• Nie Znaleziono Wyników

O semantycznym wyznaczniku wartości artystycznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O semantycznym wyznaczniku wartości artystycznej"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Krajka

O semantycznym wyznaczniku

wartości artystycznej

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (12), 151-157

(2)

3. M ord jest p r z y p a d k o w y , a w k ażd y m razie n ie u m o ty w o w a n y , co spraw ia, że w ykry cie p rze stęp c y je st p rak ty c zn ie niem ożliw e {chyba że przyp ad ek, szczęśliw y dla ścigającego, nieszczęśliw y dla ściganego, ro zstrzy g n ie spraw ę).

4. Skoro nie w y stęp u je d e te k ty w i nie dochodzi do w y k ry cia sp raw cy , nie m oże być m ow y o w pro w ad zen iu do a k c ji niew ia­ dom ych zw iązanych z przestęp cą, „n iew iadom e” k o ja rz y się w y ­ łącznie z działalnością d ete k ty w a .

Zarów no opowieści H andkego, ja k i D iirre n m a tta rozchodzą się w ogrom nych n ak ład ach (Sędzia i jego kat rozszedł się do te j po­ ry , ty lk o w języ k u niem ieckim , w nakładzie 800 ty się c y egzem ­ plarzy). O ile powieści D iirre n m a tta nie w y zb y ły się w iększości cech stanow iących o popularności k ry m in ałó w , i d lateg o są k u ­ pow ane, o ty le u tw o ry H andkego z n a jd u ją n aby w ców dzięki w y ­ zyw ającem u, rzu cającem u się w oczy sposobowi b ycia au to ra, u m iejętn ości rob ien ia szum u w okół sw ojej osoby, o stry m atakom n a p rom in entów lite r a tu r y św iatow ej itd. Pow ieści H andkego są n iezm iernie in te resu jąc e dla m etaczy teln ik a (czytelnika „id eal­ nego”), p rze c ię tn y k o n su m e n t lite r a tu r y k ry m in a ln e j o d b iera je jako — po p ro stu — nudne. Je śli w ięc może być tu w ogóle m ow a o podzw onnym d la pow ieści k ry m in a ln e j, to stano w ią je z p ew ­ nością u tw o ry H andkego, a nie D iirre n m a tta , k tó ry „zm iękczył” schem at, lecz nie odbiegał od niego ta k daleko, żeby w y jść poza ra m y g atu n k u .

W ło dzim ierz Bialik

0 semantycznym wyznaczniku wartości

artystycznej

1

K w estię w yznaczania w artości a rty sty czn ej te k s tu m ożna bez w ą tp ie n ia nazw ać „kam ieniem filozoficznym ” w spółczesnej n a u k i o lite ra tu rz e . Mimo bow iem , iż n ieje d n o k ro t­ nie w skazy w an o n a estety czn ą fu n k cję lite r a tu r y jak o w y ró żn ia­ jącą ją od innych k o m u n ik ató w językow ych, nie ustalon o jeszcze d o tąd obiek ty w ny ch k ry te rió w oceny w arto ści arty sty c z n e j te k stu literack iego .

W ieloaspektow ość pro b lem u u k azu je doskonale uw agi J a n a M uka- ro v sk y ’ego. W edług niego, fu n k cja estety czna k o m u n ik a tu lite ­ rackiego realizu je się w sferze społecznej i in d y w id u aln e j recep cji te k stu :

(3)

152 „Wiadomo ostatecznie, że wobec zm ienności w artościowania każda kon­ kretna m otyw acja sądu estetycznego obowiązuje jedynie dla stosunku m ię­ dzy dziełem a tą społecznością względnie tą grupą społeczną, z której sta ­ nowiska sąd ten jest w ygłaszany” 1, oraz: „Zaznaczaliśmy już, że bezpośred­ nim przedm iotem aktualnego w artościowania estetycznego n ie jest «m ate­ rialny artefakt», ale «obiekt estetyczny», będący jego odbiciem i korelatem w świadom ości odbiorców” 2.

