A. B.
Do obywatela Hlebowicza list
otwarty [przegląd artykułu A.
Rowińskiego pod tym samym
tytułem, zamieszczonego w Nr 3
Palestra 8/3(75), 56
56 P r z e g l ą d p r a s y p r a w n i c z e j N r 3 (75*
nego. W obec szybkich p rze o b ra żeń społecznych w ciąż p ozostaw ało rów n ież w l a ta c h p ó źniejszych w iele nie u n o rm o w an y ch spraw . Nic dziw nego, że w ty c h o - k re s a c h ludzie, k tó rzy u w aż ali się za pokrzyw odzonych, n ie m ogąc od słabo je s z cze w ykształco n eg o a p a r a tu a d m in istra cy jn e g o uzyskać ochrony sw ych p ra w , z w ra c a li się do p ra sy z b ła g a ln ą p ro śb ą o pomoc.
A le d zisiaj, czy „nie czas n ajw y ż sz y uznać, że m in ą ł b u rzliw y , o bfity w p r z e m ia n y i e k sp e ry m e n ty o k res odbudow y, że w k ra cz am y obecnie w la ta sta b iliz a c ji p o lity cz n ej, społecznej i gospodarczej? W p ań stw ie naszy m działa w y k sz ta łc o n y a p a r a t w ład z y (...), istn ie je n o rm a ln y to k in stan c ji, k tó ry p ow inien d ecy d o w ać o sp ra w ie w raz ie ja k ic h ś u ch y b ień czy w ypaczeń, istn ie je a p a r a t k o n tro li, is t n ie ją w reszcie sp e cja ln e in sty tu c je za jm u jąc e się sk a rg a m i i zażaleniam i o b y w a te li”.
J a k a je s t w ięc tu ta j ro la d zien n ik a rz a, k tó reg o m ożliw ości d o ta rc ia d o p ra w d y są z isto ty rzeczy ograniczone, a w k ażdym raz ie b ez p o ró w n a n ia m n ie jsz e od ty c h , ja k ie p o sia d ają o rgany w ładzy? P o n ad to m ożliw ości d zien n ik a rz a o g ra n ic z o n e są jeszcze z innego pow odu, gdyż z n a p ły w a ją c e j fa li p ró śb o in te rw e n c je m o że się on za ją ć ty lk o nielicznym i. A ni jego czas, a n i sz p alty p ra sy n ie p o z w a la ją n a nic innego. A w ięc in te rw e n c ja p raso w a je s t z konieczności p rzy p a d k o w a , sp o rad y c zn a . A le n a w e t w ty m znikom ym o d se tk u sp ra w , w k tó ry c h n a s tę p u je in te r w e n c ja p raso w a, nie p rze sąd z a ona b y n a jm n ie j o w y n ik u . M ożna ocenić, że- p o m y śln y w y n ik osiąga się nie w ięcej niż w 1/3 spraw . P rz ek o n a n ie o w sz e c h p o - tę d z e p ra sy je s t w ięc m item , m item zw odniczym , w p ro w a d z a ją c y m w błąd.
N ie znaczy to je d n a k , żeby d z ien n ik a rz m ia ł być o d erw an y od życia i lu d z k ich pro b lem ó w . L udzkie sp raw y nie m ogą być obce tem u , k to ch w y ta za pióro. D zie n n ik a rz pow in ien je d n a k dążyć do uogólnień, do sta w ia n ia tez i w y c ią g a n ia w n io sk ó w , a inie ro zp rasz ać się n a poszczególne sp raw y , k tó re 'pow inny ty lk o s łu ży ć za ilu s tra c ję i u za sa d n ien ie w y su w an y c h w n io sk ó w ogólnej n a tu ry .
A le oto w ty m sam ym n u m e rz e „P ra w a i Ż ycia”, tu ż obok a rty k u łu W. F a l k o w sk ie j, p u b lik u je A. R o w i ń s k i sw ój a r ty k u ł w łaśn ie w sp ra w ie in d y w id u a l n e j pod ty tu łem :
Do obywatela Hlebowicza list otwarty
L ist je s t patety czn y . P rz e d sta w ia dzieje człow ieka zaszczutego, zniesław ionego p o n iż ają cy m i za rzu tam i, pociąg n ięteg o do o dpow iedzialności k a rn e j i d y sc y p lin a r n e j za rzek o m e n ad u ż y cia, chociaż p rzep ro w ad zo n e (aż 17) k o n tro le u rzędow e w y k a z a ły kłam liw o ść zarzutów .
„ J a — pisze R ow iński — (...) p rześledziłem w tym W aszym w ojew ódzkim m ieście m echanizm k a m ien o w a n ia — zjaw isk a zaczajonego w z a k a m a rk a c h R ze c z y p o sp o litej” i kończy słow am i: „M am je d n a k n ad zieję, że s p ra w ą H lebow icza, w e d łu g jej p rzeb ieg u i chronologii, zajm ie się ktoś, k to będzie k o m p e te n tn y dać le k c ję w innym . O by!”.
A w ięc je d n a k życie, gdy środki p ra w n e p rze w id zia n e zaw odzą, zm usza lu d z i do sz u k an ia pom ocy w prasie, a m iędzy in n y m i do s z u k a n ia je j n a sz p a lta c h „ P ra w a i Ż ycia”.