• Nie Znaleziono Wyników

Szyndzioły, 1947, Nry 1-10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szyndzioły, 1947, Nry 1-10"

Copied!
50
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)
(6)

Hin

ACLS

?

(7)

y

» w tiatett >tStoeu£udu < poświęcony k u itim e i tttu e e . &

N R I

C Z E S K I C I E S Z Y N N I E D Z I E L A 2 M A R C A

1 9 4 7

Szyndziołom na drogą

— o d R e d a k c j i

Oto leży przed W a m i d o d a te k lite r a c k o - społeczny do G łosu L u d u , je d y n e g o p is m a polskiego n a te ren ie n a szej k o c h a n e j z ie ­ mi cieszy ń sk iej. D o ty c h c z a s o d c z u w a li­

śmy d otk liw y b ra k p o d o b n eg o d o d a tk u , zastępującego sa m o d z ie ln e p ism o lite - racko-spoleczne, k tó ry b y p o r u sz a ł te m a ­ ty zw iązane z k u ltu r ą w p o ję c iu w s z e c h ­ stronnym n a szej z ie m i, z o jc z y s tą k u l­

turą polską i k u ltu r ą o g ó ln o s lo w ia ń s k ą . Glos Ludu z p o w o d u s w y c h s z c z u p ły c h rozmiarów n ie zd o ła p o m ie śc ić m a t e ­ riału z tej d zied zin y , zn ó w n a s a m o d z ie l­

ne pism o p o św ię c o n e z a g a d n ie n io m k u l­

tury i litera tu r y ro d zim ej z r ó ż n y c h p r z y ­ czyn p ozw olić so b ie n ie m o ż e m y , p rzed e w szystkim z p r z y czy n n a tu r y m a t e r ia l­

nej. B olę ta k ie g o p is m a z a s tą p i n a m w ię c periodyczny d o d a tek lite r a c k o -s p o łe c z n y do Głosu L udu. J e s te ś m y p r z e k o n a n i, że dodatek z o sta n ie p r z y ję ty p rzez o g ó l C zy­

telników bardzo p r z y c h y ln ie , a s to s u n e k ich do „ S zy n d zio ló w “ n ie b ę d z ie b iern y . Zapraszam y w s z y s tk ic h do w sp ó łp r a c y . Będziem y u w z g lę d n ia li te m a ty z z a k r e su całok ształtu k u ltu r y i d oro b k u d u c h a ludzkiego. N a p ie r w sz y m je d n a k p la n ie uw zględniać b ę d z ie m y d o rob ek k u ltu r y rodzimej, ś lą sk ie j k u ltu r y lu d o w e j. B ę ­ dziem y sta r a li s ię w y d o b y ć z z a p o m n ie ­ nia d o ty ch cza so w y d orob ek lu d u ś lą s k ie ­ go, zw ła szcza w s z e lk ie b a ś n ie lu d o w e , które jeszcze ż y ją po n a s z y c h w io s k a c h , lecz u m ierają ra zem ze sta r s z y m p o k o le ­ niem. O k azalib yśm y s ię m a r n o tr a w n y m i synam i naszej z ie m i, g d y b y śm y p o z w o ­ lili na ich z a g in ię c ie . N ie c h w ię c o d ż y ją w iecznie ży w e „bojki i p ie śn ic z k i" n a ­ szych przodków , k tó re p r z e c h o w u jm y w sercach n a sz y c h jak o n a jd ro ższe r e lik w ie . Ażeby je jeszcze w ię c e j p o k o ch a ć, trzeb a je odgrzebać w p a m ię c i, trzeb a je p o zn a ć.

Dodatek ten n a z w a liś m y „ S z y n d z io ły “.

Nie jest to n a zw a p rzy p a d k o w a . W y b r a ­ liśm y ją ś w ia d o m ie i celo w o . J e st b o ­ wiem w y r a z ic ie le m n a sz y c h d ą ż e ń i c e ­ lów. C hcem y o ż y w ić d u ch a sp o d str z e c h y krytej „ sz y n d z io łe m “, n a js ta r s z y c h k o ­ ściółków ś lą s k ic h k r y ty c h s z y n d z io łe m - gontem. O tw órzm y w ię c ,d o k o rzą t‘ sw e serca w n a str o jo w y m p ó łz m r o k u k o ś c ió ł­

ka n aszego d u ch a ślą s k ie g o i p o z w ó lm y mu w b la sk u sło ń c a od b e s k id z k ic h gró- ni po za d y m io n e Z a g łęb ie tw o r z y ć sw e w łasne w a rto ści, p o z w ó lm y m u w y ś p ie ­ wać ta m p ie śń n ie ś m ie r te ln ą n a sz e j z ie m i.

Zrazu „ S z y n d z io ły “ b ęd ą w y c h o d z iły co m ie sią c ja k o d o d a tek lite r a c k o -sp o ­ łeczny do G łosu L u d u w o b ję to śc i 4 stro n druku fo rm a tu G łosu L u d u zło ż o n e g o n a pół. W n a jb liż sz y c h je d n a k m ie s ią c a c h będziem y s ię s ta r a li w y d a w a ć go d w a razy w m ie sią c u . C h cem y d o sto so w a ć s ię do potrzeb i ż y c z e ń C zy teln ik ó w . P r o s i­

my w ięc o p r z e sy ła n ie n a m s w y c h u w a g ,

Tkacz — p oeta z Jabłonkowa

~ W r

K ie d y w e jd z ie m y p o m ię d z y n a s z l u d ż y ją c y o d B o g u m in a p o M o s ty p. J a b ł., z a s ł y s z y m y n i e j e d n o k r o t n i e p i ę k n ą p io ­ s e n k ę . Ś p ie w a ł j ą d z ia d .e k i p r a d z i a d e k , ś p ie w a j ą i w n u c z e k d z is ia j. N ik t n ie w ie, k to te p ie ś n i n a p is a ł , n i k t te ż o to s ię n ie tro s z c z y . P i e ś n i te s ą w ła s n o ś c ią lu d u , a s tw o r z y li je p r z e w a ż n ie n i e z n a ­ n i p ie ś n i a r z e lu d o w i. J e d n y m z n a j s t a r ­ s z y c h p ie ś n ia r z y n a s z e g o lu d u j e s t n ie - u c z o n y , p ie ś n ia r z - p o e ta z b o ż e j ł a s k i s y n te j z ie m i, k t ó r ą u p r a w i a ł , tk a c z z z a w o ­ d u , A d a m S ik o r a z J a b ło n k o w a .

U ro d z ił s ię w J a b ło n k o w ie 14 g r u d n i a r o k u p a ń s k i e g o 1819.

J e g o o jc ie c r ó w n ie ż A d a m , z z a w o d u b y ł tk a c z e m . M a t k a z d o m u L ip o w s k a , b y ła n i e w ia s t ą c ic h ą i b o g o b o jn ą , k tó r e j ła g o d n o ś ć i u p r z e j m o ś ć z je d n y w a ł a s o ­ b ie o g ó ln y s z a c u n e k i p r z y w ią z a n i e lic z ­ n e j r z e s z y d z ia te k . „ W y c h o w a n ie d z ia ­ t e k po B o ż e m u b y ło ic h n a j w a ż n i e js z y m s t a r a n i e m , a c a łe p o ż y c ie d o m o w e b y ło u r z ą d z o n e p o c h r z e ś c i j a ń s k u “ — p is z e w ż y c io r y s ie s w e g o o jc a s y n , L u d w ik S i­

k o r a , k r a w ie c z J a b ło n k o w a .

P o s i a d a l i k a w a łe k w ła s n e g o p o la i s k r o m n ą c h a tk ę , w k tó r e j m ie s z k a li.

D z iw n y s p o k ó j o d w c z e s n e g o r a n k a aż do p ó ź n e j n o c y p a n o w a ł w te j c h a tc e , a ż y c ie p ły n ę ło t u j a k P a n B ó g p r z y k a z a ł . N a b o ż n a p ie ś ń p r a w ie n ie s c h o d z i ła z u s t. B y ła p o k a r m e m d la d u s z y .

