• Nie Znaleziono Wyników

"Klerkowie" i "eksperci"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Klerkowie" i "eksperci""

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Goćkowski

"Klerkowie" i "eksperci"

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 2 (38), 63-80

(2)

Janusz Goćkowski

„Klerkowie” i „eksperci” *

N auka bierze początek z rzeczyw i­ stości i jest z nią bez zastrzeżeń związana, jednakże wyraża rzeczy­ wistość przy pomocy wzorów w ł a s ­

n e j p r o d u k c j i .

A . K r o e b e r.

1. Etos uczonych i jego odm iany

Chodzi nam o zespół w zorców w artości i n orm postępow ania stanow iący system ak sjo n o rm a ty w n y środow iska ludzi, o k tó ry ch m oż­ na rzec, iż są to „osoby, k tó re w przek on aniu sw ych kręgów i swoim w łasnym m ają specjalny obowiązek «upraw iania» w iedzy, tj. stałego (choć oczywiście nie nieprzerw an eg o w czasie) w ykonyw ania jednej lub k ilk u n astęp u jący ch czynności: u stalan ie sy ste­

* A rtykuł niniejszy stanow i rozszerzoną wersję referatu przedstawionego na V K onferencji Socjologii Nauki: „P ro­ blemy etosu pracow ników n au k i” (Karpacz, 27—30 w rześ­ nia 1977 r). K onferencję organizowały: Zespół Socjologii Nauki In sty tu tu Nauk Społecznych Politechniki W rocław­ skiej i Sekcja Socjologii N auki Polskiego Towarzystwa Socjologicznego.

Uczone czynności

(3)

JANUS'2? G O Ć K O W SK I 64

Stosunki uczonych

m ów w iedzy dla w łasnego i cudzego u ż y tk u w spo­ sób d o stęp n y in n y m ludziom ; p rzek azyw an ie sy ste ­ m ów w iedzy in n y m ludziom przez nauczanie lub pub lik ację; k ry ty c z n e spraw dzanie system ów w ie­ dzy; obrona system ów w iedzy p rzed u jem n ą k r y ty ­ ką; w łączanie do system ów w iedzy now ych p raw d lu b usuw anie z nich daw nych p raw d ; doskonalenie s tru k tu ra ln e system ów wiedzy. Uczony jest więc osobą, w k tórego roli społecznej u p raw ian ie w iedzy w pow yższym znaczeniu jest o d ręb n ą fu n k c ją spo­ łeczną, w y m ag an ą od niego przez jego k rąg społecz­ n y i przez niego fak ty czn ie w y ko ny w an ą (choć n ie­ koniecznie jed y n ą jego fu n k cją )”

E tos uczonych to przede w szystkim ich sty l życia jako tw órców i nauczycieli w iedzy n au kow ej oraz jako w ychow aw ców uczonych. W zory zachow ania się i sy stem y czynności w y k o n y w an y ch przez uczonych jak też odpow iadające im w zorce w artości i no rm y po stępow ania tw orzą tu s tru k tu rę d ialek tyczn ą u ja w ­ n iającą c h a ra k te r m oralności i obyczajów w sferze p rac y n au k o w ej.

Bez w zględu n a to, czy bad ając etos uczonych czy­ nić to będziem y w aspekcie w zorców w artości i norm postępow ania, czy też w aspekcie w zorów zachow a­ nia się i w ykształco nych system ów czynności, badać będziem y p rzed e w szystkim sto sunek uczonych do: — w iedzy u w ażan ej za naukow ą, a to ze w zględu n a nią sam ą, ja k też na in n e ro d za je w iedzy;

— reg u ł w y k o n y w an ia p rac y n au k o w ej jako dzia­ łalności zaw odow ej;

— kolegów w y k o n u jący ch tę pracę, a w ty m także do osób z ajm u jący ch wyższe bądź niższe pozycje w h ie ra rc h ii społecznej środow iska naukow ego; — po trzeb w y n ik ający ch z funk cjono w ania in sty ­ tu c ji p ra k ty k i społecznej w różnych dziedzinach

ży-1 F. Znaniecki: Społeczne role uczonych a historyczne cechy

(4)

65 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

cia zbiorowego jako globalnego system u podziału pracy;

— konfliktów społecznych, a zwłaszcza do k o n tro ­ w e rsji św iatopoglądow ych i w alk stro n n ictw re p re ­ z en tu jących odm ienne koncepcje ustrojow e.

S p ró b u jm y przedstaw ić to na p rzykładach. Sam o- określenie się w sporze o autonom ię w iedzy n au k o ­ w ej na zasadach zaproponow anych przez aw erroizm łaciński to p rzejaw sto su n ku uczonych do kw estii pierw szej. Identy fik o w anie się uczonych raczej z po­ rządk iem in sty tu cji, w k tó ry ch są zatru d n ian i jako członkow ie personelu naukow ego, bądź też raczej z ładem w spólnot naukow ych, do k tó ry ch należą ja ­ ko specjaliści poszczególnych dyscyplin czy subdys- cyplin, to zajęcie przez nich stanow iska w kluczow ej spraw ie kw estii sto su n k u do reg u ł w ykonyw ania zaw odu. Inny m p rzyk ład em stosunku do ty ch reguł jest w y b ieran ie m iędzy a u to ry ta ty w n y m a dem o k ra­ ty czn ym sty le m k iero w ania p racą zespołową w n a u ­ ce. N atom iast w ybór m iędzy zasadą „tyle w a rt a u ­ to ry te t, ile a rg u m e n ty ” a zasadą „ty le w a rte a rg u ­ m enty, ile a u to ry te t” , dokonyw any w aspekcie s p ra ­ w y sta tu su m łodych uczonych w d y sp utach n au k o ­ w ych, należy uznać za p rzy k ład stosunku do kole­ gów. Co zaś tyczy się k w estii czw artej, to p rzy k ła ­ dem różnic w podejściu do zagadnienia potrzeb jest opozycja: prow adzący badan ia gwoli ulżenia tru d o ­ wi ludzi a p row adzący badan ia gwoli służenia in te ­ resom i aspiracjom elit rządzących in sty tu cja m i

p ra k ty k i społecznej. S tosunek uczonych do k o n flik ­ tów ro z p a tru je się najczęściej w aspekcie „zaanga­ żow ania się” in te le k tu a listó w i specjalistów . Spora część w ypow iadających się w tej m ate rii jest zda­ nia, iż uczony pow inien „angażow ać się”. S praw a ta nie jest jed n ak tak prosta, jak się w ielu ludziom w y d aje. A lb e rt C am us pow iedział w gru d n iu 1957 r. w U ppsali, iż coraz częściej zam iast „zaangażow ania s ię ” a rty s ty m am y do czynienia z jego „pow oływ a­ n iem ”, tzn. „zobow iązanie dobrow olne” zastępow ane