0 w arto ści estety czn ej d ecy d u ją rów nież w edług M ukafov sky’ego napięcia s tru k tu ra ln e pom iędzy dziełem a epoką litera c k ą, do k tó ­ re j ono należy; są one ty m większe, im bardziej d a n e dzieło od­ biega od kon w en cji zakorzenionych w tra d y c ji i św iadom ości lite ­ rack iej epoki:

„Dlatego m ożna powiedzieć, że niezależna wartość estetyczna artefaktu jest tym w iększa i tym trwalsza, im trudniej dzieło poddaje się dosłownej interpretacji z punktu w idzenia powszechnie przyjętego system u wartości danej epoki i danego środow iska” 3.

N iezm iernie isto tn y w p ły w na estety czn e przeżycie czytelnika m a rów nież i u k ształto w an ie sam ego k o m u n ik a tu literackiego:

„Jeśli powrócim y do wewnętrznej konstrukcji artystycznego artefaktu, nietrudno prawdopodobnie będzie zgodzić się na to, że dzieła o silnych sprzecznościach w ewnętrznych — w łaśnie ze względu na sw e rozchwianie 1 płynącą stąd wieloznaczność — stwarzają o w iele mniej szans dla m echa­ nicznej aplikacji system u obowiązujących wartości od dzieł pozbawionych takich sprzeczności albo przejawiających je w m ałym stopniu. Różnorodność, w ielokształtność i w ieloznaczność m aterialnego artefaktu są potencjalnym porządkiem estetycznym ” *.

Podobne sfo rm u ło w an ia zn ajdziem y rów nież w pracach w y b it­ ny ch p rzed staw icieli w spółczesnej sem iotyki litera c k ie j; zarów no J. L otm an jak U. Eco bezpośrednio uzależniają w artość a rty ­ styczną k o m u n ik a tu literack ieg o od ilości niesionych p rzez niego in fo rm acji (czyli od jego in fo rm a ty w n o śc i)5.

Dalsze rozw ażania n ad w artością estetyczną ograniczone zostaną 1 J. Mukarovsky: Estetyczna funkcja, norma i wartość. W: Wśród zna­ k ó w i str uktu r. W arszawa 1970, s. 108.

2 Ibidem, s. 126. .

s Ibidem, s. 128—129. Por. także np. U. Eco: Pejzaż semiotyczny. W ar­ szaw a 1972, s. 115.

4 Mukarovsky: op. cit., s. 128— 129.

5 Por. np. J. Lotman: Analiz poeticzeskogo teksta. Leningrad 1972, s. 35; Eco: op. cit., s. 94. Lotman bowiem , w przeciw ieństw ie do Eco, w idzi m ożli­ w ość praktycznego wyznaczenia inform atyw ności tekstu literackiego. Na m arginesie n ależy rów nież zaznaczyć, iż informacja pojęta jest tutaj semio- logicznie, czyli jako każda znacząca relacja m iędzy poszczególnym i ele­ m entami danej struktury.

(4)

153

do płaszczyzny u k sz ta łto w an ia te k s tu lite ra c k ie g o 6. N iech słusz­ ność w y bo ru uzasadnią słow a M ukafovskiego:

„(...) obiektywnej (a w ięc niezależnej i trw ałej) wartości estetycznej należy szulkaę — jeśli w ogóle taka istn ieje — w łaśnie w m aterialnym artefakcie,, ponieważ jedynie on zachow uje niezm ienność w odróżnieniu od estetycz­ nego obiektu, który ulega zm ianom ...” 7.

Je d y n ą w ięc, jak się zdaje, m ożliw ością uzyskania obiek ty w n y ch w yznaczników w artości a rty sty c z n e j te k stu literackiego je s t od­ pow iedni opis jego s tru k tu ra ln o -se m a n ty c z n e j organizacji.