R o d z ic e m a łe g o A d a m a b y li b a r d z o c z u li n a n ę d z ę s w y c h b liź n ic h . C h o ć s a ­

m i b ie d n i, p o t r a f i l i s ię w s z y s t k im z b ie d ­ n ie j s z y m je s z c z e o d s ie b ie p o d z ie lić . Z w ła s z c z a w ś w ię t a g o d o w e , w w ig ilię B o żeg o N a r o d z e n ia c o ro c z n ie z a p r a s z a li j a k i e g o ś b i e d a k a do s to łu . A c ię ż k ie w te ­ d y b y ły c z a sy . Z ie m ia Ś lą s k a d o tk n i ę t a z o s t a ła k i l k a k r o t n i e w ty m c z a s ie k lę s k ą n ie u r o d z a ju . G łó d n ie j e d n o k r o t n ie n ę k a ł u b o g ic h J a b ł o n k o w i a n , z a r a ź l iw e c h o ro ­ b y p r z y ł ą c z y ły s ię do w ie ń c a n ie p o w o ­ d z e ń , lu d z i e m a r l i d z ie s ią t k a m i . W ie le s i e r ó t z o s ta ło b e z r a d n y c h , a le S jk o ro w ie b y li z a w s z e p ie r w s z y m i, k tó r z y p r z y g a r ­ n i a l i je do sie b ie .

N a s z A d a m b y ł n a j s t a r s z y m d z ie c k ie m S ik o r ó w . W ó s m y m r o k u ż y c ia z a c z ą ł c h o d z ić do s z k o ły . B y ła to s z k ó ł k a p a r a ­ f i a l n a p o s i a d a j ą c a d w ie k la s y . N a u c z y ­ c ie l K o n e r t b y ł r ó w n o c z e ś n ie o r g a n i s t ą p r z y k o ś c ie le .

A d a m c h ę tn ie c h o d z ił d o sz k o ły , g d zie z w r a c a ł n a s ie b ie u w a g ę s w o ją p r z y ­ k ł a d n ą p i l n o ś c i ą i w y b itn y m i z d o ln o ­ ś c ia m i. Co r o k u o tr z y m y w a ł n a g r o d ę za p i l n ą n a u k ę . P ie r w s z ą k s i ą ż k ą , k t ó r ą o tr z y m a ł b y ł a „ K s ią ż k a m o d l ite w n a d la k a t o l ic k i e j m ło d z ie ż y od p e w n e g o k s i ę ­ d z a ś w ie c k ie g o d y e c e z y i W r o c ła w s k ie j a u s t r . c e s a r s k ie g o k r ó le w s k ie g o Ś lo ń s k a w C ie s z y n ie r o k u 1823“. A u to r p o d p is a n y J. K. K s ią d z ś w ie c k i _ w p r z e m o w ie do n ie j p is z e : „ W y d a łe m " d la w a s k o c h a n e d z i a t k i m ł o d z ie n i a s z k o w ie i p a n i e n k i tę k s ią ż k ę , a to w e w a s z y m p o ls z c z y ź n ie b liż s z y m j ę z y k u “. I t a k k a ż d y r o k o trz y -

S Z Y N D Z I O Ł Y

S zy n d zio ły... C hyba k a ż d y z nas w ie, co to słotco oznacza. G o n ty, d e szc zu łk i sm re ko w e lub jo d ło w e d ługości 80 cm a grubości cala, z je d n e j stro n y fu g o w a n e, w y żło b io n e a z d ru ­ g iej p rz ystru g a n e ta k, b y p rz yb ija ją c je do ła ty na d achu m ożna b yło w p u szcza ć b o k je d ­ nego w w y żło b io n y b o k drugiego i ta k za k ła ­ dając rzą d y je d e n za d ru g im szczeln ie p o k ry ć iłach d om ostw a.

Z n a m y w h isto rii sta ro sło w ia ń szc zyzn y gon- ty n y , św ią tyn ie p o g a ń skie p o k r y te g o ntam i, szyn d zio ła m i. N azw a szyn d z io l m a p o n o swoje źró d ło w ję z y k u g re c k im — schindalesis, sch in d a lm u s — oznacza to sam o a p rz y w ę d ro ­ wała do nas drogą o krężną.

D zisiaj d rew n ia n e ko śc io ły w G utach, na P ra szyw ie i gd zie in d z ie j są jeszc ze k r y te szyn d zio łe m . C h a łu p y rza d ko d ziś .już m ożna sp o tk a ć, g dzie szyn d z io l nie b y łb y p o k r y ty papą. P o za tem dach ó w ka , e te r n it — w yp a rły szyn d zio l m o zo ln ie stru g a n y d a w n iej p rzez c ierp liw ych chlopów -górali.

R o zm a w ia m o szyn d zio la c h z góralem w R zece, c zło w ie k ie m sta rej da ty, ży ją c y m je s z­

cze w sp o m n ie n ia m i daw nych czasów.

— „... rzeza li na g n o tk i — objaśnia m n ie

grani aż w ysch ły... W T y r z e stru g a li W iślanie panórn sz y n d zio ły na p a ń sk i b u d u n k i. Chłop se stru g o ł sóm . Mało było p in ię d zy . D ziesięć ry ń sk ic h p ła cili od s tó w k i a zog ó n k u tym u.

Jaa p iy y r w y j b yło in a czy. T a ta k u p ił m eter d rzew a na sz y n d zio l to zap ła cił zó ń trzy ryński.

S ied y m n o ście k ó p szy n d zio łu sie z niego zro ­ biło. T o sie szczyp a ło ta k, że nie było trzeba w iela strugać. A le d zisio. Z tego d rzew a ani sie d ym n ie zrobi. Ł u p a ć sie b ed zie łu p o ł, jy n y k r ę ty .

I le ko szto w a ł szyn d zio l?

— R y ń s k i dw a d zieścia , lebo trzy d zie śc i ...

ch ly b k o szto w o ł tr z y szó stki...

D ługo w y tr z y m a ł dach ze szyn d zio ló w ?

— ... co lo w y sz y n d z io l ... nie c iy n k i, nie h ru b y w y d zierżo l trzy d zie śc i lot ja k b ył dach p rz y k r y . P la ski n a m o k n y ł i ry c h li gnił. D rze­

wo zaś nie b yło ta k i ja k o dzisio. B yło tw ierd- szy, rosło pom ału.

S z y n d z io ły ... S z y n d z io ły to sy m b o l daw ne­

go tw ardego życia lud u . L u d u , k tó r y twardo, ra m ię p r z y ra m ien iu w a lczył o sw oje prawa.

T a k ja k szy n d z io ły osłaniają dom od n iep o ­ g o d y ta k św ia tły lu d ślą ski osłania i strzeże ska rb u narodow ego, ska rb u n aszej k u ltu r y i

(8)

m y w a ł j a k ą ś k s i ą ż k ę z a p iln o ś ć w n a u ­ ce. Ó w c z e sn y d z ie k a n ja b ł o n k o w s k i k s.

P io n te k , s p o s tr z e g łs z y u A d a m a n ie z w y ­ k ły ta le n t, r a d z i ł ro d z ic o m , b y do s z k ó ł go p o s ła li. L ecz A d a m d la b ie d n y c h r o ­ d z ic ó w w y r a s t a ł n a j e d y n ą p o d p o rę , w ię c p o z o s ta ć m u s i a ł w d o m u ro d z ic ie ls k im , u c z ą c się r z e m io s ła tk a c k ie g o .

M ło d z ie ń c z e l a t a s p ę d z a w ś r ó d r ó w ie ­ ś n ik ó w n a z a b a w a c h i u c ie c h a c h w w o l­

n y c h od z a ję ć c h w ila c h . P r a c y b y ło b a r ­ dzo d u ż o w d o m u S ik o r ó w . P r a c o w a n o - „ od ś w itu do z m ie r z c h u , a n a w e t w ie c z o ­

r y często p r z e z n a c z a n e b y ły n a ró ż n e V; p ra c e , ja k o to „ p o p r a w a n a r z ę d z i i r ó ż ­

n y c h s p r z ę tó w d o m o w y c h , d a le j łu p a n i e s zczy p i la n i e ło jo w y c h św ie c do o ś w ie ­

t l a n i a d o m o s tw a , to p ie n ie s i a r k i , m a ­ c z a n ie w n ie j d rz a z g , k tó r e z a s tę p o w a ły d z is ie js z e z a p a ł k i i t. p. p ra c e , w s z y s tk o to m i a ła m ło d z ie ż n a s w o je j s t a r o ś c i i je d e n od d r u g ie g o się te g o n a u c z y ł" .

