• Nie Znaleziono Wyników

Nowe programy gimnazjum a studjum uniwersyteckie polonistyki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowe programy gimnazjum a studjum uniwersyteckie polonistyki"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Juliusz Saloni

Nowe programy gimnazjum a

studjum uniwersyteckie polonistyki

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 33/1/4, 494-502

(2)

A STUDJUM UNIW ERSYTECKIE POLONISTYKI

W sp ó ln o ta i łą czn o ść, zaznaczająca się m ięd zy k sz ta łc e ­ n iem w szk ołach rozm aitych stop n i, je s t uderzająca jako w s p ó ł­ za le ż n o ść ich poziom u. N iejed n ok rotn ie m y, n a u c z y c ie le sz k ó ł śred n ich , w y słu c h iw a liśm y zarzu tów , sta w ia n y c h p rzez p rofe­ so ró w u n iw e r sy te tó w , w sp raw ie n ie d o sta te c z n e g o p rzy g o to ­ w an ia m ło d z ie ż y w gim n azjach d a w n eg o ty p u do stu d jów u n i­ w e rsy teck ich . Z arzucano nam , że n ie u czy m y n a szy ch u c zn ió w czy ta ć, p isać, m y śle ć , m ó w ić ; że n ie p rzy g o to w u jem y ich do sam o d zieln ej pracy, ż e n ie w y ch o w u jem y ich do p o w a żn eg o trudu b a d a w c zeg o , ż e n ie dostarczam y od p ow ied n iej ilo ś c i w ie d z y p a m ięcio w ej. T em tłu m a czy ło się i u sp ra w ied liw ia ło n isk i poziom k sz ta łc e n ia u n iw e r sy te c k ie g o . M ów ion o: n ie w ie le m ożn a zrobić z e źle p r zy g o to w a n y m stu d en tem . A le te n s tu ­ d en t w ła śn ie p o m agisterju m ob ejm o w a ł p o sa d y n a u cz y cielsk ie ; ź le u c z o n y w gim n azju m , sła b o p r zy g o to w a n y w u n iw e r sy te c ie sta w a ł się k o n ty n u a to rem o w e g o sta n u k ry ty czn eg o , cząstk ą b łę d n e g o k oła, z k tó reg o trudno b y ło zn aleźć w y jście.

D z iś s to im y w o b e c za sa d n iczej zm ia n y w szk o ln ictw ie p o lsk ie m . R o zp o c zęła s ię p rz eb u d o w a c a łeg o sy ste m u k szta ł­ cen ia. Na k a żd y m p oziom ie, w k ażd ym zak resie, i d ziale szk o ln ictw a z a s z ły isto tn e, g łę b o k o sięg a ją ce zm iany.

R eform a sz k o ln a gim nazjum jako fakt d o k o n a n y p o sta w iła n a u c z y c ie lstw o p o lsk ie w o b e c n o w y ch zadań, a je d n o cześn ie o d sło n iła braki i n ied o m a g a n ia w z a k resie w y k sz ta łc e n ia d o­ ty c h c z a so w e g o . G dzie przedm iot, n a u cza n y w daw nem g im ­ nazjum , m iał śc iśle o k r e ślo n y m aterjał rzeczo w y , tam ró ż­ n ic e te n ie b y ły zb y t ja sk ra w e; ta k b yło z naukam i przyrod- n iczem i, m a tem a ty k ą , historją. Inaczej rzecz przed staw ia się^ w języ k u polsk im . Pod p o jęcie „języka p o lsk ie g o “ jako p rzed ­ m iotu , w ch o d zą ceg o w program szk o ln y , m ożna p o d ło ży ć treść bardzo rozm aitą; taki w ła śn ie p rzyp ad ek za m ia n y treści z a sz e d ł w reform ie o b e c n e j; d la te g o też braki i lu k i w y k sz ta łc e n ia s ta ły się odrazu w y ra ź n e i w id o czn e.

N ajrychlej za u w a ż y ło n a u czy c ielstw o , ż e n ie je st d o sta ­ te c z n ie p rz y g o to w a n e do n au czan ia języ k a p o lsk ieg o w za k re sie

(3)

Nowe program y gimnazjum 4 9 5 w ied zy m aterjalnej, źe brak mu w ie lu w i a d o m o ś c i . H asło „P olska i jej k u ltu ra “, p o sta w io n e jako p ostu lat za sa d n iczy n o w y c h program ów , n ie zn alazło od p ow ied n ich od d źw ięk ó w w w y k sz ta łc e n iu d o ty c h cza so w em n a u c z y c ie la -p o lo n isty . N au ­ cz y c ie l z a u w a ż y ł odrazu, że w i e d z a o k u l t u r z e to d zied zin a p raw ie z u p e łn ie dla n ie g o ob ca, że n ie p osiad a d ok ła d n eg o s y ste m a ty c z n e g o jej obrazu ro zw ojow ego, tylk o w ia d o m o ści fragm en taryczn e, n ie sk ład ające się na jednolitą ca ło ść. Zna w yczerp u jąco m ian ow icie ty lk o literaturę i jej h isto r y czn y roz­ w ój, a le brak m u rzeteln y ch w iad om ości już ch oćb y w in n y ch d zied zin ach sztu k i; o b ce m u jest p o lsk ie m alarstw o, rzeźba, arch itek tu ra, m u zyk a; w ie co ś n ieco ś o S tw o szu , G om ółce, M a­ tejce, M on iu szce, S zo p en ie, Jack u M alczew skim , W ysp iań sk im - m alarzu, w id zia ł ob razy M ich ałow sk iego, C h ełm o ń sk ieg o , Sta­ n isła w sk ie g o , ale to w sz y stk o są n iez u p ełn ie ja sn e i sform u ło­ w a n e p ojęcia, zn an e raczej z w y k szta łcen ia d om ow ego, z ży cia , n ieu g ru n to w a n e i n ie p o g łęb io n e, o p ołow iczn ej treści. A ich sto su n e k do k u ltu ry a rty sty czn ej św iata, pod ob n ie jak tło o g ó ln o -e u r o p e js k ie , na którem on e w y stęp u ją , to n ę ło praw ie w zu p e łn o śc i w m g ła w ic y ogóln ik ów .

