• Nie Znaleziono Wyników

Ze spostrzeżeń wizytatora

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ze spostrzeżeń wizytatora"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Mazur

Ze spostrzeżeń wizytatora

Palestra 9/12(96), 7-21

1965

(2)

EDMUND MAZUR

Z e spostrzeżeń wizytatora

Na tem at w izytacji zespołów adwokackich niew iele dotychczas napi­ sano. 1 Prawdopodobnie dlatego, że instytucja w izytacji jest jakościowo zupełnie nowym tworem, powołanym do życia przez art. 58 ustaw y z dnia 19.XII.1963 r., o ustroju adw okatu ry2, natomiast zakres i sposób działania w izytatorów został określony regulam inem uchwalonym przez Plenum NRA w dniu 14.XI.1964 r. a zatwierdzonym przez Ministra Spraw iedliw ości decyzją z dnia 2.XII.1964 r. 3

Jako jeden z w izytatorów Centralnego Zespołu W izytatorów przy NR A postaram się zwrócić uwagę na kilka zagadnień, jakie w yłoniły się w toku dokonywanej przeze m nie w izytacji. Poniższe uwagi nie pre­ tendują do miana, uogólnień; mogą się one odnosić tylko do tych 10 zespołów , które wypadło mi w izytow ać. Z przyczyn zasadniczych nie będę operował nazwami zespołów.

I. ISTOTA WIZYTACJI

Jest zrozumiałe, że w chw ili obecnej zadaniem pierwszoplanowym , w okół którego skupiają się w ysiłk i wszystkich organów adwokatury, jest prawidłowe wykonyw anie i wprowadzanie w życie nowych przepi­ sów norm atyw nych o ustroju adwokatury. Ten generalny cel dnia dzi­ siejszego w płynął w sposób zasadniczy na sposób dokonywania i zakres

w izytacji. Chodzi o to, że w pierwszym okresie położono silny nacisk na otrzym anie wiernej fotografii w izytow anego zespołu oraz na realiza­ c ję przepisów natury organizacyjnej, za pomocą których w ykonuje się

założenia ustrojowe adwokatury. Jest to słuszne, ale wydaje się, że w na­ stępnym okresie należy położyć w iększy nacisk na ustalenie ram i kształ­ tow anie w ykonywania zawodu przez adwokata. Inaczej m ówiąc, od w i­ zytacji poświęconej formom w ykonyw ania zawodu należy przejść do w izytow ania poziomu świadczonych usług prawnych.

Ten etap w izytacji będzie znacznie bardziej pracochłonny i trudniejszy, gdyż trzeba będzie dotrzeć do sedna sprawy, a to wym agać będzie nie tylko zapoznania się z aktami podręcznymi sprawy czy aktami sądo­ w ym i, ale też osobistej obserwacji w ystąpień danego adwokata. W y­ konanie tego zadania w ydaje m i się trudne z dwóch zasadniczych po­ wodów: i W ła ś c iw ie m o ż n a w t e j k w e s t i i o d n o t o w a ć t y l k o d w i e p u b l i k a c j e : a d w . Ż y w i c k i e g o : C e l e i z a s a d y w i z y t a c j i z e s p o łó w a d w o k a c k i c h ( „ P a l e s t r a ” n r 10 z r o k u 1934) o r a z a d w . T a ­ d e u s z a G i e r z y ń s k i e g o : W i z y t a c j a z e s p o łó w a d w o k a c k i c h ( „ P a l e s t r a ” n r 3 z r o k u 1985). 1 D z . U . N r 57, p o z . 309. • „ P a l e s t r a ” n r l z r o k u 1965, s t r . 94.

(3)

8 E d m u n d M a z u t Nr 12 (96)

po pierw sze — wybór koncepcji prowadzenia określonej sprawy przez danego adwokata należy do procesów psychicznych, a te nie jest łatw o odtworzyć bądź ocenić. O czywiście mogą być sprawy, w któ­ rych istnieje jedna tylko ew entualność jej prowadzenia, ale rów­ nież i w takich wypadkach zawsze pozostaje m ożliwość błędu w sztu­ ce. Pom ijając już to, że w izytator jest adwokatem, rodzi się zaraz w ątpliw ość, czy fakt piastowania funkcji wizytatora uprawnia go do oceny m erytorycznej koncepcji prowadzenia sprawy, zwłaszcza że istnieje też m ożliwość różnicy poziomów przygotowania i doświad­ czenia zawodowego na niekorzyść wizytatora;

po drugie — ocena m erytoryczna koncepcji i sposobu jej w ykonyw ania w danej sprawie wym agać będzie w ielokrotnie wniknięcia w e w szy­ stkie szczegóły, a to już m oże (choć nie musi) łączyć się z zagad­ nieniem tajem nicy adwokackiej. Tajemnica adwokacka jest dobrem tej rangi, że nie można jej poświęcać dla drugiego — choćby nawet bardzo ważnego z naszego punktu widzenia dobra — poziomu świad­ czonych usług. N ie m iejsce tu na bliższe uzasadnienie tego poglądu; zresztą na ten tem at napisano już w iele, trafnie podnosząc jego znaczenie i wagę.

Te m om enty determ inują zakres w izytacji i wydają się wskazywać, że wizytacja nie będzie m ogła objąć swoim działaniem w szystkich aspek­ tów w ykonyw ania zawodu. Nieprzypadkowo w izytatorzy nie m ają upra­ w n ień kontrolnych na wzór kontroli państwowej czy resortowej, gdyż ich zadania i rola nie sięgają tak szeroko. Dobrze by było, aby przy w izytow aniu pam iętali o tym jak w izytatorzy, jak i w izytow ani. Mo­ m ent ten podnoszę dlatego, że zetknąłem się z błędnym pojmowa­ niem zakresu uprawnień zarówno przez wizytatora, jak i przez człon­ ków w izytow anych zespołów.

ik

II. WARUNKI TECHNICZNE ZESPOŁÓW

W szystkie z w izytow anych przeze m nie zespołów mają w łasne lokale, przy czym 2 zespoły m ieszczą się w gmachu sądu, a pozostałe zlokali­ zowane są w pobliżu sądu. Liczba pom ieszczeń oscyluje m iędzy 1 izbą 0 powierzchni około 17 m 2, w którym przypada około 4 m2 powierzchni na 1 adwokata, a 7 izbami o powierzchni około 200 m 2, co daje prawie 8 m 2 na adwokata. Pozostałe zespoły zajmują przeważnie po 2 izby 1 przypada w nich ckoło 5— 7 m 2 na adwokata.

G dyby można było zastosować do zespołów adwokackich norm y po­ wierzchniow e przewidziane dla pracowników um ysłow ych zatrudnio­ nych w biurach, to pow ierzchnię tę można by uznać za dostateczną. Tak jednak nie jest, gdyż trzeba uw zględnić, że jedna izba z reguły jest — i powinna być — przeznaczona dla pracowników technicznych zespołu (co najwyżej m oże tam przyjm ować kierownik zespołu). Czyli do pracy pozostałych członków zespołu pozostaje efektyw nie jedna izba. Nic w ięc dziwnego, że obserwuje się ścisk biurek i że zjaw iskiem codziennym jest „gnieżdżenie” się w jednej izbie 3— 8 adwokatów. N ie można uznać tego stanu za zadowalający. Pow inno się dążyć do tego, że­ by w jednym pom ieszczeniu pracowało m aksimum dw óch adwokatów,

(4)

Nr 12 (96) Ze spostrzeżeń wizytatora 9

przy czym kierownik powinien m ieć sam odzielne pomieszczenie. Jest to uzasadnione specyfiką pracy adwokata oraz obowiązkiem zachowania przez niego tajem nicy zawodowej. W tych warunkach nie może dziwić, że w ielu klientów nie chce om awiać częstokroć drażliwych spraw oso­ bistych w zespole, w którym obok urzęduje przeciwnik procesowy.