W n ie d z ie lę z n ó w i ś w ię t a p o n ie s z p o ­ r a c h w le c ie b a w io n o s ię n a p o b lis k ie j p o la n c e S k o tn i, c z a s e m k to ś n a s k r z y p ­ k a c h z a g r a ł lu b z a p is k a ! n a p is z c z a łc e , w ięc p o ta ń c z o n o so b ie i z a ś p ie w a n o .

M ło d zież b ie r z e u d z ia ł p r z y u r o c z y s to ­ ś c ia c h k o ś c ie ln y c h , a w ię c w W ie l k i t y ­ d zień , w B oże C iało , to w a r z y s z y w p r o ­ c e sja c h . N ig d z ie n ie b r a k A d a m a S ik o ­ ry , a jeg o z d a n ie i sło w o w y p o w ie d z ia n e p o m ię d z y w s p ó łto w a r z y s z a m i m a d e c y ­ d u ją c e Z n a c z e n ie . W r a z i e n ie p o r o z u ­ m ie ń ła g o d z i s p o ry , a w s z y s c y go s ł u ­ c h a ją . O n z a ś n a u c ie c h ę z a w s z e u m i e coś w e so łe g o o p o w ie d z ie ć , lu b j a k ą ś s to ­ s o w n ą w e d łu g o k o lic z n o ś c i p ie ś ń z a ­ ś p ie w a ć .

W ty m c z a sie z J a b ł o n k o w a i o k o lic y , g d z ie z a m ie s z k a li p r z e w a ż n ie k a to lic y , o d b y w a n o p ie l g r z y m k i do K a lw a r ii i C zęsto ch o w y . P ie l g r z y m k i te m i a ł y w ie l­

k ie z n a c z e n ie , p o n ie w a ż t ą d r o g ą w ę d r o ­ w a ły n a Ś lą s k k s ią ż k i, k tó r e b y ły je d y ­ n ą s t r a w ą d u c h o w ą . N a s z A d a m r ó w ­ n ie ż n ie j e d n o k r o t n ie o d b y w a ł t a k i e p i e l ­ g rz y m k i.

K ie d y n a s z e m u A d a m o w i b y ło 22 la t , u m a r ł m u o jc ie c . B y ło to w r o k u 1841.

N a A d a m a s p a d ł w te d y o b o w ią z e k s t a ­ r a n i a się o m a t k ę i r o d z e ń s tw o . XV r o k u 1845 o ż e n ił s ię z A n n ą P ło s z k ó w n ą . Ż y ­ cie ic h b y ło w z o re m b o g o b o jn o ś c i, p r a ­ c o w ito śc i i u c z c iw o śc i.

XV n a s t ę p n y c h l a t a c h z w a liło s ię n a J a b ło n k o w ia n k i l k a n ie s z e ż ę ś ć . A w ię c p o ż a r 9 c z e rw c a 1847 r o k u , n i e u r o d z a j i p o w ó d ź, po cz y m n a s t ą p i ł g łó d i m ó r.

R o k 1848 b y ł r o k i e m d a ls z e g o n ie p o k o j u d la J a b ło n k o w ia n . P rz e z J a b ło n k ó w p rz e c h o d z i p ię ć d z ie s ią t ty s ię c y ż o łn ie r z y c ią g n ą c y c h p r z e c iw p o w s ta ń c o m w ę ­ g ie r s k im . W e d łu g r o z p o r z ą d z e n ia c e s a r ­ sk ie g o s tw o r z o n o g a r d ę n a c jo n a ln ą , k t ó ­ r a u c z y ła się w ł a d a n i a b r o n i ą i p e ł n i ł a s łu ż b ę ja k o s t r a ż o b y w a te ls k a w lic z b ie SO-ciu, w k tó r e j p e łn i ł s łu ż b ę r ó w n ie ż A d a m S ik o r a . Ż ty c h c z a s ó w p o c h o d z i jeg o p ie r w s z y n a p i s a n y w c a ło ś c i u tw ó r o k o lic z n o śc io w y d o g a r d z i s tó w , k t ó r y m ia ł k i lk a n a ś c i e z w ro te k . P ie ś ń t a z i n ­ n y m i u r y w k a m i p ie ś n i ś w ie c k ic h , k tó r e w ty m c z a sie n a p i s a ł , s p a l i ł a s ię p o d c z a s p o ż a ru d o m u r o d z in n e g o S ik o r ó w w r o ­ k u 1890.

A d a m S ik o r a o d z ie d z ic z y ł p o o jc u im ię , z a w ó d i c ię ż k ie ży cie . L ic z n a je g o r o ­ d z in a n ie z a w sz e m i a ł a s ię czeg o n a je ś ć do s y ta , z w ła s z c z a k ie d y p o w ię k s z a ła s ię r o d z in a a r z e m io s ło tk a c k i e u p a d a ł o co­

r a z b a r d z ie j i c o ra z m n i e js z e p r z y n o s iło d o ch o d y . W s z y s tk ie w ię c d z ie c i,' s k o r o ty lk o w ę z e łe k n ic i z ro b ić p o tr a f ił o , p o ­ m a g a ło w p ra c y . A d a m S ik o r a j e d n a k m g d y n ie n a r z e k a ł n a sw ó j los. Z a w s z e

w e so ło p a t r z y ł n a ś w ia t i o b s e r w o ­ w a ł b a c z n ie w s z y s tk o , co w o k o ło s ię d z ia ło .

W y n ik ie m je g o o b s e r w a c y j i z a i n ­ te r e s o w a ń b y ły k r ó t k ie o k o lic z n o ­ śc io w e w ie r s z y k i — p ie ś n i, k tó r e tw o r z y ł p r z y k a ż d e j o k a z ji. W s z y ­ s tk o to, co z a p r z ą tn ę ło je g o u m y s ł z n a la z ło s w ó j w y r a z w n o w e j p ie ­ ś n i. A w ię c k ie d y c ó r k a a r c y k s ię c ia A lb r e c h t a K lo ty l d a s p a l i ł a s ię w W ie d n iu , o n u k ł a d a p ie ś ń , w k t ó ­ r e j b o le je n a d je j t r a g i c z n ą ś m i e r ­ c ią , k ie d y b u d o w a n o p i e r w s z ą f a ­ b r y k ę p r z ę d z a l n ą w p r z y s ió łk u m i a s t a w S ig le , o n w p i e ś n i d z ię ­ k u je p r z e d s ię b io r c y z a n o w e ź ró d ło d o c h o d u d la u b o g ie g o lu d u g ó r ­ s k ie g o , g d y z a ś o tw a r to g d z ie ś w p o b li ż u n o w ą s z k o łę , w p ie ś n i w y ­ r a ż a s w o ją r a d o ś ć z p o w o d u teg o , że z n ó w p r z y b y w a n o w e o g n is k o o ś w ia ty , k ie d y p r z y j e ż d ż a do J a ­ b ło n k o w a j a k i d o s t o jn i k k o ś c ie ln y c zy ś w ie c k i z n a j d u j e o k a z ję , b y n o w ą p i e ś ń n a p is a ć . P is z e i o d d a je do ś p ie w a n i a . P ie ś n i je g o s z y b k o r o z p o w s z e c h n i a ją s ię p o m ię d z y l u ­ d e m . C zęsto p r z y c h o d z ą do n ie g o z p r o ś b ą , b y coś n a p is a ł, czy to n a j a k ą ś u r o c z y s to ś ć p u b lic z n ą , czy r o d z i n n ą , om n i g d y n i e o d m a w ia . T a k p o w s ta ły : K o lę d a P a s tu s z k ó w , P r z y c h ó d św . T r z e c h k r ó li, p ie ś ń o św . D o ro c ie i in n e . J e d n a z n a j ­ p ię k n i e js z y c h p ie ś n i, k t ó r ą z a t y t u ­ ło w a ł „ D z ie c i“ p o w s ta ł a n a p r o ś b ę sw e j c ó rk i, b y i d la n ie j p ie ś ń n a p is a ł . W p ie ­ ś n i te j u s t a m i R ó ż y ś p i e w a o s w y m u b ó ­ s tw ie i k a ż e n ie ś ć k w i a t k i w d a r z e J e ­ z u s k o w i.

