Ludwik Bernacki
Źródła niektórych komedyi Fr.
Zabłockiego : (dokończenie)
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 6/1/4, 310-325
b Ü D W I K S E R N Ä C R J .
ŹRÓDŁA NIEKTÓRYCH KOMEDYI FR. ZABŁOCKIEGO.
(DOKOŃCZENIE).D o k to r lubelski.
Sam Zabłocki przyznaje, źe „Doktor lubelski“ (komedya we 3
aktach. W arszawa, P. Dufour 1.781, Teatr Dufoura 33) jest korne-
dyą „z francuskiego przerobioną“ . Krytycy zaufali wyznaniu prze-
rabiacza, nie troszcząc się o wykrycie autora.
„ D o k t o r l u b e l s k i “ jest przerobionem t ł u m a c z e n i e m
komedyi H a u t e r o c h e ’a (Noël le Breton, Sieur de; 1617 —1707)1)
p. t. C r i s p i n M é d e c i n (comédie en trois actes; grana 1674)2).
Dla dowodu zestawiam kilka scen.
Oto pierw sza scena „Doktora lubelskiego“.
*) L éris , 1. c. s. 45 6 H auteroche (N oël le Breton , Sieur de) joua d ’abord la Comédie dans la Trouppe du Marais ; dans la su ite i l p assa dans celle de l ’H ôtel de B ou rgogn e; et à la réunion des deux T rou p es, il fu t conservé. Il se retira en 1 6 8 2 , et mourut en 1707. I l a a u ssi tra v a illé dans le genre dramatique. Por, P arfaict, D ictionnaire T. I I I . A Paris 17 5 6 s. 62 — 6 3 , J.-M. Quérard , La Françe littéraire. T . IV . P aris 1 8 3 0 s. 40.
2) L éris, 1. c. s. 97 jouée assez souvent sur le T h éâtre Fran
çois. L e su jet en e st fort comique. Por. P arfaict, D iction naire T. II. A P aris 1756 s. 213 i H istoire T. X I. A P aris 1 7 4 7 s. 3 9 7 — 8.
Źródła niektórych komedyi Fr. Zabłockiego. 311
Akt pierwszy.
Scena I.
S t a r u s z k i e w i c z , W o j c i e c h . W o j c i e c h . Co znowu nowe g o ! Pan ma się żenić?
S t a r u s z k i e w i c z . Tak jest, i dlatego w ysłałem mojego syna do Krakowa, wrzekomo dla ucze nia się jurysprudencyi, w rzeczy zaś sa m ej, żeby go się pozbyć. Bo to ci panowie synale. byle się im tylko w ąs zasiał pod nosem, rozumieją z a r a z , źe ojcowie dla nich żyć tylko powinni. N ic z tego ! Ja jeszcze m yślę żyć dla siebie.
W o j c i e c h . A nie m ógłbym też w iedzieć, która to je st ta narze czona pańska żona ?
S t a r u s z k i e w i c z , Znasz ją dobrze ; Eliza.
W o j c i e c h ( z podziwieniem). Czy nie córka pana doktora B e- cepty ?
S t a r u s z k i e w i c z . Tak je st ; albo co ?
W o j c i e c h . Chyba pan żar tuje. Panna E liza nie wdem , czy ma lat ośm naście i prędzejby się zdała dla pana Erasta, niż jurys- prudencya ; a panu co po tym owocu niedojrzałym, trudnjun za pewne do straw ienia tak staremu i niedołężnem u żołądkow i. Ożeń pan syna, przyzw oiciej będzie.
S t a r u s z k i e w i c z . Syn mój n ie ożeni się, chyba za lat kilka ; jem u potrzeba jeszcze rozumu, nie żony. N iech się młokos uczy!
W o j c i e c h . A l e , mości do brodzieju, dziew czyna ma dopiero la t ośm naście. L at ośm naście ! Po m yślm y tylk o nad tym !
S t a r u s z k i e w i c z . Już i m y ślałem , i rozw ażałem , i postano w iłem . D ziew czę p ię k n e , hoże,
P am iętnik litera o k i VI.
Acte premiere.
Scene I.
L i s i d o r , M a r i n .
M a r i n . Quoi, M onsieur! vous voulez vous remarier, d ites-v o u s ? L i s i d o r . Oui , oui, je veux me remarier, et pour cet effet j ’ai envoyé mon F ils à B ourges sous p rétexte d’étudier encore quelque tems la Jurisprudence.
M a r i n . S u ffit; m ais peut-on vous demander comment se nom me celle que vous voulez épou ser ?
L i s i d o r . C’est A lcine. M a r i n . Q uoi! la F ille de Monsieur le Médecin Mirobolan ?
L i s i d o r . Oui.
Ma r i n . Vous vous raillez,
Monsieur, cette F ille n ’a pas plus de d ix -h u it-a n s, et seroit plus propre pour M onsieur votre F ils que pour vous.
L i s i d o r . Je ne veu x pas que mon F ils se marie de trois ou quatre ans.
M a r i n . Mais, Monsieur, p en sez-vous bien à ce que vous fai tes, quand vous formez le dessein d ’épouser A lcine?
L i s i d o r , Comment! si j ’y pense? Oui, oui j ’y pense, et for tement. E lle est belle , elle est
312 Ludw ik B ern ack i,
roztropne i pełne przym iotów,
któremi gard zić n ie można. W o j c i e с h, Im w ięcej ona ma w sobie zalet, tym gorzej dla pana. W sz y stk ie te talenta n ie najlepiej przypadają dla starego. No pamiętaj p a n , co W ojciech mówi.
S t a r u s z k i e w i c z . Co ten p ółgłów ek ze swoim w iek iem sta rym ? Jak bym to ja m iał b yć naj starszym ,
W o j c i e c h . P ew n ie nie ? G dy byśm y ż y li za czasów M atuzala, w iek waćpana m ógłby się jeszcze nazw ać m łodym ; ale teraz... W szak to pan siw iu ch n y jak gołąbek.
