ekaiWiiiuy
■ Prezentujemy wiersze laureatów I Festiwalu Ekologicznego
■ Ekologia w planie lekcji
Czytaj na stronie 13
Lato z Nowinami lato z nagrodami!
Upominek ze złota, płyta CD z przebojami dyskotek oraz najnowsze albumy Depeche Modę i Krzysztofa Cugowskiego na kasetach magneto
fonowych - to nagrody w naszych wa
kacyjnych konkursach. W lipcu i sierpniu, przy współpracy z racibor
skim Klubem EMPiK oraz sklepem
„Złotnik Chrzanowski” organizować będziemy konkursy z prostymi pyta
niami dla naszych czytelników. Listę laureatów znajdziecie wewnątrz nu
meru na stronie 24. Kupujcie „Nowi
ny Raciborskie” i zdobywajcie cenne nagrody!
RACIBÓRZ
W obliczu kataklizmu
Powszechne jest dziś mniemanie, że za ostatnie kataklizmy nawiedzają
ce Europę Środkowo-Wschodnią i Racibórz odpowiedzialne są zmiany klimatyczne. Jest to prawda, ale wi
doczne coraz częściej anomalia nie są jedyne w historii Raciborszczyzny. W minionych wiekach było ich bez liku.
Występowały o wiele częściej i przy
nosiły więcej niż dziś nieszczęść. Za
wsze pozostawały wydarzeniami re
gionalnymi. Dziś katastrofy są głów
nymi tematami telewizyjnych dzien
ników. Stają się wydarzeniami rangi światowej.
Gdyby nie katastrofalna powódź z 1997 r. można byłoby powiedzieć, że w minionych kilkudziesięciu latach jesteśmy wręcz przez przyrodę roz
pieszczani. Nie mamy nalotów sza
rańczy, trzęsień ziemi, huraganów, susz i ostrych zim. Spokojna natura uśpiła naszą czujność, przez co efekt każdej katastrofy jest potęgowany.
Jednak mówienie, że jeszcze nigdy tak nie było jest zwykłą demagogią.
Nie mamy żadnych dowodów na to, że powódź sprzed czterech lat była największą w tysiącleciu, tak samo jak nie ma dowodu na przeciwstawne tezy, że ocieplenie klimatu spowodo
wane jest albo emisją gazów cieplar
nianych albo aktywnością Słońca.
Jak kiedyś było i co nas czeka?
Czy może dojść w Raciborzu do trzę
sienia ziemi, albo wyschnięcia Odry?
Grzegorz Wawoczny
Szerzej na stronie 4
TY<-:>I>NIK
Rok X Nr 30 (486) 25 LIPCA2001 NR INDEKSU 38254X_______ ISSN 1232- 4035 cena 1,80 zt (w tym 7% VAT)
RACIBORZANIE DOMA
II. Światowy Zjazd Raciborzan można zaliczyć do udanych. Po deszczowej sobocie przyszła słoneczna niedziela i centrum miasta wypełniło się ludźmi. Na Rynku i na zamkowym dziedzińcu spotykali się byli i obecni raciborzanie - wszyscy członkowie jednej raciborskiej rodziny. 0 szacunki trudno, ale do naszego miasta zjechało na pewno kilka tysięcy osób.
Na ulicach widać było gros samochodów z niemieckimi rejestracjami, a w tłumie dało się często słyszeć niemiecki język.
Mimo deszczowej soboty koncertu zespołu Miraż na Rynku wysłuchało ponad tysiąc ludzi. W słoneczną niedzielę Rynek był zapełniony do ostatniego miejsca. Formuła Zjazdu się sprawdza, choć więcej było ludzi starszych niż młodych, którzy do Niemiec wyjeżdżali w latach 70. i 80. Do swojego rodzinnego miasta przyjeżdżają co trzy lata. Co dwa lata na przemian zjazdy raciborzan organizowane są w Roth i Leverkusen. To drugie miasto, które zaraz po wojnie przyjęło kilka tysięcy emigrantów z Raciborza, nawiąże wkrótce partnerską współpracę z Raciborzem. II. Światowy Zjazd Raciborzan był także okazją do spotkania z władzami partnerskiego Roth, w którym w przyszłym roku spotkają się raciborzanie z Niemiec.
STARA UNIA W RACIBORZU Byli bardzo radzi, że mogli zagrać mecz w rodzinnym Raciborzu.
Dziś mieszkają rozrzuceni.daleko po świecie. Są pokoleniem emigrantów z lat 60. i 70., niektórzy z nich wyjechali jeszcze nie tak dawno.
Większość przebywa w Niemczech - tam już w 1994 roku zawiązali drużynę piłkarską Ratibor.
19 lipca do Gdańska dotarły cztery tony darów zebranych w naszym powiecie dla tamtejszych powodzian.
Powodzianie
Zbiórka darów trwała od 12 lipca.
Jej inicjatorem a jednocześnie koor
dynatorem był Wiesław Szczygielski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, także radny miejski. Dobrze wiemy, co to jest powódź i jak wielkie szkody czyni.
Wiemy, że bez pomocy innych powo
dzianom trudno stanąć szybko na nogi. Chcieliśmy się zrewanżować za to, co cztery lata temu zrobiła dla nas cala Polska - mówi inicjator. Dary, dzięki uprzejmości komendanta KP PSP Racibórz, zbierano w komen
dzie. Ludzie przynosili co tylko mogli.
Jeden starszy mężczyzn przyniósł ki
logram cukru, mydło i płyn do mycia naczyń. Na tyle go było stać. Pomocy nie odmawiały sklepy. Pozwalano nam brać z półek, ile chcemy. Tak z tego co przynieśli ludzie i sami zdoby
liśmy zebrały się cztery tony darów - dodaje Szczygielski.
Pomogło radio Vanessa. Dzięki rozgłośni o akcji szybko dowiedzieli się mieszkańcy prawie całej okolicy.
Niebagatelna była pomoc parafii w:
Rynku, Matce Bożej i na Płoni. Zaan
gażowała się OSP Markowice pod kierunkiem dha Rolanda Kotuli i OSP Rudy za sprawą Krzysztofa Głąba.
Paliwo na przejazd do Gdańska dały raciborskie stacje. Pojazd udostępnił strażak z Płoni, cztery lata temu sam poszkodowany w powodzi.
powodzianom
Dary zbierano w komendzie straży 19 lipca wcześnie rano dary trafiły do Gdańska, do tamtejszej komendy wojewódzkiej straży. Około czterech ton suchego prowiantu, wód mineral
nych, soków, nowej odzieży, koców i środków chemicznych rozdyspono
wał gdański ośrodek pomocy społecz
nej.
Organizatorzy akcji za naszym po
średnictwem dziękują wszystkich darczyńcom, dzięki którym Racibórz mógł okazać swą cenną pomoc powo
dzianom z Gdańska.
(wary)
Szerzej na stronie 2
Program z dużą kasą
Opłaciło się władzom miasta opraco
wanie lokalnego planu ograniczenia skutków powodzi i profilaktyki powo
dziowej.
Bank Światowy przekazał na jego realizację 1,6 min zł. Większą dotację od Raciborza otrzymał jedynie Ży
wiec. Tam na realizację tego typu pro
gramu trafi 2 min zł. Tak znaczący za
strzyk gotówki ma duże znaczenie dla miasta. Na razie nie ma co liczyć na inwestycję w infrastrukturę przeciw
powodziową. Dzięki Bankowi Świa
towemu możliwe będzie wdrożenie w życie doświadczeń amerykańskich, gdzie duże znaczenie ma prowadzenie akcji ratowniczej pozwalającej unik
nąć utraty życia lub zdrowia ludzkie
go oraz dużych strat w mieniu.
Otrzymane pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania dla miejskiego systemu informacji o terenie, zintegrowanego systemu łączności radiowej oraz specjalistycz
nego wyposażenia dla miejskiego ma
gazynu przeciwpowodziowego dla potrzeb służb rozpoznania i kierowa
nia akcją przeciwpowodziową. Raci
bórz będzie dobrze przygotowany na ewentualną powódź. Tutejszy plan ma się stać wzorem dla innych gmin po
wodziowych.
(waw)
W numerze
WRACA ŻYCIE
W starym opactwie jest już jedno całkowicie odnowione pomieszcze
nie. W planach organizacja koncertów i ciekawych wystaw.
Szerzej na stronie 3j
WAKACYJNE PRZYGODY Trasa Racibórz - Opawa - strona 14
KIEDY W PODRÓŻ - PIES PROBLEMEM
Wielu z nas - właścicieli psa, kota, żółwia czy kanarka, wybierając się na upragniony urlop, staje przed • problemem nie do przeskoczenia.
