Bogdan Walczak
Z domową ojczyzną w sercu
Rocznik Wieluński 5, 7-15Tom 5 (2005)
Bogdan Walczak
Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu
Z DOMOWĄ OJCZYZNĄ W SERCU
Tak w łaśnie - z d o m ow ą oj czy zną w sercu - idzie przez życie - niełatw e, po b en e d y k ty ń sk i pracow ite, znaczone n iejed ną odm ianą fortuny, ale piękne, gdyż ow ocne, obfituj ące w trw ałe dzieła - P rofesor Tadeusz Olej nik.
U rodził się na w si, w O kalew ie pod W ieluniem , w zasiedziałej tam od lat rodzinie chłopskej. Należy więc do tej szczególnej formacj i naj świetniej szych humanistów, k o rzy - j a k S tanisław Bąk, F ranciszek B ujak, Jó z e f B urszta, M ieczysław K araś, J ó z e f K o- s trz e w sk , Stanisław K ot, Stanisław Pigoń, Ja n P ta śn ik , S tanisław R ospond, W ik o r Steffen, M ieczysław Szymczak, Stanisław U rbańczyk (w ym ieniłem tu najwięcej j ęzy- koznawców, gdyż ich biografie znam naj lepiej) i w ielu innych - na świat wyszli z wiej - sk e j zagrody, a stali się soląziem i, k ó r a ich w ydała. Z dom u rodzinnego w yniósł cha- rak e ry sty c z n e dla konserw atyw nego z natury środow iska chłopskiego (gdzie każdy członek społeczności wiej sk e j był poddany zbiorowej ocenie i osądowi, w m yśl przy słow ia „W ied zą sąsiedzi, j ak k o siedzi”) p o szanow anie trądycyj nych w artości spo łecznych i m oralnych, um iejętność w spółżycia i w spółdziałania z ludźmi, szczery i go rący patriotyzm , a przede w s z y s tk m przekonanie o tym , że naj ważniej szym m iem i- k e m w artości człow ieka je st solidna i sum ienna praca. Te cechy, w połączeniu z har tem fizycznym i duchowym, nabytym w latach okupacji hitlerowskej (jako mały chłopiec, w ra z z c a łą ro d zin ą w yw ieziony do R zeszy, m usiał b ard zo ciężko praco w ać w nie- m ie c k m gospodarstwie rolnym) i trudnym o k e s ie powoj ennym, wyznaczyły bieg życia Tadeusza O lejnika i legły u podstaw je g o w ie lo ra k c h dokonań.
Jest Profesor Tadeusz O lejnik gigantem m yśli i czynu. M im o niesprzyjających oko liczności (intensywna praca zawodowa i niemniej intensywna działalność społeczna i kul turalna w stosunkow o n iew ie lk ch ośrodkach miej s k c h , j ak Sieradz i W ieluń, pozba w ionych tradycji badań naukow ych i zakorzenionego środow iska naukowego), d z ię k niesłabnącem u zapałowi i w ie lk e m u wysiłkowi, kosztem wielu wyrzeczeń, zdołał uzy skać stopnie n au k o w e d o k o r a i d o k o r a hab ilitow an ego , by dopiero po habitacji, w 1997 roku, rozpocząć raczej nietypow o, b o od stanow iska profesora nadzw
yczaj-8 Z dom ową ojczyzną w sercu nego, karierę a k ad em ick ąw Filii w Piotrkow ie Trybunalskim A kadem ii Św iętokrzy skiej im. Jana K ochanow skiego. W tej sytuacji dorobek naukow y i popularnonauko w y Profesora O lejnika przedstaw ia się im ponująco. Składa się nań ponad 230 pozycji bibliograficznych, w tym 40 książek (w praw dzie w iększość z nich to publikacje o ob jętości od kilkunastu do kilkudziesięciu stron, nie brak jed n a k także w ielusetstronico- w ych fundam entalnych opracowań).
