• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2007, nr 44.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2007, nr 44."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

baftgietka.com

P o m y l i l i r z e p a k z p s z e n i c ą , str. 9

POWIATU

WOŁCZYN

Pastor Zdzisław Niedoba jest już oficjalnie pro­

boszczem parafii

KLUCZBORK - OLESNO '

ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 cena 2 zł ( 0%VAT) Nr 44 rok III i:roda 31 października 2007 r.

ŹYTNIOWIE^

WACŁAW

STACJA PALIW „BAAG” PALIWA - SKLEP - OLEJE - 24h Olesno, ul. Częstochowska 1, tol. 034 - 350 43 27

SPRZEDAŻ HURTOWA PALIW 034 - 358-27-07 Program

TV na 7 dni

EXTRA M ASŁA smak z Olesna

STRa

zO m a sł o

Nasze firmowe sklepy:

Praszka PI. Grunwaldzki 17, Strojec ul. Częstochowska 35, Rudniki ul. Częstochowska 14, Krzepice ul. Krakowska 4, Olesno ul. A. Krajowej 9, Olesno ul. M. Konopnickiej 13, Jaworzno 64

www.waclaw.com .pl waclawsieja@ o2.pl

OLESNO

Na ostatniej sesji rajcy powiatowi nie stanęli murem za swym kolegą z rady, Hen­

rykiem Krześniakiem. Zgodzili się na jego odwołanie z funkcji prezesa praszkowskiego GOŚKOM - u. Teraz Krześniak na pewno straci stołek. 3

Staropolskie tradycje wędliniarskie połączone z nowoczesnymi metodami produkcji to

WYROBY MASARNI WACŁAW

Wacław Sieja Żytniów 265 b nrtel. 0 3 4 /3 5 9 3 -7 8 7

WYSOKA JAKOŚĆ

POTWIERDZONA NAGRODAMI

-ESNO

3wiazdą tego- cznego Jazzo- ania był znako- ity saksofoni- i Jan Ptaszyn _

róblewski. Publiczność chwycił nie tylko grą, ale

<że poczuciem humoru.

LASOWICE WIELKIE

M i e s z ­ kańcy wsi sami wyre­

montowali świetlicę. Te­

raz mają własny kąt na imprezy, spotkania i po­

tańcówki.

str. 16 STARE OLESNO

Bractwo Wikingów i Sło­

wian - Szara Wataha zbudo­

wało osadę. Ich marzeniem jest prawdziwy gród z kuź­

nią, wieżą i bramą warowną.

str. 7

reklama

■*E5 ĘBt Si * » KiO

077-418-28-37

9771731989001

(2)

2 K U LISY POWIATU W o k ó ł n a s 31.10.2007

Cytat tygodnia

- Zrobiliście z Leo Beenhakkera cudotwórcę, a on na razie tak naprawdę nic nie osiągnął, a reprezentacja gra w kratkę.

Paweł Janas przy Beenhakkerze to był gość! Na miejscu preze­

sa Listkiewicza, gdy Leo domaga się teraz przedłużenia kon­

traktu czy podwyżki, powiedziałbym mu wprost: “Tam są drzwi!”.

Naprawdę damy sobie radę bez niego.

Grzegorz Lato, były reprezentacyjny napastnik

Liczba tygodnia

50

Tyle tysięcy euro zarabia miesięcznie Leo Beenhakker, holenderski selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Polski Związek Piłki Nożnej przygotowuje dla niego nowy kontrakt, który obowiązywał będzie do 2010 roku. Ma on być wyższy o 10-15 proc.

ŁYZWINSKI MÓGŁ Biegły po­

tw ierdził, że a re s z to w a n y były poseł Sa- m o o b r o n y S t a n i s ł a w Ł y ż w i ń s k i

„jest zdolny do wszelkich czynności seksualnych w y­

m agających w ysiłku”. Gdy Łyżwiński trafił dwa miesiące temu do aresztu, a prokuratu­

ra zarzuciła mu m.in. gwałt i m olestow anie partyjnych działaczek, jeg o obrońca twierdził, że schorzenie krę­

gosłupa Łyżwińskiego, unie­

możliwiało „gwałtowne ru­

chy”. Z kolei żona posła mó­

wiła, iż jest on impotentem.

Opinia biegłego lekarza temu przeczy.

WYROK DLA NAUCZYCIELKI

Dwa lata więzienia w za­

wieszeniu na 5 lat - taki wy­

rok usłyszała 29-letnia Izabe­

la W., była nauczycielka jed ­ nej z wrocław skich szkół.

Przez 5 lat nie wróci też do zawodu. Oskarżona była o

„udzielenie środków odurza­

jących małoletnim uczniom”.

Prokurator dom agał się dwóch lat bezwzględnego więzienia.

LIPIEC W ARESZCIE Były minister sportu To­

masz Lipiec został zatrzyma­

ny przez Centralne Biuro An- tykorupcyjne w związku ze śledztwem dotyczącym nie­

prawidłowości w Centralnym Ośrodku Sportu (zatrzymano dotychczas 16 osób). Proku­

ratura zarzuca Lipcowi m.in.

„popełnienie przestępstw a polegającego na przyjęciu ko­

rzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicz­

nej”. Grozi za to do 10 lat w ięzienia. Tygodnik

„Wprost” napisał, że Lipiec wziął w sumie 100 tys. ła­

pówki za ustawianie przetrą-

gów na ochronę obiektów COS. Wobec byłego ministra prokuratura zastosowała tym­

czasowy areszt.

SAMOOBRONA JEST I BĘDZIE!

S a m o ­ obrona J e s t i będzie” - z a p e w n i a ł sz e f partii A n d r z e j Lepper po

zakończeniu spotkania władz Samoobrony. - Nie ma żadne­

go rozłamu - podkreślał Lep­

per. Zaprzeczył on także , by Samoobrona - po porażce w wyborach parlamentarnych - miała przekształcić się w no­

we ugrupow anie. Według Leppera partia będzie działać pod szyldem Sam oobrony przynajmniej do czasu kon­

gresu, który odbędzie się w przyszłym roku.

BYŁY POSEŁ AWS SKAZANY Na trzy lata więzienia i 10 tys. zł grzywny skazał Sąd Okręgowy w Lublinie byłego posła AWS Marka Kolasiń- skiego. Sąd uznał go winnym wyłudzenia z banku prawie 4 min zł kredytu. W 1999 r. Ko- lasiński przedłożył w banku PKO BP w Lubartowie (woj.

lubelskie) nierzetelne doku­

menty, na podstawie których uzyskał prawie 4 min zł kre­

dytu dla kontrolowanej przez siebie spółki Italm arca. W istocie spółka nie miała zdol­

ności kredytowej i nie była w stanie zwrócić pożyczonych pieniędzy. Pieniądze uzyska­

ne z banku w znacznej części trafiły do innej spółki Kola- sińskiego.

ZATRZYMANY PO 15 LATACH Policja w Lublinie zatrzy­

mała 45 - letniego Stanisława R., poszukiwanego od 15 lat więźnia, który w 1992 r. nie wrócił do zakładu karnego z przepustki. Odsiadywał karę 2,5 roku więzienia za kra-

reklama -

dzież. Był poszukiwany li­

stem gończym, wydano też za nim europejski nakaz areszto­

wania.

- Będzie teraz musiał od­

siedzieć resztę kary, sąd zde­

cyduje też o jeg o odpowie­

dzialności za^ ukrywanie się - pow iedziała Agnieszka Kwiatkowska z zespołu pra­

sowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Policja nigdy nie przestała go poszu­

kiwać.

POZEW ZA WOJNĘ 69 - letni Winicjusz Nato- niewski, cmpryt ze wsi Lu­

biewo pod Wejherowem, chce wytoczyć sprawę niemieckie­

mu rządowi. Od kilkudziesię­

ciu lat żyje z oszpeconą twa­

rzą i pokrytymi bliznami rę­

koma i nogami. To straszna pamiątka po pacyfikacji jego rodzinnej wsi Szczecyn na Lubelszczyźnie, którą pod­

czas II wojny światowej zrównały z ziem ią niemieckie wojska. Natoniewski m a pro­

blemy z płucami, pękającą sk ó rą nie może władać palca­

mi. Mimo to nie dostał żadne­

go odszkodowania ani renty inwalidzkiej. Nie mógł też skorzystać z zapomogi z Fun­

dacji “Polsko-Niemieckie Po­

jednanie”, bo wypłacono je tylko przymusowym robotni­

kom. Emeryt będzie się do­

magał 1 min zł zadościuczy- nienia.

NIE BĘDZIE PŁOTU!

