• Nie Znaleziono Wyników

Z domową ojczyzną w sercu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z domową ojczyzną w sercu"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Walczak

Z domową ojczyzną w sercu

Rocznik Wieluński 5, 7-15

(2)

Tom 5 (2005)

Bogdan Walczak

Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu

Z DOMOWĄ OJCZYZNĄ W SERCU

Tak w łaśnie - z d o m ow ą oj czy zną w sercu - idzie przez życie - niełatw e, po b en e­ d y k ty ń sk i pracow ite, znaczone n iejed ną odm ianą fortuny, ale piękne, gdyż ow ocne, obfituj ące w trw ałe dzieła - P rofesor Tadeusz Olej nik.

U rodził się na w si, w O kalew ie pod W ieluniem , w zasiedziałej tam od lat rodzinie chłopskej. Należy więc do tej szczególnej formacj i naj świetniej szych humanistów, k o rzy - j a k S tanisław Bąk, F ranciszek B ujak, Jó z e f B urszta, M ieczysław K araś, J ó z e f K o- s trz e w sk , Stanisław K ot, Stanisław Pigoń, Ja n P ta śn ik , S tanisław R ospond, W ik o r Steffen, M ieczysław Szymczak, Stanisław U rbańczyk (w ym ieniłem tu najwięcej j ęzy- koznawców, gdyż ich biografie znam naj lepiej) i w ielu innych - na świat wyszli z wiej - sk e j zagrody, a stali się soląziem i, k ó r a ich w ydała. Z dom u rodzinnego w yniósł cha- rak e ry sty c z n e dla konserw atyw nego z natury środow iska chłopskiego (gdzie każdy członek społeczności wiej sk e j był poddany zbiorowej ocenie i osądowi, w m yśl przy­ słow ia „W ied zą sąsiedzi, j ak k o siedzi”) p o szanow anie trądycyj nych w artości spo­ łecznych i m oralnych, um iejętność w spółżycia i w spółdziałania z ludźmi, szczery i go­ rący patriotyzm , a przede w s z y s tk m przekonanie o tym , że naj ważniej szym m iem i- k e m w artości człow ieka je st solidna i sum ienna praca. Te cechy, w połączeniu z har­ tem fizycznym i duchowym, nabytym w latach okupacji hitlerowskej (jako mały chłopiec, w ra z z c a łą ro d zin ą w yw ieziony do R zeszy, m usiał b ard zo ciężko praco w ać w nie- m ie c k m gospodarstwie rolnym) i trudnym o k e s ie powoj ennym, wyznaczyły bieg życia Tadeusza O lejnika i legły u podstaw je g o w ie lo ra k c h dokonań.

Jest Profesor Tadeusz O lejnik gigantem m yśli i czynu. M im o niesprzyjających oko­ liczności (intensywna praca zawodowa i niemniej intensywna działalność społeczna i kul­ turalna w stosunkow o n iew ie lk ch ośrodkach miej s k c h , j ak Sieradz i W ieluń, pozba­ w ionych tradycji badań naukow ych i zakorzenionego środow iska naukowego), d z ię k niesłabnącem u zapałowi i w ie lk e m u wysiłkowi, kosztem wielu wyrzeczeń, zdołał uzy­ skać stopnie n au k o w e d o k o r a i d o k o r a hab ilitow an ego , by dopiero po habitacji, w 1997 roku, rozpocząć raczej nietypow o, b o od stanow iska profesora nadzw

(3)

yczaj-8 Z dom ową ojczyzną w sercu nego, karierę a k ad em ick ąw Filii w Piotrkow ie Trybunalskim A kadem ii Św iętokrzy­ skiej im. Jana K ochanow skiego. W tej sytuacji dorobek naukow y i popularnonauko­ w y Profesora O lejnika przedstaw ia się im ponująco. Składa się nań ponad 230 pozycji bibliograficznych, w tym 40 książek (w praw dzie w iększość z nich to publikacje o ob­ jętości od kilkunastu do kilkudziesięciu stron, nie brak jed n a k także w ielusetstronico- w ych fundam entalnych opracowań).

