• Nie Znaleziono Wyników

O badaniach utworów fabularnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O badaniach utworów fabularnych"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Bartoszyński

O badaniach utworów fabularnych

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 67/1, 93-119

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X V II, 1976, z. 1

KAZIMIERZ BARTOSZYŃSKI

O BA DANIACH UK ŁA D Ó W FA BULARN YCH *

1.1. W ciągu k ilk u o statn ich dziesiątków la t b ad an ia fo rm n a rra c y j­ n y c h biegły w dużej m ierze ty m torem , jak i zarysow yw ać się zaczął około początku naszego w ieku, gdy zw rócono uw agę n a p ro b lem n a rra to ra po­ wieści. Od tej chw ili aż do o statn ich czasów w zm agał się proces z ain te­ resow ania tym , co dziś n azw alibyśm y m oże sy tu a c ją p rag m aty czn ą opo­ w iadania, a co określało się i określa rozm aicie: jako sp raw ę n a rra to ra , sy tu acji n a rra c y jn e j, nieco później zaś jako p rob lem n ad aw cy i odbiorcy, sy tu a c ji k o m u n ik acy jn ej czy p ragm atycznego k o n tek stu opow iadania.

Z d ru g iej stro n y , zwłaszcza od czasów fo rm alizm u rosyjskiego i in ­ n y ch te n d e n c ji badaw czych k o n c e n tru ją c y c h się n a odrębności języka dzieła literackiego, uw ag a badaczy sk up iała się coraz częściej, g d y cho­ dziło o fo rm y n a rra c y jn e , n a tym , co w now szej term inologii fran cu sk iej ok reśla się jako: discours, enoncêei, récit racontant. P ew n e ten d en cje rozw ojow e lin g w isty k i k azały z in n y ch w zględów in tereso w ać się g ram a ­ ty k ą tek stu , co w zespoleniu z uw agą pośw ięcaną językow i dzieła lite ­ rackiego w szerokim tego słow a znaczeniu stw arzało określoną atm osferę badaw czą.

N a ta k im tle ła tw a do w y tłu m aczen ia je s t trw a ją c a przez dziesięcio­ lecia słabość b a d ań tego, co w dziele litera c k im nazw ać m ożna histoire — sk ład n ik iem w y k ra c za jąc y m poza tek st, przek ład aln y m , „m iędzyjęzyko- w y m ” . A więc słabość analiz tak ic h fig u r ja k postać literacka, a przede w szystkim fabuła, czy — używ ając sta re j, a dziś odnow ionej te rm i­ nologii — m it.

P rzed k ilk u n a stu la ty p o jaw iły się jed n a k w zakresie b ad ania fab u ł pew ne oznaki naw iązy w an ia do tra d y c ji n a jsta rsz ej: A rystotelesow skiej (szkoła chicagowska), a także p odejm ow ania przez n iek tó ry ch badaczy (głów nie francuskich) rozw ażań n a d histoire czy ré c it raconté, a nie ty lk o n a d discours lub récit racontant. P rzed m io tem b ad ań s ta je się układ fa b u la rn y jako u k ład międzyzmakowy, p rzy n a leż n y w zakresie podłoża

* R eferat w ygłoszony na konferencji „Problemy metodologiczne w spółczesnego literaturoznawstwa”, zorganizowanej przez K om itet N auk o Literaturze Polskiej i Instytut Badań Literackich PAN (Warszawa, listopad 1974).

(3)

94 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y N S K I

do różnych sztuk. N ie chodzi tu więc o analizę ani in te rp re ta c ję dzieł fa ­ b u larn y c h jako c a ł o ś c i autonom icznych, lecz o b adan ie fab u ły w je j odrębności od poszczególnego u tw o ru i od określonego system u znaków.

N ależy przypuszczać, że do rozw oju tego ty p u poczynań n auk o w y ch p rzy czy n iły się trz y p rzede w szystkim bodźce:

A. Rozwój sem iotyki jako g en eralnej n a u k i o zn akach przy n ależn y ch do różnych system ów . Rozwój ten odw rócił n iejak o uw agę badaw czą od tego, co „czysto lite ra c k ie ” i poetyckie, a w ięc językow e i n iep rz ek ła - d alne, k u elem entom p rzek ład aln y m i w spólnym dla różnych dziedzin sztuki i zjaw isk w y k raczający ch poza te re n sztuki. Do tak ic h w łaśnie z ja ­ w isk należy budow anie układów fab u larn y ch .

B. Ł ączy się z ty m bezpośrednio czynn ik d rugi, jak im jest rozw ój b ad ań p arad yg m atyczn o -m item iczn y ch inicjo w any ch m. in. przez C. L évi- -S trau ssa. B adania tak ie m obilizują rozw ażania n a d ty m i elem en tam i dzieł literack ich , przez k tó re, często ponad językow ością lite ra tu ry , gene­ row ane są „ s tru k tu ry głębokie” . I tu znow u n a ty k a m y się n a zjaw iska bliskie stru k tu ro m fab u larn y m .

C. Trzecim w reszcie czynnikiem było przyp om nienie i sp o p u lary ­ zow anie n a Zachodzie P ro p p o w sk iej an alizy fu n k cjo n aln ej, dokonyw anej na m ate ria le m agicznej baśni ro sy jsk iej. S tw orzon e przez P ro p p a po­ jęcie fu n k cji odegrało ta k w ielką rolę i ta k bardzo posunęło naprzód n au kę o u k ład ach fa b u la rn y c h , że nied aw no C. B rem ond mógł nadać fra g ­ m entow i sw ej k siążki pośw ięconej d y skusjom toczonym na teren ie tej d y scyp lin y zn am ien n y ty tu ł L ’H éritage de Propp.

W w y n ik u ty c h ró żnorodnych bodźców w iele uczyniono na polu teo rety czn y ch i m etodologicznych podstaw b a d ań n ad fabułą. W zakresie zaś analiz utw orów k o n k retn y c h — zarów no ze w zględu n a p o krew ień ­ stw o tem aty czn e p ro b lem aty k i fo lk lo ry sty cznej i n a u k i o fabułach, ja k też n a p ro sto tę fo lk lo ry sty czn y ch s tr u k tu r fa b u la rn y c h — zaintereso­ w an ia badaczy fab u ł zw róciły się przede w szy stk im k u m itom i baśniom . P rzy k ład ó w do starczają tu w o statn ich czasach b ad ania fabularności w folklorze prow adzone przez E. i P . M arandów 1, analizy m orfologiczne b a jk i p ó łn ocnoam erykańskich In d ian w y ko nan e przez A. D u n d e s a 2 czy rozw ażania C. B rem ond a n a d m agiczną baśnią fra n c u sk ą 3. Spośród innych form epickich za p rzed m iot analiz pokrew nego ty p u b ran o przed e w szystkim opowieści służące w sposób n a jp ro stsz y i n a jb a rd zie j w yłączny

1 E. M a r a n d a , P. M a r a n d a , Structural Models in Folklore and Trans­ formational Essays. Den Haag 1971.

2 A. D u n d e s , The Morphology of North Américain Indian Folktales. H el­ sinki 1964. Por. C. B r e m o n d , Postérité américaine de Propp. W: Logique du récit. Paris 1973.

3 C. B r e m o n d , Les Bons récompensé s et les méchants punis. Morphologie du conte m e rve ille u x français. W zbiorze: Sémiotique narrative et textuelle. Paris 1974.

(4)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 95· fabularyzacji, a więc now elisty k ę B occaccia4 lu b sensacyjne przygody Jam esa B onda pióra la n a F le m in g a 5. W y jątk o w y m zjaw iskiem jest tu „wzięcie n a w a rs z ta t” przez badacza fab uł u tw o ru ta k skom plikow anego i w ieloaspektow ego jak N iebezpieczne zw ią zki Laclosa 6.

F a k t rozw oju b a d ań n ad u k ład am i fa b u la rn y m i m ożna uznać za cha­ ra k te ry sty c z n y p rze jaw zm ienności, jak iej po dlegają w y stęp u jące w dzie­ jach nauki o lite ra tu rz e p ro g ra m y badaw cze i k ręg i zainteresow ań. Oto po okresie sk u p ienia uw ag i przede w szy stk im n a „tym , co litera c k ie ” , tj. na językow ości przek azu literackiego, „w raca się” poniekąd do zain­ teresow ania te m a ty k ą w pew nej m ierze od językow ości oderw aną. Nie jest to jed n a k b y n a jm n ie j jakiś reg res do przezw yciężonych relik tó w t r a ­ dycyjnego litera tu ro z n a w stw a . B adanie u kładów fa b u la rn y c h pozostaje bowiem , ja k zaznaczono, w ścisłym zw iązku z ta k bardzo dziś a k tu a ln ą inw azją ogólnosem iotycznych problem ów n a te re n litera tu ro z n a w stw a . Prócz tego zaś m ieści się ono w gran icach szeroko rozum ianego lite r a ­ turoznaw czego stru k tu ra liz m u i nie staw ia sobie za cel a n i rozw ażań nad m im etycznym i w aloram i fab u lary zacji, an i n ad jej socjologicznym pod­ łożem.