Zarząd PO wyrzucił do ko­

sza dokumenty związane z postaw ieniem płotu wokół Sejmu. Władze partii zapew­

n ia ją że nowy marszałek nie wróci do pomysłu, który miał kosztować podatników aż 5,5 miliona złotych. - Płotu nie będzie - powiedział Adam Szejnfeld, ekspert gospodar­

czy PO. - O d początku byli­

śmy przeciwni tej idei. Rezy­

gnacja z budowy płotu ma być pierw szą decyzją zarządu PO ju ż jak o najw iększego

PRACA W HOLAND

1

W Y M A G A N Y P A S Z P O R T N I E M I E C K I

* praca dla kobiet i mężczyzn

♦ oferty w przemyśle i ogrodnictwie

* opieka polskich przedstawicieli

♦ możliwość stałej współpracy

Opole ul. 1 Maja 111 Nowa W ioska

klubu w Sejmie. Dotychcza­

sowy m arszałek Ludwik Dorn przekonywał, że płot jest niezbędny ze względów bezpieczeństwa.

SIEDEMNAŚCIE ZARZUTÓW Pięć nowych zarzutów o charakterze korupcyjnym po­

stawiła krakowska prokuratu­

ra lekarzowi Ryszardowi Cz., który jest podejrzany o to, że jako ordynator oddziału neu­

rochirurgii Szpitala Uniwer­

syteckiego w Krakowie przyj­

mował pieniądze od pacjen­

tów. Łącznie prokuratura po­

stawiła lekarzowi już 17 za­

rzutów, w których mowa o tym, że jako ordynator miał przyjąć od pacjentów w sumie 8 tys. zł. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia. Podejrza­

ny lekarz przebywa na wolno­

ści (wpłacił kaucję w wysoko­

ści 90 tys. zł). W jego sprawie przesłuchano ju ż ok. 100 świadków.

PUBEL PRZED SĄDEM Sąd Rejonowy w Białym­

stoku nie uwzględnił wniosku lidera Polskiej Partii Narodo­

wej Leszka Bubla i dwóch innych osób o umorzenie po­

stępowania w sprawie, w któ­

rej zostali oskarżeni m.in. o upowszechnianie treści anty­

semickich. 50 - letni Bubel sam określa się jako „naczel­

ny antysemita RP”. W ostat­

nich wyborach prezydenckich zajął on 10. miejsce na 12 kandydatów, zdobywając 19 tys. głosów (0,13 proc.).

WYCIECZKOWA ATRAKCJA

15 - letnia dziewczyna w stanie upojenia alkoholowego trafiła do szpitala w Świdnicy (woj. dolnośląskie). Uczenni­

ca była tak pijana, że nie po­

trafiła poddać się badaniu na zawartość alkoholu w organi­

zmie. Jak się okazało, 15-lat- ka i połowa jej klasy gimna­

zjalnej z Lądka Zdroju upiła się podczas szkolnej wyciecz­

ki w Świdnicy. Ze szpitala po­

licjanci pojechali do schroni­

ska, gdzie przebyw ała 20- osobowa grupa gim nazjali­

stów. Okazało się, że pod wpływem alkoholu było jesz­

cze dziewięciu uczniów. Poli­

cja w yjaśnia okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo, ja ­ kie konsekw encje zostaną wycięte wobec opiekunów gimnazjalistów. Sprawa zo­

stanie przekazana do Sądu Rodzinnego i dla Nieletnich.

MULTIMEDIALNY HIT W sobotę miała miejsce premiera Wiedźmina - naj­

większej i najbardziej oczeki­

wanej polskiej gry kompute­

rowej w historii! Nigdy dotąd polska produkcja nie była tak niecierpliwie oczekiwana za granicą. Wiedźmin od począt­

ku planowany był jako gra, która przełamie stereotypy i stanie się prawdziwym hitem na światową skalę. Zasięg gry zdecydowanie przekracza to co osiągnęło rodzime kino - gra (w 10 wersjach języko­

wych) jest niecierpliwie ocze­

kiwana nie tylko w całej Eu­

ropie ale również w Stanach Zjednoczonych, Rosji i dale­

kiej Azji. Pierwsze opinie o Wiedźminie są niezwykle po­

chlebne.

NIE

DLA JEDNORAZÓW EK Od czerwca przyszłego ro­

ku w Łodzi zacznie obowią­

zywać zakaz pakowania w sklepach tow arów w torby jednorazow e. Taką decyzję podjęli łódzcy radni. Łódź bę­

dzie pierwszym miastem w Polsce, a drugim po San Fran­

cisco na świecie, gdzie wpro­

wadzono taki zakaz. Zakaz korzystania z jednorazowych torebek, które nie podlegają biodegradacji i m ają grubość m niejszą niż 0,1 mm (takie są jednorazówki) nie dotyczy je ­

dynie sytuacji, gdy są one nie­

zbędnym opakowaniem towa­

ru, np. przy kupowaniu drob­

nych owoców lub mięsa czy ryb na wagę. Za nieprzestrze­

ganie przepisu będzie groziła kara od 20 zł do 5 tys. zł dla kierow nika sklepu. Łódzcy radni chcą, aby podobny za­

kaz został wprowadzony w całym kraju.

KACELARA PRZED SĄDEM Artur P„ były prezydencki doradca podejrzany o handel kokainą pozwał do sądu Kance­

larię Prezydenta Za - jak twierdzi - bezprawne zwolnienie go z pra­

cy chce 30 tys. zł odszkodowania P. został zwolniony dyscyplinar­

nie, gdy na jaw wyszły jego kon­

takty z handlarzami narkotyków, a lubelska prokuratura zarzuciła mu wprowadzenie do obrotu 1,2 kg kokainy. - Sąd nie skazał moje­

go klientą więc nie ma mowy o popełnieniu przez niego przestęp­

stwa - powiedział mec. Grzegorz Kucharski obrońca byłego do­

radcy.

KS. MALIŃSKI ZAPRZECZA - Nigdy nie byłem tajnym współpracownikiem SB. czego dowodem jest notatka służbowa na mój temat - powiedział w Kra­

kowie ks. Mieczysław Maliń­

ski. - Notatka, że zostałem po­

zyskany do współpracy w Rabce brzmi w całości: '' W praktyce nie

Ranking polityków IM U F A M Y

Zbigniew RELIGA - 59 proc.

Donald TUSK - 53 proc.

Lech WAŁĘSA - 48 proc.

Zbigniew ZIOBRO - 48 proc.

Waldemar PAWLAK - 46 proc Aleksander KWAŚNIEWSKI

- 44 proc.

Zyta GILOW SKA - 40 proc.

Jan ROKITA - 38 proc.

IM NIE UFAMY

Roman GIERTYCH - 64 proc.

Andrzej LEPPER - 61 proc.

Jarosław KACZYŃSKI - 49 proc.

Lech KACZYŃSKI - 44 proc.

Janusz KORWIN - MIKKE

- 44 proc.

Nelly ROKITA - 43 proc.

Ludwik DORN - 40 proc.

Anna FOTYGA - 38 proc.

udzielał żadnych informacji i kon­

takt z nim został zerwany”.

Świadczy to jednoznacznie, że nie byłem współpracownikiem - pod­

kreślił. Ks. Maliński dodał, że ko­

lejnymi dowoda­

mi na to, że nie współpracował z SB są: brak zgo­

dy na założenie ogrzewania w salkach kateche­

tycznych, zakaz kontynuowania budowy domu przy kaplicy zdro­

jowej, która miała służyć pracy duszpasterskiej oraz odmowa wy­

dania paszportu na studia zagra­

niczne. W jego ocenie, nie miałby tych trudności, gdyby był tajnym współpracownikiem. W archi­

walnych dokum entach IPN nie ma podpisanego przez ks.

Malińskiego zobowiązania do współpracy, a tzw. teczka pra­

cy “Delty” jest pusta.

(3)

31.10.2007 W i e ś c i g m i n n e K U LISY P O W IA T U 3

Olesno: Sesja

Radni byli za

zwolnieniem kolegi

Jedenastu rajców było za, sześciu wstrzymało się od głosu w sprawie wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy radnego Henryka Krześniaka z praszkowską spółką GOŚKOM.

R

adni zgodnie z ustawą o sa­

morządzie powiatowym mu­

sieli ustosunkować się do wnio­

sku Rady Nadzorczej GO- SKOM-u, która 1 października odwołała Krześniaka z funkcji prezesa spółki.

- To trudna uchwała - mówił Antoni Polak, przewodniczący Rady Powiatu. - My mamy’zdecy­

dować czy sprawowanie mandatu radnego kolidowało z wykonywa­

ną dotychczas przez niego pracą.