W n a jb l iż s z y m s ą s ie d z tw ie S ik o r y m i e s z k a ł p rz e s z ło o s ie m d z ie s ię c io le tn i s t a r u s z e k J. P a d u c h u sw e g o s y n a n a w y ­ m o w ie . P o m im o r ó ż n i c y w ie k u b y li d o ­ b r y m i p r z y ja c ió łm i . S ta r u s z e k t e n ż y ­ w ił s z c z e g ó ln ą cz e ść i z a m i ło w a n ie do św . K r z y ż a w G ó rn e j Ł o m n e j. T o te ż p o ­ m im o sw e g o p o d e s z łe g o w ie k u co n i e ­ d z ie la p r z y m o ż liw ie s p r z y ja j ą c e j p o g o ­ d z ie t a m p o d r ó ż o w a ł. N a je g o p r o ś b y i ż y c z e n ia u ło ż y ł p ię k n e p ie ś n i o św . K rz y ż u w G ó rn e j Ł o m n e j, k tó r e w y s z ły d r u k i e m n a k ł a d e m te g o s t a r u s z k a .

D r u g im d o b r y m p r z y j a c ie le m S ik o r y b y ł A. P o lo c z e lt, m ie s z c z a n in , m ą ż p r z y ­ j a c i e l s k i i ż y c z liw y . P o n ie w a ż b y ł p ie r w ­ s z y m ś p i e w a k i e m p r z y k o ś c ie le , w ię c p ie ś n i S ik o r y i ś p i e w a ł p r z y k a ż d e j sp o ­ s o b n o ś c i, w d ro d z e id ą c n a o d p u s t y czy

w k o ś c ie le ś p ie w a ł, s p r a w i a j ą c p o e c ie u c ie c h ę i r a d o ś ć i d o d a ją c m u n o w e j z a ­ c h ę ty .

N ie z a n ie d b u je je d n a k sw e g o r z e m io ­ s ła . J e s t r ó w n ie ż w ie lk i m m i lo w n ik i e m s a d u i t u p r a c u j e w y d a tn ie ś w ie c ą c w z o ­ r e m i p r z y k ł a d e m .

S ta n z d r o w ia S ik o r y o p ta tn im i c z a s a ­ m i p o g a r s z a ł się. P o m im o j e d n a k c h o ro ­ b y, k ie d y k a s z e l n ie p o z w a la ł m u z m r u ­ ż y ć o czu , w s ta w a ł z łó ż k a , z a p a l a ł ś w ia ­ tło i p is a ł ro z p o c z ę te ju ż d a w n ie j p ie ś n i.

W li s t o p a d z ie 1871 c h o r o b a p o w a lił a go z u p e łn i e n a ło że c ie r p ie ń . C ie rp i f i­

z y c z n ie i d u c h o w o . C h ce je s z c z e ż y ć i p r a c o w a ć d la s w y c h d z ie c i. „ P ię ć d z ie ­ s i ą t l a t m a m , a le je s z c z e i te r a z c h c ia ł­

b y m ży ć i p r a c o w a ć d l a ty c h m o ic h d z ia te k , k tó r e p o m o je j ś m ie r c i z o s ta n ą s i e r o ta m i, d la n ic h r a d b y m p r z e c i ą g n ą ć sw ó j ż y w o t, a ta k ż e i te g o d o c z e k a ć , a ż e b y m te m o je p i e ś n i w id z ia ł d r u k o ­ w a n e " — p o w ie d z ia ł do d r. T a r n a w s k i e ­ go, k tó r y n ie r o k o w a ł m u ju ż d łu g ie g o ż y c ia . Z m a r ł n ie d łu g o p o t y m w r o c z n i­

cę s w y c h u r o d z in 14 g r u d n i a 1871.

#

A dam S ikora z Jabłonkowa

* 1819 t 1871

p o eta śląski

auto r p ieśn i o k r z y ż u św. w Sałajce Rys. J. W ałach A d a m S iko ra

0 0 leniwej

N a d eszed l m ięso p u st, d ziew czyn o kochana, T rzeb a sobie szu ka ć ja kieg o galarm.

P o trzeb a o c h o ty i kilra ży przydać, A ż e b y ś się m ogła w ten m ięso p u st wydać.

T rzeb a p o d n ieść rę k ę i rozruszać pieca, B o n ik t cię nie będ zie nam aw iał u pieca.

T rzeb a sobie dobrze nasm arow ać nogi, B oć tera z p a ro b e k ka żd y bardzo drogi.

T era z nie p o trze b a p ien ię d zy, n i chaty, G dy ty lk o b ęd zie m iał na sobie galaty.

C hoćby się o kryw a ł p łó cie n n ym żu p o n em , T o p rz ec ie obierze sobie ładną żonę.

N a p o m in a m ciebie, ile ty lk o m ogę, J a k b ęd ziesz leniw a, zosta n iesz przyłogiem .

P isane m iędzy ro k iem 1850— 1860.

M ó w ią c o p ie ś n i a c h A d a m a S ik o r y , t r z e b a p o m in ą ć ś w ia d o m ie ic h w a r to ś ć li t e r a c k ą . A d a m S ik o r a , k tó r y u k o ń c z y ł z a le d w ie m ie js c o w ą s z k ó łk ę , n ie z n a ł l i ­ t e r a t u r y p ię k n e j , a to co p is a ł, d y k to ­ w a ło m u u c z u c ie , m iło ś ć do te j z ie m i i do ty c h lu d z i, z k tó r y m i n a te j z ie m i ż y ł ra z e m . P ie ś n i je g o s ą o b ra z e m d u s z y lu d u ś lą s k ie g o p ie r w s z e j p o ło w y 19 w ie ­ k u , s ą d o k u m e n t e m je g o ż y c ia , je g o m y ­ śli, d ą ż e ń , w i a r y i ję z y k a .

N ie d o c z e k a ł się w y d r u k o w a n ia sw y c h p ie ś n i, k tó r e ś w ia tło d z ie n n e w fo rm ie k s i ą ż k i u j r z a ł y d o p ie r o w r o k u 1887 w K ra k o w ie . Ś p ie w a ł je j e d n a k lu d , s y n i c ó rk a , u c z y li s ię i c h o d o jc a i m a tk i, u w a ż a ją c je z a w ła s n e p ie ś n i, bo z n ie g o o n e w y s z ły i je g o o b lic z e n o s iły . D la te g o te ż tc p ie ś n i i ic h a u t o r w a r c i s ą tego,

b y o n ic h w s p o m n ie ć . (pg)

(9)

I

Z e s t a r y c h k r o n i k

Rolnicy: Biedrawa, T w a rd y , C iah o tn y , wdo_

wa po U rbanie T w a rd y m , B entsch O szelda, Klimasz, razem 7. Ci siedlacy w y k o n u ją w szel­

kie roboty, k tó re się im nakaże, n a fo lw a rk u , tak konie jak i piesze, o p a tru ją b u d y n k i, r ą ­ bią w lesie drzew o na opał i zw ożą je, w y ­ wożą nawóz na fo lw ark , jeżdżą za sp ra w u n ­ kami pańskimi, gdzie się im każe, p rz y sianie i żniwie pracują w dw ie osoby, p rz y żniw ie lub koszeniu dostają na śniadanie p olew kę z chlebem, na obiad 3 p o traw y , na Swaczynę mleko lub kiszkę z chlebem , na w ieczerze 2 potrawy i co dzień dostają po k aw ałk u chleba.

Prócz tego płacą p o 1 tal. 20 gr., dają owsa po 4 cwierci, po 4 k u ry , k o p ę jaj i p rzęd ą 1 sztukę.

Zagrodnicy: B iedraw a, Ja n e k T w a rd y , Bo­

czek. Bulwa, Oszelda, P ytel, C ińciała, razem 7.

. Ci plącą po 18 gr. czynszu (jeden zt), dają po 2 kury, 30 jaj i 1 sztu k ę p rzęd zy , w y k o -

Adam Sikora

0 0 młoducfiy

Kochana tnloducho , sta n ci się p rzem ien ia , ieraz z ciebie będ zie ładna gospodynią,

Teraz będziesz m iała k łu c ze w sw o jej m ocy, Będziesz się m usiała starać w e d n ie, w nocy.

Ale co ci pow iem , słuchaj m o je j rady, Kie będzie na to b ie n ig d y ża d n e j w ady.

Najprzód kochaj w iern ie m a łżo n k a sw ojego, I na włos w yp ełn ia j d o b ry ro zka z jego.

Strofuj i nauczaj u p rz ejm ie czeła d kę, By cię poważano, ja ko dobrą m a tk ę.

Skoro się p rzeb u d zisz rano, p rę d k o w staw aj.

W szystkim d o m o w n iko m d o b ry p r z y k ła d daw aj.