Zaangażowanie i powoływanie

(5)

J A N U S Z 1 G O Ć K O W SK I 66

Podstawow e etosy już w starożytności

je s t przez „przym usow ą służbę w ojskow ą” . N ato­ m iast M aria Ossow ska (w k w ie tn iu 1966 r. w U stro ­ n iu W lkp.) przypo m niała, iż p rzejaw em „zaangażo­ w an ia się” uczonych była zbiorow a pochw ała n ie­ m ieckiej napaści na Belgię w ro k u 1914 zaw arta w ośw iadczeniu niem ieckich profesorów u n iw e rsy ­ tetów .

To, co już napisaliśm y, u kazuje istnienie różnych odm ian etosu uczonych. Czy w obec tego m ożna za­ sadnie m ówić o tak iej ciągłości pojm ow ania i tra k ­ to w an ia przez uczonych zasad dotyczących m yślenia i działania naukow ego jako czynności ocennych m o­ raln ie, k tó ra to ciągłość jest rów noznaczna z istn ie­ niem jednego etosu uczonych, acz w ystępującego w w ielości odm ian? Dla badacza k u ltu ry działalności n auk o w ej, działającego na zasadzie h isto ry zm u so­ cjologicznego, etos uczonych ry su je się jako p ro ­ b lem jedności i różnorodności, ciągłości i zm iany. P o ­ jaw ia się tu tak że sp raw a „zasady in d y w id u alizacji” eto su uczonych, tzn. „zasady, na m ocy k tó re j m o­ żem y orzekać, czy m im o w szelakich zm ian — m a­ m y w ciąż do czynienia z ty m sam ym ind yw id uu m czy in n y m ” 2. Sądzim y, że o etosie uczo n ych m ożna zasadnie m ówić zawsze wówczas, gdy dla danej spo­ łeczności tw órców i nauczycieli w iedzy n o rm ą pod­ staw ow ą jest dw ojakiego ro dzaju działalność:

— tw o rzen ie w arto ści poznaw czych dobrze i w iele w y ja śn ia jąc y c h w to ku poszukiw ań i dociekań re s ­ p e k tu ją cy c h zasadę dyskusji;

— kształcenie i w ychow yw anie tw órców w spo m nia­ ny ch w arto ści poznaw czych.

N ato m iast dzieje środow isk ludzi będących uczonym i są dziejam i w ielości orien tacji ak sjo no rm aty w nych . Je ste śm y zdania, iż podstaw ow e odm iany etosu uczo­ n ych stanow ią w a ria n ty pojm ow ania i tra k to w a n ia

2 S. Am sterdam ski: M iędzy doświadczeniem a m etafizyką. W arszawa 1973, s. 64.

(6)

67 „K L E R K O W IE ” I „E K S P E R C I”

działalności nauk o w ej w czasach starożytnych, tzn. już w starożytności pojaw iły się podstaw ow e rodza­ je s ty lu u p raw ian ia nauki. Z ap rezen tu jm y te odm ia­ n y etosu uczonych.

P itagorejczycy. Są to ci uczeni, któ rzy wiedzę n a u ­

kow ą p o jm ują i tra k tu ją jako w iedzę n o rm atyw n ie ezoteryczną. N orm ą w yróżniającą społeczności uczo­ n y ch ty p u pitagorejskiego jest norm a tw orzenia w ie­ dzy dla w ew n ętrzn y ch p o trzeb sam ej społeczności, k tó ra m a c h a ra k te r k ręg u sam oistnego i k lan u w ta ­ jem niczonych zarazem .

Sofiści. Społeczności uczonych tego ty p u po jm u ją

i tr a k tu ją działalność naukow ą jako swobodne tw o ­ rzenie w iedzy i nauczanie jej, a to w ścisłym związ­ k u ze sprzedażą sw ych w y tw o ró w i usług tym , k tó rz y w obrębie społeczeństw a globalnego re fle k ­ tu ją na to, co uczeni robią.

Legiści. Społeczności uczonych, k tó re w yp ada zali­

czyć do tej kategorii, podobne są pod w zględem etosu do starochiń sk iej „szkoły p ra w ” (fa -k ia ). W ie­ dza n aukow a jest tu pojm ow ana i tra k to w a n a jako m ająca przed e w szystkim służyć w ładzy państw ow ej do u trw a la n ia bądź zabezpieczania ład u społecznego, jak też ceniona jest ze w zględu n a stopień i zakres przy datn o ści do rozw iązyw ania problem ów społecz­ nych isto tn y ch z p u n k tu w idzenia d o k try n y i s tr a te ­ gii ow ej w ładzy. Uczeni są n ato m iast k ad rą e k sp er­ tów p aństw ow ych m aksym alnie zainteresow anych udziałem w urząd zan iu społeczeństw a i państw a.

Teologowie kościelni. M am y tu do czynienia z tego

ro d zaju etosem uczonych, którego naczelną zasadą jest podporządkow anie w iedzy nauk o w ej potrzebom kościelnego sy stem u św iatopoglądow ego, a to gwoli spraw ow ania hegem onii k u ltu ra ln e j w środow iskach ob jęty ch zainteresow aniem Kościoła.