Zasadniczym i p rzesłan k am i dalszych uw ag o sem an ty czn y m w y ­ znaczniku w artości a rty sty c z n e j k o m u n ik a tu literack ieg o są w spom niane opinie J. M ukarovskiego, J. L otm ana i U. Eoo, choć zdajem y sobie sp raw ę, iż w ypow iedzi ow ych b adaczy m ożna by p o trak to w ać d y sk u sy jn ie . P rz y ję liśm y je jedn ak tu ta j jako pod ­ staw ow e założenia w stęp n e; w szczególności zaś tez y n a stę p u jąc e : 1) paralelność arty sty c z n e j i s tru k tu ra ln e j organizacji te k stu lite­ rackiego;

2) bezpośrednie uzależnienia w artości a rty sty czn ej u tw o ru od jego info rm aty w n o śći (stopnia skom plikow ania organizacji sem an ty cz­ nej).

P rzed staw io n y szkic nie d o starczy oczyw iście w ym arzon ej przez literatu ro zn aw có w liczbow ej skali w arto ści a rty sty c z n e j; pro p o ­ n u je on jed y n ie p ew n ą h iera rc h ię k ategorii (pięter), na k tó ry ch in form aty w n ość, a w ięc i w a rto ść arty sty czn a, dzięki pew n ym zjaw iskom sem an ty czn y m p o jaw ia się w różnym sto p n iu sp o tę ­ gow ana. N ależałoby też jeszcze podkreślić, że propozycja ow a nie m a am bicji sem iologicznych — w nioski dotyczyć b ę d ą ty lk o w a r­ tości a rty sty c z n e j te k s tu literackiego, a przedm iotem rozw ażań b ędą jed y n ie zjaw isk a literack ie.

2

W y d aje się, że porów nanie sem anty cznej o r­ ganizacji n iek tó ry ch tro p ów litera c k ic h ujaw n ić może zaw arte w n ich te n d e n c je do poszerzan ia pola znaczen iow ego8 lub do jego- ograniczania. K rań co w y m p rzy k ład em ten d en cji pierw szej będzie * W m yśl rozróżnienia R. Ingardena, uwagi te dotyczyć będą tylko w a r­ tości 1 artystycznej dzieła literackiego, a pominięta zostanie w artość este­ tyczna będąca konkretyzacją artystycznych w łaściw ości tekstu przez przyjm u­ jącego .postawę estetyczną czytelnika. Por. np. R. Ingarden: Wartości a r t y ­ sty czn e i w artości estetyczne. W: Przeżycie, dzieło, wartość. K raków 1966, s. 146, 147 i in.

7 M ukafovsky: op. cit., s. 126.

8 Przez „pole znaczeniow e” rozum ie się tutaj zbiór znaczeń nagromadzonych w tek ście literackim przez jakiś jego elem ent (np. słowo, trop) lub zbiór elem entów . Zrezygnow ano tutaj z użycia szerszego chyba pojęcia języlko- znaw czego — „pole sem an tyczn e”.

(5)

k o m u n ik a t o nieskończonej ilości 'tzw. „znaczeń n ie u c h w y tn y c h ” ; n a to m ia st n ajw y raźn iejszy m p rzy k ład em te n d e n c ji d ru g ie j — „d osłow ne” znaczenie k o m u n ik atu , rów now ażne ze słow nikow ym i d e fin icja m i jego elem entów . P om iędzy ty m i Skrajnościam i m ieści się cała gam a sposobów k ształto w an ia pola znaczeniow ego czy to całego k o m u n ik atu , czy też poszczególnych jego elem entów . S p ró b u jm y narzucić tem u „sp ek tru m organizacji s e m a n ty c z n e j” ' p ew ien rodzaj sy stem aty k i. W yobraźm y sobie u tw ó r n a rra c y jn y opisujący jak m yśliw y zaczaił się i u strz e lił lisa, k tó ry w łaśnie w yszedł ze sw ej nory. W ty m p rzy p a d k u znak „lis” oznacza tylko i w yłącznie określone zw ierzę — w opow iadaniu ty m p o jaw ia się jed y n ie dosłow ne (zgodne z potocznym użyciem ) znaczenie tego słow a. In form aty w no ść znaku jest w ięc tu ta j fu n k cją jego z n a­ czenia dosłow nego 9.

