p o w ią za n ia m ię d zy p o szczeg ó ln y m i b y tam i. P ozn an ie, że istn ie n ie w b y c ie jest czy m ś n ajd o sk o n alszym , czy m ś, co u zasad nia ca łą b y to w o ść rz e c zy , ale je st p o w ią za n e z isto tą w ta k i spo
sób, że k o n iec zn y jest in n y b y t ja k o ra c ja istn ien ia teg o złączen ia isto t i istn ień , w k o n s e k w e n c ji p ro w a d zi do Uznania kon ieczn ości p rz y ję c ia C z y s te g o Istn ien ia ja k o ra c ji istn ien ia b y tó w , k tó re n ie są sam ym istn ien iem . S tru k tu r a w e w n ę trz n a b y tu , r e la c je m ięd zy jeg o w e w n ę trz n y m i e le m e n ta m i są je d y n ą ra c ją k o n ieczn ego z w ią z k u m ię d zy b ytem , k tó re g o istn ie n ie je st u tra c a ln e (tzw . b y tem p rzy g o d n ym ) i A b so lu tem .
D o strzeżen ie te j p ra w d y — to sedno re w o lu c ji d o k o n an ej p rzez tom izm e g zy s te n c ja ln y . D o p iero w ta k ro zu m ia n ej filo z o fii na
s tęp u je ko n ieczn e i „ ż y w e ” p o w ią za n ie w sze c h św ia ta z B o g ie m (czego n ie o siąg n ą ł np. A ry s to te le s n ie z n a ją c y e g z y s te n c ja ln e j k o n c e p c ji b ytu ). „W sze c h św ia t św . T om asza jest w sze ch św ia tem ś w ię ty m w s w y m istn ie n iu , a w ię c w sz e c h św ia te m r e lig ijn y m ” (p o w ią zan ym k o n ieczn ie z B ogiem ) — stw ie rd z a G ilso n “, e n tu z ja z m u ją c y się p rzew ro tem ja k ie g o d o k o n ał tom izm e g z y s te n c ja ln y w d zied zin ie p o zn aw a ln o ści istn ie n ia B o g a 10. N a w ią za n a została w ię ź n ie ty lk o m ię d zy filo zo fią a rze c zy w isto śc ią , a le w ię ź m ięd zy n aszą rz e c zy w isto śc ią a B o giem i to w sposób n a tu r a ln y i ra c jo n a ln y . „ B ó g je s t w e w s z y s tk ic h rz e cza ch i p rzen ik a je do g łę b i” — w ła ś n ie p o p rzez istn ie n ie , k tó re b ędąc n a jw a ż n ie jsz y m elem entem k a ż d e j rz e c zy je s t jed n o cześn ie tym , co n a jb a rd z ie j u podabnia ją do S tw ó r c y , i tym , co n a ty c h m ia st „ p r z y w o łu je ” S tw ó rc ę . K a żd a rz e c z p osiada sam a w sobie w ła s n e istn ie n ie , od ręb n e od in n ych istn ie ń , lec z jed n o cześn ie k a żd a rze cz u c zestn ic zy w N a jw y żs z y m Istn ien iu , k tó ry m jest B ó g. D o p iero ta k ro zu m ian a filo zo fia „spo
ty k a s ię ” ze z n a n y m i p o w ie d ze n ia m i św . P a w ła : In v isib ilia D ei
8 P o r. E. G i l s o n, Tomizm, s. 514.
» Tamże, s. 126.
io Gilson twierdzi, że najdonioślejszym rezultatem współczesnego ujęcia tomizmu jest całkowite odnowienie zagadnienia Istnienia Boga. Wspomina o tym na wielu m iejscach, ale szczególnie cenne są pod tym względem rozdziały I, II, IV i VI jego Tomizm u oraz całe Bóg i filozofia.
per ea quae facta su n t, in te lle c ta co n sp iciu n tu r oraz „W N im ż y je m y , ru sza m y się i is tn ie je m y ” 11.