W yróżnione tu c ztery odm iany etosu uczonych d o tr- P iąta odm iana

w ały do naszych czasów, aczkolw iek każda z nich w cielała się w różne form y, odpow iednio do p rze­

(7)

J A N U S Z G O C K O W SK I 68

Ujednolicenie

m ian k u ltu ro w y c h w ew n ątrz św ia ta ludzi n auki, jak też w obrębie społeczeństw a globalnego. W ypada jed n a k w skazać n a jeszcze jed n ą odm ianę, k tó rej znaczenie rośnie w naszych czasach, a k tó ra w yw o­ dzi się z k u ltu ry um ysłow ej X IX w. N azw iem y uczonych rep re z en tu ją c y c h tę odm ianę: filo zo fa m i

p r a k ty k i w yzw o leń czej.

2

.

P rzem ian y w nauce

a zm iany w eto sie uczonych

Socjologa n au k i w ystępującego w roli diagnosty, m ającego n ad to zam iar p rze d sta ­ w iać rek o m en d acje dotyczące d ziałań socjotechnicz­ n y ch służących p opraw ie bądź odnow ie stan u k u ltu ­ r y ludzi n auk i, in te re su je przede w szystkim etos uczonych n a u k i now oczesnej, tzn. nau k i X X w. W skażm y zatem na treści zm ian, k tó re przyczyniły się pow ażnie do p ow stania n a u k i now oczesnej.

Laicyzacja. A by p o jaw iła się „ k u ltu ra o p a rta na

n a u c e ”, nieodzow ne było w yzw olenie się n a u k i spod d y k ta tu i k o n tro li w szelakiej teologii. Nie m a bo­ w iem m ow y o nauce now oczesnej tam , gdzie n au k a po dpo rządkow ana jest teologii, gdy nie jest p ra w ­ dziw ie niezależna jako fo rm a w iedzy i ty p poznania.

P arad yg m a tyza cja . D roga do now oczesnej n a u k i w ie­

dzie w znacznej m ierze przez u k o n sty tu o w a n ie się w obręb ie poszczególnych środow isk dyscyplinow ych pow szechnie obow iązującego w zoru m yślenia i dzia­ łania. Tam , gdzie p a ra d y g m aty nie u k o n sty tu o w a ły się, m am y do czynienia z zaaw ansow anym i procesa­ m i zbliżania się do siebie ró żnych stanow isk i ko n ­ cepcji, szkół i n u rtó w . O siągnięcie sta n u p a ra d y g ­ m a tu bądź daleko posunięte zbliżenie poglądów róż­ n y ch kręgów i szkół spraw ia, że uczeni pow szech­ nie i codziennie z ajm u ją się problem am i naukow ym i, a nie p o grążają się m ed y tacjach m etafizycznych, ani też nie p o chłan iają ich w ojny relig ijn e w sferze

(8)

69 „K L E R K O W IE ” I „E K SP E R C I”

d o k try n a ln ej. D latego w łaśnie h itlery zacja n a u k i nie­ m ieckiej w czasach panow ania narodow ego socja­ lizm u ry su je się jako dew iacja patologiczna w sto­ su n k u do tego, co w skali u n ive rsu m jest już n o r­ m alnością.

Specjalizacja. T w ierdzenie М аха W ebera, iż a u to ­

r y te t nauk o w y uczonego, w łaściw y nauce nowocze­ snej, to a u to ry te t specjalisty, ukazuje c h a ra k te r długotrw ałego procesu k ształto w an ia się w spólnot uczonych jako społeczności zw iązanych z poszcze­ gólnym i dyscyplinam i czy subdyscyplinam i oraz u sta la n ia się w środow isku uczonych obow iązyw a­ n ia zasady k o m petencji m ery to ry czn ej osób i grup. Rozwój specjalizacji w yp ad a w szakże widzieć nie ty le w aspekcie ścierania się ten d en cji d ezintegra- c y jn y ch i in teg racy jn y ch . Jeśli bowiem na spraw ę specjalizacji spo jrzy m y w aspekcie zm ierzania do k o m p eten cji gwoli w zro stu rez u lta tó w poznawczych, wów czas dostrzeżem y w n iej isto tn y ry s zm ian w io­ dących do n a u k i now oczesnej. Tw orzenie się n auki o m oralności, teorii system ów , teorii zachow ania się, jak też tw orzenie się socjologii sp ortu, m ykolo- gii, dendrologii, psychologii tw órczości naukow ej w yp ad a zatem ro zp atry w ać jako dw a rodzaje sta ra ń 0 obow iązyw anie zasady ko m p eten cji m ery to ry c z ­ nej.

N acjonalizm . W praw dzie ju ż F ry d e ry k II S ztau f —

fu n d a to r u n iw e rsy te tu w N eapolu, jak też F ilip IV P ię k n y — p ro te k to r orleań sk iej szkoły praw niczej, pojm ow ali i tra k to w a li n a u k ę i uczonych jako w aż­ k i sk ładn ik w yposażenia a rse n a łu środków zapew nia­ jących moc państw a, niem n iej to dopiero o statnie dw a stulecia przyniosły tak i rozw ój n auki jako w ie­ dzy sp ełniającej „fu n k cję tech n iczn ą”, iż uczeni s ta ­ li się dla ośrodków w ładzy politycznej nieodzow ną, niezw ykle cenną k a d rą specjalistów , subsydiow anie zaś b ad ań naukow ych stało się jed n y m z podstaw o­ w ych k ieru n k ó w in w esty cji służących um ocnieniu 1 rozszerzeniu suw erenności p ań stw a w sferze sto­

K om petencja m erytoryczna

(9)

JANUSZ? G O C K O W SK I 70

Tendencje i fakty

sunków zew nętrzn ych, jak też w sferze życia w e­ w nętrznego.

