• Nie Znaleziono Wyników

T Niejest trudno być dobrym, wystarczy tylko chcieć W NiezwykłyGość

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "T Niejest trudno być dobrym, wystarczy tylko chcieć W NiezwykłyGość"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

22

CZERWIEC 2006 WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

T

o są słowa, którymi zawsze kierował się ojciec Marian Żelazek. Ten niezwykły misjonarz werbista większość swojego długiego życia spędził w Indiach, niosąc pomoc najbiedniejszym i najbardziej pokrzywdzonym przez los – trędowatym.

Miałam zaszczyt i wielkie szczęście, że mogłam go spo- tkać (13 lat temu w Indiach). W misji w Puri pracowałam w jego ośrodku dla trędowatych, a później wielokrotnie wi- dywałam się z nim w Polsce, którą w ostatnich latach często odwiedzał.

Mój pobyt w Indiach nie był tylko pracą. Codziennie po zakończeniu przyjmowania pacjentów długo rozmawia- łam z ojcem Marianem. Chociaż w zasadzie to on mówił, a ja słuchałam wspomnień o rodzinie, młodości, a zwłaszcza

tych najtragiczniejszych, z pobytu w obozach koncentracyj- nych. Wspominał swoje pierwsze lata w Indiach, spędzone wśród Adibasów, pierwotnych mieszkańców tego kraju. Słu- chałam tych historii jak zaczarowana. Ojciec był wspania- łym gawędziarzem. W sposób niezwykle barwny i zajmują- cy snuł swoje opowieści. Miały one i inny wymiar. Ojciec Marian w bardzo prostych słowach potrafił mówić o dobro- ci, o zrozumieniu drugiego człowieka, o wyrozumiałości na- wet dla złego, które też nas przecież otacza. Jego słowa za- wsze skłaniały do zastanowienia się nad sobą, nad własnym życiem, a czasem do zrewidowania poglądów.

Wielokrotnie byłam w Indiach, patrzyłam na pracę ojca Mariana. Widziałam, jak ludzie go traktowali, jak go kocha- li. Jestem nawet skłonna powiedzieć, że co czcili. Był dla nich po prostu dobrym ojcem, opiekunem, żywicielem i le- karzem nie tylko duszy, ale również ciała. Wszyscy, którzy u niego przebywali, chcieli się nauczyć tego dobra i miłości do ludzi.

Ojciec Marian odszedł, jak chciał – w Puri, w Indiach, do ostatniej chwili przebywając w swojej misji wśród trędo- watych. Owoce jego działalności pozostały w Puri. Trzeba wierzyć, że jego praca, jego dzieło będzie kontynuowane, że razem z chętnymi kolegami lekarzami będziemy mogli – tak jak dotychczas – pojechać do Puri i leczyć mieszkańców wioski i dzieci, które przez tyle lat były pod naszą opieką.

Pamięć o ojcu Marianie Żelazku pozostanie w nas wszyst- kich, którzy go znaliśmy, a dla wszystkich niech jego słowa o dobroci będą sposobem na godne życie.

ANNA TARAJKOWSKA

Nie jest trudno być dobrym, wystarczy tylko chcieć

W

ubiegłym miesiącu gościliśmy w Pol- sce Benedykta XVI. To była przejmują- ca wizyta. Trudno byłoby o niej nie wspo- mnieć w naszym biuletynie. Odnotujmy dwa wydarzenia – spotkanie z młodzieżą i pobyt w Oświęcimiu.

Spontaniczność tego pierwszego spotkania wszystkich zaskoczyła. Radość wiwatującego tłumu ujęła papieża. Chyba już na zawsze po- żegnaliśmy pancernego kardynała – oto cze- go potrafi dokonać młodość.

Podczas wizyty w obo- zie koncentracyjnym Au- schwitz-Birkenau pano- wała cisza. W pamięć za- padnie nam samotna

sylwetka papieża Niemca, pogrążonego w mil- czącej modlitwie pod ścianą straceń.

Dramatyczne pytanie papieża: Panie, dla- czego milczałeś? Dlaczego na to pozwoliłeś?

jeszcze długo odbijało się echem od obozo-

wych baraków. ab

Niezwykły Gość

fot. 2 x Anna Tarajkowska

Cytaty

Powiązane dokumenty

2) Życiowe doświadczenie uczy, że człowiek jest istotą omylną. Oznacza to między innymi, iż nawet gdy jest przekonany, że czyni w danym momencie jakieś konkretne dobro,

Inna sprawa, że jeśli przekonamy się o istnieniu życia gdzieś indziej, to trudno będzie dostać się tam i badać je bezpośred- nio.. Będziemy musieli to robić z daleka,

A.M.: Inaczej niż w przypadku zapisków Pepysa, których wybór ukazał się do- piero w 1825 roku, a całość siedem dekad później, edycja Dzienników Pana ojca rozpoczęła

Jeśli bowiem konwencją stają się pewne sądy na mocy naszej arbitralnej decyzji, to można zaproponować pogląd głoszący, że wszystkie sądy naukowe mają pierwotnie

Co wię ­ cej, podczas atrybucji przekonań w sytuacji radykalnej interpretacji interpretator opiera się wyłącznie na własnej wiedzy na temat środowiska rozmówcy, z

(…) Nie mamy stenogramu jego płomiennej mowy, tylko kronikarskie relacje z drugiej ręki. Historyk krucjat Steve Runciman streszcza ją tak:”Zaczął od zwrócenia uwagi

W ogrodzie Botanicznym przy każdej roślince, i małej, i dużej, jest umieszczony na małej tabliczce jej opis, podobny do opisów zwierząt, które widzieliście w ZOO..

Nie koncentruje się na obrazie, tylko błąka myślami bardzo daleko od tego miejsca, w którym się teraz znajduje?. W autobusie oprócz niego znajduje się tylko