— Z obrad Egzekutywy KZ PZPR
W 40 ■ roczni c ę ■
Ma nifestu PKWN Po ■ pierwszym półroczu
Kiedy patrzymy na zdjęcia wykonane 40 lat temu, trudno oprzeć się wzruszeniu. Jeszcze większe przeżywali Ci, którzy po okrutnej okupacyjnej nocy czytali słowa ' Manifestu Pol- sk ■ ego Komitetu Wy-zwo-ema Narodowego: „Rodacy! Wyb- ła godzina wyzwolenia. Armia Pińska obok Armii Czerwone;
przekroczyła Bug. Żołnie -z polski bije się na naszej zie- . n; ojczystej. Nad umęczoną Poką pojawiły się znów bia
ło-czerwone sztandary”. Te pierwsze zdania Mani
festu. wydanego na pierwszym skrawku wyzwolonej ziemi oj
czystej w Chełmie, głosiły, że znów jest Polska.
Pierwszy dokument wydany przez PKWN głosił zarazem, że tym razem będzie Polska Ojczyzną wszystkich, bez po
działu na uprzywilejowanych i lud pracujący. Wraz z wy
zwoleniem nadchodzi) okres tworzenia nowych, sprawiedli
wych wartości ustrojowych. I choć, jak głosiły to słowa Ma
nifestu naczelnym zadaniem była: ..Polski Komitet Wyzwo
lenia Narodowego za naczelne zadanie uważa wzmożenie . u- dzialu narodu polskiego w wal cc o zmiażdżenie Niemiec hi
tlerowskich — walka z wro
giem. podniesiono jednocześnie problem szerokich reform spo łecznyeh.
Manifest PKWN spełniał od
wieczne marzenia chłopów —
wprowadzając reformę robią ■
„Aby przyspieszyć odbudowę kraju i zaspokoić odwieczny pęd chłopstwa polskiego do ziemi, Polski Komitet 'Wyzwo
lenia Narodowego przystąpi natychmiast ' do urzeczywis
tniania na , terenach wyzwido- nych szerokiej reformy rol
nej”. Zniknęły olbrzymie iaty- fundia magnackie. Ci, którzy pańską ziemię zraszali włas
nym potem — zaczęli upra
wiać ją jako pełnoprawni właściciele, choć nie obyło się bez zraszania zreformowanej ziemi — krwią. Tak jak cale społeczeństwo z olbrzymią ra
dością powitało decyzje wy
pływające z Manifestu PKWN, siły wrogie ludowładztwu przystąpiły do walki z tymi, którzy obszarniczą ziemię dzielili i uprawiali. Nic jednak nie było w stanie powstrzy
mać nowych przemian.
Reforma rolna stała się fak
tem dokonanym. Dzięki niej powstały setki tysięcy nowych gospodarstw rolnych, setki ty
sięcy innych — upełnorolnio- no.
Wprowadzenie reformy rol
nej stało, się zaczątkiem dal
szych. W 1948 roku, realizując wskazania Manifestu PKWN, Krajowa Rada Narodowa uję
ły w normy prawne dalsze.
Unarodowiono podstawowe gałęzie produkcji, banki. I
(Dokończenie na str. 2)
Temat wyników osiągnię
tych w pierwszym półroczu — jest niezwykle ważnym zaró
wno dla przedsiębiorstwa, jak i poszczególnych pracowni
ków. Wiadomo, że w systemie reformy gospodarczej — na
sze zarobki uzależnione są od tego, ile wyprodukujemy i ja
Montaż prasy w brygadzie A. Wojciechowskiego, z PR-3.
Zdj. Z. Kwiecień
K oleina fks dla kSRR
Podpisa no kontrakt na CK-5 0
W dniach 20—22 lipca w Moskwie toczyły się finalne rozmowy w sprawie dostarczę nia dla ZSRR jubileuszowej,
kim kosztem. Sprawom związa nym z minionym półroczem poświęcone było ' pośibdzemt Egzekutywy KZ PZPR, w któ rym uczestniczył sekretarz KM-G PZPR Janusz Kropin ■ ski.
W posiedzeniu Egzekutywy, któremu przewodniczył sekre-
pięćdziesiątej fabryki kwasu siarkowego. W rozmowach uczestniczył ze strony ' ZUP dyr. J. Nosal. Kontrakt został
tarz’ KZ Eugeniusz Smolka wzięli także Udział członko
wie komisji ekonomicznej KZ.
Z uzyskanymi wynikami oraz całokształtem zagadnień związanych z pracą zakładów
— zapoznał uczestników obrad .dyrektor ZUP mgr inż. Julian
Nosal.
W chwili gdy przedsiębior ttwo przystąpiło do Opracowy
wania założeń planu na rok bieżący, było wiele niewiado mych. Projekt planu by 1 go
towy w grudniu ubr. W mię
dzyczasie zaszły pewne zmia
ny. Nastąpiły m.in. zmiany przeliczników, przeszacowano majątek trwały, a także nastą
piła zmiana cen materiałów dochodząca do 30 proc. Ponie
waż w pierwszej wersji zakła
dano sprzedaż w wysokości 4 mld. 570 min zł trzeba było poczynić ■ korekty. Przyjęta więc została wersja, w której ustalono wysokość zadań pla
nowych w kwocie 4 mld. 300 min zł.
(Dokończenie na str. 3)
podpisany.. W najbliższym nu merze, o jubileuszowym kon
trakcie — napiszemy obszer
niej.
Grupa czeska na tle Chojnika.
W Sob ieszowie' na , kolonii
W pierwszym turnusie kolo
nii w Sobieszowie, które rozpo częly się 1 lipca, przebywało 37 dzieci naszych pracowni
ków i 80-osobowa grupa ich rówieśników z Czechosłowa
cji (Brna i Strakonic).
O tym, czy są one zadowo
lone z pobytu i warunków ja-' kie im stworzono, mogliśmy się przekonać 10 lipca, kiedy wraz z. przedstawicielami za
kładu — kierownikiem działu socjalnego Bogumiłą Czwór- nog, przewodniczącym NSZZ
Pracowników ZUP Tadeuszem Blachą i sekretarzem Komite
tu. Zakładowego PZPR Zbig
niewem Ćwiklińskim odwie
dziliśmy ośrodek kolonijny w Sobieszowie.
W momencie nasz.ego przy
jazdu dzieci przebywały na basenie w Jeleniej -Górze. Na warcie zostały jedynie dwie dziewczynki z grupy czeskiej pod opieką higienistki Bogu
sławy Wolak.
(Dokończenie na str. 6)
Ms iędzy , sloficem
a wodą
Choćbyśmy nie wiem jak o piewali uroki , zimy, wiosny i jesieni, większość z nas wy
biera — jeśli tylko może wy brać — urlop w miesiącach letnich, najchętniej nad mo
rzem. . Załoga naszych zakła
dów’ ma ten wybór ułatwiony,
, ZUP posiadają przecież wlas ' ny ośrodek nad Bałtykiem w miejscowości pięknie położo
nej nad brzegiem morza i względnie jeszcze spokojnej.
Można więc tu — jeśli tylko ma się ochotę — doskonale - wypocząć. Przekonała się o
tym przedstawicielka naszej redakcji, która przebywała w Jarosławcu w pierwszej polo wie lipca. Jak przebiegły we za sy — o tym w poniższej re
lacji.
* ' * *
Ci, którzy znają Jarosła
wiec zauważyli z pewnością, że w samej wiosce niewdele się zmieniło. Te same kramy, budki i kioski, choć ceny już nie takie same jak przed ro kiem. Wczasowicze naszego i pobliskich ośrodków mają mo żliwość kupna wszystkich pod
stawowych artykułów spożyw czych w usytuowanym tuż za bramą naszego OW, sklepie GS-u. Czynne jest także do
brze zaopatrzone bistro i po bliski kram z warzywami i owocami. Nie brakuje świe
żych ryb. W trzech smażal
niach bogaty wybór — są śle dzic, dorsze, kerguleny, tolpy gi, sandacze i pstrągi.
Tuż przed wyjazdem do Ja roslawca słyszałam pogłoski o
•zatruciu plaży* Skażona wo
da, piasek, dzieci dostają wy sypki. Prawda wygląda nieco inaczej. Być może jakiś ma
luch miał uczulenie, ale pla
ża. choć nie za czysta (kamie ' nie, papiery itp.), jest czynna i gdy tylko zaświeci słońce gromadzą się na niej Tłumy wczasowiczów.
(Dokończenie na str. 7)
W wydziale PR 1- 7. ' Zdj. Z. Kwiecień
W 40 rocznicę Manifes tu PKWN
We w rześniu rajd!
Ciekawą propozycją dla tu
rystów będzie ' z pewnością rajd organizowany wspólnie przez zakładowe kolo PTTK i Zarząd Zakładowy ZSMP.
