• Nie Znaleziono Wyników

Zdolność gotowania faktorem rozwoju człowieka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zdolność gotowania faktorem rozwoju człowieka"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Tomczyk

Zdolność gotowania faktorem

rozwoju człowieka

Studia Philosophiae Christianae 37/1, 174-181

(2)

lanego praktyką codzienności. Śm ierć „zdziczała” to owoc „zdzi­ czałego” życia, k tó re przez w spółczesnego człowieka zostało u to ż ­ sam ione z w italnością i nieograniczonym zaspokajaniem potrzeb własnej natury biologicznej, a tym samym pozbaw ione w artości tran scen den tnej. Sposobu przyw rócenia zjawisku śm ierci w łaści­ wego m iejsca w obszarze ludzkich dośw iadczeń należałoby zatem szukać w takim przeżywaniu egzystencji człowieka, w którym jest m iejsce zarów no n a radosny uśm iech, jak i n a łzy cierpienia.

JA C E K T O M C Z Y K

Z D O L N O Ś Ć GOTOW A NIA FA K T O R E M R O Z W O JU C ZŁO W IEK A

B ad an ia nad filogenezą człow ieka (antro p ogen ezą), czyli jego rozw ojem rodowym , obejm ują zarów no prow adzenie wykopalisk, ja k rów nież staw ianie hipotez wyjaśniających proces hom inizacji. W okół an tropogenezy toczą się liczne dyskusje i spory. W ielu a n ­ tropologów dochodzi naw et na kanw ie tych samych faktów (ska­ m ieniałości, artefaktów ) do rozbieżnych wniosków w spraw ie przebiegu hom inizacji. P ro ponow ane rozw iązania wskazują na różne czynniki, k tó re doprow adziły do pojaw ienia się człowieka w spółczesnego - H o m o sapiens. Stąd m nogość m odeli filogene­ tycznego rozw oju człowieka. W tym kontekście mówi się w łaśnie o m odelach lub hipotezach, poniew aż tłum aczą one w ydarzenia jed n o razow e z odległej przeszłości. Jak o takie są tru d n e do zw e­ ryfikowania. P roponow ane zatem m odele są dopóty aktualne, d o ­ póki nie zo stan ą zakw estionow ane przez nowe odkrycia, albo też nie zjawią się w yjaśnienia inne, lepiej harm onizujące z d o stę p ­ nym m ateriałem .

W 1970 roku C lifford Jolly z N ew York University z a p ro p o n o ­ wał m o del kryzysu żywnościowego. Łączy on m odyfikację m orfo lo­ giczną z ad ap tacją do środow iska przez zm ianę sposobu odżywia­ nia. W edług tego m odelu, fak to rem procesu hom inizacji były zm iany klim atyczne, k tó re doprow adziły do zastąpienia środow i­ ska leśnego przez stepow e. W ymusiło to zm ianę w odżywianiu

(3)

hom inidów , k tó re m usiały przystosow ać się do spożywania now e­ go rodzaju pokarm u: suchych, tw ardych roślin stepowych. Taki typ jed zen ia był przyczyną zm niejszenia kłów o raz pow iększenia trz o ­ nowców, k tó re efektywniej miażdżyły i rozcierały pokarm . K olej­ ne ochłodzenie klim atu, zredukow ało i tak już ubogą roślinność, pow odując kolejny skok ewolucyjny. N ied o statek p o karm u roślin­ nego wymógł m ianowicie n a istotach przedludzkich zw rócenie się k u pożywieniu zwierzęcem u. U p rzed n ie nieodw racalne zmiany w u zębieniu wraz z n ieud o lną jeszcze lokom ocją dw unożną zm u­ siły z kolei do wspólnych polow ań i w ynalezienia „broni”. Proces hom inizacji był w myśl tego m odelu napędzany nieustannym i kryzysami pokarm ow ym i1.