J e sz c z e gorzej p rzed sta w iła się spraw a w d zied zin ie h isto ­ rycznej k u ltu ry ob yczajow ej i zw yczajow ej. P rogram y żądają p o ­ trak tow an ia „zn am ien n ych r y só w życia o b y cza jo w eg o s z l a c h t y , m i e s z c z a ń s t w a i l u d u “ (s. 47), n a u czy ciel rozporządza ty lk o w iad om ościam i o ży ciu szla ch eck iem . J eżeli m ian em k u l­ tury o k reśla m y w s z y s tk ie d zied zin y tw órczości ludzkiej zarów no m aterjalnej jak i d u ch ow ej, to — p o w ied zm y szczerze — brak d zisie jszem u p o lo n iśc ie w ia d o m o ści elem en tarn ych . W y ró w n y ­ w a n ie b rak ów m a po d ziś d zień charakter d oryw czy, g orącz­ k o w y , z k o n iecz n o ści n ie z u p e łn y , bo brak o d p o w ied n ich k sią ­ ż ek i p od ręczn ik ów .

A le n ie ty lk o h isto ry czn e w iad om ości o k u ltu rze w yk azu ją n ied o m a g a n ia ; tak że w sp ó łc z e sn o ść p olska, dzisiejsza p olska r z e c zy w isto ść w sw em zróżn icow an iu p oziom em , p rzestrzen - n em , n ie je st zn an a d o sta tec zn ie n a u czy cielo w i p o lo n iście. N ie m y ślę tu o tej r z e c z y w isto ści zm ien n ej, k tórą je st sam o ż y c ie , sta n o w ią c e d ziś w sz k o le polsk iej tem at n iezm iern ie w ażn y, lecz o cech ach trw ałych tej rzeczy w isto ści. W szk o le daw n ej, przed reform ą, p o św ię co n o ró w n ież tem u zagad n ien iu u w a g ę i rozw iązan o problem przez u tw o rzen ie o so b n e g o przedm iotu, k tóry n a zw a n o „N auka o P o lsc e w sp ó łc z e sn e j“. B y ł to tw ór, zaw ierający w so b ie w iad om ości u strojow e i sta ty sty c z n e , oparte na w ia d o m o ścia ch g eo g ra ficzn y ch z k las n iższy ch .

N o w e gim n azju m tak za cieśn io n y m p rob lem em się n ie zadow ala. „P olsk a i jej k u ltu ra “ n ie oznacza bynajm niej w y ­ łączn ie ty lk o p ań stw ow ej oficjaln ości p olsk iej ani d an ych sta ­ ty sty c z n y c h . Z agad n ien ie d o ty cz y raczej rze c zy w isto ści życia; w p ier w szy m w ięc rzęd zie zaniedbanej u n a s zu p ełn ie

(4)

d żin y f o l k l o r u , u jęcia form ży cia m a sy lu d u p o lsk ieg o , z a ­ w iera ją ceg o w so b ie n a jisto tn ie jsz e p ierw ia stk i p o lsk o ści. N a tem tle z a r y so w a ć s ię p o w in n y r ó żn ice m ię d z y rd zen n ą p o l­ sk o śc ią a narodam i, p a ń stw o p o lsk ie za m ieszk u ją cem i, R u si­ n am i (U kraińcam i), B iałoru sin am i, L itw inam i.

Za k o n ie czn ą u zn a ć n a le ż y w w y k sz ta łc e n iu d z isie jsz e g o p o lo n isty przynajm niej o g ó ln ą z n a jo m o ść sw o iste j k u ltu ry m n iej­ sz o śc i n a ro d o w y ch w P o lsc e , m ieszk a ją cy c h w zw a rty ch gru ­ pach. T rudno zg o d zić się n a to, b y p ojęcie o ty c h od łam ach p a ń stw o w ej r z e c z y w is to ś c i polsk iej tw o rzy ło się n a p o d sta w ie d o r y w czy ch m ę tn y c h źród eł, zara żo n y ch często k ro ć n iech ęcią zastarzałą, op artych n a k om b in acji p o lity czn ej, b ezw a rto ścio w ej z p u n k tu w id ze n ia w y c h o w a w c z e g o , szk o d liw ej z p u n k tu w id z e ­ n ia p a ń stw o w e g o . S zk o ła d zisiejsza w in n a dać m ło d z ie ż y p e w ie n p o g lą d za sa d n ic zy n a o d r ęb n o ść k u ltu r y ru sk iej, na sw o is te c e c h y k u ltu ry b iałoru sk iej i lite w sk ie j, n a w e t n a k u ltu rę Ż ydów p o lsk ich . Isto tn e w sp ó łż y c ie tw o rz y ć s ię m o że je d y n ie na p o d ­ sta w ie w zajem n ej zn ajom ości, na n a leży te j o c e n ie w artości. N ie w y jd z ie m y n ig d y z d z isie jsz e g o sta n u zad rażn ien ia, jak d łu go n ie z b liż y m y s ię isto tn ie do ty ch narod ów , ja k d łu g o ich n ie p o zn a m y , n ie p o g łę b im y , n ie zrozu m iem y. D op iero to p o zn a n ie m o że sta n o w ić p o d sta w y p o p ra w n eg o u ło żen ia sto su n k ó w .