Rajd Tatrzański odbędzie się od 1 do 5 września br„ a jego koszt wyniesie 2 tysiące zło
tych. Członkowie PTTK i ZSMP będą mogli skorzystać z częściowego pokrycia kosztów przez swoje organizacje.
W każdy poniedzia . ek
dyżury
w lad de narodowej
Począwszy od 6 sierpnia, w każdy poniedziałek, w godzi nach od 14 do 16, w biurze Rady Narodowej (budynek UMiG — I piętro) pełnić bę dą dyżury: przewodniczący i zastępcy Prezydium Rady Na rodowej Miasta 1 Gminy Ny
sa.
Przyjmowani będą intere
sanci z terenu miasta i gmi
ny. Sądzimy, że ta forma ' kon taktów z wyborcami okaże się
owocna. (r)
W lipcu 11 członków na
szej załogi obchodziło jubile usz działalności zawodowej w naszym przedsiębiorstwie.
30 lat temn podjęli pracę:
, Adam Habdas z PR -3 i Ka
zimierz Kęska z TT. Pozosta
li . pracownicy naszych zakła dów zostali przyjęci w _ 1959 roku. Są to: Krystyna Batiuk -
— TI, Mirosław Gajdemski — TN, Antoni Grubiak — TC,
Nasi jubilaci
Kazimierz Kaspryk — PR-3, Zygmunt Kaszowski — TM, Władysław Niewiadomski — PR-3, Józef Pawelak — TN, Eugeniusz Prendota — PR-8 I Tadeusz Sobota — TL
Kolejnych jubilatów odno
tujemy w sierpniu. W tym miesiącu trzydziestoletni staż pracy w ' ZUP minie Reinhol dowi Kozioiowi z PRM, E
milowi Kozokowi z DG, Sta
nisławowi Lechowi z TM, Egonowi Wylężalkowi z PH i Jerzemu Zającowi z PM.
Natomiast w gronie osób, którzy przepracują w sierp
niu ćwierć wieku znajdują się: Roman Geiza — NKJ, Jan Jaremkiewicz — PR-1, Hen
ryk Kowalewski — PR-7, Eu geniusz Maruniak — NKJ, Marian Stanisz — TK, Marek Spiewak — PR-2 i Kamila Wojciechowska — SHE. (K)
(Dokończenie ze str. i) choć wszędzie widać było o
krutne -ślady wojny, społe
czeństwo polskie przystąpiło do pracy — na swoim. Korzy
ści z tej pracy nie czerpali obszarnicy, fabrykanci i ban
kierzy.
Dziś, kiedy świętujemy his
toryczną rocznicę, trudno oprzeć się wielu refleksjom.
Zmiany, które dokonane zo
stały w minionym czterdzie
stoleciu — są widoczne i nie
podważalne. Nie tylko odbudo
waliśmy - kraj ze zniszczeń wo
jennych. Zbudowaliśmy nowy przemysł, stworzyliśmy wresz
cie warunki do rozwoju rol
nictwa. Wystarczy popatrzeć na mapę dokonań. Pojawiły się na niej nowe miasta, po
jawiły się nowe potężne za
kłady pracy. Symbolem już, niejako historycznym jest No
wa Huta, która zapoczątkowa
ła powstawanie dalszych jak np.: huty „Katowice”, Portu Północnego, całego przemysłu samochodowego i wielu in
nych.
Choć nie brakowało w mi
nionym czterdziestoleciu os
trych zakrętów na naszej dro
dze, choć nie wszystko poto
czyło się tak jak powinno, nie jesteśmy krajem bez perspek
tyw. , Powoli, bo powoli, ale kryzys gospodarczy, który jeszcze dwa, trzy lata temu dawał się dotkliwie wszystkim we znaki — mija. I można powiedzieć śmiało, że stanie się on przeszłością.
Jednym z największych o
siągnięć, które zapoczątkowa
ne zostały przed 40 laty w Manifeście PKWN jest to, że już przez 40 lat nad naszą ziemią nie unoszą się dymy wojennych pogorzelisk, że 40 lat żyjemy w pokoju. I to jest największa zdobycz. Ile prze
trwała Polska międzywojen
na? — Zaledwie 20 lat, a pa
miętać trzeba, że do wybuchu pierwszej wojny światowej, na żadnej mapie Polski nie było.
To, że żyjemy w pokoju, jest wynikiem zmian ustrojowych w naszym kraju. Dziś nie po
trzebujemy papierkowych gwarancji naszej niepodległoś
ci. Droga socjalistycznych prze mian - na którą wkroczyła na
sza Ojczyzna wraz z wyda
niem Manifestu PKWN po
zwoliła nam na uczestnictwo w wielkiej rodzinie państw socjalistycznych, a gwarantem naszej pokojowej egzystencji jest Związek Radziecki, jest
nasz potencjał i innych państw socjalistycznych.
# * *
Kiedy przed czterdziestu la
ty, mieszkańcy Chełma i Lu
blina czytali Manifest PKWN, zdecydowana większość oby
wateli znosiła okrucieństwa okupacji. Niemcy gorączkowo umacniali linię Wisły. Żaden terror nie był w stanie pow
strzymać radosnej wieści — że znów jest Polska. I ta wia
ra, to przekonanie o nieod- wrotności pozwoliły milionom rodaków przetrwać. Długo mu sieli czekać. Prawie rok.
Jednym z miast, które woj
na prawie całkowicie zrujno
wała była Nysa. Można spie
rać się o procenty... Jeszcze w latach sześćdziesiątych mia
sto było - pełne zgliszcz i ruin.
Dziś jest Nysa niejako sym
bolem naszych socjalistycz
nych dokonań. Nie tylko od
budowana, ale także od' pod
staw zbudowana. W miejscu czterech rachitycznych fabry
czek — są nasze zakłady. Jest FSD. FPN, „Cukry Nyskie” i wiele innych przedsiębiorstw, w których pracę znajdują wszyscy mieszkańcy . miasta.
Praca! Jest ona jedną z naj
większych zdobyczy naszego ustroju. Ileż tysięcy bezrobot
nych żyło w przedwojennej Polsce? Koszmar bezrobocia należy do dalekiej przeszłości.
# # #
Radośnie i uroczyście ob
chodzona była w naszym mieś eie 40 rocznica Manifestu PKWN. W dniu 19" lipca odby
ła się akademia w Nyskim Domu Kultury. We słowie wstępnym ob. Cz. Klimczak nawiązał do słów manifestu, podkreślając rolę reform za
początkowanych tym doku
mentem. Podkreślił także rolę którą spełniła w minionym czterdziestoleciu oświata. Znik nęła jedna z wielkich plag — analfabetyzm. Podkreślił tak
że rolę, jaką w naszych czter
dziestoletnich dziejach odgry
wa sojusz robotniczo-chłopski.
Referat okolicznościowy wy
głosił przewodniczący Miejsko
-Gminnej Rady PRON J. Jung.
W rocznicę 40-lecia Mani
festu PKWN, Rada Państwa przyznała szereg wysokich od
znaczeń państwowych. W jej imieniu, przew. RN MiG w Nysie, Tadeusz Łoboda ude
korował: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski — Czesława Fałkowskiego. Krzy
żami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski: Adama Ja- zienickiego, Czesława Oleksia
ka, Celinę Ostrowską, Fran
ciszka Pajestkę, Bolesława Pietruszka, Jadwigę Rudakow- ską, Blankę Witkowską. Zło
te Krzyże Zasługi przyznano:
Zbigniewowi Dziedzińskiemu, Janinie Gawlik, Wacławowi Mądremu, Stanisławie Proc, Zdzisławowi Ptakowi, Zofii Siwy, Emilii Strajth, Elżbie
cie Wierzbickiej i Waleriano
wi Wojtowiczowi.
'Sreorne Krzyże Zasługi otrzymali: Jerzy Drewnicki, Kazimierz Kaspryk, Stani
sław Kluska, Alicja Posadow- ska-Łapot, Marta Tomecka, Henryk . Urbanowicz i Zdzi
sław Wolański.
Brązowe Krzyże Zasługi przyznano: Petroneli Będkow
skiej, Hubertowi Gaidzie, Mieczysławowi Gajosowi, Di
lerowi Leja, Bogumile Lis, Zofii Pieróg i Stefanii Tomala.
Krzyżem Partyzanckim od
znaczono: Adelę Bednarek. Le
onarda Fornalskiego, Jana Ja
sińskiego, Jana Sajeka, Zyg
fryda Sajeka i Aleksandra Wo.jtaka.
Medalem „Za udział w Woj nie Obronnej 1939 r.” nagro
dzono: Józefa Michonia, Alek
sandra Siemiątkowskiego, An
toniego Smolkiewicza, Edwar
da Surmę, Józefa Wojlanowi- cza.
