• Nie Znaleziono Wyników

"Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej", B. Baranowski, Z. Libiszowska, R. Rosin, Warszawa 1953 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej", B. Baranowski, Z. Libiszowska, R. Rosin, Warszawa 1953 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

L e n i n w R ozw oju kapitalizm u w Rosji, niew ątpliw ie szkoda, że Jakow cew ski nie d ał nam jednego jeszcze przyczynku do in terp retacji tych źródeł.

Książka przy sw ych niew ielkich rozm iarach zaw iera w iele kw estii ubocznych, w ar­ ty c h dalszego rozpracow ania. A utor konsekw entnie rozw ija linię dowodzenia, nie roz­ p raszając się na zagadnienia drobne. Świadom ie też, ja k się zdaje, pom ija w szystkie kw estie nie w iążące się bezpośrednio z podstaw ow ą rolą kapitału kupieckiego w sferze akum ulacji: nie znajdujem y w ięc w yw odów na tem at roli kapitału kupieckiego w sferze kultury. A le jednocześnie na dalszy plan zepchnięta została rola kapitału kupieckiego inw estow anego w przem ysł przed w iekiem XIX (o czym w rozdz. VIII): Podobnie też, ja k to było z dyskusją nad Pokrowskim , nie ustosunkow ał sie au to r do w ielkiej dyskusji n ad rozw ojem m anufaktury rosyjskiej. N a plan pierw szy — i to niem al jed y n y — w y­ stąpiła kw estia podstaw ow a: kap itał kupiecki a rozw arstw ienie wsi. O pracow anie tego zagadnienia uczyni niew ątpliw ie książkę Jakow cew skiego nieodzow nie potrzebną w szystkim badaczom schyłku feudalizm u. O by stała się ona 'przykładem w spółpracy dy­ scyplin pokrew nych, za którym pójdą badania dalsze.

A n to n i M ączak

B. B a r a n o w s k i , Z, L i b i s z o w s k a , R. R o -s i n, Położenie chłopów u -sc h yłk u R zeczypo-spolitej -szlachec­ kiej. W y bór te kstó w źiódłow ych, K siążka i W iedza, W arsza­ w a 1953, s. 260.

W ydaw nictw o, ja k w ynika z u ję cia i sposobu opracow ania m ateriału źródłowego, ma ch a rak te r popularno-naukow y. Zebrane przez w ydaw ców m ateriały obejm ują — z m a­ łym i w yjątkam i — okres od połow y XVIII w. aż do trzeciego rozbioru. Uwzględnione te k sty są bardzo różnorodne: obok m ateriałów o ch arakterze narracy jn y m — pam iętni­ karskich, publicystycznych, fragm entów z literatu ry polem icznej, a naw et pięknej uw zględniono rów nież źródła o charakterze praw nym — w ilkierze, konsty tu cje sejm o­ we, m ateriały sądu referendarskiego (pozwy sądowe, dekrety) itd. oraz supliki chłop­ skie. W ydaw cy nie ograniczyli się do tekstów już drukow anych, ale w bardzo znacznej m ierze sięgnęli do źródeł rękopiśm iennych, w ykorzystując w szerokim zakresie, zw łasz­ cza księgi referendarskie i m ateriały zw iązane z działalnością tego urzędu, oblatow ane w księgach grodzkich. W tym zakresie podjęli się w ięc „pionierskiej" pracy ed y to r­ skiej, k tó ra poza w yborem odpow iednich p artii nałożyła na nich obow iązek sta ra n n e­ g o — tym staranniejszego, że obliczonego na konsum enta często bezkrytycznego, nie fachow ca — opracow ania naukow ego.

W e w stępie rzeczowym, w prow adzającym w problem atykę zagadnień wsi polskiej XVIII wieku, w sposób niew spółm iernie szeroki om ówione zostały w łaściw ie tylko bun­ ty chłopskie. Inne natom iast kw estie, w przeciw ieństw ie do różnorodnej problem atyki w y suniętej przy grupow aniu tekstów , potraktow ano dosyć pobieżniej szczególnie do­ tyczy to położenia gospodarczego chłopa. Przy om aw ianiu np. przem ian gospodarczych w drugiej połow ie XVIII w. w zw iązku z pow staw aniem m anufaktur m agnackich nie zw rócił autor uw agi na konsekw encje tego zjaw iska w odniesieniu do wsi polskiej, któ­ re w danych w arunkach historycznych w yrażały się znacznym w zrostem obciążenia chłopa. Proces oczynszow ania wsi scharakteryzow any we w stępie zdaniem : „N iektórzy m agnaci, dążąc do zw iększenia dochodow ości sw oich m ajątków oraz widząc w zrasta­ ją cy na sile opór mas chłopskich, godzili się, by od sw ych poddanych pobierać zam iast pańszczyzny czynsz pieniężny", (s. XXI) je st zbytnim uproszczeniem sprawy.· W prow a­