T a k ie m n iej w ię cej zad an ia p r z y p a d a ły b y w n ow em g im ­ nazjum już n ie g e o g ra fo w i c z y h isto r y k o w i — jak w d o ty ch ­ c z a so w e j „ n au ce o P o ls c e w sp ó łc z e sn e j“ — a le w ła śn ie p o lo ­ n iśc ie . On je s t p o w o ła n y do u jęcia w sz y stk ic h za g a d n ień k u l­ tu ry w jed n ą ca ło ść i h isto ry cz n ą i p rzek rojow ą w sp ó łc z e sn ą . Ma tw o r z y ć w iz ję p a ń stw o w e j k u ltu r y p olsk iej i p o lsk o ści w e w sz e lk ic h jej p rzejaw ach , w e w sz e lk ic h jej m om en tach , m o ty ­ w ach , w ca ły m jej d y n a m i z m i e i s t a t y ź m i e . A tw o rzy ć ją m o że ty lk o d zięk i g łę b o k ie m u i isto tn em u u jęciu zjaw isk , z P o lsk ą i jej ż y c ie m zw ią za n y ch .

R ealizacja p o w y ż sz y c h p o stu la tó w , d o ty czą cy ch treści n a ­ uczan ia ję z y k a p o lsk ie g o w gim n azjach zrefo rm o w a n y ch , od ­ b y w a s ię p rzez pracę, p o d zielo n ą n a trzy d z ia ły : 1. lek tu ra, 2. n au k a o ję z y k u , 3. n au k a języ k a . K ażd y z n ich w ym aga od n a u c z y c ie la o p an ow an ia n ie ty lk o w ła śc iw y c h m etod d y d a k ­ ty c z n y c h , a le p r z e d e w sz y stk ie m u m ie ję tn e g o potraktow ania i w ła śc iw e g o sto su n k u , n a b y te g o p rzez pracę p rzy g o to w a w czą do zaw od u .

P u n k tem w y jśc ia dla w ia d o m o ści z d zied zin y k u ltu ry jest l e k t u r a .

C elem u n ik n ię c ia w sz e lk ic h n iep o ro zu m ień za zn a czy ć i p o d ­ k r e ślić n a le ż y , ż e w gim n azjach n o w e g o ty p u h istorja literatu ry w ża d n y m , c h o ć b y n a w e t n a jsk ro m n iejszy m za k r esie, n ie w y s t ę ­ puje. D zieła i u tw o ry , p o ch o d zą ce z ep o k p r z e sz ły c h , u w z g lę d ­ nia s ię w lek tu r ze m ło d z ie ż y o ty le , o ile m o g ą o n e sta n o w ić zja w isk a w y r a źn ie ch a r a k te r y sty c z n e dla epoki.

(5)

Nowe program y gimnazjum 4 9 7 R zeczą n a u cz y ciela je s t w yjątk i te w n a le ż y ty sp o só b zu ży tk o w a ć dla u zy sk a n ia o g ó ln e g o obrazu k u ltu ry. P op raw ­ n o ść u jęcia o b ja w iła b y się w u m iejętn ości p o d ch w y c en ia cech c h a r a k te ry sty czn y ch o d n o śn ie do zaw artości i k szta łtu u tw oru , p o d k reślan ia r ó żn ic m ięd zy p rzed staw icielam i ep ok , zeb ran ia d an ych dla u z y sk a n ia o g ó ln eg o p oglądu.

A le p oza tem stan ow i lek tu ra p o d sta w ę w y k sz ta łc e n ia p o­ czucia e ste ty c z n e g o ucznia, pracę p rzy g o to w a w czą do in te li­ g e n tn e g o , w a r to śc io w e g o czy teln ictw a w p rzy szło ści. Stąd też je st szk o łą , przez którą u czeń n ab yć p o w in ien w ia d o m o ści teorji litera tu ry i sty listy k i. Z akres ty ch w iad om ości, p rzew id zia n y dla gim n azju m , je st z n atu ry rzeczy elem en ta rn y . D o ty cz ą o n e w y ró żn ie n ia p ierw ia stk a op ow iad ającego, o p iso w e g o , u czu cio ­ w e g o i r e fle k sy jn e g o w u tw orze, rozróżniania p ro zy i p oezji, epiki, liry k i i dram atu, w r e sz c ie ich g a tu n k ó w ze szczeg ó ln em u w zg lęd n ien iem p o w ie śc i, n o w eli oraz p ro zy p u b licy sty czn ej. P o d o b n ie elem en ta rn y zak res p rzew id u je program dla sty listy k i.