W n io sk i p ły n ą c e z p o w y ż sz y c h ro z w a ż a ń są b a rd zo w a ż n e dla d a lsz y c h d o ciek ań : p ro b lem istn ie n ia B o g a m a s w o ją g e n ezę i w ła ś c iw e ro z w ią z a n ie w e g zy s te n c ja ln e j filo z o fii b y tu , k tó ra n ie m a za zad a n ie „u d o w o d n ie n ia ” istn ie n ia B o g a , lec z p rz y jm u je J eg o istn ie n ie ja k o je d y n ą ra c ję k o n ieczn ą w y tłu m a c z e n ia is tn ie n ia b y tó w n ie p o sia d a ją c y c h istn ien ia ze s w e j n a tu r y — ściślej:
n ie b ę d ą c y c h ty lk o istn ien iem . W ią że się to i z d ru g ą sp ra w ą , m ia rjo w icie z p rzek o n a n iem , że istn ie n ia c z e g o k o lw ie k n ie m ożna
„ w y d e d u k o w a ć ” w ś cisłym , m eto d o lo giczn ym zn aczen iu teg o sło w a . Istn ien ie m ożna p rz e ż y ć , m ożna je d o strzec, s tw ie rd z ić albo w b ezp o śred n im ze tk n ię c iu się z k o n k re tn ą rze czą , altfo W yk azać na p o d sta w ie b ezp o śred n ich sąd ó w e g zy s te n c ja ln y c h , że p rz y ję c ie istn ie n ia in n e go b y tu je s t ko n ieczn e (Stanow i 'je d y n ą ra cję) dla w y tłu m a c z e n ia istn ie n ia p rzem ija ln e g o . T y lk o w ty m sen sie m ożna m ó w ić o d o w od zen iu is tn ie n ia - B oga.
P R O B L E M „D O W O D Ó W ’’ A T Y P U Z A S A D N IA N IA W M E T A F I Z Y C E
E n tu zja zm , z ja k im m ó w i się o „ r e w o lu c ji” d o ko n an ej w d zie
d zin ie p o zn aw a ln o ści istn ien ia B o ga d zięk i b ezko m p rom iso w o e g z y s te n c ja ln e j in te rp re ta c ji tom izm u , w y d a je się z b y t w ie lk i w p o ró w n a n iu z fa k ty c z n y m stan em rz e c zy , ty m b a rd z ie j, że e g z y s te n c ja ln e u ję c ia te o rii B y tu P ie rw s ze g o p rze d sta w ia n e p rzez p o lsk ic h a u to ró w c z y u d o stęp n io n e d zięk i tłu m a cze n iu d zieł G il- sona i MarScalla, n ie w y s z ły poza n ie w ie lk ą „ k ra in ę filo z o fó w ” — p o zo stają , n ie ste ty , w c ią ż jeszcze zń an e ty lk o w ą sk ie m u gro n u fa c h o w c ó w . N ic w ię c d ziw n eg o , że z n ied o w ierza n ie m słu ch a się p o c h le b n y c h w y p o w ie d z i, s k ie ro w a n y c h pod ad resem to m izm u sta r a ją c e g o się u p o ra ć z „ tw a r d ą rz e c zy w isto śc ią fa k tu is tn ie n ia ” . P r z y z w y c z a iliś m y się b o w iem na p ro b lem istn ie n ia B o ga w to- m izm ie p a trze ć p rzez p ry z m a t sch e m a tó w i fo rm u ł, w ja k ie t r a d y c ja u b ra ła tzw . d o w o d y to m isty czn e . K a ż d y z n ich b y ł p rzed m io tem w ie lu a n a liz, w ie lu d y sk u sji. P o w s ta ła n a w e t odrębna d y s c y p lin a filo zo fic zn a , tzw . teo d y ce a, k tó ra w ła śn ie te d o w od y fo rm u łu je , a n a lizu je , p rzed sta w ią , b ro n i p rzed zarzutam i'.
W sz y stk o to je d n a k m oże ro b ić w ra że n ie czeg oś n ie p rzek o n u ją c e g o , p o zb a w io n eg o św ie żo ści, e n e rg ii, d yn am izm u , n u d n ego i ja ło w e g o . W ie lu u w a ż a , iż p rzez w ie k i p o w ta rza się ró żn e w e r s je ty c h sa m y c h d ow od ów , k tó re w ła ś c iw ie i o sta teczn ie „n ie dow od zą
11 Rzym 1 20 oraz Dz Ap 17 28.
646 K S . STA N ISŁA W KA M IŃ SK I, S. ZOFIA JO Z E FA ZD YBIC K A
n ic ze g o ” 12. N ie sp o d zie w a m y się tam zn aleźć czegoś, co b y n as m ogło n a p ra w d ę za in tere so w a ć, za fa sc y n o w a ć , zd ziw ić. M ożna b y b ro n ić „d o w o d ó w ” m ó w iąc, że n e g a ty w n a p o sta w a w sp ó łczesn eg o cz ło w ie k a w o b e c n ich p o d y k to w a n a jest n ie z w y k le s iln y m i opo
ra m i, ja k ie o d czu w a w ob ec w sz e lk ic h sta ryc h , u ta rty c h d róg, jego lę k ie m p rzed w sz e lk ą m etodą;, p ły n ą c y m z p rześw iad czen ia , że w sz y s tk o , co m eto d yczn e, sy ste m a ty c zn e , jest sztu czn e i s k le ro ty czn e. W y d a je się jed n a k , że fa k ty c z n e źródło u p rzed zen ia do d o w od ów le ż y dużo g łę b ie j, m ia n o w icie w tn ie w ła ś c iw ie rozum ianej, fu n k c ji, ja k ą się im p rz y p is u je w sy ste m ie to m isty czn y m , a poza ty m w n ie w ła ś c iw y m ro zu m ien iu m eto d o lo g ic zn ej n a tu r y „d o w o d ó w ” .