Chwyć się zaraz z rana zręczn ie sw ojej spraw y, 1 nie gotuj n ig d y na śniadanie k a w y —

Boć to nie n a leży sp ro stym gospodarzom , A le tylko d w o rskim i p a ń sk im ku ch a rzo m . Nagotuj w od zio n ki z chleba razow ego — Czym cię Bóg pożegna, b ą d ź k o n te n tn a z tego.

Nie sprzedaw aj n ig d y p o d a rem n ie zęb y, Jak się zechcesz w adzić, w iej w o d y do gęby.

Nie czyń sobie n ig d y d o sta tn ie j w yg o d y, Nie noś w ieszotorów po d łu g k a ż d e j m ody.

Nie kochaj pochlebcy, bądź o szczędna w szęd zie.

K ażdy z d o m o w n ikó w w ychw alać cię będzie.

Ubogie d zia teczki p r z y tu la j do siebie, A to będzie dobra gosp o d yn i z ciebie<-

*

OCrafcowictfc dfa ocfiofnilćów

Kuraźni chłopacy! na icojnę p ó jd ziem y, Za ojczyznę naszą w ojow ać b ęd ziem y.

Na to m am y zdrow ie, na to m a m y siły, B yśm y za o jczyzn ę z ochotą w alczyli.

Próżno się nam yślać, pró żn o ściskać pieca, 0 zw ycięstw ie m ów ić, a sied zieć u pieca.

Trzeba się na nogi p o staw ić z Icurażą, W ziąć do rę k i pałasz, kara b in p o d pażą.

Postawić się śm iele z ja śn ieją cym czołem 1 mężnie zw yciężać nad n iep rzyja cio łem .

K to ta kiej odwagi m ę żn e j m ieć nie b ęd zie, Niech raczej u pieca iv do m u k ą d ziel p rzęd zie.

My pójd ziem y śm iele, choćby i k re w w ylać, A niebieski h etm a n będ zie nas posilać.

Pisane m iędzy rokiem 18501860.

’&/ ic i frb d d a n i i icU

(na podstaw ie u rb a rz a z r. 1691) n u ją w szelkie ro b o ty pieszo w jednej osobie, ■ ch o d zą z posy łk am i, p rz y czy m dostają z ła­

ski pańskiej chleb, m łócą w szy stk o zboże, za co dostają co p iętn astą ćw ierć z b o ża ; jedzenie dostają ty lk o w żniw a p rz y kośbie.

C h a łu p n ic y : Z oń, Klim asz, B u ch ta, T w a rd y , Ślęnczka, Paw eł B a rtk ó w płacą razem 8 t. i 33 gr-, dają 7 ćw ierci c h m ielu i 6 k m in u , 4 gęsi i p rzęd ą 84 łok ci, za to w o ln o im paść p o 2 k ro w y na fo lw a rk u i p ra cu ją 2 dni w ty g o d n iu . O d m łócenia d ostają cztern a stą m iarę.

W o ln i c h ału p n icy i m ły n a rz e : K u b a N ie m - czów płaci 4 t., żnie 2 dni, jeden siecze, 2 dni grabie. H u czała, m ły n a rz płaci 12 t., daje 15 k u rc z ą t na k ap ło n ien ie, ro b i w żniw a 4 dni p rz y g rab ien iu dw a. K och, szewc, płaci 2 t.

i 18 gr., przęd zie 1 sztu k ę, daje 2 gęsi, p ra ­ cuje 2 d ni w żniw a, 1 p rz y kośbie, 2 d n i p rz y grab ien iu , P olak, tk ac z, k tó r y nie jest p o d ­ dan y m , ty lk o n ajem n ik iem , płaci 6 t. C ia­

h o tn y , k tó r y stracił w z ro k , nie płaci nic od ch ału p y , K o n d zio łk a, H u czała m u z y k a n t Jan i P ie tre k , k tó r y nie jest p o d d a n y m , G au ra. Ko"

zieł, C ia h o tn y m ają m n ie j w ięcej tak ie same obow iązki.

K o m o rn icy ci nie płacą nic, nie m ają g ru n ­ tu - lecz ro b o c iz n ę w y k o n u ją , jed en m a m ieć staran ie nad ow ocam i i suszeniem ich, za co dostaje co szesnastą ćw ierć su ch y ch lu b św ie­

żych o w oców , dru g i jest stró ż em na fo lw a rk u , in n y w oźnicą, w czasie w o ln y m m łóci lub pełn i in n e czynności w e dw o rze.

K o m o rn ice pełn ią służbę w e d w o rze, same lu b z dziećm i, jeżeli je m ają, łu b ro b ią na pań sk im , w te d y dostają jedzenie 2 ra zy d z ie n ­ nie. W czasie żn iw zabija się n iek ied y starą

k ro w ę n a m ięso dla żn iw ia rzy lub piecze

„ b u c h ty “ z łaski pańskiej i daje się pół ósemki piw a lu b g o rzałk i „ n a lepszą o ch o tę żeńców “ . W szyscy siedlacy, zag ro d n icy , ch ału p n icy i k o ­ m o rn ic y są o b o w iązan i iść z p an em na polo­

w anie ze sieciam i, siedlacy w dw ie osoby.

G m in a zaś cała daje prob o szczo w i trzycie- sk iem u dziesięcinę w zb o żu , po 6 ćw ierci żyta i owsa, p an d zied ziczn y ty lk o 2 ćwierci.

IN W E N T A R Z G O S P O D A R S T W A D W O R ­ S K IE G O W T R Z Y C IE Ż U Z R . 1691:

Siedziba, d w ó r p ański dosyć obszerny, w n im św ietlice w ielkie i m ałe, z nich jedna m u ro w a n a, p rz y k tó r e j jest sklep i inne p o ­ trz e b n e k o m o ry , k u c h y n ie , piw nice razem p o d d w o m a dacham i, sp o ro in n y ch b u d y n ­ k ó w ; czelad n ik z k o m o ram i, m aształa, dojnik, ow czarn ia, w o larn ia, chlew y dla jałów ek, świń i d ro b iu , p iw o w ar, p rz y n im słodow nia i p a­

larn ia, sąsieki n a zboże, 3 sto d o ły , suszarnia ow oców , n a fo lw a rc z k u też b u d y n k i, 3 chlewy i i sto d ó łk a.

D o in w e n ta rz a n ależy 38 k ró w , 16 jałów ek, 13 w o łó w ro b o c zy c h , 20 św iń, ow iec 300, gęsi 30, in d y k ó w 10, k u r 30, k aczek 10, Są także sady ow ocow e i o g ro d y w arzy w n e.

N a p olach o d G n o jn ik a p o R opicę są łąki, z k tó ry c h się zb iera o k o ło 200 fu r siana.

Las jest b u k o w y i jo d ło w y , k tó re g o się b ar­

d zo szanuje i do b u d o w y k u p u je się drzew o z sąsiednich lasów . R y b n ik i są 4, z k tó ry ch m o żn a d o b y ć 27 k o p ry b , z-> jed n y m razem.

W R o p iczce i C z ern e j są pstrągi, w C zernej łow ią w łaściciele R o p icy i G n o jn ik a.

F ran ciszek P opiołek.

O N D R A Ł Y S O H O R S K Y

N a ł a m a c h n a s z e g o p i s m a w s p o m i n a l i ­ ś m y sw e g o c z a s u o p o e c ie O n d rz e Ł y so - h o r s k im (p s e u d o n im — w ła ś c iw e n a z w i ­ s k o : E r w in G oj), k t ó r y p r z e d d r u g ą w o j­

n ą ś w ia t o w ą w y d a ł d w a z b io r k i p o e z ji w t a k z w a n e j g w a r z e la s k i e j . A u to r, k t ó ­ r y p o c h o d z i z D o b re j p r z y F r y d k u , z b io r ­ k i sw e w y d a ł w p r a s k i m w y d a w n ic tw ie