W dorobku tym m ożna w yodrębnić cztery głów ne nurty badawcze, wielorako z sobą zw iązane i w zajem nie się przenikające. Pierw szy z nich to dzieje pożarnictw a w K ró­ lestw ie Polskim . Serię m onografii pośw ięconych historii ochotniczych straży pożar­ nych w W ieluniu, Złoczew ie, Działoszynie, W arcie, Praszce, Zduńskiej Woli, W róble­ wie, Szadku, O sjakow ie i O pocznie oraz artykułów o stow arzyszeniach straży pożar­ nych w K rólestw ie b ądź je g o guberniach (o ich rozw oju organizacyjnym , praw nych podstaw ach ich działalności itp.) zw ieńczyło fundam entalne opracow anie (które nota­ bene stało się podstaw ą habilitacji Profesora, przeprowadzonej na U niwersytecie Łódz­ kim w roku 1996) Towarzystwa ochotniczych straży ogniowych w Królestwie Pol­ skim (W arszawa 1996) - pierw sza gruntow nie i w szechstronnie udokum entow ana źró­ dłow o m onografia ruchu strażackiego w K rólestw ie. N a szczególne podkreślenie za­ sługuj e tutaj (j ak i w e wszystkich pracach tego nurtu) to, że Profesor w swoich badaniach nie ogranicza się do „profesjonalnej” funkcji ruchu strażackiego, lecz zasadnie i prze­ konuj ąco ukazuje, że w w a ru n k ach n iew oli narodow ej b y ł to najw iększy (tak p od w zględem liczby stow arzyszeń strażackich, ja k też liczby zrzeszonych w nich człon­ ków ) ruch społeczny, będący w yrazem podm iotow ości i sam oorganizacji społeczno­ ści m iast, m iasteczek i w si - ruch, który odegrał w ie lk ą rolę ku ltu raln o -o św iato w ą (orkiestry, chóry, am atorskie kółka teatralne, funkcjonujące przy tow arzystw ach stra­ ży pożarnych), gospodarczą (pow iązane z nimi kasy chorych, kasy wzajem nej pom o­ cy itp.) i patriotyczną (ich ro lajak o szkoły gospodarności, sam orządności i wew nątrz- organizacyjnej demokracji o razich utajniona funkcja paramilitarna). Słusznie dowodzi Profesor Olejnik, że ówczesny ruch strażacki to polski fenom en w skali Europy i świa­ ta. W żadnym innym kraju tow arzystw a ochotniczych straży ogniow ych nie podejm o­ w ały tak w ielu i tak ró żnorodnych k ieru n kó w i form działalności j ak w K ró lestw ie Polskim , gdzie w ypełniały one w iele funkcji nie istniejącego państwa.

Drugi nurt w twórczości naukowej Jubilata to muzealnictwo. Jako wieloletni czynny m uzealnik łączył w tym zakresie teorię z praktyką. W serii rozpraw, studiów i szkiców ukazał w ybrane fragm enty i aspekty dziej ó w polskiego m uzealnictw a, zw łaszcza re­ gionalnego i „branżow ego” (pożarniczego), oraz je g o funkcje naukow e, edytorskie, ośw iatow o-kulturalne i w ychow aw cze. Szczególny podziw budzi niesłabnący zapał, z j akim Profesor O lejnik działał na niw ie edytorstw a muzealnego. D ług ąlistę zainicj o- w anych i kierow anych przez N iego przedsięw zięć edytorskich w tym obszarze

(4)