W sp r a w ie p o w y ż sz y c h w ia d o m o ści n ie p oziom ich i za k res p rzed sta w ia n a jw ię k sz e tru d n o ści; sp o tk a m y je raczej w tem , że n au k a d o ty ch cza so w a n ie p ostarała s ię o ja sn e sfo rm u ło ­ w a n ie i o k r e śle n ie p o w y ż sz y c h pojęć.

T ak np. n ie je s t u sta lo n e d otych czas, co jest „prozą“, a co „p oezją“, n iem a w ą tp liw o ści ty lk o w o d n iesien iu do zjaw isk , d iam etraln ie p rzeciw n y ch : prozy naukow ej i w iersza. A le zja­ w isk a p ośred n ie (a w ię c np. p o w ieść) p ozostają c ią g le pod zn a ­ k iem za p y ta n ia . Z u p ełn ie an a lo g iczn ie tru d n e je st rozk lasyfi- k o w a n ie p ojęcia dram atu i t. d. T e n ieja sn o ści i n ied o k ła d n o ści w p ojęciach elem en ta rn y c h są n a stęp stw em w o g ó le bardzo s ła ­ b eg o z a in ter eso w a n ia n auki teorją literatury ; p op rostu op eru je się term in ologją n ie u sta lo n ą i — zdaje się — ta d ogadza w n a u ce o literatu rze sam ym u czon ym . A le to u w aln ia też n a u czy ciela z o b o w ią zk u ś c isło śc i i d ok ład n ości w w y k o n a n iu p o stu la tu p rogram ow ego ; n a u c z y c ie l m o że zajm ow ać sta n o w isk o d ow oln e, za le ż n ie od teorji, którą w y zn a je, albo za leżn ie od w ła sn e g o „ w id z im isię“. T rudno b o w iem żądać sa m o d zieln y ch u zasad n ień , skoro n ie dała ich oficjalna, u n iw er sy teck a nauka.

Z agad n ien ia z teorji literatu ry i sty listy k i n ie w y czerp u ją je sz c z e za g a d n ien ia o w e g o „ sto su n k u “ n a u czy ciela do o b o w ią z­ kow ej lek tu r y . C iężar g łó w n y sp oczn ie b o w iem na potrakto­ w an iu u tw oru , je g o o m ó w ien iu i op racow aniu.

Program żąda, a żeb y op racow an ie lek tu ry op arte b y ło n a zaga d n ien ia ch , g łó w n ie w y su n ię ty c h przez m ło d zież; n a u czy c iel w in ien czu w a ć nad doborem zagadnień, p rzep row ad zić ich se lek cję , o ile trzeb a — u zu p ełn ić, lub za g a d n ien ia w y su n ą ć. W y m a g a to od n a u czy ciela u m iejętn ości p roblem atyzacji, tw o ­ rzenia za g a d n ień , n a su n ię ty c h przez utw ór. S to su n ek tak i do utw oru m ożn a o sią g n ą ć je d y n ie przez sw o b o d ę potrak tow an ia lek tu ry, przez w r a żen io w o ść ujęcia, n ig d y przez szablon, an i

(6)

sc h e m a t a n a lity czn y . B an k ru ctw o zb io ró w „ p y ta ń “, o p r a c o w y ­ w a n y c h jako p o d sta w a n au czan ia, je s t te g o d o sta tec zn y m d o w o ­ d em . S ła b o ść w y k sz ta łc e n ia u n iw e r sy te c k ie g o w ty m za k r e sie tk w i w ła śn ie w tem , ż e p racę i za in te r e so w a n ia k a n d y d a tó w za m y k a i z a c ie śn ia do badania g e n e ty c z n o -h isto r y c z n e g o , co n a jw y żej id e o lo g ic z n e g o , że n ie rozb u d za i n ie ro zszerza sta­ n o w isk a stu d en ta , o g ran icza je n a to m ia st do jed n eg o lub co n a jw y żej d w óch au torów , zad o w a la ją c się p oza tem w ia d o m o ­ ścia m i, zeb r a n em i z p o d ręczn ik ó w i op racow ań .

N iezm iern ie w a żn y m , p o m o c n iczy m p rzy lek tu rze śro d ­ k iem do n au k i o k u ltu rze są w n o w e m gim n azju m ilu stracje. I zn ó w n ie m ożn a o g ra n iczy ć s ię je d y n ie do ich rzeczo w ej, w z g lę d n ie eru d ycyjn ej in terpretacji. Ilustracja i obraz m a w p ro ­ w ad zić ucznia w zro zu m ien ie i o d czu c ie s ty lu , o b y ć z e sztu k ą w ie lk ic h m istrzów . A ż e b y sp e łn ić to zad an ie, n a u czy ciel m u si b y ć o d p o w ied n io p r z y g o to w a n y do sw ojej roli p rzew od n ik a, k ieru ją ceg o p a trzen iem m ło d zieży , m u si sa m o rjen to w a ć się w sztu k a ch p la sty c z n y c h , zarów n o w ich stro n ie a rty sty czn ej jak i te c h n ic z n e j; in aczej n ie podoła ob o w ią zk o m , p rzez pro­ gram o k r e ślo n y m .