S t a r u s z k i e w i c z . Mój ko - chany, siw iz n a moja nie pochodzi z lat, ale ze zg r y źliw eg o życia i interesów . Ciężko pracowałem na kaw ałek chleba. Sam jestem ko walem mojej fortuny, nie w ziąłem nic po przodkach. N ie w sty d z ę się tego w yzn ać. Otóż to je st, co mi przed czasem u b ieliło g ło w ę. Trudno n ie syk n ąć i nie um art w ić s ię , k ied y człek u w szy stk o szło jak z kam ienia.
W o j с i e с h. Oj to prawda ! Pan jednak nie tylk o syk ać , ale i z g r z y t a ć m usiał ; znać to po zę bach, bardzo ich n iew iele.
S t a r u s z k i e w i c z . Idźże, ty g łu p c ze ! Co on mi dalej p ow ie? W ielka rzecz , źe mi popróchnia- ły ! A le co ja mam się spraw iać temu bałam utowi ? Słowem , po wiadam, źe nie jestem stary i nie mam w ięcej lat, jak sz eść d z iesią t.
W o j c i e c h . D odaw szy j e s z cze ze dwa k rzyżyk i. P rzypom nij my sobie p r z e c ie , będzie temu
sage, elle e st jeune, elle est sp i ritu elle ; enfin elle a des quali tés qui ne sont pas communes.
M a r i n . Hé ce son t toutes ces belles qualités qui devroient vou s empêcher d’y son ger ; car à dire le vrai, toutes ces choses ne s ’accordens gueres bien avec un V ieillard.
L i s i d o r . Hé, ne su is point tan t vieux.
M a r i n . Non d à , si nous étions au tems où les hommes viv o ie n t sept ou h u it cens ans, vous ne seriez encore qu’un jeu ne adolescent : mais dans celui où nous sommes , je vous tien s fort avancé dans la carrière.
L i s i d o r Mais soixan te ans...
M a r i n . Ma foi, à n’en point m entir, je ćroi que vous en avez pour le moins douze ou quatorze
Źródła niektórych kom edyi Fr. Zabłockiego. 313
d n i kilka , k iedy pan podpiw szy z panem Starośw ieckim , w dał się z nim w relacyę dawnych rzeczy. Pan Starośw iecki, jak sam mówił, ma juź obłożonych lat sześćd zie sią t, a przecie k ied y wyprawiano w szkołach dyalog, wać pan gra łe ś rolę H e ro d a , k ied y on grał rolę jednego z lic zb y niew iniątek.
S t a r u s z k i e w i c z . E! pan Starośw iecki sam nie w ie co bzdu rzy. Pospolicie ci sta rzy więcej sobie dodają l at , niż w rzeczy samej ma drugi.
W o j c i e c h . N iechże i tak nareszcie będzie. A le wracając się do naszego dyskursu : czy m o żn a , żeby pan R ecepta w yd ał za waćpana swoją có r k ę , którą ma ty lk o jedną.
S t a r u s z k i e w i c z . M ożna, m ożna; ciszej mi, p ogańsk i synu...
W o j c i e с h. Szczerość moja m oże je st n iew czesn a, ale nadto
dowodzi, źe panu praw dziw ie
sprzyjam . Co przepowiedziałem ,
zgadnę. To b yć nie m oże, żeby El iza poszła za pana.
S t a r u s z k i e w i c z . A le ja jestem pew ny, bo mi jej ojciec
de p lu s , car je me sou vien s que l ’autre jour le bon-homme Pyran- te buvant avec vous le p etit c o u p , d isoit qu’il en av o it so i xante et six , que vous étiez en Philosophie , qu’il n ’éto it encore qu’en Cinquième, et qu’à la T ra ged ie du C ollege il joüoit le Cu-
pidon quand vous représentiez
l ’Empereur.
L i s i d о r. Il ne sçait ce qu’il d it là-dessus ; il est de ces gen s qui se veulent faire plus vieux qu’ils ne font.
M a r i n . L aissons l ’âge à part ; au ssi bien, comme on d it, il n ’est que pour les chevaux, M onsieur : mais parlons un peu de votre mariage. Croyez-vous que Mon sieur Mirobolan , et que F eliante sa femme vous accordent leur F il le , n ’ayant que cet enfant là ? Quand on n ’a qu’une F ille u n i que, et qu’on la marie, c ’est dans l ’esperance de voir naître d’elle des p etits poupons. Mais , à ne rien déguiser, si vous l ’épousez ils courent grand risque de n ’a voir jam ais cette joye , à moins que la Cour des A ydes . . . Vous m ’entendez.
L i s i d о r. Ce n ’est pas là ton affaire, et je sçai bien ce que je fais ; quand elle sera ma femme nous ferons tout ce qu’il faudra faire.
M a r i n . Ma f oi , je doute qu’elle la soit jamais.
L i s i d o r . E t m oi, j ’en su is fort assuré. Mirobolan est en
hom-314 Ludw ik B ern a ck i, przyrzekł. W iem , że je st czło
w iek poczciw y i rzetelny, d otrzy ma mi słow a.
W o j c i e c h . Chyba że ta k ; nie w iedziałem o tym . A le sama pani doktorowa , sły sza łem , ma b yć baba groźna : rządzi się w domu, jak szara g ę ś po niebie, i męża za nos wodzi.
S t a r u s z k i e w i c z . Prawda, że baba dragon, A le tak ie zap isy, jakie m yślę u czyn ić dla ich cór k i, potrafią ją zn iew olić dla m nie. W reszcie mam p rzyrzeczenie sa mego. P rzecież to m ąż g łow ą w domu.
W o j c i e c h . N ie zaw sze się to prawdzi , m ości dobrodzieju. Otóż i pan R ecepta ! N ie zaw adzi pomówić z nim o tym .
me de parole ; il me l ’a promise de lui à moi.
M a r i n . C’e st quelque chose que cela; m ais vous sçavez que P eliante est une m aîtresse fem me ; et si je ne me tro m p e, elle a la m ine de porter le haut-de- ch au sses.