Sam o w y o d rę b n ie n ie teo d y ce i ja k o sam od zieln ej d y s c y p lin y filo z o fic z n e j s tw a rz a o k a zję do p o w stan ia niep orozu m ień , co do n a tu r y i fu n k c ji dow od ów . G ro zi b o w iem n ieb ezp ieczeń stw em tra k to w a n ia p ro b lem u B o g a w o d e rw a n iu od filo zo fii b y tu , a po
szc ze g ó ln y c h d o w od ów ja k o sam o d zie ln y ch całości, ra z na zaw sze u sta lo n y ch , n iezm ien n y ch , n ie zw ią za n y c h o rg an iczn ie z tom i- sty c zn ą k o n cep cją b y t u 13. N a w e t p o zo ry ta k ie j s y tu a c ji u d e rza ją w sedno p ro b lem u , bo — ja k w y k a z a ły ro zw a ża n ia p rzep ro w a dzone w p oprzed n im p u n k cie — I gen eza filo zo fic zn e g o p roblem u B o g a sięgaj sam ych p o d sta w rozurfiienia rea ln ego , k o n k re tn e g o b y tu . P ro b lem B o ga jest w e w n ę trz n y m p ro b lem em m e ta fizy k i i ro z w ią z a n ie go m oże p rzeb ie g a ć ty lk o w o rg an iczn y m zw ią zk u z a n a lizą b y tu . W obec teg o d o w o d y trzeb a tra k to w a ć ja k o roz
w in ię c ie m e ta fizy c z n e g o p o zn an ia b y tu , jak o d a lsz y cią g ro z w a żań n ad b ytem . Z ro zu m ie n ie ich su p o n u je zro zu m ien ie ca łe j m e
t a fiz y k i. R o z p a try w a n ie „ d o w o d ó w ” w o d e rw an iu od ich n a tu ra l
n ego k o n te k stu , k tó ry m jest sy ste m m e ta fiz y k i to m isty czn e j — je s t p o d cin an iem ich k o rze n i. O c zy w iś c ie , s y ste m a ty c z n e stu d ia to m izm u u w z g lę d n ia ją ca łą p ro b le m a ty k ę filo z o fii b y tu i sp raw a tu n ie je s t gro źn a. G o rz e j jest na te re n ie u ję ć p o p u la rn y ch , z w ła sz
cza w s zk o ln y c h p o d rę czn ik a ch d o g m a ty k i. W ty m o statnim p rz y p a d k u — a n a liza k ilk u w y r w a n y c h z „n a tu ra ln e g o śro d o w isk a ”' zdań b u d zi na ogół r e a k c ję n e g a ty w n ą . I c h y b a tru d n o się tem u d ziw ić: b ez zro zu m ien ia k o n c ep c ji b y tu w y p r a c o w a n e j z takim m ozołem i w y s iłk ie m p rzez filo zo fię re a lis ty c z n ą , n ie ła tw o zro
zu m ieć i p rz y ją ć te d o w od y. N ie stan o w i to jed y n eg o źródła tru d
18 Z ob. np. L . K o ł a k o w s k i , G ło s w d y sk u sji o filo z o fii k a to lic k ie j*
„ Z n a k ” , 77(1960), s. 1405.
13 Zwracano na to wielokrotnie uwagę — m. in. w następujących artykułach:
B . B e j z e, Tomizm m niem any i autentyczny, „Znak”, 77(1960), s. 1428—1432:
oraz O tom istycznej filozofii Boga, „Znak”, 50—51(1958), s. 897—910; A. S t ę p i e ń M etafizyka a istnienie, ,,’Znak”, 83(1961), s. 638—650.