Stan techniczny pomieszczeń zespołow ych jest z reguły opłakany: bru­ dne i odrapane ściany, stare i w ysłużone m eble biurowe, brak urządzeń higienicznych lub też opłakany stan istniejących. Sprawa lokali urosła do problemu i wvm aga radykalnych rozwiązań. N aw et przeprowadzanie remontów nic nie daje, gdyż podnosi się w tedy tylko estetykę pomie­ szczeń, nie naruszając ich rozkładu. Pilną potrzebą jest opracowanie norm atywów pom ieszczeń zespołu w zależności od jego liczebności, przy czym powinno się budować (lub przebudowywać) w ięcej pomieszczeń m niejszych powierzchniowo albo też w dużych pomieszczeniach wpro­ wadzać przegrody ze szkła lub płyt spilśnionych bądź m eblościanki. Przy przyznawaniu kredytów na rem onty kapitalne pomieszczeń zespołów ten m om ent pow inien być silnie akcentowany i zalecany.

W yposażenie techniczne zespołów jest m niej niż skromne. M aszyny liczące są nieznane, a i m aszyna do pisania nie zawsze jest dostępna dla adwokata. Najczęściej są to m aszyny stare, użyczone dla zespołu przez któregoś z członków. W tych warunkach praca koncepcyjna adwo­ kata nie może być w ykonywana w zespole.

W szystkie w izytow ane zespoły czynne są w godzinach 8°° do 15 — 16°° i w zasadzie w tych godzinach adwokat pow inien w ykonywać sw oje czynności, w ystępując przed organami wym iaru sprawiedliwości lub też opracowując sprawy w zespole. Szczupłość jednak pomieszczeń oraz brak urządzeń technicznych uniem ożliwia w ykonyw anie tych ostatnich prac w pomieszczeniach zespołu. Tak więc adwokat opracowuje w szystkie sprawy z reguły w domu po godzinach pracy w zespole i w skutek tego jego dzień pracy w ydłuża się do 10— 14 godzin.

Trzeba podkreślić, że nie każdy adwokat um ie się posługiwać m aszy­ nam i liczącym i lub m aszyną do pisania. Pracownik kancelaryjny zespo­ łu nie jest w stanie — z powodu nawału prac — napisać coś adwokatowi pod dyktando, a angażowanie specjalnego pracownika do pisania na ma­ szynie podraża i tak już w ysokie koszty zespołu. W ydaje się więc, że zabrnęliśm y w ślepą uliczkę. Praca adwokata jest specyficzna z w ielu powodów i specyfika ta nie jest przez nikogo negowana, a jednocześnie przepisy ustrojowe są tak skonstruowane, że usiłują sprowadzić wyko­ nyw anie zawodu w zespole adwokackim do form y przeciętnej pracy biurowej pracownika um ysłow ego. Musi się to odbijać albo na poziomie tej pracy, albo kosztem nadm iernego w ysiłku w ykonawcy.

III. PRACA KIEROWNIKA ZESPOŁU

Z zadowoleniem trzeba stwierdzić, że w szyscy kierow nicy i członkowie w izytow anych zespołów poważnie traktują sw oje obowiązki i z pełnym zrozumieniem i sumiennością odnoszą się do obowiązujących przepisów. Również adwokaci-członkowie zespołów należycie doceniają pracę kie­ rowników i odnoszą się z szacunkiem do tej ciężkiej funkcji. W toku wi­

(5)

10 E d t n t i n d M a z u r Nr 12 (96)

zytacji nie stw ierdziłem nigdzie specjalnych zadrażnień na tle stosun­ ków wew nątrzzespcłow ych.

Instytucja zatwierdzonego przez radę adwokacką kierownika spośród 2 kandydatów wskazanych przez zespół zdała egzamin w praktyce i jest szczęśliw ym powiązaniem demokracji w ew nątrzzespołow ej z wym aga­ niami hierarchii korporacyjnej. Trudno jednak żądać, aby kierownik na w szystkim się znał (na księgow ości i rachunkowości, na ew idencji i spra­ wozdawczości itp.). Tymczasem wym agania w tych dziedzinach są sze­ rokie i przejawiają tendencje do wzrostu. O bserwuje się tu nadmierną różnorodność prowadzonej dokumentacji: 1) spisy alfabetyczne spraw w edług podziału na adwokatów, 2) spisy alfabetyczne klientów zespołu, 3) repertoria spraw karnych, cyw ilnych, adm inistracyjnych, spraw z urzędu, 4) spisy i rejestry urzędówek, substytucji, pomocy doraźnych, 5) karty ew idencyjne spraw, 6) sprawozdawczość m iesięczna i kw artal­ na — ilościowa i finansow a itp. Ile zespołów, ty le różnych system ów ew idencji i sprawozdawczości.

W yczuwa się tu tra k jednolitości i rozeznania, co jest potrzebne, a co nie. Regulam in działania zespołów adw okackich4 i regulam in w sprawie rachunkowości zespołów adwokackich 5 nie są jednoznaczne i przy ich czytaniu konieczna jest dckładna znajomość przepisów organizacyjno- -porządkowych. Szczególnie w księgow ości zespołów nie widać pracy instruktażowej rad adwokackich, a ściślej mówiąc skarbników i głów ­ nych księgow ych. N ie każdy w ;zytator ma przygotowanie księgow e i nie każdy zna się na tych zagadnieniach; również nie każdy kierownik zespołu m usi się na tym znać. Ale po to chyba istnieje cały pion finan­ sow y w organach adwokatury, żeby działał nie tylko w ramach własnej, jednostki, ale i jako instruktor i koordynator podległych organów.

Rejestracja, ewidencja, rachunkowość i sprawozdawczość w zespołach f>owinna być ograniczona do niezbędnego m inim um oraz ujednolicona — jest to powszechne zdanie w szystkich w izytow anych zespołów, wyrażone przez ich kierow ników oraz członków. W szyscy kierow nicy zgodnie podkreślili, że nie są w stanie sprostać zadaniom z dziedziny ew idencji i rachunkowości. Przekracza to po prostu m ożliwości techniczne kierow­ nika. Jeżeli zespół jest m ały, to jeszcze jakoś idzie, ale gdy przekracza On 10— 12 osób, to — pow iedzm y sobie prawdę — kierownik zespołu w ykonujący zawód i m ający choćby przeciętną praktykę nie jest w sta­ nie wykonać sw ych obowiązków należycie. Już samo przyjm owanie klientów i om awianie z n:'mi spraw jest bardzo pracochłonne. Zdarzyło mi się osobiście stwierdzić, że w dni targowe kierownik nie jest w stanie sam przyjąć wszystkich now ych klientów . W idziałem kolejki 20— 30-oso- bowe. Co wówczas robi kierownik? M:mo że sam jest obecny, upoważnia sw ego stałego zastępcę lub doraźnie w yznaczonego kolegę do przyjm owa­ nia klientów . Inaczej nie m oże postąpić, bo ludzie ci to z reguły rolnicy, niecierpliwie czekający w kolejności, nękani w łasnym i troskami i spra­ wami, oderwani od pilnej pracy na roli.