W dorobku tym m ożna w yodrębnić cztery głów ne nurty badawcze, wielorako z sobą zw iązane i w zajem nie się przenikające. Pierw szy z nich to dzieje pożarnictw a w K ró lestw ie Polskim . Serię m onografii pośw ięconych historii ochotniczych straży pożar nych w W ieluniu, Złoczew ie, Działoszynie, W arcie, Praszce, Zduńskiej Woli, W róble wie, Szadku, O sjakow ie i O pocznie oraz artykułów o stow arzyszeniach straży pożar nych w K rólestw ie b ądź je g o guberniach (o ich rozw oju organizacyjnym , praw nych podstaw ach ich działalności itp.) zw ieńczyło fundam entalne opracow anie (które nota bene stało się podstaw ą habilitacji Profesora, przeprowadzonej na U niwersytecie Łódz kim w roku 1996) Towarzystwa ochotniczych straży ogniowych w Królestwie Pol skim (W arszawa 1996) - pierw sza gruntow nie i w szechstronnie udokum entow ana źró dłow o m onografia ruchu strażackiego w K rólestw ie. N a szczególne podkreślenie za sługuj e tutaj (j ak i w e wszystkich pracach tego nurtu) to, że Profesor w swoich badaniach nie ogranicza się do „profesjonalnej” funkcji ruchu strażackiego, lecz zasadnie i prze konuj ąco ukazuje, że w w a ru n k ach n iew oli narodow ej b y ł to najw iększy (tak p od w zględem liczby stow arzyszeń strażackich, ja k też liczby zrzeszonych w nich człon ków ) ruch społeczny, będący w yrazem podm iotow ości i sam oorganizacji społeczno ści m iast, m iasteczek i w si - ruch, który odegrał w ie lk ą rolę ku ltu raln o -o św iato w ą (orkiestry, chóry, am atorskie kółka teatralne, funkcjonujące przy tow arzystw ach stra ży pożarnych), gospodarczą (pow iązane z nimi kasy chorych, kasy wzajem nej pom o cy itp.) i patriotyczną (ich ro lajak o szkoły gospodarności, sam orządności i wew nątrz- organizacyjnej demokracji o razich utajniona funkcja paramilitarna). Słusznie dowodzi Profesor Olejnik, że ówczesny ruch strażacki to polski fenom en w skali Europy i świa ta. W żadnym innym kraju tow arzystw a ochotniczych straży ogniow ych nie podejm o w ały tak w ielu i tak ró żnorodnych k ieru n kó w i form działalności j ak w K ró lestw ie Polskim , gdzie w ypełniały one w iele funkcji nie istniejącego państwa.
Drugi nurt w twórczości naukowej Jubilata to muzealnictwo. Jako wieloletni czynny m uzealnik łączył w tym zakresie teorię z praktyką. W serii rozpraw, studiów i szkiców ukazał w ybrane fragm enty i aspekty dziej ó w polskiego m uzealnictw a, zw łaszcza re gionalnego i „branżow ego” (pożarniczego), oraz je g o funkcje naukow e, edytorskie, ośw iatow o-kulturalne i w ychow aw cze. Szczególny podziw budzi niesłabnący zapał, z j akim Profesor O lejnik działał na niw ie edytorstw a muzealnego. D ług ąlistę zainicj o- w anych i kierow anych przez N iego przedsięw zięć edytorskich w tym obszarze
