• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag na marginesie wystawy "Toruń 1793 - 1920. Miasto pogranicza"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag na marginesie wystawy "Toruń 1793 - 1920. Miasto pogranicza""

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Magdalena Niedzielska

Kilka uwag na marginesie wystawy

"Toruń 1793 - 1920. Miasto

pogranicza"

Rocznik Toruński 27, 167-180

(2)

R O C Z N I K

T O R U Ń S K I

T O M 27 R O K 2000

Kilka uwag na marginesie wystawy

„Toruń 1793-1920. M iasto pogranicza”

M agdalena N iedzielska

P rz e strz e n n y u k ła d głów nych o śro d k ó w m iejskich P o m o rz a G d ań sk ie­ go w skazuje n a z n a c z n ą je g o sta b iln o ść n a p rz e strz e n i stu lec i. W ażnym i s t a ją się z a te m w tej sy tu a c ji p y ta n ia d o ty czące m ożliw ości jego p rz e k sz ta łc e ń nie ty le w o d n iesie n iu d o u trw a lo n e j h ie ra rc h ii, lecz p rzed e w szy stk im co d o zm ien n o ści funkcji. W zależności o d ogólnych uw a­ ru n k o w ań p o lity czn y ch , g o sp o d a rcz y ch i społecznych, w p ły w ający c h n a m odyfikację w e w n ą trz ty ch o śro d k ó w m iejskich, ich p o z y c ja m o g ła zm ie­ n iać się w czasie. W kolejnych ro zb io rac h ziem R z eczy p o sp o litej n a jp ie rw G d a ń s k i E lb ląg , a o sta te c z n ie rów nież T o ru ń zn alazły się p o d p an o w a­ niem p ru sk im . W y rw a n ie z pań stw o w o ści p olskiej, po czątk o w o o d b ie ra n e przez część e lit m iejskich ja k o w rogie p rzejęcie, było c e z u rą w ielkiej w agi w d ziejach w szy stk ich m ia st d aw nych P ru s K ró lew sk ich , z m ie n ia ją c ą p o d ­ sta w o w y k o n te k st fu n k cjo n o w an ia zam ieszk u jący ch je spo łeczn o ści, o d ­ niesień w obec p o c z u c ia o b y w atelsk o ści, to żsam o ści p o lity czn ej, e tn ic z ­ nej, a w reszcie i n aro d o w ej. N iem ieckość p a tr y c ja tu , zw iązki k u ltu ­ row e z o b sz a re m niem ieckim , ro z p o c z y n a ją c e się w całej E u ro p ie p o d w pływ em o św iecen ia i rew olucji fran c u sk iej o d ch o d zen ie od u jm o w an ia w ięzi o b y w atelsk ich w p a ń stw ie w k ateg o riach p o lity czn y ch n a rzecz ka­ te g o rii etn iczn y ch i n a ro d o w y ch , sta n o w iły p u n k t w y jśc ia d la p rzem ian społecznych i p o lity czn y ch p o p rzejściu p o d p an o w an ie p ru sk ie. S to su n ek do rząd ó w teg o p a ń stw a , k tó ry c h p o c z ą te k w p rz y p a d k u T o ru n ia p rz y p a d ł w ro k u 1793, był d la m iejscow ych e lit m ieszczańskich p ro b lem em rów nie złożonym , ja k d la g ru p y przyw ódczej społeczności polskiej, zw łaszcza w p ierw szy m o k resie, g d y n a d a l a k ty w n a p o z o sta w a ła g e n e ra c ja u ro d z o n a , w y ch o w an a i u k sz ta łto w a n a w czasach polskich. W a rto p a m ię ta ć , że u k ład pokoleniow y zaczął u leg ać z m ian ie za sa d n ic z o d o p iero w la ta c h trz y d z ie ­ sty c h X IX w.

(3)

Ulica Chełmińska. W perspektyw ie widoczny pom nik upam iętniający uczestników wojny francusko-pruskiej 1870/71. Fotografia sprzed 1915 r.

(widokówka ze zbiorów autorki)

T rw an ie i z m ia n a , o b ie k ty w n a m o d e rn iz a c ja , d o c ie ra ją c a , choć z pew ­ nym o p ó źn ien iem , ta k ż e d o w schodnich i zasad n iczo a g ra rn y c h w sw ym c h a ra k te rz e części m o n arch ii H ohenzollernów , a ró w n o cześn ie prow in- cjo n aln o ść - w szy stk ie te elem en ty o d n a le ź ć m o ż n a w h isto rii T o ru n ia p o m ięd zy rokiem 1793 a 1920. E p o c e tej po św ię co n a z o s ta ła ciekaw a i g o d n a o d n o to w a n ia s ta ła ek sp o z y c ja M u z eu m O kręgow ego w T o ru n iu , now o o tw a r ta w sa lach D o m u E skenów , k tó r ą p rzy g o to w ał B ogusław U ziem bło. K a ż d e p o sz erz en ie ekspozycji m uzealn y ch w T o ru n iu n ależy p rzy jm o w ać z zad o w o len iem . T y m b ard ziej je d n a k w ty m p rz y p a d k u w a rt p o d k re śle n ia je s t ciągle jeszcze d o ść now y elem en t, ja k im je s t n a stę p u ją c y w o s ta tn ic h la ta c h w z ro st z a in te re so w a n ia zaró w n o h isto ry k ó w , ja k i m u ­ zealników ty m i o k re sa m i w przeszłości, k tó re z racji d o m in acji w ątk ó w , n azw ijm y je um o w n ie „n iep o lsk ic h ” , były a p rio ri tra k to w a n e w cześniej ja k o d ru g o rz ę d n e b ą d ź w ogóle niezau w a żan e. T y m c zasem tr u d n o je s t w ykluczyć z h isto rii m ia s ta o k res p o n a d 1 2 0 -le tn i. W iek X IX , ch ro n o ­ logicznie n am jeszcze w ciąż do ść bliski, je s t o becny w sam ej tk an ce m ia­