L i s i d o r . Je sçai qu’elle est un peu fie r e , mais les avan tages que je ferai à sa F ille adouciront cette fierté ; et p uis un mari est toujours le maître de sa femme.
M a r i n . Toujours? Ma foi,
j ’en vois beaucoup qui n ’en de meurent pas d ’accord, et qui vou- droient de tout leur coeur que vous eu ssiez d it vrai. Mais voilà Monsieur, Mirobolan qui sort de chez lui.
Ot o początek jednej z ostatnich scen:
Akt trzeci.
Scena X I .
C i ż s a m i а к t o r o w i e. Z o n a i M a r c i n .
M a r c i n (do dohtorowej, htóra
go z domu w yprasza ) . A le, mościa
dobrodziejko ..
Ż o n a . Z w ielkim przepro
szeniem w aćpana — raz jeszcze powtarzam, nie chcę i nie dozw o lę mojej córce sam na sam znaj dować się z m ężczyzną. — Jeżeli m asz jaki in teres do mojego mę ża , przychodź w tenczas , k ied y je st w domu, lecz sam ą panienkę w gabinecie schodzić...
Acte III.
Scene X .
F e l i a n t e , C r i s p i n , L i s i d o r , M i r o b o l a n , D o r i n e , M a r i n , G r a n d - S i m o D , L i s e .C r i s p i n (sortant). Mais, Ma dame...
F e l i a n t e . Ma i s , Monsieur, encore une fois , je ne veu x pas que ma F ille parle aux gen s tê te-à-tête. S i vous avez envie de voir mon mari, vous pouvez pren dre le tem s qu’il so it au logis.
Źródła niektórych kom edyi Fr. Zabłockiego. 315
M a i’ с in . Alboź to ja trzpiot jaki ? — Przecież jestem dokto rem. Godziłoby się w ierzyć.
Z o n a . Ni e , ni e , n ie! Moja córka zdrowa z u p e łn ie , nie po trzebuje lekarstw , a tym bardziej doktora. — Proszę odtąd nie b y w ać w ięcej , mówię to bez żad n ych ceremonij.
M a r c i n (postrzegając Receptę
i innych, drżąc na stronie). A ! dla B oga ! gd zież to ja jestem ! — Ilu ż ich tu , a każdy ma coś do m nie !
H r e h o r e k i D y n d a ł a (po
znaw szy go). Otóż to, ten sam —
m ospanie ! m ospanie !
S t a r u s z k i e w i c z (poznaw
s zy go). Dajcie go tu do m nie! A tuś m i , niepoczciw y filucie !
(poryw a go).
M a r c i n , Medicus sum, medi cu s sum, et cetera.
R e c e p t a . Mości panowie!
mości panowie ! nie tak g w a łto w nie. Proszę o respekt dla moje go kolegi.
S t a r u s z k i e w i c z . Mospa n ie Recepto ! Znam szacunek dla osób d ystyn gow an ego i u żytecz nego stanu doktorskiego. A le to je s t hultaj, lokaj mojego syna...
H r e h o r e k . N ieprawda ! nie prawda ! To je s t sam doktor, bo mi p ihu łk i zaźyw at kazał.
D y n d a ł a . A mój czerwony zło ty (tu go sobie w ydzierają Hre
horek i D yndała na jednę stronę).
R e c e p t a ( broniąc go z Do
rotką , także szarpią). A le , m ości panowie, proszę o dyskrecyę!
C r i s p i n . Madame, vous pou vez croire que...
F e l i a n t e . Je sçai ce qu’il faut que je croye ; m ais encore un coup , vous n ’avez que faire chez moi quand mon mari n ’y sera pas.
L i s e (à Simon). Il me sem ble que ce v isa g e ressem ble bien à celui qui m ’a ordonné des p illules. G r a n d-S i m ο n. Parbleu, c ’est le Médecin qui m’a pensé faire crever. Ah trompeur! tu me ren dras mon argent.
L i s e . Tu me rendrans aussi le mien.
L i s i d o r (le prenan t au colet).
A h Coquin ! je te tiens à present.
C r i s p i n . Non sum, coquinus, Medicus sum.
M i ro b o l a n. M essieurs, il ne faut pas m altraiter un de mes Confreres de la sorte : on doit lu i laisier conter ses raisons.
L i s i d o r . C’est le V alet de de mon F ils.
L i s e . C’e st le Médecin qui nous a ordonné des p illu les.
G r a n d-S i m ο n. Et qui m’ont donné bien de la peine.
316 L udw ik Bernacki, D o r o t k a . D la B oga rozer
w iecie go w k aw ałki.
M a r c i n Proszę o d yskrecyę, 0 dyskrecyę ! M edicus sum, a dla B oga ! M edicus sum !
S t a r u s z k i e w i c z . A hul-
t a j u !
M a r c i n . Ale przebóg ży w y ! et cetera ! K to m nie za gardło d u s i ? — N iechże się przynajmniej w yek sp lik u ję. ( T u go Staruszkie
wicz puszcza) C zegóż m nie jak
złodzieja, albo jak iego zbójcę szar p iecie ? — N ie p opełniłem zdaje mi się żadnego k rym inału. Źem k azał organ iście zażyć pigułek, prędzej się będzie u w ijał z ju tr z nią , a w in iarz raźniej b iegał do p iw n icy. P u śćcież mnie, bo wam r e sz ty nie powiem.
S t a r u s z k i e w i c z . N o , p u ść cie go, ale wkoło obstąpm y, żeby n ie uciekł.
M a r c i n . Pan E rast nogą nie b y ł w K rakowie i c a ły ten czas sied zi w L u b lin ie , z p rzyczyn y, że się kocha w córce waćpań- stw a i w zajem nie j e s t od niej ko chany. U ż y li mnie do swojej ko- respondencyi, wpadłem w okazyą 1 z przypadku byłem doktorem.
R e c e p t a . N asza córka kocha się w Eraście?