O dm ienny m odel antropogenezy został przedstaw iony przez O w ena Lovejoy z K ent State w 1981 roku. Jego hipoteza przyję­ ta roboczą nazwę m odelu monogam icznego. Faktorem rozw oju człow ieka było - w edług tego m odelu - p o ko n anie b ariery ro zro d ­ czej, której nie przekroczyły m ałpy człekokształtne (Pongidae). Z a m om ent przełom ow y w procesie hom inizacji należy uważać opuszczenie drzew i przejście na dw unożny tryb życia. Spionizo- wany sposób poruszania uwolnił kończyny p rzednie od spełniania funkcji lokom ocyjnej. W olne ręce umożliwiły osobnikom żeńskim lepszą opiekę nad kilkom a potom kam i rów nocześnie. Troskę m at­ ki m usiał w spom agać ojciec, który nie tylko regularnie dostarczał pożywienia, ale również w razie konieczności bronił m atkę i dziecko przed intruzam i. M otyw acją, k tó ra skłaniała sam ca do takich zachow ań, była możliwość współżycia seksualnego. K obie­ ta, by zagw arantow ać sobie wyłączność jedn ego mężczyzny, zm ie­ niła sposób kom unikow ania swojej gotowości seksualnej. Z e ­ w nętrzn a m anifestacja płodności zo stała zastąpion a przez system sygnalizacji w okalnej, gestykulacyjnej i m im icznej. Zrezygnow a­ nie zatem z nadrzew nego i przejście n a naziem ny tryb życia było przyczyną zm ian w zachow aniach rozrodczych2.

1C. Jolly, The seed eaters: a new m o d el o fh o m in id behavioral differentiation ba­

sed on a baboon analogy, M an 5(1970), 5-26; D. Pilbeam , The A scen t o f M an an introduction to h u m a n evolution, N ew Y ork 1972, 128-145; L. Sim ons, Primate evolution an introduction to m a n ’s place in nature, N ew York 1972, 250-262.

2D . Jo h a n so n , J. S hreeve, L u c y ’s Child. The Discovery o f a H u m a n Ancestor, N ew Y ork 1989, 198-201; B. H alaczek , U progów ludzkości, W arszaw a 1991, 109-113.

(4)

Różny od w spom nianych wyżej m odel wyjaśniający rozwój czło- wiekowatych (H om inidae) zap roponow ał ostatnio zespól a n tro ­ pologów pracujący pod k ierunkiem R ich ard a W rangham a, p ro fe ­ sora H arv ard U niversity. W m o d elu tym, którego główne rysy zo ­ staną niżej przedstaw ione, za fak to r rozw oju człow ieka uznaje się zdolność gotow ania3.

W ielu antropologów podziela pogląd, że australopiteki żywiły się głównie pokarm em mięsnym, który bądź sam e upolowały, bądź znalazły - jako padlinożercy4. Pogląd ten odrzucają autorzy nowego m odelu. Skoro bowiem, argum entują, głównym pokarm em współ­ czesnych naczelnych (Pan, Gorilla, Pongo) są rośliny, to i pierwsi przedstaw iciele hom inidów m usieli odżywiać się podobnie. N adto, za wątpliwe uznają obecne dowody archeologiczne potw ierdzające słuszność tezy o m ięsożernym trybie życia wczesnych hom inidów. Zapis morfologiczny, mianowicie wielkość trzonowców i grubość szkliwa wskazuje, że osobniki te głównie spożywały pokarm roślin­ ny5. M ówiąc o pokarm ie roślinnym należy mieć na uwadze przede wszystkim podziem ne części roślin, to znaczy bulwy, kłącza, korze­ nie. B adania jakie przeprow adziła A n n e Vincent na terenach sa­ wanny w Tanzanii pokazują, że n a 1 km 2 przypada około 40.000 kg bulw, korzeni i kłączy. Przeciwieństwem są lasy tropikalne central­ nej Afryki, gdzie m asa podziem nych części roślin na 1 km 2 wynosi zaledwie 100 kg6. Tereny, na których żyły australopiteki (od E tiopii po Czad oraz południow a Afryka) były sawannam i7. Logicznym więc wnioskiem jest, że na tym obszarze, łatwo dostępne rośliny musiały być zasadniczym pokarm em australopiteków. Ponieważ

3 R . W ran g h am , J. H o llan d , G . L a d e n , D . P ileam , N . C o nklin-B rittain, The

R aw a n d Stolen. C ooking an d the Ecology o f H u m a n Origins, C u rre n t A n th ro p o ­

logy 4 0 (1 9 9 9 )5 ,5 6 7 -5 9 4 .