„ D r u z s te v n i P r ä c e “ z p r z e d m o w ą w y ­ b itn e g o a d z iś ju ż n ie ż y ją c e g o k r y t y k a c z e sk ie g o — S z a ld y . S z a ld a n ie z n a ją c d o s ta te c z n ie d ia l e k tó w ś lą s k ic h , z b io r a ­ m i „ p o e z y j l a s k i c h “ f o r m a ln ie s ię e n t u ­ z ja z m o w a ł i w ła ś n i e d z ię k i te j p r z e d m o ­ w ie, tw ó rc z o ś ć Ł y s o h o r s k ie g o z o s t a ła u - z n a n a j a k o n ie p r z e c ię t n a , w ie lk a i s ł a ­ w n a , choć. p o s i a d a r a c z e j t e n d e n c ję o g r a ­ n ic z o n e g o ta l e n tu . S a m Ł y s o h o r s k i n a ­ z w a ł s ie b ie n a s t ę p c ą in n e g o p o e ty c z e ­ s k ie g o , P e t r a B e z r u ć a z t ą ty lk o r ó ż n i­

cą, że w y p is a ł n a s w y m s z t a n d a r z e s e ­ p a r a t y z m la s k i i n ie d w u z n a c z n i e o p o ­ w ia d a ł s ię z a s tw o r z e n ie m j a k i e g o ś u t o ­ p ijn e g o p a ń s t w a la s k ie g o w k tó r e g o g r a ­ n ic e w e s z ły b y w s z y s t k ie te te r e n y czes- k o s ło w a c k ie , p o ls k ie i n ie m ie c k ie , g d z ie lu d n o ś ć l a s k a ż y je . E r w in Goj m i a ł t u ­ ta j n ń m y ś li r a c z e j w s z y s tk ie t e r e n y ś l ą ­ s k i e z c z a s u p r z e d d r u g ą w o jn ą ś w ia to ­ w ą. J e s z c z e p r z e d w y b u c h e m d r u g i e j w o jn y ś w ia to w e j, lic z n i p r z y ja c ie l e O n- d r y Ł y s o h o rs k ie g o , j a k c z e s k o s ło w a c k i l i t e r a t le w ic o w y , n a r o d o w o ś c i n ie m ie c ­ k ie j. — W ie s k o p f , p r z y c z y n ili się, a b y n ie k t ó r e u tw o r y E r w i n a G o ja z o s ta ły p r z e t łu m a c z o n e n a ję z y k n ie m ie c k i czy n a w e t a n g ie ls k i. T y m c z a s e m w y b u c h ła

n o w a w o jn a . O n d r a Ł y s o h o r s k i z m u s z o ­ n y b y ł o p u ś c ić B r a ty s ła w ę , g d z ie z a ro b ­ k o w a ł j a k o p r o f e s o r ję z y k ó w . Z B r a ty ­ s ł a w y „ p o e ta la s k i " u c h o d z i do P o ls k i, g d z ie p rz e z p e w ie n c z a s s t a r a się o p o ­ s a d ę w P o ls c e , b ie r z e ż y w y u d z i a ł w ży­

c iu k u l t u r a l n y m K a to w ic — le c z w o je ­ w o d a G r a ż y ń s k i n ie g o d z i się , a b y a u to r

„ H ło s u b r u d y " , z o s ta ł p r o f e s o r e m w je d ­ n y m z g im n a z jó w p o ls k ic h , b o d a j c h o ­ d z iło w te d y o g im n a z ju m w C ieszy n ie.

W K a to w ic a c h , O n d r a p o z o s ta w ia sw y m p o ls k im p r z y ja c io ło m r ę k o p is trz e c ie g o z b io r k u s w y c h p o e z y j, n a p is a n y c h w g w a r z e p o ls k ie j i w p ie r w s z y c h d n ia c h n a p a d u n ie m ie c k ie g o n a P o ls k ę . . . g d z ie ś z n ik a . P rz e z c a ły o k r e s o k u p a c ji n ie b y ­ ło w ia d o m e , co się w ła ś c iw ie s t a ło z ty m tw ó r c ą „ le g e n d y l a s k i e j “. D o p ie ro w k i l ­ k a m ie s ię c y po k lę s c e n ie m ie c k ie j, bo ja k o ś z k o ń c e m 1945 r o k u do p r a s y czes­

k ie j p r z e d o s ta ły się w ia d o m o ś c i, iż O n ­ d r a Ł y s o h o r s k i p r z e b y w a w Z w ią z k u R a ­ d z ie c k im , g d z ie p r a w ie w y d a ł w n a k ł a ­ d z ie d z ie s ię c iu ty s ię c y e g z e m p la r z y sw e d w a z b io r k i p o e z y j w je d n y m w y d a n iu k s ią ż k o w y m . B y ły to p r z e k ł a d y je g o p o e ­ z y j la s k i c h n a ję z y k r o s y js k i. I z n o w u n a s t ą p i ł a g ro b o w a c is z a . . .

W ty m c z a s ie j e d n a k n ie z a p o m n ia n o o p o lity c z n y c h k o n c e p c ja c h la s k ic h , cze­

go d o w o d e m b y ło p r z e c iw s ta w ie n ie się ty m k o n c e p c jo m n ie k t ó r y c h m ó w có w , b io r ą c y c h u d z ia ł n a z je ź d z ie p r a c o w n i­

k ó w k u l t u r a l n y c h w M or. O s tr a w ie w r o k u 1945, g d z ie o s tr o z a a ta k o w a n o k o n ­ c e p c ję l i t e r a c k ie g o r e g i o n a li z m u l a s k ie ­

(10)

go ze s t a n o w is k a p a ń s tw o w o ś c i c zesk o - s ło w a c k ie j.

T y m c z a s e m ,' j a k d o w ia d u je m y s ię z p r a s k ie j „ P a n o r a m y “ n r. 14— 15 z g r u ­ d n ia 1946 ro k u , p o e ta l a s k i — n ie s p o ­ d z ia n ie z ja w ił s ię w k a n c e l a r i i w ie lk ie j s p ó łd z ie ln i w y d a w n ic z e j w P r a d z e , w s p o m n ia n e j ju ż „ D r u z s te v n i P r a c e “ , k tó r e j r e d a k t o r t a k o p is u je w m ie s ię c z ­ n ik u „ P a n o r a m a “, w y d a w a n y m ty lk o d la c z ło n k ó w D. P. — o w ą w iz y tę :

„O k il k a d n i p ó ź n ie j p o j a w ił a s ię w d rz w ia c h g a b in e t u d y r e k c y jn e g o m ło d a , r o z e ś m ia n a tw a r z z b o g a tą c z u p r y n ą n a sw ej g ło w ie", n im się z o r ie n to w a łe m , k to to w ła ś n ie je s t — ju ż w y c ią g n ię to d o m n ie r ę k ę n a p o w ita n ie , s t a l e ś m ie ją c e się u s t a m ó w ią : Ł y s o h o r s k i, O n d r a Ł y so - h o rs k i. P ie r o n a , to b y ła n ie s p o d z ia n k a , n a s z k o c h a n y , ś l ą s k i p o e ta , a u t o r D P z n o w u m ię d z y n a m i. J e g o k s i ą ż k i w c z a ­ sie o k u p a c ji s p a ły t w a r d y m s n e m p o d p ie c z ę c ią p o lic ji — p o d c z a s , g d y c a ły s z e ­ re g in n y c h k s i ą ż e k c ie s z y ły s e r c a cz y ­ te ln ik ó w , to n a „ H ło s h r u d y “ i „ P ia ś ć “ o p a d a ł p y ł — a t e r a z ic h a u t o r j e s t ze s w ą ż o n ą w ś r ó d n a s , t a k i s a m j a k i b y ł n a m z n a n y p rz e d w o jn ą , ty lk o lic z n e d o ­ ś w ia d c z e n ia o d b ija ją się w je g o tw a r z y . N ie b y ło k o ń c a p y ta n io m , o d p o w ie d z io m i o p o w ia d a n io m — a n i n ie s p o s tr z e g l i­

śm y , k ie d y u p ły n ę ł y c z te r y g o d z in y n a ­ szej ro z m o w y .