D rugim d zia łem n au czan ia ję z y k a p o lsk ie g o jako p rzed ­ m iotu w gim n azju m je s t n a u k a o j ę z y k u . W y m a g a n ia pro­ gram u k ład ą przytem n a c isk n ie ty lk o na w ie d z ę m aterjalną, ile raczej k s z ta łc e n ie m y śle n ia na m aterjale języ k o w o -g ra m a - ty c z n y m . Jako m aterja ł p rzew id u ją g łó w n ie p rzy k ła d y , w y b r a n e z c z y ta n e k cz y p o to c z n e g o języ k a . Z n ik n ąć w ię c p o w in n y z w i­ d ow n i n o w e g o g im n azju m ję z y k o z n a w c z e sc h e m a ty i sztu c z n ie d o b iera n e p rzy k ła d y , m artw e teorje i h ip o te z y , a m ie jsc e ich zająć p o w in n a o b serw a cja m o w y ż y w e j, zro zu m ien ie jej zja­ w isk i jej różn orod n ości, z a leż n ie od w a ru n k ó w , w jak ich się o n a zjaw ia, p rze z k o g o i do k o g o je s t sto so w a n a .

T rzeci d ział p racy, n au k a ję z y k a , o b jęty ty tu łe m o g ó ln y m

Ć w iczenia w m ó w ien iu i pisan iu , o b ejm u je za k res k szta łcen ia

z d o ln o ści, k tóre m ożna o k reślić jako „ sp ra w n o ść w y ra ża n ia się w m o w ie i p iś m ie “. P rogram żąda, b y n a u c z y c ie l u c z y ł s w o ­ je g o u czn ia p isa ć i w y p o w ia d a ć : o p ow iad an ia, o p isy , ch a ra k te­ r y sty k i p rzem ó w ien ia , b y u c z y ł se le k c ji m aterjału fa k ty c z ­ n e g o , doboru sło w n ik a , k o m p o n o w a n ia k a żd eg o z ty ch w y ­ tw o ró w . J e st to jak b y p r y m ity w n a „ szk o ła lite r a c k a “. W y m a g a on a ze stro n y n a u czy cie la , prócz d ok ład n ej zn ajom ości s t y ­ listy k i, ta k że o p a n o w a n ia sam ej tech n ik i i w ła śc iw y c h , c e lo ­ w y c h m etod.

W każdej k la sie gim n azju m k ła d z ie program bardzo siln y n a cisk n a u c z e n ie w y g ła sz a n ia „u tw orów p o ety c k ich i p roza­ ic z n y c h z u w z g lę d n ie n ie m a k cen tu lo g ic z n e g o i u c z u c io w e g o “. Ć w iczen ia w in ie n p op rzed zić o d p o w ied n iem p rzy g o to w a n iem do w y g ła sz a n ia , p olegającem na ro zw a ża n ia ch , d o ty czą cy ch p r zesta n k o w a n ia , a k cen tó w oraz m od u lacji g ło s u . I zn ow u , a ż e b y

(7)

Nowe program y gimnazjum 4 9 9 sp e łn ić te n p ostu lat program ow y, n a u czy ciel m u si op an ow ać teo r e ty cz n ie i p rak tyczn ie k u n szt ży w e g o sło w a ; in aczej b o w iem n au czan ie w tym za k resie zejd zie, bo zejść m u si, na fa łsz y w e tory, n a m arn ow an ie godzin szk oln ych .

T ak ie w y m a g a n ia staw ia program n o w e g o gim n azju m n a ­ u cz y c ie lo w i-p o lo n iśc ie . S łu szn ą je st rzeczą, a b y u czeln ia , m ająca praw o k w a lifik o w a n ia n au czyciela, w z ię ła pod u w a g ę ja k o ść i za k res ty ch p o stu la tó w i p rzy sto so w a ła się do n ich, a ż e b y brała o d p o w ied zia ln o ść za to, cz y i jak p rzy g o to w u je do sp ra ­ w o w a n ia sz c z y tn e g o zaw odu.

Jak w iadom o, p ełn e w y k sz ta łc e n ie n a u czy ciela opiera się na m agisterju m i egzam in ie p ed agogiczn ym . E gzam in p e d a g o ­ g ic z n y ob ejm u je o g ó ln e z a sa d y w y c h o w a w cze i d y d a k ty czn e w raz z m eto d y k ą nauczania ję zy k a p o lsk ieg o . N a to m ia st p rzy­ g o to w a n ie fa ch o w e n a u c zy ciela -p o lo n isty op iera s ię na m a g i­ sterju m z jęz y k a p o lsk ieg o .

Studjum języ k a p o lsk ieg o w n a szy ch u n iw ersy te ta ch , u n o r­ m ow an e na p od staw ie R ozporządzenia M inistra W. R. i O. P. z dnia 26 m arca 1926, je st cz ę śc ią studjum filologji p o lsk iej. P ozw ala ono na d o w o ln y w y b ó r jed n eg o z dw óch k ieru n k ó w : 1-/720 ję z y k o w e g o , 2-do litera ck ieg o .