otwie-ra seria w ydaw nicza W ieluńska B iblioteka R egionalna (publikuj ąca potwie-race z zakresu historii, archeologii i etnografii), po której następują: R o cznik M uzeó w i O chrony Z a­ b y tk ó w Z iem P olski Środkow ej (jeden z n ielicznych podów czas w Pol see periody ­ kó w naukow ych w ydaw anych przez m uzea, którem u kres położył w roku 1975 nowy podział adm inistracyjny kraju, przew idujący podział w ojew ództw a łódzkiego), Sie­ radzki Rocznik Muzealny (organ m uzeów w Sieradzu i Wieluniu, wydawany przez łódzki oddział Państw ow ego W ydaw nictw a N aukow ego - renom ow ane czasopism o, w któ­ rym ogłaszali swój e prace nie tylko pracow nicy m uzeów , lecz także uczeni akadem ic­ cy), Inform ator M uzeum Ziem i W ieluńskiej (periodyk popularnonaukow y, którego dw adzieścia cztery zeszyty ukazały się (w latach 1972-1977) przy w ydatnym udziale autorskim Jubilata j ako redaktora naczelnego) i w reszcie M uzealny R ocznik Pożarni­ czy (jedyny periodyk naukow y w E uropie pośw ięcony dziejom pożarnictw a, w któ­ rym publikowali zarów no polscy, ja k i zagraniczni historycy, a który Profesorowi Olej­ nikow i zaw d zięcza ta k koncepcj ę, j ak i b ieżące k ierow n ictw o i p ieczę red ak to rsk ą nad przygotow aniem ośm iu tom ów , ja k ie się u kazały w latach 1990-1998). Z asługi Jubilata w tej dziedzinie są w ięc niepodw ażalne i całe polskie środow isko m uzealne (a w szczególności środow isko m u zealn ikó w -regionalistó w ) je s t M u w in n e g łęb o k ą wdzięczność.

K olejny n urt w tw órczości naukow ej P rofesora O lejnika to bad an ia n ad dziejam i ziem poi skich pod okupacj ą hitlerow ską. Szczególne miej see zaj muj e w tym nurcie okupacyj na przeszłość ziem Jubilatowi naj bliższych - powiatu w ieluńskiego - i szerzej - rejencji łódzkiej. W serii rozpraw, studiów i szkiców, sum iennie i gruntow nie udoku­ m entow anych pod w zględem źródłow ym , ukazał Profesor cele i m etody eksterm ina­ cyjnej polityki okupacyjnych w ładz hitlerowskich K raju W arty orazjej tragiczne skutki w stosunku do ludności polskiej i żydowskiej (w szczególności bom bardow anie przez niem ieckie lotnictw o m iast otwartych, zbrodnie gestapo i W ehrm achtu na ludności cy­ wilnej, w alkę z kulturą polską, m artyrologię nauczycieli i innych środowisk inteligenc­ kich, w ysiedlenia oraz bezpośrednią i pośrednią eksterm inacj ę ludności, rolę żandar­ m erii i sądow nictw a niem ieckiego w w alce z p olskościąitp ). E m ocjonalnym zw ień­ czeniem teg o nurtu je s t w strząsający album o bom bardow aniu W ielunia 1 w rześnia 1939 roku, sym bolicznie zatytuło w an y Wieluń - polska Guernica - das polnische Guernica (W ieluń-K ielce 2004). O tym głębo ko poruszaj ącym dziele tak pisze w y ­ bitny uczony i niekw estionow any autorytet w spraw ach zbrodni przeciw ko narodow i polskiem u, profesor W itold Kulesza:

„Trudno m i ten skrom ny w w ym iarze (form at A5, stron 103) album określić inaczej aniżeli dzieło - przez sw ą treść - w ielkie. B yć m oże kieruj ą m n ą w tej ocenie emocj e, jakie towarzyszyły mi przy lekturze części opisowej albumu, a także oglądaniu zamiesz­

(5)

10 Z domową ojczyzną w sercu zbrodnia w ojenna II w ojny światowej b y ło m i znane od w ielu lat, także z akt śledztw przeprow adzonych przez ów czesnąK om isj ę B adania Z brodni przeciw ko N arodow i Polskiem u (obecnie pion śledczy Instytutu Pam ięci N arodow ej), to jed n a k przeżyłem na now o tragedię polskiej G uem iki, udokum entow aną na kartach albumu.

D zieło stanow i w istocie sw ego rodzaju syntetycznie dokonane studium zbrodni w ojennej, ukazujące w szystk iej ej aspekty, zarów no faktyczne, j a k i praw ne. Tak do­ skonale przeprow adzona synteza m ogła wyj ść tylko spod pióra w ybitnego historyka [...], j akim j est A uto r album u. W strząsaj ące w rażenie w yw ołuj ą fotogram y ułożone w sekwencji oddającej pełny w ym iar dramatu. [...]. Jestem przekonany, że [...] album, w ydan y na w yso kim poziom ie edytorskim , w pro w adza na trw ałe do narodow ej p a­ m ięci Polaków i N iem ców (tekst album u j est dwuj ęzyczny) W ieluń j ako miej see, od którego rozpoczęła się nazistow ska „m isja kulturow a” na W schodzie” (R ocznik W ie­ luński 4, 2004, s. 253-254).