1.2. Nowocześnie p o jęte b ad ania n ad u k ład am i fab u la rn y m i na te re ­ nie lite ra tu ro z n a w stw a lu b n a u k i o sztuce nie są w Polsce niem al w cale upraw iane. S tąd zad an ia niniejszego szkicu m uszą być i ograniczone, i zarazem tru d n e do w ykonania. Służyć on m usi z n a tu ry rzeczy głów ­ nie pew nej o rie n tac ji w podstaw ow ych pojęciach, rozróżnieniach i te n ­ dencjach tego te re n u badań. N ie jest to jed n a k w yłącznie szkic in fo r- m ująco -referu jący . A raczej jest tak im w m ałej m ierze i w sposób nie w y starczający d la czy telnik a całkow icie nie zorientow anego w om aw ia­ nym przedm iocie. P o słu gu jąc się bow iem w sposób sw obodny i często alu zy jn y elem en tam i koncepcji różnych badaczy, a u to r sta ra się p rze ­ prow adzić, w bardzo w stęp n y sposób, w łasn y w yw ód teo rety czn y d o ty ­ czący p rzed m io tu n a u k i o układach fa b u la rn y c h i jej m etod. N iew olne są też niniejsze rozw ażania od isto tn y ch ak centów polem icznych wobec szeroko rozpow szechnionych p ra k ty k badaw czych. Z aw ierają w reszcie zespół postulatów , jak ie m ożna b y postaw ić przed dyscypliną to ru ją cą sobie dopiero drogę w naszy m k raju .

4 Zob. T. T o d o r o v, Grammaire du „Decameron”. The H ague 1969.

5 Zob. U. E c o , Die Erzählstrukturen bei Ian Fleming. W zbiorze: Der K r im i­ nalroman. Zur Theorie und Geschichte einer Gattung. T. 1. München 1971.

6 Zob. T. T o d o r o v : Kategorie opowiadania literackiego. Przełożyła W. B ł o ń ­ s k a . „Pam iętnik L iteracki” 1968, z. 4; Ch. de Laclos a teoria opowiadania. P rze­ łożył S. C i c h o w i c z . W zbiorze: Antologia w spółczesn ej k r y ty k i literackiej we- Francji. W arszawa 1974. Przegląd badań nad „prostymi” form ami narracyjnymi: ł· N o l t i n g - H a u f f , Märchen und Märchenroman. Zur Beziehung einfacher Formen und narrativen Grossform in der Literatur. „Poetica” 1974, z. 2.

(5)

•96 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y N S K I

2. P o jęciem fa b u ły będziem y się tu posługiw ać w sensie pew nej zna- kow o-znaczeniow ej całości istn iejącej „ w e w n ą trz ” dzieła literackiego i m ożliw ej do w y o d ręb n ien ia w śród in n y ch jego elem entów . Będziem y więc m ówić o fab u le jako o „figurze se m an ty czn ej” — stanow iącej u k ład jed n o stek znaczeniow ych m ający ch b y t ję z y k o w y 7. S tosując te rm in „fa­ b u ła ” czy „układ fa b u la rn y ”, używ ać go będziem y w znaczeniu po k rew ­ n y m (ale, ja k się okaże, węższym )-w obec tego, jak ie badacze z fran cusk iej szkoły sem iologicznej (np. A. J. G reim as) w iążą z te rm in e m „récit" czy „ te k st n a rra c y jn y ”, gdyż w ich ro zu m ieniu w łaśnie récit rozw ażać trzeba jako u k ład o bycie językow ym , choć niezależnym od określonego języka czy określonego zespołu signifiants. Z rezy g n u jem y — w b rew w y stę p u ­ jącym często (uprzednio zreferow anym ) ten d e n c jo m —■ z tra k to w a n ia fa ­ buły jako u k ład u w sposób zasadniczy poza językow ego i istniejącego poza w ypow iedzią lu b poza dziełem sztuki, niezależnie od tego, czy owa w ypow iedź lub dzieło sztuki k o n stru o w an e są w jęz y k u w e rb aln y m czy w jak im ko lw iek in ny m . K o nsekw encją takiego stanow iska jest w y ­ różnienie w s tru k tu rz e fa b u ły co n a jm n ie j trz e c h w arstw , k tó ry c h bliż­ sze określenie im plikow ać będzie pew ną d efin icję układów fab u larn y ch :

a) s tr u k tu ra p o w ierzchniow o-tekstow a fab u ły ;

b) zespół ty c h elem entów , ja k im często p rzy p isu je się nazw ę fu n k cji fab u larn y ch , k tó re jed n a k określan e byw ają, i nie bez racji, tak że w in­ n y sposób;

c) zespół „schem atów fa b u la rn y c h ”, ew e n tu aln ie „figur fa b u la rn y c h ”. 3. Z m ierzając do czysto fo rm alnego opisu s tr u k tu r y pow ierzchniow ej fabuły, badacze posługiw ali się n a ogół pojęciem w ypow iedzi n a rra c y j­ nej, c h a ra k te ry z u ją c ją w zasadzie dw iem a drogam i:

A. U stalan o d efin icję „zdania n a rra c y jn e g o ” , np. jako stw arzającego rela cję „ a k ta n ta ” i p re d y k a tu , oraz o kreślano „ te k st n a rra c y jn y ” jako układ „sekw encji n a rra c y jn y c h ” , b ud o w an y ch p rz y użyciu różnych relacji, w łaśnie przez cząstki elem en tarn e, k tó ry m i są zdania n a rra c y jn e s. W po­ stęp o w an iu ta k im chodzi więc o u sta le n ie jed no stki fu n d am e n ta ln ej i o stw orzenie zasad w ielostopniow ej seg m en tacji tek stu narracyjn ego .

B. In n e ujęcie m a n a celu raczej całościow ą c h a ra k te ry sty k ę tek stu n arracy jn eg o . A k c e n tu je się tu fa k t, że je s t on lin e a rn ie skom ponow any,

7 Przyłączam się tu do wyrażonej przez R. Z i m a n d a („Siużet” — co to za z w i e r z ? „Teksty” 1972, z. 6) intencji zastąpienia rzekomo nieprzekładalnego terminu „siużet’’ przez „fabułę”. Nie idę natom iast w ślady term inologii J. Z i o m k a (O sztukach fabularnych. Jw., z. 1), uważającego za fabu łę to, co niejęzykow e. Dla tego zjaw iska w prowadzam potem m. in. term in „schem at fabularny”.

8 Zob. T. T o d o r o v, Poétique. (T. 2 serii: Qu’est-c e que le structuralisme?). Paris 1968, s. 79—81. — G. W i e n o l d , On Derving Models of Narrative Analysis from Models of Discource Analysis. „Poetics” 1972, nr 3.

(6)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H У7

tj. o b ejm u je e x d efin itio n e, obok „zdań w o lnych ” , zdania (co n ajm n iej dwa), k tó ry c h kolejności niepodobna n aru szy ć 9· Takie w łaśnie tylko zda­ nia b y w a ją n azy w an e „ n a rra c y jn y m i” . Isto tn e p rz y tym , że owe pod­ staw ow e dla te k s tu zdania są w zasadzie jednorod ne pod w zględem ce­ chy, k tó rą m ożna nazw ać poziom em k onkretności, co określa je jak o nie- g e n e ra liz u ją c e 10. Obie te w łaściw ości odró żniają te k sty n a rra c y jn e np. od w ypow iedzi o c h a ra k te rz e naukow ym . P ró b y całościow ej (a nie zm ie­ rzającej do określen ia jed n o stk i e lem en tarn ej) c h a ra k te ry s ty k i te k s tu n a r ­ racyjnego p row adzą czasem do zary so w y w an ia w sposób dość a rb itra ln y jego fu n d am e n ta ln ej budow y. W ślad być może za tra d y c ja m i daw nej re to ry k i spotkać m ożna koncepcję ogólnej segm en tacji takiego tek stu . T ak np. w ydzielano w tekście n a rra c y jn y m n a stę p u jąc e segm enty (bliż­ sze ich d efinicje tu pom ijam y): „ o rie n ta c ję ”, „k o m p lik ację”, „ew alu ację”, „rezolucję” i „kodę” u .

Jak ąk o lw iek jed n a k drogą pójdziem y p rzy opisie s tr u k tu r pow ierzch­ niow ych fab u ły , in te re su ją c się bądź to „ato m am i” w ypow iedzi n a ra c y j- nej, bądź to cecham i specyficznym i te j w ypow iedzi jak o całości, w k racza­ m y n a te re n rozw ijan ej w o sta tn ic h lata ch g ram a ty k i tek stu a ln e j, a w szczególności n a te re n rozw ażań o spójności t e k s t u 12. R ozw iązanie problem u owej spójności n iew iele jed n a k tu w y jaśn i, dopóki nie odpo­ w iem y na p y ta n ie o specyficzną „spójność n a rra c y jn ą ”. M ożna bow iem pow ątpiew ać, czy je s t ono ro zstrzy g aln e w e w n ątrz sam ej g ram a ty k i tek stu , tj. w płaszczyźnie czysto s y n ta k ty c z n e j13.

4.1. W k ie ru n k u „sem an ty zacji” b a d ań n a d fa b u łą p rzesuw am y się czy­ niąc ośrodkiem zain tereso w an ia „ w a rstw ę ” znaczących (a zarazem ele­ m en tarn y ch ) cząstek u kładów fab u la rn y c h . Zalążkiem tak ic h b a d ań b y ły ju ż rozw ażania W. Szkłow skiego o su m ary czn y m ch ara k te rz e powieści jako se rii no w el zesp alanych różnym i m oty w am i łączącym i, takim i ja k spotkania, poszukiw ania, odnajdyw ania, a p rzed e w szystkim w iązanych w ielostopniow o przez w prow adzanie opowieści przytoczonych. Szkłow ski przyjm ow ał jed n a k jako podstaw ow ą cząstkę fa b u ły elem ent o dużym sto p n iu złożoności, obdarzony sam odzielnym b y tem literack o-sem antycz- n y m 14. J a k w iadom o, dopiero sły n n a p rac a W. P ro p p a pośw ięcona ro sy j­

9 Zob. W. L a b o v , J. W a l e t z k y , N arrative Analysis: Oral Versions of P e r ­ sonal Experience. W zbiorze: Essay on th e Verbal and Visual Arts. S eattle and London 1967. — W. D. S t e m p e l , Erzählung, Beschreibung und der historische Diskurs. W zbiorze: Geschichte, Ereignis und Erzählung. München 1973.