N ato m iast w utw orze alegorycznym pole znaczeń p rzy w o ły w a­ n y ch słow em „lis” zostaje poszerzone. Oprócz w spom nianej już dosłow ności (lis = zw ierzę) p ojaw i się tu bow iem znaczenie ale­ goryczne i zgodnie z nim , lis oznacza rów nież chytrość. Rozsze­ rzen ie pola znaczeniow ego jest tu oczywiście bezpośrednim Skut­ kiem nałożenia na d a n y kod językow y (p ry m a rn y system m ode­ lu jący ) określonego kodu kultu ro w ego. U zyskane, dzięki p rzy łą­ czeniu znaczenia alegorycznego do znaczenia dosłow nego, po­ szerzenie pola znaczeń tro p u jest jednocześnie zw iększeniem jego inform atyw ności.

Jeszcze szersze pole znaczeń zakreśli znak „lis” w u tw o rze sy m ­ bolicznym . W M a ły m księciu St. E x u p e ry ’ego słow o „lis” ozna­ cza nie tylko zwierzę, lecz rów nież cały szereg pojęć d odatk o ­ w y ch — uczucie, bezinteresow ność, przyw iązanie, bezpieczeństw o, w yobraźnię, piękno itd. Takie u k ształto w an ie pola znaczeniow ego tro p u nie jest chyba sk u tk iem nałożenia odm iennego k o d u k u ltu ­ row ego n a system p ry m a rn y , lecz raczej bezpośrednim efektem stw o rzen ia przez d an y u tw ó r w łasnego skom plikow anego system u znaczeń, za pom ocą szeregu zabiegów prow adzących do ekw iw a­ le n c ji ty ch znaków, k tó re w p ry m a rn y m system ie są n ieek w iw a- l e n t n e 10. P ro stą tego konsekw encją jest w ielokro tnie zw iększona in fo rm aty w no ść sym bolu w sto su n ku do znaczenia dosłow nego czy alegorycznego.

D otychczasow e uw ag i pozw alają w ięc na n astęp u jące uszerego-# Oczywiście w trakcie odbioru deszyfrowanie znaku przez konkretnego czytelnika może przynieść wyraźne ograniczenie lub poszerzenie tej infor­ macji. Idiolekt deszyfrujący czytelnika (por. Eco: op. cit., s. 102) przywoła bowiem znaczenia na zasadzie asocjacji: kobieta potrafi skojarzyć znak „lis” głów nie z żółtym futerkiem zw ierzęcia i marzeniem o kołnierzu, rolnik natom iast skonkretyzuje go jako natrętnego porywacza kur. Będą to jednak efek ty procesu odbioru; nas zaś interesuje tu tylko zawarte w sam ym tek ­ ście utworu, a w ięc „potencjalne” jak gdyby znaczenie słowa.

10 Por. J. Lotman: O znaczeniach w e w tórnych system ach modelujących. W: „Pamiętnik Literacki” 1969 z. 1, s. 291, 292 i in.

(6)

w an ie om aw ianych znaków w edług „szerokości” ich pól znacze­ niow ych: dosłow ność — alegoria — sym bol. P rz y w o łu ją c zaś t u ­ ta j tezę M ukarovskiego o w p ro st pro p o rcjo n aln ej zależności w a r ­ tości estetycznej od sto p n ia w ew n ętrzneg o sk o m plikow an ia s tr u k - tu ra ln o -se m a n ty cz n e j organizacji k o m u n ik atu , oraz tw ierd z en ie L otm an a i Eco o p araleln o ści w arto ści estetycznej i in fo rm a ty w ­ ności k o m u n ik atu , w yznaczony szereg m ożna uznać za sch em at hierarchiczny. W yznaczałby on:

1) rosnący stopień skom plikow ania w ew nętrznej organizacji sem an - ty c z n o -stru k tu ra ln e j znaku (kom unikatu);

2) poszerzanie pola znaczeń — w zrost inform atyw ności zn aku (ko­ m u n ik atu );

3) w zrost w artości arty sty czn ej k o m u nik atu.