Sytuacja ta wym aga jakiegoś rozwiązania: albo zm niejszenia spra­

4 O g ło s z o n y w f o r m i e w k ł a d k i d o n r u 7—8 „ F a l e s t r y ” z r o k u 1965.

s N ie o p u b l i k o w a n y ; p r z e s ł a n y r a d o m a d w o k a c k i m i z e s p o ło m a d w o k a c k i m w p o c z ą t ­ k a c h b r .

(6)

K r 12 (96) Ze spostrzeżeń uftzytatora 11

wozdawczości i obowiązków kierownika w tym zakresie, albo też zm niej­ szenia liczebności członków w zespołach. Na podstawie w łasnej obser­ w acji oraz jednom yślnej opinii w izytow anych zespołów mogę stwierdzić,

że kierowanie zespołem 10-osobowym jest trudne, 15-osobowym b. trud­ ne i tylko wyjątkowa pracowitość kierownika może sprostać jeszcze tym zadaniem, natomiast kierowanie zespołem liczącym przeszło 15 osób jest, prawdę m ówiąc, pozorne: kierownik nie jest w stanie wykonać włożonych na niego obowiązków.

Można generalnie powiedzieć, że um owę z klientem zawiera kierow­ nik zespołu lub jego zastępca. Zasada ta została przyjęta i jest realizowa­ na. Kierownik zespołu rzeczyw iście przyjm uje klientów , kieruje ich do wybranego lub wskazanego adwokata, zawiera z nimi um owy zlecenia. Na ogół nie stw ierdziłem odchyleń od tej zasady — w szyscy uznają jej, słuszność. Ze skierowaniem klienta do adwokata w m ałej m iejscowości jest jednak trudniej niż w wielkim skupisku ludności. Tam w szyscy się znają i klient z reguły przychodzi do określonego adwokata. Do rzadkości należy, żeby taki klient dał się przekonać i zechciał powierzyć spraw ę innemu adwokatowi. Jednakże i tu można coś zrobić i w ielokrot­

nie m ogłem stwierdzić, że kierownicy zespołów starają się — często z dobrym skutkiem i przy współpracy naw et tego kolegi — skierować klienta do innego adwokata.

Mimo to dysproporcje w przychodach poszczególnych członków ze-, społu nadal istnieją i nigdy nie można będzie doprowadzić do w yrów ­ nanych w pływ ów . Różnice te w ypływ ają ze zdolności, pracowitości, naw et

sposobu bycia i w ielu innych czynników, wśród których mogą znajdo­ w ać się również cechy czy formy naganne. Na ogół jednak stw ierdzi­ łem , że w m ałych ośrodkach, jeżeli istnieją już jakieś rażące różnice w wysokości przychodów, w 90% ma to sw oje racjonalne uzasadnienie obiektyw ne. W tych ośrodkach postępowanie każdego adwokata jest. dokładnie obserwowane i oceniane, znajduje się on pod stałym i czuj­ nym ciśnieniem otoczenia, szybciej i pewniej w ykryw a się tam w szelkie nieprawidłow cści czy skrzywienia linii postępowania. Można tam co prawda „grzeszyć” w tej samej mierze co i w wielkim środowisku, ale wykryw alność i dostrzegalność takich „grzechów” jest tam większa i szybsza, a również kara dotkliwsza, bo połączona prawie zawsze z dot­ kliwą reakcją społeczną. W ydaje mi się więc, że w takich warunkach różnice w przychodach poszczególn ych . członków zespołu mają swoje uzasadnienie obiektyw ne i że rola kierownika w tym zakresie powinna zmierzać do udzielania doraźnej pcm ocy kolegom tej pomocy potrzebu­ jących i raczej do stworzenia warunków m aksymalnej koleżeńskości

i zaufania w sam ym zespole. W tedy znajdzie to odbicie także w sferze przychodów.

Honoraria w yznaczone przez kierow ników zespołów są prawidłowe i mieszczą się w granicach stawek. Jak stw ierdziłem , regułą jest w yzna­ czanie honorariów w m aksym alnym rozmiarze — dotyczy to około 60— 70% badanych spraw. Jedynie w dwóch zespołach stw ierdziłem odwrot­ ną proporcję. K ierownicy tych zespołów tłum aczyli, że jest to uzasadnio­ ne stanem m aterialnym klienteli i całej m iejscowości, któfa na ogół w edług kryteriów potocznych rzeczywiście nie ma opinii bogatej. Sądzę

(7)

12 E d m u n d M a z u r N r 12 (90)

jednak, że w pew nym stopniu jest to w p ły w w ieloletniej tradycji: tam zawsze stosowano najniższe norm atyw y, i to nie tylko przy wyznaczaniu honorariów adwokackich.

Pow szechnym objaw em jest w skazyw anie na niekonsekw encje obowią­ zującej taksy i ustalenie niskich jej stawek. W szyscy koledzy w skazyw ali na to, że w ciągu ostatnich 10 lat zarobki pracownicze w zrosły, wzrosły też odpowiednio koszty utrzym ania, natomiast staw ki taksy adwokackiej nie tylko nie wzrosły, ale nastąpił jeszcze regres przez pozbawienie kie­ rownika m ożliwości ustalenia honorarium wyższego od obowiązującej staw ki, jeżeli zachodziły określone okoliczności. Żadna taksa, choćbyśm y ją naw et podw yższyli o 200%, nie m oże przewidzieć w szystkich okoli­ czności sprawy, jej pracochłonności i zawiłości. W takich wypadkach uzasadniona jest pewna elastyczność staw ek. Zjawisko to jest znane nam w szystkim od lat i można m ieć nadzieję, że nowa taksa usunie w iele z tych m ankam entów.

W trzech zespołach natrafiłem na praktykę w ystaw iania karty ew i­ dencyjnej w 2 egzem plarzach (przez kalkę). Ten stan tłum aczyli koledzy brakiem znormalizowanych obw olut (kopia karty ew idencyjnej spełnia w tym wypadku rolę obwoluty). N ie wydawało m i się, aby tę praktykę m ożna było utrzymać czy popierać, w yraziłem w ięc pogląd, aby tego zaniechać. Karta ew idencyjna jest bow iem dokumentem zespołu po­ tw ierdzającym zawarcie um ow y zlecenia i jako taka powinna się znaj­ dować tylko w aktach zespołu. Na m arginesie trzeba zaznaczyć, że w iele zespołów używa różnych druków i wzorów ustalanych przez sie­ bie lub przez poszczególne rady adwokackie. Także i w tej dziedzinie potrzebna jest jakaś jasność.

Jeszcze do chw ili obecnej niektóre zespoły prowadzą na kartach ew i­ dencyjnych oddzielną rubrykę „koszty zespołu”; chodzi tu po prostu, o narzut 20% do honorarium. K sięgow anie nie w ykazuje oddzielnie tych 2 pozycji, ale na kartach ew idencyjnych można jeszcze spotkać ten re­ likt przeszłości. Jeden z kierow ników tw ierdził (nie bez słuszności), że przecież nadal obowiązuje rozp. Ministra Sprawiedliwości o wynagrodze­ niach adwokatów, które w yraźnie rozdziela te 2 pozycje, stanowisko w ięc NR A, żeby podawać honorarium łącznie z kosztami, nie może zmienić aktu wyższego rzędu. N ie stanow i to jakiegoś zasadniczego uchybienia, ale podaję ten fakt jako ilustrację dla udowodnienia wielorakości sto­ sow anych praktyk.