(4)

s t a - je g o p la n y p rz e strz e n n e , ciągi zabudow y, z n a c z n a część w ażnych d la m ia s ta b u d y n k ó w , m o st i dw orce kolejow e, p a rk i, linie tram w ajo w e, s lu p y ogłoszeniow e, w itry n y sklepów , drzw i i b ram y , k lam k i, s ą z ta m te j ep o k i, sta n o w ią św ia t n a s o ta c z a ją c y , re a ln y z n acz n ie b a rd z ie j niż m i­ ty czn e w pew nym sensie m ia sto średniow ieczne. A jed n o c z e śn ie T o ru ń nie je s t przecież ty m sa m y m m ia ste m , ja k im byl w X IX w ., co d o b itn ie p o tw ie rd z a w y sta w a „ T o ru ń 1793-1920. M ia sto p o g ra n ic z a ” . N ie je s t ty m sa m y m m ia ste m nie ty lk o d la te g o , że p rzem in ęły p o k o len ia i p ra ­ w ie nie m a ju ż , g d y ż ta k ie s ą p ra w a n a tu ry , m ieszkańców p a m ię ta ją c y c h T o ru ń sp rzed 1920 r., lecz p rzed e w szy stk im d la te g o , że ty lk o w nielicz­ nych i sta n o w iący ch w y ją te k p rz y p ad k ach z a c h o w a n a z o s ta ła ciągłość t r a ­ d y cji ro d z in n e j, w k o rz e n ia ją c a kolejne p o k o len ia w s tr u k tu r y ziem i m ia st. In te re s u ją c y m , chociaż ju ż niezw iąza n y m z o m a w ia n ą w y sta w ą byłoby py­ ta n ie o to , ja k i o d se te k dzisiejszych m ieszkańców T o ru n ia je s t ro d zin n ie z w iąza n y z m ia ste m od czasów p rz e d rokiem 1920? lu b ch o ciażb y m a ro d o w ó d p o m o rsk i ta k ż e się g ający epoki sp rz e d o d z y sk a n ia przez P o lsk ę n iepodległości?

K sz ta łc ą c y je s t p o d ty m w zględem szkic P o la c y i N ie m c y w T o ru n iu

w latach 1815-1914 p ió ra K a z im ie rz a W ajdy, z a w a rty w k a ta lo g u p re z e n ­

to w an ej w y sta w y 1. Pośw ięcony w znacznej części str u k tu r z e n arodow ej i w yznaniow ej m ieszkańców m ia sta , u k azu je on św ia t społeczności m iej­ skiej, k tó re j e lita , n iezb y t z re sz tą w ielka liczebnie, b y ła przez z n a c z n ą część ep o k i porozbiorow ej niem ieck ą w sw ym n a ro d o w y m c h a ra k te rz e , g d y ty m ­ czasem u b o ższe g ru p y społeczne cechow ała p rz e w a g a P o lak ó w . W skali całego m ia s ta daw ało to w X IX w. w z g lęd n ą rów now agę liczeb n ą o b u g ru p n a ro d o w y c h , polskiej i niem ieckiej. W ed łu g p rz y ta c z a n y c h przez a u to r a d an y ch z 1910 r. w śród 40 525 cyw ilnych m ieszkańców m ia s ta 22 775 było

1K. W ajda, Polacy i Niem cy w Toruniu w latach 1815-1914, [w:] Toruń

1793-1920. Miasto pogranicza. Katalog stałej ekspozycji otwartej w 80. rocznicę odzyskania Pomorza 18 stycznia 2000 r., komisarz wystawy B. Uziemblo, ka­

talog pod red. M. Woźniaka, Toruń 2000. P onadto w katalogu zamieszczono szkice A ndrzeja Nieuważnego, Toruń przed Kongresem Wiedeńskim oraz Tade­ usza Zakrzewskiego Dwa toruńskie towarzystwa naukowe: niemieckie (C V ) i

polskie (T N T ) w X IX i X X wieku. Znaczną wartość m ają także kom entarze

do eksponatów, chociaż nie ustrzeżono się w niektórych przypadkach drobnych błędów, na ogół drukarskich. Błędne są też objaśnienia do barwnych zdjęć o num erach 234, 258, 267, 270 i 274 (5 strona wkładki z ilustracjam i).

(5)

Pom nik ku czci kanclerza Bismarcka, tzw. Bismarcksaule, stojący n a skwerze w pobliżu skrzyżowania ulic: Bydgoskiej i obecnej R eja

n a Bydgoskim Przedmieściu. Fotografia sprzed 1914 r. (widokówka ze zbiorów autorki)

N iem cam i, 17 750 P o la k a m i2. D a n e s ta ty s ty c z n e s ą bezw zględne, gdy u jm u ją je d n a k sy tu a c ję w edług in n eg o k ry te riu m - s ta n u p o sia d a n ia : np. w 1894 r. ty lk o 5% n a jz a m o ż n ie jsz y c h m ieszkańców m ia sta , o d o c h o d a c h pow yżej 3000 m a re k ro czn ie, sta n o w ili P olacy. N iem ieckość m ia s ta należy za te m tra k to w a ć nieco inaczej niż w d o ty ch czas sto so w an y ch u jęciach, ty lk o bow iem w pew nej części, oczyw iście niezw ykle w ażn ej, b y ła o n a u w a ru n k o w a n a przez to , co n azw a lib y śm y p o lity k ą g e rm a n iz a c y jn ą .