otwie-ra seria w ydaw nicza W ieluńska B iblioteka R egionalna (publikuj ąca potwie-race z zakresu historii, archeologii i etnografii), po której następują: R o cznik M uzeó w i O chrony Z a b y tk ó w Z iem P olski Środkow ej (jeden z n ielicznych podów czas w Pol see periody kó w naukow ych w ydaw anych przez m uzea, którem u kres położył w roku 1975 nowy podział adm inistracyjny kraju, przew idujący podział w ojew ództw a łódzkiego), Sie radzki Rocznik Muzealny (organ m uzeów w Sieradzu i Wieluniu, wydawany przez łódzki oddział Państw ow ego W ydaw nictw a N aukow ego - renom ow ane czasopism o, w któ rym ogłaszali swój e prace nie tylko pracow nicy m uzeów , lecz także uczeni akadem ic cy), Inform ator M uzeum Ziem i W ieluńskiej (periodyk popularnonaukow y, którego dw adzieścia cztery zeszyty ukazały się (w latach 1972-1977) przy w ydatnym udziale autorskim Jubilata j ako redaktora naczelnego) i w reszcie M uzealny R ocznik Pożarni czy (jedyny periodyk naukow y w E uropie pośw ięcony dziejom pożarnictw a, w któ rym publikowali zarów no polscy, ja k i zagraniczni historycy, a który Profesorowi Olej nikow i zaw d zięcza ta k koncepcj ę, j ak i b ieżące k ierow n ictw o i p ieczę red ak to rsk ą nad przygotow aniem ośm iu tom ów , ja k ie się u kazały w latach 1990-1998). Z asługi Jubilata w tej dziedzinie są w ięc niepodw ażalne i całe polskie środow isko m uzealne (a w szczególności środow isko m u zealn ikó w -regionalistó w ) je s t M u w in n e g łęb o k ą wdzięczność.
K olejny n urt w tw órczości naukow ej P rofesora O lejnika to bad an ia n ad dziejam i ziem poi skich pod okupacj ą hitlerow ską. Szczególne miej see zaj muj e w tym nurcie okupacyj na przeszłość ziem Jubilatowi naj bliższych - powiatu w ieluńskiego - i szerzej - rejencji łódzkiej. W serii rozpraw, studiów i szkiców, sum iennie i gruntow nie udoku m entow anych pod w zględem źródłow ym , ukazał Profesor cele i m etody eksterm ina cyjnej polityki okupacyjnych w ładz hitlerowskich K raju W arty orazjej tragiczne skutki w stosunku do ludności polskiej i żydowskiej (w szczególności bom bardow anie przez niem ieckie lotnictw o m iast otwartych, zbrodnie gestapo i W ehrm achtu na ludności cy wilnej, w alkę z kulturą polską, m artyrologię nauczycieli i innych środowisk inteligenc kich, w ysiedlenia oraz bezpośrednią i pośrednią eksterm inacj ę ludności, rolę żandar m erii i sądow nictw a niem ieckiego w w alce z p olskościąitp ). E m ocjonalnym zw ień czeniem teg o nurtu je s t w strząsający album o bom bardow aniu W ielunia 1 w rześnia 1939 roku, sym bolicznie zatytuło w an y Wieluń - polska Guernica - das polnische Guernica (W ieluń-K ielce 2004). O tym głębo ko poruszaj ącym dziele tak pisze w y bitny uczony i niekw estionow any autorytet w spraw ach zbrodni przeciw ko narodow i polskiem u, profesor W itold Kulesza:
„Trudno m i ten skrom ny w w ym iarze (form at A5, stron 103) album określić inaczej aniżeli dzieło - przez sw ą treść - w ielkie. B yć m oże kieruj ą m n ą w tej ocenie emocj e, jakie towarzyszyły mi przy lekturze części opisowej albumu, a także oglądaniu zamiesz
10 Z domową ojczyzną w sercu zbrodnia w ojenna II w ojny światowej b y ło m i znane od w ielu lat, także z akt śledztw przeprow adzonych przez ów czesnąK om isj ę B adania Z brodni przeciw ko N arodow i Polskiem u (obecnie pion śledczy Instytutu Pam ięci N arodow ej), to jed n a k przeżyłem na now o tragedię polskiej G uem iki, udokum entow aną na kartach albumu.