W szystkie wyżej scharakteryzow ane nurty badaw cze tw órczości naukowej Profe­ sora Olej nika łączy i spaj a w organiczną całość nurt najwcześniej zainicj owany, głów ­ ny i najważniejszy, znaczony najwybitniejszymi dokonaniami twórczym i -n u rth isto rii regionalnej, obejmującej dzieje najściślejszej dom owej ojczyzny J u b ila ta -h isto ry c z ­ nej ziemi wieluńskiej, ale także dzieje trochę ju ż szerszej o jczy zn y -p rzedrozb iorow e­ go woj ew ództw a sieradzkiego (którego część stanow iła ziem ia wieluńska), w przybli­ żeniu obej muj ącego obszar woj ew ództw sieradzkiego i łódzkiego w edług podziału ad­ m inistracyjnego w prow adzonego w 1975 roku. W tym nurcie się sytuują debiutanckie prace P rofesora (publikow ane od ro k u 1959, a w ięc je sz c z e w latach studenckich), w przeważającej m ierzejeszcze o charakterze raczej popularnonaukow ym czy publi­ cystycznym (inform ował w nich o bieżących odkryciach archeologicznych, przypom i­ nał o ciekaw ych kartkach lokalnej historii i o zasługujących na pam ięć jej postaciach), ale w ażne, gdyż poszerzaj ące w iedzę o Jego dom ow ej oj czyźnie i zwracaj ące n a n ią uw agę ogólnopolskiego środow iska naukow ego. O w ocem system atycznej ju ż pracy, w yzyskuj ącej g rom adzone od najw cześniej szych lat (w w yniku żm udnej kw erendy archiwalnej i bibliotecznej) zbiory m ateriałów , były takie publik acjejak Bibliografia ziemi wieluńskiej (Ł ódź 1965), Plany i widoki dawnego Wielunia (Ł ódź 1966) - studium oparte na w ynikach pracy magisterskiej Jubilata, obronionej na Uniw ersytecie Ł ódzk im w roku 1960, Wieluń. Przewodnik (Ł ódź 1967), Pieczęcie i herby miast ziemi wieluńskiej (Ł ódź 1971) - studium b ardzo w y so k o ocenione p rzez w y bitn ego heraldyka i sfragistyka p rofesora Stefana K uczyńskiego z a korektę licznych b łędó w dotychczasow ej literatury przedm iotu i w ydobycie n a św iatło dzienne kilku herbów miej skich nieznanych dotąd profesj onalnym heraldykom itd. N iepodobna tu w ym ienić nie tylko wszystkich, ale naw et ważniej szych prac Profesora O lejnika składaj ących się n a ten nu rt badaw czy. N a le ż ą tu liczn e i g ru n to w n e op raco w an ia m o n o graficzn e

(6)

(w ujęciuliistorycznym ) szkół, muzeów, tytułów prasowych, szpitali, spółdzielni m iesz­ kaniow ych itp. W ielunia, W ieluńskiego i Sieradzkiego oraz dziesiątki czasem obszer­ niej szych, czasem bardzo zw ięzłych, ale zaw sze interesujących i pożytecznych pod w zględem naukow ym i społecznym, przyczynków do historii domowej oj czyzny Jubi­ lata, w śród których nie brak i później cennych uj ęć m onograficznych, j ak - w yłącznie tytułem p rzy k ładu - Przeszłość administracyjna ziemi wieluńskiej (W ieluń 1996) czy Opisy Wielunia z lat 1817,1820 i 1860 (W ieluń 2000). B liższy ogląd p ozw ala w śró d tej obfitości prac z dziedziny historii regionalnej w yróżnić trzy głów ne w ątki tem atyczne. S tan ow iąje następujące obszary badaw cze: historia m iast ziem i w ieluń­ skiej, dzieje polskich w alk narodow ow yzw oleńczych na ziem i wieluńskiej (w szcze­ gólności pow stania styczniow ego 1863 roku i udziału w ielunian w pow staniach ślą­ skich) oraz dzieje ziem i wieluńskiej pod okupacją hitlerow ską (o czym b y ła ju ż m ow a wyżej). C harakterystycznącechąbadań Jubilata z zakresu historii regionalnej, w ydat­ nie podnoszącą w artość i rangę uzyskanych wyników, je s t ich ścisłe pow iązanie z pro­ cesam i, zjaw iskam i i w ydarzeniam i dziejów ogólnopolskich. N a ich tle i w relacji do nich historia regionalna okazuje się niezb yw alną cząstką w ielkiej historii narodow ej i tym samym zyskuje w alor ponadregionalny.