Planow anie. W ypada zgodzić się z tw ierdzeniem

K a rla M annheim a, że ,,nie m a w y b o ru pom iędzy p lanow aniem a leseferyzm em — pozostaje jedynie w yb ó r pom iędzy planow aniem dobrym a złym ” i roz­ ciągnąć je n a k ształtow an ie c h a ra k te ru n a u k i w dzi­ siejszym świecie. P ra k ty k a plan ow an ia w sferze n a u k i (głów nie z rac ji obecności w zorów b iu ro k ra ty ­ cznych czy tec h n o k raty czn y ch w u rząd zan iu sp raw n au k i) pozostaw ia w iele do życzenia z p u n k tu w i­ dzenia m odelu plano w ania proponow anego przez M annheim a. G eografia planow an ia nauki, w skali naszego globu, znacznie różni się od koncepcji M an n ­ h eim a w tej m aterii. Sądzim y w szakże, iż p lano w a­ nie jest jed n y m z isto tn y ch rysów n a u k i now oczes­ n ej: jako ten d e n c ja i jako fak t.

K o le k ty w iz m . P rz em ian y zachodzące w ch a ra k te rz e

w y k o n y w an ia p rac y naukow ej w iodą do n ieb y w ałe­ go ro zk w itu b ad ań prow adzonych zespołowo. Roz­ m ia ry przedsięw zięć badaw czych, s tru k tu ra dyscy- plinow a p ro b lem aty k i badań, fu n k cje zam ierzone b a­ d ań su bsydiow anych w y m ag ają (coraz częściej i po­ w szechniej) p row adzenia działalności badaw czej na zasadach kolek tyw izm u, tzn. w form ie p rac y zespo­ łow ej. P oliform izm zespołow ej p rac y badaw czej, zw łaszcza wielość stylów kiero w ania zespołam i b a ­ daw czym i, ty m b ardziej dowodzi przek ształcenia się k o lek ty w izm u w badaniach w sta ły kom ponent n a u k i now oczesnej.

W raz z przem ian am i w nauce, p ro w ad zący m i do po­ w sta n ia n au k i now oczesnej, zachodzą isto tn e zm iany w etosie uczonych. P rz ed sta w m y ted y n ie k tó re no ­ w e m om en ty w sferze etosu uczonych:

— nasilenie się i rozpow szechnienie o rie n tac ji in sty ­ tu c jo n a ln e j, tzn. n astaw ien ia uczonych na liczenie się b ardziej z opinią zw ierzchników niż z opinią m ia ro d ajn y c h kół środow iska naukow ego jako śro­ dow iska profesjonalnego;

(10)

71 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

— nasilenie się i rozpow szechnienie o rien tacji eks- p e rta ln e j, tzn. nastaw ien ia uczonych na w yk on yw a­ nie prac naukow ych jako prac ek sp ertaln y ch i — co bodaj w ażniejsze — na w ystępow anie w życiu spo­ łecznym w c h arak terze e k sp erta jako podstaw ow ej roli, k tó ra przystoi człowiekowi nauki;

— n asilenie się i rozpow szechnienie o rien tacji n a ­ cjonalistycznej, tzn. n astaw ien ia uczonych n a w y ­ k onyw anie swego zaw odu jako nade w szystko służ­ by sw em u narodow i (zwłaszcza zaś pań stw u n aro do ­ w em u), a to w edle m ak sy m y wrong or rig h t — m y

coun try.

Te now e m om enty nie są jed yn y m i rysam i zm ian w etosie uczonych. W ypada bow iem w skazać n a to, że odpow iednio do w zrostu obecności elem entów k u ltu ry b iu ro k raty czn ej w życiu naukow ym obser­ w u jem y nasilenie się i rozpow szechnienie w śród uczonych arry w iz m u (dążenia do zrobienia k a rie ry w postaci uplasow ania się na w ierzchołkach p ira ­ m idy oficjalnej n au k i in sty tu cjo n aln ej), jak też p o j­ m ow ania i tra k to w a n ia w ytw orów pracy naukow ej na podobieństw o p rodukow ania stan dard ow y ch w y ­ robów n adających się do oceniania w kategoriach w skaźników ilościowych, a ty m sam ym do tego, aby podobnie osądzać zasługi producentów tych w y ro ­ bów.

Godzi się jed nak dodać, iż n au k a nowoczesna po­ w sta je w w a ru n k a ch rozw oju w alk o niepodległość, o spraw iedliw ość społeczną, o realizację ideałów dem okracji i hum anizm u. O rien tacja prom etejska, dla k tó re j jedn y m z najw ażniejszych źródeł inspi­ rac ji są idee i koncepcje prezentow ane w pism ach K arola M arksa, nasila się i rozpow szechnia w dzi­ siejszym świecie. Uczeni, coraz częściej i zdecydo­ w anie, w y b ierają jako w a y o f life działalność n a u ­ kow ą służącą rozm aity m rodzajom w yzw olenia czło­ w ieka. A ntonio G ram sci pisał, że „praw da jest r e ­ w o lu c y jn a ” , a B erto lt B rech t nazyw ał n auk ę „w ie­ dzą zdobytą przez n iew ia rę ” , dodając też, iż: „Zdo­

K ultura biurokratyczna i arrywizm...

...oraz prometeizm

(11)

J A N U S Z G O C K O W SK I 72

Poprzeczny

podział

by w ając w iedzę o w szystk im dla w szystkich, u siłu je ona ze w szystkich uczynić niedo w iarkó w ” 3.

Otóż spo ry odłam uczonych opow iada się w naszych czasach za tak ą o dm ianą etosu, w k tó ry m do god­ ności zasady naczelnej podniesiony zostaje obow ią­ zek służenia sp raw ie w yzw olenia człow ieka od w sze­ lakiego ucisku i w yzysku.

