• Nie Znaleziono Wyników

Widok Recenzja: Jacek Wasilewski, Opowieści o Polsce. Retoryka narracji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Recenzja: Jacek Wasilewski, Opowieści o Polsce. Retoryka narracji"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

KATARZYNA DROGOWSKA, [rec.] Jacek Wasilewski, Opowieści o Polsce.

Retoryka narracji, Warszawa 2012, ss. 480

Zanim pojawiły się nowe media, pojęcie narracji należało przede wszystkim do dyskursu naukowego, do językoznawstwa i psychologii. Dzisiaj o narracjach mó- wią specjaliści od marketingu, politycy, dziennikarze. Narracja i opowieść stają się głównymi kategoriami w konstruowaniu wszelkich działań reklamowych. Bardzo nieliczne są branżowe konferencje, na których zagadnienia narracyjne się nie poja- wiają. Narracja jest transmedialna. Narracja jest modna. Narracja jest nadużywana.

Konwergencja mediów sprawia, że forma przekazu traci status najistotniejszego wyznacznika treści. Produkty medialne stają się markami. Podobnie jak Apple czy Coca-cola niosą z sobą określoną opowieść, która konstruuje tożsamość konsumen- ta. Ta narracja jest kluczową wartością produktu. Określa jego komercyjny poten- cjał. Klasycznym przykładem dobrze skonstruowanej narracji są Gwiezdne wojny.

Dzięki odpowiednio uniwersalnej i wielowątkowej fabule wciąż są eksploatowane, zarówno przez nadawców, jak i odbiorców, którzy tworzą na kanwie losów Anakina Skywalkera własne opowieści. Gwiezdne wojny — na początku cykl filmów fabular- nych — to także serial animowany, gadżety, gry komputerowe, odzież. To inspiracja dla milionów twórców oraz handlowców na całym świecie. Tym, co łączy wszystkie te aktywności (oprócz logo), jest wykorzystywanie jednej historii, jednej narracji o walce dobra ze złem. Dobrze skonstruowana opowieść oznacza przedłużenie cy- klu życia medialnego produktu.

Z perspektywy medioznawczej narracja jako przedmiot badań staje się więc obecnie wyjątkowo atrakcyjna, bo istotna nie tylko dla teoretycznych, lecz przede wszystkim praktycznych rozważań. Jacek Wasilewski w swojej publikacji przekrojo- wo prezentuje zagadnienia związane z powstawaniem medialnych opowieści. Poka- zuje, jakie znaczenie mają one dla naszego „ja” i stosunku wobec ojczyzny, bo spra- wiają, że patrzymy na siebie na przykład jak na Polaka obywatela, Polaka wyborcę, Polaka patriotę czy też Polaka mściciela. Autor precyzyjnie dekonstruuje pojęcie narracji, aby potem omówić jej funkcjonalne i procesualne znaczenie dla dyskursu i wykazać perswazyjną rolę.

W ujęciu Wasilewskiego narracja jest nie tylko kluczem do zrozumienia medial- nej rzeczywistości, ale także narzędziem budującym tożsamość grupową i przyczy- ną, dla której na polskiej scenie politycznej trudno o stabilizację. Dla niego prawda to kategoria relatywna, uzależniona od celów i doświadczeń narratora, jego samo- oceny. Prawda ogranicza się do faktów. Sposób ich prezentacji jest już autorską interpretacją. Ten relatywizm jest tutaj tym silniej uzasadniony, że opowieść me-

(2)

dialna stanowi zawsze prezentację, która musi spełnić warunki gatunku, a przede wszystkim: być wewnętrznie spójna, prosta, schematyczna i dająca się atrakcyjnie zilustrować.

Opowieści o Polsce. Retoryka narracji to przekrojowa analiza dominujących nar- racji o narodzie i naszej narodowej mitologii. Szczególnie interesujące są fragmenty poświęcone tabloidyzacji, konstrukcji wroga i  stanowi wojennemu. Szczegółowo przebadane zostały także opowieści o Okrągłym Stole — Wasilewski pokazuje, dla- czego ten epizod w polskiej historii najnowszej nadal jest kontrowersyjny, a przez to — pomijany przez media. W Retoryce narracji każdy przyszły specjalista od mar- ketingu politycznego znajdzie receptę na to, jak stworzyć program polityczny, który może liczyć na szerokie poparcie. Schematy narracyjne w mediach i Opowieści o So- lidarności. Analiza przypadku. Pierwsza jest poświęcona teoretycznemu wprowa- dzeniu do zagadnień narracyjnych oraz mitologicznych. W drugiej autor przedsta- wia tabloidyzację jako mechanizm schematyzowania, pokazuje również przykłady historycznego mityzowania i jego rytualny wymiar. Omawia rolę wroga w kształ- towaniu ideologii. Trzecia część — najobszerniejsza — to analiza dominujących w  mediach opowieści o  1989 roku na podstawie koncepcji bohatera stworzonej przez Josepha Campbella i koncepcję narracyjną Haydena White’a.