Jak się później okazało, rada i sam zainteresowany uznali, że tak nie było.

Radni powrócili na sesji do uzasadnienia przedstawionego przez Wiesławę Borowiec, prze­

wodniczącą Rady Nadzorczej GOSKOM-u, która motywowała wówczas radnym podjętą decy­

zję-

- Sytuacja spółki jest bardzo zła - poinformowała na ubiegłej sesji Borowiec. - Cały czas ma ujemny wynik finansowy. Przy­

czynia się do tego utrzymywanie działu mechanicznego, w którym zatrudnionych jest czterdzieści osób(...) Spółka nie posiada żad­

nego kapitału zapasowego, został on po prostu „zjedzony". Rów­

nież finansowe negocjacje preze­

sa są iluzoryczne. Spółka zalega z płatnościami w wysokości cztery­

stu tysięcy złotych względem oczyszczalni ścieków, w której gmina Praszka ma .woje udziały.

Rada Nadzorcza oszacowała również straty, jakie przynosi dział. Na 31 grudnia 2006 roku wyniosły one ponad 220 tys. zł - jak poinformowała przewodni­

cząca Rady Nadzorczej - i cały

Większość była za, ale sześciu rajców wstrzymało się od głosu.

czas rosną

Punkt o odwołaniu Krześnia­

ka został jednak przesunięty na październikową sesję z powodu nieobecności prezesa GOSKOM- u, a zarazem radnego.

- Chcemy, aby nasz kolega radny miał możliwość zabrania głosu - ustalili radni.

Na wtorkowej sesji prezes się pojawił i przedstawił radnym sto­

sowne oświadczenie.

- Odwołanie mnie z funkcji prezesa jest niezrozumiałe w mo­

mencie, kiedy wynik finansowy za lipiec i sierpień uległ znacz­

nej poprawie, a przed­

stawiony Radzie Nad­

zorczej planowany wynik zamknięcia ro­

ku 2007 jest dodatni.

- Dział mechaniczny został utworzony w 2000 roku za zgodą zarządu Miasta i Gminy- Praszka -

tłumaczył radnym Krześniak. - Jego głównym celem było przeję­

cie części produkcji byłego zakła­

du, zmniejszenie bezrobocia na terenie gminy, a w końcowym efekcie uzyskanie przychodów dla rozwoju GOSKOM-u. Pra­

cuje w nim pięćdziesiąt osób, w tym trzydzieści pięć na czas nie­

określony. Działalność tego działu nie ma najmniejszego wpływu ani na ceny, ani na koszt pozostałej działalności komu­

nalnej. Zarzut dotyczący braku skutecznej egzekucji należności został mylnie zrozumiany przez Radę Nadzorczą, ponieważ do­

tyczy wyłącznie dwóch przypad­

ków zlecenia firmie windykacyj- nej odzyskania należności - wo­

bec bezskuteczności i działań ko­

morniczych. Jeśli zaś chodzi o zobowiązania wobec oczyszczal­

ni ścieków, to jest to wynik trój­

stronnej umowy: gminy z oczysz­

czalnią i GOSKOM-em. Zadłu­

żenie to nie powiększa się, a spłaty następują w uzgodnieniu z prezesem oczyszczalni.

Krześniak nie rozumie rów­

nież dlaczego wyłącznie jemu - jako prezesowi spółki - nie udzielono absolutorium za rok 2006.

- W czerwcu 2007 roku na zwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników został odwołany dotychczasowy przewodniczący Rady Nadzorczej - mówił Krze­

śniak. - Skład rady został też wtedy zwiększony z trzech do pięciu osób, co powoduje wzrost

kosztów. >

- Na zgromadzeniu wspólni­

ków pan Krześniak miał przed­

stawić program naprawczy za­

kładu, czego nie uczynił - mówi­

ła Borowiec. - Nie przedstawił również koncepcji restrukturyza­

cji przedsiębiorstwa.

Zdaniem Krześniaka działa­

nie Zgromadzenia W spólni­

ków i nowej Rady Nadzorczej ma charakter typowo poli­

tyczny.

- Jest to rewanż za odwoła­

nie przewodniczącego Rady Miejskiej w Praszce - mówił radny. -Odwołanie mnie z funkcji prezesa jest niezrozumiałe w mo­

mencie, kiedy wynik finansowy za lipiec i sierpień uległ znacznej poprawie, a przedstawiony Ra­

dzie Nadzorczej planowany wy­

nik zamknięcia roku 2007 jest dodatni. Zaś wystąpienie pani Borowiec z wnioskiem o wyra­

żenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę post factum świadczy jedynie o tendencyj­

nej i nieuzasadnionej decyzji nowej Rady Nadzorczej.

Małgorzata KUC

Zębowice: Biesiada literacka

Ze śląskim na ty

W niedzielę 28 października w zębowickim domu spotkań odbyła się Śląska Biesiada Literacka.

Była to pierwsza tego typu impreza we wsi.

Z

aproszonych gości pow i­

tał W aldem ar C zaja, wójt Zębowic. W śród nich znaleźli się m .in. Reneta Płaczek - Zielonka ze Staro­

stwa Powiatowego w O le­

śnie, Barbara K aczm ar­

czyk, w iceprzew odnicząca

rady powiatu w Oleśnie, Pa­

w eł M rozek, prezes M ię­

dzygm innego Tow arzystw a Regionalnego Dobrodzień - Zębowice. Przed rozpoczę­

ciem części artystycznej K rystian C zech, dyrektor Ośrodka Działalności Kultu-

Podczas biesiady wystąpił zespół Dziatki StaFki Jagatki z Łubnian.

ralnej w Łubnianach omówił historię konkursu literackie­

go „Ze Śląskiem na ty”.

O pow iedział także o książce pod tym samym tytu­

łem. W tradycyjnej gwarze śląskiej swoje prace publiku­

j ą w niej m.in. mieszkańcy gminy Zębowice. M ożna j ą było zakupić podczas impre­

zy. Podczas biesiady frag­

menty swoich prac odczytali:

Weronika Falkiewicz („Ze- mbowiczanie za oceanem ”), Iwona Ryboł („Prouw da, prouwda ponad w szystko”), Patrycja Jośko („K adłub Wolny w ieś pełno tajem ­ nic”). Urywki swych tekstów czytali także: Nikol Czaja, Kamil Niesiony, Anna Cza­

ja, M ateusz Buczek, Joan­

na W arzecha, Grażyna Sli-

■ ■■ ■ ■ I

wa, Ewelina Sykasz.

Zgromadzona licznie pu­

bliczność mogła też posłu­

chać starych śląskich piose­

nek w wykonaniu zespołu Si­

lesia oraz zespołu Dziatki Starki Jagatki z Łubnian.

- Zorganizowaliśmy taką imprezę p o raz pierw szy - mówi Dorota Wons, jedna z organizatorek biesiady. - Przyszło bardzo wielu miesz­

kańców gminy. Na pew no znów spotkamy się w p rzy ­ szłym roku.

O rganizatoram i biesiady byli: Stowarzyszenie Rozwo­

ju Wsi Zębow ice, U rząd Gminy, Dom W spółpracy Polsko - N iem ieckiej oraz DFK Zębowice.

AB

Biadacz (gm. Kluczbork): Zderzyły się cztery auta

Kraksa na luku

We wtorek 30 października, kwadarans po ósmej rano, doszło do groźnego wypadku na łuku drogi nr 42 między Bogdańczowicami a Biadaczem. Uczestniczyły w nim dwa tiry i dwa samochody dostawcze.

K

ierowca jadącego od strony Biadacza tira nagle stracił panowanie nad pojazdem i zaczął zjeżdżać na lewy pas.

Najpierw staranował stojącego na poboczu żuka służb dro­

gowych, a następnie wbił się w przejeżdżającego busa i stanął w poprzek drogi. Bok busa został zmiażdżony, a służby ratow nicze m iały spore trudności z w yciągnięciem uwięzionego w- nim kierowcy. Jakby tego było mało, w tira uderzył drugi tir, który przełamał barierkę ochronną i wpadł do rowu.

W sumie w wypadku ucierpiały trzy osoby. Największych obrażeń doznał kierow ca sam ochodu dostaw czego.

- Ładowałem zn a ki drogow e do auta i nagle zobaczyłem , że coś się niepokojącego dzieje - w yjaśniał pracow nik firmy, która rem ontuje obecnie drogę nr 42. - Ujrzałem tira, który je d z ie prosto na mnie. Już czułem go na swoich plecach. Zdążyłem uciec do rowu, a ciężarów ka uderzyła w m ój samochód.