3. D w a opozycyjne ty p y o rien tacji uczonych

W środow isku będącym sp o łe­ czeństw em ludzi n a u k i w spółczesnej p ro p o n u jem y w yróżnić dw ie o rie n tac je ak sjo norm atyw n e, k tó re z n a jd u ją w y ra z w postaci dwóch stylów u p raw ia n ia zaw odu uczonego. S tanow ią one — będąc o rie n ta c ja ­ m i i sty la m i w zajem opozycyjnym i — dw a ty p y pojm o w an ia i tra k to w a n ia nauki jako działalności p ro fesjo n aln ej i jako w a y o f life. Są bow iem m a n i­ festa cja m i — ideow ym i i p rak ty c zn y m i — w y b o ru jednego z dwóch p odstaw ow ych p ierw iastk ó w n a u k i (tzn. ep istem e bądź techne) jako w arto ści u s ta w ia ją ­ cej k oncepcję i ta k ty k ę w y k o n y w an ia czynności po­ znaw czych w łaściw ych p rac y n aukow ej. L inie po­ działu p rzeb iegają tu zaś w poprzek środow isk n a u ­ ko w y ch poszczególnych ośrodków czy k rajó w , jak rów nież w poprzek społeczności sp ecjalistów poszcze­ gólnych dyscy plin czy su bd yscy plin nauk i. O bydw a te ty p y k u ltu r y zaw odow ej ludzi n a u k i le g ity m u ją się długim rodow odem . D ialek ty k a rela cji p ie rw ia ­ stka ep istem e i p ie rw ia stk a techne je s t bodaj rów n ie długow ieczna jak d iale k ty k a „m itó w -te o rii” i „ re ­ fleksji k ry ty c z n e j” g e n e ru jąc e j now e ,,m ity -te o rie ”. W yznaw ców w yróżn ionych o rien tacji określim y: — jed n ych m ian em kle rk ó w ,

s B. Brecht: Życie Galileusza. W: Dramaty. Tom. II. W ar­

(12)

73 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

— drugich zaś m ianem eksp ertó w .

„K lerk o w ie” i „eksperci” stanow ią dwie kategorie profesjonałów nau k i w spółczesnej nam . H ołdują za­ sadniczo odm iennym kom pleksom w zorców w artości i n o rm postępow ania (tzn. odm iennym „modelom ideologicznym ”), dotyczącym p racy nauk ow ej jako zinstytucjonalizow anego tw orzen ia i nauczania w ie­ dzy, k tó ra pozw ala ludziom zaspokajać ich rozm aite „p o trzeb y in te g ra ty w n e ” i „w ym ogi in stru m e n ta l­ n e ” . W zory m yślen ia i w zory działania, w łaściw e obu w yróżnionym k ategoriom uczonych, ukazu ją dw ie odm iany etosu uczonych n a u k i nowoczesnej. Pom iędzy etosem „k le rk ó w ” a etosem „ek sp ertó w ” zachodzą zasadnicze różnice. Są to, poniekąd:

— a n ty te ty c z n e odm iany sposobu rozum ienia i u p ra ­ w ian ia zaw odu uczonego,

— g ru n to w n ie odm ienne sty le życia naukow ego. Odm ienność ak sjo n o rm aty w n y ch treści etosu „ k le r­ kó w ” i etosu „e k sp e rtó w ” ry su je się jasno i w y ­ raźnie, gdy zw ażyć sto su n ek obu kategorii uczonych do sześciu spraw , o k tó ry c h m ow a niżej.

S p raw a pierw sza: charakter w artości w ied zy n a u ­

k o w ej. „K lerkow ie” sto ją n a stanow isku, iż w iedzę

tę należy pojm ow ać i tra k to w a ć jako w artość auto­

teliczną. Jak o w artość sam oistna nie potrzebuje, aby

uzasadniano praw o do jej tw o rzen ia i szerzenia. Nie w y m ag a też u zasadn ian ia przez w skazyw anie na w artość podstaw ow ą, k tó re j m a ona służyć, p o stu lat po p ieran ia jej rozw oju. N atom iast spraw a użytków tej w iedzy m oże być przedm iotem rozw ażań i do­ w odzenia. „K lerk o w ie” są bow iem zdania, że w a r­ tości poznaw cze, za w a rte w w y tw orach pracy p ro ­ fesjon ałów nau k i, stan o w ią (same przez się) dobro tego rodzaju, że saty sfak cjo n u je społeczeństw o ośw iecone z ra c ji fa k tu obecności w jego dorobku k u ltu ro w y m . U w ażają też, że żądanie od uczonych uzasad n ienia sw ej działalności poznaw czej i n au czy ­ cielskiej w zględam i w yższej użyteczności z rac ji

Odmienni w sześciu sprawach

(13)

J A N U S Z G O Ć K O W SK I 74

Doskonalenie umysłów...

...i władza nad przyrodą

służenia in n ym w artościom jest, po prostu, „o p ry - m ow aniem p ra w k a rd y n a ln y c h ” tw órców o d ręb n ej form y k u ltu ry um ysłow ej. „E ksperci” , z n ajd u jący się w opozycji do „ k le rk ó w ”, stoją na stanow isku, że w iedzę nau k o w ą trzeb a pojm ow ać i trak to w ać ja ­ ko w arto ść heteroteliczną, tzn. uw ażają, iż sens tw o ­ rzen ia i szerzenia tej w iedzy m ożna — i pow inno się — uzasadnić służebnością nau k i w obec w artości pozanaukow ych m ających c h a ra k te r w artości p o d sta­ w ow ych dla praw idłow ego fu nk cjonow an ia system u społecznego jako cyw ilizacji w rozw oju.