Między retoryką a narracją

W tradycji badawczej narracja była rozpatrywana jako element retoryki, przedmio- tem retorycznej krytyki narracji natomiast są schemat narracyjny i sposób ujęcia doświadczenia. Poziomowi dispositio odpowiada w teorii narracji kompozycja for- malna, elocutio — formy stylistyczne. Narracja definiuje więc sytuację retoryczną, jest niejako „środowiskiem argumentacji”. Opiera się na wykorzystaniu schematów, które uruchamiają u odbiorcy mechanizmy heurystyczne oraz skojarzenia, pozwa- lające mu automatycznie i bez wysiłku wypełniać brakujące elementy opowieści.

Jacek Wasilewski definiuje narrację za Jerzym Trzebińskim, wskazując, że narra- cja to struktura tekstu zawierająca bohatera, jego cel i przeszkody na drodze do jego relacji (s. 23). W tym ujęciu narracją nie będą bazy danych czy nagrobne inskrypcje ani zdania, które nie łączą, ani przyczynowo-skutkowa relacja, ani też wspólny bo- hater. Narracje opierają się na schematach, których szczególnym przykładem jest skrypt — ciąg typowych, rozciągniętych w czasie czynności. Dzięki niemu odbiorcy mogą sami skonstruować elementy, które są potrzebne do wykrycia intencji boha- tera. W tym sensie możemy mówić na przykład o skrypcie adoratora, terrorysty, papieża. Jeśli mówimy, że minister miał romans z piosenkarką, to zdanie zawiera w sobie całą historię tej relacji: skoro romans, to związek nieformalny i ukryty, sko- ro miał, to sprawa jest zakończona, skoro minister, to funkcjonariusz państwowy, skoro piosenkarka, to osoba z show-biznesu, która sprzedaje ciało i umiejętności, ale nie intelekt.

(3)

Całość teorii Wasilewskiego koncentruje się wokół koncepcji bohatera postrze- ganego jako motor zdarzeń. Autor bohatera rozumie jednak w kategoriach narra- cyjnych, nie musi to być byt ożywiony ani spersonifikowany. Bohaterem może być przecież także idea, pojęcie, marka czy przedmiot. Wykorzystywany w  Retoryce narracji trójkąt dramatyczny (oparty na koncepcji Stephena Karpmana) pokazu- je relacje między podstawowymi aktorami sytuacji dramatycznej: bestią, wybawcą i ofiarą. Wasilewski dramaturgią nazywa wypracowanie oczekiwań co do zgodnych z rolą działań tych postaci i ich odpowiednio szybkie zmiany w czasie. Trójkąt dra- matyczny ma charakter uniwersalny, bo nadaje się do opowieści o śpiącej królew- nie, ale także o kremie przeciwzmarszczkowym, gdzie ofiarą jesteśmy my, bestią

— upływający czas, a wybawcą — wspomniany specyfik. Trójkąt pasuje także do narracji zawartej w newsach. Jeśli na przykład weźmiemy informację o zamiesz- kach podczas Święta Niepodległości, to ofiarami będą, w zależności od kontekstu, dziennikarze, Warszawa, porządek społeczny, bestią — demonstranci, wybawcą — policjanci.

Zauważmy, że trójkąt implikuje istnienie konfliktu konstytutywnego dla powsta- nia newsa. Ułatwia także prezentację skomplikowanych tematów w sposób atrak- cyjny dla odbiorców. Dziennikarze czy reporterzy stosują go intuicyjnie, podświa- domie. Aby wejście reporterskie miało jakąś wartość informacyjną, nie może być tylko opisem (opisem w  rozumieniu Wasilewskiego), musi zawierać prezentację bohaterów, wyjaśnienie oraz nakreślać możliwe scenariusze rozwiązania problemu.

Reporter staje się reprezentantem wspólnoty widzów, a także ich przyjacielem i do- radcą, częścią „my”.

Opozycja „my–oni” jest nieodłącznie związana z ideologią populistyczną, w któ- rej bez „my” nie ma „oni”. Dla medialnej retoryki szczególnie istotne są „my” kate- gorialne i „my” grupowe, „my” doświadczeniowe (oparte na faktycznej wspólnocie przeżyć) występuje raczej w wojsku czy wśród demonstrantów. „My” grupowe ob- sługują zaś wszelkie kategorie deiktyczne. Kategoria „my” jest elementem konsty- tutywnym wszelkich mitów narodowych, których podstawową rolą jest wyjaśnianie otaczającej „nas” — właśnie: nas! nie „onych” — rzeczywistości. Stąd w przemówie- niach przywódców, którzy usiłują nadać teraźniejszości znaczenie poprzez odwoła- nie się do mitów narodowych, zwykle będą prezentowane ramy oceny (wartościują- ce — kto dobry, kto zły), stabilność tożsamości protagonisty (my i nasi przodkowie zawsze tacy byliśmy) (s. 42).