W la ta c h trz y d z ie sty c h XX w ., w czasach II R z eczy p o sp o litej, sp o łe czn o ść n iem iecka liczy ła ju ż tylko około 2500 członków . W ty m o kresie n ap ły n ę ły ty siąc e now ych polskich m ieszkańców , u z u p e łn ia ją c tych P o lak ó w , k tó rz y m ieszkali w T o ru n iu w czasach p ru sk ic h . A n a liz a sk ła d u ów czesnych p olskich e lit w ładzy i in te le k tu a ln e j w skazuje n a d alek o za­ a w an so w an y p ro ces w y p e łn ia n ia nie ty lk o b rak ó w , ale ta k ż e s p y c h a n ia n a m a rg in e s p rzed staw ic ie li polskiej in telig en cji pom o rsk iej przez b a rd z ie j

2K. W ajda, op.cit., s. 18.

(6)

d y n a m ic z n e g ru p y przy b y szó w n p . z G alicji. Zjaw isko to , w p o łączen iu z p ó źn iejszy m i sk u tk a m i zasto so w an ej przez o k u p a n ta h itlero w sk ieg o p o ­ lity k i e k s te rm in a c ji polskich w arstw p rzy w ó d czy ch , zw łaszcza je sie n ią 1939 r., spraw iło, że po zak o ń czen iu II w o jn y św iatow ej n ieliczn a o ca la ła p o lsk a in te lig e n c ja to ru ń sk a i p o m o rsk ieg o ro d o w o d u p rz e sta ła się liczyć. M niejszość niem iecka s ta ła się nieo b ecn a. W h isto rię T o ru n ia , p o d o b n ie ja k w p rz y p a d k u p o zo stały ch d u żych m ia st p o m o rsk ich , lecz silniej niż w dziejach innych ośro d k ó w m iejskich n a ziem iach polskich, w p isa n y je s t d r a m a t m ia s ta ja k o o śro d k a p o lity k i, n a u k i, k u ltu ry , ujm o w an eg o przez p ry z m a t fu n k cjo n o w an ia środow iska. Je g o z m ian y nie b yły bow iem w yni­ kiem n a tu ra ln e j i p o stę p u ją c e j m o d e rn iz a c ji, w y m u sz ającej ta k ż e w iększą niż w p o p rzed n ich stu lec ia ch m o b iln o ść sp o łe czn ą, lecz p rz e d e w szy stk im zachodziły p o d w pływ em ak tó w p o lity czn y ch , d ra sty c z n y c h w sk u tk a ch d la w szy stk ich ich u czestn ik ó w . O m in ę ła szczęśliw ie m ia sto n iszcząca fizyczną tk a n k ę siła o b u w ojen św ia to w y ch , a je d n a k dziś życie ta m te g o , X IX -w ie czn eg o T o ru n ia je s t w p ew n y m s to p n iu ty lk o m u zealn y m ek s­ p o n a te m , z k tó ry m nie u to ż s a m ia ją się o b ecn i m ieszkańcy m ia sta . N ie p o w o d u je teg o tylko czas, k tó ry w co raz m niej z a in tereso w an y m h isto rią sp o łe czeń stw ie te ra ź n ie jsz y m o d w ra c a uw agę o d stu d ió w n a d przeszłością. U to ż sa m ie n ie się, w łączenie do p o to czn ej św iad o m o ści h isto ry czn ej to ru - nian elem en tó w dziejów m ia s ta sp rz e d s tu k ilkudziesięciu la t u tr u d n ia b a rie ra zn acz n ie tru d n ie js z a do p o k o n a n ia - b a rie ra u p rz e d z e n ia n a ro d o ­ wego, n a k a z u ją c a o d rz u c a ć to , co obce. T ra g ic z n e d o św ia d czen ia P o lak ó w w X X w. w znacznej m ierze zaw inione w łaśn ie przez N iem ców , nie po­ w inny je d n a k kłaść się cieniem n a o b ra z tej innej niem ieckiej h isto rii, z k tó re j sp u ś c iz n ą je ste śm y k o n fro n to w an i n a co dzień.

Je śli p rz y jrz y m y się uw ażnie w y sta w ie p rezen to w an ej w D om u E skenów , to z c a łą p ew n o ścią jej n a jw ię k sz ą w a rto śc ią je s t w yw ażenie, niezm iernie tr u d n e i d e lik atn e, p o m ięd zy o b u w ą tk a m i h isto rii m ia s ta w e poce rząd ó w p ru sk ich . P o z n a w a n ie przeszłości T o ru n ia z a p o m o c ą eks­ p ozycji m uzealnej w y m a g a o d o d b io rc y pew nego ju ż p rz y g o to w a n ia co do podstaw ow ej fak to g rafii. J a k to zazw y czaj b y w a w o d n iesie n iu do m ia st ta k ic h ja k T o ru ń , k tó re nie zazn a czy ły swej o b ecn o ści n a m a p ie k u ltu ­ raln ej zaró w n o niem ieckiej ja k i polskiej p o p rz e z tw ó rczo ść w y b itn y ch je d n o ste k , siłą rzeczy p re z e n ta c ja m usi k o n cen tro w ać się n a całości fu n k ­ cjo n o w an ia tego, co o k re śla się m ian em o śro d k a. P rz y to c z y ć m o ż n a w ty m m iejscu definicję sfo rm u ło w an ą przez A le k s a n d ra W allisa: „ P rz e z o śro d ek ro zu m iem całość, n a k tó r ą sk ła d a się zbiorow ość tw ó rcó w , ich w a rsz ta ty

(7)