Do wypadków nagm innych należy nieoznaczanie na kartach ew iden­ cyjnych faktu ratalnego płacenia należnego honorarium lub też oznacze­ nia term inu zapłaty reszty honorarium. W prawdzie w w izytow anych ze­ społach do rzadkości należy odm owa zapłaty honorarium, ale na ten brak należy zwracać baczną uwagę, gdyż jest to w ierzytelność zespołu, a nie adwokata i do obowiązków kierownika należy troska o ich reali­ zację. W szyscy kierow nicy w skazyw ali jednak, że nie są w stanie badać ciągle kart ew idencyjnych i kontrolować, czy klient w yw iązuje się z za­ ciągniętego zobowiązania. Jeżeli obowiązek ten m usi być bieżąco reali­ zowany (a wydaje się, że powinien), to raczej powinno się go w łożyć na adwokata, który ma stały kontakt z klientem i w równej m ierze jest zainteresow any wpłatam i honorarium; w płaty te w pływ ają wprawdzie do kasy zespołu, ale są notow ane na koncie przychodów danego adwoka­

(8)

Nr 12 (96) Ze spostrzeżeń wizytatora 13

ta i stanowią podstawę do obliczania należności za świadczoną pracę. W w iększych zespołach to proste zagadnienie urasta do problemu i na dobrą sprawę można by dziś postawić zarzut każdemu kierownikowi, że nie dopełnia w tym zakresie ciążących na nim obowiązków.

IV. SUBSTYTUCJE I URZĘDOWKI

W szystkie w izytow ane zespoły prowadzą obecnie rejestr substytucyj i rozliczają je w arkuszu rozliczeniowym . Gwoli prawdzie wypada stw ierdzić, że część zespołów obowiązek ten zaczęła w ykonyw ać z opóź­

nieniem .

W szyscy koledzy zgodnie twierdzą, że obecny system rozliczenia sub­ stytucyj jest zbędny. W yniki finansow e rozliczeń substytucyjnych są m ierne i z reguły nie przekraczają 1000 zł m iesięcznie. Analiza tego stanu rzeczy prowadzi do wniosku, że albo adwokaci nie wykazują w szy­ stkich substytucji, albo też sami stw orzyliśm y nie istniejący problem. Starałem się dociec do sedna sprawy i ustalić choćby fragm entarycznie

obiektyw ny stan rzeczy. I cóż się okazało?

W zespołach m ałych, położonych w m ałych ośrodkach powiatowych, substytuowanie rzeczywiście należy do rzadkości. Jest to powodowane m iędzy innym i tym , że sprawy są wyznaczane w term inach uzgodnio­

nych z adwokatami. Spotkałem nawet takie praktyki, że określonego dnia jakiś adwokat ma całą wokandę spraw, a później parę dni wolnych od rozpraw. W tych zespołach i m iejscowościach kolizje term inów w y­ stępują bardzo rzadko, a jeżeli nawet to nastąpi, zawsze istnieje m ożli­ wość wstrzym ania sprawy. Nie można przy tym zapominać, że są to sądy m ałe, często o dwóch tylko salach rozpraw obok siebie usytuowanych. K onieczność substytuowania powstaje tylko w razie wyjazdu adwokata do innej m iejscowości (np. do sądu wojewódzkiego), co również nie zda­ rza się zbyt ęzęsto. Substytuowanie w okresie urlopu lub choroby jest bezpłatne. Całe w ięc zagadnienie sprowadza się do paru wypadków m iesięcznie, a naw et rocznie.

K oledzy w skazyw ali również na ekonom iczny aspekt sprawy. W iele spraw zespoły prowadzą bezpłatnie lub na warunkach kredytowych (z reguły sprawy alim entacyjne). Otóż w takiej sprawie, jeżeli już zaj­ dzie konieczność substytuowania, w yłania się od razu trudność zapłaty. Pół biedy, jeśli substytucja jest udzielona w ramach tego samego ze­ społu: kierownik znajduje w tedy jakieś w yjście przez (najczęściej) kom­ pensację innej substytucji. A le co robić, gdy trzeba udzielić substytucji członkowi innego zespołu, z innej miejscowości? Pow staje sytuacja, że zespół, który jest zleceniobiorcą sprawy, nie ma z tego tytułu żadnego przychodu, m usi zaś zapłacić za substytucję. K oledzy podkreślali para- doksalność tego stanu rzeczy i postulowali, aby kierownik zespołu miał prawo zezwolić na udzielenie substytucji bezpłatnej. Jeżeli kierownik zespołu może w pew nych wypadkach zwolnić klienta od zapłaty części lub całości honorarium, to analogiczne uprawnienie pow inien posiadać przy substytucjach.

Instytucja substytucji jest b. stara i ma za sobą bogate tradycje oparte na koleżeńskości i solidarności zawodowej. N ie wszystko, co jest stare i pochodzi z innej formacji, jest złe. Jeżeli efek ty ekonomiczne tej in­

(9)

14 E d m u n d M a z u r Nr 12 (96)

stytucji są znikcm e (z reguły nie przekraczają one 1% w pływ ów zespo-r łu),'a w ypływ ają z zasad koleżeńskich, to nie widzę dostatecznie ważkich powodów do zrywania z nimi. Naczelnym zadaniem zespołów w dzie­ dzinie stosunków m iędzyludzkich jest chyba stworzenie atm osfery wza­ jem nego zaufania i współpracy m iędzy jego członkami. Z kolei zaufanie i współpracę najłatwiej ułożyć na warunkach koleżeńskich, które pro­ wadzą wprost do rozwijania i poszerzenia zasad pracy kolektyw nej, ze­ społowej.

Jeżeli poruszam te sprawy i relacjonuję poglądy kolegów z w izytow a­ nych zespołów, czynię to w przeświadczeniu o konieczności poddania ana­ lizie tych zagadnień na podstawie nie teoretycznych założeń, ale prakty­ ki, tradycji, doświadczenia życiow ego. Sprawa jest złożona, wym aga szerszych i dokładniejszych badań porównawczych, ale sygnalizuję spo­ strzeżone rozbieżności, pociągające za sobą nie tyle skutki finansowe-, co skutki w sferze m oralno-etycznej. Adwokatura nie może pozostać obojętna wobec tych spraw, gdyż jak żaden inny zawód jest zaintereso­ wana zgodnością norm etyczno-m oralnych z prawnymi.

Tak zwane „urzędówki” stanowią już w iększy ilościowo i jakościowo problem. Ilustrację tego stanowi podana niżej tabelka obejmująca okres 6 m iesięcy, a co do 3 zespołów — okres 8 m iesięcy br.:

Zespół U rzęd ó w ki Liczba u rzę ­ d ó w e k opłać, p rz ez k lie n tó w _ L iczba człon­ k ó w zespołu cyw . ka rn e ra zem A 14 17 31 4 6 B 88 103 191 11 16 C 67 30 97 7 13 D 20 11 313 E 11 35 46 9 3 F 9 11 20 3 4 G 17 6 23 4 9 H 2 24 I 4 2 64 J 26 52 78 12 23 Razem 258 267 525 50 85

Z powyższego wynika, że w ciągu blisko 6 m iesięcy 85 adwokatów otrzym ało do wykonania 525 spraw z urzędu, co daje przeciętnie około 6 spraw na 1 adwokata. W tych 525 sprawach klienci opłacili taryfowe honorarium w 50 wypadkach, co stanowi w zaokrągleniu 9,5%. Pozo­ stałe 475 spraw, czyli w zaokrągleniu 90,5% ogólnej liczby spraw z urzędu, pow inny być rozliczone przez zespół. W praktyce jednak nie w szystkie zespoły rozliczały „urzędówki” cd 1.1. 1965 r. Niektóre zespoły wprow adziły obowiązek rejestracji „urzędówek” i ich rozliczenie dopiero w maju—czerwcu. Obecnie można zaryzykować twierdzenie, że w szyst­ kie już zespoły prowadzą rejestracje i rozliczenia „urzędówek”.