Wasilewski podkreśla też rolę apelatywizacji w procesie tworzenia narracji o Pol- sce. Nazwy własne, jak Targowica, Magdalenka, Termopile są używane w funkcjach wtórnych: nowy Meksyk, druga Magdalenka, polskie Termopile. Występują wów- czas w roli skryptu, aktywującego narracyjną sekwencję. Określenia te są chętnie stosowane przez media. Wyobraźmy sobie sytuację, w której premier Donald Tusk i Władimir Putin spotykają się, aby rozmawiać o polskiej polityce energetycznej.

Gdyby w tym czasie na pasku pojawił się podpis „druga Magdalenka?”, ramy nar- racyjne sytuacji zostałyby postawione błyskawicznie. Gdybyśmy wykorzystali do

(4)

opisu wydarzeń jedno z najczęściej stosowanych przez autora Opowieści o Polsce narzędzi, pentadę Kennetha Burke’a, otrzymalibyśmy następujący wynik:

AKT — co się stało? — znów oszukano polskie społeczeństwo SCENA — gdzie to się stało? — na polskiej ziemi

AKTOR — kto to zrobił? — premier, Donald Tusk, przedstawiciel „układu”

WYKONANIE — jak to się robi? — w ukryciu, kłamstwie, tajemnicy

POWÓD/CEL — dlaczego się to robi? — bo chce się sprzedać Polskę zaborcy, okupantowi

Niestety, powyższa struktura narracyjna pojawia się nadal z dość dużą często- tliwością w wypowiedziach polskich prawicowych polityków, co skutkuje utrwale- niem tragicznej narracji o Okrągłym Stole, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części recenzji.

Jak powstaje wydarzenie

Jednym z celów, które Wasilewski stawia sobie śladem francuskiej szkoły języko- znawstwa w pierwszym rozdziale monografii, jest pokazanie sposobu i reguł łącze- nia znaków — wydarzeń w wypowiedzi. Wydaje się, że najbliższy mu jest model lingwistyczny stosowany przez Claude’a Lévi-Straussa, a obficie czerpiący z kon- cepcji rosyjskich formalistów, przede wszystkim Władimira Proppa oraz jego analiz struktury bajki magicznej. To podejście funkcjonalne, oparte na opozycjach para- dygmatycznych, rozmieszczonych na osi opowiadania. Działania podejmowane przez postacie w narracji determinują pełnione przez nie funkcje.

Natomiast podejście Claude’a Bermonda jest również strukturalne — koncen- truje się on na odtworzeniu składni ludzkich zachowań w  opowiadaniu. Logika opowieści polega tutaj na zestawieniu ról narracyjnych (doznających stanów, ergo:

pobudzanych do działania) oraz oddziałujących. Role te mają charakter płynny (podobnie jak w  trójkącie dramatycznym), pokrzywdzony może przeistoczyć się w mściciela, a następnie w wybawcę. Kluczowe jest w tym przypadku wartościowa- nie — czyli co sam narrator uznaje w danym momencie za dobre lub złe, to punkt zwrotny i zmiana roli.

Trzeci model — sekwencyjny — autorstwa Algidrasa J. Greimasa wskazuje na istotność analizy działań podejmowanych przez postacie wobec siebie. Rozważa- nia opierają się na pojęciach nadawcy (wyznaczającego dla bohatera cel), przekazu (działaniu bohatera w dążeniu do celu) i odbiorcy (tego, którego spotykają kon- sekwencje w związku z działaniem bohatera). Także i w tym wypadku punktem wyjścia do analizy narracji jest zdefiniowanie bohatera oraz nazwanie transferu (przedmiotu komunikacji) i  przesłania (efektu działań). Wracając do przykładu z Tuskiem i Putinem, mielibyśmy odpowiednio nadawcę — układ, przekaz — zdra- dę i odbiorcę — społeczeństwo polskie. Lub analogicznie — gdy bohaterem jest krem przeciwzmarszczkowy: nadawcę — upływający czas, przekaz — zatrzymanie czasu, odbiorcę — nasze ciało.

(5)

Każdy ze wskazanych przez Wasilewskiego modeli koncentruje się wokół rela- cji między aktorami zdarzeń i intencji kierującej aktantami. Te zaś definiowane są przez narratora, którym kieruje dążenie do zaspokajania potrzeb integracyjnych, społecznych i tożsamościowych (s. 76). Dla narracji medialnej szczególnie ważne jest zjawisko powstawania tzw. fałszywych wspomnień — tutaj pomyłka nie powsta- je na poziomie samego komunikatu, lecz na poziomie komunikacji między narrato- rem i audytorium. Pod wpływem utrwalonych narracyjnych schematów opowieści o Okrągłym Stole czy stanie wojennym, pojawiających się zazwyczaj w serwisach informacyjnych w kontekście rocznicowym, faktycznie wspomnienia audytorium mogą zostać zafałszowane. Mamy więc do czynienia ze wszystkimi czynnikami de- finiowanymi przez psychologów jako przyczyna tego zjawiska: z błędnym rozpozna- niem informacji, uleganiem sugestii oraz społecznym kontekstem przypominania.