Medalem 40-leeia PRL od
znaczeni - zostali: Józef Majos i Feliks Welonek.
Uchwalą WRN odznaki „Za
służonemu Opolszczyźnie”
przyznano: Bronisławowi Czop, Wandzie Didenko, Zdzisławo
wi Krasce, Adamowi Maślan
ce i Irenie Trzebuchowskiej.
Uchwalą Prezydium Rady Narodowej Miasta i Gminy w Nysie, odznakę „Zasłużony Działacz Ziemi Nyskiej” przy
znano: Janowi Boćwińskiemu, Tadeuszowi Dawiskibie, Mie
czysławowi Długoszowi, Sta
nisławowi Frydrychowi, Miko
łajowi Fajurczakowi, Zygmun
towi Klimczakowi, Genowefie Korona, Tadeuszowi Kozimo- rowi, Eugeniuszowi Krasow
skiemu, Dionizynie Krok, Pio
trowi Majchrzakowi, Francisz
kowi Mercik, Henrykowi Ma
tyja. Horstowi Mende, Adolfo
wi Nowakowi, Adamowi Pali- chiebowi, Józefowi Rysakowi, Janowi Stajakowi, Tadeuszowi Stępniowi, Piotrowi Stojanow- skiemu, Kazimierzowi Sutoro- wi, Weronice Szymańskiej, Wandzie Trzaska, Barbarze Uszyńskiej, Zofii Wanackiej- -Ramenda, Zbigniewowi Wój
cikowi i Władysławowi Ząb- kowskiemu. R. Ch.
Ażeby utrzymać się na ryn
kach światowych, trzeba- speł nić co najmniej trzy warun
ki — produkować tanio, do
brze i terminowo. 2e urządzę nia nasze nie- należą do naj
tańszych, nikogo nie muszę przekonywać. Składa się na to wiele przyczyn, którym po święcimy osobną publikację.
Zresztą w rozmowach kontrak towych nie ceny ważą czy u
mowa - dojdzie do podpisania czy nie.
Natomiast wiele zastrzeżeń budzą proponowane przez nas terminy dostaw, dwu- trzyletnie i jakość wyrobów.
Zakładom naszym przypisuje się (chyba niesłusznie) cechę niesolidnego i nieterminowe
go dostawcy. W myśl powiedze ńia że statystyka prawdę ci powie, na jej podstawie postaram się odpowiedzieć na pytanie. Jak jest z jakością naszych wyrobów i termino
wością ich dostaw?
Wyróżnikami . (rejestrowa
nymi) jakości są* ilość i war
tość reklamacji i napraw gwa rancyjnych oraz wysokość strat wewnętrznych (braków).
Dla jasności sprawy należy - nadmienić, że zakład nasz w ciągu roku realizuje około 800
—1000 zleceń produkcyjnych usługowych, w wielu przypad kach na podobne wyroby. Z wielkości tej około 70 procent wyrobów przeznaczonych jest
na eksport. O ostatecznym kształcie urządzenia i jego o
przyrządowaniu decyduje od
biorca.
Ilość wykonywanych urzą
dzeń i zrealizowanych usług w I półroczu br. kształtowała się w granicach 400—500 pozycji.
A ile było uznanych krajo
wych i zagranicznych rekla
macji. W sumie - dwadzieścia.
Z tego 19 krajowych i jedna
Jakość i
tatystyka prawdę ci p owie
zagraniczna. W analogicznym okresie roku ubiegłego było w sumie- 14 reklamacji — 7 kra
jowych i 7 dotyczyło produk
cji wysłanej na eksport.
Jakie są przyczyny rekla
mowania naszych wyrobów?
(Wielkości dotyczące roku u
biegłego podaję w nawiasie).
— Wady materiałowe — 1 re klamacja (1), wady elementów wykonanych w kooperacji 7 reklamacji, wady wykonawcze w zakładach — 6 (3 krajowe i 3 eksportowe), uszkodzenie w transporcie 1 (1 krajowa i 1 eksportowa), kompletność dostaw urządzeń — 4 rekla
macje krajowe i 1 -eksporto-
wa (2 eksportowe). Ponadto w I półroczu ubr. zakład otrzy
mał 3 reklamacje - (1 krajowa i 2. eksportowe) na niekom
pletność dostaw.
Reklamacje i naprawy gwa rancyjne kosztowały zakład w bieżącym- roku 79 tysięcy zło
tych. W analogicznym okresie roku ubiegłego — 879 tysięcy złotych. W stosunku do pro
dukcji sprzedanej w wysoko-
terminowość
ści (2,4 i 1,9 mld złotych) jest to przysłowiowa kropla w mo rzu.
Nieporównywalnie większe są straty wewnętrzne (braki i naprawy elementów wadliwie wykonanych), wyniosły one w I półroczu 1984 roku — 6.713 tysięcy złotych. Z tego przy
pada 4.502 tysiące złotych na braki mechaniczne i 2.133 ty
siące złotych braki odlewni
cze. W analogicznym okresie roku ubiegłego straty zamknę ły się kwotą 10.476 tysięcy złotych.
W stosunku do kosztów prze robu produkcji i usług straty stanowią — I półrocze 1984
roku — 0,64 procent. I półro
cze 1983 roku — -0,75 procent.
Podane wielkości ilości re
klamacji i poniesionych strat nie są alarmujące. Nieco go
rzej jest z ostateczną kosme
tyką naszych urządzeń.
Trudności zaopatrzeniowo- -kooperacyjne w - znacznym stopni wpływają na zakłóce
nie przebiegu produkcji i ter
minową realizację podpisa-
dostaw
nycn umów zamyka się kwo- krotnie na przydział dewiz na zakup koniecznych do danego urządzenia materiałów z im
portu czeka się zbyt długo. W konsekwencji następuje opóź
nienie w realizacji przyjętych zobowiązań wobec zagranicz
nego kontrahenta. A zobowią
zania naszego Biura General
nych Dostaw z roku na rok szybko rosną. W roku 1982 wynosiły one 15 min rubli, w 1983 roku 32,8 min rubli, na bieżący rok wartość podpisa
nych umów zamyka się kwo
tą 46,4 min rubli.
Jak przedstawia się termi
nowość realizacji - kontraktów?
W bieżący rok Biuro General
nych Dostaw weszło z pośliz
giem nie zrealizowanej pro
dukcji o wartości 3,7 min ru
bli. W kwocie tej zaległość na szych zakładów wynosiła 2,9 min rubli.
W I - półroczu - br. me udało się wielkości opóźnień zmniej
szyć — przeciwnie wzrosia ona do 4,4 min rubli. W tym ZUP Nysa 2,7 - min rubli.
Z przeprowadzonej anali -,y możliwości zaopatrzeniowych i wykonawczych wynika, że wiele pozycji kontraktowych nie da się do końca roku wy
konać i produkcja wartości 5,2 min rubli przejdzie pośliz
giem na rok następny. Są r-o wielkości niepokojące. Jak za
pobiec ich dalszemu wzrosto
wi zastanawiano się na spot
kaniu przedstawicieli najwię
kszych dostawców BGD w mi
nisterstwie hutnictwa i prze
mysłu maszynowego. Zdaniem przedstawicieli przedsiębiorstw konieczna jest większa pomoc ze strony ministerstwa w roz
wiązywaniu wielu problemów
— głównie zaś w przydziale dewiz na zakup koniecznych materiałów ze strefy dolarowej i usprawnienia kooperacji i rytmiczności dostaw polskiego hutnictwa. Bez rozwiązania tych problemów przedsiębior
stwa nie uporają się z barierą materiałową i kooperacyjną.
M. ZELWETRO
Nr 14 '(473) NYSKI METALOWIEC Str. 3
Z obrad Egzekutywy
KZ PZPR
Po pierwszym półroczu
międzyczasie podwyżki opłat transportowych, paliwowo-e
nergetycznych i kooperacyj
nych.
Elementem niepokojącym — zdaniem dyr. Nosala — jest b. duża różnica pomiędzy pła
cami grupy nieprodukcyjnej i produkcyjnej. Sięga ona 4 tys. zł. (Do roku 1982 było od wrotnie choć nie w tej wyso
kości). W związku z tym na
stąpił dość znaczny ubytek pracowników - umysłowych.
Podnosi się także średni wiek załogi.
Nie najlepiej było w pierw
szym półroczu z terminowoś
cią. Sytuacja wytworzyła się taka, że być może przedsię
biorstwo będzie musiało pła
cić kary z tytułu opóźnionych dostaw. Wtedy oczywiście 'na
sze efekty - finansowe będą znacznie mniejsze. W obecnej sytuacji materiałowej — tru
dno - jest uniknąć poślizgów.