Co zrobić ze swoim zwierzakiem, prawie członkiem rodziny?
Przyjemność wypoczynku, która jest w zasięgu ręki, odsłania nieraz całą naszą prawdziwą naturę, prócz pełnego miłości serca właściciela, ujawnia się również okrutny i nieodpowiedzialny posiadacz jedynie
„żywej zabawki”.
Szerzej na stronie 15
5 biletów na Ich Troje!
Pięć pierwszych osób, które za
dzwonią 25 lipca do naszej redakcji o godz. 12.00 nagrodzimy bezpłatnymi wejściówkami na dzisiejszy (25 lipca) koncert Ich Troje w Pietrowicach Wielkich. To uzupełnienie niedawne
go festynu rodzinnego, jaki odbył się 13 lipca. Wówczas zespół nie mógł przyjechać, teraz zrekompensuje stra
tę swoim fanom. Impreza jest bileto
wana, koncert Ich Troje poprzedzi występ Swawolnego Dyzia. Początek zaplanowano na godz. 20.00.
(ma.w)
Potrzebujesz gotówki?
Zgłoś się do iłflikk kredyt Udzielamy pożyczek gotówkowych od 500 zł do 10 000 zł na dowolne cele!
* do 6000 zł bez poręczycieli
• do 3000 zł bez zgody współmałżonka
• niskie oprocentowanie
* okres spłaty od 3 miesięcy do 3 lat Racibórz, ul. Opawska 11,
tel. 418 16 15
V/Jskrócie
■ INFORMACJE ■RACIBÓRZ
Dwudziestka dzieci powodzian ze Słupska pojechała na drugi tur
nus obozu wypoczynkowego do Pleśnej. Ich wyjazd sfinansowały władze miasta.
❖
Od 28 do 30 września trwać bę
dzie kolejne Śląskie Sympozjum Krajoznawców. Jego organizatora
mi są polskie i czeskie organizacje krajoznawcze. Tegoroczne sympo
zjum poświęcone zostanie regiono
wi jawomicko-otmuchowskiemu.
Informacje można uzyskać pod ad
resem: www.miramex.com.pl/sym- pozja.
❖
5 tys. zł na pomoc powodzia
nom na Pomorzu przeznaczył Miej
ski Zarząd Budynków w Racibo
rzu.
❖
Już tylko do 15 sierpnia przyj
mowane są zgłoszenia studentów ubiegających się o stypendium ze Śląskiego Funduszu Stypendialne
go. Mogą się o nie ubiegać żacy stale mieszkający w województwie śląskim. Przyznawane będą na okres od października 2001 r. do lu
tego 2002 r. Szczegółowe informa
cje można uzyskać pod numerem telefonu 259-27-41. »
❖
Tomasz Kubala, nauczyciel in
formatyki i sztuki w Gimnazjum nr 3 przy ul. Żorskiej jest autorem programu do nauczania informaty
ki dla klas I-III gimnazjalnych. Zo
stał on pozytywnie oceniony przez recenzenta i wysłany do Minister
stwa Edukacji Narodowej, gdzie uzyskał zatwierdzenie z tzw. nume
rem dopuszczenia. Podpisał je wi
ceminister Wojciech Książek. War
to dodać, że to dopiero drugi autor
ski program nauczania napisany przez nauczyciela z ziemi racibor
skiej. Pierwszy do matematyki na
pisała Marzena Bugiel, również na
uczycielka Gimnazjum nr 3 przy uł.
Żorskiej.
❖
20 Iipca w auli domu kateche
tycznego parafii miejskiej odbyła się promocja książki Ryszarda Frączka pt. „Przerwany bieg - opo
wieść o księdzu Stefanie”. Wydana została z okazji przypadających w tym roku obchodów X rocznicy śmierci byłego proboszcza parafii WNMP. Podczas spotkania matce księdza Stefana Pieczki został wrę
czony tytuł „Zasłużony dla miasta Raciborza” przyznany jej synowi pośmiertnie przez Radę Miasta.
Szerzej o wydarzeniu w kolejnym numerze „NR”.
Nowiny Raciborskie sp. z o.o.
Wydawnictwo Prasowe
■ Redakcja:
47-400 Racibórz,
ui. Podwale 1, tel. 0-32/415 47 27, 415 09 58; fax 0-32/414 02 60, e-mail: nr@wydawnictwolokalne.pl, www.nowiny.rapi.pl
■ Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot
■ Redaktor naczelny Grzegorz Wawoczny
■ Sekretarz redakcji Ewa Halewska
■ Redakcja techniczna Paweł Okulowski, Piotr Palik
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Raciborzu, w godz. od 8.00 do 16.00.
Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z 0.0.
■ Druk: PRO MEDIA, Opole.
RACIBÓRZ
Lokalny rynek wydawniczy jest bogatszy od dwie nowe cenne publikacje:
album fotograficzny „Ziemia raciborska" Bolesława Stachowa i „Miejsca święte ziemi raciborskiej” Grzegorza Wawocznego.
Nowe wydawnictwa
szczególnych: kaplicy zamkowej, ko
ściele Św. Jana Chrzciciela, starym mieście, kościele famym i Św. Jaku
ba, dawnej świątyni dominikanek p.w. Św. Ducha, sanktuarium Matki Bożej, drewnianym kościółku Św.
Krzyża w Pietrowicach Wielkich, rudzkim kompleksie klasztomo-pała- Album „Ziemia raciborska” zna
nego miejscowego fotografika Bole
sława Stachowa zawiera blisko sto pięknych, kolorowych zdjęć prezen
tujących uroki całego powiatu. Sta
chów jest autorem kilku albumów, ale najnowszy prezentuje jego dorobek ostatnich miesięcy. Styl pozostał jed
nak ten sam. Fotografik korzysta z każdej okazji, by pokazać krajobrazy na tle zjawisk zachodzących na nie
bie. Jest kapliczka na tle pochmurne
go nieba, jest zachód słońca, jest wreszcie błękit z białymi chmurkami - wymarzone tło na fotograficzny pej
zaż. Ma też Stachów talent do poka
zywania zabytków. Zawsze w niekon
wencjonalnym ujęciu. Widzi przez obiektyw to, czego nie widzą inni.
Efekt pracy jest jednak bardzo oczy
wisty - mamy barwne, dobre technicz
nie zdjęcie, w perfekcyjny sposób po
kazujące wycinek naszej rzeczywisto
ści i widoczną w nim duszę artysty.
Album trzeba mieć w swojej bi
blioteczce, bo nic tak dobrze nie po
kazuje piękna ziemi raciborskiej, któ
rego często nie dostrzegamy. Za
mknięci w domach, z ustalonym cy
klem dnia nie mamy czasu śledzić dziś pór roku, a co dopiero urokli
wych zakątków Raciborszczyzny. Bo
lesław Stachów pozwala nam pozo
stać w fotelu. Pokazuje to, co zoba
czyć trzeba. Każę wybrać się w ple
ner, bo nic tak nie oddaje piękna jak żywa natura. Zdjęcia B. Stachowa są też wyśmienitym dokumentem.
Dokumentem, ale już stricte histo
rycznym są natomiast „Miejsca świę
te ziemi raciborskiej” Grzegorza Wa
wocznego. Opracowanie jest efektem kilku lat pracy. Zawiera historię lokal
nego Kościoła katolickiego, prote
stantów i Żydów, mówi o miejscach
Firma Handlowo-UsługowaMAR-K0R; 47400 Racibórz, ul. Opawska 15
Restauracja
YIYAT
na miarę trzeciego tysiąclecia
przyjęcia i bankiety
Racibórz, ul. Fabryczna 6
Zapraszamy Szanownych Państwa do wspaniałego lokalu.
Organizujemy wszelkie imprezy rodzinne, okolicznościowe i biznesowe do 7 70 osób.
Oferujemy znakomitą kuchnię, miłą obsługę i doskonalą organizację, eleganckie i funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 40-arowej działce, z parkingiem oraz pięknym ogrodem. W sprawie rezerwacji zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621.
PRACUJEMY TYLKO NA ZAMÓWIENIE cowym, świątyniach w Tworkowie i Krzyżanowicach. Wspomina też wiel
kich lokalnego Kościoła: błogosła
wionego Emila Szramka, świętobliwe Eufemię Ofkę, Helenę Hoffmann oraz Laurę Meozzi. Osobny rozdział po
święcono Słudze Bożemu Ignacemu
Stuchlemu. Całość, licząca blisko 400 stron tekstu, wzbogacona jest ponad setką zdjęć archiwalnych, często wcześniej jeszcze nie publikowanych, oraz współczesnych dokumentują
cych to, co ważnego zdarzyło się w życiu Kościoła w ciągu ostatnich lat.