W yczuwa się pewne opory przy omawianiu spraw „urzędówek”. Źródło tego stanu rzeczy da się sprowadzić do pew nych kryteriów obiektyw nych i subiektyw nych, a mianowicie:

(10)

Nr 12 (96) Ze spostrzeżeń wizytatora 15

a) Istnieje pewna trudność w rejestracji w szystkich „urzędówek”. W ielu kolegów wskazyw ało na to, że dość często wyznacza się ich obrońcsmi bądź pełncm ocnikam i z urzędu dosłownie na parę m inut przed roz­ prawą, nieomal „łapiąc na korytarzu”. Takie „urzędówki” ograniczają

się najczęściej do jednorazowego staw iennictw a i po wykonaniu tej czynności adwokaci nie zgłaszają ich do kierownika zespołu i nie rejestrują. K oledzy ci tłumaczą swoje postępowanie chęcią zachowa­ nia dobrych stosunków z sędzią, przed którym codziennie w ystępują i w ystępow ać muszą (co w m ałych środowiskach odgrywa niepośled­ nią rolę), oraz skom plikowanym trybem rejestracji „urzędówek”. b) Istniejące przepisy o „urzędówkach” szczegółowo regulują obowią­

zek ich rejestracji, natomiast co do zapłaty stanowią, że kierownik zarządza ich rozliczenie w m om encie zawiadomienia przez adwokata o zakończeniu danej „urzędówki” karnej w instancji lub o prawo­ m ocnym zakończeniu „urzędówki” cyw ilnej. W w izytow anych zespo­ łach istnieje większość „urzędówek” karnych o krótszym okresie prowadzenia sprawy.

Co się dzieje ze sprawą, jeśli adwokat zakończy ją, ale nie zgłosi kierownikowi do rozliczenia? Czy kierownik jest uprawniony do ba­ dania sprawy i czy m oże takiego adwokata monitować, żeby zgłosił sprawę do rozliczenia, ew entualnie — czy może dokonać jej rozlicze­ nia bez wniosku adwokata? Obowiązujące przepisy nie dają jedno­ znacznej odpowiedzi, a większość kolegów-członków w izytow anych zespołów jest zdania, że decyduje o tym tylko w niosek kolegi-adw o- kata, w ykonaw cy danej „urzędówki”.

c) W szyscy koledzy zgodnie wypowiadali się, że narodziny instytucji „urzędówek” m iały m iejsce w innej formacji społecznej, w innych warunkach politycznych i społecznych. Zawód adwokata był wówczas w ykonyw any w innej formie i na innych warunkach, wynagradzany był według innych kryteriów. Również krąg osób i spraw, które mo­ g ły i były uprawnione do korzystania z „urzędówek” świadczonych przez adwokatów, był węższy.

Dziś obserwuje się poszerzenie — przedmiotowe i podmiotowe — obligatoryjności udziału adwokata, a to najczęściej powoduje usta­ now ienie go z urzędu. W szyscy moi rozmówcy zgodnie podkreślali, że sądy zbyt pochopnie wyznaczają adwokata z urzędu z powodów ekonom icznych, bez w nikliwego badania tych stosunków. Ze zgroma­ dzeniem materiału przykładowego w tej części jest jednak trudniej. N ikt z tych kolegów nie chce ujawniać konkretnej sprawy, bo mu­ siałby w tedy dać wyraz negatywnej oceny postępowania określonego składu sądzącego i jego przewodniczącego lub też personalnie kon- kretrego sędziego. A to mogłoby rzutować na w yniki pracy danego adwokata, dokonywanej przecież codziennie przez sąd w postaci fe­ rowania wyroków i rozstrzygnięć. O czywiście nie chodzi tu o wyda­ w anie wyroków czy rozstrzygnięć niezgodnych z prawem, w ystarczy sam styl prowadzenia przewodu sądowego czy też załatw ienie w nio­ sków procesowych.

Tych m omentów nie można, niestety, negować ani bagatelizować, chcć nie zasługują one na pochwałę. Życie jest jednak bardzo kon­ kretne i poglądy etyczne nie zawsze i nie wszędzie są najkrótszą

(11)

16 E d m u n d M a z u r Nr 12 (96) i najwłaściwszą drogą do pcpraw y i uzdrowienia. W ydaje się, że su­ m ienna kontrola rewizyjna, dokonywana również pod kątem zasad­ ności ustanawiania pełnomocnika czy obrońcy z urzędu z powodów ekonom icznych, m ogłaby najszybciej i najskuteczniej regulować i usuwać zauważone nieprawidłowości.

Adwokaci w izytow anych zespołów są zgodni co do tego, że insty­ tucja obrony czy pełnom ocnictwa z urzędu jest organicznie związana z zawodem adwokata i nie można jej znieść lub zastąpić czym ś in­ nym . N ie ma takiej potrzeby ani takich dążeń. Sam i doskonale rozumieją, że jest to piękny obowiązek i świadczenie adw okatury na rzecz wym iaru sprawiedliwości i hum anitaryzm u, tylko... że bar­ dzo kosztowne i coraz droższe. W naszej form acji i w naszych wa­ runkach nieodpłatne świadczenie pracy czy usług oceniane jest jedno­ znacznie negatyw nie w postaci nie tylko deklaracji, ale i konkretnych zakazów. Koledzy powołują się na te zasady i domagają się ich re­ spektowania. Uważają oni, że stosow any system wynagrodzenia „urzę- dów ek” jest niekonsekw entny i nieprzekcnyw ający, a ponad to obo­ w iązek klienta czy wym iaru sprawiedliwości został przerzucony na adw okatów -członków zespołu, obarczonych i tak już dcść dużym i cię­ żarami publicznym i (podatek od wynagrodzeń w edług tabeli „O” i składka na rzecz ZUS-u).

M iędzy innymi z tych w łsśn ie powodów honoraria za „urzędówki” są określone przez kierow ników zespołów na najniższym poziomie (nie spotkałem ani jednego wypadku określenia honorarium choćby na pozicm ie średnim!) i tak niechętnie zgłaszane do ew idencji a na­ stępnie do rozliczenia.

Pozw oliłem sobie zrelacjonować garść najczęściej spotykanych za­ rzutów i argum entów. W ymagają cne rzeczowej odpowiedzi i przeko­ nyw ającej argum entacji. Waga tych problem ów ma swój odpowiednik ekonomiczny, i to w cale niebagatelny. W ystarczy pokusić się o ze­ branie wszystkich „urzędówek” w kraju i przemnożyć przez prze­ ciętnie przysługujące honoraria, a otrzym am y dużą kw otę, dużą na nasze stosunki korporacyjne.