Kierowca drugiej ciężarówki jechał z Trębaczewa do Opola.

- Już byłem tak blisko. Taki p ech - m ów ił tuż po zdarze­

niu. - M am na przyczep ie dw adzieścia ton ładunku, trudno to będzie wyciągnąć. A sam ochód to chyba do kasacji.

Służby ratow nicze i drogowe działały bardzo sprawnie.

Mimo to droga była zablokowana przez kilka godzin.

Tekst i zdjęcia Milena ZATYLNA

Radłów: Chcą przeszkolić rolników

Komputer pomóc

kolenie z zakresu <

może

Darmowe szkol

putera będą mogli przejść

obsługi kom- rolnicy z gminy Radłów.

S

zkolenie odbędzie się 23 i 24 listopada w Publicznym Gimnazjum w Radłowie. W szkoleniu może wziąć udział 35 - 40 rolników. Kilkugodzinny kurs składać się będzie z części praktycznej i teoretycznej.

- Zgłoszenia przyjmujemy do 15 listopada w Urzędzie Gminy - mówi Włodzimierz Kierat, wójt Radłowa. - Liczba miejsc je s t ograniczona. Kto pierwszy ten lepszy. Jeśli jednak nie zgłosi się wystarczająca liczba chętnych, rolnicy zostaną wybrani wyrywkowo.

- Uczestnicy szkolenia będą mieli okazję nauczyć się pod­

stawowych zasad informatyki oraz zastosowania komputera w gospodarstwie rolnym - dodaje Jacek Wróbel z referatu budownictwa infrastruktury technicznej, rozwoju gminy, ochrony środowiska, gospodarki komunalnej i gruntami, dro­

gownictwa UG.

AB

(4)

4 K U LISY POWIATU W i e ś c i g m i n n e 31.10.2007

Rozmowa

Nie jestem kadrowym

Z posłem Leszkiem KORZENIOWSKIM z Praszki, szefem Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie, rozmawia Andrzej SZATAN.

Przypomnę to co powie­

działem wcześniej - wojewo­

da będzie niejako „likwidato­

rem” urzędu wojewódzkiego i jego rola znaczenie zmaleje.

W ójt Pyziak ju ż wcześniej mógł być osobą w ażną w na­

szym województwie. Świado­

mie z tego zrezygnował, do­

ceniając to, że ma duże popar­

cie wśród mieszkańców gmi­

ny Rudniki i poświęcając się jej na piątą kadencję.

- A jaką rolę rezerwuje dla siebie Leszek Korze­

niowski?

- Nie mam żadnych ambi­

cji ministerialnych i wyrazi­

łem się o tym dość jasno.

Sprawy rodzinne decydują o tym, że nie podjąłbym się żadnej funkcji, która wyma­

gałaby mojej stałej obecności w W arszawie. W iększość osób, które m ają takie aspira­

cje, powinno zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba mieć merytoryczne przygotowanie.

Mnie naprawdę zadow ala przewodnictwo w Platformie.

- Czy z tej najliczniejszej w historii, bo siedmioosobo­

wej grupy opolskich posłów, ma ktoś szansę „pójść w mi­

nistry”?

- Dobrze by było, gdyby Tadeusz Jarmuziewicz trafił do ministerstwa infrastruktu­

ry. W klubie parlamentarnym PO uchodzi za specjalistę od tych spraw. Wcześniej był już typowany na ministra tego re­

sortu w „gabinecie cieni”

Platformy. Osobiście będę za­

biega! o to, by zajął jakieś ważne stanowisko w tym re­

sorcie.

- Wróćmy do wyborów.

Otrzymał pan prawie trzy­

dzieści sześć tysięcy głosów.

Liczył pan na taki wynik?

- Przewidywałem, że Plat­

forma wygra, ale nie w takim stylu. Także i mój wynik jest dla mnie zaskoczeniem. To prawie czterokrotnie więcej niż w poprzednich wyborach.

Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos.

- Ta kampania w y­

borcza była mało me­

rytoryczna, natomiast bardzo arogancka, a w wielu momentach nawet chamska. Jedy­

na jej zaleta, że była krótka.

- A wynik osiągnięty w Praszce podoba się panu?

- To wynik o dwieście- -trzysta głosów lepszy niż przed dwoma laty. W swojej ulotce wyborczej pisałem, że w momencie, gdy Platforma wygra, moje możliwości dzia­

łania na rzecz regionu wzro­

sną. W niedalekiej przyszłości będzie to widać.

- Co Praszka lub powiat oleski będą miały z posłowa­

nia Leszka Korzeniowskie­

go?

- To zły sposób myślenia, niem niej funkcjonujący wśród ludzi. Każdy uważa, że poseł to ktoś, „kto załatwia nasze sprawy w Warszawie”.

Ale chcę przypom nieć, iż współpracując z samorządem wojewódzkimi pomogłem w zdobyciu dodatkowych środ­

ków na cele rekreacyjno- -sportowe.

- Co otwiera pańską listę najw ażniejszych spraw w Praszce?

- W twej chwili pomagam w zdobyciu środków na mo­

dernizację stadionu Motoru, która obejmowałaby remont płyty, zamontowanie plastiko­

wych siedzisk, zadaszenia, postawienie toalet. W pierw­

szym etapie będą to wydatki rzędu dwustu tysięcy złotych.

Ale bezwzględnie najważniej­

sza dla miasta jest obwodnica, która na pewno powstanie w tej kadencji, a może uda się przyspieszyć tę inwestycję o rok.

- Kiedy więc może skoń­

czyć się ten komunikacyjny horror?

- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w tym roku przygotuje plan obwodni­

cy Praszki, co jest już wpisane do odpowiednich i oficjalnych dokumentów. Budowa naj­

prawdopodobniej rozpocznie się w następnym roku i nie po­

winna trwać dłużej niż rok.

- 1 poseł Korzeniowski bę­

dzie miał spokojniej pod swoimi oknami.

- Również ja.

- Kiedy obudzimy się w zapowiadanej nowej Polsce i jaka ona będzie?

- Jeśli mówi pan o IV RP, to ja nie chciałbym się w niej bu­

dzić. Ale tak na poważnie - Polska się zmieniła po roku 1989 i po roku 2004. Te zmia­

ny następują choć może nie wszyscy i nie do końca je za­

uważamy. Dlatego powinny iść one głębiej. Znaczenie Pol­

ski w Unii Europejskiej musi być większe, muszą być przy­

wrócone dobre stosunki z bez­

pośrednimi sąsiadami, a przede wszystkim z Rosja i są już po­

zytywne sygnały z tamtej stro­

ny. Stosunki Tuska z Angela Merkel nie wymagają żadnej naprawy.

- A co może podnieść ran­

gę powiatów oleskiego i kluczborskiego w regionie?

- Patrząc na wyniki uzyski­

wanych środków unijnych, to oba te powiaty w rankingach wypadają źle. Musi być aktyw­

niejsza postawa władz samo­

rządowa w tym zakresie. Jeśli to nastąpi, to pozycja Klucz­

borka i Olesna w wojewódz­

twie może wzrosnąć i to nawet dość szybko.

- Co pańskim zdaniem za­

decydowało o porażce PIS-u i osobiście premiera Kaczyń­

skiego?

- Polacy nie zaakceptowali sposobu sprawowania władzy przez Kaczyńskiego, obrażania wszystkich, którzy nie mieli podobnego do niego zdania, wiecznych sporów z wieloma grupami zawodowymi. Sła­

bość Kaczyńskiego została także obnażona w dwóch deba­

tach telewizyjnych, a szczegól­

nie w tej z Tuskiem. Dostał w niej potworne baty, po czym obłudnie, bez mrugnięcia okiem powiedział, że to on jest niekwestionowanym zwycięz­

cą. Obłuda Kaczyńskiego wi­

doczna była przez dwa lata je ­ go rządów. Jego stuprocentowe obietnice zamieniały się w pył, jak choćby ta, że koalicja z LPR i Sam oobroną której mia­

ło nie być, jednak była.

- Podobała się panu kam­

pania?

- Nie, bo była mało meryto­

ryczną natomiast bardzo aro­

gancka, a w wielu momentach nawet chamska. Jedyna jej za­

letą że była krótka.

- Jeden z założycieli Plat­

formy w powiecie oleskim na wieść o wygranej PO zgolił brodę, pielęgnowaną prawie trzydzieści lat. A jak pan ucz­

cił wyborczy sukces?

- Nietypowo radosnym wie­

czorem powyborczym, sympa­

tycznym biesiadowaniem, któ­

re było autentycznym odzwier­

ciedleniem tego sukcesu.