4 E. Sim ons, H u m a n Origins, S cience (1989), n r 245, 1343-1349; F. Szalay,

H u n tin g - scavenging protohom inids: A m o d e l fo r h o m in id origins, M an 10(1975),

420-429; G . V ogel, D id Early A frican H o m in id s E a t M eat?, Science (1999), nr 283, 303.

5 M. S p o n h eim er, J. L e e -T h ro p , Isotopic E vidence fo r the D iet o f an Early H o ­

m inid, Australopithecus africanus, S cience (1999), n r 283, 368-369; B. K ujaw a, A daptacyjne aspekty hom inizacji, c l.II: Przystosowania pokarm ow e, P rzegląd A n ­

tropologiczny 57(1994), 51-64.

A . V incent, Plant fo o d s in savanna environm ents: A prelim inary report o f tu ­

bers eaten by the H adza o f northern Tanzania, W orld A rcheology 17(1984),

131-148.

(5)

podziem ne części roślin są tru d n e do wydobycia, dlatego większość zwierząt rzadko wykorzystuje ten typ pokarm u. Jed n ak hominidy posiadając zdolność posługiwania się kijami, rogam i i trzonam i ko ­ ści długich mogły bez problem u wykopywać pokarm z ziemi8. D zię­ ki tej um iejętności australopiteki nie m usiały prowadzić ostrej kon­ kurencji o pożywienie z innymi zwierzętam i. Z a roślinożernym trybem życia pierwszych hom inidów przem aw ia również fakt, że współczesne plem iona afrykańskie wciąż na pierwszym miejscu sta­ wiają dietę roślinną. D ieta roślinna nie wyklucza domieszki p okar­ m u m ięsnego. N a przykład jed n a osoba w plem ieniu afrykańskim spożywa szacunkowo 80 kg m ięsa na rok. Jeśli australopiteki jadły takie ilości mięsa, jakie jedzą dziś szympansy, to wynosiło to około 450-600 kg na grupę 50 osobową w skali rocznej, zatem na jed n e ­ go osobnika przypadało około 12 kg.

Twierdzenie, że głównie pokarm mięsny był faktorem powiększe­ nia masy ciała i m ózgu nie jest, zdaniem W ranghama, dostatecznie uargum entow ane. W zrost, bowiem masy ciała musi być skorelowa­ ny z ilością energii, jaką organizm pozyskuje ze strawionego pokar­ mu. Badania pokazują, że ilość energii uzyskanej z pokarm u m ię­ snego jest mniejsza niż z pokarm u roślinnego. M ięso zawiera wprawdzie około 60% białka, które daje spore ilości kalorii, jednak organizm podczas polowania zużywa wiele energii. W konsekwen­ cji, ilość energii zużytej podczas obławy jest większa niż pozyskanej ze zdobytego i spożytego m ięsa. Zdobywanie więc pokarm u roślin­ nego, wymagając mniejszego nakładu energii, jest bardziej opłacal­ ne. D ieta m ięsna zatem , wcale nie gwarantuje powiększenia masy ciała. Przykładem może być populacja szympansów z G om be9. Z n a ­ na jest ona wśród badaczy z prow adzenia regularnych polowań, np. na m niejsze małpy czy antylopy. Spore ilości m ięsa spożywane w tej populacji bynajmniej nie wpłynęły n a powiększenie wagi ciała. M asa ciała Pan troglodytes z G om be nie odbiega od masy szympansów

8M . H am erick, S. C hurchil, D . Schm itt, W. H y lan d er, E M G o f the h u m a n fle ­

xo r pollicis longus m uscule: im plications fo r the evolution o fh o m in id tool use, J o ­

u rn a l o f H u m a n E volution 34(1998)2, 123-136; B. W ood, Origins a n d evolution

o f the genus H o m o , N a tu re (1992), n r 355, 783-790.