V. KONTO 34 I ROZLICZANIE KOSZTOW

Konto 34 jest punktem pozornie tylko newralgicznym . Przy badaniu stanu konta 34 w określonej sprawie, należy zawsze konfrontować go z wpłatam i na poczet honorarium. Tam gdzie jest ono uregulowane w całości, stan ten nie może budzić specjalnych wątpliw ości czy obaw.

We w szystkich badanych wypadkach nie stw ierdziłem faktu ukry­ wania na koncie 34 należności z tytułu honorarium. W szędzie honoraria były zapłacone w całości. O czywiście zdarzają się przerzuty z konta 34 na honoraria, ale jest to zawsze uzasadnione stanem sprawy. Najczęściej ma to m iejsce w tedy, gdy po opłaceniu kosztów sądowych i innych pozostaje pewna kwota, a honorarium nie jest w pełni uregulowane. Ma to m iejsce także w tedy, kiedy klient wpłaca jednorazowo większą sum ę, licząc się z wieloinstancyjmością procesu, lub kiedy nie można

(12)

№ 12 (96) Ze tpostrzeteń w izytatora 17

z góry przewidzieć liczby dni rozprawy. W płaty na konto 34 są z reguły niew ielkie, szybko rozliczane, rotacja wpłat i w ypłat jest dość szybka.

Zdarzają się jednak także w yjątki. W dwóch zespołach stan konta 34 zainteresow ał m nie i poświęciłem mu w ięcej uwagi. W jednym zespole stan konta 34 co m iesiąc przekracza prawie o 100% w pływ y m iesięczne n a poczet honorariów. Największa pozycja dotyczy 2 członków. Stan kon­ ta 34 w drugim zespole oscyluje na granicy m iesięcznych w pływ ów z tytułu honorarium, przy czym tylko dwóch członków posiada na stanie lcwoty przekraczające 10 000 zł. Pozcstaii członkowie obu zespołów mają w p ływ y mierne, nie odbiegające od m iesięcznych w pływ ów na poczet honorariów. Po sprawdzeniu okazało się, że np. jeden z tych kolegów prowadzi sprawy egzekucyjne w ten sposób, iż w szystkie w płaty na poczet w ierzytelności są przekazywane na konto zespołu i stąd dopiero są przekazywane lub podejmowane przez klienta. Adwokat ten twierdzi, że jest to jedyny sposób należytego prowadzenia sprawy egzekucyjnej, by w każdej chw ili m ieć kontrolę nad realizacją tytułu wykonawczego. W yraziłem pogląd, że troska o dobro klienta jest tu zbyt daleko posu­ nięta i w rzeczywistości przysparza zespołowi zbyt w ielu czynności księ­ gow ych oraz o charakterze bankowym. Ponadto przy tym system ie moż­ na się zawsze narazić na niebezpieczeństwo przetrzymania pieniędzy :Mienta, a w każdym razie docierają one do niego później. Jeśli przesyła je pocztą, to klient ponosi niepotrzebne opłaty, a jeśli odbiera osobiście, to trzeba go przecież zawiadomić i wezwać do odbioru. W ydaje mi się, że ten sam skutek można osiągnąć w inny sposób, żądając np. od komor­ nika każdorazowego zawiadomienia o każdej czynności, a więc. i o ścią­ gn ięciu i przekazaniu odpowiedniej kwoty. Przyznam się, że sam nie .jestem pew ny swego stanowiska, bo kolega ten zaimponował mi praco­

witością i sumiennością w prowadzeniu spraw egzekucyjnych, ale z dru­ g iej strony nie wydaje mi się, aby honorarium źa prowadzenie sprawy egzekucyjnej przewidywało tego rodzaju czynności oraz by zespół był

uprawniony do w ykonyw ania takich operacji.

Natom iast w dwu innych wypadkach kw oty te okazały się depozytem "klienta, który w toczącym się procesie na wniosek i za zgodą przeciwni­ ka procesowego złożył określoną sumę do depozytu w zespole. Jako -ciekowostkę można przytoczyć, że najważniejszym warunkiem stron było oddanie tego depozytu w łaśnie do zespołu, a nie do banku, PKO c z y depozytu sądowego.

W innych zespołach również stw ierdziłem parę wypadków przecho­ w yw ania w zespole kwot depozytowych. Na podstawie tych przykładów m ożna stwierdzić, że sytuacje procesowe czasem tak się układają, iż zmuszają zespół do przyjęcia depozytu pieniężnego, najczęściej księgo­ wanego w ciężar konta 34. Nie w ydaje mi się rzeczą właściwą utrzym y­ w anie nadal takiego stanu, gdyż konto 34 nie jest odpowiednim um iej­ scow ieniem depozytów, które zaciemniają sytuację i wy wołu ą niepo­ trzebne niepokoje i obawy. Depozyty pieniężne powinny być księgowane ■ w ciężar konta 35, jednakże nie w szyscy kierow nicy zespołów i główni

księgow i o tym wiedzą.

Inaczej i bardziej skom plikowanie przedstawia się sprawa rozliczania delegacji. Na w stępie trzeba podnieść, że nie w szystkie zespoły używają

(13)

18 E d m u n d M a z u r Nr 12 (96>

przepisowych druków delegacyjnych (według wzoru NRA lub CWD). Napotykałem jeszcze druki uproszczone, w edług w zorów ustalonych przez kierownika zespołu czy w łaściw ą radę adwokacką. Te druki nie zawierają w szystkich rubryk, w szczególności na odwrocie. Zespoły tłumaczą się, że używają starych druków ze w zględów oszczędnościo­ wych albo dlatego, że mają trudności z nabyciem druków CWD lub NRA. O czywiście należało w każdym takim wypadku polecać używ anie druków znormalizowanych lub NRA.

N iezależnie od druków, jakie używ ane są przez w izytow ane zespoły, każda delegacja ma poświadczenie pobytu. Nie natknąłem się na rozli­ czoną delegację, która by nie miafa poświadczonego pobytu, natomiast opierała się tylko na oświadczeniu. Każdy zespół prowadzi również rejestr delegacji.

Od tej strony — w ydaw ać by się m ogło — sprawy są prowadzone prawidłowo i nie pow inny nasuwać zastrzeżeń. Te ostatnie budzą się dopiero przy bliższej analizie.

Nagm innie nieomal na odwrocie delegacji koledzy nie podają dokład­ nej daty i godziny odjazdu i przyjazdu. Zainteresowani tłumaczą się, że jest to zbędne, gdyż i tak dieta przysługuje za każdy rozpoczęty dzień (24-godzinny okres), i jeżeli likw iduje się tylko jedną dobę, a jest za­ znaczone poświadczenie pobytu, to zbędne jest w ypełnianie godziny odjazdu i przyjazdu. W ydaje się, że argum entacja ta zasługuje na roz­ ważenie, gdyż:

a) przy przejazdach PK S-sem podawanie godziny w yjazdu i przyjazdu do określonej m iejscow ości w ydaje się rzeczywiście zbędne, jeżeli delegacja nie trwała dłużej niż 24 godziny. Różnice cen biletów są t a k . niew ielkie (dotyczy to bow iem tylko autobusów pośpiesznych), że koszt w ypisyw ania danych i sprawdzanie ich są bardziej pracochłon­ ne i wartościowo w iększe niż ew entualna różnica. Pobyt natomiast jest poświadczony przez jednostkę, do której delegację wystawiono.. Jeżeli zaś delegacja przekracza okres 24-godzinny, w ystarczy podać tylko godzinę w yjazdu i powrotu do m iejsca, z którego podróż roz­ poczynano;