(3)

dzane próby gospodarki czynszowej n a Litwie czy n a Białorusi były w yrazem trudno­ ści, z którym i borykali się w łaściciele m ajątków , jeśli chodzi o odbudow ą i urządzenie zniszczonych przez w ojnę folw arków, inny natom iast aspekt m ają reform y m. Poznania, których celem było dążenie do podniesienia rentow ności goTpodarki w sw oich m ajątkach.

Supliki chłopskie n apływ ały nie tylko do stolicy (s. XXVI), ale w szędzie tam, gdzie rezydow ał pan feudalny. Przy om aw ianiu sp raw y chłopskiej w K onstytucji 3 m aja autor pisze: „K onstytucja 3 m aja była w ynikiem kom prom isu m iędzy postępow ą częścią szlachty a zamożnym m ieszczaństw em " (s. XXVII). Sform ułowanie takie w ym aga w y ­ jaśnienia, na czym polegała isto ta kom prom isu, czy i w jakim stopniu burżuazja zain­ teresow ana była w zm ianach sytuacji gospodarczej i praw nej chłopa.

D otkliwym brakiem je st niem al zupełne pom inięcie we w stępie znaczenia i w pły­ wu prądów ideologicznych okresu O św iecenia n a kształtow anie się ów czesnej opinii publicznej w spraw ie chłopskiej.

W y b ran y m ateriał źródłow y zgrupow any został jako ilu stracja w y suniętych w formie tytułów i podtytułów problem ów. N ie można mieć p reten sji do w ydaw ców , że nie zo­ brazow ali m ateriałem źródłow ym w szystkich przejaw ów i form w yzysku feudalnego oraz w alki chłopów z dworem, należało je d n ak liczyć się z pew ną hierarchią w ysuw anych zagadnień i uw zględnić przede w szystkim najw ażniejsze. Tym czasem w rozdziale I (Po­ lonia iniernum m stic o m m ) b rak je st zagadnień takich, ja k folw ark pańszczyźniany, for­ my ren ty feudalnej, rozw arstw ienie wsi, obciążenia chłopa n a rzecz państw a. W roz­ dziale II (W alka chłopów z ieudalnym uciskiem ) nie zilustrow ano w szystkich form opo­ ru chłopskiego zw ężając to pojęcie do w ystąpień zbrojnych. W rozdziale III (Zm iany gospodarcze i spoíeczné na w si p o lskiej w drugiej połow ie XV11I w.) odczuw a się brak ogólnej ch a rak te ry sty k i techniki rolnej. Rozdział IV (Sprawa chłopska w dobie Sejm u C zteroletniego i pow stania kościuszkow skiego) można b y uzupełnić p u blicystyką tego okresu. W ysunięto natom iast problem y m niej istotne, ja k fałszow anie pom iarów gru n ­ tu czy łam anie przyw ilejów holendrów , choć o osadnictw ie i kolonizacji tego okresu poza tym z p rac y nic nie wiadomo.

Pewne w ątpliw ości budzi też dobór m ateriału źródłow ego. P rzedstaw ienie położenia gospodarczego chłopów, w znacznej m ierze w oparciu o supliki i p iateriał R eferendarii K oronnej, je st jednosstronne i ze względu n a typ m ateriału jedn o stajn e w sw ej p ro b le­ matyce. Supliki chłopskie z okresu Sejm u C zteroletniego nie odzw ierciedlają m om entu politycznego, w którym zostały napisane. Typow y dla tego zagadnienia m ateriał i b a r­ dzo c ie k a w / znaleźć można było w suplikach z teren u ekonom ii litew skich (z A rchiw um K am eralnego). P odając suplikę m łodzieszyńską należało podkreślić jej specyficzny ch a­ rak ter (współczesny druk). N iezupełnie szczęśliwie dobrano teksty ilustrtfjące stan k u l­ tury rolnej. Po w y jątk u z N o w yc h A te n C h m i e l o w s k i e g o (s. 135), idą n ie ­ zrozum iałe na tym tle ciem noty i zabobonu dwa te k sty dotyczące upraw y kartofli z p o ­ m inięciem innych przejaw ów postępu technicznego. F ragm ent ustaw y dla Pawłowa (s. 52) ubogo ilustruje zagadnienie najm u przym usowego, pom ija jego ch a rak te r jako niezm iernie uciążliw ej formy p racy chłopa dla feudała. Je d n o stajn e te k sty mówiące o w alce ze zbiegostw em pom ijają (zgodnie zresztą z tytułem ) rolę zbiegostw a jako for­ m y w alki chłopów z feudalnym uciskiezn.