S p raw a dru ga: ch a rakter fu n k c ji na u ki. „K lerk o ­ w ie” p rzy w ią z u ją w ielką w agę do tego, aby n a u k a legity m o w ała się przede w szystkim tak im i w a lo ra ­ mi, k tó re są isto tn e przy ocenie „ze w zględu na jej rolę w zasp o k ajan iu potrzeb in te le k tu a ln y c h i do­ sko n alen iu u m y słó w ” 4. P re fe ru ją c h u m a n istyczn ą fu n k cję n auki, n a sta w ie n i są też na budow anie gm ach u n au k i jako s tr u k tu r y tw ierdzeń będących sk ład nikam i teorii w y jaśn iający ch m ożliw ie ogólne zasady budow y i d ziałania różnych bytów . Ich pod­ staw ow y m dążeniem je st dostarczenie środow isku n auk o w em u (zwłaszcza zaś ludziom należącym do odpow iedniej w sp ó lnoty dyscyplinow ej), jak też sze­ rokim kręgom ośw ieconej publiczności: dobrych opi­ sów i w y ja śn ie ń ro zm aity ch m orfologii i fizjologii. „E k sp erci” są tu ty m i, k tó rz y nad e w szystko d b ają o w zrost poziom u i zasięgu tech n iczn ej fu n k c ji n a u ­ ki, tzn. tej, „dzięki k tó re j n a u k a d aje człow iekow i w ładzę nad p rzy ro d ą: do starczanie w iedzy p o trz e b ­ nej do p rzek ształcan ia rzeczyw istości, w iedzy o śro d ­ kach do celów, w iedzy pozw alającej p rzew idyw ać w y d arzen ia, w zględem k tó ry c h chcem y zająć p o sta ­ wę cz y n n ą ” 5. Ich linią g e n e ra ln ą jest dążenie do

4 S. Ossowski: T a kty ka i kultura. W: M arksizm i twórczość

naukow a w społeczeństw ie socjalistycznym . A rty k u ły z lat 1947—1956. W arszawa 1957, s. 79.

(14)

7 5 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

m nożenia teo rii leg ity m u jący ch się w alorem ap lik a- tyw ności dla system ów zinstytucjonalizow anej p ra k ­ ty k i społecznej. Rzec m ożna, że dla „klerków ” n ad er bliskie będą tak ie oto trz y zdania: 1) „W zm ienia­ jącym się w szechśw iecie m yśl naukow a u stala p u n k ­ ty oparcia, nieporuszone b ieg u n y ” ; 2) „Proces n au ko ­ w y prow adzi do stałej rów now agi, do stabilizacji i konsolidacji naszych m yśli i postrzeżeń” ; 3) „N au­ k a poszukuje jed nak w zjaw iskach czegoś w ięcej niż podobieństw a; poszukuje p o rząd k u ” 6. Co się zaś t y ­ czy „e k sp e rtó w ”, to sądzim y, że ich point of vie w odpow iada poglądow i zaw a rte m u w słowach:

„Dopiero w tedy możemy mówić o nauce, gdy jej uogólnie­ nia w ytrzym ują próbę faktów i gdy odkryte przez nią w za­ jem ne stosunki istotnych czynników znajdują zastosowanie w toku zm ieniania rzeczywistości przez ludzkie działanie. Dlatego też m inim alistyczna definicja nauki w inna zawie­ rać takie czynniki, jak: praw a ogólne, wyniki obserwacji czy doświadczenia, a wreszcie, jako ostatnie, choć nie mniej ważne — skontrolow anie dyskusji akadem ickich ^ poprzez p ra k ty k ę” 7.

S p ra w a trzecia: charakter roli społecznej uczonego. „K lerk ow ie” odrzucają koncepcję u p raw ian ia zaw o­ d u uczonego n a zasadzie ścisłego i trw ałego zw iązku roli badacza z rolą działacza. „E ksperci” natom iast uw ażają tego rod zaju zw iązek za p o trzeb n y i poży­ teczny, a n a w e t zasługujący na to, aby podnieść go do godności zasady w k ształto w an iu c h a ra k te ru oso­ bowości społecznej uczonego.

S p raw a czw arta: cha ra kter lojalności podstaw ow ej

uczonego. „K lerk o w ie” są zdania, iż uczonego obo­

w iązuje, zawsze i na pierw szym m iejscu, lojalność w obec środow iska naukow ego i w łasn ej w spólnoty

cechow ej. Chodzi zaś o środow isko i w spólnotę p o j­

m ow ane i tra k to w a n e w skali u n iversu m . „E k sp er­

Stałość — równowaga — porządek

U niw ersalny cech czy firm a?

6 E. Cassirer: Esej o człowieku. W arszawa 1971, s. 331, 333. 7 B. M alinowski: N aukow a teoria kultury. W: Szkice z teo­

(15)

A utorytet niew idzialnych uniw ersytetów

JANUSZ? G O C K O W SK I

ci” zaś h o łd u ją t u d o k try n ie n a k azu jącej uczonem u staw iać na pierw szym m iejscu lojalność wobec fir ­

m y , na rzecz k tó re j p racuje, czy też k tó rej jest

fu n k cjo n ariu szem , jak rów nież lojalność wobec pa ń ­

stw a, którego je s t obyw atelem , k tó re jest w y ra z i­

cielem i stra ż n ik iem in teresó w i a sp iracji naro du, do k tórego uczony należy, a także k tó re jest p ro te k ­ torem , a zw łaszcza fu n d ato rem b ad a ń naukow ych. S p raw a p iąta: ch a ra kter g rup odniesienia n o r m a ty w ­

nego. Chodzi o g ru p y : a) z k tó ry ch opinią i osądem

uczeni się liczą w zw iązku z w ykonyw an iem dzia­ łalności n au k o w ej; b) k tó re re p re z e n tu ją a tra k c y j­ ne d la uczonych m odele ról społecznych zw iązanych z w yk o n y w an iem działalności nau ko w ej; c) w k tó ­ ry ch uczeni z n a jd u ją, dobre dla nich, w a ru n k i so­ cjalizacji i ed u k acji w aspekcie udziału w pracach n au k o w y ch na zasadach kooperacji bądź ry w a liz a ­ cji 8. „K lerk o w ie” poszuk ują tego ro d za ju g ru p po­ śród w spólnot i kręgów n a u k i akadem ickiej, a w y ­ b ie ra ją jako g ru p y odniesienia: n iefo rm aln ie i do­ b row o ln ie u k ształto w an e zespoły poszukiw ań i do­ ciekań, dla k tó ry c h w ażne i znaczące są ludyczne fo rm y działalności naukow ej. „E k sp erci” n ato m iast poszu k u ją g ru p tak ich po śród kolekty w ó w re a liz u ­ jący ch p ro g ra m y badaw cze na zasadach plan ow an ia i ze w zględu n a w y m ag an ia i oczekiw ania in sty tu c ji p ra k ty k i społecznej.