Obydwie pozycje można już nabyć w raciborskich księgarniach.
(red)
RACIBÓRZ
Raciborzanie doma
Kilka tysięcy osób przyjechało do Raciborza na II. Światowy Zjazd Ra
ciborzan. W sobotę deszczowa aura nie sprzyjała spotkaniom. W niedzie
lę, kiedy na kilka godzin zaświeciło słońce, centrum miasta wypełniło się ludźmi. Pełny był Rynek i zamkowy dziedziniec.
Trudno oszacować, ilu raciborzan zdecydowało się przyjechać do swoje
go rodzinnego miasta. Jeszcze w sobo
tę można było powiedzieć, że mniej niż trzy lata temu, kiedy to po raz pierwszy zorganizowano zjazd racibo
rzan w Raciborzu (poprzednie, głów
nie dla ziomkowstwa w Niemczech odbywały się tylko w Roth i Leverku- sen). Było deszczowo i zimno. W nie
dzielę, kiedy na kilka godzin wyjrzało słońce, na ulicach pojawiły się tłumy ludzi. Trudno było o miejsce w ogród
kach letnich. Ludzie przemieszczali
Władze Raciborza i Roth chcą rozwijać trwające już 10 lat partnerstwo się od Rynku do zamku. Spotykali zna
jomych, często ze szkolnych lat, roz
mawiali i wspominali, nawet do póź- , nych godzin nocnych.
Oficjalnie II. Światowy Zjazd Ra
ciborzan rozpoczęto w sobotę w sali Raciborskiego Centrum Kultury przy ul. Chopina. Przyszło kilkaset osób, w tym przedstawiciele władz pań
stwowych, samorządowych, goście z partnerskiego Roth pod Norymbergą z burmistrzem Richardem Erdman- nem na czele, primator Opawy Jan Mrazek, przedstawiciele Związku Ra
ciborzan w Niemczech i Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców w Polsce. Dominowali raciborzanie z Niemiec. Zjechali się też jednak byli mieszkańcy naszego miasta z innych
Furorę podczas Zjazdu zrobił raciborski ekspres kursujący non stop po mieście krajów, m.in. z USA.
Mówiono, że idea organizowania zjazdów się sprawdziła. Nigdzie tak nie ciągnie, jak do rodzinnego miasta,
„do dom” - jak podkreślał prezydent A. Markowiak. Mówiono o bogatej, ale i bolesnej historii miasta oraz sto
sunkach polsko-niemieckich. Domi
nował wątek wizji zjednoczonej Eu
ropy, w której te niedobre doświad
czenia będą tylko wspomnieniem, a ludzie, tak jak teraz, będą mogli nadal począwszy od osobistych relacji roz
wijać wzajemne kontakty, budować przyjaźń. Primator Mrazek wskazał jednak, że na głowach tych, którzy dziś przychodzą na oficjalne spotka
nia jest coraz więcej siwych włosów.
Dodał, że pałeczkę trzeba przekazać ludziom młodym i uwrażliwić ich na historyczne dziedzictwo, z którego trzeba czerpać garściami wszystko to, co było dobre.
O współpracy Roth z Raciborzem w ratuszu rozmawiały władze obu miast. Niedługo nastąpi jubileusz 10- lecia wzajemnych kontaktów. W przyszłym roku w Roth (11 i 12 maja) odbędzie się kolejny zjazd raciborzan w Niemczech. Oba miasta chcą nadal poszerzać kontakty, głównie w sferze wymiany młodzieży i gospodarczej.
Za istotną uznano perspektywę na
wiązania współpracy partnerskiej Ra
ciborza z Leverkusen, miastem, gdzie
po wojnie zamieszkała spora rzesza raciborzan i które organizuje u siebie zjazdy.
W niedzielę w intencji byłych i obecnych raciborzan na zamku odpra
wiono mszę świętą. Przewodniczył jej ostrowski proboszcz ks. Jerzy Het- mańczyk, a uczestniczyło w niej kil
kaset osób. W kazaniu ks. prałat Jan Szywalski mówił o randze tego histo
rycznego miejsca, które było świad
kiem wielu ważnych wydarzeń w dziejach miasta. Mówił, że stara sie
dziba książęca musi żyć, bo jest po
mostem pomiędzy tym, co było, a tym, co jest. Uznał, że dobrze się sta
ło, iż na zamkowym dziedzińcu znów są ludzie, że przed kaplicą znów od
prawiane są msze.
W ramach przygotowanych im
prez na Rynku i na zamkowym dzie
dzińcu oraz stadionie OSiR-u odbył się szereg imprez kulturalno-rozryw- kowych i sportowych. Niestety w so
botę nie dopisała pogoda, ale mimo to na Rynku było ponad tysiąc ludzi. W niedzielę, kiedy aura okazała się ła
skawsza, na ulicach miasta pojawiły się tłumy raciborzan. Do późnych go
dzin wieczornych w centrum było gwarno i wesoło.
(waw)
V?Jskrócie
---■INFORMACJE ■
RUDY
W7 starym opactwie jest już jedno całkowicie odnowione pomieszczenie, planach organizacja koncertów i ciekawych wystaw.
Wraca życie
Trwają prace przy remoncie zabyt
kowego założenia klasztomo-pałaco
wego w Rudach. Ten zabytkowy obiekt, użytkowany do 1810 r. przez cystersów, a potem przez książąt raci
borskich z rodu von Hohenlohe, jest
Jako pierwsze odnowiono pomieszczenie w opactwie zniszczonym w 1945 r.
obecnie własnością diecezji gliwic
kiej. W 1945 r. został spalony przez Rosjan. Przez długi czas były tu tylko ruiny. W latach 70. XX w. wprawdzie rozpoczęto, ale nigdy nie dokończono remontu. Od dwóch lat, pod kierun
kiem księdza dyrektora Jana Rośka,
RACIBÓRZ
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna otrzymała album „Dziesięcio
lecie Polski Niepodległej 1989-1999”.
Dziesięć lat RP
Ogromne dzieło, ważące co cieka
we jedenaście kilogramów, nawiązuje do przedwojennej księgi „Dziesięcio
lecie Polski-Odrodzonej 1918-1928”.
Jest obszernym dokumentem ostatnich dziesięciu lat suwerennej i demokra
tycznej Polski. Jego autorami jest licz
ne grono polskiej inteligencji XX w.
oraz wyśmienici fotograficy i rysowni
cy dekady. Wydawcą jest Małgorzata Niezabitowska, redaktorem opracowa
nia Waldemar Kuczyński. Druk wy
śmienicie wydanej pozycji sfinanso
wały polskie firmy.
„Dziesięciolecie Polski Niepodle
głej 1989-1999” przekazano uczel
niom wyższym i bibliotekom. W Ra
ciborzu można je jedynie przejrzeć w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Pu
blicznej w czytelni przy Rynku.
Przedstawiciel raciborskiej placówki otrzyma! je niedawno w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
W przedmowie do „Dziesięciole
cia...” czytamy: „(...) przystępując do pracy z radosną świadomością, że doczekaliśmy wolności po półwieczu zniewolenia, byliśmy jednak zdecy
dowani uniknąć pokusy zrobienia Księgi-laurki. Byłoby to spłaszcze
niem i spłyceniem obrazu wielkiej po
APARATY SŁUCHOWE
• fachowa obsługa
• bogaty wybór aparatów
• bezpłatne badania słuchu
• refundacja - Kasa Chorych
• 5 lat bezpłatnej opieki
• korzystne raty
• gwarancja
trwają tu na powrót prace porządko
we i remontowe.
Dotychczas bardzo dużo już zro
biono. Wywieziono gruz i inne śmieci, wykonano wylewki betonowe na po
sadzkach, w ramy włożono okna i - co
najważniejsze - w skrzydle zachodnim oddano do użytku pierwsze odremon
towane pomieszczenie. Jego białe, su
rowe wnętrze przypomina raczej daw
ną celę klasztorną i niż bogato wypo
sażony pałac książęcy. Mamy już gdzie przyjmować gości - mówi ks. Rosiek.
Małgorzata Szczygielska, dyrektor MiPBP w Raciborzu prezentuje nowy, cenny nabytek
kojowej rewolucji, która przez dzie
sięć lat przemieniała i nadal przemie
nia wszystkie strony życia publiczne
go i prywatnego, przynosząc nowe nadzieje, ale także nowe wyzwania i nowe troski”.
60
47-400 Racibórz ul. Browarna 16/2 tel. (032) 418 15 44
To znak, że do starego opactwa wraca życie. W dużym pomieszczeniu w naj
starszym wschodnim skrzydle po- klasztomym organizowane sąjuż stale koncerty. Jest też mała wystawa starej kamieniarki. W korytarzach pod kruż
gankami prezentowane są prace mło
dych architektów przedstawiające pro
pozycję zagospodarowania zabytku.