W itryna toruńskiego sklepu L. Makowskiego przy ul. Żeglarskiej (widokówka ze zbiorów autorki)

pracy, in sty tu c je służące d o u trw a la n ia i p rz e k azy w an ia w ytw orzo­ nych p ra c , a ta k ż e in sty tu c je służące do b e z p o śre d n ic h k o n ta k tó w m iędzy tw ó rc a m i a o d b io rc a m i. Z espól ty ch elem en tó w - tw órców i in sty tu c ji - d ecy d u jący c h o m ożliw ości d z ia ła n ia o śro d k a n azw iem y je g o p o te n c ja łe m ” 3. A czkolw iek o d n o sz ą c a się p rzed e w szy stk im do asp e k tó w ży c ia k u ltu ra ln e g o , a w szczególności litera ck ieg o , defini­ c ja W allisa z d a je się być ta k ż e p r z y d a tn a d la a n a liz y in n y ch fu n k ­ cji o śro d k ó w m iejskich, w śró d k tó ry c h z a p o d sta w o w e u z n a je się: w ojskow ą, h a n d lo w ą , przem ysłow ą, k u ltu ra ln ą , o b słu g i p rzy jezd n y ch , a d m in is tra c y jn ą i p o lity c z n ą . T o ru ń w ró żnym s to p n iu w y p ełn iał w X IX w. w szy stk ie z nich - był w ażn ą w s tr u k tu r z e p a ń s tw a p ru ­ skiego tw ie rd z ą n a d g ra n ic ą ro sy jsk ą , o śro d k iem h a n d lu i rzem io sła o zm n ie jsz a ją c y m się zn acz en iu , ale przecież n a d a l do ść zn acz n y m d la n a j­ bliższego reg io n u , ze w zględu n a p rz e p ra w ę m o sto w ą n a W iśle ciągle sta n o w i! w ażny p u n k t w m a rsz ru ta c h p o d ró ż n y c h , d z ia ła ła tu szkoła

3A. Wallis, Warszawa i przestrzenny układ kultury, W arszawa 1969, s. 15.

(8)

śre d n ia i liczne to w a rz y stw a , w śró d nich ta k ż e d w a naukow e, byl w re­ szcie sie d z ib ą w ład z po w iato w y ch . Z naczenie poszczególnych obszarów w życiu w ew n ętrzn y m m ia sta było w X IX w. zm ienne w czasie, s tą d n ależy ujm ow ać funkcje m ia s ta ja k o o śro d k a p o litycznego, a d m in istra c y j­ nego czy też k u ltu ra ln e g o w ty m o k resie ja k o pew ien p roces. G e n e ra l­ nie w o d n iesie n iu do całości epoki p o ro zb io ro w e j, zw łaszcza od la t c z te r­ d ziesty ch X IX w. w idoczne je s t je d n a k przezw yciężanie n iek o rzy stn y ch d la m ia s ta sk u tk ó w p o d ziałó w g ra n ic z n y c h , k tó re w obec b ra k u pew nych a tu tó w , k tó ry m i dysp o n o w ały n a ziem iach w schodnich P ru s ta k ie m ia sta ja k G d a ń sk , E lb ląg , B ydgoszcz czy Szczecin, spow odow ały red u k cję z n a ­ c zen ia p rzem ysłu i rzem iosła. W to m iejsce zaczęły je d n a k z w o ln a w cho­ dzić now e funkcje, zw iąza n e z ro lą p o lity c z n ą , k u ltu ra ln ą , w ojskow ą (w h isto rii T o ru n ia , ze w zględu n a w ielkość g a rn iz o n u , je s t to b a rd z o w ażn a k w estia, w zasad zie nie o p ra c o w a n a d o ty ch czas) czy te ż k o m unikacyjną. B a rd z o je s t to w idoczne o d chwili, g d y w 1861 r. T o ru ń z o sta ł połączony z tzw . O s tb a h n (K o leją W sc h o d n ią ), u zy sk u jąc p o w iązan ia kolejowe n a j­ pierw z B ydgoszczą, w 1862 r. przez k o rd o n g ran iczn y z W arszaw ą, n a p o c z ą tk u la t sie d em d ziesiąty ch s ta ją c się z n acz ący m w ęzłem kolejow ym dzięki linii łączącej przez now o o d d a n y do u ż y tk u m o st kolejow o-drogow y n a W iśle z P ru s a m i W sch o d n im i, W y s tru c ią (In s te rb u rg ) o raz O lszty ­ nem . W y w o ła n a przez te fa k ty te ch n iczn ej p rzecież n a tu r y a k ty w iz a c ja to ru ń sk ie g o o śro d k a m iejskiego w id o czn a s ta ła się zaró w n o po stro n ie po l­ skiej, o czym św iadczyły d z ia ła n ia o rg a n iz a c y jn e prow ad zące do p o w sta n ia w ielu polskich in sty tu c ji g o sp o d a rc z y c h , k u ltu ra ln y c h i sto w a rzy szen io ­ w ych, ja k i p rzed e w szy stk im w z m ian ie z n a c z e n ia T o ru n ia w s tru k tu rz e p rz e strz e n n e j p a ń s tw a niem ieckiego.

P o p rz e z d z ia ła ją c e w nim in sty tu c je n a u k i, ośw iaty, sz tu k i i k u ltu ry , p rasę, T o ru ń był, p ra w d a że ty lk o w skali re g io n aln ej, n a d a l zn aczący m o śro d k iem kom unikacji społecznej. W y s ta w a po k azu je ró ż n o ro d n e a sp e k ty zach o d zący ch w X IX w ., c h a ra k te ry sty c z n y c h d la tego stu le c ia procesów in sty tu c jo n a liz a c ji, pro w ad zący ch d o p o w s ta n ia sieci in sty tu c ji, k tó re tr w a ją w zasad n iczo zbliżonej fo rm ie i d zisia j. W iązało się to z now ym i fo rm am i ży cia tow arzyskiego, ro zw ijan eg o przez salony, czaso p ism a, g a b i­ n e ty le k tu r, b ib lio tek i, k aw iarn ie i to w a rz y stw a , w ty m naukow e. W szy­ stk ie one zap ew n ia ły re g u la rn o ś ć k o n ta k tó w , łagodziły s k u tk i ro zp ro sze­ n ia i niedoskonałych jeszcze w ta m te j ep o ce sy stem ó w w y m ian y infor­ m acji. W idzim y w ięc n a w y sta w ie św ia d e c tw a d ziałaln o ści licznych nie­ m ieckich i polskich to w a rz y stw , w śród k tó ry c h o d rę b n y d ział pośw ięcono

(9)

G ru ss aus der Conditorei & Cafe von J. Nowak. Thorn.