_ _ _ Rzecz jednak w tym, że nale- półroczu 19.350 zł. Praktycz- ży robić , wszystko, ażeby było nie fundusz płac wzrósł o 15,6
proc. Nie został on jednak w pełni wykorzystany. Dlaczego?
Powodów jest kilka. Trudno było po paru miesiącach de
cydować się na konkretne roz
strzygnięcia. To raz. Dwa — zakład stoi przed koniecznoś
cią wprowadzenia nowego sy
stemu płac. Niesie on ze sobą wzrost osobowego funduszu płac o 8 proc. Pieniądze zosta
ną więc wykorzystane. Cały szkopuł w tym, że nowy sy
stem płacowy nie jest łatwy do rozwiązania. Trzeba bo
wiem spełnić wymóg stawia
ny przez ministerstwo, czyli sprawdzić wyrobienie normo
we do granicy 100 proc. Nie jest to sprawa łatwa przy na
szych wyrobieniach. W pier
wszym półroczu koszty wynio
sły o 51,8 min. zł więcej niż zakładano pierwotnie. Prze
kroczenie to jest jednak uza
sadnione — gdyż nastąpiły w (Dokończenie ze str, 1)
AZ pierwszym półroczu za
planowano osiągnąć 2 mld.
aOO min zł. Wykonano . nato
miast 2.378 czyi; do pi-mu za
brakło i proc. Jednocześnie, jak podkreślił to dyr Nosal, nastąpił spadek zatrudnienia, z 3206 w 1883 r. do JOla w br.
brednie płace kształtowały się na poziomie - 15.177 zł w porównaniu z 12.798 w ubr. W bezpośredniej produkcji śre
dnie zarobki wynosiły w I
P o Z |eź±z ie Dele gatów SIMP
Zadania dla
inżynierów i teciiników 1,1
XXV Zjazd Delegatów Sto
warzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Pol
skich obradujący w Bielsku
-Białej podjął ważną dla te
go środowiska uchwałę. Zobo
wiązuje ona inżynierów i techników do aktywnego u
działu we wdrażania postępu techniczno-organizacyjnego w naszej gospodarce.
Ażeby umożliwić technikom i inżynierom naszych zakła
dów zapoznanie się z uchwa
łą, przedstawiamy najważ
niejsze jej postanowienia.
-iłi-
* * *
Rozwój techniki w świecie stymulowany jest konkuren
cją - i możliwością produkcji.
W warunkach gospodarki pla nowej czynniki te nie mają takiego znaczenia. Zarówno system nakazowo-rozdzielczy jak i obecne przepisy refor
my gospodarczej nie stwarza
ją warunków do rozwoju tech niki i pogłębiają dystans do rozwiniętych krajów świata.
W dobie ciągłych niedo
statków na rynku, zakłady nie widzą powodu do unowo
cześniania produkcji ' natych
miast sprzeda walnej w kraju i nadal jeszcze za granicą.
Stąd prace twórczo-rozwojowe i organizacyjno-produkcyjne są na drugim planie.
Kraj rozwijający się na dzi siejszym światowym poziomie techniki wymaga wspólnej pracy mózgów i rąk. Jest to wynik współczesnego stanu techniki na świecie i nie- uświadomienie sobie tego fak tu, doprowadzić może do ka
tastrofy gospodarczej, co za tym idzie i społecznej.
Zawód inżyniera to tworze
nie nowej techniki, organiza
ich niewiele.
W trakcie- dyskusji z-ca członka KC PZPR tow. Adam Mąderek zwrócił uwagę na fakt, iż rozpiętość w płacach jest odzwierciedleniem sytua
cji, która narasta od 10 lat.
Daje się' to odczuć zarówno W TK jak i TT. Średni wiek w tych działach sięga 40 lat. Za parę lat, jeżeli nie zacznie się przyjmować młodych, dyna
micznych ludzi, może być bar
dzo źle. Zaś negatywnych skut ków nie da się odrobić w krótkim okresie czasu. Pro
ces adaptacji zawodowej w zapleczu technicznym jest bo
wiem stosunkowo długi.
^4 -JłJ-
* * *
W związku z opracowywa
nym systemem płac, dyr. No
sal przewiduje konieczność zorganizowania spotkań z bry
gadzistami wydziałowymi. Po
informował o tym również Egzekutywę.
cja produkcji. Zawód ten to jednocześnie powołanie przy
czyniające się do rozwoju cy
wilizacji. Zgodnie z wiekową tradycją zawodową, w, dobie obecnego kryzysu, kadra in
żynierska w' ogromnej więk
szości wykorzystała wiedzę dla utrzymania produkcji w tak zmiennych warunkach. Jed nak wielu odeszło do innych sektorów gospodarki, , bardzo często rezygnując z zawodu ze względów materialnych.
Przed Stowarzyszeniem Zjazd postawił poważne zada nie:
— rozszerzenie oferty racjo
nalnego eksportu - w postaci nowoczesnych i wysokojakoś- ciowych wyrobów jako jedy
nej drogi do ożywienia wy
miany handlowej, spłaty dłu
gów i podwyższenia poziomu życia w kraju,
— zwiększenie produkcji dóbr inwestycyjnych oraz konsum
pcyjnych i podniesienia ja
kości dla zaspokojenia rynku krajowego.
Zadań tych bez wielkiego wysiłku inżynierskiego nie wykona się. Ale, aby te cele były zrealizowane, muszą zostać stworzone warunki, które będą pomagały w tej pracy a nie będą jej niweczy ły.
Podstawowym warunkiem jest porozumienie narodowe w imię wspólnego celu wszy
stkich Polaków — odbudowy materialnej i moralnej kraju.
Jedyna faktyczna i rzeczy
wista realizacja haseł zgody narodowej na wszystkich szczeblach władzy politycznej i administracyjnej, jedność deklaracji politycznych i praw
(Dokończenie na str. 4)
Budować nowe - czy modern i ow a ś
Był to drugi już z kolei do
bry rok dla cukrowników. Z ubiegłorocznych planów uzy
skano najlepszy wynik w 157- -letniej historii przemysłu cu
krowniczego w Polsce. 1,9 min ton cukru. Wynik ten zawdzięczamy jednak w zna
cznej mierze sprzyjającym wa runkom wegetacji roślin (du
żo słońca) i przebiegu kampa nii. Uzysk cukru byłby jesz
cze wyższy, gdyby kampania przerobu buraka trwała 80 dni, a nie ponad 100, a w nie których cukrowniach nawet 120 dni i gdyby lepiej był o
panowany proces przerobu bu raka.
Burak ma to do siebie, że wykopany z ,ziemi cukru nie odkłada, a zjada. Najwyższą polaryzację posiadają buraki wyciągnięte z ziemi w paź
dzierniku i - listopadzie. Wów
czas na wyprodukowanie to
ny cukru zużywa się około 8 ton - buraków, a w grudniu i styczniu 20 lub 30 ton, w za
leżności od skoków tempera
tury. Aby zamknąć kampa
nię w owych 80 dniach, 'zda
niem niektórych cukrowni-, ków, należy wybudować co najmniej cztery nowe cukrów nie i zlokalizować je na: O- polszczyźnie i Zamojszczyźnie, w Lubelskim i Gorzowskim.
Nieco inny pogląd na mo
żliwość zwiększenia przerobu buraków wyraził na spotka
niu z członkami Zakładowego Koła Stowarzyszenia Techni
ków Cukrowników, doc, dr Edmund Waleriańczyk, dyr.
ds. naukowych Instytutu Prze mysłu Cukrowniczego w War
szawie, w referacie pt. „Kry
tyczna ocena procesów tech
nologicznych w ekstraktorach korytowych”.
Aparaty dyfuzyjne — po
wiedział mówca — oprócz sze regu zalet- posiadają i wady, które należy wyeliminować.
W ciągu 25 lat w 77 cukrów niach zainstalowane 90 apara tów dyfuzyjnych o łącznej do bowej zdolności przerobowej 154 tys. ton buraków.
Edmund Waleriańczyk zapo znał konstruktorów i techno
logów aparatury cukrowniczej ze szczegółowymi wynikami przeprowadzonej analizy obej mującej lata: 1961—1963, 1971
—1973 i 1981—1983.
Z przedstawionego materia
łu wynika, że dziś uzyskuje się mniej cukru niż 20 lat te mu. W latach: 1961—1963 uzy skano ' 12,97 kg cukru z kwin
tala buraków, -w 1971—1973 — 12,45 kg cukru, a w latach 1981—1983 — 12,07 kg cukru.
Wzrósł również udział melasy z 3,53 proc. w latach 1961—
1963 do 4,8 proc. w latach 1981—1983. Pogorszyły się tak że: - czystość soków i inne pa
rametry.