(w)
RACIBÓRZ
Powiatowi metodycy
Trwają prace nad uruchomieniem w budynku Zespołu Szkół Budowla
nych przy ul. Wileńskiej Punktu Kon
sultacyjnego Doradców Metodycz
nych dla powiatu raciborskiego. Jest to wspólne przedsięwzięcie powiatu jak i wchodzących w jego skład gmin.
Wszystkie samorządy mają partycy
pować w kosztach. Metodycy będą świadczyć usługi wszystkim przed
szkolom, szkołom podstawowym, gimnazjom oraz szkołom ponadgim- nazjalnym Raciborszczyzny. Będą to m.in. konferencje szkoleniowe dla na
uczycieli, konsultacje doradztwa me
todycznego czy lekcje otwarte.
(w)
RACIBÓRZ
Nowy komendant
Nowym komendantem Śląskiego Oddziału Straży Granicznej został płk dypl. Wiesław Świętosławski, do
tychczasowy zastępca komendanta tego Oddziału. Pełni tę funkcję od 12 lipca. Ma 45 lat, pochodzi z rodziny związanej od wielu pokoleń z mundu
rem. Odbywał służbę na różnych sta
nowiskach w bezpośredniej ochronie granicy państwowej, od strażnicy do komendy oddziału. Pełnił obowiązki zastępcy komendanta Beskidzkiego i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Ukończył Akademię Sztabu Generalnego Wojska Polskie
go. Jest żonaty, ma jednego syna - te
gorocznego maturzystę. Mieszka z ro
dziną w Cieszynie. Czas wolny chęt
nie wykorzystuje chodząc na wy
cieczki górskie i uprawiając sport.
(e)
TAPICERKA + FUSZERKA = STRATA PIENIĘDZY
Materace wysokiej jakości już od 150 złHURTOWNIA TAPICERSKA
Racibórz, ul. M. C. Skłodowskiej 42 materiały obiciowe od 17.50 za mb.,
pianka i akcesoria, skaj
REGENERACJA MEBLI TAPICEROWANYCH
Tel. 032 417 98 52, kom. 0605 104 907
RACIBÓRZ
Wniosek do UE
O kolejną dotację z funduszów unijnych stara się Racibórz. Tym ra
zem Urząd Miasta złożył do programu małych grantów przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce opra
cowany przez Wydział Rozwoju i Współpracy Zagranicznej projekt pod nazwą „W stronę partnerstwa. Przygo
towanie młodzieży z Dorzecza Górnej Odry do aktywnego uczestnictwa w procesie integracji europejskiej”.
Maksymalna kwota dotacji może wy
nieść 50 tys. euro. O taką też sumę sta
ra się Racibórz.
Logo złożonego projektu
Projekt, jeśli uzyska unijną dota
cję, realizowany będzie w całej pol
skiej części Euroregionu Silesia a więc w gminach powiatów racibor
skiego, wodzisławskiego i głubczyc- kiego. Zakłada: wydanie w formie ka- lendarza-organizera oraz dystrybucję podręcznika edukacji obywatelskiej i europejskiej pt. „Kompendium mło
dego Europejczyka”, przeprowadze
nie kursu metodycznego dla nauczy
cieli gimnazjów oraz - tylko w raci
borskich gimnazjach - cyklu warszta
tów umiejętności społecznych zakoń
czonych międzygimnazjalną debatą oksfordzką a także utworzenie Mło
dzieżowego Ośrodka Edukacji Oby
watelskiej i Europejskiej.
(waw)
Płk Wiesław Świętosławski
Dzierżawca wyrobisk żwiro
wych na Ostrogu oficjalnie po
twierdził władzom miasta, że nie jest w stanie w tym roku uruchomić tu strzeżonego kąpieliska. Zadekla
rował, że swoje plany będzie w sta
nie zrealizować w przyszłym roku.
Władze miasta zgodziły się na jego wniosek przesunąć termin otwarcia kąpieliska. Jednocześnie na ostat
niej sesji zarząd nie wykluczył, że żwirownie przekaże w inne ręce je
śli tylko inny inwestor da większe gwarancje uruchomienia tu ośrodka wodnego. Tegoroczne lato jak na razie daje zarobić właścicielom i dzierżawcom ośrodków wypoczyn
kowych z basenami i kąpieliskami.
W upalne dni basen w Oborze od
wiedza nawet kilka tysięcy osób.
❖
Unia Wolności ma już ustaloną listę swoich kandydatów w wybo
rach do Sejmu w okręgu rybnickim.
Znalazło się na niej dwóch racibo- rzan: Piotr Olender - nauczyciel i radny powiatowy oraz Piotr Sput - nauczyciel.
❖
Jedna z naszych stałych Czytel
niczek zauważyła, że szpital przy ul. Bema jest nieprzyjazny dla in
walidów. Kiedyś można było zje
chać do piwnicy i stamtąd wjechać windą na wyższe kondygnacje. Te
raz wstęp do suteren jest zamknięty, a osobom na wózkach inwalidzkich przychodzi czekać na łaskę ludzi, którzy pomogą im sforsować scho
dy. Dyrekcja Szpitala Rejonowego, którą zapytaliśmy czy sprawa zo
stanie jakoś załatwiona, przyznąję, że takie niedogodności rzeczywi
ście istnieją. Bez barier jest szpital przy ul. Gamowskiej, ale jeszcze kilka lat potrwa zanim zakończy się jego budowa. Dyrekcja obiecała, że postara się znaleźć pieniądze na bu
dowę podjazdu przy ul. Bema. Za
znacza, że to wydatek kilkunastu tysięcy złotych, który szpital będzie w stanie ponieść prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku.
❖
Inny nasz Czytelnik słusznie za
uważył, że o pomstę do nieba woła
ją chodniki przy placu Jana Długo
sza. Płytki wystają ponad chodnik, pełno niebezpiecznych krzywizn i załamań. Nie była to najlepsza wi
zytówka miasta podczas niedawne
go II. Światowego Zjazdu Racibo- rzan. W ratuszu przyznają, że coś trzeba z tym zrobić, ale nie ma na razie pieniędzy. Urząd ogłosił nie
dawno konkurs na projekt zagospo
darowania części placu przy fon
tannach. Wybrano pracę do realiza
cji, ale okazało się, że miasta w tym roku nie stać na tak duży wydatek (ponad milion złotych). Przyjdzie więc dalej poczekać, choć wypada
łoby przynajmniej wyrównać wy
stające płytki.
❖
W biurze poselskim posła Unii Wolności Ryszarda Ostrowskiego przyjmowane są dary dla powo
dzian z Gdańska. Biuro mieści się przy ul. Batorego 7/16 (tel. 418-14- 23).
❖
Od września w raciborskich szkołach podstawowych i gimna
zjach będzie jeszcze jedna, czwarta godzina lekcji wychowania fizycz
nego w tygodniu. Realizowana bę
dzie w ramach zajęć pozalekcyj
nych. Będą też inne zajęcia poza
lekcyjne, w gimnazjach w wymia
rze jednej godziny tygodniowo na klasę, w podstawówkach w nieco mniejszej liczbie.
NOWINY RACIBORSKIE ŚRODA, 25 LIPCA 2001 r.
3
V/Jskrócie
Od września tego roku Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Raciborzu organizuje dwumie
sięczny kurs nauki brydża dla po
czątkujących. Zapisy przyjmowane są w Wypożyczalni i Czytelni Oświatowo-Naukowej w Rynku (415 44 49). Odpłatność dla mło
dzieży 40 zł, dla dorosłych 60 zł.
❖
Polska Fundacja Alzheimerow- ska oraz Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzhe
imera prowadzą kampanię na rzecz zwiększenia świadomości społecz
nej, aby umożliwić jak najszybszą diagnozę i leczenie tej choroby.
Według szacunków w Polsce cierpi na nią 200 tys. osób. Kolejnych tyle zmaga się z otępieniem. Szczegóło
we informacje dotyczące m.in. lo
kalizacji punktów bezpłatnych konsultacji można uzyskać do 15 sierpnia pod numerem specjalnej infolinii 0 800 20 00 20 i pod adre
sem Internetowym www.alzhe- imer.pl.
❖
Od Iipca, przypominamy, obo
wiązuje nowe rozporządzenie mini
stra transportu i gospodarki mor
skiej określające format i sposób wykonania zdjęcia do prawa jazdy.
Zgodnie z przepisami ma to być
„wyraźna fotografia o wymiarach 3,5 x 4,5 cm, przedstawiająca po
stać bez nakrycia głowy i okularów z ciemnymi szkłami w taki sposób, aby ukazywała głowę w pozycji le
wego półprofilu i z widocznym le
wym uchem z zachowaniem rów
nomiernego oświetlenia twarzy”.