W nętrze toruńskiej cukierni. Fotografia sprzed 1906 r. (widokówka ze zbiorów autorki)

n a jb a rd z ie j zn acz ący m : niem ieckiem u C o p p e rn ic u s-V e re in fü r W issen­ sc h a ft u n d K u n s t, zało żo n em u w 1853 r., i p o lsk iem u T o w arz y stw u N a­ ukow em u (1875); ob o k nich je d n a k p o ja w ia ją się z n acz n ie m niej dziś z n a n e niem ieckie o rg a n iz a c je - V oigtscher L eseverein (T ow arzystw o C zy­ teln icze im . V o ig ta)4, u tw o rzo n e w 1838 r., o ra z V ersch ö n e ru n g s-V e rein , 4Towaxzystwo czytelnicze, którego sta tu t uchwalony został na zebraniu w dniu 20 X 1838 r., zostało tak nazwane ku czci K arla W ilhelm a Voigta (1804- 20 IV 1838), pochodzącego z T orunia pastora staromiejskiej gminy ewangelic­ kiej (od 1832 r.). Voigt ukończył w 1821 r. gim nazjum toruńskie, następnie studiował w Lipsku teologię i tam doktoryzował się w 1828 r. Był uważany nie tylko za dobrego kaznodzieję, ale także uchodził za w ybitną osobowość. Członkostwo w towarzystwie było elitarne, zgodnie bowiem z brzmieniem pierw­ szego sta tu tu nie mogło doń należeć więcej niż 26 osób. D la przykładu jeszcze w 1868 r. znaleźć w nim m ożna zarówno nadburm istrza T . Koernera, znanych

(10)

po w sta ły w 1842 r. O d rę b n ą uw agę pośw ięcono B ra c tw u S trzeleckiem u, k tó reg o liczne o d z n a k i, p o d o b n ie ja k sy m b o le to ru ń sk ie j loży w olnom ular- skiej „ Z u m B ie n e n k o rb ” (P o d P szczelim U lem ) m ożem y ta k ż e o b ejrzeć. J e s t o b ecn e to w a rz y stw o śpiew acze „ L u tn ia ” , o rg a n iz a c ja g im n a sty c z n a „S okół” .

T e form y ży cia m ia sta , zw iąza n e z a k ty w n o śc ią sp o łe czn ą m ie­ sz c z a ń stw a m iały tło , k tó re sta n o w iły kolejno zm ie n ia ją c e się w ładze sam o rząd o w e. T w ó rc y w y sta w y pośw ięcili szczeg ó ln ą uw agę kilku p o s ta ­ ciom , k tó re sta ły się p rzew o d n im i d la w ydzielonych w edług ich kadencji p o d o k resó w . P o z a w stę p n y m i d ziałam i, o b e jm u ją c y m i u rzęd o w an ie w ładz m iejskich po p rzejęciu T o ru n ia przez K ró lestw o P ru s k ie o ra z k ró tk i, cho­ ciaż b u rzliw y o k res K się stw a W arszaw skiego, p o zo stałe d ek ad y X IX s tu ­ lecia z o sta ły w te n w łaśn ie sp o só b z ap rezen to w an e . Z p ew n o ścią je s t to ro zw iązan ie słuszne, p rz y w ra c a ją c e pam ięci h isto ry czn ej m ia s ta ta k zasłużonych w d ziejach je g o u rzęd n ik ó w , ja k b u rm is trz G o ttlie b M ellien, s p ra w u ją c y u rz ą d w la ta c h 1817-1830, n a d b u rm istrz T h e o d o r K o e rn e r, n a jd łu ż e j w X IX w. p o z o s ta ją c y n a ty m sta n o w isk u (1 8 4 2 -1 8 7 1 ), n a d b u r- m istrzo w ie A d o lf W isselinck (1 8 7 7 - 1888) o ra z G eo rg B e n d e r (1 8 8 8 - 1891) o ra z u rzęd n icy p o c z ą tk u X X w.: G eo rg K e rste n (1 9 0 0 - 1910) i o s ta tn i n iem iecki b u rm is trz w ty m o kresie A rn o ld H assę (1 9 11-1920). To, ja k ie były k ie ru n k i ro zw o ju m ia s ta w o m aw ian ej ep o ce, jeg o p o ­ w olne p rz e k sz ta łc a n ie się z z a m k n ię te g o , średniow iecznego w c h a ra k te rz e , w b a rd z ie j o tw a rte , m o d e rn iz u ją c e się w d u ch u czasów in d u s tria liz a c ji i po stę p ó w tech n ik i, było z a słu g ą lu b w n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h z an iech a­ niem tych w łaśnie p o sta c i. Ich d ziałaln o ść b y ła je d n a k ty lk o w y p ad k o w ą po łą c z e n ia in d y w id u a ln y c h ta le n tó w i u m iejętn o ści o ra z o b iek ty w n y ch m ożliw ości, w y n ik ający ch z p o te n c ja łu finansow ego m ia sta i celów poli­ ty k i p a ń s tw a w ty m w zględzie. D z ia ła n ia b u rm istrz ó w są n a jb a rd z ie j wi­ d o czn e w swej m a te ria ln e j p o sta c i: wiele frag m en tó w w y sta w y sta n o w ią różnego ty p u ź ró d ła ikonograficzne, o p o w ia d a ją c e p rz e m ia n y m ia s ta w ty m w łaśnie w zględzie. E k sp o n o w a n a w D om u E sk en ó w b a rd z o b o g a ta i w wielu p rzy p a d k a c h szerzej n ie z n a n a do tej p o ry ik o n o g rafia, sta n o w ią c a w ażny sk ła d n ik w ystaw y, p o k azu je w sp o só b ciekaw y poszczególne fra g ­ m e n ty a rc h ite k tu ry , b u d y n k i, fortyfikacje, d o k u m e n tu ją c po d sta w o w e ele-fesorów gim nazjum , Bogumiła Goltza, jak i np. właściciela fabryki E. Drewitza. Wobec znacznej liczby oczekujących n a możliwość w stąpienia w 1874 r. zre­ widowano sta tu t, postanaw iając powiększyć liczbę członków do 36, Archiwum Państwowe w Toruniu, Yoigtscher Leseverein, Nr. 2 (Protokollbuch).