Ja k zaznaczyliśm y wyżej, w ydaw nictw o obejm uje obok przedruków dużą ilość m a­ teriałów rękopiśm iennych. Poszczególne teksty stanow ią chyba zbyt krótikie uryw ki (od 5 w ierszy do około 5 stron) — choć jasno obrazują postaw iony problem , w m asie swej są jed n ak bardzo nużące dla czytelnika. Przytoczone fragm enty źródeł poprzedzone zo­ stały krótkim i w stępam i o charakterze inform acyjnym . W stępy te m iały ułatw ić zro­ zum ienie danego,m ateriału, czasami choć w sposób bardzo niekonsekw entny — inform o­ w ały o typie źródła. O pracow ane bardzo niejednolicie, zaw ierają też w iele

(4)

niedtokład-ności. O bok błędów faktycznych (np. tw ierdzenie, że kartofle w końcu w. XVIII stały się pożyw ieniem szerokich rzesz ludności, s. 137) p odają one często fałszyw e dane ty ­ czące się sam ego źródła. Szczególnie sposób w ykorzystania i opracow ania dekretów są­ du referendarskiego nasuw a liczne zastrzeżenia. M ateriały sądowe, zw łaszcza w yda­ w ane w ekscerptach, w ym agają dużej ostrożności i znajom ości toku procesu sądowego. Tymczasem inform acje, w które zaopatrzone zostały uryw ki dekretów , grzeszą często · brakiem ścisłości. N a przykład objaśnienie do d ekretu w ydanego w spraw ie między

wsiami Brodnia i Brzeg a Załuską (s. 4) je st błędne. N ie skarga była w niesiona 19.X 1768, ale w ydany był w yrok. Przytoczony w w ydaw nictw ie fragm ent je st pow tórzeniom w ydanego w cześniej przez k ancelarię referendarską pozw u na skutek w niesionej je sz­ cze w cześniej skargi. W ydaw cy w ogóle używ ają m ylnie term inu „pozew" w znaczeniu skargi, np. „chłopi w nieśli pozew przeciw ko proboszczow i" (s. 23), to samo n a s. 64, 6.5 i innych. M ylą o biaty pozwu w księgach relacji grodzkich z „relacją na odstaw ie skarg chłopskich" (s. 196), co dezorientuje czytelnika, k tó ry nie rozumie, dlaczego relacja ta w ydana je st w im ieniu królew skim . Pozew oblatow any w księgach grodzkich podano ,w formie w yroku przez dodanie w tekście słow a „postanaw iam y" (s. 16), a przecież jest rzeczą bardzo istotną, czy mam y do czynienia z żądaniam i w ysuw anym i przez stronę powodową, czy też z orzeczeniem sądu.