M a r c i n . A le ja k już daleko zaszli z sobą ! N ie życzę prze szkadzać ich m ałżeństw u.
R e c e p t a . D aleko zaszli z sobą?
M a r c i n . A ju ż ci , k ied y się w dali w korespondencyę, namowy i osobne schad zk i.
R e c e p t a . D la B o g a , moja żono !
L i s i d o r. Coquin, répond do nc à toutes ces choses.
C r i s p i n (à Lisidor). Mon sieur, il ne vous faut plus rien d égu iser ; votre F ils n ’a point sorti de Paris, à cause de l ’amour qu’il a pour la F ille de M onsieur Mirobolan. E lle l ’aime passionné m en t; enfin ils s ’aim ent tous deux, et m ’ont fa it jouer plusieurs personnages pour le s servir dans leure amours.
F e l i a n t e. Ma F ille aime ton Maître ?
C r i s p i n . Ou i , M adam e, et fortement.
Źródła niektórych kom edyi Fr. Zabłockiego. 3 1 7
D o k t o r o w a . Znam dobrze obyczaje E rasta ; jeżeli dla syna, m ogę się nam yśleć ; ale pan Sta- ruszkiew icz niech mi w ybaczy, nie dostanie jej.
H r e h o r e k i D y n d a ł a . Za cóż m y daremnie ty le zażyliśm y p igu łek ?
R e c e p t a . W id zicie, posądza liście mnie daremnie. Przyjdźcie, moje dzieci, za godzinę, dam wam kropel na um ocnienie żołądka i pieniądze, któreście mu d a l i , po wrócę.
D y n d a ł a i H r e h o r e k . B y le nie p ig u łk i.
R e c e p t a . N i e , ni e , nie pi g u łk i. (Odchodzą) Tak tedy Erast kocha E lizę i ona go kocha?
M a r c i n . N ie in a czej, mości dobrodzieju.
S t a r u s z k i e w i c z . N iechże się z B ogiem b io r ą , wola znać taka nieba ! Mości panie Recepto, m iałem obiecaną od ciebie E lizę ; proszę przenieść to szczęście na m ojego syn a. -— A le co ja ro bię...? — N ie w aćpanu to podo bno , ale im ości k łaniać się po trzeba. — Mościa dobrodziejko ! polecam jej łasce Erasta.
R e c e p t a . I ja łączę moje p rośby, moja żono.
Z o n a . Chyba, źe mnie wać- pan prosisz, inaczej na złośćbym jej nie w ydała.
F e 1 i a n t e. Encore pour le F ils , c’est quelque chose; mais pour le Pere , il ne d oit jamais esperer d’épouser ma F ille.
G r a n d - S i m o n . M ais qui t ’o- b ligeoit à nous faire prendre des pillules ? Cela pouvoit-il servir de quelque chose pour les amours de ton Maître ?
C r i s p i n . Ce sont des choses dont je vous éclaircirai dans un autre tems.
M i r o b o l a n. Vous voyez bien que vous me blâmiez sans raison. Mais faites-m oi la grace de reve nir une autre fois , je vous pro m ets de vous contenter d ’une fa çon ou d’autre.
L i s e . J ’y con sen s, mais n ’y moquez donc pas.
G r a n d - S i m o n . J ’y consens aussi : mais au moins , plus de pillules.
M i r o b o l a n . Non, adieu. L i s i d o r . Ton Maître, dis-tu, aime passionném ent la F ille de Monsieur Mirobolan ?
C r i s p i n . Oui, Monsieur, et cent fois plus que je ne vous dis.
L i s i d o r . H é-bien, si la cho se est ainsi, je vois bien que c’est une n écessité de consentir qu’il l ’é p o u se , pourvu, que le Pere et la Mere y consentent.
M i r o b o l a n . Pour moi, je le veux de tout mon coeur, pourvu que ma Femme le veuille.
F e l i a n t e . Je ne sçai pas bien si je le dois vouloir.
8 1 8 Ludw ik B ernacki,
F e ] i a n t e. Puisque vous m’en priez, j ’eu demeure d ’accord. S t a r u s z k i e w i c z (do Mar- L i s i d o r . Où e s t-il donc, ton
cina). Pójdźźe co prędzej poszu- M aître? kaj pana.
M a r c i n . O wiJku m o w a , a C r i s p i n . Le voilà qui vient
w ilk tuż. Macie go w aćpaństw o. tout à propos.
Tekst polski przywiedziono według wydania pierwszego : W ar
szawa , P. Dufour 1781; tekst francuski podług: Les Oeuvres de
Theatre de Monsieur de Hauteroche. T. II. A P aris, P ar la Com
pagnie des Libraires associés 17421).
Obliczmy się. Griimberg pisał w r. 18 3 9 , że „dziel Zabło
ckiego w ogólności wyszło siedmdziesiąt kilka“ 2); p. Kąsinowski
doliczył się ich sześćdziesięciu3) , ja z a ś , na w iarę E s t r e i c h e
r o w i , dodaję jeszcze trzy : Dziewczyna kapitan (k. w 5 a., W ar
szawa,
P.Dufour, 1781), Eleonora 1792 i Mahomet,· czarownik per
ski (m elodram at w 3 a.). Mamy ich zatem obecnie sześćdziesiąt trzy.
Znano lub wykazano dotychczas źródła następujących utwo
rów dramatycznych Zabłockiego4) :
4) D zie ła H auteroche’a w y sz fy w trzech w ydaniach : (każde z nich zaw iera jed en aście jeg o kom edyi) A P aris , P. Jacq. Ribon 1736, 3 vol. 12°, A P aris , Com pagnie des L ibraires associés 1742 i 1772 3 vol. 12°. Korzj^stałem z w ydan ia z r. 1742, którego egzem plarz je s t w Cesarskiej B ibliotece N adwornej w W iedniu.
2) W izerun ki i roztrząsania naukowe. Poczet n ow y drugi. T. V II. W iln o 1839 s. 54.