(11)

R estauracja ogrodowa „Griinhof” . Fotografia sprzed 1908 r. (widokówka ze zbiorów autorki)

m en ty ro zw o ju s tr u k tu r y u rb a n isty c z n e j. J e s t zajęciem fascy n u jąc y m d la osób d o b rze z n a ją c y c h d zisiejszy T o ru ń p o ró w n y w an ie ta m te g o m ia s ta z obecn y m jeg o o b ra z e m . Z p o ró w n a n ia teg o p o z o s ta je ta k ż e w niosek, że w ładze m iejskie p ow inny z n ie z m ie rn ą ro zw ag ą p o d ejm o w ać w szelkie de­ cyzje d o ty czące sp o so b u z a g o s p o d a ro w a n ia p rz e strz e n i; a s u m p t do ta k ic h w niosków d a je p rz e d e w sz y stk im sp ra w a ro zb ió rk i w końcow ych dw óch dek ad ac h X IX w. zn acz n ej części średniow iecznych m u ró w m iejskich, b ra m i b a sz t. R a d o ść , ja k ą sp ra w ia n p . o g ląd an ie fo to g rafii sta ją c e g o się d o piero b u d y n k u te a tr u , p rz y ć m io n a je s t przez św iad o m o ść, że c en ą za to b y ła u t r a t a fra g m e n tó w o b w aro w ań m ia s ta o d s tro n y p ó łn o cn ej, co d o k u m e n tu ją ów czesne fotografie.

M niej u ch w y tn y m usi być w teg o ty p u m u zealn ej p re z e n ta c ji z oczyw i­ sty c h w zględów k r a jo b ra z p o lity czn y m ia sta , chociaż i to o d n a le ź ć m o żn a w d o k u m e n tu ją c y c h p o szczególne e k s p o n a ty opisach. W a rto sp o jrz e ć n a ów czesną elitę w ład zy i to w a rz y sk ą T o ru n ia nie ty lk o ja k n a skonsolido­ w any blok re p re z e n tu ją c y w obec społeczności polskiej ra c ję sta n u p a ń stw a pru sk ieg o i niem iecki in te re s n arodow y. O czyw iście, te elem en ty sta w ały

(12)

się co ra z b a rd z ie j w idoczne w m ia rę z a o s trz a n ia się k o nfliktu n a ro d o ­ wego w P ru s a c h Z ach o d n ich , a T o ru ń , o d la t sześćdziesiątych X IX w. głów ny o śro d e k ru ch u polskiego, byl z tego w zględu p o d d a w a n y ciągłej k o n fro n ta c ji n a ty m tle. S połeczność niem iecka b y ła je d n a k w ew n ętrzn ie z ró żn ico w an a p o lity czn ie, co d a je się w y raźn ie obserw ow ać w T o ru n iu od la t c z te rd z ie sty c h X IX w ., gdy i t u t a j , ja k w p o zo stały ch częściach P ru s , z a c z y n a ją się tw o rzy ć p rz e d p a rty jn e podziały, k tó re w tra k c ie w y­ d a rz e ń rew olucji m arcow ej 1848 r. b ę d ą się p rz e k sz ta łc a ć w trw a łe p a r­ ty jn e fo rm y o rg an izacy jn e. N a tle innych ośro d k ó w m iejskich prow incji p ru sk iej T o ru ń , ch o ciaż n ie z azn a czy ł się ja k ą ś szczególną ak ty w n o śc ią p o lity c z n ą , zajm o w ał w X IX w. pozycję lib e ra ln ą . T a o rie n ta c ja p o li­ ty c z n a sp ra w ia ła , że o b ie ra ln e funkcje w u k ład zie sa m o rz ą d u m iejskiego p ow ierzan o , po zakończonej w 1871 r. długiej kadencji n a d b u rm is trz a T h e o d o ra K o e rn e ra , osobom o zd ek laro w an ej postępow ej opcji p o lity c z ­ nej. P o czesn y m p rzy k ład em tak ieg o w łaśnie w y b o ru byl sp row adzony d o T o ru n ia w 1878 r. G eorg B e n d e r, p o ch o d ząc y z K rólew ca. B yl on sy n em zn an eg o ra d y k aln eg o d z ia ła c z a ta m te jsz e j opozycji lib eraln ej d ra K a r la B e n d e ra , k tó ry p o rew olucji 1848 r. zw olniony zo sta ł z państw ow ej słu żb y ja k o pro feso r g im n a z ju m sta ro m iejsk ieg o w K rólew cu. Sam G eorg B e n d e r byl członkiem N iem ieckiej P a r tii P o stęp o w e j, d e p u to w a n y m do sejm u p ru sk ieg o w B erlinie, ja k o u rz ę d u ją c y z a s tę p c a n a d b u rm is trz a W is- selincka z o sta ł w 1882 r. p o sta w io n y przez p r o k u ra to r a w s ta n o sk a rże n ia z a z a a ta k o w a n ie n a w iecu p rzed w y b o rczy m k o n serw atyw nego k a n d y d a ta do R e ic h sta g u z p o w ia tu w ąb rzesk ieg o d ru k a rz a C a rla D om brow skiego. T o ru ń był te ż w X IX w. zaw sze rep re zen to w an y , począw szy od p o w o łan ia tej in sty tu c ji w m o n arch ii pru sk iej w 1824 r., w la n d ta g u prow incji p ru ­ skiej, z b ie ra ją c y m się n a zasad zie a lte rn a ty m iejsca o b ra d p rzem ien n ie w K rólew cu i w G d ań sk u .