9 C. Stanford, The Social Behavior o f Chim panzees and Bonobos. Em pirical Evi­

dence a nd Shifting Assum ptions, C u rren t A nthropology 39(1998)4, 399-420; E. Ko-

todziejak-N ieckuta, A nioły Laekeya, W iedza i Zycie (1995)10, 18-23; J. G oodall,

(6)

z innych populacji. Innym przykładem ukazującym brak powiązania pomiędzy spożytym mięsem, a w zrostem masy ciała jest niedźwiedź polarny (Thalarctos maritimus). M asa niedźwiedzia białego - kla­ sycznego drapieżnika - jest zaledwie o 1% większa w porów naniu z niedźwiedziem brunatnym (Ursus arctos).

Jeśli faktorem zmian ewolucyjnych u form hominidalnych była - jak twierdzą autorzy omawianego m odelu - zdolność gotowania, co łączy się ze sprawnością posługiwania się ogniem, należy oczekiwać, że w m ateriale archeologicznym pozostały jakieś ślady posiadania tej sprawności. Jednak zapis kopalny jest tak skromny, że jednoznaczne stwierdzenie, który z przodków H om o sapiens posiadł zdolność ko­ rzystania z ognia, jest niezm iernie trudne. Z jednej bowiem strony, dowody wskazujące na posługiwanie się ogniem przez azjatyckie for­ my H om o erectus z Zhoukuodian, datow ane na 0.7 min lat są raczej wątpliwe. Z drugiej zaś - stanowiska starsze, bo datowane na 1.6 min lat z Koobi Fora, Chesowanja przekonują, że Afrykański H om o

erectus posiadł sprawność wykorzystywania ognia. Również nadpalo­

ne kości zwierząt odkryte wraz ze szczątkami hominidów w Swarka- rans wskazują, że istoty człowiekowate żyjące na terenach południo­ wej Afryki wykorzystywały ogień10. Natom iast zapis archeologiczny sprzed 200.000 lat w postaci palenisk i spalonych kości dowodzi, że populacje z tego okresu perfekcyjnie posługiwały się już ogniem 11.

R andy Bellom o nie wyklucza, że pierwsze próby używania ognia łączyły się zasadniczo z ogrzewaniem, oświetlaniem czy obroną przed drapieżnikam i, a nie z gotowaniem . Jednakże sam o odkrycie możliwości posługiwania się ogniem m ogło doprowadzić do wypra­ cowania um iejętności przygotowywania pokarm u na ogniu. G oto ­ wanie pokarm u roślinnego sprawia, że staje się on dla człowieka le­ piej przyswajalny. Wysoka tem p eratu ra rozpuszcza trudno strawną skórkę, zm ienia strukturę chem iczną białka, eliminuje substancje toksyczne, ponadto zaś popraw ia w alor smakowy. Jakość gotowane­ go pokarm u wpłynęła istotnie na zmiany morfologiczne. Kły zostały zredukow ane, gdyż były zbędne przy roślinożernym trybie życia. Po­

10R . K lein, The H u m a n Career. H u m a n Biological a n d Cultural Origins, C h ica­ go 1999, 350-355; I. T attersall, The Fossil Trial, O xford 1995, 209-212; F. Poirier,

Fossil M an. A n evolutionary journey, S ain t L ouis 1973,134-157.

11 J. S hreeve, The N eanderthal E nigm a. Solving the Mystery o f M o d em H u m a n

Origins, L o n d o n 1995, 45 -5 4 ; B. Jasicki, S. P anek, P. Sikora, E . Stoiyhw o, Zarys antropologii, W arszaw a 1962, 399.

(7)

dobnie, wielkość trzonowców i grubość szkliwa uległa zmniejszeniu, bo ugotowany pokarm nie wymaga! długiego żucia i miażdżenia. G rzebień strzałkowy pom iędzy kośćmi ciemieniowymi, do którego byl wachlarzowato przytwierdzony m ięsień skroniowy odpowie­ dzialny za ruchy żuchwy, uległ redukcji. Kości czaszki stały się bar­ dziej gracylne12.

Gwałtowne powiększenie masy mózgu i ciała, które obserwujemy porównując australopiteki z wczesnymi i późnymi form ami H om o

erectus to również efekt spożywania ugotowanego pokarm u. Badania

pokazują, że pokarm ugotowany dostarcza organizmowi więcej kalo­ rii niż surowy. To zaś było czynnikiem, który wpłynął na zwiększenie masy ciała. Stosowne zależności ilustruje poniższa tabela.