N a koniec niepodobna nie w spom nieć o dw u najw iększych osiągnięciach Profesora O lejnika w obszarze historii Jego dom owej ojczyzny. Pierw sze z nich to praw ie trzy- stustronicow y Leksykon miasta Wielunia (W ieluń 1998). Leksykon o bejm u je 268 haseł biograficznych, kilkaset haseł rzeczowych w układzie alfabetycznym, liczne tabli­ ce i plany oraz ponad 100 ilustracji. Praw dziw a to kopalnia informacji z różnych dzie­ dzin życia m iasta: je g o rozw oju przestrzennego, urbanistyki i architektury, urządzeń kom unalnych, kultury, sztuki i oświaty, życia społecznego, politycznego i gospodar­ czego, organizacji społecznych, zw iązków i stowarzyszeń. Z aw iera także kalendarium, przedstaw iające w układzie chronologicznym najistotniejsze dla m iasta w ydarzenia. N iew iele m iast m oże się poszczycić tego rodzaju encyklopedycznym kom pendium .

N ajw iększym dziełem Jubilata, Jeg o dotychczasow ym opus vitae, je s t fundam en­ ta ln a m o n o g rafia Wieluń. Dzieje miasta 1793-1945 (P iotrk ów Trybunalski 2003). O bszerne, liczące 727 stron op raco w anie skład a się z trzech części: Lata zaborów, W Polsce Odrodzonej 1918-1939, W cieniu swastyki. Im ponuje w yjątko w o solidna i rozległa podstaw a źródłowa: A utor wyzyskał zasoby centralnych archiw ów państw o­ w ych (A rchiw um A kt D aw nych, Archiw um A kt N ow ych, A rchiw um Z akładu Historii R uchu Ludow ego), archiw ów państw ow ych w Łodzi (wraz z je g o oddziałem w Siera­ dzu), Kielcach, Kaliszu, Poznaniu, Oświęcim iu-Brzezince. Sięgnął naw et po m ateriały z archiwów w M oskwie i Jerozolimie. Dotarł do archiwów parafialnych i zakładowych. Skrupulatnie wyzyskał polskie i zagraniczne źródła drukowane, pamiętniki i wspom nie­ nia, czasopism a oraz funkcjonujące w obiegu naukow ym opracow ania. M onografia

(7)

12 Z domową ojczyzną w sercu je s t w ięc pod w zględem źródłow ym gruntow na i w yczerpująca. Jej w artość inform a­ cyjną podnoszą liczne aneksy, a atrakcyjność czy te ln ic z ą- ponad 100 rysunków, zdjęć, m ap i planów ilustrujących architekturę i urbanistykę m iasta w X IX i X X wieku. Dzie- ło j est pom yślanej ako drugi tom planowanej kompletnej historii W ielunia. Tom pierw ­ szy (w przy gotow aniu A utora) m a objąć okres od początków m iasta do roku 1793, tj. do drugiego rozbioru Polski, gdy W ieluń dostał się pod panow anie pruskie, tom trzeci - n a jn o w s z e dzieje m iasta po roku 1945. Z nając niesłabn ącą pasję b ad aw czą i b en e­ d y k ty ń sk ą praco w itość P ro feso ra Olej nika, m o żn a żyw ić u za sa d n io n ą nadziej ę, że doprowadzi on to w iekopom ne przedsięwzięcie do pom yślnego końca. A trzeba w tym miej scu zauważyć, że dotąd tylko bardzo nieliczne wielkie miasta, j ak np. Poznań m ogą się poszczycić tak szeroko zakrojonym opracow aniem sw oich dziejów (i są to opra­ cow ania zespołowe).