19 Zob. S t e m p e l , op. cit.

11 Zob. L a b o v , W a l e t z k y , op. cit.

12 Zob. zbiór O spójności te k stu (Warszawa 1971).

13 Zob. T. van D i j k , Grammaires et str uctures norm atives. W zbiorze: Sémio- tique narrative et textuelle.

14 Zob. W. S z k ł o w s k i , Jak jest zrobiony „Don Kichote”. Przełożył A. W o- ł o d ź k o . W zbiorze: S ztu ka interpretacji. T. 1. W rocław 1971. — М. М. В a c h t i n ,

(7)

98 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

skiej baśni m agicznej 15 w prow ad ziła pojęcie e le m en ta rn e j „fu n k c ji” jako „atom u fab u la rn e g o ” , czyniąc to w zasadzie dla u nik nięcia tra d y c y jn e j k lasy fik acji baśni, o p a rte j n a typologii ich m otyw ów i głów nych b o h ate­ ró w 16. In ic jaty w a P ro p p a m a k ilk a aspektów i spow odow ała w ielorakie konsekw encje.

4.2.1. N aczelną id eą P ro p p a (w odniesieniu zresztą do określonego ga­ tu n k u literackiego) b y ła red u k c ja o lbrzym iej m nogości sy tu a c ji fa b u la r­ n y ch do stosunkow o n ielicznych „ fu n k c ji”. Zostało to zrealizow ane dzię­ ki dostrzeżen iu czy prześw iadczeniu, że istn ieje m ożliwość odnalezienia w cały ch zbiorach sy tu a c ji fa b u la rn y c h czynników w spólnych, w y stę­ pu jąc y c h w ró żn o rod n y ch w arian tach . M etoda P ro p p a polegała n a a b s tra ­ how aniu od podm iotów sy tu a c ji fa b u la rn y c h i n a w ydo byw aniu „czy­ sty c h ” fu nk cji, ew e n tu aln ie predykatów · D roga ta n ad aw ała się do sy ste­ m atycznej k o n ty n u ac ji 17. P o ja w iła się n a stę p n a z kolei obserw acja: spo­ strzeżenie, że fu n k c je są sprow adzaln e n aw zajem do siebie drogą p ro sty ch op eracji logicznych, ja k zaprzeczenie czy odw rócenie, lub gram atycznych, ja k tw orzenie w obec p re d y k a tó w ich odpow iedników pasy w nych czy sto ­ sow anie odpow iednich cząstek m orfologicznych. P o w sta ła tą drogą idea tra n sfo rm a c ji lu b d e ry w a c ji fu n k cji, pozw alająca n a ich daleko posuniętą red u k c ję ls. A re d u k c ja ta k a stanow ić m oże osiągnięcie n ad er pożądane z p u n k tu w idzenia ekonom ii naukow ego opisu.

4.2.2. Z p ro blem em red u k c ji fu n k cji fa b u la rn y c h w iąże się spraw a zbudow ania fu n d am e n ta ln eg o ich re p e rtu a ru czy in w en tarza, którego „kom p leto w anie” w y o brażan o sobie n a ró żne sposoby. Sam P ro p p w y ­ m ienił 31 sta ły c h fu n k c ji w y stę p u ją c y ch w ro sy jsk ie j baśni m agicznej, p rz y czym liczbę tę zdaw ał się uw ażać za w y n ik a ją c ą z fak tó w literackich, em pirycznie stw ie rd z aln ą i w żaden p ozaliteracki, po zatekstow y sposób nie um otyw ow aną. P om y ślan o je d n a k zarów no o zrezygnow aniu z in ­ w e n ta rz a P ro p p a (naw et w ram a ch określonego gatu n k u ) jak o ograniczo­ nego i przypadkow ego, ja k też o ty m , ab y nadać zap ro jek to w an em u in ­

Czas i p rze strze ń w powieści. Przełożył J. F a r y n o. „Pam iętnik L iteracki” 1974, z. 4.

15 Zob. W. P r o p p : Morfologia bajki. Przełożył i opracował S. B a l b u s . „Pamiętnik L iteracki” 1968, z. 4; Transform acja bajek magicznych. Przełożył S. A m s t e r d a m s k i . Jw., 1973, z. 1.

16 Zob. uw agi o funkcjach Proppowskich: F. J a m e s o n , The Prisonhouse of Language. Princeton 1972, s. 64.

17 Zob. postulaty odnoszące się do syntagm atycznej analizy mitów: H. W e i n - r i с h, S tr u k tu r y n arracyjn e mitu. Przełożyła M. D r a m i ń s k a - J o c z o w a . „Pa­ m iętnik L iteracki” 1973, z. 1.

18 Por. uw agi o m etodzie Proppa: C. L é v i - S t r a u s s . Analiza morfologiczna bajki rosy jskiej. Przełożył W. K w i a t k o w s k i . Jw., 1968, z. 4. — T o d o r o v : Kategorie opowiadania literackiego; Les Transformations narratives. W: Poétique de la prose. Paris 1971. — P. L a r i v a i l l e , L’A n alyse (morpho-)logique du récit. „Poétique” nr 19 (1974).

(8)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 99 w entarzo w i fu n k cji m o ty w ację w p ew n ym sensie fu n d am e n ta ln ą, a za­ razem pozatekstow ą. Z ad an ie takie, ja k m ożna sądzić, s ta ra się w yko­ nać C. B rem ond w sw ej pracow icie sy stem aty zu jącej książce Logique du

r é c i t 19, operu jąc w praw d zie zam iast re p e rtu a re m fu n k cji — in w e n ta rze m

„ról n a rra c y jn y c h ” (l’a g en t, le p a tien t, l’in flu en ceu r, l’am éliorateur, le

dégradateur), jed n ak że w yprow ad zając in w e n ta rz ów nie z określonej

tra d y c ji literack iej g a tu n k ó w n a rra c y jn y c h , lecz z założonej a priori so­ cjologii ró l jako n a rra c y jn y „kod osobow y”. Socjologia ta je st p rz y ty m tak pom yślana, b y p o k ry w ała bardzo szeroko ro zum ianą rzeczyw istość em piryczną. Zespół ró l n a rra c y jn y c h B rem onda nie je s t więc w dw o ja­ kim znaczeniu p ro d u k te m literack iej em pirii: uchodzić m a za skonw encjo­ nalizow any i k o m p le tn y „kod r ó l” — i w ty m sensie jest w praw dzie lite ­ racki, ale w ograniczonym znaczeniu em p iry czn y — po w tó re zaś sięga poza lite ra tu rę do sw oiście pojm ow anej socjologii.

W yraźna aprioryczność cechuje koncepcję A. J. G reim asa, k tó ry b u ­ dując m orfologiczną część „poziom u pow ierzchniow ego” sw ej g ram a ty k i n a rra c y jn e j, a w istocie g ram a ty k ę „ a k ta n tó w ” rozum iany ch fu n k cjo n a l­ nie, jak o k lasy postaci jed n o ro d n y ch z uw agi n a pełnioną f u n k c ję 20, re d u k u je ich in w e n ta rz do m odelu uk ształtow anego przez m inim alną ilość elem entów : bycie podm iotem (l’agent), p rzedm iotem (le patient), nad aw cą lub odbiorcą k o m u n ik atu , ale także „pom ocnikiem ” lu b „przeciw nikiem ” 21. R edukcja ta k a zdaje się zakładać prześw iadczenie o istn ien iu nielicznych fu n d am e n ta ln y ch k ateg o rii działania, spro w ad zaln y ch w zasadzie do pod­ staw ow ych kateg o rii g ram aty czn y ch — ale nie ty lk o g ram atycznych. S tą d w p ły n n ej i raczej n iek o n sekw en tn ej term inologii G reim asa m ieszają się term in y sy n tak ty czn e, dotyczące pow ierzchni te k s tu (przeciw staw ione zresztą pojęciom czysto lingw istycznym ), oraz te rm in y sem antyczne z za­ kresu teorii fu n k cji czy a k ta n tó w n a rra c y jn y c h .

4.2.3. F u n k c je w ro zu m ien iu P ro p p a m iały w zasadzie c h a ra k te r czy­ sto p red y k a ty w n y : red u k o w ały postacie baśni do czystych podm iotów , odbierając im w szelkie jakościow e w yposażenie. W prow adzenie ta k ro ­ zum ianych fu n k cji dynam izow ało i ja k b y d esubstancjalizow ało fabułę, likw idując w szelkie p o zafu n k cyjn e znaczenie postaci u tw o ru n a rra c y j­ nego. N asuw a się tu oczywiście k o m p lem en tarn e u jęcie p roblem u, ak cen­ tu jące a k ta n c ja ln y c h a ra k te r fu n k cji fa b u la rn e j, tj. o p eru jące n ie p re - d y k a ty w n y m u k ład em fun kcji, lecz a k ta n c ja ln y m u k ładem „ról n a r r a ­ c y jn y c h ” (np· n ak azu jący — u legający nakazow i, in fo rm u ją cy — in fo r­ m ow any, m o d y fik u jący — k o n serw aty w n y , p o p iera ją c y — popierany; lub zaprzeczenia ty c h p a r ról). Role te (podobnie ja k funkcje) łatw o pod­

19 Prace Bremonda wyprzedza, wprowadzając pojęcie aktantów funkcyjnych, E. S o u r i a u książką Les Deux cent mille situations dram atiq ues (Paris 1950).

20 A. J. G r e i m a s , Du Sens. Essais sémiotique. Paris 1970, s. 157—183. — C. B r e m o n d , Le Modele constitutionel de A. J. Greimas. W: Logique du récit.