W schem acie ty m nieprzypadkow o pom inięto m eta fo rę oraz cały szereg innych tropó w literack ich. W yd aje się bow iem , że o ile k a ż d y z nich może określać pole znaczeniow e pojedynczego m o­ ty w u , to o organizacji sem antycznej całego u tw o ru lu b p okaźnej jego części decydow ać może ty lk o zasada dosłow ności, alegorycz- ności lub sy m b o liczn o ści11. P rz y jrz y jm y się z kolei k ilk u ty p o ­ w y m przy k ład o m m odelow ania znaczeń te k stu literack ieg o w e­ d łu g jednej z ty ch zasad.

T a k w ięc, zgodnie z p o etyk ą sform u łow aną w ery zm u , lite r a tu r a p ow in n a być „fotograficzną o d b itk ą” nagiej p raw d y życia. U tw ó r w e ry sty c z n y (n atu ralisty czn y ) jest stąd k rańcow ym p rzy k ła d em arty sty c z n e j mimesis, a k o n stru k c ja jego św iata przedstaw io nego d ą ż y do ścisłej id en ty fik acji z em pirycznym pierw ow zorem . J e s t rzeczą oczyw istą, że p rzy tak ic h założeniach a rty sty c z n y c h do­ słow ność znaczeniow a jest w y raźn ie dom inującą zasadą o rg an iza­ cji sem antycznej k o m u n ik atu .

Inaczej w średniow iecznym m oralitecie, w k tó ry m D obro i Zło,' w spom agane p rzez cały poczet in n y ch postaci jak Ł aska, P iękno, Żądza itp., w alczą o duszę Człow ieka. A kcja u tw o ru ro zg ry w a się n a scenie — b io rą w niej udział k o n k retn e postacie, w kom pono­ w an e w k o n k retn e tło. T aki k sz ta łt św iata fikcyjnego su g ero w ał­ b y przew agę zasad y sem antycznej dosłowności. Je d n ak ż e każd a z postaci fu n k cjo n u je alegorycznie jako a b s tra k t n acech ow an y p ew n ym aspektem znaczeniow ym arc h e ty p u dobra lub zła. Im iona postaci (Łaska, Żądza itd.) su g eru ją, iż a b stra k cy jn a sfe ra znacze­ nia (postaci) jest o w iele w ażniejsza niż sfera dosłow na. D zięki tem u sem an ty k a u tw o ru organizow ana jest w sposób alegoryczny, 11 W edług autorów Zarysu teorii literatury, ta w łaśnie cecha odróżnia a le­ gorię i sym bol od innych tropów semantycznych. Por. M. Głowiński, A. Oko- p ień-Sław ińska, J. Sławiński: Zarys teorii literatury. W arszawa 1967, s. 125. P om inięte zostały rów nież w zaproponowanym tutaj schem acie tafcie tropy i zabiegi literackie, jak ironia, pastisz, parodia, stylizacja itp., które jako oparte na podstawowej dwuznaczności, zbudowane są w edług sem antycznej zasady alegoryczności.

(7)

zaś średniow ieczny m o ra lite t fu n k cjo n u je jak o lite ra c k a g ra a le ­ g o rycznych pojęć, a nie jako zapis fik cy jn y ch w yd arzeń .