- Nie zanotowała go Mniejszość Niemiecka. Pro­

szę o skomentowanie tego faktu.

- Pan poseł Kroll, w końcu wytrawny polityk, bo w tym parlamencie był przez szesna­

ście lat, popełnił błąd nie re­

formując ruchu Mniejszości Niemieckiej, nie doprowadza­

jąc do zmiany pokoleniowej.

Pilnow ał głów nie spraw związanych z sejmikiem i sto­

sunkami polsko - niemiecki­

mi. Hasło „Pracujemy dla tej ziemi” jest już - moim zda­

niem - trochę wyświechtane.

Nie przedstawił także żadne­

go programu gospodarczego, chociażby w formie „ściągi” z naszego programu. Członko­

wie Mniejszości w dużej mie­

rze głosowali na Platformę, ponieważ więzy międzynaro­

dowe nie są dla nich ju ż tak istotne jak przyszłość gospo­

darcza, a więc bytowanie ich i ich rodzin. Przypomnę, że pan Kroll ju ż w poprzednich w y­

borach przegrał z Ryszardem G a lią jednak nie wyciągnął z tego wniosków.

- Dzień dobry panie ka­

drowy.

- Dzień dobry panie redak­

torze. Od razu prostuje - nie jestem kadrowym. Jeśli ju ż to w swojej prywatnej firmie.

- Platforma wygrała na O polszczyźnie, więc natu­

ralnym wydaje się, iż jej li­

der będzie wskazyw ał...

- Utarły się, moim zdaniem niezbyt dobre zwyczaje, że szef rządzącej partii utożsa­

miany jest z „wielkim kadro­

wym”. Mnie takie stwierdze­

nia w jakim ś stopniu nawet irytują. Jestem przekonany, iż w jakiejś perspektywie czaso­

wej okaże się, iż je s te m

„ k a ­

drow ym ”, bo naw et nie chciałbym nim być.

- To kto i na jakiej zasa­

dzie będzie dzielił?

- Dzielił co?

- W ładzę, stanowiska..

- Przyjdzie nowy wojewo­

da, który je st powoływany przez prem iera i m inistra spraw wewnętrznych i admi­

nistracji. Przypomnę, że Plat­

forma zaproponowała, i chce się z tego wywiązać, żeby urząd wojewódzki ulegał ka­

drow em u „odchudzeniu”.

Wiele dotychczasow ych uprawnień wojewody będzie przechodziło w gestię mar­

szałka województwa i skończy się du­

blowanie sta­

nowisk na terenie wo­

j e w ó d z ­ twa.

Wojewoda, w imieniu rzą­

du, będzie sprawował władze i to on będzie miał wpływ na dobór kadrow y stanowisk podlegających rządowi. Spół­

ek skarbu państwa nie mamy na Opolszczyźnie zbyt wielu.

Wiem, że Donald Tusk i jego rząd będzie chciał przyspie­

szyć prywatyzację. Tak wiec najbardziej znaczące stanowi­

ska na terenie naszego woje­

wództwa są w gestii innych osób niż przewodniczący par­

tii.

- Nie wierzę, iż w nowej sytuacjj politycznej nie bę­

dzie kadrowych zmian. Jest już lista tych, którzy pójdą w górę lub w polityczny nie­

byt?

- Nie ma żadnej listy. Ja nawet nie wiem kto miałby pójść w górę, a kto w odstaw­

kę. Oczywiście są osoby, któ­

re w swojej dotychczasowej działalności zapisały się w sposób wyjątkowo negatyw­

ny i będą musiały odejść. Ta­

k ą osobą jest na pewno pan Piotr Semak, który w regionie piastował szereg stanowisk i lawirował dzięki polityczne­

mu poparciu poprzedniej eki­

py-

- Mam wierzyć, że jedy­

nym kryterium doboru kadr będą kom petencje...

- Po ubiegłotygodniowym spotkaniu z Donaldem Tu­

skiem, na którym przedstawił on nam zasady jakie przyjmie przy pow oływaniu rządu,

uwierzyłem, że fachowość i m erytoryczne przygoto­

wanie będą decydowały przy nominacjach na po­

szczególne stanowiska, także w terenie.

- Wśród tych, któ­

rzy maja szansę pójść w górę na giełdzie po­

jaw ia się nazwisko Andrzeja Pyziaka, obecnego wójta

gminy Rudniki.

- Czy stanowi­

sko wojewody by­

łoby pójściem w Na dziś może tak, ale w perspekty­

wie czasowej to żadne zaszczy­

ty-

(5)

31.10.2007 W i e ś c i g m i n n e K U LISY POWIATU 5

Więźby dachowej

Palet i elementów palet Sztachet I balustrad Kantówki

Deski podłogowej Jm

w ijać i ćw iczyć, trzeb a dużo c zy ta ć - przek on yw ał pisarz sw oich najm łod szych czyteln ik ów .

Do oleskiej biblioteki na spotkanie z Tomaszem Trojanowskim przybyto wielu młodych

W

m in io n y m ty g o d n iu g o ­ ściem oleskiej i k lu czb o r- skiej b ib lio tek i był p isa rz To­

m asz T rojan ow sk i, któ ry z a d e ­ b iu to w ał w 1997 ro k u „K ocim i h isto ria m i” , za k tó re o trzy m ał n agrodę im. K o rn ela M a k u szy ń ­ s k ie g o d la n a jle p s z e j k s ią ż k i d ziecięcej roku.

Spotkanie to z c a łą p e w n o śc ią m ożna zaliczy ć do ud an y ch . S a­

la olesk iej b ib lio te k i p ęk a ła w szw ach, a p o d czas sam ej ro z m o ­ wy z p isarzem p a n o w ała iście dom ow a atm o sfera. M łodzi c z y ­ te ln ic y n ic z y m p ro fe s jo n a ln i d zien n ik arze co ru sz z a sk a k iw a ­ li T ro jan o w sk ieg o k o lejn y m i p y ­ ta n ia m i. N ie b ra k o w a ło ta k ż e tych nieco k rę p u ją c y c h , c h o c ia ż ­ by o w iek.

- Telewizja i kom puter niszczy wyobraźnię - prze­

konywał Trojanowski. - Żeby ją rozwijać i ćwiczyć, trzeba dużo czytać.

- D użo p a n k sią że k p r z e c z y ta ł w ży c iu ? - z rę k ą w g ó rze w o łał K acper.

- P rze c zy ta łe m ich m asę, tru d ­ no b yło b y j e z lic z y ć - o d p o w ia ­ dał T ro jan o w sk i. - Teraz czytam

- A e n c y k lo p ed ię też p a n lu b i c zy ta ć ? - k rz y k n ą ł d z ie c ię c y g ło s z k o ń ca sali.

- N ie za g lą d a m do n ie j często, m oże d la teg o , ż e nie lu b ię ro z­

w ią zyw a ć k rzyżó w ek - m ów ił z

u śm iech em p isarz.

- A w d zie c iń stw ie ja k ie k s ią ż ­ ki p a n czy ta ł? - p y ta ła je d n a n a j­

m ło d szy ch c z y teln iczek .

- U w ielbiałem te, któ re o p o ­ w ia d a ły h isto rie o zw ie rza k a c h - m ó w ił T ro ja n o w sk i. - K ie d y

m iałem k ilk a lat, m am a c zyta ła m i p e r y p e tie F ik i - M iki, która stra c iła sw o ją uko ch a n ą mamę.

P a m ięta m , że s tr a s z n ie w te d y p ła ka łem . N ie za p o m n ę też j a k w m oje ręce tra fiła k sią żka S z k la r ­ skiego. B yłem w ted y m n iej w ię ­ c e j w w aszym w ieku i leża łem w szp ita lu . C zułem s ię b ardzo 'sa­

motny. M oi ro d zice b y li d a le k o i w tedy w ła śn ie w u jek p r z y n ió s ł m i „ Tomka na C zarnym L ą d z ie ”.

Z bohaterem p rze n io słe m się w

in n y św iat, z w y p ieka m i na tw a ­ rzy p rze ży w a łe m j e g o p rzygody.

Z u p e łn ie za p o m n ia łem , ż e je s te m w s z p ita lu i j e s t m i źle. W tedy też p o sta n o w iłe m , ż e z o sta n ę p is a ­ rzem .

T ro jan o w sk i o p o w iad ał d z ie ­ ciom ró w n ież ja k w ażne je s t sło ­ w o p isan e. K siążk a to je d y n y i n a jle p sz y p o d rę c z n ik do nauki wyobraźni.

- A gry komputerowe nie uczą? - zapytał chłopiec z pierwszego rzędu.