Z przedstawionych danych liczbowych (podałem tylko kil ka przykładów) wynika, że powinny być podjęte odpowie dnie kroki, ' aby niekorzystne zjawiska ograniczyć i popra
wić wyniki procesu dyfuzyj
nego.
Zdaniem E. Waleriańczyka należy przede wszystkim zmie rzać do: skrócenia czasu prze bywania (wysładzania) krajan ki w ekstraktorze, zwiększe
nia odciągów soków, uspraw
nienia transportu wewnętrz
nego i poprawy jakości kra
janki.
Cukrownie, które przeszły na skrócenie czasu wysładza- nia krajanki w ekstraktorze, a więc Przekraczania jego zdol ności przerobowej, mają lep
sze wyniki niż te, które pra
cują w granicach nominalne
go przerobu. Ten sposób zwięk szenia przerobu — korzystny również dla procesu dyfuzyj
nego powinien być przepro
wadzany po - uprzednim desto sowaniu do tego celu stacji współpracujących z - ekstraktu rem.
Środki finansowe przewi
dziane na budowę nowych cu krowni winny być skierowane na modernizację wyposażeń cukrowni, głównie tych urzą
dzeń, które decydują o zdol
ności produkcyjnej.
Po przekroczeniu zdolności produkcyjnej stacji dyfuzyj
nych w granicach 20 proc., wzrośnie dobowa moc - przero
bowa aparatów do 180 tys. ton w skali kraju. Zapewnia to większy przerób buraków i
skrócenie kampanii, a ponad
to przyczyni się do lepszego wykorzystania surowców. Na tym przecież powinno wszyst
kim zależeć.
Czy tak się ' stanie zależy również w dużej mierze od na szej kadry techniczno-inży- nier sklej.
Zakład jako producent eks- traktorów — serca cukrowni
— niewiele wniósł nowego (w ciągu 25 lat produkcji) aby ten mechanizm usprawnić i unowocześnić. Zresztą dotyczy to nie tylko stacji dyfuzyj
nych ale i innych węzłów pro dukcyjnych np. stacji ' krajal
nic, filtracji i innych 'urzą
dzeń.
Jeżeli nawet po ciężkich trudach uda się którejś pra
cowni opracować nowy apa
rat o parametrach zbliżonych do światowych to okres jego wdrożenia jest tak długi, że po wprowadzeniu do produk
cji przestaje on być nowością.
Właśnie brak zainteresowa
nia i pomocy ze strony kie
rownictwa danej służby, za
kładu, a i w jakimś stopniu cukrowni, nie stwarza atmo
sfery do twórczej pracy. Bo i po co brać na swoje bary ry
zyko, skoro i tak efekt koń
cowy jest mało dostrzegany.
A w -razie niepowodzenia — traci się bardzo dużo.
Z drugiej strony zapotrze
bowanie na nowe rozwiązania techniczne aparatów hspi^aw- dzonych w cukrownictwie jest duże. Czy nasi -technicy i in
żynierowie czynnie się włączą do unowocześnienia ' tej 'gałęzi przemysłu? Czy przemysł cu
krowniczy o tak bogatej tra
dycji w budowie nowych cu
krowni i ich wyposażaniu znaj dzie się znów w czołówce eu
ropejskiej?
M. ŻELWETRO
Do zobaczenia
Dostawy do Związku Radzie ckiego są dla naszego przed
siębiorstwa podstawą produk
cji eksportowej. Zwłaszcza w obecnym okresie, kiedy to na skutek znanych restrykcji za
chodnich, nasze dostawy na II obszar płatniczy poważnie się zmniejszyły.
Rozmiar naszej produkcji na rynek radziecki sprawił, iż w zakładach gościmy już od lat odbiorców radzieckich. Ich o
becność jest wielkim udogod
nieniem dla naszych zakła
dów. Chodzi m.in. o to, że do konywanie odbiorów urządzeń czy maszyn - na miejscu, w Ny sie, w znacznym stopniu u
sprawnia ekspedycję produk
cji. Lepiej jest, że urządzenia są odbierane w Nysie i z tego powodu, iż nie trzeba pono
sić poważnych kosztów .trans
portowych, gdyby okazało się, że wyszło z zakładów urządzę nie źle wykonane.
, Wśród grupy odbiorców,
Krzyżem Kawalerskim Or
deru Odrodzenia Polski:
Adam Jazicnicki — lat 54, wykształcenie średnie technicz ne, kierownik wydziału apara tury ciężkiej. Bezpartyjny.
W ZUP zatrudniony od 1952 roku. Był m.in. z-cą kierow
nika wydziału,' z-cą szefa pro dukcji, głównym dyspozyto
rem, gl. specjalistą, kierownii kiem PR 5. W latach 1967—72 i 82 — do obecnie kierownik PR 7.
Posiada Srebrny Krzyż Za
sługi i - odznakę „Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”.
Franciszek Pajeątka — lat 47. inżynier mechanik, zastęp
ca dyrektora ds. produkcji.
Bezpartyjny.
W naszym przedsiębiorstwie pracował od 1959 roku do 1964. Ponownie przyjęty w 1966 roku. Od technika normo wania awansował na kierow
nika sekcji, potem kierownika działu. W latach- następnych:
kierownik biura generalnych dostaw, z-ca dyrektora ds. pro dukcji, z-ca dyrektora ds. te
chnicznych i ponownie z-ca dyrektora ds. produkcji.
Odznaczony Srebrnym i Zlo tym Krzyżem Zasługi, Wyróż
niony wieloma odznakami, m.
in. „Zasłużony Pracownik Zup Nysa” i „Zasłużony Działacz - Ziemi Nyskiej”.
przez ostatni rok. gościł w ZUP mgr inż. Witalij Wasil- jew.
Przed kilkunastoma dniami pożegnaliśmy go, gdyż zakoń
czył już pracę w Polsce.
— Nie jest to smutna wia
domość, którą otrzymałem. Po kilku latach pobytu w Polsce wracam do Moskwy. Choć przyznam się. ze ta> napraw
dę polubiłem wasz kraj, wa
szych ludzi. Przyjeżdżając 1 lipca ubiegłego roku do Za
kładów Urządzeń Przemysło
wych, miałem już za sobą pa rę spotkań z waszymi praco w mikami, a także kilkudniowe pobyty w Nysie. Pamiętam do kładnie, że pierwszy raz przy jechałem do Nysy w 1974 ro
ku. Później przyszły następne wizyty. To były ' krótkie robo cze spotkania, ale mogłem się przekonać o jakości waszej produkcji.
W Moskwie, pracowałem w zespole, który zajmował się
Złotym Krzyżem Zasługi:
Zbigniew Dzicdziński — łat 53, wykształcenie średnie tech niczne, kierownik wydziału PR 8. Członek PZPR. "
Z naszymi zakładami zwią
zany od 1952 roku. Pracował na stanowisku głównego dys
pozytora, zastępcy kierownika wydziału, starszego mistrza i kierownika zmianowego.
W listopadzie ubiegłego ro
ku powierzono mu stanowisko kierownika wydziału powłok antykorozyjnych i wyrobów gotowych.
Wyróżniony odznaką .,Zasłu żony Pracownik ZUP Nysa”.
Wacław Mądry — - lat 53, wykształcenie zawodowe i dy plom mistrza, starszy mode
larz odlewniczy. Bezpartyjny.
Także długoletni pracownik naszych zakładów. Pracę w charakterze modelarza odlew
niczego w PR 1.1. podjął w listopadzie 1953 roku. Zatrud
niony był również jako sto
larz.
Uhonorowany odzzraką „Za
służony Pracownik ZUP Ny
sa”.
Walerian Wojtowicz — lat 56, wykształcenie podstawowe, posiądą dyplom mistrza w za
kresie obróbki mechanicznej.
Ślusarz narzędziowy. Bezpar
tyjny.
polskimi budowami na tere
nie Związku Radzieckiego. Też nie brakowało w tej pracy kontaktów z przedstawiciela
mi ZUP Nysa. Przyjeżdżając więc do waszego zakładu — miałem już starych znajo
mych, jak: inż. Stanisława Szałwińskiego, inż. Artura Ró życkiego. Czułem się więc jak u dobrych przyjaciół.
W chwili, gdy rozmawiałem z inż. Wasiijewem prowadzo
ne były rozmowy, kontrakta
cyjne w sprawie CK-50 — ju bileuszowej fdbryki zarówno dla nas — jako producenta i generalnego dostawcy, a tak
że strony radzieckiej — jako odbiorcy.
— Na czym polegała pana praca w ZUP?
— W pewnym sensie na kon troi i. Chodziło w niej o to, ażeby podczas produkcji były przestrzegane wymogi techni
czne kontraktu. Służyłem tak że pomocą w rozwiązywaniu niektórych technicznych pro
blemów, których nigdy nie brakuje. Mpszę przyznać z du żą satysfakcją, że w ostatnim roku, dostawy wasze wzrosły.