M agisterjum z języ k a p o lsk ieg o w y m a g a zło że n ia n a stę ­ pu jących eg z a m in ó w i prac:

1) D ział w sp ó ln y dla ob u gru p :

k olok w ju m z g ło so w n i o p iso w ej języ k a p o lsk ieg o ,

eg za m in z gram atyk i op isow ej w sp ó łczesn ej p o lszczy zn y , eg za m in z gra m a ty k i o p iso w ej język a sta ro cerk iew n eg o , k olok w ju m z ję zy k a ła c iń sk ie g o (lub sto p ień z gim nazjum ), kolok w ju m z języ k a g rec k ie g o » » »

e g z a m in z historji p o lity czn ej, ustrojow ej i kulturalnej P olsk i, z g łó w n y c h zasad n au k filozoficzn ych ,

z h istorji literatu ry polskiej w raz z p od staw ow em i w ia ­ d om ościam i z teorji literatury,

z h istoryczn ej gram atyk i ję zy k a p o lsk ieg o i dia- lek to lo g ji ;

2 a) Grupa języ k a p o lsk ie g o : eg z a m in z języ k a sta ro cerk iew n eg o ,

» z p orów n aw czej gram atyk i ję z y k ó w sło w ia ń sk ich , praca m a g istersk a ,

eg za m in z h ist, gram atyk i i dialek tologji języ k a p o lsk ie g o ; 2 b ) G rupa h istorji literatu ry p o lsk iej:

eg z a m in z historji litera tu ry greck iej i rzym sk iej,

z historji lu b jednej z literatur o b cych n o w o ży tn y ch , praca m a g istersk a ,

eg z a m in z historji litera tu ry polsk iej z e sz czeg ó ln em u w zg lęd ­ n ien iem jednej z epok (zob. praca m ag.)

(8)

S p raw y, c z y ta k ie m agisterju m je st n a u k o w o w y sta r ­ cza ją ce, c zy p r z y g o to w u je do n a u k o w ej sam od zieln ej p racy nad literatu rą p o lsk ą , n ie ch cę i n ie m o g ę tutaj p o ru szać. J e s t to za g a d n ie n ie dzisiaj a k tu a ln e d zięk i w y stą p ie n iu prof. K o ł a c z ­ k o w s k i e g o . T o czy się d y sk u sja , zjaw iają s ię próby refo rm y studjum . D la m n ie le ż y ta d zied zin a w tej c h w ili poza ob ręb em z a in ter eso w a ń . In teresu je m n ie n a to m ia st ty lk o p r z y sto so w a n ie tak p o jęte g o m a g isterju m do p otrzeb zrefo rm o w a n eg o g im ­ nazjum .

P atrząc n a z e s ta w ie n ie z te g o p u n k tu w id zen ia , odrazu z a u w a ż y ć m o ż e m y , ż e ca łe m agisterju m pod w z g lę d e m z a się g u o b y d w u grup je st w zu p e łn o śc i n ie w sp ó łm ie r n e do zap otrze­ b o w a ń , w y k a z a n y c h przez program gim n azju m . Brak w n iem w ię c z u p ełn ie w sz y stk ic h d ziałów k u ltu ra listy cz n y ch . W studjum u n iw e r sy te c k ie m , p rzy g o to w u ją cem n a u c z y c ie la , „kulturoznaw - s t w o “ m u sia ło b y objąć d ok ład n ą h isto rję k u ltu ry polsk iej i ob raz k u ltu ry w sp ó łc z e sn e j na tle o g ó ln o -eu ro p ejsk iem , z u w z g lę d ­ n ien iem k u ltu ry m n iejsz o ści n aro d o w y ch p o lsk ich . N au k ę o k u l­ tu rze m o żn a b y n a to m ia st op rzeć n a zn ajom ości h istorji p o li­ ty czn ej i u strojow ej P olsk i, u zy sk a n ej p rzez stu d en ta w cią g u n a u k i g im n azjaln ej. T en b ow iem za só b w ia d o m o ści — zd an iem m ojem — jak o p o d b u d o w a do dalszej nauki b y łb y w z u p e łn o śc i w y sta rcza ją cy .

Z u p ełn ie brak w m agisterju m e s te ty k i; bo n ie m ożna u w a ż a ć za w y sta r c z a ją ce z a ła tw ie n ie tych za g a d n ień , n a jisto t­ n ie jsz y c h dla p o lo n isty , p rzez „egzam in z g łó w n y c h zasad n au k filo z o fic z n y c h “. Ł ączy s ię z tem p o m in ięcie n a u k i o sztu k a ch p la sty c z n y c h i sty la ch , k tó re c h o ć b y dla c e ló w n a u k o w y ch , dla u z y sk a n ia p og lą d u n a zw ią zk i i łą c z n o ść m ięd zy p o szczeg ó l- n e m i d ziałam i sztu k i p o w in n y b y ć u w z g lę d n io n e .

N ie zm iern ie c h a r a k tery sty c zn e dla o b e c n e g o studjum i w ie ń ­ c z ą c e g o je m a g isterju m je st p o tra k to w a n ie sty listy k i i teorji literatu ry. W m agisterju m są o n e „ p r z y c z e p io n e “ do p ie r w sz e g o eg z a m in u z h istorji literatu ry, p o p ro stu jak rzecz n iew a żn a , c z y m a ło p o trzeb n a p o lo n iśc ie. W p od ręczn ik u in form acyjn ym z r. 1929, w y d a n y m p rzez W arsz. K oło P o lo n istó w p. t.