Las rąk w górze nie niknął nawet na moment. Co rusz dało się słyszeć słowa:

- Ja chcę teraz zadać panu pyta­

nie- mówiła jedna z dziewczynek. - Jak długo pisze się książkę?

- Aniu, to bardzo dobre pytanie - mówił pisarz. - Najważniejszy je st pom ysł i m u si on p o w s ta ć w tw o-

g ło w ie. J e ś li g o n ie m asz, to nic nie na p iszesz. N a jp ierw p o ­ w s ta je m a szy n o p is, a d o p ie ro p o te m k sią żka tra fia do w ydaw -

cy.

- A w piłkę nożną pan lubi grać - pytał jeden z małoletnich kibiców.

- Nie bardzo, ale za to lubię bie­

gać i jeźd zić na rowerze - odpowia­

dał pisarz.

Na koniec Trojanowski przeczy­

tał uczestnikom spotkania fragment w ła sn e j k s ią ż k i. Z d ra d z ił im ró w n ież, że za trzy ty g o d n ie p o ­ ja w i się je g o n ajn o w sza k siążk a p t. „ O p o w ia d a n ia o z w ie rz a ­ k ach ” .

hL.lLćre..imiclbia maja córka. reklama

PRODUCENT

Tarcicy iglastej i liściastej

M a łgorzata KUC

Podziękowania

W szystkim W yborcom , ludziom, którzy mi zaufali i oddali na mnie swój głos 21 paźd ziernika, składam serdeczne i z głębi serca płynące p o d zię k o ­ wania.

Ryszard Gruner

Olesno - Kluczbork: Zadawali też krępujące pytania

Dziecięca ciekawość

Na spotkanie z Tomaszem Trojanowskim przybyło liczne grono najmłodszych Czytelników. - Telew izja i ko m p u ter n iszczy w yobraźnię, żeby j ą roz-

reklama

BIURO KREDYTOWE

KREDYTY

- GOTÓWKOWE -KONSOLIDACYJNE

(ŁĄCZENIE KREDYTÓW W JEDEN Z JEDNĄ NIŻSZĄ RATĄ)

- ,II Ż OD 470 Z ł. D O C łlO D l NETTO KREDYTY NA DOWÓD

- KREDYTY DO 6 I YS. ZE NA OŚWIADCZENIE - MOŻLIWOŚĆ DOJAZDU DO KLIENTA - OKRES KREDYTOWANIA NAWET 84 MIESIĄCE - OFERTY RÓŻNY i II BANKÓW

OLESNO, RYNEK 2«

(W BUDYNKI) RATUSZA MIEJSKIEGO)

I EL 034/350 -21 - 77 KOM. 0505 85 64 85

(6)

6 K U LISY POWIATU W i e ś c i g m i n n e 31.10.2007

Dobrodzień: Rewizyta w planach

Goście z zagranicy

W minionym tygodniu gminę Dobrodzień odwiedziła grupa młodzieży z miasta partner­

skiego Haan.

W

izyta trwała tydzień i zorganizowana została w ramach wymiany uczniów szkół podstawowych.

- Partnerstwo z miastem Hann sformalizowane zostało w 2004 roku, ale wymiany młodzieży trwają nieprzerwanie od

1999 roku - mówi Róża Koźlik. burmistrz Dobrodzienia.

Młodzi ludzie z Niemiec uczestniczyli między innymi w zajęciach lekcyjnych i sportowych w miejscowej podstawów­

ce. Zwiedzili również Dobrodzień i najpiękniejsze miejsca na Opolszczyźnie.

- Bardzo się cieszymy z każdej możliwości kontaktu z naszymi partnerskimi miastami - kontynuuje pani burmistrz. - Niebawem to dzieci z naszej szkoły pojadą z rewizytą do Niemiec. Bardzo dobrze układa nam się również współpraca z Czortkowem na Ukrainie. Wiosną tego roku pojechała tam nasza młodzież gimnazjalna.

MK

Kluczbork: Troje laureatów

Wybrali

zasłużonych

W tym roku medale Zasłużony dla Kluczborka odbiorą Małgorzata Kretschmer - Linkert, Ewa Zgadzaj - Martyniuk i Piotr Rybka. Nagrody zostaną wręczone podczas Święta Niepodległości.

T

egoroczni laureaci zaj­

m ują się działalnością społeczną i charytatywną.

Małgorzata Kretschmer - Linkert od wielu lat miesz­

ka w Niemczech. Mimo to nie zapomniała o Kluczbor­

ku. W spom aga instytucje zajmujące się osobami cho­

rymi, starszymi, sierotami.

Co roku organizuje kilka transportów darów, które tra­

fiają do najbardziej potrzebu­

jących. Z jej pomocy skorzy­

stali już m.in. podopieczni Caritasu, Domu Pomocy Społecznej, szpitala i hospi­

cjum.

Ewa Zgadzaj - Marty­

niuk to szefowa Stowarzy­

szenia Regionu Kluczbor- skiego “Kobietom - Mam­

m ograf’. Osiem lat temu ra­

zem z szerokim gronem współpracowników rozpo­

częła zbiórkę pieniędzy na zakup urządzenia do badania piersi. Stowarzyszenie zebra­

ło 125 tys. zł i w tym roku dzięki pomocy Starostwa Po­

wiatowego mammgoraf zo­

stał kupiony. Teraz panie nie

m uszą już jeździć na badania do Olesna lub Opola, ale mo­

g ą przebadać się na miejscu.

Ale mam m ograf to nie jedy­

na płaszczyzna działalności panie Ewy. Aktywizuje ona kluczborskie kobiety, organi­

zuje dla nich kursy, warszta­

ty, a w ciągu roku sporo im­

prez - m.in. Dzień Radości czy Kluczborskie Kasztanki.

Piotr Rybka przewodni­

czy pracom zespołu Caritas, działającego przy parafii Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Kluczborku i to już osiem­

naście lat. Caritas pracuje bardzo prężnie, organizuje wiele akcji, imprez i zbiórek, dzięki którym pozyskuje środki na szeroką działalność charytatywną. Dzięki nim fi­

nansuje obiady dla dzieci z ro­

dzin najuboższych, wyjazdy wakacyjne, pomoc rzeczową, a także stypendia dla uczniów.

Laureaci odbiorą medale 11 listopada podczas uroczystych obchodów Święta Niepodle­

głości.

Tekst i zdjęcia 4 Milena ZATYLNA

Wołczyn: Uroczystość w Kościele Ewangelicko - Augsburskim

Rudniki: Otrzęsiny pierwszoklasistów

Smerfny chrzest

Czy to smerfny las wprost z telewizyjnej dobranocki? Nie, to sala gimnastyczna rudnickiej pod­

stawówki. W scenerii ulubionej bajki najmłodszych odbyły się otrzęsiny pierwszoklasistów. Występy

Ewa Zgadzaj - Martyniuk Małgorzata Kretschmer - Linkert

Proboszcz na całego

Pastor Zdzisław Niedoba został oficjalnie wprowadzony na urząd proboszcza parafii ewangelicko - augsburskiej. Uroczystość była także okazją do wręczenia podziękowań przyjaciołom parafii.

miały charakter programu telewizyjnego.

O

trzęsiny pierwszoklasistów przygotowali uczniowie trzeciej klasy. Program w profe­

sjonalny sposób poprowadzili znani prezenterzy telewizyjni, Grażyna Torbicka - Weronika Pietrzak, Katarzyna Dowbor - Karolina Kotowska i Tomasz Kamei - Kamil Popczyk.

Trzecioklasiści wcielili się w ulubione postacie smerfów i w smerfhy sposób przypomnieli za­

sady dobrego wychowania Ku zaskoczeniu wszystkich na scenie

pojawił się smerf Piotr Rubik (Ju­

lia Dolik), ,Niech mówią że to nie jest miłość” było wykonane specjalnie dla anglistki, pani Agnieszki Włóki. Smerf Iwan (Bartek Kalinowski) i jego J e j czarne oczy” zachwyciły nie tyl­

ko panie Elżbietę Smolarz i An­

nę Krzak, dla których piosenka była dedykowana W rewanżu pierwszoklasiści przygotowali krótki program artystyczny.

Najważniejszą częścią trans­

misji ze smerfowego lasu był

chrzest pierwszoklasistów.

Uczniowie mieli do wykonania kilka konkurencji, kręcili hula- -hop, jedli jabłka bez użycia rąk, rozwiązywali zadania matema­

tyczne, rysowali z zamkniętymi oczami i naśladowali taniec Papy Smerfa. Wszystkie zadania po­

szły gładko, więc pierwszaki stały się pełnoprawnymi smerfami

„szkolniakami”. Ale to nie ko­

niec... Honorowym członkiem smerfowej drużyny został dyrek­

tor Grzegorz Domański. Otrzy­

mał czerwoną czapeczkę i zatań­

czył wraz ze smerfami wspólny taniec. Występy nagrodzono gromkimi brawami.