Narracja mediatyzowana, narracja mityczna

Jak pisze Wasilewski, na sposób, w  jaki media relacjonują rzeczywistość, na ich narracyjność, wpływają utowarowienie informacji (nadanie jej wartości konsump- cyjnej), zapewnienie stałego poziomu atrakcyjności oraz podtrzymywanie warto- ści mainstreamu. Jako praktyk mediów pragnę podkreślić, że to atrakcyjność jest obecnie najważniejsza. Zatem na przykład o Jedwabnem będzie się mówiło z rzadka (bo nie jest to opowieść z konkretnymi bohaterami, nie podnosi samooceny widza, wręcz przeciwnie — budzi niepokój), o Katyniu zaś, jako miejscu chwały tych, któ- rzy życie oddali w ofierze narodowi polskiemu, z dużo większą częstotliwością, gdyż to opowieść epicka, tragiczna, wzruszająca, ale nie zostaje tutaj naruszona samo- ocena — to my jesteśmy tymi dobrymi, którzy ponieśli ofiarę, postąpili szlachetnie.

Właściwie wszystkie analizy narracji autor Opowieści o Polsce prowadzi, respek- tując podstawowe dla teorii Haydena White’a założenie, że każda opowieść dotyczą- ca historii jest ukształtowana przez swą metahistorię — pewien narracyjny szkielet (retorycy powiedzieliby: topos formalny uspójniający i nadający znaczenie wyda- rzeniom przeszłym lub przyszłym). Te podstawowe schematy narracyjne: epicki, satyryczny, komediowy oraz tragiczny są ściśle związane z postawą narratora wobec zmiany społecznej (konserwatywną, liberalną, radykalną bądź anarchistyczną).

W utrwalaniu schematów narracyjnych dotyczących Polski szczególną rolę od- grywają tabloidy, których podstawową funkcją jest potwierdzanie porządku świata, afirmowanie postaw i wartości bezpośrednich odbiorców i deprecjonujące wartości wrogów, czyli „onych”. Średni czas koncentracji odbiorcy się skraca, dlatego też in- formacja musi być przekazana w sposób jak najprostszy i jak najłatwiejszy do zakla- syfikowania. Schematyzacja przekazu jest także implikowana przez tempo produk- cji treści. Dlatego też prawda narracyjna w mediach nie jest kwestią rozumu, lecz uczucia, którego źródłem jest wartościowane bohaterów i działań przynależnych do schematów opowieści. Tabloidy, hołubiące mainstreamowym wartościom, hołdują

(6)

perspektywie odbiorcy. Opierając się na swoich odczuciach, racjonalizuje on swoją postawę sam przed sobą. Ta emocjonalizacja wpisuje się w funkcję integrującą, wy- pełnia już istniejące formy mityczne nową treścią.

Mit to dla Wasilewskiego połączenie metafory, definicji perswazyjnej i  argu- mentu. To uwzorowanie pewnych połączonych elementów, ich powtarzalności i komunikowanie społecznej narracji wyrażanej przez te elementy lub przez meto- nimię — rytuał. Wasilewski, parafrazując Marksa, stwierdza, że mit określa świa- domość — czyli znaturalizowany kulturowo porządek, w którym zawierają się na- sze oczekiwania i możliwości wyobrażania sobie alternatywnego porządku. Jednak współczesne opowieści bohaterskie (funkcjonujące w popkulturze opowieści o su- perbohaterach) różnią się od epopei mitycznych, swoje piętno odcisnęła na nich kultura konsumpcyjna, która każe superbohaterowi szukać wyzwań, godzić się na poddawanie nowym próbom, na emocjonalną niedojrzałość (choć łączoną z pra- wym systemem wartości).

Mit ujęty jest tutaj dynamicznie — jako proces na osiach kultura–natura i jed- nostka–społeczność. Kultura jest tym, co nie jest naturą, tym, co u  jednostki społeczne. Natura to wszelkie cechy pozaspołeczne, nieoswojone, nieusystema- tyzowane. Dla społeczności natura to archetypy — mity tłumaczą nam powoła- nie człowieka i genezę społeczności. Kultura reguluje natomiast relacje między jednostkami i strukturę społeczną. Mit wiąże się tutaj z rytuałami, powieścia- mi, procedurami, które należy wypełniać. Wasilewski pokazuje więc, dlaczego z jednej strony mity ciągle ewoluują i adaptują się do potrzeby sytuacji, z drugiej

— w swoim pozostają niezmienne, bo realizują podstawowe potrzeby jednostki, niezależne od cywilizacyjnego rozwoju. Narracja jest istotą mitu, jego mechani- zmem.