D ieta surow a w czesn ego człow ieka P okarm gotow any b ezm ięsn y

Typ Ilość G ramy Typ Ilość G ramy Pokarm u kalorii na dzień pokarm u kalorii na dzień

Owoce 400 140 Owoce 400 140

N asiona 400 189 Nasiona 491 189

Bulwy... 1200 638 Bulwy... 1966 638

M ięso 0 0 M ięso 0 0

R A Z E M 2000 967 R A Z E M 2857 967

P okarm nie gotow any z 60% d om ieszk ą m ięsa

Typ Ilość Gramy Pokarm u kalorii na dzień

Owoce 160 57

N asiona 160 75 Bulwy... 480 255

M ięso 1601 580 R A Z E M 2401 967

Dieta wczesnych fo rm Homo, według Wranghama, składała się w 20% z owoców, 20% z nasion, 60% z podziem nych części roślin. Ten sam pokarm gotowany zawiera więcej kalorii niż dieta z przewagą mięsa.

12 D . R ussell, The Superaorbitale Tourus: A M o st Rem arkable Peculiarity, C u r­ re n t A n th ro p o lo g y 26(1985)3, 337-360; W. S tęślicka, A naliza anato m iczn o -p o -

(8)

W zrost m asy ciała pociągnął za sobą zm niejszanie dym orfizm u płciow ego. U pierwszych hom inidów , ja k pokazuje analiza szczątków kostnych, zróżnicow anie płciow e było zn a cz n e 13. O sobnik p o p u larn ie nazywany „Lucy” został zaklasyfikowany j a ­ ko żeński przedstaw iciel Australopithecus afarensis. N a podstaw ie kośćca, który zachow ał się w 4 0 -5 0 % , oszacow ano że ciężar jej ciała wynosił ok o ło 23.5 kg. M ęskie n ato m iast osobniki teg o sa ­ m ego gatun k u, których kościec był masywny, ważyły około 50 kg. P o d o b n a dysproporcja wagowa, zw iązana z różnicam i dym or- ficznymi, jest obserw ow ana u w spółcześnie żyjących naczelnych. M ęskie osobniki Pongo pygm aeus ważą ok. 100 kg, zaś żeńskie - ok. 40 kg14. Stw ierdzana w m ate ria le kostnym ten d en cja sto p ­ niow ego elim inow ania dym orfizm u jest w szczególności wyni­ kiem zw iększenia m asy ciała zwłaszcza żeńskich osobników . F o r­ my z w czesnego i środkow ego plejsto cenu (K enia, Z h o u ko- u d ian ) w yraźnie u p o d ab n iają się w zróżnicow aniu płciowym do ludzi w spółcześnie żyjących. Szacuje się, że żeńskie osobniki

H o m o erectus ważyły przeciętn ie 59 kg, zaś m ęskie - 68 kg15.

Zm iany m orfologiczne m usiały pociągnąć za sobą istotne zm ia­ ny w stru k tu rze społecznej. W zachow aniach naczelnych często m ożna zaobserw ow ać sytuacje, kiedy osobniki tej samej populacji p o d k rad ają sobie pokarm . Z achow ania tak ie m usiały rów nież być obecne w pierwszych populacjach hom inidów . O sobniki kradły sobie p o k arm u p rzedn io przygotow any na ogniu. Sam ice, by unik­ nąć konfrontacji z większymi sam cam i, wybrały strategię dziele­ nia się pok arm em , a nie b ro n ien ia d o stęp u do niego, jak to m a m iejsce u zwierząt. Takie zachow anie z kolei, zapew niło żeńskim osobnikom p ro tekcję samca. O ch ro n a osobników żeńskich przez m ęskie była b ard zo p o żąd an a i wygodna. W konsekwencji więc m usiała pojaw ić się o stra ko n ku ren cja wśród samic o najlepszego samca. D oprow adziło to w efekcie do zwiększenia atrakcyjności

13 R . L eakey, The Origin o f H u m a n k in d , L o n d o n 1997, 68-74; A. K eyser, N o ­

wa twarz australopiteka, N atio n al G e o g rap h ie 2(2000)5, 69-75; M . W olpoff, S e­ x u a l D im orphism in the Australopithecines, w: Paleoanthropology. M orphology an d Paleoecology, red. R . T uttle, C hicago 1975 ,2 4 5 -2 8 4 .