(9)

100 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

d a ją się w zajem n y m red u k cjo m n a zasadzie tra n sfo rm ac ji lub deryw acji. O perow anie pojęciem roli, zrealizow ane kon sek w en tnie, ja k ju ż zazna­ czaliśm y, przez B rem onda, dalekie je s t jed n a k rów nież od w ysu w ania na czoło analizy fab u ł jakości „su b sta n c ja ln y c h ” postaci. Spośród w łaści­ wości nie fu n k cjo n aln y ch , lecz su b sta n c ja ln y ch a k ta n ta a k c en tu je się jed y n ie (czyni to B rem ond, a zwłaszcza G reim as) jego „an tro p o m o r- ficzny” c h a ra k te r jako w łaściw ość w szelkich uk ład ó w n a r r a c y jn y c h 22. N a ogół bow iem postaciom p rzy słu gu je, w ujęciu w spółczesnych badaczy f a ­ buł, b y t asp ek to w y i czysto f u n k c jo n a ln y 23. W arto t u naw iasow o zazna­ czyć, że jakk olw iek tra d y c y jn a n a u k a o fo rm ach fa b u la rn y c h czyniła je d ­ n y m ze sw ych ośrodków p rob lem „kształto w an ia c h a ra k te ró w ” , to jed n a k ju ż np. W. D ibelius w E nglische R o m a n k u n st (1910) posługiw ał się po­ jęciem „ro li” w sensie tego a sp ek tu „ c h a ra k te ru ”, ja k i jest uruchom iony, sfu n k cjo n alizo w an y w całości, k tó rą stan o w i pew ien u k ład fab u la rn y .

4.2.4. K oncepcje fu n k c ji czy ro li n a rra c y jn e j to w założeniu p ró by k o n s tru k c ji e le m en ta rn e j cząstki fab u ły n a jej poziom ie sem antycznie n a j­ b ard ziej podstaw ow ym . J e ś li bow iem sem antyczność rozum ieć jak o fo r­ m ację w ielopoziom ow ą, m ow a tu je s t o n a jb a rd zie j fu n d am e n ta ln ej i n a j­ prostszej sem antyczności· Po p ro stu o fakcie, że p ew n a s tr u k tu ra po­ w ierzchniow a „znaczy” szeregi czynności czy ról. Z anim rozpocząć będzie m ożna k o n stru o w a n ie ja k ie jś sk ład n i ow ych ele m en ta rn y c h jed n o stek (czego w łaściw ie nie czynił P ro p p , z a k ład ający w zasadzie jed ną u n i­ w ersaln ą fab u łę b a ś n io w ą 24), w y p ada próbow ać k lasy fik acji funk cji. W tej sy tu a c ji badacz dokonuje dw ojakiego zabiegu w ykluczającego ele­ m en ty , k tó re uw aża za w łaściw e usunąć poza k rą g sw ego bezpośredniego

zainteresow ania. P rz ed e w szy stk im p rzeprow ad za rozróżnienie „m otyw ów d yn am icznych i sta ty c z n y c h ” 25 lu b „p red y k ató w w erb a ln y c h i a try b u ty w - n y c h ” 26. Te o statn ie pozostaw ia n a m argin esie sw ych rozw ażań. D rugą czynnością rozró żniającą — p o k ry w ającą się częściowo z pierw szą — jest zh ierarchizow anie fu n k cji (czy m otyw ów ) n a podstaw ow e, skojarzone i w olne, ja k to ok reśla T. T ^ o d o ro w 27, lub — d y stry b u ty w n e i in te g ra ­

22 B r e m o n d , Logique du récit. — G r e i m a s , Du Sens, s. 166— 167. Por. też pojęcie „roli form alnej” w: F. R a s t i e r, Les N ive a u x d ’ambiguïté des structures narratives. „Sem iotica” 1971, z. 4.

23 Zob. T. T o d о r о v, Ludzie-opowieści. Przełożył R. Z i m a n d. „Pamiętnik L iteracki” 1973, z. 1.

24 Zob. na ten tem at uwagi L é v i - S t r a u s s a w pracy Analiza morfologiczna b a jk i rosyjskiej.

25 B. T o m a s z e w s k i , Teoria literatury. Przekład zbiorowy pod redakcją T. G r a b o w s k i e g o . Poznań 1935, s. 155—156.

26 T o d o r o v, Poétique, s. 82. W zbliżonym sensie G r e i m a s (Du Sens, s. 168— 170) rozróżnia deskrypcje perform atyw ne (dotyczące relacji m iędzy aktanta- mi) i atrybutyw ne czy kw alifikatyw ne.

(10)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 101 cyjne, ja k m ów i R. B a rth e s 88, k tó ry w prow adza pojęcia d y stry b u c ji i in ­ te g ra c ji dla p o d k reślenia decyzyjnego, w ybiórczego c h a ra k te ru u k ład an ia podstaw ow ego szeregu fu n k cji fab u larn y ch , a uzupełniającego, in te g ra c y j­ nego, stw arzającego rozbudow ane całości, c h a ra k te ru dorzucania „oznak” tow arzyszących. Z kolei tę dru gą k ateg o rię elem entów pozostaw ia się na m arginesie isto tn y ch b a d a ń fabuły.

4.3.1. C hyba w ty m m iejscu, gdy zbudow any je s t ju ż z ary s m orfologii n a rra c ji, zaczyna się to, co m ożna by nazw ać w łaściw ą sk ład n ią fu n k cji fab u la rn y c h lu b przejściem od in w e n ta rza i jego k lasy fik acji do reg u ł konstrukcji· Ja k k o lw ie k jest to w zasadzie s k ł a d n i a fu n k c ji (lub ról n arracy jn y ch ), u p raw iać ją jed n a k m ożna w sposób w różnym sto p n iu „usem anty cznio ny ” : od ściśle sform alizow anej sy n ta k sy układów fu n k cjo ­ n aln y ch aż do sk ład n i układów , k tó ry c h sens jest w pew ny m aspekcie b ra n y pod uw agę 29.

4.3.2. P odstaw ow e jest rozróżnienie pom iędzy dw om a poziom am i sk ład ­ ni funkcji:

A. F u n k cje m ogą ulegać grupow aniom i d y stry b u c ji w j e d n e j p ła ­ szczyźnie znaczeniow ej, posiadając ten sam stopień sem an tyczny (do­ tycząc np. procesów przedstaw ionych). Można i w ty m w yp ad k u m ówić o tra n sfo rm ac ji fu n k cji, jeśli całe ich sekw en cje uzna się za proces tra n s ­ fo rm acy jn y . Nie jest to jed n a k tra n sfo rm ac ja w sensie poprzednio w y ­ różnionym : nie stanow i ona operacji dokonyw anej n a fu n k c ji w edług pew n ych zasad logicznych czy g ram aty czn y ch , lecz podstaw ow e dla u k ła ­ dów n a rra c y jn y c h zjaw isko sy n tak ty czn e, odpow iadające w ystęp ow an iu w plan ie sem an ty czn y m w szelkich sekw encji czynnościow ych, ta k ic h jak: zam iar — realizacja, p lan ogólny czynności — szczegółowe icht w y ­ liczenie, czynność — p o w tarzan ie lub u trw a la n ie cz y n n o śc i30. Można tu mówić o p ro stej, „m itologicznej” organizacji szeregu f u n k c ji31.

B. Mogą jed n a k fu n k cje n iejak o n ak ład ać się n a siebie, tw orząc fu n ­ k cje w yższych sto p n i sem antycznych. N ależą tu p rzede w szystkim w szel­ kie czynniki zw iązane z kom unikow aniem , a w ięc fu n k cje inform ow ania (i dezinform ow ania) o inny ch fu n k cjach , w ypow iad ania ocen itd. J e s t to składnia, k tó rą nazw ać m ożna ju ż nie „ p ro stą ”, „m itologiczną” lecz —

28 R. B a r t h e s , Wstęp do analizy struktu raln ej opowiadań. Przełożyła W. B ł o ń s k a . „Pamiętnik Literacki” 1968, z. 4.

29 W term inologii przyjętej przez Greimasa zarówno morfologia jak i składnia narracyjna, o której tu mowa, dotyczą struktur powierzchniowych. Por. też analizy R a s t i e r a (op. cit.), rozpatrujące m. in. w ieloznaczność struktur narracyjnych na poziomie funkcji.

30 Zob. T o d о г о V, Les Transformations narratives. Greimas używa term inów „transformacja”, „seria transform acyjna” w odniesieniu do struktur głębokich. Gdy chodzi o odpowiednik transform acji w jego gram atyce struktur powierzchniowych, stosuje termin „performancja”.

(11)

102 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y IÏS K I

z uw agi n a w łaściw e jej rela cje poznaw czo-kom unikacyjne — „złożoną” lu b „gnozeologiczną” 32. Ow a złożoność n a ty m też może polegać, że fu n ­ k c ja wyższego sto p n ia odsłania sta tu s ontologiczny fu n k cji podstaw ow ej. T akim celom służą fu n k cje o c h a ra k te rz e m odalnym , określające tak ie „m od usy” istn ien ia, ja k chęć, w iedza, możność, w prow ad zenie w czyn, im p eraty w no ść („pow inność”), o ptatyw ność czy w arunkow ość, a także ite ra ty w n o ść lu b d u raty w n o ść 33.

Jeśli fu n k c ja n a d b u d o w an a n a fu n k c ji podstaw ow ej jako czynność ko ­ m u n ik o w an ia o niej posiada określone zab arw ien ie m odalne (czyli sam a z kolei je s t relaty w izo w an a przez in n ą fun kcję), p o w sta ją jed nostk i fu n k ­ cy jn e o p od w ójn y m sto p n iu złożoności, tak ie ja k suponow anie czegoś, w ą tp ie n ie w coś, sym ulow anie czegoś, rozpoznaw anie, uleganie i l u z j i 34.