Co n a m o p o w ie d z ia ł n a s z a u t o r o so ­ bie, z a p e w n e b ę d z ie c ie k a w iło n a s z y c h c z y te ln ik ó w , g d y ż b a r d z o p r ę d k o s p o t k a ­ j ą się z je g o n o w y m d z ie łe m . P o w i t a l i ­ ś m y a u to r a w im ie n i u w s z y s t k ic h c z y ­ te ln ik ó w i ż y w im y n a d z ie ję , że je g o n o ­ w a k s i ą ż k a z o s ta n ie r a d o ś n i e p r z y j ę ta ja k ty l k o p o d a m y t e r m i n je j w y d a n ia . O n d ra Ł y s o h o r s k i o p o w ia d a i o p o w ia d a , co m o ż n a p r z e l a ć n a p a p i e r , n o tu j e m y

— a z te g o w s z y s tk ie g o j e s t s p o r y w y c i­

n e k d r a m a ty c z n e g o ż y c io r y s u n a s z e g o a u to r a , p rz e ż y te g o w w ie lk ie j s ł o w i a ń ­ s k ie j z ie m i:

D w a ty g o d n ie p r z e d w y b u c h n ię c i e m w o jn y — a w ię c w s i e r p n i u 1939 — o d ­ je ż d ż a łe m ze sw o je g o d a w n ie js z e g o m i e j ­ s c a p o b y tu w B r a ty s ł a w ie — do e m i g r a ­ c j i K ie d y w y b u c h ła w o jn a , d n ia 1 w r z e ­ ś n ia 1939 r., u d a ło się g r u p i e c z e s k o s ło - v .a c k ic h e m ig r a n t ó w w K a to w ic a c h w y ­ m k n ą ć się n a w s c h ó d . D ro g a do W a r s z a ­ w y b y ła b a r d z o t r u d n a — t r w a ł a k i l k a d n i. P o c ią g b y ł b o m b a r d o w a n y — a p o e ­ t a Ł y s o h o r s k i o c a la ł j e d y n i e w t e n s p o ­ sób, że w y s k o c z y ł z p o c ią g u . I n t e r n o w a ­ n y p ó ź n ie j w r a z z c z e s k o s ło w a c k ą j e d ­ n o s tk ą p rz e z A r m ię c z e rw o n ą , p r z e ż y ł on 9 m ie s ię c y w s o w ie c k ic h o b o z a c h .

P ó ź n ie j z w o ln io n o go ja k o p r o f e s o r a ję z y k ó w — z a ś w g r u d n i u 1940 r o k u z a ­ czai p r a c o w a ć w w y ż s z e j s z k o le o b c y c h ję z y k ó w w M o s k w ie (M o s k o w s k ij g o su - d a r s tw e n n y j p e d a g o g ic z e s k ij I n s t i t u t in - n o s t r a n n y c h ja z y k o w ) , g d z ie z a c z ą ł z n a u c z a n ie m o b c y c h ję z y k ó w . W s i e r p n i u w y s tą p i ł Ł y s o h o r s k i n a p ie r w s z y m m e e - tiń g u W s z e c h s ło w ia ń s k ie g o K o m ite tu , k tó r e g o j e s t c z ło n k ie m . P r z e m a w i a ł w ró ż n y c h ję z y k a c h w r a d i o i z ła m ó w p r a s y . W o je n n a s y t u a c j a s ię c ią g le z a ­ o s tr z a ta k , że w p a ź d z i e r n ik u 1941 r o k u j e s t o n ja k o c z ło n e k Z w ią z k u p is a r z y s o w ie c k ic h e w a k u o w a n y d o T a s z k ie n tu g d z ie s i ę z a tr z y m u j e a ż do p o c z ą t k u 1943 r o k u . T a s z k ie n t s t a ję s ię m i a s t e m u c ie ­ k in ie r ó w w k t ó r y m z w y s z y ła s ię ilo ś ć o b y w a te li k i l k a k r o t n i e , t a m 'się t a k ż e z n a jd o w a ła w ię k s z o ś ć e w a k u o w a n y c h z M o s k w y c z ło n k ó w Z w ią z k u p i s a r z y s o ­ w ie c k ic h . B y ł to o k r e s b a r d z o c ię ż k i — a le z a r a z e m s z c z ę ś liw y — s z c z ę ś liw y d l a ­

teg o , że p o e ta m ó g ł d u ż o p r a c o w a ć . W s p ó ł p r a c o w a ł Iprzy r e d a k c j i lic z n y c h a lm a n a c h ó w , w y d a w n ic tw , b r a ł u d z i a ł w o r g a n i z o w a n i u w ie c z o ró w i t. d. T u ta j z o s ta ł n a p i s a n y z b ió r s o n e tó w i k s i ą ż k a lir y c z n y c h i w o je n n y c h w ie r s z y — o b y ­ d w ie w ję z y k u la s k im . W ie le z t y c h li­

tw o r ó w b y ło p ó ź n ie j p rz e ło ż o n e n a ję z y k r o s y js k i i n a in n e ję z y k i. „ P is a ń o m a - t i e r z i “, k t ó r ą n a p i s a ł je s z c z e w M o s k w ie w c z a s ie k i l k u n o c y p o d c z a s b o m b a r d o ­ w a n ia , w y s z ła w m o s k ie w s k im w y d a w ­ n ic tw i e „ P r a w d y “ w n a k ł a d z i e 50.009 e g z e m p la r z y . W T a s z k ie n c ie w y s z ła d r u ­ g a k s i ą ż k a w ie r s z y „ Z e m łja m o j a “. W r o k u 1945 w y s z e d ł w M o s k w ie z b ió r 100 w ie r s z y — „ P ie ś n i o s o ln c e i z e m lje “, a w r o k u 1946 p r z y g o to w y w a n a j e s t do d r u ­ k u d a ls z a k s i ą ż k a „ S t i c h o t w o r e n j a “.

T w ó r c z o ś ć Ł y s o h o r s k ie g o b y ł a p r z y j ę ­ t a p rz e z k r y t y k ę b a r d z o p r z y c h y ln ie . R ó w n ie ż i w T a s z k ie n c ie d z ia ł a ł p o e ta n a w y ż sz e j s z k o le p e d a g o g ic z n e j. J a k o c z ło ­ n e k Z w ią z k u s o w ie c k ic h p is a r z y , o tr z y ­ m a ł o n w T a s z k ie n c ie „ tw o r c z e s k u ju k o - r n a n d y r o w k u “ — to z n a c z y p o z w o le n ie n a o d b y c ie p o d r ó ż y do k tó r e g o ś m i a s ta , g d z ie b y s ię m ó g ł p o ś w ię c ić sw e j l i t e r a c ­ k ie j tw ó rc z o ś c i. T y m i m i a s t a m i b y ły B u ­ c h a r a i S a m a r k a n d . W M o s k w ie , d o k ą d p o w r ó c ił w s t y c z n iu 1943, z n o w u o d d a ł się w z u p e łn o ś c i tw ó r c z o ś c i lite r a c k ie j.

J e s t w s p ó łp r a c o w n ik ie m lic z n y c h s o w ie c ­ k ic h c z a s o p is m j a k ( I n t e r n a c j o n a l n a j a l i t e r a t u r a “ w ję z y k u r o s y js k i m , a n g ie l ­ s k im , f r a n c u s k im , h is z p a ń s k im , n ie m ie c ­ k im ), „ N o w y j m i r “, „ O g o n ic k “, „ O k tia b r “ ,

„ S la w ia n i e “ i s o w ie c k ic h g a z e t „ L ite ra - t u r n a j a G a z ie t a “, „ K r a s n a j a z w ie z d a “.

K ie d y A r m i a c z e r w o n a z b li ż a ła s ię do g r a n i c c z e s k o s ło w a c k ic h , z o s ta ł p o e ta p o ­ w o ła n y , a b y p r o w a d z ił c z e s k ie k u r s y j ę ­ z y k o w e n a w y s o k ie j s z k o le w o js k o w e j (W o je n n ij I n s t i t u t in n o s t r a n n y c h ja z y ­ k o w K r a s n n j a r m ii) . W te d y u d a ło m u s ię w p r z e c i ą g u s z e ś c iu m ie s ię c y n a u c z y ć c z e s k ie g o ję z y k a p ie r w s z ą s w ą g r u p ę t a k d o s k o n a le , że p ie r w s i u c z n io w ie z o s ta li t ł u m a c z a m i w s o w ie c k ie j a r m ii.