Daje o sobie znać, jeszcze kry zys, macie kłopoty z dostate
cznymi ilościami materiałów, tym niemniej sytuacja zdecy
dowanie ulega poprawie. Zna
jąc sytuację polskiej gospodar ki, sytuację ZUP, zawsze sta
raliśmy się znaleźć optymalne
’ rozwiązania nawet jeżeli cho
dziło o dostawy niekiedy opóż nione. Jakoś to Wszystko zała twiałiśmy ku wspólnemu zado woleniu.
Jednym słowem znaleźliście tow. Wasiljew wspólny język?
— Tak bym to określił. Nie tylko w pracy zresztą. Współ nie wyjeżdżaliśmy na wysta
wy. występy i wycieczki.
Jakie więc wrażenia Pan wywozi?
— Jak najlepsze. Polubiłem waszą załogę. Czułem się jak w gronie dobrych przyjaciół.
— Co dalej, już po powro
cie do Moskwy?
— Trudno mi w tej chwili mówić o konkretach. W każ
dym bądź razie będę musiał wejść w kurs naszego życia, nadgonić pewne zaległości, gdyż. w mojej branży postęp dokonuje się wręcz z dnia na dzień, a ja niejako zostałem w tyle.
— W takim razie, żegnając Was, mówimy tylko — „do zo baczenia”. , Mamy bowiem na
dzieję, że jeżeli nic w Nysie, to w Moskwie nasi pracowni
cy jeszcze nie raz spotkają się z inżynierem Witalim Wasilje wem.
(R. Ch)
Pracownik z trzydziestodwu letnim - stażem pracy w na
szym przedsiębiorstwie. Przez wiele lat wykonywał zawód frezera. Od trzech lat ślusarz narzędziowy w wydziale TN.
Otrzymał -odznakę „Zasłużo
ny Pracownik ZUP Nysa”.
Srebrnym Krzyżem Zasługi:
Kazimierz Kaspryk — lat 45. wykształcenie zawodowe z tytułem mistrza, brygadzista wydziału PR 3. Do partii nie należy.
W lutym 1959 roku podej
muje obowiązki ślusarza ma
szynowego, następnie monter aparatury i urządzeń chemicz nych.
Sześć lat temu powierzono mu kierowanie brygadą mon
terów.
Wyróżniony - odznaką „Zaslu żony Pracownik ZUP Nysa”.
Stanisław Kluska — lat 47, wykształcenie podstawowe, za wód — tokarz, nie przynależy do partii.
Od początku po dzień dzisiej szy pracuje nieprzerwanie w jednym zawodzie i na jednym stanowisku — jako tokarz w wydziale mechanicznym.
Działalność zawodową w na szych zakładach rozpoczął przed trzydziestu jeden laty.
Dotychczas wyróżniony od
(Dokończenie ze str. 3) nych z ich dalsza realizacją, dadzą efekty w postaci współ nego dobra naszego kraju i jego obywateli.
Stowarzyszenie - nasze —' naukowo-techniczne — zrze
szające kilkadziesiąt tysięcy członków, pragnie służyć kra
jowi zbiorową mądrością - i wspólną pracą a jednocześ
nie być przydatnym i pomoc
nym swym członkom w ich problemach zawodowych.
Te dwa nurty '— pracy dla kraju i pracy dla członków muszą być harmonijnie wy
ważone i tworzyć program realizowany w następnych latach.
Działalność Stowarzyszenia na rzecz gospodarki narodo
wej. W uchwale wiele miej
sca poświęcono temu temato
wi zalecając kontynuowanie prac nad wdrażaniem do przepisów reformy ustaleń prawnych dotyczących promo
cji postępu technicznego, a w tym i struktury organizacyj
nej działalności na rzecz roz
woju techniki.
Obecna sytuacja wykazuje katastrofalny dla dalszego ży cia gospodarczego spadek za
interesowaniami innowacjami i postępem- technicznym.
Stworzenie zapotrzebowania na postęp techniczny przyczy
ni się do właściwego wyko
rzystania inżynierów i jest je dyną drogą do wychodzenia z kryzysu i nadgonienia za
ległości w stosunku do tech
niki światowej.
Istotnym elementem pra
widłowej i efektywnej pracy zakładów jest znajomość kosz tów wytworzenia nie tylko całego zakładu, ale i poszcze
gólnych wydziałów i stano
wisk pracy, do czego niezbęd nym jest stosowanie skutecz
nych mierników pracy. Ogni
wa SIMP powinny inicjować reaktywowanie prawidłowego rachunku kosztów jako pod
stawowej bazy do racjonalnej organizacji produkcji. jak również stworzenia popraw
nych zakładowych systemów taryfikacji i normowania pra cy.
Kola SIMP na swym tere
nie powinny włączyć się dó znaką „Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”.
Henryk Urbanowicz — lat 53. technik technolog i mistrz (dyplomowany) wydziału apa
ratury ciężkiej. Członek PZpR.
Przepracował w. przedsiębior stwie trzydzieści dwa lata. A
wansował na mistrza- i zastęp
cę kierownika wydziału. Od piętnastu lat wykonuje obo
wiązki starszego mistrza.
Posiada również odznakę
„Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”.
Zdzisław Wolański — lat 52, wykształcenie średnie technicz ne, kierownik zmianowy wy
działu PR 5. Jest członkiem PZPR.
W okresie 31--etniej pracy w naszych zakładach wyko
nywał obowiązki planisty, mistrza i zastępcy kierowmika wydziału. W 1974 roku powo
łany na stanowisko kierowni
ka zmianowego wydziału apa
ratury chemicznej.
. Wyróżniony .odznaką „Zasłu
żony Pracowmik - ZUP Nysa”.
Brązowym Krzyżem Zasługi:
Petroneła Blędkowska — lat 49, wykształcenie -podstawowe, spawacz wydziału aparatury ciężkiej. Bezpartyjna.
Przyjęta do naszych zakła
dów w listopadzie 1963 roku.
Początkowo w charakterze pra cewnika gospodarczego. Po zdobyciu uprawnień spawal
niczych i przyuczeniu do za
wodu zatrudniona jako spa
wacz. Wykonuje ten zawód ód 29 lat.
opracowania planów renowa
cji majątku zakładów, mając na uwadze zarówno koniecz
ność stajęgo odnawiania jak i obecne .realia gospodarcze.
Sytuacja ekonomiczna kra
ju, trudności płatnicze i in
ne ograniczenia importowe stwarzają określone trudności produkcyjne. Wyjściem z tej sytuacji jest maksymalne wy
kazanie inicjatyw twórczych dla utrzymania ciągłości pro
dukcji.
Dziedziną, która przynosi, ogromne straty gospodarcze jest niewłaściwa eksploatacja.
Z trudem wytwarzane maszy
ny i urządzenia, wskutek bra ku kultury technicznej, zlej konserwacji i niewłaściwego użytkowania- w krótkim cza
sie tracą swoją wartość użyt
kową. Problemem tym powin
ny zająć się koła na swoim terenie.
Ambicją zawodową twór
ców' powinien być wysoki po
ziom produkowanych Wyro
bów. Inżynierowie muszą wy
konywać swoją pracę zgodnie z godnością zawodową i sztu
ką inżynierską, a więc wyma
gać przestrzegania dyscypliny technologicznej w produkcji w celu zapewnienia dobrej ja kości wyrobów, przeciwdzia
łać wprowadzaniu do pro
dukcji rozwiązań technicznych z góry zakładających produk
cję wyrobów o niskim pozio
mie, technicznym i złej jakoś
ci lub niszczących środowis
ko naturalne. . Dewastacja środowiska na
turalnego przybiera zastrasza
jące -rozmiary. W rękach kad
ry inżynierskiej leżą w wie
lu przypadkach losy naszego otoczenia.
Podstawowym' obowiązkiem każdego inżyniera jest praca twórcza — nowe konstrukcje, nowe technologie — właściwa organizacja pracy, co należy rozwiązywać przede wszy
stkim we właściwym zakresie i w ramach etatowej pracy zawodowej. Prace te muszą być odpowiednio motywacyj
nie wprowadzone.
Ogniwa SIMP pomagając w działalności wynalazczej i ra
cjonalizatorskiej powinny czu
wać nad jej poprawnością.
' Oprać. M.Z.
Należy do grona osób posła dających odznakę „Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”.
Hubert Gaida — lat 58. wy
kształcenie średnie techniczne, specjalista - technolog - w DG.
Bezpartyjny.
Członek załogi ZUP od 19.53 roku.- Pracował na kilku sta
nowiskach. Między innymi ja ko mistrz, kierownik Wydzia
łu, specjalista elektryk i tech
nolog.