W to m ie analiz pt. L i r y k a polska. Interpreta cje K. W yka w sk a­ zuje, iż znaczenia w iersza L eśm iana pt. D zie w c zyn a m odelow ane są w ed łu g zasady sy m b o liczn o ści12. Osią kom pozycyjną całego u tw o ru je s t tu postać ty tu ło w a. W yka stw ierd za, że istn ien ie D ziew czyny je st w ty m w ierszu ułudą; nie są nią n a to m ia st s ta ­ ra n ia d w u n a stu m łodzieńców u siłujących przebić m ur. Czym że jest w ięc ta Dziew czyna, skoro nie istn ie je w w ierszu realn ie? Co ona sym bolizuje? — Poznanie? P raw d ę? Szczęście? Zadow ole­ nie? (s. 216). Tych i in n y ch prób u sta le n ia sensu znaku „D ziew ­ c z y n a ” d o k o n u je W yka po to, aby dzięki u k azan iu jego w ieloznacz­ ności, zasugerow ać m ożliw ość w ielu ro zm aity ch in te rp re ta c ji te k ­ stu 13. S ym bol dziew czyny, jak o sposób zakom unikow ania ogólnego sen su fa b u ły w iersza, s ta je się więc tro p em d ecy d u ją c y m o sy m ­ bolicznej organizacji se m an ty k i całego u tw o ru .

P rzytoczo ne p rz y k ła d y ilu s tru ją p rzed staw io n y uprzednio h ie ­ ra rc h ic z n y układ , któ reg o szczeble w yznaczane są stopniem w z ra ­ stającej in fo rm atyw no ści tek stó w (w w y n ik u oparcia o rganizacji sem anty czn ej o odpow iednie zabiegi i tro p y literackie). Zgodnie z p o p rzed nią sugestią, u kład ten oznacza jednocześnie h ie ra rc h ię w artości a rty sty c z n e j om aw ianych tekstów :

SYM BOLICZNOSĆ B. L eśm ian: D ziew czyna

A LEGORYCZNOSC średn iow ieczny m o ra lite t

„D O SŁOW N OŚĆ” opow iadanie n a tu ra listy c z n e 14 W ten sposób p roponow any w n iniejszym szkicu sch em at trzech k ateg o rii n a b ie ra chyba prak ty czn eg o znaczenia ja k o s e m a n tyc zn e narzędzie w w yznaczaniu wartości a r ty s ty c z n e j u tw o r ó w lite ­ rackich.

3

W ydaje się jednak, że w w ielu p rzy p ad k ach k o n k re tn y c h utw o ró w zachodzą n ajrozm aitsze sposoby s tr u k tu ra l­ nej k oegzystencji om ów ionych te n d e n c ji sem antyczn ego m odelo­ 12 Por. K. Wyka: B olesła w L eśm ia n : D w a u tw o r y . W: L i r y k a polska. I n t e r ­ p r e t a c je . Red. J. Prokop, J. Sław iński. Kraków 1966, s. 212—217.

13 W edług Głowińskiego, określenie znaczenia sym bolu jest zniszczeniem jego w ieloznaczności; dlatego też próba interpretacji tego tropu powinna p o­ przestać na wskazaniu jego „sym boliczności”. Por. M. Głowiński: B o le sła w L e śm ia n : Otchła ń. W: L i r y k a polska. I n t e r p r e t a c je , s. 241.

14 „Średniow ieczny m oralitet” i „opowiadanie natu ralistyczn e” nie w ystępują tutaj jako nazw y gatunków, lecz jako ekw iw alenty pojedynczych, przykła­ dowych tekstów.

(8)

w ania. N ajczęściej te k s t z zasad y sym boliczny, alego ry czn y lub „dosłow ny” , w p ro w ad za d odatkow o obce m u elem en ty pseudo- w erystyczn e, alegoryczne lub sym boliczne jako jed n ą z d o m in ant s tru k tu ra ln y c h (alegoryzacja sym bolu lub dosłowności e w e n tu a l­ nie udosłow nienie lub sym bolizacja alegorii). S em anty czn e m ode­ low anie k o m u n ik a tu może być po nadto efektem zdom inow ania jego s tr u k tu ry p rzez jeden lub kilka tropów zasadniczych, albo przez rep e ty cję tro p ów jednego lub w ielu rodzajów (np. jeden sym bol n aczelny lu b n agrom adzenie w ielu sym boli wr d an ym tekście).