Szczegółowych informacji udziela referat komunikacji Starostwa Po
wiatowego przy pl. Okrzei (415 35 79).
❖
Na spotkaniu sołtysów powiatu raciborskiego i rybnickiego pod przewodnictwem dyrektora Krajo
wego Stowarzyszenia Sołtysów Grzegorza Siwińskiego powołano Stowarzyszenie Sołtysów Powiatu Raciborskiego. Prezesem Stowa
rzyszenia został Ryszarda Kubica - sołtys Rzuchowa, wiceprezesem Marek Górkiewicz - sołtys Grzego
rzowie, sekretarzem Józef Pawli- czek - sołtys Górek Śl. i skarbni
kiem Róża Paleta - sołtys Pietrowic Wlk. Stowarzyszenie ma na celu m.in. zacieśnić współpracę między sołectwami i gminami oraz ułatwić wymianę wzajemnych doświad
czeń.
❖
18 sierpnia w hali sportowej przy ul. Łąkowej z chorymi spotka się Clive Harris. Udział w spotka
niu, jak poinformowała nas Funda
cja Clive Harrisa jest bezpłatny. Bi
lety będą do odebrania 13 sierpnia w hali przy ul. Łąkowej od godz.
8.00.
Z BIBLIOTECZNEJ PÓŁKI W Wypożyczalni Głównej przy ul. Kasprowicza 12 są już m.in.:
powieść południowoafrykańskiego pisarza J. M. Coetze „Hańba”, ob
raz pokolenia wchodzącego w doj
rzałość w latach „Solidarności” i stanu wojennego pt. Jest” Dawida Bieńkowskiego oraz historię euro- pejki zatrudnionej w japońskim przedsiębiorstwie autorstwa Ame
lie Nothcomb pt. ,jL pokorą i uniże
niem”. Zapraszamy w poniedziałki, wtorki, środy i piątki od 10.00 do 18.00. Wszystkie placówki MiPBP w Raciborzu posiadają już również najnowszą książkę Grzegorza Wa- wocznego pt. „Miejsca święte zie
mi raciborskiej”. Zapraszamy.
Za sprawą bardzo szybkich me
diów każda lokalna klęska żywiołowa, taka jak powódź, trzęsienie ziemi, gra
dobicie, trąba powietrzna czy huragan stają się wydarzeniem mocno nagła
śnianym w całym kraju a nawet świe
cie. Co bardziej przesądni przeczuwają koniec świata niezłomnie twierdząc, że dawniej tak wielu nieszczęść naraz nie było. Powódź z 1997 r. bezkrytycz
nie okrzyknięto powodzią tysiąclecia.
W Polsce socjologowie proponują opracowanie narodowej strategii uświadamiania ludziom, że kaprysy przyrody nie są czymś nadzwyczaj
nym i trzeba z nimi żyć. Nie zawsze da się bowiem stworzyć w stu procentach skuteczne zabezpieczenia. Lipcowe nawałnice burzowe są tymczasem ko
lejną okazją do poruszenia ważnego tematu, jak kiedyś rzeczywiście było i jak być może.
NIESZCZĘŚCIA PRZODKÓW Odpowiedź na to pierwsze pytanie jest stosunkowo łatwa. Historia do
starcza dowodów, że ziemia racibor
ska na przestrzeni ostatnich kilku ty
sięcy lat nie była rozpieszczana przez naturę. Pierwszy przykład pochodzi z okresu pomiędzy VII a V w. p.n.e. Z powodu tzw. wahnięcia subatlantyc- kiego, kiedy to klimat w naszej części Europy stał się bardzo ciepły i wilgot
ny, doszło do wyludnienia dorzecza Górnej Odry, co było m.in. powodem upadku kultury łużyckiej z kręgu Łu
bowic. Na miejscu tej małej podraci- borskiej wsi stała kiedyś potężna osa
da obronna wpisana od niedawna do
„Encyklopedii Prehistorii Świata”
jako największa tego typu na zie
miach polskich. Wahnięcie przysto
powało proces rozwoju cywilizacyj
nego, bo było bardzo gorąco a na do
miar złego występowały częste i obfi
te opady deszczu. Ludzie wyemigro
wali i pojawili się tu dopiero, gdy kli
mat stał się bardziej przyjazny.
Wydarzenie znane jest archeolo
gom, ale nie współczesnym, dla któ
rych stałoby się z pewnością synoni
mem apokalipsy. Anonimowe są dziś kataklizmy kolejnych wieków. Na przykład pomiary wezbrań Odry czy
niono dopiero od XIX w. i z tego choć
by powodu można powiedzieć, że po
wódź z 1997 r. była największa od po
nad stu lat. Określenie powódź tysiąc
lecia może być tak samo prawdą jak i fikcją literacką na użytek relacji praso
wych czy też telewizyjnych. Dawne kroniki przytaczają zresztą opisy gwa
łtownych powodzi, dużo bardziej mro
żące krew w żyłach. Odra bezlitośnie zabierała życie ludzkie, podczas gdy dziś na pierwszy plan wysuwają się straty materialne.
Od kiedy istnieje Racibórz powo
dzi było kilkaset, w tym kilka prawdo
podobnie większych niż cztery lata temu. Inaczej przebiegał kataklizm.
Nie było Ulgi, przez co woda rozlewa
ła się od Ostroga po Markowice. Lu
dzie byli do niej przyzwyczajeni, bo woda nie sięgała sufitów mieszkań na parterze. Teraz Ostróg i Płonią są prak
tycznie polderem otoczonym wałami i stąd też wydźwięk kataklizmu był zgo
ła inny, bardziej tragiczny. Nikt dziś nie kryje, że zamieszkiwanie w obu tych dzielnicach wiąże się ze sporym ryzykiem. Wałów nie da się budować nieskończenie wysoko, a pieniędzy na zbiornik Racibórz - jedyne antidotum na kłopot, jak nie ma, tak nie ma.
W naszej pamięci tkwią co prawda
„imperialistyczne” stonki zawzięcie zwalczane przez Gomułkę, ale stare kroniki mówią o licznych nalotach szarańczy niszczących zbiory, powo
dujących w konsekwencji głód i epi
demie. Zbiory niszczyły też liczne hu
ragany z gradem wielkości gołębich
W OBLICZU KATAKLIZMU
jaj (opis jednego z kataklizmów na str. 8). Nie dotknęła nas dawno tak wielka susza, która spowodowałaby, że w Odrze... nie było wody. Takie przekazy też się zachowały. Nie pa
miętamy powodzi tzw. roztopowych, kiedy to po długiej i ciężkiej zimie Odra niosła z sobą tyle kry, że nisz
czyła wszystkie mosty w Raciborzu, Koźlu i Opolu. Tworzyły się zatory i wylewy, tak samo tragiczne, jak nie
dawny na Syberii.
Któż z nas wie, że Racibórz znaj
duje się na terenie aktywnych ruchów skorupy ziemskiej? Przykładowo XVIII-wieczne trzęsienia ziemi nisz
czyły zabudowę, m.in. starą wieżę miejską przy kościele famym. Wedle starych opisów ludzie - wskutek trzę
sień - wypadali nocami z łóżek. Nie
trudno sobie wyobrazić, że strach był przeogromny.
NASZE SZCZĘŚCIE?
Odpowiedź na pytanie, czy mamy dziś w Raciborzu lepiej niż nasi przodkowie, sprowadza się właściwie do odwiecznego sporu optymisty z pesymistą. Pierwszy uważa, że szklanka zapełniona jest wodą aż, a drugi, że tylko do połowy. Jeśli jed
nak wziąć pod uwagę, że nie nękają nas wojny, pożary miasta, epidemie cholery, tyfusu czy ospy, to nie jest źle. Strach wynika głównie z tego, że - nie licząc groźnych chorób takich, jak AIDS czy nowotwory - dopusty Boże niesie nam dziś właściwie tylko natura. Kiedyś co rok następowało ja
kieś nieszczęście przy czym jedno wynikało z drugiego. Głód zapowia
dała wojna, powódź albo susza. Głód prowadził do epidemii, a kiedy ta ga
sła, już niezależnie od niej, wybuchał pożar całego miasta gęsto zabudowa
nego drewnianymi domami lub hura
gan niszczący zbiory.