Polska narracja narodowa jest rozdarta, podobnie jak retoryczna postawa po- lityków, między romantyzmem a pragmatyzmem. Wasilewski nazywa tę sytuację opozycją pathos–logos. To opozycja między postawą emocjonalnej wspólnotowości, przypisującą mitowi rolę więziotwórczą, a postawą racjonalisty, który mity traktuje jako wyraz frustracji, element blokujący rozwój społeczny. Jak pokazały wydarzenia związane z publikacją „Rzeczpospolitej” dotyczącą odnalezienia trotylu we wraku Tu-154M, pierwiastek romantyczny, uczuciowy, poszukujący społecznej podstawy w micie, nadal jest silny.

Choć Polacy zaczynają powoli postrzegać siebie jako naród nowoczesny, go- spodarczego lidera regionu, który nie musi mieć kompleksów na europejskich salonach, to ciągłe myślenie o „nas” jako o Chrystusie narodów jest silne. Infor- macja o trotylu uruchomiła skrypt narracyjny zamachu, napędzający mit o ofie- rze złożonej przez bohaterów na ziemi zaborcy, na ołtarzu wolności. News, choć zdementowany, zupełnie jak w powiedzeniu „pieniądze się znalazły, ale niesmak pozostał”, został przez media potraktowany (i tak przedstawiony) jako lont zapal- ny dla zamieszek na stołecznych ulicach 11 listopada 2012 roku, w Święto Nie- podległości.

(7)

W praktyce wydarzenia tego dnia niewiele miały wspólnego z prawicową ideo- logią — agresja tłumu była wymierzona głównie w  policję (instytucję nadzoru i kontroli), więcej w tym było z ustawki kibiców niż z u manifestacji. Zobaczmy, że media miały duży problem z opowiadaniem właśnie o kibicach, o ludziach, którzy szli w marszu z ciekawości, dla zabawy, żeby odreagować. Taką narrację trudno wpleść w skrypt, który mógłby zracjonalizować sytuację. W konsekwencji podkre- ślanie, że dla agresywnych protestujących było to przede wszystkim wydarzenie rozrywkowe, prowadziłoby do wzrostu niepokojów społecznych. Oznaczałoby, że przemoc nie jest kontrolowana, a jej stosowaniem nie rządzą żadne reguły roz- sądku. Przedstawienie zamieszek jako konsekwencji podziału społecznego na linii PiS-PO, prezentowanie w mediach komentarzy polityków związanych z obiema stronami konfliktu jeszcze mocniej schematyzuje wydarzenie. Jak wielokrotnie podkreślał Wasilewski, zastosowanie schematu narracyjnego prowadzi do wypar- cia niepasujących faktów. Prawda mitu staje się prawdą historyczną.

Opowieści o Polsce. Retoryka narracji to książka ważna z wielu powodów. Przede wszystkim porządkuje chaos związany z pojęciem narracji, który zapanował w pol- skiej nauce i mediach. Wasilewski jasno definiuje narrację jako opowieść, w której kluczowym aktantem jest bohater ze swoimi dążeniami do celu, a na drodze do ich realizacji napotyka przeszkody. Z tej definicji wynika, że mamy do czynienia z kon- fliktem — kluczową kategorią dla większości produkcji medialnych. Bez konfliktu nie ma newsów, nie ma serialu, konflikt rozumiany jako rywalizacja jest istotą spor- towych wydarzeń — a więc na konflikcie opierają się te formaty telewizyjne, które cieszą się dziś największą oglądalnością.

Dla Wasilewskiego podstawowym składnikiem narracji są schematy, a  szcze- gólnie ich konkretny rodzaj — skrypty, które są „skondensowaną” formą opowie- ści, ramującą przekaz. To dzięki nim odbiorca automatycznie wypełnia opowieść brakującymi elementami — co sprawia, że choć sam szkielet opowieści może być bardzo prosty, jak w bajkach magicznych Proppa, to niosą one w sobie ogromny ładunek konotacji oddziałujących na tożsamość grupową i jednostki. W tym sen- sie każdy news, w którym pada stwierdzenie o krzyżu pod Pałacem Prezydenckim, przywołuje mit ofiary i narodowej zdrady. A ponieważ w newsach prostota schema- tu i binarna perspektywa postrzegania rzeczywistości jest szczególnie ważna (dłu- gość materiału), więc podział my–oni jest petryfikowany. Stopień podziału czy też może bardziej ostrość granicy między nami i nimi jest zależna od stopnia tabloidy- zacji treści, który idzie w parze ze schematyzacją przekazu. Oto bowiem tabloidy, których podstawowym zadaniem jest potwierdzanie porządku społecznego i war- tości mainstreamu, muszą dbać o „my” swoich czytelników i wyraźnie oddzielić ich od „onych”, złych, bogatych, nieszczęśliwych, żeby wykazać, że choć my nie mamy w życiu władzy ani pieniędzy, jesteśmy dobrymi ludźmi, a to jest najważniejsze.