Od 1980 roku pracuje w biu rze generalnych dostaw. Jest specjalistą technologiem.
Mieczysław Gajos — lat 56, wykształcenie średnie ekono
miczne. samodzielny kontro
ler jakości. Przynależy do PZPR
Przez cały okres -pracy w naszych zakładach pracuje w biurze - kontroli jakości. Ma 30-letni staż zawodowy. Był brakarzem i -starszym kontro
lerem. Od 10 lat — samodziel
ny kontroler jakości.
Odznaczony Medalem UOde- cia PRL. Posiada też odznakę
„Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”.
Diter Leja — lat 47, wy
kształcenie zawodowe, monter wydziału PR 4. Członek PZPR.
Pracowmikiem naszych zakla dów jest od dwudziestu trzech lat. Zatrudnił się, na stanowi
sku ślusarza.
Nieprzerwanie pracuje w wydziale montażowym. W 1974 roku otrzymał przeszere
gowanie na montera aparatu
ry i urządzeń chemicznych.
Nr 14 (473 NYSKI METALOWIEC Str. 5
pa dkowość w I p6 racz u
rochwaia dia PR-3, PR-5, IM i PM
>ł oooine w PR-2 i PRM
Z analizy stanu wypadko
wości opracowanej przez dział bhp wynika, żc w pierw
szym półrocza bieżącego roku zaistniało w naszych zakła
dach ogółem 26 wypadków przy pracy. W rozbiciu: je
den drobny do 3 dni niezdol ności do pracy, 19 lekkich od 4 do 28 dni zwolnienia lekar
skiego i 6 ciężkich powyżej 28 dni, z których dwa spo
wodowały ciężkie uszkodzenie ciaia osób poszkodowanych (z PR-2 i PRM).
Zaistniał również jeden wy padek zbiorowy, któremu u- legio dwóch pracowników wy działu PRM podczas odkrywa nia blach w stosie. Jeden z nich doznał otwartego ziarna ma nogi wskutek pośliznię- cia i upadku. Obrażenie zosta ło zaliczone do grupy wypad kow powodujących ciężkie usz kodzenie, ciaia. Drugi z po- szrodowanych w wyniku do
ciśnięcia palca przez hak do blachy okaleczył palec u rę ki. Wypadek ten został za kwa lifikowany do lekkich.
Zaistniałe, w tym okresie wy padki pociągnęły za sobą stratę 1.238 dni. Wskaźniki wypadkowości kształtują się następująco: w zakresie czę stotliwości — 8.1 i ciężkości wypadków — 47,6.
W porównaniu do analogicz nago okresu roku ubiegłego nastąpiło zmniejszenie ogólnej ilości wypadków (o jeden) jak i ilości wypadków cięż
kich (o trzy). Wzrost od noto
wano natomiast w ilości stra conych dni (o 27). W br.
ty z,rósł również wskaźnik cięż kości wypadków (o 3,1) i wskaźnik ' częstotliwości nie
szczęśliwych zdarzeń przy praey (o 0.1).
Tak znaczna ilość straco
nych w 1 półroczu br. dni wynikła częściowo z przedlu żenia okresu chorobowego dla osób, które uległy wy
padkom- ' ciężkim w roku u
biegłym .Dotyczy to 522 dni.' W wydziałach produkcyj
nych zaistniało 17 wypadków, z tego 5 w PR-2, 4 w PR-1, 3 w PR-7. po 2 w PR-4 i PR-8 oraz 1 w PR-3. Pozo- stale 9 wypadków miały miej see w wydziałach pomocni
czych — 4 w PRM. 2 w PT oraz po 1 w TE, TN i EG.
Znaczną poprawę i zmniej szenie stanu wypadkowości użyskal 'zwłaszcza 'wydział PR-3. W wydziale tym w ' p-erwszym półroczu zaistniał ty 1 ko jeden wypadek (rok temu było ich cztery)". Jeśli uwzględnimy fakt, iż PR-3 za trudnią największą ilość pracowników, to tegoroczną poprawę wypadkowości nale
ży uznać za niewątpliwe o- siągnlęcie kierownictwa i za
łogi tego wydziału.
11 utrów K rw i
W czerwcu do przyszpitalnej stacji krwiodawstwa w Nysie zgłosiło sie wielu honorowych dawców krwi. Wśród nich nie zabrakło przed- s.a-.jcicli załogi ZUP. 30 naszych pracowników ofiarowało dia potrzeb
i.t- ...1,1.wa ii lii. rów cennej krwi.
Na liście czerwcowych dawców odnajdujemy następujące nazwiska:
Leonard Czerniak (NKj), tiinar Pauiis (TE), Władysław Frydrych, Ber- thoi.d Skibicki, Henryk Boruc, Jerzy Rybicki, Andrzej Linard, Tadeusz Lewicki, Jarosław Zelek, Jan Skóiarczyk, Zbigniew Paczkowski i An
drzej Pfiizner (wszyscy PR 1), Zbigniew Zhyiut, Tadeusz Kupis, Sta
nisław Warchoł, Ryszard Kmiecik i Stanisław Zadrożny (PR 2). Józef Jarek i Janusz Bułhak (PR 3), Aleksander Urbański (PR 1), Wiesław Dąbrowski (PR 5), Józef Biatomazur i Andrzej Serelny (PR 7), Marian Wosik. Leszek Basara, Zygmunt Cybulski, Józef tempie i Piotr Ja
dasz (PR 8), Janina Suchodolska (PZ) oraz Jerzy Mazurkiewicz (PT).
_________ '__________________ ■ __________ (K)
Czy nie mozna szfiseiej
Pytanie postawione w tytu
le dotyczy prac związanych z budową obwodnicy. Nic cho
dzi nam o całość inwestycji, która jest bardzo trudna do realizacji. Rzecz tyczy odcinka ulicy Kraszewskiego — koło stacji CPN. Ulica ta .została przed rokiem wyłączona z ru chu. Porobiono wykopy... i ni
kogo nie widać ażeby coś tam robił. Warto się zastanowić, czy przez kilka dni nie skon
centrować całego frontu robót
Na wyróżnienie zasługują również inne wydziały jak chociażby PR-5, TM i PM, które przez całe półrocze pra co wały bezwypadkowe,
Pogorszenie i wzrost ilości wypadków wystąpiły przede wszystkim w wydziale PRM (o trzy) ' i PR-2 (o dwa). Stan ten — czytamy w analizie — był następstwem braku ładu i porządku na stanowiskach;
nieprzestrzegania przepisów i zasad bhp oraz nieodpowied
niej organizacji, przygotowa
nia i prowadzenia prac przez dozór wydziałowy,
Najczęstsze przyczyny wy
padków, jakie zaistniały ' w 6 miesiącach br, to : nieprzę- strzeganie przepisów i instruk cji (aż w 24 przypadkach), brak nadzoru (10) . wadliwa organizacja 'pracy (a, niepra widłowa organizacja stano
wisk pracy (4) oraz zły stan ochron osobistych i brak przeszkolenia bhp i przygoto wania zawodowego (4..
Przyczyną wypadków bywa też rutyniarstwo ze strony do świadczonych i długoletnich stażem członków . zalog. . Nie przykładają on, dużej wagi i troski do stosowania zasad bhp oraz bezpiecznych i wła
ściwych metod pracy . Brak ostrożności cechuje również rmodych pracowników ' Wsku tek nieodpowiednieto, kierowa nia przez dozór uczą się oni na błędach, prowadzących w konsekwencii 'do wypadku.
Przeprowadzone w minio
nym okresie' kontrole przez dzia 1 bhp i zakładową spo
łeczną n-ispekcje pracy nie ff-ykazaly pozytywnych zmian w zakresie przestrzegana przez. dozór i zańogę przepi
sów i zasad bezpiecznej pra
cy i Mimo uwag — wielu pra cowników w- dalzzym ciągu nie zakłada hełmów przeciw- uderzeniowych i nie stosuje Hurników dźwięku c.yy okuta- ró-w ochronnych.
Utrzymanie stanowisk robo
czych w ańŁue i porządku jdsi rówmcż niezadowalające, o czym mogą świadczyć wnios k i z protokołów pokontrol
nych i Powodt^m tego jest me właściwe i wręcz lekceważą ce traktowanie probeemów bezpieczeństwa i higieny pra cy przez dozór i kierownic
two wydziałów i Stosowane do te, pory różne środki .wymu szarnia na pracownikach i do
zorze przestrzegania przep-- sów bhp nće przyniosły spo
dziewanych rćz.uhatów i W związku i lym c^iiołi TB su
geruję komccz.hość przepro
wadzenia badań socjologicz
nych przez pracownię analiz spoTecznychi co, pozwoiito-by ustałić {^inawiułk^we mcńKly działałiia.