Obecnie rozwój cywilizacyjny sprawił, że nasze życie stało się bar
dzo wygodne, ale nie na tyle, by prze
stać się bać przyrody, wobec której je
steśmy bezsilni. Jednak wszelkie wnioski wskazujące na to, że żyjemy w coraz mniej ciekawych czasach, kiedy natura staje się coraz mniej ła
skawa trącą demagogią. Element de
magogii niosą ze sobą nawet opinie naukowców. Uważna lektura czaso
pism specjalistycznych prezentują
cych wyniki badań różnych zespołów naukowców prowadzi do jedynego prawdziwego wniosku, że nie wiado
mo, co jest np. przyczyną ocieplenia klimatu. Czy emisja gazów cieplar
nianych, czy też wzmożona aktyw
ność Słońca? Nie wiadomo też do końca, jakie skutki niosła z sobą kata
strofa w Czemobylu. Powszechnie uważa się, że wręcz katastrofalne, a tymczasem coraz częściej specjaliści przyznają, że z apokalipsą Czemoby- la mocno przesadzono.
Niedawno w Gdańsku okazało się, że spiritus movens całej katastrofy był nie tyle sam deszcz, co niedrożna kanalizacja oraz drzewa i ścieżki spa
cerowe na dawno nie remontowanych wałach. O tym, po co je budowano prawie już zapomniano, bo rzeczka Radunia kilkadziesiąt lat nie miała tak dużych wezbrań. Niedawna ulewa przypominała, jaki był sens inwesty
cji starych gdańszczan. Wniosek po
morskich władz był jeden: katastrofy można było uniknąć, gdyby tylko dbano o wały i kanały. Analogicznie było w Raciborzu. Bezmyślnie pod
wyższono wał przy Oborze, co spra
wiło, że woda zamiast w kierunku Markowie i Łężczoka wlała się na Ostróg i Płonię niszcząc zresztą wcze
śniej miejscami ssłabiutkie i nie
szczelne wały.
TO JEST AMERYKA Powódź z 1997 r. sprawiła, że cen
ne dla nas stały się doświadczenia amerykańskie. W USA zarówno ad- ministracjajak i ludzie dokładnie wie
dzą, jak postępować na wypadek ka
taklizmu. U nas wszyscy byli powo
dzią zaskoczeni, a walka z nią przypo
minała pospolite ruszenie. Praktyka jankesów nie była jednak obca chło
pom okolicznych wsi. Jeden pomagał drugiemu i to wedle ustalonych dużo wcześniej wzorców postępowań.
Wzorce zza oceanu okazują się po
mocne dla mieszczuchów.
Niedawno Bank Światowy przy
znał Raciborzowi pomoc finansową na tworzenie lokalnego systemu działania na wypadek kataklizmu. Sens tego jest taki, by ludzie wiedzieli, co robić, by uniknąć utraty życia lub zdrowia oraz strat. Jak się zachowywać podczas ak
cji, by nie zapanowała panika. Im szybciej miasto system taki wdroży, tym lepiej. Tym bowiem, którzy tego nie zrobią przyjdzie działać po omacku (Bank Światowy dał np. na zakup no
woczesnych systemów łączności) i na
rzekać, że państwo nic nie robi w kie-
List do redakcji
Na podstawie prawa prasowego proszę o zamieszczenie poniższego wyjaśnienia do artykułu zatytułowa
nego „Zgodnie z prawem”, który uka
zał się na lamach Tygodnika Nowiny Raciborskie nr 29 z 18 Iipca 2001 r.
Autor w/w tekstu, powołując się na przeprowadzoną kontrolę w Szpi
talu Rejonowym w Raciborzu, pisze jedynie o dwpch spośród trzech za
rzutów, jakie postawiono Dyrektoro
wi Szpitala Bogdanowi Łabie na pod
stawie kontroli przeprowadzonej przez powołaną komisję. Takie ujęcie tematu powoduje, że informacja jest nieścisła. W związku z powyższym wyjaśniam.
Pismem z dnia 14 marca 2001 r.
Starosta Raciborski zawiadomił Rzecznika Dyscypliny Finansów Pu
blicznych przy Regionalnej Izbie Ob
rachunkowej o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przez Dyrektora Szpitala Rejonowego w Raciborzu Bogdana Łabę. Taka forma postępo
wania wynika z przepisów art. 165 ust.
1 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych.
Naruszenia ustawy o zamówie
niach publicznych dopatrzono się przy realizacji:
1. nabywania leków do apteki Szpita
la Rejonowego w Raciborzu;
2. zamówienia polegającego na po
dziale jednego zamówienia publicz
nego na dostawę odczynników che
micznych do badań laboratoryjnych pomiędzy dwóch oferentów;
3. zakupu odczynników do badań, gdzie Szpital Rejonowy w Raciborzu dokonywał zakupów łącznie od 24 firm w części bez zawartych umów oraz stosowania ustawy o zamówie
niach publicznych.
W dniu 29 czerwca 2001 r. Rzecz
nik Dyscypliny Finansów Publicz
nych przy Regionalnej Izbie Obra
chunkowej w Katowicach wydał po
stanowienie o odmowie wniesienia wniosku o ukaranie za naruszenie dyscypliny finansów publicznych przez Dyrektora Szpitala Rejonowego w Raciborzu Bogdana Łabę. Odmowa ta odnosi się jednak tylko do dwóch pierwszych zarzutów. Natomiast co do zarzutu 3 wszczęte zostało postę
powanie.
runku stworzenia skutecznego syste
mu zabezpieczenia.
Ta bierność państwa wynika zaś nie tyle z niechęci lub opieszałości, co zwykłego ubóstwa. Polska jest na razie za biedna, by zbudować zbiornik Raci
bórz. Co więcej, na etapie koncepcyj
nym pozostali także Prusacy i III Rze
sza. Oba organizmy państwowe wie
działy, że jedynie to rozwiązanie jest w stanie dać bezpieczeństwo Raciborzo
wi, Opolu i Wrocławowi. Zbiornik po- zostaje więc na razie wielkim snem do
rzecza górnej Odry, tak samo jak kanał Odra-Dunaj, który w zamyśle władz pruskich, a potem w latach 50. XX w.
PRL-u miał zdynamizować gospodar
czy rozwój Koźla i Raciborza.
Niegroźna dla Raciborza jest tylko tzw. woda stuletnia, z którą mieliśmy do czynienia w 1985 oraz 1996 r. Po
wtórka powodzi z 1997 r. (poziom rzeki przekroczył 10 m), to jednocze
śnie powtórka całego koszmaru znisz
czeń. Pamiętajmy jednak, że Odra to nie wszystko. Możemy mieć przed sobą susze, huragany, ostre zimy a na
wet trzęsienia ziemi. Warto więc być przezornym, a nie przesądnym.
Grzegorz Wawoczny
Uważam, że powyższe jest ko
nieczne, aby mieć obiektywne spoj
rzenie na całą sprawę. Wybrąnie przez autora tekstu zatytułowanego „Zgod
nie z prawem” jedynie fragmentu mó
wiącego o odmowie wniesienia wnio
sku o ukaranie Dyrektora Szpitala wydaje się być mało obiektywne.
Mam jednak nadzieję, że takie ujęcie tematu nastąpiło w sposób nieumyśl
ny i wynika jedynie z faktu nie dotar
cia autora tekstu do wiarygodnych źródeł.
Z poważaniem Ml. Referent ds. informacyjnych Adam Misa
OD REDAKCJI
Redakcja dysponuje wyczerpują
cym materiałem, przez co celowo nie wspomniała o trzecim zarzucie, gdyż dotyczy on w istocie zakupów od
czynników bez przetargu, ale w okre
sie 2000 r., w którym przetarg taki nie mógł być jeszcze przeprowadzony przez nowego dyrektora. Objął on sta
nowisko w kwietniu 2000 r., po czym przystąpiono do przygotowania spe
cyfikacji przetargowej i samego prze
targu. Zakończył się on podpisaniem umowy na dostawę odczynników w październiku 2000 r. Trzeci zarzut Starostwa dotyczył więc stanu zasta
nego, a zdaniem obecnej dyrekcji do
tyczy poprzedniego dyrektora Szpita
la (z wnioskiem o wydanie opinii nt.
jego wywiązywania się z obowiąz
ków służbowych wystąpiła do obec
nej dyrekcji Regionalna Izba Obra
chunkowa). Mając na uwadze, że trzeci zarzut - którego ranga jest nie
współmiernie niższa w stosunku do dwóch poprzednich - może nie doty
czyć obecnej dyrekcji, redakcja zde
cydowała pominąć go w przedmioto
wym tekście czekając jednocześnie na rozstrzygnięcie RIO. Nie przesądza to oczywiście także, że jakikolwiek za
rzut zostanie postawiony poprzednie
mu dyrektorowi. Szkoda, że rzecznik prasowy Starostwa sam od siebie nie rozwinął wątku dotyczącego „3 za
rzutu”, co na pewno pozwoliłoby mieć obiektywne spojrzenie na całą sprawę.