Być może, iż u k azan e tu ta j n iek tó re ro dzaje ko m plik acji do pro­ w ad ziły b y do rozszerzenia proponow anego m odelu „ tria d y ” o kilka k a te g o rii p ośrednich. Owo „szczęśliwe skom plikow anie” zagad­ n ienia p ro w ad ziło b y prop on o w an ą m etodę sem antycznej analizy w a rto śc i a rty sty c z n e j na szlaki spraw dzonej już w b ad an iach lite ­ rack ich p o sta w y m etodologicznej stru k tu ra liz m u , su g e ru ją c po­ n iekąd słuszność w ytyczonych tu ta j dróg dedukcji.

K o nsekw encją zaw ężenia oglądu p ro b le m aty k i w artościo w ania do s e m a n ty c z n e g o 'u k sz ta łto w a n ia te k stu było uzyskanie fu n k c jo n u ją ­ cego ah isto ry cznie m odelu ty p o lo g icz n e g o 15. S p ró b u jm y te ra z przyw rócić zaigadnieniu w arto ści estetycznej dzieła literackiego szeroką p ersp ek ty w ę, k tó rą n a k re ślił jej M ukarovsky. W tedy to zary so w any w ty m szkicu sem an ty czny obraz w artości a rty s ty c z ­ n y c h te k stu literack ieg o ulegnie k o n fro n ta cji z postaw ą estetycz­ n ą odbiorcy, k tó ra uzależniona jest od jego in d y w id u aln y ch p re ­ fe re n c ji oraz od n orm k onw encjonalnego system u oczekiw ań w ła ­ ściw y ch dla danego obrazu synch ro n ii. W ynikiem zaś napięć po­ m iędzy ty m i d w om a czynnikam i (obiektyw ną w artością arty sty c z n ą k o m u n ik a tu oraz zbiorem su b iek ty w n y ch ocen czytelników ) będzie w a rto ść estetyczn a dzieła literackiego. P o w staje ty lk o pytanie, czy b ę d ąc sym biozą czynnika obiektyw nego i subiektyw neg o może b y ć ona kiedykolw iek naukow o w yznaczona.

Wiesław K rajk a

15 H istorycznoliteracką odmianą wartościowania jest tzw. wartość rozw ojo­ w a. Por. F. Vodicka: Historia literatury. Jej proble m y i zadania. W: „Pa­ m iętnik L iteracki” 1969 z. 3, s. 267—268.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Onimiczny obraz świata w tłumaczeniu poprzez język trzeci na przykładzie antroponimów 

Norma a wartość w koncepcji Czesława Znamierowskiego Norm and Value in the General Conception of Czeslaw Znamierowski.. Dorobek naukowy Czesława Znamierowskiego nie daje się w sposób

Mukařovskiego Estetická funkce, norma a hodnota jako sociální fakty – Estetyczna funkcja, norma i wartość jako fakty spo- łeczne 3 – w miejscach występowania czeskiego

Oblicz, o ile procent pani Ania podniosła cenę wiedząc, że trzeciego dnia wiśnie kosztowały o 9% mniej niż pierwszego

Warszawy w Warszawie XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000699821 oraz do wykonywania na tymże Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu 4MASS

Walne Zgromadzenie Spółki udziela Panu Jakubowi Trzebińskiemu - Członkowi Rady Nadzorczej - absolutorium z wykonania obowiązków za okres pełnienia funkcji w roku 2020..

w sprawie określenia organizacji roku akademickiego 2014/ 2015 na Uniwersytecie Warszawskim (Monitor UW z 2014

Wydaje się, że to właśnie lęk głębinowy miał na myśli Lovecraft, pisząc: „Naj- starszym i najsilniejszym uczuciem ludzkości jest strach, zaś najgorszym jego rodzajem jest