Co

czytać, przygotowując się do egzaminów magisterskiego i na­

uczycielskiego,

przejrzanym i p o p ra w io n y m p rzez d o cen ta ś. p. M. H artleba, zn ajd u jem y sp is d zieł i op racow ań , ze sta w io n y bardzo d ok ład n ie i sz c z e g ó ło w o , za w iera ją cy n a w et ta k ie p o ­ z y c je , k tóre n iejed n o k ro tn ie sw ą o b ecn o ścią b udzą p o w a żn e w ą tp liw o ści. A le w sp isie tym n ie zn ajd u jem y ani jednej s ty ­ lis ty k i, ani je d n e g o d zieła z za k resu teorji litera tu ry . N iem a d z ie ł najbardziej elem en ta rn y ch z te g o za k resu : ani W ójcic­ k ie g o , ani K om arn ick iego, ani C h m ielo w sk ieg o . A p rzecież z tej b ro szu ry czerp ią w stę p n e w ia d o m o ści o studjum początk u jący ad ep ci p o lo n isty k i. To p o m in ięcie św ia d cz y tem siln iej o fa k ­ cie , że z a g a d n ien ia te o r e ty c z n e p o trak tow an e z o sta ły na

(9)

Nowe program y gimnazjum

501

studjum po m acoszem u . C zy zgod n e je st to z d u ch em cza su , ze sta n em i k ieru n k iem d zisiejszej n au k i o literatu rze — n ie m iejsce i czas o tem sądzić. A le z p u n k tu w id zen ia potrzeb d zisiejszej n au k i szkolnej objaw ten n a le ż y uzn ać co najm niej za w y s o c e n iep o żą d a n y .

J ęz y k o zn a w stw o , którem u p o św ięca się p o d cza s studjum ty le p ra cy i u w a g i, p otrak tow an e jest jako nauka m artw a, za­ m k n ięta w so b ie , w yod ręb n ion a zu p ełn ie poza zak res tw ó r­ c zo ści literack iej i m o w y ż y w ej. J ęzy k w tem u jęciu staje się tw orem sztu czn ym . M iędzy nauką o jęz y k u a języ k iem jako środ k iem w y p o w ia d a n ia s ię istn ieje tw ard y przed ział, a brak je st sy n te z u ją c y c h p u n k tów sty czn y ch u jm ow an ia tw ó rczo ści pod k ątem ję z y k a i traktow ania języ k a jako p o d sta w sąd u i tw órczości.

W reszcie w zu p e łn em zan ied b an iu p o zo sta je ca ły d ział sp ra w n o ścio w y m ó w ien ia i p isan ia. N ikt n ie dba o to, jak s tu ­ d en t czyta, jak p isz e, jak m ów i. L ektorat dykcji i deklam acji jest n ie o b o w ią zk o w y i w m agisterjum n ie dochodzi zu p ełn ie do g ło su . Stu d en ci p iszą w y łą c z n ie rozpraw ki i rozpraw y, k tórych ró w n ież nikt ich p isać n ie u czy ; jak w d oty ch cza so w em g im ­ nazjum lic z y się i tutaj na intuicję i n atu raln y rozw ój zd o l­ n o ści stu d en ta ; n ie k sz ta łc i się zu p ełn ie szarego p racow n ik a, k tó ry b y p opraw ną form ę o p a n o w a ł n ie in tu icyjn ie, lecz św ia ­ dom ie. W z e sta w ie n iu z n au k ą o języ k u , rozbudow aną n ad ­ m iern ie, dojść m ożna do w n io sk u , że u n iw e r sy te t traktuje ję z y k w y łą czn ie jako m aterjał badania, nie budzi n atom iast ża d n eg o k u ltu dla m ow y ojczystej.

T rudno m ó w ić g en e r a ln ie o m etod ach pracy na u n iw e r ­ sy te ta c h , zdaję so b ie b o w iem spraw ę, że za leży on a w w y s o ­ kiej m ierze od in d y w id u a ln o ści i jak ości za in tereso w a ń p rze­ d e w sz y stk ie m sa m eg o p rofesora. M ożna jednak m ów ić o p rze­ w a d ze p e w n e g o k ieru n k u studjów , u jaw n iającego się w yraźn ie ch oćb y w p u b liczn y ch d ysk u sjach . I te m etod y n a le ż a ło b y ró w ­ n ie ż o są d zić z p u nktu w id zen ia p rzyd atn ości ich dla p ó źn iej­ szej p ra cy n a u czy cielsk iej.

M etody, sto so w a n e i u trzy m y w a n e w studjum p o lo n isty cz- n em , u le g ły w cią g u w iek ó w trw ania u n iw e r sy te tó w n ajm n iej­ szy m ch y b a o d św ieżen io m i u n o w ocześn ien iom . P rzew a g ę jesz c z e u sta w ic zn ie m ają w y k ła d y , k tóre jako m etod a n au czan ia w w . XX n ie w ym agają ch y b a sz e r sz y c h o m ów ień i k om entarzy. S em i- narja, p o św ię c o n e g łó w n ie badaniom g en ety c zn o -lite ra ck im czy ję z y k o z n a w c z o -sc h o la sty c z n y m , sk ierow u ją u w a g ę stu d en tó w g łó w n ie na w a rto ść c z y n n ik ó w eru d ycyjn ych w w y k szta łcen iu , czem za cieśn ia ją p o le w id zen ia, zm uszają do zajm ow ania się drobnostkam i i szczeg ó lik a m i. N ie zaprzeczam ich w artości tem sam em ; sp rzeciw iam się ty lk o takiej w y łą c z n o śc i i jed n ostron ­ n o ści k sz ta łc e n ia p o lo n isty . U w ażam , że podczas studjów w inno s ię z n a leźć m ie jsce ró w n ież na w y ła d o w a n ie sa m o d zieln eg o ,

(10)

sz e r s z e g o p ogląd u stu d en ta . M ogłob y się to o d b y w a ć w o b o ­ w ią z k o w y c h parlatorjach litera tu ry w sp ó łc z e sn e j, w k tórych sw o b o d n e d y sk u sje r o z w ija ły b y s ię na p o d sta w ie k rótk iego zagajen ia. W p ro w a d zen ie tem a tó w n o w y c h w p ierw , „nim się jak fig a ucukrują, jak ty to ń u le ż ą “, p r z y c z y n iło b y s ię n ie w ą t­ p liw ie do o ż y w ie n ia stu d ju m i r o zszerzen ia za in ter eso w a ń i in te lig e n c ji słu ch a cz y .