647
ności. P r z y c z y n ą p o w a żn y c h n iep o ro zu m ień je st ta k że sch em at w y k ła d u p rz y to c z o n y p rzez św . T om asza i p o w ta rz a n y p rzez jeg o n astęp có w . Z a m ało m oże z d a je m y sob ie sp ra w ę z tego, że b y ł on p rz y sto s o w a n y do w a r u n k ó w a k tu a ln y c h w w ie k u X III i że w p ły n ę ły n a n iego źró d ła , z k tó r y c h T o m asz cze rp a ł m a te ria ł do
w o d o w y (g łó w n ie filo zo fia A ry s to te le s a ). D o p iero głęb sza a n a liza d o w od ów , zw ła sz c z a u c h w y c e n ie tego, na c zy m p o leg a istotn a ró żn ica m ię d zy f-ilozofią T om asza a filo zo fią A r y s to te le s a — m im o n iera z id e n ty c z n y c h sfo rm u ło w a ń — p o zw ala zro zu m ieć, żę w y b itn ie a ry s to te le s o w s k a fo rm a n ie je s t d la d ow od u czym ś zasad n iczy m — p rz e c iw n ie — do p ew n e g o stop n ia źle w y a k c e n to w u je rz e c z y w is ty to k m y śli. T en sam b o w ie m sch em at ro zu m o w an ia n ab ie ra zu p ełn ie in n ego c h a ra k te ru , g d y p rz y jm ie się in n ą k o n ce p cję b y tu . T o m asz rz e c z y w iś c ie p o słu g iw a ł się p eryp atfetycką fo rm ą , sta ry m i, p o w szech n ie zn a n y m i term in a m i, a le pod te stare te r m in y p o d k ła d a ł n o w ą treść. T rzeb a w ię c o d e rw a ć się od zasta n y c h sch e m ató w i d o strzec isto tn e e le m e n ty rz e c zy w iśc ie g e n ia ln ej w iz ji T om asza, k tó ra i d ziś jest b ez zarzu tu , co w ię c e j — obecn ie je s t szc ze g ó ln ie a k tu a ln a . W z a k w e stio n o w a n iu fo rm y d ow od ów ch od zi o d w ie s p ra w y : z w ią z e k d o w od ów z ó w czesn ą fiz y k ą oraz 0 fo rm ę lo g iczn ą dow od ów .
N ie u le g a n a jm n ie js ze j w ą tp liw o ś c i, że kosm o lo gia A ry s to te le s a , stan o w ią ca h is to ry c z n y k o n te k s t d ow od ów , je s t p rzesta rza ła i b y ło b y rze czą co n a jm n ie j śm ieszną w sp ó łczesn ą p ro b le m a ty k ę istn ie n ia B o g a łą c z y ć z a ry s to te le s o w s k im c z y to m aszo w ym fiz y k a ln y m o b ra zem św ia ta. W ią za n ie p ro b le m a ty k i istn ien ia B o ga z d an ym i z a c z e rp n ię ty m i z fiz y k i A ry s to te le s a b y ło w y n ik ie m ó w czesn ego s tan u w ie d z y — łą cze n ia f iz y k i z filo zo fią w ogóle. O stry ro zd ział, ja k i m ię d zy ty m i d y sc y p lin a m i d o ko n ał się w cią g u w ie k ó w , d zie
lą c y c h n as od A ry s to te le s a i T om asza, d o ty c zy w c a łe j ro zcią g ło ści 1 d o w od u istn ie n ia B o g a . «W m e ta fizy c e , a w ię c i w „d o w o d a ch ” n ie ch o d zi o ja k ik o lw ie k in n y o b ra z św ia ta , ja k ty lk o u w z g lę d n ia ją c y s tru k tu rę w e w n ę trz n ą b y tu , k tó re j p o d sta w o w y m ele m e n tem je s t re a ln e złp żen ie z is to ty i istn ien ia . M e ta fizy c z n e w y ja ś n ia n ie sam ego b y tu jest n ato m iast n iezale żn e od ja k ic h k o lw ie k in te rp re ta c ji fiz y k a ln y c h . J est to po p ro stu u ję cie in n y c h „ w ią z a d e ł” rz e c zy w isto śc i — b a rd ziej o g ó ln yc h y b a rd z ie j p o d sta w o w y c h , w ra m a ch k tó ry c h m ieszczą się e le m e n ty „ b u d o w y ” , ja k ie in te re s u ją n a u k i szc ze g ó ło w e 14.
W ie le ju ż zresztą ra z y zw ra ca n o u w a g ę n a n iezależn o ść tłu m a 14 Zw racał na to uwagę o. Krąpiec w dyskusji z ks. Kłósakiem. Zob. Raz jeszcze o kinetycznym dowodzie istnienia Boga, „Znak”, 1950, s. 281—295;
O popraw ne rozum ienie kinetycznego dowodu na istnienie Boga u św. Tomasza,
„Polonia S a c ra ", 6(1953—4), s. 97—113.
648 K S . STA N ISŁA W KA M IŃ SK I, S. ZOFIA JÓ Z E FA ZD YBIC KA
czen ia filo zo ficzn eg o od in te rp re ta c ji fiz y k a ln y c h . S w . T om asz ta k że z d a w a ł sob ie z teg o s p ra w ę i za sa d n iczy to k jeg o dow od ów je s t ściśle m e ta fiz y c z n y , ch oć p ew n e te rm in y c z y p rz y k ła d y za c zerp n ą ł „ ż y w c e m ” z fiz y k i a ry s to te le s o w s k ie j (np. ru ch , n ie ru ch o m y p o ru szy ciel itp.), k tó re dziś lep ie j b y ło b y zastąp ić in n y m i term in a m i, b y n ie p ro w o k o w a ć s k o ja rze ń z p rz e sta rza ły m sy ste
m em fiz y k i. .