S p ra w a szósta: c h a rakter aspiracji ży cio w y c h uczo­

nego. „K lerk o w ie” dążą do tego, aby osiągnąć p rz e ­

de w szy stk im sta tu s a u to ry te tó w naukow ych, cenio­ n ych i uzn aw an y ch w obrębie w spólnot cechow ych, a p rzy ty m a u to ry te tó w należących do „niew idzial­ n ych u n iw e rsy te tó w ” bądź podobnych k ręgó w eli­ ta rn y c h środow iska naukow ego. „ E k sp e rc i” s ta ra ją się zaś o osiągnięcie s ta tu su specjalistó w najw yższej

8 Zob. M. Łoś: G rupy odniesienia — propozycja m o d yfi­

kacji zakresu pojęcia. „Studia Socjologiczne” 1976 nr 4,

(16)

77 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

klasy, m ających w ażki i znaczący udział w rozw ią­ zy w aniu problem ów życia zbiorowego za pomocą „in ży nierii technologicznej” bądź „inżynierii spo­ łeczn ej”. Do tego dochodzi jeszcze to, że „k lerk ow ie” a sp iru ją do roli in telek tu alistó w , tzn. dzisiejszych m ędrców — m oralistów , a „eksperci” s ta ra ją się zostać tym i, k tó rz y łączą kw alifik acje znaw ców z k om p eten cjam i w ładców .

D ow odzenie odm ienności etosu „klerków ” i etosu „e k sp e rtó w ” może polegać na w skazyw aniu n a to, z czym każda z ty ch kategorii nie godzi się (co od­ rzuca), jak też na to, z czym godzi się (co p rz y j­ m uje). „K lerko w ie” p rzy p o m in ają K astalczyków (zwłaszcza zaś „lusorów ” , tzn. uczonych w spólnoty u p raw iający ch grę szklanych paciorków ) z powieści H erm an n a Hessego pt. Gra szkla n y c h paciorków . „E k sp erci” dążą n a to m ia st do przekształcenia, całej niem al, n au k i w system in sty tu c ji przypom in ający „Dom Salom ona” z utopii N ow a A tla n ty d a , pióra F ran cisa Bacona.

4. W ymogi p rak ty k i a w zory trad y cji naukow ej Biczem na „k lerk ó w ” jest sp ra ­ w a w ym ogów p ra k ty k i społecznej, tzn. zgłaszanie p rzez różne u g ru p o w an ia i ośrodki społeczeństw a globalnego żądań tego rodzaju, któ ry ch spełnienie jest tożsam e z w ystęp o w aniem uczonych w roli e k ­ sp ertó w zajm u jący ch się zaspokojeniem określonych po trzeb bądź rozw iązaniem określonych problem ów . D latego też w naszych czasach „klerkizm ra d y k a l­ n y ” nie może być liczącą się o rien tacją poznaw czą i społeczną, a istn ieją cy dziś „k lerk izm ” jest „ k le r- kizm em u m ia rk o w a n y m ”, tzn. dopuszczającym i roz­ g rzeszającym udział uczonych n a u k i akadem ickiej w p racach n a tu r y e k sp ertaln e j, a ograniczającym swe prin cip ia do pojm ow ania i tra k to w a n ia ow ych p rac jako rod zaju try b u tu , którego złożenie pozw a­

Przem iana klerkizm u

(17)

J A N U S Z 1 G O Ć K O W SK I 78

„Ekspertalizm um iarkow any”

la spokojnie i sw obodnie zająć się tym , co jest p ra w ­ dziw ym pow ołaniem i obow iązkiem uczonego jako tw ó rcy w arto ści poznaw czych. P rzem ian ie „ k le rk i- zm u rad y k a ln eg o ” n a „klerk izm u m ia rk o w a n y ” n a ­ d er sp rz y ja ją zm ian y w s tru k tu rz e dyscyplinow ej w iedzy nauk o w ej, polegające na rozkw icie dziedzin i specjalności o k reślan y ch jako „ n au k i p ra k ty c z n e ” czy „n au k i sto so w ane”, a stanow iące skład nik i s tru k ­ tu ry n a u k i akadem ickiej. Poza ty m c h a ra k te r dzia­ łalności e k sp e rta ln e j polega dziś nie tylk o n a ud zia­ le w p racach ty p u technicznego, lecz tak że na udzie­ lan iu k o n su ltacji przez p rezen to w an ie odpow iedniej w iedzy ty p u teoretycznego.

Je śli „ek sp erci” chcą być uczonym i, wówczas p o ja ­ w ia się zagadnienie ich stosun ku do w zorów t r a ­ dy cji nau ko w ej. I tu, rzec m ożna, nie m a m ow y o pogodzeniu „ e k sp ertalizm u rad y k a ln eg o ” z obec­ nością w środow isku naukow ym , k tó ra to obecność stan o w i conditio sine qua non bycia uczonym . Mo­ żliw y zatem je s t tylko „ek sp ertalizm u m iark o w a­ n y ” , tzn. będący w y razem koncepcji łączenia przez uczonego u działu w k ręg ach tw órców n au ki z u d zia­ łem w k ręg ach sto sujących n a u k ę jako zasadę a k ty ­ w n ej obecności w dw óch podstaw ow ych dla czło­ w ieka n au k i środow iskach. G dy m ow a o „ e k sp e r­ ta c h ” , trz e b a dziś p am iętać, iż są to uczeni w y k o ­ n u jąc y ek sp erty zy ch ętn ie i często, a to jako p racę u w ażan ą przez nich za rów nie p o trz e b n ą i w ażną jak tw o rzen ie i nauczan ie teorii. Istn ie je bow iem k a te g o ria specjalistów , stosujących w iedzę ty p u n a u ­ kowego, k tó rz y nie są uczonym i, a k tó ry ch nazw ać m ożna e k sp ertam i sensu proprio. „E ksp erci” są to w ięc uczeni będący rzecznikam i i szerm ierzam i o rien tacji opozycyjnej wobec o rie n tac ji „ k le rk ó w ” , lecz re sp e k tu ją c y niezbędne q u a n tu m w zorów t r a ­ dycji naukow ej.