4.3.3. W yróżniliśm y d w a ty p y sk ład n i fu n k cji: ty p stw a rz a ją c y uza­ leżn ienia n iejako pionow e oraz ty p b u d u ją c y u k ład y jednopoziom ow e, sek w encjonalne. Z a jm ijm y się te ra z nieco bliżej ty m o statnim , biorąc pod uw agę, że oba ty p y pow iązań: kolejnościow y i upodrzęd niający, n ie ­ u sta n n ie się ze sobą sp la ta ją . R ozw ażanie sk ład n i lin e a rn y c h układów fu n k cji prow adzi częściowo do o bserw acji czysto form alny ch , hom olo­ gicznych wobec stw ierd zeń z z a k resu an alizy sy n ta k ty c zn e j tek stu . Moż­ n a w ięc przede w szy stk im dokonyw ać seg m en tacji układ ów fab u la rn y c h , tra k tu ją c je jako zespoły p o jedynczych fu n k c ji (w inn ej term inologii: „w ypow iedzi k an o n iczn y ch ”) tw o rzący ch złożone sekw encje („syn tagm y n a rra c y jn e ” 35). B u d u je się też, uży w ając innego jeszcze a p a ra tu p oję­ ciowego, ko ncepcję „ s tr u k tu r y n a rr a c y jn e j”, stanow iącej „szereg upo­ rząd k o w an y ch p re d y k a tó w n a zbiorze a k ta n tó w ” . Mówi się p rzy ty m o p red y k a tac h (a więc p rzy n a jm n ie j częściowo o fu n k cjach ) i o a k ta n ta c h (a więc o ro la c h ludzkich), w iążąc w te n sposób p re d y k a ty w n e i a k ta n - c ja ln e rozum ienie fu n k c ji fa b u la rn y c h 36· Nieco inaczej p atrząc na u k ład y fu n k cji, d ostrzega się w śró d nich uszeregow ania p ro ste, tj. ty p u łańcucho­ w ego, grad acy jn e, p a ra lelizu ją ce i w reszcie obram iające (enklaw ow e), a więc tw orzące w y o d rębn io n e jed n o stk i cząstkow e, otoczone w iążącą je, ale posegm entow aną jed n o stk ą cało śc io w ą 37. T en o statn i p rzy p ad ek

32 Zob. ibidem. — T. T o d o r o v , La G ram m aire du récit. W: Poétiq ue de la prose.

38 Zob. T o d o r o v , La G ram m aire du récit. Por. też G r e i m a s , Du Sens, s. 180—181.

34 Zob. T o d o r o v , Les Transformations narratives.

35 B a r t h e s, op. cit. Por. term inologię R a s t i e r a (op. cit.). Sprawa przejścia od sekw encji do „akcji” jest już problem em innego rzędu, co w ynika z rozważań B arthes’a. Istnieje, być może, zbieżność pom iędzy używ anym przez Barthes’a ter­ m inem „akcja” a w prowadzonym w dalszym ciągu niniejszego szkicu pojęciem „schem atu fabularnego”.

36 Zob. van D i j к, op. cit.

37 Zob. С. В r e m o n d, Kom binacje sy n ta k tyc zn e m ię d z y funkcja m i a s e k w e n ­ cjam i n arracyjn ym i. Przełożył W. K w i a t k o w s k i . „Pamiętnik Literacki” 1968,

(12)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 103 w skazuje w yraźn ie, ja k dalece k o m p le m e n ta rn a je s t skład nia fu n k cji w sensie an alizy ich sek w en cjo n aln ej b u d o w y wobec sk ładn i w znacze­ n iu a n a lizy po d p orządkow ujących uzależnień.

Z d ru g iej s tro n y analiza sy n ta k ty c zn a fu n k c ji sp la ta się w dużym sto p n iu z dotyczącym i ich rozw ażaniam i sem antycznym i. J e s t to w y ­ raźnie w idoczne w w y p ad k u dalszych propozycji odnoszących się do typologii rela cji sy n ta k ty c zn y c h m iędzy fu n k cjam i. Je d n a z ty c h p ro­ pozycji m ówi o w y różn ien iu re la c ji przyczynow o-logicznych, chronolo­ gicznych oraz p rze strz e n n o -p a rale liz u ją c y c h i w y k racza daleko poza a n a ­ lizę sy n k ta ty c zn ą 38. In n a — zm ierza do w y od ręb nien ia m ięd zy fu n k cy j- nych rela cji ty p u obligato ry jn eg o (koniunkcyjnych), ekskluzyjnego (dys- ju n k cy jn y ch ) oraz fak u lta ty w n e g o (altern aty w n y ch ) 39. K lasy fik acja tak a prow adzi do pew n ej typologizacji sekw encji fu n k cy jn y c h z uw agi na ich s tru k tu rę probabilistyczną, pozw alając śledzić stop ień p raw dopodobień­ stw a n astęp o w an ia jed n ej fu n k cji po d ru g iej.

G dy w y m ien iam y owe różnorodne rela cje sy n tak ty czn e m iędzy fu n k ­ cjam i fab u la rn y m i, nie d o k o nu jem y jed n a k przejścia do jakich ś zasad­ niczo odm iennych tw o ró w znaczeniow ych, g en ero w any ch przez owe re ­ lacje. M ożem y jed y n ie stw ierdzić, że p o w sta ją p ro ste lub w ielopiętrow e sekw encje bądź s tr u k tu ry fu n k cjo n alne. R ezu ltató w ty ch su m u jących czy n a w a rstw ia ją c y c h op eracji n a fu n k cja ch nie określam y jed nak , co należy zaznaczyć, jako schem atów lub fig u r fab u la rn y c h .

5.1. T eraz dopiero pora n a przejście od uw ag o fu n k cja ch fa b u la rn y c h do rozw ażań n a d ty m , co b y w a często nazy w an e w p ro st „fa b u łą ”, a co tu ta j, p rag n ąc te rm in „fa b u ła ” zarezerw ow ać dla pew ny ch c a ł o ś c i literackich, n azy w am y schem atam i fab u la rn y m i. W ypada dodać, że jako nadrzędne wobec schem atów fa b u la rn y c h uw ażać b y m ożna te rm in y ta­ kie, jak „ a k c ja ” lub angielskie określenie „plot”. F a b u ły stanow ią ca­ łości zarów no jako tw o ry znakow o-znaczeniow e ja k też jako form acje sem antycznie zam knięte. S ch em aty fa b u la rn e n a to m ia st n ie są znakow o (językowo) opracow ane. Często k o n sty tu u ją całości sem antyczne, częściej bodaj jed n a k stan o w ią ele m en ty fab u ł; w sto su n k u zaś do fu n k cji fa b u ­ larn y c h lub ich sekw en cji sch em aty fa b u la rn e , co w a rto szczególnie za­ znaczyć, stano w ią całości znaczeniow e innego rzęd u i poziom u sem an­ tycznego. R elacje jed n ak , jak ich d o p a tru je m y się m iędzy schem atam i fa ­ b u larn y m i a fu n k cjam i, będzie m ożna sprecyzow ać dopiero nieco później. T u taj zaznaczm y przed e w szy stk im ponad językow y, w szczególności po- nad literack i, a ty m bard ziej n ad rz ę d n y w obec gatu n k ó w literackich , s ta ­

z. 4. — T o d o r o v, Kategorie opowiadania literackiego. Por. też E. L ä m m e r t , Bauformen des Erzählens. Stuttgart 1955, s. 46—56.

38 Zob. T o d о г о v, Poétique, s. 68—77.

39 Zob. T o d о г о v, La Grammaire du récit. Terminologia logiczna używana przez Todorova została tu poprawiona zgodnie z przyjętą ogólnie.

(13)

ι ο ί

K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

tu s sch em atu fab u larn eg o 40. J e s t to zatem u k ład językow o nie skom po­ now any, n a d ający się do rzu to w an ia n a różne sy ste m y językow o-znakow e i m ogący w zw iązku z ty m stanow ić p rzedm io t sem an ty k i rozum ianej ogólnie.

T u w a rto w ypow iedzieć pew ną uw agę term inologiczną: jeśli n a u k a o sch em atach fa b u la rn y c h ro zu m ian y ch tak, ja k się to tu czyni, m a być n azyw an a „n a rra to lo g ią ” 41, w y b ó r n azw y w y d aje się n iezby t tra fn y . S u g e ru je ona p rzed e w szystkim zain teresow an ie n a rra c ją , zjaw iskiem silnie zw iązanym z języ kiem w erb aln y m , a w m ałym stop n iu i ty lko m etaforycznie p rz y sta ją c y m do in n y ch języków . A przecież zadaniem w prow adzania om aw ianego te rm in u je st położenie a k c e n tu n a zjaw isku intersem iotyczności· W ażniejsze jedn ak , że eksponując n a rra c ję , „ n a r­ rato lo g ia” przem ilcza w łaśn ie to, o co m a w n iej chodzić, a w ięc p o z a - j ę z y k o w e ele m en ty fab u ły .

5.2. W ym ieńm y te ra z podstaw ow e w yznaczniki c h a ra k te ry z u ją c e sche­ m a ty fab u larne:

A. N ieskom ponow aniu językow em u schem atów fa b u la rn y c h nie to­ w arzyszy, ja k się zdaje, dow olność kolejnościow a: sch em at fa b u la rn y nie jest „ te m ate m ” 42 an i „ m a teriałe m ” 42 lite ra c k im czy ogólnoartystycznym ; jest układem , k tó ry w fab u la rn y m , ujęZ ykow ionym opracow aniu może podlegać np. ró żno rod n ym zabiegom in w e rsy jn y m , k tó ry jednak, przy całej elastyczności sw ego sekw encjonalnego uporządkow ania, posiada pew ne k o n sta n ty kolejnościow e. W łaśnie ich n aru szen ie odebrałoby m u c h a ra k te r sch em atu fabularn eg o .