W tabloidach dobro musi zwyciężać, bo bez tego nie ma zamknięcia opowieści i pozostawienia widza, czytelnika, internauty z poczuciem, że jest bezpieczny, że ktoś dba o jego interesy. Tabloid nie jest dziś kojarzony już tylko z prasą, ale właśnie

(8)

z emocjonalnym sposobem prowadzenia narracji, jej sensatyzacją, uciekaniem od głębokich i obiektywnych analiz. Zauważmy, że tabloidy nie silą się na obiektywizm, ich funkcja polega na ocenianiu. Nikt nie zarzuca im, że są nieobiektywne. Co moc- no znaczące, ostatnio w ogóle w mediach bardzo rzadko pojawiają się zarzuty braku obiektywizmu, tak jakby zaczynano się godzić na to, że dziennikarz czy redaktor ma nam podać informację od razu z oceną, zaoszczędzić nam trudu samodzielnej analizy. To właśnie efekt tabloidyzacji, która postępuje nie tylko w mediach teksto- wych, lecz przede wszystkim w mediach audiowizualnych. W efekcie powstają ko- lejne odmiany -tainment: edutainment, infotainment, publitainment — widz szuka rozrywki, łatwych rozwiązań i spójnych opowieści, które będą odpowiadały jego obrazowi świata.

W pułapce fazy liminalnej

Narracje są nośnikami mitów, czyli wielkich opowieści, wielkich narracji, które strukturyzują naszą historię. Mity zaś ucieleśniane są przez rytuały. Na przykład rekonstrukcja wydarzeń stanu wojennego ma charakter katartyczny. Odgrywanie tych samych scen przemocy co roku pozwala zniwelować napięcie, odprowadzić bezpośrednio oraz pośrednio agresję, przywołać skrypty o ofiarach.

Rekonstrukcja historyczna jest wyjątkowo wdzięcznym obiektem do prezentacji w newsach. W swojej pracy naukowej prezentuje kategorię newsa rytualnego, który ściśle wiąże się z przedstawioną przez Wasilewskiego w ostatnim rozdziale analizą medialnych narracji o stanie wojennym. Mianowicie news rytualny nie jest oparty na konflikcie, lecz ma charakter rocznicy, odnotowuje więc ważne społecznie wyda- rzenia, ważne dla danej wspólnoty: rocznice, święta, obyczaje społeczne itp. Temu rytualizmowi towarzyszy konwencjonalizacja przekazu, której sprzyja ikonizacja.

Jak zauważa Wasilewski, w medialnych narracjach o stanie wojennym regularnie pojawiają się zdjęcia gen. Wojciecha Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku, nieist- niejącego już kina Moskwa, koksowników i stojących przy nich funkcjonariuszy ZOMO, białego samochodu jadącego drogą po zmroku i zatrzymywanego przez patrol oraz armatek wodnych rozpędzających demonstrantów. To są klisze, które składają się na nasze wyobrażenie o wydarzeniach tamtych dni. Przeplatane obra- zami z rekonstrukcji i ewentualnie zdjęciami z protestu pod domem gen. Jaruzel- skiego, tworzą schemat powielany co roku. Schemat, który niewiele ma wspólnego z faktami. Oczywiście sprzyja temu także lenistwo dziennikarzy, którym wygod- niej sięgnąć do sprawdzonych i rozpoznawalnych materiałów, niż wykorzystywać te mniej znane, które przez widza mogą zostać niezrozumiane, zlekceważone, wypar- te. Mogłyby przecież zaburzyć granicę między nami i nimi, czarno-biały podział na tych dobrych i złych.

Dlaczego Polacy mają tak wielki problem z Jedwabnem? Dlaczego ulubieniec publiczności, Maciej Stuhr, po roli w filmie Władysława Pasikowskiego Pokłosie za-

(9)

czął być krytykowany? Bo Polacy wolą uważać, że oni Żydom pomagali, no, w każ- dym razie — nie szkodzili. Powiedzenie wprost „byliście tak samo źli jak Niemcy”

jest przyjmowane społecznie tak samo jak krytyka Muzeum Powstania Warszaw- skiego. To muzeum uwielbiane przez turystów, choć chwalące przecież ofiarną i nie- racjonalną śmierć tysięcy dzieci i młodzieży skazanych na porażkę.