P r z y o k a zji n a le ż y z a u w a ży ć i to tak że , że ogóle łą cze n ie p ro b lem u istn ie n ia c z y n ieistn ien ia B o g a z ja k ą k o lw ie k teo rią p rzy ro d n iczą je st p o w ażn ą w a d liw o śc ią m etod ologiczn ą. Ż ad n a z n a u k s zc ze g ó ło w y c h z ra c ji sw e g o p rzed m iotu i u ż y w a n y c h
„n a rz ę d z i” n ie jest teren em , na k tó ry m b y m ożna w sposób d e f in ity w n y ro z s trz y g a ć p ro b lem istn ie n ia c z y n ieistn ien ia B oga 15.
D ru g i p ro b lem d o ty c zy lo g iczn e j s tr u k tu r y dow od ów . Z a g a d n ie n iu tem u p ośw ięcon o w ie le u w a g i, zw ła szcza w okresie w p ły w ó w n eo p o zy ty w izm u , p o d k re śla ją c eg o zn a czen ie fo rm y poznania i p re c y z ji ję z y k a . W P o lsce, gd zie k u ltu ra lo g iczn a d zięk i d ziałalności szk o ły Iw o w s k o -w a rs z a w s k ie j stała szc ze gó ln ie w yso k o , logiczn a fo rm a d o w od ów stała się p rzed m io tem sp ecja ln e g o zain tereso w a nia. Ź ró d łem n iep o ro zu m ień i tru d n o ści, n a ja k ie n apotykan o p rz y o p ra c o w y w a n iu teg o zag ad n ien ia , b y ła z jed n e j stro n y form a d ow od ów , w k tó re j św . T om asz p rz e d s ta w ił s w o je idee, a z d ru g ie j s tro n y w sp ó łczesn a teo ria dow odu. L o g ik a fo rm aln a i ogólna m eto d o lo gia n au k term in „d o w ó d ” r e z e rw u je obecn ie dla tak ieg o u zasa d n ian ia tw ie rd ze ń , k tó re dad zą się w y p r o w a d zić z p rzesłan ek d zię k i zasto so w an iu k tó re jś z o gó ln o lo g iczn y ch re g u ł, a w ięc w o p arciu o sam ą fo rm ę w y r a ż e ń . T eg o ty p u d o w o d y p rzep ro w a dza się w m a te m a tyce , lo gice, fiz y c e te o re ty c zn e j c z y li tzw . n au k a c h śc ftły c h , w k tó ry c h z ra z p r z y ję ty c h p o stu la tó w na m ocy ra ch u n k u lo g iczn e go w y n ik a k o n ieczn ie w n io sek . T a k i ty p u za sad n ian ia u ró sł w sp ó łcześn ie do ra n g i „ id e a łu ” dow odu. N ic w ięc d ziw n eg o , że u siło w a n o z nim s k o n fro n to w a ć „d o w o d y ” istn ien ia B oga.
W y n ik i te j k o n fro n ta c ji b y ły różn e — p ra w ie zaw sze p esy m i
sty c zn e, bo alb o u siło w a n o d a w n e d o w od y „d o p a so w a ć” za w szę lk ą cenę do id e a ln eg o w zo ru , alb o w w y n ik u p o ró w n a n ia z dow odam i fo rm a ln y m i ko n sta to w a n o , że są b łęd n y m kołem , sylogizm em n ie w ła ś c iw y m , n iep o trze b n ym w e rb a lizm em — p rzeto je w ogóle odrzucan o.
N a n a szym teren ie p o w szech n ie znana je st lo giczn a an aliza
15 Zob. A. M. K r ą p i e c , Poznawalność Boga w naukach szczegółowych i w filozofii, „Z nak", 59(1959), s. 564—577.
649
a rg u m e n ta c ji św . T o m asza p rzep ro w ad zo n a p rz e z K s . S a la m u c h ę 16(
w z w ią z k u z k tó rą p o ja w iły s ię ju ż e n tu z ja s ty c zn e g ło s y , s tw ie r d zają ce, że teo d y ce a d oszła do ta k ie g o stan u p re c y z ji, iż m o żliw a je s t je j fo rm a liza c ja . O g ó ln ie zn an a je s t ta k że d y s k u s ja d o tycząca lo g iczn e g o c h a ra k te ru ro zu m o w an ia (d ed u k cja c z y r e d u k c ja ) 17.