Grzegorz Wawoczny
... ■ GOSPODARKA ■
ZZZZZZZZZZZ
RACIBÓRZ
Trwają nieustanne dyskusje nad powiatowym programem przeciwdziałaniu bezrobociu. Nic nowego na razie nie wymyślono, poza wydłużeniem nazwy wciąż nie przyjętego dokumentu. Teraz ma on również określić sposoby aktywizacji lokalnego rynku pracy.
Nie kończące się dumanie
Powiatowy program ograniczenia bezrobocia na lata .2001-2003 miał być przyjęty już na sesji lipcowej Rady Powiatu. Przed obradami został jednak wycofany z programu. Jak do
wiedzieliśmy się projekt, nad którym dyskutowano już od ponad roku, przepadł podczas komisji. Radni uznali, że jest zbyt lakoniczny i za
wiera oczywiste prawdy, które bez formalnego ujmowania, w dokument są bądź dawno powinny być zrealizo
wane. W projekcie czytamy o: prefe
rencjach dla miejscowych firm przy zlecaniu robót, stworzeniu wspólnie z gminami rejestru terenów pod inwe
stycje, zwiększaniu areału gruntów dla przemysłu, opracowaniu systemu zasad i kryteriów przyznawania ulg w podatkach i opłatach, utworzeniu banku informacji o wolnych mocach przerobowych, spopularyzowaniu wśród pracodawców aktywnych form walki z bezrobociem, wypracowaniu założeń do powołania wraz z bankami funduszu gwarancyjnego, utworzeniu przy Raciborskiej Izbie Gospodarczej zespołu doradców i prowadzeniu sta
łego punktu informacji o lokalnym rynku pracy.
To, co wydaje się być atutem pro
gramu jest jednocześnie jego wadą.
Nie można ubierać w dokument tego,
PIETROWICE WIELKIE
Przez gminę, stanowiącą zachodnią granicę powiatu raciborskiego, wiedzie kilka ważnych dróg. Komfort jazdy po nich jest jednak radykalnie różny. Niektóre odcinki wymagałyby solidnego remontu - tylko czy instytucje za to odpowiedzialne zdążą to uczynić, zanim asfalt popęka na amen?
0 skarpie, która się sypie...
Choć podział dróg na gminne, wo
jewódzkie i krajowe pozostał, kondy
cja części tras na terenie gminy jest jeszcze znośna, ale innych, szczegól
nie wiodących do ościennych wiosek, pozostawia wiele do życzenia. Szcze
gólnym tego przykładem są odcinki pomiędzy Pietrowicami Wielkimi a Cyprzanowem oraz w okolicy Żer- dzin i Komicy. Ten pierwszy odcinek jest klasycznym przykładem tego, co się dzieje, jak nie zacznie się odpo
wiednio wcześnie prac remontowych - mówi wójt Antoni Wawrzynek. Tuż przed zakrętem droga ta, wijąca się po skarpie, po prostu pęka na dwoje. W asfalcie widać coraz większe szczeli
ny. Normalne, że profd drogi na za
kręcie powinien być dobrze ustawiony i uwzględniać siłę odśrodkową. Tym
czasem tam jedzie się faktycznie z przechyłem w drugą stronę. Odpo
wiedzialność za niszczenie na
wierzchni spada głównie na samocho
dy ciężarowe - szczególnie w okresie kampanii buraczanej i w miesiącach jesiennych, gdy zaczyna się wykupy
wanie węgla na opał. Ciężki tonaż po
woduje powstawanie pęknięć na skar
pie, która nie była w ogóle przystoso
wana do tak dużych obciążeń. W zi
Centrum Szkolenia Kierowców
Racibórz, ul. Drzymały 9, tel. 755 16 25, 0602 68 53 68 Kursy na prawo jazdy kat. A, B, C, C+E, T
Przez trzy tygodnie trwał nasz wakacyjny konkurs „Niezła jazda".
Nagrodą w nim jest pełny kurs prawa jazdy (teoria i praktyka) ufundowany przez firmę CSK - Centrum Szkolenia Kierowców. W momencie zamknięcia tego numeru gazety otrzymaliśmy od Was 65 kartek pocztowych spełniających warunki regulaminowe naszej zabawy (3 kupony z kolejnych trzech numerów tygodnika na jednej kartce + poprawne odpowiedzi na pytania). Spośród nich wylosujemy zwycięzcę - jego imię i nazwisko poznacie w kolejnym wydaniu „Nowin Raciborskich” -1 sierpnia.
co już dawno powinno być zrobione.
Do wielu działań nie jest potrzebny po
wiat. Więcej ideologii niż działania - powiedział nam jeden z radnych po
wiatowych. Zapis o preferencjach dla miejscowych firm nie ma na przykład większego sensu, bo i tak wyklucza go ustawa o zamówieniach publicznych.
A jeśli ma on dotyczyć zamówień mniejszej wartości z wolnej ręki, to i tak zlecane są one głównie miejsco
wym firmom. Bank danych o wolnych mocach przerobowych czy zespół do
radców powinny przy Raciborskiej Izbie Gospodarczej działać już dawno.
A jeśli tego nie ma, to oznacza, że RIG nie jest najlepszym samorządem go
spodarczym i pobożne życzenia władz powiatu nic tu nie zmienią. Tereny pod działalność gospodarczą mają gminy, lub one też decydują o zmianie sposo
bu ich użytkowania i to od ich aktyw
ności zależy, czy znajdą się na nie chętni. Gminy też decydują o podat
kach i czynszach w swoich lokalach.
Powiat nie ma na to żadnego wpływu, a i uwagi powiatowych władz są w opinii samorządowców z miasta i oko
licznych gmin nie na miejscu.
Utworzenie funduszu gwarancyj
nego należy na razie między bajki wło
żyć, bo ani powiat ani gminy nie mają na to pieniędzy. Banki zaś mają własne
mie dostaje się tam woda i szczeliny powiększają się - stwierdza wójt gmi
ny. Wielokrotnie poruszaliśmy sprawę na posiedzeniach komisji powiato
wych i w czasie rozmów z Wojewódz
kim Zarządem Dróg. W końcu do pewnych ustaleń musimy dojść, bo inaczej cała skarpa „zjedzie” w dól i droga w ogóle będzie nieprzejezdna.
Gmina we własnym zakresie łata dziury, na których zlikwidowanie po
zwala budżet. Regularnie wykonywa
ne są wykaszania poboczy i meliora
cje rowów. Środków, nie tylko na to brakuje, a potrzeby są spore. Ludzie oceniają skuteczność samorządu po tym, czy mają chodniki i dobre dojaz
dy - twierdzi wójt. W ubiegłym roku położono nowy chodnik na ulicy Ra
ciborskiej w Pietrowicach Wielkich.
Choć efekt końcowy wygląda nieźle, to w gminie boją się, że pewnego dnia przyjdzie wiadomość od wodocią
gów, telekomunikacji, energetyki czy gazowni, że trzeba coś tam poprawić i rozkopać chodnik. Niektóre prace są wykonywane bez pomysłu. Każda fir
ma kładzie swoje rury, nie ustalając wcześniej zakresu prac i nie pytając innych o to, czy będzie w najbliższym czasie sama wykonywać jakieś rozko-
oferty kredytowe. Popularyzować ak
tywnych form walki z bezrobociem nie trzeba, bo pracodawcy dobrzeje znają.
Problem w tym, że nie ma pieniędzy na prace interwencyjne i staże absol- wenckie. Ciekawy byl pomysł utwo
rzenia inkubatora przedsiębiorczości (taki obiekt z przygotowanymi miej
scami pod prowadzenie biur i zakła
dów miał powstać na bazie byłego biu
rowca Kolzamu przy ul. Piaskowej), w którym do czasu osiągnięcia stabilno
ści finansowej nowe firmy mogłyby prowadzić działalność. Pomysł władz powiatu nigdy nie został zrealizowany, a budynek Kolzamu sprzedany.
Jak informuje Starostwo, trwają prace nad nowym programem prze
ciwdziałania bezrobociu i - co jest no
wością - aktywizacji lokalnego rynku pracy. Wkrótce do rąk radnych trafi nowy projekt dokumentu, który nie bę
dzie miał prawdopodobnie większej wartości niż poprzedni, bo trudno wy
myślić cokolwiek lepszego w tak krót
kim czasie i to podczas wakacji. Przy-*
jęcie programu będzie li tylko uspoko
jeniem sumień powiatowych decyden
tów, którzy zdają sobie sprawę, że nie
wiele w tej kwestii mogą, ale chcą po
kazać, że w ogóle coś robią.