Podobnie ma się rzecz z Józefem Piłsudskim, którego nauczyliśmy się wspomi- nać jako ojca niepodległości, a nie autora zamachu stanu, wcześniej zaś — lewi- cowego bojówkarza. Marszałek Piłsudski jest przedstawiany dostojnie. O jego nie- parlamentarnym słownictwie, trudnym charakterze czy Berezie Kartuskiej media milczą — bo po co zabierać Polakom ojca niepodległości? Na zbroi tego rycerza mogłyby się pojawić rysy, które skutecznie uniemożliwiłyby mu zachowanie miej- sca w panteonie prawdziwych patriotów.

Przytaczane przez Wasilewskiego mity o  obronie Częstochowy, uchwaleniu Konstytucji 3 maja, Janie Pawle II są jednak tylko tłem i pretekstem do najistot- niejszej części jego rozważań — o Okrągłym Stole. Śledząc doniesienia medialne, można dojść do wniosku, że linie podziału po 1989 roku już się zatarły i nie ma takiego znaczenia, kto po której stronie i przy jakim stoliku siedział w lutym 1989.

Niestety, nie jest to prawda. Zwłaszcza prawicowi politycy powołują się na Okrągły Stół i Magdalenkę, widząc w tych wydarzeniach schemat Targowicy i dopasowu- jąc do niego wydarzenia kwietnia 2010 roku jako kulminację opowieści o zdradzie i ofiarach, które naród polski powinien ponieść. Te 24 lata, które minęły od obrad Okrągłego Stołu, okazują się okresem zbyt krótkim, żeby opowieść można było za- mknąć, spointować. Jej aktorzy w znakomitej większości wciąż żyją i są aktywni.

Jak zauważa Wasilewski, zasadniczym problemem polskiej transformacji jest brak przemiany, brak rytuału przejścia. Z tego względu turneriańska faza liminalna nie została zamknięta, polskie społeczeństwo nadal się w niej znajduje. Ciągłe pi- sanie historii tamtych dni na nowo, ale według utartych White’owskich schematów romansu, satyry, tragedii i komedii, pozwala jej żyć w dyskursie politycznym i mieć się całkiem dobrze.

Z badań terenowych przeprowadzonych przez Wasilewskiego wynika, że Polacy nie potrafią przytoczyć szczegółów politycznych przemian. Pamiętają wskazanych przez media i podręczniki historii protagonistów i to, że było źle, ale też że nadal nie jest dobrze. Choć przy Okrągłym Stole nigdy nie zasiadł Wojciech Jaruzelski, dla wielu respondentów to właśnie on był przedstawicielem strony rządowej. Jawi się jako główny spersonalizowany przeciwnik Lecha Wałęsy, który w romantycznej wersji opowieści jest królem lub bohaterem ludowym.

W liberalnej wersji komedii w Polsce dokonuje się pokojowa rewolucja i zmia- na systemu, w  komedii konserwatywnej zasadnicze znaczenie przypisywane jest przemianom gospodarczym. Tragiczne narracje koncentrują się na zdradzie elit (zdradzie bądź robotników, bądź całego narodu). Bliska temu schematowi jest rów- nież satyra. W tej interpretacji wydarzenia Okrągłego Stołu były tylko spektaklem, który doprowadził do pozornej zmiany ról i przechytrzenia społeczeństwa, podczas

(10)

gdy beneficjenci systemu władzy nie zmienili się do dziś. To o tej zdradzie i o tym spektaklu krzyczeli uczestnicy manifestacji w Warszawie 11 listopada 2012 r. To ta zdrada dla znaczącej części społeczeństwa nadal jest uzasadnieniem ich braku satysfakcji z życia.

Na szczęście (dla czytelnika) autor Opowieści o  Polsce pokazuje proces mito- twórczy na przykładzie narracji heroicznej, odwołując się do campbellowskiej drogi bohatera. Udowadnia, jak dużą rolę w procesie sakralizacji Solidarności i jej ce- lów (w istocie materialnych, bo głównie finansowych) odegrał Jan Paweł II. Woła- jąc: „Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze ziemi, Tej ziemi”, wezwał naród do powstania i zmężnienia. Następne wydarzenia: początek strajków, masowe msze, wsparcie intelektualistów i Zachodu prowadzą do przekroczenia pierwszego progu

— podpisania 21 postulatów w Stoczni Gdańskiej. W tym sensie „drogą prób” — przejściem do królestwa nocy — jest wprowadzenie stanu wojennego, a spotkaniem z boginią (powrotem do dzieciństwa i korzeni) nie tylko fundamentalne dążenie do wolności, lecz przede wszystkim symbol Matki Boskiej, polskiej obrończyni i kró- lowej.