D zieło stanow i w istocie sw ego rodzaju syntetycznie dokonane studium zbrodni w ojennej, ukazujące w szystk iej ej aspekty, zarów no faktyczne, j a k i praw ne. Tak do skonale przeprow adzona synteza m ogła wyj ść tylko spod pióra w ybitnego historyka [...], j akim j est A uto r album u. W strząsaj ące w rażenie w yw ołuj ą fotogram y ułożone w sekwencji oddającej pełny w ym iar dramatu. [...]. Jestem przekonany, że [...] album, w ydan y na w yso kim poziom ie edytorskim , w pro w adza na trw ałe do narodow ej p a m ięci Polaków i N iem ców (tekst album u j est dwuj ęzyczny) W ieluń j ako miej see, od którego rozpoczęła się nazistow ska „m isja kulturow a” na W schodzie” (R ocznik W ie luński 4, 2004, s. 253-254).
W szystkie wyżej scharakteryzow ane nurty badaw cze tw órczości naukowej Profe sora Olej nika łączy i spaj a w organiczną całość nurt najwcześniej zainicj owany, głów ny i najważniejszy, znaczony najwybitniejszymi dokonaniami twórczym i -n u rth isto rii regionalnej, obejmującej dzieje najściślejszej dom owej ojczyzny J u b ila ta -h isto ry c z nej ziemi wieluńskiej, ale także dzieje trochę ju ż szerszej o jczy zn y -p rzedrozb iorow e go woj ew ództw a sieradzkiego (którego część stanow iła ziem ia wieluńska), w przybli żeniu obej muj ącego obszar woj ew ództw sieradzkiego i łódzkiego w edług podziału ad m inistracyjnego w prow adzonego w 1975 roku. W tym nurcie się sytuują debiutanckie prace P rofesora (publikow ane od ro k u 1959, a w ięc je sz c z e w latach studenckich), w przeważającej m ierzejeszcze o charakterze raczej popularnonaukow ym czy publi cystycznym (inform ował w nich o bieżących odkryciach archeologicznych, przypom i nał o ciekaw ych kartkach lokalnej historii i o zasługujących na pam ięć jej postaciach), ale w ażne, gdyż poszerzaj ące w iedzę o Jego dom ow ej oj czyźnie i zwracaj ące n a n ią uw agę ogólnopolskiego środow iska naukow ego. O w ocem system atycznej ju ż pracy, w yzyskuj ącej g rom adzone od najw cześniej szych lat (w w yniku żm udnej kw erendy archiwalnej i bibliotecznej) zbiory m ateriałów , były takie publik acjejak Bibliografia ziemi wieluńskiej (Ł ódź 1965), Plany i widoki dawnego Wielunia (Ł ódź 1966) - studium oparte na w ynikach pracy magisterskiej Jubilata, obronionej na Uniw ersytecie Ł ódzk im w roku 1960, Wieluń. Przewodnik (Ł ódź 1967), Pieczęcie i herby miast ziemi wieluńskiej (Ł ódź 1971) - studium b ardzo w y so k o ocenione p rzez w y bitn ego heraldyka i sfragistyka p rofesora Stefana K uczyńskiego z a korektę licznych b łędó w dotychczasow ej literatury przedm iotu i w ydobycie n a św iatło dzienne kilku herbów miej skich nieznanych dotąd profesj onalnym heraldykom itd. N iepodobna tu w ym ienić nie tylko wszystkich, ale naw et ważniej szych prac Profesora O lejnika składaj ących się n a ten nu rt badaw czy. N a le ż ą tu liczn e i g ru n to w n e op raco w an ia m o n o graficzn e
(w ujęciuliistorycznym ) szkół, muzeów, tytułów prasowych, szpitali, spółdzielni m iesz kaniow ych itp. W ielunia, W ieluńskiego i Sieradzkiego oraz dziesiątki czasem obszer niej szych, czasem bardzo zw ięzłych, ale zaw sze interesujących i pożytecznych pod w zględem naukow ym i społecznym, przyczynków do historii domowej oj czyzny Jubi lata, w śród których nie brak i później cennych uj ęć m onograficznych, j ak - w yłącznie tytułem p rzy k ładu - Przeszłość administracyjna ziemi wieluńskiej (W ieluń 1996) czy Opisy Wielunia z lat 1817,1820 i 1860 (W ieluń 2000). B liższy ogląd p ozw ala w śró d tej obfitości prac z dziedziny historii regionalnej w yróżnić trzy głów