(waw)
Szczelina w drodze zmusza kierowców do zjeżdżania na przeciwny pas ruchu
py - wyjaśnia A. Wawrzynek. Zdarza
ło się, że na jakimś odcinku był roz
kop, my później łataliśmy dziury, a za jakiś czas na to samo miejsce przy
chodził kopać kto inny. A mieszkańcy wpadali w złość i tylko do nas mieli pretensje. Chodniki powinny zaś być tam, gdzie ruch samochodów jest zwiększony, bo stanowią dla prze
chodniów bufor bezpieczeństwa.
Wójt za nieporozumienie uważa też lokalizację wielu studzienek kanaliza
cyjnych. Niektóre są tam, gdzie ich w ogóle nie potrzeba, inne zaś przydały
by się bardzo w miejscach, gdzie woda notorycznie spływa po byle deszczu. Większość studzienek została wykonana lata temu i teraz nie mamy zbyt wielkiego wpływu na ich umiej
scowienie - mówi A. Wawrzynek.
(sem)
PIETROWICE WIELKIE
Obecna polityka rządu w sektorze rolnictwa to dła gmin, bazujących głównie na tej branży, prawdziwy re
gres. Nie ma perspektyw, to nie ma chęci do inwestowania.
Nie ma polityki
Gmina Pietrowice Wielkie od lat bazuje na rolnictwie i ma problemy.
Niektórym wydaje się, że to przemysł taki, jak inny. Są w błędzie - twierdzi wójt Antoni Wawrzynek. Rolnik musi zawsze myśleć w perspektywie 3-4 lat. Nie da się prowadzić hodowli z dnia na dzień - żeby dorobić się solid
nego pogłowia krów, trzeba poświę
cić na to parę lat. Z produkcją zbóż czy buraka jest podobnie - inwestycje w maszyny, nawozy kosztują. Co naj
mniej rok na to trzeba poświęcić. Rol
nicy mają coraz więcej dylematów, coraz częściej zadają sobie podsta
wowe pytania. Nie wiedzą, czym ob
siać pola za rok, co- najlepiej hodo
wać w oborze - mówi A. Wawrzynek.
Poświęcić na to całe dnie, nie mając gwarancji, iż cała robota nie pójdzie na marne - coraz więcej ludzi zaczyna się nad tym zastanawiąć. A zdarzyć się może przecież wiele - może przyjść deszcz, gradobicie, plaga my
szy albo pomór. Ostatnie zawirowania pogodowe, a także wieści o pryszczy
cy czy BSE na Zachodzie świadczą o tym namacalnie.
Produkcja rolna chciałaby się wszystkim opłacać, dlatego najlepiej starać się prowadzić interes najbar
dziej aktualnie dochodowy. Ale działa to i tak tylko na krótką metę, bo gdy na rynku pojawia się nadmiar jakie
goś towaru, ceny spadają. I koło się zamyka. Nie wszyscy mogą robić to samo. Dlatego tak ważne jest ustabili
zowanie na rynku płodów rolnych.
Gorzej, gdy ceny spadają niezależnie od tego, co ma na ich wysokość wpływ. Kłopot jest ze zbożem, z bura
kiem, wlecze się prywatyzacja, mizer
nie wygląda przyszłość hodowli by
dła - nie załatwionych zagadnień przybywa.
Niepewność co do dalszego losu wielu gospodarstw budzi też w regio
nie sprawa potencjalnego wejścia do Unii Europejskiej. Gdyby zrobić an
kiety wśród rolników, biorąc pod uwagę podział na liczbę posiadanych hektarów ziemi, wyniki mogłyby być całkiem interesujące. Więksi produ
cenci są zorientowani, jakie kontakty handlowe im się przydadzą, mają się na czym oprzeć. Najgorzej widzą sprawy posiadacze małych gospo
darstw do 5 ha - o ich słabej pozycji mówią wszyscy ekonomiści i proro
kują im szybki koniec. Oni sami w końcu muszą też zrozumieć, iż w takiej formie, jaką dzisiaj mają, nie prze
trwają i trzeba już teraz się przygoto
wywać do zmian - mówi wójt Pietro
wic. Większość gospodarzy opowie się przeciwko UE pewnie nie dlatego, że nie chce jej w ogóle, tylko że nie wie, co ich czeka po drugiej stronie.
Zewsząd słyszą sprzeczne sygnały i opinie, co jeszcze bardziej pogłębia frustracje. Małe gospodarstwa potra
fią jednak przetrwać na Zachodzie - choćby w Bawarii, gdzie jest tradycja prowadzenia gospodarstw rodzin
nych. Tylko że tam stworzono im ku temu korzystne warunki pracy. Istnie
ją grupy producenckie, których u nas wciąż brakuje, prosta jest sprawa kontraktacji i limitów produkcji - twierdzi Antoni Wawrzynek. Niezbyt efektywne są zaś u nas zalążki takich organizacji - nie we wszystkim sprawdziły się choćby Izby Rolnicze.
(sem)
NOTOWANIA
RACIBÓRZ
«■ Francuski koncern Saint Louis Sucre (prawie w całości kontrolo
wany przez niemieckiego Sudzuc- kera) będzie w sądzie walczył o kupno Śląskiej Spółki Cukrowej, w skład której wchodzi szesnaście dolnośląskich i górnośląskich cu
krowni, w tym Cukrownia Raci
bórz S.A. Francuzi nie mogą ich na razie nabyć, bo nie uzyskali zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na tę transakcję.
Rzecz idzie o nieruchomości posia
dane przez cukrownie. MSWiA twierdzi, że Saint Louis Sucre po
winien się zwrócić o zgodę na kup
no co każdej z cukrowni z osobna.
Francuzi stoją na stanowisku, że nie kupują bezpośrednio żadnych gruntów tylko holding, więc wy
starczy jeden zbiorowy wniosek.
Sprawę ma rozstrzygnąć Naczelny Sąd Administracyjny, ale nie zrobi tego wcześniej niż we wrześniu. Do tego czasu zaś Śląska Spółka Cu
krowa z mocy prawa wejdzie w skład Koncernu Polski Cukier.
Przeciwni temu są śląscy plantato
rzy buraków cukrowych. Ich zda
niem oferta Saint Louis Sucre jest lepsza, bo gwarantuje rozwój. Pol
ski Cukier nie będzie miał pienię
dzy na oddłużenia i modernizację polskich cukrowni. Tymczasem aż sześć z szesnastu zakładów Śląskiej Spółki Cukrowej balansuje na kra
wędzi bankructwa.
*• Liczba bezrobotnych osób w powiecie raciborskim utrzymuje się na poziomie 4,6 tys. Do końca lata, kiedy trwają prace sezonowe w bu
downictwie, zwiększenia grona lu
dzi bez pracy nie należy się spo
dziewać. Bezrobotnych przybędzie za to jesienią, kiedy to do pośred- niaka zgłoszą się absolwenci szkół średnich, dla których nie ma obec
nie pracy.
W skład nowo powołanej rady nadzorczej Energomontażu Połud
nie S.A. (akcjonariuszem mającym ponad 12 proc, akcji tej spółki jest Rafako S.A.) wszedł Zbigniew Miazek - wiceprezes zarządu i dy
rektor finansowy w Rafako S.A.
«• Urząd Miasta ogłosił przetarg na sprzedaż wolnego mieszkania przy ul. Ogrodowej 32/9 o powierzchni 30,7 m kw. Cena wywoławcza zo
stała ustalona na 16,6 tys. zł.
»■ Zarząd miasta zdecydował o przekształceniu lokalu mieszkalne
go przy pl. Zofii Nałkowskiej 1-1 a na lokal użytkowy.
»- W drodze przetargu na wyso
kość miesięcznego czynszu władze miasta zamierzają oddać w najem wolny lokal użytkowy przy ul.
Londzina 28/2a. Lokal ma po
wierzchnię 140,42 m kw. oraz piw
nicę o metrażu 40,80 m kw. Nie ma ogrzewania.
«- W drodze drugiego publicznego przetargu władze miasta zamierzają wynająć wolny lokal użytkowy przy ul. Stalmacha 16/la o po
wierzchni 64,39 m kw., przezna
czony do remontu (ogrzewanie eta
żowe). Cena wywoławcza wynosi 410 zł.
•• Firma Telbial System z Białej Podlaskiej wygrała przetarg na wy
mianę sieci wodociągowej przy ul.
Londzina (drugi etap działania).
Wartość robót wyniesie 261,486 tys. zł.
»■ Rada Gminy Nędza podjęła uchwałę w sprawie przetargowej sprzedaży działki budowlanej pod zabudowę mieszkaniową zagrodo
wą w Ciechowicach. Powierzchnia parceli wynosi 0,063 ha.
NOWINY RACIBORSKIE ŚRODA, 25 LIPCA 2001 r.