Odpowiednikiem pojednania z  ojcem i  uznania, apoteozy jest uhonorowanie Lecha Wałęsy Nagrodą Nobla. Późniejsze strajki zostają uwieńczone ostateczną na- grodą — zwycięstwem Solidarności w wyborach. To oznacza przejście przez ostatni próg — Tadeusz Mazowiecki zostaje premierem, Lech Wałęsa prezydentem. Potem bohater daje wolność życia innym. Wydarzenia w niepodległej Polsce stają się po- czątkiem przemian w całym bloku socjalistycznym.

Dlaczego opowiadamy

Nowa, III Rzeczpospolita Polska potrzebuje mitu początku. Potrzebują go tak- że politycy kolejno obejmujący władzę. Muszą określić własną rolę, pochodzenie i powód, dla którego otrzymali legitymację społeczną, oraz swoje cele. Wasilewski szczegółowo analizuje exposé wszystkich premierów, którzy objęli władzę po 1989 roku, kończąc na Jerzym Buzku. Nowym początkiem nie jest jednak w tej retoryce Okrągły Stół. Dla wielu sił politycznych to początek końca, rozpoczęcie niedokoń- czonej lub zafałszowanej rewolucji.

W skali historycznej wydarzenie jest na tyle świeże, że trudne do zobiekty- wizowania. W  konstrukcjach narracyjnych definiujących polską tożsamość to wspólnota w walce z systemem (z zewnętrznym, innym, obcym, ograniczającym) jest raison d’etre narodu. Stan postulowany, po rewolucji, jawi się jako bliżej nie- określona wolność (ale już niekoniecznie równość czy braterstwo — Polacy raczej zostawiali takie podejście Francuzom). Kwestie ideologiczne decydują o  kwe- stiach gospodarczych. Wobec takiego utrwalonego narracyjnie podejścia nie dzi- wi fakt, że Polakom, nieprzygotowanym do wolnorynkowej rzeczywistości, cała sytuacja transformacji systemowej wydaje się niejasna, nieuczciwa, niesprawied-

(11)

liwa. Zagubieni wśród nowych zasad gospodarczych, ewoluującej obyczajowości, spragnieni pomocy państwa, stają się niezwykle podatni na populistyczne hasła nawołujące do nienawiści. Na wszelkie teorie spiskowe. Polska prawica, w swoim programie gospodarczym socjalistyczna do bólu, odgrywa medialne spektakle.

Występują w nich eksperci używający języka, którego i tak prawicowy elektorat nie zrozumie. Wystarczy przekaz „znamy się na gospodarce”, przy równoległym odwoływaniu się do motywacji wyborcy poprzez emocje i wzbudzanie strachu oraz nienawiści, niepewności jutra. I choć Okrągły Stół bezpośrednio w dyskursie pojawia się coraz rzadziej, to w tle funkcjonuje cały czas, jak serial, w którym po stronie zdrajców pojawiają się wciąż nowe postacie, a niektórych aktorów po pro- stu, jak w Modzie na sukces, się wymienia.

To medialny obraz rzeczywistości jest tym, w którym żyje coraz większa część społeczeństwa, bezrefleksyjnie przyswajając prezentowane w  serialach i  newsach opowieści. Polityka opiera się przede wszystkim na efektywnym marketingu, a każ- dy polityk ma własną opowieść o świecie i drodze bohatera. Zwycięstwo w parla- mentarnych wyborach i w walce o czas antenowy zależy więc od tego, jak atrakcyjną narrację o Polsce potrafią stworzyć ekspert, dziennikarz, polityk.

Cytaty

Powiązane dokumenty

spraw ludno?ci polskiej na terenie ,Wolnego Miasta. Sprawa wykorzystania portu

że obecność tak się nieobecnością wypełnia że chłód tak od dawnego ciepła taje ze dni tak się dniami minionymi krzepią że zieleń zawsze tamtą zieleń przypomina...

Prawdą również jest to, że intelekt człowieka nigdy nie pogodzi się z koncepcją „tylko-materialności” własnego ciała, nigdy nie zre- dukuje postawy wobec kategorii życia

Ponieważ instytucja jest wewnątrz nas, a nie możemy porzucić samych siebie 14 – pisze Fraser bez popadania w tak popularny ostatnio pesymizm, gdyż zauważa szansę wpływania

Natomiast drugim jest dział badań pod- stawowych, ogniskujący się na etiopatogenezie chorób nowotworowych oraz badaniu biologii komórki nowotworowej.. Badania kliniczne mają na

Streszczenie: Przedmiotem tekstujest ukazanie, wjaki sposÓb wpisanie konfliktu w strukturę polskich opo- wieści fantasy jako zasady konstrukcji świata przedstawionego i

Odważnym rozwiązaniem, które jednak może spotkać się z olbrzymim oporem własnego środowiska, byłoby bowiem wykorzystanie przynajmniej w pew- nym stopniu potencjału

Jeśli zarzuty po- twierdzą się, będzie to przypadek wręcz modelowy, na podstawie którego można by uczyć, jaka jest główna przyczyna korupcji w służbie zdrowia, jakie czynniki