W z e s z ły m r o k u Ł y s o h o r s k i m i a ł t ą m o ż liw o ś ć d a n ą m u p rz e z W o js k o w y I n ­ s t y t u t i p o b y ł c z te r y ty g o d n i e n a p o ł u ­ d n iu w s a n a t o r i u m w p r o s t n a d b r z e g a m i C z a rn e g o m o r z a — k o ło So czy. P o s k o ń ­ cz o n e j k u r a c j i c a ły m ie s i ą c p o d ró ż o w a ł p o G ru z ii i A r m e n ii. W c z a s ie te j p o d r ó ­ ż y — b o g a te j w p r z y g o d y , p o ś w ię c ił p o e ­ t a w ię c e j u w a g i k u l t u r a l n y m p a m i ą t k o m i p r z y r o d z ie K a u k a z u . W s z y s tk ie k s i ą ż ­ k i p i s a ł Ł y s o h o r s k i w s w y m jęizyku l a ­ s k im ; p r z e k ła d o w c a m i t y c h k s ią ż e k n a ję z y k r o s y j s k i b y li s o w ie c c y p o e c i ( P a s ­ te r n a k , M a r s z a k , T ic h o n o w — p r z e w o d ­ n ic z ą c y Z w ią z k u p i s a r z y s o w ie c k ic h —, K a z in , S u r k o w , S e lw in s k ij , A s ie je w , Ł u - g o w s k ij i w ie lu in n y c h ) . P r z e k ł a d a n i e , b y ło o w s z e m t r u d n e — p o e ta m u s ia ł n a j ­

p ie r w s w y m t ł u m a c z o m p r z y g o to w a ć : o r y g in a ł, d a le j f o n e ty c z n ą tr a n s k r y p c j ę , d o s ło w n y p r z e k ł a d do ję z y k a r o s y j s k i e ­ go (a w ię c sło w o z a sło w e m ) a ta k ż e m u ­ s i a ł sw e u tw o r y r e c y to w a ć k i l k a k r o t n i e w o b e c n ic h .

W Z w ią z k u s o w ie c k im z o s t a ły u r z ą ­ d z o n e li t e r a c k i e w ie c z o ry O n d r y Ł y s o ­ h o r s k ie g o . N a p r z y k ł a d w r o k u 1944 w M o s k w ie , g d z ie p ró c z o d c z y tu o w ie r s z a c h Ł y s o h o r s k ie g o w y g ła s z a li je g o w ie rs z e p o e c i g r u z i ń s c y L e o n id z e , C zilco w an i, M a s z a s z w ili i t. d. P r z y g o to w y w a n e je s t w y d a n ie z b io r u w ie r s z y Ł y s o h o r s k ie g o w ję z y k u g r u z iń s k im . P r ó c z te g o b y ły w ie r s z e Ł y s o h o r s k ie g o p r z e t łu m a c z o n e n a ję z y k u z b e c k i.

W c z a s ie w o jn y w y s z ły a n g ie l s k i e p r z e ­

k ła d y Ł y s o h o r s k ie g o w r ó ż n y c h a n to lo ­ g ia c h w A m e ry c e i w A n g lii.

D la D P m a p o e ta -Ł w so h o rsk i p rz y g o ­ to w a n y w y b ó r o k o ło 112 u tw o ró w , n a p i ­ s a n y c h w c z a s ie p o b y tu n a e m ig ra c ji.

C a ły t e n z b ió r b ę d z ie ro z d z ie lo n y n a 6 c y k ló w : 1. W ie r s z e in ty m n e , 2. p rz y r o d a , 3. n a o b c z y ź n ie , 4. w o jn a , 5. w sc h ó d , 6.

m e d y ta c je . N ie k tó r e z ty c h u tw o ró w - z u p e łn i e n o w y c h — b y ły ju ż o p u b lik o ­ w a n e w ję z y k u r o s y js k i m , a n g ie ls k im , i f r a n c u s k i m „— J. C.“.

T y le „ P a n o r a m a “. J a k w id a ć z p o w y ż ­ szeg o , O n d r a Ł y s o h o r s k i p r z y b y ł do k r a ­ ju i z a m i e r z a p o t a k b u r z liw e j s ła w ie i t a k o b f ity c h p r z y g o d a c h p o z o s ta ć w k r a ­ ju . W s w y c h p r z e k ł a d a c h z d o ła ł pobić...

aż w s z y s tk ic h p o e tó w c z e sk ic h . N ik t i ż a d e n z n ic h n ie m o ż e się c h lu b ić ta k im ro z g ło s e m , ch o ć n ie j e d e n z n ic h s to i a r ­ ty s ty c z n i e o c a łe n ie b o w y ż e j n iż p o e ta s z tu c z n e j le g e n d y la s k ie j i s z tu c z n e g o ję z y k a la s k ie g o , z a c h w a s z c z o n e g o w w ie ­ lu m ie js c a c h p rz e z s a m e g o a u to r a „ in te - li g e t y z m a m i “.

P o e ta la s k i n ie z r z e k ł się d a ls z e g o b o ­ ju o „ la s k ą u to p i ję " ; z a p o w ia d a w y d a ­ n ie n o w e j k s i ą ż k i w P r a d z e . . .

T y m c z a s e m d z ia ła c z e k o m u n i s t y c z n i o p o w ia d a ją s ię p rz e c iw k o ty m p o c z y n a ­ n io m c o ra z e n e r g i c z n i e j . . .

M i n is te r K o p e c k y w c z a sie sw e g o p o ­ b y tu n a Ś lą s k u c z e s k im w d n iu 24 li s t o ­ p a d a 1946 r o k u — j a k d o n io s ła p r a s a — w y r a ź n ie u p o m i n a ł Ś lą z a k ó w , a b y n ie b y li s e p e r a t y s t a m i , że n a z ja w is k a d n ia d z is ie js z e g o n ie n a le ż y p a tr z e ć ty lk o z p u n k t u w id z e n ia r e g io n a ln e g o , że b y ło b y n ie b e z p ie c z e ń s tw e m w y tw o r z e n ie ja k i e jś

„ l a s k i e j“ n a r o d o w e j św ia d o m o ś c i.

Do ty c h słó w m o ż e m y d o rz u c ić je d y n ie ty le , że p r ó b ę te j ś w ia d o m o ś c i s t a r a się u s k u t e c z n ia ć c ią g le Ł y s o h o r s k i w r a z ze s w ą g r u p ą , k t ó r a p r z e d d r u g ą w o jn ą ś w ia t o w ą b a r d z o c z ę sto z a b ie r a ł a g ło s i p u b li k o w a ł a sw e u tw o r y w m ie s ię c z n ik u p r a s k i m w y d a w a n y m p rz e z d r. K o h o u t- k a p o d n a z w ą „U ". K iełsz.

* *

GÓRALU CZY CI N IE ŻAL

I m p r o w iz a c j a do z n a n e j p ie ś n i w y k o ­ n a n a p rz e z a r t . m a l a r z a F r a n c i s z k a Ś w i­

d r a z K a r w in y , ja k o f r a g m e n t d e k o r a c ji n a b a l u P . T. T. S. „ B e s k id u Ś lą s k ie g o “ w K a r w in ie .

OD R ED A K C JI. N a s tę p n y n u m e r „S zy n - d z io łó w " z a w ie r a ł b ę d z ie o g ó ln y p r z e ­ g lą d l i t e r a t u r y p o ls k ie j n a Ś lą s k u , f r a ­ g m e n t w a lk i p a r t y z a n t ó w ś l ą s k ic h z g e ­ s t a p e m c ie s z y ń s k im n a u lic a c h m i a s t a

C ie s z y n a , P o d a n i a i b a ś n i e ś lą s k ie i t. p.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakład funkcjonuje już kilka lat, ale chyba tak naprawdę niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, czym się zajmujecie.. - Na pewno dzieci wiedzą więcej niż

W Zabrzu było wtedy bardzo dużo wałęsających się bezdomnych psów, a przestrzeganie Ustawy o ochronie zwierząt z 1997 roku było fikcją.. Jedyną szansą na uratowanie

Tragikomiczna pamfletowość listów Lechonia łączy się zresztą z jego specy‑. ficznym poczuciem humoru, widocznym też w absurdalnej zabawie prowadzonej z Grydzewskim na temat

Ponieważ działanie to jest bezprawnym utrudnianiem wykonywania zawodu lekarza oraz pozbawianiem go jego uprawnień jako pacjenta, Wielkopolska Izba Lekarska będzie nadal prowadziła z

Œluby humanistyczne wpisuj¹ siê w styl ¿ycia nowej klasy œredniej – jako niekonwencjonalny wybór, samodzielnie napisane treœci, poprzez które para wyra¿a siebie, równoœæ

Dzisiejsze spotkanie jest jednak bardziej pogodne, bo świętujemy urodziny i chcemy się częstować jego poezją” – napisała poetka.. Swoimi wspomnieniami podzie- liła się

mniej dwoma językam i, prenum eruje pisma, za to rzadko czyta uczone e/ukubracje pism literackich, które przeznaczone są d la n i e ­ licznej gromadki „elitarnych

Poważnie zabrali się Lesznia- nie do pracy po zdecydowaniu się na wprowadzenie koletyw- nych metod gospodarowania. Plany opracowane przez nich oparte są na