b) podobna sytuacja istnieje przy przelotach samolotem i przejazdach pociągiem. Dokładne podawanie godziny odjazdu i przyjazdu do da­ nej m iejscow ości (może ich być kilka) nie w ydaje się niezbędne. W tedy cała delegacja (a raczej jej rozliczenie) ograniczałoby się do poświadczenia pobytu oraz do podania godziny rozpoczęcia i zakoń­ czenia delegacji, co potrzebne jest do obliczenia należnej diety czy

diet. i

Jeśli chodzi o przejazdy w łasnym środkiem lokomocji (samochodem), w szyscy koledzy posiadają odrębną zgodę klienta, najczęściej bezpośred­ nio na karcie ew idencyjnej. Ten zwyczaj niejako a contrario stanowi, że- zasadą jest posługiw anie się publicznym i środkami komunikacji. Nie została ona nigdzie podana w yraźnie do wiadomości, wynika jednak po­ średnio z § 53 reg. działania zespołów adwokackich i praktyka ją po­ twierdza. W naszych warunkach przyjęcie takiego rozwiązania wydaje się prawidłowe. W szystkie delegacje rozliczone za przejazd w łasnym

(14)

Nr 12 (96) Ze spostrzeżeń w izytatora 19

środkiem lokomocji m iały podane kilom etry przebiegu według urzędowej m apy drogowej, natom iast godziny rozpoczęcia i zakończenia podróży z reguły nie są podawane, gdyż podróże te są krótkie. N ie napotkałem wypadku, żeby taka delegacja przekraczała 24-godzinny okres. Jak już wyżej pedałem, ma to znaczenie tylko dla obliczenia należnych diet, a przy jednej diecie i poświadczeniu pobytu z tego formalnego wym aga­ nia (podawania godziny wyjazdu i przyjazdu) można chyba zrezygno­ wać.

N ie spotkałem wypadku likwidowania przejazdów w łasnym samocho­ dem dla celów dojazdowych w siedzibie zespołu czy też w m iejscu za­ m ieszkania. Z doświadczeń innych w izytatorów w iem jednak, że w nie­ których m iejscowościach ten problem w ystępuje. Koledzy różnie inter­ pretują obowiązujące w tej m ierze przepisy. Jedni twierdzą, że skoro przepisy o likw idacji kosztów m ówią o zwrocie należności za przejazdy taksówką, to dojazdy w łasnym środkiem lokomocji nie mogą wchodzić w koszty i być likw idowane. Drudzy natomiast, powołując się na te same przepisy, w drodze w ykładni logicznej oraz przez analogię twierdzą, że jeżeli jest dopuszczalne użycie na dojazdy droższego środka lokomocji (taksówki), to tym bardziej można używ ać środka lokomocji tańszego (własnego samochodu) i likw idować koszty.

N atknąłem się natomiast na problem podnoszony przez kolegów uży­ wających w łasnych środków lokomocji. Twierdzą oni, że podając urzędo­ w e odległości dwóch m iast tracą, gdyż są to odległości m iędzy granicami adm inistracyjnym i. Natom iast za poruszanie się w celach zawodowych w granicach tych m iast nie mogą likw idować kosztów. Gdyby jednak odbywali podróż pociągiem lub PK S-em , m ogliby używ ać na dojazdy tak­ sówek i m ieliby prawo zlikwidować poniesione koszty. W ydaje się, że jest tu chyba w yjście. M ianowicie przy likw idacji kosztów przejazdu w łasnym samochodem można podawać albo urzędowe ‘odległości albo też stan licznika przy rozpoczęciu i zakończeniu podróży. N ie ma żad­ nych przeszkód, aby przy rozliczaniu kosztów podróży podawać kilom e- traż w edług licznika. Jak każde rozliczenie, również i to podlega kon­ troli m erytorycznej i form alnej, dokonywanej przez kierownika i księ­ gowego. Czy jest to najszczęśliwsze i jedyne wyjście? Znowu pion finan­ sow y jest tu jak najbardziej pow ołany do interpretacji autentycznej, ale z uw zględnieniem praktyki, prostoty i czasochłonności.

„ Żeby wyczerpać problem przejazdów do innych m iejscowości, trzeba poruszyć jeszcze kw estię przejazdów taksówką tam, gdzie istnieją połą­ czenia za pomocą publicznych środków komunikacji. Takie przejazdy (z badanych) nie nasuwają zastrzeżeń co do celow ości (brak połączenia, kolizje, stan zdrowia adwokata itp.) ani też co do form y rozliczenia, gdyż zawsze był załączony oryginalny rachunek w łaściciela taksówki, odpo­ wiadający w szelkim wym aganiom dokumentu rachunkowego. Chodzi je­ dnak o uściślenie term inu „dojazdy i przejazdy”. Część kolegów tw ier­ dzi, że skoro na dojazdy taksówką nie jest wym agana zgoda klienta (tylko na użycie własnego samochodu), to nie potrzeba też uzyskiwać takiej zgody na przejazdy taksówką do innych m iejscowości. Natomiast inni koledzy twierdzą, że jeżeli wym aga się zgody klienta na użycie tańszego środka lokomocji (własnego samochodu), to tym bardziej zgoda

(15)

20 E d m u n d M a z u r Nr 12 (36)

taka jest konieczna przy użyciu taksówki. Różne interpretacje pociągają za sobą różne rozwiązania. Zagadnienie wym aga jednolitego w yjaśnienia uw zględniającego ochronę interesów adwokata i klienta.

Na zakończenie spraw rozliczeniowych zwróciłem uwagę na formę li­ kw idacji przejazdów taksówką. Przy jednorazowym przejeździe przekra­ czającym 30 zł sprawa jest jasna: m usi być rachunek w łaściciela taksów­ ki. Jeżeli jednak koszt przejazdu nie przekracza 30 zł, rozliczenie może nastąpić na podstawie oświadczenia adwokata. I tu spotyka się całą m ozaikę tych oświadczeń co do treści i form y. Część zespołów stosuje praktykę składania oświadczenia na odwrocie delegacji (jeżeli jest m iej­ sce), podając tylko trasę przejazdu bez określenia celu i daty, bo są one w ym ienione na pierwszej stronie delegacji, część dodaje do takiego ośw iadczenia jeszcze nr taksówki ew entualnie bliższe dane, część wre­ szcie załącza do delegacji osobne oświadczenie na każdy przejazd, mniej lub bardziej dokładne.

W ydaje się, że całą tę procedurę należałoby uprościć. Moim zdaniem, w oświadczeniu takim powinna figurować data przejazdu i cel, nr karty ew idencyjnej klienta, trasa przejazdu i wysokość zapłaty za przejazd i podpis adwokata. Natom iast podawanie nru taksówki jest zbędne, bo sprzyja tylko i zmusza adwokata do podawania — bardzo często — tego num eru nieściśle. Dla sprawy jest zresztą obojętne, jaki nr nosiła tak­ sówka, gdyż nie można tego sprawdzić ani nie jest to nikomu potrzebne. Uważam też, że takie oświadczenie może być złożone na odwrocie dele­ gacji bez potrzeby dołączania csobnego dowodu. Również w oświadcze­ niu takim można zlikw idow ać parę przejazdów, byleby tylko każdy przejazd był osobno om ówiony i zawierał w szystkie dane. Istotą rozli­ czenia jest bowiem nie gromadzenie papierków na ilość, ale faktyczne uzasadnienie wydatku i udokum entowanie poniesionych kosztów.