Na koniec milusińscy otrzy­

mali słodkie upominki od star­

szych kolegów i koleżanek.

Smerfnych trzecioklasistów do występu przygotowała Elżbie­

ta Ptaszyńska, pierwszaków - Anna Krzak. Nad oprawą mu­

zyczną czuwał Bogdan Szyszka.

Tekst i zdjęcia Emilia KOTOWSKA

P

astor Zdzisław Niedoba rozpoczął pracę w Woł­

czynie w 2003 roku. Do tej po­

ry był proboszczem admini­

stracyjnym. Teraz został ofi­

cjalnie wprowadzony na urząd, podczas uroczystości instalacji. Podziękowania i za­

szczytne tytuły Przyjaciół Pa­

rafii otrzymali: Ernst Lipin- sky i jego siostra Renata. To byli mieszkańcy Paruszowic, które wchodzą w skład woł- czyńskiej parafii ewangelicko - augsburskiej, obecnie oby­

watele Niemiec. Sfinansowali renowację i rekonstrukcję oł­

tarza świątyni w Paruszowi- cach. Pan Emst jest też od wie­

lu lat honorowym parafiani­

nem.

Nagrodzony został także były duszpasterz wołczyń- skich ewangelików, pastor Adam Podżarski i jego żona Helena, którzy mimo iż mieszkają teraz w Skoczowie, utrzymują bardzo żywe kon­

takty z Wołczynem.

Nie zapomniano też o chó­

rze Gloria ze Skoczowa, który często gości w Wołczynie i swym śpiewem uświetnia na­

bożeństwa. Jego członkowie pomagali również przy remon­

cie plebanii. Tytuły Przyjaciół Parafii otrzymali ponadto Rozwitcha i Jochen Glaich z partnerskiej gminy Hassloch, którzy zorganizowali w swojej parafii wiele akcji charytatyw­

nych na rzecz mieszkańców Wołczyna.

chciałem służyć ludziom. Mam nadzieję, że będę skuteczny.

Wołczyńska parafia ewan­

gelicko - augsburska liczy 264 wiernych. Obejmuje Wołczyn, Byczynę, Gierałcice i Paruszo- wice.

Pastor Niedoba zasłynął z wielu akcji, które mającharak- ter ewangelizacyjny i ekume­

niczny, organizuje m.in. festi­

wal kultury chrześcijańskiej.

Jako człowiek akcji, a za takie­

go się uważa, ma mnóstwo po­

mysłów i planów. Zależy mu zwłaszcza na szerszej współ­

pracy z innymi wyznaniami.

- Bardzo dobrze współpra­

cuje mi się z księżmi katolicki­

mi i mam nadzieję, że tak dalej będzie - wyznaje. - Chciałbym do wspólnych działań zaanga­

żować także kościół zielono­

świątkowy.

Zdzisław Niedoba jako pa­

sjonat turystyki rowerowej i zdrowego trybu życia jest też organizatorem obozów kondy­

cyjnych dla młodzieży. W przyszłości chce otworzyć w Wołczynie centrum obozów rowerowych.

- Mam ju ż podstawę, czyli trzydzieści rowerów - mówi ze śmiechem. - / plebanię przy­

gotowaną na przyjęcie ponad trzydziestu gości.

Do priorytetów zalicza tak­

że remont przepięknego zabyt­

kowego kościoła w Byczynie.

Milena ZATYLNA

Występy pierwszaków zostały nagrodzone gromkimi brawami.

“Jej czarne oczy” w wykonaniu Bartka Kalinowskiego w niczym nie ustępowało oryginałowi.

Biskup Tadeusz Szurman z Katowic udziela błogosław­

ieństwa pastorowi Zdzisławowi Niedobie.

- W tym roku dojrzałem do decyzji i stanąłem do wyborów. Parafianie wybrali mnie na pro­

boszcza, a biskup za­

twierdził ten wybór. Pod­

czas uroczystości ślubo­

wałem wierność służbie jako proboszcz i będę się bardzo starał dobrze wy­

wiązać z tej obietnicy.

Zdzisław Niedoba przez cztery lata zastanawiał się, czy zostać w Wołczynie.

- Do swojej pracy podcho­

dzę bardzo poważnie i ten czas był mi potrzebny - tłumaczy

Niedoba. - W tym roku dojrza­

łem do decyzji i stanąłem do wyborów. Parafianie wybrali mnie na proboszcza, a biskup zatwierdził ten wybór. Podczas uroczystości ślubowałem wier­

ność służbie ja ko proboszcz i będę się bardzo starał dobrze wywiązać z tej obietnicy.

Pastor Zdzisław Niedoba ma 36 lat. Urodził się w Wiśle, wychował w Goleszowie i Ustroniu. Wierzy, że w Woł­

czynie znalazł swoje miejsce na ziemi.

- Parafia je s t skromna, ale utwierdziłem się w przekona­

niu, że Bóg chce, aby tu praco­

wał - mówi pastor. - Posze­

dłem na studia teologiczne, bo

(7)

31.10.2007 W i e ś c i g m i n n e K U LIS Y POWIATU 7

dziś po zakładzie

Zdecydują właściciele akcji

Sąd pozwolił gminie Wołczyn na zwołanie zgromadzenia akcjonariuszy Opolskich Zakładów Przemysłu Lniarskiego. Istnieje szansa, żf cydują o przyszłości firmy.

os wołczyńskiego Linopłytu czego w Opolu o pozwolenie na zwołanie zgromadzenia akcjona­

riuszy. Być może jeszcze w tym roku zdecydują, co dalej.

- To banko duży postęp w sprawie zakładu - mówi bur­

mistrz. - Zgromadzenie pozwoli określić, ilu jest akcjonariuszy i jakimi akcjami dysponują. Mam nadzieję, że uda się wspólnie ura­

dzić, co dalej z Linopłytem.

- Z roku na rok te ru- «

ę

iny jeszcze bardziej t niszczeją. Już nawet | myślałem o tym, by i zaproponować jakiejś 2 wytwórni filmowej to miejsce jako scenerię filmu katastroficzne­

go. A mówiąc poważ­

nie, aż żal, że taki ob­

szar stoi niezagospo­

darowany.

Gminie Wołczyn bardzo na tym zależy, bo już jakiś czas bo­

ryka się ze sprawą zakładu.

OZPL jest winny gminie kilka milionów z tytułu niezapłacone­

go podatku od nieruchomości.

Należnożność rośnie. Ponadto kilka lat wisi w próżni.

Zakład formalnie istnieje, zarząd pracuje, akcjonariusze, wśród których jest m.in . Skarb Państwa i kilka dużych polskich firm, ma­

ją swoje akcje, jednak rzeczywi­

stość wyglada zupełnie inaczej.

Po olbrzymich halach pozostały jedynie ruiny. Na majątku Lino­

płytu “siedzi” komornik, z roku na rok rośnie jego zadłużenie względem gminy i nikt, oprócz wołczyńskiego samorządu, nie stara się uporządkować tego sta­

nu rzeczy.

- Teren po Linopłycie byłby doskonałym miejscem na strefę przemysłową - mówi burmistrz Jan Leszek Wiącek i dodaje z przekąsem: - Z roku na rok te ru­

inyjeszcze bardziej niszczeją. Już nawet myślałem o tym, by zapro­

ponować jakiejś wytwórni filmo­

wej to miejsce jako scenerięfilmu katastroficznego. A mówiąc po­

ważnie, aż żal, że taki obszar stoi niezagospodarowany. Dziwi mnie ten opór władz zakładu, któ­

re •wzbraniają się przed podję­

ciem jakiś konkretnych decyzji Gmina Wołczyn zwróciła się w tym roku do Sądu Gospodar-

zdaniem gminy miny hal produk- patrzyły się tu przestępstwa.

cycjnych stwarzają zagrożenie budowlane.

- Rozbiórki były robione "na dziko", dzieła dopełnili złomia- rze, nie wiadomo, co tam może się stać - martwi się Wiącek. - Te­

ren nie jest specjalnie zabezpie­

czony. Każdy może tam wejść, na­

wet dziecko. O nieszczęście nie­

trudno.

Ponadto Wołczyn składał do prokuratury zawiadomienie o niegospodarności zarządu firmy.