ne w ątki tem atyczne. S tan ow iąje następujące obszary badaw cze: historia m iast ziem i w ieluń skiej, dzieje polskich w alk narodow ow yzw oleńczych na ziem i wieluńskiej (w szcze gólności pow stania styczniow ego 1863 roku i udziału w ielunian w pow staniach ślą skich) oraz dzieje ziem i wieluńskiej pod okupacją hitlerow ską (o czym b y ła ju ż m ow a wyżej). C harakterystycznącechąbadań Jubilata z zakresu historii regionalnej, w ydat nie podnoszącą w artość i rangę uzyskanych wyników, je s t ich ścisłe pow iązanie z pro cesam i, zjaw iskam i i w ydarzeniam i dziejów ogólnopolskich. N a ich tle i w relacji do nich historia regionalna okazuje się niezb yw alną cząstką w ielkiej historii narodow ej i tym samym zyskuje w alor ponadregionalny.
N a koniec niepodobna nie w spom nieć o dw u najw iększych osiągnięciach Profesora O lejnika w obszarze historii Jego dom owej ojczyzny. Pierw sze z nich to praw ie trzy- stustronicow y Leksykon miasta Wielunia (W ieluń 1998). Leksykon o bejm u je 268 haseł biograficznych, kilkaset haseł rzeczowych w układzie alfabetycznym, liczne tabli ce i plany oraz ponad 100 ilustracji. Praw dziw a to kopalnia informacji z różnych dzie dzin życia m iasta: je g o rozw oju przestrzennego, urbanistyki i architektury, urządzeń kom unalnych, kultury, sztuki i oświaty, życia społecznego, politycznego i gospodar czego, organizacji społecznych, zw iązków i stowarzyszeń. Z aw iera także kalendarium, przedstaw iające w układzie chronologicznym najistotniejsze dla m iasta w ydarzenia. N iew iele m iast m oże się poszczycić tego rodzaju encyklopedycznym kom pendium .
N ajw iększym dziełem Jubilata, Jeg o dotychczasow ym opus vitae, je s t fundam en ta ln a m o n o g rafia Wieluń. Dzieje miasta 1793-1945 (P iotrk ów Trybunalski 2003). O bszerne, liczące 727 stron op raco w anie skład a się z trzech części: Lata zaborów, W Polsce Odrodzonej 1918-1939, W cieniu swastyki. Im ponuje w yjątko w o solidna i rozległa podstaw a źródłowa: A utor wyzyskał zasoby centralnych archiw ów państw o w ych (A rchiw um A kt D aw nych, Archiw um A kt N ow ych, A rchiw um Z akładu Historii R uchu Ludow ego), archiw ów państw ow ych w Łodzi (wraz z je g o oddziałem w Siera dzu), Kielcach, Kaliszu, Poznaniu, Oświęcim iu-Brzezince. Sięgnął naw et po m ateriały z archiwów w M oskwie i Jerozolimie. Dotarł do archiwów parafialnych i zakładowych. Skrupulatnie wyzyskał polskie i zagraniczne źródła drukowane, pamiętniki i wspom nie nia, czasopism a oraz funkcjonujące w obiegu naukow ym opracow ania. M onografia
12 Z domową ojczyzną w sercu je s t w ięc pod w zględem źródłow ym gruntow na i w yczerpująca. Jej w artość inform a cyjną podnoszą liczne aneksy, a atrakcyjność czy te ln ic z ą- ponad 100 rysunków, zdjęć, m ap i planów ilustrujących architekturę i urbanistykę m iasta w X IX i X X wieku. Dzie- ło j est pom yślanej ako drugi tom planowanej kompletnej historii W ielunia. Tom pierw szy (w przy gotow aniu A utora) m a objąć okres od początków m iasta do roku 1793, tj. do drugiego rozbioru Polski, gdy W ieluń dostał się pod panow anie pruskie, tom trzeci - n a jn o w s z e dzieje m iasta po roku 1945. Z nając niesłabn ącą pasję b ad aw czą i b en e d y k ty ń sk ą praco w itość P ro feso ra Olej nika, m o żn a żyw ić u za sa d n io n ą nadziej ę, że doprowadzi on to w iekopom ne przedsięwzięcie do pom yślnego końca. A trzeba w tym miej scu zauważyć, że dotąd tylko bardzo nieliczne wielkie miasta, j ak np. Poznań m ogą się poszczycić tak szeroko zakrojonym opracow aniem sw oich dziejów (i są to opra cow ania zespołowe).