3) Pam iętnik literack i. R . IV . Lw ów 1905 s. 63.
4) P rzyw ied zion e w spisach skrócenia oznaczają : B = Bentko w sk i F . (H istorya literatu ry polskiej T. I. W arszaw a 1 814), В i = Brüm mer Fr. (L exicon der deuschen D ich ter und P rosaisten b is zum Ende des 18 Jahrhunderts. R e c la m ), D — Dm ochow ski F. S. (Spis d zieł w życiorysie Z abłockiego , przy w yd an iu komedyi. W arszaw a 1829 — 1830, 6 tomów), E = E streicher (B ibliografia polska), FT s=K ąsino- w sk i sp is (w łasnoręczn y Z a b ł o c k i e g o , ogłoszon y w P am iętniku literackim . R. IV . L w ów 1905 s. 57 ), L = L éris (D ictionn aire porta t if des T héâtres. P aris 1754), Ç = Q u é ra r d J.-M . (L a France lit t é raire. T. I — N. Paris 1 8 2 7 — 1839), T i ) = T e a t r Dufoura (egz. B ibl. Z. N . I. O ssoliń skich we L w ow ie p. 1. inw. 17, 124).
Źródła niektórych kom edyi Fr. Zabłockiego. 3 1 9
Z a b ł o c k i .
Amfitryo (k. w 8 a., W arsza wa , M. Grröll, 1788. TD 42) z
Moliera przez Franciszka Zabło ckiego. В I 5 3 0 , 5 5 6 ; В ; В I
3 8 7 , 4 1 0 ; K s 12. [1
A rlekin M ahomet, czy li tara-dajka latająca ; (drama śmieszno- płaczliw o - sow izdrzalsk ie w 4 a. K k p is B ibl. Tow. Prz. Nauk. w Pozn. 1785). В I 5 7 6 ; D ; E l
368, 4 1 0 ; K s 19. [2
B ałam ut modny (k. w 5 a., W arszawa, P . Dufour, 1779. TD 10). В I 56 8 ; E l 370, 410, X II
3 3 8 . [3
Doktor z musu (k. w 3 a., Warszawa, P . Dufour, 1782. TD
18). В I 5 5 6 ; E I 387. [4
D ziew czyna kapitan (k. w 5 a., W arszaw a, P. Dufour 1781.
TD 15) panów (!) de Montfleury
z francuskiego. В I 557 ; E I
3 8 8 , 410. [5
F ilo zo f żonaty (k. w 5 a., W arszaw a, P . Dufour, 178 1 . TD 25) P. N ericau lt D estouches. В I 5 4 5 ; E l 372, X V 161 ; K s 8. [6
Gdyracz (k. w 3 a,, W arsza wa, P. Dufour, 17 8 1 . TD 24). B I 557 ; E I 367, X I I I 38 2 ; K s
2. [7
Dwojakie głu p stw o (k. w 3 a., W arszaw a, P. Dufour, 1780. TD 6 3 w egz. B ibl. U n iw . W arsz.). В I 5 6 9 ; E l 367, IV 491, X III 3 3 4 ; K s 1. [8 Kochankow ie zjednoczeni (k. w 3 a. , W arszaw a , P. Dufour, 1779. TD 9) z francuskiego. В I 5 6 8 ; E I 365, X I I 42 1 . [9 Ź r ó d ł o . Am phitrion (tr.-k. w 3 a., gr. 13Д 1668) de Molière (Jean-B ap- tiste Poquelin , 1 6 2 0 — 1673). L 30, 4 8 8 - 48 9 .
Arlequin Mahomet , ou le ca briolet volant ; (drame philosophi- com i-tragiqu’-extravagan t w 4 a., gr. 1770) de Cailhava (Jean Fran çois d ’Estendoux , 1731 — 1813), Q II 15. Le Chevalier à la mode (k. w 5 a., gr. 28/10 1687) de Dancourt ( C a r t o n F lo r e n t, 1661 — 1726) et de Saint-Yon (-(-1 7 2 3 ). L 78, 4 1 9 — 421. Le Médecin m algré lu i (k. w 3 a., gr. 6/8 1666) de Molière. L 217.
La Fille capitaine (k. w 5 a., gr. 1669) de Montfleury (Antoine J a cq u es, 1 6 4 0 — 1685). L 152, 4 9 1 — 492.
Le Philosophe m a r ié , ou le mari honteux de l ’être (k. w 5 a., gr. 15/2 1727) de D estouches (Nericault Philippe, 1680 — 1754).
L 262, 494,
Le Grondeur (k. w 3 a ., gr. 1691) par B rueys (D avid A u g u
s t e , 1620 — 1723) et Palaprat (Jean, 1650 — 1721). L 170, 40 2 , 4 9 6 — 497. La double extravagance (k. w 3 a., gr. 25/7 1750) de L e B ret (Antoine, 1717 — 1792). L 1 1 4 — 115, 4 7 1 — 4 7 2 .
Les Amans réunis (k. w 3 a., gr. 27/11 1727) de Beauchamps (Pierre François G od art, 1 6 8 9 —
320 L udw ik B ernacki, Król w kraju rozkoszy (k.
zapustna w 3 a., R k p isy w B ib l : K s. Czartor. w Kr. , Zamoj. w W arsz. , Ces. P u b l. w P etersb . 1 7 8 7 ) z francuskiego. D ; ί I
4 1 0 ; Gawalewicz s. 76 . 10]
M ah o m et, czarow nik perski (melodr. w 8 a.). E I 874, 41 0 .
[И
M ałżonkowie pojednani c z y li P rzesąd m odny (k. w 5 a., War szaw a 1 830) z fran cu skiego P. de La C haussée. D ; E I 356, 369,
4 1 0 ; K s 17. [L2
Medea i Jazon (melodr. W ar' szawa, P . Dufour, 1781. TD 48) przetł. z n iem ieckiego. В I 5 7 3 ;
D ; E I 37 8 , 378, 4 1 0 , I X 493,
X V I I 2 9 3 ; K s 20. [13
M izantrop (а. I I sc. 4) z Mo liera. Zabaw y przyjemne i p ożyte czne IX , cz. I. WTarszawa, M. Groll, 1774 s. 3 2 — 33; Erzepki s. 331. [14
Ociec dobry (k. w 5 a., W a r szawa, w drukarni nadwornej 1780.