B. S chem at fa b u la rn y je s t sch em atem procesualno-zdarzeniow ym . Nie wchodząc tu ta j w ontologiczną p ro b lem aty k ę procesu i zdarzenia, trzeb a je d n a k zaznaczyć, że zdarzeniow ość stanow i m od yfikację procesualności. C zysta procesualność może być uw ażana za rów nie staty czn ą jak b ra k zm iany, Z darzenie je s t dla pro cesu ty m , czym przyspieszenie dla ru ch u jednostajnego, k tó ry w fizyce jest sta n e m analogicznym wobec sta n u spoczynku.

C. Z pojęciem sch em atu fab u larn eg o w iązać n ależy istn ien ie zależności p rzyczynow ych m iędzy jego elem entam i, co zresztą je st ko nsekw encją sa­ m ego zjaw iska procesualności owego schem atu. Szczegółowe p rzed ysku to­ w anie p ro b lem u ro li kauzalności w sch em atach fab u la rn y c h , prow adzące do rozw ażań n ad sto sun k iem re la c ji czasow ych do rela cji przyczyno­ w ych, przek racza je d n a k ra m y tego szkicu.

D. N ad er isto tn ą w łaściw ością schem atów fa b u la rn y c h jest fa k t ich 40 Zob. W. G r a j e w s k i , O narratologii. „Teksty” 1974, z. 6.

41 Zob. T o d o r o v , Gram m aire du „Décaméron”, s. 9— 11. — G r a j e w s k i , op. cit.

42 W sensie angielskiego „subject"; zob. N. F r y e , Mit, fikcja i przem ieszcze­ nie. Przełożyła E. M u s k a t - T a b a k o w s k a . „Pam iętnik Literacki” 1969, z. 2. 43 Term inu tego używ am w znaczeniu niem ieckiego „Stoff" jako przeciwsta­ w ienia „Motiv".

(14)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 105 p arty cy p o w an ia w układ ach, k tó re nazw ać m ożna „ m atry cam i fa b u la r­ n y m i” (ew entualnie „ d e n d ry tam i fa b u la rn y m i”) 44. U żyw ając tak ich po­ jęć jesteśm y w istocie bliscy tem u, co A ry sto teles nazy w ał z góry z a ry ­ sow anym p lan em (np. Odysei), na którego tle w y stę p u ją k o n k retn e ep i­ zody. N ajp ro stsza (jednokolum now a) m atry ca fa b u la rn a o bejm u je szereg elem entów schem atu fab u larn eg o zestaw ionych w pew nej k o le jn o ś c i4S. B adając schem at fa b u la rn y a n alizu jem y pew ien w y bó r w ram ach tego szeregu, nie n a ru sz a ją c y jego kolejności. B ardziej złożoną m atry cę m ożna sobie w yobrazić jako tabelę, k tó re j k o lu m n y (av a2, a3...) śą sygnow ane nazw am i różnych cząstek fa b u la rn y c h p rzy n ależn y ch do pew nego ga­ tu n k u literackiego lub o dm iany g atunkow ej (można je utożsam iać z fig u ­ ram i fab u la rn y m i, o k tó ry c h będzie m ow a później), w iersze zaś (b1; b2 b3...) o k reślają fazy sch em atu fab u larn eg o 46. B ud u jąc ów schem at pozostajem y niejako w ew n ątrz m ożliw ości d o starczany ch przez m atry cę fab u la rn ą , dokonujem y w zasadzie jed y n ie w y b o ru i kolejnościow ego uporządkow a­ nia z góry założonych elem entów schem atów fa b u la rn y c h , tw orząc sze­ reg i ow ych elem entów , k tó re oznaczać m ożna np. b b a 4 b 2, a2 b 3 itd .

M ożna tu m ówić o sto so w aniu (przez tw órcę i odbiorcę) pew nej poety k i g en eraty w n ej w sensie dokonyw ania rozstrzy gn ięć i kom binacji w ram ach określonego w zorca w yjściow ego, k tó ry stan ow i w ty m w yp ad k u m a try c a fab u la rn a 47.

Rola m a try c y fa b u la rn e j je st w sy tu a c ji odbioru sch em atu fa b u ­ larnego zasadnicza, gdyż m a try c a owa rozu m ian a być m u si jako część określonej tra d y c ji literack iej. Je j znajom ość (choćby zupełnie ogólni­ kowa) sp raw ia, że sch em at fa b u la rn y b ęd ący przedm io tem odbioru jest odczytyw any w jej ram a ch i sta je się dzięki tem u „schem atem a n ty c y ­ p u jący m ” , w sk azu jący m kolejno, choć niejednoznacznie, lecz a lte rn a ­ tyw nie, na sw oje dalsze fazy, dane w irtu a ln ie odbiorcy jako elem en ty m atry cy. D zięki te m u sch em at ten n ie p re z e n tu je się jako szereg in fo r­ m acji oczyw istych (red u n dan tn ych ) lub zupełnie nie przygotow anych i luźnych, lecz w zasadzie każda jego faza stanow i spełnienie lu b n ie ­ spełnienie pew n y ch oczekiw ań (m ających często c h a ra k te r życzeń) i sa ­

44 Problem atykę bliską omawianej tutaj przedstaw iłem w nieco innym ujęciu, a także pod pew nym i w zględam i dokładniej, w szkicu Zagadnienia kom u nikacjiv, literackiej w u tw orach narracyjn ych (w zbiorze: P ro b le m y socjologii literatury. W rocław 1971). Zob. też S t e m p e l , op. cit.

45 Taką elem entarną m atrycę powieści detektyw istycznej Conan D oyle’a zbu­ dował W. S z k ł o w s k i (Die Kriminalerzählung bei Conan Doyle. W zbiorze: Der Kriminalroman, t. 1).

46 M atrycę taką stosow ał E c o (op. cit.) do badania powieści Flem inga osnu­ tych wokół postaci Jam esa Bonda.

47 Różne pojęcia poetyki generatywnej prezentują np. : J. L e v y , Generative Poetik. W zbiorze: L iteratu rwis senschaft und Lingwistik. T. 1. Frankfurt а. M. 1972. — A. K. Ż o ł к o w s k i , J. К. S z c z e g ł o w , P o etyk a str ukturalna — p o e ­ ty k a generatywna. Przełożył S. B a l b u s . „Pamiętnik Literacki” 1969, z. 1.

(15)

106 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

m a z kolei sta je się źró d łem p y ta ń (dopełnienia lu b rozstrzygnięcia), a w zw iązku z ty m napięć i niespodzianek f a b u la rn y c h 48

M ożna praw dopodobnie tw ierdzić, że sch em at fa b u la rn y m im o po­ siad an ia określonej organ izacji n ie b y łb y rozpoznaw alny „jako ta k i”, b y łb y w ięc sch em atem fa b u la rn y m ty lk o p o ten cjaln ie, g dyby nie był w p isan y w określoną m atry cę, g d yb y nie stan o w ił jej cząstkow ej, lecz u k o n k retn io n ej realizacji. S y tu a c ja jest tu podobna do sy tu a c ji tek stu zorganizow anego w ersy fik acy jn ie, k tó ry jeśli nie je st w łączony w ram y danego skąd in ąd sy ste m u w ersyfik acyjneg o, je s t u k ład em w ierszow anym ty lk o w sposób p o ten cjaln y . T ak w ięc podleganie określonej m a try c y fa b u la rn e j n a d a je schem atom fa b u la rn y m c h a ra k te r relaty w n y .

F a k t an ty cy p u jąceg o c h a ra k te ru sch em atu fab u la rn e g o decyd u je o je ­ go czytelności — w łaśnie jako sch em atu procesualno-zdarzeniow ego, po­ siadającego s tr u k tu rę przyczynow ą i sekw encjo naln ą, a także jak o zes­ p o łu fig u r fa b u la rn y c h (któ ry ch om ów ienie n a stą p i niżej). O dizolow anie sch em atu fab u la rn e g o od odpow iedniej m a try c y czyniłoby go w zasadzie układ em ściśle ad d y ty w n y m , d an y m w odbiorze jako zbiór elem en tów n iep rzew id y w aln y ch i nie budzących zainteresow ania· A rysto teles n a ­ zw ałby fab u łę złożoną z elem en tó w n a stę p u jąc y c h po sobie w sposób pozbaw iony konieczności lu b praw do p odo bień stw a — epizodyczną i oce­ n iłb y ją jako fab u łę n eg aty w n ie. P ra w d ą je s t oczywiście, że jeśli schem at fa b u la rn y posiada znaczne w a lo ry m odelująco-m im etyczne, czytelność je­ go może być z a g w aran to w an a poza w szelką m a try c ą fa b u la rn ą . N iem niej tego ro d zaju odbiór, jeśli p rzebiega w izolacji od tra d y c ji literack iej, k tó ­ rej cząstką je s t m a try c a fa b u la rn a , by w a często w y ra ź n ie n iead ek w atn y , z d ru g iej zaś stro n y obecność m atry c w św iadom ości literack iej jest z ja ­ w iskiem d o m inu jący m n a w e t w ty c h w y pad kach , gd y jako podstaw ę (na pozór oczyw istą) ro zu m ienia fa b u ły zak łada się k o n tek st w iedzy spo­ łecznej o św iecie p rzed staw io n y m w utw o rze n a rra c y jn y m .