Z daniem specjalistów (w yzyskuję tu liczne opinie historyków akadem ickich, choć sam nie uw ażam się za niekom petentnego: historyk j ęzyka j est też przedstaw icielem nauk historycznych) prace Jubilata dotyczące W ielunia i ziemi wieluńskiej m ogą stano w ić w z ó r m etodyczny dla w szystkich, którzy - ja k O n - zdecydow ali się pośw ięcić historii regionalnej. Trudno by też było znaleźć lepszego kandydata na stanow isko kie row nika Z akładu Historii X IX w ieku i H istorii Regionalnej Filii w Piotrkow ie Trybu nalskim Akadem ii Świętokrzyskiej, zakładu o rzadko spotykanym profilu. N a U niw er sytecie im. A dam aM ickiew icza w Poznaniu, któryj est bardzo silnym ośrodkiem nauk historycznych, nie m a zakładu historii regionalnej.
U podstaw im ponujących osiągnięć naukow ych Jubilata leży Jego zapał i rzetelność badaw cza, a przede w szystkim znakom ity w arsztat, w którym n a szczególne podkre ślenie zasługuj e wyj ątkow o solidna dokum entacj a źró dło w a każdej tezy i ustalenia, w ysoki stopień obiektyw izm u w interpretacji faktów historycznych i nieuleganie naci skom ideologicznym , a także św ietne opanow anie stylu naukow ego, w którym dom i nuj e funkcj a poznaw cza i kom unikatyw na języka, a w yjątkow o tylko (i to raczej w pra cach popularnonaukow ych) dochodzą do głosu stonow ane akcenty em ocjonalne.
Jak ju ż stw ierdziłem n a w stępie, Profeso r Tadeusz O lejnik je s t nie tylko gigantem m yśli, ale także - a m o że n aw et przed e w szy stkim - gigantem czynu. Jeden z Jego zw ierzchników bardzo trafnie G o nazw ał śm iałym pom ysłodaw cą i inicj atorem oraz znakom itym organizatorem w ielkich przedsięwzięć. Świeżo po studiach, ja k o pracow- nikM uzeum w Sieradzu prowadził Studium Wiedzy o Regionie Sieradzkim. Żyjąc m yślą o założeniu m uzeum regionalnego w swoim W ieluniu, zorganizow ał - j a k byśm y dziś powiedzieli: z m y śląo skutecznym lobbingu-T ow arzystw oP rzyjaciół M uzeum Ziemi W ieluńskiej i zostałjego wiceprzewodniczącym . Przeniósł się do W ielunia, gdzie objął kierow nictw o Pow iatow ego D om u K ultury i przystąpił do urządzania w ym arzonego m uzeum . Tworzył je od podstaw (nie było bow iem ani odpow iedniego pom ieszczenia,
ani żadnych zbiorów), a ju ż po kilkunastu latach M uzeum Ziem i W ieluńskiej uw ażano z a je d n o z najlepszych m uzeów regionalnych w Polsce. N ic w ięc dziw nego, że je g o kierow nik został powołany, j ako j edyny przedstawiciel m uzeów regionalnych, w skład P olsk ieg o K om itetu N a ro d o w eg o M iędzynarodow ej R ady M u zeó w (IC O M ), a po kilku latach - do P rezydium M iędzy n arod o w ego K om itetu