N ieznajom ość używ anej term inologii sądow ej spow odow ała niekiedy zupełnie b łę d ­ ne inform acje. I ta k np. zdanie „pozw ani ...contum acitei w tymże sądzie na term inie z lim ity m ieli się" (s. 13) zaopatrzone zostało przypisem w yrazu contumaciter: „hardo krnąbrnie". Tymczasem oznacza to, iż pozw ani na term inie nie stanęli. Processus in co n ­ tumaciam w skazuje n a proces nieustanny, k tó ry spow odow ał grzyw nę za n iestaw ien ­ nictw o lub w w ypadku pow tórnym w yrok zaoczny. Jeszcze gorzej w ypadło objaśnie­ nie tego term inu w zdaniu „dekret jakowyś... niby in contumaciam ich... sprokurow ać poważyli się" (s. 65). Brzmi ono w przypisie: „za ich zgodą"; w rzeczyw istości mam y tu do czynienia znów z w yrokiem zaocznym. M ylna in te rp re tac ja tekstu znalazła jaskraw y w yraz w stosow anej m ylnie alineacji i interpunkcji (s. 7 w. 10, s. 74—5, s. 18 w. 11, s. 23 w. 27 i inne). Poważne zarzuty skierow ać również można pod adresem wydaw ców , jeśli chodzi o odtw orzenie tekstów . Błędów w ynikłych z niestarannego skolacjonow anU je st mnóstwo, .dla przykładu zacytujem y tylko niektóre. Przytoczona na s. 32/3 suplika złożona była przez w ieś Jackow ice, nie Jankow ice. W ieś Jankow ice graniczyła z ks. łowickim, ale do niego nie należała. W r. 1754 (nie 1755) w sądzie referendarskim to­ czy się spraw a chłopów ze wsi Starzaw a, nie S tarszaw a (s. 105), a w r. 1779 (nie 1778) sąd w ydaje w yrok na skutek skargi poddanych n a staro stę Łuszczewskiego, nie Łusz- czyńskiego. Przed sądem referendarskim sta ją poddani wsi Kembłowice, nie Kiembłoze (s. 122). Simanów, nie Szymanów, Roztołtów, nie R ostałtów (s. 98). Ponadto dużo jest też pom yłek w objaśnieniach form alnych; i tak dla dekretów referendarskich m ylnie podano nr tomu. D ekrety z lat 1754 — 1755 pochodzą z tom u n r 25 — w ydaw cy podali wszędzie nr 27 (s. 99, 104, 105, 103, 102); d ek re t dla wsi S tarzaw a pochodzi z tom u 25 i w ydany

był w r. 1754 (s. 103). /

Liczne są też drobne om yłki w odtw arzaniu te k stu suplik pochodzących z lustracji 1789 r. O puszczone w nich w yrazy, które nie zostały odczytane, należy uzupełnić n astę­ pująco; na s. 206 „pieńki naw et i ciernie z pola od radow ania", n a s. 209 w punkcie 6. „zmudzone", w punkcie 7 „i smużki". N iestarannie opracow ane są też odsyłacze do m iej­ scowości, obok om yłkow ych — ja k w w ypadku w spom nianej wsi Jackow ice czy też Szu- lec (s. 31) leżącej w pow. kaliskim , a nie m ającej nic w spólnego z Solcem z pow. g o ­ styńskiego — jedne z nich określają pow iat, inne „wieś pod K rakow em " (s. 37) lub „koło Siew ierza" „na w schód od K rakow a" (s. 150), czasem w ogóle nie ma odsyłaczy (s. 57, 195 i w iele innych). Jakkolw iek w ydaw cy zaznaczyli we w stępie, iż zachowuja.

(5)

w tekstach w łaściw ości w ym ow y XVIII-wiecznej, jed n ak nie stosow ali k o nsekw entnie tej zasady. N ależało zachow ać takie formy, ja k „ptastw o" (s. 5), „śrzoda" (s. 110) ,,na- m ieśnikom " (s. 122) itd.

W ielka szkoda, że om aw iany w ybór tekstów , dostarczający dużo ciekaw ego i cenne­ go m ateriału, zaw iera tak w iele u ste re k edytorskich. N iniejsza publikacja nasuw a w nio­ sek, iż tego typu w ydaw nictw a popularnonaukow e pow inny w zasadzie opierać się na tekstach już drukow anych. W ykorzystanie w nich na szerszą skalę rękopisów, w ym aga­ jących żm udnego opracow ania i dodatkow ych nieraz studiów, przy dużej różnorodności typów m ateriału źródłow ego nakłada dodatkow e obciążenia na insty tu cję w ydaw niczą,

k tó ra n ie zaw sze może im sprostać. '

A ntonina K eckow a, Janina L eskiew iczow a

G eorg H o f m a n n , Das Papsttum und der griechische- Freiheitskam pi (1821 — 1929). Q uellenausgabe m it Einiührung, Roma 1952, s. 209.

