Korneliusz Policki
"Logika, nauka rozumowania",
Zdzisław Kraszewski, Warszawa
1975 : [recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 13/1, 221-223
ta fo ry c z n ą n a tu rę . A ko n sek w en cją tego je s t z a cieran ie się o stre j g r a n ic y m iędzy lite ra ln y m a m e tafo ry cz n y m znaczeniem ję zy k a n ie tylko filozoficznego, ja k dotychczas sądzono, ale ta k że naukow ego. Z w róce n ie u w agi n a te isto tn e dla dalszego rozw oju logiki języka sp ra w y je st zasługą a u to ra i jego k siążki oraz renom ow anego w y d aw n ictw a, w k tó ry m się ona ukazała.
Anna Buczek
Z d zisław K raszew ski: Logika, n a u ka rozum ow ania. PWN, W arszaw a 1975, ss. 271.
P ra c a Z. K raszew skiego L ogika, n a u ka ro zum ow ania je st now ą roz szerzo n ą w e rsją pod ręczn ik a G łów ne zagądnienia logiki w ydanego
p rzez PW N w 1970 roku.
A u to r w e W stęp ie pisze, że „P odręcznik niniejszy przeznaczony je st d la stu d e n tó w u n iw ersy te tó w o raz w yższych szkół nauczycielskich sta cjo n a rn y c h , ja k i zaocznych. P rz ed sta w io n o w nim i poddano analizie w y ja ś n ia ją c e j w szystkie podstaw ow e p ro b lem y i p ojęcia z z a k resu lo g ik i, k tó re p rze w id u je p ro g ra m stu d ió w d la tego ty p u uczelni.” (s. 9). K siążk a sk ła d a się ze W stęp u , 12 rozdziałów , zaty tu ło w a n y ch k o le j no: Z n a k i p ie rw o tn e (w łaściw e), Z n a k i pochodne (w tórne), R odzaje
n a z w i sto su n k ó w za k reso w yc h , F u ń k to ry i podsta w o w e w łasności re la c ji, R a c h u n e k zdań, R ozu m o w a n ia , ich istota, znaczenie i rodzaje,
In d u k c ja , Z w ią z k i logiczne w obrębie zd a ń ka teg o ry czn y ch , O spo ra ch n a u k o w y c h , P yta n ia , P odział logiczny, D efinicje, k ró tk ie g o roz
w aż an ia O k u ltu r z e logicznej, O dpow iedzi na p yta n ia , R ozw iązania za
d a ń , Z e sta w y p y ta ń eg za m in a cy jn yc h i In d e k s u rzeczow ego. A oto głów ne cechy c h a ra k te ry sty c z n e om aw ian ej pracy:
1. W książce w yeksponow ana je st p ro b le m a ty k a ję zy k a n atu ra ln eg o , co p rz e ja w ia się m iędzy in n y m i w tym , że w y k ład różnych zag ad n ień logicznych w idzi się n ie ja k o przez p ry z m a t zagadnień językow ych oraz, że A u to r p o m ija zagadnienia, w k tó ry c h in g e ru ją języki sztuczne i zw iązana z nim i p ro b lem aty k a .
2. U jęcie Z. K raszew skiego polega n a tru d n y m do sp recyzow ania p ołożeniu w w ykładzie zagadnień logicznych n ac isk u n a „in tu icy jn o ść”, „zdrow orozsądkow ość” przeciw staw io n ą ta k czy inaczej ro zu m ian em u fo rm a liz m o w i oraz w szelkiego ro d z a ju finezjom teoretycznym .
3. P o d rę cz n ik je s t b ardzo dobrze zredagow any od stro n y d y d ak ty cz nej. C enną pom ocą je s t um ieszczona w e W stępie w skazów ka ja k n a leży uczyć się logiki, a sy stem aty czn e zestaw y p y ta ń i zad ań do po
szczególnych rozdziałów oraz odpow iedzi i rozw iązania ja k i liczne p rzy k ła d y znakom icie podnoszą w alo r d y d ak ty czn y pracy.
N iektóre jednak spraw y budzą zastrzeżenia i skłaniają do dyskusji. Krótko zasygnalizować trzeba niektóre przynajmniej w ątpliw ości, za znaczając, iż poniższe uw agi mają różny charakter i różną doniosłość.
1. Rozdział 7 „ In d u c ja ” sk ła d a się z p ięciu p ara g ra fó w . P a r a g r a f 2-gf i 4-ty n ie pow inny, ja k m i się w y d aje , znajdow ać się w ty m rozdziale. §2-g i E n ty m e m a ty c zn e przed sta w ien ia rozu m o w a ń , te m aty cz n ie n ie p a su je i pow inien być rac zej um ieszczony w rozdziale o rozum ow aniach a §4-ty Isto ta i rodzaje zw ią zk ó w łączących zdarzenia i cechy zaw ie r a teo rety czn ie n ie d o p raco w an ą jeszcze w logice k o ncepcję n a te m a t zw iązków łączących zd a rzen ia i cechy, toteż w p o d ręczn ik u nie po w i nien raczej w ystępow ać.
2. A u to r w rozdziale 7 ja k i w innych rozdziałach p o słu g u je się i w ielo k ro tn ie odw ołuje do te rm in u — p ra k ty k a społeczna. T e rm in te n pow in ien być w książce w y jaśn io n y i usto su n k o w an y do innych t e r m inów używ anych w logice np.: em p iria, dośw iadczenie itp.