T ru d n o tu p rz e d s ta w ia ć d o kład n ą k r y t y k ę p o g lą d ó w p o szczeg ó l
n y c h d y s k u ta n tó w . N ie m a m y ta k że za m ia ru p o d w a ża ć w a lo ru teg o ro d z a ju d o cie k ań , k tó re p r z y c z y n iły się n a p ew n o w d u żym stop n iu i— p rz y n a jm n ie j od s tro n y n e g a ty w n e j — do u św iad o m ien ia sobie m eto d o lo g ic zn ej s tr u k tu r y d ow od ów . P rzep ro w a d zo n e b a d a n ia i a n a liz y , ch o ć p rz y d a tn e i ce lo w e , n ie ro z w ią z a ły jed n a k s p ra w y do k o ń ca , a n a w e t n ie z a w sze tr a fia ły w sedno prob lem u . Z w ra c a n o b o w ie m ' p rz e d e w s z y s tk im u w a g ę na fo rm ę d ow od ów , c z y li n a sposób p o w ią za n ia m ię d zy p rzesła n k a m i a w n io sk ie m , s zu k a ją c r e g u ły lo g ic z n e j, k tó ra b y u s p ra w ie d liw ia ła zd an ie „B ó g is tn ie je ” ja k o w y p ro w a d zo n e z d w u c z y w ię c e j p rzesła n e k , podczas g d y w ty m p rz y p a d k u n ie ona je s t n a jw a ż n ie jsz a . P ro b lem em z a sa d n ic zy m je s t sposób u zn a n ia p o szczeg ó ln y ch p rzesła n e k . S am ich u k ła d je s t ju ż c zy m ś w tó rn y m . P o k a ż m y to n a n a jp ro stszy m p rz y k ła d zie .
N a jc zę śc ie j u w a ż a się, że d o w o d y istn ie n ia B o ga są zb u d o w an e w fo rm ie sy lo g izm u h ip o tety czn e g o , k tó r y m a m n iej w ię c e j n a s tęp u ją c ą postać:
J e ś li is tn ie je s k u te k p rz y g o d n y , to is tn ie je p rz y c zy n a kon ieczn a I s tn ie je s k u te k p rz y g o d n y
w o b e c teg o — is tn ie je p rz y c zy n a ko n ieczn a.
P o zo rn ie w y d a w a ć b y się m ogło, że rz e c zy w iśc ie w sz y s tk o tu sp ro w a d za się do w y n ik a n ia fo rm a ln e g o , o p a rte g o na re g u le o d r y w a n ia . T y m cza sem w ty m p rz y p a d k u n ie ty le je s t w a ż n e po
w ią z a n ie m ię d zy p rzesła n k a m i a w n io sk ie m , co p ra w d ziw o ść w ię k s z e j p rz e s ła n k i, a w ię c „ w y n ik a n ie ” m ię d zy p o p rzed n ik iem i n a stęp n ik iem o k resu w a ru n k o w e g o ja k o człon a m i im p lik a c ji, k tó rą s ta n o w i p ie rw s z a p rzesła n k a . C z y ko n ieczn ość tego „ w y n i
k a n ia ” da się u p ra w o m o c n ić b ez re s z ty ja k ą k o lw ie k zasad ą lo giczn ą? D o ty c h c za so w e a n a liz y , re s p e k tu ją c e c e c h y w ła ś c iw e dla p o zn an ia m e ta fizy c z n e g o w y k a z a ły , że p rz y pom ocy d o tych czas zn a n e j lo g ik i — nie.
Z b ie żn o ść w y n ik ó w b ad ań w d zied zin ie m eto d o lo g ii m e ta fiz y k i
16 j . S a i a m u c h a, Dowód „ E x m otu” na istnienie Boga, „Coli. Theol.”, 15(1934), S. 53—92.
17 Zabierali głos w tej sprawie m. in. ks. Kłósak, ks. Pietkun, ks. Różycki, T. Kwiatkowski — bliższe omówienie tego zagadnienia, zob. s. J . Z d y b i c k a, Charakter rozumowania występującego w Tomaszowym dowodzie kinetycznym istnienia Boga, „Znak”, 89(1961), s. 1482—1499.