P ow stanie greckie, zaczęte w roku 1821, nabaw iło K urię Rzymską pow ażnych kłopo­ tów. U ciekający z okolic zagrożonych przez Turków G recy chronili się do państw a ko­ ścielnego, a poza tym rząd tym czasow y grecki prosił przez swego w ysłańca M etaxasa o in terw encję papieża u m onarchów zebranych n a kongres w W eronie w październiku 1822 roku. Prośbę tę rząd grecki ponow ił w styczniu 1823 roku przez arcybiskupa z Pa­ tras G erm anosa, w ysuw ając zarazem p ro jek t połączenia kościoła greckiego z rzymskim. O m aw iająca te spraw y książka Hofm anna zaw iera w stęp, k tó ry d aje obszerne omó­ w ienie stosunku papiestw a do greckiej w alki o wolność, i 138 w ydanych in extenso do­ kum entów n a ten tem at. Z tego w zględu zasługuje ona na uw agę. Nie można jed n ak om ów ienia Hofm anna uznać za przekonujące. O ile bowiem w artościow e je st w ydanie źródeł, rzucających m. in. św iatło na ciężką sy tu ację Greków, o tyle cała rozpraw a w stępna ma charakter tendencyjny. A utorow i chodziło w idać o cel apologetyczny, o w y­ kazanie, że K uria Rzymska sta ra ła się zrobić dla Greków to, co było w jej mocy, że p o ­ m agała chroniącym się na jej terytorium , ale nie m ogła interw eniow ać w ich obronie u państw europejskich, aby nie narazić katolików w T urcji n a represje. A utor dodaje, że Stolica A postolska była daleka od średniow icznej m etody k ru cjat i że w spraw ie

greckiej trzym ała się zasad spraw iedliw ości i m iłości (s. 7, 42).

Ta apologia nie da się utrzym ać. W Europie ówczesnej sym patie były po stronie greckiej, i to nie tylko w kołach liberalnych. K uria nie m ogła odmówić schronienia Grekom, uciekającym przed m ściwością Turków, ale robiła to n ie c h ę tn ie 1. Poza tym jednak nie w idać z jej strony żadnego odruchu sym patii dla spraw y greckiej. Pod tym względem jej stanow isko, ja k w idać z ogłoszonych tu dokum entów , pokryw ało się ze stanow iskiem M etteťnicha — w brew temu, co pisze· autor, k tó ry tw ierdzi, że zasady po­ lityki papieskiej w tej spraw ie b yły przede w szystkim n atu ry religijnej (s. 10). Po stra­ szliw ych rzeziach G reków w Kydonii, w Smyrnie, na w yspie Cypr, Kos, Rodos, Chios (tu w ym ordow ano około 15 000 Greków, a co najm niej drugie tyle obrócono w niewolni-» ków), gdy przez całą Europę przeszedł nastrój oburzenia, gdy skierow ane do T urcji

1 Przyjmował u siebie Greków także i car Aleksander I, choć politycznie związany jeszcze z Met- ternichem. Prasa niemiecka podawała, że w Rosji do sierpnia 1822 zebrano wówczas na pomoc dla Greków 975. tys. rubli, sam car mial dać 150 tys. rubli; ob. A. P i c h l e r , Geschichte der kirchlichen Trennung zw ischen dem Orient und Occident t. II, München 1865, s. 364 (na podstawie praay nie­ mieckiej ).

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) Całość przedmiotu umowy, wykonanych prac oraz zastosowanych materiałów, surowców i wyrobów. Okres udzielonej gwarancji na przedmiotem zamówienia wynosi 36 miesięcy.

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

Jednak, czy tak się stanie, tego nie wiemy.. Przygotowaliśmy dla Was, naszych czytelników, nowy numer „Ikarka” i żywimy nadzieję, że spodoba Wam się ten jesienny numer

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych

a) Niespełniającej wymagań określonych w SIWZ. b) Gdy przewiduje termin zapłaty dłuższy niż określony w ust. Niezgłoszenie w formie pisemnej zastrzeżeń do przedłożonego

Pod koniec III tysiąclecia p.n.e., mieszkali tu ludzie z plemienia kultury ceramiki sznurowej, a w epoce brązu i wczesnym okresie epoki żelaza nad Lubrzanką osiedlili się

Wykonawca zobowiązany jest dołączyć do faktury niebudzący wątpliwości dowód, (w szczególności oświadczenie Podwykonawcy lub bankowe potwierdzenie realizacji

Strony ustalają, że równoznacznym z zachowaniem terminu zakończenia robót jest złożenie przez Wykonawcę w tym samym czasie pisemnego zgłoszenia gotowości do odbioru prac