Z daniem specjalistów (w yzyskuję tu liczne opinie historyków akadem ickich, choć sam nie uw ażam się za niekom petentnego: historyk j ęzyka j est też przedstaw icielem nauk historycznych) prace Jubilata dotyczące W ielunia i ziemi wieluńskiej m ogą stano­ w ić w z ó r m etodyczny dla w szystkich, którzy - ja k O n - zdecydow ali się pośw ięcić historii regionalnej. Trudno by też było znaleźć lepszego kandydata na stanow isko kie­ row nika Z akładu Historii X IX w ieku i H istorii Regionalnej Filii w Piotrkow ie Trybu­ nalskim Akadem ii Świętokrzyskiej, zakładu o rzadko spotykanym profilu. N a U niw er­ sytecie im. A dam aM ickiew icza w Poznaniu, któryj est bardzo silnym ośrodkiem nauk historycznych, nie m a zakładu historii regionalnej.

U podstaw im ponujących osiągnięć naukow ych Jubilata leży Jego zapał i rzetelność badaw cza, a przede w szystkim znakom ity w arsztat, w którym n a szczególne podkre­ ślenie zasługuj e wyj ątkow o solidna dokum entacj a źró dło w a każdej tezy i ustalenia, w ysoki stopień obiektyw izm u w interpretacji faktów historycznych i nieuleganie naci­ skom ideologicznym , a także św ietne opanow anie stylu naukow ego, w którym dom i­ nuj e funkcj a poznaw cza i kom unikatyw na języka, a w yjątkow o tylko (i to raczej w pra­ cach popularnonaukow ych) dochodzą do głosu stonow ane akcenty em ocjonalne.

Jak ju ż stw ierdziłem n a w stępie, Profeso r Tadeusz O lejnik je s t nie tylko gigantem m yśli, ale także - a m o że n aw et przed e w szy stkim - gigantem czynu. Jeden z Jego zw ierzchników bardzo trafnie G o nazw ał śm iałym pom ysłodaw cą i inicj atorem oraz znakom itym organizatorem w ielkich przedsięwzięć. Świeżo po studiach, ja k o pracow- nikM uzeum w Sieradzu prowadził Studium Wiedzy o Regionie Sieradzkim. Żyjąc m yślą o założeniu m uzeum regionalnego w swoim W ieluniu, zorganizow ał - j a k byśm y dziś powiedzieli: z m y śląo skutecznym lobbingu-T ow arzystw oP rzyjaciół M uzeum Ziemi W ieluńskiej i zostałjego wiceprzewodniczącym . Przeniósł się do W ielunia, gdzie objął kierow nictw o Pow iatow ego D om u K ultury i przystąpił do urządzania w ym arzonego m uzeum . Tworzył je od podstaw (nie było bow iem ani odpow iedniego pom ieszczenia,

(8)