Znak — 2
650 K S . STA N ISŁA W K A M IŃ SK I, S. ZOFIA JÓ Z E FA ZD YBICKA
p rz e p ro w a d za n y c h p rzez to m istó w z ró żn ych śro d o w isk o ra z ro z
m a ity m i sposobam i — p o tw ierd za słuszność p rzed sta w io n eg o tu stan o w isk a . W y s ta r c z y w sp o m n ieć ch o ćb y zn an ego a n g ielsk ie g o to m istę, E. L . M a scalla, k tó re g o ob ie k s ią żk i tłu m aczo n e na ję z y k p o lsk i — T e n , K tó r y jest o ra z Istn ien ie i analogia p o św ięcon e są w ła śn ie zag ad n ien iu e g zy s te n c ja ln e g o u ję c ia t e iz m u 18. Jeg o p rze k o n u ją c e u w a g i n a tem a t m eto d o lo g ic zn ej n a tu ry d o w od ów istn ie n ia B o g a , w y r a ż a ją p ra w d y , do k tó ry c h u n as na in n e j drodze d o szli te o r e ty c y m e t a f i z y k i 19. I 'M a sca ll u w a ż a ta k że , że sedno ro zu m o w an ia p o lega n ie na ty m , że w n io se k z lo g iczn ą k o n iecz
nością w y n ik a z p rzesła n e k , a le na ty m , że p o szczeg óln e p rzesła n k i są p ra w d z iw e oraz, iż istn ie n ie B o g a n ie w y n ik a z lo giczn ego p ro cesu , le c z u jm o w a n e je s t w a k c ie p o zn aw czym stw ie rd z a ją c y m sk u tk o w o ść b y tu 20.
S p ra w a n ie s ta je się je d n a k p rzez to prosta, b o w iem ten „ a k t p o z n a w c z y ” n ie jest n am d a n y p ie rw o tn ie , lec z su p o n u je g ru n to w n ą zn ajom ość rz e c zy w isto ś c i u ję te j w a sp ek cie m e ta fizy czn y m , im p lik u je w ię c po p ro stu zn ajom ość filo z o fii bytu . M ięd zy p ie r w szy m a d ru g im człon em im p lik a c ji p rzy to c zo n e j w ro z p a try w a n ym sy lo g izm ie z a w ie ra się w ła ś c iw ie cała m e ta fizy k a . M ów iąc 0 a k c ie p o zn a w czym S tw ie rd za ją c y m P r z y c z y n ę , trzeb a g o ro zu m ieć ja k o stad iu m k o ń co w e , b ęd ące w y n ik ie m w ie lu żm ud
n y c h b ad ań , p ro cesó w p o zn a w c zy c h , k tó re m ogą dop row ad zić do zro zu m ien ia, że is tn ie n ie b y tó w d a n y ch n am w bezpo
śred n im d o św ia d czen iu , m a c h a ra k te r „ s k u tk o w y ” i że ono po
c ią g a za sobą ko n ieczn ość u zn a n ia istn ie n ia B y tu A b solu tn eg o.
D o teg o p rzek o n a n ia n ie d och odzi się jed n a k je d y n ie w drodze ch o ćb y n a jb a rd z ie j p r e c y z y jn y c h o p e ra c ji lo g ic z n y c h21 i, n iestety, m a rzen ie o ta k ie j k o n s tr u k c ji d o w o d ó w istn ie n ia B o g a , w k tó ry ch k a ż d y k r o k d a łb y się w y le g ity m o w a ć p rzez p o w o ła n ie się n a odpo
w ie d n ie p ra w a lo g iczn e , n ie m oże b y ć zre a lizo w a n e . D la zg łęb ie nia n a tu r y d o w o d ó w n ie w y s ta r c z y sam a zn a jo m o ść lo g ik i fo r
m a ln e j o ra z c z y sto w e r b a ln e ro zu m ien ie tre śc i k ilk u p rzesła n ek z m e ta fiz y k i.
D la czeg o w o b e c teg o ta k u p o rc z y w ie k o n s tru u je się p ozory 18 Trudno tu powstrzymać się od wyrażenia specjalnej zachęty do grun
townego zapoznan&a się z tym i pozycjam i. Są to — obok Gilsona — B óg i filo
zofia najlepsze pozycje w tej dziedzinie. Poza wielkimi waloram i treściowymi — stanowią przykład doskonałej popularyzacji filozoficznej wiedzy o Bogu.
w Zob. S. K a m i ń s k i i M. A. K r ą p i e c , Z teorii i metodologii m eta
fizyki, zwłaszcza cz. II.
20 p or. E. L . M a s c a l l , Istnienie i analogia, Warszawa 1961, s. 101 i 116—117.
21 Tym bardziej nie na drodze czysto logicznej gry słów „konieczny”
1 „przygodny” czy „przyczyna” i „skutek” lecz dzięki wewnętrznemu, m eta
fizycznemu zrozumieniu tego, czym przygodność i skutkowość jest dla nas rzeczywiście — tak jak ukazuje ją nam nasze doświadczenie.
dow od u sfo rm a lizo w a n eg o ? C h y b a z za m iło w a n ia do fo rm d o w o d o w y c h c z y z o b a w y , b y p o zb a w io n a s y lo g is ty c z n y c h d ow od ów m e ta fiz y k a n ie s tra c iła n a n au k o w o ści i a p o d y k ty c z n o śc i s w y c h tw ie rd z e ń . W ła ś c iw e ro zu m ie n ie m eto d o lo gii n a u k n ie u zasad n ia ta k ic h o b aw . N a w e t w m a te m a ty c e n ie u d ało się p r z y ją ć d o w o d li- w o śc i (w y stę p o w a n ia w sy ste m ie d e d u k c yjn y m ) ja k o je d y n e g o k r y teriu m u z n a w a n ia d la w s z y s tk ic h tw ie rd ze ń .