Niestety, organa ścigania nie do-

- Dalej pozostajemy przy zda­

niu, że zarząd postępował w spo­

sób niegospodarny, doprowadził do dewastacji zakładu, obniżania jego wartości hipotecznej - twier­

dzi burmistrz. - To majątek wszystkich akcjonariuszy. Oni po­

winni w końcu położyć temu kres.

Wiącek uważa, że najrozsąd­

niej byłoby przejąć cały majątek firmy i go sprzedać poważnemu inwestorowi.

Właścicielami akcji Linopły­

tu, oprócz gminy Wołczyn (12

procent) jest m.in. Skarb Pań­

stwa, Zakłady Azotowe w Kę­

dzierzynie - Koźlu, Bank Za­

chodni oraz byli pracownicy OZPL.

Gmina stara się także odzy­

skać swoje pieniądze od Linopły­

tu w formie egzekucji z majątku.

- Takie działania powinny być podjęte dziesięć lat temu, gdy ten majątek ptzedstawiał jeszcze ja ­ kąś wartość - uważa burmistrz. -

Wprawdzie nie da się ju ż nadro­

bić straconego czasu, ale można te sprawy uporządkować.

że w końcu zde-

Dawniej wołczyński Linopłyt rzeczywiście posiadał ogromny majątek - wielkie hale produkcyj­

ne, maszyny, samochody, ciągni­

ki, przyczepy, a nawet ośrodek wypoczynkowy w Karpaczu. W najlepszym okresie zatrudniał 1,5 tysiąca ludzi. Zajmował się pro­

dukcją włókna lnianego. W la­

tach 70. została zbudowana paź- dzierzownią w której robiono płyty głównie do produkcji me­

bli. Powstała też firma transporto­

wa “Trans - Len”. Kłopoty zaczę­

ły się na początku lat 90. Spadło zainteresowanie płytami paździe­

rzowymi, wyparły je z tynku pły­

ty wiórowe. Jednak Linopłyt nie mógł uruchomić ich produkcji bez zakupu nowych maszyn i uruchomienia dodatkowej linii produkcyjnej. Na inwestycje nie było go stać. Powstała spółka. Jak się okazało, był to początek koń­

ca Po przekształceniach zaczęto zagrabiać majątek ruchomy, po­

tem wyposażenie hal.

Wprawdzie zarząd zakładu przygotował program naprawczy - spółka miała się zająć przetwa­

rzaniem lnu i konopi - ale jego re­

alizacja zakończyła się fiaskiem.

Milena ZAIYLNA

Stare Olesno: Średniowieczne pasje

Zbudowali osadę

Bractwo Wikingów i Słowian - Szara Wataha w Starym Oleśnie zbudowała zalążki przyszłego grodu.

W

sobotę w godzinach popołudniow ych o d ­ było się uroczyste otw arcie osady. Były p ieczone na ognisku kiełbaski i ryby, podpłom yki i chleb ze sm al­

cem. N ie zabrakło także ko­

szów pełnych ow oców i w a­

rzyw. O prócz członków bractw a na otw arciu pojaw i­

li się również m ieszkańcy w ioski, zaciekaw ieni niety­

p ow ą in icjaty w ą m łodych ludzi ubranych w średnio­

wieczne stroje.

- P rzy budow ie brało u d zia ł około d w u d ziestu osób, tyle m n iej w ięcej członków liczy obecnie na­

sza drużyna - mówi M aciek Nocoń, w bractw ie zwany Ulfem , czyli Wilkiem i jak o

jed en z nielicznych posiada nie tylko imię, ale także ty ­ tuł - Jarl, czyli w ódz, przy­

dom ek - K yrre, czyli spo­

kojny oraz nazw isko Skur- bagar. - To były trzy tygo­

dnie ciężkiej, fizy c zn e j p r a ­ cy, ale j a k widać opłacało

się.

Chata stanęła na pry­

watnej działce jedne­

go z członków brac­

twa. W środku, w cen­

tralnym punkcie po­

wstało palenisko, a tuż obok - wielki stół, do którego zasiąść może kilkanaście osób.

C hata stanęła na pryw at­

nej działce jednego z człon­

ków bractw a. W środku, w centralnym punkcie pow sta­

ło palenisko, a tuż obok - w ielki stół, do którego za­

siąść m oże k ilk an aście osób.

Szara W ataha istnieje w O leśnie od stycznia ubiegłe­

go roku. N ajm łodszą człon-

gów). - K iedy tylko dow ie­

działem się, że w O leśnie pow stało bractwo, p o sta n o ­ wiłem zapisać się do druży- ny.

Jednak żeby zostać je d ­ nym z członków bractw a, trzeb a p rzejść k ilk a prób oraz p o siad ać d o sk o n ałą w iedzę na tem at średniow ie­

cza, m itologii oraz historii

Kobiety w bractwie zajmują się gotowaniem, śpiewem i tańcem, a także opatrywaniem ran wojownikom.

k in ią bractw a je st sześcio- W ikingów i Słow ian. N ale-

Średniowieczny strój to nie lada wydatek. Kosztuje od pię­

ciuset do dwóch tysięcy złotych.

letnia G loria - córka M aćka i Izy, najstarszy członek ma ponad trzydzieści lat.

- O d dzieciństw a fa sc y n o ­ wałem się kulturą i historią średniow iecza - w spom ina Bartłom iej Swierc z O le­

sna, zwany A nsgarem (ten, który otrzym ał m iecz od bo­

ży rów nież wyróżnić się w w alce na m iecze, topory bądź noże albo strzelaniu z łuku.

- K ażdy nowicjusz, który chciałby wstąpić do brac­

twa, na pierw szych trzech treningach tylko się p r z y ­ gląda - mówi Tomasz Pi-

Maciek Nocoń, zwany Ulfem pomaga mieszkańcowi Starego Olesna opanować trudną sztukę posługiwania się lukiem.

łyp, zw any U lfan d erem , okazji różnych imprez oko- czyli W ilczą Dłonią. - N ie

ma rów nież p ra w a p rzyw ita ­ nia się z członkam i bractwa, na to bowiem trzeba zasłużyć.

Po pćwnym czasie odbywa się tak zwany thing, czyli wiec, na którym sprawdzane są umie­

jętności i wiedza przyszłego członka bractwa.

- Osoby, które nie są p e ł­

noletnie, a chcą należeć do bractw a, m uszą p rzy n ie ść pisem ną zgodę rodziców -

dodaje N ocoń.

Bractw o utrzym uje się z w łasnych środków. Z tego, co zarobi podczas pokazów i inscenizacji historycznych.

- Lekcje historii odbyw a­

j ą się w szko ła ch oraz przedszkolach, a także p rzy

licznościow ych - inform uje N ocoń. - Tak napraw dę to hobby je s t bardzo drogie.

Koszty stroju i sprzętu dla jednego członka bractwa wa­

hają się w granicach od pię­

ciuset do dwóch tysięcy zło­

tych. Z własnych dochodów zbudowaliśmy też tę osadę. W przyszłości chcielibyśmy zbu­

dować prawdziwy gród z kuź­

nią, wieżą i bramą warowną, ale ja k wiadomo na to p o ­ trzebne są duże nakłady f i ­ nansowe.

- A nuż znajdzie się ja k iś sponsor, który zechce za in ­ westow ać w nasze bractwo - m a rz ą je g o członkow ie.

Tekst i zdjęcia M ałgorzata KUC

Wołczyn: Co dalej z Linopłytem?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak też się stało na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Kluczborku, które odbyło się w czwartek 22 listopa­.. da Zadanie zostało uznane za priorytetowe przez

- Jeśli rada by się na to nie zgodziła i tak nie byłoby dramatu - wyjaśnia Nowak - Nie było ko­.. nieczności, by sprzedawać

Mam też nadzieję, że uda mu się dogadać z premierem Tuskiem, chociaż nie jest on jego bratem. Tu nie chodzi o jakieś

li opuścił strefę spadkową Zwycięstwo podopiecznych trenera Jerzego Chyły mogło być wyższe, ale bardzo dobrze spisywał się bramkarz gości Grzegorz

Nawet jeśli się pojawią to muszą być inwestowane dalej.. Warownia nie ma prowadzić działalności

edukację łączyć będą z muzyką - Od sześciu lat uczę się w szkole muzycznej gry na akordeonie - mówi Kuba Kochański - To mój podstawowy instrument. Dodatkowo od

Zatruły się, ponieważ rolnicy, mający pola w sąsiedztwie pasieki, nie dostosowali się do instrukcji oprysku. Tak przynajmniej

Bedzie też gdzie potańczyć przez wszystkie trzy dni, gdyż w namiocie odbywać się będą zabawy taneczne.. Włodarze obu gmin dostali od niej bukiety polnych