(18)

79 „K L E R K O W IE ” I „ E K S P E R C I”

5. Spór o m odel etosu jako spór o m odel nauki

To, że poszczególne osoby czy g ru p y w środow isku n aukow ym sk łan iają się ku etosow i „k lerk ó w ” bądź. „ek sp ertó w ” , jest w ielorako u w aru n k o w an e. Na uw agę zasługuje wszakże sp ra ­ w a u w a ru n k o w an ia przez c h a ra k te r dyscypliny, k tó ­ rą o p tu jący u p raw ia (upraw iają), a także c h a ra k te r badań, k tó re w y k o n u je (w ykonują). U praw ianie n iek tó ry ch dyscy p lin i w y konyw anie pewnego ro ­ d zaju b ad ań sp rzy ja bardziej przy jęciu stanow iska „ k lerk ó w ” i odrzuceniu stanow iska „eksp ertów ” — bądź odw rotnie. N adto istotnie znaczącą zm ienną jest tu c h a ra k te r k u ltu ry politycznej, a zwłaszcza p ro g ram i sty l polityki wobec n a u k i ze stro n y cen­ tra ln y c h ośrodków decyzji i sterow an ia.

Spór o m odel etosu uczonych w ypada pojm ow ać i tra k to w a ć jako w ażki sk ład n ik sp oru o m odel n a u ­ ki. W sporze „k lerk izm u ” z „ek sp erty zm em ” nie ty lk o dają o sobie znać klasyczne odm iany etosu uczonych. S pór ten u jaw n ia w ystępow anie w śro ­ dow isku naukow ym odm iennych o rien tacji poznaw ­ czych i o rien tacji społecznych zarazem . O dm ienność o rie n tac ji społecznych z n ajd u je w y raz w odm ien­ ności etosów obu ty ch kategorii uczonych. N ato­ m iast odm ienność o rie n tac ji poznaw czych to spraw a odm ienności pojm ow ania i tra k to w a n ia m etody uzy­ skiw ania w artości poznaw czych oraz odm ienności koncepcji ty ch w artości, a przed e w szystkim teorii n aukow ej. In n a jest więc stra te g ia poszukiw ań i do­ ciekań n astaw iony ch na uzyskanie teorii o bjaśnia­ jących ogólne zasady budow y św iata niż stra te g ia b a d a ń nastaw ion y ch n a uzyskanie teorii po zw alają­ cych k ształtow ać określone pola rzeczyw istości hic

et nunc.

Jeśli zaś chodzi o c h a ra k te r udziału socjologów w sporze o m odel etosu uczonych, gdzie stro nam i są „k lerk o w ie” i „eksp erci” , to sądzim y, że socjologo­

U w arunkow a­ nia

(19)

JA N U S Z f G O Ć K O W SK I 80

Misja Socjologów

w ie uczynią n ajw łaściw iej, jeśli grać będą ró w n o ­ cześnie:

— ro lę badacza, k tó ry p rze d staw ia rzeteln ie i do­ k ład n ie c h a ra k te r sp o ru i w y jaśn ia u w a ru n k o w an ia w y stęp o w an ia opozycji „k lerk o w ie” — „ek sp erci” ; — rolę m ediatora, k tó ry sta ra się ukazać stronom te sk ład n ik i tra d y c ji nau k o w ej (jako tra d y c ji tw o ­ rzen ia w iedzy będącej epistem e i techne zarazem ), k tó re pozw alają p rzy ją ć im płaszczyznę p orozum ie­ nia ow ocującą procesem obustron neg o zbliżania się stan o w isk ak sjo n o rm a ty w n y c h w spraw ie u p ra w ia ­ nia zaw odu uczonego;

— ro lę e k sp erta, k tó ry rek o m e n d u je stronom w spo­ rze tech n ik i społeczne sp rz y ja ją c e trw ałe m u , pow aż­ n e m u i ow ocnem u porozum ieniu, a to w czasie m oż­ liw ie m ało odległym .

P ozo staje jed n a k o tw a rta k w estia m ożliwości osiąg­ nięcia porozum ienia, n a rzecz którego socjologowie m a ją pracow ać. W yniki p racy diagnostycznej m ogą bow iem przesądzić o rezy g nacji — i to n a zawsze — z p ró b o d eg ran ia roli m ed ia to ra czy socjotechnika.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niniejsza publikacja jest wyrazem krytycznej refleksji oraz aktualizacji sta- nowisk i  postaw twórczych formułowanych „tu i  teraz”, w  kontekście wyzwań związanych

Trzebnica — wnętrze bazyliki św.. — fragm ent wnętrza

Źródło finansowania: Projekt pt. Za lekturę tekstu oraz konstruktywną krytykę i pomocne uwagi dziękuję Wojciechowi Konończu- kowi, Maciejowi Melonowi, Annie Wronie oraz

Podczas konferencji zaprezentowane zostaną także rezultaty projektu badawczego „Kulturowe koncepcje płci i wieku a postawy kobiet i mężczyzn wobec swego zdrowia

Zmiany, jakie zaszły w sposobach kreowania filmowych tożsamości gejów na przestrzeni lat, można ująć jako drogę od centralizacji homoseksualności i jej normalizacji do

Jest więc tak, że punktem wyjścia do takiego przekładu musi być zawsze wyrażenie języka mentalistycznego, jako tego, którym posługujemy się przystępując do

Zasadnicze kierunki działalności Zarządu Sekcji Socjologii Pracy zostały wyznaczone przez (1) projekt cyklicznych konferencji międzynarodowych „Społeczne granice pracy”;..

Najważniejszy teoriopoznawczy punkt zwrotny (Wendung) nastąpił dzięki dowodowi na przeciwcia- ła przeciwkiłowe (amboreceptor). Jednak reakcja ta z początku dawała zaledwie