D o w ó d w m e ta fiz y c e m a i p o w in ien m ieć in n y c h a ra k te r n iż w ja k ie jk o lw ie k in n e j n au ce. N ie zn a c zy to, że je s t on „go rszeg o g a tu n k u ” . — J e st po p ro stu in n y . D la o sta teczn eg o tłu m a cze n ia rz e c zy w isto ś c i, ja k ie m a m ie jsce w filo z o fii b y tu , p o trzeb a o d ręb n ej m e to d y , ró ż n e j od ty c h w sz y s tk ic h , ja k im i d ysp o n u je w sp ó ł
czesn a m eto d o lo g ia n a u k n ie u w zg lę d n ia ją c a (tak p o to czy ła się je j h istoria) s p e c y fik i p o zn an ia m e ta fizy czn e g o .
R o z p a trz m y p ro b lem na tle o g ó ln ej teo rii „d o w o d zen ia ” w m e
ta fiz y c e .
S k o ro m e ta fiz y k a — ja k to d łu go w y k a z y w a liś m y — jest w ie dzą o e g z y s te n c ja ln e j stro n ie rze c zy w isto śc i, a w iad o m o , że is tn ie n ia n ie m ożna p o zn aw czo „ u c h w y c ić ” w in n y sposób, ja k ty lk o p rz e z b ezp o śred n ie s tw ie rd z e n ie is tn ie ją c e j rz e c zy , to k o n s e k w e n t
n ie w d och od zen iu do tw ie rd z e ń m e ta fizy c z n y c h m u si b y ć zasto so w an a m eto d a u w z g lę d n ia ją c a p rzed e w sz y s tk im b ezp o śred n ie k o n ta k ty p o zn a w cze z rz e c zy w isto ś c ią i to n ie ty lk o w p u n k cie w y jś c ia (tzw . b ezp o śred n ie s ą d y e g zy ste n c ja ln e ) le c z ta k że w to k u p rz e p ro w a d za n y c h ro zu m o w a ń (tzw . „ n a w r o ty ” do rze czy w isto ści).
D o n o w y c h , g łó w n y c h tw ie rd z e ń w m e ta fiz y c e n ie dochodzi się w w y n ik u je d y n ie w y p ro w a d ze n ia ' ich z tw ie rd z e ń p o przed n io zn a n y c h , a le ró w n ie ż w w y n ik u in te le k tu a ln e j a n a liz y z a sta n y c h s y tu a c ji b y to w y c h , a n a liz y k ie ro w a n e j p re c y z y jn ie w y p r a c o w a n ym p o jęciem b y tu . P ro c es ta k ie j a n a liz y je s t o gro m n ie sko m p li
k o w a n y . S k ła d a ją się na n iego ró żn e a k ty p o zn aw cze u w z g lę d n ia ją c e i o p era cje d y s k u r s y w n e i in tu ic y jn e (tzw . in tu ic ja in te le k tu a ln a ). W ła śn ie te n zło żo n y p ro ces d o jścia, „zo b a c ze n ia ” o c z y w isto ś c i ja k ie g o ś tw ie rd z e n ia m e ta fizy c z n e g o je s t jed n o cześn ie p od s ta w ą je g o p rz y ję c ia i w łą c z e n ia go do system u . W m e ta fizy c e n ie m ożna w ię c m ó w ić o u zasa d n ien iu tw ie rd z e ń , o ich d o w od zen iu w sen sie p r z y ję ty m w n a u k a c h fo rm a ln y c h . U za sa d n ien iem , udo
w o d n ie n ie m te z y je s t „ p o k a z a n ie ” k o n ieczn ości p ew n e g o u k ła d u ce c h rz e c z y c z y u k ła d u re la c ji m ię d z y ,ró żn ym i b y ta m i, a le w o p ar
c iu o k o n ieczn e (an alo giczn e i tra n scen d en taln e) z w ią z k i w e w n ą trz - b y to w e . D ro g a , ja k ą dochodzi się do teg o c e lu n ie je s t d ow oln a.
J e j p rz e jś c ie w in n o b y ć zd ete rm in o w a n e re g u ła m i g w a r a n tu ją cy m i ra c jo n a ln o ść i in te rs u b ie k ty w n o ś ć procesu . U zasad n ien iem n ie je s t je d n a k ta d rog a, k tó rą się po ra z p ie r w s z y , ja k b y sp on ta