ani żadnych zbiorów), a ju ż po kilkunastu latach M uzeum Ziem i W ieluńskiej uw ażano z a je d n o z najlepszych m uzeów regionalnych w Polsce. N ic w ięc dziw nego, że je g o kierow nik został powołany, j ako j edyny przedstawiciel m uzeów regionalnych, w skład P olsk ieg o K om itetu N a ro d o w eg o M iędzynarodow ej R ady M u zeó w (IC O M ), a po kilku latach - do P rezydium M iędzy n arod o w ego K om itetu M u zeó w R egionaln y ch (IC R M ) przy IC O M . Jako kiero w n ik M u zeu m Ziem i W ieluńskiej zainicjow ał serię w ydaw niczą W ieluńska Biblioteka Regionalna. Jakby tego było mało, w ziąłj eszcze na swoje barki w praw dzie zaszczytne, ale przecież czasochłonne obowiązki prezesa Z a ­ rządu Pow iatow ego Towarzystwa W iedzy Pow szechnej. Założył w W ieluniu M iędzy- pow iatow y O środek B adań R egionalnych Z iem nad G órną P ro sn ą i został j ego prze­ w odniczącym . Naw iązał w spółpracę z Instytutem Śląskim w O polu i zainicjow ał w y ­ danie perio dy ku N a d g ó rn ą P rosną. Gdy, nie znaj duj ąc zro zu m ien ia i w sp arcia dla swój ej inicj aty wy, złożył rezygnacj ę z kierow nictw a Ośrodka, instytucj a natychm iast upadła. N iestrudzony P rofesor O lejnik objął tym czasem obow iązki sekretarza w o je­ w ódzkiego O byw atelskiego K om itetu O chrony M iej sc W alki i M ęczeństw a w now o utw orzonym w ojew ództw ie sieradzkim i w k rótce opracow ał przew odnik Upamięt­ nione miejsca walki i męczeństwa w województwie sieradzkim (1939-1945) w y ­ dane w 1979, j eden z pierw szych tego typu w kraju. Z ostał członkiem R ady N a u k o ­ wej przy M inistrze K ultury i Sztuki, założył Tow arzystw o Przyjaciół W ielunia (jedno z naj lepszych tow arzystw regionalnych w Polsce), którego był długoletnim prezesem , zorganizow ał w 1981 roku obchody 700-1ecia n adan ia W ieluniow i praw miej skich. W roku 1991 zrezygnow ał z kierow nictw a M uzeum Ziem i W ieluńskiej i przeszedł do pracy w Państw owej Służbie O chrony Zabytków. Jego zasłu g ąjest w yrem ontow anie i częściow a rekonstrukcj a zabytkow ego dworu w Ożarowie (z pierwszej połowy XVHI w ieku) i ulokow anie w nim M uzeum W nętrz D w orskich. A przecież jeszcze pracował j ako naczelnik w ydziału w Centralnym M uzeum Pożarnictw a, był przew odniczącym Rady Miej skiej i ofiarnym działaczem Zw iązku Ochotniczych Straży Pożarnych (pełnił obowiązki w iceprezesa Z arządu Pow iatow ego w W ieluniu, a potem w iceprezesa Z a ­ rządu Woj ew ódzkiego w Sieradzu, w reszcie członka K om isji H istorycznej przy Z a ­ rządzie Głównym ). O statnim w ielkim dziełem Profesora O lejnika było pow ołanie do życia W ieluńskiego Tow arzystw a N aukow ego, którego prezesem je s t do dziś. R ed a­ guj e też j ego organ naukow y R ocznik W ieluński i zasiada w R adzie Tow arzystw N a ­ uk ow ych przy P rezydium Polskiej A kadem ii N auk. Jako prezes W T N zorganizow ał kilka świetnych konferencji naukowych, w tym sesję pośw ięconąH ieronim ow i z W ie­ lunia, o której w ielokrotnie obszernie pisałajej znakom ita uczestniczka, dr H onorata

Skoczylas-Staw ska.

N ie m a w ięc najmniej szej przesady w stwierdzeniu, że w W ieluniu w dziedzinie na­ uki i kultury nic się nie dziej e bez udziału Profesora Olej nika. O d lat niezm iennie j est

(9)

14 Z domową ojczyzną w sercu O n niekw estionow anym spiritus movens w szystkich pożytecznych i społecznie do­ niosłych inicjatyw i przedsięw zięć. N ie szczędzi czasu, trudu i m rów czej, ale zaw sze owocnej pracy dla w spólnego dobra. Idzie przez życie z d o m o w ą oj czyzną w sercu - nie w ygodnym , szerokim gościńcem , ale w ą sk ą i w yboistą ścieżką. Sic itur a d astra.

Piotrkow ska F ilia A kadem ii Św iętokrzyskiej, w której P rofesor O lejnik rozpoczął pracę i karierę akadem icką po habilitacji przeprowadzonej na U niw ersytecie Łódzkim w 1996 roku, znaj ąc ofiarność i talent organizacyj ny sw ego profesora, też ju ż M u po ­ w ierzy ła o rgan izację k ilk u konferencji n aukow ych, a tak że obow iązki red ak to ra naczelnego Piotrkow skich Z eszytów Historycznych.

