Tu krzyczy cisza...
Pełen tekst
Powiązane dokumenty
Mój ojciec wraca z obozu, a u nas w domu był przepiękny obraz, taki medalion Piłsudskiego, w przepięknej wiśniowej ramie, który wisiał zawsze na
Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,
Ale wtedy jak żeśmy chodzili, to ona była zlikwidowana, już nie było cegielni, tylko została taka ściana wysoka
Pamiętam Żydzi, baraki tu były gdzie teraz Plaza, to tu były baraki i tu tych Żydów trzymali w tych barakach i na Majdanek gonili, to Żyd czy zegarek czy pierścionek czy coś
Było tak, że ojciec pierwsze lata był w klubie uczonych, nazywa się to rabinat.. Rabinaty to są rabini i oni tam siedzą codziennie i wszystkie dziedziny żydowskie
Moja siostra trzy lata młodsza ode mnie siedziała na wozie w drodze [z] Kurowa do stacji, wóz był człowieka z Kurowa, [który] znał moich rodziców i nas, i
I chyba z profesorem Chwistkiem był najbardziej zaprzyjaźniony, mimo że zupełnie kto inny był promotorem jego doktoratu –w tej chwili nie pamiętam nazwiska jego promotora
Cały czas pracował, z tym, że nie był to ciąg pracy, bo właściciel tej fabryki, Niemiec, który przed wojną tą fabrykę otworzył [pracę dawał] wtedy, kiedy się robiło