TD 18) P. D idero. В I 546 ; E l
373, X V 2 0 3 ; K s 9. [15
P a sterz szalony (k. pasterska w 5 a., W arszawa 1 8 3 0 ) , wolne przełożenie z Tom asza Kornela.
D. [16
P rzeszkoda nieprzew idziana
(k. w 5 a., W a r s z a w a , M. Groll, 1 7 7 6 . TD 2 8 ) pana D estouches.
B I 5 4 5 ; D ; E l 37 2 , X V 162.
[17 Sam ochw ał albo am ant w ilk o łak (k. w 4 a., W arszaw a, P . D u four, 1 7 8 2 . TD 11). В I 56 0 ; E I 3 9 5 ; K s 10. [ 18 Le R oi de Cocagne (k. w 3 a., gr. 31/12 1 7 1 8 ) de Le Grand (M arc-Antoine , 1 6 7 3 — 1728). L 29 4 , 4 7 4 — 475.
L ’E nchanteur A z o lin , ou le V izir im aginaire (melodr. - féerie, w 3 a., 1806) par Duperche (J. J. M., 1775 — 1 8 2 9 ). Q I I 68 8 .
L e P réjugé à la mode (k. w 5 a., gr. 3/2 1 735) de N ivelle de La C haussée (Pierre Claude, 1 6 9 2 — 1754). L 27 3 , 49 5 .
Medea (Drama 1 775) von Göt ter (Friederich W ilhelm , 1746 — 1 7 9 7 ). Ą 1 5 6 .
Le Misantrop'e (k. w 5 a., gr. 4/6 1 6 6 6 ) de Molière. L 226.
L e Père de fam ille (k. w 5 a., 1758) par D iderot (D e n is, 1713 — 1784). Q II 55 5 .
Le B erger ex tra v a g a n t (pasto, w 5 a., 1 653) de Corneille (Tho m as, 1625 — 17 0 9 ). L 60, 4 1 4 —
4 1 5 .
L ’O bstacle im prévu , ou l ’ob stacle san s obstacle (k. w 5 a., gr. 17 1 7 ) de N ericau lt D esto u ches. L 24 3 .
L ’A m ant loup - garou , ou M. Rodomont (k. w 4 a . , im itée de l ’an g la is de Commères de W in dsor de Shakespeare, 1 777) de Collot- D ’H erbois (Jean Marie, + 1 7 9 6 ) .
Źródła niektórych kom edyi Fr. Zabłockiego. 321
Soliman I I albo trzy su łtank i (k. w В a., R kpis B ibl. Czart, w Kr. 1781) z francuskiego p. Fa- yart. В I 57 6 ; D ; E l 376, 4 1 0 .
[19 W esele Figara (k. w 5 a.), tłum aczona z francuskiego (Bea um archais). В I 5 4 4 ; D ; E I 364,
410, X I I 4 2 2 ; K s 81. [20
Zoe c z y li sk u tk i dumy i mi łości (dr. w 3 a. , 1791) z Mer- ciera. B l 5 8 1 ; D ; E l 387. [21
Żądanie nieprzew idziane (k. w 3 a. , W a rsza w a , P . Dufour, 1782. T B 3 8 ). B l 5 7 0 ; E l 3 8 7 ;
K s 11. [22 Żona zazdrosna (k. w 5 a., 1 788) z D esforges’a. В I 5 7 6 ; В ;
E I 372. [23
Soliman second, on les S ulta nes (k. w 3 a., 1762) de F avart (Charles - Simon, 1 7 1 0 — 1792). Q
I I I 77.
Le M ariage de F ig a r o , ou la Folle journée (k. w 5 a.) de B e aumarchais (P ierre-A ugu stin Ca ron de, 17 3 2 — 1799). Q 1 240. Zoé (dr. w 3 a . , 1 7 8 2 ) de Mercier (Louis-Sebastien, 1 7 4 0 — 17J4) . Q V I 61. La Demande im prévue (k. w 3 a., 1780) de Mercier. Q V I 60.
La Femme jalouse (k. w 5 a., 1785) de D esforges (P. J . B . Choudard, 1 7 4 6 — 1806). Q I I 510.
Znano tedy lub wykazano dotąd źródła 23 komedyi Zabło
ckiego1).
*) W śród w ym ienionych w pow yższym sp isie je st k ilk a kome d yi , co do których należy zrobić pewne zastrzeżenia lub u w agi. (1 1 ) P rzekład Mahometa Duperche’a przypisuje jed yn y E Zabło ckiem u (bez podania źródła). Polegając na w ielkiem zn aw stw ie dzie jów dramatu i teatru E, w łączyłem to tłum aczenie w n in iejszy sp is ; mam jednak poważne w ątp liw ości czy można ten przekład przyznać Zabłockiemu. Różnica m iędzy czasem działalności Z abłockiego a Du perche’a b yłab y jedną z przyczyn w ażniejszych tych powątpiewań. (13) „Medeę i Jazona“ należałoby dokładniej zbadać. К I 3 7 3 jako autora w ykazuje D om inique’a P. Fr. Biancolelli (1681 — 1 7 8 4 ) , po dając, źe parodyę jego w 1 a. tłum aczył Zabłocki. Dominique, L elio (syn) i R o m a g n é s i są autorami parodyi p. t. Medée et Jason (gr.