W ydaje się, że p o trak to w an ie zależności od m a try c y fa b u la rn e j jako

d efin iens sc h em atu fab u larn eg o nie jest pro po zycją noszącą c h a ra k te r

tru izm u . D zięki tak ie m u postaw ieniu sp ra w y w iele w ypow iedzi sfo rm u ­ łow anych w dow olnych sy stem ach znakow ych, ale przede w szystkim w ypow iedzi w erb aln y ch , m usi być tra k to w a n y c h (p rzy n ajm n iej w p ew ­ n y ch sw ych częściach) jak o pozbaw ione sc h em atu fab u larn eg o w w y ­ pad ku , jeśli nie da się ich w pisać w społecznie fu n k cjo n u jącą m atry cę fa b u la rn ą . P re z e n tu ją się one wówczas często jak o p ro ste rela cje biegnące n iejak o n aiw n ie i ślepo „p rzed siebie”, pozbaw ione zaś zjaw isk a n ty c y ­ p acji i w zw iązku z ty m nie stw a rz a ją c e oczekiw ań, reta rd a c ji, napięć i zaskoczeń. Je śli zaś w ypow iedziom ta k im o dm aw iam y posiadania sche­ m atów fa b u la rn y c h , n eg u jem y zarazem w ogóle, lu b p rzy n a jm n ie j w od­ 48 Zob. R. S. C r a n e , O pojęciu fabuły i o fabule „Toma Jonesa”. Przełożyła J. P a w ł o w i c z ó w a. W zbiorze: S ztu ka interpretacji, t. 1.

(16)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 1Θ7 n iesieniu do znacznych ich fragm en tów , ich c h a ra k te r fab u la rn y . J e s t to decyzja teo rety czn a zm ierzająca do zaprzeczenia konieczności zw iązku m iędzy procesualnością i zdarzeniow ością a fab u larn o ścią i sk łaniającą do przeprow adzenia pow ażnej selekcji w k rę g u fo rm n a rra c y jn y c h , m. in. do używ ania te rm in u „ fa b u ła ” w znaczeniu w ęższym aniżeli to, jak ie p rzy sług uje w e w spółczesnych b ad aniach sem iotycznych term ino w i „ré­

c it”. D ecyzja ta, najogólniej m ówiąc, p rzez w prow adzenie koncepcji

m atry cy fa b u la rn e j d efin iu je fab u larn o ść tak , b y uchw ycić jej re la ty w - ność wobec określonej tra d y c ji l ite r a c k ie j.^ /

5.3- S chem at fa b u la rn y jest pozajęzykow ym odpow iednikiem pew nych całości, jak ie stan o w ią u tw o ry literack ie lu b w ogóle arty sty czn e. S che­ m a ty fa b u la rn e o g a rn ia ją cząstkę u tw o ru bądź cały u tw ó r. Dogodne i isto tn e jest je d n a k w prow adzenie także pojęcia „fig u ry fa b u la rn e j” 49 jak o jed n ostk i m niej w y raźn ie zd eterm ino w an ej i bardziej nad ającej się do zastosow ania w obec w i e l u utw orów . N ajb ard ziej e le m en ta rn ą fig u rą fa b u la rn ą je s t oczywiście u k ład trz e c h faz pojedynczego zd arze­ nia: początek — część środkow a — z a k o ń cz e n ie 50. L u b inn y m i słow y: w prow adzenie s y tu a c ji now ej (często poprzedzone jak ą ś zapowiedzią), kolejne tra n sfo rm ac je, rozw iązanie 51.

W ram a ch tej — noszącej cechy tru iz m u — c h a ra k te ry s ty k i p o d sta­ w ow ej fig u ry fa b u la rn e j próbow ać m ożna ró żnych typologii figur, po­ d ejm u jąc je z ro zm aity ch aspektów . Z ap ro p o n u jem y tu ta j pew ną ty p o ­ logię fig u r fa b u la rn y c h oraz dw a sy stem y odniesień cechujących i m o­ d y fik u jący ch k ażdą figu rę.

A. Owo zasadnicze rozgraniczenie w śród fig u r fa b u la rn y c h może być dokonane z uw agi n a c h a ra k te r ontologiczny procesów , k tó re fig u ry te r e ­ p rezen tu ją. P o d staw o w e rozróżnienie prow adzi tu do odgraniczenia p ro ­ cesów spraw czych i procesów poznaw czych, niejak o n ad b udow an ych nad procesam i spraw czym i. W śród p rez e n tu ją c y ch p r o c e s y s p r a w c z e dość w y raźn ie w y o d rę b n ia ją się 52:

a) fig u ry o k o n stru k c ji, k tó re j elem entam i są: cel działań jako w yjście poza stan istn iejący , seria operacji przezw yciężania przeszkód lub doko­

49 T o d o r o v (L e Récit primitif. W: Poétique de la prose) w sw ej w ypow ie­ dzi o figurach fabularnych określa figuralność (a n ie „prym itywność”) jako w ła ś­ ciwość w szelkiego opowiadania. W użyciu stosow anym tutaj chodzi o inny nieco aspekt term inu „figura”.

50 Zob. B r e m o n d, Kom binacje sy n ta k tyc zn e m ię d zy funkcja m i a se k w e n c ja ­ mi narracyjnymi. ■— L a r i v a i l l e , op. cit.

51 Zob. T o d o r o v , Grammaire du „Décaméron”, s. 76—77.

52 Por. nieco zbliżoną typologię L ä m m e r t a (op. cit., s. 36—37), a także pro­ pozycje G r e i m a s a (op. cit., s. 181—183), rozpatrującego narrację (w planie po­ wierzchniowym), z uw agi na w ystępow anie w nich takich niezbędnych „perfor-

(17)

108 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

n y w an ia „w y m ian ”, rea liz a c ja (lub niezrealizow anie) celu, czyli stw orze­ nie sy tu a c ji now ej — p o zy tyw n ej lu b n eg a ty w n ej 53;

b) fig ura, k tó re j sta n e m w yjściow ym jest u k ła d pew nej rów now agi. K o n ty n u a c ją jego je s t seria zakłóceń (np. popełnienie w in y lub położenie zasług), a z kolei p o w ró t do rów now agi p ierw o tn ej (np. u k a ra n ie w iny lu b nagrodzenie z a słu g )54 ;

c) fig u ra, k tó re j m odelem je s t k o n flik t ty p u g ry , tzn. zespół działań o in te n c ja c h przeciw nych, w y k o n y w an y ch w edług p ew n y ch reg u ł i p rzy użyciu pew nej stra te g ii. D la czytelności g ry fa b u la rn e j m usi być oczy­ w iście dostępna w p ew ny m sto p n iu tzw . m a try c a gry, stanow iąca w ty m w y p ad k u odm ianę m a try c y fa b u la rn e j w ogóle. W przeciw ieństw ie jed n ak do g ier rzeczyw istych re g u ły g ier fa b u la rn y c h nie są dane, jakko lw iek w skład fig u ry fa b u la rn e j w chodzić może w y k ry w a n ie ow ych reguł.

B. T a w łaśnie s y tu a c ja prow adzi nas do drugiego członu typologii fi­ g u r fab u larn y ch , jak ą p rzep ro w ad zam y z uw agi n a sta tu s ontologiczny procesów przez ow e fig u ry budow anych. Są to m ianow icie fig u ry fa b u ­ larn e, k tó re nazw ać m ożna „ p o z n a w c z y m i ” . Ich zasadniczy układ polega n a p ostaw ien iu p ro b lem u lub zagadki, uk azan iu szeregu zabiegów „badaw czych” i „ro zszy fro w u jący ch ” (prow adzących często do ujęć r e ­ tro sp ek ty w n y ch ) oraz n a p rez e n ta c ji osiągniętego rozw iązania. Rozw ią­ zanie owo polega w zasadzie n a p o staw ien iu zn ak u rów ności pom iędzy ró żny m i elem en tam i b u d u jąc y m i fig u rę f a b u la r n ą 55: postać X okazuje się tąż sam ą z postacią Y (np. zb ro dn iarz je s t id en ty c zn y z jed n ą spośród zap rezen to w an y ch f i g u r 56), czynność n ok azuje się id en ty czn a z czyn­ nością m , s y tu a c ja s d aje się rozpoznać jak o w p ro st przeciw na sy tu a c ja

non-s. F ig u ry poznaw cze blisk ie są w ięc w zasadzie te m u zjaw isku, k tó re

A ry sto teles n azyw ał anagnoryzm em , zjaw isku polegającem u n a odsłonię­ ciu pew nej identyczności w p isan ej w s tr u k tu rę fa b u ły 57.

O czyw istą w łaściw ością większości fig u r fa b u la rn y c h je s t ich odnie­ sienie do św iata w arto ści posiadającego sw e b ieg u n y „zła” i „d o b ra”, ich nacechow anie kieru n k o w e. Inaczej m ów iąc, w ok reślonych fig u ra ch sy tu a c je postaci c e n traln y c h , jako głów nych nosicieli św iata w artości,

53 Zob, T o d o r o v, Grammaire du Décaméron”, s. 77—81. — B a c h t i n , Czas i przestrzeń w powieści.

54 Por. rozważania B r e m o n d a w pracy Les Bons récompensés et les m é ­ chants punis.

55 Z estaw ienie pew nych figur fabularnych ze zderzeniem się różnych szeregów słó w pochodzi od Szkłow skiego. M yśl tę rozwija J a m e s o n (op. cit., s. 60—63).

56 Zob. I. I. E e v z i n , Zur semiotischen An alyse des D ete ktivrom ans am Beispiel der Romane A gathe Christies. W zbiorze: Der Krim in alroman, t. 1. Zob. też R. C a l l o i s, Powie ść krymin alna [...]. Przełożył J. B ł o ń s k i . W: Odpo­ wiedzialność i styl. Eseje. Warszawa 1967. Bogaty zestaw opracowań dotyczących powieści krym inalnej zaw ierają w ym ieniona antologia Der Krim inalroman oraz „Teksty” 1973, z. 6, pt. W cieniu podejrzenia.

(18)

O B A D A N IA C H U K Ł A D Ó W F A B U L A R N Y C H 109 w y k a z u ją ten d en cję „ a m elio racy jn ą”, „ d e g ra d a cy jn ą ” lu b podlegają na p rzem ian ty m ten d encjo m . W łaśnie am elioracja, d eg rad acja lub zm ien­ ność u k ieru n k o w an ia b y w a c h a ra k te ry sty c z n a dla określonych fig u r fa ­ b u larn y ch . Np. rozróżnienie fig u r fa b u la rn y c h o „d obry m ” lub „złym ” zakończeniu dotyczy w istocie ich nacechow ania kierunkow ego w ram a ch pew nego św iata w artości 58.