M u zeó w R egionaln y ch (IC R M ) przy IC O M . Jako kiero w n ik M u zeu m Ziem i W ieluńskiej zainicjow ał serię w ydaw niczą W ieluńska Biblioteka Regionalna. Jakby tego było mało, w ziąłj eszcze na swoje barki w praw dzie zaszczytne, ale przecież czasochłonne obowiązki prezesa Z a rządu Pow iatow ego Towarzystwa W iedzy Pow szechnej. Założył w W ieluniu M iędzy- pow iatow y O środek B adań R egionalnych Z iem nad G órną P ro sn ą i został j ego prze w odniczącym . Naw iązał w spółpracę z Instytutem Śląskim w O polu i zainicjow ał w y danie perio dy ku N a d g ó rn ą P rosną. Gdy, nie znaj duj ąc zro zu m ien ia i w sp arcia dla swój ej inicj aty wy, złożył rezygnacj ę z kierow nictw a Ośrodka, instytucj a natychm iast upadła. N iestrudzony P rofesor O lejnik objął tym czasem obow iązki sekretarza w o je w ódzkiego O byw atelskiego K om itetu O chrony M iej sc W alki i M ęczeństw a w now o utw orzonym w ojew ództw ie sieradzkim i w k rótce opracow ał przew odnik Upamięt nione miejsca walki i męczeństwa w województwie sieradzkim (1939-1945) w y dane w 1979, j eden z pierw szych tego typu w kraju. Z ostał członkiem R ady N a u k o wej przy M inistrze K ultury i Sztuki, założył Tow arzystw o Przyjaciół W ielunia (jedno z naj lepszych tow arzystw regionalnych w Polsce), którego był długoletnim prezesem , zorganizow ał w 1981 roku obchody 700-1ecia n adan ia W ieluniow i praw miej skich. W roku 1991 zrezygnow ał z kierow nictw a M uzeum Ziem i W ieluńskiej i przeszedł do pracy w Państw owej Służbie O chrony Zabytków. Jego zasłu g ąjest w yrem ontow anie i częściow a rekonstrukcj a zabytkow ego dworu w Ożarowie (z pierwszej połowy XVHI w ieku) i ulokow anie w nim M uzeum W nętrz D w orskich. A przecież jeszcze pracował j ako naczelnik w ydziału w Centralnym M uzeum Pożarnictw a, był przew odniczącym Rady Miej skiej i ofiarnym działaczem Zw iązku Ochotniczych Straży Pożarnych (pełnił obowiązki w iceprezesa Z arządu Pow iatow ego w W ieluniu, a potem w iceprezesa Z a rządu Woj ew ódzkiego w Sieradzu, w reszcie członka K om isji H istorycznej przy Z a rządzie Głównym ). O statnim w ielkim dziełem Profesora O lejnika było pow ołanie do życia W ieluńskiego Tow arzystw a N aukow ego, którego prezesem je s t do dziś. R ed a guj e też j ego organ naukow y R ocznik W ieluński i zasiada w R adzie Tow arzystw N a uk ow ych przy P rezydium Polskiej A kadem ii N auk. Jako prezes W T N zorganizow ał kilka świetnych konferencji naukowych, w tym sesję pośw ięconąH ieronim ow i z W ie lunia, o której w ielokrotnie obszernie pisałajej znakom ita uczestniczka, dr H onorata
Skoczylas-Staw ska.