28l5 1727, L 218 i 4 2 9 — 43 8 ). Zbadać należałoby stosunek Gottera
do D om inique’a , b y sprawę rozstrzygn ąć. W y c ią g z D om inique’a j e s t w „Mercure de France“ (1727 Ju in I vol. s. 1205 i n,). Zabłocki sam podaje tylko ty tu ł : Medea, B entkow ski : Medea i Jazon z niem ie ckiego, D m ochowski zaś : Medea , opera. (15) Mamy dwa odmienne przekłady komedyi D id erot’a z tego czasu ; jeden w y szed ł w W ar szaw ie w drukarni nadwornej 1 7 8 0 r. TB 18 s. 183 (i ten je st prawdopodobnie pióra Z abłockiego) drugi okazał się 1781 r. b. w. m. dr., s. 181. Oba są w B ibl. J a g ie ll. E X V 2 0 3 . (18) „Sam ochw ał“ m ieści się w egz. Bibl. U niw . W arsz. w I B 10; ma mieć tam
ty-322 Ludw ik B e rn a ck i,
Niniejsza praca w y k a z a ł a napewne źródła komedyi p. t.:
1. Balik gospodarski,
2.Doktor lubelski, 3. Dziewczyna sędzią,
4. Fircyk w zalotach i 5. Z abobonnik, a d o r z u c a poniżej doda
tkowo d o m y s ł y o źródłach następujących komedyi Zabłockiego,
Z a b ł o c k i
P iękn a Arsena, opera we 4-ch aktach, tłum aczona z fran cu skie
go, w W arszaw ie 17 8 8 D. [6
C złow iek osobliw y. K s 39 . [7
F a t ukarany. K s 36. [8
Pan ze słu g ą konkurent. K s
44. [9
P igm alion i Galatea albo o- braz kobiec (k. w 3 a., R k p is w B ib l Zamoj. w W arsz.). K s 24.
[1°
P rzyw idzen ia punktu honoru (k. w 3 a. , W arszaw a , P. D u four, 178 2 . TD 31). В I 5 7 0 ; K s
7. [11
R okoszanie cz y li k sią żę Mont- mouth , królew icz a n g ielsk i (dr. h isto ry czn y w 3 a.) z fran cu skie
go 1792. D ; E I 4 1 0 . [12
Ź r ó d ł o .
La b elle A rsène (com.- féerie w 3 a. wierszem , m êlée d ’ariettes
1773) de Favart. Q I I I 75. L ’Homme sin g u lier (k. w 5 a. wderszem) de N ericau lt D esto u ches. L 177 — 178.
Le F a t puni (k. w 1 a. pro- zą, gr. 14/4 1 738) de P ont-L evel.
L 137, 506.
Crispin rival de son m aître (k. w 1 a. prozą, gr. 1707) par L e S age ( + 1 7 4 7 ) . L 9 7 — 98, 4 7 8 — 4 7 9 .
P igm alion (k. w 3 a, prozą, gr. 13Д 1 741) par R om agnési. L
264.
Le P oin t d’honneur, ou l ’A r bitre des différends (k. w 3 a., gr. 1702) de Le Sage. L 36.
Montmouth (traged. 1702) de V aernw ych (La Fontaine). L 229.
tu ł z dodatkiem : z an g ielsk ieg o p. Szekspira ( E IV 4 0 9 ) ; ta k i egz. w idziałem w jednej z bibliotek klasztornych ; w yn ik ałob y z tego, źe mamy dw ie ed ycye „Sam ochw ała“ (egz. B ibl. Ossol. n ie m a tego dodatku). Źródło „Sam ochw ała“ w yk azał S tan isław E streicher, Szek spir w P olsce X V I I I w ieku. K raków 1892 s. 16 — 22. (20) „W esele F ig a r a “ tłu m aczył w ty ch latach Mikołaj W o lsk i i Z abłocki. Prze kład W o lsk ie g o , przeznaczony dla sceny w ileńsk iej (gr. 8/5 1786) okazał się w druku (W arszaw a 1786 TD 2 0 ); Zabłockiego, przezna czony dla scen y w arszaw skiej pozostał w rękopisie (w repertoarze teatru w arszaw skiego В I 54 4 ) E X I I 4 2 2 . Por. też E I 365. (21) 0 „Zoe“ p isze E I 3 87, że p rzełożył ją W ojciech B ogu sław sk i. (23) „Zonę zazdrosn ą“ przyznaje E I 3 7 2 , za В I 576, Pierożyńskiem u, aktorowi teatru w arszaw skiego.
Źródła niektórych komedyi Fr. Zabłockiego. 323
Sierota ch iń ski (tr. w δ a., L ’Orphelin de la Chine (tr. w
1 7 8 1 ) przez pana de V oltaire. E 5 a. wierszem, gr. 20/g 17δδ) de
I 3 9 8 ; K s 28. [13 Voltaire (François - Marie Arouet
de, 1 6 9 4 — 1778). Q X 316.
W ychow anka. K s 33. [14 La P upille (к. w 1 a. prozą,
gr. 5/6 1784) de Fagan (Christo- p he-B arthelem i, 1702 — 1755). L 280, 440.
Zdrajca nbarany (k. w 5 a., Le Traître puni (k. w 5 a.
R kp is w B ib l, Zanaoj. w W arsz.). prozą) de L e Sage. L 328.
D. [15
W yraźnie raz jeszcze zaznaczam, że wykryte źródła komedyi
w moim spisie (6— 15) są t y l k o domysłem, który będzie należało
dokładnie zbadać1).
Z 63 komedyi Zabłockiego 2) znane są zatem źródła 38 ko
medyi ; pozostaje do zbadania jeszcze 25 komedyi w tym kierunku.