W c h a ra k te ry sty c e aksjologicznego u k ieru n k o w a n ia procesu zw iąza­ nego z daną fig u rą fa b u la rn ą szczególnie w ażne są dw a aspek ty. Po pierw sze — jeśli u k ieru n k o w an ie owo jest zm ienne, isto tn a je s t nagłość i prędkość dokony w ania się ow ych zm ian, inaczej m ówiąc, zjaw isko is t­ n ien ia tzw. p u n k tó w zw ro tny ch , typow e dla p ew n y ch g atu n k ó w fa b u la r­ n y c h 59. P o w tó re — d u żą w agę posiada p y tan ie, czy w śród elem entów procesu tw orzącego fig u rę fa b u la rn ą z n a jd u ją się takie, k tó ry m przyznać m ożna rów nocześnie u k ieru n k ow an ie am elio racy jn e ja k i degradacyjne, w zależności od tego, jak ie p rz y jm u je się sy stem y aksjologiczne 60. Istn ie ­ nie w ram ach fig u ry fa b u la rn e j tak ich elem en tów stanow i podstaw ę do przypisania jej cechy antynom iczności, ok reślanej zazw yczaj jako t r a ­ giczność.

D ru gą g ru p ę podstaw ow ych odniesień fig u r fa b u la rn y c h tw o rzą ich odniesienia w zajem ne. Rozw ażania z tego zakresu, podejm ow ane od daw na, m ów ią o fig u ra ch fab u larn y ch , w y stę p u ją c y ch w izolacji, niejako autonom icznych (tu w ażn y pro b lem „jednoelem entow ości” n o w e li61), o fig u ra ch podlegających sum ow aniu, gradacji, w chodzących w relacje rów noległe i „o b ram iające”. T rad y cy jn e ju ż rozróżnienia zw iązane z tą k w e stią są analogiczne do rozróżnień d o konyw anych w śród układów fu n ­ k c ji fab u larn y ch , odnoszą się jed n a k tu ta j do innego poziom u sem antycz­ nego, co nie zawsze b y w a dostrzegane.

6.1. Z rozw ażaniam i dotyczącym i m atry c, schem atów i fig u r fa b u ­ la rn y c h pozostaje w ścisłym zw iązku pro b lem przekazyw alności fab u ły

czy, inn y m i słow y, „kom un ik acji fa b u la rn e j” . W sam ym pojęciu schem atu 58 O pojęciach funkcji „am elioracyjnych” i „degradacyjnych” zob. B r e m o n d , Kom binacje sy n ta k tyc zn e m ię d zy funkcja m i a se k w en cja m i narracyjnymi. S zcze­ gółow ą analizę figur „am elioracyjnych” przedstawia B r e m o n d w pracy Les

Bons récompensés et les méchants punis. Por. też pojęcie „transferu w artości” u G r e i m a s a (op. cit., s. 175— 178).

59 Zasadę „punktu zwrotnego” reprezentują pew ne teorie noweli, np. koncepcja L. T i e c k a (zob. przedm owę w: Schriften. T. 11. Berlin 1829).

60 Por. dyskutow aną wielokrotnie, dotyczącą budowy now eli „teorię sokoła”, np. w pracy: M. P i e t r o w s k i , Morfologia noweli. Przełożyła E. P l e n k u m - G a w l i k o w a . „Przegląd H um anistyczny” 1972, z. 1.

61 Por. doniosłe dla teorii now elistyki X IX -w iecznej koncepcje P. H eysego — zob. K. Z i n с к e, Paul Heyses Novellen-Technik. K arlsruhe 1930. O dziejach now ­ szej teorii now eli w Niem czech: К. К. P o 1 h e i m, Novellentheorie und N ovellen ­ forschung. „Deutsche V ierteljahrschrift für Literaturw issenschaft und G eistesge­ schichte” 1964, zesz. specjalny.

(19)

110 K A Z IM IE R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

fab u larn eg o tk w i ju ż sugestia, że m a być on łatw o rozpoznaw alny. Nie m ają w nim p rzy ty m dom inow ać ani ele m en ty p u ste in fo rm acy jn ie, a n i też in fo rm acy jn ie zb y t bogate, tzn. zupełnie luźne, nieoczekiw ane, nie stw arzające żadych a n ty c y p a c ji i nie in sp iru ją c e żadnych pytań· S tąd sch em aty fa b u la rn e i fa b u ły — w p rz y ję ty m tu sensie, nie obejm ujący m b y n a jm n ie j w szelkich w ypow iedzi rela cjo n u jąc y c h — o db ieran e są w za­ sadzie jednoznacznie, tj. bez przy jm o w an ia założenia, że isto tą odbioru b y w a generow anie w ieloznaczności. S ch em at fa b u la rn y ro zw ija się poprzez a lte rn a ty w y i p y tan ia . N ie m ają one jed n a k stanow ić źródła w ieloznacz­ ności zasadniczej, lecz raczej m obilizują odbiór prow adzący w istocie sw ej do w y nik ó w jednoznacznych.

Z dotychczasow ych u sta le ń i p ły n ący ch z n ich k onsekw encji w y n ik a ją n a stę p u jąc e u w aru n k o w a n ia „ko m u n ik acji fa b u la rn e j” :

A. P rzy jęcie tez y o procesualności sch em atu fab u larn eg o i istnien ia pew n ych in w a ria n tó w kolejnościow ych jego b u do w y oraz w y stępu jący ch w nim pow iązań k au zaln y ch w ym aga zaak cento w an ia zasady sukcesyw ­ n ej percep cji tego sch em atu . S ch em at te n w in ien być ta k odbierany, ab y

u k o n sty tu o w ał się odbiorcy jako przed m io t ro zw ijający się, nie jako zsyn­ chronizow ana, „spłaszczona” czasowo i kolejnościow o sy nteza tego, co jest procesualne.

B. P o d staw ą k o m u n ik acji fa b u la rn e j je s t upow szechniona w społecz­ nej świadom ości litera c k ie j znajom ość p ew n ych m a try c fa b u la rn y c h jako tła rozpoznaw czego schem ató w fab u larn y ch .

C. N iezależnie od tego w p ły w a n ieja k o n a u sp raw n ien ie k om unikacji fa b u la rn e j znajom ość poszczególnych fig u r fab u la rn y c h , ja k rów nież ich nacechow ań k ieru n k o w y c h (np. rodzajów zakończeń 62) i typow ych relacji m iędzy figuram i.

D· Z uw agi n a k o m u n ik aty w n o ść fa b u ły n ależy liczyć się z pew ną stra te g ią dotyczącą bogactw a i k o m p lik acji m a try c y fa b u la rn e j. N ad­ m ie rn e bogactw o ow ej m a try c y czyni ją n ie p rz y d a tn ą jako narzędzie roz­ poznaw ania schem atów fa b u la rn y c h , podobnie ja k jej zb ytn ia ograniczo­ ność odbiera schem atom ich a lte rn a ty w n o ść i zdolność generow ania p y ­ tań. Co do k o n k re tn y c h fig u r fa b u la rn y c h m ożna m ówić o stra te g ii kom ­ p likacji ich s tr u k tu ry (jakkolw iek te rm in „k o m p likacja” w ym agałby tu w ielu w yjaśn ień ) oraz o p ew n y ch ograniczeniach złożoności re la c ji za­ chodzących pom iędzy nim i, tak ic h np. ja k re la c ja „obram o w ania” 63.

E. N iepodobna w końcu m ówić o ko m u nik acji fab u la rn e j, jeśli nie 62 Problem konw encji istnienia określonego pod w zględem ukierunkowania za­ kończenia fabuły, konw encji decydującej o odbiorze owej fabuły, rozważa E. M. F o r s t e r (A spects of the Novel. Harmondsworth 1962, s. 102— 104).

63 Por. uw agi na tem at kompozycyjnej złożoności powieści ram owej (np. R ę k o ­ pisu znalezionego w Saragossie J. P o t o c k i e g o ) w pracy A. O k o p i e ń - S ł a - w i ń s k i e j Relacje osobowe tu literackiej komunikacji (w zbiorze: Problem y socjologii literatury).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stąd jego uchwały były traktowane jako źródła prawa obowiązującego chociaż raczej w pismach pozaprawnych.. Wątpliwości na temat mocy prawnej uchwał senatu

 Transcode audio/video assets from any available source asset to specification using the TransPerfect’s prescribed workflows and equipment..  Perform audio/video editing,

Maszyna, grając, zapamiętując i wyciągając wnioski z przegranych oraz wygranych (co śmiało można zakwalifikować jako uczenie się ), prędzej czy później zorientuje się, jak

Dla swojego zbioru proszę dla jednej z cech opisujących obiekty zastosować skalowanie, jeśli brakuje pewnych wartości – uzupełnić te brakujące wartości, a dla pewnej

Jeśli funkcja f(x) jest rzeczywista wówczas „zwykły” szereg Fouriera jest częścią rzeczywistą zespolonego szeregu Fouriera:.. Dla

1) Algorytm Winograda/Radera – DFT jest sformułowane w postaci cyklicznego splotu. W każdym kroku DFT jest wyrażana jako suma DFT dla N/2 oraz dwóch DFT dla N/4. Jest to

W tej sytuacji, rozwiązania out-store mogą wspierać funkcjonowanie kanału w procesie wyszukiwania oferty przez klienta, natomiast narzędzia typu in-store mogą być wykorzystywane

Considering the advantages of the application of complex wavelets and their extension to quaternionic wavelets for two- dimensional data structures, the new octonion