N ie m a w ięc najmniej szej przesady w stwierdzeniu, że w W ieluniu w dziedzinie na uki i kultury nic się nie dziej e bez udziału Profesora Olej nika. O d lat niezm iennie j est
14 Z domową ojczyzną w sercu O n niekw estionow anym spiritus movens w szystkich pożytecznych i społecznie do niosłych inicjatyw i przedsięw zięć. N ie szczędzi czasu, trudu i m rów czej, ale zaw sze owocnej pracy dla w spólnego dobra. Idzie przez życie z d o m o w ą oj czyzną w sercu - nie w ygodnym , szerokim gościńcem , ale w ą sk ą i w yboistą ścieżką. Sic itur a d astra.
Piotrkow ska F ilia A kadem ii Św iętokrzyskiej, w której P rofesor O lejnik rozpoczął pracę i karierę akadem icką po habilitacji przeprowadzonej na U niw ersytecie Łódzkim w 1996 roku, znaj ąc ofiarność i talent organizacyj ny sw ego profesora, też ju ż M u po w ierzy ła o rgan izację k ilk u konferencji n aukow ych, a tak że obow iązki red ak to ra naczelnego Piotrkow skich Z eszytów Historycznych.
D zisiaj, w czasach kryzysu autorytetów, w inniśm y szczególną w dzięczność takim niezłom nym zapaleńcom j ak Pro feso r Olejnik. C yprian K am il N o rw id w P rologu do
Tyrteja napisał znam ionujące praw dziw ą, głębo ką m ądrość słowa: „C oraz to z ciebie, ja k o z drzazgi smolnej,
W około lecą szmaty zapalone;
G orejąc, nie wiesz, czy staw asz się wolny, C zy to, co twój e, m a b y ć zatracone? Czy popiół tylko zostanie i zam ęt,
C o idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie N a dnie popiołu gwiaździsty dyjament, W iekuistego zw ycięstw a zaranie!”
Ileż to w idzim y dzisiaj w okół nas sztucznie w ykreow anych (głów nie przez środki m asow ego przekazu inform acji i chore instytucje naszego życia zbiorow ego), nadę ty c h w ielko ści, p o k tó ry ch zostaje ty lk o popiół i z a m ę t ... P o P ro feso rze T adeuszu O lejniku - choćby ju ż nic więcej nie zrobił, niczego więcej nie dokonał, lecz spoczął na ja k ż e zasłużonych laurach (c o je s t oczyw iście niepraw dopodobne) - p o z o sta n ą d ia
menty Jego naukowego, organizacyj nego i społecznikowskiego trudu: znakomite książki i nie mniej znakom ite drobniej sze prace naukowe, wyprom ow ani w A kadem ii Święto krzyskiej uczniow ie, liczne zainicjow ane przez N iego czasopism a naukow e i popular nonaukowe, M uzeum Ziem i W ieluńskiej i M uzeum W nętrz D w orskich, Towarzystwo Przyj aciół W ielunia i W ieluńskie Towarzystwo N aukow e z j ego organem Rocznikiem W ieluńskim . A przede w szystkim pozostanie krzepiący i budujący przykład żarliw ego społecznika-regionalisty, który nade w szystko ukochał sw oją dom ow ą ojczyznę i po święcił jej w szystkie swoje siły i zdolności.
Oczekuj em y od Jubilata j eszcze wielu świetnych książek (a przede w szystkim ukoń czenia dalszych tom ów historii W ielunia) i w ielu dokonań w zakresie organizacji życia naukow ego i kulturalnego. Z w ykło się bow iem w iele oczekiw ać od kogoś, kto ziścił
pragn ien ie Juliusza Słow ackiego: „Ż eby też je d n a pierś b y ła zrob ion a / N ie podług m iary krawca, lecz Fidiasza!” . A i sam Jubilat pewnie w ciąż jeszcze by o sobie pow ie dział słowami A dam a M ickiewicza: „M ocniejszy jestem : cięższą podajcie mi zbroję” .