1) Co do niektórych komedyi w tym sp isie muszę poczynić
uw agi. (10) K s ma tylk o: Pigm alion , D : Pigm alion i G alatea albo obraz kobiet komedya w 3 aktach. Domyślam się tu utworu Roma- g n é s i’ego, k tóry należy odróżnić od dramatu R ousseau ’a , P igm alion (w 3 a ) , tłum aczonego przez Kajetana T. W ęg iersk ieg o , Kraków 17 9 9 E I 3 9 2 . Łatw o sprawę rozstrzygnąć zbadaniem rękopisu. (12) Montmouth znajduje się w zbiorku dzieł La F ontain e’a druko wanym w H olland yi 170 2 . Z tej p rzyczyn y niektórzy przypisują go L a Fontaine’o w i, choć je s t utworem V aernw ych’a. L 229. (13) K s ma tylk o: Sierota; domyślam s ię , że to będzie „Sierota c h iń sk i“, o głoszon y b. w . m. dr. i bezim iennie 1781, V oltaire’a. A m o ż e to kom edya L ’O r p h e l i n e , tłum aczona przez panią Du B occage z an g ielsk iego, wydana 1751. L 249. (15) Podając źródło „Zdrajcy uka ranego“ , trzymam się brzm ienia ty tu łu . Dwie są komedye o tym n apisie jedna prozą , druga w ierszem , mające w s p ó l n e źródło h i szpańskie (kom. Fr. de Rojas). Kom edyę hiszpańską p rzełożył w 1700 L e S age. J e g o przekład prozaiczny przerobił na aleksandryny Dan-
court p. t. La Trahison punie (k. w 5 a., gr. 1707) L 328.
2) Pan Edmund B i e d e r w (dokończeniu) swej pracy p. t. K o m edye Z abłockiego na tle epoki (Sprawozdanie D yrek cyi c. k. g i- m nazyum w Bochni za rok szkoln y 1907. Kraków 1907 s. 3 — 34) przypisuje (s. 80) Zabłockiemu jeszcze „ F r a c z e k z a w s t y d z o n y c z y li T ryum f kontusza“ (komedya we 2 aktach na teatrze w arsza w skim reprezentow ana, W arszawa, P . Pufour, 1 7 8 1 , Teatr Dufoura 23). „Treść (!) i s ty l w skazują na to , że Zabłocki w łaśn ie b y ł jej autorem i źe komedyę tę również do pierwszego okresu jego tw ór czości należy za lic z y ć “. J eż eli przypuszczenia p. Biedera możnaby poprzeć in nym i jeszcze dowodami „Fraczek za w sty d zo n y “ dopełniłby ilo ść komedyi Zabłockiego do 64.
324 Ludw ik B ern a ck i,
Zestaw iając autorów , z których przekładał lub przerabiał Zabłocki,
otrzymamy następujący wynik:
a) A u t o r o w i e f r a n c u s c y : Beauchamps (1 ), Beaum archais
(1), Brueys (1), Cailhava (t), Collot (1), Corneille Th. (1), Dancourt
(1), Desforges (1), Destouches (3), Diderot (1), Duperche (1), Fagan
(1), F av art (3), Hauteroche (1 ), La Chaussée (1), Le Bret (1 ), Le
Grand ( l ) , Le Sage (3 ), Mercier (2), Molière (3 ), Montfieury (1),
Pont-Level (l),Romagnési (4), Yaernwych (1), Voltaire (1).
b) A u to r o w i e n i e m i e c c y : Götter (1).
Do tych pozytywnych lub prawie pewnych wyników dołączam
twierdzenie , którego na razie nie udowadniam , źe także pomysł
„ S a r m a t y z m u “ nie jest własnością Zabłockiego, ale jest p r z e
j ę t y m z f r a n c u s k i e g o źródła.
Nasuw a się wobec tego pytanie: czy „Sarm atyzm “ i „ Z e m
s t a “ Aleksandra F r e d r y stoją w związku wzajemnej zawisłości,
czy też opierają się na w s p ć l n e m źródle franeuskiem.
*
Oto nowe szczegóły, tyczące się źródeł komedyi Franciszka
Zabłockiego, który z swym kilka dziesiątek sztuk liczącym rep ertu a
rem czeka jeszcze na gruntowne o p raco w an ie, podobnie ja k cała
literatura dram atyczna czasów stanisławowskich.
Zajmując się literaturą tego o k re s u , zwłaszcza zaś jego d ra
matem , zarówno poważnym ja k komicznym , m usiałem nieco g łę
biej zastanowić się nad oryginalnością pomysłów komedyopisarza,
o którym ju ż szkoła nam mówiła, źe jest „ojcem komedyi polskiej“ .
Wynik tych poszukiwań wypadł może zbyt ujemnie , niż się
spodziewać należało ; przyniósł może rozczarowanie nieoczekiwane,
zwłaszcza wobec dotyczasowych , licznych stosunkowo, prac kryty
cznych1); prawdziwość jego jednak jest sukcesem pozytywnym, który
ogłosić co rychlej czułem się w obow iązku, by p r a w d y pod
korcem nie chować.
W pracy niniejszej nie poruszałem innych k w e sty i, jeno te
które z tem atu wynikają ; mówiłem o źródłach niektórych komedyi
Franciszka Zabłockiego 2) , kierując się w opracowaniu m aksymą
A) D o prac o Zabłockim dodać n ależy : S ta n isła w Paluchow ski, K niaźnin i Zabłocki w sto su rk u do sieb ie i dworu C zartoryskich. Sprawozdanie D y rek cy i c. k. gim nazyum V we L w ow ie za rok szkolny 19 0 7 . W e L w ow ie 1907 s. 9 — 43.
5) Tak n. p. n ie zaznaczyłem n ig d z ie faktu, źe, pomimo zapo
za-Źródła niektórych kom edyi Fr. Z abłockiego. 325
Andrzeja Maksymiliana Fredry: „kiedy n i e m o ż n a zd ziałać, co
jest najlepszego lub najdoskonalszego, to t r z e b a to zro bić, co
mniej jest dobrem i doskonałem , byleby do tamtego było naj-
bliższem“ .
w sze cennem i w iarygodnem ź r ó d ł e m do poznania r y s ó w o b y c z a j o w y c h P olsk i X V I I I w iek u ; wartoby je, z źródłami w ręku, zebrać tak, jak to André Le Breton z komedyami Molière’a u czy n ił. (Por. H istoire de la lan gue et de la littérature française publiée sous la direction de L. P etit de Ju lleville. T. V. Paris 1898 s. 88 — 57).