Do pow yższych w niosków doprowadziła m nie obserwacja raportów kasow ych, w których napotyka się również zlikw idow ane delegacje z rozlicznym i oświadczeniam i. Doprawdy można utonąć w tych papier­ kach. A w dodatku nie wolno zapominać, że kierownik ma obowiązek każdy taki dckum ent sprawdzić m erytorycznie. Część kolegów zwracała uw agę także i na tę sprawę i domagała się uproszczenia rozliczeń oraz Ograniczenia ilości papierków.

Przy w izytacji natknąłem się na wypadek, że jedna z rad adwokac­ kich zajęła stanowisko, iż adwokatowi wolno wykorzystać na cele doja­ zdowe taksówką nie w ięcej niż 30 zł przy każdej delegacji. Pom ylono tu w yraźnie kw ctę, którą można udokum entować za pomocą oświad­ czenia, z wysokością wydatków , które są lim itowane rzeczową potrzebą. W szyscy koledzy zgodnie podnosili, że mają w iele innych wydatków , zwyczajow o związanych z zawcdem (napiwki dla woźnych, szatniarzy itp.), których niestety n :e mogą likwidować. To samo dotyczy m aszyno­ pisania (nie m ylić z przepisyw aniem akt).

Celem niniejszego artykułu było odtworzyć m ożliwie wiernie to, co zauważyłem w czasie w izytacji oraz o co prosili m nie kierow nicy i człon­ kow ie w izytow anych zespołów. Nie pretenduję do oceny działania w izy­ tow anych zespołów ani też nie posiadam ku temu pełnych m ateriałów .

(16)

Nr 12 (96) Pojęcie odpowiedzialnoici służbow ej 21

Jeżeli jednak te spostrzeżenia, nie pozbawione tu i ówdzie własnej su­ biektyw nej oceny, pobudzą kolegów -członków zespołów oraz organy adwokatury do zadumy i rozmyślań, to włożonego w ysiłk u nie będą uwa­ żał za zbędny i stracony.

ZDZISŁAW GRELOWSKI

O jednolitość pojęcia odpowiedzialności służbowej

( a r t y k u ł d y s k u s y jn y )

P rz y b ie ra ją c a coraz b a rd z ie j k o n k re tn e fo rm y d y sk u sja n a te m a t podmiotowego» z a k resu przyszłego ko d ek su p rac y 1 pozw ala ju ż obecnie n a częściow e choćby om ó­ w ienie n ie k tó ry c h in s ty tu c ji p raw n y ch , k tó re bez w ą tp ie n ia z n a jd ą się w k o d ek ­ sie pracy . D otyczy to m. i. z a g ad n ien ia dyscy p lin y pracy , z k tó rą in te g ra ln ie zw iązany je st p roblem pracow niczej odpow iedzialności w szelkiego ro d zaju . U re ­ gulow anie zasad te j odpow iedzialności po w in n o być poprzedzone choćby k r ó tk ą an alizą istn iejąceg o s ta n u p raw n eg o w ty m zakresie.

W n au ce polskiego p ra w a ad m in istra c y jn e g o i p ra w a p ra c y b ra k je st je d n o li­ tego po jęcia odpow iedzialności służbow ej. N iekiedy synonim em te j odpow iedzial­ ności s ta je się odpow iedzialność d y s c y p lin a rn a 2 lu b p o rz ą d k o w a 3. Dość cz ęsta rów n ież odpow iedzialność służbow a w y stę p u je ja k o łączne o k reślen ie odpow ie­ dzialności po rząd k o w ej i d y s c y p lin a rn e j4, a n ie k ied y z a stę p u je ona o d pow iedzial­ ność reg u la m in o w ą i w szelkiego innego ro d za ju odpow iedzialność w try b ie słu ż­ bow ego p o d p o rząd k o w an ia. N ależy przy tym podkreślić, że de lege lata je st to te n ro d zaj odpow iedzialności p rac o w n ik a, co do k tó reg o najczęściej nie o b o w iązu je zasad a ne bis in id e m , a sa m a odpow iedzialność w y p ły w a z przepisów o obow iąz­

kach służbow ych, czyli tz-w. p ra g m a ty k lu b reg u la m in ó w pracy .

D otychczasow e p ojęcie odpow iedzialności służbow ej w po lsk iej lite ra tu rz e p r a w ­ niczej zw iązane je st n ajczęściej z p rzep isam i u sta w y o p ań stw o w e j służbie cyw il­ n e j z 1922 r. (Dz. U. z 1949 r. N r 11, poz. 72). O dpow iedzialność ta o b o w iąz u je p rac o w n ik ó w p ań stw o w y c h m ianow anych. Z godnie z dość n ie ja s n ą tre śc ią z a ­ w a rty c h w n ie j p rzepisów odpow iedzialność służbow a ro z u m ia n a je s t ja k o o k re ­ śle n ie w spólne d la odpow iedzialności porząd k o w ej i d y sc y p lin a rn e j — obok od­ pow iedzialności k a rn e j i cyw ilnej. P ojęcie te j odpow iedzialności zostało przez w ię k ­ szość au to ró w w p o lsk iej lite ra tu rz e ogran iczo n e w każd y m w y p a d k u n a jw y ż e j do odpow iedzialności w try b ie służbow ego p o d p o rzą d k o w a n ia, a n ie k ied y w ogóle

1 Sprawozdanie z dyskusji z dn. 7.X. 1964 r. (PiP nr 12!84, s. 980).

a M. J a r o s z y ń s k i , M. Z i m m e r m a n n, W. B r z e z i ń s k i : Polskie praw o ad­ m inistracyjne, Warszawa 1956, s. 313.

a j . S t a r o ś c i a k i E. I s e r z o n : Praw o adm inistracyjne, Warszawa 1965, s. 204.

Cytaty

Powiązane dokumenty

2) mają miejsce zamieszkania w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego na terenie woj. Liczba uczestników Projektu jest ograniczona. W projekcie udział weźmie 40

Opis sposobu dokonywania oceny spełniania tego warunku: zamawiający uzna, że Wykonawca spełnia powyższy warunek, jeżeli wykaże, że w okresie ostatnich trzech lat

Opis sposobu dokonywania oceny spełniania tego warunku: zamawiający uzna, że Wykonawca spełnia powyższy warunek jeżeli złoży oświadczenie, że znajduje się w

e. w przypadku studiów MBA, dodatkowo CV wskazujące na doświadczenie zawodowe.. Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego

Zamawiający  zobowiązany  jest  do  każdorazowego  uzgadniania  z  Wykonawcą.  W  trakcie  szkoleń  Wykonawca  przeprowadzi  przygotowane  przez  siebie 

• pozostawanie w związku małżeńskim, w stosunku pokrewieństwa lub powinowactwa w linii prostej, pokrewieństwa lub powinowactwa w linii bocznej do drugiego stopnia lub

60 dni od ostatniego dnia składania ofert.. Projekt współfinansowany jest ze ś rodków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.. VI. Zamawiający zastrzega

1. Jeżeli zostanie złożona przynajmniej jedna oferta cząstkowa, punktacja obliczana będzie dla każdego bloku egzaminów oddzielnie, przy czym każda oferta będzie