14 A. Schultz, The Physical D istinction o f M an, P roceedings o f th e A m erican P hilosophical Society 94(1950)5, 428-449; A . M alinow ski, Wstęp do antropologii

i ekologii człowieka, Ł ódź 1999, 31-37.

(9)

seksualnej żeńskich osobników. Pozbaw iona atrakcyjności sam ica pozostaw ała sam a i n arażo n a była n a n ieustann e szykany in tru ­ zów wykradających jej p okarm . R ów nocześnie, by zapew nić sobie stałą opiekę tego sam ego sam ca, procesy owulacyjne samicy zo ­ stały „zakryte”. U naczelnych okres płodny m anifestuje się w różny sposób, przykładow o poprzez zm ianą ubarw ienia skóry. Sam ce rozpoznają więc wszystkie p ło d n e sam ice i współżyją z ni­ mi. Ż eńskie form y hom inidów , nie m anifestując okresu płodnego, „wymogły” na m ęskich osobnikach n ieu sta n n ą obecność i g o to ­ wość seksualną. Ż racji redukcji sygnałów wizualnych m an ifestu­ jących płodność, koniecznością stało się w ypracowanie sygnaliza­ cji m im icznej, gestykulacyjnej czy w okalnej obecnej u w spółcze­ snych ludzi.

Proces hom inizacji, który został zainicjowany odm iennym spo­ sobem odżywiania, doprow adził w konsekw encji nie tylko do zm ian m orfologicznych, ale rów nież społecznych.

W ydaje się, że wyżej przed staw ion a h ip oteza dobrze h a rm o n i­ zuje z dostępnym m ateriałem antropologicznym , choć tru d n o ostatecznie przesądzić o jej słuszności. Być m oże wykopaliska w niedalekiej przyszłości d o starczą kolejnych dowodów, n a p o d ­ stawie których będzie m ożliwe d o k o n an ie weryfikacji tej i innych hipotez. Bez w ątpienia jed n ak , jest to m odel godny uwagi. M oż­ n a sądzić, że b ęd ą p o d jęte dalsze b a d a n ia dotyczące wpływu zdolności gotow ania na pro ces hom inizacji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

– To najlepsze, najtańsze, lekkostrawne, dobrze przyswajalne źródło energii, bo do ich spalania organizm zużywa niewiele tlenu /mogą być metabolizowane również w warunkach.

1.3 dokonuje pomiarów wysokości i masy ciała oraz z pomocą nauczyciela interpretuje ich wyniki.. Adresat: Uczniowie klasy V Czas trwania:

Fizyka Na poprzedniej lekcji nauczyciel zadaje uczniom utrwalenie wiadomości z budowy wewnętrznej ciał stałych, cieczy i gazów. Uczniowie mają zadane

Celem diety u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym jest redukcja masy ciała oraz ob- niżenie ciśnienia tętniczego, co często jest związane ze zmniejszeniem dawek leków

vv Im więcej składowych zespołu metabolicznego, tym większe ryzyko wystąpienia jawnej lub niejawnej klinicznie przewlekłej choroby nerek cc vv Brzuszny rodzaj otyłości

Chorych podzielono na kwintyle zmian masy ciała (%zMC) i przeprowadzono analizę porównawczą pomiędzy podgrupami. kwintyl %zMC) stwierdzono większe zaawansowanie niewydolności

Rytuał ważenia się przez pacjenta nale- ży zastąpić oglądaniem się w lustrze, ponie- waż dla pacjenta to, jak wygląda, jest dale- ko bardziej motywujące niż obecna masa

nie duszy — zazwyczaj przyjmuje się bowiem, że dusza jest tym składnikiem człowieka, który po śmierci ciała nie ginie, lecz przebywa w jakiejś rzeczywis­.. tości