M ia sto było w X IX w. niew ielkie, a jeg o elity jeszcze sk ro m n ie j­ sze liczebnie. Szczególnie w idoczne są o g ra n ic z e n ia z teg o w y n ik ające w tedy, g d y p rz e a n a liz u je się sk ład w ładz, d ziały członkow skie sto w a rz y ­ szeń, sk ła d y k o m itetó w h o norow ych, i nałoży się to jeszcze n a s tr u k tu r ę p o w iązań ro d z in n o -to w a rz y sk ic h . W w iększości p rzy p ad k ó w , zw łaszcza w 1. połow ie stu lec ia , w znacznej m ierze p o k ry w a ją się one, i te sa m e n azw isk a o d n a jd z ie m y zaró w n o w śród członków założycieli pierw szego to ­ w a rz y stw a czytelniczego, ja k i in ic ja to ró w budow y p o m n ik a K o p e rn ik a czy w niew ielkim gro n ie sk u p io n y m w C o p p e rn ic u s-V e re in . T y m b a rd z ie j do­ cenić w y p a d a ak ty w n o ść ty ch , k tó rz y p rzep ełn ien i id e ą p o stę p u d ążyli do

(13)

Peron Dworca Głównego. Fotografia sprzed I wojny światowej (widokówka ze zbiorów autorki)

u c z y n ie n ia m ia s ta now ocześniejszym , a je g o m ieszkańców b ard ziej ośw ieconym i. P ry w a tn a h is to ria T o ru n ia je s t ta k ż e o b e c n a - chociażby w p o rtre ta c h p rezen to w an y ch n a w y sta w ie, p o k azu jący c h p o sta c i w ów czas z n a n e i sz an o w an e, dziś n a to m ia s t p o z o sta ją c e w za p o m n ie n iu , ta k ie ja k np. profesorow ie g im n a z ju m to ru ń sk ie g o czy te ż p o p u la rn y p isa rz B o g u ­ mił G o ltz. W ty m m iejscu w a rto by się zastan o w ić, czy T o ru ń , a w łaściw ie je g o dzisiejsi m ieszkańcy byliby skłonni w znieść się p o n a d p o d z ia ła m i i za­ a k cep to w a ć p rzy w ró c en ie ch o ciaż n ie k tó ry m X IX -w ie czn y m to ru n ia n o m , np. b u rm is trz o m , m iejsca, k tó re pow inni zajm o w ać w p am ięci m iasta; p rzy p o m n ie ć m o ż n a tu p rz y p a d e k S zczecina, gdzie w plebiscycie n a n a j­ b a rd z ie j zasłu żo n eg o d la m ia s ta w X X w ., p rzep ro w ad zo n y m w końcu 1999 r., d ru g ie m iejsce z a ją ł je d e n z niem ieckich n a d b u rm istrz ó w .

D uch p rzed sięb io rczo ści m iesz czań stw a ja k o nosiciela w arto ści kapi­ ta listy c z n y c h był w’ T o ru n iu o g ran iczo n y przez niew ielki ry n e k lokalny, p o z a k tó ry u d a ło się p rz e b ić ty lk o nielicznym p ro d u k to m tu w y tw a rz a ­ n y m , do k tó ry c h zaliczyć należy głów nie to ru ń sk ie pierniki. Z oczyw i­ sty c h w zględów sp o ro uw agi pośw ięcono w ekspozycji p rzed e w szy stk im

(14)

firm ie G u s ta v a W eese, ja k i przed staw ic ie lo m tej zasłużonej d la dziejów m ia s ta rodziny. N ie m o ż n a je d n a k p rzejść o b o ję tn ie ta k ż e o b o k innych w y tw o ró w p rzem ysłu to ru ń sk ieg o ; n ie k tó re w śród nich są w p ew n y m s to p ­ n iu w z ru sz a ją c e , ja k n p . p re z e n to w a n e ta b lic e z w zo ram i p o k ry ty c h je ­ d w ab n y m i tk a n in a m i guzików z firm y C h ris tia n a P ete rsilg e , p o c h o d z ą c e z la t d w u d ziesty ch X IX w. D ział rzem io sła je s t rep re zen to w an y przez wiele ró żn o ra k ic h ek sp o n a tó w , k tó re p o z a sw ą p o d sta w o w ą w a rto śc ią s k ła n ia ją ta k ż e to z a s ta n o w ie n ia się n a d p ra k ty c z n o śc ią m ieszkańców , k tó r a n a ­ k azu je uw zględniać zm ian y państw ow ości n a p rz y k ła d p o p rzez zak ry cie niem ieckich n ap isó w n a ch o rąg w iach cechow ych tk a n in ą lu b h a fte m , a nie w y m ien iać ich całkowicie.