O statni atak opinji p u b liczn ej g łó w n ie te g o w ła śn ie do­ ty c z y ł p u n k tu . W y p o w ie d z ie li się w te d y ró w n ież i n a jw y b it­ n ie jsi św ie z i m a g istr z y , p rzyzn ając, że w y r o b ien ie sw o je za ­ w d zięcza ją g łó w n ie sa m o k sz ta łc e n iu i p racy w organ izacjach , n a to m ia st studjum dało im w tym k ieru n k u bardzo m ało. T ym ­ cz a se m z p u n k tu w id zen ia n a u c z y c ie lsk ie g o w ła śn ie sz ero k o ść p o g lą d u je st m oże n a jw a żn iejsza , je st dla w a rto ści nau czan ia n a jisto tn iejsza . I w ty m za k resie stu d ju m p o lo n isty c z n e ró w n ież zrzec się m u si sw e g o u d ziału .

Jakiż z te g o w n io s e k ? C zy reform a stu d ju m ?

D o zab ieran ia g ło su w tej sp ra w ie n a p o d sta w a ch tak za­ c ie śn io n y c h , ja k ie so b ie w y b ra łem , n ie czu ję s ię ani u p ra w ­ n io n y , ani p o w o ła n y . S tw ierd ziłem już, ż e w tej c h w ili reform a stu d ju m p o lo n isty c z n e g o je s t sp raw ą otw artą. R eform a ta, p rze­ prow ad zon a z p u n k tu w id zen ia n a u k o w e g o , a n ie szk o ln eg o , a lb o u w z g lę d n i n ie k tó r e z p o stu la tó w sz k o ły , alb o ich n ie u w z g lę d n i, p o zo sta ją c zaró w n o co do za k resu , jak i co do m eto d w sw o jem d o ty c h c z a so w e m za cieśn ien iu . W p ierw szy m w y p a d k u w y sta r c z y ło b y d o p e łn ie n ie m agisterju m egzam in em u zu p e łn ia ją cy m , ob ejm u jącym te d zia ły , k tó re z p u n k tu w id zen ia s z k o ły są i b ę d ą k o n ie c z n e . U n iw e r sy te t m u sia łb y ty lk o przez stw o r z e n ie o d p o w ied n ich k ated r i lek to ra tó w dać słu ch aczom sp o so b n o ść do u zu p ełn ie n ia sw e g o w y k szta łcen ia .

W drugim w yp ad k u n ie w id z ę in n e g o w y jśc ia jak ty lk o w p r o w a d zen ie o d ręb n eg o n a u k o w e g o eg za m in u n a u c z y c ie l­ sk ie g o , k tó r y b y , sk o n str u o w a n y w m y śl p otrzeb sz k o ły , o rze­ k a ł o k w a lifik a cji k a n d y d a ta do za w o d u n a u c z y c ie lsk ie g o . A le zdać m u sim y so b ie sp r a w ę z teg o , ż e w ty m drugim w yp ad k u m agisterju m sta n ie sią w y łą c z n ie p ierw szy m egza m in em n a u ­ k o w y m , o tw iera ją cy m p o le do jed n e g o zaw od u : do zaw od u

„ u c z o n e g o “. P o z b a w io n e w sz e lk ic h cech c e lo w o śc i p rak tyczn ej z a p e w n e za m k n ie k o ło o d e rw a n eg o od ż y cia , w y n io słe g o od­ o so b n ien ia .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The following parameters were measured: volume stream rate and temperature of boiler water, also heat quantity obtained by boiler water, heat power (using ultrasonic

Najwyższą klasę -użyteczności funkcji wypoczynkowych (0,26) posiada krajobraz nadmorski. użyteczności funkcji wypoczynkowej należy zaliczyć krajobraz nizinny jeziorny,

Z mocy tego upoważnienia aplikant adwokacki może jedynie „zastępować adwokata w sądzie”, nie moiże natomiast uchodzić za osobę uprawnioną 'do

Jeżeli zaś trudności praktyki nie znalazły datychczas wy­ razu na zewnątrz w wypowiedziach literatury prawniczej czy w wyja­ śnieniach Sądu Najwyższego, to

Likwidacja komisji do walki ze spekulacją i nadużyciami oraz wprowadzenie nowych form społecznej kontroli handlu,M. gastronomii i

Przyłączenie do wspólnej sieci elektrycznej, gazowej i cieplnejM. urządzeń odbiorców nie będących

Podjęcie uchwały przez Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie zadań i charakteru „Palestry” jest uwarunkowane koniecz­ nością dostosowania profilu pisma

Nie będziemy się tu wdaw ać w głębszą analizę tego zagadnienia, gdyż należy to do nauki praw a cywilnego. STEFAN