3. N a s. 165 podane je s t n a s tę p u ją c e określen ie k a n o n u : „K an o n am i n azy w a się tu zestaw y o b se rw ac ji określonego ro d zaju , k tó re ze sobą są pow iązan e w o k reślo n y sposób, a m a ją św iadczyć o zachodzeniu ja k ic h ś pow iązań pom iędzy zd a rzen iam i czy też dokład n iej m ów iąc pom iędzy p ew n y m i ro d z a ja m i zd a rzeń lu b cech”. W ydaje się, że po w yższe o kreślenie k an o n u je st n ie tra fn e . K anony to n ie zestaw y ob se rw ac ji, raczej zestaw y zd ań o b serw acy jn y ch (są to różne poziom y sem antyczne).
4. Rozdział 10 „ P y ta n ia ” — je s t rozdziałem now ym w sto su n k u do p oprzed n ich w y d ań książki. P ro b le m a ty k ę p y ta ń w lite ra tu rz e logicz n ej, m etodologicznej i filozoficznej m ożna rozw ażać i rozw aża się z w ielu p u n k tó w w idzenia. A u to r w sw ojej p rac y ogranicza się n ie m al w yłącznie do podejścia syntaktycznego, nie p o d ejm u ją c innych asp ek tó w tego zagadnienia. A u to r w y ró żn ia trz y rodzaje p y ta ń . P y ta n ia ro zstrzygnięcia, dopełnienia i problem ow e. O m aw iając p y ta n ia p ro b le m ow e Z. K raszew ski używ a p a ry słów : cel, sk u te k oraz p a ry : p rz y czyna, pow ód w sposób su g e ru ją c y ich synonim iczność (s. 210 i w in nych m iejscach). T erm in y te w m etodologii d w innych d y scyplinach m a ją bardzo odległe znaczenie. D ziw i trochę fak t, dlaczego p y ta n ia o ta k odległe rzeczy, ja k cel i sk u te k , p rzyczyna i m otyw y, są tr a k to w an e jako je d n a k la sa p y ta ń .
5. S tro n a 208. T ru d n o się zgodzić z au to re m co do sp raw y ściśle o k reślonej ilości odpow iedzi w łaściw ych na p y ta n ia ro zstrzygnięcia. Sądzę, że zdanie: nie w iem czy p a d a deszcz, nie je st odpow iedzią w ła ściw ą n a p y ta n ie: czy p a d a deszcz?, ty lk o n a p y ta n ie: czy w iesz, że p ad a deszcz?
6. W ro zw ażaniach a u to ra pojęcie osnow y p y ta n ia odgryw a w ażną rolę. Tym czasem pojęcie to je st w p row adzone dopiero n a p ią te j stro nie ro zdziału i dopiero p rzy o m aw ian iu p y ta ń problem ow ych. W ła ściw sze b y łoby p o d an ie o k reśle n ia osnow y n a p o czątk u i sy stem a ty cz ne om ów ienie przy jego pom ocy k olejno poszczególnych g ru p py tań . 7. W zakończeniu ro zdziału 10 n a s. 214 a u to r w p ro w ad za po jęcie założenia p y ta n ia. N asu w a ją się w ątpliw ości, ja k i je st sto su n ek p o ję cia założenia p y ta n ia do p ojęcia osnowy?
8. W §2-gim ro zdziału O sporach n a u k o w y c h a u to r o m a w iają c w a ru n k i sta w ian e tezom sp o ru żąda, ab y b y ły one fo rm u ło w a n e w zd a n iach logicznych i w c h a ra k te rz e p rz y k ła d u stw ierd za, że te zą sp o ru n ie m oże być zdanie — „Bóg je st w szechm ogący”, jako że w ypow iedź ta pozbaw iona je st c h a ra k te ru logicznego. P rz y k ła d nie w y d aje się tra fn y .
9. T ru d n o się zgodzić z tezą au to ra , że n ie w olno podejm ow ać spo r u o w ypow iedzi (s. 192). W ydaje m i się, że spór nie dotyczy sam ej w ypow iedzi, ile raczej p rze d m io tu w ypow iedzi. G dyby ta k było, ja k chce au to r, spory b yłyby tylko sp o ram i o słow a. Oczywiście, że m oże się zdarzyć ta k a sy tu a c ja szczególna, gdy „w ypow iedź” je s t p rzedm io te m sporu. A le w ted y sam a „w ypow iedź” jest d la n as rzeczą sporu.
10. Na s. 192 p odany je st d ru g i w a ru n e k nałożony na tezy sporu: „S pór —· d y sk u sja o tezę — tylk o w ted y m a ra c ję b y tu , je śli tezy stro n sp ie ra ją c y c h się p ow iązane są ze sobą ja k im ś zw iązkiem logicz nym . S pór nie m a ra c ji b y tu i nie m a żadnego sensu p ro w ad zen ia go, jeśli tezy stro n nie pow iązane są żad n y m zw iązkiem logicznym ” . W y d aje się, że zbadanie, czy tezy sporu sp e łn ia ją te n w a ru n e k , m ogą czynić sam spór już zbędnym .
N iezależnie je d n a k od pow yższych uw ag k siążk a Z dzisław a K ra sze w skiego je st pozycją cenną i b ardzo p o trze b n ą n a polskim gruncie. Mimo, iż k rą g odbiorców k siążk i w dużej m ierze będzie zależał od a k tu aln e g o w y kładow cy logiki w d an ej uczelni i in d y w id u a ln y ch jego upodobań co do rea liza cji p ro g ra m u , to n a pew no dobrze się stało, że w śród polskich podręczników logiki znalazła się w łaśn ie om aw iana p raca.