W y s ta w a „ T o ru ń w la ta c h 1793-1920. M ia sto p o g ra n ic z a ” m oże być p o d d a n a a n alizie z dw u o d m ien n y ch p u n k tó w w idzenia. D zieje m ia sta s ą t u z je d n e j s tro n y w idziane n a tle w y d arzeń p o lity czn y ch e p o k i, k tó re n ależały przecież do k ategorii h isto rii pow szechnej - ro zb io ry ziem po l­ skich, w kroczenie p rzed staw ic ie li P ru s , o d d ziały w an ie epoki n ap o leo ń sk iej i sa m p o b y t c e s a rz a p o p rz e d z a ją c y w y p raw ę przeciw ko R o sji w 1812 r., w pływ y sy tu a c ji w K ró lestw ie P o lsk im , w y d a rz e n ia W iosny L u dów , k ry ­ sta liz a c ja niem ieckiego ru c h u n arodow ego, I w o jn a św ia to w a, t r a k t a t w er­ salski, zajęcie T o ru n ia przez o d d ziały arm ii polskiej p o d dow ództw em gen. Jó z e fa H allera. N a d ru g im p lan ie p o k azan e są te sk ła d n ik i h isto rii X IX w ., k tó re były p o c h o d n ą rząd ó w p ru sk ich - d ziałaln o ść a d m in is tra ­ cji, o d w ied zin y m o n arch ó w , p o m n ik i zw iąza n e z d ziejam i P ru s , nie bez zn a c z e n ia je s t te ż n iezm iern ie w ażny a s p e k t m ilita rn y c h dziejów T o ru n ia ja k o tw ierd zy n a d g ra n ic z n e j. D o p o lity k i w większej skali n ależy te ż za ­ liczyć w szelkie p rzejaw y polskiej d ziałaln o ści n aro d o w ej. Z d ru g iej stro n y h isto ria m ia s ta w id z ia n a je s t te ż w m ikroskali, dosłow nie i w przen o śn i. W y m a g a p o c h y le n ia się n a d guzikiem , m in ia tu rą , te k ste m s t a tu t u to w a ­ rz y stw a , m o n e tą z a s tę p c z ą gm in y żydow skiej w T o ru n iu , niew ielkich roz­ m iarów fo to g rafią. N ie je s t d la te g o efek to w n a w p o to c z n y m ro zu m ien iu - b ra k tu w y b itn y ch dzieł sz tu k i, sp e k ta k u la rn y c h e k sp o n a tó w . U k azu je za to rzecz c e n n ą - to, co p o zo stało z ży cia co d zien n eg o m ia s ta w X IX w.

T o, co n ależy u zn ać w niej za nie do k o ń ca sp e łn io n e , je s t z w iąza n e z b ra k ie m o d p o w ied zi n a kw estię, w ja k ie j m ierze is to tn ie T o ru ń był m ia ­ ste m p o g ra n ic z a , przez co należy ro zum ieć nie ty lk o sa m o położenie m ia sta i je g o konsekw encje (w y sta w a to p o kazuje n p. p o p rzez fo to g rafie p rz e jśc ia g ran iczn eg o w L u b ic zu ), ale głów nie co o zn acz ało owo p o g ra n ic z e w z a k re ­ sie fu n k cjo n o w an ia w m ieście dw u społeczności i w sensie m e n ta ln y m . E k s­

(15)

p o z y c ja p o tw ie rd z a raczej fu nkcjonow anie dw óch rów noległych św ia tó w , p o w ielający ch sw oje s tr u k tu r y w w a ria n ta c h n aro d o w y ch , ze s to ją c y m p o s tro n ie niem ieckiej a p a r a te m w ład zy p a ń stw a . T y m c zasem niesły ch an ie w ażkie b y ło b y ta k ż e p rz e d sta w ie n ie p u n k tó w sty k u k u ltu ro w eg o , tra n s fe ru w a rto śc i czy n aw et ty lk o pokojow ej przecież w w iększości p rz y p a d k ó w ko­ eg zy sten cji o b o k siebie dw óch n a ro d ó w . C zy były to św ia ty sp o ty k a ją c e się w yłącznie n a p łaszczy źn ie p ra k ty c z n e j, np. h an d lo w ej, słu żb y dom ow ej i p o d o b n y c h , czy też sąsied ztw o p o zo staw iło ja k iś śla d trw alszy , ta k ż e w m niejszościow ej społeczności polskiej T o ru n ia?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poprzez precyzyjne i związane z fizycznymi zjawiskami towarzyszącymi rozwojowi pożaru, określenie wymagań i ocenę właściwości ogniowych wyrobów, a następnie

Jedna z lekarek poświęciła się dla dobra sprawy, aby zdobyć dowód przestępstwa – odebrała przesyłkę i jest ona w posiadaniu policji, sprawę prowadzi Komisariat

Ty, Wiesiu, zapamiętaj to sobie, ty się dobrze przyglądaj, co ja robię, ty się ucz myśleć, tu jest samochód a nie uniwersytet.. Taki ciężar - powiada

A nie lubię, bo osądzanie sztuki jest sprawą bardzo prywatną, tak samo jak tworzenie sztuki, kiedy więc przychodzi mi swoje prywatne sądy uzgadniać z prywatnymi sądami

Na którym polu i w którym baraku przebywał na Majdanku: został uśmiercony razem z innymi dziećmi i starcami w komorze gazowej zaraz po przybyciu do obozu.. „A wyobrażam sobie

W miarę rozwoju choroby stawało się coraz bardziej pewne, że Pani Profesor już nie wróci do Krakowa, by znowu zamieszkać „na Alejach”.. Gdzie teraz

„Tworzenie programów nauczania oraz scenariuszy lekcji i zajęć wchodzących w skład zestawów narzędzi edukacyjnych wspierających proces kształcenia ogólnego w

Jej efe ktem jest uzyskanie informacji na temat statusu krajobrazu (ryc. w Su de - tach, na Ni zi nie Œl¹skiej, w Pol sce, w wo je wó dztwie opo l skim, w gmi nie Ole - s no) oraz