K. K.
właśnie na. tym odcinku. Tak jak to się czyni w wielu in
nych miastach. Można .z po
wodzeniem odcinek ten oddać do ruchu: Korzyści będą na
prawdę wielkie. Zlikwiduje się objazd, a co za tym idzie gospodarka krajowa skorzysta z i tytułu oszczędności paliwo
wych. Odciąży się z ruchu cen tralnego ulice miasta. Jednym słowem — warto się nad tą sprawą zastanowić. Lepiej późno — niż wcale. <r)
Mamy za sobą I półrocze 1984 roku. I gdybyśmy chcieli je oceniać na podstawie wy
niku bilansowego należało
by wystawić notę pozytywna.
Bo wyniki finansowe są zado
walające. Do planowanej wiel kości sprzedaży zabrakło 21,8 min złotych,' a więc niespeł
na jeden procent założonej sprzedaży.
Zysk bilansowy ze sprzeda
ży produkcji i usług wyniósł 429,2 min złotych. Po odlicze
niu podatku dachadawega i innych należności pozostał w przedsiębiorstwie zysk do po
działu w wysokości 151,5 min złotych.
Według wstępnych ocen przy rost produkcji netto pozwoli na wygospodarowanie ' wol
nych .środków. które mogą być skierowane,. na -zasilenie funduszu płac. Są to w za
sadzie wszystkie pozytywy I -półrocza. Wystąpiły również zjawiska negatywne — iak bardzo znaczny spadek pro
dukcji w toku "z 733.4 min ziO tych na początku roku do .346.3 min złotych na koniec czerwca Oznacza to. że ma
my małe zaawansowanie . ro
bót w toku. I ich odbudowa do poziomu 500—600 min zło tych (bo taki w naszych wa
W .brygadzie St. Jacykowskiego w PR-7. Zdj. Z. Kwiecień
Łatwowierni — ofiarami oszustów
Kilka banknotów 10-Zloto- wych plus 1 dolar — za 164 tys. zł. Podana informacja wydaje , się .nieerrawdopo- dobna. Taj; jednak było.
Mieszkaniec' Nysy. Hubert B.
tyle zapłacił za banknot jedno dolarowy oraz kilka papiero
wych dziesięciozłotówek.
Jak się rzecz miała? — Hu
bert B. za kwotę 164 tys. zł.
kupował od nieznajomego mąż czyzny 274 dolary USA. Po pierwszym spotkaniu,' ustalo
no. i iż do transakcji dojdzie przed placówką ,,Pewexu” przy ul.. Prudnickiej. W określonym dniu i czasie doszło do wy
miany kopert. Z tym, iż w kopercie wręczonej przez Hu
berta B. znajdowały się bilety NBP na kwotę 164 tys. zł, podczas gdy w tej, którą sam otrzymał — znalazł jednego -dolara i kilka banknotów 10- ,
złót.ow.ych. Kontrahent zniknął bez śladu. Zgłosił więc posz
kodowany sprawę właściwym organom. Sprawcy jak do tej pory nie znaleziono. Hubert B. nie dość, że poniósł stratę finansową — będzie miał jesz cze sprawę karną, gdyż jak powszechniej wiadomo, handel walutami obcymi jest zabro
niony ustawowo.
# # *\V
Tadeuszowi K. w przedsion
ku kasy PKO SA przy uł.
runkach powinien być poziom) wpłynie n.a szybszy przyrost kosztów niż produkcji neto."
Potwierdzeniem tego faktu jest bardzo małe zużycie (oko ło 117 min złotych) materia
łów w ostatnim miesiącu II kwartału.
Następne wielce niekorzyst
ne zjawisko to systematyczny spadek zatrudnienia, głównie w tych grupach zawodowych, które decydują o sprawnym przebiegu procesu produkcyj
nego, a więc pracowników bez pośrednio i pośrednio produk
cyjnych.
W tej-pierwszej grupie u by tek pracowników jest najwięk szy. Na i początku roku zatrud
nionych było 890 robotników, na koniec I półrocza tylko 8?0 osób. W bardzo . krytycznej , sy tuacji kadrowej znalazły się wydziały: odlewni i mechamcz n.y. Wiele stanowisk pracy w tych wydziałach. nie daje produkcji z braku obsady.
Dla i ziiustrowania tego zja
wiska posłużę się danymi z_a I półrocze. Stan zatrudnienia na początku roku. łącznie z osobami przebywającymi na montażach zagranicznych wy nosił 3081 osób. w tym 890 .-pbotników be-'^ rr.i
n
i1o pT-dukcyjnych. 1182 osób pośred
Prudnickiej dwóch nieznajo
mych mężczy^i zaproponor. a- ła sprzedaż linów PKO o wartości 250 dolarów. Do transakcji doszło, z tym. ze jedynie dwóch mężczyzn było z niej zadowolonych. Wzięli bowiem kwotę ponad 139 tys.
zł. za kilka bezwartościowych papierków. Sprawców jak do tej pory — nie wykryto.
Wykryto inne przestępstwo.
Adela B., rencistka, od maja 1982 r. do października ub. r.
działając w Nysie, Regulicach i Piątkowicach, naciągnęła dość liczne grono na poważ
ne kwoty pieniężne.
Na czym polegał proceder?
Otóż i Adela B. podawała się za dobrze'. ustosunkowana w sferach handlowych. Podejmo
wała się załatwienia zakupu:
mebli, telewizorów,, atrakcyj
nego sprzętu i gospodarstwa do mowego itp., nie mając, prak
tycznie zamiaru realizowania swoich obietnic. I tak. Stani
sława P. naciągnęła na 16 tys.
zł. Helenę L. znajomość z Adelą B. kosztowała 102 tys.
zł. Wojciech Kz. Władysław K.
i Helena K. —• stracili na tej znajomości od 18 do 25 tys.
zi. Oczywiście nie jest, to pełna lista. Dziwi łatwość z jaką Adela B. znajdowała klientów.
nio produkcyjnych i 1009 u
mysłowych.
Na koniec I półrocza wiel- kaścl te kształtowały się na
stępująco: zatrudnienie egó-.
łem 3019 osób, w tym. 850 ro
botników bezpośrednio produk cyinych, 1181 pośrednio pro dukcyjnych i 988 pracowników umysłowych.
Do 13 lipca br. odeszło z zakładów dalszych 36 osób i poziom zatrudnienia obniżył się poniżej 3000 osób. Nie naj gorsze to, że pracownicy od
chodzą z pizcdliębi.rrltwa, ale to. że nikt nie chce podjąć pracy w naszych zakładach.
ZUP w ostatnich latach stra cii na nyskim rynku piłcy renomą najlepszego. No. bo i czym można przyciągnąć łudzi do pracy — zarobki przecięt
ne. szansa wyjazdu na mon taż i zagraniczny mała i
dyscyplina wysoka.
Następną dziedziną. którą możemy spisać ha straty to brak postępu w powołaniu sa
morządu i i pracowniczego. A przecież wiele istotnych spraw dla załogi i przedsiębiorstwa jest w gestii samorządu pja- cawniczego.
Jeżeli uwzględnimy' również i te czynniki, to ocena I pół
rocza nie wypadnie - tak do
brze. a niektóre zaistniałe zja wiska negatywne — spadek produkcji w toku. mogą zdwa żyć na wynikach III kwartału.
By tak się nie stała. trzeba je wyeliminować lub ograni
czyć ich wpływ.
M. Żelwelro
Oczywiście usłużna pośrednicz ka zasiądzie na ławie oskar
żonych. Czy jednak poszkodo- ' wani odzyskają swoje pienią
dze?...
.łk. iłt
* * *
Sytuacja w jakiej się chwi
lowo znajdujemy, sprzyja wszelkiego rodzaju aferzystom.
Wiadomo bowiem, że posia
dając obce (zachodnie) walory płatnicze, w specjalistycznych placówkach handlowych moż
na nabyć prawie wszystko.
Stąd wielu czyni starania, aże by walory takie posiadać, czę sto wchodząc przy tym w ko
lizję z prawem (-pata — spra wa Huberta B.). Ponieważ transakcje walutowe są niele
galne, i przeprowadza się je szybko, tym samym ułatwia
jąc sprawę oszustom. Kupują ludzie za grupę .pieniądze...
makulaturę.
Oszustów nie brakuje. Moż
na się. prżekonać- chociażby na trzech podanych przykładach.
No cóż, nie brakuje oszustów, nie brak też i naiwnych... któ rzy swoje oszczędności tracą.
Niech więc trzy podane przy
kłady będą ostrzeżeniem dla tych, którzy chcą zawrzeć transakcje z nieznajomymi, o
ka żującymi się później —— o
szustami.
(r)