D zisiaj, w czasach kryzysu autorytetów, w inniśm y szczególną w dzięczność takim niezłom nym zapaleńcom j ak Pro feso r Olejnik. C yprian K am il N o rw id w P rologu do

Tyrteja napisał znam ionujące praw dziw ą, głębo ką m ądrość słowa: „C oraz to z ciebie, ja k o z drzazgi smolnej,

W około lecą szmaty zapalone;

G orejąc, nie wiesz, czy staw asz się wolny, C zy to, co twój e, m a b y ć zatracone? Czy popiół tylko zostanie i zam ęt,

C o idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie N a dnie popiołu gwiaździsty dyjament, W iekuistego zw ycięstw a zaranie!”

Ileż to w idzim y dzisiaj w okół nas sztucznie w ykreow anych (głów nie przez środki m asow ego przekazu inform acji i chore instytucje naszego życia zbiorow ego), nadę­ ty c h w ielko ści, p o k tó ry ch zostaje ty lk o popiół i z a m ę t ... P o P ro feso rze T adeuszu O lejniku - choćby ju ż nic więcej nie zrobił, niczego więcej nie dokonał, lecz spoczął na ja k ż e zasłużonych laurach (c o je s t oczyw iście niepraw dopodobne) - p o z o sta n ą d ia ­

menty Jego naukowego, organizacyj nego i społecznikowskiego trudu: znakomite książki i nie mniej znakom ite drobniej sze prace naukowe, wyprom ow ani w A kadem ii Święto­ krzyskiej uczniow ie, liczne zainicjow ane przez N iego czasopism a naukow e i popular­ nonaukowe, M uzeum Ziem i W ieluńskiej i M uzeum W nętrz D w orskich, Towarzystwo Przyj aciół W ielunia i W ieluńskie Towarzystwo N aukow e z j ego organem Rocznikiem W ieluńskim . A przede w szystkim pozostanie krzepiący i budujący przykład żarliw ego społecznika-regionalisty, który nade w szystko ukochał sw oją dom ow ą ojczyznę i po­ święcił jej w szystkie swoje siły i zdolności.

Oczekuj em y od Jubilata j eszcze wielu świetnych książek (a przede w szystkim ukoń­ czenia dalszych tom ów historii W ielunia) i w ielu dokonań w zakresie organizacji życia naukow ego i kulturalnego. Z w ykło się bow iem w iele oczekiw ać od kogoś, kto ziścił

(10)

pragn ien ie Juliusza Słow ackiego: „Ż eby też je d n a pierś b y ła zrob ion a / N ie podług m iary krawca, lecz Fidiasza!” . A i sam Jubilat pewnie w ciąż jeszcze by o sobie pow ie­ dział słowami A dam a M ickiewicza: „M ocniejszy jestem : cięższą podajcie mi zbroję” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gall Anonim Wincenty Kadłubek Janko z Czarnkowa Jan Długosz. Nazwa plemienia

Jednostki leksykalne wyrażające przedmiot publikacji w języku RAMEAU, w odróżnieniu od elementów określających jego czas i miejsce, to, w więk- szości przypadków, temat

Po pojawieniu się konsoli (okna poleceń) wykonać następujące próby (uwaga: niektóre z nich należy powtórzyć kilkakrotnie, ograniczając do niezbędnego minimum ilość

Niniejszy spis nazw drzew i krzewów jest próbą zebrania pełnej informacji o zasobie gatunków drzewiastych rosnących obecnie [w 1987 roku] w Ogrodzie Puławskim oraz

Dwuelementowa struktura normy Dyspozycja normy prawnej Faktyczne obowiązywanie normy Funkcje wypowiedzi7. Hipoteza normy prawnej

norma postępowania norma prawna zdanie deontyczne językowy kształt normy adresat normy prawnej zakres normowania normy zakres zastosowania normy hipoteza normy prawnej

Трехлетние исследования по биохимической активности показали, что глубокая вспашка привела к очень значительному повышению четырех исследуемых

teologia laikatu Johna henry’ego newmana okazała się zbyt „rewolucyjna” i postępowa jak na XiX wiek. Potrzeba było, aby stulecie później sobór Waty- kański ii docenił